Katecheza w klasach gimnazjalnych i

Transkrypt

Katecheza w klasach gimnazjalnych i
Katecheza w klasach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych
Katarzyna Ostaszewska
Gimnazjum Katolickie nr 22 im. Świętej Rodziny, Olsztyn W: Jak rozmawiać z
uczniami o końcu życia i wolontariacie hospicyjnym, red. J. Binnebesel, A. Janowicz,
P. Krakowiak, Biblioteka Fundacji Hospicyjnej, Gdańsk 2009, 220-223.
Temat zajęć: Przygotować się na przejście
I.
II.
III.
IV.
Cele dydaktyczne:
- uświadomienie prawdy, że śmierć jest progiem wieczności;
- uwrażliwienie uczniów na potrzebę przygotowania się osoby nieuleczalnie
chorej na przejście do wieczności, a w związku z tym- potrzebę informowania
osoby chorej o jej stanie;
- wskazanie na wartość zawierzenia Miłosierdziu;
- ćwiczenie umiejętności dokonywania trafnych, choć trudnych wyborów;
- kształtowanie postaw wiary i ufności w obliczu śmierci.
Metody pracy:
- dylemat moralny (zmodyfikowany – ukierunkowanie na zdecydowaną
wyższość jednego z dwóch możliwych rozwiązań);
- podanie prawdy zawartej w Piśmie Świętym, świadectwo;
- osobista refleksja;
- modlitwa.
Środki dydaktyczne:
- Pismo Święte
- świeca;
- plansza z napisem Flp 1,21
- tekst świadectwa.
Czas: 45 min.
Przebieg katechezy
I.
Pozdrowienie
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus…
II.
Modlitwa
Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły…
III.
Wprowadzenie
Katecheta podaje ogólnie problematykę lekcji, nie podając brzmienia tematu
głównego.
Odczytuje tekst świadectwa:
Zabolała mnie noga, trochę spuchła. Nic strasznego. Po paru dniach dołączyła się
dość mocna zadyszka. Poszedłem do lekarza.. zbadał, posłuchał, pomyślał i dał
skierowanie do szpitala. Zaczęło się leczenie. Prawie standard.
Następnie odczytuje tekst – rozterki pani ordynator oddziału:
Zrobiłam parę dodatkowych badań i okazało się, że pacjent będący prawie okazem
zdrowia fizycznego i najlepszego samopoczucia… jest człowiekiem umierającym.
Pacjent jest 25-letnim człowiekiem, właściwie w swej świadomości stoi u progu
życia. Jak mu powiedzieć o jego stanie? A może nic nie mówić?
(jeśli potrzeba, katecheta odczytuje tekst jeszcze raz)
IV.
Aktywizacja
1. Konfrontacja z dylematem
Katecheta stawia pytanie: Co powinna zrobić pani ordynator: powiedzieć
pacjentowi prawdę czy też zataić ją?
Uczniowie zastanawiają się nad swoim stanowiskiem oraz decydują, które z
dwóch rozwiązań uważają za bardziej słuszne. Jest to czas na samodzielną
pracę ucznia, powinna ona odbywać się w ciszy (czas ok. 1-2 min.).
Katecheta ustala, na podstawie deklaracji uczniów, kto jest za pierwszym, kto
za drugim rozwiązaniem. Dzieli klasę na dwie różniące się opiniami grupy,
które następnie zajmują miejsca naprzeciw siebie.
2. „Rozgrzewka”, czyli podawanie argumentów
Grupy, zachowując zasadę udzielania głosu, podają argumenty uzasadniające
zajęte stanowisko. Uczniowie podają argumenty – najpierw z jednej grupy,
potem z drugiej.
Katecheta nie może dopuścić do dyskusji, ani też do tego, aby kolejny
argument był wypowiedziany jako bezpośrednia reakcja na słowa
przeciwnika. Musi dopilnować, aby uczniowie słuchali argumentów grupy
przeciwnej.
3. Praca w grupach
Katecheta każdą z grup dzieli na podgrupy – 2-3 osobowe.
Uczniowie w utworzonych mniejszych grupach dokonują oceny argumentów
popierających ich stanowisko i zastanawiają się który z nich jest najbardziej
przekonujący. Ustalają wartości skłaniające do dokonania takiego a nie
innego wyboru, poszukują możliwych konsekwencji podjętej decyzji.
4. Prezentacja owoców pracy i refleksja na forum
Uczniowie z małych grup na przemian prezentują efekty swojej pracy:
odczytują najsilniejsze argumenty, wartości leżące u podstaw podjętej
decyzji oraz zidentyfikowane przykre konsekwencje zajętego stanowiska.
Katecheta zachęca uczniów
argumentów strony przeciwnej.
V.
do
wypowiadania
najwartościowszych
Puenta
Katecheta odczytuje dalszą część świadectwa:
Pani ordynator po rannym obchodzie poprosiła mnie do swego gabinetu i
zakomunikowała mi mój stan oględnie i delikatnie, choć bardzo jasno. Słuchałem
tego w tym pokoju pogrążonym w lekkim półmroku jak strasznej bajki.
Rozbudzona wyobraźnia snuła obrazy malowane czarną rozpaczą. Obolałe i
nikomu niepotrzebne ciało, z dnia na dzień coraz słabsze i coraz bardziej
odrażające swym wychudzeniem. Chude kości i płonące gorączką oczy,
wypatrujące każdej iskierki nadziei. A wreszcie ostatnie akordy w przerażającym
skowycie obolałej duszy i wyniszczonego ciała, i ten najgorszy koniec, zanurzony w
mrocznych oparach niebytu i niepewności, dodatkowo zagłuszany odgłosami
aparatury medycznej ostatniej posługi. Podziękowałem i wyszedłem z tego
mrocznego pomieszczenia, pijany czarnym nieszczęściem.
Chwila na refleksję w ciszy.
Wyszedłem przed budynek szpitalny i usiadłem na ławce przy niewielkim skwerku.
Spojrzałem w wyzłocone słońcem niebo, po którym wiatr leniwie przepędzał
niewielkie chmurki i gdzie tańczyła w locie cała gromada jaskółek. I nagłe
olśnienie – to Bóg woła mnie po imieniu. Dociera do mej świadomości radosna
wieść, że mój Stwórca bardzo mnie kocha, jeśli pozwala mi dotknąć zakrytych
tajemnic przyszłości i mojego „odlotu”. Konsultacje w Instytucie Onkologii w
Gliwicach potwierdziły szpitalne rozpoznanie, a czas „odlotu” ustalony na
tygodnie, najwyżej miesiące, choć jak wszystko, co podlega nieubłagalnej
statystyce, jest jednak w ręku Boga. Wszystko zawierzyłem dobremu i
miłosiernemu Bogu. Uświadomiłem sobie, że kochający Bóg dał mi czas na
uporządkowanie wszystkich spraw ziemskich i dobre przygotowanie się do tych
ostatecznych. Odnalazłem niewielką książeczkę zakonnika Paula O’Sullivana pod
znamiennym tytułem „Jak uniknąć czyśćca”, której wskazania zacząłem realizować
bardzo skrupulatnie.
Teraz z radosną niecierpliwością oczekuję realizacji tej cudownej zapowiedzi, o
której pisze Pismo: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani umysł
wyobrazić sobie tego nie potrafi, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują”. Piszę
listy pożegnalne do swych bliskich, przyjaciół i znajomych. Modlę się, smakuję
każdy dzień życia, czytam i rozważam Radosną Nowinę Ewangelii i coraz więcej
radości spływa do mego serca, które już tęsknie spogląda hen, w przestrzeń
nieogarnioną. Wszystko ofiarowałem Bogu i z radosnym spokojem czekam na
„odlot”. Może uda się „odlecieć” razem z jaskółkami?
Wielu zarzuca mi, że zrezygnowałem z walki o własne zdrowie i życie. Może to
prawda, ale nic i nikt nie może odebrać mi tej radości życia, jaką teraz odczuwam,
oraz podniecającego drżenia na myśl o tym, co tam mnie oczekuje. Nie lekceważę
zaleceń lekarskich i skrupulatnie je wypełniam. Najważniejsze jest jednak, by
wypełniła się w mym życiu wola Boża – bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na
ziemi, powtarzane przez całe lata, w porannym i wieczornym pacierzu- niech się
spełni.
Stanisław
Chwila ciszy
Katecheta zapala świecę (która zawsze jest zapalana przy czytaniu Pisma
Świętego) oraz wiesza na tablicy planszę z napisem:
Dla mnie żyć – to Chrystus, a umrzeć - to zysk (Flp 1,21).
Wybrany uczeń odczytuje głośno treść planszy.
Następnie katecheta proponuje uczniom, by przeszli do innej grupy, jeśli zmienili
zdanie (prawdopodobnie większość uczniów będzie za poinformowaniem
chorego o jego stanie).
Prosi ewentualne kolejne argumenty, wyjaśnienia, dlaczego zmienili stanowisko.
Jeśli nie zostanie to jasno wypowiedziane, katecheta puentuje:
Człowiek poinformowany o tym, że zbliża się ku śmierci i nie zostało mu na tym
świecie zbyt wiele czasu, ma szansę na uporządkowanie wszystkich spraw przed
odejściem, a szczególnie czas na nawrócenie i pojednanie z Bogiem. Wskazuje na
wartość zawierzenia Bożemu Miłosierdziu oraz postawę wiary i ufności w obliczu
śmierci.
Katecheta odczytuje fragment z Pisma Świętego
Bo jeśli żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli umieramy, umieramy dla Pana. Czy więc
żyjemy, czy umieramy należymy do Pana (Rz 14,8).
Warto odejść z tego świata z taką właśnie świadomością, nie mamy więc prawa
zabierać nikomu tej możliwości.
Katecheta zachęca do refleksji w ciszy.
VI.
Zapis do zeszytu
Temat: Przygotować się na przejście
Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć - to zysk (Flp 1,21)
Bo jeśli żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli umieramy, umieramy dla Pana. Czy więc
żyjemy, czy umieramy należymy do Pana (Rz 14,8).
Każdy człowiek w sytuacji śmiertelnej choroby powinien wiedzieć o swoim
stanie. Ma do tego prawo, a przede wszystkim szansę na przygotowanie się na
przejście do wieczności.
Należy być przygotowanym:
- na śmierć własną, czyli żyć w łasce uświęcającej
- na śmierć innych, czyli nie rozstawać się w gniewie, nie złorzeczyć itp.
VII.
Modlitwa
Zaproponowana przez katechetę w intencji osób umierających i ich bliskich.
VIII.
Pozdrowienie
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus…
Literatura pomocnicza:
Vademecum katechety, metody aktywizujące (2006): red. Zbigniew Barciński,
Wydawnictwo M, Kraków-Lublin,33
www.adonai.pl/świadectwa.