Generuj PDF - Komenda Miejska Policji w Zabrzu

Transkrypt

Generuj PDF - Komenda Miejska Policji w Zabrzu
Komenda Miejska Policji w Zabrzu
Źródło: http://www.zabrze.slaska.policja.gov.pl/k29/informacje/wiadomosci/71605,Przemoc-czy-drobne-nieporozumienie.html
Wygenerowano: Czwartek, 2 marca 2017, 12:07
Przemoc czy drobne nieporozumienie?
To była jedna z dziesiątek interwencji domowych, jaką policjanci przeprowadzają każdego dnia. Płacz
kobiety i jej dziecka, wołanie o pomoc, a później wyjaśnienia iż to tylko zwykła sprzeczka rodzinna.
Zainteresowana kobieta dziękuje policji za pomoc lecz jednocześnie stwierdza, że z niej nie korzysta
i prosi o uznanie sprawy za zamkniętą.
To była jedna z dziesiątek interwencji domowych, jaką policjanci przeprowadzają każdego dnia. Płacz kobiety i
jej dziecka, wołanie o pomoc, a później wyjaśnienia iż to tylko zwykła sprzeczka rodzinna. Zainteresowana
kobieta dziękuje policji za pomoc lecz jednocześnie stwierdza, że z niej nie korzysta i prosi o uznanie sprawy za
zamkniętą.
Wielokrotnie policyjne portale internetowe informują o zatrzymaniu sprawców przemocy domowej. Rzecznicy prasowi
czasami opisują szczegóły tego o czym informują nas pokrzywdzone osoby lub bezpośredni świadkowie. Nie czynimy tego
jednak aby epatować czytelników opisem kolejnych ludzkich tragedii lecz po to, aby pokazać iż przemocy należy się
przeciwstawić, a działania policji są skutecznym antydotum na dotychczasową niemoc. Czasami jednak przebieg wydarzeń
bywa bardzo zaskakujący, a jego finał musi nieść wiele obaw co do przyszłości danej rodziny. Interwencja, która dziś
przedstawiamy miała miejsce w nocy z 13/14 lutego bieżącego roku. Kilka minut przed północą policjanci z komisariatu III
zostali skierowani na ulicę Stalmacha, gdzie w jednym z mieszkań miała mieć miejsce awantura domowa. Słyszany na
korytarzu płacz kobiety i dziecka oraz wołanie o pomoc, jedynie potwierdzało zasadność podjęcia interwencji. Mieszkania nikt
jednak nie otwierał, a próba siłowego wejścia okazała się nieskuteczna. Stąd decyzja o wezwaniu na pomoc strażaków
posiadających na wyposażeniu specjalistyczny sprzęt umożliwiający otwarcie drzwi. Nim to jednak nastąpiło, choć
mieszkanie znajdowało się na I piętrze, przebywający wewnątrz napastnik uciekł z niego wyskakując przez okno. Wolna od
przemocy 22-letnia kobieta sama otwarła drzwi mieszkania. Wraz z 14-miesięczną córeczką zostały przewiezione do szpitala
celem przeprowadzenia badań lekarskich. Do szpitala udała się także policjantka, która w rozmowie z kobietą usłyszała iż jej
konkubent bił ją i kopał po całym ciele. Poszkodowana oświadczyła, że kiedy usiłowała ukryć się z dzieckiem w kuchni, jej
22-letni partner usiłując raz jeszcze ją kopnąć, uderzył 14-miesięczne dziecko w głowę. Ponieważ w danej chwili
najważniejsze były badania lekarskie, policjantka umówiła się z kobietą na spotkanie w komisariacie III. W międzyczasie
policjanci z Zaborza prowadzili intensywne czynności zmierzające do zatrzymania mężczyzny. Wczoraj w południe sprawa
nabrała jednak zupełnie innego obrotu. Jak się okazało kilka godzin przemyśleń zupełnie zmieniło nastawienie do zaistniałego
zdarzenia 22-latki. Podczas przesłuchania w komisariacie odmówiła składania zeznań przeciwko swojemu konkubentowi.
Wskazała wręcz, że ich związek układa się pomyślnie, mężczyzna nigdy nie stosował względem niej oraz ich dziecka
przemocy, jest wdzięczna policji za pomoc, wsparcie i udzielone rady, lecz nie będzie z nich korzystała, gdyż nocną awanturę
traktuje jedynie jako drobną awanturę. Sprawa dotycząca uszkodzenia ciała oraz ewentualnego stosowania przemocy
domowej przez 22-letniego mężczyzny zakończy się odmową wszczęcia postępowania karnego. Jednak w trosce o właściwy
rozwój dziecka, policjanci skierują materiały sprawy do Sądu Rodzinnego.
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij

Podobne dokumenty