The Jules Verne Trophy
Transkrypt
The Jules Verne Trophy
a jej przewaga topniała w oczach. Mimo to Franck Cammas i nawigator Stan Honey nie dawali za wygraną. Starali się uważnie i precyzyjnie reagować na każde zmiany kierunku wiatru. „Groupama 3” w ciągu kilkunastu godzin siedem razy zmieniała kurs. Kiedy Stan Honey ogłosił, że 41. dnia rejsu strata wynosi już 492 Mm, czyli 26 godzin w stosunku do rywali sprzed pięciu lat – nikt z tego powodu nie płakał... Wszyscy chcieli walczyć dalej. „Groupama 3” przekroczyła drugi raz w tym rejsie równik. Załoga liczyła już tylko na dobre wieści od routiera Sylvaina Mondona. Sprinterska parada Do mety pozostawało 3350 Mm. Dzięki pasatom wszystko było jeszcze do odrobienia. Na wysokości Wysp Zielonego Przylądka dziesięcioosobowa załoga „Groupamy 3” wróciła do gry! Kiedy w 2005 r. „Orange II” żeglował dookoła świata, najgorzej poszło im właśnie 43. dnia. Wówczas żeglowali najwolniej, zaplątani w paśmie wysokiego ciśnienia. W porównywalnym okresie zielono-biały trimaran żeglował momentami z prędkością ponad 30 w. Tak ważyły się losy Jules Verne Trophy. Finałowy atak nastąpił 45. dnia rejsu. Wirtualna przewaga nad rywalami wynosiła wtedy ponad 400 Mm, a nie był to koniec pomyślnych prognoz. Z każdą godziną różnica na korzyść ekipy Francka Cammasa wzrastała. 47. dnia „Groupama 3” żeglowała przy wietrze 20 w i była bliżej celu niż „Orange II” o 1165 Mm. Tylko kataklizm mógł pokrzyżować plany załogi Francka Cammasa. Wysokość latarni morskiej Créac’h na wyspie Ushant „Groupama 3” osiągnęła po 48 dniach, 7 godzinach, 44 minutach i 52 sekundach rejsu. Przewaga nad rekordowym rejsem Bruno Peyrona wyniosła 2 dni i 8 godzin. Gratulacje, gratulacje… Na mecie Franck Cammas powiedział: „Zakończyliśmy eskapadę w świetnym czasie, dużo lepszym niż mogliśmy się spodziewać w momencie przekraczania równika. Wtedy traciliśmy dzień do rywali i do poprzedniego rekordu. 48 dni to był realny cel, który założyliśmy sobie przed startem. Wiedzieliśmy, że warunki nie zawsze będą nam sprzyjały, Yvan Zedda/Groupama (3) n Ta rekordowa wyprawa to suma ekstremalnych emocji, wspólnego ducha walki, doświadczeń i talentu n Zielono-biały trimaran żeglował miejscami z prędkością 30 węzłów T h e J u l e s Ve r n e Tr o p h y 1993 „Commodore Explorer” (FRA), 25 m katamaran (Bruno Peyron) – 79 d, 6 godz., 16 min 1994 „Enza New Zealand” (NZL), 26 m kat. (Peter Blake i Robin Knox-Johnston) – 74 d, 22 godz., 17 min 1997 „Sport Elec” (FRA), 27 m trimaran (Olivier de Kersauson) – 71 d, 14 godz., 22 min 2002 „Orange” (FRA), 33 m katamaran (Bruno Peyron) – 64 d, 8 godz., 37 min 2004 „Geronimo” (FRA), 34 m trimaran (Olivier de Kersauson) – 63 d, 13 godz., 59 min 2005 „Orange 2” (FRA), 37 m katamaran (Bruno Peyron) – 50 d, 16 godz., 20 min 2010 „Groupama 3” (FRA), 32 m trimaran (Franck Cammas) – 48 d, 7 godz., 45 min n Chwila tryumfu – załoga „Groupamy 3” fetuje swój sukces. Nowy rekord JVT należy od dziś do nich! ale nagroda przyszła na północnej półkuli. Nasz wynik na Północnym Atlantyku musi budzić szacunek. Ta wyprawa to suma ekstremalnych emocji, wspólnego ducha walki, naszych doświadczeń i talentu. Kiedy okrążaliśmy Horn – cieszyliśmy się jak dzieci”. Pierwszy z gratulacjami w Breście pośpieszył Bruno Peyron, zdobywca Jules Verne Trophy w 2005 r. „Wielkie uznanie dla całego zespołu «Groupamy 3». Doskonale wiem, jak wiele wysiłku i zaangażowania potrzeba, aby osiągnąć taki rezultat. To wielka praca projektantów, zespołu brzegowego, depar- tamentu pogodowego, załogi na morzu i sponsora. Każdy z nich zasłużył na ten sukces oparty na wielkim pomyśle, systematyce i strategii. Napisali piękną kartę w historii Jules Verne Trophy. Jestem dumny, że zostałem pokonany przez najlepszy oceaniczny zespół w historii tej nagrody. Mam ochotę zebrać teraz swoją załogę i próbować odebrać im to trofeum. Wierzę, że ekipa «Groupamy» będzie także najlepsza w Volvo Ocean Race i mam nadzieję, że dołączy do nas w regatach The Race II. Tam powalczymy z czasem – burta w burtę”. 99