Obrona terytorialna to nie będzie zabawa w służbę wojskową

Transkrypt

Obrona terytorialna to nie będzie zabawa w służbę wojskową
Obrona terytorialna to nie będzie zabawa w służbę wojskową
01.04.2016, godz. 07:37
Czeka nas reforma systemu kierowania i dowodzenia. Nadrzędną rolę uzyska Sztab Generalny Wojska
Polskiego. Podlegać mu będą dowództwa poszczególnych rodzajów wojsk, w tym obrony terytorialnej.
Oddziały OT dostaną różne rodzaje broni, także przenośne wyrzutnie PPK czy granatniki – zapowiada
płk Krzysztof Gaj, szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień – P1 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
W Sztabie Generalnym i MON kończą się prace nad koncepcją obrony terytorialnej. Gdzie będzie
ulokowane dowództwo OT?
Płk Krzysztof Gaj: Czeka nas reforma systemu kierowania i dowodzenia. W ocenie ministra Antoniego
Macierewicza funkcjonowanie trzech równoległych struktur: Dowództwa Generalnego i Operacyjnego
oraz Sztabu Generalnego – to zły układ. Po zmianach nadrzędną rolę uzyska Sztab Generalny. Będą mu
podlegać dowództwa poszczególnych rodzajów wojsk, które powstaną w ramach tej reformy, w tym
dowództwo obrony terytorialnej. W Sztabie trwają prace nad opracowaniem jego struktury. Czekamy na
zatwierdzenie koncepcji zreformowanego systemu kierowania i dowodzenia, po czym od razu zaczniemy
go wdrażać. Obecnie trwają prace nad projektami etatów i dążymy do tego, aby dowództwo OT nie było
nadmiernie rozbudowane. Wojen nie wygrywa się bowiem sztabami, do tego potrzebne są wojska.
Natomiast w terenie znajdą się dowództwa brygad, na początku trzech: w Białymstoku, Lublinie i
Rzeszowie. Z czasem, gdy będą formowane kolejne brygady, będą powstawać kolejne dowództwa.
Jak w praktyce będzie wyglądać użycie sił OT?
Tak jak całe wojsko, obrona terytorialna będzie wykorzystywana zarówno do działań typowo bojowych,
jak i do ochrony oraz wsparcia ludności. Rozkaz będzie wychodził z dowództwa OT, stosownie do
zagrożenia i jego charakteru. Pewną swobodę działania będzie miało dowództwo obrony terytorialnej
na szczeblu regionu, współpracujące z wojewodą. Procedura użycia sił OT może mieć zastosowanie na
przykład w przypadku klęsk żywiołowych.
W każdym powiecie ma być jedna kompania OT, czyli łącznie będzie ich 380. Jak zostaną
wyposażeni wchodzący w ich skład żołnierze? W lekką broń strzelecką, czy może dostaną też
cięższe uzbrojenie?
Celem jest utworzenie 380 kompanii, ale nie powstaną one od razu. Będą to kompanie różnego typu:
piechoty, ochrony, manewrowe, wsparcia, regulacji ruchu i inne. Dlatego oddziały te będą wyposażone w
różne rodzaje broni. Kompania piechoty czy ochrony będzie miała nie tylko karabinki, lecz też granatniki
czy karabiny maszynowe. Znacznie cięższe uzbrojenie dostaną kompanie wsparcia, m.in. armaty
przeciwlotnicze, ręczne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych, przenośne wyrzutnie PPK czy też ciężkie
granatniki przeciwpancerne.
Organizacje proobronne obawiają się, że do OT trafi głównie przestarzały sprzęt.
Żadnej armii na świecie nie stać na to, aby sto procent wojska wyposażyć w najnowocześniejszą broń.
Kiedy wprowadzany jest nowoczesny sprzęt, ten starszej generacji jest wycofywany z tak zwanej
pierwszej linii, a jednocześnie przesuwany do jednostek, które wykonują zadania drugorzędne. Oddziały
OT będą dysponowały zarówno nowoczesnym sprzętem, jak i tym starszym. Dla przykładu: jednostka
ochrony nie musi mieć na wskroś nowoczesnego uzbrojenia. Ale część jednostek OT będzie
przewidziana do zadań ważniejszych, w tym do wzmocnienia wojsk operacyjnych, zatem będą one
musiały zostać podobnie wyposażone jak wojska operacyjne. Podkreślam, że nie będą to wojska drugiej
kategorii. Do wojsk OT nie będzie trafiał złom.
Gdzie ta broń będzie składowana?
Obecnie jest magazynowana w obiektach wojskowych. Według koncepcji OT, zostanie rozmieszczona w
powiatach. Oczywiście w miarę możliwości. Na razie jest problem z infrastrukturą w terenie, trzeba ją
rozbudować.
Może na początku wojsko skorzysta z magazynów policji?
W komendach policji nie ma wolnych pomieszczeń. Tym bardziej że nie chodzi tylko o przechowywanie
broni ręcznej. Na pewno trzeba będzie rozbudować infrastrukturę.
Kto może się zgłosić do OT?
Wszyscy, którzy spełnią warunki dopuszczające do pełnienia służby wojskowej. Jeśli ktoś ma kategorię
„E”, to nie zostanie zakwalifikowany. Obowiązują także limity wiekowe, które zależą od zajmowanego
stanowiska. Czterdziestolatek jako dowódca plutonu piechoty jest już uważany za zbyt starego, inaczej
niż oficer w sztabie brygady.
Czy będzie można jednocześnie należeć do obrony terytorialnej i Narodowych Sił Rezerwowych?
Przydział mobilizacyjny obejmuje jedno stanowisko dla jednego żołnierza. Rezerwista może być
przypisany albo do OT, albo do NSR. Jednostki operacyjne (żołnierzy rezerwistów powołują do nich
wojskowe komendy uzupełnień) są wysoko rozwinięte i mają spory potencjał bojowy, więc ich rezerwiści
nie muszą często ćwiczyć. Natomiast w jednostkach OT będzie mniej żołnierzy służby czynnej, na co
dzień będą wykonywać oni inne zadania, więc rezerwiści tych oddziałów muszą szkolić się częściej.
Czy jednostki OT będą przypisane do danego terenu, czy też będą mobilne i wykorzystywane
również poza miejscami stacjonowania?
To zależy od ich zadań. Na przykład jednostki ochrony OT zostaną przypisane do ważnych obiektów,
które mają ochraniać. Lista takich miejsc jest opracowana. Znajdują się na niej m.in. urzędy administracji
państwowej, obiekty wojskowe, energetyczne, hydrotechniczne itp. Wystarczy spojrzeć na mapę, aby
zobaczyć, gdzie takie ważne miejsca są. Można zatem przypuszczać, że niedaleko mostów na Wiśle
zostanie sformowana jednostka OT do ich ochrony. Duży most może ochraniać nawet kompania.
Natomiast inne jednostki obrony terytorialnej mogą być bardziej mobilne. Jednym z zadań OT jest
zdolność zwalczania przeciwnika, który znajdzie się w głębi naszego terytorium. Wojska OT muszą mieć
odpowiednie siły manewrowe, zdolne do zlokalizowania, osaczenia i zniszczenia takiego przeciwnika.
Jak będzie wyglądał system szkolenia tych wojsk?
Podobnie jak w armii amerykańskiej czy brytyjskiej – tam system dobrze się sprawdza, więc nie ma co
wymyślać prochu. Szkolenie będzie się zatem odbywało co miesiąc przez dwa dni, w weekend, a także
raz w roku na poligonie, w ramach dwutygodniowego zgrupowania. Ktoś mógłby nam zarzucić, że w
takim trybie nie zdołamy wyszkolić żołnierza OT, który dotychczas nie miał wiele wspólnego z wojskiem.
Trzeba jednak pamiętać, że do OT będą przyjmowane między innymi osoby, które odbyły już służbę
wojskową – zasadniczą lub w NSR (ewentualnie byli żołnierze zawodowi). Im ćwiczenie raz w miesiącu
wystarczy. Natomiast ci, którzy nie służyli w wojsku, odbędą służbę przygotowawczą, podobnie jak dziś
kandydaci do służby zawodowej. Trwałaby ona trzy do czterech miesięcy. Po takim przeszkoleniu
ochotnicy doskonaliliby się już w trybie weekendowym.
Co się stanie, jeśli ochotnik OT nie zgłosi się na ćwiczenia?
Jeśli w dniu szkolenia komuś wypadnie jakaś ważna sprawa osobista, dowódca kompanii będzie mógł
podjąć decyzję, aby zwolnić go z ćwiczeń. Powinniśmy jednak stosować taką zasadę, jak Brytyjczycy: w
szkoleniu nie można uczestniczyć rzadziej niż raz na kwartał.
Czy będą kary za uchylanie się od ćwiczeń?
Wojsko to nie zabawa w służbę. Z jednej strony to zaszczyt i przywilej, ale z drugiej – obowiązek. A
najlepiej, gdy obowiązek jest wypełniany ochotniczo. Z takich ludzi jest największy pożytek i mają
największą wydajność szkoleniową. Potencjał bojowy takich osób również jest większy niż żołnierzy
wcielanych do wojska przymusowo. Nabór do OT będzie zatem ochotniczy. Jeśli jednak zdarzyłyby się
przypadki niesubordynacji, mamy regulacje prawne związane ze służbą wojskową. Regulaminy
precyzują, jak żołnierz ma się zachowywać. OT będzie integralną częścią wojska, więc jej żołnierzy będą
obowiązywały takie same regulacje prawne jak w innych rodzajach wojsk. Prawo jest przecież jednakowe
dla wszystkich, więc nie ma powodu szczegółowo rozwodzić się nad karami dla mniej
zdyscyplinowanych. Ponadto, skoro mają to być ochotnicy, można oczekiwać, że tego rodzaju skrajne
sytuacje nie powinny mieć miejsca.
Na jaką gratyfikację finansową może liczyć żołnierz OT za czas spędzony na szkoleniu?
Każdy żołnierz otrzyma wynagrodzenie według stopnia, a także liczby dni udziału w szkoleniu. Kapral OT
dostanie taką samą stawkę za szkolenie, jak kapral będący żołnierzem zawodowym. Dzienna stawka na
przykład dla chorążego to 128,33 zł, dla sierżanta – 118,67 zł, dla kaprala – 112,33 zł. Trwają także prace
nad dorocznymi sprawdzianami poligonowymi i gratyfikacjami za zdane egzaminy. W Wielkiej Brytanii
żołnierz armii terytorialnej po zdaniu trzech z pięciu testów otrzymywał w latach 90. około 1500 funtów.
Jest jeszcze jeden problem do uregulowania: zakłady pracy nie będą zadowolone, gdy pracownicy
będą łączyć aktywność zawodową z obowiązkami żołnierza.
Dlatego najprawdopodobniej nastąpią zmiany w prawie, które ułatwią pracownikom szkolenie w
wojskach OT. Jako wzór mogą tu posłużyć rozwiązania NSR dotyczące relacji z pracodawcami. Z terenu
dostajemy pozytywne sygnały o zaangażowaniu właścicieli firm, gdy ich pracownicy podejmują służbę
wojskową. Uważam, że większość pracodawców nie będzie utrudniała ich udziału w ćwiczeniach.
Pułkownik Krzysztof Gaj był doradcą ministra obrony narodowej ds. obrony terytorialnej. Pod koniec 2015
roku został powołany na stanowisko szefa Zarządu Organizacji i Uzupełnień – P1 Sztabu Generalnego
Wojska Polskiego. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych i Akademii Obrony
Narodowej. Służbę wojskową pełnił na stanowiskach dowódczych w pododdziałach pancernych oraz na
stanowiskach sztabowych zarówno na szczeblu taktycznym, jak i centralnym. Doktoryzował się z historii
wojskowości. W pracy naukowej zajmował się szeroko rozumianą organizacją wojsk.
rozmawiała Małgorzata Schwarzgruber
autor zdjęć: Krzysztof Żuczkowski