na wakacje - Zespół Szkół im. Ziemi Lubelskiej w Niemcach
Transkrypt
na wakacje - Zespół Szkół im. Ziemi Lubelskiej w Niemcach
KLEKS NA WAKACJE PISMO ZESPOŁU SZKÓŁ IM. ZIEMI LUBELSKIEJ W NIEMCACH CZERWIEC 2009 2(39)/2009 Zamkną się drzwi i możemy już iść. Po barwnych łąkach w wysokich trawach tańczyć przy zielonych skrzypcowych koncertach. Czuć jak słońce parzy garb na plecach i szorstkie dłonie w których z łodyg ukręcamy kwiatom smukłe szyje. Po zbożach z których następnie chleb pracowity piekarz będzie piekł szukać chabrów - to oko niebieskie i maki czerwone jak usta. W jeziorach przeglądać się i chmurom nadawać kształty. Wreszcie czas mamy na to. Poczekajmy aż zgaśnie słońce. ada winiarska KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ ZŁOTA LISTA ZESPOŁU SZKÓŁ W NIEMCACH NAJLEPSI’ 2009 NAUCZANIE ZINTEGROWANE W klasach 1-3, w dziewięciu oddziałach, w mijającym roku szkolnym uczyło się 211 uczniów: 75 – w klasach pierwszych, 70 – drugich i 66 – w klasach trzecich. Wyróżniono 84 osoby (tj. 39.34%), najwięcej w klasach pierwszych – 38 (1a – 15 osób, 1b – 11, 1c – 12), w drugich – 26 (2a – 10, 2b – 9, 2c -7) i w klasach trzecich 20 uczniów (3a – 6 osób, 3b i 3c po 7). Nie publikujemy nazwisk, ponieważ doceniamy pracę, wkład i wysiłek pozostałych dzieci, które z różnych względów (niekoniecznie od nich zależnych), na liście wyróżnionych się nie znalazły. Miedzy innymi dlatego, w tym roku wszyscy uczniowie klas młodszych oprócz świadectwa otrzymają nagrody książkowe. Dyrekcja składa gratulacje i życzy bardzo udanych wakacji. SZKOŁA PODSTAWOWA KLASY 4-6 4a Maria Wójtowicz 21 Edyta Grygiel - 5.20, wz Aleksandra Wójtowicz – 5.20, wz Piotr Kowalczyk – 5,10, wz Justyna Kuzioła – 4.90, wz Katarzyna Kaczor – 4.90,wz Olga Meksuła – 4.90, wz Ewelina Mroczek – 4.80, wz 5a Barbara Józefacka 23 Kamila Brzozowska – 5.00, wz Anna Macech – 5.00, bdb Justyna Urbas - 5.00, wz Marek Tabiszewski – 5.00, wz Kamil Pąk - 4.90, wz Alicja Radko – 4,90, bdb Paula Kotyra – 4.80, bdb Piotr Nowak – 4,80 wz 6a Marzena Kowal-Dolińska 27 Agata Ziębowicz – 5.36,wz Joanna Chacińska – 5.18, wz Justyna Dymek – 5.18, wz Karolina Sokołowska - 5.00,wz Aleksandra Dobosz – 4.91, wz Gabriela Dziuba - 4.91, wz Aleksandra Jożwik - 4.82, wz Luiza Zbiciak – 4.82,wz 4b Mariola Sidor 22 Marlena Wójtowicz – 5.30, wz Karolina Rarak – 5.10 wz Jakub Waga – 4.90, wz Aleksandra Cyrankiewicz – 4.80 wz Kamila Kulik – 4.80, wz Karolina Hunek – 4.80 wz Weronika Parafiniuk – 4.80, wz 5b Marek Gromaszek 25 Michalina Bijak – 5.60, wz Mateusz Kisielewski – 5.50, wz Jakub Żmuda – 5.11, wz Karolina Grygiel – 5.00, wz Joanna Kasperek – 5.00,wz Iga Grygiel – 4.90, wz 6b Monika Niezbecka 28 Karolina Czyżyk – 5.55, wz Kamil Kasperek – 5.55, wz Katarzyna Gawdzik – 5.45, wz Natalia Kasperek – 5.36, wz Izabela Kuchciak – 5.36, wz Karolina Kluczyńska – 5.09, wz Gabriela Caban – 4.82,wz Mateusz Kopaczewski – 4.82,wz Natalia Sobolewska – 4.82, wz Anna Zamecka – 4.82, wz Opracowanie: Stanisława Żuławska 2 4c Małgorzata Kot 22 Paulina Styś – 5.30 wz Weronika Dobosz – 5.20 wz Bartłomiej Gajuś – 4.90, wz Adam Dziedzic – 4.90 wz Marcin Caban – 4.90, bdb Patrycja Kądziela – 4.80 wz 5c Jadwiga Łucka- Drozd 25 Natalia Brzozowska – 5.20, wz Sandra Kądziela – 5.10, wz Magdalena Sawka – 5.10, wz Michał Syroka – 4.90, wz 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ GIMNAZJUM IA Anna Małek 24 Katarzyna Gromek 5,33 wz Marta Branica - 5,20 wz Anita Szwaj - 5,00 wz Katarzyna Malinowska 4,93 wz IIA Krzysztof Kotyra 24 Karolina Pliwka - 5,13 wz Paweł Grzegorczyk – 5,07 bdb Adrian Skowroński – 4,80 bdb IB Joanna Piekarczyk 23 Katarzyna Dziedzic – 5,13 wz Agnieszka Hamera – 5,13 wz Kamila Janicka – 4,80 wz Karolina Stachura – 5,07 wz Aleksandra Ręba – 4,80 wz ID Katarzyna Iwańczuk 23 Jakub Dobosz - 5,27 wz Michał Denkiewicz – 4,87 wz IIB Marzena Włodarczyk 25 IIC Sławomir Topyła 26 IID Jolanta Nowak-Urbaś 26 Aleksandra Czyżyk - 5,40 wz Michał Hunek - 5,27 wz Monika Boguta - 5,13 wz Patrycja Borzęcka – 5,07 wz Julita Siejko - 5,07 wz Monika Styczniewska 5,00 wz Krzysztof Piekarczyk 4,93 wz Aleksandra Piekarczyk 4,93 wz Michał Marcinek – 4,80 wz Monika Brzozowska – 5,20 wz Justyna Florek - 5,13 wz IIIB Agnieszka Boguta 23 IIIC Jerzy Wójcik 23 IIID Danuta Dziedzic 24 IIIA Anna Ejnik 23 Patrycja Walczyna – 4,87 wz Katarzyna Smarż – 4,80 wz IC Krzysztof Barszcz 20 Karolina Baranowska – 5,47 wz Matysiak Damian – 5,20 wz Grzegorz Kulik - 5,07 wz Maciej Barczak - 5,00 wz Katarzyna Karwicka – 5,00 wz Ewelina Skrobas - 4,87wz Krzysztof Bronisz – 4,80 wz Magdalena Wójtowicz 4,80 wz Krzysztof Woźniak – 5,40 wz Michalina Brzozowska 5,33 wz Ewelina Duda - 5,13 wz Marek Jabłoński – 5,00 wz Anita Kotyra - 4,80 wz Opracowanie: Marta Stefaniak 3 Piotr Bielecki – 5,43 wz Maria Lesic - 4,87 wz Aleksandra Leszcz – 4,87 wz Adriana Sadownikow 4,87 wz KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ OCENIANIE ZEWNĘTRZNE WYŻEJ ŚREDNIEJ! WYNIKI SPRAWDZIANU KLAS SZÓSTYCH Małgorzata Nowak Sprawdzian zewnętrzny na koniec klas VI w Zespole Szkół w Niemcach pisało w bieżącym roku 71 uczniów, w tym z klasy VI a – 28, VI b – 27, SP w Rudce Kozłowieckiej – 16. Średnia liczna punktów wszystkich uczniów (SP Niemce i SP Rudka Kozłowiecka) wyniosła 22,7 i jest to średnia wyższa od średniej gminy, powiatu, województwa i kraju. W skali staninowej nasza szkoła uplasowała się w średnim staninie, ale warto podkreślić, że tylko 0,1 punktu zabrakło nam do osiągnięcia staninu „wyżej średni”. Możemy za to poszczycić się najwyższym wynikiem indywidualnym w gminie: 37 punktów zdobył Kamil Kasperek, uczeń klasy VI b, zajmując jednocześnie zaszczytne miejsce w najwyższym staninie. Bardzo wysoką punktację (stanin bardzo wysoki) uzyskali ponadto następujący uczniowie: Karolina Czyżyk VIb 33 Katarzyna Gawdzik VIb 35 Joanna Chacińska VIa 35 Izabela Kuchciak VIb 33. Karolina Sokołowska VIa 35 Cieszymy się z uzyskanego wyniku i gratulujemy wszystkim uczniom i nauczycielom, którzy zapracowali na wspólny sukces. Warto zauważyć, że w gronie uczniów piszących w szkole w Niemcach było dwoje uczniów narodowości czeczeńskiej, którzy dopiero uczą się mówić, czytać i pisać po polsku. Niestety, procedury egzaminacyjne nie pozwalają na zwolnienie takich osób z egzaminu zewnętrznego. Ayshat i Sheykhi pisali sprawdzian w takich samych warunkach jak uczniowie polscy, bez nauczyciela wspomagającego. M. N. SZKOLNE ŻNIWA czyli słów kilka o wynikach egzaminu gimnazjalnego… Opracowała: Elżbieta Kotelba W dniach 22, 23 i 24 kwietnia 2009 r. uczniowie klas III całego kraju przystąpili do egzaminu gimnazjalnego. Egzamin ten ma charakter zewnętrzny, treści zadań nie są znane nikomu ze szkoły, stanowią ścisłą tajemnicę, aż do komisyjnego otwarcia kopert. Dla uczniów to pierwszy bardzo ważny egzamin w życiu, bowiem od jego wyników zależą ich dalsze szkolne losy, dla szkoły z kolei, wyniki egzaminu są podstawą do oceny jakości jej pracy. W naszej szkole do egzaminu przystąpiło 93 uczniów. Byli to uczniowie uczęszczający do czterech klas trzecich. Pierwszego dnia sprawdzana była wiedza z części humanistycznej, drugiego z części matematyczno-przyrodniczej, trzeciego zaś z języka obcego nowożytnego (języka angielskiego). W każdej było do zdobycia po 50 punktów. Prawdziwym miernikiem poziomu jest wynik w tzw. skali staninowej, w której wyniki uczniów w całym kraju są podzielone na 9 staninów: 9 najwyższy – obejmuje 4% najwyższych wyników 5 średni (kolejne 20% uczniów) wszystkich piszących egzamin 4 niżej średni (kolejne 17% uczniów) 8 bardzo wysoki (kolejne 7% uczniów) 3 niski (kolejne 12% uczniów) 7 wysoki (kolejne 12% uczniów) 2 bardzo niski (kolejne 7% uczniów) 6 wyżej średni (kolejne 17% uczniów) 1 najniższy kolejne (4% uczniów) Wyniki egzaminów gimnazjalnych poznaliśmy 10 czerwca. Dowiedzieliśmy się, że średnia punktów w szkole z części humanistycznej wynosi w tym roku 32,42 pkt. (podczas gdy w kraju – 31,17), zaś z części matematyczno-przyrodniczej wynosi 27,3 pkt. (podczas gdy w kraju – 25,56). Oznaczało to, że każdy uczeń naszego gimnazjum (statystycznie rzecz ujmując) z obu części egzaminu ma o 4,99 punktów więcej, niż jego przeciętny kolega w kraju. Wyniki egzaminu z części języka obcego nie są brane pod uwagę podczas rekrutacji do szkół średnich. Oto nasi najlepsi uczniowie: (część humanistyczna + matematyczno-przyrodnicza) Stanin najwyższy: Stanin bardzo wysoki: Ewelina Duda, kl. IIIB – 91 pkt. Krzysztof Woźniak, kl. IIIB – 91 pkt. Piotr Bielecki, kl. IIID – 91 pkt. Maciej Barczak, kl. IIIC –90 pkt. Michalina Brzozowska, kl. IIIB – 89 pkt. Karolina Baranowska, kl. IIIC – 88 pkt. Aleksandra Leszcz, kl. IIID – 88 pkt. Paulina Grzelak, kl. IIIC – 87 pkt. Grzegorz Kulik, kl. IIIC – 84 pkt. Damian Matysiak, kl. IIIC – 84 pkt. Marek Jabłoński, kl. IIIB – 82 pkt. Kotyra Anita, kl. IIIB – 82 pkt. Skrobas Ewelina, kl. IIIC – 81 pkt. 4 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ Wyniki szczegółowe: W części humanistycznej w bieżącym roku szkolnym w staninie najwyższym znalazły się wyniki następujących uczniów: Karolina Baranowska, kl. IIIC – 46 pkt. Ewelina Duda, kl. IIIB – 45 pkt. Piotr Bielecki, kl. IIID – 46 pkt. Krzysztof Woźniak, kl. IIIB – 45 pkt Aleksandra Leszcz, kl. IIID – 46 pkt. W staninie bardzo wysokim zaś: Michalina Brzozowska, kl. IIIB – 44 pkt. Anna Łucka, kl. IIIC – 42 pkt. Paulina Grzelak, kl. IIIC – 44 pkt. Damian Matysiak, kl. IIIC – 42 pkt. Marika Wasak, kl. IIID – 44 pkt. Magdalena Wójtowicz, kl. IIIC – 42 pkt. Katarzyna Karwicka, kl. IIIC – 42 pkt. Aleksandra Szumla, kl. IIID – 42 pkt. W części matematyczno-przyrodniczej w bieżącym roku szkolnym wynik w staninie najwyższym uzyskali: Maciej Barczak, kl. IIIC – 49 pkt. Krzysztof Woźniak, kl. IIIB – 46 pkt. Ewelina Duda, kl. IIIB – 46 pkt. Zaś w staninie bardzo wysokim: Michalina Brzozowska, kl. IIIB – 45 pkt. Marek Jabłoński, kl. IIIB – 42 pkt. Piotr Bielecki, kl. IIID – 45 pkt. Karolina Baranowska, kl. IIIC – 42 pkt. Jakub Czyżyk, kl. IIIB – 44pkt. Krzysztof Bronisz, kl. IIIC – 42 pkt. Paulina Grzelak, kl. IIIC – 43 pkt. Damian Matysiak, kl. IIIC – 42 pkt. Grzegorz Kulik, kl. IIIC – 43 pkt. Aleksandra Leszcz, kl. IIID – 42 pkt. W części z języka obcego najlepsze wyniki osiągnęli następujący uczniowie: Michalina Brzozowska, kl. IIIB – 48 pkt. Jakub Czyżyk, kl. IIIB – 46pkt. Katarzyna Kosowska, kl. IIIB – 46pkt. Damian Matysiak, kl. IIIC – 46 pkt. Natalia Paszkowska, kl. IIIA – 45 pkt. Sebastian Skiba, kl. IIIA – 44 pkt. Krzysztof Woźniak, kl. IIIB – 46 pkt. Grzegorz Kulik, kl. IIIC – 44 pkt. Damian Tuziemski, kl. IIID – 44 pkt. Wojciech Poprawa, kl. IIIA – 43 pkt. Patrycja Walczyna, IIIA – 43 pkt. Michał Maciasz, kl. IIIB – 42 pkt. Paulina Denkiewicz, kl. IIIC – 42 pkt. Zadanie Nr 1 Znajdź na zdjęciu czterech z nich Obecnie zestawienie wyników naszej szkoły wygląda tak : Stanin/rok szkolny 2001/02 2002/03 2003/04 2004/05 2005/06 2006/07 2007/08 2008/09 9 najwyższy (4%szkół) 8 bardzo wysoki (7% szkół) M H 7 wysoki (12%szkół) 6 wyżej średni (17% szkół) 5 średni (20%szkół) M H M H M H M H M H MH MH 4 niżej średni (17% szkół) 3 niski (12%szkół) 2 bardzo niski (7% szkół) 1 najniższy (4%szkół) H - wynik w części humanistycznej M - wynik w części mat-przyrodniczej Gratulujemy! Życzymy Wam podobnych osiągnięć na maturze! 5 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ SUKCESY I OSIĄGNIĘCIA W ROKU SZKOLNYM 2008/2009 ZAWSZE NA PODIUM Opracowanie: Marta Stefaniak XXVIII Mały Konkurs Recytatorski Turniej powiatowy: Laureatka: Anna Malinowska 1b – wyróżnienie w etapie wojewódzkim Wyróżnienie: Izabela Koperska 1a IV Międzyszkolny Konkurs Poezji Religijnej „W hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II” I miejsce: Paulina Gryta IIIB II miejsce: Karolina Baranowska IIIC III miejsce: Aleksandra Ręba IB Wyróżnienie: Karolina Wasil IIIC KONKURSY LITERACKIE, RECYTATORSKIE I PIĘKNEGO CZYTANIA Moje Boże Narodzenie- Wojewódzki Konkurs Literacki Laureat: Katarzyna Gromek IA V Gminny Konkurs Pięknego Czytania I miejsce: Natalia Boguta 3a II miejsce: Klaudia Mularczuk 3b III miejsce: Paulina Cabecha 3c Wyróżnienie: Agata Borawska 3a Paulina Drozd 3b Małgorzata Pikula 3c KONKURSY PRZEDMIOTOWE Konkurs matematyczny do etapu okręgowego zakwalifikował się Krzysztof Woźniak IIIB Konkurs „Poznajemy Polskie Parki Krajobrazowe” do etapu wojewódzkiego zakwalifikowała się drużyna: Marta Branica IA Mateusz Grygiel ID Michał Hunek IIB Krzysztof Piekarczyk IIB Ogólnopolski Konkurs dla Młodzieży Gimnazjalnej „Dlaczego świat potrzebuje energii odnawialnej” Finalista: Kamil Lipski IIB II Międzyszkolny Konkurs Wiedzy o Unii Europejskiej „Świadomy Europejczyk” I miejsce: Krzysztof Woźniak IIIB II miejsce: Grzegorz Kulik IIIC III miejsce: Marek Jabłoński IIIB Ogólnopolski Konkurs Poetycki i Plastyczny „O statuetkę Apostoła Narodów” Laureat konkursu poetyckiego: Karolina Baranowska IIIC Konkurs „Moja mała ojczyzna – Lubelszczyzna” I miejsce Adrianna Winiarska IIA II miejsce Weronika Małek 5b III miejsce Marta Branica IA Wyróżnienia: Magdalena Kozieł IA Marta Krzywicka IA 12. Jesienny Konkurs Recytatorski „Moje miejsce na ziemi” do etapu powiatowego zakwalifikowały się: Weronika Grzelak 3c Iga Kruczek 3c Julia Osiak 3a Międzyszkolny Konkurs Recytatorski „Literackie obrazy przyrody” I miejsce: Paulina Gryta IIIB II miejsce: Katarzyna Gromek IA III miejsce: Kamil Królik IB Wyróżnienie: Luiza Kosmowska IB XLII Wojewódzki Turniej Poezji Dziecięcej (MDK „Pod Akacją”) Wyróżnienie: Iga Kruczek 3c KONKURSY PLASTYCZNE Ogólnopolski Konkurs Poetycki i Plastyczny „O statuetkę Apostoła Narodów” Laureat konkursu plastycznego: Aleksandra Bogusz 2b Gminny Konkurs Plastyczny „Moja planeta” Trzy I miejsca: 6 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ XVII Przegląd Teatralny Niemce’2009 Złota Maska: 1a - Wesołe dzieciaki – „Przygoda zajączka” reż. M. Piekarczyk 1c - Malinki – „Grzyby” reż. B. Malinowska Natalia Kasperek Ilona Żytkowska Karolina Grzeszczak Gminny Konkurs Plastyczny „Świat bez nałogów” Wyróżnienia: Wojciech Groszek 3a Natalia Boguta 3a Konkurs Plastyczny „Mój ulubiony bohater lektury szkolnej” Nagroda : Justyna Kuzioła 4a Ogólnopolski konkurs „Klęska – powódź czy huragan – straż pożarna ci pomaga” Do eliminacji powiatowych zakwalifikowali się: Aleksandra Bogusz 2b Mateusz Gliwka Wiktoria Kaczmarek 5b Uma Edilkhanova IIB Krzysztof Porzak 4c W etapie powiatowym: I miejsce: Aleksandra Bogusz 2b III miejsce: Krzysztof Porzak 4c Srebrna Maska: 3a – Trzpioty - „Trzy pióra” reż. I. Choina Brązowa Maska: Uczniowie z Czeczenii – „O Chumidzie i jego pięknej żonie Ajszat” reż. N. Winiarska 4a – Włóczykije - „Podróż po Europie” reż. J. Kuzioła Wyróżnienia: 1b – Wesoła gromadka – „Baśniowy pociąg” reż. M. Dynerowicz 2a – „Calineczka” reż. E. Bartosik 3b – Śnieżynki – „Bajeczka o małpce” reż E. Białek 3c – Smyk- „Znalazłem kwiaty – znajdzie się królewna” reż B. Roziewicz Wojewódzki Przegląd Teatrów Dziecięcych „Inscenizacje 2009” Wyróżnienia: 1a -Wesołe dzieciaki –„Przygoda zajączka” reż. M. Piekarczyk 1c-Malinki – „Grzyby” reż. B. Malinowska KONKURSY MUZYCZNE Let’s Sing in English 2009 Szkolny Konkurs Piosenki Angielskiej dla klas IV – VI kategoria solista: I miejsce: Aleksandra Branica 6a Donata Łukasiewicz 6b II miejsce: Izabela Kuchciak 6b III miejsce: Marlena Stachura 6a Magdalena Malec 6a kategoria duet: I miejsce: Magdalena Sawka 5c Natalia Brzozowska 5c II miejsce: Aleksandra Branica 6a Joanna Chacińska 6a III miejsce: Katarzyna Kaczor 4a Wiktoria Kaczmarek 5b Wyróżnienia: Bartłomiej Gajuś 4c Paula Kotyra 5a Olga Meksuła 4a Justyna Kuzioła 4a Dagmara Karwicka 4a Aleksandra Cyrankiewicz - kl.4b Justyna Dymek 6a INNE KONKURSY „Dobre obyczaje to lek na agresywne zachowanie” I miejsce: kl. IID: Katarzyna Brzozowska, Monika Brzozowska, Jagoda Karwat, Paweł Jaworski, Konrad Sadura, Martyna Widyńska, Aleksandra Zdeb III miejsce: kl. IB: Kamil Królik, Karolina Mrozek, Aleksandra Ręba, Karolina Rafacz, Joanna Sim KONKURSY TEATRALNE II Przegląd Form Teatralnych „Ze Świętymi na deskach teatru” wyróżnienie dla grupy teatralnej „Exodus” 7 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ Uznański Maciej, Kasperek Kamil, Kostyła Paweł, Dziuba Karol półfinał powiatu: czwórki: II miejsce - chłopcy półfinał powiatowy: dziewczęta - II miejsce, chłopcy - I miejsce Powiatowe Igrzyska Młodzieży Szkolnej w mini siatkówce w dwójkach chłopców - III miejsce Piłka nożna Dziewczęta: Dziuba Gabriela, Dobosz Aleksandra, Bijak Michalina, Kostyła Daria, Kuchciak Izabela, Kluczyńska Karolina, Dymek Justyna, Gawdzik Katarzyna, Caban Gabriela, Kasperek Joanna zawody gminne: II miejsce Chłopcy: Uznański Maciej, Gawlak Daniel, Pasztelan Albert, Kostyła Piotr, Kostyła Paweł, Urban Dominik, Księzki Mateusz, Głaz Ernest, Żmuda Jakub, Kucio Maciej, Kopaczewski Mateusz, Wodzyński Patryk zawody gminne: I miejsce półfinał powiatowy: I miejsce finał powiatu: IV miejsce w Powiatowych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej w mini piłce nożnej chłopców Orange Cup - piłka nożna - powiat – finał - II miejsce - Brzozowski Bartosz, Karpiński Sławomir, Kowalczyk Piotr, Stelmach Andrzej, Bujak Gracjan, Prokop Mateusz, Gajuś Bartosz, Kozłowski Dominik, Wójtowicz Łukasz, Caban Marek II miejsce w kategorii chłopców w Rozgrywkach Powiatowych IX edycji Turnieju Piłki Nożnej „Z Podwórka na Stadion” o Puchar Tymbarku - Gliwka Łukasz, Bagijew Damian, Wypart Krystian, Fim Paweł, Bartosik Marek, Ćwikła Adrian, Kępka Szymon, Dziuba Daniel, Groszek Wojciech, Mroczek Przemysław, Waleńciuk Szymon, Dymek Marcin, Pietrzak Hubert, Fus Filip, Groszek Hubert Wyróżnienie: Szymon Kępka – kl. 3a „Z podwórka na stadion”- finał powiatu - II miejsce V miejsce dla Reprezentacji Lublin powiat ziemski w Lubelskim Finale Wojewódzkim IX Edycji Turnieju Piłki Nożnej „Z Podwórka na Stadion” o Puchar Tymbarku w kategorii dziewcząt rocznik 1999 i młodsze Natalia Boguta, Aleksandra Kaliszyk, Alicja Domin, Agnieszka Kowalik, Sylwia Sobolewska, Małgosia Urbaś, Ewa Szych Czwórbój lekkoatletyczny Dziuba Karol, Bondos Mateusz, Kostyła Paweł, Księzki Mateusz, Głaz Ernest, Szymajda Szymon, Brzozowski KONKURSY SPORTOWE SZKOŁA PODSTATOWA Opracowanie: Małgorzata Kot Biegi przełajowe I miejsce - zawody gminne - Czyżyk Karolina, Gawdzik Katarzyna, Kuchciak Izabela, Bijak Michalina, Iwona Włodarczyk, Malec Magdalena, Ziębowicz Agata, Brzozowska Kamila, Dziuba Gabriela, Dobosz Aleksandra I miejsce - zawody gminne - Księzki Mateusz, Uznański Maciej, Szymajda Szymon, Pasztelan Damian, Pasztelan Albert, Lorek Łukasz, Urban Dominik, Dziuba Karol, Grzelak Sebastian, Kowalik Konrad 6 miejsce - finał powiatu - chłopcy Piłka koszykowa zawody gminne: I miejsce, półfinał powiatu: 3 miejsce Kuchciak Izabela, Czyżyk Karolina, Gawdzik Katarzyna, Monika Urbaś, Natalia Kasperek, Malec Magdalena , Dobosz Aleksandra, Bijak Michalina, Kostyła Daria, Dziuba Gabriela, Ziębowicz Agata, Dymek Justyna zawody gminne: I miejsce, półfinał powiatu: 3 miejsce - Dziuba Karol, Urban Dominik, Kostyła Paweł, Kasperek Kamil, Gałat Patryk, Kostyła Piotr, Żmuda Jakub, Wodzyński Patryk, Szymajda Szymon, Gawlak Daniel, Uznański Maciej, Głaz Ernest, Kucio Maciej Piłka ręczna zawody gminne: I miejsce, półfinał powiatowy: 3 miejsce - Dziuba Karol, Urban Dominik, Kasperek Kamil, Kucio Maciej, Głaz Ernest, Uznański Maciej, Gawlak Daniel, Kostyła Piotr, Pasztelan Albert Piłka siatkowa zawody gminne: dwójki: I miejsce - Bijak Michalina, Kostyła Daria, Kasperek Joanna, Renflejsz Paulina, Wójtowicz Marlena, Włodarczyk Iwona, Dziuba Aleksandra czwórki: II miejsce - Kluczyńska Karolina, Kasperek Natalia, Kuchciak Izabela, Czyżyk Karolina, Dymek Justyna, Dobosz Aleksandra, Dziuba Gabriela, Malec Magdalena, Brzozowska Kamila zawody gminne: dwójki I miejsce - Kostyła Piotr, Żmuda Jakub, Bujak Michał, Wodzyński Patryk czwórki: I miejsce - Urban Dominik, Pasztelan Albert, Głaz Ernest, Księzki Mateusz, Gawlak Daniel, 8 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ III miejsce w Drużynowych Półfinałach Powiatowych w tenisie stołowym chłopców - Denkiewicz Michał, Małysz Patryk Bartosz, Malec Magdalena, Dziuba Gabriela, Czyżyk Karolina, Kasperek Natalia, Grzelak Weronika, Dymek Justyna, Brzozowska Kamila zawody gminne: chłopcy I miejsce, dziewczęta I miejsce finał powiatu: chłopcy V miejsce, dziewczęta IV miejsce Tenis Stołowy Indywidualny- zawody gminne: Kozłowski Dominik -II miejsce Kostyła Daria- III miejsce Kostyła Piotr- IV miejsce Dziuba Karol- IV miejsce Czyżyk Karolina- V miejsce Indywidualny- eliminacje powiatowe: Kozłowski Dominik- II miejsce Kostyła Daria- IV miejsce Kostyła Piotr- V miejsce finał powiatu Kozłowski Dominik- VI miejsce Kostyła Daria- XIII miejsce Pływanie finał powiatowy: sztafeta chłopców I miejsce - Karol Dziuba, Kamil Kasperek, Patryk Gałat, Bartłomiej Gajuś, Mateusz Prokop, Ernest Głaz, Maciej Kucio dziewczęta II miejsce - Karolina Czyżyk, Aleksandra Wójtowicz, Magdalena Malec, Iga Grygiel, Dziuba Aleksandra Indywidualne pływanie: Karol Dziuba – 1 miejsce finał powiatu, 4 miejsce połfinał wojewódzki Karolina Czyżyk- 3 miejsce finał powiatu, sztafeta-półfinał wojewódzki-4 miejsce chłopcy: Karol Dziuba, Kamil Kasperek, Patryk Gałat, Bartłomiej Gajuś, Mateusz Prokop, Ernest Głaz, Maciej Kucio III miejsce w Powiatowej Indywidualnej Gimnazjadzie w pływaniu - Mroczek Paweł III miejsce w Powiatowych Indywidualnych Zawodach Lekkoatletycznych w pchnięciu kulą Socha Piotr IV miejsce w Powiatowych Indywidualnych Zawodach Lekkoatletycznych w skoku w dal - Barczak Maciej V miejsce w Powiatowych Indywidualnych Zawodach Lekkoatletycznych w pchnięciu kulą - Maszkowski Przemysław GIMNAZJUM Opracowanie: Krzysztof Barszcz II miejsce w Gminnej Drużynowej Gimnazjadzie w Biegach Przełajowych dziewcząt i chłopców. II miejsce w Gminnej Gimnazjadzie w Piłkę Nożną chłopców i dziewcząt. II miejsce w Gminnej Gimnazjadzie w Piłkę Siatkową dziewcząt i chłopców. II miejsce w Gminnej Gimnazjadzie w Piłkę Koszykową chłopców. II miejsce w Drużynowych Półfinałach Powiatowych w tenisie stołowym dziewcząt - Urbaś Izabela, Urban Sylwia II miejsce w Drużynowych Zawodach Lekkoatletycznych o Puchar Wójta Gminy Niemce Barczak Maciej, Maszkowski Przemysław, Socha Piotr, Dobosz Jacek, Drozd Adrian, Grzegorczyk Paweł, Kowalik Patryk, Kasperek Karol III miejsce w Drużynowych Zawodach Lekkoatletycznych o Puchar Wójta Gminy Niemce Wojtowicz Paulina, Kwiecień Katarzyna, Rafacz Karolina, Sobolewska Monika, Podlodowska Wiktoria, Krzywicka Anita 9 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ ABSOLWENCI’ 2009 KLASA IIIA 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Berej Tomasz Domonik Przemysław Drozd Adrian Duda Mateusz Goral Paulina Kasperek Karolina Kozieł Rafał 8. Marczak Paulina 9. Maszkowski Przemysław 10. Mroczek Paweł 11. Paluch Ewelina 12. Paszkowska Natalia 13. Pąk Przemysław 14. Poprawa Wojciech 15. Rachańczyk Przemysław 16. Sim Mateusz 17. Skiba Sebastian 18. Smarż Katarzyna 19. Walczyna Patrycja PORTRETY W MINI 20. Wnuk Krzysztof 21. Woźniak Ewelina 22. Zarębski –Kursa Mateusz 23. Żmuda Sylwia Ewelina Woźniak – wrażliwa, idealistka, dba o swoją opinię, lubi wymyślać historyjki i dobrze się bawić. Sylwia Żmuda – to dziewczyna cicha, marzycielka, łagodna, wrażliwa. Bardzo łatwo jest ją zranić, nie lubi plotek i zatargów z innymi ludźmi. Karolina Kasperek – dziewczyna pełna życia, miła, chętnie pomaga temu, kto potrzebuje pomocy. Przez trzy lata stała się poważniejsza. Paulina Goral – osoba o wrażliwej duszy. Nie lubi, gdy ktoś na nią krzyczy ale potrafi wyrazić szczere zdanie na jakiś temat. Paulina Marczak – radosna, lubi żartować, jest osobą spontaniczną, lubi działać pochopnie. Natalia Paszkowska – wesoła, spontaniczna, lubi opowiadać historyjki, należy do zespołu tanecznego „RYTMIX”. Ewelina Paluch – to dziewczyna konserwatywna, dobroduszna, ma własne zdanie i zazwyczaj jego się trzyma, uparta. Katarzyna Smarż – osoba pomysłowa, niezależna, łagodna. Potrafi znakomicie wczuć się w rolę drugiej osoby, łatwo ją urazić. Patrycja Walczyna – dziewczyna pełna wigoru, uparta, chętnie poznaje miejsca i ludzi, nie lubi chamstwa. RYS HISTORYCZNY Gdy przyszliśmy do gimnazjum, nasza klasa została połączona z uczniów z Rudki i Leonowa. Liczba osób wynosiła wtedy 27. Uczyły się u nas 2 Czeczenki, które jednak nie zadomowiły się i nie zostały długo. Na koniec roku odeszły jeszcze 2 osoby: Paweł Prażmo i Sebastian Warząchowski. W drugiej klasie zrobiło się 25 osób, ponieważ na początku doszedł do nas Tomasz Sim i w połowie roku przeniosła się Paulina Goral z klasy B. NA koniec roku stan klasy się nie zmienił. W drugim półroczu klasy III odeszły 2 osoby: Karol Woźniak i Tomasz Sim. Obecnie w klasie uczy się 23 osoby. Karolina Kasperek 10 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ OKIEM WYCHOWAWCZYNI… Klasa IIIA – moja klasa… Wychowawstwo w klasie objęłam w roku szkolnym 2006/07. Na początku klasa liczyła 25 osób – 8 dziewczynek i 17 chłopców. Pod koniec września na krótką chwilę zagościły w klasie dwie uczennice czeczeńskie. Dość szybko udało mi się poznać moich uczniów. Dziewczynki spokojne, ciche (czasami za bardzo), chłopcy, jak to chłopcy, rozbrykani i wszędzie ich pełno. II klasa – pół roku przerwy i poznawanie klasy od nowa, docieranie się, a czasami… Wspólne wyjazdy do kina, do Warszawy, z częścią klasy do Pragi pomogły poznać nam się z zupełnie innej strony – tej mniej formalnej. W finale po kilku roszadach kończy szkołę 23 osoby – 9 dziewczynek i 14 chłopców. Miewaliśmy miłe, ale też trudne momenty; chwile pełne radości, ale i łez. Wiem na pewno, że klasa była dla mnie ogromnym wyzwaniem. Przez trzy lata obserwowałam zmiany zachodzące w tych młodych ludziach, nie tylko fizyczne, chociaż te najbardziej widać, ale te w ich wnętrzach – dorastanie do pewnych decyzji, sądów, ocen innych. Z dzieci zmieniali się w młodzież, może jeszcze niedojrzali, czasami impulsywni, ale z pewnością mądrzejsi nie tylko o wiedzę, ale i doświadczenie. Dziś już wiem, że mimo trudnych chwil, wiele się nawzajem od siebie nauczyliśmy. Po trzech latach, kiedy już osiągnęliśmy nasz kompromis, moi uczniowie kończą szkołę i wiem, że będzie mi ich brakowało, szczególnie tych momentów, kiedy swoją spontanicznością i bezpośredniością wywoływali choćby blady uśmiech na mojej twarzy i ogólną wesołość w klasie. Życzę wszystkim i każdemu indywidualnie, aby zrealizowały się Wasze wszystkie plany na przyszłość i mam nadzieję, że spotkacie na swej drodze życzliwych i dobrych ludzi. Wychowawczyni Anna Ejnik JEJ PORTRET Wycieczki są chwilami, kiedy Pani Ania się do nas zbliża nie tylko jako nasz nauczyciel. Można pożartować i porozmawiać na rozmaite tematy o nas w szkole i po szkole ☺. NASZA PANI ANIA Naszą wychowawczynią jest Pani Ania Ejnik. Jest bardzo młodą, ale bardzo skuteczną nauczycielką. Jedna z naszych koleżanek zwarła 3 bardzo istotne informacje w jednym zdaniu o Pani Ani : „trzydziestoletnia mężatka i mama dwójki synów”. Mieszka w Lublinie, ale jej rodzinnym miastem jest Jarosławiec. Może się pochwalić szczupłą figurą, mimo że jest matką. Na co dzień ubiór Pani Ani jest „wygodny” natomiast są okazje, kiedy nasza wychowawczyni robi MEGA furorę swoim wyglądem. Wyprostowane włosy, lekki makijaż, elegancki ciuch i zazwyczaj uśmiech na twarzy: widok bezcenny ☺. Myślę, że słowa kolegi wyrażą bardzo dużo – „ zawsze stara się ładnie wyglądać”. Pani Ejnik jest nauczycielką „kochanej” matematyki. Na początku naszej wspólnej drogi były pewne nieporozumienia dotyczące nauczania, ale wspólnymi siłami wszystko się poprawiło, a z czasem przekonaliśmy się, że Pani Ania świetnie potrafi uczyć i jest bardzo dobrym wychowawcą. Ogólnie klasa bardzo lubi Panią Anię, mimo momentów czasem złośliwych, ale taki urok KAŻDEGO wychowawcy ☺. Bardzo często Pani łączyła się z nami „w śmiechu”, np. na wycieczkach (wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi ☺). Pani Ania „bardzo cicho krzyczy” – jak powiedziała nasza koleżanka. Może niektórym trudno sobie to wyobrazić, ale wystarczy chwila głośniejszych rozmów w klasie na matematyce i efekt murowany (nasza klasa jest bardzo „zdolna” do tworzenia takich chwil ). Jak każdy człowiek, Pani Ania upatrzyła sobie pewne słowo, którego baaardzo często używa. Mianowicie jest to „aczkolwiek”. Czasem nie zwracamy na to uwagi, aczkolwiek ☺ po większej ilość tego słowa w pouczającej wypowiedzi Pani Ejnik, lekko mówiąc pojawia się uśmiech na naszych twarzach ☺. Bardzo podobają nam się wycieczki, na których opiekunem jest nasza wychowawczyni. Zazwyczaj jest śmiesznie, ale jak ktoś „bardzo chce”, potrafi być i groźnie. Patrząc na wypowiedzi moich kolegów i koleżanek z całą pewnością mogę stwierdzić, że najważniejsze dla Pani Ejnik w naszym wychowaniu jest to, abyśmy nie zboczyli ze szczęśliwej drogi życia. Jedna z koleżanek powiedziała tak, a cała reszta się do niej przyłącza: „Według mnie najważniejsze dla Pani Ani jest to, żebyśmy wyszli na ludzi, zależy Jej na tym, abyśmy zrozumieli, że uczymy się wyłącznie dla siebie i że tylko od tego zależy nasze dalsze życie”. Stwierdziliśmy z klasą, że Pani Ejnik ceni sobie pracowitość, cierpliwość i odwagę przyznania się do błędu. 11 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ potrzeba jej baaaardzo duuuużo ☺. Można powiedzieć, że nawet Ją podziwiamy za tę cechę. Na końcu, w imieniu swoim i klasy chcę podziękować Pani Ani za te 3 lata towarzyszenia nam w naszych wzlotach i upadkach. Te 30 miesięcy bycia w szkole na pewno nie były nudne. Dużo się działo dobrego i złego, ale taki urok naszego wieku ☺. Bardzo chcemy podziękować za chwile złości mniejszej i tej większej, teraz możemy stwierdzić, że była ona bardzo przydatna, a na pewno nam nie zaszkodziła. Teraz tylko oczekiwać na takiego wychowawcę w liceum ☺ Natalia Paszkowska Są to bardzo trudne cechy, lecz jeśli ktoś im sprosta, na pewno tego nie będzie żałował, a w oczach Pani Ani będzie dużo lepszym człowiekiem. Pani Ania bardzo często przejmuje się losami naszej klasy, niekiedy są one niezbyt pozytywne. Zazwyczaj bardzo się nimi przejmuje, i chce nam pomóc. Za co chcemy podziękować i przeprosić. Panią Anię szanujemy za wiele rzeczy, a najbardziej za wytrwałość i cierpliwość, jaką do nas ma, a uwierzcie, NASI NAUCZYCIELE… …I ICH POWIEDZONKA p. Włodarczyk –„ moje pszczółki” p. Dziedzic czasem mówi: „Jestem duża, niech spróbuje mnie ktoś ruszyć.”;-) p. Józefacki – „prawda, dzieci kochane” p. Ejnik – „aczkolwiek” p. Jabłońska –„ generalnie”, „ogólnie” ks. Marcin – „daleko zajdziesz”, „Oj, dzieci drogie, co ja sie z wami mam.”, „Jest wojna, są ofiary.”, „Bóg wybacza wszystko, natura czasami, a ks. Marcin nigdy:”, „Czuwaj, bo nie znasz dnia ani godziny.” p. Lesic – „Matko Boska, z którego bądź kościoła.”, „kurcze piórko”, „baranki boże” Wynotowała: Katarzyna Smarż KLASA IIIB 1. Diana Bikolajeva Dziewczyna rzekomo uzdolniona, Lecz wszelako uchorobiona. Do szkoły rzadko chodziła, Spóźniać się na lekcje lubiła, Zwolnienia dziwne przynosiła. 2. Michalina Brzozowska Bardzo ładnie się uśmiecha, Swoich rodziców pociecha. Świetne wypracowania pisze, Na fizyce ceni ciszę. 3. Marcin Caban Jak wiadomo, twarz nasza blada, Od pierwszej klasy za ‘Bobkiem’ przepada. Lubi wydawać dziwne odgłosy, Drzeć się na wszystkich wniebogłosy. 4. Jakub Czyżyk Piłkarz zapalony W Górnik zapatrzony. W obronie niczym walec. Lubi czasem zaszaleć. 5. Ewelina Duda Nasza Ewelinka To złota dziewczynka. Zawsze poukładana, Do lekcji przygotowana. 6. Patryk Gorczyca Bardzo szybki, popędliwy, Wszystkim miły i życzliwy. Gdy w opresje jakieś trafił, Nie zawsze wybrnąć z nich potrafił. 7. Sylwia Gospodarek Dziewczyna cicha Nikt nie wie, na co czyha. Kask wiedzoodporny posiada, Matematyką prawie włada. Taka z niej ciężka dusza, Że bez Gośki się nigdzie nie rusza. 8. Krzysztof Grygiel Klasowy nasz dynamit, choć czasem ospały, Z Panią Agnieszką duet tworzą doskonały. W trzeciej klasie znakomicie Objawił swoje drugie oblicze. 9. Małgorzata Grygiel Choć to rzecz niesprawiedliwa, Często pomocy różnych używa. Z Sylwią razem tworzą parę I nie rusza się bez niej wcale. 10. Paulina Gryta Wiersze pięknie recytuje, Taktownością wszystkich ujmuje. 12 Zawsze jest przygotowana, Nawet, gdy do szkoły musi iść z samego rana. 11. Marek Jabłoński Prawie wielki fan Górnika, Z lekcji nigdy nie umyka. Zawsze jest opanowany, Z klasą różnie bywa zgrany. 12. Katarzyna Kosowska Dobrym głosem obdarzona, Często bywa obrażona. Nie do końca prawdę gada, Chce robić wszystko na swoich zasadach. 13. Anita Kotyra W szkole różnorakie ma chody, Dla naszej klasy to same wygody. Dla wszystkich zawsze uprzejma i miła, Pod koniec szkoły w nauce się opuściła. 14. Ania Krasa Spokojna to dziewczyna, Nie lubi, jak jej ktoś rozkazywać zaczyna. Lubi zdjęcia robić I do szkoły chodzić. 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ 15. Michał Maciasz Konie w gospodarstwie trzyma, Nie straszna mu żadna zadyma. Gole z połowy boiska strzela, Do mszy służy co niedziela. 16. Mikołaj Mordarski Chłopiec to nadpobudliwy, O znaczącej ksywce Krzywy. Często innym dogryzuje I przypały konstruuje. 17. Karolina Mróz W piłkę nożną chętnie grywa, Swych kolegów nie wyzywa. Mówi: "SMSy pisać mogę", Nawet, kiedy skręci nogę. 18. Adrian Piekarz Motor wiernie dopinguje, W trunkach różnych się lubuje. Lekcje to dla niego męczarnie, Jego stopnie wyglądają marnie. 19. Dawid Porzak Szkołę omija szerokim łukiem, Często z lekcji wypada z hukiem. Nogami szybko nad piłką wywija, W Metinie dużo potworów zabija. 20. Magdalena Włodarczyk Nasza cicha koleżanka, W lesie siedzi od wieczora do ranka. Czasem z domu nie wychodzi, Więc do szkoły nie przychodzi. 21. Angelika Woźniak Gibka i wysportowana, Na zawody jeździ z rana. Pod blokiem często przesiaduje Z koleżankami dyskutuje. RYS HISTORYCZNY… 22. Krzysztof Woźniak Chłopak z niego bardzo bystry, Nienormalne ma pomysły. Prawie wszystkich w szkole zna, W piłkę nożną chętnie gra. 23. Jarosław Wójcik ‘Przypałowy’ chłopak z niego Ale dobrym jest kolegą. W ławce nasutowskiej siedzi Czasem różne głupstwa bredzi. PS. Jeśli któraś z wyżej wymienionych osób poczuła się urażona- przepraszamy bardzo. Opracowanie: Karolina Mróz, Katarzyna Kosowska, Marek Jabłoński, Krzysztof Woźniak W drugiej klasie wspólne wycieczki urządzaliśmy i czas przyjemnie spędziliśmy. Magdalenę pożegnaliśmy, ale wspólnych przeżyć nie zapomnieliśmy. Mimo, że sympatią wszystkich darzyła to nas opuściła, a później Londyn podbiła. W tym roku klasa liczyła 25 osób. Dołączyli do nas Diana Bikalajewa, Dawid Porzak i Damian Piekarz. Natomiast opuściła nas Paulina Goral i Magdalena Kuśpit. KLASA III: Obecnie klasa liczy 23 osoby. Już na samym początku odszedł do nas Damian Piekarz. Na koniec klasy trzeciej pozostały nam miłe wspomnienia, po tych co odeszli i już ich z nami nie ma. Liczba uczniów klasy z roku na rok się zmieniała. Raz rosła, raz malała. Było dwóch Piekarzów, Andrysiak, Furs i Kamiński, ale ze wszystkimi radę sobie daliśmy. Niejednego kolegę wychowaliśmy, a przy tym podstaw kultury nauczyliśmy. KLASA I: W pierwszej klasie osób było niemało, lecz nam to nie przeszkadzało, wręcz pozytywnie nas nakręcało. W dzienniku zaś z dnia na dzień uwag przybywało. Klasa I liczyła 26 osób. Odszedł Łukasz Andrysiak, Łukasz Furs i Karol Kamiński. KLASA II: 13 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ Moi Drodzy Wychowankowie! A pamiętacie nasze „bursztynowe” wyjazdy do Ustki? Pamiętacie romantyczny wieczór na plaży? Brzeg morza, blask świec, gitara, szanty i… „stara lafirynda”… Wspomnienia pchają się teraz „drzwiami i oknami”. Najważniejsze miejsce zajmujecie w nich oczywiście Wy. Byliście przecież tacy „różnorodni”. O jednych można napisać książkę, o innych trudno sklecić parę zdań. Jedni cały czas na świeczniku, inni zawsze w cieniu. Jedni pozostawili po sobie dobre wspomnienia, inni będą się kojarzyć nie najlepiej. Cóż, takie życie, taka specyfika pracy nauczyciela. Trzy lata gimnazjalne przeżyliśmy bardzo intensywnie. Nie wiem, czy dobrze nauczyłam Was języka polskiego (chociaż mam nadzieję, że tak ☺☺☺). Nie wiem, czy dacie sobie radę ze składnią zdania wielokrotnie złożonego i czy potraficie uzasadnić, że „Słowacki wielkim poetą był”. Sądzę jednak, że udało mi się pokazać Wam, że szkoła nie musi być nudna, smutna i szara; że może być w szkole ciekawie, wesoło i kolorowo; że szkołę po prostu można lubić (mimo, że wielu z Was głośno się do tego nie przyzna); że można łączyć naukę z zabawą, obowiązki z przyjemnościami, codzienność ze świętowaniem. Przez te lata bardzo dojrzeliście i większość z Was już wie, że nauka jest w życiu potrzebna (wiem, że zabrzmiało to bardzo po „belfersku”). Nasza klasa nie należała do najłatwiejszych, rotacja uczniów była spora, jednak to Wy i Wasze problemy zawsze były w centrum mojej uwagi. I to tylko Wy wiecie, dlaczego pytanie „A kiedy będzie godzina wychowawcza?” podnosiło mi ciśnienie. Życzyłabym Wam (i sobie), aby w szkołach, do których teraz pójdziecie, poświęcano Wam tyle uwagi, co Długo ociągałam się z napisaniem tego tekstu. Nie dlatego, że nie mam Wam nic do powiedzenia, ale dlatego, że nie lubię podsumowań, bilansów, pożegnań, przemówień. Nie lubię analizowania przeszłości. Podzielam zdanie Marka Grechuty, że „ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy ”. Jednak zamknięcie pewnego rozdziału w Waszym życiu, skłania do refleksji. A więc zaczynam… Ten tekst kieruję głównie do uczniów klasy III B, dlatego może się zdarzyć, że niektóre jego fragmenty dla osób „z zewnątrz” będą nieczytelne. Jednak Wy z pewnością będziecie wiedzieli, o co chodzi. Pierwszego spotkania z Wami jakoś nie pamiętam. Dzień 1 września 2006r. nie zachował się w moich wspomnieniach. Za to później… DUUUUUUŻO się działo. Trzy wspólnie spędzone lata, mnóstwo fajnych sytuacji, wyjazdów, ciepłych chwil. Czasami, jak to w życiu, nerwy, smutek, płacz. Na szczęście łaskawy CZAS zaciera w pamięci nauczyciela złe chwile i pozwala cieszyć się tym, co dobre. Najlepiej wspominam wspólne wycieczki i klasowe imprezy. I te bliższe – do Lublina i Nałęczowa, i te dalsze – do Londynu czy Pragi. Pamiętam tę pierwszą do Czarnolasu i historię ze „sfermentowanym sokiem”. Dobrze zapamiętałam nasze klasowe Wigilie. Tę pierwszą, w skansenie, przygotowaną zgodnie z ludową tradycją. Podniosły nastrój, tradycyjne potrawy, życzenia i Mikołaj, który… W drugiej klasie na wigilijnej wieczerzy gościliśmy w zaprzyjaźnionej leśniczówce. Bardzo nietypowa sceneria, ciekawy scenariusz spotkania, obecność wszystkich uczniów i zaproszonych nauczycieli. Jakoś nikomu nie przeszkadzało, że po drodze Wania zjadł opłatki. Podzieliliśmy się chlebem. Wszyscy byli z tej uroczystości zadowoleni, no może poza …kotem. W klasie trzeciej postanowiliśmy ten świąteczny wieczór spędzić w naszej sali 50. Magiczna atmosfera świąt Bożego Narodzenia sprawiła, że barszcz z torebki okazał się przepyszny, a ryba „po grecku” smakowała prawie jak w Grecji ☺ . Tylko skąd się wzięły kajdanki z różowym futerkiem? w naszej szkole w Niemcach. Nasza klasa nie byłaby taka, jaka była (czyt. fajna), gdyby nie Wasi RODZICE, będący wsparciem nie tylko dla Was, ale i dla mnie. Myślę tu zarówno o tych „rozrywkowych” częściach naszego „pożycia”, ale i o tych trudnych, przykrych. Na zakończenie, odwołując się do słów Grechuty („Dni, których jeszcze nie znamy”), chciałabym Wam życzyć, abyście potrafili znaleźć odpowiedzi na pytania: 14 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy? Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych? Jak oddzielić nagle serce od rozumu? Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu? • Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy? Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych? Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję? • • • • • • Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele... • • Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy..... Wasza wychowawczyni Agnieszka Boguta • • • • PS. 1 Nie wiem tylko, czy „czasu jest tak wiele…” PS. 2 Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała tego, co poniżej ☺☺☺ O kim mowa? • Nie można przy nim użyć słowa „słucham”. • Toksyczną miłością darzyła Karolinę. • Nie chodziła do szkoły, gdy nie było Gośki. • Zjadł świeczkę podczas mini-inscenizacji „Dziadów”. • „Bohater” Wigilii w skansenie. • Swego czasu nosił pseudonim Digi - Dong. JEJ PORTRET… • • • • • 2 w 1 – matematyczny geniusz i klasowy rekordzista w łamaniu nosa (sobie). Bohaterka chemicznej „afery na obcasach”. Mistrzyni w „komponowaniu” sałatek i materiał na idealną synową. Zagorzali kibice Górnika Łęczna, zawsze „na młynie”. „Nadworna” recytatorka, uosobienie wdzięku i gracji. „Gospodyni nad gospodyniami” (klasy). Chodził do trzeciej grupy języka angielskiego (mimo, że były tylko dwie). „Zalegał” w ostatniej ławce. Wydawał w środku lekcji dziwne odgłosy, np. YYYYYYYYYYY Była, a „jakoby jej nie było”. Lubi „Łysych”. Najdłuższe nogi w klasie (a może i w szkole). Zawsze pokazuje się w pełnej „krasie” (szczególnie jeśli chodzi o kolor włosów). Nikt jej nie zastąpi – ANI TA, ANI TAmta. Na ostatniej lekcji zazwyczaj „bolała go głowa” i szedł do domu. Jej nieobecność liczona była podwójnie (p. kropeczka 3). „Zimna” (z nazwiska) dziewczyna, ale temperament gorący. Autorka mocno niegramatycznego pytania „Who is the toilet today?” W CIENIU SZAFIROWYCH RZĘS Lubi organizować wycieczki i bardzo dobrze jej się to udaje.”. Pani Agnieszka Boguta, czyli wychowawczyni klasy IIIB to bardzo barwna postać. Cechują ją kolorowe, zwiewne stroje oraz sztandarowy niebieski tusz do rzęs. Jest to osoba bardzo wesoła, pogodna i żywiołowa. Wyłapuje rozmawiającego delikwenta nawet z końca sali lekcyjnej. Potrafi wybrnąć z każdej opresji z humorem. Jest dowcipna, co objawia się w różnorakich powiedzonkach np.: „Kiedy? – Wtedy, kiedy będą Szwedy”. Cierpi na brak czasu. Często „wysługuje się” uczniami w załatwianiu różnych spraw, lecz robiliśmy to z chęcią, w podziękowaniu za to, co pani Agnieszka robiła dla nas. Dopełnianie formalności było także początkiem pasji naszej wychowawczyni, jaką są wycieczki. Zawsze z chęcią organizowała dla nas przeróżne wyjazdy, zaczynając od przedmiotowych, a kończąc na „odpoczynkowych”. Pani Agnieszka jest wyjątkowa pod tym względem, gdyż jako jedyna prowadzi tak bogatą działalność w naszej szkole. Jeśli chodzi o codzienne lekcje, można z pewnością stwierdzić, że nie należą one do stereotypowej męczarni. Zawsze można się pośmiać oraz nieźle ubawić. Na szczególną uwagę zasługują zwroty, których używa pani, np. „Gonga mu”, „Nie mów słucham”, „Nie przeszkadzam Ci?” lub „Prace do teczek, teczki do dyżurnych, dyżurni do szafek”. W opiniach uczniów klasy, zapytanych o portret pani Agnieszki, najczęściej powtarzającymi się informacjami były: „Piękna, młoda, wykształcona. Uwielbia mocne makijaże i niebieski tusz do rzęs. Jest jak kameleon, bo ciągle zmienia kolor włosów. Ma trójkę dzieci, dwa psy (Krystyna i Pimpek) oraz królika Karola. Jej ulubiony serial to Ranczo, który stanowi rozrywkę po mile spędzonym dniu w szkole. Jako klasa chcielibyśmy jej podziękować za 3 lat nauki w klasie IIIB (oraz za możliwość zostawiania na jej podwórku rowerów, których nie można opierać 15 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ Choć nie ma postury modelki, Ma dystans do siebie - atut jej wielki. Choć z komputerem od dawna pracuje, Nie wszystkie jego funkcje pojmuje. Twierdzi, że nie zna angielskiego, Używa słówek z języka tego. Lubi wycieczki i każdy to wie, Jest chęć na wyjazd - do niej udaj się. I choć nie zawsze z górki mieliśmy, To trzy lata miło spędziliśmy. Już wiesz? Osobą opisaną tutaj Jest nasza pani Agnieszka Boguta. Krzysztof Woźniak o żywopłot! ;-) ). Dzięki niej jesteśmy bogatsi nie tylko o wiedzę, ale także o dystans do siebie, którego nas nauczyła oraz za optymizm. O takiej wychowawczyni chyba każdy marzy. Z wdzięcznością dedykujemy jej wiersz naszego kolegi Krzysztofa Woźniaka. W imieniu klasy: Ewelina Duda oraz Michalina Brzozowska Przed samym dzwonkiem do szkoły wbija, Ma najbliżej - przejście to jest chwila. Na lekcjach bywa wesoła, Kilku, prócz Mika, wkurzyć ją zdoła. Słynna jest z ciętego języka, Kiedy patrzy, jej wzrok przenika. KLASA IIIC 1. 2. 3. 4. 5. 6. Baranowska Karolina Barczak Maciej Bronisz Krzysztof Brzozowski Grzegorz Bujak Anna Denkiewicz Paulina 7. Grzelak Paulina 8. Karwicka Katarzyna 9. Kępka Piotr 10. Kulik Grzegorz 11. Lotek Daniel 12. Łucka Anna 13. Łucka Joanna 14. Łucka Monika 15. Matysiak Damian 16. Piekarz Damian 17. Skrobas Ewelina 18. Suski Dariusz 19. Szczęch Ryszard 20. Urban Sylwia 21. Wasil Karolina 22. Widyńska Weronika 23. Woźniak Joanna 24. Wójtowicz Magdalena SAMI O SOBIE Mamy dla was wiersz o klasie O której słychać w każdej prasie. Mnożą, dzielą - daję słowo Już od dzisiaj zawodowo. Jest to klasa, co tu kryć Z którą się dawało żyć. Przez trzy lata pokojowo, Bo nie była zbyt bojową. A oto w skrócie postacie nasze: W klasie i na korytarzu Każdy o swych sprawach marzył. Dziewczyny o robieniu na męża selekcji, A chłopaki - jak zwiać z ostatnich lekcji. Karolina - to dopiero dziewczyna Z sinusami, tangensami niesamowite rzeczy wyczynia. Liczy nawet serwując piłkę na sali Udowadniając, że inni z grupy są po prostu mali. 16 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ O Maćku muszę to obwieścić jest facetem, którego trudno określić. Pająki przeróżne hoduje, I capoeire wciąż trenuje. Grzesiek K. - liczy mnoży, odejmuje, bo matematykę bardzo lubuje. Formułą 1 też się interesuje, bo go ona fascynuje. Krzysiek - co tydzień w niedzielę przed TV siedzi i każdy wyścig z uwagą śledzi. Na keyboardzie dobrze gra, bo melodie wszystkie zna. Daniel - Niepodobny do Matejki, Ale talent on ma wielki. I zwierzęta bardzo lubi, Chociaż boi się papugi. Grzesiek B.- nasz sportowiec uzdolniony, Biega kilometry póki jest młody. Bramkarzem jest w naszym GKS-ie i dobrze gra na SKS-ie. Ania - w szkolnym chórze głośno śpiewa i nie straszna jej ulewa. Gdy do szkoły długa droga, idzie nawet gdy ją boli noga. Paulina- szósta w kolejce uczennica, To dopiero wystrzałowa pannica. Na w-f-ie skacze tak wysoko, Że jej ściny mogą wybić nawet oko. Paulina G. – dziewczyna towarzyska, Co energią zawsze tryska. Nie zważa na to, co mówią starsi i młodzi, Z czołem wysoko ciągle chodzi. Kasia- to chodzący styl, szyk, moda, Popatrzysz na nią, to Ci się spodoba. Torebka od Gabany, buty od Vuitona, To będzie naprawdę świetna żona. Piotrek - to nasz szkolny elegancik, Wszystkie spodnie ma na kancik. Strojniś z niego to jest taki, Że zazdroszczą mu wszystkie chłopaki. Ania - Zawsze miła, skromna, grzeczna, a chwilami niebezpieczna. Do lekcji zawsze przygotowana, Pracuje od samego rana. Asia - tańcem nas czaruje, Bo w Rytmixie nad tym pracuje. Codziennie uśmiechem nas obdarowuje I nieśmiałość tym swą przełamuje. Moniczka - nasza kochana, pływa od nocy do rana. I chodź czasami zadziwia nas tańcem, to może zatańczyć, nawet z narwańcem. Damian – Czy w snookera, czy w pokera, Ogra nawet i trenera. Jest hodowcą zwierząt kilku i jest super- bez kitu. Ewelina - tancerka zawodowa, Do rumby zawsze gotowa. Uczy się bez zająknienia, bo przyszłościowe ma marzenia. Darek - to kolejny men, Bardzo miły dżentelmen. Ma na szkołę patent nowy: Nie zawracać nią sobie głowy. Rysio - nasz fanatyk samochodów, Woli jazdę od pochodów. I chodź często jest nieśmiały, JEGO PORTRET to i tak go uwielbiamy. Sylwia – dziewczyna taka, Co ogra w piłkę niejednego chłopaka. Choć to dobra cecha, Bo przy tym pięknie się do nich uśmiecha. Karolina- pewna, znana osobistość, Która się wpisała w szkolną rzeczywistość. Fotografka z niej wspaniała, Co by fleszem wciąż błyskała. Weronika, Wero - jak kto woli, Artystką klasową jest mimo woli. Pięknie maluje, nagrody zdobywa, To rzecz nie łatwa, lecz jednak wygrywa. Z Joanną zawsze rozmowa udana, Bo jest z niej dziewczyna inteligentna, wygadana. Nie dość, że piękna, to muzycznie utalentowana, W każdym chłopaku ma wiernego fana. Magda – Kumpela wspaniała, Na imprezie posadowa kompanka doskonała. Jest gotowa pomóc każdemu, Staje prosto w oczy wyzwaniu nowemu. Nie wchodźmy w szczegóły, co byłominęło. Uczciwie trzeba przyznać, że koniec wieńczy dzieło. A koniec historii z trzecią „c” jest taki, Że czy to dziewczyny, czy to chłopaki Się całkiem porządnie przygotowani mimo woli, Więc o ich karierę niech Was głowa nie boli. przekazać nam swoją wiedzę i bardzo zależało mu na tym, abyśmy się wiele nauczyli. Lekcja z naszym wychowawcą bardzo różniła się od innych godzin - nie była stresująca, ponieważ Pan Jurek miał do nas dobre podejście. Nasza nauka polegała na luźnej rozmowie. Pan Jerzy Wójcik jest bardzo tolerancyjnym człowiekiem, z którym można porozmawiać na każdy temat, zawsze starał się nam pomagać. Cierpliwie słuchał tego, co nam leży na sercu, mogliśmy Panu Jurkowi zawsze powiedzieć, że nie wszystko nam się podoba. Jego wielką zaletą było to, że zawsze starał się dotrzymać danych obietnic. Wszyscy jednogłośnie się zgadzamy, że był wychowawcą dobrym. Na koniec chciałabym przytoczyć słowa Karoliny Wasil: „Myślę, że Pan Jurek nie powinien się zmieniać, jest szanowany za to, kim jest obecnie. Mimo tego, że nie zawsze było idealnie, szanuję go i wiele mu zawdzięczam. Jest mi przykro, że to Nasz wychowawca Pan Jerzy Wójcik jest jednym z bardziej charakterystycznych nauczycieli naszej szkoły. Zawsze uśmiechnięty i wesoły. Bardzo lubi z nami żartować. Nawet, jeśli „krzyczy” na nas, to gniew szybko panu Jurkowi przechodzi. Jest to niewątpliwie człowiek otwarty i szczery. Przez 3 lata wspólnych relacji często przymykał oczy na nasze malutkie występki i nieusprawiedliwione godziny. Jak uważa nasza koleżanka z klasy, Karolina Baranowska, jest on człowiekiem bardzo spontanicznym, gdyż o braku pierwszej lekcji np. w czwartek, kiedy zaczynamy lekcje o godzinie 12.30 dowiadywaliśmy się oczywiście w czwartek o 12.15;-). Przez 2 lata pan Jerzy uczył nas informatyki i techniki. Może nie byliśmy zbyt pilnymi uczniami w niniejszych przedmiotach, ale coś nam na pewno w głowach zostało. W każdym bądź razie nasz wychowawca bardzo starał się 17 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ wszystko powoli się kończy, a razem było nam tak dobrze”…… Ot ciekawostka! Twarz w klasie nowa! Do wspólnych harców w klasie „Ce” gotowa. I tak rozpoczęli wrzesień, jakich wiele Ze starszym kolegą-Mateuszem - na czele. Minęła zima, semestr się rozpoczął Odwiedził nowy Piotrek klasę „Ce” uroczą. Ku zdumieniu uczniów i nauczycieli, Którzy jak zwykle nic nie wiedzieli. Kolejny minął rok wspólnych przedmiotów, Ocen, przerw, wycieczek, upadków i wzlotów. W klasie, szkole, gminie, sukcesy osiągali Jak zahipnotyzowani wiedze zdobywali. I nastał koniec roku…- „the end” klasy II. Historia klasy III „Ce” Dawno temu, któż to wie, Utworzono trzecią „Ce”. Jak na klasę „Ce” przystało Kłopotów z nią było (nie) mało. Problemów w sumie także niewiele Bo z panem Jurkiem uczniowie szli na czele. Dwadzieścia pięć – skład początkowy Do dalszych zabaw wręcz odlotowy. Stan klasy „Ce” znów uległ zmianie… A może trochę lekkiej wymianie? Piotr nie zdał, Mateusz emigrował, Lecz Damian w nowej klasie szczęścia próbował. Czternaście dziewczyn, jakich mało, Jedenastu chłopców wciąż czarowało. Z Niemiec, Rudki, Nasutowa ludzie Tak na początek, by zapobiec nudzie. Pilnie się kształcili, solidnie pracowali Tak jak nauczyciele ich sobie wychowali. Egzaminy napisali w większości poprawnie Do głupich błędów przyznawali się jawnie… Zaczęli naukę, najpierw skromni, ospali Lecz z czasem ku zdumieniu poziom pokazali. Ale szczęśliwości upłynął czas. Gdy Jacek i Dawid uciekli od nas. A cóż to? Tych zmian w liczbach bez liku… Ktoś znów został wykreślony w dzienniku. To chyba Damian coś nakombinował, Wyjechał i naukę w „Ce” sobie darował. I nastał koniec roku…- „the end” klasy I. I tak w szczęściu i smutku, zdrowiu i chorobie Uśmiechały się nawzajem, dokuczały sobie Jeszcze trzy lata temu jako zupełnie nowe Dwadzieścia trzy osoby przypadkowe… I nastał koniec roku…- „happy end” klasy III. Karolina Baranowska i Paulina Denkiewicz Kl. III „Ce” OKIEM WYCHOWAWCY Klasa trzecia „C” na koniec nauki w gimnazjum liczy 23 uczniów - 14 dziewcząt i 9 chłopców. Klasa 18 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ uzyskania jak najwyższych ocen z przedmiotów i zachowania. Zarówno chłopcy i dziewczęta to wyróżniający się sportowcy, co znalazło odzwierciedlenie w reprezentowaniu szkoły w różnych zawodach sportowych. Klasa może poszczycić się czołowym krajowym zawodnikiem w grze w snookera - Damianem Matysiakiem, także wzorowym uczniem i kolegą. Czy występowały kłopoty wychowawcze? Pewnie występowały, jednak sprawiali je pojedynczy uczniowie, którzy nie znajdowali poklasku i akceptacji pozostałych uczniów. Na koniec moja refleksja - dobrze być wychowawcą takiej klasy, jaką jest IIIC. Miło jest słyszeć pochwały od uczących nauczycieli i odbierać informacje o uzyskiwanych nagrodach, wyróżnieniach w konkursach, sprawdzianach, egzaminach. Z pewnością mogę powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych zespołów klasowych w mojej trzydziestoletniej pracy pedagogicznej. Pozwolę sobie podziękować za te osiągnięcia i postawę wszystkim uczniom z klasy IIIC, wszystkim uczącym nauczycielom, a także rodzicom za trzyletnią współpracę. Jerzy Wójcik rozpoczynała naukę w gimnazjum przy stanie 24 uczniów, w przeciągu trzech lat do klasy doszło trzech uczniów, jeden uczeń przeniósł się do innej szkoły, pozostali nie ukończyli nauki w tej klasie. Większość uczniów z klasy konsekwentnie dążyła do uzyskania jak najwyższych ocen z poszczególnych przedmiotów, a także wysokich ocen z zachowania, co w pełni im się udało. Większość uczniów z klasy aktywnie angażowało się w różne formy działalności pozalekcyjnej na terenie szkoły, a także poza szkołą. Na podkreślenie zasługują nagrody i wyróżnienia poszczególnych uczniów w konkursach literackich, poetyckich i recytatorskich, gdzie m.in. uczennica Karolina Baranowska była laureatką konkursu ogólnopolskiego. Ponadto uczniowie uczestniczyli w „Wieczorach poetyckich”, organizowanych przez p. Annę Małek, nauczycielkę j. polskiego. Dziewczęta z klasy brały aktywny udział w ważnych szkolnych wydarzeniach, takich jak: akademie i uroczystości o charakterze patriotycznowychowawczym, imprezy okolicznościowe, czy też aktywna praca w Szkolnym Klubie Wolontariatu. Większość uczniów z klasy nie zadowalała się przeciętnymi wynikami w nauce i konsekwentnie dążyła do KLASA IIID 1. 2. 3. 4. 5. 6. Bartosik Magdalena Bielecki Piotr Dobosz Jacek Gawroński Piotr Groszek Paulina Jabłoński Marek 7. 8. 9. 10. 11. 12. Lesic Maria Leszcz Aleksandra Małysz Patryk Orłowski Mateusz Powaga Michał Sadownikow Adriana 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19 Socha Piotr Szumla Aleksandra Szydłowski Hubert Szymajda Ismena Tuziemski Damian Twarowska Patrycja 19. 20. 21. 22. 23. 24. Urban Emilia Urbaś Beata Urbaś Małgorzata Urbaś Marta Wasak Marika Wronisz Paulina KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ Marek Jabłoński, którego znajomość tekstów piosenek RYS HISTORYCZNY… disco - polowych zadziwiała nas i śmieszyła do łez. Marka przeboje typu „Zabierz mnie do swego domu”, „Ona temu winna'”, „Jaki tu spokój'”, „Bo z Patrycją pierwszy raz” nie przeszkadzały nam jednak w przyswajaniu wiedzy, wręcz przeciwnie. ;-) Nasza klasa IIID obecnie liczy 24 osoby. Liczba ta zmieniała się z roku na rok. Gdy zaczynaliśmy naukę w naszym niemieckim gimnazjum, było nas 25 osób. Lecz pewnego dnia, dokładnie na muzyce, Pani Dyrektor przyprowadziła nam nowego kolegę, Łukasza Fursa. Jednak kiedy przyszło naszej pani wychowawczyni rozdawać świadectwa z promocjami do klasy drugiej, zabrakło ich dla dwóch naszych kolegów, wcześniej wspomnianego Łukasza Fursa oraz Arka Walacza. I tak z 26 uczniów zrobiło się nas 24... Jednak w drugim semestrze klasy drugiej poznaliśmy naszego kolejnego nowego kolegę, Piotrka Urbasia, który długo w naszej klasie miejsca nie zagrzał... Pożegnaliśmy się z nim podczas zdawania do klasy trzeciej. I takim sposobem jest nas teraz 24. Miejmy nadzieję, że w takim samym gronie opuścimy nasze gimnazjum. Wszyscy zgodnie uważamy, że nasza klasa jest wyjątkowo grzeczna i kulturalna. Śmiało możemy powiedzieć, że w dużej mierze zawdzięczamy to naszej pani polonistce, Pani Ani Małek, która między uczeniem nas gramatyki, omawianiem lektur i sprawdzaniem naszych wypracowań, znalazła czas na to, by powiedzieć kilka słów o grzeczności i na to, by nauczyć nas, jak należy stać przed salą lekcyjną. ;-) Wszyscy zgodnie stwierdzimy, że nasza klasa jest zgrana i dogadujemy się dobrze. Być może to za sprawą tego, że w naszej klasie liczbą dominują dziewczyny? Wraz z panią wychowawczynią jest nas aż 15. ;-) Jednak „chłopaki dają radę”, jak to powiedział nasz kolega Damian. ;-) A teraz, czego nam będzie brakować, gdy odejdziemy ze szkoły? „Brakować mi będzie dziewczyn, które lubią się kłócić i pani wychowawczyni, która na każdej godzinie wychowawczej rozliczała nas z ocen.” [Marek Jabłoński] ”Będzie mi brakować śmiesznych lekcji chemii i geografii.” [Patryk Małysz] „W mojej klasie czułam się fajnie i bardzo będzie mi brakować naszych żartów... i nie tylko.” [Maria Lesic] „Osobiście bardzo dobrze czułem się w klasie, zawdzięczam to moim kolegom i koleżankom. Będzie mi brakować tych ludzi.” [Damian Tuziemski] Ogólnie mówiąc, to chyba każdemu będzie brakować po prostu tej atmosfery szkolnej i tego codziennego przebywania ze sobą… Aleksandra Leszcz, Marika Wasak Naszą ulubioną szkolną rozrywką, chyba zresztą nie tylko naszą, były wycieczki szkolne. Nie było ich za wiele, więc cieszyliśmy się z każdego, nawet najmniejszego wyjazdu. Chyba najlepiej wspominamy wycieczkę na Roztocze, która wyjątkowo odbiła się na stanie naszych nóg, po dłuuuuuuuuuuuugim spacerze leśnym ;-) Chłopcy mają również ciekawe wspomnienia dotyczące starszych ludzi z sąsiedniego pokoju. ;-P Kolejną z takich wyjątkowo ciekawych wycieczek, była ta niedaleko, bo do Kazimierza Dolnego. Chyba każdy jej uczestnik doskonale pamięta tę „malinową ucztę”. ;-) Był również rajd, na którym zabrakło ogniska i jedliśmy zimną kiełbasę. [Piotrek Bielecki] Jak już wcześniej wspomniałyśmy, wycieczek nie było zbyt wiele, więc musieliśmy sobie jakoś poradzić ze szkolną nudą. Doskonale pomógł nam w tym nasz kolega 20 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ swoją rodzinę i jest do niej przywiązana, ponieważ na OKIEM WYCHOWAWCZYNI… lekcjach często o niej opowiada. Całą jej rodzinę znamy dokładnie z opowieści. Do szkoły zazwyczaj dojeżdża rowerem. P. Danusia ma czarne, krótkie, kręcone włosy, jest wysoka i dobrze zbudowana. Najczęściej chodzi w spódnicach. A co do wieku mhm... kobiet chyba nie należny o to pytać? :) 18 lat ma na pewno skończone! Warto też dodać, że nasza wychowawczyni jest ciągle uśmiechnięta, więc należy do pogodnych i wesołych osób. P. Danusia to taki trochę człowiek renesansu, ponieważ ma wiele zainteresowań i pasji! Na pewno bardzo lubi szydełkować. Z jej rąk wychodzą piękne serwetki i obrusy. Ostatnio nawet zaraziła nas tym, bo spora liczba dziewczyn zaczęła haftować. Do jej zainteresowań należy też praca w ogródku, bo kiedy ”sprzątamy” ;) szkolny ogródek, to właśnie Pani Danusia najbardziej angażuje się w sadzenie roślinek, plewienie itp. Czasami musztruje nas za nieprawidłowo wykonywaną pracę ogrodniczą. Często też chwali, co bardzo sobie cenimy. Klasa IIID liczy 24 uczniów – 14 dziewcząt i 10 chłopców. Czterokrotnie zaczynałam pisać „coś o klasie”. I odkładałam na potem. Wydawałoby się to takie łatwe. To dobra klasa, mili i sympatyczni, zawsze chętni do pracy. Będą czytać moją wypowiedź w Kleksie i zechcą przeczytać tam coś o sobie. Ja też chciałabym napisać o każdym z nich, każde z nich jest inne, niezwykłe i godne uwagi. Od kogo zacząć? Zacznę od chłopców. Jest ich mniej i są jedyni w swoim rodzaju – śpiewacy, ministranci, dobrzy uczniowie, eleganccy mężczyźni i dobrzy kolarze. Moje panienki powiedzą wtedy, że ich faworyzuję, że zawsze trzymam stronę chłopaków. Nie sposób jednak nie zauważyć mądrych, sympatycznych, śpiewających, recytujących, potrafiących bronić swego zdania i na dokładkę jeszcze ładnych dziewcząt. Trzech Piotrków z gospodarzem i super skarbnikiem na czele, Mateusz, Damian, Michał, Jacek, Patryk, Hubert i Marek, którego dawno nie nazwałam już Jackiem – szkoda, że za rok nie zaśpiewają na korytarzu i na początku lekcji nie zawołają: „Dzień dobry, pani wczyni!” Piątka na „M”- Magda, Marika, Marta, Małgosia i Marysia, trzy na „P” - dwie Pauliny i Patrycja, trzy na „A” - dwie Aleksandry i szefowa Ada oraz pojedyncze - Beata, Emilka i Ismena. No i kto zrobi kółko i zawoła: „Mamy malutki problem”. Już dzisiaj wiem, że będę za nimi tęsknić. Z kim w deszcz i upał pojadę na rajd rowerowy, z kim powyszywamy serwetki, wystrugamy breloczki, kto pomoże w porządkowaniu „Pomnika przy 19”. Na szczęście zostaną miłe wspomnienia i wspólne zdjęcia, a oni nie wyprowadzają się na koniec świata. Danuta Dziedzic Jest bardzo zaangażowana w nasze problemy i problemy szkoły, dlatego też lekcje fizyki, które prowadzi, zamieniają się często w godzinę wychowawczą. Na swoich zajęciach stara się utrzymać dyscyplinę, co niekoniecznie się udaje ;) Mamy dzięki temu szansę na indywidualne wygłoszenie swoich opinii, aczkolwiek nie zawsze mądrych… W końcu po to ją mamy, aby nasz tok rozumowania odpowiednio ukierunkowała. Bardzo ją lubimy i szanujemy, gdyż nauczyła nas samodzielnego myślenia – udowodniła, że TO NIE BOLI ;), „a myślenia ma przed sobą kolosalną przyszłość”. Jesteśmy jej za to wdzięczni. Pani Danusia jest babeczką o otwartym i głębokim sercu. Nigdy o niej nie zapomnimy. PORTRET WYCHOWAWCZYNI – PANI DANUTY DZIEDZIC Naszą wychowawczynią od trzech lat jest Pani Danuta Dziedzic, nauczycielka fizyki. Jest człowiekiem o wielkim sercu i rozumie, miła, sympatyczna, pomocna i czasem żartobliwa. P. Danusia mieszka w lesie ;) (czyli „na Zalesiu”). Ma męża Edwarda i 4 dzieci: Adasia, Tadzia, Kasię i Olę. Mieszka razem ze swoimi rodzicami. Wg nas bardzo kocha PANI DANUTA DZIEDZIC WIEEEEEEEELKIM PEDAGOGIEM JEST!!! ;) DZIĘKUJEMY I PRZEPRASZAMY!!! 21 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ AMERYKAŃSKI SEN DOGONIĆ MARZENIA NA DRUGIM KRAŃCU ŚWIATA Czyli o tym, że zawsze istnieje chociaż jedno rozwiązanie Małgorzata Styczniewska Współpraca: Monika Styczniewska 19 sierpnia 2007 roku wsiadłam do samolotu po najlepszych wakacjach mojego życia, które spędziłam w tak cudownym miejscu, jakim jest Kalifornia. Wiedziałam jednak, że to nie może być koniec mojej amerykańskiej przygody. Zaraz po powrocie do Polski zdecydowałam, że chcę wrócić do USA, aby tam studiować. Musiałam zacząć szybko realizować swoje plany, gdyż w Stanach cały proces związany z przyjęciami do collegów zaczyna się już w 3 klasie High School, odpowiednika naszej 2 klasy liceum ogólnokształcącego. Przez 4 miesiące przeszukiwania stron internetowych, pisania emaili i dzwonienia do różnych firm w celu uzyskania jakiejkolwiek pomocy bądź konkretnej informacji na temat studiów w obcym kraju otrzymywałam podobną odpowiedź: „Niestety, my się takimi rzeczami nie zajmujemy.” Wszystko zaczęło stawać się bardziej skomplikowane niż myślałam. Mimo to, nie chciałam się poddać. W styczniu spotkałam się z Michaliną (dziewczyną studiująca w USA) oraz Panią Dianą, która zajmuje się tego typu wyjazdami. Pani Diana zaproponowała, żeby w następnym roku, w klasie maturalnej, wyjechać na program Exchange Students (wymiany uczniów na 1 rok szkolny) i zobaczyć, jak naprawdę to wszystko wygląda. Podpowiedziała, że łatwiej będzie mi znaleźć odpowiedni college na miejscu, nie mówiąc już o tym, jak bardzo potrenuję język angielski. Na dodatek musiałam się bardzo szybko zdecydować, gdyż zbliżał się czas wysyłania podań na rok 2008/2009. Dostałam 2 dni na zastanowienie się. Przez całą podróż do domu myślałam tylko o jednym – czy to nie za wcześnie, co będzie, jeśli coś z maturą wyjdzie nie tak, oraz co powiedzą rodzice na to, że chcę wyjechać za pół roku z powrotem do Stanów?! Był plan wyjazdu na studia, ale nigdy na ostatnią klasę liceum! Na szczęście, mam najlepszych rodziców na świecie, którzy wiedzieli, jak bardzo mi na tym zależy. Pewnej niedzieli, 16 grudnia 2007 roku, w końcu ZNALAZLAM! Znalazłam firmę, którą oferowała identyczny program z tym, jaki sobie zaplanowałam. Nie mogłam pójść porozmawiać osobiście (jedna z fili tej firmy znajduje się w Rzeszowie), nie mogłam zadzwonić (była niedziela po południu), więc pozostał mi email. Napisałam najszybciej jak mogłam i za kilka godzin dostałam odpowiedź. Dyrektor tej fundacji zaprosił mnie na spotkanie z osobą, która obecnie studiuje w Północnej Dakocie. Byłam zachwycona, w końcu coś zaczęło się dziać! Było już pewne – JADĘ. Zostały tylko formalności, test językowy oraz niekończąca się aplikacja (60 stron!!). Wybór rodziny, u której będę mieszkać przez następny rok, nie był trudny, siostra mojego taty mieszka na stałe w Kalifornii. Po 16 godzinach lotu, 8 sierpnia 2008 roku wylądowałam w San Francisco. Za 6 dni zaczynała się 22 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ szkoła. Kilka dni na odespanie zmiany czasu (9 godzin różnicy), spotkanie w szkole, wybór klas. Czas zacząć! (w zależności od klasy i nauczyciela) od 20 do 45 %. Egzamin trwa 2 godziny. Pierwszy dzień, nowa szkoła (jak jedno duże miasteczko akademickie), nowy system nauki, nikogo nie znam, wszyscy mówią w moim drugim języku, wydawało się ciężko. Bardzo szybko, a dokładnie tego samego dnia, zaaklimatyzowałam się w nowym środowisku. Szkoła nie organizuje wywiadówek, oceny są wysyłane co 6 tygodni pocztą. Nad każdym uczniem i jego ocenami czuwa counselor – osoba, która nie jest nauczycielem, jedynie osobą nadzorującą to, czy bierzesz odpowiednie klasy, egzaminy oraz pomagającą w wyborze studiów. Między szkołą polską a szkołą amerykańską istnieje wiele różnic, m.in. lekcje trwają 1,5 godz., przerwy zaś od 20 do 45 minut. Uczniowie sami wybierają rodzaje klas, do których chcą uczęszczać przez następny rok bądź pół roku (nie ma się jednej klasy tak jak w Polsce, co lekcja wymienia się uczniów i nauczycieli). Są dwa typy dni: dzień A i dzień B. Oznacza to, że w odpowiednim dniu ma się wybrane klasy i może być ich maksymalnie 4. Dla przykładu w dzień A uczęszczam na zajęcia z malowania, hiszpański, zaawansowaną algebrę. W dzień B na angielski, nauki o rządzie i historii USA, nauki o środowisku oraz zdrowiu. Dni te są na przemian. W odróżnieniu od szkoły polskiej, gdzie nauka w liceum trwa 3 lata, tutaj w High School – 4 lata. Aby dostać maturę na zakończenie tej szkoły, uczniowie muszą przez 4 lata spełnić odpowiednie wymagania, a mianowicie (podaję wymagania kalifornijskie, każdy stan ma inne) zdobyć 220 kredytów. 5 kredytów jest przyznawane na każdy semestr jednej klasy, w tym są odpowiednie klasy, które trzeba wziąć: algebra, geometria, język angielski przez 4 lata, język obcy, itp. Dodatkowo potrzeba zdać California Exit Exam oraz ukończyć Senior Project (tj. projekt, który muszą wykonać maturzyści w ostatnim roku nauki. Składa się on z 40 godzin pracy społecznej oraz pełnej dokumentacji danych i przedstawienia prezentacji dla jury składającego się z 3 nauczycieli) Skala ocen to: AF, z wyjątkiem E. Najwyższa średnia, którą można zdobyć, wynosi 4.0. (A jest liczona jako 4, B jako 3 itd.) Jest wiele oficjalnych balów, na których wybiera się króla i królową, księżniczkę oraz księcia itp. Jedyna rzecz, której mi będzie brakować, to ferie zimowe. Z nauczycielami uczniowie mają bardzo dobry kontakt. Lekcje nie są stresujące. Najważniejszą panującą zasadą, jest ta, żeby szanować się nawzajem. Jeśli ktokolwiek ma problem z pracą domową bądź jakieś pytanie, wystarczy napisać e-mail do nauczyciela, a w ciągu godziny, dwóch, wszystko powinno się wyjaśnić. Lekcje są prowadzone na zasadzie dyskusji, bardzo mało robi się notatek, dużo pracuje się w grupie, jest robionych wiele prezentacji, debaty jeden na jednego i wiele innych ciekawych rzeczy. Wszyscy są pomocni dla siebie nawzajem. Nie ma takiej sytuacji, że jeśli się pomylisz albo coś źle zrobisz, zaraz inni zaczynają się śmiać. Dyrektor szkoły raz na tydzień podaje ogłoszenia przez radiołącze. Bardzo rzadko odwiedza się jego gabinet, chyba że w ekstremalnych przypadkach, np. zmiana szkoły, przyjmowanie dodatkowych klas w innej szkole itp. Wszystkie inne problemy rozwiązuje twój counselor. Po pół roku nauki w jednej z amerykańskich szkół mogę powiedzieć, że to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. I mimo tego, że musiałam odwrócić moje życie do góry nogami, wiem, że było warto. Na początku roku każdy nauczyciel daje uczniom kartkę z procentowym rozpisaniem jego wymagań do adekwatnej oceny. Pod koniec semestru uczeń musi zdać końcowy egzamin, który wpływa na jego ocenę Myślę również, że marzenia są po to, aby je realizować i nawet w momencie, kiedy coś idzie nie tak na początku, to nie można z nich rezygnować. Na każdy problem jest przynajmniej jedno rozwiązanie. 23 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ PROJEKT KSZTAŁTUJMY SWOJE UMIEJĘTNOŚCI! zadowoleni z tych zajęć. Większość z nich uważa, że dzięki tym właśnie zajęciom dobrze przygotowuje się do egzaminu. Chciałabym podać kilka opinii na temat zajęć matematycznych: „Moim zdaniem zajęcia były bardzo interesujące i dużo mi pomogły. Mogłam przypomnieć sobie i utrwalić dotąd poznany materiał.”- tak odpowiada uczennica klasy IIB, kiedy zapytałam ją, jak ocenia te zajęcia. Druga wypowiedź również pozytywna, także od uczennicy klasy drugiej: „Myślę, że dodatkowe zajęcia z matematyki były bardzo fajne, jest na nich inaczej niż w klasie, w dużej grupie uczniów. Tutaj jest nas około 15 i wszyscy mają szansę na dokładne i indywidualne wytłumaczenie niezrozumiałych zadań ze strony pani Eli.” Kolejne pytanie, jakie zadałam uczniom uczęszczającym na te zajęcia, brzmiało tak: „Czy różnią się one od normalnych lekcji?” I dowiedziałam się, że różnią się, a nawet bardzo. Oczywiście chodzi szczególnie o liczbę uczniów i ich zaangażowanie. Jedna z dziewczyn powiedziała: „Jak już wcześniej wspomniałam, na tych zajęciach byliśmy tylko w kilka osób, które w dodatku nie sprawiały problemów (w zachowaniu), jak to sie dzieje czasem w klasie. Na pewno była inna - luźna atmosfera. Pani Kotelba nie denerwowała się na nas, tłumaczyła, a jak ktoś czegoś nie wiedział, to wiadomo, że nie wstawiała „kos”. Wzajemnie sobie pomagaliśmy, często można było pożartować, więc nie siedziało się tak drętwo, jak często bywa to na niektórych lekcjach, które wymagają 100% skupienia. Rzeczą, którą różniły się te zajęcia od lekcji było również postrzeganie ocen z kartkówek, które mieliśmy pisać. Jeśli ktoś dostał dobrą ocenę, to wiadomo liczyła się, ale jeżeli zasłużyliśmy na jedną ze złych, wtedy nic nie dostawaliśmy i mieliśmy czas, aby je poprawić i przedyskutować swoje błędy w naszym gronie.” Większość osób mówiła bardzo podobnie, również jeśli chodzi o potrzebę kontynuowania zajęć: „Moim zdaniem są bardzo potrzebne, ponieważ przygotowują do egzaminu gimnazjalnego”- uczennica klasy IIB. Chyba wszyscy zgodzili się z wypowiedzią koleżanki i mieli podobne na ten temat zdanie ☺. Drugi moduł to „Zdobywamy kompetencje informatyczne”, prowadzony przez pana Jerzego Wójcika. Zajęcia trwają również dwie godziny lekcyjne. Pomagają w większym stopniu kształtować nasze umiejętności informatyczne. Aby można było uczęszczać na kurs, trzeba było spełnić dwa warunki - mieć czwórkę lub piątkę z informatyki oraz napisać wstępny test sprawdzający wiedzę informatyczną. Uczniowie mieli różne poglądy na Aleksandra Piekarczyk IIB Od 2 lutego do 31 sierpnia 2009 roku w naszej szkole jest realizowany nowy projekt dydaktyczny ”Szkoła praktycznych umiejętności” , współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego i przeznaczony dla uczniów gimnazjum. Uczestniczą w nich gimnazjaliści z całej gminy – z Niemiec, Ciecierzyna i Krasienina. W naszej szkole powstało pięć modułów tego projektu. Pierwszym z nich jest moduł matematyczny „Zaprzyjaźnij się z matematyką”. Ze względu na duże nim zainteresowanie powstały dwie dziesięcioosobowe grupy. Jedną z nich prowadzi pani Elżbieta Kotelba, a drugą pani Jolanta Nowak-Urbaś. Spotkania odbywają się po lekcjach i trwają dwie godziny, a cały cykl spotkań liczy 40 godzin lekcyjnych. Na zajęcia uczęszczają uczniowie klas drugich gimnazjum. Są to osoby, które mają średnie oceny z matematyki: 3-4. Zajęcia mają na celu przygotowanie uczniów do przyszłego egzaminu. Uczniowie są bardzo 24 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ temat prowadzenia zajęć, jednak większość była zadowolona: „Uważam, że te zajęcia były bardzo interesujące. Mogliśmy się tam nauczyć wielu ciekawych rzeczy. Poszerzyliśmy swoją wiedzę na temat tworzenia stron WWW oraz języka HTML. Dzięki tym zajęciom myślę, że każdy uczestnik będzie mógł utworzyć i opublikować własną „stronkę”- uczeń klasy II. Reasumując, z wypowiedzi wynika, że uczniowie byli zadowoleni z zajęć i chcieliby je kontynuować. Trzeci moduł to nauka języka obcego z Empik School. W tym module są dwie grupy językowe. Pierwsza grupa to uczniowie, którzy uczą się języka niemieckiego. Na zajęcia uczęszcza 12 uczniów klas trzecich gimnazjum. Mają oni szansę od podstaw nauczyć się nowego języka. Uczniowie byli bardzo zadowoleni z zajęć, ponieważ jest to zupełna nowość w naszej szkole. Obowiązkowym językiem jest angielski i do tej pory nikt nie miał okazji poznać bliżej innych języków świata, więc gdy nadarzyła się już taka okazja, było dużo chętnych do udziału w zajęciach. Drugą grupą językową są uczniowie, którzy dodatkowo uczą się języka angielskiego. Grupa liczy również 12 osób z klas pierwszych gimnazjum. Na kursie wykorzystuje się techniki informatyczne, a obejmuje on 60 godzin lekcyjnych w okresie realizacji projektu. Zajęcia te mają na celu pomóc w rozwijaniu i pogłębianiu wiedzy i umiejętności językowych. Są one prowadzone przez panią Katarzynę Iwańczuk. „Na pewno nie jest tak, jak na lekcjach, atmosfera jest luźniejsza o wiele… Zajęcia są ciekawe i nikt się raczej nie nudzi, Chciałabym, żeby były w następnym roku… Ogólnie to sporo się tam uczymy, ale rzeczy, które na pewno nam się przydadzą… Pani Kasia jest bardzo miła i cierpliwa i w następnym roku również chciałabym żeby prowadziła te zajęcia”- wypowiedź uczennicy klasy I, a to inna wypowiedź, również uczennicy klasy I: „Dodatkowe zajęcia z języka angielskiego spodobały mi się. Dzięki nim poznałam angielski w praktyce. Była to zasługa zadań, podczas których porozumiewaliśmy się z innymi członkami grupy. Interesujący dla mnie był fakt, że nie tylko robiliśmy ćwiczenia itp. Wiele razy pracowaliśmy w grupach lub były organizowane mini konkursy (oczywiście po angielsku). Te zajęcia znacznie różnią się od zwyczajnych lekcji. Myślę, że na lekcjach nie ma takich możliwości, co na tych zajęciach ze względy na obowiązujący nas program. Uważam, iż ciekawym pomysłem było przesyłanie nam zadań domowych przez p. Katarzynę Iwańczuk na specjalne konta internetowe. W dobie komputerów niektórym łatwiej odrobić lekcje w sieci niż w książce. Sądzę, że te zajęcia powinny być kontynuowane, ponieważ wiele uczą i są (dla mnie) interesującą formą spędzenia czasu.” Z wypowiedzi wynika, jak dobrze pracuje się przy komputerze. Sądzę, że takie pomysły mogłyby być realizowane na lekcjach. Mam nadzieję, że większość się ze mną zgodzi, zwłaszcza dziewczyny z klas pierwszych, które same miały okazję sprawdzić, jak jest na takich zajęciach☺ Ostatnim – 5 modułem – są zajęcia dla uczniów klas trzecich „Doradztwo edukacyjno – zawodowe”. Prowadzone są one przez panią psycholog. Pokazują dokładniej drogę, jaką chcemy wybrać. Pomagają w podjęciu decyzji o przyszłości i pokazują uczniom, do jakiego zawodu by się najbardziej nadawali i pasowali. Najwyraźniej pomysł nowych zajęć w naszej szkole spodobał się uczniom, bo z ich wypowiedzi wynika, że te zajęcia dużo im dały, a nawet pomogły wybrać szkołę i wskazać drogę i pomysł na swoją przyszłość. Uczniowie klas trzecich mówią: „zajęcia są bardzo ciekawe, pomagają poznać samego siebie, co pomaga wybrać kierunek dalszego kształcenia. Od normalnych lekcji różnią sie atmosferą, tzn. zajęcia prowadzi osoba niezwiązana z naszą szkołą, a uczniowie są na luzie - nie stresują się, bo nie ma ocen i oczywiście zajęcia są nieobowiązkowe. Myślę, że powinny być kontynuowane, gdyż jest to odmienna forma poznawania siebie.”- uczeń klasy IIIB. Inni myślą podobnie: „Zajęcia oceniam bardzo pozytywnie. Bardzo pomogły mi w wyborze przyszłej szkoły. Zajęcie różnią się od lekcji, ponieważ panuje na nich luźna atmosfera, a pani prowadząca skupia się również na indywidualnych osobach. Moim zdaniem zajęcia powinny być kontynuowane, ponieważ bardzo pomagają w trafnym wyborze przyszłej szkoły. Pani pokazuje nam wszystkie plusy i minusy szkół ogółem jak i na przykładach. Moim zdaniem pomoże to przyszłym rocznikom w wyborze szkoły jak teraz pomogło nam.” Jak widać wszystkie zajęcia były bardzo ciekawe, mało kto miał o nich złą opinię, wszyscy są bardzo zadowoleni. Więc my – uczniowie – mamy nadzieję, że dostaniemy szansę dalszego rozwoju poprzez naukę właśnie w taki sposób – przez dodatkowe zajęcia w małych grupach. Nie byłyby one stresujące, panowałaby na nich miła atmosfera, a nauczyciele mieliby więcej czasu, aby indywidualnie pomóc każdemu uczniowi. Chyba wszyscy uczestnicy projektu są wdzięczni, że powstały w naszej szkole takie zajęcia, więc mogłyby być dalej kontynuowane, bo dzięki nim możemy pogłębiać i rozszerzać horyzonty naszych umysłów☺ 25 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ FOTOREPORTAŻ London dream Monika Boguta, kl. IIB Mniej więcej od września 2008r., prawie 40 uczniów naszej szkoły „pakowało się” do Londynu. Miliony pytań bez odpowiedzi, wątpliwości, zdenerwowani rodzice. Tak wyglądały przygotowania do warsztatów językowych w stolicy Anglii. Nareszcie nadszedł TEN dzień! 8 maja 2009 z pewnością na długo pozostanie w naszych sercach! „Zobaczę Londyn! Zobaczę Londyn!”, „Aaa!!! Zapomniałam suszarki!”, „Gdzie jest moja poduszka!” -to tylko niektóre wypowiedzi zaaferowanych uczestników ☺ Po bardzo długiej podróży autobusem (której streścić się NIE DA) dotarliśmy na prom. Niektórzy w obawie przed chorobą lokomocyjną nałykali się aviomarinu. Niektórzy jednak tego nie zrobili i wyglądali jak pani Kasia na załączonym obrazku. Na szczęście po 2 godzinach byliśmy już na „wyspach”. Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy było Tower of London: Niestety, byliśmy tak wyczerpani podróżą, że o zwiedzaniu nie było mowy ☺. Za to nawiązaliśmy nowe znajomości (patrzy niżej: Czesław) Następnie popełźliśmy do Muzeum Historii Naturalnej. Jak widać było ono baaaardzo interesujące. Oglądaliśmy tam z zamkniętymi oczami szkielety dinozaurów, kulę ziemską od środka i rożne wypchane zwierzaki. 26 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ Jednak siły szybko wróciły, kiedy dowiedzieliśmy się, że jedziemy do Madame Tissaud czyli do Muzeum Figur Woskowych! Nie słuchając zbytnio pań nauczycielek pobiegliśmy na spotkanie z gwiazdami!!! Efektem dwóch godzin „zwiedzania” było 800 zdjęć: Wszyscy bawiliśmy się wyśmienicie. Spotkaliśmy m.in. Znaka Wronę*, Baracka Obamę, Nicole Kidman czy Orlando Blooma! Starzy przyjaciele: Kaśka i Albert Ach tak ! To nasza stara znajoma królowa Elżbieta II: Barack Obama to bardzo kontaktowy człowiek: Gdybym chciała pokazać tu wszystkie nasze zdjęcia, Kleks miałby chyba 100 stron. Inną bardzo ciekawą atrakcją Londynu było oczywiście London Eye! „Lot” kapsułą, która pomieści 25 osób, trwa 30 min. Przez ten czas mogliśmy zobaczyć Londyn z lotu ptaka, zdrzemnąć się, pomyśleć, co by było, gdybyśmy stamtąd wyskoczyli itd. ☺ To naprawdę niesamowite jak dużo można wymyśleć przez 30 min! Całe szczęscie wszyscy wysiedli cali i zdrowi. 27 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ Po bardzo emocjonującym dniu pojechaliśmy do naszych rodzin. Oto nasz ”nowy dom”: A to już British Museum, na którego obejście przeciętny homo sapiens potrzebuje ok. 6 dni ☺ Jeden z eksponatów w sali poświęconej Afryce. Była tam także mata z rozprasowanych kapsli po butelkach! Wyglądała tak, że nikt nie mógłby się domyślić z jakiego materiału jest zrobiona! ☺ A tu COŚ bez czego Londyn nie byłby Londynem! I tu też! Podczas naszego pobytu w Londynie spotkaliśmy wiele ciekawych osób. 28 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ Widzieliśmy też mnóstwo dziwnych rzeczy np. cyfrę 4 wykonaną z parasoli: Naszej wycieczki nie moglibyśmy zaliczać do udanych, gdyby nie te zdjęcia: Julka i Ola przy dużym Benie (czyt. przy Big Benie oczywiście :D) Big Ben schwytany! No i oczywiście Greenwich czyli słynny południk 0: Na zakończenie nasza CUDOWNA GRUPA!: * Znak Wrona – czyli „Zaca Efrona”. To zabawne przejęzyczenie zdarzyło się jednej z naszych pań opiekunek. Warsztaty zostały zorganizowane przez Biuro Turystyki Młodzieżowej ATAS z Warszawy 29 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ SPOTKANIE AUTORSKIE O PISANIU KSIĄŻEK I FILMOWYCH SCENARIUSZY Z MAŁGORZATĄ GUTOWSKĄ - ADAMCZYK postępujemy. Każdy z nas powinien, i na pewno ma, swój wzór do naśladowania, autorytet, któremu jest wierny. Jeżeli nie jest on odpowiedni, odbija się to na nas samych, bo chcemy komuś zaimponować, nie zważając na konsekwencje. Pani Małgorzata, jako osoba wszechstronna, ma też swój udział w produkcjach filmowych. Jak się okazuje, mimo to, jest dość krytyczna wobec współczesnego kina i książek. Podczas spotkania zwróciła naszą uwagę na to, że dzisiejsze filmy (kinowe i nie tylko) rozwijają się, ale niestety nie w tę stronę, której moglibyśmy się spodziewać (co nie oznacza, że nie ma dobrych produkcji). Trochę nas to zaskoczyło, ponieważ od osoby zajmującej się scenariuszem powinniśmy usłyszeć same pochwały na ten temat… 220 linii to kolejne dzieło Pani Małgorzaty. Zapewne większości z nas przypomina się wcześniej wspomniana książka (tj. 110 ulic), ze względu na podwojoną tytułową liczbę, która mogłaby wskazywać na kontynuację. Jest to jednak liczba linii komunikacyjnych w Warszawie. Zbieg okoliczności? Hmmm… Sami sprawdźcie, czytając książkę. Tym bardziej, że opowiada ona o wszystkim, co możliwe – o przyjaźni, miłości, problemach, zakłopotaniu w codzienności. Mikołaj, bo tak nazywa się główny bohater, odkrywa swoją pasję – muzykę. Gra na perkusji jest odpowiedzią na przeciwności losu. W tym momencie padło pytanie: „Czy ktoś z was próbuje swoich sił grając na jakimkolwiek instrumencie?” Zgłosił się jedynie (choć niepewnie) Piotr Bielecki z IIID. Przyznał się do pogrywania na gitarze. Na dodatek stwierdził, że marzy mu się założenie zespołu. ☺ W takim razie, trzymamy kciuki ☺ Wracając do Pani Małgosi… Mieliśmy też okazję usłyszeć fragment powstającej właśnie książki pt. Jasne, jasne, która prawdopodobnie ukaże się na jesieni tego roku. Przedstawiona nam część tego dzieła mówiła o powszechnej wymianie wiadomości, czyli SMSie. Dokładniej mówiąc o czekaniu na niego przez dziewczynę, która zaprosiła w ten sposób chłopaka na studniówkę. Wydaję się to dziwne, ale po przeczytaniu tego przez Panią Małgorzatę, zaczęliśmy zwracać uwagę na takie sytuacje. Spotkanie dobiegło do końca. Można było kupić książkę, poprosić o autograf pisarki oraz wpisać się do księgi pamiątkowej naszej biblioteki. Uważamy, że to spotkanie było interesujące. Poznaliśmy, w jaki sposób nasz gość patrzy na świat i młodzież, która nie zawsze jest „święta”. Niezwykła atmosfera spotkania utrzymywała się w nas co najmniej do końca dnia. A oto część e-maila, który otrzymała Pani Renata Staszek od naszego gościa. Szanowna Pani Renato! Jestem wzruszona i poruszona dzisiejszym przyjęciem w Niemcach. Wszystko było przemyślane i zapięte na ostatni guzik, dzieci fantastyczne, atmosfera gorąca i twórcza. Do tego zainteresowanie władz bibliotecznych bardzo dla mnie pochlebne. Rzadko udają się tak wspaniałe spotkania, tym bardziej zachowam Panią i innych uczestników we wdzięcznej pamięci. Pozdrawiam raz jeszcze i dziękuję, Małgorzata Gutowska-Adamczyk Aleksandra Czyżyk, Monika Styczniewska kl. IIB Jak co roku na początku maja, w naszej szkole odbywa się Dzień Bibliotekarza. Pani Renata Staszek przygotowała dla nas z tej okazji niespodziankę, którą okazała się wizyta pisarki P. Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk. Sama autorka określiła się następująco: teoretycznie - jestem historykiem teatru epizodycznie - nauczycielką hobbystycznie - scenarzystką „Tata, a Marcin powiedział”, ”Na Wspólnej”, „Rodziców nie ma w domu” optymistycznie - autorką „110 ulic”, „Niebieskiej nitki”, „220 linii”, „Serenady, czyli mojego życia niecodziennego” histerycznie - matką Macieja i Piotra Czego można spodziewać się po osobie z takim „życiorysem”? Mieliśmy nadzieję się tego dowiedzieć na spotkaniach autorskich, które odbyły się dwukrotnie w piątek, 8 maja 2009 roku (w godz. 9.40 – 11.20 oraz 11.20 – 13.15). Uczestnikami tych spotkań byli chętni uczniowie naszego gimnazjum oraz zainteresowane osoby spoza szkoły. Prezentem od nas dla Pani Małgorzaty, miały być przygotowane i opracowane wcześniej cytaty z jej książek. Po wejściu do sali i zajęciu miejsc, Pani Staszek oficjalnie przedstawiła nam – wszystkim obecnym – naszego gościa. Dla rozluźnienia atmosfery i nawiązania kontaktu z uczestnikami, Pani Małgorzata zadała pytanie: „Po co autor pisze?” Musimy przyznać, że trochę nas zadziwiła bezpośredniością (oczywiście pozytywnie). Mimo tego, szybko znalazła się chętna osoba do odpowiedzi. Paulina Gryta z klasy IIIB stwierdziła, że pisanie polega na przelewaniu swoich uczuć na kartkę papieru. Zgodził się z tym nasz gość. W ten sposób przeszliśmy do opowieści o 13. poprzecznej, jednej z wielu książek autorki. Bohaterkami tej powieści są 3 całkowicie różne dziewczyny, które znalazły się w tym samym środowisku. Połączyło je jedno wspólne marzenie, którego przyczyną był sen… Nawiązując dalej do tej książki, Pani Małgorzata stwierdziła, że w życiu najważniejsze są marzenia, gdyż czasami warto uciec od rzeczywistości. Niektórym może się wydawać, że nie posiadają marzeń, ale to tylko kwestia własnej psychiki i podejścia do życia. Wiadomo, że każdy ma lesze i gorsze dni, jednak właśnie po to są marzenia – aby „rozwiązywały” częściowo nasze codzienne problemy. Prawda, że ciekawe?… Kolejną prezentowaną książką, a zarazem pierwszą wydaną – było 110 ulic. Tytuł nie jest bez znaczenia. Jego inspiracją była ilość ulic w Grajewie, czyli miejscu przygód najważniejszych postaci powieści. Poza tym, syn pisarki i jego zachowanie były w pewnej części pierwowzorem głównego bohatera. Tym akcentem przeszliśmy do osobistego życia autorki. Sama przyznała, że już po napisaniu pierwszej książki, zaczęła patrzeć inaczej na życie. Zrozumiała, że młodzież trochę inaczej odbiera rzeczywistość niż dorośli, że muzyka przy odrabianiu prac domowych tak naprawdę pomaga w przyswajaniu materiału, że współcześni młodzi ludzie nie muszą obracać się tylko wokół narkotyków, papierosów czy alkoholu, że ważna jest też rola rodziców, nauczycieli i otoczenia, w tym, jak 30 2(39)/2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ Z ŻYCIA SZKOLNEJ BIBLIOTEKI Z KAROLEM CZYTALSKIM ROZMOWA KONTROLOWANA miejsce w ogólnej klasyfikacji, ale w tym roku poszło mu bardzo słabo. - Czy chodzi o Kubicę? - Nazywa się Robert Kubica, w ogólnej klasyfikacji po 5- ciu wyścigach zajmuje ostatnie miejsce. - Powiedz Karolu, dlaczego czytasz? - Tak spędzam wolny czas, z książką nie można się nudzić. - Jesteś częstym gościem w bibliotece. - No tak, prawie codziennie przychodzę. Przychodzę poczytać. - A czy nie da się czytać w innym miejscu? - W świetlicy nie mogę, bo jest za głośno, w klasie nie mogę, bo jest bardzo krótka przerwa albo nie mam książki. Bo tutaj jest cicho, nikt nie przeszkadza, nie gada ani do ucha, ani głośno. Jest tu dużo książek, zawsze można sobie jakąś wybrać. - Jak myślisz, czy Twoi koledzy chętnie zaglądają do książek? - Ja nie wiem, ja do nich nie chodzę. Mateusz trochę czyta, przychodzi ze mną do czytelni czytać, zawsze w czwartki. - Wiem, że jesteś wiarygodnym czytelnikiem. Czy rozumiesz, co to znaczy? - chłopiec kręci przecząco głową. - To ja Ci wytłumaczę. Wiarygodny tzn., że mówisz prawdę, nie oszukujesz, faktycznie czytasz, umiesz opowiedzieć o tym, co przeczytałeś. Wypożyczasz książki po to, by je czytać, a nie tylko ponosić w plecaku i oddać nieprzeczytane. - Czy w Twoim domu ktoś oprócz Ciebie czyta? - Mój brat czasami musi przeczytać jakąś lekturę. - A mamę czy tatę widujesz z książką? - Tata czasami czyta mi do snu. - Czy lubisz takie sytuacje? - Tak. - A czy słyszałeś o akcji? - Tak, trzeba czytać dzieciom codziennie chociaż 20 minut. - Teraz już nie wypożyczamy książek ze szkolnej biblioteki, oddajemy wszystkie przed wakacjami. Czy to znaczy, że dwa miesiące laby spędzisz całkowicie bez książki? - Nie, w domu mam encyklopedię zwierząt, świata, geograficzną. - Jest jeszcze biblioteka gminna, z jej zbiorów możesz korzystać w czasie wakacji. Mam nadzieję, Karolu, że nie stracimy Cię jako czytelnika. - Tego nie wiem, czy można mieć nadzieję, że zostanę dalej czytelnikiem. - Ja taką nadzieję mam, ufam, że po wakacjach będziemy się dalej systematycznie spotykać i gawędzić o książkach, ich bohaterach, przygodach. Będziemy dzielić się przeczytanymi wiadomościami. Bardzo dziękuję za interesującą rozmowę, na zakończenie proponuję Ci obejrzenie teledysku „Cała Polska czyta dzieciom”. Życzę udanych wakacji, Tobie Karolu, i wszystkim naszym czytelnikom. Ja czytam My czytamy Ty czytasz Wy czytacie On, ona, ono czyta Oni, one czytają Na rozmowę umówiliśmy się tydzień przed faktem. Karol przyszedł punktualnie, a nawet 3-4 minuty przed czasem. To nadzwyczajne, zważywszy, że dotyczy pierwszoklasisty. Nie dość, że czyta i lubi pogadać, to jeszcze taki obowiązkowy. Przyszedł, jak zwykle, z obstawą (czytaj: kolegą Mateuszem). A więc do rzeczy. - Karolu, umówiliśmy się na spotkanie. W jakim celu, pamiętasz? - Żeby porozmawiać o książkach, o czytaniu, i o tym wszystkim, o tym, co przeczytałem. Powiem kilka tytułów, np. „Afryka Kazika”, jeszcze – zobaczę, muszę sobie przypomnieć (podchodzi do właściwego regału) - czytałem całą serię Ciekawe dlaczego, i jeszcze „Jak Wojtek został strażakiem”. - Co możesz powiedzieć o tych książkach? - Że są fajne, i są tam przygody, i można się tam dużo rzeczy nauczyć. - Czy któraś z tych książek jest Ci szczególnie bliska? - Ja nie wiem, ale opowiem o „Afryce Kazika”. Jechał po Afryce i pewnego dnia coraz bardziej psuł mu się rower, aż rozwalił się całkiem. Ale był bardzo blisko takiego gospodarstwa, gdzie też był Polak, i pożyczył mu dwa konie. - Komu? - No temu Kazikowi. - A co możesz powiedzieć o samej Afryce, czy jest interesująca? - Czasami możemy być zagrożeni, bo mogą na nas napaść na pustyni lwy, gepardy, pantery, lamparty. One tam żyją, są też żyrafy, słonie, hieny. Tam są różne zwierzęta, których nie ma w Polsce (jeśli to tylko w ZOO). Słyszałem, że w Polsce struś biegał tyle, ile samochód jechał. Było ograniczenie prędkości do 50 km, a struś biegał 60. - Karolu, czy samodzielnie czytasz książki? - Tata zaczął mi czytać, ale potem ja go migusiem wyprzedziłem, w dwa dni przeczytałem 100 kartek. - Powiedz mi, jak spędzasz wolny czas? - Czytam, gram w piłkę nożną i koszykówkę, gram na komputerze i w karty, oglądam telewizję. - Porozmawiajmy trochę o wyścigach Formuły 1, wspominałeś o nich po przeczytaniu książki „Wyścigi samochodowe”. - Dowiedziałem się z niej, że bolid może na prostej startowej wyciągnąć 400 km/godz. i dowiedziałem się, że dodano dwa sposoby przyspieszające, nazywa się to podwójny dyfuzor i... zapomniałem… - Skąd zainteresowanie wyścigiem? - No bo tam jest ciągle walka o różne pozycje, np. od pierwszego pola do ósmego, bo tylko na tych polach można zdobyć punkty Formuły 1 (1-10 punktów), bo tata ogląda i brat. Bo kiedyś zobaczyłem, że tam jest Polak i w poprzednim roku zajął czwarte Rozmawiała Renata Staszek PS. Odpowiedzi Karola przytoczyłam w wersji oryginalnej, nie dokonałam żadnej korekty. 31 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ Z PRYWATNEGO DZIENNIKA PANI DYREKTOR ECH, MAŁA, POSZALEJ… szukamy dróg, straszymy, wspieramy… a rodzic? Niedawno chodził do szkoły – też nie potrafił zdania napisać, też go ojciec lał, a matka czasu nie miała – i życie koło zatoczyło i znów kolejne pokolenie. Wykluczeni. Bez szans. 16.01.2009 Piątek Wyjazd do Warszawy. Konferencja dyrektorów. Minister Szumilas – omówienie aktualnych zamierzeń MEN. Najważniejsze: obniżenie wieku szkolnego i związane z tym procedury. Wystąpienie prof. Konarzewskiego. Duch elastyczności zawita do szkół. W drugiej części zostałam zaproszona do dyskusji panelowej: prof. Konarzewski, przedstawiciel UM z Białegostoku, reprezentant ZNP i ja jako – przedstawiciel dyrektorów. Poproszono nas o komentarz planów MENu. Fajnie mi się mówiło, znam temat. Wiele godzin lektur, rozmów na forum, praca podczas warsztatów ekspertów – to wszystko daje wiedzę, umiejętność analizy i wyciągania wniosków. 18.01.2009 Niedziela Efektywna. Wczoraj przeczytałam książkę L. Bojarskiej na temat dyscypliny w szkole. Świetnie napisana, z pozycji praktyka. Dziś – napisałam recenzję i wysłałam do DSz. Przyjemność pisania, nazywania myśli i dodatkowa kasa. Umiesz liczyć – licz na siebie. Mantra życiowa. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, tak po prostu wychodzi. Gosia Samosia. 20.01.2009 Wtorek Trudny bardzo. Egzamin gimnazjalny. Sprawnie, bez problemów, młodzież zadowolona. Nieprzyjemna rozmowa z M. – ostra wymian poglądów, przy czym każda z nas została przy swoich. Konsultacja na temat projektu z panią P. – propozycja zostania koordynatorem gminnym. Interwencja – awantura między dwójką gimnazjalistów – oboje z rodzin trudnych, z silną osobowością, najpierw agresja słowna, potem poszły w ruch ręce, torby, plecak, krzesło… Wkroczyła nauczycielka – wicedyrektor – skończyło się u mnie. Spokojnie pogadałam, wyjaśniliśmy sobie. Nie chcieli ze sobą rozmawiać, więc poprosiłam o napisanie. I …napisali do siebie: że się przepraszają, że im przykro, że się lubią! Ulga i radość, że coś się udało☺ Rozmowa z ojcem S. – podejrzenie o przemoc domową, alkohol, a dzieciak po równi pochyłej w dół. Wagary, nicnierobienie, agresja… Gadałam z dorosłym facetem, myślałam, że się rozpłacze. Prosiłam o wsparcie syna, powiedziałam, że go potrzebuje, a problemy z żoną niech rozwiązują, nie raniąc dziecka. Kolejne spotkanie. Matka z synami. Tato mimo zaproszenia nie znalazł czasu. Rozmowa. O Internecie, obrażaniu wirtualnym – realnym, o bójce z Czeczenami. Stracony czas. Matka buduje mur wrogości, a dzieci czują niechęć, zero kontaktu. Szkoda mi się ich zrobiło. O 19.00 do domu. Rozmowa z lekarzem – jest lepiej, leki działają, w czwartek tomografia. W domu – zimno, koniecznie komin do przeczyszczenia. Trzymaj się, Małgosiu ☺ 22.01.2009 Czwartek Najważniejsze – J. wychodzi ze szpitala. Czuje się dobrze. Ma być dobrze☺ Koncert Jubileuszowy dla Babć, Dziadków i społeczności – ponad 400 osób. Impreza udana, ludzie zadowoleni, wzruszeni, a my dumni z dzieci. Ja też z siebie. I ważne: propozycja nie do odrzucenia – funkcja gminnego kierownika 1.01.2009 Nowy Rok Czwartek Jaki będziesz Nowy Roku Mój – po raz pięćdziesiąty? Co mi przyniesiesz? Co przyniosę sobie – sama? Jest we mnie spokój. Wiem na co, na kogo mogę liczyć. 4.01.2008 Niedziela Kończy się dwutygodniowa przerwa świąteczna. Wypoczęłam, wyspałam się, naoglądałam filmów. Plany na styczeń: impreza integracyjna, zjazd w Warszawie, choinka szkolna, spotkanie ze studiów – luty? 5.01.2009 Poniedziałek W domowym kinie: „Jedwabna opowieść” – świetny, optymistyczny, choć trudny film. 6.01.2009 Wtorek Mróz. Rano – 18 stopni. Skrzy się, chrzęści, szczypie. Lubię zimę – przez chwilę, przez okno, przy kominku. Na forum gimnazjum ucięłam niewybredną dyskusję. Jutro porozmawiam w realu z najbardziej aktywnymi w obrażaniu innych. Internet nie jest anonimowy, a dyrekcja też potrafi z niego korzystać. Muszę trzymać rękę na …klawiaturze. 7.01.2009 Czwartek Konflikt między chłopakami z Rudki a Czeczenami. Umiejętność kompromisu nie jest silną stroną żadnej ze stron. Czeczeni – bronią swojego honoru, Polacy odpowiadają na prowokację, jedni i drudzy walkę uznają za jedyną możliwość pokazania kto mocniejszy. 8.01.2009 Piątek Spotkanie z chłopcami czeczeńskimi. Rozmowa na temat zasad zachowania, zakaz prowokowania do bójek, pokazywania gestów agresywnych, zaczepiania. Prośba o nadzór nad młodszymi. Odwołałam się do tradycyjnych wartości: starszeństwa, honoru. 10.01.2009 Niedziela (?) albo sobota, choć już niedziela g.00.52 Po kuligu – imprezie. Tańczyłam dużo. Kocham taniec, jest w nim coś z magii, coś z pierwotnego instynktu. Tęsknię. Za wspomnieniem młodości. Za nierozsądkiem. 12.01.2009 Poniedziałek Analiza sytuacji wychowawczej w klasach IV-VI. Wychwycenie problemów, uczniów trudnych, wymagających wsparcia. 13.01.2009 Wtorek W szkole od 8.00 do 19.30. Lekcja, kontrola z Inspekcji Drogowej, analiza projektu „Pierwsze doświadczenia droga do wiedzy”- szansa na kolejne pieniądze, praktykantka – przydzielenie opiekuna, pani szukająca pracy – świetna, ale nie potrzebujemy w tej chwili, znów bójka między polskimi a czeczeńskimi uczniami – wyjaśnianie konfliktu. Pogrzeb pani J. – długoletniej woźnej. Z cmentarza do szkoły – spotkanie nauczycieli gimnazjum – analiza sytuacji uczniów zagrożonych, problemy wychowawcze, domowe… Trzy godziny dyskusji, przekazywania informacji… I zmęczonam taka, i zła, i sfrustrowana. Bo tak naprawdę 90% problemów naszych dzieci – to problem rodziny. Alkohol, przemoc, nieporadność, dysfunkcje. I eurosieroctwo – mama, tata, oboje za granicą. A dzieciak z normalnego, przeciętnego ucznia w ciągu dwóch lat schodzi na dno – jedynki, wagary, bunt. A tatuś przyjedzie raz na pół roku, mama zadzwoni raz na miesiąc, przywiezie prezent i… spełnia obowiązek rodzicielski. Ech… życie. Analizujemy, 32 2(39)/ 2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ projektu z EFS. Decyduję się. Potrafię to robić. Czas muszę znaleźć. Perspektywy: robota i pieniądze. Prestiż i stres. Lubię tak? 25.01.2009 Niedziela Wczoraj nawet nie dałam rady włączyć komputera. Zakupy, bo pustki w lodówce i spiżarni, potem gotowanie, ciasto, sprzątanie, rozbieranie choinki… nie wiem kiedy – wieczór. Zmęczona nie mogłam się ruszyć. Dziś prezentacja na radę, nie mogę sobie pozwolić na luz, muszę wszystko dopiąć – za tydzień wyjazd do Warszawy. Lektura „Twojego Stylu” – refleksja o mijającym czasie, o straconych okazjach, o bezpowrotności sytuacji… Nastrój smutny. Gdzie się podziały tamte złudzenia…? 26.01.2009 Poniedziałek W szkole od 8.00 do 18.30. Finalizujemy projekt. Muszę dopilnować, załatwić, dopiąć. 27.01.2009 Wtorek Przed południem w Empiku w sprawie nowego projektu. Chwilka w Galerii Centrum – śliczną bluzeczkę kupiłam w Wallis – wyprzedaż mnie skusiła ze 140 na 70zł. Wieczór nad zestawieniami klasyfikacyjnymi i analizami. W dziennikach TS – ciekawa dyskusja o Dzidzi- Piernik. Też czasem boję się śmieszności. Jak nie stracić wyczucia, co wypada po 50+? 29.01.2009 Czwartek J. znów w szpitalu. Atak bólu. Nie wiem, co robić. Próbujemy przeczekać, może przejdzie. Pogotowie. Zostaję na izbie przyjęć. Badanie, EKG, kroplówka, tomograf… Decyzja – zostaje. Po nocy nieprzespanej – zebranie w gminie, sanepid, lekcje. Czarno. 11.02.2009 Wtorek Nie pisałam ponad 10 dni. Uporządkujmy – po kolei. Rozwój zawodowy i wielki świat: Jachranka, warsztaty ekspertów z MENu. Kontakt z gronem elitarnym w polskiej oświacie. Wyprzedaże: w Złotych Tarasach. Kobiece dowartościowywanie się… A potrzebuję tego ogromnie. Czasem mam wrażenie, że jestem całe życie Sama. Wzięło mnie tak i trzyma. Pewno się pozbieram, ale – ciężko. Gula w gardle dławi, dusi… Nic to… Najchętniej bym poleżała pod kołdrą. A muszę: do szkoły, do szpitala, do gminy. Jestem mocna i dam radę, i się uśmiechnę do życia jeszcze nieraz. Małgosiu, będzie dobrze… Musi być… 12.02.2009 Środa Wczoraj – dół totalny. Poza całokształtem – wkurzył mnie drobiazg. Nie mogłam znaleźć bardzo ważnego dokumentu. Kamień w wodę. Pięć razy sprawdziłam każdy segregator. Nic. Nie ma. Dziś jest! Tam, gdzie powinien. Jak często na nasze zachowanie, nastrój, słowa wpływa rzecz nieistotna w kontekście życia. 12.022009 Czwartek Jeszcze ferie, a ja wracam już do rytmu pracy. Spotkanie w sprawie projektu, Urząd Marszałkowski. Propozycja napisania artykułu do książki o edukacji wielokulturowej. Rozmowa z redaktorem „Sedna” – nowe czasopismo – zaproszenie do stałej współpracy. Późno, jestem zmęczona. Na fotelu Kaja i Sunia przytulone, śpią spokojnie. Na dywanie kłębuszek – to Najka – najmłodsza w psim klanie. Jedynaczka, rozpieszczona, ulubienica Mateusza …i moja. Ale – trzy suczki w domu????? Litości! 13.02.2009 Piątek Mimo feralnej daty dzień fajny. Zasypało, zawiało, zima biała… A jutro Walentynki… 14.02.009 Sobota – Walentynki g.22.41 Zapiski esemesowe: Miłość jest trudna, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Całuję☺ 16.01.2009 Poniedziałek Najfajniejsze dziś: odkryta piosenka Maryli Rodowicz. „Ech, Mała…” cała jakby o mnie. Motto na nadchodzące lata☺ Ech, mała, poszalej Garściami bierz co chcesz Takie życie mała Takie jest. 18.02.2009 Środa Ruszył projekt: dopinamy szczegóły. Listy uczniów, harmonogram, programy, podręczniki, wykaz materiałów. Fajne: pierwszoklasistka, idzie obok mnie, przygląda się, uśmiecha i mówi: Dzisiaj też pani jest ładne ubrana. Odwdzięczyłam się: Ty dzisiaj też masz śliczne oczka. A co – jak kobieta – kobiecie. 26.02.2009 Czwartek J. lepiej. Zawiozłam wniosek o sanatorium do NFZ. Szukanie poradni rehabilitacyjnej, oddziałów rehabilitacji szpitalnej. Lista telefonów. Spotkanie z Krzysztofem Cywińskim. Pokaz zajęć z wykorzystaniem podręcznika „Matematyka… dla humanistów”. Najważniejsze – wzbudzenie dyskusji, refleksji nad nauczaniem matematyki, nad skutecznością nauczania, nad rolą nauczyciela, rolą rodzica. 27.02.2009 Piątek A miało być dobrze..:-( Pogotowie. Szpital. Czekanie. Muszę się trzymać. Spać… 2.03.2009 Poniedziałek 23.37 Skąd znaleźć siły? 5.03.2009 Czwartek 23.06 Odwołałam dziś udział w warsztatach ekspertów w Jachrance i prowadzenie zajęć na Konferencji Dyrektorów. Muszę być w zasięgu ręki. W zasięgu szpitala. 6.03.2009 Piątek J. dostał skierowanie do sanatorium. Cieszę się. Teraz jakoś ten miesiąc przetrzymać, zmotywować do życia. Tak trudno. Zmarła Pani Irena Dzierzgowska, redaktor Naczelna „Dyrektora Szkoły”. Dostałam prośbę z redakcji o napisanie wspomnień do majowego numeru. Tyle Jej zawdzięczam. 10.03.2009 Wtorek Lepiej. Cieplej. Jaśniej. Będzie dobrze. Musi być. Moja samoterapia przynosi efekty. W nocy. Wypuszczałam psy. Zapach chleba świeżo upieczonego. Blask księżyca zza okna. Oddech J. Spokój. Będzie dobrze. Musi być. Szkoła. Toczy się. Nadrabiam zaległości, piszę kolejne pisma, przygotowuję dokumenty. Zeszła na drugi plan. Najważniejszy jest J. Mat. – pomaga, wspiera. 15.03.2009 Niedziela Boję się zapeszyć. Jest dobrze. Jak się potoczy dalej nasze życie? Nie wiem. Jest mi ciężko i jest we mnie nadzieja… Boże… Szkoła, życie zawodowe obok. Nie potrafię się zaangażować. Papiery z projektu leżą nieprzejrzane. Nie otwieram dokumentów. 16.03.2008 Poniedziałek Marzec listopadowy. Ponury, dżdżysty. Zmęczonam bardzo. Najchętniej pospałabym bez budzika, bez myślenia, bez pośpiechu. Ale się nie da. W kinie z młodzieżą: „Popiełuszko”. Dobry, poruszający film. Lekcja historii – dla mnie tej z młodości, tej pamiętanej. Dla uczniów – historia czytana, może opowiadana. Cisza w kinie. W domu – 33 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ dla wiejskiej społeczności. Do dziś pamiętam swoje role, kiedy miałam 10, 11, 15 lat… Nowy Rok, Dziewczynka z baśni o dwunastu miesiącach, urwis Kajtek – to wtedy – tam na deskach Domu Strażaka w Woli Rafałowskiej poznawałam smak tremy, satysfakcję płynącą z panowania nad widownią, magię wpatrzonych oczu, radość braw i zmęczenia słodkiego po udanym przedstawieniu… Mam nadzieję, że te emocje dajemy też dziś naszym dzieciom… 19.04.2009 Niedziela Przed południem pracowicie. Sprawozdanie z IV modułu Studiów Podyplomowych Liderów Oświaty. Lektury przeczytane, problemy przemyślane – tylko ostateczna redakcja. Równolegle obiad gotowałam. Po obiedzie Mateusz na żagle, ja na słoneczku poleżałam. Kocham ciepło na twarzy. 22.04.2009 Środa Egzamin gimnazjalny. Wszystko zgodnie z procedurami. Rozprawka, podanie – obie formy ćwiczone. A teraz – godz. 23.42 – dyskusje medialne o wycieku testów. Wypowiedź Konarzewskiego o ewentualnym unieważnieniu. Śpię spokojnie – Wierzę, że nas to nie dotyczy. Po południu – kawał roboty – prawie cały arkusz SP i Gimnazjum. Myślałam, że z tydzień nad tym posiedzę – nie doceniałam możliwości Exela i szybkości własnego myślenia. Jeszcze korekta wniosku o płatność i spać. 23.04.2009 g.23.30 Czwartek Skończyłam arkusz organizacyjny na kolejny rok. Wszystko mi się zgodziło - 1175 godzin, sp + gimnazjum, stara i nowa ramówka. Jeszcze tylko na czysto opracować, ładnie sformatować, wydrukować i można się brać za następne papiery. Egzamin matematyczno – przyrodniczy bez problemów, za to w kraju afera goni aferkę. Jutro po raz pierwszy egzamin języka angielskiego. Piszemy w 8 salach. Po 19.00 – pojechałam do szkoły – sprawdziłam wszystko: sale, przygotowane, numerki na stolikach, magnetofony, zapasowe długopisy. Oby tylko prądu nie zabrali, a magnetofony wytrzymały napięcie… 25.04.2009 g.21.45 Sobota Jak to jest? Kiedyś pod koniec kwietnia nie robiłam nic innego tylko pisałam arkusz organizacji, czyli plan godzin na nowy rok szkolny. Dwa lata temu – doszła praca przy projekcie unijnym. Rok temu: arkusz, projekt i konkurs na dyrektora – koncepcja, dokumenty. Teraz: arkusz, wniosek o płatność z projektu, studia podyplomowe, i jeszcze działka. Kiedyś nie wyrabiałam. Teraz jeszcze na poopalanie mam czas. I na upieczenia chleba. Lepsza organizacja pracy? Większa dyscyplina? Niemarnotrawienie czasu na spoglądanie w telewizor, na podczytywanie Forum, na nicnierobienie? Najważniejsze: motywacja. 28.04.2009 g.23.39 Wtorek W domu na 20.30. Mjakm w ramach relaksu i dalej do pracy. Sprawdziłam PIT, wypełniłam „Oświadczenie majątkowe”! Znów czas mija przed komputerem, nad papierami. A wiosna piękna: bezchmurne niebo, ciepło. Tulipany rozkwitły, migdałek się różowi, żonkile pachną. W trawie barwinek się panoszy na błękitno☺ Nie mam czasu na relaks. Czasem mam ochotę na emeryturę… na życie w wolniejszym tempie, we własnym rytmie? Zasłużyłam na to… 1.05.2009 Piątek Jak przystało na Święto Pracy – pracowicie. Kupiłam 20 bratków, więc musiałam posadzić. Artykuł dla czasopisma komputerowego. Praca na działce. Cały dzień zleciał. zrobiłam pierogi, upiekłam dwa chleby. Pyszności – własny świeży chleb z ziarnami, orzechami, serkiem i rzeżuchą… 27.03.2009 Piątek g.23.15 Kontrola w szkole pani z KO. Efekt skargi mamusi A. – o sytuacji uderzenia ucznia z C. Zawiadomiłam jednocześnie policję i rodziców. Skarga – bo „dowiadują się o fakcie od policji”. Sprawa wyjaśniona, bez zaleceń. Ale – procedura sprawdzania każdego słowa, rozmowa z wicedyrektorem, pedagogiem, psychologiem, wychowawcą, ze mną, sprawdzanie dzienników z trzech lat, kart informacji z zebrań z rodzicami… 29.03.2009 Niedziela Szukam wiary, pewności, przekonania… Nie potrafię, nie chcę wbrew sobie… 31.03.2009 Wtorek Dobre emocje. Przegląd Teatralny. Świetne przedstawienie, rewelacyjne pomysły. Rozmowy z dziećmi – urocze. Radości tyle w uczeniu teatru. I zapatrzenie, zasłuchanie. I odpowiedzi na pytanie: po co jest teatr: Żeby pomyśleć, żeby się pobawić, żeby być razem, żeby nie było nudno. Tak – właśnie tak. Po to 17 lat temu wymyśliłam zabawę w teatr. 1.04.2009 Środa Nowa fryzurka – rudociemna z jasnymi refleksami. Bardzo ładna☺ Fryzjer – 80 zł. Samopoczucie – bezcenne. J. w dobrej formie. Słońce – lek na depresję. 14.04.2009 Wtorek Lenistwo poświąteczne. Planowe. Nie zaglądam do komputera, nie zaglądam do niczego związanego ze szkołą. Trochę czytałam, trochę pograbiłam działkę – w ramach relaksu i łapania słońca. Potem obiad. Wieczorem – otwarcie sezonu rowerowego. 17.04.2009 22.33. Piątek J. od dziś w sanatorium. 18.04.2009 Sobota Koncert Laureatów od 9.00 do 14.00. Jak się skończyło – poczułam, że mam nogi – na wysokich obcasach… Elegancja kosztuje i wymaga wyrzeczeń;-) Impreza udana – dzieci przecudne, spektakle dopracowane, dopieszczone. Przedstawienia klas pierwszych – rewelacja. Kocham tę imprezę. Bawię się z dziećmi, uwielbiam z nimi rozmawiać, zadawać pytania, obserwować emocje. Lubię kontakt z publicznością. Święto szkolne od 17 lat. Moje teatralne dziecko, tradycja szkoły w Niemcach. I pomyśleć, że wszystko ma swoje korzenie w dziecięcej fascynacji teatrem w podstawówce, w tradycji występów choinkowych 34 2(39)/ 2009 KLEKS _____________________________________________________________________________________________________ Wczoraj w Warszawie. Konferencja na szczycie: Polska i Unia Europejska – 5 lat po rozszerzeniu. Tyle VIPów w jednym miejscu – i ja z Marzenką też tam☺. Wymienię najważniejszych: Prezydent Kaczyński, Premier Tusk, byli wicepremierzy: Bielecki, Miller, Oleksy, Mazowiecki. I jeszcze Barosso – przewodniczący Parlamentu Europejskiego. I Pani Danuta Hübner. I europosłowie: Saryusz-Wolski – niesamowicie inteligentny, naturalny i dowcipny do bólu. W domu byłam o 22.30. Zmęczona, ale dowartościowana. 2.05.2009 Sobota Marzą mi się żółte eleganckie czółenka, i żółta torebka. I sobie kupię, bo zasłużyłam! 3.03.2009 Niedziela Kościół. Spacerem do domu. Cisza, spokój, słońce. Mateusz na żaglach. Nic nie muszę: zero gotowania. Odwiedziny u S. Rozmowa, żarty… Cenię coraz bardziej swoją niezależność, swoje poczucie wartości. To ważne. J. dzwoni, robi piesze wędrówki. Będzie dobrze. Tak mi napisał. Będzie dobrze? 4.05.2009.g.22.53 Poniedziałek Historyczny moment – odbiór nowego boiska, sztuczna trawa, pełny osprzęt, ogólnodostępne. Rozmowa z młodzieżą o zasadach korzystania, prośba o pomoc w nadzorowaniu. To boisko jest przecież dla nich – jak poszanują, to będą mieć! Ostateczna wersja dokumentów do gminy – arkusz organizacji, szkolne plany nauczania, wykaz nauczycieli – wszystko w trzech egzemplarzach, wydrukować, opieczętować, podpisać, zafoliować, zateczkować. Próba uroczystości na środę – do 19.00. Wkurzyłam się na niedoróbki. Na szczęście syn mi humor poprawił: działka wykoszona, piwonie w podpórkach, drzewka opryskane. Posiałam rzodkiewkę i chleb upiekłam. Pachnie teraz. 6.05.2009 Środa g.22.58 Akademia – rocznica Konstytucji połączona z nadaniem Złotego Medalu Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Impreza udana, goście dopisali średnio, młodzież w porządku. Zamiast odpoczynku – informacja o wymuszeniach i zastraszaniu M. Grupa z IIIA – od ponad roku wymuszała od chłopaka papierosy, pieniądze. Policja, rodzice, przeglądanie monitoringu. Udało się znaleźć. Nagrana scena, jak M. podchodzi, przekazuje coś T., D. kopie. Przekazuję nagranie policji. Zdarzenie wytrąciło mnie z równowagi. Wydawało mi się, że jesteśmy już wyczuleni na każdy akt agresji, że dzieciaki potrafią poprosić o pomoc. I co? Strach zwyciężył. 7.05.2009 Czwartek Policja: 5 chłopa, trzech w mundurach. Weszli ze mną do klasy i wyprowadzili podejrzanych o prześladowanie kolegi. Przeszła ochota do żartów, zniknął ironiczny uśmiech. Klasa zamarła. Zawiadamiam rodziców. Policjanci wyprowadzają chłopaków do policyjnej zakratowanej furgonetki. Byłam świadoma tego, co się dzieje. Był w tym element zamierzonej prezentacji siły, pokaz możliwości współdziałania szkoły i policji, próba zastraszenia potencjalnych agresorów. Wydarzenie, o którym się będzie mówić. Wydarzenie, które ma sprowokować do myślenia, do refleksji. Scena, którą większość opowie w domu – będzie się rozmawiać, może analizować, może padną słowa przestrogi, może więcej rodziców zainteresuje się swoimi dziećmi, zada pytanie, skąd pieniądze, dlaczego zapach papierosów… Niestandardowe? Może. Ale wierzę, że skuteczne. Co nie znaczy, że łatwe, że bez emocji… 08.05.2009 g.22.36. Piątek Skrót: lekcja z IIID, wizyta oficera dochodzeniowego – przesłuchanie w sprawie zastraszanego ucznia, spotkanie z pisarką, w takcie – wizyta sanepidu, zabranie D. na komisariat, szybko do domu, wypuścić psy, kąpiel, powrót do szkoły, szkolenie od 17.00 do 20.00. Powrót J. 12.05.2009 Wtorek Informacja o umieszczeniu T. w ośrodku wychowawczym w D. Ulga, nie cieszę się, ale odczuwam coś w rodzaju satysfakcji. Nie mogę pozwolić na bezkarność. Dostał wiele szans. Teraz może inni go wychowają. W każdym razie – szkoła odetchnie. 14.05.2009 Czwartek g.22.59 Mija 14 godzina odkąd jestem na nogach. Z tego około 12 intensywna praca. Rano wizyta w szkole w Nasutowie. Zachęcam do wybrania naszego gimnazjum. Potrzebuję około 10 uczniów, żeby podzielić na grupy trzy oddziały klas pierwszych. Wyjazd z M. służbowy, trochę relaksowy. Dokupujemy kolejne sadzonki na szkolne kwietniki. Pięknie się robi wokół szkoły. Aż radość☺ Powrót. Nad papierami – opracowuję koncepcję Dnia Dziecka – pomysł na realizację zajęć na temat praw dziecka. Konsultacje Dnia Czeczeńskiego. Zajęcia z klasami III. Projekt „Fotoocena szkoły”! Konsultacja tekstów do Kleksa. Wieczorem znów nad korektą wniosku o płatność – małe usterki na szczęście. Najtrudniejsze – obsługa generatora. Naczynia w zlewie poczekają. ...nie mam już siły na nic. 18.05.2009 Poniedziałek g.22.30. Zapach chleba. Świeżo upieczonego. Zapach domu. Lubię tak. Przechodzi mi zmęczenie – doceniam wartość rodziny, domu, wartość bycia tu i teraz. Jeszcze list do dyrektorów szkół – zaproszenie do współpracy przy kolejnym projekcie. 21.05.2009 Czwartek Skończyłam „Musimy porozmawiać o Kevinie” – mroczna, trudna, wciągająca lektura. 2.06.2009 Wtorek Pół dnia nad zarządzeniem: rozpisanie: kto, za co odpowiada, co, kto robi… Do końca roku zostało 10 dni roboczych. A potem? Tydzień na Zjeździe Studiów Podyplomowych Liderów Oświaty. W lipcu Chorwacja☺ Ech, Mała, nie szalej ☺ Małgorzata Nowak 35 KLEKS 2(39)/2009 _____________________________________________________________________________________________________ „SZANSA NA SUKCES” CASTING DO MARZEŃ Nikt nie był niedostępny, wysyłaliśmy sobie uśmiechy mówiąc ,,Damy radę!”. Około godziny 23.00 zaprowadzono nas do studnia nagraniowego. ,,Musicie wchodzić w pięcioosobowych grupach, stać na białych krzyżykach, nie podnosić mikrofonów, dopiero wtedy, gdy pozwolą. Przedstawić się, powiedzieć swój numer, nie mówić skąd jesteście, co robicie – oni to wszystko mają na papierze. Zaśpiewajcie ten fragment utworu, który ich może zainteresować.” – usłyszeliśmy. Katarzyna Kosowska, kl. IIIB To było wielkie wydarzenie. Cały Lublin drżał z ciekawości. Okazało się bowiem, że w gmachu lubelskiej telewizji przy ulicy Raabego odbędą się eliminacje do programu muzycznego ,,Szansa na sukces”. O castingu dowiedziałam się z reklamy. Po namowach mamy i najbliższych postanowiłam spróbować swoich sił. Jeszcze tydzień przed występem głowiłam się nad wyborem odpowiedniego repertuaru. Nie chciałam śpiewać piosenki Dody lub Feela (Piotr Kupicha był w komisji). W końcu, po konsultacji z p. Ireneuszem Bachonko, który dał mi 1500 podkładów muzycznych, wybrałam piosenkę Krystyny Prońko ,,Małe tęsknoty”. Nadszedł oczekiwany dzień – 22 marca 2009 roku. Przesłuchania zaczynały się dopiero od 10.00, ale wolałam być wcześniej, na wszelki wypadek. Gdy weszłam do budynku, aż zaniemówiłam. Setki ludzi tłoczących się w gigantycznych kolejkach do rejestracji. Rozejrzałam się dookoła. Jedni uczestnicy śmiali się i śpiewali cicho, inni grali na gitarze, by rozluźnić atmosferę, jeszcze inni spoglądali nerwowo na najbliższych, którzy z nimi przyszli. Telefonicznie i fizycznie podtrzymywała mnie na duchu Ada Sadownikow. Bardzo się cieszyłam, że przyjaciółka jest ze mną. Były ze mną również trzy siostry, ale one wyszły na zewnątrz, aby nie robić sztucznego tłoku. Co chwila słychać było kobiecy głos: ,,Numery od 200 do 250 proszone są na górę” lub ,,Najwcześniejsze przesłuchania są od godziny 20:00”. Denerwowało mnie to, że traktowali tam ludzi przedmiotowo. Byliśmy tylko zwykłymi numerkami. Tymczasem Ada stała obok mnie i wspierała na duchu. W końcu otrzymałam numerek 829, godzina przesłuchania – 23.00. Nerwowa była ta niedziela. Wróciłam do domu i czekałam. W wolnym czasie ćwiczyłam piosenkę, poszłam do kościoła i przede wszystkim – umierałam ze stresu. Gdy stałam jeszcze w kolejce, słyszałam różne informacje: ,,Masz tylko 10 sekund na śpiewanie”, ,,Możesz zaśpiewać całą piosenkę”, ,,Mnie nawet nie słuchali!”. W końcu sama się doczekałam. Przed 22:00 poszłam na pierwsze piętro. Tam uzupełniłam ankietę i porozmawiałam z innymi uczestnikami castingu. Na szczęście, można było śmiało podejść i zagadać. Weszłam do studia. Początkowo nie wiedziałam, co się dzieje. Nie wiem nawet, ile osób było w komisji. Stanęłam na krzyżyku, jakiś fotograf zrobił mi zdjęcie. Białe światło reflektora ,,biło” mnie po oczach, prawie nic nie widziałam. Byłam trzecia, stałam w środku. Nadeszła moja pora. Wzięłam mikrofon i… zaśpiewałam. Nie byłam z siebie zadowolona. Jednakże przede wszystkim było to dla mnie nietypowe doświadczenie i przygoda życia. W końcu, jeżeli nie uda mi się teraz, pojadę na drugie przesłuchanie. Będę wiedziała „co i jak.” Oczywiście – występ w programie ,,Szansa na sukces” jest moim marzeniem. Mam nadzieję, że kiedyś się ono spełni. Teraz jednak muszę tylko czekać i trzymać kciuki. Mam nadzieję, że wy również będziecie we mnie wierzyć.☺ KLEKS NA WAKACJE NR2(39)/2009 PISMO ZESPOŁU SZKÓŁ IM. ZIEMI LUBELSKIEJ W NIEMCACH Redakcja: Monika Boguta, Julita Siejko, Monika Styczniewska, Patrycja Borzęcka, Aleksandra Czyżyk, Aleksandra Piekarczyk, Adrianna Winiarska. Opiekun: Marzena Włodarczyk Skład komputerowy: Marzena Włodarczyk Opracowanie graficzne: Marek Gruda Nakład: 100 egz. Adres redakcji: Zespół Szkół w Niemcach, ul. Szkolna 23, 21-025 Niemce e-mail: [email protected] http://www.zsniemce.pl Spotkania redakcji: środa, godz. 14.15-15.00, sala 36. ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY 36