więcej - Biuletyn Informacyjny Kuratorium Oświaty w Krakowie

Transkrypt

więcej - Biuletyn Informacyjny Kuratorium Oświaty w Krakowie
Ogólnopolski Konkurs Losy Bliskich i losy Dalekich – Ŝycie Polaków w latach 1914-1989.
Klaudia Szafranek - Samorządowe Gimnazjum w Nowym Korczynie
Opiekun naukowy –Faustyna Juda
Uratowali niejedno Ŝycie...
Wstęp
Do napisania tej pracy zainspirowała mnie niezwykła historia, która wydarzyła się w
Nowym Korczynie w czasie II wojny światowej. Było to uratowanie z Holocaustu
dziewięciorga śydów korczyńskich. Dokonali tego mieszkańcy Nowego Korczyna państwo
Stefania i Józef Macugowscy. Zwykli prości ludzie, którzy z naraŜeniem swojego Ŝycia i swojej
rodziny zrobili coś wielkiego. Nie zawahali się, gdy chodziło o uratowanie od śmierci innych
ludzi. Podziwiam ich czyn, gdyŜ wiem, Ŝe za ukrywanie śydów (nawet jednego) w czasie II
wojny światowej groziła śmierć nie tylko gospodarza, ale całej jego rodzinie, a państwo
Macugowscy mieli wówczas troje dzieci i kuzynkę na utrzymaniu.
Dom, w którym rozgrywały się opisane przeze mnie wydarzenia sąsiaduje z moim
gimnazjum. Codziennie, gdy idę do szkoły mijam ten niezwykły dom i myślę o jego „dawnych
mieszkańcach”.
Niezwykle cenne w napisaniu tej pracy okazały się wspomnienia p. Macugowskich,
kopie zdjęć, dokumentów, artykułów prasowych przekazane do naszej biblioteki przez wnuka
p. Macugowskich. Opisując historię uratowania z Holocaustu śydów korczyńskich nakreśliłam
krótko ich historie i Ŝycie codzienne na tle historii królewskiego miasta Korczyna. DuŜą część
mojej pracy poświęciłam historii śydów korczyńskich w czasie II wojny światowej, z którą
wiąŜe się bezpośrednio opisana przeze mnie historia.
W Talmudzie napisane jest, Ŝe „.... kto ratuje jedno Ŝycie... jakby uratował cały świat...”.
Moi bohaterowie uratowali dziewięć Ŝyć! Jak wielki jest ich czyn?
I. Historia śydów korczyńskich
śydzi mieszkają w Polsce od prawie tysiąca lat. Liczniejszy napływ tej ludności na
ziemie polskie nastąpił od XII do XV w. MoŜliwe, Ŝe w tym czasie dotarli tez do Nowego
Korczyna. Nowy Korczyn w przeszłości nosił nazwę Nowe Miasto Korczyn.
Był jednym z najwaŜniejszych po Krakowie ośrodków władzy państwowej od czasów
Piastów i przez epokę Jagiellonów. Miasto było tez waŜnym ośrodkiem handlowym i
gospodarczym. Mogę długo pisać o wspaniałej historii Nowego Korczyna, ale nie jest to
głównym tematem mojej pracy. Nasuwa mi się wniosek, Ŝe być moŜe fakt, Ŝe Nowe Miasto
Korczyn było waŜnym ośrodkiem gospodarczym i politycznym sprawił, Ŝe tak licznie osiedlali
się tu śydzi. Głównym ich zajęciem był handel i rzemiosło. Dotychczasowe źródła mówią, Ŝe
śydzi przybyli do Nowego Korczyna w I poł. XVI w. za czasów króla Zygmunta Starego.
Z 1530 r. pochodzi najstarsze źródło wymieniające osiadłego tu śyda Szymona, z 1557
r. kupca Abrahama a z następnego roku śydówkę Annę Jakubową. W II poł. XVI w. powstaje
gmina wyznaniowa. śydzi korczyńscy pozostawali pod opieką naszych królów, otrzymując od
nich liczne przywileje. Jan Kazimierz w 1659 r. zezwolił na budowę synagogi, załoŜenie
Kuratorium Oświaty w Krakowie
31-156 Kraków, ul. Basztowa 22
tel.:
12/ 616 02 83
1
Ogólnopolski Konkurs Losy Bliskich i losy Dalekich – Ŝycie Polaków w latach 1914-1989.
Klaudia Szafranek - Samorządowe Gimnazjum w Nowym Korczynie
Opiekun naukowy –Faustyna Juda
cmentarza oraz swobodę wyznawania judaizmu. Przywilej ten został zatwierdzony przez
kolejnych władców aŜ do S.A. Poniatowskiego. RównieŜ i biskup krakowski Kajetan Sołtyk
nadał śydom korczyńskim przywilej swobodnego wyznawania swojej wiary. W XVII w.
powstaje dzielnica Ŝydowska na terenie jurysdyki starościańskiej w pobliŜu zamku
królewskiego oraz wsi Grotniki.
Jak mówią źródła liczba ludności Ŝydowskiej w Nowym Korczynie cały czas wzrastała,
co świadczy, Ŝe dobrze się tu czuli, chcieli tu mieszkać i pracować. Polacy i śydzi wiedli takie
samo Ŝycie. Mieli te same zmartwienia, troski i radości. Modlili się w synagodze, której ruiny
przetrwały do dziś. Cały tydzień pracowali a w szabas odpoczywali. Jak wspomina p. Eugenia
Stachurska pamiętająca śydów w Nowym Korczynie.„...śycie śydów w ciągu tygodnia nie
róŜniło się bardzo od naszego Ŝycia. Tryb Ŝycia codziennego zmieniał się w szabas i uroczyste
święta. Szabas był odpowiednikiem chrześcijańskiej niedzieli. Tego dnia Ŝaden śyd nie
pracował, a kaŜdy wysiłek był grzechem. Na codzień zajmowali się głównie handlem. Mieli
duŜo sklepów i warsztatów rzemieślniczych. Strój śydów korczyńskich był skromny. Składał
się z czarnej bakiety i chałaty. MęŜczyźni nosili pejsy i brody. śydzi starali się pielęgnować
swoje obyczaje....”.
Mogę jeszcze wiele napisać o historii i tradycjach śydów korczyńskich, ale kończąc ten
rozdział dodam, Ŝe spokojne Ŝycie śydów w Nowym Korczynie przerwał wybuch II wojny
światowej.
II. Tragiczne dzieje śydów korczyńskich w czasie II wojny światowej
Przed II wojną światową Nowy Korczyn liczył ok.. 4 tys. mieszkańców, w tym 75%
stanowili śydzi. W początkach okupacji ich liczba wzrosła do ponad 5 tys. Wierząc w
przepowiednie zapisaną w Talmudzie o małym miasteczku u zbiegu dwóch rzek, w którym
znajdą ocalenie przed śmiercią, śydzi przybywali do Nowego Korczyna z daleka. Rzeczywiście
Korczyn leŜy w niedalekiej odległości od ujścia Nidy do Wisły. Wielu śydów wierzyło w tę
przepowiednię i w cud ocalenia. W połowie 1940 r. władze hitlerowskie utworzyły w Nowym
Korczynie getto liczące 4 tys. ludzi. Miało charakter otwarty, ale za przekroczenie wyznaczonej
granicy groziły kary, nawet śmierci. Warunki były tam bardzo złe. W gettcie panował głód i
choroby. Polacy, na tyle ile mogli, pomagali swoim przyjaciołom w gettcie, pomimo surowych
kar. Utworzono tam policje Ŝydowską i Judenrat, na czele którego stanął Leiba Radca.
W 1942 r. przystąpiono do likwidacji gett. Stopniowo wywoŜono śydów do obozów
zagłady i tam mordowano. Taki los spotkał teŜ „naszych” śydów. 2 listopada nastąpiła
likwidacja getta korczyńskiego. Kazano opuścić im domy i pędzono drogą KarkówSandomierz do miejscowości Słupia, gdzie znajdował się tymczasowy obóz. Stamtąd pędzono
grupy do Szczucina, gdzie pociągiem w bydlęcych wagonach jechali na śmierć do obozu w
Treblince. Według relacji p. Eugenii niemieccy Ŝandarmii straszliwie znęcali się nad nimi. Bili
ich, słabych, którzy nie mogli iść zabijali.
Po likwidacji duŜego getta w Korczynie utworzono „małe getto” w którym zostało ok. 60
śydów, w tym rodzina Radcy. Zadaniem tych pozostawionych przy Ŝyciu było posprzątanie
opuszczonych domów oraz segregacja pozostawionych rzeczy. Jednak i to getto planowano
zlikwidować. Niektórzy przeczuwając zły koniec, chcieli się ratować. Właśnie rodzina
Radcy i kilku jego znajomych podjęła taką próbę uratowania się.
Kuratorium Oświaty w Krakowie
31-156 Kraków, ul. Basztowa 22
tel.:
12/ 616 02 83
2
Ogólnopolski Konkurs Losy Bliskich i losy Dalekich – Ŝycie Polaków w latach 1914-1989.
Klaudia Szafranek - Samorządowe Gimnazjum w Nowym Korczynie
Opiekun naukowy –Faustyna Juda
Z Holocaustu ocalało w Nowym Korczynie ok. 20 śydów. Historię uratowania
dziewięciorga z nich przedstawię w następnym rozdziale.
III . Historia uratowania od śmierci śydów
Cała historia miała miejsce tuŜ obok posterunku niemieckiej Ŝandarmerii, na tej samej
ulicy, co dom państwa Macugowskich.(200 metrów dalej). Potwierdziło się powiedzenie Ŝe
„najciemniej jest pod latarnią”. Leiba Radca i jego znajomy długo prosił państwa
Macugowskich, aby ukryli ich przed wywiezieniem z małego getta. Wg niemieckiego prawa
okupacyjnego za ukrywanie śydów groziła śmierć, nawet całej rodzinie, a p. Macugowscy
mieli troje małych dzieci.
Państwo Stefania i Józef Macugowscy byli dobrymi ludźmi, wraŜliwi na nieszczęście
innych, więc zgodzili się pomóc proszącym o pomoc. Jak później wspomina p. Stefania „...nie
myśleliśmy o tym najgorszym, tak jakoś samo wyszło, trzeba było pomóc, a potem to juŜ
musieliśmy to z nimi przeŜywać...” Pan Józef wraz z narzeczonym jednej z córek Radcy RityHeńkiem Nussbaumem przygotowywali pod podłogą w kuchni schron.. Rita nie ukrywała się w
tym schronie, trafiła do obozu, jednak przeŜyła wojnę. Nocą z bunkra wybierali ziemię spod
podłogi i wynosili na piętro domu, sypiąc pod podłogi innych niewykończonych pomieszczeń.
Całe przygotowania jak i ukrywanie śydów odbywało się w wielkiej tajemnicy, gdyŜ w
tych czasach obawiano się kaŜdego. Utworzony schron miał wymiary: ok. 3.5 m. długości, 3 m.
szerokości i 1 m. wysokości. WyłoŜony był słomą, a w rogu stał kubeł na nieczystości, który
nocą opróŜniała pani Stefania. Na strop połoŜone zostały Ŝelazne szyny, a na nich deski, które
przysypane były ziemią. W środku znajdowały się drewniane prycze. Jednak było tam tak
ciasno, Ŝe jeśli jedna osoba przekręcała się na bok musieli robić to pozostali. Wejście do niego
znajdowało się w rogu niewykończonego pomieszczenia. Na specjalnych kółkach,
niewidocznych na zewnątrz ( tak,aby moŜna było bez trudu przesuwać) stała szafarnia. Pod nią,
po wyciągnięciu z podłogi dwóch desek otwierało się wejście do kryjówki.
Na przełomie mają i czerwca do schronu „ wprowadzili się lokatorzy”. Byli to: Leiba
Radca, jego Ŝona, ich trzy córki- Sarah, Golda(która później zmieniła imię na Zahawa),
Miriam, kuzynka Sarha, Allan Kupfer i dwóch męŜczyzn, znajomych Radcy, którzy przybyli
później. Razem 9 osób. Przez dwa i pół roku, do stycznia 1945r., ludzie ci nie opuścili swojej
kryjówki. O ukrywaniu śydów nie wiedział nikt, nawet córki p. Macugowskich. Rodzina i
sąsiedzi, którzy często przychodzili do ich domu nie przypuszczali, Ŝe pod podłogą w kuchni
ukrywani są ludzie, w tym małe dziecko (najmłodsza córka Radców miała 3 latka).
Pani Stefania zajmowała się wykarmieniem tych ludzi ale takŜe utrzymaniem czystości.
OpróŜniała kubeł z nieczystościami i co jakiś czas wymieniała słomę. Aby wykarmić tak duŜą
liczbę osób potrzeba było więcej chleba. Kupowała go w róŜnych sklepach w małej ilości,
aŜeby nie budzić podejrzeń. Sama teŜ wypiekała chleb, ale nie mogła robić tego zbyt często i
duŜo na raz.
Pan Józef mełł mąkę na chleb w Ŝarnach, które były ukryte pod snopami w stodole,
bowiem posiadanie Ŝaren było takŜe zabronione i karane przez Niemców. Początkowo posiłki
były tylko „suche”, potem do bunkra wstawiono piecyk, gdzie pani Radcowa gotowała posiłki.
Ukrywający się często przechodzili chwile załamania. Pobyt w tak ciasnej „norze” wykańczał
ich psychicznie jak i fizycznie. Chcieli wyjść na świat, aby ujrzeć światło dzienne i niech się
dzieje co chce. W tych cięŜkich chwilach pani Macugowska próbowała ich wspierać i dodawać
otuchy. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść.
Kuratorium Oświaty w Krakowie
31-156 Kraków, ul. Basztowa 22
tel.:
12/ 616 02 83
3
Ogólnopolski Konkurs Losy Bliskich i losy Dalekich – Ŝycie Polaków w latach 1914-1989.
Klaudia Szafranek - Samorządowe Gimnazjum w Nowym Korczynie
Opiekun naukowy –Faustyna Juda
W lipcu 1944 roku u państwa Macugowskich zakwaterowano Niemców, a ich chciano
przenieść do innego domu. Wówczas opanowanie, roztropność i spokój pani Stefani
spowodował, ze pozostali w domu. Uprosiła Niemców, Ŝeby zamieszkali razem z nimi, bo
gdzie oni się podzieją z dziećmi. Zaproponowała, Ŝe będzie pracować dla nich: prać, prasować
i gotować. Ten straszny okres trwał pół roku do 17 I 1945r. kiedy Armia Czerwona wyzwoliła
Nowy Korczyn. Jaka musiała być radość w tych ludziach, gdyŜ pierwszy raz od dwu i pół roku
wyszli na „świat”. Cieszyli się teŜ p. Macugowscy, Ŝe ta gehenna się skończyła.
Wszyscy uratowani śydzi wyjechali do Stanów Zjednoczonych.. Macugowscy oraz
rodzina Radcy chciała zapomnieć o tych wszystkich przeŜytych i chwilach grozy. MoŜe dlatego
uratowani długo nie dawali znaku Ŝycia.
Po kilkudziesięciu latach , gdy czas całkowicie zagoił rany, córki Radcy
skontaktowały się ze swoimi „wybawcami”.
IV. Podziękowanie i wdzięczność uratowanych od zagłady
Po kilkudziesięciu latach odezwała się jako pierwsza jedna z córek Radcy - Zahawa.
Dzwoniła ze Stanów Zjednoczonych do Nowego Korczyn. Jednak w tamtych czasach, przy
ręcznej centrali telefonicznej nie moŜna było nic usłyszeć. Nie mogąc się porozumieć, pani
Zahawa napisała długi i pełen wzruszeń list. Dzięki staraniom rodziny Radcy państwo
Macugowscy zostali uhonorowani medalem „Sprawiedliwi wśród narodów światu” nadawany
przez Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie w Izraelu. Jest to odznaczenie dla ludzi,
którzy uratowali śydów od zagłady, naraŜając przy tym własne Ŝycie.
W 1986 roku Stefania i Józef Macugowscy na zaproszenie córek Radcy pojechali do
Nowego Jorku. Po 44 latach mogli spotkać się ze swoimi „podopiecznymi”, którzy
zorganizowali im honorowe przyjęcie. Najpierw przyjęto ich w polskim konsulacie. Po
spotkaniu odbyła się msza dziękczynna koncelebrowana przez kardynała O` Cannona w
katedrze św. Patryka na Manhattanie. Po mszy odbyła się uroczystość, na której został
wręczony wcześniej wymieniony medal. W tej uroczystości brał udział polski konsul i
ambasador Izraela w USA. Dodatkowym uhonorowaniem p. Macugowskich było nazwanie ich
imieniem Biblioteki Szkolnej przy Studium Nauczycielskim im. Davida Yellina w Nowym
Yorku . Obok Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie zostało takŜe zasadzone drzewo oliwne
symbolizujące czyn Państwa Macugowskich. Nowojorskie gazety oraz ogólnokrajowy program
telewizyjny „Good Morning America” przekazywały Ameryce i światu bohaterski czyn
Polaków. Za to co zrobili p. Macugowscy otrzymali tez podziękowania od ówczesnego
prezydenta USA Ronalda Regana a takŜe od premiera Izraela Szymona Peresa. Lejba Radca i
jego Ŝona nie doczekali tej chwili. Oboje zmarli w 1975 r. Przed śmiercią przypomnieli swoim
córkom „pamiętajcie o ludziach, którzy uratowali wam Ŝycie” Córki Radcy wypełniły wole
rodziców i podziękowały swoim wybawcom, najpiękniej, jak tylko umiały.
Państwo Macugowscy byli skromnymi ludźmi. Bardzo przeŜywali ten wyjazd. Cały
czas powtarzali, Ŝe zrobili to, co powinni zrobić, bo inaczej nie mogli. Pomogli, bo tak trzeba
było. Zmarli w odstępie półrocznym, podobnie jak Radcowie. Pan Józef we wrześniu 1998 r.
a pani Stefania w marcu 1999r.
Kuratorium Oświaty w Krakowie
31-156 Kraków, ul. Basztowa 22
tel.:
12/ 616 02 83
4
Ogólnopolski Konkurs Losy Bliskich i losy Dalekich – Ŝycie Polaków w latach 1914-1989.
Klaudia Szafranek - Samorządowe Gimnazjum w Nowym Korczynie
Opiekun naukowy –Faustyna Juda
Zakończenie
Opisana przeze mnie historia mówi o niezwykłym bohaterstwie zwykłych ludzi.
NaraŜając Ŝycie swoje i swoich bliskich, uratowali od niechybnej śmierci swoich „sąsiadów”śydów.
Nie odmówili pomocy, gdy chodziło o ratowanie Ŝycia drugiego człowieka. Czyn ich
był niewyobraŜalnie wielki, bo uratowali nie jedno Ŝycie lecz aŜ dziewięć.
Wielka jest teŜ wdzięczność uratowanych, które chciały najpiękniej jak umiały
podziękować swoim wybawcom. Medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata naleŜy się
państwu Macugowskim najbardziej na świecie. To , co robiła pani Irena Sendlerowa i historia,
którą opisałam, uświadomiła mi fakt, Ŝe nawet w najcięŜszych czasach, takich jak okupacja
niemiecka czy Holocaust moŜna zachować człowieczeństwo, wraŜliwość wobec nieszczęścia
drugiego człowieka, chęć niesienia pomocy i poświęcenia się dla innych ludzi.
Dziś śydów w Nowym Korczynie juŜ nie ma. śyje tez niewielu ludzi, którzy ich
pamiętają. Pozostała tylko bogata historia, niszczejąca synagoga, cmentarz i charakterystyczne
poŜydowskie domy w Rynku, typowe dla tutejszych małych miasteczek. Jest to bardzo smutne .
Jednak historia uratowania przez państwa Macugowskich z Holocaustu dziewięcioro śydów
korczyńskich jest pięknym końcowym rozdziałem naszej korczyńskiej historii.
Klaudia Szafranek
Bibliografia
Literatura:
1 T. Ginalska, Nowy Korczyn. Gmina u zbiegu Wisły i Nidy, Rzeszów 1999.
2 Historyczna ścieŜka dydaktyczna. Królewskie Miasto Nowy Korczyn w
Nadnidziańskim Parku Krajobrazowym, Kielce 1999.
Źródła:
1
2
3
Wspomnienia, dokumenty i fotografie państwa Stefanii i Józefa Macugowskich,
będące
w zbiorach biblioteki Samorządowego Gimnazjum im. Św. Kingi w Nowym
Korczynie.
Treść wywiadów przeprowadzonych z najstarszymi mieszkańcami Nowego Korczyna,
w tym z panią Eugenią Stachurską.
Kopie filmu dokumentalnego pt. „ Bohaterowie i męczennicy”, wyemitowanego
w programie I TVP, opowiadającego o historii śydów korczyńskich i czasach
Holocaustu oraz bohaterskim czynie państwa Macugowskich.
Kuratorium Oświaty w Krakowie
31-156 Kraków, ul. Basztowa 22
tel.:
12/ 616 02 83
5