NIEMIECKIE WIEJSKIE DOMOWE OGNISKA WYCHOWAWCZE
Transkrypt
NIEMIECKIE WIEJSKIE DOMOWE OGNISKA WYCHOWAWCZE
Źródło:MirosławS.Szymański,Niemieckapedagogikareformy1890–1933. Warszawa1992:WydawnictwaSzkolneiPedagogiczne,s.57–80. NIEMIECKIEWIEJSKIE DOMOWEOGNISKAWYCHOWAWCZE Źródłaidei TwórcąideiNiemieckichWiejskichDomowychOgniskWychowawczych(Deu‐ tsche Landerziehungsheime – D.L.E.H.1) jest Hermann Lietz (1868–1919). On teżzałożyłtrzypierwszetegorodzajuośrodkiwychowawcze,dającpoczątek potężnemu ruchowi w oświacie i wychowaniu, istniejącemu do dzisiaj – i to nietylkowNiemczech.Oweprywatneszkołyzinternatemmiałysłużyćreali‐ zacjijegopedagogicznychzamierzeńinspirowanychwwielkiejmierzedorob‐ kiem myślowym „ruchu niemieckiego”, czyli – jak już wiemy – prądami my‐ ślowymi, jakie zrodziły się w epokach oświecenia, „burzy i naporu”, klasycy‐ zmuiromantyzmu2.[…]ProgrampedagogicznyLietzazrodziłsięzosobistych resentymentów, krystalizował się wokół „liberalnej” teologii ewangelickiej, filozofii Fitchego i teorii herbartystów, by dojrzałą swą postać przybrać pod przemożnym wpływem eksperymentu ze szkołą Cecila Reddiego w Abbots‐ holme. Programpedagogicznywyrażonywnazwie Pierwsze D.L.E.H. powstało w dniu urodzin Lietza w 1898 r. w Ilsenburgu wgórach Harzu, drugie – dokładnie w trzy lata po pierwszym, w 1901 r., wHaubindzewTuryngii,trzecie–dokładniewtrzylatapodrugim,w1904r. nazamkuBibersteinwokolicachFuldy.Tużprzedwybuchempierwszejwoj‐ nyświatowejLietzzałożyłjeszczesierociniecwVeckenstedtwgórachHarzu. SzkołazinternatemwIlsenburgurozpoczęłapracęz16uczniami,pokilku miesiącach ich liczba zwiększyła się do 40, a w 1904 r. – mimo unikania wszelkiej reklamy – we wszystkich trzech ośrodkach wychowawczych prze‐ bywałojuż250chłopców26.WszystkietrzyD.L.E.H.tworzyłyjedenkompleks. W Ilsenburgu mieszkali chłopcy w wieku od 8–10 do 12 lat (niższy szczebel nauczania – Unterstufe), w Haubindze – chłopcy w wieku od 13 do 15 lat iśredni szczebel nauczania – Mittelstufe), a na zamku Biberstein – chłopcy wwiekuod 16do18lat(wyższyszczebelnauczania–Oberstufe).Takieroz‐ wiązanieorganizacyjneniebyłodziełemprzypadku.Poszczególneszkoły zo‐ stałyzrozmysłemulokowanewtakim,anieinnympołożeniugeograficznym. „Miejsce wychowywania zostało wybrane ze względu na określony szczebel; dlaniższego–mały,idylliczniepołożonynadrzekąmajątekziemski,wktórym głównymzajęciemjestogrodnictwo,atrochęihodowlabydła.Leżyonwpo‐ bliżu gór, a zatem istnieje wiele możliwości wędrowania. Szczebel średni znajdujesięnatomiastwrozległymmajątkuziemskim,istniejezatemsposob‐ ność ... zapoznania się z praktycznymi pracami rolnymi i rzemieślniczymi, chłopcymogązobaczyćprawiewszystko,coniezbędnedoutrzymaniasięprzy życiugrupyludzi,iżyjąjakwmałym,zamkniętympaństwiejakojegoobywa‐ tele. Szczebel zaś trzeci żyje w wielkiej ciszy i odosobnieniu, pośród górskiej przyrody i ma stale przed oczyma obraz wzniosłego świata szczytów i dolin, coponiekądzapraszadozbieraniaipogłębianiamyśli”27. Nazwa założonych przez Lietza szkół z internatem jest znacząca. „Święte” inicjały „D.L.E.H.” miały symbolizować samą istotę jego programu pedagogicz‐ nego,miały„streszczaćiwyrażaćto,conajważniejsze”28.Zobaczymy,comiały wyrażać poszczególne człony nazwy Niemieckie Wiejskie Domowe Ogniska Wychowawcze, wskazujące na cztery zasadnicze elementy programu pedago‐ gicznego Lietza. Mimo że w różnym okresie odmiennie rozkładał on akcenty, wysuwającnaplanpierwszytoten,totamtenelement–w1897r.29najważniej‐ szy był dlań niewątpliwie atrybut „wychowawcze”, ale już począwszy od roku 191130 „niemieckie” – nie ulega wątpliwości, że do wszystkich przywiązywał ogromnąwagę,iwszystkieonestapiająsięwjedną,niepodzielnącałość31. Zatemkolejno. „Niemieckie”.Mimożestaranniedobieranegrononauczycielskieskładało się nie tylko z Niemców, a początkowo wśród uczniów było wielu Żydów, D.L.E.H.miałysłużyćwyłącznienarodowiniemieckiemu,przyczyniającsiędo moralnegoodrodzeniacałejkulturyniemieckiej,zagrożonejprzezpowszech‐ nyzanikidealizmu,szerzeniesięideologiimaterialistycznych(zarównowpo‐ tocznym, jak i filozoficznym tego słowa znaczeniu) i upadek tradycyjnych zwyczajówiobyczajówludowychinarodowych(völkisch).Kształciłyprzyszłą elitęspołeczną,alejednocześniemiałystanowićwzóriprototyppowszechnej „szkołynarodowej”przyszłości.ZgodniezteoriamiulubionychautorówLietza –choćbyH.vonSybelaczyL.vonSteina–niebezpieczeństwazagrażającena‐ rodowiniemieckiemumożnabyłozażegnaćjedyniepoprzezodwołaniesiędo wspólnychwszystkimNiemcomkorzeni.Toteżjakkolwiekprogramnauczania obowiązującywD.L.E.H.byłzbliżonydoówczesnegoprogramuszkołyrealnej izreformowanego gimnazjum,szczególniesilnynaciskpołożononatetreści, 2 które stanowią o zachowaniu tożsamości i ciągłości narodowej i kulturowej. Bezwzględne pierwszeństwo miało nauczanie języka niemieckiego i historii Niemiec. Nauczaniu przyrodoznawstwa i matematyki wyznaczono jedynie pomocnicze zadanie; treści tych przedmiotów dobrano wyłącznie pod kątem potrzeb„życiakupieckiegoiprzemysłowego”32. Historię dotknięty zdiagnozowaną poprzez Nietzschego chorobą history‐ zmuLietzstarałsięwykładaćzawszesam,odznaczającsięprzytympewnym pionierstwem,gdyżbardzoczęstoichętniesięgałdomateriałówźródłowych. Opisani przez Tacyta prawi i bohaterscy mieszkańcy Lasów Teutońskich, krzyżacynawracającypogan,cesarześredniowiecza,zwyjątkiemHenrykaIV, który splamił honor niemiecki, udając się do Canossy, wielcy reformatorzy religiizLutremiUlrichemvonHuttenemnaczele,generałowiezokresuwalk wyzwoleńczych Prus z Napoleonem – oto wzory, jakie dawał Lietz do naśla‐ dowania,aprzytymnieustanniezachęcałstarszychuczniówdoczytaniaprac Bismarcka,H.vonSybela,H.G.Treitschkego,L.vonSteina.Wszystkotowjed‐ nymcelu:„naródmusibyćdlanasczymśnajwyższymnaZiemi,asłużeniemu bezwzględnymnakazemobowiązkuihonoru”33. Zjęzykówobcychnauczanoangielskiegoifrancuskiego.Zgodniezprzyjętą zasadąnauczycielemmogłabyćwtymwypadkutylkoosoba,dlaktórejdany językbyłjęzykiemojczystym.SamLietzceniłjedyniejęzykangielski,jakoże „angielsko‐germańskaliteraturaikulturamaznaczniewiększąmoralnąwar‐ tośćkształcącąniżfrancusko‐romańska”34,apozatymjęzykfrancuskimakryć w sobie niebezpieczeństwo „powierzchowności, pustosłowia, kokieterii, fi‐ glarności, braku poważnej, surowej prawdomówności”35. Opanowanie języka angielskiego – na tyle, by można było się nim porozumieć i prowadzić kore‐ spondencjęhandlową–traktowałLietzzresztąjakokoniecznośćpodyktowa‐ ną przybierającą z roku na rok na sile walką toczącą się między Niemcami iWielkąBrytaniąorynkizbytuistrefywpływów. Zakres nauczania łaciny i greki był ograniczony do zajęć fakultatywnych wwyższychklasach.„PowinniśmywychowywaćnarodowychmłodychNiem‐ ców,aniemłodychGrekówiRzymian”–zwykłpowtarzaćLietzzauwielbia‐ nym przez siebie cesarzem Wilhelmem II, tą „nadzieją wszystkich przyjaciół niemieckiejszkołynarodowej”i„pedagogiemnatronie”36. SkorojużoWilhelmieIImowa,Lietzpisał:„To,cow1890r.wypowiedzia‐ nezostało(przezcesarza–przyp.M.S.S)naniemieckiejKonferencjiSzkolnej jakoprzekonanieiżądanie,urzeczywistnisięwpełniwdrugimdziesięcioleciu XX wieku”37. Przekonanie i żądanie cesarza sprowadzało się w zasadzie do konieczności zreformowania szkoły w taki sposób, aby mogła ona lepiej wy‐ chowywać wiernychpoddanychwniemieckim duchu:żołnierzypotrzebnych do rozszerzania granic Rzeszy i urzędników niezbędnych do utrzymywania 3 wniejporządkuwewnętrznego.ILietz,konserwatysta,„nacjonalistairojalista parexellence”38,ochoczowypełniałtozadaniewD.L.E.H.Wielcewymownesą tu dwa fakty. W 1913 r., w stulecie Bitwy Narodów, nie udał się ze swoimi uczniami na kontestacyjny zlot młodzieży niemieckiej na górę Hoher Meis‐ sner,leczjakolojalnypoddanywziąłwrazznimiudziałwoficjalnychuroczy‐ stościach odsłonięcia w Lipsku monumentalnego obelisku upamiętniającego towydarzenie,uroczystościachprzebiegającychwhurapatriotycznejatmosfe‐ rze i pod wielkomocarstwowymi hasłami. Gdy wybuchła zaś wojna, nakłonił swoichuczniównajstarszychklasdowysłanianaręceHindenburgatelegramu następującejtreści:„ProsimyJegoEkscelencjęprzyjąćodwszystkichzdolnych do służby wojskowej uczniów starszych klas wiejskiego domowego ogniska wychowawczegoHaubindazapewnienie,żeodezwędomłodzieżyniemieckiej, by spieszyć pod sztandary, powitali oni z radością, bez wyjątku jej usłuchają isągotowidokażdejofiarykrwi”39.Lietzteżbyłgotówdokażdejofiary.Zgło‐ sił się ochotniczo na front, gdzie w wyniku ogólnego wyczerpania zapadł na śmiertelnąchorobę. CorazsilniejdochodzącedogłosuwD.L.E.H.akcentynacjonalistycznezna‐ lazły też wyraz w rosnącym antysemityzmie Lietza. Już w 1903 r. znaczna grupa uczniów pochodzenia żydowskiego została zmuszona do opuszczenia Haubindy,aw1910r.najednymzzebrańnauczycielipostanowiono,żedzieci nieniemieckie nie będą przyjmowane bez specjalnych rekomendacji, będą płacić znacznie wyższe czesne niż pozostali uczniowie i będzie wobec nich obowiązywać zasada numerus clausus. Mimo że początkowo Lietz chętnie przyjmował do swych szkół Żydów, z czasem uznał ich za potępienia godne uosobienie„wielkomiejskiegointelektualizmu”,krytycyzmuisceptycyzmu,za elementobcy,któryniewykazujeżadnegozainteresowaniapracąpraktyczną, niweczy jego pedagogiczne wysiłki i odbiera D.L.E.H. niemiecko‐narodowy igermańskicharakter40. „Wiejskie”.WszystkietrzyD.L.E.H.położonebyłynawsi,zdalaodzgiełku wielkichmiast41.SzkoławIlsenburgumieściłasięw„zdrowym,pięknymma‐ jątku ziemskim, w bezpośrednim sąsiedztwie wspaniałego krajobrazu gór‐ skiego(Harz),pośródrozległychłąk,ogrodówipól,opodalrzekiistrumienia, naziemisłynącejsagamiihistorią”42.Haubindatomajątekziemski„obejmują‐ cyok.1360mórg,zczego430mórgtolasy,115tołąki,aresztapola,ogrody... obszernezabudowania”43.ZamekBieberstein,uchodzącyzanajpiękniejpoło‐ żoną szkołę w Niemczech, wznosił się na szczycie urwistej góry, z której „otwierasięwidoknagóryidoliny,lasy,łąkiipolatakpięknyiurokliwy,ja‐ kiegopróżnoszukaćwkrajachnieniemieckich”44. To,żeD.L.E.H.zostałyzałożoneprzezLietzawłaśnienawsi,możnawyja‐ śnić jego chłopskim pochodzeniem, głębokim przywiązaniem do ziemi, 4 prawdziwymzamiłowaniemdopracgospodarskich.Tłumaczeniautrzymane w tym duchu zdecydowanie przeważają w pedagogicznej literaturze przed‐ miotu.BiografiaiosobowośćLietzawyjaśniająwtymwypadkuzpewnością wiele, ale nie wszystko. Wyeksponowanie przez niego wiejskiej lokalizacji szkoły, jako istotnego elementu programu jej reformy trzeba postrzegać na tle popularnych w Niemczech u schyłku XIX wieku teorii głoszących, że hi‐ storyczne korzenie narodu‐ludu (Volk) niemieckiego są integralną częścią przyrodyiżewłaśniezprzyrodykulturaniemieckaczerpieżywotnesoki,a zerwaniebezpośrednichwięziznaturąoznaczajejnieuchronnyuwiądide‐ kadencję.Jeślitak,toodnowakulturyniemieckiejniemożedokonaćsięina‐ czej, jak poprzez zanegowanie nowoczesności, z całym jej postępem cywili‐ zacyjnym,ipowrótdotradycyjnychformżyciawiejskiego.Stądliczneigło‐ śne podówczas nawoływania do podejmowania „naturalnego” i zgodnego znaturą,wypełnionegopracąrolnicząirzemieślniczążycia,doprzebywania nacodzieńwśródprostejludnościchłopskiej,będącejostatniąostojąpraw‐ dziwegogermańskiegoducha,dozacieśnieniafizycznychiduchowychwięzi znaturą,doczerpaniasiłwitalnychitwórczychzbezpośredniegokontaktu zprzyrodą, do zakorzenienia się w krajobrazach. Hasłom tym towarzyszyła nieskrywanawrogośćwobecmiasta,wyrażającasięchoćbywtakich–uku‐ tych przez J. Langbehna – sloganach, jak: „Berlin domeną Żydów”, „miasta grobaminiemczyzny”45. Lietz wszystkie te poglądy podzielał. Dlatego jeśli D.L.E.H. miały być rze‐ czywiście„niemieckie”,musiałybyćkoniecznie„wiejskie”.Zrodzonawmłodo‐ ściwrogośćdomiasta,dlaktórejLietzznalazłpóźniejuzasadnienieteoretycz‐ ne w popularnej literaturze volkistowskiej, legła u podstaw jego głębokiego przekonania, że miasto jest tworem zwyrodniałym, czymś z gruntu obcym istocie kultury niemieckiej i przez to stanowiącym dla niej śmiertelne zagro‐ żenie, jest siedliskiem wszelkiego zła i zepsucia moralnego, źródłem nie‐ szczęśćideprawacjimłodegopokolenia.Wwarunkachmiejskichwychowanie, będące warunkiem moralnego odrodzenia narodu niemieckiego, jest z góry skazane na niepowodzenie. Wniosek, jaki stąd wypływał, mógł być tylko je‐ den: „zawołać do młodzieży, która niestety w sferze wpływów tych murów urodziłasięiżyje:dalejztegomorowegopowietrzaipiekielnegozaduchu”46. Dokąd?Oczywiścienawieś,nałononatury,gdziemożnaustrzecmłodepoko‐ lenieprzedwszystkiminegatywnymiskutkamipostępującejszybkourbaniza‐ cji,któretoskutkiLietz–niewdającsięwżadneichanalizy–określałłącznie hasłem: „alkoholizm, seksualizm, mamonizm (żądza użycia, przyjemności ipieniędzy)”47. Życienawsimiałonietylkostrzecprzedzgubnymwpływemmiasta,miało jednocześnie zapewniać najlepsze z możliwych środowisko wychowawcze, 5 ato dzięki umożliwieniu młodym ludziom bezpośredniego, najbardziej pier‐ wotnegokontaktuznaturą–ową„wszechmądrą,wszechdziałającą,niezrów‐ naną wychowawczynią”, która jest „najlepszym ze wszystkich podręczni‐ ków”48.TakotoD.L.E.H.miaływychowywaćnietylkowewspólnocieipoprzez wspólnotę,aletakżewprzyrodzieiprzezprzyrodę. Z tego właśnie powodu uczniowie przebywali jak najwięcej poza budyn‐ kami szkolnymi – pracując w polu lub w ogrodzie, ćwicząc (eksponowane wprojektachreklamowychD.L.E.H.)grywojenneirywalizujączesobąnabo‐ iskachsportowych.Aisamonauczanie,ilekroćtylkopozwalałanatopogoda, odbywałosięniewklasie,lecznałącelubwlesie.Dębowylasstanowiłprze‐ cieżwspaniałąsceneriędlalekcjipoświęconychstarogermańskimobyczajom. Organizowanie wieczornej „kaplicy” pod rozgwieżdżonym niebem znacznie ułatwiałowpajanieuczniompanteistycznejwiarywprzyrodę. Bliskikontaktzprzyrodązapewniałyteżczęstewędrówkiipodróże.Wkaż‐ dą niedzielę lub w czasie wolnym od innych zajęć odbywały się obowiązkowe wędrówkiponajbliższejokolicy,wtrakciektórychchłopcyodwiedzalimiejsca uświęconeczynamilegendarnychbohaterów,obserwowaliżyciechłopówipra‐ cę rzemieślników, umacniając w ten sposób swą zażyłość z przybranymi stro‐ nami ojczystymi (Heimat). W czasie wakacji zaś, zabierając ze sobą najprymi‐ tywniejszy sprzęt biwakowy, podejmowali, wzorem „wędrownych ptaków”, ryzykowne wyprawy w odleglejsze rejony Niemiec, do krajów ościennych, ale także w bezludne okolice Szkocji, do Laponii, a nawet na Bliski Wschód i do Ameryki Północnej. W zamyśle Lietza te dalekie podróże miały umożliwiać uczniomdostrzeżeniekontrastumiędzyrodzimym–niepowtarzalnymjakoby– krajobrazem,akrajobrazamiinnychkrajów,acozatymidzieuwarunkowanych geograficznieróżnickulturowychicywilizacyjnychdzielącychNiemcynaprzy‐ kład od Rosji czy Turcji. Przez to miały służyć pogłębianiu dumy narodowej iuczuć patriotycznych. Nie mniej ważną rzeczą było też to, że podróże takie wdrażały do koleżeństwa, dyscypliny i podporządkowania się woli wodza, ra‐ dzeniasobiezprzeciwnościamilosuiznoszenianiewygód. D.L.E.H.były„wiejskie”równieżwtymsensie,żenawzórtradycyjnychgo‐ spodarstwchłopskichdążyłydosamowystarczalności,codzienneżycietoczy‐ ło się zgodnie z harmonogramem prac polowych, a warunki bytowe – mimo wysokiego czesnego – były więcej niż skromne. Nadgryzione zębem czasu zabytkowe budynki, w których mieściły się szkoły i internaty, dopiero z cza‐ sem zostały wyremontowane, rozbudowane i zmodernizowane. Najniezbęd‐ niejszych mebli dostarczały własne warsztaty, a podstawowych artykułów żywnościowych – własne gospodarstwa rolne. Zarówno w pracach budowla‐ nych,jakitychnajwyżejcenionych:ocharakterzerolniczymirzemieślniczym, Lietz bez żadnych skrupułów wykorzystywał siłę roboczą uczniów. Praca 6 uczniów – podobnie jak praca dzieci wiejskich – miała przynosić wymierne korzyści ekonomiczne. W przeciwieństwie do idei szkoły pracy (zarówno wwydaniuG.Kerschensteinera,jakiH.Gaudiga),wmyślktórejprzedmioto‐ weefektypracyniemająwiększegoznaczenia,gdyżnajważniejszejestzdoby‐ cie przez uczniów określonych umiejętności praktycznych, Lietz podkreślał znaciskiem, że „wykonuje się tylko pracę, która jest celowa i służy całości (demGanzem)”49.Jedyniepracawykonywana„napoważnie”,praca,odktórej zależąlosycałejwspólnoty,możebowiemkształtowaćsiłęwoli,wytrwałość, zręczność, zmysł praktyczny – wszystkie te cechy, które „wspaniale służą na całeżycie,zarównowczasiepokoju,jakiprzedewszystkimnawojnie”50. Jednolite ubranie noszone na co dzień przez chłopców odpowiadało naj‐ nowszym zaleceniom higienistów i reformatorów życia, głoszących hasło: „zpowrotem do natury”. Lietz widział najchętniej swoich uczniów w baweł‐ nianej koszuli, w krótkich spodniach (nawet w zimie!) i boso. W jadłospisie dominowałatzw.dzisiajzdroważywność:mleko,jaja,warzywa,owoce,ryby. Zachęcano do wegetarianizmu. Picie alkoholu i palenie tytoniu było surowo zabronione.Nawiejski,„naturalny”trybżyciaskładałosięjeszczehartowanie ciałapoprzezcodziennemyciesię–bezwzględunaporęroku–przystudni, wrzece,podwodospadem.Iwreszciesport,sportijeszczerazsport. Zgodnyzosobistymiupodobaniami,opartynastarożytnejzasadzie„mens sana in corpore sano” sposób życia, jaki Lietz narzucił wszystkim uczniom inauczycielomD.L.E.H.,byłascetycznyażdoprzesady.Władzeszkolnewielo‐ krotniemusiałyinterweniowaćwtejsprawie. „Domowe Ogniska”. „Gdzie są dzisiaj te domy rodzinne Cromwellów, Arndtów,Steinów,Scharnhorstów?Gdziesięoneostały?Niechcęzaprzeczać, żeonejeszczesąibyćmogą.Wkażdymjednakraziestałysięonedzisiajrzad‐ kością,stałysięniemożliwewwielkimmieście”51. Jedynie tradycyjna rodzina wiejska zakorzeniona w krajobrazie przyro‐ dzonym narodowi niemieckiemu może wychowywać w niemieckim duchu, może budzić miłość do stron rodzinnych i ojczyzny, wpajać szacunek do germańskich tradycji. Żyjąca w sztucznych warunkach rodzina miejska ze‐ rwała więzi z przyrodą, odcinając się tym samym od najgłębszych źródeł kultury narodu, i jako taka nie może właściwie wypełniać funkcji wycho‐ wawczych.Wwynikuprzemianspołecznychtradycyjnarodzinawiejskabyła już jednak rzadkością. Dlatego zadanie wychowania musi przejąć szkoła. Szkoła może wychowywać, ale tylko pod warunkiem, że „przyjmie za wzór oweistniejąceniegdyśwspaniałedomowesiedzibywychowaniaipodążyza ewangelią Pestalozziego, którą nam ten kapłan i prorok nowej szkoły wy‐ chowania obwieścił”52. Innymi słowy, jeśli szkoła ma faktycznie wychowy‐ wać, a taki jest właśnie nakaz chwili i jedyna nadzieja na reformę kultury 7 niemieckiej, to musi być zorganizowana na wzór wspólnoty życiowej, jaką jestodchodzącawprzeszłośćpatriarchalnarodzinawiejska. Itakoto,jeśliD.L.E.H.miałybyć„niemieckie”,musiałybyćnietylko„wiej‐ skie”,musiałyteżprzypominać„domoweogniska”wychowującedlawspólno‐ ty,przezwspólnotęiwewspólnocie.Czyrzeczywiścieprzypominały? W Ilsenburgu Lietz wprowadził początkowo na modłę angielską samo‐ rząd szkolny – różnie nazywany: parlamentem szkolnym, zgromadzeniem generalnym, zgromadzeniem narodowym. Przez pewien czas nosił się z za‐ miarem ułożenia konstytucji szkoły, która określałaby jednoznacznie ramy organizacyjne D.L.E.H. oraz prawa i obowiązki uczniów i nauczycieli; miała byćonawzorowananakonstytucjiIIRzeszy.Zamiartennigdyniedoczekał sięrealizacji,asystemsamorządowyrychłozostałzarzucony,gdyżbyłopar‐ ty na zasadach demokracji „liberalno‐żydowskiej”, obcych narodowi nie‐ mieckiemu kierującemu się zasadami hierarchii53. Odtąd Lietz, przyjmując wprawdziedowiadomościopiniemłodzieży,alecałkowicieignorującgłosy nauczycieli, arbitralnie decydował o wszystkim sam, osobiście kierując wszystkimitrzemaD.L.E.H.zgodniezzasadą„cuiusregioeiusreligio”.„Jego panowanie – wspominał G. Wyneken – było oświeconym despotyzmem, ale patriarchalnym,nietyranicznym”54.Chciałonuchodzićwoczachuczniówza charyzmatycznegowodza. Wrazzsamorządemszkolnymwprowadzono–równieżnawzórangielski –instytucję„prefekta”.Lietzwyznaczałuczniów,którzymielisprawowaćnad‐ zór nad młodszymi kolegami w internacie, ale przy okazji – co już było jaw‐ nym nadużyciem – sporządzali poufne raporty informujące go drobiazgowo owszystkim,codziejesięnaterenieszkołyiinternatu.„Przezniezadowoloną grupę nauczycieli prefekci podejrzewani byli o szpiegostwo i donosiciel‐ stwo”55, a i koledzy, jak łatwo się domyślić, nie darzyli ich zbytnią sympatią. Wwynikupowszechnychprotestówfunkcja„prefekta”zostałazniesiona.Wjej miejsceLietzstworzył„rodziny”. Mieszkająca w kilku pokojach lub (w Haubindze) w oddzielnym domku „rodzina”składałasięznauczycielaigrupkiod5do12uczniów–niekoniecz‐ niezjednejklasy.Nauczycielbył„ojcemrodziny”.Pełniłonfunkcjeopiekuń‐ czo‐wychowawcze; troszczył się o stan zdrowotny swoich podopiecznych, pomagał im w nauce, spędzał z nimi czas wolny w niedzielę i święta, utrzy‐ mywałkontaktyzrodzicami.Jakprawdziwyojciecmiałbyć„wodzem,doradcą iprzyjacielem”56.Alenadewszystkowzoremosobowym. Żebyzostaćwzoremosobowymiswymzachowaniemwcodziennychsytu‐ acjach życiowych dawać przykład innym, trzeba się odznaczać szczególnymi cechami. Dlatego zarówno od kandydatów do pracy w D.L.E.H., jak i od na‐ uczycieliwogóleLietzżądałwiele,bardzowiele.Ktowie,czyniesątonajbar‐ 8 dziej wygórowane wymagania, jakie kiedykolwiek pojawiły się w literaturze pedeutologicznej. I tak: nauczyciel powinien przede wszystkim mieć wy‐ kształcenie akademickie uprawniające go do nauczania przynajmniej dwóch przedmiotów. To warunek konieczny, ale niewystarczający; by można było wychowywać;odpowiednieprzygotowaniezawodowemusiiśćwparzezgo‐ towością do całkowitego poświęcenia się pracy pedagogicznej i do bez‐ względnego podporządkowania się wspólnocie narodowej i państwu. Od na‐ uczyciela‐wychowawcy Lietz domagał się czterech cnót: ubóstwa, czystości, dzielnościiposłuszeństwa. Cnotaubóstwajestnieodzowna,bynauczycielmógłsiębezresztypoświę‐ cićrealizacjiwartościicelówduchowych;dążeniedogromadzeniaiposiada‐ niadóbrmaterialnychodwodzigoodtego,dlategopowinienznichkorzystać otyletylko,oile„służąoneprzekazywaniuipomnażaniutego,coduchowe”57. Cnota czystości, sprowadzająca się do wystrzegania się „nikotynizmu, seksu‐ alizmu,zniewieścienia,marnotrawstwaiżądzyużycia”58,jestnieodzowna,by nauczycielmógłjaknajdłużejzachowaćzdrowieisiłydopracydladobrana‐ rodu.Cnotadzielnościjestnieodzowna,bynauczycielmógłpokonywaćwszel‐ kie przeszkody stojące na drodze realizacji „żądań moralnego i społecznego idealizmu”59.Iwreszciecnotaposłuszeństwajestnieodzowna,bywmyślpro‐ faszystowskiejzasady:„tyjesteśniczym,twójnaródjestwszystkim”,nauczy‐ ciel był zdolny do podporządkowania „własnej osoby interesom życiowym całejwspólnoty,tejmałejwszkoleitejwielkiejwpaństwie”60. Tylkodziękiprzyswojeniusobietychcnótnauczyciel‐wychowawca–przy‐ pominający mnicha dochowującego wierności ślubom zakonnym – może być wzoremosobowymidawaćprzykładmłodemupokoleniu,atymsamymreali‐ zować swoje posłannictwo, którym jest „współpraca przy reformowaniu na‐ rodu”61.Lietzchciałuchodzić,iwoczachwielurzeczywiścieuchodził,zawcie‐ lenietychcnót.Wszakniebezkozerypowiadanoonim,żejestosobliwąmie‐ szaninąkrzyżaka(DeutscherOrdensritter–nazwatamawjęzykuniemieckim wyłączniepozytywnekonotacje,jakożewhistoriografiiiliteraturzeniemiec‐ kiejukazujesięwyłączniecywilizacyjnąimisyjnąrolęzakonukrzyżackiego), amerykańskiego trapera i nowoczesnego teologa z orszaku P. de Lagardego, adotegowszystkiegojeszczefanatycznymwyznawcąWagnerowskiejfilozofii kultury62. D.L.E.H.miałybyć„domowymiogniskami”złożonymizkilkudokilkunastu „rodzin”. Początkowo byli do nich przyjmowani wyłącznie chłopcy i zatrud‐ nianiwyłączniemężczyźninieobarczenirodziną;dopieropóźniejżyciewymu‐ siłonieliczneodstępstwaodtychreguł.Czyżmożnawyobrazićsobie„domowe ogniska” bez pierwiastka żeńskiego, do którego Pestalozzi przywiązywał tak dużeznaczeniewswojejkoncepcjiwychowaniarodzinnego?Powoływaniesię 9 przezLietzanaautoraJakGertruda uczyswojedziecijestgołosłowne.Przed‐ stawionykatalogcnótnauczyciela‐wychowawcyskłaniadoprzypuszczenia,że życiecodziennewD.L.E.H.wwiększymstopniuwzorowanebyłonażyciuśre‐ dniowiecznychzakonówrycerskichniżnażyciurodzinnym.Nieprzypadkowo zatemrocznikD.L.E.H.zdobiwinietaprzedstawiającadumnegorycerza. „Wychowawcze”. Jak wynika z dotychczasowych rozważań, D.L.E.H. nie mogły być „niemieckie”, nie będąc „wychowawcze”, gdyż moralna odnowa naroduniemieckiegobyłamożliwadlaLietzajedyniedziękiwychowaniu,któ‐ re z kolei, by być „niemieckie”, musiało się dokonywać w warunkach zbliżo‐ nychdowarunkówżyciowychwiejskiejwspólnotyrodzinnej.Skorowszystkie cztery zasadnicze elementy programu pedagogicznego Lietza przenikają się iwarunkująwzajemnie,toprzyomawianiupierwszychtrzechniesposóbbyło abstrahować od czwartego. Był on każdorazowo obecny w tle. Mimo to nie zawadzipoświęcićmuniecouwagi,wysuwającgoteraznaplanpierwszy. Najpierw powtórzmy: wiejskie wspólnoty rodzinne odchodziły w prze‐ szłość; rodzina w skali masowej przestawała spełniać właściwie swe funkcje wychowawcze,wobecczegozadanietomiałaprzejąćnasiebieszkoła.Iteraz: szkołamożezastąpićrodzinęwjejfunkcjachwychowawczych,przyczyniając siędoreformykulturyniemieckiej,aletylkopodwarunkiem,żeztradycyjnej szkoły nauczania przeobrazi się w szkołę wychowania, której prototypami miałybyćwłaśnieD.L.E.H.Znaczyto:„Niewiadomości,wiedza,uczoność,lecz kształcenie charakteru, nie wyłącznie kształcenie intelektu i pamięci, lecz rozwijaniewharmonijnąosobowośćwszystkichstron,sił,zmysłów,organów, członków i dobrych popędów dziecięcej natury; nie czytanie, pisanie, greka, lecznauczanieżycia”63.D.L.E.H.jako„wychowawcze”miałykształtowaćludzi ozdrowymisilnymcieleiduszy,jasnoiprecyzyjniemyślących,głęboko od‐ czuwających i o niezłomnej woli. Miały nie tyle nauczać, ile nade wszystko wychowywać ludzi o silnych charakterach. Ten formalny cel wychowania, wypełnionyniemieckątreścią,niewymagażadnychdodatkowychuzasadnień. Bo czyż – pyta retorycznie Lietz – starożytni Germanie odnieśli zwycięstwo nadRzymianamiizniszczyliimperiumrzymskiedlategomoże,żebyliodnich bardziejuczeni? Kształtowaniu silnych „religijno‐moralnych” charakterów służyło wD.L.E.H.dziewięćśrodków:stałypobytnawsi,życiewewspólnocie,zdro‐ wytrybżycia,codziennećwiczeniacielesne,praktycznapracaocharakterze rolniczym i rzemieślniczym, zajęcia artystyczne (rysowanie, modelowanie, śpiew, muzykowanie, teatr) i obcowanie ze sztuką (oczywiście Wagner!), budzenie uczuć religijnych i patriotycznych, unikanie bezpośredniego przy‐ musu,nauczanieopartenanajnowszychzdobyczachnaukowychpsychologii ipedagogiki64. 10 ŚrodkiteLietzwymieniawtakiejwłaśniekolejności–nauczanienaszarym końcu. I rzeczywiście, poza wykładaną przez siebie historią i językiem nie‐ mieckimlekceważyłonlekcje,chętniejwidzącuczniówprzypracywpolulub na boiskach sportowych niż w szkolnych ławkach. O większości wymienio‐ nychśrodkówwychowawczych,składającychsięwsumienacodzienneżycie wD.L.E.H.,byłajużmowa.Zpozostałychnauwagęzasługujesposóbbudzenia uczućreligijno‐moralnychipatriotycznych.Służyłatemuwieczorna„kaplica” (Kapelle), uważana przez Lietza za najważniejsze urządzenie wychowawcze D.L.E.H.65. Codziennie wieczorem, po dniu wypełnionym najrozmaitszymi zajęciami, wszyscymieszkańcyD.L.E.H.spotykalisięnaleśnejpolanielubnałące–wzi‐ mieideszczowedniwspecjalnejsali–bywysłuchaćjakiejśprzypowieścibi‐ blijnej, fragmentów Ewangelii, a z biegiem czasu i ewolucją poglądów Lietza coraz częściej także epizodów z historii Niemiec oraz fragmentów dzieł lite‐ rackichotreściprzeważniegermańskiejipatriotycznej.Zapadającyzmierzch, migotliweświatłopochodnilubświec,pojawiającesięnaniebiegwiazdy,uci‐ szającasięprzyroda–całataromantycznasceneriazwiększałasiłęoddziały‐ waniaczytanychzwielkimpatosemtekstów,skłaniającdoskupienia,refleksji izadumynadżyciemiświatem. ItakAbbotsholmskaanglikańska„chapel”zostałaprzekształconawujęciu Lietzawobrzędzastępującynabożeństwakościelneiuzupełniającynauczanie religii.Wszaknabożeństwakościelneodprawiałosięwówczasgłówniezmy‐ śląodorosłychidlategozarównoliturgia,jaktreśćnajlepszychnawetkazań nie wywierały pożądanego wpływu na młodzież, nie mówiąc już o dzieciach. Cosięzaśtyczynauczaniareligii,tobyłoononauczaniemwłaśnie,kształtują‐ cym wyłącznie intelekt i zapoznającym uczniów z „pensum z katechizmu, ... teologicznąliteraturąobcegonarodu(żydowskiego–przyp.M.S.S),dogmata‐ mi odległych stuleci”66. Nastrojowa kaplica, przypominająca w formie staro‐ germańskieobrzędy,apelowałanatomiastdouczuć,ajejtreścimiałystanowić zrąbświatopoglądumłodegopokolenia.Światopogląduidealistycznegoireli‐ gijnego (protestanckiego o silnym zabarwieniu „wiarą germańską”), bo tylko taki mógł uratować – jak głosił P. de Lagarde – naród niemiecki przed osta‐ tecznympogrążeniemsięwotchłani„alkoholizmu,seksualizmu,mamonizmu”. RozmyślniezadewizęD.L.E.H.obrałLietzw1906r.słowaśredniowiecznego poetyWolframavonEschenbachazaczerpniętezeposuoszlachetnymParzi‐ valuposzukującymGraala: Docheingetreuer,stäterSinn DerwandeltLichtzumLichthin67. […] 11 Ciągdalszy Lietz „strzelił w ciemność i trafił w dziesiątkę”69. Idea D.L.E.H. spotkała się zbardzożyczliwym,jeśliniewręczentuzjastycznym,przyjęciemwśrodowi‐ sku pedagogicznym. Z roku na rok zainteresowanie jego szkołami szybko rosło.Corazwięcejzamożnychmieszczańskichrodzin,botylkotakiebyłona to stać, pragnęło posyłać swoje dzieci do podobnych szkół. Za przykładem Lietzaposzliinni.Wszyscyoni,zakładającwłasneszkołyzinternatem,bez‐ pośredniolubpośrednio,poprzezcałkowitąafirmacjęlubpoprzezczęściową negację, nawiązywali do czterech zasadniczych elementów programu peda‐ gogicznego Lietza. Wszystkie te szkoły, nosząc bardzo różne nazwy, były programowo„wiejskie”,były„domowymiogniskami”,były„wychowawcze”, nie wszystkie jednak były „niemieckie”. Ich twórcy reprezentowali bardzo szerokie spektrum poglądów politycznych: od skrajnej prawicy (G. Andre‐ esen)posocjaldemokrację(M.Specht).Poglądypolitycznezałożycielimiały naturalnie przemożny wpływ na profil pedagogiczny poszczególnych szkół. […] Losy „klasycznych” D.L.E.H. potoczyły się inaczej niż innych wiejskich domowych ognisk wychowawczych. Wszystkie one nie tylko przetrwały okresdyktaturyfaszystowskiej,leczcieszącsięoficjalnympoparciemwładz, mogłysiędalejswobodnierozwijać.Główniedziękitemu,żekierującynimi A. Andreesen bez większego trudu wykreował Lietza na najgłośniejszego herolda prawdziwie germańskiego wychowania i prekursora pedagogiki narodowosocjalistycznej;„niktnieucieleśniłmyśliFührerawtakimstopniu, co Lietz”72. „Bardzo mało było z pewnością ludzi w przedwojennych Niem‐ czech,którzytakwyraźniejakondostrzegalizmurszałośćikruchośćbłysz‐ czącychfasadtamtychlat,itakżarliwiewalczyliovolkistowskąinarodową odnowę naszego narodu‐ludu. Zawsze, ilekroć osobiście lub na portrecie widziałemFühreralubsłuchałemgoprzezradio,uderzałymnieichpokrew‐ ne rysy. ... Sądzimy, że gdyby Lietzmógł jeszcze przeżyć tegowielkiego Fü‐ hrera Niemców i jego dzieło, to musieliby się odnaleźć”73. I żeby nie pozo‐ stawićjużżadnejwątpliwościcodoocenyLietza,A.Andreesenopublikował w1938r.zbiórjego„złotychmyśli”.Bezwiednieposzedłoczywiściewślady siostryNietzschego,któraw1901r.wydałazbiórspuściznyrękopiśmienni‐ czejbratapt.Wolamocy,gdziemyślifilozofazostałydobranewsposóbten‐ dencyjny,takbyjednoznacznieświadczyłyojegonacjonalizmieiantysemi‐ tyzmie.Wobecbezspornegokonserwatyzmu,nacjonalizmuiantysemityzmu Lietza,A.Andreesenmiałnieporównywalniełatwiejszezadanie74. Większość D.L.E.H. została zamknięta w 1945 r. w wyniku zniesienia w ra‐ dzieckiej strefie okupacyjnej Niemiec szkolnictwa prywatnego. Dzisiaj istnieją już tylko trzy dostosowane do ducha czasu D.L.E.H.: na zamku Biberstein, na 12 wyspie Spiekeroog i w Hohenwehrdzie. Nawiązują one oczywiście nie do ide‐ ologiipedagogicznejLietza,leczdojegometodykiwychowania.Ajeśliwskrócie ichnazwypozostawionoliterę„D”,tojużtylkozewzględówsentymentalnych. 13