Parafialny - Luteranie.pl

Transkrypt

Parafialny - Luteranie.pl
Głos P
G³os Parafialny
1
arafialny
KWARTALNIK PARAFII EWANGELICKO-AUGSBURSKIEJ W USTRONIU
2/2012 (96)
Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty,
popatrz na góry i ciemny las.
Z każdej wędrówki wrócisz bogaty
i nową treścią wypełnisz swój czas (…) .
[ ŚE 673,1]
Nabożeństwo
„Przy Kamieniu”
na Równicy
G³os Parafialny
2
Chór Polana – Do
bka
Pamiątka poświęcenia
kaplicy w Dobce
a
Złota Konfirmacj
Odsłonięcie pomnika
prof. Jana Szczepańskiego
G³os Parafialny
W numerze:
Nabożeństwo „Przy Kamieniu” na Równicy ........................................ 4
Kazanie .................................................................................................... 4
Holandia - kraj tulipanów i nie tylko .................................................... 5
Nabożeństwo Straży Granicznej .......................................................... 8
Jubileusz złotej konfirmacji .................................................................10
Wyjazd konfirmantów do Pisku ..........................................................10
Finał Diecezjalnej Ligi Siatkówki .........................................................11
Wyjazd studentów i młodzieży pracującej do Wołczyna..................12
Wycieczka chóru mieszanego z Polany i Dobki ................................12
Koncert Hava Nagilla Band z Izraela ..................................................13
Zielone Świątki z gośćmi z Trzyńca ....................................................13
Międzynarodowe spotkanie ...............................................................14
Konfirmacja 2012 r. ..............................................................................14
Stary Borek 2012 ...................................................................................15
Półkolonie .............................................................................................16
Spotkanie PTEw w Dobce ....................................................................17
Wernisaż wystawy „Grafik i Fotografii” Zbigniewa Niemca ............18
Nabożeństwa w leśnych kościołach w 2012 roku .............................18
Przepisy na co dzień i od święta ..........................................................19
Z kartoteki parafialnej .........................................................................19
Dni Jakubowe ........................................................................................20
3
G³os Parafialny
4
Nabożeństwo „Przy Kamieniu”
na Równicy
Jak co roku, w święto Bratniej Pomocy im. Gustawa
Adolfa, przypadające zawsze w katolickie święto Bożego
Ciała, odbyło się nabożeństwo "przy kamieniu" na Równicy. Na zboczach tego szczytu znajduje się drewniany
krzyż i kamień ołtarzowy, na którym wyryte zostały słowa "Miejsce, na którym stoisz, ziemią świętą jest". To
w tym miejscu kilka wieków temu, w czasach kontrreformacji, ojcowie naszej wiary spotykali się na nabożeństwach odprawianych przez wędrownych duszpasterzy,
m.in. ze Słowacji.
W tegorocznym nabożeństwie w tym symbolicznym
miejscu, uczestniczyło prawie 1500 osób, zaś rozważaniem Słowa Bożego z 5 Mż 31,11-12 „Gdy przyjdzie cały
Izrael, by pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze, odczytasz ten zakon przed
uszami całego Izraela. Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety,
dzieci i obcych przybyszów, którzy przebywają w twoich
bramach, aby usłyszeli i aby nauczyli się bojaźni Pana,
Boga waszego, i pilnie spełniali wszystkie słowa tego zakonu.” podzielił się ks. Henryk Reske z Orzesza. Oprawę muzyczną zapewniła Diecezjalna Orkiestra Dęta oraz
Ewangelicki chór z Dobki i Polany.
Przy Kamieniu na Równicy – 07.06.2012
Kazanie: 5 Mż 31,11-12
„ Gdy przyjdzie cały Izrael, by pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze,
odczytasz ten zakon przed uszami całego Izraela. Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety, dzieci i obcych przybyszów,
którzy przebywają w twoich bramach, aby usłyszeli i aby
nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego i pilnie spełniali
wszystkie słowa tego zakonu”.
Siostry i bracia w Panu!
Przeżywając to dzisiejsze święto i gromadząc się w tym
wyjątkowym miejscu mamy wrażenie, jakbyśmy byli wiernymi wykonawcami słów, które czytaliśmy z 5 Mż 31, 11:
„Gdy przyjdzie cały Izrael, by pokazać się przed obliczem
Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze, odczytasz
ten zakon, przed uszami całego zgromadzenia”.
Aby się tutaj znaleźć, przybyliśmy z różnych miejsc i
różnymi sposobami – samochodami, autobusami, niektórzy
pieszo. Ostatni etap drogi wszyscy przemierzyliśmy w ten
sam sposób – pieszo, tak, jak przed wiekami czynili to nasi
przodkowie. Dobrze, że mimo licznych zmian w świecie, w
tej kwestii nic się nie zmieniło, bo to jest najlepsza lekcja
naszej ewangelickiej historii sprzed wieków.
Olbrzymia rzesza ludzi, których serca porusza Bóg,
wypełniła to miejsce pośrodku lasu. Przyszliśmy tutaj, aby
pokazać się przed obliczem naszego Boga. Nie czynimy
tego z chęci pokazania się ludziom, ale z pragnienia stanięcia przed Bogiem, jak mówi Słowo Boże.
Od samego początku, gdy tylko Bóg wybrał sobie swój
lud, Jego troską było dbanie o jego religijną świadomość,
a więc o przekonanie, że nie jest bezładną grupą ludzi, ale
że jest Bożą własnością. Świadomość trwania pod Bożą
opieką , otwarcie się na Jego Słowo i gotowość bycia Mu
posłusznym, kształtuje całe życie człowieka, a więc jego
sposób myślenia i działania.
Szczególną cechą Boga jest Jego wierność wobec
swojego ludu. Mimo ludzkiego grzechu, Bóg nigdy nie
chciał porzucić Izraela i nigdy tego nie uczynił, mimo,
że nieraz gniewał się na niego. Bóg wiedział natomiast,
że ludzie nieraz staną przed pokusą, by odwrócić się od
Boga. Życie pokazało i ciągle na nowo pokazuje, że takiej
pokusie wciąż niestety ulegamy.
Mimo tego Bóg nie rezygnuje z umacniania i ciągłego
kształtowania naszej wierności. Na szczęście, dzięki Jego
łasce, błogosławieństwu i działaniu Ducha Świętego, w
wielu sercach rodzi się prawdziwa wiara, miłość do Pana i
przywiązanie do Jego Słowa, które trwa na wieki. Właśnie
w tym Słowie zawiera się Zakon Pana, a więc Boże Prawo,
które ma być dla człowieka źródłem świętości.
Od czasów naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa oraz
Zesłania Ducha Świętego, to Prawo nabrało nowego wymiaru, bowiem Boża miłość została potwierdzona ofiarą
życia Jego umiłowanego Syna. Natomiast Kościół, świadomy tej miłości, żyje umacniany mocą Ducha Świętego.
Siostry i bracia, dla nas wszystkich żyjących w łonie
Kościoła Chrystusowego, niezmienne pozostaje zobowiązanie wypowiedziane przez sędziwego Mojżesza, jeszcze
przed wejściem do Ziemi Obiecanej. Jest to zobowiązanie
do trwania w wierze, jest to zobowiązanie do słuchania
słowa, do nauczania bojaźni Bożej naszych dzieci. „Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety, dzieci i obcych przybyszów,
którzy przebywają w twoich bramach, aby usłyszeli i aby
nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego i pilnie spełniali
wszystkie słowa tego zakonu”. Kształtowanie ludu Bożego
dokonuje się we wspólnocie, dlatego tak ważne jest trwanie
we wspólnocie Kościoła, wspólne słuchanie Słowa, wspólna modlitwa, wspólna pieśń, wzajemna troska o sprawy
duchowe i cielesne.
Takiej wspólnoty nie zaniechali ci, którzy w czasach
prześladowań religijnych gromadzili się na tym miejscu,
G³os Parafialny
a przecież gdyby chcieli, to mieliby idealną wymówkę: że
strach, że daleko, że niewygodnie… Ci, którzy tutaj się
modlili stali się dla nas bohaterami wiary, przykładem wierności, znakiem zaufania – dla dorosłych, dla młodzieży i
dla dzieci. To niezwykle ważne, że dzisiaj są tutaj zarówno
dorośli, młodzież jak i dzieci, bo jest to dowód na to, że te
wartości są nadal bliskie każdemu pokoleniu.
Tu, w tym miejscu, gdzie każdego roku gromadzi się tak
wiele osób z potrzeby serca, nie jest właściwe utyskiwanie
na stan duchowy naszych rodzin. Wiemy oczywiście, że
jest on bardzo różny i że jest wiele zobojętnienia i wygodnictwa wśród współczesnych ludzi. Mimo tego nasza
obecność tutaj jest powodowana potrzebą umocnienia w
wierze, obudzenia zapału, aby nieść z radością w sercu
nadzieję zbawienia.
Zachowujmy bojaźń Bożą i bądźmy znakiem Bożego
pokoju w tych miejscach, z których przybyliśmy. Niech
to nasze pielgrzymowanie przyniesie nam wiele duchowej
radości, a cudowna świeżość natury niech nam zawsze
przypomina o ożywczym powiewie Ducha Świętego
– niezbędnym do zachowania wiary.
Niech was wszystkich, Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty
napełni swoją łaską i mocą. Amen
Ks. radca Henryk Reske
Holandia - kraj tulipanów i nie tylko
W dniach od 29.04 - 03.05.2012 r. 30. osobowa grupa pań z Koła Samarytanin wyjechała na wycieczkę do
Holandii. Naszym pragnieniem było zobaczyć na własne oczy piękno wiosennych kwiatów: tulipanów, żonkili,
szafirków oraz wiosennych krzewów.
Holandia inaczej nazwana Królestwo Niderlandów,
to piękny, nizinny kraj, 1/4 jego powierzchni to obszary leżące na poziomie morza lub poniżej ,czyli depresje.
Obszar kraju wynosi 41160 km2, ludności ponad 16 milionów, czyli kraj mały, o nieregularnych kształtach. Rozległość południkowa kraju wynosi 300 km, a rozległość
równoleżnikowa w przedziale od 180-260 km. Na wschodzie graniczy z Niemcami, na południowym zachodzie z
Belgią, a północne granice wyznacza Morze Północne.
Położony jest w dorzeczu 3 wielkich rzek: Renu, Mozy
5
i Skaldy. Administracyjnie podzielony na 12 prowincji,
w skład państwa wchodzą też dwa terytoria zamorskie:
Antyle Holenderskie i Aruba.
96% społeczeństwa to Holendrzy, resztę stanowią obcokrajowcy, wśród nich Marokańczycy, Turcy i imigranci
z byłej kolonii Surinamu. Są też Niemcy i Polacy. Katolików jest ok. 36%, protestantów 25%, inne religie 10%,
zaś bezwyznaniowość deklaruje około 30%. Ustrój polityczny to monarchia konstytucyjna, której dał początek w
XVI w. Wilhelm I Orański, stąd dynastia Oranje. Obecna
królowa Beatryx stoi na czele państwa od 1980 r.
Jest to kraj bogaty, o bardzo mocno rozwiniętym przemyśle, przede wszystkim przetwórstwo żywności, produkcja substancji chemicznych, rafinacja ropy naftowej,
produkcja sprzętu elektrycznego. Duża dynamika cechuje
rolnictwo, a najsłynniejsze to produkcja kwiatów i serów.
Sery holenderskie są znane na całym świecie, eksportowane od średniowiecza. Najlepsze to te produkowane ze
świeżego, niepasteryzowanego mleka, a żółty kolor zawdzięczają trawie, w której znajduje się karoten. Sery
produkowane są wg tradycyjnej recepty Gouda i Edam.
Stolicą administracyjną jest Amsterdam, Haga siedzibą rządu, zaś Rotterdam największym portem przeładunkowym świata.
Oprócz kwiatów kolejną atrakcją Holandii są wiatraki.
Początkowo używane były do osuszania terenów wcześniej zajętych przez jeziora. Od około 1274 r. stanowią
ważny element gospodarki wodnej. Wykorzystywano je
w wielu gałęziach przemysłu: w drzewnym, papierniczym, farbiarskim i spożywczym.
Kolejnym symbolem Holandii są drewniane buty
zwane klompami. W zależności od prowincji robione są
w różnych wzorach, z różnego drewna i w różnych kolorach. Stanowią nie tylko element stroju ludowego, ale
przez Unię Europejską zostały zatwierdzone jako obuwie
robocze: tanie, wytrzymałe i bezpieczne.
Holandia słynie również z rowerów, ma ponad 15 tys.
km dróg rowerowych. Każdy mieszkaniec posiada rower,
których jest 2x więcej niż samochodów.
Kraj ten od początku swego istnienia narażony był i
jest na powodzie. Musieli więc i muszą mieszkańcy tego
kraju walczyć z tym żywiołem, który zabierał nieraz całe
6
G³os Parafialny
wioski, a liczba osób które pochłonęła woda, sięgała nieraz ponad 1 milion. W wielu rejonach ochronę przeciwpowodziową zapewniają obwałowania brzegów morza i
koryt rzecznych, a znaczna część powierzchni kraju powstała w drodze osuszania zbiorników wodnych, czego
efektem są poldery (ziemie wydarte morzu).
Żeby uzmysłowić sobie ogrom pracy jaki Holendrzy
wkładają w proces osuszania zbiorników wodnych i budowę zabezpieczeń, trzeba powiedzieć, że gdyby nie ten
wysiłek, obecnie fale morskie sięgałyby Utrechtu, a połowa kraju znalazłaby się całkowicie pod wodą.
Największy rozwój Holandii przypadł na wiek XVI
i XVII. w Europie szerzyła się reformacja, a kolejno w
1567 i 1572 r. wybuchały powstania przeciwko usiłującym utrzymać katolicyzm Filipowi II i później Karolowi
V. Duże sukcesy w Holandii odnotował reformator szwajcarski Jan Kalwin, humanista , pisarz i dyplomata. Propagował powszechną i dostępną dla wszystkich edukację, a
wyznacznikiem dobrego obywatela było jego materialne
powodzenie. Kalwiniści byli więc często ludźmi zamożnymi, handlowcami i finansistami, pionierami kapitalizmu. W Holandii kalwinizm zyskał dużą popularność w
okresie "złotego wieku", a także stał się intelektualnym
motorem niderlandzkich walk o wolność z katolicką Hiszpanią. W 1571 r. kalwinizm w Holandii Północnej został uznany za religię państwową.
W 1579 r. doszło do podpisania Unii Utrechckiej i oderwania się 7 północnych prowincji, czego wynikiem było
powstanie nowego, niezależnego państwa - Republiki
Zjednoczonych Prowincji Holandii, prowincji protestanckich, całkowicie eliminujących katolicyzm. Następuje
niebywały rozwój tego kraju, który stanowi największą
potęgę morską i handlową ówczesnej Europy. Rozwija
się nauka, kultura i sztuka.
Niepokoje i wojny jakie nękały Europę w XVII i
XVIII w. nie ominęły Niderlandów. Dopiero w 1815 r.
południowe prowincje zostały połączone z Republiką
Zjednoczonych Prowincji Holandii, tworząc pod przywództwem Wilhelma I Orańskiego Królestwa Zjednoczonych Niderlandów.
Nie sposób przedstawić całokształtu historii tego kraju, który współcześnie postrzegany jest jako kraj wychodzący naprzeciw człowiekowi, kraj tolerancji, demokracji i swobód obywatelskich oraz zmian w obyczajowości.
Istnieje więc w Holandii sprzeczność między prawem a
praktyką dnia codziennego, zazwyczaj mówi się o holenderskim pragmatyźmie. Prostytucja i narkomania zalegalizowane w latach 90. są oficjalnie zakazane. Wszelkim
zmianom przeciwstawiają się protestanci. Życie jednak
toczy się własnym rytmem, lecz coraz częściej pojawiają
się głosy przeciwne i władze przywiązują do tego dużo
większą wagę.
Do tego pięknego, pełnego sprzeczności kraju udaliśmy się z nadzieją, że zafascynuje nas i lepiej będziemy
go mogli zrozumieć i ocenić.
Pierwszy dzień to podróż przez Niemcy. W godzinach
popołudniowych dotarliśmy do najstarszego miasta Holandii- Utrechtu, stolicy prowincji Utrecht. Miasto położone nad kanałem Amsterdam- Ren, jest znanym ośrodkiem naukowym, turystycznym, a także przemysłowym.
Jego początki sięgają I w. n.e, kiedy Rzymianie wybudowali tu warownię nad rzeką Ren. Prawa miejskie Utrecht
uzyskał w 1122 r. Jest to miasto kościołów wzniesionych
w stylu gotyckim, a do najpiękniejszych należy wieża
katedry Domtoren. Wiele wież kościołów uległo zniszczeniu podczas huraganów. Zwiedziliśmy najstarszą
część Utrechtu, kanał Oudegraht znajdujący się poniżej
poziomu ulic. Przy kanale mogliśmy zobaczyć ceglane
nabrzeża i obszerne piwnice połączone z wyżej stojącymi
domami. Kiedyś były to magazyny, obecnie służą jako
siedziby studenckich restauracji i barów. Wokoło panuje
gwar i ruch, widać, że trwają też przygotowania do święta w Holandii, urodzin Królowej. Ciekawostką z historii
Utrechtu jest fakt, że w 1552 r. cesarz Karol V mianował biskupa Adriana Floriszona papieżem Adrianem II.
Ten pierwszy i jedyny Holender stojący na czele kościoła
rzymskokatolickiego szybko zniechęcił do siebie Rzym,
przedstawiając ambitny plan reform. Żadna propozycja
papieża nie została wcielona w życie, a sam papież zmarł
szybko, bo już po roku urzędowania.
Opuściliśmy Utrecht przy deszczowej pogodzie i udaliśmy się dalej do prowincji Niderlandy Północne. W
miejscowości Schoorl znajdował się nasz pensjonat De
Stolp, w którym spędziliśmy cztery kolejne noce. Tutaj
czekali na nas nasi przyjaciele Holendrzy, którzy towarzyszyli nam przez 2 kolejne dni, pełniąc rolę przewodników.
Po zakwaterowaniu się w pensjonacie, udaliśmy się
na wieczorny posiłek i zmęczeni szybko poszliśmy spać.
Na drugi dzień, w święto urodzin królowej bardzo
hucznie i wesoło obchodzone w Holandii (szczególnie w
Amsterdamie), po śniadaniu udaliśmy się na zwiedzanie
północnych prowincji: Holandii Północnej, Fryzji i Flevolandu. Po dotarciu do Den Over nad Morzem Północnym,
jechaliśmy tamą Afsluitdijk na morskiej zatoce Zuiderzee
do Zurichu. W połowie tamy zatrzymaliśmy się, żeby trochę więcej dowiedzieć się o historii jej powstania. Tama
G³os Parafialny
o długości 32 km, szerokości 90 m i wysokości 7,25 m
oddziela słodkowodny zbiornik jeziora Ijsmeer od Morza
Północnego. Celem budowy tamy było powolne osuszanie dawnej zatoki co spowodowało powstanie nowych
polderów i tym samym powiększenia powierzchni kraju. Budowę tamy rozpoczęto w 1927 r. w trzech miejscach jednocześnie, a w 1932 r. w obecności królowej
Wilhelminy została zamknięta ostatnia przerwa w tamie,
właśnie w miejscu na którym staliśmy. Na obu końcach
tamy zbudowano kompleksy śluz wodnych- łącznie 35.
Pozwalają one na odprowadzanie wody z jeziora Ijsmeer, gdy poziom zbiornika sie podnosi. Do budowy tamy
zużyto 23 miliony m3 piasku, 13,5 miliona m3 gliny. Przy
budowie pracowało 4 do 5 tys. Robotników, a łączna liczba uzyskanych nowych polderów to około 140 tys. ha.
Po opuszczeniu tamy dalsza droga prowadzi nas do
pięknego, urokliwego miasteczka Sneek. Miasto pełni
rolę ośrodków rekreacyjnego żeglarstwa, a sieć wodna jest wyjątkowo gęsta. Kanały spięte malowniczymi
mostkami z pięknymi kamieniczkami, stanowią niezwykły urok tego miejsca. Spacerowaliśmy uliczkami nad
kanałem w dniu, w którym odbywał się tzw. targ staroci, każdy mieszkaniec raz w roku może na takim targu
bez opłacania podatków sprzedać to, co uważa za zbędne
w swoim domu. Zaskoczeni byliśmy faktem, że na targu dzieci mogą sprzedać swoje zabawki. Atmosfera jest
wyjątkowa, tłumy ludzi, muzyka, rozmowy i oczywiście
zakupy (tanio). Nasze babcie jak zwykle szalały i kupowały dla wnuków zabawki (ładne i solidne). Czas szybko
upływał, a my przecież mamy przed sobą wiele ciekawych miejsc. Opuszczamy miasteczko i udajemy się do
prowincji Flevoland w kierunku miasteczka Urk. W drodze zatrzymujemy się w Schohland, na dawnej wysepce
usytuowanej na niewielkim wzniesieniu. Jest to pozostałość po opuszczonej osadzie na wyspie, która stała się
częścią osuszonego polderu. Na skutek powtarzających
się podtopień w 1859 r. ludność została przesiedlona, jednak do dziś zachowała się charakterystyczna ilość 8 osób,
zaś powierzchnia wyspy to 1,5 km2. Po przejechaniu kilkunastu km zatrzymaliśmy się w kolejnym pięknym miasteczku Urk. W X wieku była to wyspa w zatoce Morza
Północnego. W roku 1939 została połączona z lądem.
Mieszkańcy słyną z wielkiego konserwatyzmu i religijności. W niedzielę na nabożeństwie w kościele reformowanym obecnych jest 97% mieszkańców. Posługują się
osobnym dialektem języka holenderskiego, oraz zachowali elementy folkloru regionalnego. Kobiety ubierają
się skromnie, a rodziny mają dużo dzieci (najwięcej 18).
Miasteczko urzekło nas swoimi pięknymi, prawie miniaturowymi domkami przypominającymi domki dla lalek.
Na ulicach panuje radosny nastrój, dzieci bawią się na
placu zabaw, a dorośli spacerują urokliwymi uliczkami,
brzegiem zatoki i z tarasu widokowego obserwują jezioro
Ijsmeer. Chciałoby się tutaj jeszcze trochę pozostać, ale
robimy tylko wspólne zdjęcie i ruszamy dalej.
7
Udajemy się do miasta Lelystad, stolicy prowincji
Flevoland. Miasto leży na dnie zatoki, która kiedyś wypełniona była wodą. Cały teren położony jest 5 m poniżej
poziomu morza. Przed całkowitym zalaniem miasto chroni kolejna tama Hontribdijk, którą zamierzamy przejechać
przez jezioro Markermeer do prowincji Holandia Północna. Osuszenia zatoki dokonano w 1957 r. a więc Lelystad
jest jednym z najmłodszych miast świata. Tutaj mogliśmy
podziwiać replikę żaglowca Batawia, który wybudowany
był w Amsterdamie w 1628 r. i już podczas pierwszej podróży zatonął na Oceanie Indyjskim. Po krótkim spacerze,
odpoczynku przy zimnych napojach i kawie, wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przed nami kolejne 30 km tamy, z
obu stron tylko woda. Pogoda była piękna, a po opuszczeniu tamy dalej towarzyszyły nam plantacje tulipanów.
Po powrocie do pensjonatu pyszna obiadokolacja
i szybka decyzja - wyjazd nad Morze Północne. Po zaparkowaniu autokaru na wydmach ruszyliśmy w stronę
plaży, o tej porze jeszcze pustej. Morze wydaje się jakby
większe, horyzont daleki, plaża ogromna, szeroka. Oczywiście podczas spaceru syciliśmy się morskim powietrzem i... zbierali muszelki.
Trzeci dzień po śniadaniu wyruszyliśmy do Amsterdamu, stolicy Holandii. Zatrzymaliśmy się na chwilę w
miasteczku Alkmar, o bardzo bogatej historii sięgającej X
w. n. e. Obecnie miasto jest ośrodkiem produkcji czekolady, oraz słynie z targów serowarskich, które odbywają
się tutaj w każdy piątek. Po krótkim spacerze w kierunku
Wagi Miejskiej wróciliśmy do autokaru /towarzyszyła
nam holenderska pogoda, czyli krótko padający deszcz/.
Amsterdam przywitał nas piękną pogodą. Miasto niezwykłe, prawie skansen, miasto wiatraków, zabytków,
kanałów /jest ich ponad 600/ muzeów /ok. 50/, pięknych
starych kamienic, domów przyklasztornych otoczonych
rozległymi uliczkami.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od rejsu statkiem wycieczkowym po kanałach Amsterdamu. Płynąc licznymi starymi i nowszymi kanałami podziwialiśmy piękne stare
kamienice z bogatym zdobnictwem architektonicznym.
Informacje w j. polskim ułatwiły nam ten rejs.
Następnie udaliśmy się do centrum miasta i nasi przewodnicy - Holendrzy prowadzili nas historyczną trasą
8
G³os Parafialny
nad najstarszy kanał Singel, nad którym usytuowany jest
słynny targ kwiatowy.
Przyszedł moment na czas wolny, żeby indywidualnie
zachwycać się bogactwem i pięknem kwiatów. Można
też było zrobić pierwsze zakupy cebulek i nasion. Dalej udaliśmy się na plac Dam i przy pomniku National
Monument upamiętniającym II wojnę światową spojrzeć
na centrum z Pałacem Królewskim. Niestety, odbiór tego
miejsca był w tym dniu wyjątkowo zakłócony Wesołym
Miasteczkiem. Dzień wcześniej Amsterdam przeżywał
uroczystość urodzin Królowej i do miasta przybyło z całej Holandii, Europy i świata ok. 800 tyś turystów. Jeszcze
podczas naszego pobytu odczuwaliśmy zatłoczenie, głośna muzyka jakby zakłócała charakter tego miejsca. Ale
to też miało swój urok bo tylko raz w roku ma miejsce
takie wydarzenie, to święto spotkania z Królową Beatrix.
W pozostałych dniach Amsterdam pozostaje uroczym,
pięknym miastem z ponad 1200 mostami na kanałach, z
900 tyś rowerów. To unikalne, ale 70% całego ruchu w
centrum miasta odbywa się na rowerach, a parkingi dla
rowerów mają nawet charakter piętrowy. Do końca dnia
indywidualnie zwiedzaliśmy to piękne miasto, był też
więc czas na amsterdamską kawę, lody, a także zakupienie pamiątek. Do pensjonatu wróciliśmy bardzo zmęczeni , każdy z nas miał swoją ocenę tego miejsca w którym
historia przeplata się ze współczesnością, miasta pełnego
sprzeczności dnia codziennego z holenderskim prawem.
Pamiętajmy jednak, że miasto nie należy tylko do Holendrów, ale też do turystów z całego świata.
Czwarty dzień był dniem szczególnym naszej wycieczki, zaplanowany wręcz perfekcyjnie pod względem
czasowym.
Pierwszym obiektem który zwiedziliśmy była giełda
kwiatowa w Aalsmeer obok Amsterdamu. Nowoczesna,
całkowicie skomputeryzowana, rozsyła z Holandii kwiaty na cały świat, w większości drogą lotniczą z lotniska
Schiphol. Aalsmeer obecnie jest centrum kwiatowym
Holandii z licznymi szkółkami i doświadczalną stacją
hodowli roślin ozdobnych.
Następnie droga prowadziła nas do niezwykłego miejsca, do Kenkenhof, czyli ogrodów kwiatowych. Kwiaty
sadzone tutaj są tak, by harmonizowały z otaczającymi
ich drzewami, krzewami, wodą i ze sobą nawzajem.
Każdego roku około 30 do 50 stałych ogrodników, a
w sezonie od 300 do 400 wysadza 7 milionów cebulek
kwiatowych, dodatkowo otwarte są 4 pawilony wystawowe. Każdego roku wystawy poświęcone są innemu
krajowi. Rok 2012 to rok Polski pod hasłem „Polska sercem Europy”, to niezwykle miły akcent podczas naszego
pobytu w ogrodach, a symbolem tegorocznej wystawy
jest wizerunek F. Chopina stworzony z 50 tys. kwitnących hiacyntów i tulipanów, 20 m długi i 12 m szeroki.
Spacerowaliśmy pięknymi alejkami podziwiając kwiaty,
które o tej porze roku zadziwiają kolorystyką, gatunkami i układem optycznym . Dodatkową atrakcję stanowią
kanały, fontanny, oczka wodne, mostki, strumyki, itp.
Opuszczając ogrody czuliśmy niedosyt czasu, jeszcze
dłużej chciałoby się tutaj pobyć, cieszyć się pięknem i
harmonią tego miejsca. Jednak mamy w planie wreszcie
wiatraki w skansenie Zaanse Schans w okolicach miasta
Zaandam. Większość domków jest zamieszkała, ale można skansen zwiedzić jak muzeum. Znajduje się tutaj i w
okolicy 13 wiatraków, które zaczęto budować około 1600
roku. Początkowo służyły do osuszania terenów, później
zaczęto je budować do celów produkcyjnych. Przerabiały
pszenicę, jęczmień, owies, ryż, papier, drewno, olej jadalny, gorczycę, tytoń, konopie oraz wiele innych produktów. Po roku 1850 maszyny parowe przejęły pracę
wiatraków, chociaż niektóre z nich czynne są do chwili
obecnej. Do końca XVIII w. było ich około 1000. Mieliśmy okazję wejść do czynnych sklepików, w których
znajdowała się między innymi wiejska wytwórnia serów,
a także do domku, w którym wyrabiane są i sprzedawane
klompy. Pełno tutaj pamiątek oraz towarów tzw. staroświeckich.
Pogoda była piękna, a wiatraki urzekły nas poruszane
holenderskim wiatrem od morza.
Po powrocie do pensjonatu i kolejnej pysznej kolacji, trzeba było przygotować się do wyjazdu. Może i żal
odjeżdżać, ale zabieramy ze sobą piękno Holandii, wiele
wrażeń i mnóstwo zdjęć.
O duchowe życie naszej grupy zadbał praktykant naszej parafii mgr teologii Dariusz Lerch, który wprowadzał
nas w każdy kolejny dzień rozważaniem Słowa Bożego i
modlitwą, za co serdecznie mu dziękujemy. Każdy dzień
rozpoczynaliśmy wspólną pieśnią.
Pan Bóg pobłogosławił grupie w tej podróży Samarytanek, dlatego Jemu przede wszystkim dziękujemy. Dziękujemy również naszym holenderskim przyjaciołom,
którzy towarzyszyli nam podczas tej wycieczki i pomogli
nam w jej zorganizowaniu. Dziękujemy także panom kierowcom z biura turystycznego GAZELA, panu Józkowi
i Zbyszkowi za bezpieczną jazdę i za wysoką osobistą
kulturę. Dziękujemy Diakonii Kościoła Ewangelicko
– Augsburskiego w RP za dofinansowanie wycieczki.
Uczestniczki
Nabożeństwo Straży Granicznej
Poza ustalonymi nabożeństwami w naszym kościele
ap. Jakuba Starszego, organizowane są również nabożeństwa okolicznościowe. Do takich należało nabożeństwo w dniu 13.05.br. z okazji Święta Straży Granicznej.
Uczestnicy tego religijnego i patriotycznego spotkania
mieli okazję do refleksji, gdy w świątyni gromadzili się
funkcjonariusze SG z rodzinami, a także goście i wierni z
parafii ustrońskiej.
Nabożeństwo zorganizował Dekanat Ewangelicki
Straży Granicznej. Nabożeństwo miało charakter ekumeniczny, a rozpoczęła je Reprezentacyjna Orkiestra Straży
G³os Parafialny
Granicznej z Nowego Sącza, wykonaniem pięknego Preludium. Swoim występem uświetnił to spotkanie także
nasz miejscowy chór.
Kazanie do zebranych gości i parafian wygłosił ks. bp
płk. Mirosław Wola. Mówił o trudnej i odpowiedzialnej
służbie pograniczników, o ich zmaganiach z niebezpieczeństwami, gdy często śmierć zagląda w oczy. Na tych
drogach jak nigdzie potrzebny jest Bóg.
Uczestnicy nabożeństwa mieli okazję przystąpić do
Stołu Pańskiego a pieśń „Pod Twą Obronę” przy akompaniamencie orkiestry zabrzmiała donośnie, z pełnym
oddaniem czci Bogu, a zarazem z prośbą o błogosławieństwo.
Po nabożeństwie zebrał się przed kościołem pochód,
który na czele z orkiestrą przeszedł na rynek w Ustroniu.
Tutaj czekali już słuchacze i widzowie, mieszkańcy, kuracjusze i turyści, aby podziwiać uroczystą musztrę w wykonaniu Orkiestry Reprezentacyjnej, a także wysłuchać
przepięknego koncertu, na który składały się muzyka i
pieśni patriotyczne, jak również regionalne. Nostalgicznie zabrzmiała w wykonaniu solisty pieśń „Tam za górą
jest granica”, a większość słuchaczy starszego pokolenia dołączyła się do tego solowego wykonania. Koncert
i uroczysta musztra nagrodzone zostały przez widzów i
słuchaczy gromkimi brawami. Było to szczególne spotkanie , zwłaszcza tu w Ustroniu, gdzie spotkania z żołnierzami, pogranicznikami na Czantorii były mieszkańcom
bliskie.
9
Co jednak wiemy o Dekanacie Ewangelickim Straży
Granicznej?
Pragnę przedstawić kilka ważnych szczegółów z działalności Dekanatu.
Jego historia jest najkrótsza, gdyż całe Duszpasterstwo Wojskowe po transformacji ustrojowej zostało reaktywowane jako ostatnie.
Duszpasterstwo Ewangelickie zostało powołane rozkazem z dn. 19.06.1919 r. przez ówczesne Ministerstwo
Spraw Wojskowych Sekcji religijno –wyznaniowej.
W 1995 r. po prawie 45-letniej przerwie zostało reaktywowane. Stworzyło to możliwość , aby swoją posługą
duszpasterską objąć również funkcjonariuszy służby kandydackiej i zawodowej Straży Granicznej. Już w 1991 r.
choć jeszcze nieformalnie, ale realnie praca duszpasterska wśród pograniczników miała miejsce i rozwijała się
spontanicznie.
W naszym regionie dotyczyło to Beskidzkiego
Oddziału Straży Granicznej
w Cieszynie, gdzie kościół
ewangelicko-augsburski reprezentowany był wówczas
przez proboszcza parafii w
Cieszynie ks. J. Melcera.
Podczas poświęcenia sztandaru Beskidzkiego Oddziału Straży Granicznej swoją
posługę z ramienia kościoła
E-A pełnił Zwierzchnik Diecezji Cieszyńskiej ks. bp Paweł Anweiler.
W maju 1998 r. formalnie zostało powołane Ewangelickie Duszpasterstwo Straży Granicznej z siedzibą
w Cieszynie. Pracę duszpasterską podejmuje ks. Kornel
Undas. W kolejnych latach, po przebyciu wielu kursów i
studiów w 2006 r. oficjalnie zostaje mianowany dziekanem w Zespole Stanowisk Samodzielnych.
W październiku 1998 r. Beskidzki Oddział Straży Granicznej został rozwiązany, a podległe jednostki, majątek i
sprzęt przekazane zostały do Karpackiego Oddziału Straży Granicznej i Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Obecnie 7 strażnic naszego powiatu i 2 przejścia graniczne chronione są przez Śląski Oddział Straży Granicznej.
Powołani do służby kapelani ewangeliccy towarzyszą swoim współwyznawcom pogranicznikom, oraz tym,
którzy zwracają się do nich o duszpasterskie wsparcie. W
lata działalności duszpasterskiej wpisuje się wiele przedsięwzięć, m.in. :
- zwiastowanie Słowa podczas nabożeństw na rozpoczęcie służby kandydackiej oraz na jej zakończenie
- towarzyszenie im w trakcie służby
- organizowanie dla funkcjonariuszy rekolekcji
- prowadzenie wykładów z etyki
- odwiedzanie funkcjonariuszy w innych oddziałach,
kiedy wyjeżdżali na tzw. wzmocnienia granic
G³os Parafialny
10
- indywidualne towarzyszenie funkcjonariuszom w
trudnych sytuacjach życiowych
- odwiedziny w miejscach pełnienia służby oraz w ich
domach rodzinnych
Ponadto organizowane są wieczory wigilijne, kiedy nie
ma możliwości spędzania ich z własną rodziną oraz nabożeństwa z okazji świąt Straży Granicznej, a także udział w
świętach państwowych na terenie naszego kraju.
Myślę, że te spotkania świąteczne na stałe znajdą
miejsce w naszej pięknie odnowionej świątyni u podnóża
Czantorii, która na przestrzeni dziejów wymagała szczególnej ochrony.
Służba pograniczników w pasie Beskidu Śląskiego
może w obecnym czasie nie musi być tak bardzo aktywna, ale dopóki istnieją granice, dopóty trudna służba
funkcjonariuszy Straży Granicznej będzie potrzebna, w
tym także naszych współwyznawców.
W tekście wykorzystano fragmenty z opracowania
ks. Kornela Undasa: „Straż Graniczna w XX lecie istnienia
(1999-2011).
Ustroń 29 kwietnia 2012 r.
Jubileusz złotej konfirmacji
Podczas nabożeństwa głównego o godz. 10,30 w kościele ewangelickim ap. Jakuba Starszego w Ustroniu,
miała miejsce uroczystość Złotej Konfirmacji. Zostały na
nią zaproszone osoby, które swoją konfirmację przeżywały 50 lat temu - 20 maja 1962 r.
min odbył się w niedzielę 6 maja w kościele, w czasie nabożeństwa głównego. W niedzielę 20 maja odbyła się w
kościele konfirmacja. Pogoda deszczowa, a jednak udział
zborowników w uroczystości bardzo dobry. Konfirmowano w kościele 52 chłopców i 43 dziewczęta. Konfirmował
ks. Paweł Bocek, proboszcz w asyście ks. Adamika T. i
ks. St. Dordy. W tym samym dniu konfirmował ks. Bocek
Czesława Cieślara w domu w Brennej, który z powodu
choroby nie mógł przyjść do kościoła."
Przybyłych Jubilatów przed kościołem przywitał ks.
prob. Piotr Wowry oraz ks. prob. Marek Twardzik. W tym
roku kazanie okolicznościowe wygłosił ks. prob. Marek
Twardzik z Cisownicy, zaś aktu odnowienia konfirmacyjnego ślubowania dokonał ks. Piotr Wowry. Podczas nabożeństwa Jubileuszowi Konfirmanci przystąpili do ołtarza, aby otrzymać Boże błogosławieństwo i wziąć udział
w społeczności Komunii Świętej.
Ustroński Chór Ewangelicki pod dyrekcją Krystyny
Gibiec, bogatymi w treść pieśniami, uświetnił ten szczególny jubileusz.
Na zakończenie uroczystości wykonane zostało pamiątkowe zdjęcie "Złotych Konfirmantów" przed ołtarzem ustrońskiego kościoła w towarzystwie ks. prob.
Piotra Wowry i ks. prob. Marka Twardzika
Po nabożeństwie Jubilaci spotkali się w sali parafialnej
gdzie przy skromnym posiłku, kołaczu i kawie wspominano chwile sprzed 50 laty, kiedy jako 14-stoletni chłopcy i dziewczęta potwierdzali swoje przymierze, które Pan
zawarł z nimi w chrzcie świętym. Wtedy do konfirmacji
przystąpiło 99 osób pochodzących z Cisownicy, Górek,
Brennej, Bładnic, Dobki, Polany i Ustronia. Księża wręczyli też pamiątkowe „świadectwo konfirmacyjne”.
Dla „Złotych Konfirmantów” uroczystość ta była
wielkim i wzruszającym przeżyciem.
Wyjazd konfirmantów do Pisku
Nadszedł czas na majówkę. Tegoroczni konfirmanci
spędzili ją nieco inaczej niż zazwyczaj. Młodzież starsza
z naszej parafii przygotowała dla nich specjalny 2-dniowy program wyjazdowy, mający na celu uświadomić im
czym jest konfirmacja i jaki jest jej sens.
Zdjęcie konfirmantów z 20.05.1962 r. przed kościołem ewangelickim w Ustroniu.
Księża od lewej: ks. Stanisław Dorda, ks. prob. Paweł Bocek,
ks. Tadeusz Adamik.
Zapis w Księdze konfirmacyjnej z 20.05.1962 r.
"Nauka konfirmacyjna trwała od czerwca 1961 - 17
maja 1962. Całość nauki w okresie wakacyjnym i od
kwietnia do konfirmacji była pod kierownictwem ks. Bocka, który też uczył w Ustroniu. Ks. Adamik w okresie
jesienno zimowym udzielał nauki konfirmacyjnej w Cisownicy, ks. Dorda w okresie jesienno zimowym udzielał
nauki konfirmacyjnej w Brennej, Polanie i Dobce. Egza-
G³os Parafialny
11
wersety biblijne. Cztery drużyny wyruszyły by odnaleźć
drogę do celu. Motywacja uczestników była ogromna i
każdy chciał pierwszy dotrzeć do celu. Na zakończenie
biegu, kiedy już wszystkie drużyny dotarły, ks. Wowry
podzielił się krótkim rozważaniem.
Dodatkowych atrakcji dostarczyli pracownicy ośrodka,
przygotowując "Moj". Jednakże, żeby stanął, niezbędna
była pomoc konfirmantów. Dzielnie oraz z wielkim entuzjazmem pomagali w postawieniu "Moja". Było to wydarzenie, które na pewno na długo pozostanie w pamięci.
Wyjazd szybko dobiegł końca, co objawiło się wielkim rozżaleniem konfirmantów, którzy chcieliby tam
jeszcze trochę pozostać.
Rano 1 maja wyjechaliśmy autokarem spod parafii.
Podróż minęła szybko i dotarliśmy do miejsca przeznaczenia. Zakwaterowaliśmy się w przepięknym miejscu
ze wszystkich stron otoczonym lasem, w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym „Beskydska Oaza”. Ku ogromnemu rozczarowaniu młodzieży nie było w pobliżu sklepu, a przecież wizyta w sklepie to zawsze najważniejszy
punkt każdego wyjazdu.
Program obejmował 3 tematy:
1. „Jak wyobrażam sobie swój dzień konfirmacji”
2. „Trzej młodzieńcy w piecu ognistym” (Dn. 3,1-33)
3. „Co wydarzy się dla mnie w dniu konfirmacji”
Tematy były przeprowadzone w nietypowy sposób,
dzięki czemu znalazły uznanie wśród uczestników. Zorganizowano "Bieg na orientację", a drogę wskazywały
Paulina Cieślar
Finał Diecezjalnej Ligi Siatkówki
12
G³os Parafialny
Wyjazd studentów i młodzieży
pracującej do Wołczyna
Wycieczka chóru mieszanego
z Polany i Dobki
Jak co roku, grupa studentów i młodzieży pracującej
W dniu 8.06.2012 o godz. 6.00 nasza „rodzina chóroz Ustronia i okolic, wybrała się na majówkę. 2 maja wie- wa” wraz z parafianami z Polany, Dobki i Ustronia, wyruczorem wyjechaliśmy do Wołczyna. Zakwaterowaliśmy szyła na wycieczkę w kierunku Słowackich Tatr.
się w tamtejszej parafii.
W pierwszym dniu wycieczki zaplanowaliśmy zwiedzanie atrakcyjnych miejsc w słowackiej części Tatr
Wysokich. Pierwszym punktem programu był spacer
wokół Szczyrbskiego Jeziora, następnie postanowiliśmy wjechać kolejką gondolową w okolice Skalnego
Jeziora. Jeziorko znajduje się w przepięknej Dolinie
Łomnickiej na wysokości 1758 m. n.p.m, prosto pod
zboczami drugiej co do wysokości po Gerlachu góry
Łomnicy (2634 m. n.p.m.). Spacer wokół jeziorka , otaczające nas skaliste zbocza gór, na długo pozostaną w
naszej pamięci.
Jadąc autokarem, nie dało się nie zauważyć zniszczeń
lasów jakie poczyniła trąba powietrzna w 2004 roku w
tym regionie, niszcząc ponad milion drzew.
Następnym miejscem w którym postanowiliśmy się
Program wyjazdu był bardzo ciekawy znalazło się w zatrzymać jest miasteczko Kieżmark. W miasteczku
tym znajdują się dwa ewangelickie kościoły; pierwszy z
nim zarówno coś dla ciała i coś dla ducha.
nich
to Artykularny Kościół Ewangelicki z XVII wieku,
Po śniadaniu i kolacji był czas na społeczność. Poruszane tematy budziły gorliwe i długie dyskusje, co było wpisany w roku 2008 na Listę Światowego Dziedzictwa
UNESCO, drugi z nich, to nowy ogromny kościół ewanbardzo pozytywnym zjawiskiem.
gelicki
wybudowany w latach 1873-1894, bardziej przyNie zabrakło atrakcji. Pierwszego dnia wybraliśmy
się na wycieczkę rowerową. Pokonaliśmy trasę ok. 40 pominający synagogę lub meczet. Zwiedzenie tych kośkm i odwiedziliśmy "Majorkę"- staw z plażą w parku ciołów umożliwiła nam miła starsza pani, a nasz opiekun
krajobrazowym, znajdującą się ok. 20 km od Wołczyna. ks. Michał, przybliżył historię powstania obydwu kościoPogoda dopisała, a my mogliśmy aktywnie spędzić czas. łów. Przeżyliśmy tam bardzo miłe chwile, a nowy kościół
Jednym z punktów naszego programu była wycieczka do o specyficznej architekturze był dla nas materiałem do
Brzegu, w którym zwiedziliśmy Muzeum Piastów. Na- dyskusji i wielu przemyśleń.
Z Kieżmarka wyruszyliśmy w kierunku Polski. Przez
szym ostatnim punktem programu była wizyta w kopalni
srebra w Tarnowskich Górach, oraz przejażdżka kolejką byłe przejście graniczne w Łysej Nad Dunajcem, udaliśmy się do wioski Jaworki . Tam zakwaterowaliśmy się ,
wąskotorową w miejscowości Rudy.
zjedliśmy
smaczną obiadokolację i nadszedł czas emocji
Był to niezwykły czas, w którym mogliśmy się lepiej
poznać i wspólnie rozważać Słowo Boże. Mogliśmy tak- przed telewizorem- rozpoczynające się Mistrzostwa Euże zobaczyć ciekawe miejsca i trochę zrelaksować się i ropy w piłce nożnej (EURO 2012) zdominowały część
odpocząć od codziennych obowiązków. Ze zniecierpli- wieczorną programu wycieczki.
Wczesnym rankiem nasza mini orkiestra dęta pod dywieniem czekamy na kolejny wyjazd.
rekcją Rudolfa Kocjana zagrała pieśń „Kiedy ranne wstaPaulina Cieślar
ją zorze” po czym zrobiła nam piękny poranny koncert na
świeżym powietrzu przed drzwiami pensjonatu. Dziękujemy bardzo za ten koncert- było nadzwyczaj miło.
Po śniadaniu wyruszyliśmy zwiedzać już nasze rodzime góry - Pieniny. Zaczęliśmy od wycieczki do Wąwozu Homole. Jest to głęboki kanion liczący 800 metrów, którego dnem biegnie szlak na najwyższy szczyt
Pienin – Wysoką (1050 m. n.p.m.). My szczytu nie zdobyliśmy, ale doszliśmy do Polany pod Wysoką , z której
rozpościerał się wspaniały widok na najwyższe szczyty
Pienin.
Następnym miejscem zwiedzania było miasteczko
Szczawnica i wjazd kolejką krzesełkową na górę Pale-
G³os Parafialny
13
Koncert Hava Nagilla Band z Izraela
nica, z której rozpościera się widok na Trzy Korony w
Pieninach. W godzinach popołudniowych zwiedziliśmy
średniowieczny Zamek w Niedzicy i podziwialiśmy zaporę przy Zalewie Czortyńskim. W godzinach wieczornych dotarliśmy do Nowego Sącza, który był punktem
docelowym naszym wycieczki. Po zakwaterowaniu na
świeżym powietrzu, przy ognisku i pieczonej kiełbasie,
odbyła się próba naszego chóru i orkiestry dętej. Po kolacji – wszyscy razem we wspólnym kręgu, przy dźwiękach gitary i naszej orkiestry, spędziliśmy przemiły,
sympatyczny wieczór. Był czas do wspólnych rozmów
i śpiewu.
W niedzielę , w ostatnim dniu naszej wycieczki, o
godz. 10.00 wzięliśmy udział w nabożeństwie w Kościele Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu, gdzie
proboszczem administratorem jest ks. Dariusz Chwastek,
pochodzący z Ustronia Polany. Zaśpiewaliśmy kilka pieśni z pomocą naszej orkiestry, a po nabożeństwie wysłuchaliśmy opowieści proboszcza na temat historii parafii i
odkryć archeologicznych w pobliżu parafii. Po obiedzie
oglądnęliśmy jeszcze ruiny XIV wiecznego zamku w Nowym Sączu i zachwycaliśmy się pięknym zegarem kwiatowym w pobliżu zamku. Po krótkim spacerze na rynek
miasta, wróciliśmy do autokaru i udaliśmy się w podróż
powrotną.
Dziękujemy Panu Bogu za błogosławieństwo i opiekę
w czasie podróży, za sprzyjającą pogodę i szczęśliwy powrót do domu. Dziękujemy ks. Michałowi Matuszkowi
za to, że każdy dzień wycieczki rozpoczynał modlitwą i
rozważaniem słowa Bożego i dbał o nas jak na opiekuna
przystało. Dziękujemy kierowcy za bezpieczny przejazd
autokarem, oraz tym wszystkim, których dowcip i wspaniały humor sprawił, że wycieczka była udana.
W poniedziałek 11.06. b.r. o godz. 18:00 w kościele
ap. Jakuba Starszego w Ustroniu miał miejsce pierwszy
w Polsce koncert zespołu Hava Nagilla Band. Zespół
zaprezentował zgromadzonym w kościele melomanom z
Ustronia i nie tylko, izraelską muzykę folkową.
„Hava nagilla” znaczy po hebrajsku „radujmy się”. Tą
nazwą określa się również pieśń żydowską śpiewaną z
okazji różnego rodzaju świąt.
Na poniedziałkowy koncert przybyło około 400 osób,
co świadczy o dużym zainteresowaniu tą jakże odmienną
od naszej kulturą.
DL
Zielone Świątki z gośćmi z Trzyńca
Zgodnie z obyczajem kultywowanym jeszcze na Śląsku Cieszyńskim, w drugi dzień Zielonych Świątek śpiewacy Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego postanowili
usmażyć jajecznicę na świeżym powietrzu. W tym roku
postanowiliśmy wyjechać do Cisownicy do „Domu Brzezinów” gdzie znajduje się Izba Regionalna nad brzegiem
Przykopy. Budynek wznosi się na zboczu Goruszki. Składa się z części mieszkalnej oraz gospodarczej i zachowuje dawny styl budownictwa wiejskiego. Na placu, obok
zabytkowej chałupy, zbudowano drewnianą wiatę wyposażoną w stoły i ławki. Tam też zaprosiliśmy naszych goChórzyści ści z „Lutheran Chorus” z Trzyńca. Ich dyrygentem jest
14
G³os Parafialny
Józef Podola. Uznaliśmy,
że miejsce obok Izby Regionalnej jest w sam raz, by
przy ognisku móc wspólnie
się radować ze spotkania.
Najwybitniejsi chórowi
specjaliści rozbili do dużego
garnka 240 jajek i przyrządzili przepyszną jajecznicę z
boczkiem i szczypiorkiem.
Na świeżym chlebie
smakowała
wszystkim.
Było trochę zimno, ale ciepła kawa z ciastem które
upiekli kwietniowi i majowi
solenizanci rozgrzała gospodarzy i zagranicznych przyjaciół.
Skorzystaliśmy też z możliwości zwiedzenia Izby Regionalnej. Wchodząc do sieni, zobaczyliśmy wiszące na
wieszaku (rechli) marynarki i żakiety, a na ławie stojące wiadra z wodą, słomiane formy do ciasta chlebowego (słómiónki) oraz kamienne żarna do mielenia zboża.
Na szafce ułożono drewniane, pięknie zdobione formy
na masło tzw. sztwiertki. W kuchni stoi piec z blachą, na
której ułożono różne garnki (gorki), rondle (kastrole) i
żelazka z duszą, którą było trzeba rozgrzać w piecu do
czerwoności by móc poprasować np. koszulę. W rogu
kuchni stoi zasłane poduszkami oraz pierzyną w poszewkach łóżko, zaś obok nocna szafka z lampą naftową, z
biblią i innymi kościelnymi śpiewnikami.
Jest jeszcze wiele garnków i garnuszków oraz innego
sprzętu jaki jeszcze nie tak dawno był używany również
przez nas i naszych rodziców. My jeszcze pamiętamy, ale
dla naszych dzieci jest to inny, nieznany świat.
Zwiedzając Izbę zgłodnieliśmy, ale na szczęście czuwali dyżurni, którzy już na ognisku zdążyli usmażyć kiełbasę i ugotować herbatę.
Jeden z naszych czeskich przyjaciół wyciągnął akordeon i tak przy wspólnym śpiewie ludowych pieśniczek
płynął wartko czas. Wspólnie, radośnie spędzony czas
będziemy długo pamiętać.
Międzynarodowe spotkanie
W środę, 18 kwietnia br. w sali chórowej parafii ewangelickiej w Ustroniu, spotkały się Zarządy dwóch chórów: ewangelickiego chóru z Trzyńca (Czechy) dyrygent
Józef Podola i „Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego”
dyrygent Krystyna Gibiec.
Spotkania te, to długoletnia tradycja obu zaprzyjaźnionych chórów. Spotkania odbywają się na zmianę, raz
w Ustroniu, raz w Trzyńcu. Tym razem spotkaliśmy się w
Ustroniu. Proboszcz ks. Piotr Wowry rozpoczął zebranie
modlitwą.
Była też okazja do podzielenia się doświadczeniami
w pracy chórowej. Omówiono dokonania chórów w minionym roku, przedstawiając ważniejsze wydarzenia w
których chóry uczestniczyły. Prezes Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego Halina Szarowska zaprosiła czeskich
przyjaciół na 19 maja br., na wspólne smażenie jajecznicy. Bardzo cieszymy się ze współpracy, zawartej przyjaźni, z możliwości wspólnego śpiewania oraz naszych
wspólnych spotkań.
J. Gibiec
Konfirmacja 2012 r.
W Dzień Zesłania Ducha Świętego, 27 maja br. w kościele ewangelickim w Ustroniu odbyła się uroczystość
konfirmacji. Radosny to czas, kiedy rodzina ewangelicka
powiększa się. Akt potwierdzenia wiary i przynależności do Kościoła poprzez przyjęcie pierwszej komunii po
uprzedniej paroletniej nauce religii zakończonej egzamiJ. Gibiec nem złożyło 27 osób, 14 chłopców i 13 dziewcząt. Uroczystość konfirmacji prowadzili proboszcz ks. Piotr Wowry, ks. Michał Matuszek, mgr teologii Dariusz Lerch
oraz diakon Urszula Śliwka.
Tego dnia w kościele dało się wyczuwać uroczysty nastrój. Większa niż zwykle liczba wiernych, śpiew
Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego, zespołu młodzieżowego SDG i odświętny wystrój kościoła, podkreślały
ważność tego wydarzenia. Możemy radować się z tego,
że w naszej parafii do ślubowania konfirmacyjnego staje corocznie kilkadziesiąt młodych osób. Młodych ludzi,
dzisiaj konfirmowanych, czeka kolejny i trudny egzamin
życia. Czy wytrwają w wierze?
DL
G³os Parafialny
15
Stary Borek 2012
W piątek 29.06.2012 r. o godz. 17:55 usłyszeliśmy
gwizdek konduktora, co oznaczało, że nasza podróż do
Starego Borku się rozpoczęła. Stary Borek jest to piękna, ekologiczna wieś otoczona lasami, znajdująca się 3
km od morza. Najbliższym większym miastem jest Kołobrzeg oddalony o około 7 km.
Po kilkunastu godzinach byliśmy już na miejscu i po
zakwaterowaniu oraz pysznym obiedzie poszliśmy przywitać się z morzem. Następnym dniem była niedziela i
Słowem Bożym podzielił się z nami praktykant parafii
Dariusz Lerch. Oczywiście, korzystając z wolnego czasu
poszliśmy także nad morze.
Od poniedziałku aż
do końca tygodnia o błogim spokoju musieliśmy
zapomnieć, gdyż nasi
opiekunowie (Dariusz
Lerch, Kamil Świerc i
Anna Cholewa) przygotowali dla nas wiele atrakcji. Codziennie
rano, po śniadaniu, spotykaliśmy się na krótkim
rozważaniu
fragmentu Pisma Świętego. Po
czym, w zależności od
tematu dnia, czekały na
nas różne zadania. Malowaliśmy rękami motywy biblijne, a następnie, aby nie
zmarnować ani kropli farby upiększaliśmy siebie nawzajem☺. Z łatwością przyszło nam także rysowanie swoich
autoportretów, lecz rozpoznawanie osób które się na nich
znajdują okazało się o wiele trudniejsze. Nie zabrakło
dnia sportu. Wyścigi taczek, sprint na trzech nogach czy
turniej piłki nożnej to tylko niektóre z dyscyplin, ach..
cóż to była za rywalizacja. Podczas obozu rozwijaliśmy
także swoje talenty aktorskie i reżyserskie, nakręciliśmy
4 filmy a w zasadzie parodie: Harry Potter, Smerfy, Kabaret AMM Tofik oraz Kevin sam w domu. Każdy dzień
kończył się spotkaniem w świetlicy, gdzie opiekunowie
rozważali razem z nami List ap. Pawła do Efezjan. Oczywiście nie zabrakło śpiewu, a przede wszystkim pieśni Iz
43 (Lecz teraz tak mówi Pan…)
Lecz nasze dni na obozie nie ograniczały się tylko
do zajęć na terenie ośrodka i okolic oraz wypadów nad
morze. Dwukrotnie mieliśmy okazje pojechać do Kołobrzegu. Za pierwszym razem pływaliśmy jako wikingowie po spiętrzonych falach Bałtyku, co niektórym kojarzyło się z karuzelą, zaś za drugim razem poszliśmy
do kina na „Epokę Lodowcową 4” i teraz każdy z nas
już wie jak powstały kontynenty☺. Weszliśmy także
na kołobrzeskie molo, a resztę dnia spędziliśmy na plaży grając, opalając się lub pływając w dosyć chłodnym
morzu.
Kiedy dobrze się bawimy czas nam szybciej leci, tak
też było na naszym obozie. Ale cóż, czasu nie udało nam
się zatrzymać więc musieliśmy wrócić do domu. Przyjaźnie tam zawarte oraz miłe wspomnienia pozostaną na
długo, bo kto by zapomniał o epickim ognisku z mokrego drewna, Kinder Joyach, bramkarzu odbijającym piłkę
twarzą czy piance do golenia.
Pozostaje nam teraz z utęsknieniem nasłuchiwać
ogłoszeń parafialnych, aby jak najszybciej zapisać się na
przyszłoroczny obóz.
Uczestnik obozu
G³os Parafialny
16
Półkolonie
Tradycją już się stało, że w pierwszym tygodniu wakacji w naszej Parafii odbywają się półkolonie. Uczestnikami w tym roku były dzieci przedszkolne i uczniowie
szkoły podstawowej.
Program tegorocznych półkolonii był bardzo urozmaicony.
W pierwszym, dość upalnym dniu udaliśmy się do
„Źródła Karola” na Zawodziu. Dzieci poznały historię tego uroczego miejsca. Chłodna, smaczna źródlana
woda, faktycznie pobudzała apetyt. W tym dniu zaproszeni też byliśmy do p. Jerzego Pilcha na biwakowanie i
piknik. Poczęstunek był godny królów. Solone orzeszki,
popcorn, słodycze, ciasta, ciasteczka, napoje (soki, woda)
zaspokoiły pierwszy głód. Po zabawach i zapoznaniu się
z kozami, barankami i królikami, zaproszeni zostaliśmy
na grillowane kiełbaski, kurczaki i przepyszne sałatki.
Bardzo dziękujemy p. Pilchowi za wszystko i mamy
nadzieję, że nie pozostawiliśmy złego wrażenia i w przyszłym roku znów będziemy zaproszeni na to piękne
„Ranczo”.
ce, ale na nasz widok nawet lwica głośno zawyła – chyba
nas poznała.
Tam też chcemy wrócić w przyszłym roku.
Trzeci dzień przyniósł kolejną niespodziankę. Pojechaliśmy w góry. Najpierw do wylęgarni głuszców , która prowadzona jest przez Nadleśnictwo Wisła, a ośrodek
mieści się w Jaworzynce – Zapasiekach. Pan leśniczy
miał dla nas przygotowaną audycję multimedialną. Dowiedzieliśmy się, że ten gatunek ptaków, niegdyś dość
licznie występujący w naszych Beskidach został zagrożony i zaistniała obawa całkowitego wyginięcia. Dlatego
leśnicy podjęli decyzję by zadbać o gatunek i stworzyli
sztuczną wylęgarnię. Brawo im za to bo głuszce to piękne ptaki i byłoby szkoda , gdyby zabrakło ich w naszych
lasach.
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do zabytkowej chaty
p. Kawulok w Istebnej. Aż wierzyć się nie chce, że ludzie
kiedyś żyli bez prądu, bez kranów z ciepłą i zimną wodą,
bez radia, TV i wszystkich tych nowoczesnych gadżetów.
Za telefon służyły im trombity, fujarki, piszczałki, własnoręcznie wystrugane przez pasterzy. Ile tam było ciekawych rzeczy!!
W czwartek pojechaliśmy do zabytkowej kopalni „Guido” w Zabrzu. Tam panował przyjemny chłód i to była
cała przyjemność, bo praca w kopalni jest bardzo ciężka.
Maszyny, które są wielkim udogodnieniem, są ogromne i
bardzo głośne. Kiedyś w kopalni pracowały też konie.
W drugim dniu Parafia zafundowała nam wyjazd do
Ostrawy do ZOO.
Stali bywalcy półkolonii znają to miejsce i bardzo
chętnie tam wracają, a nowi, młodsi też są zachwyceni.
Zwierzęta wprawdzie w te upalne dni też są leniwe i śpią-
G³os Parafialny
17
Ażeby tradycji półkolonii stało się zadość w piątek
pojechaliśmy do „Kinoplexu” w Bielsku, na film „Epoka
Lodowcowa 4” w systemie 3 D. Oczywiście musiał być
popcorn i coca-cola. Film też był fajny. Na zakończenie
półkolonii zostaliśmy poczęstowani pysznym obiadem.
Dziękujemy wszystkim, którzy ją zorganizowali, poprowadzili, sponsorowali. Dziękujemy też naszym mamusiom i babciom, które piekły na każdy dzień pyszne
ciasta.
Dziękujemy i do zobaczenia za rok.
Prezentując w barwny sposób historię szkoły mówiła
o jej początkach na Groniku w domu chałupnika Hussara,
gdzie w jednej izbie od 1876 roku dwa razy w tygodniu
– w środy i soboty – dobczańskie dzieci pobierały nauki.
W środę uczył Adam Wałach kierownik szkoły w Polanie,
a w soboty Jan Kołder nauczyciel tej szkoły. W czasie
spotkania wymieniła też innych zasłużonych nauczycieli: Jana Glajcara, oraz Pawła Jelenia, który był najdłużej
pracującym nauczycielem – prawie 20 lat.
Mówiła o bardzo dużym zaangażowaniu mieszkańUczestnicy ców Dobki w sprawy szkolnictwa i nauczania. Uczestnikom spotkania przekazane zostały również działania,
dzięki którym budynek dawnej szkoły stał się własnością
Spotkanie PTEw w Dobce
naszej Parafii.
We wtorek 10 lipca na kolejne pozaplanowe spotkanie Zarząd Oddziału PTEw w Ustroniu zaprosił swoich
członków i sympatyków na spotkanie do dawnej szkoły
w Dobce. Okazja była nie byle jaka. W tym roku przypada bowiem 110 rocznica poświęcenia budynku szkolnego
w Dobce.
Na zakończenie uczestnicy spotkania zwiedzili wystawę dokumentów i fotografii z przeszłości szkoły, oraz
fotograficzną relację z przebiegu prac adaptacyjnych i remontowych obecnego budynku.
Po części „oficjalnej”, obok budynku była okazja do
rozmów przy grilu, kołaczach, kawie i herbacie. W spotSpotkanie rozpoczęło się krótkim rozważaniem ks. kaniu uczestniczyli nie tylko członkowie ustrońskiego
Piotra Wowrego. Historię szkoły i jej najnowsze dzieje PTEw ale goście z Jaworza i Wisły, oraz z Towarzystwa
przedstawiła Pani Miłośników Ustronia.
Janina Pilch, długoTekst i zdjęcia: Michał PILCH
letnia nauczycielka
w tej szkole. Szkoła
przed jej likwidacją była filią szkoły
Podstawowej nr 3 w
Ustroniu Polanie, a
Janina Pilch pełniła
funkcję jej kierownika. Po zaprzestaniu nauczania w
jej budynku było
Szkolne Schronisko Wycieczkowe
prowadzone przez
Janinę Pilch.
18
G³os Parafialny
Wernisaż wystawy
„Grafik i Fotografii” Zbigniewa Niemca
Nabożeństwa w leśnych kościołach
w 2012 roku
„Zgoda buduje, niezgoda rujnuje” – to stare przysłowie
jest wszystkim znane. Jeśli chce się osiągnąć zamierzony
cel, choćby i trudny, to dobre stosunki między ludźmi i
wzajemna współpraca są tu warunkiem koniecznym.
Udowodnili to proboszczowie parafii ewangelickoaugsburskiej ks. Piotr Wowry i parafii rzymskokatolickiej
ks. Antoni Sapota.
Od wielu lat dzięki
wzajemnej współpracy na polu ekumenicznym organizowane są miejskie
dożynki, koncerty
kolęd,
festiwale,
wystawy, prelekcje
itp. Wspólnie postarali się też o dotacje z Unii Europejskiej i za otrzymane pieniądze wyremontowali kościół
ewangelicki ap. Jakuba Starszego i kościół katolicki pw.
św. Klemensa.
7 lipca br. w Muzeum
Ustrońskim im. Jana Jarockiego o godz. 15:00 otwarto
VIII Festiwal Ekumeniczny
pod hasłem „Ekumenizm nośnikiem kultury” (odbywał się
w dniach od 7 do 22 lipca).
Podczas uroczystego otwarcia Festiwalu miała miejsce
wystawa Zbigniewa Niemca, ukazująca oba odnowione kościoły. Występował też
kwintet Ustrońskiego Chóru
Ewangelickiego, który prowadziła dyrygentka chóru Kry- Kościół ewangelicko-augsstyna Gibiec. Kwintet wyko- burski ap. Jakuba Starszego
nał 4 pieśni: „Kiedy biedny”,
„Stój przy mnie”, „Pokój i radość” i „Błogosławię Cię”. W
uroczystości uczestniczył burmistrz Ustronia Ireneusz Szarzec, Przewodniczący Rady
Miasta Stanisław Malina,
Prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Ekumenicznego
Arkadiusz Gawlik, proboszczowie obu współpracujących
parafii. Zgromadziło się też
wielu mieszkańców Ustronia,
zarówno ewangelików i katolików. Spotkanie prowadziła
dyr. muzeum Lidia SzkaradKościół rzymskokatolicki
nik.
pw. św. Klemensa
"Leśne kościoły" to miejsca położone w beskidzkich
lasach, zwłaszcza w Beskidzie Śląskim, gdzie w okresie
kontrreformacji (w latach ok. 1654–1709) ewangelicy ze
Śląska Cieszyńskiego potajemnie odprawiali nabożeństwa.
W 1654 r. tzw. komisja religijna z polecenia cesarza
Ferdynanda III odebrała ewangelikom Śląska Cieszyńskiego wszystkie kościoły. Pozbawieni świątyń luteranie
korzystali z posługi wędrownych kaznodziejów, którzy
na te tereny potajemnie przybywali głównie ze Słowacji,
ale też i z Dolnego Śląska czy z Królestwa Polskiego.
Nabożeństwa odprawiano na odludnych miejscach,
głównie w górach. Było tych miejsc wiele, często zmieniano je dla uniknięcia represji.
Do naszych czasów dzięki ustnym przekazom zachowała się pamięć o dziewięciu takich miejscach, znajdujących się w górach, w Beskidzie Śląskim. W jego polskiej
części znajduje się ich sześć, po stronie czeskiej trzy.
Zapraszamy na nabożeństwa, które odbędą się w nich
w 2012 roku:
KAMIEŃ NA RÓWNICY, Ustroń 7 czerwca (czwartek), godz. 10.00
tel. 33 854 11 29; www.ustron.luteranie.pl
GODULA Ligotka Kameralna (Cz) 17 czerwca (niedziela), godz. 15.00
tel. 00420 558 696 857 www.sceavkl.cz
SPOWIEDZISKO Leszna Górna 1 lipca (niedziela), godz. 15.00
tel. 33 857 79 30; www.goleszow.luteranie.pl
ZAKAMIEŃ Nydek (Cz) 15 lipca (niedziela), godz. 14.00
tel. 00420 558 551 223; www.bystrice.sceav.cz
KOŚCIÓŁKI Dolna Łomna (Cz) 12 sierpnia (niedziela), godz. 15.00 (po uroczystościach
pamiątki poświęcenia kościoła w Nawsiu)
tel. 00420 558 357 215; www.enavsi.cz
UROCZYSKO na zboczu Borowiny w Jaworzu 15 sierpnia (środa), godz. 11.00
tel. 33 81722 79; www.parafiajaworze.pl
KAMIEŃ NA BUKOWEJ Wisła 26 sierpnia (niedziela), godz. 11.00
tel. 33 855 24 90; www.wisla.luteranie.pl
STÓŁ OŁTARZOWY JAN Bielsko-Biała 1 września (sobota), godz. 9.30
tel. 33 822 74 71; www.bielsko.luteranie.pl
Informacje zebrał i zestawił: Michał PILCH
G³os Parafialny
PRZEPISY NA CO DZIEŃ
I OD ŚWIĘTA
Z KARTOTEKI
PARAFIALNEJ
LEKKIE CIASTO OWOCOWE
1. Upiec biszkopt; dobrze skropić ( np. woda + cytryna+ trochę cukru)
2. Biszkopt posmarować lekko dowolnym dżemem
3. Posypać dowolnymi owocami
4. Ugotować budyń w wodzie –(zamiast w mleku), do
gotowego wsypać i rozmieszać galaretkę (smak galaretki
dobrać do wsypanych wcześniej owoców) – zalać owoce
5. Ubić ½ litra śmietany 30% + 2 śmietany fix + cukier do smaku (2-3 łyżki), wmieszać ser bez-smakowy
np. bieluch
6. Na górę polewa , np. rozpuścić czekoladę + 3 łyżki
mleka + 2 łyżki oleju
19
CHRZTY
27.03.2012 r.
01.04.2012 r.
09.04.2012 r.
22.04.2012 r.
06.05.2012 r.
03.06.2012 r.
10.06.2012 r.
17.06.2012 r.
01.07.2012 r.
LETNI DESER
08.07.2012 r.
4 serki homogenizowane o dowolnym smaku, połączyć z 2 galaretkami rozpuszczonymi w ½ litrze wody,
można dodać do masy trochę zmiksowanych owoców.
Do pucharków włożyć owoce , zalać przygotowaną 02.05.2012 r.
masą, włożyć do lodówki na 2 godziny, udekorować list- 05.05.2012 r.
12.05.2012 r.
kami mięty.
26.05.2012 r.
07.06.2012 r.
16.06.2012 r.
30.06.2012 r.
21.07.2012 r.
Stanisław Rakowski
Leon Michał Jurczok
Igor Roman Maksymczak
Fabian Sylwester Rygiel
Julia Małgorzata Siwiec
Jakub Zbigniew Szczotka
Stanisław Paweł Malec
Hanna Cichy
Jakub Jerzy Herbertson
Nikola Ewa Ceglarek
Dominik Greń
Kacper Pasterny
Julita Anna Gibiec
Karol Jan Wojtaczka
Hanna Cieślar
ŚLUBY
Jan Kluz i Alicja Izabela Reclik
Jakub Paweł Sawicki i Karolina Dorda
Mirosław Witold Pilch i Beata Kryńska
Patryk Andrzej Bączek
i Wioletta Małgorzata Ryszczyk
Henryk Hussar i Olga Halina Gajdzica
Łukasz Janusz Frydel
i Katarzyna Agata Wisełka
Piotr Jan Brudny
i Kordelia Ewelina Kozieł
Krzysztof Olek i Sabina Erdmann
POGRZEBY
05.04.2012 r.
10.04.2012 r.
21.04.2012 r.
24.04.2012 r.
25.04.2012 r.
30.04.2012 r.
02.05.2012 r.
07.05.2012 r.
09.05.2012 r.
10.05.2012 r.
18.05.2012 r.
23.05.2012 r.
30.05.2012 r.
20.06.2012 r.
23.06.2012 r.
05.07.2012 r.
06.07.2012 r.
14.07.2012 r.
18.07.2012 r.
śp. Helena Molak zd. Niemiec 91 lat
śp. Maria Bujas zd. Macura
80 lat
śp. Jan Szarzec
83 lata
śp. Paweł Karczmarek
92 lata
(pogrzeb odbył się w Wiśle)
śp. Józef Gogółka
91 lat
śp. Emilia Troszok zd. Śliwka 100 lat
śp. Henryk Hojdysz
76 lat
śp. Jan Rygulski
69 lat
śp. Marta Jarka zd. Ferfecka
80 lat
śp. Piotr Białoń
56 lat
śp. Helena Bojda zd. Cieślar
77 lat
śp. Danuta Rygiel zd. Szarzec
51 lat
śp. Helena Bujok zd. Niemiec
71 lat
śp. Karol Czyż
91 lat
śp. Anna Czyż zd. Gogółka
71 lat
śp. Jan Szarzec
51 lat
śp. Józef Foniok
88 lat
śp. Karol Cieślar
68 lat
śp. Wilhelm Henryk Macura
86 lat
20
G³os Parafialny
G³os Parafialny
21
ndii
w Hola
i
k
n
a
t
y
r
a
m
a
S
Obóz młodzieżowy
- Stary Borek
Warsztaty plastyczne
dla dzieci
zieci
d
Półkolonie dla
Redakcja: ks. Piotr Wowry, ks. Michał Matuszek, mgr teol. Dariusz Lerch
Korekta: mgr Anna Guznar
Druk: INTERFON Sp. z o.o. 43-400 Cieszyn, ul. Olszaka 5, tel. 33 8510 543
22
Konfi
rmacja
G³os
Parafialny2012
Siedzą od lewej mgr teol. Dariusz Lerch, diakon Urszula Śliwka, ks. radca Piotr Wowry, ks. Michał Matuszek mgr teol. Karina
Wowry
Stoją od lewej w pierwszym rzędzie: Justyna Kolarczyk, Patrycja Lederer, Regina Kluz, Edyta Janik, Nikoleta Świerczek, Miriam
Holeksa, Karolina Mutkowska, Magda Kubik, Katarzyna Orawska, Dagmara Źlik, Anna Pilch
Stoją od lewej w drugim rzędzie: Jakub Kamieniorz Michał Kubik, Bartosz Johna, Kamil Johna, Grzegorz Kłapsia, Kamil Kolarczyk, Mateusz Matuszyński, Jakub Macura, Martyna Dziadek, Dorota Madzia.
Stoją od lewej w trzecim rzędzie: Adam Puczek, Jakub Roman, Patryk Cholewa, Robert Goszyc, Piotr Cieniak, Adam Cieślar
Stoją od lewej: ks. Michał Matuszek, Michał Kunat, Marzena Czyż, Anna Pinkas, Dagmara Niemczyk, ks. Piotr Wowry, mgr teol.
Karina Wowry

Podobne dokumenty