ABOLICJA PODATKOWA ORAZ DEKLARACJE MAJĄTKOWE

Transkrypt

ABOLICJA PODATKOWA ORAZ DEKLARACJE MAJĄTKOWE
ABOLICJA PODATKOWA
ORAZ DEKLARACJE MAJĄTKOWE
Denys Kendzerskyy, Krzysztof Olbrycht
Projekt ustawy był pomysłem rządu, który chce w ten sposób walczyć z ukrywaniem
dochodów, czyli z “szarą strefą”.
Ustawa dzieli się na dwie części. Pierwsza dotyczy abolicji podatkowej jako jednorazowej
akcji, zaś druga dotyczy wprowadzenia stałej instytucji prawa podatkowego – deklaracji
majątkowych.
Abolicja podatkowa
Abolicja podatkowa jest to prawo podatników do zalegalizowania posiadanego majątku,
który został nabyty z nieujawnionych i nie opodatkowanych dochodów. Art. 2. ustawy stanowi, że:
“... osoby fizyczne mogą ujawnić posiadany majątek pochodzący (...) ze źródeł (dochodów)
nieujawnionych ...” i zalegalizować go, płacąc podatek. Nie będą karani za ukrywanie dochodów w
latach poprzednich. Według Ministerstwa Finansów abolicja - jest to akcja wyjątkowa i
jednorazowa, która trwa do 31.12.2002 r. Po jej zakończeniu zatajenie dochodów będzie karane.
Abolicja dotyczy zobowiązań podatkowych powstałych w okresie od 1996 do 2001 r. Za lata
wcześniejsze podatek już się przedawnił.
Skorzystanie z abolicji to prawo, a nie obowiązek (art.2. Ustawy). Abolicja dotyczy
podatników - osób fizycznych, którzy w latach 1996-2001 uchylali się przed opodatkowaniem,
ukrywając dochody przed fiskusem.
Kto nie może skorzystać z abolicji ?
Po pierwsze, podatnicy, wobec których prokurator wszczął postępowanie karne z tytułu
niezapłacenia podatków (art. 2.ust.3. Ustawy). Wobec tych osób postępowanie będzie prowadzone i
zakończone orzeczeniem sądowym.
Po drugie, przestępcy, którzy chcieliby “wyprać” pieniądze pochodzące z przestępstw
pospolitych, takich jak na przykład handel narkotykami lub bronią (art.16.pkt.2. Ustawy). Urząd
skarbowy w takiej sytuacji ma obowiązek przekazać dowody przestępstwa do prokuratury w celu
wszczęcia śledztwa. Prawdopodobnie, wykluczy to większość chętnych do skorzystania z abolicji.
Po trzecie, nie można zalegalizować wpływów pochodzących z korupcji. Osoby, które w
okresie od 1990 do 2002 pełniły funkcje publiczne, nie mogą w ogóle skorzystać z abolicji.
Dotyczy to posłów, senatorów, pracowników samorządowych, urzędników państwowych i inne
osoby publiczne.
Po czwarte przedsiębiorcy, prowadzący zarejestrowaną działalność gospodarczą w latach
1996-2001 nie podlegają podatkowi abolicyjnemu w zakresie przychodów i dochodów uzyskanych
w tej działalności.
Podatnicy mają szansę zalegalizowania ukrywanych dochodów poprzez złożenie specjalnej
deklaracji podatkowej, w której podatnik wykazuje nie zgłoszone do podatku dochody (art. 5.
ustawy). Termin do składania deklaracji jest nieprzekraczalny – do 31.12.2002 r. Nie można po tym
terminie korygować ani zmieniać deklaracji. Jednocześnie podatnicy zapłacą 12% podatku od tych
dochodów. Jest to mniej, aniżeli podatek wynikający ze skali podatkowej (19%, 30%, 40%
dochodów). Jest to o wiele mniej, niż wynika z przepisów karnych, w razie gdy to urząd skarbowy
wykryje i udowodni podatnikowi ukrywanie dochodów (stawka podatku wówczas wynosi 75%
dochodów).
W deklaracji ujawnia się wartość majątku pochodzącego ze źródeł nieujawnionych według
stanu na dzień 31.12.2001 r. (art.4. Ustawy). Trzeba zeznać majątek położony w Polce, jak i za
granicą, taki jak rzeczy ruchome, nieruchomości, udziały w spółkach, lokaty bankowe, prawa
majątkowe i inne wartości. Rzetelność, tj. prawdziwość deklaracji podlega kontroli. Tylko rzetelne
deklaracje podlegają abolicji.
Podatek 12% od dochodu jest płatny w terminie 30 dni od daty złożenia deklaracji (art. 10.
ustawy). Niezapłacony podatek stanie się zaległością, od której rosną odsetki.
Ustawa daje prawo ujawnienia majątku także osobom, które zapisały swój majątek na cudze
nazwisko. Zalegalizować te dobra może zarówno ten, kto “przepisał” dobra na innego, jak też osoba
- figurant. Zgodnie z art. 11. ustawy, osoba - figurant, będąca tylko formalnym właścicielem
majątku, który faktycznie należy do innej osoby, może uwolnić się od zapłaty podatku od tego
majątku. By nie zostać ukaraną w przyszłości, składa ona deklarację podatkową, wskazując ten
majątek, a zarazem, osobę - faktycznego dysponenta majątku. Wówczas ten ostatni zapłaci podatek.
Kto złoży deklarację podatkową, w której przyzna się do ukrytych dochodów i wymieni
majątek pochodzący ze środków z nieujawnionych źródeł, nie będzie karany za ukrywanie
dochodów (art.13. Ustawy). Nie zapłaci podatku w normalnej wysokości, tylko zamiast niego
niższą 12% daninę. Nie będzie też odsetek za zwłokę ani dodatkowych sankcji, ponieważ
powstanie zupełnie nowy podatek z nowym terminem płatności.
Pomijając rozważania na temat moralnych aspektów “przebaczenia” podatkowego zwróćmy
uwagę na następujące cechy proponowanej abolicji:
Nowe przepisy skierowane są do niewielkiej liczby podatników, ponieważ wyłączają
skorzystanie z abolicji podmioty gospodarcze, które zaniżyły zobowiązania podatkowe (np.
zawyżając koszty działalności lub fałszując deklaracje podatkowe) oraz wyłączają dochody z
przestępstw (przemyt, narkotyki, prostytucja, kradzież, łapownictwo, itp.).
Adresatem przepisów abolicyjnych wydaje się być ”szara strefa” – przykładowo: osoby
wykonujące wszelkiego rodzaju fuchy (praca na budowie, korepetycje, itp.), wynajem lokali,
udzielanie pożyczek, niezarejestrowana działalność gospodarcza. Zwykle takie “biznesy” nie
przynoszą dużych dochodów i z pewnością dochody te nie zostały ulokowane w nieruchomościach
i innym poważnym majątku. Czy autorzy ustawy wierzyli, że robotnik budowlany, który w 1997
roku zarobił na budowach np. 15.000 zł, a następnie pieniądze te przejadł i kupił dzieciom buty –
poleci do urzędu składać skomplikowaną deklarację ? Może znajdzie się jakiś nieżyciowy naiwniak
– ale czy dla niego warto było robić tyle szumu ?
Podatkowa deklaracja abolicyjna przewiduje, że oprócz majątku i nieujawnionych
dochodów trzeba zeznać wszystkie przychody opodatkowane w latach 1996-2001 na zasadach
ryczałtowych, takie jak np. otrzymanie dywidend, sprzedaż nieruchomości, sprzedaż papierów
wartościowych. Przepisy nie wymagały i nie wymagają nadal ewidencjonowania przychodów
opodatkowanych ryczałtowo. Skąd po latach czerpać dane o tych transakcjach ? Gdzie znaleźć np.
wyciągi z giełdowego rachunku inwestycyjnego z 1996 roku, jeżeli nigdy nie było obowiązku
gromadzenia i ewidencjonowania ?
Deklaracje majątkowe
W celu przeciwdziałaniu ukrywaniu dochodów w okresach przyszłych rząd postanowił
wprowadzić specjalne deklaracje majątkowe. Mają one być składane, by ujawnić stan majątku
podatnika, a następnie zmiany tego stanu własności. Deklaracje mają być uchwyceniem swoistego
bilansu otwarcia. Ma to umożliwić organom podatkowym kontrolowanie nieuczciwych podatników
w przyszłości.
Tych deklaracji majątkowych nie należy mylić z wyżej opisanymi deklaracjami
podatkowymi z tytułu abolicji.
Niektórzy wybrani podatnicy powinni złożyć deklaracje majątkowe. Jest to obowiązek
i przymus. Dotyczy osób fizycznych, które mieszkają w Polsce i mają określony przez ustawę limit,
wysokość lub wartość majątku. Ustawa szczegółowo precyzuje wartości majątku w odniesieniu do
konkretnych rodzajów dóbr materialnych.
Na przykład, jeśli ktoś ma tylko jedną nieruchomość - lokal mniejszy niż 70 m. kw., nie
musi go deklarować. Natomiast, jeśli ktoś ma więcej niż jedną nieruchomość, powinien je
wszystkie zgłosić urzędowi, niezależnie od wartości lub powierzchni każdej z nich.
Deklaracja majątkowa “pierwsza” musi być złożona w terminie do końca kwietnia 2003r.
według stanu majątku na 31 grudnia 2002r. W ten sposób ustali się punkt wyjścia do śledzenia
dalszych zmian w majątku.
Gdy w przyszłości nastąpi przyrost majątku o 100 000 zł., trzeba będzie złożyć ponowną
deklarację – aktualizującą (art. 119.a.par.2. Ordynacji podatkowej). Organa skarbowe wówczas
mogą sprawdzić, czy ten majątek znajduje uzasadnienie w legalnych dochodach podatnika, czy też
pochodzi z ukrytych źródeł.
Za nieskładanie deklaracji, mimo powstania takiego obowiązku u osoby, grożą dotkliwe
kary - grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności do dwóch lat ! (zgodnie z art. 56a. Kodeksu
karnego skarbowego).
Według autorów pomysłu, wprowadzenie deklaracji majątkowych i abolicja podatkowa
pomogą zwalczyć i zalegalizować “szarą strefę”, a w przyszłości pozwolą skutecznie
przeciwdziałać unikaniu płacenia podatków. I że do tej pory było to bardzo utrudnione, ze względu
na niedoskonałe prawodawstwo. Argumentowano też, że w innych krajach, na przykład w USA,
władze skarbowe wiedzą o majątku swoich podatników znacznie więcej niż w Polsce i dlatego
skuteczniej egzekwują podatki. Autorzy zapomnieli, że właśnie w USA obywatele nie składają
deklaracji majątkowych, lecz aparat skarbowy pozyskuje sobie sam informacje o majątkach, mając
dostęp do ewidencji prowadzonej przez inne urzędy. Nie gnębi się obywateli, pod rygorem kar, do
wypełniania i terminowego składania i aktualizowania (!) deklaracji.
Są głosy, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją (Platforma Obywatelska). Pierwszy
argument jest taki, ze ustawa dyskryminuje osoby bogatsze, zaprzecza konstytucyjnej zasadzie
równego traktowania obywateli przez państwo. Zgodnie z art. 32. Konstytucji Polski wszyscy mają
prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Tymczasem, omawiana ustawa traktuje
jednych podatników znacznie gorzej niż innych. Wprowadza obowiązek składania deklaracji tylko
dla niektórych wybranych osób, tych, które mają majątek o wartości określonej w ustawie.
Wiadomo, że wszyscy bez względu na wiek, płeć, rasę, czy wartość majątku, czas od czasu czegoś
tam nie płacą. Jeśli tak, to dlaczego należy kontrolować i ścigać za niezapłacone podatki tylko i
wyłącznie tych bogatszych ? Jest to oczywista nierówność wobec prawa, dyskryminacja ze
względu na stan majątku, co jest sprzeczne z Konstytucją. Platforma Obywatelska zamierza obalić
ustawę wykazując, że narusza ona Konstytucję w kilku miejscach: art. 2. (zasad sprawiedliwości
społecznej, zasada niepodważania zaufania obywateli do państwa i prawa), art. 32. (równość wobec
prawa), art. 47. (ochrona prawna życia rodzinnego i prywatnego), art. 84. i art. 217. (ciężary
nakładane na obywateli), art. 51. (gromadzenie informacji).
Kolejny argument to sprzeczność ustawy z ideą demokratycznego państwa prawa. Zgodnie z
art. 52. Konstytucji, władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych
informacji o obywatelach, niż jest to niezbędne w demokratycznym państwie prawa. W zakresie
opodatkowania informacje są gromadzone zgodnie z istniejącymi ustawami podatkowymi. Nie ma
potrzeby zbierać jakichkolwiek dodatkowych danych o obywatelach. Przecież z deklaracji
majątkowej nie wynika żaden podatek do płacenia. Jest to tylko dodatkowy ciężar biurokratyczny
nałożony na obywateli.
A może chodzi o wprowadzenie nowego podatku - od zgromadzonego majątku ? Podatek od
majątku funkcjonuje w niektórych krajach świata. Jednak obłożenie nim tylko niektórych osób,
tylko tych bogatszych obywateli, narusza zasadę równości wobec prawa. Ponadto, wszystkie
elementy konstrukcji nowego podatku, takie jak deklaracje i stawki, powinny być uregulowane w
jednym akcie ustawowym, a nie rozciągnięte w czasie. Inaczej narusza się zasadę państwa prawa.
Niektórzy prorokują, że deklaracje będą podstawą do ścigania rodzin podatników z tytułu podatku
spadkowego. Przed śmiercią podatnika w deklaracji były oszczędności gotówkowe i atrakcyjne
ruchomości, a po śmierci gdzie zniknęły ? Dziadek przepił ?
Możliwy jest przeciek danych o majątku z urzędów skarbowych do zwykłych bandytów.
Znane są przypadki przecieku danych teleadresowych z urzędów do firm zajmujących się
marketingiem bezpośrednim. Jak biznesmen będzie mógł wytłumaczyć porywaczom, że nie może
w ciągu tygodnia zebrać 500.000 zł – jeśli przedstawią mu wykaz jego lokat bankowych ?
Jak zwykle szybko przygotowywana ustawa – ma liczne buble. Przykładowo, kolekcjonerzy
mają problem. Każdy znaczek pocztowy, monetę – trzeba spisać i wycenić osobno. Z ustawy nie
bardzo wiadomo, jak wycenić takie właśnie rzeczy. Jest mowa o cenach rynkowych stosowanych w
tej okolicy, ale jeśli kolekcja jest unikalna i nie ma sobie podobnych ? Można narazić się na zarzut
zbyt niskiej wyceny, w celu uchylenia się od zgłoszenia, obwarowanego z kolei karami.
Przepisy ustawy często są zawiłe i skomplikowane, niezrozumiałe w praktyce. Problemy z
ich interpretacją mają specjaliści -prawnicy, a co dopiero mówić o zwykłych obywatelach. Będą oni
musieli sami zdecydować, czy zaliczyć jakiś stary przedmiot do “dóbr kultury”, czy też do “innego
majątku nie przekraczającego 100 tys. zł.” Od tego zależy, czy ten przedmiot trzeba zgłaszać, czy
też nie.
Ustawa umożliwia darmowe wypranie nielegalnych dochodów, które planujemy w
przyszłości. Wystarczy zeznać (do 30.04.2003), że już 31.12.2002 r. mieliśmy “oszczędności”,
chociaż w rzeczywistości zarobimy niejawnie w trakcie 2003 roku. Szkoda nawet tych abolicyjnych
12 %. Takiego prezentu dla bandytów jeszcze nie było. Darmowe pranie w przód.
Opozycja do ustawy twierdzi, że po co Państwo zbiera dane o obywatelach jak i tak nie
umie ich przetworzyć ? Nawet w USA mają z przetwarzaniem kłopoty. Informacje o transakcjach
Atty, szefa wykonawców zamachów na WTC były w systemach FBI, ale nikt na nie nie zwrócił
uwagi.
Na zakończenie nutka optymizmu: W deklaracji majątkowej, wyceniając posiadane dobra,
można pomylić się o kwotę maksymalnie 152.000 zł.

Podobne dokumenty