Robert Frei
Transkrypt
Robert Frei
Robert Frei Uniwersytet Wrocławski Analiza konwersacyjna – zarys metody Analiza konwersacyjna (AK) wyłoniła się w latach sześćdziesiątych XX wieku z socjologii etnometodologicznej H. Garfinkla i podziela z nią zasadnicze założenia programowe. Celem etnometodologii jest rekonstrukcja racjonalnych zasobów wiedzy potocznej, za pomocą których ludzie koordynują swoje codzienne interakcje. Można powiedzieć, że AK podejmuje to samo zadanie w płaszczyźnie analizy rozmowy i koncentruje się na składniowych relacjach między czynnościami językowymi jej uczestników1. Według E. Schegloffa, który wraz z H. Sacksem i G. Jefferson był współtwórcą programu AK, jest ona użyteczna dla antropologicznych badań nad komunikacją, ponieważ dostarcza ścisłych narzędzi umożliwiających metodyczne prowadzenie bezpośredniej analizy zjawisk życia codziennego i poprzez to rozwija zainteresowanie etnografią mówienia, której program przedstawili D. Hymes i J. Gumperz2. Należy jednak mocno zaznaczyć, iż autorzy AK podkreślają suwerenność prowadzonych przez siebie badań. Zasadniczo chodzi im o odkrywanie formalnych reguł powierzchniowej struktury języka mówionego, którym nadają status autonomicznych instytucji społecznych. Z tego powodu ściśle odróżniają kontekst swoich badań od kontekstu ich zastosowania w realizacji odmiennych celów teoretycznych. 1 E.A. Schegloff, Goffman and the Analysis of Conversation, [w:] Erving Goffman: Exploring the Interaction Order, eds. P. Drew, T. Wootton, Polity Press, Cambridge 1988, s. 94. 2 Por. E.A. Schegloff, Sequencing in Conversacionals Openings, „American Anthropologist”, New Series, vol. 70 (1968), no 6 (Dec.), s. 1075. Chodzi o wydany pod redakcją D. Hymesa i J. Gumperza zeszyt: „American Anthropologist”, New Series, vol. 66 (1964), no 6, part 2: The Ethnography of Communication (Dec.). 35 Robert Frei Ustalenia wstępne W przeciwieństwie do analizy dyskursu AK nie wykorzystuje zasobów lingwistyki i retoryki. Jej nieufność do przedwczesnego teoretyzowania jest niewątpliwie dziedzictwem etnometodologicznym. Jak wiadomo, H. Garfinkel poddał gruntownej krytyce konwencjonalną praktykę naukową polegającą na subsumowaniu danych empirycznych pod rzekomo obiektywne kryteria, których wybór jest wyrazem arbitralności badacza. Według niego, aby uniknąć wymuszania i nadinterpretacji danych, socjologia musi od podstaw opracować takie kategorie, za pomocą których sami uczestnicy sytuacji mogliby adekwatnie objaśnić swoje zachowanie. Ponieważ AK opisuje wypowiedzi w kategoriach społecznego działania, więc samodzielnie rozwija swoje narzędzia analityczne w toku prowadzonych badań empirycznych. Przedmiotem badań AK są przede wszystkim nieformalne konwersacje, które stanowią punkt odniesienia dla analizy rozmów osadzonych instytucjonalnie. To teoretyczne założenie, niewątpliwie zbieżne z fenomenologiczną tezą o pierwotności świata życia codziennego, znajduje swoje potwierdzenie w prostych obserwacjach. Ludzie swobodnie rozmawiają w każdym dowolnym miejscu i dopiero szczególne wydarzenie (np. reprymenda szefa, wejście sędziego) powoduje, że rozmowa nabiera cech formalnych. Taka transformacja polega na strukturalnym uproszczeniu i zredukowaniu zwykłej rozmowy do celów instytucjonalnych3. Powyższe założenie leży u podstaw budzącej liczne kontrowersje dyrektywy metodologicznej: AK nie przywiązuje szczególnej uwagi do danych etnograficznych informujących o miejscu i kontekście sytuacyjnym rozmowy. Podstawą analizy jest tylko i wyłącznie szczegółowa transkrypcja, która prezentuje sekwencję wszystkich zarejestrowanych zjawisk wokalnych (w tym również pauzy, amplitudy głośności i tempa wypowiedzi) z podziałem na wypowiedzi (tzw. kolejki) poszczególnych uczestników. Jeśli skonfrontujemy tę praktykę z celem analizy dyskursu, którym według T. van Dijka jest „ukazanie, jak poznawczy, społeczny, historyczny, kulturowy i polityczny kontekst komunikacji i użycie języka rzutuje 3 D. Silverman, Interpretacja danych jakościowych, przeł. M. Głowacka-Grajper, J. Ostrowska, PWN, Warszawa 2009, s. 195. 36 Analiza konwersacyjna – zarys metody na zawartość, znaczenie, struktury i strategie charakteryzujące tekst lub dialog i vice versa, jak sam dyskurs jest zintegrowaną częścią szerszego kontekstu i oddziałuje na niego”4, to nietrudno o postawienie zarzutu, że AK dekontekstualizuje konwersację. Jednakże ten zarzut byłby niesłuszny. Analiza dyskursu i AK mają po prostu odmienne cele poznawcze. Ta ostatnia podejmuje zadanie rekonstrukcji formalnego urządzenia językowego – które pozwala uczestnikom rozmowy samodzielnie wytwarzać i przekształcać lokalne konteksty sytuacyjne – na podstawie sekwencyjnej mikroanalizy rutynowych zachowań komunikacyjnych i indukcyjnego uogólnienia uzyskiwanych w ten sposób wyników. W AK sprawdza się minimalistyczne założenie, iż znaczenia poszczególnych wypowiedzi wynikają z ich lokalizacji w sekwencji. Dość dosadnie ilustruje to porównanie znaczenia pustej kolejki po wygłoszeniu opinii i autokrytyki: Przykład 15 1. A: Jezu, ale tu drętwo! 2. B: ((milczenie = niezgoda)) Przykład 26 1. A: Przytyłam hh. 2. B: ((milczenie = zgoda)) Należy przyznać, że niektóre konfiguracje wypowiedzi noszą cechy regularnych prawidłowości. Analitycy konwersacji tłumaczą to tym, że w każdej rozmowie jest obecny formalny, bezkontekstowy aparat, który pozwala uczestnikom niemal automatycznie rozumieć swoje zachowania i tym samym koordynować interakcję7. W obu przykładach milczenie jest efektem organizacji preferencji – społecznie nieprefero4 A. Grzymała-Kazłowska, Socjologicznie zorientowana analiza dyskursu na tle współczesnych badań nad dyskursem, „Kultura i Społeczeństwo”, R. 48 (2004), nr 1, s. 19. 5 S.C. Levinson, Pragmatyka, przeł. T. Ciecierski, K. Stachowicz, PWN, Warszawa 2010, s. 399. 6 Ibidem. 7 H. Sacks, E.A. Schegloff, G. Jefferson, A Simplest Systematics for the Organization of Turn-Taking for Conversation, „Language”, vol. 50 (1974), no 4, part 1 (Dec.), s. 699. 37 Robert Frei wane jest zarówno niezgadzanie się z opiniami oceniającymi, jak i wygłaszanie (lub potwierdzanie) krytyki (a tym bardziej autokrytyki) – która ujawnia się w empirycznej analizie działań. Znaczenia poszczególnych wypowiedzi i ich sekwencji nie są tutaj wyjaśniane za pomocą ogólnokulturowych wartości i indywidualnych intencji społecznych aktorów. Schegloff kładzie nacisk na to, iż tematem badań nie jest osoba i jej psychika, lecz syntaktyka społecznego działania8. Uczestnik rozmowy zostaje w AK zredukowany do kompetentnego operatora narzędzi językowych, za pomocą których może analizować kierowaną do niego wypowiedź i na tej podstawie wyprodukować własną. Chociaż może się to wydawać paradoksalne, to sądzę, że właśnie taka redukcja eliminuje wskazane przez Garfinkla ryzyko traktowania uczestników sytuacji jak „tumanów kulturowych” lub „tumanów psychologicznych”, których zachowania są determinowane rzekomo obowiązującymi „wzorami ról” i „biografią psychiatryczną” 9. Jednakże ten techniczny aspekt rekonstrukcji AK spotkał się z krytyką, m.in. E. Goffmana, który zarzucił jej opisywanie mechanicznego systemu wymiany i praktykowanie zdehumanizowanej inżynierii komunikacyjnej. W odpowiedzi Schegloff wytknął Goffmanowi uprawianie „psychologii drugiego stopnia” i niegodne socjologa pomieszanie społeczno-językowej kompetencji uczestnika z jego kompetencją moralną. Nie osądzając w tym miejscu racji obu stron sporu, można poprzestać na stwierdzeniu, że ściśle uprawiana AK ogranicza się do rekonstrukcji tylko i wyłącznie systematycznej organizacji rozmowy, a uzyskane w tym zakresie wyniki są potwierdzane na większych próbach ilościowych10. Reguły podejmowania kolejek (System Turn-taking) Kolejka jest jednostką ponadzdaniową, pojedynczą wypowiedzią jednego uczestnika rozmowy. Wymiana kolejek przez dwóch uczestników tworzy regularną sekwencję o zmiennej długości zgodnie ze wzorem a–b–a–b, którą charakteryzuje niebywała wręcz płynność 8 E.A. Schegloff, Goffman…, op. cit., s. 94. Por. H. Garfinkel, Studia z etnometodologii, przeł. A. Szulżycka, PWN, Warszawa 2007, s. 88. 10 Ibidem, s. 95–96. 9 38 Analiza konwersacyjna – zarys metody zmiany mówiącego. Szczegółowe badania wykazały, że zaledwie pięć procent strumienia rozmowy nakłada się na siebie, a gdy to nastąpi, jeden z uczestników po prostu przerywa swoją wypowiedź (podejmuje działanie naprawcze). W typowej sytuacji nowa kolejka rozpoczyna się dokładnie w tym punkcie (miejsce zmiany), w którym zakończyła się poprzednia. Skąd uczestnicy rozmowy wiedzą, kiedy mogą się odezwać? Warto od razu zaznaczyć, że rozmowy telefoniczne charakteryzuje większa płynność od prowadzonych twarzą w twarz. Odpada więc argument, że rozmówcy uprzedzają siebie o końcu wypowiedzi za pomocą środków paralingwistycznych. W AK ustalono, że zakończenie kolejki jest sygnalizowane pojawieniem się jej własnych elementów strukturalnych (np. opadająca intonacja, mikropauza), ale to zjawisko projektowalności zmiany mówiącego nie zostało jeszcze satysfakcjonująco wyjaśnione11. Wymiana kolejek komplikuje się, gdy w rozmowie bierze udział więcej niż dwóch uczestników. Badając takie wymiany, Sacks, Schegloff i Jefferson zrekonstruowali tzw. system przydziału kolejek (gdzie B – bieżący mówca, N – następny mówca, MZ – miejsce zmiany)12: Reguła 1 – w pierwszym MZ każdej kolejki (1.a) Jeśli B wyznacza N w bieżącej kolejce, to przejście dokonuje się w pierwszym MZ po wskazaniu N. (1.b) Jeśli B nie wyznacza N, to każdy inny uczestnik może wyznaczyć siebie, a prawo do kolejki ma ten, kto odezwie się pierwszy. (1.c) Jeśli B nie wyznacza N, i nie zachodzi (1.b), to B może, ale nie musi kontynuować. Reguła 2 – we wszystkich kolejnych MZ Jeśli B stosuje (1.c), to w następnym MZ stosuje się (1.a–c), podobnie w następnych MZ, aż nastąpi zmiana mówiącego. Autorzy rekonstrukcji zaznaczają, że ten lokalny system alokacji (pozwalający na ograniczoną kontrolę przydziału głosu) nie określa, kto inicjuje rozmowę, oraz nie przesądza o względnej dystrybucji kolejek 11 S.C. Levinson, op. cit., s. 344. Sacks, E.A. Schegloff, G. Jafferson, op. cit., s. 696–735. Przedstawiam uproszczoną wersję za: S.C. Levinson, op. cit., s. 345. 12 H. 39 Robert Frei między uczestnikami wymiany13. Mamy tu do czynienia z urządzeniem językowym, które pozwala zorganizować dowolną interakcję, ale nie przydziela konkretnym uczestnikom określonych ról. Dlatego o kolejności zabierania głosu może decydować na przykład różnica statusu społecznego uczestników rozmowy. Pary przyległe (Adjacency pairs) Podejmowane przez uczestników kolejki tworzą rozbudowane sekwencje o regularnej strukturze wewnętrznej. Każde dwie sąsiadujące ze sobą wypowiedzi stanowią parę czynności językowych, które tworzą ze sobą jedną z trzech typowych relacji wymiany14: (a) wymiany pokrewnych przedmiotów, np. pozdrowienie–pozdrowienie; (b) wymiany komplementarnej, np. pytanie–odpowiedź; (c) wymiany determinującej alternatywny wybór, np. oferta–akceptacja/odrzucenie. Do identyfikacji czynności językowej można właściwie używać wszystkich dostępnych środków syntaktycznych (format zdania) i pragmatycznych (moc illokucyjna), ale ostatecznie o wartości kolejki – o czym było już powyżej – decyduje jej lokalizacja. W licznych przypadkach ta sama kolejka jest drugą częścią pary poprzedzającej i pierwszą częścią pary następującej w sekwencji: Przykład 315 1. R: A może zjemy wszyscy razem obiad? (P.1) 2. C: Dobrze. Tam, gdzie zwykle, tak? (O.1) (P.2) 3. R: Tak. (O.2) Ponadto para przyległa może być rozdzielona jedną lub wieloma dodatkowymi sekwencjami wstawionymi, co skutkuje rozbudowaniem struktury rozmowy. 13 H. Sacks, E.A. Schegloff, G. Jafferson, op. cit., s. 701. E.A. Schegloff, Goffman…, op. cit., s. 110. 15 S.C. Levinson, op. cit., s. 369. 14 40 Analiza konwersacyjna – zarys metody Przykład 416 1. A: Mogę prosić o piwo? (P. 1) 2. B: A ma pan 18 lat? (P.2) 3. A: Nie. (O.2) 4. B: Nie. (O.1) Schegloff twierdzi, że przyleganie do siebie wypowiedzi jest faktem społecznym. Pojawienie się pierwszej części pary – na przykład pytania – uruchamia mechanizm wymiany wypowiedzi, ponieważ wytwarza oczekiwanie relewantnej części drugiej (Schegloff pisze o własności natychmiastowego ustanowienia odpowiedzi). To oczekiwanie nie jest uchylone, gdy zamiast części drugiej pojawia się kolejna część pierwsza, a nawet wówczas, gdy po domknięciu wszystkich sekwencji wstawionych relewancja jest unieważniana i pojawia się wyjaśnienie uzasadniające brak odpowiedzi. W takiej sytuacji należy uznać, iż oczekiwanie wniesione pytaniem zostaje spełnione zgodnie z zasadą relewancji warunkowej17. Levinson uzupełnia to trafną uwagą, iż par przyległych nie łączy jakaś reguła konstrukcyjna, „nakazująca, żeby, jeśli chcemy otrzymać poprawnie zbudowany dyskurs, pytanie zawsze otrzymywało odpowiedź, lecz tworzenie konkretnych oczekiwań, na które należy odpowiedzieć”18. Wymiana kolejek i sekwencje par przyległych stanowią odrębne reguły organizujące rozmowy, co oznacza, że ich porządek nie musi się ze sobą pokrywać. Ciekawej tego ilustracji dostarczył Schegloff, analizując typową, zdawałoby się, wypowiedź dziecka: Przykład 519 1. D: Mamo, wiesz co? Rzecz w tym, iż dziecko wypowiada w swojej kolejce pełną sekwencję wezwanie–odpowiedź (sekwencja WO), której druga część jest pytaniem, czyli tworzy zobowiązanie do słuchania i mówienia. „Poprawna” wymiana powinna wyglądać następująco: 16 Ibidem, s. 353. E.A. Schegloff, Sequencing…, op. cit., s. 1083–1087. 18 S.C. Levinson, op. cit., s. 357–358. 19 E.A. Schegloff, Sequencing…, op. cit., s. 1089 (przeł. R.F.). 17 41 Robert Frei Przykład 6 1. D: Mamo, wiesz? 2. M: Co? Ten przykład poucza – twierdzi Schegloff – że wezwanie „nie tyle mierzy w odpowiedź, co w potwierdzenie gotowości do interakcji”. Można tu jeszcze dodać, iż wypowiedź z przykładu 5. ujawnia asymetrię pomiędzy uczestnikami rozmowy. Nie należy jednak wnioskować, że autor wypowiedzi zawsze musi zajmować niższą pozycję w społecznej hierarchii. W gruncie rzeczy jest to tylko strategia wymuszania uwagi i może być z powodzeniem stosowana przez uczestnika o wyższym statusie społecznym. Dystrybucja rozmowy telefonicznej Badanie rozmów telefonicznych stanowi w pewnym sensie bazowy przypadek analizy konwersacyjnej, ponieważ uczestnicy rozmowy nie widzą się wzajemnie, nie mogą wspomagać swoich komunikatów gestami oraz mimiką i z tego powodu są zmuszeni zorganizować swoją interakcję tylko i wyłącznie za pomocą środków wokalnych. W tym też sensie telefoniczna wymiana wypowiedzi wyraźniej eksponuje potencjał języka mówionego, a jej analiza ujawniła ciekawą regularność. O ile omówione powyżej reguły tworzą lokalny system kierowania rozmową, czyli organizują przejście tylko od jednej kolejki do drugiej, to w rozmowie telefonicznej pojawia się reguła organizacji ogólnej, która porządkuje całość sekwencji. E. Schegloff wykonał badanie na próbie pięciuset telefonów wchodzących i wychodzących z posterunku policji i na tej podstawie sformułował regułę dystrybucji otwarcia rozmowy telefonicznej: „odpowiadający mówi pierwszy”20. W otwierającej rozmowę sekwencji WO pierwszą częścią pary przyległej jest dzwonek (wezwanie), a drugą częścią jest odpowiedź uczestnika odbierającego telefon. Pogwałcenie tej reguły zazwyczaj uniemożliwia interakcję, ponieważ uczestnicy nie są wstanie ustalić kolejności zabierania głosu. Nie słysząc odpowiedzi na wezwanie, dzwoniący ponawia je, tym razem werbalnie, powtarzając wielokrotnie 20 42 Ibidem, s. 1076. Analiza konwersacyjna – zarys metody (w tym samym rytmie, co dzwonek) te same warianty leksykalne (najczęściej ‘halo’ albo ‘słyszysz mnie?’), i dopiero po usłyszeniu odpowiedzi wchodzi w rozmowę. Schegloff odnotował, że na wszystkie zbadane przypadki reguła dystrybucji nie potwierdziła się tylko jeden raz, nie powodując komunikacyjnego chaosu. Przykład 721 Policjant dzwoni, adresat podnosi słuchawkę i po jednosekundowej przerwie: 1. Policjant: Halo. 2. Inny: Amerykański Czerwony Krzyż. 3. Policjant: Halo, tu policja. Schegloff zinterpretował ten przypadek jako próbę ratowania reguły dystrybucji. Jednak zazwyczaj pogwałcenie tej reguły prowadzi – niczym w eksperymentach Garfinkla – do załamania porządku interakcyjnego. Ilustruje to podany przez Schegloffa przypadek jego studentki, która otrzymywała anonimowe telefony z nieprzyzwoitymi propozycjami. Po pewnym czasie zaczęła rozpoznawać dzwoniącego po jego ciężkim oddechu i gdy słyszała ten oddech, to po podniesieniu słuchawki przestała się pierwsza odzywać. Studentka przyznała, że wielokrotnie się myliła i rozdrażniła tą praktyką swoich znajomych. Gdy oni dzwonili do niej, ona podnosiła słuchawkę i milczała. Schegloff komentuje, że studentka przytoczyła tę anegdotę jako przykład reguły dystrybucji, ale w tym samym przykładzie pojawiło się jeszcze coś. Studentka wyznała, że uniknęła tym samym wysłuchania sprośności, bo obsceniczny dzwoniący nie odzywał się, dopóki ona nie powiedziała ‘halo’. Tym samym – konkluduje Schegloff – molestujący ją mężczyzna również podporządkował się regule dystrybucji22. Rozpoczynająca rozmowę telefoniczną sekwencja WO charakteryzuje się tym, że jest nieterminalna. Schegloff rozumie przez to, iż taka sekwencja jest tylko wstępem do czegoś, co powinno po niej nastąpić. Uwaga ta wydaje się istotna, ponieważ na pierwszy rzut oka para WO ma podobną strukturę do pary pytanie–odpowiedź (PO). Po pierwsze, różnica pomiędzy nimi polega na tym, że sekwencja PO może kilkakrotnie 21 22 Ibidem, s. 1079 (przeł. R.F.). Ibidem, s. 1079. 43 Robert Frei powracać w strukturze rozmowy, natomiast sekwencja WO nie może być powtórzona. Wezwanie może być tylko wznawiane, jeśli adresat na nie nie reaguje. Po drugie, pytanie zobowiązuje słuchającego do odpowiedzi, natomiast w przypadku wezwania to ten, który je wykonał, jest zobowiązany do kontynuowania konwersacji oraz do podporządkowania się kolejnej regule: „dzwoniący dostarcza pierwszego tematu”23. Jednakże ta reguła jest tylko limitowana: nie jest aż tak wiążąca, jak zasada dystrybucji. Schegloff zarejestrował odstępstwo od niej w następującej żartobliwej rozmowie: Przykład 824 Policjant dzwoni do ojca. 1. Inny: Halo. 2. Policjant: Halo. 3. Inny: Halo, list, zapomniałeś o liście. 4. Policjant: Tak, ale posłuchaj mnie, - ale on ---- wybuchł [etc.] Zamianę ról pomiędzy dzwoniącym i adresatem można tutaj wyjaśnić stosunkiem daleko posuniętej zażyłości. Typowa sekwencja otwarcia rozmowy telefonicznej rozciąga się na trzy kolejki i dopiero w kolejce czwartej jest miejsce na wprowadzenie pierwszego tematu. Sekwencję wykonanych czynności można za Levinsonem przedstawić następująco: Przykład 925 Dzwonek ((wezwanie) 1. O: Halo. ((odpowiedź)) + ((okazanie rozpoznania)) 2. D: Cześć. ((powitanie, cz. 1)) ((stwierdzenie, że D rozpoznał O)) ((stwierdzenie, że O może rozpoznać D)) 3. O: O, cześć. ((powitanie, cz. 2)) ((stwierdzenie, że O rozpoznał D)) Wydaje się, że sekwencja otwierająca rozmowę ulegnie zmianie w rozmowach prowadzonych przez telefon komórkowy, gdy 23 Ibidem, s. 1081. Ibidem, s. 1077 (przeł. R.F.). 25 S.C. Levinson, op. cit., s. 363. 24 44 Analiza konwersacyjna – zarys metody dzwoniący wybiera osobisty numer adresata, który przed odebraniem wezwania odczyta wyświetlającą się na ekranie informację o tożsamości dzwoniącego. O ile telefoniczną wymianę wypowiedzi inicjuje dzwoniący, to jej zamknięcie jest już skutkiem skoordynowanego zachowania obu uczestników rozmowy. Sekwencję zamykającą można rozpoznać po tym, że jeden z uczestników produkuje kolejkę beztematyczną, która sygnalizuje, iż nie ma już nic do powiedzenia, a drugi rozmówca wykonuje to samo. W przypadku rozmów służbowych wymieniane są zazwyczaj podziękowania, a w wymianach nieformalnych pojawiają się wstępne elementy zamknięcia (dobrze; w porządku; no to::), które poprzedzają wymianę właściwych elementów zamykających (cześć; do zobaczenia; na razie; do zo; ściskam, pa)26. Jednakże w licznych przypadkach procedura zamykania rozmowy może zostać przerwana, gdy jeden z uczestników po zakończeniu sekwencji wstępnej wprowadza nowy temat. Przykład 1027 1. C: Dobrze, dziękuję. 2. R: W porządku, kochanie. 3. C: O, A PRZY OKAZJI chciałam jeszcze powiedzieć… Ponowne otwarcie zamknięć – według Levinsona28 – należy uznać za czynności niepreferowane, ponieważ „sekcja zamykająca nie zawiera normalnie takich wtrąceń”. Każdorazowe zakłócenie maszynerii komunikacyjnej wymaga zastosowania szczególnych środków, sygnalizujących nietypowy charakter podejmowanego zachowania. W przykładzie 10. efekt ten jest realizowany głośniejszym rozpoczęciem 3. kolejki (symbol – wielkie litery). Organizacja preferencji i naprawy W analizie konwersacyjnej pojęcie preferencji nie ma konotacji psychologicznych i dlatego nie należy go wiązać z intencją uczestników rozmowy. Pojęcie to oznacza strukturalną zasadę konwersacji, która organizuje, 26 Ibidem, s. 370. Ibidem, s. 376. 28 Ibidem, s. 375. 27 45 Robert Frei po pierwsze, sposób wykonania drugiej części pary przylegającej, tzw. dopełnienie, po drugie produkcję określonego porządku sekwencyjnego i po trzecie – określa ranking rodzajów sekwencji oraz stosowanych narzędzi naprawczych poprzedzającej kolejki. Organizacja preferencji jest organizacją społeczną, w związku z tym można powiedzieć, że wyznacza normatywne oczekiwanie co do wykonywanych czynności językowych. Jednakże AK nie podejmuje dyskusji nad kwestiami normatywnymi, a jedynie opisuje dostępne obserwacji zróżnicowanie morfologiczne jednostek sekwencyjnych i na podstawie porównania ilościowego określa kryteria społecznych preferencji. Zacznijmy od dopełnienia pierwszej części pary przyległej. Typowym przykładem niepreferowanej odpowiedzi na prośbę i zaproszenie jest odmowa, a na stwierdzenie – niezgoda. Ilościowe porównanie rzeczywistych rozmów nieformalnych wykazuje, że ich uczestnicy po prostu unikają takich czynności, a gdy już je wykonują, to sposób tego wykonania istotnie różni się od sposobu wyrażenia zgody. Przykład 1129 1. A: Naprawdę czyste to jezioro, nie? 2. B: = Fantastyczne. Przykład 1230 1. A: Nie zeszłabyś coś przegryźć na lunch ze mną? Mam piwko i tede. 2. B: Włłaś słonk-, ee, moż= 3. A: [Masz co innego do roboty? 4. B: [Ma5. B: nie, muszę tylko ee zadzwonić do matki Billa. Przykład 1331 1. H: pomyśleliśmy, że może byśmy jakoś mogli pomóc 2. S: [Nno tto 3. H: [To znaczy może moglibyśmy zrobić dla niej jakieś zakupy czy coś w tym stylu:? (0,7) 29 T. Rapley, Analiza konwersacji, dyskursu i dokumentów, przeł. A. Gąsior-Niemiec, PWN, Warszawa 2010, s. 150. 30 Ibidem, s. 151. 31 Ibidem. 46 Analiza konwersacyjna – zarys metody 4. S: To znaczy, to bardzo uprzejme z pana strony .hhh w tej chwili nie:. bo chło:pcy są na miejscu w domu. Przykład 11. ujawnia typową formę wyrażania zgody: sekwencja składa się z zaledwie dwóch kolejek, druga kolejka następuje bezpośrednio po pierwszej (symbol =), jej treść jest jednoznaczna, a jej forma jest w pełni transparentna. Inaczej to wygląda w przykładach 12. i 13. Zachowanie uczestników B i S jest ewidentnie nacechowane zróżnicowanym materiałem, którego zagęszczenie pozwala na identyfikację niepreferowanego dopełnienia. Można tu wymienić: znacznik sygnalizujący odmowę (nno tto; ee); odroczenie odpowiedzi za pomocą pauzy (0,7 s.), przydechu (.hhh), przeciągania (nie::) i dublowania głosek (włłaś); nieciągłości w postaci niedokończonych wyrazów (Ma-). Ponadto symptomem braku preferencji są wypowiedzi łagodzące odmowę: wymówki (muszę zadzwonić), udzielanie wyjaśnień (chło:pcy są na miejscu w domu), pochwały (to bardzo uprzejme z pana strony). Odwołując się do powyższych przykładów, można jeszcze wskazać, iż sekwencje zawierające niezgodę lub odmowę są dłuższe od tych, które zawierają przyjęcie oferty i zgodę, ponieważ niepreferowana wypowiedź zostaje przeniesiona zazwyczaj z kolejki 2. na kolejkę 4. (w przykładzie 11. z powodu nałożenia się kolejki 3. i 4. uczestnik B zawiesza głos i inicjuje nową kolejkę). Organizacja preferencji rozciąga się również na narzędzia służące do korekty już wykonanych wypowiedzi. Uczestnik rozmowy może zawsze naprawić swoją wcześniejszą kolejkę z inicjatywy albo własnej, albo cudzej. Ranking czynności naprawczych otwiera samodzielnie wykonana autokorekta w tej samej kolejce. W poniższym przykładzie ceną za naprawę jest nałożenie się wiesz z Acha (symbol [ oznacza nakładkę)32: Przykład 14 1. N: Podała mi nazwiska wszystkich osób, które wyjechały w tym roku to znaczy w tym semestrze [wiesz 2. J: [Acha Następne miejsce zajmuje autonaprawa z własnej inicjatywy bezpośrednio (symbol = oznacza brak pauzy) po zakończeniu kolejki: 32 Przykłady 14–17 za: S.C. Levinson, op. cit., s. 401–402. 47 Robert Frei Przykład 15 1. L: Wszystkie drzwi i inne rzeczy były oklejone = 2. = to znaczy wiesz, obłożyli je takim jakby papierem ((etc.)) Na trzecim miejscu jest naprawa wykonana przez drugiego uczestnika w drugiej kolejce. Poniższy przykład pokazuje równocześnie, że uczestnik B dał swojemu rozmówcy 0,7 sekundy na autokorektę: Przykład 16 1. A: Sokół bielik. (0,7) 2. B: Chyba orzeł. Najmniej preferowana jest samonaprawa w trzeciej kolejce z inicjatywy drugiego uczestnika: Przykład 17 1. B: .hhh No, współpracuję z Amfat Corporation. 2. A: Z kim? 3. B: Z Amfat Corporation. To międzynarodowy holding. Konstrukcja tego aparatu tworzy przede wszystkim okazje do autopoprawek z własnej inicjatywy. Analiza konwersacji anglojęzycznych wykazuje, że przypadki zilustrowane w przykładach 16. i 17. zdarzają się stosunkowo rzadko. Drugi uczestnik rozmowy raczej nie przeprowadza naprawy, lecz używa tzw. inicjatora naprawy następnej kolejki (INNK), pozwalając rozmówcy na autokorektę: Przykład 1833 1. K: Podoba mi się kelner. 2. A: Keln-er? 3. K: Przepraszam, kelnerka. 4. A: No, to już lepiej. 33 48 Ibidem, s. 404. Analiza konwersacyjna – zarys metody Zakończenie Rekonstrukcja organizacji preferencji jest niezwykle ważna z kilku powodów. Po pierwsze, uchyla ona potencjalny zarzut, który można by sformułować pod adresem AK, iż podstawowa struktura konwersacji, na którą składa się organizacja wymiany kolejek i sekwencyjna organizacja par przyległych, jest tylko wytworem jej analizy. Wykonywanie czynności niepreferowanych przypomina słynne Garfinklowskie prowokacje, ale z tą różnicą, że nie są one aranżowane przez eksperymentatora, lecz pojawiają się w toku wymiany za sprawą samych jej uczestników. Niezależnie od tego, tak jak już pisał Garfinkel, pełnią one funkcję dowodów na istnienie porządku interakcyjnego, który wspiera się na prostych oczywistościach i oczekiwaniach, na przykład takich jak te, iż odebranie telefonu polega na udzieleniu odpowiedzi na wezwanie. Gdy to nie następuje, uczestnicy sytuacji albo przystępują do naprawy, albo wyciągają określone wnioski i w znaczący sposób dają wyraz zawiedzionym oczekiwaniom. O ile reguły podejmowania kolejek i porządek sekwencyjny w wymianach anglojęzycznych i polskojęzycznych wydają się podobne, to wyrokowanie na temat organizacji preferencji nie jest już takie pewne. Uwaga ta jest ważna, ponieważ wszystkie przytoczone powyżej przykłady pochodzą z tekstów angielskich. Preferencje konwersacyjne mogą wykazywać daleko idące zróżnicowania nawet w obrębie tej samej grupy językowej. Rekonstrukcja tej organizacji – i to jest drugi powód jej relewantności – nie tylko odsłania szczegóły związane z oczekiwanym stylem prowadzenia rozmowy, ale też dostarcza językowej reprezentacji szeroko pojętych stosunków społecznych i kulturowych. Wydaje się, że ten aspekt AK może być interesujący w perspektywie antropologii komunikacji. Po trzecie, szczegółowy opis konkretnych reakcji na zachowania niepreferowane pozwala na diagnozę konkretnych zdarzeń komunikacyjnych i w tym sensie wychodzi naprzeciw Krytycznej Analizie Dyskursu. Chciałbym to zilustrować krótkim porównaniem dwóch wymian słownych zarejestrowanych w języku polskim. Przykład 1934 45. M: [= ale pierwej (.) to który] (.) który tego to sześć trzysta prawda. 46. K1: no sześć trzysta (.) SIEDEM Z CZYMŚ. 34 Nagranie: R. Warachim, transkrypcja: R. Frei i R. Warachim. 49 Robert Frei 47. M: nie (.) sześć. 48. K1: ŚREDNIA (..) średnia (.) to:: mówiłeś że siedem z czymś. 49. M: nie::: no no podawane jest w gazecie że sześć trzysta (.) sześć trzysta. 50. K1: a może (to dla) rolnictwa. 51. M: >a ja< nie wiem (.) ty… tylko że teraz (.) 52. K1: ale w każdym razie// 53. M: że rząd jeszcze chce (.) zarobić na tym (…) na:::// Przykład 2035 1. P: ALE pani doktor to zapakowała. ((śpiewnie)) 2. L: >źle?< 3. P: Nie (0,5) nie. >Tylko tak dobrze, że nie mogę rozpakować<. Różnicę między obiema konwersacjami widać gołym okiem. W obu przykładach pojawiają się dopełnienia niepreferowane, ale uczestnicy w odmienny sposób reagują na swoje wypowiedzi. W przykładzie 19. M podaje informację (45). Następnie uczestnicy prowadzą spór (46–48), kwestionując swoje wypowiedzi podniesionym głosem i partykułą nie, ale w kolejkach nr 49 i 50 już pojawiają się wypowiedzi pojednawcze. M powołuje się na doniesienie prasowe, K1 relatywizuje swoje krytyczne stanowisko (a może to dla rolnictwa). W ostatniej sekwencji (51–52) obaj uczestnicy wycofują się i ostatecznie M zmienia temat (53). Konwersacja nosi znamiona symetrycznej wymiany informacji i opinii, w której najważniejszą sprawą jest samo podtrzymanie rozmowy. W przykładzie 20. mamy do czynienia z krótką wymianą, którą poprzedza kilkuminutowa cisza. Pierwsza kolejka jest typową zaczepką słowną, zaproszeniem do żartobliwego droczenia się. Ale zostaje wypowiedziane zdecydowanie głośniej, a nacisk zostaje położony na termin adresatywny (doktor). To nacechowanie pierwszej części pierwszej pary przyległej może wskazywać z jednej strony na uznanie przez P statusu osiągniętego przez L, ale z drugiej strony jest próbą spoufalenia się. Dopełnienie pierwszej pary w drugiej kolejce jest zdecydowanym odrzuceniem przez L oferty złożonej przez P. Odpowiedź za pomocą zadanego poważnie pytania (źle?) zostaje dodatkowo wzmocniona szybkim tempem wypowiedzenia. To z kolei powoduje, iż sytuacja, która została przez P 35 50 Przykład własny, zanotowany ze słuchu; transkrypcja: R. Frei. Analiza konwersacyjna – zarys metody zaprojektowana jako słowny żart, zamienia się w poważne zobowiązanie. Widać to po tym, jak P reaguje na drugą kolejkę. Dopełnienie pierwszej pary staje się pierwszą częścią kolejnej sekwencji: w trzeciej kolejce P wycofuje się, podejmując działanie naprawcze zainicjowane przez D (ostatnie miejsce w rankingu preferencji napraw). Półsekundowa pauza pomiędzy partykułami nie tylko zwiększyła powagę wykonanej czynności. Ostatecznie dopełnieniem drugiej pary jest usprawiedliwienie, wypowiedziane w tak samo szybkim tempie, co druga kolejka. Po zakończeniu tej trzykolejkowej wymiany znowu zapadła kilkuminutowa cisza. Można powiedzieć, że struktura rozmowy została określona przez L. Utrzymanie analizy w granicach określonych przez transkrypcję, bez odwołania się do szerszego kontekstu sytuacyjnego, nie pozwala udzielić odpowiedzi na wszystkie interesujące pytania. Ale w Etnometodologicznej Analizie Konwersacyjnej nie chodzi o to, by uczynić rozmowę w pełni przejrzystą. Jej praca polega jedynie na behawioralnym opisie utrwalonej sytuacji, identyfikacji zastosowanych przez uczestników reguł, które zostały już uprzednio zrekonstruowane na innym materiale empirycznym, i poszukiwaniu kolejnych reguł, które poszerzą dostępne zasoby metodologiczne. Bibliografia Garfinkel H., Studia z etnometodologii, przeł. A. Szulżycka, PWN, Warszawa 2007. Grzymała-Kazłowska A., Socjologicznie zorientowana analiza dyskursu na tle współczesnych badań nad dyskursem, „Kultura i Społeczeństwo”, R. 48 (2004), nr 1. Levinson S.C., Pragmatyka, przeł. T. Ciecierski, K. Stachowicz, PWN, Warszawa 2010. Rapley T., Analiza konwersacji, dyskursu i dokumentów, przeł. A. Gąsior-Niemiec, PWN, Warszawa 2010. Sacks H., Schegloff E.A., Jefferson G., A Simplest Systematics for the Organization of Turn-Taking for Conversation, „Language”, vol. 50 (1974), no 4, part 1 (Dec.). Schegloff E.A., Goffman and the Analysis of Conversation, [w:] Erving Goffman: Exploring the Interaction Order, eds. P. Drew, T. Wootton, Polity Press, Cambridge 1988. Schegloff E.A., Sequencing in Conversacionals Openings, „American Anthropologist”, New Series, vol. 70 (1968), no 6 (Dec.). Silverman D., Interpretacja danych jakościowych, przeł. M. Głowacka-Grajper, J. Ostrowska, PWN, Warszawa 2009. 51