Refleksje o cyrku

Transkrypt

Refleksje o cyrku
Refleksje o cyrku
Marian Zdziechowski ("O okrucieństwie"): „Jak często, jak niesłusznie, jak krzywdząco zamiast dzikość czy okrucieństwo ­ mówi się: zezwierzęcenie. Czyżby zwierzęta nie miały większego prawa do używania w podobnych wypadkach wyrazu: sczłowieczenie? [...] Widziano marynarza, który w szale zażartości dobijał nieszczęśliwą samicę fokę; ta płakała jak kobieta, a ile razy zakrwawiony pysk otwarła, on ją po nim bił grubym wiosłem i łamał zęby. [...] Ile to rozmaitych form przybrało okrucieństwo względem zwierząt! Menażerie, cyrki, te szczególnie, gdzie się produkuje tzw. uczone zwierzęta; co one przecierpieć musiały, jak bite były i torturowane, zanim nauczono je głupich sztuczek ku zabawie głupiej gawiedzi”.
Wisława Szymborska:
Przytupują do taktu niedźwiedzie,
skacze lew przez płonące obręcze,
małpa w żó łtej tunice na rowerze jedzie,
Trzaska bat i muzyczka brzęczy,
trzaska bat i kołysze oczy zwierząt,
słoń obnosi karafkę na głowie,
tańczą psy i ostrożnie kroki mierzą.
Wstydzę się bardzo, ja, człowiek.
Ź le się bawiono tego dnia:
nie szczędzono hucznych oklasków,
chociaż ręka dłuższa o bat
cień rzucała ostry na piasku. 

Podobne dokumenty