Misterium Eucharystii Вечери Твоея тайныя днесь Сыне Божий
Transkrypt
Misterium Eucharystii Вечери Твоея тайныя днесь Сыне Божий
Duchowe rozmyślania Misterium Eucharystii Gdyż Ja dałem Wam przykład, abyście Wy czynili to, co ja dla Was czyniłem. ------------------------------------------------------------------------------------------------- Następnie Jezus Chrystus wziął chleb, pobłogosławił go, rozłamał na części i podawał swoim uczniom, mówiąc: weźcie go i jedzcie, to jest bowiem Ciało moje, za was łamane na znak odpuszczenia grzechów” („Иисус взял хлеб и, благословив, преломил и, раздавая ученикам, сказал: приимите, ядите: сие есть Тело Мое”). Potem Pan wziął kielich napełniony winem gronowym, pobłogosławił go, składając dzięki Bogu za wszelką Jego miłość do rodzaju ludzkiego i podając kielich uczniom powiedział: „pijcie z niego wszyscy, to jest Moja Krew Nowego Przymierza, przelewana za wielu i za odpuszczenie grzechów”, („И, взяв чашу и благодарив, подал им и сказал: пейте из нее все, ибо сие есть Кровь Моя Нового Завета, за многих изливаемая во оставление грехов). Słowa te oznaczają, że pod postacią chleba i wina Zbawiciel mistycznie ofiarował zebranym uczniom część swojego Jestestwa, swoje Ciało i Krew, wiedząc o tym, że nazajutrz pozostawi uczniów samych na ziemi, dobrowolnie wydając się na mękę i śmierć za wybawienie ludzi od grzechu. Tym uczynkiem Jezus podczas czwartkowej wieczerzy obdarował uczniów cząstką samego Siebie, dając im zalążek nowego życia i przykład, jak mają postępować w świecie, gdy już nie będzie Go razem z nimi. Ikona „Tajna Wieczerza” Вечери Твоея тайныя днесь Сыне Божий, причастника мя приими! Z tekstu śpiewu liturgii wielkoczwartkowej *** Moment mistycznej zamiany chleba w Ciało i wina w Krew Pańską jest niepojętą tajemnicą nawet dla istot anielskich, a co dopiero dla zwykłych ludzi. To ustanowione przez Pana tajemne misterium Eucharystii może być uczestnictwem każdego z nas chrześcijan, którzy chcemy dostąpić tej łaski Jezusowej, jaką podczas Tajnej Wieczerzy otrzymali od Jezusa Apostołowie. W pierwszy dzień święta Przaśników, gdy według prawa starotestamentowego należało spożyć wieczerzę paschalną, nastał czas, by Zbawiciel odszedł z tego świata do domu Ojca. Jezus Chrystus, który przyszedł wypełnić prawo, posłał Swych uczniów - Piotra i Jana do Jerozolimy, aby tam przygotować paschę, którą chciał On zamienić w nową Paschę – Paschę swojej Krwi i Ciała. Sakrament świętej Eucharystii, ustanowiony przez Pana Jezusa Chrystusa niezadługo do Jego męki i śmierci, zapowiedziany Jego słowami: „to czyńcie na Moją pamiątkę”, sprawowany jest od tamtego czasu po dzień dzisiejszy na niezliczonych ołtarzach Cerkwi Chrystusowej na całym świecie. Stało się to piątego dnia po triumfalnym wejściu Pana do Jerozolimy (licząc według naszego kalendarza – we czwartek). Uczniowie zapytali się Jezusa Chrystusa, gdzie życzyły sobie, aby przygotować Mu paschę. Wówczas odpowiedział im: „idźcie do Jerozolimy; tam spotkacie człowieka, niosącego dzban z wodą; pójdźcie za nim do jego domu i poproście gospodarza, aby pokazał, gdzie znajduje się ta komnata, w której nauczyciel będzie, wspólnie z uczniami, sprawować święto Paschy. Gospodarz wskaże wam pomieszczenie, gdzie przygotujecie paschę”. I tak się stało. Wieczorem tego dnia Jezus Chrystus, wiedząc że tej nocy zostanie zdradzony i wydany w ręce nieprzyjaciół, wszedł wraz z Apostołami do przygotowanej komnaty. Pamięć ustanowienia tego Sakramentu cerkiew prawosławna wspomina podczas liturgii świętej w Wielki Czwartek tygodnia Męki Pańskiej, kiedy to zamiast pieśni Aniołów („Иже Херувимы тайно образующе…”), słyszymy błagalną pieśń, wyrażającą nasze pragnienie uczestnictwa w mistycznej Wieczerzy wraz z Synem Bożym i przyjęcia cząsteczki Jego Krwi i Ciała: „Вечери Твоея тайныя днесь Сыне Божий, причастника мя приими…”. Według tradycji, w tym dniu wszyscy zgromadzeni w cerkwi wierni przyjmują sakrament Świętych Darów. Jak zaświadcza ewangelista Marek (Mk. 14, 12 - 17): „gdy nastąpił wieczór, Pan Nasz, razem ze swymi dwunastoma uczniami zasiadł do wieczerzy”. W trakcie wieczerzy, wstawszy od stołu zdjął wierzchnie odzienie, przepasawszy się płótnem ręcznika umył nogi swym uczniom. Tym przykładem pokazał nie tylko umiłowanie swoich uczniów, ale także dał dowód wielkiej wobec nich pokory. Uczynił tak, aby pokazać, że w Królestwie Bożym nie liczy się ziemska wyniosłość i sława, a pokora ducha, czystość serca i miłość bliźniego. na podstawie tekstów ze strony prawoslawie.ru Z okazji nadchodzących Świąt Paschy Chrystusowej składamy wszystkich członkom Bractwa, naszym sponsorom, darczyńcom i sympatykom serdeczne pozdrowienia i życzenia Gdy to uczynił, zasiadł ponownie do wieczerzy i zwrócił się do zdumionych tym postępkiem uczniów słowami: „nazywając Mnie Nauczycielem i Panem mówicie prawdę, gdyż Ja zaprawdę Nim jestem. Jeśli więc Ja, Wasz Pan i Nauczyciel, umyłem Wam nogi, to i wy powinniście tak postępować wzajemnie. Zarząd Główny Stowarzyszenia Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego 2 Duchowe rozmyślania Miejsce i rola Pisma Świętego w prawosławnym domu Wiemy tylko, że to matka i babcia zaszczepiły w Tymoteuszu wiarę miłość do Pisma Świętego. A tymczasem, czy dzisiaj dużo jest takich matek lub takich rodziców, którzy w przekazie wiary odwołują się do Pisma Świętego? Aby rodzice mogli dziecku przekazywać słowo Boże zapisane w Piśmie Świętym, przede wszystkim sami muszą je znać. I w tym miejscu należałoby postawić kilka pytań: Jaki jest poziom wiedzy biblijnej przeciętnego chrześcijanina? Czy w każdym chrześcijańskim domu znajduje się Pismo Święte? Czy i jak często przeciętny chrześcijanin zagląda do Biblii, czyta ją i rozważa? ------------------------------------------------------------------------------------------------- W Nowym Testamencie spotykamy pewne dwie kobiety, należące do pierwotnego Kościoła, które idąc za Chrystusem, z pewnością w swoim macierzyństwie również wpatrywały się w przykład Jego Matki. Były nimi Lois i Eunice, babka i matka Tymoteusza. Św. Łukasz, charakteryzując w „Dziejach Apostolskich” pochodzenie Tymoteusza, pisze: „[Paweł] przybył także do Derbe i Listry. Był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz, syn Żydówki, która przyjęła wiarę, i ojca Greka” (Dz. Ap. 16, 1). Jest czymś niezmiernie pięknym i cennym, jeśli matka, tak jak Lois i Eunice, od najmłodszych lat opowiada swemu dziecku historie biblijne i opierając się na tych historiach wprowadza dziecko w świat, uczy je życia, pokazuje, czym jest dobro, a czym zło. W Biblii znajduje się przecież cała prawda o człowieku, jego godności, powołaniu, prawda o Bogu, o Jego bezgranicznej miłości do człowieka. Czyż może być piękniejszy katechizm? Pismo Święte nie jest księgą wyłącznie dla dorosłych, i to na dodatek tylko dla wybranych (duchownych i niektórych świeckich), jest Księgą dla każdego, nawet dla małego dziecka. Takim był przecież Tymoteusz, kiedy matka zaczęła wprowadzać go w świat Biblii. Ucząc dziecko miłości do Pisma Świętego, daje się mu cenny skarb, który niewątpliwie zaowocuje w jego późniejszym życiu. Jak bowiem przepięknie napisał Św. Jan Chryzostom: „Kto posiada Biblię, temu może ona przynieść dużą korzyść i wielką radość. Często już jedno spojrzenie na tę Świętą Księgę pozbawia nas ochoty do 1 popełnienia grzechu” . A zatem Lois i Eunice, zanim przyjęły wiarę w Chrystusa, były wierzącymi i praktykującymi Żydówkami. Z pewnością więc znały dobrze Stary Testament. Lois, matka Eunice, na pewno od najmłodszych lat opowiadała córce o największych wydarzeniach z historii ich narodu. Opowiadała o ojcu Abrahamie i innych patriarchach; opowiadała o ich zacnych żonach, które wszystkie z woli Bożej i dzięki Jego łaskawości stały się matkami; opowiadała jak to ich naród wyszedł z Egiptu prowadzony przez Jahwe; cytowała proroctwa Izajasza i innych proroków o przyjściu Mesjasza. I uczyła ją miłości do świętych Pism. Kiedy Eunice została matką, to samo czyniła wobec swego syna. Dlatego to św. Paweł mógł napisać do Tymoteusza: „Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte” (2 Tm. 3, 14) – i chwaląc wiarę swego najwierniejszego i najbardziej umiłowanego ucznia, wygłosił jednocześnie wspaniałą pochwałę obu kobiet: Obecnie rodzice mają do dyspozycji szereg pomocy. Lista ilustrowanych Biblii dla dzieci rośnie z roku na rok. Wydawcy prześcigają się w pomysłach, w jaki sposób małemu czytelnikowi 2 przybliżyć nawet najtrudniejsze biblijne opowieści . Z pomocy tych dobrze jest korzystać. Trzeba jednak zawsze mieć na uwadze, iż Biblia jest księgą wyjątkową, dlatego też należy się jej szczególny szacunek. I tego szacunku należy uczyć dziecko od najmłodszych lat. Opowieści biblijne to nie są bajki w rodzaju Czerwonego Kapturka czy Jasia i Małgosi. Tę różnicę trzeba uświadomić nawet małemu dziecku. A najlepiej dziecko ją dostrzeże i zrozumie, gdy będzie widziało szacunek, jaki wobec Księgi Pisma Świętego okazują sami rodzice, a który przejawia się między innymi w tym, że zajmuje ona specjalne miejsce na półce, że nie wolno się nią bawić itp.; a przede wszystkim, kiedy sami rodzice pokażą dziecku, że słowem Bożym należy żyć, że należy je wypełniać w swoim codziennym życiu. Nigdy nie wystarczy zapoznawać swojego dziecka z Pismem Świętym jako z dziełem literackim, którego znajomość jest niezbędna dla wykształconego i inteligentnego człowieka. Pismo Święte jest słowem Bożym i tylko taki jego przekaz jest prawdziwy. Dlatego w tym przekazie należy zawsze podkreślić to, o czym św. Paweł pisze do Tymoteusza: „Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie” (2Tm. 3, 14-15). Dzięki Bogu, któremu służę jak moi przodkowie z czystym sumieniem, gdy nieustannie cię wspominam w moich modlitwach w nocy i we dnie. Pragnę cię zobaczyć – pomny na twoje łzy – by napełniła mnie radość na wspomnienie bezobłudnej wiary, jaka jest w tobie; ona to zamieszkała najpierw w twej babce, Lois, i w twej matce, Eunice, a pewien jestem, że [mieszka] i w tobie” (2Tm. 1, 3-5). Paweł poznał Tymoteusza w Listrze, na początku swojej drugiej wyprawy misyjnej (por. Dz. Ap. 16, 1-2). Tymoteusz cieszył się dobrą opinią w gminie i wyróżniał się gorliwością, dlatego Paweł postanowił zabrać go ze sobą w podróż (por. Dz. Ap. 16, 3). Wprawdzie Tymoteusz był bardzo młody, ale Paweł już dostrzegał w nim wiernego świadka i gorliwego krzewiciela wiary. Mając Tymoteusza przy sobie w czasie podróży, Paweł mógł zacząć go przygotowywać zarówno teoretycznie, jak i praktycznie do jakiejś bardziej odpowiedzialnej misji w Kościele. Misją tą było, jak się okazało później, kierowanie Kościołem w Efezie, który stale był narażony na różnorakie niebezpieczeństwa zagrażające czystości wiary. Sprostać temu zadaniu mógł tylko ktoś, kto sam miał silną i niezachwianą wiarę. Taką wiarę wyniósł Tymoteusz właśnie z domu. To matka była jego pierwszą katechetką, katechizmem było natomiast Pismo Święte. Dlatego Paweł mógł już tylko pielęgnować, rozwijać i pogłębiać to, co zasiała w Tymoteuszu matka, wspomagana przez swoją matkę. 1 W historii Lois i Eunice dostrzec należy jeszcze jedno bardzo istotne i piękne macierzyńskie zadanie, a mianowicie uczenie miłości do słowa Bożego. Jest wspaniale, jeżeli oboje rodzice żyją słowem Bożym i tego samego uczą swoje dzieci. W praktyce jednak przekaz wiary spoczywa najczęściej na matce. Tak też było w rodzinie Tymoteusza. Ojciec jego był Grekiem, św. Łukasz nie mówi nam, jaki był jego stosunek do Boga. 3 Św. Jan Chryzostom: O małżeństwie, wychowaniu dzieci i ascezie. Tłum. W. Kania. Kraków 2002, s. 91. 2 Oto niektóre pozycje dostępne na polskim rynku: Biblia dla dzieci. Opr. W. Chrostowski. Warszawa 1994; Ilustrowana Biblia dal dzieci. Przeł. E. Czekanowa. Warszawa 2000. Godne polecenia są również quizy religijne, np.: Quiz religijny dla dzieci młodszych i Quiz religijny dla dzieci starszych. Opr. A. Wełniak. Poznań 2005; Quiz biblijny dla dzieci. Przeł. M. Pachciarek. Warszawa 2002; oraz różnego rodzaju łamigłówki w szczególny sposób prezentujące najpiękniejsze historie ze Starego i Nowego Testamentu: 144 łamigłówki – historie Starego i Nowego Testamentu. Tłum. O. Kaczmarska. Warszawa 2003. Duchowe rozmyślania Chodzi właśnie o przekazanie tej mądrości, która wiedzie ku zbawieniu. Najważniejszym bowiem i jednocześnie najtrudniejszym zadaniem rodziców jest nauczyć dziecko żyć słowem Bożym. Często słyszymy zarzuty, że trudne pojęcia o Bogu są dla dziecka zbyt skomplikowane i dlatego należy z nauką prawd Bożych poczekać. Ale praktyka mówi nam coś innego. Jest przecież logiczne, że z dzieckiem o Bogu rozmawiać będziemy na innym poziomie niż z dorosłym człowiekiem. Wystarczy wybrać tylko odpowiednią formę, np. ikonka nad łóżeczkiem, znak krzyża, proste modlitwy, kolorowanki ze scenami biblijnymi. Wiara w Boga nie jest przecież wymysłem ludzi; rodzi się wraz z człowiekiem. Wiara w Boga jest kluczem do wszystkich pozytywnych cech dziecka: pobożności, miłości, współczucia. „Nie mówcie mi – przekonuje św. Jan Chryzostom – że czas dzieciństwa jest nieodpowiedni, aby zająć się wiarą; bystrość ich umysłu powoduje, że są zdolne przyjąć o wiele więcej niż 3 dorośli” . Od wczesnego dzieciństwa można dzieciom wszczepić miłość do Pisma Świętego i żywotów świętych: w niedzielę zaprowadźmy dziecko do Cerkwi, aby tę samą historię mogło usłyszeć z ust kapłana, wówczas: „Zobaczysz, jak będzie się cieszyć i radować, iż już zna to opowiadanie, którego inni muszą się dopiero uczyć. Z czytającym razem mówi, a nawet go uprzedza, potwierdza prawdziwość czytania i radośnie jest nastawione. Tak treść opowiadania utrwala się w pamięci” [Z. 41]. Konieczne jest również, by wskazać dziecku odbicie usłyszanej historii w realnym życiu i dołączyć do niej praktyczne zastosowanie, np. że nie należy się smucić, gdy spotka nas krzywda, ponieważ tak jak pobożnego i dobrego Abla, po śmierci Bóg weźmie nas do Nieba. Szczególny nacisk kładł także bł. Hieronim na zaznajomienie dziecka z Pismem Świętym, z którego, jak ze skarbnicy, ma ono czerpać przykłady moralne. Zamiast beletrystycznych wątków z mitologii, pełnych scen erotycznych, proponował lekturę i systematyczne wyjaśnianie Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu oraz pism niektórych autorów chrześcijańskich. Biblijne opowieści miały wyprzeć mity, a śpiewanie psalmów i „Alleluja” – pogańskie piosenki dziecięce. Zapoznanie jednak dziecka z Pismem Świętym, jeśli ma osiągnąć zamierzony skutek, musi się odbywać według ściśle określonego schematu. Najpierw ma się ono uczyć na pamięć psalmów. W drugiej kolejności miały iść księgi Starego Testamentu o charakterze moralno-ascetycznym: Ø Księga „Przypowieści Salomona” – ucząca życiowej mądrości, Ø „Księga Eklezjastesa” – mówiąca o pogardzie dla rzeczy doczesnych, Ø „Księga Hioba” – wskazująca na męstwo i cierpliwość. Następny etap to zaznajamianie dziecka z pismami Nowego Testamentu: Ø Ewangelie, Ø „Dzieje Apostolskie”, Ø Listy Apostołów. Nie wymienia się tu jednak, być może ze względu na trudną treść, księgi „Apokalipsy”. Dopiero po takiej formacji intelektualnej bł. Hieronim zaleca czytanie biblijnych ksiąg historycznych i prorockich: Ø „Pięcioksiąg”, Ø „Księgi Królewskie”, Ø „Księga Kronik”, Ø „Księga Ezdrasza”, Ø „Księga Estery” Ø pozostałych proroków. Na końcu zaś, gdy dziecko będzie już w stanie zrozumieć jej duchowy sens – księgę „Pieśni nad pieśniami”: „Niech się najpierw uczy Psałterza i niech znajduje rozrywkę w tych pieśniach, a na Przypowieściach Salomona, niech się przygotowuje do życia. Niech z pomocą Eklezjastesa przyzwyczaja się deptać rzeczy tego świata. W Księdze Joba niech szuka przykładów męstwa i cierpliwości. Niech potem przejdzie do Ewangelii, żeby już nigdy nie wypuszczać ich z ręki; Dzieje Apostolskie i Listy niech z zapałem wchłania całym sercem. Gdy tymi zapasami wzbogaci izdebkę swego serca, niech przekazuje pamięci Proroków, Pięcioksiąg, Księgi Królewskie, Księgi Ezdrasza i Estery. Na koniec dopiero może się zapoznać z Pieśnią nad pieśniami bez obaw, że nie zrozumie w jej słowa duchowego sensu tego epitalamium, które mogłoby 7 ją zranić, gdyby od niego zaczęła” . „A gdy się zmęczy nauką, opowiedz mu coś z historii świętej – poucza rodziców św. Jan – bo jego umysł chętnie przyjmuje dzieje lat dawnych i zapomina przy tym o dziecinnych zabawkach. 4 Wychowujesz przecież filozofa i obywatela nieba” . Należy tylko pamiętać, na co wskazuje święty, „opowiadaj żywo i interesująco”. Ważne jest także, aby dzieci widziały na przykładach swoich rodziców i wychowawców, że wydarzenia opisane w Piśmie Świętym i żywotach świętych są dla nich wzorcem również i w czasach dzisiejszych, bowiem „żywe opowiadanie oddziałuje dobrze, jeśli nie zawiera fałszu, lecz 5 tylko uwypukla myśli Pisma Świętego” . To doświadczenie będzie dla dzieci z pewnością większym pożytkiem niż przeczytanie wielu ksiąg czy zapamiętanie historycznych faktów. Św. Jan Chryzostom podaje rodzicom ponadto gotowe wzory, konspekty, jak przeprowadzać domową katechezę, poczynając od kolejności opowiadań biblijnych, a kończąc na metodach urzeczywistniania ich w rodzinie. Naukę rozpoczynamy więc od historii dwóch braci – Kaina i Abla. Utrwaliwszy w pamięci dziecka to opowiadanie, dodajemy mu jeszcze jedno, a mianowicie historię dwóch innych braci – Ezawa i Jakuba. Następnie: „Gdy dziecko podrośnie, opowiedz mu jeszcze inne historie. Napełnią je one zbawienną bojaźnią. Jak długo jego zdolność poznawcza jest delikatna, nie należy go obarczać niczym ciężkim, by go zbyt nie przytłoczyć. Gdy jednak ma już lat piętnaście czy więcej, niech usłyszy o piekle, a w dziesiątym czy ósmym roku życia lub nawet wcześniej niech się dowie o potopie, zniszczeniu Sodomy i wypadkach w Egipcie, o sądzie w całym opisie. Wzrastając, niech też pozna historię Nowego Przymierza, czas łaski, naukę o piekle. Opowiadaniami i przykładami z własnego 6 doświadczenia zainteresuj uwagę dziecka” . A jak należy zapoznawać dziecko z historią świętą? Przede wszystkim dziecko powinno słyszeć te opowieści zarówno z ust ojca, jak i matki. Powinny one być mu powtarzane wielokrotnie w najprzeróżniejszych sytuacjach – przed snem, podczas rodzinnej kolacji. Po kilkakrotnym opowiedzeniu dziecku danej historii, poprośmy, by teraz samo ją opowiedziało [por. Z. 40]. Natomiast Op. cit., s. 92. Ibidem, s. 39. Ibidem, s. 39. Ibidem, s.52. 7 Cyt. za: A. Stępniewska: Wychowanie rodzinne dziewcząt w pedagogice św. Hieronima, Vox Patrum, nr 8-9/1985, s. 162-163. 4 Prawosławie w świecie Rozmyślania duchowe Oprócz Biblii Hieronim zalecał także lekturę pism nieco wcześniejszych chrześcijańskich autorów, jak: św. Cypriana, św. Atanazego Aleksandryjskiego, św. Hilarego z Poitiers, które obok pism ascetycznych, miały również umacniać w wierze. Co więcej, zachęcał, aby dorastające dziecko czytało nie tylko Pismo Święte i książki religijne, ale też samodzielnie opracowywało na ich podstawie pewne zadania, które kształciłyby jego duszę: Nowy Patriarcha Cyryl w Cerkwi Rosyjskiej Patriarcha Moskiewski i Wszechrusii, imię świeckie Włodzimierz Gundiajew, urodził się 20 listopada 1946r. w Petersburgu. Ukończył seminarium i akademię duchowną w rodzinnym mieście. Będąc studentem, wstąpił do miejscowego monasteru W kwietniu 1964r. przyjął postrzyżyny mnisze z imieniem Cyryl, (tzw. małą schimę), następnie został wyświęcony na hieromnicha. W roku 1970r. obronił pracę doktorską na temat związany z ustanowieniem i rozwojem hierarchii cerkiewnej i roli nauczania cerkwi w jej zbawczym dziele. Rok później został podniesiony do godności archimandryty monasteru i wszedł w skład komitetu wykonawczego Światowego Bractwa młodzieży prawosławnej „Syndesmos”. W latach 1974-1976 sprawował funkcję rektora Leningradzkiej Akademii Duchownej. W marcu 1976r. archimandryta Cyryl został mianowany biskupem Wyborga i wikariuszem diecezji leningradzkiej. Wielokrotnie był delegatem zagranicznych teologicznych konferencji naukowych. Reprezentując Rosyjską Cerkiew Prawosławną prowadził dialog z przedstawicielami innych Kościołów, wchodził w skład zagranicznych delegacji. W latach 1979 - 1988 był członkiem komisji synodalnych Cerkwi Rosyjskiej do spraw jedności chrześcijan i obchodów 1000-lecia chrztu Rusi. W 1984r. został wyniesiony do godności arcybiskupa i skierowany do archidiecezji smoleńskiej. Kilka lat później został mianowany arcybiskupem smoleńskim i kaliningradzkim. Przyjął również funkcję przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Cerkwi Rosyjskiej. W 1991 roku arcybiskupowi Cyrylowi nadano godność metropolity, a 6 grudnia 2008r., po śmierci patriarchy Aleksego II - został wybrany na strażnika tronu patriarszego. Metropolita Cyryl angażował się w prace prawosławnych środków przekazu w Rosji. Od 1994 roku prowadzi program telewizyjny „Słowo pasterza”, był głównym redaktorem periodyków: „Cerkiew i czas”, „Smoleńskie wiadomości diecezjalne”, „Prawosławny pielgrzym”. Aktywnie uczestniczył w pracach komisji ds. wydania „Prawosławnej Encyklopedii”. W marcu 2004r., jako metropolita smoleński, władyka Cyryl odwiedził Polskę. 29 marca 2004r. odebrał z rąk metropolity Sawy tytuł doktora honoris causa Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. 1 lutego br., podczas niedzielnej Liturgii w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela odbyła się uroczysta intronizacja XVI patriarchy moskiewskiego i całej Rusi, Cyryla. W uroczystości tej wzięła udział delegacja Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, na czele z Jego Eminencją Wielce Błogosławionym Sawą Metropolitą Warszawskim i całej Polski. „Niech codziennie odrabia pewne zadania z Pisma Świętego (…). Ustal przez ile godzin powinnaś się uczyć Pisma Świętego i przez jaki czas czytać nie dla pracy, lecz dla przyjemności i kształcenia 8 duszy” . Poprzez wspólne czytanie z dziećmi Pisma Świętego dom staje się Kościołem, na którym spoczywa łaska Ducha Świętego, a pokój i zgoda są obroną jego mieszkańców. Czytając dzieje świętych postaci biblijnych, rodzina czuje się tak, jakby przyjmowała do domu apostołów – Piotra, Pawła, Jana oraz innych świętych, a wręcz samego Pana. Św. Jan Chryzostom przypomina jednak, że rodzinnej lekturze Pisma Świętego ma towarzyszyć również wspólna modlitwa, a zwłaszcza śpiewanie psalmów przy stole przed posiłkiem i po nim. W ten sposób także dom staje się Kościołem Ducha Świętego, a złe duchy zostają wypędzone. Modlitwa jest też lekarstwem przeciwko wszelkiemu nieumiarkowaniu, zwłaszcza w piciu. We współczesnych rodzinach najczęściej jest tak, że to mama uczy maleństwo pierwszych modlitw. To ona przepełniona jest niewypowiedzianą radością, kiedy słyszy próby dziecka powtarzania, jakże trudnych i często zupełnie niezrozumiałych jeszcze w tym wieku modlitewnych formuł. W wielu jednak sytuacjach to świadectwo i przykład mężczyzny mogą być bardziej czytelne i niejednokrotnie o wiele bardziej przekonywujące niż świadectwo matki. Dziecko, patrząc na przykład klękającego do modlitwy ojca, powie sobie: „Skoro mój duży i silny tata klęka przed Panem Bogiem, to znaczy, że Pan Bóg jest jeszcze większy i jeszcze silniejszy. I skoro mój tato się modli, to i ja powinienem to robić”. Codzienna modlitwa powinna wejść dziecku w nawyk, jak mycie zębów po każdym posiłku. Nie znaczy to, że dziecko ma cały swój wolny czas poświęcać modlitwie, tego żaden z Ojców Kościoła nie wymaga od młodego człowieka. Wystarczy, że chociaż kilka minut dziennie poświęci na szczerą rozmowę z Bogiem, i nie muszą być to wyuczone na pamięć słowa modlitwy, powtarzane najczęściej automatycznie i bez głębszej refleksji. Mogą to być luźne, wyrwane z kontekstu wyrazy, ale wypowiadane z głębi serca, z nadzieją i pokorą. Niezmiernie ważne jest również wspólne uczęszczanie na nabożeństwa do świątyni. Dziecko nie powinno widzieć, że jedno z rodziców zostaje w domu, gdyż musi wykonać jakąś zaległą pracę. W Cerkwi dzieci wraz z rodzicami powinni uczestniczyć w nabożeństwach, podczas których wspominamy i wznosimy modlitwy za naszych zmarłych przodków, a także w innych przepięknych obrzędach, jak święcenie grobów, domów czy pól. Te wszystkie czynności nauczą je poszanowania dla tradycji i wiary prawosławnej, w której wzrasta, i sprawią, że nie wyrzeknie się jej i nie zapomni do końca swoich dni, a w przyszłości przekaże ją swoim dzieciom. ks. Tomasz Wołosik, Kodeń Patriarcha Moskiewski i całej Rosji, Cyryl 8 Ibidem, s. 165. 5 Prawosławna literatura pisał komedie, będąc niejednokrotnie ich aktorem i reżyserem. Z Kabincami - lokalnym centrum kulturalnym, wiążą się silne związki i wczesne artystyczne przeżycia przyszłego pisarza. Drugim źródłem silnych emocjonalnych przeżyć chłopca były historyczne baśnie i opowiadania, a także tematy biblijne. Szczególnie jeden, opowiadany wielokrotnie przez matkę proroctwo o Sądzie Ostatecznym z przypomnieniem nieuniknionej kary dla grzeszników. Odtąd Gogol - wedle słów badacza i historyka literatury K. W. Moczulskiego - stale żył „pod terrorem odpłaty pozagrobowej”. W latach 1818 -1819 Gogol, wraz z bratem Iwanem, pobierał początkową edukację w połtawskiej szkole podstawowej, a następnie, w latach 1820-1821, uczył się u połtawskiego nauczyciela Gabriela Soroczyńskiego. W maju 1821r. wstąpił do elitarnego Gimnazjum Nauk Wyższych w Nieżynie. Tu studiował malarstwo, uczestniczył w spektaklach teatralnych - jako artysta, dekorator i jako aktor, przy czym niezwykłym jego sukcesem były role komediowe. Okres pobytu w gimnazjum to również czas szczególnej fascynacji literaturą. Aczkolwiek śmierć ojca pogorszyła sytuację materialną Mikołaja, to chłopiec wszystkie swoje oszczędności wydawał na kupno nowości literackich. W liście do matki pisze, że odmawia sobie „nawet najniezbędniejszych potrzeb (...), aby mieć możliwość widzieć i odczuwać piękno". Z zafascynowaniem czyta więc Schillera, Goethego, ale i rodzimych romantyków: Puszkina, Żukowskiego, Odojewskiego. Swoje wrażenia z lektur sprawnie opisywał w gimnazjalnej gazecie. Próbuje swoich sił w licznych gatunkach literackich - pisze wiersze religijne, tragedie, poematy historyczne, powieści. Jednakże w tym czasie myśli o pisarstwie Gogol nie traktował poważnie, gdyż całe swe wysiłki wiązał z realizacją „idei służby dla państwa i społeczeństwa” - marzył wówczas o karierze prawniczej. Na taki wybór Gogola duży wpływ miał profesor H. G. Biełousow, wykładowca „prawa naturalnego”, którego władze oskarżyły o głoszenie nazbyt wywrotowych i wolnomyślicielskich idei, a także o uleganie powszechnym wówczas w gimnazjach nastrojom „umiłowania wolności”. W 1827 roku wybuchła tu „afera libertynizmu”, która jednak zakończyła się zwolnieniem z aresztu czołowych profesorów, w tym także Biełousowa. Sympatyzujący z nim Gogol, zeznając podczas śledztwa, przedstawił korzystne na jego stronę dowody i świadectwa. Długotrwałe i dokładne śledztwo wpłynęło na poglądy młodego Mikołaja, który nie odnosił się już do spraw państwowych z taką jak wcześniej, ufnością. Na peryferie Rosji docierały echa wydarzeń 1825r., które w owym okresie wstrząsnęły państwem (przypomnijmy, że w tym czasie w Rosji wybuchały niepokoje związane z powstaniem i skazaniem dekabrystów). Z radością przyjął ukończenie szkoły, której nie lubił, marzył jednak dalej o wyjeździe do Petersburga. W 1828 roku Gogol, wspólnie z innym absolwentem A. C. Danilewskim (1809-1888), udał się do stolicy. Stolica wywarła na nim jednak nieprzychylne wrażenie. Wychowany na naiwnych marzeniach, literaturze i opowieściach przyjaciół, nie mógł uwierzyć, że miasto zupełnie nie przystaje do mitu, który powstał w jego wyobraźni. "...Petersburg nie ma żadnego charakteru" - pisał w liście do matki - "żadnej żywszej myśli nie ma w narodzie, wszędzie tylko urzędnicy i osoby na stanowiskach, wszyscy mówią o swoich departamentach i kolegiach, wszystko jest przytłumione, wszystko ugrzęzło w daremnych, nic nie znaczących zajęciach, na które bezpłodnie tracą swoje życie". Petersburg był bowiem miastem z monstrualnie rozwiniętym aparatem biurokratycznym, ogarniętym przy tym niebywałą korupcją. Młody marzycielidealista, zajęty sprawami duchowymi i wizją wielkiej kariery, nawet nie zauważył, że prócz pokarmu dla duszy, coś należy się też ciału. Popadł w kłopoty finansowe. Żyjąc na granicy ubóstwa, wystawiony na ciężką próbę z braku środków do życia próbował, niejednokrotnie bez powodzenia, pokonać te trudności. Próbował swoich sił w teatrze, lecz bez sukcesu. Jedyną propozycję statystowania odrzucił, uważając ją za ujmującą jego godności. Próby utrzymywania się z twórczości literackiej okazały się nie takie proste. Na początku 1829r. opublikował wiersz „Italia”, Mikołaj Gogol – wielki pisarz prawosławny „Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem”. ------------------------------------------------------------------------------------------------- Tymi słowami redakcja chce przybliżyć sylwetkę wybitnego rosyjskiego prozaika i dramaturga, a także wielkiego moralisty, Mikołaja Gogola. W tym roku mija dwusetna rocznica jego urodzin. Mikołaj Wasiljewicz Gogol (ros. Гоголь Николай Васильевич) urodził się 31 marca 1809r w miasteczku Soroczyńce Wielkie, w powiecie Mirgorod, w guberni połtawskiej. Imię Mikołaj otrzymał na chrzcie na cześć św. Mikołaja, którego ikona znajdowała się w pobliskiej cerkwi we wsi Dikańka. Pochodził ze średniozamożnej drobnoszlacheckiej, rodziny. Posiadłości Gogolów liczyły około 1000 dziesięcin ziemi, na której mieszkało około 400 chłopów pańszczyźnianych. Portret pisarza Przodkowie pisarza ze strony ojca byli z pokolenia na pokolenie duchownymi prawosławnymi. Jednakże już dziadek Afanasij Demianowicz porzucił nobilitowany „stan” duchownego i podjął pracę w kancelarii hetmańskiej, on właśnie do swego nazwiska Janowski dopisał drugie, Gogol, co miało świadczyć o pochodzeniu rodu od sławnego w XVII w. pułkownika Ewstafija (Ostapa) Gogola. Fakt ten zresztą nie znalazł wśród historyków dostatecznego potwierdzenia. Ojciec pisarza, Wasilij Afanasijewicz Gogol-Janowski, był urzędnikiem Małorosyjskiego Urzędu Poczty. Był on podobno postacią niezwykle barwną i charakterystyczną dla środowiska niezbyt bogatej zaściankowej szlachty ukraińskiej. Matka pisarza, Maria Iwanowa, pochodząca ze szlacheckiej rodziny Kosiarowskich (wyszła za mąż już w wieku 14 lat), słynęła z urody w całej ziemi połtawskiej. W rodzinie Gogolów, prócz Mikołaja, było jeszcze pięcioro dzieci. Lata dziecięce przyszły pisarz spędzał na prowincji, w rodzinnym majątku Wasiljewka (inna nazwa - Janowszczyzna), podróżując wraz z rodzicami do okolicznych miejscowości: Dikańki, (należącej do ministra spraw wewnętrznych Koczubeja), Obuchowki, gdzie mieszkał pisarz W. W. Kapnist. Szczególnie zaś często gościł w Kabincach, posiadłości należącej do Dymitra Troszczyńskiego (1754-1829), byłego ministra i dalekiego kuzyna Gogola ze strony matki. Ojciec Gogola był sekretarzem u Troszczyńskiego. Troszczyński posiadał własną orkiestrę, była tu również bogata biblioteka z cennym zbiorem ksiąg, które bogaty kuzyn udostępniał Mikołajowi. Portrety rodziców Mikołaja Gogola Był też teatr domowy, w którym często grano wodewile Gogola - ojca, dla którego Gogol, w wieku młodzieńczym – sam 6 Prawosławna literatura a wiosną tego roku, pod pseudonimem W. Ałow, zadebiutował poematem - idyllą w obrazach, pt. „Hans Küchelgarten". Poemat ten wywołał ostre i wyśmiewające wypowiedzi oraz recenzje krytyków (m.in. N. A. Polewoja), którzy nie doszukali się w nim żadnych walorów intelektualno - estetycznych. Późniejsza, wyrozumiała i tolerancyjnie pobłażliwa, a nawet bardzo stonowana recenzja O. M. Somowa tylko nasiliła ponury nastrój Gogola. Dotknięty do żywego i zupełnie załamany, sam wykupił znaczną część nakładu, tylko po to, by zniszczyć wszystkie egzemplarze. W skrytości wyjechał do Niemiec, aby po miesiącu powrócić do Petersburga. Ostatecznie, w końcu 1829r. udaje mu się zdobyć zatrudnienie w Departamencie gospodarstw państwowych i budynków publicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od kwietnia 1830r. do marca 1831r. pracował w Departamencie dóbr carskich, początkowo jako pisarz, a później jako zastępca naczelnika referatu, pod kierownictwem znanego poety Panajewa. Pobyt w kancelariach ministerialnych wywołał u Gogola głębokie rozczarowanie „służbą państwową”, dając jednocześnie bogaty materiał dla przyszłych utworów, utrwalających urzędniczy byt i funkcjonowanie państwowej, biurokratycznej machiny. się jeszcze w 1935r. przed napisaniem „Rewizora” i od razu przybrała wielki rozmach. W Petersburgu Gogol przeczytał kilka rozdziałów Puszkinowi, wzbudzając w nim olbrzymie uznanie, ale jednocześnie uczucie smutku i przygnębienia. W końcu lata i jesienią 1836r. Gogol przebywa w Szwajcarii, tu rozpoczyna prace nad drugą częścią „Martwych dusz”, choć pierwsza nie została jeszcze ukończona. W listopadzie 1836r. Gogol udaje się do Paryża, gdzie spotyka się z Mickiewiczem. Następnie przenosi się do Rzymu. Tu w lutym 1837r. w pełnym toku pracy nad „Martwymi duszami”, otrzymuje porażającą go wiadomość o śmierci Puszkina. W przypływie „nieopisanego smutku” i goryczy Gogol uznaje dzieło za „najświętszy testament” wielkiego poety. W grudniu 1838r. do Rzymu przybywa poeta Żukowski, towarzysząc następcy tronu Aleksandrowi II. Gogol jest nadzwyczaj uradowany przyjazdem poety, pokazuje mu miasto. We wrześniu Gogol przybywa do Moskwy i zaczyna odczytywać fragmenty „Martwych dusz”, najpierw w domu Aksakowych, potem po przyjeździe do Petersburga, w domu Żukowskiego, w obecności swoich starych przyjaciół. Ogółem odczytał tam 6 rozdziałów powieści, czym wzbudził powszechny zachwyt. W zamierzeniach autora była to jedynie pierwsza część ogromnej epopei o Rosji, pomyślana na wzór „Boskiej Komedii" Dantego. Pomysł ten nigdy nie został jednak zrealizowany. Ostateczny kształt otrzymał tylko tom pierwszy - gogolowskie "piekło". Z mistrzowskim kunsztem i demaskatorską pasją zarysował tam odpychający wizerunek ustroju i rosyjskiego społeczeństwa, świat upośledzonych moralnie, bezdusznych ludzkich manekinów, Rosję ludzi martwych. Duchowy zamysł idei powieści „Martwe dusze” został ujawniony przez Gogola na krótko przed śmiercią, w jego testamencie, pisał tam: „Bądźcie nie jak martwe, a jak żywe dusze. Nie ma innych wrót, oprócz tych, wskazanych przez Jezusa Chrystusa” . Następne dziesięciolecie życia Gogola upływa pod znakiem nasilających się ciągot ku życiu mnicha. Nie składając mniszych obietnic czystości, posłuszeństwa i ubóstwa, życie mnisze ucieleśniał on w swoim postępowaniu. Pisał: „ubóstwo jest błogosławieństwem, którego jeszcze nie zasmakował świat. Lecz komu Bóg dozwolił spróbować Jego słodkości i kto już polubił prawdziwie swój żebraczy węzełek, ten nie sprzeda za żadne skarby obecnego świata”. Gogol nie posiadał własnego domu i mieszkał na zmianę u przyjaciół, dziś tu, jutro tam. Swą część majątku zapisał matce i został nędzarzem, pomagając przy tym ubogim studentom ze środków otrzymywanych za wydania swoich utworów. Pozostały po śmierci Gogola „majątek” stanowiło kilkadziesiąt rubli w srebrze, trochę książek i starych rzeczy. Utworzony zaś przez niego fundusz „pomocy ubogiej młodzieży, zajmującej się nauką i sztuką” - stanowił nieco ponad dwa i pół tysiąca rubli”. Współcześni pisarzowi nie pozostawili informacji świadczących o bliskich związkach Gogola z kobietami, choć w niektórych źródłach ten wątek się pojawia. Wiosną 1850r. Gogol podjął podobno pierwszą i ostatnią próbę ułożenia życia rodzinnego – oświadczając się A. M. Wielgorskiej, lecz dostał odmowę. Na ile to prawdziwe, trudno powiedzieć. Prawdziwy debiut literacki Gogola nastąpił z chwilą wydania opowiadania „Wieczory w chutorze w pobliżu Dikańki” (18311832), które przyniosło mu rozgłos. Z aprobatą wypowiedział się o tym utworze A. S. Puszkin. Na początku 1835r. Gogol wydał zbiór „Arabeska”, do którego weszły wraz z fabularnymi utworami artykuły naukowe o charakterze historycznym, „Mirgorod” (w 2 częściach), będący kontynuacją „Wieczorów”. Szczytem gogolowskiej fantastyki była „petersburska opowieść” „Nos” (opublikowana w 1836r.), nadzwyczaj śmiała groteska, zwiastun nowych tendencji literatury XX-wiecznej. Kontrast pomiędzy światem prowincjonalnym i stołecznym ukazała powieść „Taras Bulba”, która utrwaliła ten moment narodowej przeszłości, gdy lud (kozacy) broniąc swojej wolności działał silny i zjednoczony. Jesienią 1835r. Gogol rozpoczyna pracę nad sztuką „Rewizor”, której pomysł podsunął mu Puszkin. Praca szła nader szybko, tak że 18 stycznia 1836r. pisarz rozpoczął już czytanie komedii podczas wieczornych spotkań w domu poety Żukowskiego, w obecności Puszkina, Wiaziemskiego i innych. W lutym i marcu pisarz był już zajęty przygotowaniem inscenizacji sztuki na scenie Teatru Aleksandryjskiego. Prapremiera sztuki odbyła się 19 kwietnia. Po nieudanej prapremierze komedii w Teatrze Aleksandryjskim w Petersburgu, w 1836 roku, Mikołaj Gogol opatrzył swe dzieło szczegółowym komentarzem, jak należy grać „Rewizora" - "nic tu nie powinno być przesadzone albo trywialne, nawet w najmniejszych rolach (...) Im mniej aktor będzie myśleć o tym, żeby śmieszyć i być zabawnym, tym silniej objawi się komizm w jego roli". 25 maja tego roku sztukę wystawiono w Moskwie w Teatrze Małym. Ukryty sens komedii Gogola wyjaśniony został w „Zakończeniu Rewizora” (1846): cyt: „Straszny jest ten rewizor, który oczekuje na nas za drzwiami grobu”. Dom na bulwarze Nikitskim w Moskwie, gdzie pisarz spędził ostatnie 5 lat swego życia Ilustracja własna Gogola do ostatniej sceny „Rewizora” W czerwcu 1836r. Gogol wyjeżdża z Petersburga i udaje się do Niemiec (łącznie przebywał on poza krajem 12 lat). W tym okresie powstało jego główne dzieło - powieść „Martwe dusze”. Pomysł powieści także podsunął mu Puszkin. Praca rozpoczęła W maju 1842r. ujrzała świat powieść „Wędrówki Cziczikowa albo Martwe dusze”. Wywołała ona ogromne poruszenie. Po pierwszych krótkich i bardzo pozytywnych recenzjach, inicjatywę przejęli krytycy Gogola, obwiniając go o 7 Prawosławna literatura karykaturalność, farsę i zniekształcanie rzeczywistości. Mnożyły się ataki i napaści, ciężkie oskarżenia o szkalowanie, a nawet zdradę własnego narodu. Cała ta polemika miała miejsce pod nieobecność Gogola, który w czerwcu 1842r. ponownie wyjechał za granicę. Lato spędził w Niemczech, by jesienią wraz z poetą N. M. Jazykowym powrócić do Rzymu. Tu usilnie pracuje nad 2-gim tomem „Martwych dusz”, rozpoczętym prawdopodobnie jeszcze w 1840r. Wiele czasu poświęca przygotowaniu wydania zbioru swoich utworów. Zbiór w czterech tomach ukazał się na początku 1843r. W tym roku Gogol przystąpił do pracy nad dziełem „Rozmyślania nad Boską Liturgią” (wydano ją dopiero pośmiertnie). Gogol określił w niej podstawy swojego światopoglądu, cyt: „Jeżeli społeczeństwo jeszcze zupełnie się nie rozpadło, jeśli ludzie nie pałają do siebie wielką, bezwzględną nienawiścią, to dzieje się tak za sprawą Boskiej Liturgii, która przypomina ludziom o świętej, niebiańskiej, braterskiej miłości”. Lata 1842 - 1845 to okres wytężonej i żmudnej pracy nad drugim tomem „Martwych dusz”. Na początku 1845r. dają się zauważyć u Gogola oznaki nowego duchowego kryzysu. Rozterka, a potem i depresja duchowa, wzrost religijności i potęgujące się poczucie winy wobec własnego narodu, zachwiały równowagę psychiczną pisarza i skłoniły do gwałtownej rewizji własnego dorobku. Pisarz jedzie na wypoczynek do Paryża, lecz już w marcu powraca do Frankfurtu. Rozpoczyna cykl wizyt i leczenia u sławnych lekarzy, przejeżdża z kurortu do kurortu, odwiedzając kolejno Halle, Berlin, Drezno, Karlsbaden. Ostatecznie, w końcu czerwca lub na początku lipca 1845r. w rezultacie ciężkiego kryzysu duchowego i zaostrzenia się choroby, Gogol w rozpaczy spalił rękopis drugiego tomu „Martwych Dusz”. W następstwie tego kryzysu, w czterech listach do różnych osób, Gogol objaśnił ten krok tym, że w książce chciał pokazać odrodzenie martwych bohaterów, ukazać ich dusze zmartwychwstałe, lecz niezbyt jasno udało mu się nakreślić ich „drogi do ideału”. Po tym dramatycznym wydarzeniu Gogol podjął próbę porzucenia literackiej działalności i wstąpienia do monasteru. Według słów poety Żukowskiego, rzeczywistym powołaniem Gogola był „stan mnisi”. W marcu 1852r. po otrzymaniu wiadomości o śmierci Gogola, Żukowski napisał: „Jestem przekonany, że gdyby nie rozpoczął on pisania swoich „Martwych dusz”, których zakończenie wciąż się jemu nie udawało i ciągle leżało mu na sumieniu, to dawno zostałby on mnichem. Byłby wówczas całkowicie spokojny, dusza jego oddychałaby lekko monasterską atmosferą. Jednakże prawdziwy tragizm sytuacji zmykał się w tym, że mniszy stan był tylko jedną i realną, ale nie główną stroną gogolowskiej natury”. Pogląd Gogola na cerkiewne posłuszeństwo ukazuje nam taki porażający przykład, iż za radą swojego ojca duchowego spalił rozdziały niedokończonej jeszcze powieści i praktycznie zrezygnował z twórczości artystycznej. O tym, jak trudny to był krok dla Gogola, można sądzić na podstawie jego słów zawartych w „Spowiedzi Autora” (1847), cyt: „Porzucić pisanie jest mi trudniej, niż komu innemu, ponieważ było ono przedmiotem moich myśli, dla niego wszystko inne porzuciłem, zostawiłem wszystkie przyjemności życia, jak mnich zerwałem związki ze wszystkim, co miłe człowiekowi na ziemi, po to, by o niczym innym nie myśleć, prócz swojej pracy”. Odbicie duchowego życia Gogola możemy znaleźć w drugiej redakcji powieści „Portret” (1842). Artysta, namalowawszy portret lichwiarza, postanawia porzucić życie świeckie i zostaje mnichem. Przygotowując siebie do ascetycznego życia pustelnika, powraca do twórczości i tworzy obraz, który poraża widza jakby uchodzącą z niego siłą ducha. W końcu powieści mnich - malarz poucza syna: „Zbaw czystość duszy swojej. Kto zamyka w sobie talent, ten czystszą od innych powinien mieć duszę. Innym wybacza się wiele, lecz jemu się nie wybacza”. Gogol uważał, że droga do wielkiego artyzmu leży w osobistym talencie malarza. W powieści naszkicował on jakby program swojego życia. Należy umrzeć dla świata, aby przeobrazić się wewnętrznie, a później powrócić do twórczości. Zimą 1843/1844 roku, w Nicei, Gogol napisał traktaty o moralności zatytułowane: „Zasady życia świeckiego” oraz „O stanach ducha i naszych ułomnościach, które wywołują zakłopotanie i przeszkadzają duchowemu uspokojeniu”. W utworach tych odkrył w sobie nowy rodzaj pisarstwa, bliski tradycji Świętych Ojców Cerkwi. W późnej twórczości Gogola znajdujemy także ułożone przez niego modlitwy, a także usystematyzowane wypisy (antologie) utworów Świętych Ojców i nauczycieli Cerkwi, charakterystyczne bardziej dla pisarza – ascety, niż dla świeckiego literata. Modlitwy Gogola, ułożone w drugiej połowie lat czterdziestych XIX wieku, świadczą o jego bogatym modlitewnym doświadczeniu i głębokiej cerkiewnej świadomości. Gogol kontynuuje pracę nad 2-gim tomem „Martwych dusz”, jednakże widząc narastające trudności, przerzuca się na inne utwory: pisze wstęp do 2-go wydania poematu, zatytułowanego „Czytelnikowi od autora”, oraz „Zakończenie Rewizora”, opublikowane w 1856r. W powieści tej, ideę „zbiorowego miasta”, nawiązującą do podanej przez św. Augustyna idei „miasta bożego”, Gogol transformuje na subiektywną płaszczyznę „miasta duchowości” pojedynczych ludzi, wysuwającą na plan pierwszy potrzebę pracy nad samym sobą i potrzebę duchowego doskonalenia. Zimę 1847/1848 roku Gogol spędza w Neapolu, usilnie oddając się lekturze rosyjskich czasopism, beletrystyki, utworów historycznych i folklorystycznych, po to „aby mocniej zanurzyć się w głębię rdzennej rosyjskiej duszy”. W tym czasie szykuje się do dawno zaplanowanej pielgrzymki do świętych miejsc. W 1847 roku w Petersburgu opublikowane zostały „Wybrane fragmenty listów do przyjaciół”. Książka ta miała na celu wyjaśnienie powodów nie ukończenia 2-giego tomu „Martwych dusz”, była ponadto swego rodzaju jego zamiennikiem. Gogol zawarł tu sens swoich głównych idei: wątpliwość co do skuteczności dydaktycznych funkcji literatury pięknej, utopijny program wypełniania powinności przez wszelkie warstwy społeczne: „stany” i „tytuły”, począwszy od chłopa, aż do wyższych urzędników i cara. W utworze „Wybrane fragmenty..” pisarz wypowiedział swoje poglądy na temat wiary, Cerkwi, władzy cerkiewnej, Rosji i słowa pisanego. Ziarno tej książki zakiełkowało w nim wcześniej w utworze „Kanon życia świeckiego”, który głębią myśli i lapidarnością formy przypomina Listy Apostolskie, cyt: „Początkiem, źródłem i utwierdzeniem wszystkiego jest miłość do Boga. Lecz my ten początek stawiamy na ostatnim miejscu. I my, wszystko to, co nas otacza, kochamy bardziej niż Boga”. Ten utwór Gogola mówi nam o konieczności wewnętrznego przeobrażenia każdego z nas, co w konsekwencji powinno być zaczątkiem przebudowy całego kraju. Wszystkie problemy życiowe, społeczne, państwowe, czy literackie – mają dla Gogola sens religijny i moralny. Akceptując istniejący porządek rzeczy, zmierza on do przemiany społecznej poprzez przemianę człowieka, cyt: „Społeczeństwo, składając się z jednostek przekształca się samo w sobie. Trzeba, aby każda jednostka społeczna wypełniała swój obowiązek… Należy przypominać człowiekowi, że nie jest on bytem całkowicie materialnym, ale szlachetnym obywatelem królestwa niebieskiego. Dopóki człowiek, przynajmniej na tyle, na ile będzie w stanie, i nie zacznie kierować się zasadami życia obywatela królestwa niebieskiego, do tego czasu nie uda się doprowadzić do ładu i porządku królestwa ziemskiego”. Ukazanie się „Wybranych fragmentów” ściągnęło na autora prawdziwą burzę krytyki i falę polemik. Wszystkie te odgłosy doścignęły pisarza w czasie podróży, w maju 1847 roku z Neapolu, poprzez Paryż do Niemiec. Gogol nie może dojść do siebie po otrzymaniu takich ciosów. „Zdrowie moje … zachwiało się z powodu tej, dla mnie druzgocącej historii, z powodu mojej książki…, dziwię się sam, że jeszcze żyję”. Pośród wielu głosów, oddźwięk wywołał list W. Bielińskiego do Gogola, nadesłany z Salzburga (lipiec 1847). Sedno sprawy sprowadzało się do „religijnych proroctw” Gogola. Sens chrześcijaństwa oznaczał dla Gogola, że stawia je ponad cywilizację. 8 Prawosławna literatura Gwarancję samodzielności Rosji i jej skarb duchowy widział Gogol w prawosławiu, cyt: „Jest sędzia polubowny wszelkich spraw na całej naszej ziemi, którego nie wszyscy do dziś zauważany – to nasza Cerkiew. „W niej zawiera się wszystko, co najważniejsze dla życia rosyjskiego, we wszystkich jego problemach, poczynając od spraw państwowych, do zwykłych, rodzinnych. Cerkiew wskazuje właściwy i zgodny z prawem kierunek wszystkich rzeczy” . Żadne głębokie przemiany w kraju nie są możliwe bez błogosławieństwa Cerkwi, cyt: „Moim zdaniem, szaleństwem jest nawet myśl wprowadzenia w Rosji jakichkolwiek nowości, z pominięciem głosu Cerkwi, nie prosząc jej o błogosławieństwo w tej sprawie. Nieprzyzwoicie nawet rozważać w myślach, jakiekolwiek by nie były, nowe idee europejskie, dopóki ich nie ochrzci nasza Cerkiew światłem Chrystusowym”. Gogol odczuwał mocno odsuwanie się człowieka od chrześcijańskich przykazań: „Mimo woli, duszę mą ogarnia przerażenie” - pisał on do matki i siostry w marcu 1851r. widząc: „jak z każdym dniem oddalamy się coraz bardziej od życia wskazanego nam przez Chrystusa”. Jedyne wyjście dla narodu rosyjskiego Gogol upatrywał w wypełnianiu przykazań Ewangelii. „Jednym wyjściem z obecnego stanu społeczeństwa - jest Ewangelia”. „Nic już nie można dodać ponad to, co już jest zapisano w Ewangelii. Ile już razy ludzkość odstępowała od niej, tyle razy do niej wracała”. W swojej twórczości Gogol często ukazywał ideał przez piętnowanie pospolitości (rozumianej jako brak duchowości), która jest skazą na obrazie Bożym człowieka: „patrząc na potwora, możecie dostrzec ideał tego, czego on jest karykaturą”. W swym życiu i utworach Gogol, według jego własnej oceny, szedł drogą cerkiewnej ascetyki, oczyszczania duszy, przywracania w sobie obrazu Bożego, wprowadzania zasad cerkiewnych do swojej twórczości. Na początku 1848r. Gogol, drogą morską, odbył pielgrzymkę do Jerozolimy. W kwietniu 1848r. po zakończeniu pielgrzymowania do Ziemi Świętej Gogol ostatecznie wraca do Rosji, gdzie większość czasu spędza w Moskwie, bywając przejazdami w Petersburgu, a także w rodzinnych stronach. W połowie października1848r przebywa w Moskwie. W latach 1849-1950, Gogol odczytuje swoim przyjaciołom wybrane rozdziały 2-go tomu „Martwych dusz”. Powszechne uznanie i zachwyt słuchaczy podnoszą na duchu pisarza, który pracuje teraz z zdwojoną energią. W październiku 1850r. Gogol przyjeżdża do Odessy. Nastrój jego ulega tu poprawie; staje się bardziej energiczny i weselszy, chętnie spotyka się z miejscowymi literatami i aktorami odeskiej trupy teatralnej, którym udziela lekcji czytania utworów komediowych. W marcu 1851r. opuszcza Odessę, wiosnę i początek lata spędza w rodzinnych stronach, w czerwcu powraca do Moskwy. Następuje nowy cykl czytania 2-go tomu poematu (czyta co najmniej 6 rozdziałów). W październiku z zadowoleniem uczestniczy w spektaklu „Rewizora”, w Teatrze Małym, gdzie S. Szumski gra rolę Chlestakowa. W listopadzie czyta teksty „Rewizora” dla grupy aktorów, jednym ze słuchaczy jest wówczas Iwan Turgieniew. W ostatnich latach życia pisarz trzykrotnie odwiedził Optyńską Pustelnię, gdzie, według przekazu, zamierzał osiąść w jednym ze eremów. Pierwszego stycznia 1852r. informuje L.I Arnoldiego, że 2-gi tom „Martwych dusz” jest ostatecznie ukończony. Jednak w dniach następnych wyraźnie pojawiają się oznaki kolejnego kryzysu. Niedługo przed śmiercią Gogol przystępuje dwukrotnie do spowiedzi, przyjmuje pryczastije i namaszczenie świętymi olejami. Nocą z 11 na 12 stycznia wrzuca w ogień rękopis drugiego tomu „Martwych dusz” (ocalało w niepełnym stanie zaledwie 5 rozdziałów, odtworzonych z kilku brudnopisów; opublikowano je w 1855 roku). Dwudziestego pierwszego lutego 1852r. Gogol umiera w swojej ostatniej moskiewskiej kwaterze, w domu Tałyzina. Pogrzeb pisarza odbył się pośród wielkich tłumów, na cmentarzu monasteru świętego Daniiła. W 1931 roku prochy pisarza przeniesiono na cmentarz Nowo-Dziewiczy. Pierwszy grób pisarza na cmentarzu monasteru św. Daniiła w Moskwie W testamencie Gogol prosił, aby mniszki utworzyły w jego rodzinnej wsi przytułek dla ubogich dziewcząt, a jeśli będzie taka możliwość, prosił aby przytułek ten przekształcić w monaster. Prosił, aby pochowano go, jeśli nie samej w cerkwi, to przynajmniej na cerkiewnym placu. Prosił także, aby panichidy za jego duszę odprawiano nieustannie. Na nagrobnym pomniku Gogola wyryto następujące słowa z Apokalipsy św. Jana: „Ach, przyjdź Panie Jezu” i słowa proroka Jeremiasza: „Z gorzkich Wyjątkowa oryginalność słów moich się zaśmieję”. i niepowtarzalność twórczości Gogola wynika w przede wszystkim z organicznego związku jego poetyki z tradycjami kultury ludowej. Folklorystyczne obrazy i wątki zaczerpnięte z przekazów, pieśni i dumek ludowych, w utworach Gogola łączą się z realizmem życia, tworząc niepowtarzalna artystyczną syntezę. Wielki satyryk i demaskator, doskonale wiedzący, jak trudno wykorzenia się zło ludzkiej natury, był on także genialnym lirykiem, subtelnie i przenikliwie umiejącym odczuwać piękno rodzimej przyrody i wielkość ludzkiej duszy. W stylistyce prozy Gogola połączyły się wiersze języka cerkiewno-słowiańskiego i ludowego. Potwierdza się to w zebranych przez niego „Materiałach dla słownika języka rosyjskiego”, gdzie zebrane zostały zarówno słowa z dialektu jak i cerkiewno-słowiańskie. Według Gogola, charakterystyczną cechą języka rosyjskiego są „bardzo śmiałe przeskoki, od spraw wzniosłych do zwykłych, w jednym i tym samym powiedzeniu”. Twórczy rozwój pisarstwa Gogola polega na tym, że od utworów w pełni artystycznych (w których tematyka liturgiczna i cerkiewna zawarta jest jakby w podtekście), przechodzi do tej tematyki bezpośrednio, np. w utworze „Rozmyślaniach o Boskiej Liturgii”, czy w książce „Kanony życia świeckiego”, albo też w publicystyce, np. w utworze „Wybrane fragmenty listów do przyjaciół”. Za życia ceniono Gogola przede wszystkim jako satyryka i humorystę. Wiele spraw w jego twórczości zostało zrozumiane później. Gogolowska tradycja zdefiniowała nie tylko późniejsze zjawiska w duchu „szkoły naturalizmu”, lecz także i liczne liryczno mistyczne, symboliczne, fantastyczne i groteskowe utwory pisarzy XX wieku. Każdy kierunek czy prąd w literaturze miało prawo widzieć w nim swojego prekursora. Gogol stał się pierwszym przedstawicielem głęboko tragicznego religijnomoralnego kierunku, którym przesiąkła rosyjska literatura. Zaproponowany przez niego idea zbliżenia do cerkwi życia rosyjskiego, jest dla Rosji do dziś ideą głęboko znaczącą. Literackie znaczenie pisarstwa Gogola jest ogromne. Jego imieniem nazwany został cały okres rosyjskiej literatury. I mimo wszystko w świadomość współczesnych i następnych pokoleń wszedł on jako wzorzec rosyjskiego pisarza, żyjącego myślą o osobistej odpowiedzialności za tę sprawę, do której został wezwany. opracował Aleksander Sołowianowicz, Białystok Materiały źródłowe: www.interfax-religion.ru Владимир ВОРОПАЕВ, Журнал "Виноград" Март 2009 г. www.ngogol.ru 9 Prawosławie w świecie Prawosławnej, mnichów i księży, uczestników ruchu białych – oficerów i żołnierzy. Wśród więźniów sołowieckich byli w szczególności metropolici, arcybiskupi, biskupi, archimandryci. Większość z nich w latach 1932-1938 została zamęczona lub rozstrzelana. Spustoszenia i zniszczenia, które przeżyła Świątynia i jej pustelnie w XX w. okazały się na tyle poważne, że wymagały kolosalnych wysiłków dla odtworzenia ich dawnego piękna. Restaurację cerkiewnych gospodarstw i innych zabudowań Sołowieckiego Monasteru rozpoczęto w 1967r. , kiedy utworzono tu Sołowieckie Muzeum. Życie monastyczne na Wyspach odrodziło się jednak dopiero w 1990r. po oficjalnym otwarciu Zosimo-Sawwatijewskiego Sołowieckiego Monasteru męskiego. 19-21 września 1992r. święte relikwie Sołowieckich cudotwórców: Zosimy, Sawwatija i Germana przeniesiono z Petersburga do Sołowieckiego Monasteru i umieszczone w cerkwi Zwiastowania Przenajświętszej Marii Panny. Od 1993r. ustanowiono święto przeniesienia Ich relikwii w dniu 8 (21) sierpnia. Następnego dnia 9 (22) sierpnia, czczona jest pamięć Soboru Świętych Sołowieckich. O ile w latach 20-tych minionego stulecia słowo SOŁOWKI brzmiało złowieszczo, to obecnie podąża tutaj setki pielgrzymów z różnych regionów rozległej Rosji i z zagranicy. Świadczy to o tym, że Imię Boże nie jest już tutaj hańbione. W ostatnich latach na Wyspy Sołowieckie coraz częściej docierają prawosławne pielgrzymki z Polski. Ostatnia taka pielgrzymka miała miejsce w okresie 3 -17 czerwca 2008r. 46 osobowa grupa z Białegostoku przejechała na Wyspy Sołowieckie trasą monasterów, przez RYGĘ – PIUCHCICE – SANKT-PETERSBURG. Duchowym opiekunem grupy był ojciec Andrzej Jakimiuk z matuszką Olgą. Wyjazd zorganizowała, już nie po raz pierwszy, Pani Irena Treszczotko z Centrum Kultury Prawosławnej w Białymstoku. Tradycyjnie, pielgrzymka rozpoczęła się modlitwą w Soborze św. Mikołaja w Białymstoku o pomyślność i bezpieczeństwo tak dalekiej podróży. Wyjeżdżających pobłogosławił, przebywający w tym czasie w Białymstoku, JE Jeremiasz, arcybiskup wrocławsko – szczeciński. Władyka przypomniał, że Wyspy Sołowieckie są szczególnym miejscem, w którym poniosło śmierć wielu hierarchów prawosławnej cerkwi i innych ludzi, o których trzeba zawsze pamiętać. Nasza pielgrzymka, chociaż z pewnymi niewygodami, (tam dopiero był początek wiosny) dotarła na Wyspy. Przeżycia duchowe zrekompensowały niewygody naszej podróży Niezapomniana atmosfera duchowa Liturgii w dniu Św. Filipa w monasterze zjednoczyła w głębokiej modlitwie wszystkich uczestników naszej pielgrzymki, przybyłych miejscowych wiernych, a także wielu pielgrzymów z Moskwy. Skupieni na przeżywaniu świątecznej Liturgii mającej szczególnie uroczystą oprawę podziwialiśmy przepiękny, wyciszony śpiew męskiego monasterskiego chóru. Większość uczestniczących w Liturgii przystąpiła do św. Eucharystii. I chociaż świąteczna liturgia celebrowana była dość długo, nikt nie się nie skarżył, wszyscy do końca chłonęli tę niecodzienną atmosferę Święta zakończonego dostojną procesją w tym szczególnym miejscu. I chociaż trochę dokuczało nam zimno podczas naszych wędrówek po Ogrodzie Botanicznym, czy też wyprawy na wyspę Anzer i wędrówki po jego skitach, to mocno przeżywaliśmy wszystko, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy z ust przewodników. Dodatkowym przeżyciem było podziwianie pięknych, białych nocy, które także ściągają w tym okresie wielu turystów - z centralnej Rosji, Skandynawii i innych krajów zachodniej Europy. Kończąc nasze wspomnienia z pielgrzymowania, chcemy podziękować Bogu za możliwość uczestnictwa, gorąco podziękowania o. Andrzejowi za cierpliwość, miłość i wsparcie duchowe, jakie nam okazywał. Szczególne podziękowania składamy także pani Irenie Treszczotko, za starania i pracę jaką włożyła w przygotowanie tych cudownych przeżyć, jakie nam zapewniła. SOŁOWKI WIOSNĄ - ze wspomnień polskich pielgrzymów ------------------------------------------------------------------------------------------------2 Wyspy Sołowieckie (Sołowki) o powierzchni 347 km , położone są na nieprzyjaznych wodach Morza Białego, w odległości 165 km od Koła Podbiegunowego. Znajdują się przy wejściu do zatoki Oneskiej, w obwodzie archangielskim. Stanowią teren nizinny, na którym występują licznie jeziora, lasy iglaste i mieszane. W końcu maja nadchodzi wiosna i przyroda budzi się do życia. Od czerwca do września trwa lato i jesień i jest ciepło. Zima nie jest zbyt groźna na Sołowkach, gdyż minimalna temperatura wynosi minus 10°, nie jest zatem tak niska, jak w niedalekim Archangielsku. Wyspy zamieszkuje aktualnie około 3 tys. mieszkańców. A oto fragmenty z historii Wysp Sołowieckich. Nowożytna historia życia monastycznego Wysp Sołowieckich została zapoczątkowana została w 1429r. przez mnichów Sawwatija i Germana, którzy po trzydniowej podróży łodzią dopłynęli na największą wyspę, gdzie postawili krzyż i urządzili pierwszy skit. Założycielem świątyni sołowieckiej był Zosima, który po śmierci Sawwatija, w 1436r. dowiedział się od mnicha Germana o zapoczątkowanym życiu monastycznym na Wielkiej Wyspie Sołowieckiej. Wielebny Zosima miał widzenie pięknej świątyni w niebiańskiej poświacie, na wschodzie. W tym miejscu została zbudowana drewniana cerkiew pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, zbudowano także cerkiew Przenajświętszej Bogurodzicy. I takie były początki monasteru. W 1547r. na Soborze Cerkiewnym kanonizowano mnichów Zosimę i Sawwatija, cudotwórców sołowieckich. Ich relikwie znajdują się aktualnie w cerkwi monasterskiej Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Wspominani i czczeni są Oni jako twórcy życia monastycznego na Sołowkach. Na przestrzeni następnych stuleci Monaster Sołowiecki był najbardziej znaną i czczoną świątynią Rosji. Jest on malowniczo położony na największej z wysp, usytuowany na naturalnej grobli pomiędzy Morzem Białym a Świętym Jeziorem. Charakteryzuje się tym, iż wewnątrz potężnych murów (w kształcie okrętu), wysokości 8-11 m, grubości 4-6 m, wzniesionych z ogromnych nieociosanych głazów, z 8 basztami i 7 bramami, znajdują się sobory, cerkwie i inne zabudowania sakralne, a także budynki gospodarcze i mieszkalne. Widok Sołowieckiego monasteru od strony Morza Białego Do Monasteru Sołowieckego pielgrzymowali carowie, książęta, dyplomaci, pisarze i artyści. Zdumieniem oglądali tu starożytne relikwie, bogate wyposażenie świątynne, wzorowe monastyczne gospodarstwo. XX wiek przyniósł jednak monasterowi straszne i okrutne zmiany. Postanowieniem władzy radzieckiej został on zamknięty, a w 1923r. zamieniony na „Sołowiecki Obóz Specjalnego Przeznaczenia”, przekształcony w 1937r. na „Sołowieckie Specjalne Więzienie”. Na Sołowki zsyłano w pierwszej kolejności hierarchów Rosyjskiej Cerkwi Maria Gierasimiuk, Wiera Greczan Białystok 10 Prawosławie w Polsce Dobra wolność – Dobrowolność Młody człowiek na drodze edukacji ma szansę zwrócenia uwagi na te elementy życia, które odróżniają kultury od siebie i te które są tożsame dla wszystkich. Ma to ogromne znaczenie na terenie, gdzie żyją obok siebie różne narody i tak naprawdę wzajemnie się nie znają. W szkole funkcjonuje wokalny zespół uczniowski „ORTHPOWER - Mali Tutejsi” powołany z inicjatywy rodziców, którego jednym z głównych celów jest integracja środowiska szkolnego. Cenne jest, że Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku czerpie inspiracje z doświadczenia Szkół Brackich - szkół prowadzonych w przeszłości przez Bractwa Cerkiewne. I chociaż podstawowym celem szkoły nie jest dziś kształcenie przyszłych duchownych i psalmistów - jej priorytetem, tak jak niegdyś, jest dawanie solidnych podstaw dalszej edukacji. Podobieństwo odnajdujemy również w otwartości na otoczenie i działaniach motywujących wybór placówki, tj. sukcesy oświatowe i wysoki poziom nauczania. Jakże aktualną okazuje się być treść listu z dnia 9 sierpnia 1633r. napisanego przez ojca jednego z uczniów do nauczyciela Piotra Andruszkowicza, w którym autor listu dziękuje nauczycielowi za wychowanie syna w moralności i w cnotach chrześcijańskich oraz za nauczenie go różnych mądrości. Miarą jakości pracy naszej Szkoły jest zadowolenie rodziców i to wyznacza kierunek rozwoju tej placówki. Powierzając szkole swe dzieci rodzice inwestują w to, co najlepsze. Są mądrymi i świadomymi inwestorami, ludźmi, biorącymi odpowiedzialność za wychowanie swoich dzieci. Wywodzą się z różnych środowisk. Czasem są bardzo blisko związani z Cerkwią, czasem dopiero uczą się, razem ze swoimi dziećmi, podstaw wiary, tradycji i kultury prawosławnej. Są ludźmi mającymi te same potrzeby socjalne i społeczne, jak wszyscy inni. Wykonują różne zawody: nauczycieli, urzędników, lekarzy, informatyków, pracowników naukowych, służb mundurowych, duchownych, są też prowadzący własną działalność gospodarczą. Tym co wszystkich rodziców łączy, jest troska o przyszłość dzieci i dobrowolnie podjęty wybór szkoły, spośród szerokiej oferty edukacyjnej szkół białostockich. ------------------------------------------------------------------------------------------------- Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku jest przez niektórych uważana za sztuczny twór – swego rodzaju „getto, tworzone przez grupę zapaleńców. Jednak młodsze pokolenie - potomkowie tych, którzy poznali co znaczy strach przed jawnym określeniem swojej tożsamości, postrzegają tę szkołę inaczej, jako świadectwo zmian, dobrej wolności i rozwoju demokratycznego państwa. Widzą w niej skuteczny instrument w długofalowym procesie kreowania pozytywnego wizerunku kraju i regionu, akceptujący wszystkich członków społeczeństwa, w tym także prawosławną mniejszość religijną z jej wielonarodowym charakterem. Ludzie pozytywnie nastawieni do tej placówki szkolnej są świadomi faktu, że osiągnięcie sukcesu w wychowaniu młodego pokolenia wyznawców prawosławia jest możliwy jedynie przy ścisłej współpracy trzech filarów: Szkoły, Rodziny i Cerkwi. Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku jest swego rodzaju przedsięwzięciem niszowym. Świadczą o tym liczne informacje w mediach ogólnopolskich o utworzeniu pierwszej w Polsce prawosławnej szkoły. Placówka ta ma pełne uprawnienia placówki publicznej. Jej oferta edukacyjna ukształtowana jest na poziomie szkół prywatnych: pływanie, taniec, gra w szachy; zajęcia artystyczno-wokalne, zajęcia logiczno – matematyczne, nauka języków obcych: angielskiego, rosyjskiego, języków mniejszości: białoruskiego, ukraińskiego, zajęcia wyrównawcze, porady logopedy. Szkoła utrzymywana jest dzięki niewielkim dwustu złotowym miesięcznym czesnym, dotacją oświatową oraz środkami Organu Założycielskiego, którym jest Zarząd Główny Stowarzyszenia Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego. Wysoce wykwalifikowane grono pedagogiczne czuwa nad jakością kształcenia, a małe grupy uczniów pozwalają nauczycielom na indywidualne podejście do każdego dziecka, umożliwiają szybkie zniwelowanie napotkanych trudności i identyfikację jego predyspozycji. Obok podstawy programowej, jaka obowiązuje we wszystkich szkołach, mali prawosławni uczniowie mają szansę poznać siebie, bo jak powiedział Tony Robinson: „skąd wiesz kim jesteś, skoro nie wiesz skąd pochodzisz”. Szkoła realizuje program wychowawczy oparty na wartościach moralnych Cerkwi Prawosławnej, lecz nie jest placówką wyznaniową. Dzieci z rodzin mieszanych mają tu szansę poznania wartości wyznawanych przez prawosławnego rodzica. Realizowane w szkole programy nauczania zatwierdzone przez MEN (zgodnie z ustawą o systemie oświaty) pozwalają dzieciom poznać wszelkie aspekty kultury i historii Polski, a poprzez naukę religii i języka mniejszości – język swój i swoich przodków, własną tradycję, religię, sztukę, folklor, historię i dorobek kultury. Jest to metoda nauki tolerancji rozumianej zgodnie ze słowami Apostoła Pawła „Znoście siebie nawzajem w miłości” będąca najbardziej skutecznym sposobem poznania siebie. Budujące jest to, iż wybór ten nie był przypadkowy - to nie lenistwo czy wygoda rodziców zadecydowała o wyborze tej szkoły – dla wielu z nas nie jest ona bynajmniej placówką położoną najbliżej od miejsca zamieszkania. W zamian otrzymujemy szeroką edukację, solidne wsparcie w wychowaniu dzieci i możliwość oddychania prawosławiem, o czym przypomina też szkolna ekspozycja ścienna wybranych prac z wystawy fotograficznej „Oddychać Prawosławiem” przygotowana przez Andrzeja Popławskiego, Bogdana Misiejuka i o. Andrzeja Misiejuka. Kalendarz organizacyjny roku szkolnego NSP św. św. Cyryla i Metodego jest dostosowany do terminów świąt cerkiewnych według kalendarza juliańskiego, uwzględnia on, m.in. szkolne obchody świąt prawosławnych. 11 Prawosławie w Polsce Prawosławie w historii Gdańska W okresie niemal dwuletniej działalności szkoły, oprócz realizacji założeń programu, dzieci dodatkowo uczestniczyły w wielu konkursach, osiągając pierwsze sukcesy: w miejskim konkursie poetyckim o laur „Złotego pióra”, recytatorskim Rodnoje Słowo”, muzycznym „Z Pidlaskoj Krynici” i II Festiwalu Muzyki Ludowej „Dawne Pieśni - Młode Głosy” w Waniewie, plastycznym, zorganizowanym przez Zespół Szkół nr I, a także w IX Międzyszkolnym Przeglądzie Jasełek i Pastorałek „Jasełka 2008”. Uczniowie uczestniczyli w warsztatach organizowanych przez Bractwo, jak i instytucje zewnętrzne, m.in. warsztatach z zakresu archeologii, ikonografii i fotografiki, imprezach szko ły i zewnętrznych, takich jak: „Wychowawca podwórkowy”, Dni Otwarte Straży Pożarnej, wyjazdy integracyjne, koncert „Siabrouskaja Biasieda”, gdzie zespół uczniów Szkoły wystąpił z zespołem „Prymaki”. W ramach edukacji kulturalnej szkoła korzystała z oferty Opery i Filharmonii Podlaskiej, białostockich teatrów i muzeów. Ukazała się gazetka szkolna, „Nasza Klasa”, redagowana przez uczniów i wychowawców klasy drugiej. Przeprowadzono akcję pozyskania dobrej literatury do Biblioteki Szkolnej, w ramach akcji: „Książki to nie makulatura”. W roku bieżącym przewidziana jest realizacja dwu projektów. Pierwszy, pod nazwą „Na swojską nutę, ORTHPOWER – Mali Tutejsi - warsztaty muzyczne” dotyczy edukacji międzykulturowej dzieci (realizowany przy wsparciu finansowym Bractwa i podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego. Drugi projekt ma polegać na wprowadzeniu w szkole zajęć pozalekcyjnych, pt Wizytówki - ekspozycja możliwości inspiracją zawodowych zainteresowań i hobby”. W ramach troski o jakość placówki kadra pedagogiczna uczestniczy w konferencjach naukowych i szkoleniach. Oczekiwania rodziców - to pomyślnie zdany test sześcioklasistów, ogólnie przyjęty miernik poziomu nauczania szkoły, dający obok osobistej satysfakcji, dowód sceptykom, że szkoła może być dobra i prawosławna. Ułatwieniem w osiąganiu zamierzonych efektów byłaby stała, docelowa lokalizacja szkoły bogato wyposażonej w pracownie dydaktyczne i salę sportową. Widząc zasadność budowania prawosławnego systemu oświaty, już teraz wśród rodziców omawiana jest perspektywa kontynuacji edukacji w pierwszym w Polsce, prawosławnym gimnazjum, którego pierwszym rocznikiem byliby absolwenci Niepublicznej Szkoły Podstawowej śww. Cyryla i Metodego. Świadomie korzystamy z praw, które daje nam Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Określa ona uprawnienia rodziców m.in. zapewnia im prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego. Pragniemy, aby Szkoła nauczyła nasze dzieci być dobrymi ludźmi, pełnoprawnymi członkami społeczeństwa, dbającymi o dobry wizerunek społeczności prawosławnej. Wielokulturowość to ogromny atut ujęty we wszystkich opracowanych strategiach Białegostoku i Podlasia. Podkreślany w obranych celach strategicznych i szczegółowych. Cele te wypełniamy rozszerzając ofertę placówek edukacyjnych Podlasia o naszą Szkołę. Kierunki rozwoju NSP św. św. Cyryla i Metodego są skorelowane z kierunkami rozwoju edukacji. Są zatem podstawy do stwierdzenia, że przedsięwzięcie to, przy Bożym Błogosławieństwie, jest skazane na pełny sukces. ------------------------------------------------------------------------------------------------- Przedstawiamy dalszy ciąg artykułu z nr 3(41)2008, omawiającego historię związków Gdańska z prawosławiem. **** W swojej wielowiekowej historii Gdańsk był wolny od napięć wyznaniowych, od prześladowań religijnych. W nim, małej Rzeczypospolitej, ukształtowała się wzajemna tolerancja, a swobody obywatelskie były udziałem wszystkich jego obywateli Pod tym względem Gdańsk był enklawą w ówczesnej Europie. W Gdańsku znajdowali ratunek mieszkańcy krajów zachodniej Europy, w których trwały prześladowania religijne. Najwięcej uciekinierów przybyło do Gdańska z Niderlandów, w tym wspaniałych artystów: malarzy, architektów, rzeźbiarzy, inżynierów, uczonych. Gdańsk zapewniał im warunki dla ich twórczej pracy, wykorzystania swoich talentów, tworzenia dzieł o nieprzemijającej ich wartości. Pracowali oni z oddaniem dla dobra i chwały Gdańska. Pozostawili po sobie wspaniałe dzieła i zabytki, stanowiące chlubę Gdańska i dumę kolejnych pokoleń Gdańszczan. W Gdańsku następowała symbioza jego mieszkańców z napływającymi doń przedstawicielami innych narodów; została wytworzona wielokulturowość, która sztuce gdańskiej nadała swój specyficzny charakter i zapewniła jej trwałe miejsce w historii sztuki. W Gdańsku przez stulecia następowało naturalne wzajemne przenikanie kultur: niemieckiej, polskiej, flamandzkiej, szkockiej, włoskiej, rosyjskiej, skandynawskiej. Nie sposób tu pominąć zasług menonitów, przybyłych z Niderlandów w XVI wieku na zaproszenie Gdańszczan. Im zawdzięczamy zagospodarowanie niszczonych powodziami bardzo żyznych pól Żuław i umocnienie obronności Gdańska. Wyróżniali się morderczą pracą i inteligencją. Do ich lżejszej „twórczości” należą świetne alkohole: znany w świecie likier „Goldwasser”, wódki żołądkowe i likiery korzenne. W XVIII wieku wielu z nich opuściło Pomorze Gdańskie uciekając przed pruskim militaryzmem do Rosji. Nie używali oni broni, nie wolno im było składać przysięgi. Panująca wówczas w Rosji caryca Katarzyna (1729 – 1796) zapewniła im swobody religijne, ujmując bardzo zwięźle politykę wyznaniową wobec mniejszości religijnych, cyt: „Za przykładem Stwórcy pragniemy tolerancji dla wszystkich języków i wyznań” (Jeremy Black: „Europa XVIII wieku. (1700-1789) . Obecnie holenderscy naukowcy pragną zinwentaryzować poholenderskie zabytki, domy podcieniowe i pomóc w ich odbudowie, aktywnie włączyć się w ochronę pozostałości menonickich na Żuławach. W kwietniu 2008 roku pierwsi złożyli wizytę przedstawiciele ICOMOS, organizacji zajmującej się rozpowszechnianiem metod ochrony dziedzictwa kulturowego i konserwacji zabytków, a wśród nich – przedstawiciele holenderskiego ministerstwa kultury, na zaproszenie Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Gdańsk, ze względu na swój charakter otwartego miasta portowego, sprzyjał przyjmowaniu przez jego mieszkańców idei Reformacji z jej centrum w Wittembergii. Tam studiowało wielu Gdańszczan, do Gdańska wracali z ideami Reformacji. Luteranizm przyjmowały wszystkie warstwy społeczne Gdańska. Podejmowane przez króla Zygmunta I Starego (1506 – 1548) próby powstrzymania Reformacji, na dłuższą metę, nie powiodły się. Specjalnym zakazem z 26 lipca 1520 roku król zabronił przywozu i rozpowszechniania pism Lutra i przywrócił kult religii katolickiej. Po upływie kilkunastu lat od zakazu Reformacja triumfowała w Gdańsku. Następnym królom Polski pozostało tylko pogodzić się z tym stanem rzeczy. Król Zygmunt II August uznał nowy układ wyznaniowy mieszkańców Gdańska i w 1557 roku wydał dekret o tolerancji religijnej. Był on ewenementem w ówczesnej Europie jako pierwszy tego rodzaju akt. Wszedł w życie w czasie, gdy Europa Zach. pogrążyła się w wojnach religijnych (noc św. Bartłomieja, wojna trzydziestoletnia). Królowie Polski liczyli się z Gdańskiem, miastem – republiką, jego autonomią i potęgą ekonomiczną. Pieniądze były potężną bronią Gdańska. Do kasy Gdańska często odwoływali się Anna Misiejuk, Białystok Statystyka roku szkolnego 2008/2009 liczba dzieci ogółem: 14 w tym dzieci z rodzin mieszanych wyznaniowo: 3 liczba nauczycieli: 12 Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku ul. Zwierzyniecka 10, 15-333 Białystok, tel. 662 073 444, www.szkolacim.pl 12 Prawosławie w Polsce królowie Polski…i nie tylko. Niebywały wręcz rozwój społeczny, ekonomiczny i kulturalny Gdańsk osiągnął w okresie od ok. końca pierwszej połowy XVI wieku do lat dwudziestych XVII wieku. O wielkim rozwoju handlu morskiego w Gdańsku świadczy ruch statków w jego porcie. W latach 1557 – 1585 zawijało doń około tysiąca statków rocznie i w tej liczbie, warto to podkreślić, statki rosyjskie. Ten portowy ruch statków stanowił aż około połowy ówczesnego ruchu morskiego statków! Gdańsk miał zapewniony monopol na prowadzenie zamorskiego handlu Rzeczypospolitej, a to z kolei zapewniało jemu warunki jego dynamicznego rozwoju. Gdańsk prowadził własną politykę finansową, ba, miał własne mennice. W XVII wieku budżet miejski Gdańska był porównywalny z budżetem całej Rzeczypospolitej! Gdańsk uznano wówczas za najbogatsze miasto nadbałtyckie. W 1600 roku Gdańsk liczył 50 tysięcy mieszkańców, a Rzeczpospolita – 5 milionów. Warszawa była wówczas aż pięciokrotnie mniejszym od Gdańska miastem, a Kraków i Poznań – trzykrotnie. Do 1641 roku Gdańsk miał własna flotę wojenną. Była ona rdzeniem królewskiej floty wojennej Rzeczypospolitej. Profesor Andrzej Januszajtis uważa, ze praźródłem tego wspaniałego rozwoju Gdańska było powstanie antykrzyżackie w 1454 roku, które objęło całe Pomorze. Bezlitosna wojna z Zakonem Krzyżackim trwała 13 lat (wojna trzynastoletnia). Gdańsk poniósł nie tylko znaczne jej koszty, ale i straty, w tym wielu swoich obywateli. Bez pieniędzy Gdańska wojna z Zakonem trwałaby trzykrotnie dłużej! Po zwycięstwie nad Krzyżakami król Kazimierz Jagiellończyk inkorporował Gdańsk w skład Rzeczypospolitej i odtąd aż po 1793 rok (II rozbiór Polski) czerpał on korzyści z nadanych mu wówczas przez króla „wielkich przywilejów”, które potwierdzali i niejednokrotnie rozszerzali następni władcy Polski. Ideą przewodnią polityki Gdańska było trzymanie się z dala od konfliktów, dręczących państwo polskie. Gdańsk był świadom swojej atrakcyjności dla otoczenia oraz potencjalnych zagrożeń dla jego suwerenności. Jej obronę traktował priorytetowo. Zwyczajowo Gdańsk sam dbał o swoją obronę w czasach jego przynależności do Rzeczypospolitej. Wojska królewskie nie stacjonowały w nim. Jeszcze w 1410 roku Gdańsk wysłał pod Grunwald 1200 żołnierzy, po zwycięstwie powróciło tylko 300. Wyróżnili się walecznością tak, jak i prawosławni wojownicy, o których Długosz pisał: „w tym dniu rycerstwo smoleńskie stało twardo przy swych chorągwiach i nie cofnęło się”. W zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem walczyło 13 pułków białoruskich i 10 ukraińskich (Michał Bołtryk: „ Bitwy polskie”, Przegląd Prawosławny nr 9 /98). Dla poprawy swojego bezpieczeństwa Gdańsk modernizował swój system obronny, budował znakomite obiekty obronne. ikonostasu dla monasterskiej Cerkwi Zwiastowania Matki Bożej, unikatowego obiektu sakralnego w Supraślu. Obecnie udziałem prawosławnych pozostaje wielki żal, że nie mogą podziwiać piękna tego ikonostasu i otaczać czcią Ikonę Matki Bożej Supraskiej. W czasie I wojny światowej zostały one wywiezione w głąb Rosji, dalszy ich los jest nieznany. (Pielgrzymki do miejsc świętych, cz. 14, dodatek do „G.W”). Gdańsk był bardzo zatroskany osłabieniem Rzeczypospolitej – swojego protektora i zaplecza. Wiek XVII był dla Gdańska wiekiem „złotym”, a dla Rzeczypospolitej i Europy – wiekiem „żelaznym”, wiekiem wyniszczających ją wojen: - ze Szwecją w latach 1600 – 1660, o dominację nad Bałtykiem, („dominium Maris Baltici”) - ze Szwecją w 1685 roku, zwaną „potopem szwedzkim”. Karol X Gustaw zdobył Prusy Królewskie, Gdańsk nie uległ. - z Rosją w latach 1654 – 1660. Rosja toczyła ją w obronie prawosławnych. 30 stycznia 1667 roku zawarto rozejm w Andruszowie (obecnie wieś w Obwodzie Smoleńskim. Traktat ten zobowiązywał strony do zapewnienia wzajemnej wolności religijnej wszystkim konfesjom. Polska utraciła na rzecz Rosji Ziemię Smoleńską, Siewierską i Czernihowską i Zadnieprze (Lewobrzeżną Ukrainę i Kijów). 2 Terytorium Rzeczypospolitej zmniejszyło się z 990 tys. km do 2 3 tys. km , liczba ludności spadła - z 11 mln (ok. 1650) - do ok. 7 mln. Rosja zajęła dominującą pozycję w Europie środkowowschodniej, załamała się natomiast pozycja Polski. Prof. A. Kartaszow temu nieuniknionemu starciu Polski z Rosją dał następującą ocenę, opublikowaną w „Очерках истории Русской Церкви”, YMCA – PRESS, Paryż,1959, cyt: „Fatum historii popychało Polskę do decydującego starcia z Rosją. Kto, Polska, czy Ruś, stanie się hegemonem słowiańskich narodów całej europejskiej równiny? Polska w tej grze z uporem realizowała swój fanatyczny plan, stawiając na fałszywego cara i fałszywą wiarę (Unię)”. Gospodarka Rzeczypospolitej wpadła w głęboki kryzys, podobnie struktury ustrojowe państwa. Nietolerancja była wszechogarniająca. „Więzy religijne zaczęły brać górę nad narodowymi, a interes panującego wyznania stał się ważniejszy od dobra państwa” (Historia Polski, Polska 1586 -1831”, t. 6, s. 88 – 89, Biblioteka „G.W.”, 2007r.). W połowie XVII wieku państwo wymagało, dla utrzymania swojego bytu, przekształcenia według modelu „otwartego i tolerancyjnego”. Było jednak to niemożliwe, bowiem nie uznawano i nie przestrzegano zasad wolności religijnej. („Historia Powszechna, Wiek XVII – wiek absolutyzmu”, t. 12, s. 303, Biblioteka „G.W.”). Powtórzę za Danielem Beauvois, autorem wybitnego dzieła pt. „Trójkąt Ukraiński”, nad którym pracował ponad 20 lat, cyt: „Gdyby Polacy w ramach Rzeczypospolitej potrafili zrozumieć, że wielonarodowość jest rzeczywistą wartością,… to wówczas Polska byłaby potęgą. Niestety, mądry Polak po szkodzie” (artykuł „Demokracji szlacheckiej nie było”. Gazeta Wyborcza 28-29 stycznia 2006r.). Tej klasy historyk i jego dzieła przekonują, że „Historia jest świadkiem czasów, światłem prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia” (Cyceron, rzymski mówca, mąż stanu, filozof, 106-43 p.n.e.). Gdańsk przyjmuje z wielkim niepokojem bieg wydarzeń i w trosce o swój przyszły los w swojej modlitwie odwołuje się do Boga:, cyt „Panie roztocz światło Twego oblicza nad Majestatem Rzeczypospolitej Polskiej, nad naszym najsławniejszym Królem i Panem, i daj Mu, Panie, Twą wszechpotężną obronę i wierną opiekę. Daj mu mądrość, siłę, potęgę, zdrowie i wszystko najpomyślniejsze. Każ mu znów zabłysnąć światu z ciemności i obdarz Królestwo Polskie i ziemie z nim złączone pokojem i ciszą. Zaprzestań Twej niełaski i pociesz nas znów swą pomocą”. (Gdańsk. Artystyczne stolice świata”, Wyd. Artystyczne i Filmowe, Warszawa, 1977, s.144) . Wiek XVIII zapoczątkował historię Prawosławia w Gdańsku w formie instytucjonalnej. c dn. Do kapitalnych akcentów prawosławnych Gdańska należy „niezwykłej piękności bizantyjska ikona Matki Bożej” w kościele katolickim św. Mikołaja (ul. Świętojańska 72), znajdująca się w katolicko – protestanckim mieście! Jak mówi przekazywana tradycja, ikona została namalowana przez św. Łukasza Ewangelistę na blacie stołu, przy którym Święta Rodzina spożywała posiłki. W średniowieczu była ona w posiadaniu książąt kijowskich Rurykowiczów. Otaczali ją wielkim kultem, zabierali ją na wyprawy wojenne przeciw niewiernym i wracali z nich w aureoli zwycięzców. Jak głosi legenda, książę halicki Lew ikonę podarował dominikanom wraz z zamkiem we Lwowie. Inna wersja jej powstania głosi, że została ona namalowana w XIV wieku przez nieznanego ikonopisarza, malującego w tradycji serbsko – macedońskiej, w okolicach Lwowa. Autorzy informacji o ikonie twierdzą, że jest to prawdopodobnie najstarszy wizerunek maryjny pochodzenia bizantyjskiego (!?). Prawda o ikonie pozostaje zagadką. Ikona znajdowała się do II wojny światowej w głównym ołtarzu kościoła dominikańskiego we Lwowie, a do Gdańska została przywieziona w 1946 roku („Kronika św. Dominika – Ikona ze Lwowa (Tajemnice kościoła św. Mikołaja”). Zeszyt 12 – dodatek do „Gazety Wyborczej”. Bardzo bliskim dla nas kontaktem Gdańska z prawosławiem było wykonanie przez jego rzemieślników metalowego Walenty Gierasimiuk, Gdańsk 13 Z życia Bractwa Zarząd Główny Bractwa Zarząd Główny Bractwa Walne Zabranie Sprawozdawcze Gorący Apel do naszych Czytelników 15 marca 2009r. w białostockim Centrum Kultury Prawosławnej odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawcze Delegatów Bractwa, które w roku bieżącym obchodzi dwudziestolecie działalności. W zebraniu wzięło udział 45 delegatów (którym towarzyszyli opiekunowie duchowni) ze wszystkich 7 istniejących w Polsce kół terenowych Bractwa (z Białegostoku, Warszawy, Hajnówki, Siemiatycz, Bielska Podlaskiego, Ełku i Słupska). Przybył także przedstawiciel parafii prawosławnej w Sosnowcu. Zebranie zaszczycili swą obecnością arcybiskup Jakub oraz ks. dr Andrzej Kuźma, powołany dekretem JE Metropolity Sawy z 13 marca 2009r. na opiekuna duchowego Bractwa. W części organizacyjnej zaprezentowano sprawozdanie finansowe za 2008r., które przedstawiła Pani Eliza Sacharczuk (z firmy „Buchalter”), prowadząca księgowość Bractwa. W dalszej kolejności przewodniczący Zarządu Głównego Bractwa, prof. Andrzej Łapko zaprezentował sprawozdanie merytoryczne z działalności Stowarzyszenia za 2008 rok, a następnie przewodniczący wszystkich kół Terenowych przedstawili osiągnięcia swoich oddziałów z roku ubiegłego i plany pracy na 2009 rok. Najważniejsze przedsięwzięcia 2008 roku zrealizowane przez Zarząd Główny Bractwa koncentrowały się na prowadzeniu i rozwoju Niepublicznej Szkoły Podstawowej św. św. Cyryla i Metodego, która w 2008 roku zmieniła siedzibę i została ulokowana w wynajętych pomieszczeniach Politechniki Białostockiej. Kolejnym dużym przedsięwzięciem podjętym przez ZG Bractwa było uruchomienie w październiku Niepublicznego Przedszkola w Bielsku Podlaskim. Ponadto Zarząd Główny zrealizował w 2008r. duży projekt (współfinansowany z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich - FIO), organizując letnie warsztaty ikonografii i fotografii artystycznej, przeznaczone dla dzieci i młodzieży prawosławnej z całej Polski. Pełne sprawozdanie z rocznej działalności Stowarzyszenia zamieszczone jest na stronie www.bractwocim.cerkiew.pl Przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej Bractwa, Aleksander Biszczuk przedstawił sprawozdanie oceniające pozytywnie pracę Zarządu Głównego i całego stowarzyszenia, podkreślając, że wszystkie działania członków Zarządu Głównego i członków zarządów kół terenowych były prowadzone wyłącznie społecznie (bez wynagrodzenia), a koszty administracyjne stowarzyszenia ograniczono do minimum. W dyskusji podjętej na walnym zebraniu podkreślano wagę dalszego rozwoju szkoły podstawowej prowadzonej przez Bractwo, a szczególnie konieczność zintensyfikowania działań na rzecz pozyskania uczniów na kolejny rok szkolny. W głosowaniu delegaci zatwierdzili sprawozdanie Zarządu Głównego i Komisji Rewizyjnej i udzielili absolutorium dla Zarządu Głównego Bractwa. Zebranie zakończyła modlitwa, posiłek i wspólna fotografia. Prosimy wskazać nasze Stowarzyszenie przy rozliczaniu 1% podatku za rok ________________________________________________________ Nasza Szkoła Trwa nabór uczniów do klas 0 i I w Niepublicznej Szkoły Podstawowej św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku informacje: tel. 662 073 444 Choinka dla uczniów Naszej Szkoły W sobotę 24 stycznia 2009r. w pomieszczeniach Szkoły św. św. Cyryla i Metodego odbyła się, już druga w jej historii, choinka dla uczniów. Spotkanie rozpoczęło się modlitwą i przywitaniem przybyłych dostojnych Gości. Swoją obecnością społeczność szkolną zaszczycili: JE arcybiskup Jakub, prorektor Politechniki Białostockiej prof. Andrzej Seweryn, Konsul Republiki Białoruś w Białymstoku Natalia Miśkiewicz, Dyrektor Centrum Kultury Białorusi w Polsce Aleksander Karaczun, radca Ambasady Białorusi Edward Szwajko, zastępca Prezydenta Białegostoku Aleksander Sosna, wizytator Kuratorium Oświaty w Białymstoku Anna Topór oraz redaktor Ludmiła Łabowicz. W trakcie spotkania odbyło się uroczyste wręczenie podziękowań Konsulatowi Generalnemu Republiki Białorusi za zorganizowanie wyjazdu na Białoruś oraz dyplomów i nagród (wyróżnienia w IX Międzyszkolnym Konkursie „Jasełka 2008”). Część artystyczną choinki stanowiły kolędy i pieśni wykonywane w różnych językach przez uczniów, nauczycieli i rodziców pod kierunkiem Gienadija Szemieta. Dalsze spotkanie choinkowe miało charakter zajęć otwartych z wykorzystaniem technik C. Freineta. Grupy mieszane złożone z nauczycieli, rodziców i dzieci: uczniów i ich rodzeństwa, wykonywały przydzielone zadania a następnie prezentowały gremium efekty swojej pracy. Całe sobotnie przedpołudnie wypełnione było licznymi grami, konkursami i zabawami przygotowanymi przez niestrudzoną kadrę pedagogiczną. Niewątpliwą atrakcją była lekcja tańca Mambo przeprowadzona przez instruktorkę tańca Renatę Lewczuk - Kuzyka. Choinka to także prezenty, te indywidualne przekazane dzieciom przez Zarząd Główny Bractwa, jak i podarunek dla całej szkoły: zestaw piłek do gier zespołowych od przedstawicieli konsularnych placówek Republiki Białoruś w Polsce. W tym miejscu serdecznie dziękujemy Wszystkim naszym Przyjaciołom za okazywane naszej Szkole wsparcie. Podczas Walnego Zebrania Bractwa 14 Z życia Bractwa Koło Terenowe w Słupsku Zebranie sprawozdawczo - Wyborcze Spotkanie integracyjne w Supraślu _________________________________________________________ __________________________________________________________ Koła Terenowe Bractwa z Bielska Podlaskiego, Hajnówki i Białegostoku (pełniące honory gospodarza) dnia 8 lutego br. spotkały się na wspólnej pielgrzymce w Supraślu, w Monasterze NMP. Uczestnicy w liczbie ponad 60 osób, wraz ze swymi opiekunami duchowymi modlili się na wspólnej liturgii, którą celebrował JE biskup Supraski, Grzegorz. Na zakończenie Ekscelencja podkreślił rolę Bractwa w życiu prawosławnego chrześcijanina. Życzył także dalszego rozwoju duchowego i społecznego członkom Bractwa św. św. Cyryla i Metodego. Uczestnicy pielgrzymki przekazali Władyce Grzegorzowi życzenia imieninowe od przedstawicieli Zarządu Głównego Bractwa i Zarządów Kół Terenowych. Po liturgii ojcowie duchowi Kół Terenowych wraz z ks. protodiakonem Jarosławem Makalem odprawili molebien ku czci patronów Bractwa. Po posiłku spożytym w pomieszczeniu supraskiej „trapieznoj” członkowie Bractwa udali się na zwiedzanie monasteru, w szczególności podziwiali Cerkiew Najświętszej Marii Panny, katakumby, ogrody klasztorne i wotywny krzyż nad Supraślą. Kolejnym punktem programowym było zwiedzenie Muzeum Ikon, gdzie obejrzano nowe eksponaty. Pielgrzymkę Bratczyków zakończyła przejażdżka konna po pięknym lesie puszczańskim oraz wspólne spotkanie przy ognisku. W wigilię Chrztu Pańskiego, 18 stycznia 2009r. parafianie z słupskiej cerkwi licznie wzięli udział w zebraniu sprawozdawczo - wyborczym Terenowego Oddziału Bractwa św. św. Cyryla i Metodego. Z ramienia Zarządu Głównego obecny był Pan Bazyli Piwnik, wiceprzewodniczący ZG, który na tę okoliczność przybył do Słupska ze stolicy. Spotkanie rozpoczęło się Świętą Liturgią, celebrowaną przez proboszcza parafii - o. Mariusza Synaka, który w krótkim kazaniu nawiązał do powodu spotkania, podkreślając odpowiedzialność i obowiązek świadczenia o prawosławiu na terenie Pomorza Środkowego, które to stały się udziałem wiernych, aktualnie tworzących słupską wspólnotę. Na koniec liturgii głos zabrał warszawski gość, zwracając się do obecnych z ciepłymi słowami poparcia i zachęty do dalszej działalności dla dobra prawosławia, kultywowania tradycji i zwyczajów Spotkanie integracyjne w Bielsku Podlaskim __________________________________________________________ 22 lutego 2009r. koło terenowe Bractwa w Bielsku Podlaskim zorganizowało zapustowe spotkanie integracyjne. Uczestniczyli w nim członkowie Kół Bractwa z Białegostoku, Hajnówki i Siemiatycz. Spotkanie zostało poprzedzone Świętą Liturgią w cerkwi św. Trójcy przy Bielskim Studium Ikonograficznym. Uczestnicy spotkania zwiedzili szkołę ikonograficzną, jedyną tego typu placówkę w Polsce, która wykształciła wielu ikonografów piszących kanoniczne ikony, znane i wysoko cenione w kraju i za granicą. Jeden ze studentów opowiedział o technice pisania ikon. Podkreślał on, że do pisania ikon oprócz talentu potrzebne są wiara, modlitwa i cierpliwość. Następnie uczestnicy spotkania udali się do Domu Kultury Prawosławnej aby omówić działalność poszczególnych Kół Terenowych oraz na poczęstunek. Spotkanie to rozpoczęto modlitwą odmówioną przez o. Leoncjusza Tofiluka i duchownych opiekunów Kół Terenowych. Miłą niespodziankę przygotował zespół „Wianok” pod kierownictwem Joanny Chilkiewicz. Przy akompaniamencie akordeonu zespół „Wianok” zaśpiewał piękne piosenki białoruskie, za co został nagrodzony słodyczami i wielkimi brawami. Dalszy przebieg uroczystości upłynął w miłej i przyjemnej atmosferze przy dźwiękach muzyki z magnetofonu. Zebranie Wyborcze Koła Bractwa w Słupsku Po nabożeństwie wszyscy zebrali się w wyremontowanej m. in. z pomocą BCiM sali spotkań na pobliskiej plebanii, gdzie w miłej atmosferze, przy kawie i ciastkach, rozpoczęto pierwsze w dziejach słupskiej parafii zebranie sprawozdawczo - wyborcze miejscowego oddziału Bractwa. W imieniu ustępującego Zarządu Koła dotychczasowa przewodnicząca Oddziału, Nadiya Mateyuk, odczytała sprawozdanie z działalności słupskiej filii Bractwa. Po krótkiej, merytorycznej dyskusji udzielono absolutorium i w dowód zaufania i podziękowania za dotychczasowe wysiłki wybrano jednogłośnie dotychczasowy Zarząd na kolejną kadencję, uzupełniając go o drugą wiceprzewodniczącą oraz przyjęto do grona członków Oddziału trzech nowych bratczyków. Dzięki tej organizacji życie słupskiej, wydawałoby się, małej i skromnej parafii, nabrało tempa. Organizowane są otwarte wykłady, które przyciągają wielu chętnych (również tych spoza Cerkwi), projekcje filmów, dyskusje, świąteczne spotkania parafialne, remonty (np. biblioteki czy pomieszczeń gościnnych) oraz m. in. takie przedsięwzięcia jak świecki Nowy Rok wg kalendarza juliańskiego z pokazem sztucznych ogni, mile akcentujący obecność prawosławia w Słupsku oraz zabawy choinkowe i paczki dla dzieci z parafii i nie tylko. W minionych latach udało się uzyskać stypendia dla najbardziej potrzebujących młodych członków naszej duchowej rodziny. Zebranie słupskiego Koła Terenowego Bractwa zakończyło się odśpiewaniem "Mnogaja lieta" zebranym oraz jubilatowi, duchownemu opiekunowi Koła - o. Mariuszowi. W trakcie spotkania integracyjnego Koła w Bielsku Podlaskim Biuletyn Informacyjny – Kwartalnik – ISSN 1899-0851 Adres Redakcji Biuletynu Informacyjnego: 15-420 - Białystok, ul. Św. Mikołaja 5, p.1. email: [email protected] Druk: Drukarnia Monasteru Supraskiego, 16-030 Supraśl, ul. Klasztorna 1 15 Wydawca: Zarząd Główny Stowarzyszenia Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku Redagują: A. Łapko, A. Sołowianowicz, A. Troc - Sosna, A. Nikitorowicz Skład komputerowy: A. Plewa