GIMPRESS

Transkrypt

GIMPRESS
listopad 2009
GIMPRESS
MIESIĘCZNIK UCZNIÓW
ZESPOŁU SZKÓŁ W CYBINCE
apel z okazji Odzyskania Niepodległości
W numerze m.in.:
Patron szkoły
Faworyzowanie uczniów
Ciężkie plecaki
Eko Uniwersytet
Współczesny Pożeracz Kultury Masowej
Czy to nie TY?!
Współczesny Pożeracz Kultury Masowej to przeważnie młody człowiek między 12 a 20
rokiem życia, pewny siebie, mający swoją własną Utopię. Lubi najnowsze techniczne
wynalazki, interesuje go wszystko co modne i oryginalne. Nie rozstaje się ze swoją MP3 i
telefonem komórkowym, w którym ma wszystkie gadżety, jego zdaniem niezbędne. Ma w
nim aparat cyfrowy, kamerę, MP3, co nie robi już na nim najmniejszego wrażenia. Pragnie
mieć wciąż więcej i wymieniać swoje zabawki na lepszy model. Jego motto to: dzień bez
kompa, dniem straconym. Nie wyobraża
sobie spaceru w parku z przyjaciółmi.
Przecież może zaklikać do nich na GG.
Potrafi wciągnąć się w gry komputerowe,
godzinami zapominając o swoich potrzebach
fizjologicznych, a gdy poczuje już głód,
zamawia pizzę albo wysyła młodsze
rodzeństwo po hamburgera czy hot doga.
Nikt nie wyciągnie go z transu, bowiem
otaczając się ulubionymi gadżetami,
przenosi się do własnego świata. Nie chce
mu się uczyć ani czytać gazet, co dopiero
książek. Nawet nie ogląda już telewizji,
chyba, że programy muzyczne typu VIVA.
Można go spotkać w centrach handlowych,
w firmowych sklepach, gdzie wyszukuje
najmodniejszych ubrań, aby pokazać się
znajomym. Uwielbia czuć się najlepszy.
Uwielbia uczucie, gdy setki par oczu,
mijających go na ulicy, wpatrują się w niego
i podziwiają jego styl. Pragną być tacy jak
on, bo właśnie on jest wzorem modnego
nastolatka.
Zastanów się czy przypadkiem nie
czytałeś o sobie?!
1. Telefon komórkowy, Nokia, 175 zł
2. Torba dla dziewczyny, Diddle, 49 zł
3. Kolorowe flamastry, Johansen,
4. Torebeczka na telefon, Carton Planet, 29,90 zł
5. Odtwarzacz MP3, Creative, ok. 150 zł
6. Kolorowy zeszyt, Debbi, 49 zł
7. Zielone buty sportowe, Skechers, ok. 400 zł
Oto ulubione gadżety Pożeracza. Kosztowne?!
Brrrr!
8. Piórnik w kształcie tuby, Diddle, 24 zł
9. Różowa opaska, New Yorker, 9,90 zł
10. Plecak ze Spider-Manem, Smyk, 159,90 zł
11. Zestaw papierniczy ze Spider-Manem, Smyk,
23,90 zł
12. Breloczek, Diddle, ok. 32 zł
13. Opaska na rękę, Cropp, 9 zł
14. Różowy zegarek dla dziewczyny, Casio, 89,90
zł
Czy potrzebny naszej szkole patron?
Jest taki zwyczaj, że każda szkoła ma swojego patrona. Patronem szkoły powinna
być osoba, która jest powszechnie szanowana i znana. Osoba taka musi być
wzorem do naśladowania. Zazwyczaj są to królowie, osoby udzielające się
społecznie, naukowcy, poeci.
Przeprowadziliśmy ankietę wśród uczniów i nauczycieli na temat tego, kto
powinien zostać patronem naszej szkoły. Wyniki przedstawiamy na diagramie.
inni
Jan Paweł II
M. Kopernik
J. Kochanowski
M. SkłodowskaCuri
inne
M. Skłodowska-Curi
J. Kochanowski
M. Kopiernik
Jan Paweł II
0
0,1
0,2
0,3
0,4
0,5
Jan Paweł II 100,00%
0,6
0,7
W naszej szkole największe uznanie ma Jan Paweł II. Uczniowie i nauczyciele
pragną, aby nasza szkoła nosiła Jego imię.
O komentarz do wyników ankiety poprosiliśmy księdza Jerzego Krauze:
Jest faktem niezaprzeczalnym, że Jan Paweł II kochał dzieci i
młodzież. Dowodem tego są słowa: ,,Wy jesteście przyszłością
świata”. Moim zdaniem wybór Jana Pawła II na patrona szkoły to
wielka odpowiedzialność i wyzwanie. To także zobowiązuje do
pewnego świadectwa życia. Tu rodzi się pytanie, czy jesteśmy do
tego gotowi? Czy nie kieruje nami taka moda, czy trend? Musimy
to głęboko przemyśleć
Ewa Czerwińska:) Kinga Ludkowska:)
Eko Uniwersytet
Nasza szkoła bierze udział w
programie Eko Uniwersytet.
Gimpress przeprowadził wywiad z
panią Beatą Dudek, która zajmuje
się tym projektem. Czym jest EKO
Uniwersytet?
Pani Beata Dudek: EKO Uniwersytet dla dzieci to projekt Fundacji na rzecz
Collegium Polonicum realizowany w partnerstwie z Collegium Polonicum w
Słubicach oraz przy współpracy z pracownikami Wydziału Biologii Uniwersytetu
im. A. Mickiewicza w Poznaniu. EKO Uniwersytet dla dzieci został objęty
patronatem przez Lubuskiego Kuratora Oświaty p. Romana Sondeja i Starostę
słubickiego p. Andrzeja Byckę.
G.: Co jest szczególnego w tym projekcie?
B.D.: W ramach projektu powstał pierwszy w Polsce uniwersytet dla dzieci,
zajmujący się tematyką ekologii i ochrony środowiska.
G.: Do kogo skierowany jest EKO Uniwersytet?
B.D.: EKO Uniwersytet skierowany jest do uczniów szkoły podstawowej klas IV,
V i VI i zakłada kompleksowe wdrożenie w tematykę ochrony środowiska,
począwszy od racjonalnego i oszczędnego gospodarowania zasobami środowiska,
zapobieganiu powstawaniu i recyklingowi odpadów, aż po zdrowy tryb życia,
propagowanie konsumpcji przyjaznej środowisku. Uniwersytet dla dzieci jest
nowatorską metodą edukacji. Dotychczas 70 takich placówek powstało w
Niemczech, w Polsce jest ich zaledwie kilka, jednak żadna nie zajmuje się
szczegółowo edukacją na rzecz ochrony środowiska.
G.: Ilu uczniów z naszej szkoły bierze w tym udział?
B.D.: W naszej szkole zgłosiło się 40 chętnych z klas V i VI. Nabór odbywał się do
połowy września. Zakwalifikowało się 19 uczniów:
Błażejewski Bartłomiej, Bogusz Hanna, Brzozowska Adrianna, Cipora Paula, Czyż
Patrycja, Gielement Natalia, Górska Julia, Gralikowska Paulina, Hofman
Karolina Jarmołkiewicz Anna, Kamiński Bartosz, Konatkowska Oliwia, Kuźma
Justyna Niekrasz Agata, Odważny Maja, Pawińska Agata, Polakowska Kamila,
Sobańska Małgorzata, Staniszewska Agata.
G.: Jak wybierano chętnych uczniów?
B.D.: Kryterium wyboru było zaangażowanie uczniów w działania ekologiczne
prowadzone na terenie szkoły i gminy, udział w szkolnych konkursach
ekologicznych oraz konkursie z okazji Światowego Dnia Ochrony Środowiska
organizowanym przez LOP, międzyszkolnym konkursie wiedzy o Parkach
Narodowych w Polsce jak i konkursach organizowanych przez CZG-12.
G.: Jak przebiega projekt?
B.D.: Przez 9 miesięcy uczniowie będą brali udział w wykładach i warsztatach
prowadzonych przez nauczycieli akademickich. Całość będzie prowadzona w
atrakcyjnej uniwersyteckiej formie wraz z wykładami, indeksami i zaliczeniami,
tak aby szkolna młodzież mogła odkryć i poznać atmosferę studiowania.
G.: Jak te zajęcia wpływają na uczniów?
B.D.: Zajęcia te oddziaływają na postawy i zachowania młodego pokolenia pod
kątem wykształcenia u nich proekologicznego stylu życia
G.: Jakie spotkania już się odbyły?
B.D.: Odbyły się już dwa spotkania: Inauguracja Roku Akademickiego oraz
wykład Czym jest ekologia, czyli czy pralka może być ekologiczna. Studenci z
naszej szkoły z dużym zainteresowaniem uczestniczyli w wykładzie
poprowadzonym przez dr Aleksandrę Pełechatę, podczas którego zostały
przybliżone im podstawowe zagadnienia ekologiczne oraz w warsztatach.
Uczniowie dobrze czuli się w murach słubickiej uczelni.
G.: Dziękujemy za wywiad.
młodzi studenci w podczas inauguracji
Zdjęcia pchodzą ze strony: http://ekouniwersytet.fundacjacp.org
Czy w naszej szkole występuje zjawisko
faworyzacji uczniów?
Czym przejawia się zjawisko faworyzacji uczniów? Czy jest ono
powszechne? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania...
Zacznijmy od tego: czym jest faworyzowanie uczniów? Czy to tylko miłe słowa
i komplementy dla niektórych osób w klasie, czy chwalenie i wyróżniane
najzdolniejszych na forum klasowym? Można powiedzieć, że oba zjawiska to
faworyzowanie uczniów. Wielu nauczycieli ma swoich ,,pupili” w klasach, które
uczy, są to tzw. uczniowie „piątkowi i szóstkowi”. Są oni chwaleni przed
wszystkimi członkami klasy, wyróżniani przy tablicy, a ich oceny bywają
zawyżane
na sprawdzianach. Dzieje się tak, ponieważ nauczyciele chcą
udowodnić, jak dobrymi są pedagogami, jak wspaniale tłumaczą materiał i
wybierają tych najzdolniejszych, wszystko umiejących. Oni są najlepsi, oni mają
najlepsze oceny i przede wszystkim pokazują, jak wspaniale są wyuczeni przez
nauczyciela. Ale zastanówmy się, co z resztą klasy? Co z tymi słabszymi
uczniami? Zazwyczaj jest tak, że nikt ich nie zauważa, nie odpytuje się ich zbyt
często, jednym słowem są niezauważalni w przeciwieństwie do tych pierwszych.
Co sądzą na ten temat nasi uczniowie:
Anka: U mnie w klasie jest kilka osób, które są wyróżniane, ale nie dlatego, że się
dobrze uczą, tylko po tzw. znajomości.
Paweł: Ja w swojej klasie nie zauważyłem czegoś takiego...
Marta: Sama jestem pupilkiem mojej wychowawczyni. Źle się z tym czuję, ale co
mam zrobić? Z jednej strony mam dobre oceny i jestem najlepsza z przedmiotu,
którego uczy nasz wychowawca.
Elka: Ja wolę tego nie komentować! Jestem słabszą uczennicą i w ogóle nie mam
udziału w lekcji, bo nasza nauczycielka jest zapatrzona w najzdolniejszych.
Pani Renata Ceglińska, pedagog szkolny: Uczniowie w rozmowach ze
mną nie skarżą się na zjawisko faworyzowania. Czasami porównują siebie z
innymi uczniami. Zdarza się, że czują się niesprawiedliwie ocenieni przez
nauczyciela. Uważają, że zasłużyli na wyższą ocenę. Proszą o rozmowę lub
pomoc w wyjaśnieniu sprawy.
Kinga Ludkowska;) Ewa Czerwińska:)
OSIĄGNIĘCIA SPORTOWE NASZEJ SZKOŁY
♦24.10.2009 - Finał Wojewódzki Lubuskiej Olimpiady Młodzieżowej w
indywidualnych biegach przełajowych.
Reprezentacja Zespołu Szkół w Cybince:
Szkoła Podstawowa:
Adrianna Brzozowska
Paulina Nowicka
Błażej Hyży
Mirosław Janiak
Gimnazjum:
Joanna Janiszewska
Paulina Gajecka
♦11.09.2009 - na stadionie olimpijskim Ośrodka Sportu i Rekreacji w Słubicach
odbyły się zawody lekkoatletyczne w ramach V igrzysk Młodzieży Szkolnej Miast
Granicznych. Spośród wszystkich reprezentantów naszej szkoły na szczególne
uznanie zasługują:
Adrianna Brzozowska- II miejsce w biegu na 600m
Paulina Nowicka- III miejsce w biegach na 300m
Paweł Murat- III miejsce w skoku w dal
Mateusz Grabowski- II miejsce w rzucie piłką palantową
Adrianna Wiencek- II miejsc e w biegu na 100m
♦24.09.2009 - mistrzostwa szkoły w indywidualnych biegach przełajowych
Pierwsza 10 w klasach IV-VI i gimnazjum awansowała na mistrzostwa
powiatowe.
♦29.09.2009 - Mistrzostwa Powiatowe w indywidualnych biegach
przełajowych
Reprezentacja Zespołu Szkół w Cybince godnie uczestniczyła w rywalizacji. 9
uczniów, którzy zakwalifikowali się do finału wojewódzkiego w biegach
przełajowych:
Nowicka Paulina
Brzozowska Adrianna
Hyży Błażej
Janiak Mirosław
Janiszewska Joanna
Gajecka Paulina
Węcek Adrianna
Muniak Magdalena
Bycka Artur
„Radosna szkoła” w Cybince
Celem rządowego programu „Radosna szkoła” jest
zapewnienie najmłodszym uczniom (sześciolatkom w
szkole) warunków do aktywności ruchowej. W ramach programu szkoły
podstawowe mogą starać się o dofinansowanie do budowy placów zabaw oraz
do zakupu pomocy dydaktycznych (np. piłek, torów przeszkód, klocków) do
miejsc zabaw w budynkach. Każda szkoła, w zależności od liczby uczniów w
klasach 1-3 może otrzymać pomoc w wysokości 6 tys. zł. (do 69 uczniów) lub
12 tys. zł. (od 70 uczniów).
Również nasza szkoła przystąpiła do tego projektu i otrzymała dofinansowanie na
przygotowanie sali zabaw. Koordynatorem tego projektu jest pani Krystyna Siemińska.
Gimpress: Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi w tym roku do klas
pierwszych pójdą sześciolatki. Uważa pani, że to dobry pomysł?
Krystyna Siemińska: Nie, ponieważ polskie szkoły są nieprzygotowane od
strony technicznej do przyjęcia tak małych uczniów, a równocześnie
świadomość rodziców i przyzwyczajenia kulturalne naszego społeczeństwa są
zupełnie inne od proponowanego rozwiązania.
G.: Jakie są dobre strony tego pomysły, a jakie złe?
K.S.: W moim przekonaniu na dziś w takich miejscowościach i gminach jak
nasza brak jest infrastruktury oświatowej, przez co się wydłuży pobyt dzieci
poza domem. Na razie dobrych stron nie widać.
G.: Czy nauka sześciolatków będzie przebiegała jak u pozostałych
pierwszoklasistów?
K.S.: Tak, ich nauka będzie realizowana zgodnie z podstawą programową.
G.: Czy według pani dzieci są do tego przygotowane?
K.S.: Jeżeli chodzi o sześciolatki, to nie. Tym bardziej te, które nie mają
możliwości uczestnictwa w zajęciach
przedszkolnych.
tak wygląda (niedokończona jeszcze)
sala zabaw wykonana
z funduszy programu Radosna Szkoła
Powiedz mi ile waży twój plecak ?
Ciężkie plecaki to obecnie zmora niemal każdego ucznia. Niestety ten
problem dotycz również naszej szkoły.
Często możemy zauważyć uczniów, którzy
dopiero co rozpoczęli edukację, a już czeka na
nich niemiła niespodzianka, dokładniej, zbyt
ciężki na ich siły plecak. Jednak o wiele gorzej
jest z uczniami starszych klas. Każdy przedmiot
jest równoznaczny z wiedzą zamkniętą w książce,
a że bezkresne obszary nauki są wciąż odkrywane,
zwiększa się także liczba podręczników, których
obecność na lekcjach jest bezsprzecznie
wymagana . Oznacza to zatem, że szkolne plecaki uczniów do najlżejszych
nie należą.
Skutkami zbyt ciężkich plecaków są wady postawy. Z problemami tymi na co
dzień spotyka się pielęgniarka szkolna, pani Aneta Belko oraz nauczyciele
wychowania fizycznego.
Tornister ucznia pierwszej klasy podstawówki waży 4 kg, natomiast waga
plecaków uczniów starszych klas waha się w granicach od 5 do 8 kg. Ciężar
tornistra nie powinien przekraczać pewnych norm. Plecak mający wagę
stanowiącą do 10 procent masy ciała jest dobrze tolerowany, a powyżej
wywołuje zmiany w postawie i chodzie. Prawidłowo jego waga nie powinna
przekraczać 20 procent masy ciała. Niestety na stwierdzeniu nie powinna się
kończy.
Tutaj nasuwa się pytanie: Czy da się zrobić coś z tym problemem? Czy
możliwe byłoby na przykład postawienie szafek?
Poszukując odpowiedzi na te pytania, udałam się do pani Wicedyrektor:
Wioletty Łozowskiej: „Nawet gdybyśmy postawili szafki, to niewielu rodziców
uczniów byłoby stać na nabycie dwóch kompletów książek do szkoły oraz
domu. Niestety Oświata nie sfinansuje zakupu drugiego zestawu
podręczników.” – powiedziała.
Jest jednak kilka sposobów, aby uczniom było lżej. Złotym środkiem
może okazać się wyrozumiałość nauczyciel. Jeden podręcznik na ławce
wystarczy. Również rodzice mogą pomóc swoim dzieciom, wybierając
odpowiedni plecak czy kupując zeszyty w miękkich okładkach.
Ważne jednak, aby uczniowie nosili plecak na dwóch ramionach, by
równomiernie obciążyć swój kręgosłup.
Zanim jednak zostaną podjęte odpowiednie kroki, aby umożliwić uczniom
trzymanie książek w szkole, możemy liczyć na pomoc nauczycieli oraz własną
pomysłowość. A pomysłów nam nie brak, brakuje jednak możliwości.
Czy tak duża liczba zadań domowych jest
konieczna?
We wtorek Marta wróciła ze szkoły o godzinie 16. Usiadła w kuchni i
pośpiesznie zjadła obiad, po czym zasiadła do lekcji. Tego dnia w szkole miała
bardzo dużo zajęć i każdy z nauczycieli zadał prace domową. Z polskiego Marta
miała napisać opis przeżyć wewnętrznych głównego bohatera książki, którą
omawiali na lekcji. Praca miała wynosić minimum stronę. Napisanie tego zajęło
jej 40 minut. Następnie dziewczyna zaczęła odrabiać zadania z matematyki.
Musiała rozwiązać siedem układów równań i trzy zadania z treścią, co zajęło jej
ok. 1 godziny. Dodatkowo musiała nauczyć się na środową kartkówkę. Marta
była wykończona, spojrzała na zegarek, było już po siódmej, a pozostały jej
jeszcze zadania z historii, biologii i przygotowanie rozgrzewki na w-f. Ponadto
Marta miała zapowiedzianą na środę konturówkę z geografii. Gdy skończyła
naukę, było po 22. Zmęczona pośpiesznie się wykąpała, po czym szybko
zasnęła. Jej sen nie trwał długo, ponieważ już o 6 rano musiała wstać.
Tak właśnie, Drodzy Nauczyciele, wygląda każdy nasz dzień. A gdzie czas
na rozrywkę i odpoczynek? Dwa lata temu tą sprawą zajął się społeczny
Rzecznik Praw Ucznia. Jego zdaniem, zmuszanie uczniów do odrabiania lekcji
w domu to ograniczenie wolności i prawa do wypoczynku dzieci, o którym
mówi art. 31 Konstytucji i art. 31 Konwencji Praw Dziecka. Jednak po tej opinii
nic się dla uczniów nie zmieniło. Nadal obarczani są duża ilością zadań
domowych:
Zapytaliśmy uczniów, jak godzą nadmiar zadań domowych z tak małą ilością
czasu wolnego. Oto ich wypowiedzi:
Magda: Jestem uczennicą drugiej klasy gimnazjum, a zadań domowych mam
tyle co licealista. Najwięcej zadają nam z matematyki, języka polskiego i
chemii. Są to przedmioty trudne i odrobienie zadań pochłania wiele czasu.
Niektóre zadania z matematyki są tak trudne, że nie potrafię ich rozwiązać, co
powoduje wiele stresów przed kolejną lekcją.
Kamil: Nie odrabiam zadań domowych, więc nie interesuje mnie to, ile ich jest.
Justyna: Pisanie rozprawek z języka polskiego pochłania wiele mojego
wolnego czasu. Męczące jest to, że kiedy wracam ze szkoły, zamiast
odpoczywać odrabiam zadania. Każdy nauczyciel uważa, że jego przedmiot jest
najważniejszy i powinniśmy poświęcać mu najwięcej czasu.
Gerard: Nie mam aż tak wiele zadań. Znajduje czas dla siebie i znajomych. A
zresztą, kto tym się przejmuje, co my tu piszemy. I tak moja opinia nic nie
zmieni.
Co pani sądzi na temat ilości zadawanych uczniom prac domowych:
p. M. Łuszczyk, polonistka: Nauczyciele powinni zadawać prace domowe z
umiarem, stosownie do potrzeb i możliwości uczniów. Nadmierna ilość zadań
domowych przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego. Uczeń wcale nie utrwala
i nie ćwiczy tego, co było na lekcji, ponieważ zbyt duża ilość pracy zniechęca
go i przerasta, szczególnie jeśli nie jest najlepszy z danego przedmiotu.
Uważam, że uczniowie powinni głośno protestować, jeżeli czują, że zadań jest
zbyt dużo i nie przynoszą im one pożytku. Jakiś czas temu „przywołała mnie do
porządku” klasa IIIB, gdyż w ciągu jednego tygodnia zadałam im kilka dużych
zadań. Po krótkiej rozmowie przyznałam uczniom rację i staram się zadawać im
mniej, przynajmniej przez jakiś czas. Z doświadczenia wiem jednak, że wielu
uczniów w ogóle nie odrabia zadań domowych i to oni najczęściej protestują.
Jeżeli uczeń, który zawsze rzetelnie odrabia wszystkie prace domowe, powie
nauczycielowi, że ten przesadza z zadaniami, na pewno wspólnie znajdą jakieś
rozwiązanie.
Ewa Czerwińska ;) Kinga Ludkowska:)

Podobne dokumenty