dodatek optymistycznych rodziców
Transkrypt
dodatek optymistycznych rodziców
RADY NIE OD PARADY!!! Czytajmy dzieciom bajki Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci wyrosły na mądrych, dobrych i szczęśliwych ludzi – jest na to sposób – czytajmy dzieciom bajki. Współczesne dzieci dorastają w ubogich językowo środowisku. Rodzice coraz mniej z nimi rozmawiają, mało im czytają. Kontakt z żywym słowem wyparła telewizja, której narzędziem nie jest język, lecz obraz. W efekcie dzieci coraz gorzej znają język, w szkole nie rozumieją prostych tekstów i poleceń. W dobie telewizyjnych kreskówek i gier komputerowych zapomina się, że słuchanie bajek sprawia dziecku nie tylko ogromną radość, bogaci zasób słownictwa, rozwija wyobraźnię ale również pozwala obcować z żywym człowiekiem, dzielić się swoimi spostrzeżeniami i przeżyciami, zadawać pytania i uzyskiwać na nie odpowiedzi. Teksty literackie, szczególnie te o walorach społeczno-moralnych, spełniają w procesie wychowania niezmiernie ważną rolę. Książka uczy, bawi, wychowuje oraz przekazuje czytelnikowi to co piękne, ciekawe i fascynujące. DODATEK OPTYMISTYCZNYCH RODZICÓW Gazetka informacyjna Przedszkola Na Orlej Polanie w Ziębicach Spotkanie Klubu Optymistycznych Rodziców 5 lutego 2014 roku o godz. 15.15 Każdy OPTYMISTYCZNY RODZIC przyprowadza na spotkanie OPTYMISTYCZNEGO Przedszkolaka. Prosimy o wygodne ubranie siebie i dziecka oraz obuwie zmienne. Będzie wspaniała zabawa!!! Przyjdź koniecznie! Zapraszamy!!! Może wzmocnić działanie wielu metod wychowawczych stosowanych w domu i rodzinnym i w przedszkolu. Głośne czytanie małym dzieciom przynosi im wiele korzyści na każdym etapie rozwoju. Książki są dla najmłodszych źródłem nowych doświadczeń językowych wzbogacają bierny i czynny słownik dziecka, poszerzają wiedzę o świecie i pomagają odnosić sukcesy w przedszkolu a później w szkole. Pamiętajmy, że czytanie powinno się dziecku zawsze kojarzyć z radością, nigdy z przymusem, karą czy nudą. Bez względu na to ile rodzic ma zajęć, najważniejszą rzeczą jaką może zrobić dla przyszłości swojego dziecka, oprócz okazywania mu miłości przez przytulanie, jest codzienne głośne czytanie oraz radykalne ograniczenie telewizji. Opracowała Małgorzata Świderska UWAGA! UWAGA! OPTYMISTYCZNI RODZICE1 Na stronie internetowej naszego Przedszkola znajdziesz wiele ciekawostek dla siebie i Twojego Małego Optymisty. Można poczytać o realizowanych przez nas projektach i programach. Obecnie realizujemy Ogólnopolski Projekt Przedszkole w Ruchu. Relacja z realizacji zadań w zakładce PRZEDSZKOLE W RUCHU. Zapraszamy również do zakładki ZAJĘCIA DODATKOWE tam relacje z realizowanych zajęć z gotowymi pomysłami na spędzanie wolnego czasu z dzieckiem. Możecie w domu wykonać proste doświadczenia i eksperymenty, ugotować coś pysznego według przepisów z Kuchcikowa. Znajdziecie również pomysły na zabawy plastyczne oraz wiele niespodzianek. Nowe galerie i filmiki! Zapraszamy na www.orlapolana.szkolnastrona.pl Przedszkolak badaczem i odkrywcą - pomysły na wspólną zabawę z mamą i tatą. „Powiedz mi, a zapomnę, pokaż - a zapamiętam, pozwól mi działać, a zrozumiem!" Konfucjusz Dzieci już od urodzenia są ciekawskimi badaczami i odkrywcami. Aktywność poznawcza jest dla nich w pewnym sensie rzeczą naturalną wynika z wrodzonej potrzeby wysiłku umysłowego. Zazwyczaj przejawia się w zadawaniu przez dziecko pytań. Aby jednak wystąpiła ona w takim stopniu, który miałby większe znaczenie dla jego rozwoju, należy aktywność poznawczą dzieci stymulować i ukierunkowywać. Można to robić za pośrednictwem zabawy, w trakcie której dziecko ma okazję do samodzielnego poszukiwania odpowiedzi na nurtujące je pytania Zabawy badawcze stanowią podstawę wielokierunkowego rozwoju dziecka. Rozwijając umiejętność krytycznego myślenia, myślenia przyczynowo- skutkowego, porównywania i uogólniania przyczyniają się do rozszerzenia horyzontów myślowych przedszkolaka. Do nas, dorosłych należy dostarczanie naszym wychowankom okazji do radości odkrywania, budzenia ich ciekawości i pasji poznawania. Ogromny wpływ zabaw badawczych na rozwój i wychowanie dzieci związany jest z faktem, iż każda zabawa tego rodzaju niesie ze sobą ładunek pozytywnych emocji, co wspiera proces uczenia się. Najlepiej bowiem zapamiętujemy to, co nam się miło kojarzy. Działalność badawcza wywiera korzystny wpływ na różne sfery rozwoju dziecka, m.in. sferę aktywności twórczej. Dzieje się tak, gdyż dziecko podejmując zabawę badawczą staje przed określonym problemem, którego rozwiązanie jest bezpośrednim celem samej zabawy. Rozwiązując ten problem różnymi metodami, zależnymi od poziomu rozwoju myślenia, dziecko prowokowane jest do wyciągania wniosków, szukania zależności, określania przyczyn i skutków. Przy okazji uczy się planowania własnych działań, poszukiwania oryginalnych pomysłów i rozwiązań. Zabawy badawcze są też świetną okazją do kształtowania się w umyśle dziecka nowych operacji umysłowych takich jak: analiza, synteza, porównywanie i uogólnianie. Przy okazji dzieci rozwijają wytrwałość, koncentrację uwagi i spostrzegawczość. Zachęcamy Państwa do wspólnej zabawy z dziećmi, proponuję przykłady prostych zabaw badawczych i doświadczeń, które można przeprowadzić w domu z użyciem prostych, ogólnodostępnych rekwizytów. 1. Pienisty potwór /wulkan/: Materiały: plastikowa butelka, ocet, płyn do mycia naczyń, soda, miska. Przebieg: butelkę napełniamy do połowy octem i dolewamy trochę płynu do mycia naczyń ( można zabarwic farbką ), ostrożnie mieszamy składniki, butelkę ustawiamy na środku miski, bierzemy 3 łyżeczki sody oczyszczonej i wsypujemy na środek papierowej chusteczki do nosa. Zwijamy ją i skręcamy końce i wrzucamy zawiniętą chusteczkę do butelki. Po kilku minutach z butelki zacznie wydobywać się piana. Można ozdobić butelkę kolorowym papierem wtedy piana będzie wychodziła z paszczy np. Potwora - smoka. Gdy mieszamy ocet z sodą oczyszczoną powstaje gaz zwany dwutlenkiem węgla. Tworzy on w occie bąbelki gazu, który reaguje z płynem do mycia naczyń. Powstaje przy tym tak dużo piany, że wydostaje się ona z paszczy potwora – butelki 2.Rakieta balonowa Materiały: długi kawałek cienkiej linki, balon, taśma klejąca, słomka Przebieg: linkę przeciągamy przez słomkę, jeden koniec linki mocujemy do klamki przy drzwiach, a drugi do oparcia krzesła. Linka powinna być bardzo mocno naprężona. Nadmuchujemy balon i mocno zaciskamy ustnik. Szczelnie zatykając otwór balonu, przymocowujemy go do słomki taśmą klejącą. Trzymając wylot, umieszczamy balon na jednym końcu linki, następnie odtykamy ustnik i puszczamy balon, balon poleci wzdłuż linki. Wniosek: kiedy powietrze wylatuje, balon pędzi w przeciwnym kierunku, tzn. jest pchany na drugi koniec linki. 3.Znikająca woda Materiały: dwie podstawki, szklanka, świeczka, woda, zapałka. Przebieg: zapaloną świeczkę stawiamy na podstawce, na której znajduje się woda, i przykrywamy szklanką. w trakcie eksperymentu świeczka zgaśnie, a woda zostanie wessana ze spodka do szklanki. Wniosek: tlen z powietrza podtrzymuje płomień świecy, kiedy tlenu pod szklanką zabraknie, płomień zgaśnie. Powietrze, które zostanie w szklance, oziębi się i skurczy. W ten sposób zrobi miejsce dla wody, która wciśnie się do szklanki 4.Telefon Materiały: dwa plastikowe kubeczki, pojemniki po jogurcie, cienki sznurek o długości kilku metrów, nożyczki. Przebieg: przebić nożyczkami otwór w dnie każdego kubeczka, pojemniczka. Przewlec sznurek przez oba otwory, zawiązać supły. Dwie osoby prowadząc rozmowę telefoniczną – muszą stanąć w odległości, tak aby naprężyć sznurek telefonu. Sznurek powinien być cały czas mocno naprężony. Dźwięki docierają do odbiorcy dzięki ruchom i drganiom powietrza, które są przewodzone przez sznurek. Opracowała Anita Szkolarz Więcej na www.orlapolana.szkolnastrona.pl – Zajęcia dodatkowe OPTYMIZM! Gdybym była sławną panią profesor psychologii i poproszono by mnie o wygłoszenie krótkiego referatu na temat optymizmu najpierw bardzo bym się ucieszyła, bo optymizm to coś co od jakiegoś czasu mam i chyba nawet w nadmiarze, ale nie narzekam od tego głowa nie boli. I optymizm to jedyna filozofia życiowa jaką chcę wyznawać i propagować. Jednak to byłoby tylko najpierw, bo później miałabym wielki problem, co tak właściwie o tym optymizmie miałabym powiedzieć. I od czego zacząć. Czy tak typowo, jak zwykle zaczyna się takie wykłady, od tego kto, gdzie i po raz pierwszy zajął się tym tematem na poważnie i poddał go badaniom. Myślę, że jednak nie, bo, mimo iż jest to interesujące, to jednak ani historyk ze mnie nigdy nie będzie dobry, ani moich słuchaczy pewnie by to nie zainteresowało. Pominęłabym, więc kwestię narodzin optymizmu i odesłała sprytnie, zainteresowanych na wykład do kogoś innego lub do biblioteki. Słowo wstępne miałabym tym samym z głowy. Ale problem nie rozwiązany. Jeśli nie mówiłabym o pochodzeniu, to, czym innym zaciekawić audytorium? Zracjonalizowany optymizm Może pokazałabym bardziej prozaiczną stronę optymizmu? Taką bardziej ludzką i możliwą do zrealizowania. Chyba tak. Chyba to chciałabym powiedzieć, że optymizm nie jest niczym nadzwyczajnym. Ani magicznym, ani naukowo wyliczonym wzorem. Optymizm to racjonalne podejście do życia. Nic więcej, nic mniej. Optymiści w swoim życiu mają tyle samo porażek, niepowodzeń, tragedii co pesymiści. Tak samo tracą pracę, rozstają się z partnerami, umierają im bliscy, chorują, tracą swój majątek. Jaka więc różnica między jednymi a drugimi? Zasadnicza - Optymiści lepiej sobie radzą z tymi stratami, łatwiej pokonują kryzysy i szybciej z nich wychodzą. Oczywiście optymizm to nie jedyna cecha charakteryzując ludzi dobrze funkcjonujących i cieszących się zdrowiem psychicznym. Jest jednak bardzo ważną składową całości. I myślę, że ma duży wpływ na pozostałe. Na optymizm składa się kilka rzeczy. Oto one: Pogodne spojrzenie w przyszłość Pozytywny stosunek do świata, przekonanie, że mimo wszystko jest dobry pozwala nam swobodniej w tym świecie być. Czy musimy wsłuchiwać się w te wszystkie tragiczne informacje wylewane na nas każdego dnia z radia, telewizji, Internetu? Gdy coś złego dzieje się na świecie, a dzieje się ciągle, moja Babcia mówi: „Boże co to się wyprawia, kiedyś tak nie było, gdzie zmierza ten świat". Niestety, było. Trzęsienia ziemie, pożary, powodzie, to wszystko było, tylko z telewizją było gorzej. Nie znaczy to, że mamy zamknąć się na cierpienia innych ludzi i udawać, że nas to nie dotyczy. Absolutnie nie. Mamy po prostu zając się tym, na co mamy wpływ. Jeśli mogę komuś pomóc, to robię to. Ale pomagam, nie zamartwiam się cały dzień, jak cierpią inni, jaki straszny los ich spotkał i na tym poprzestaję. Jeszcze nigdy nie spotkałam człowieka, który swoim zamartwianiem się i przeżywaniem tragedii innych zmienił by choć trochę coś na lepsze. Koncentrowanie się na złych wiadomościach obniża nasz nastrój, sprawia, że świat wydaje nam się pełen zagrożeń, niebezpieczeństw. I jak w takim koszmarnym świecie żyć? Pogodne spoglądanie w przyszłość ma moc uspokajającą, porządkującą nasze myśli. I nie mówię tu o popadaniu w ślepą, naiwną wiarę, że jakoś to będzie i manna z nieba spadnie, kredyt sam się spłaci, pracodawca zapuka do naszych drzwi a narzeczony już gotuje dla nas wspaniałą kolację. Samo nic się nie stanie. Ale popadanie w przerażenie, że nigdy i nigdzie nie dostanę pracy mnie osobiście nie mobilizuje by, choć sięgnąć po gazetę z ogłoszeniami drobnymi, o pisaniu cv i listu motywacyjnego nawet nie wspomnę! Wiara w lepsze jutro popchnie mnie do działania, jeśli zastanowię się, czego tak naprawdę chcę, czego potrzebuję i skąd mogę to wziąć. Ugotuj problem Rozwiązywanie problemów powinno odbywać się w kuchni. Dlaczego? By postępować jak z gotowaniem obiadu. Problem to obiad, który ma być dobry i zjadliwy, a jak do tego jeszcze ładnie wygląda to pełny sukces. Nikt nie gotuje obiadu wrzucając wszystko, co ma do byle garnka i wstawiając do piekarnika. Chyba, że robi ostatni posiłek, jaki ma zamiar zjeść w swoim życiu. Choć i wówczas nie ma gwarancji powodzenia. Gotowanie to cała procedura. Najpierw pomysł, później składniki, rekonesans w zapasach, - co jest, a co trzeba kupić. Zakupy, jeśli okaże się, że są braki. I wreszcie samo gotowanie, czyli skrobanie, nacinanie, zalewanie, przyprawianie, smażenie, gotowanie lub pieczenie, aż wreszcie konsumpcja. Problem wymaga tych samych zabiegów, tyle, że nie potrzeba nam garnków ani nożyków. Jeśli coś nas trapi, to zastanówmy się, co to takiego jest. Czyli - jaką zupę chcę ugotować. Jak już wiem, co to za potwór, to teraz sprawdzam, jak z nim walczyć - czyli czy mam to gotować, smażyć, czy upiec. Np. jeśli nie mam pieniędzy tyle ile mi potrzeba, to mogę albo je ukraść - pomijając kwestie moralno - etyczne, muszę się liczyć z tym, że jak mnie złapią to nie dość, że pieniędzy mieć nie będę, to jeszcze pewnie mnie zamkną, odpada więc kradzież. Mogę pożyczyć, życiem coś cennego, niepowtarzalnego, ważnego. Od niego samego tylko zależy co z jeśli mam, od kogo i warto też zastanowić się skąd wezmę by oddać. Wreszcie mogę tym zrobi i jak. To coś czasem jest bardzo maleńkie, bo przez lata niedoceniane, spróbować je zarobić. Wiem, z pracą ciężko. Jednak nie aż tak ciężko by nigdzie jej nie nierozwijalne a nawet negowane i odrzucane. Jest jak ziarnko, które nie ma szans było. Warto inwestować w siebie i rozwijać swoje mniejsze i większe zdolności, wtedy wykiełkować. Zaniedbujemy siebie podziwiając innych i zazdroszcząc im, krzywdzimy mam, z czego wybierać i mam, co innym zaoferować. Czyli mam lepiej zaopatrzoną siebie negując własną osobę przez porównania z tymi bogatszymi, zdolniejszymi, spiżarnię i produkty na różne dania. Optymizm pozwala na zachowanie dystansu i piękniejszymi. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma od nas lepiej, ale jest też ktoś, kto w przywoływanie się do porządku. Dla pesymisty każda z zaproponowanych tutaj porównaniu z nami żyje prawie, że w piekle. Zamiast więc tracić czas na czynności zawsze znajdzie swoje „tak ale". Przeszkadza to w podjęciu decyzji i co bezproduktywne przykładanie siebie do wzorca z jakiegoś kolorowego pisma, warto ważniejsze w rozpoczęciu działania. zrobić coś, by było nam lepiej. Dlaczego by nie zacząć od wypisania wszystkich swoich Pozytywne nastawienie do ludzi atutów, osiągnięć, umiejętności. Można też przyjrzeć się swoim wadom, zastanowić, znajomości, które warto zmienić, a które ostatecznie zostawić. Z ideałami nie da się żyć, więc nawiązywaniu nowych. Jeśli uważam, że inni może nie od razu chcą mi nieba odpuśćmy trochę ambicji i zejdźmy na ziemię. Każdy ma swoje mocne i słabe strony, przychylić (taki optymizm już raczej powinno się leczyć), ale z pewnością nie zaczną od każdy może coś w sobie zmienić, a cos musi zostać tak jak jest. Ważne jak to podkładania mi nogi, to chętniej wchodzę z nimi w relacje. Jak uśmiechnę się rano do wykorzystamy i którą stronę pokażemy światu. Pozytywne nastawienie do ludzi sprzyja utrzymywaniu starych pani sprzedającej mi bułki to zrobi się milej i obie będziemy w lepszych nastrojach. A jeśli nie odpowie na mój uśmiech? Cóż z tego, czy odpadnie mi ręka? Nie sądzę. Jutro Oswojona przeszłość znów spróbuje zabierając świeży chlebek na śniadanie uśmiechnąć się do niej. Pozytywny stosunek do przeszłości. Dla mnie osobiście to bardzo ważna składowa Wychodzenie do pracy, gdzie czekają na mnie sami wredni, nastawieni na rywalizację i optymizmu. Wiadomo, przeszłości w żaden sposób nie możemy zmienić. To, co nas podkładanie świń współpracownicy, jest wręcz masochistyczne. Czy jednak w istocie spotkało, już minęło i nie mamy na to żadnego wpływu, poza tym jednym małym tak jest? Może jest kilka osób, których nie lubię, ale ostatecznie wcale nie muszę się z szczegółem. Możemy z uśmiechem na to spojrzeć. Możemy podziękować, że udało nimi spotykać i mogę do minimum ograniczyć z nimi kontakty. Do pracy nie idę w nam się przeżyć, jeśli to była jakaś tragedia. Możemy wyciągnąć z tego jakąś naukę na celach towarzyskich. Mam swoje zadania, wykonam je jak tylko potrafię najlepiej i tyle. przyszłość. Możemy dostrzec, że ostatecznie nie ma tego złego, co by nam na dobre Jeśli pomyślę nieco cieplej o swoich współpracownikach, wyobrażę ich sobie jako ludzi nie wyszło. Pogodzenie się ze swoją przeszłością, spojrzenie wstecz i posłanie mających swoje domy, rodziny, radości i smutki, może łatwiej będzie z nimi uśmiechu za siebie, nawet ironicznego, pozwoli nam iść dalej z podniesioną głową. przepracować tych kilka godzin. Tak, właśnie w ten sposób chciałabym mówić o optymizmie. Bez wzbudzania salw śmiechu, pompowania sztucznie atmosfery przekonaniami, że jest super a będzie ... i do samego siebie w szczególności jeszcze lepiej, wystarczy zamknąć oczy i powtarzać przez 10 minut „jestem cudowna i Pozytywne nastawienie do siebie, nie raz najtrudniejsza rzecz na świecie. moje marzenia się spełnią". To nie jest optymizm. To oszukiwanie samego siebie. Najtrudniejsza i jednocześnie najważniejsza. Jeśli ja siebie nie lubię, nie szanuje, nie Optymizm jest rozsądnym działaniem podejmowanym z nadzieją, że osiągnę swój cel. cenię, to, jakim cudem ktoś inny miałby to zrobić? Bywa tak, że nasi bliscy, przyjaciele Czego życzę wszystkim czytającym ten tekst i sobie. czy znajomo przekonują nas, że jesteśmy fajni, ładni, mądrzy etc. etc. nie sprawdzajmy jak długo mogą to powtarzać. W końcu każdemu się znudzi, gdy zauważy, że jego słowa odbijają się od nas jak groch od ściany. Każdy człowiek niesie ze sobą i swoim Aleksandra Semla-Baron psycholog źródło: plasterek.pl