Reportaż literacki Agata Najda Klasa III b gimnazjum Zespół Szkół
Transkrypt
Reportaż literacki Agata Najda Klasa III b gimnazjum Zespół Szkół
Reportaż literacki Agata Najda Klasa III b gimnazjum Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Jana Pawła II w Krasnobrodzie Nieprzewidziany dzień Jest początek marca. Czas biegnie, a my razem z nim. Każdy z nas nie jest w stanie przewidzieć tego, co przyniesie nam kolejny dzień. Żyjemy chwilą i za każdym razem zastanawiamy się ,co dalej. „Początek był idealny: piękny duży dom z ogrodem i rodzina. Wspólne wakacje, przyjęcia , spotkania. Było tak, aż do mojego wypadku”- opowiada mężczyzna. Był nauczycielem w jednym z zamojskich liceów, lubił wykonywać swój zawód, cieszył się z tego, co ma. Nie spodziewał się, że w życiu może spotkać go coś takiego. Był przekonany, że będzie zawsze zdrowym człowiekiem, zadowolonym z życia. Dzień jak, co dzień.. „Musiałem wstać, aby zdążyć na dyżur, a potem na lekcje informatyki do szkoły. Moja żona też była nauczycielką, lecz ona zaczynała lekcje później, więc jechałem sam, gdy na drogę wyjechała niespodziewanie ciężarówka, niestety, nie miałem szans aby szybko zahamować i uniknąć zderzenia. W samochód, którym kierowałem, uderzyła ciężarówka. Nie wiem jak to się stało, ale moje auto znalazło się pod nią.” Krytyczny stan.. Lekarze nie dawali mu szansy na to, aby przeżył. Był w śpiączce przez wiele miesięcy. Widocznie był to cud od Boga. Zawsze był wierzący, pamiętał jeszcze z dzieciństwa, jak rodzice prowadzili go za rękę do Kościoła. W swojej parafii, będąc chłopcem służył do mszy jako ministrant. Moja rodzina „Najbardziej żal mi mojej rodziny, ponieważ to właśnie oni przeżyli początkowo największy szok i przerażenie. Teraz został mi jedynie brat, który jeszcze mnie odwiedza. Tak naprawdę nie wiem ,co bym bez niego zrobił, gdyż pozostał mi tylko on. Moja żona odeszła ode mnie po wypadku, a dzieci- Karol i Diana -też z pewnością mają już swoje życie. Odwiedzili mnie raz, dawno temu, lecz teraz nie wiem co u nich. Niedawno umarł mój tata, a moja mama nie utrzymuje już ze mną kontaktu, więc nie wiem, co u niej. Pomimo tego nadal bardzo ją kocham”. Nowe miejsce Po wypadku, po tej całej traumie i przeżyciach znalazł się w Domu Pomocy Społecznej w Krasnobrodzie. całe jego ciało jest sparaliżowane , więc jeździ na wózku inwalidzkim . Wymaga też stałej opieki, gdyż nie jest w stanie radzić sobie sam. Żyje ze świadomością, że nie jestem już tamtym człowiekiem, którym był przed wypadkiem. Jego zachowanie również się zmieniło. Osoba po wypadku zachowuje się inaczej, więc może to początkowo przerażać inne osoby. Jednak większość to rozumie i rozumie i wspiera takie osoby jak pan Adam, w tym, co przeżyły. Nowe życie „Moje życie wygląda teraz inaczej, zdążyłem się do tego przyzwyczaić. Jednak cieszę się, że nie jestem sam. Ważne dla mnie jest to, że pozostał mi jeszcze brat, który mnie odwiedza i dużo opowiada o świecie, cieszę się , że mogłem poznać też inne osoby, który przeżyły podobną sytuację do mojej. Dziękuje każdego dnia Bogu za to, co mam. Dziękuję za to ,że mam gdzie mieszkać i nie pozostałem sam. Zostałem otoczony przyjaznymi dla mnie osobami, na które zawsze mogę liczyć. Jedynie żałuję, że kontakt z moimi dziećmi zaginął. Moim marzeniem jest to, żeby jeszcze kiedyś je zobaczyć i z nimi porozmawiać, o tym, jak żyją. Wiem jedynie tylko o nich to, że udało im się skończyć studia, więc moje dawne marzenie z pewnością się spełniło”. Inny świat „Jak wyglądałoby życie, gdyby wypadek się nie zdarzył ? Często zadaję sobie to pytanie. Czy byłoby lepsze? Może byłoby znacznie gorsze? Może mój los potoczyłby się całkiem inaczej. Może byłbym całkiem innym człowiekiem. Myślałbym tylko o sobie i o swojej karierze. Byłbym człowiekiem zadufanym w sobie nie potrafiącym współczuć innym. Lecz co dalej??” Inne osoby „W mediach ciągle słyszę o różnych osobach, które potrzebują pomocy i niekoniecznie są to tylko ludzie po wypadkach samochodowych, lecz na przykład, dzieci, które cierpią na różne, czasem nieznane lekarzom choroby. To właśnie je każdy z nas powinien wpierać i pomagać im”. Dzisiaj „Myślę, że moje życie nie jest najgorsze. Ważne jest to, że żyję. Sądzę, że i tak wiele osiągnąłem, w końcu byłem informatykiem ; chciałem nim zostać od dzieciństwa. Byłem szczęściarzem, który potrafił zyskać tak wiele w tak krótkim czasie. Lecz może nie potrafiłem kiedyś tak bardzo docenić tego, co miałem?” Widocznie tak miało potoczyć się jego życie, bo przecież: ,, Co nam pisane , nigdzie zapisane nie jest /Zbyt nagle się dzieje i nieprzewidziane”, jak w wierszu Urszuli Kozioł.