Honda CR-V test

Transkrypt

Honda CR-V test
Auta stają się grzeczne i coraz bardziej praktyczne. Poprzednia, czyli III generacja, CR-V
była zaokrąglona i jak patrzyło się na sylwetkę tego samochodu wydawała się zgrabna,
natomiast IV generacja ma jakiś dziwny tył, to tak jakby dziecko rysowało linie. Trzeba
przyznać, że honda wyróżnia się na drodze i stworzyła coś, czego nie da się pomylić z
żadnym innym samochodem np. z jej głównym konkurentem, czyli RAV 4-ką. Przód auta jest
lekko spłaszczony ku dołowi. Charakteru dodają duże 18 calowe ładne koła. I jak mamy
zastrzeżenia, co do linii tego auta to absolutnie jesteśmy zachwyceni linią okien, dodatkowo
podkreśloną srebrną listwa.
W naszej testowanej wersji jest silnik 2.2 diesel o mocy 150 KM, mamy dołączany napęd
4x4. Ale do wyboru w salonie mamy jeszcze silnik diesla 1.6 o mocy 120KM i 2 litrowy
benzynowy silnik o mocy 155KM. Honda słynie z dobrych silników. Tu wybiera się go w
myśl zasady raz a dobrze.
Skoro mamy do czynienia z SUVem, to pewnie ma duży bagażnik. I tu honda ma do
zaoferowania znacznie więcej niż konkurencja, bo aż 589l, a w tej przestrzeni znajdziemy
zapalniczkę samochodową, haczyki na siatki z zakupami, boczną siatkę na drobiazgi i miejsce
do zamocowania dużej siatki w bagażniku. Jednak nie to jest najfajniejsze - gdy mam składać
siedzenia i powiększać bagażnik wiem, że spocę się przy tym jak mysz. A tu mamy tylko
jedną dźwignie. Możemy to zrobić od strony bagażnika i od strony pasażerów, pociągamy, a
siedzisko samo podnosi się do góry i oparcie, z samo składającym się zagłówkiem, opada na
dół… taaa daaa i mamy prawie płaską podłogę. Po złożeniu siedzeń mamy 1146 l
powierzchni do wykorzystania. Została jeszcze roleta, która często stanowi spory problem. Tu
ją wyjmujemy i nie musimy zostawiać w garażu tylko wpinamy ją w specjalnie miejsce na
podłodze bagażnika. Honda otrzymuje plus za niski próg załadunku, a minus za to, że klapa
otwiera się na taką wysokość, że podchodząc do auta mam ja idealnie na nosie, więc wysocy
kierowcy muszą się schylać.
We wnętrzu siadamy na dużych fotelach, w tej wersji skórzanych i tu lekkie zaskoczenie, bo
spodziewałem się, że będę siedział wyżej, jak na SUVa przystało. Miejsca jest dużo, a
wnętrze robi dobre wrażenie. Nie jest brzydkie, ale też nie jest to dzieło sztuki. Od razu rzuca
się w oczy okrągły duży zegar prędkościomierza, a w nim małe kółko, czyli wyświetlacz
komputera pokładowego. Po prawej i lewej stronie obrotomierz i poziom paliwa oraz
temperatura silnika. Co ciekawe to od kilku lat honda robi samochody, w których minimalizm
i prostota obsługi zeszły na plan dalszy. Jest tu sporo przycisków do obsługi całej elektroniki trzeba się do tego przyzwyczaić. Wnętrze jest wypełnione plastikami różnej maści i
twardości. Mamy pas ciągnący się przez całą deskę rozdzielczą. Kolejny mały minus za
schowek między lewarkiem zamiany biegów, a podłokietnikiem. Mamy nadzieję, że to tylko
w naszej wersji czasami się blokuje przy otwieraniu. Na szczęście schowków nam nie
brakuje, dużo miejsca znajdziemy w boczkach drzwi, pasażer też ma duży schowek przed
sobą, miejsce w podłokietniku, trzy miejsca na kubki z przodu, dwa z tyłu, upakujemy tu
masę drobiazgów.
Nasza wersja, eksluzive jest wyposażona w bardzo ciekawe podświetlanie wnętrza niebieskie
ledy, w boczkach drzwi wyglądają świetnie, klamki też są podświetlone, mała dioda
oświetlająca lewarek zmiany biegów, ale i podświetlenie progów drzwi, bardzo fajny
nowocześnie wyglądający bajer. Nie mamy tu tunelu środkowego, co sprawia, że mamy
płaską podłogę, więc wygodnie usiądą z tyłu nawet trzy osoby. Dużo miejsca na nogi, nad
głową też sporo i odchylane oparcie tylnej kanapy - za to wielki plus.
Na pokładzie CR-Va mamy centrum multimedialne w postaci ekranu dotykowego z
systemem ASTEROID, brzmi znajomo prawda? Możemy ściągać aplikacje takie jak Janosik,
tvnplayer czy ipla, ale jest też przeglądarka internetowa, niestety ekran nie jest skierowany w
stronę kierowcy i często niewiele na nim widać. Zestaw nazywa się PARROT, to francuska
firma produkująca głównie zestawy urządzeń bezprzewodowych do telefonów. Mamy 6
głośników, wzmacniacz i subwoofer. Przyznam się, że w życiu nie widziałem tak
rozbudowanych opcji audio, dźwięk możemy zmieniać dowolnie, bardzo rozbudowany
equalizer możliwość ustawienia basu i jego częstotliwości. Trzeba być chyba reżyserem
dźwięku, aby to ogarnąć. Dźwięk jest niby dobry, ale nie perfekcyjny i to jest trochę
rozczarowanie, bo spodziewaliśmy się szału i dźwięku, który będzie nas otaczał, a tu po
prostu jest, dobrze, ale bez szaleństwa.
Jak na hondę przystało wielkie brawa za lewarek zmiany biegów, przełożenia wchodzą
precyzyjnie i dają dużo przyjemności kierowcy, czujemy, że bieg wszedł i wiemy, że na
pewno tak jest.
Na samym początku wspominałem, że siedzi się tu dość nisko jak na SUVa i to prawda, bo to
auto prowadzi się jak zwykłą osobówkę, jadąc przez miasto nie mamy wrażenia, że to duży
samochód. Silnik 2.2 litra o mocy 150KM radzi sobie całkiem nieźle z autem, które waży
ponad 1700Kg, rozpędza się od 0 do 100km/h w 9,7 sekundy. Wyciszenie jest dobre, i do
naszych uszu bardziej docierają dźwięki powietrza i toczących się kół niż silnika. Gdy
przyjdzie nam parkować też będzie przyjemnie, bo widoczność jest dobra jak na takie auto,
pomagają nam w tym czujniki parkowania i kamera cofania, niestety ekran wyświetlający
obraz tylnej kamery mógłby być większy.
A teraz coś, co bardzo rzadko się spotyka w testowanych przez nas samochodach, czyli
raporty spalania producent zapowiada, że w cyklu miejskim honda CR-V z silnikiem 2.2 spali
6,7 l na 100km i tu pojawiło się zaskoczenie, bo właśnie tyle spaliło auto w naszym teście:
6,7!
To samochód, które nie budzi skrajnych emocji ani nie mam przy nim ciarek z wrażenia, ani
nie mogę powiedzieć, że mi się nie podoba. Jest dobre, poprawne i ładne, ale bez przesady.
No i jeszcze na koniec cena nasza testowana wersja jest najdroższą i trzeba za nią zapłacić ok.
160 tyś złotych.
Kuba Marcinowicz/pj

Podobne dokumenty