Firmy Leśne - Podmuch świeżości w polską scenę survivalu

Transkrypt

Firmy Leśne - Podmuch świeżości w polską scenę survivalu
Podmuch świeżości w polską scenę survivalu
Dodano: 07.11.2016
Można powiedzieć, że nawet dosłowny podmuch świeżości. Dwójka instruktorów survivalu, którzy już
od wielu lat działają w temacie, prowadzą zajęcia i warsztaty survivalowe przede wszystkim dla
dzieci, ponadto zajmują się węzłami, a przede wszystkim korzystają z każdej wolnej chwili, by gdzieś
wyskoczyć na dłuższą lub krótszą podróż.
Tym razem pokusili się na trochę dłuższe wakacje. Wstępnie zakładają 6 miesięcy, ale wcale nie
odrzucają możliwości wydłużenia tego okresu. Stwierdzili, że rzucają pracę, biorą jak zwykle swojego
futrzaka i gnają na Północ. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale jak to sobie wymyślili ponad rok
temu, jadą rowerem w zimę z 50-cio kilogramowym psem w przyczepie do Laponii.
Co im przyświeca, by wyruszyć na tak ekstremalną wyprawę? Dwa cele:
- Podróż z psem – by udowodnić, że da się, że nie trzeba oddawać psa sąsiadowi, bądź nawet do
schroniska lub nawet pozostawiać w lesie. Wakacje z psem są możliwe! Chcą popularyzować tę myśl,
ponadto chcą troszeczkę uświadomić ludzi jak dużą odpowiedzialność niesie za sobą przyjęcie do
rodziny psa. Jesteśmy tak samo za niego odpowiedzialni jak za dziecko i gdy planujemy zmienić
swoje życie, przeprowadzić się, zacząć pracę w innym miejscu – pies powinien być ujmowany w tych
planach. Oni także chcieli wyjechać w długą podróż i musieli ją tak dostosować, by znalazło się
miejsce dla czworonoga. Dlatego, że jest to pies rasy Alaskan Malamute to podróż do Hiszpanii albo
na Karaiby odpada, ze śnieżnym psem tylko w śnieżną krainę, a czy jest piękniejsza od Laponii? Nie
mówimy o Alasce, bo to raczej ciężko na naszą polską kieszeń myśleć o podróży z psem tak daleko.
- Drugi cel to sam survival – z uwagi, że są instruktorami survivalu chcą pogłębiać swoją wiedzę, a
przede wszystkim doświadczenie. Zawsze zima była ich ulubioną porą roku, najwięcej wyjazdów w
góry odbywało się zimą, a nawet Klaudia mieszkała już pół roku w Laponii w porze nocy polarnej,
czyli doświadczyła siarczystych mrozów, trudów ciągłej ciemności i prób lodu. Zaraziła się i tą samą
chorobę znalazła u Krzyśka. Możliwość życia w tak ekstremalnie trudnych warunkach, pokonywania
trasy zimą na rowerze, posiadanie futrzaka, co jest niezwykle trudnym logistycznie zadaniem, a
szczególnie możliwość poznania i życia wśród ludu Saamów da im niepowtarzalną szansę stania się
specjalistami w zakresie survivalu subpolarnego. Będą nas później tego uczyć – taki jest
przynajmniej plan.
Nie będzie to łatwe zadanie, na pewno nie jest to wycieczka rowerowa, nie jest to zwykła podróż.
Codzienne zmaganie się z ogromnym wysiłkiem fizycznym związanym z przemieszczaniem się
rowerem, jego skrupulatna pielęgnacja, codzienne przygotowywanie się do trasy, walka z warunkami
atmosferycznymi… Czy zorza polarna i piękno Laponii wystarczy, by ich motywacja nie zginęła?
Mówią, że akurat jej mają pod dostatkiem. Może nie pieniędzy, niekoniecznie szczęścia (ponieważ
jak mówią – wiele mieli niespodzianek i problemów po drodze), nie czasu, ale wytrwałości i
motywacji mają bardzo dużo! :)
Trzymamy kciuki i będziemy pomagać ile potrafimy.
Patronat nad wyprawą objął nasz portal firmylesne.pl
„Wszystko mamy praktycznie dopięte. Trasa zaplanowana, punkty dosyłania paczek ustalone, wiedza
zdobyta pod niemalże każdym kątem (wiele będziemy weryfikować w trasie), sprzęt kompletujemy,
ale jeszcze trochę nas zamówień czeka… Jedynie z kasą problem, ale to jak zawsze przy tak
ogromnych przedsięwzięciach. Walczymy o sponsorów, otwieramy akcje crowdfundingowe, będziemy
liczyć na wsparcie ludzi, także to merytoryczne. Na całym etapie przygotowań trafialiśmy na bardzo
dobrych ludzi, którzy chcieli nam pomagać, uczyć nas, przekazywać wiedzę i doświadczenie. To jest
najważniejsze i najcenniejsze dla nas. Spotkaliśmy się też z ogromną zazdrością i zawiścią, ale to
takie typowe nasze polskie, nie przejmujemy się, zagryzamy zęby i ładujemy jeszcze bardziej naszą
motywację! Jednak przede wszystkim tą wyprawę robimy dla siebie, dla własnych celów i z
ogromnego zamiłowania. Mamy odwagę by marzyć i by podążać w ich kierunku.”
Komentarze (0)
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.