chili a5_cs6.indd

Transkrypt

chili a5_cs6.indd
9
Jeśli tylko ciało sprawia, że jestem sobą, cóż czyni mnie mną? Jaki
jest związek między moją tożsamością osobową a moją tożsamością
cielesną? Ludzie znają mnie jako Meę Chubin. Widzą mnie codziennie jako człowieka. Widzą moje oczy, nos, nogi, łokcie itp. Jednak nie
widzą tego, co jest w środku. Nie widzą mojej świadomości. Skąd wiemy, że każdego dnia jest w nas ta sama osoba? Każdy z nas miał kiedyś
w życiu déjà vu. Wydaje nam się, że dany moment już miał miejsce
wcześniej. Teoretycznie na przykład wchodzimy do nowego miejsca,
a jednak czujemy, że tu wcześniej byliśmy. Skąd mamy pewność, że
ktoś nie wymazuje nam pamięci? Mówią, że koty mają dziewięć żyć,
a człowiek tylko jedno. Skąd ta pewność? Może my też mamy dziewięć? Czego w ogóle możemy być pewni? Nauka nigdy nie znajdzie
sposobu na obiektywne zbadanie czegoś takiego jak świadomość. No
bo jak możemy udowodnić, że mamy świadomość?
„Świadomość pozwala nam też stworzyć mentalny model świata – model, którym możemy manipulować w myślach. W przeciwieństwie do niższych organizmów, świadomość uwalnia
nas z więzienia teraźniejszości – potrafimy nie tylko odruchowo reagować na stymulację, ale możemy też wykorzystywać
51
świadomy model świata zbudowany na podstawie wspomnień,
uwzględniając jednocześnie przeszłość i przyszłość3.
Czyli w skrócie: każdy z nas ma swój własny świat. Jednak wygląda na to, że wszyscy wpadli w taką samą rutynę. Nawet tego nie
zauważają, ale ich życie nie ma celu. Potrafią jedynie narzekać, a nic
z tym nie zrobią. Mają siłę i ochotę tylko na to, co im sprawia przyjemność. Nie rozumieją, że czasami trzeba się poświęcić i zmusić do
jakiejś ciężkiej pracy, by potem pozwolić sobie na rozkoszowanie się
korzyściami. Żeby były efekty, potrzeba determinacji. Wokół tylko słychać: „Pracuję w tej samej firmie już 17 lat. Gdy byłem mały,
chciałem być pisarzem, a skończyłem w biurze administracji, gdzie
każdego dnia robię to samo”. Chciałeś być pisarzem? To pisz, do jasnej cholery! Napisz, co ci leży na sercu, pracuj nad tym każdego
dnia, a gdy uznasz dzieło za gotowe, wyślij do kilku wydawnictw. Co
ci szkodzi?
„Ale jestem gruba, nie mieszczę się w żadne normalne rozmiary, żaden facet na mnie nie spojrzy. Jak ja mam być szczęśliwa?” To
może przestań pochłaniać te chipsy i fast foody i zacznij ćwiczyć?
Przejdź na dietę, znajdź sobie swoje ulubione ćwiczenia. Jeśli wstydzisz się pojawić na siłowni, to ćwicz w domu, znajdź sobie filmiki
instruktażowe na YouTube i działaj. Jesz czekoladę, bo ta poprawia
humor. Jesz, bo jesteś smutna. Jesteś smutna, bo jesteś gruba. Błędne koło. Przerwij to. Ćwiczenia i wzmożona praca mięśni również
sprawiają, że ciało wydziela endorfiny, pod wpływem których czujesz się świetnie. Jest ten sam efekt, co po czekoladzie, a zamiast
3
Philip G. Zimbardo, Robert L. Johnson, Vivian McCann. Psychologia – kluczowe
koncepcje, tom III, Struktura i funkcje świadomości, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2010, str. 203.
52
tycia – chudniesz. A pomyśl, jaka szczęśliwa będziesz, gdy schudniesz te 15 kilogramów i pokażesz się światu. Skup się na tym.
„Zawsze chciałem być prawnikiem, poświęcać się temu i walczyć o sprawiedliwość na sali sądowej niczym w filmach. Poszedłem
na studia prawnicze i tam poznałem Ją. Teraz Ona wymaga, bym
każdy wolny moment spędzał z nią, więc muszę zapomnieć o moich
marzeniach”. Oh, come on! Jeśli to naprawdę miłość twojego życia
i kocha cię, to zrozumie. Miłość miłością, ale ile można żyć z jedną osobą, gdy każdy dzień wygląda tak samo? Wkrótce wpadniecie w rutynę i wielce zdziwieni obudzicie się za kilka lat, myśląc, że
ten związek, to życie, nie ma sensu. I rozwód. Nie pozwólcie na to.
Znajdźcie swoje pasje i podążajcie za nimi. Ona na pewno też ma jakieś marzenie, do którego może dążyć. Nawet jeśli nie jest tego świadoma, to gdzieś głęboko w niej jest ono schowane. Trzeba je jedynie
odkryć. Wtedy zaczyna się prawdziwe życie, gdy obydwoje będziecie
podążać za swoimi marzeniami, a wieczorem, pełni pasji, będziecie
opowiadać sobie nawzajem o tym, co udało się wam osiągnąć danego
dnia. Nie pozwólcie miłości stanąć na drodze do marzeń. Miłość to
nie wszystko.
„Gram na gitarze od szóstego roku życia. Od
dziecka pragnąłem założyć zespół, który byłby
znany na całym świecie. Być w trasie 200 dni
w roku, zwiedzać jedno państwo za drugim,
zarażać publiczność energią ze sceny, tworzyć
muzykę, która gra mi w sercu. Niestety, urodziłem się w złym państwie, w Polsce niczego
nie osiągnę”. Poważnie? Tak właśnie wyglądają marzenia
ludzi. Wyobrażają sobie siebie na tym już ostatecznym, docelowym
etapie, a nie myślą o tym, jak do tego dojść. Jasne, że fajnie by było
pomyśleć sobie: „Chcę być znany na całym świecie”, cyk, i jestem, ale
53
niestety, nie ma tak łatwo. Zamiast wyobrażać sobie jedynie ten moment, w którym już stoisz u kresu swojej drogi, myśl nad tym, jakie
kroki cię tam doprowadzą. Do wszystkiego można dojść, ale trzeba
mieć cierpliwość i determinację. Małymi kroczkami, jedno małe marzenie za drugim, i w końcu uda się osiągnąć to, co było momentem
docelowym zakodowanym w głowie od wielu lat. Zacznij od znalezienia ludzi z podobnym temperamentem i zawzięciem. Daj ogłoszenia, że poszukujesz muzyków, przejrzyj fora muzyczne. Mamy
XXI wiek, nietrudno teraz połączyć się z ludźmi, których się nie zna.
Gdy już założysz zespół, twórzcie to, co wam gra w sercu, ale dodajcie do tego szczyptę oryginalności, coś chwytliwego, co porwie tłumy.
Nie zagracie od razu koncertu na Wembley w Londynie – do tego
trzeba wielu lat ciężkiej pracy, ale wszystko jest możliwe. Najpierw
zacznijcie od lokalnych klubów, pubów, skupcie się na jednym mieście. Załóżcie fanpage’a na Facebooku, utrzymujcie kontakt z fanami, nawet jeśli na początku będzie to tylko kilkadziesiąt osób. Potem
próbujcie w małych pobliskich miastach i tak coraz dalej. Zgłaszajcie
się na wszelkie konkursy, festiwale, programy telewizyjne typu „Idol”.
Łapcie się wszystkiego, co może pomóc. Jeśli naprawdę uważasz, że
w Polsce i tak nie da się niczego osiągnąć, to wyjedź. Zarób na bilet
i utrzymanie się przez pierwszy miesiąc w Nowym Jorku i leć. Co cię
tu trzyma? A tam próbuj wszystkiego po kolei, kroczek po kroczku,
tak jak tutaj. Lokalne puby, support przed znanymi zespołami itp.
Chcesz inspiracji? Modelu do naśladowania? Tomo Miličević z zespołu 30 Seconds To Mars. Urodził się w Sarajewie, grał na skrzypcach od trzeciego roku życia, skończył szkołę kulinarną. I co? Mógł
pomyśleć tak jak ty: „Chciałbym być znanym na całym świecie muzykiem, a jestem jedynie cukiernikiem”, mógł się poddać, tak jak ty,
ale tego nie zrobił. Przeprowadził się do Ameryki, zobaczył ogłoszenie o castingu do zespołu, którego był fanem. Dzisiaj jest znany na
54
całym świecie. Nie mów, że coś jest niemożliwe, bo „w Polsce niczego
nie osiągnę”. Może pochodzenia nie da się zmienić, ale miejsce zamieszkania z pewnością.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie się tak łatwo poddają. Jeśli naprawdę czegoś pragną, to lenistwo należy zastąpić determinacją,
a strach przed porażką zamienić w cierpliwość. Nigdy nie mów nigdy. Wszystko jest możliwe. Małymi kroczkami.
Mój cel? Zmienić ten świat.
Zacząć od rozpieprzenia tego miasta.
I uda mi się.
55