O WYRÓŻNIANIU JEDNOSTEK OPISU SEMANTYKI LEKSYKALNEJ
Transkrypt
O WYRÓŻNIANIU JEDNOSTEK OPISU SEMANTYKI LEKSYKALNEJ
SBORNfK PRACf FILOZOFICKfi FAKULTY BRN&NSK.Ć UNTVERZITY STUDIA MJNORA FACULTATIS PHILOSOPHICAE UNIVERSITATIS BRUNENSI8 A 29, 1981 MACIEJ GROCHOWSKI O W Y R Ó Ż N I A N I U J E D N O S T E K OPISU SEMANTYKI L E K S Y K A L N E J 1. Z a r ó w n o teoria opisu semantycznego h a s e ł s ł o w n i k o w y c h , jak i praktyka leksykograficzna s t a n o w i ą c a jej realizację powinny d a ć o d p o w i e d ź na dwa podsta wowe pytania, a mianowicie: co, czyli jakich o b i e k t ó w j ę z y k o w y c h znaczenia powinny b y ć przedmiotem w y j a ś n i a n i a , oraz j a k , to znaczy jakimi metodami znaczenia owych o b i e k t ó w w y j a ś n i a ć . Przedstawiane r o z w a ż a n i a m a j ą charakter teoretyczny, s ą c z ę ś c i o w ą próbą odpowiedzi (a ściślej jednej z m o ż l i w y c h odpowiedzi) na pierwsze z postawionych p y t a ń . Do zakresu tego pytania n a l e ż ą takie dwie najogólniejsze kwestie: cey h a s ł a s ł o w n i k o w e rozumiane jako wyrazy graficzne s ą w ł a ś c i w y m i obiektami de finiowania, inaczej m ó w i ą c , czy takim w ł a ś n i e jednostkom n a l e ż y p r z y p i s y w a ć o k r e ś l o n e znaczenia; czy wszystkie wyrazy graficzne istniejące w danym j ę z y k u naturalnym powinny b y ć definiowane w s ł o w n i k u ( j e d n o j ę z y c z n y m ) tego j ę z y k a , a j e ż e l i nie wszystkie, to jakie klasy w y r a z ó w n a l e ż a ł o b y w y e l i m i n o w a ć ze słownika p r e z e n t u j ą c e g o definicje semantyczne i jakie przesłanki m o t y w o w a ł y b y bardziej s z c z e g ó ł o w e decyzje w t y m zakresie. Pierwsza z wymienionych kwestii b y ł a w ostatnich latach r o z w a ż a n a w Polsce przede wszystkim przez Andrzeja B o g u s ł a w s k i e g o (zob. B o g u s ł a w s k i /1976/, /1978a/, /1978b/), k t ó r y w y s u n ą ł k o n c e p c j ę jednostek j ę z y k a , tj. postulat metodologiczny w y r ó ż n i a n i a takich niepodzielnych semantycznie u k ł a d ó w e l e m e n t ó w diakrytycznych, k t ó r e b y ł y b y reprodukowane przez m ó w i ą c y c h jako gotowe całości w procesie generowania tekstu. We w c z e ś n i e j s z y c h pracach (zob. Grochowski /1978/, /1980/) p r z e d s t a w i ł e m j u ż pewne p r ó b y zastosowania tej koncepcji do praktycznych analiz, tu c h c i a ł b y m s k o n c e n t r o w a ć s i ę na zagadnieniu m o ż l i w o ś c i opisu wieloznaczności w m y ś l tej koncepcji oraz na n i e o d ł ą c z n e j od tego problemu kwestii nieadekwatności rozpowszechnionej w lingwistyce opozycji: jednostka leksykalna — z w i ą z e k frazeologiczny. 2. H a s ł o s ł o w n i k o w e tylko ze w z g l ę d ó w praktyczno-technicznych wygodnie jest u t o ż s a m i a ć z wyrazem graficznym (chodzi tu o m o ż l i w o ś ć szybkiego odszukania danego h a s ł a w s ł o w n i k u ) rozumianym jako ciąg e l e m e n t ó w diakrytycznych w y s t ę p u j ą c y c h m i ę d z y dwiema kolejnymi pauzami (abstrahuję tu od opozycji: wyraz — forma wyrazowa, zob. o tym np. w: Saloni /1974/). Nie m o ż n a na tomiast z a k ł a d a ć apriori, ż e dany k s z t a ł t w y r ó ż n i o n y w y ł ą c z n i e na podstawie 32 MACIEJ GROCHOWSKI k r y t e r i ó w graficznych odznacza s i ę j a k i m i ś w ł a s n o ś c i a m i semantycznymi. W z w i ą z k u z t y m trzeba zazwyczaj w y o d r ę b n i a ć ciągi d ł u ż s z e n i ż to wynika z konwencji ortograficznych, danego j ę z y k a i dopiero takim u k ł a d o m e l e m e n t ó w diakrytycznych ( w ł a ś n i e jednostkom j ę z y k a ) p r z y p i s y w a ć znaczenia. Jednostki j ę z y k a s ą — zgodnie z k o n c e p c j ą A . B o g u s ł a w s k i e g o — niepodzielne na takie dwie części znaczące, k t ó r e b y ł y b y elementami klas substytucyjnych n i e z a m k n i ę t y c h , tj. d a j ą c y c h s i ę s c h a r a k t e r y z o w a ć ogólnie, a nie przez wyliczenie p o s z c z e g ó l n y c h w y r a ż e ń . Np. w y r a ż e n i a zabiera się do, przyzwyczaja się do (przy k ł a d y B o g u s ł a w s k i e g o /1976: 361/) s ą jednostkami j ę z y k a , p o n i e w a ż do stanowi k l a s ę j e d n o e l e m e n t o w ą , a więc z a m k n i ę t ą , a zabiera się i przyzwyczaja się s ą wprawdzie elementami klasy substytucyjnej, ale również z a m k n i ę t e j . Czasowniki w y m a g a j ą c e u ż y c i a do m o ż n a jedynie w y l i c z y ć , p o n i e w a ż nie da s i ę z n a l e ź ć żadnej innej wspólnej dla nich wszystkich cechy poza w s p ó ł w y s t ę p o w a n i e m z do. N i e o d ł ą c z n ą częścią charakterystyki jednostek j ę z y k a s ą ich w ł a s n o ś c i walencyjne, n a l e ż a ł o b y w i ę c u z n a ć za jednostki, konstytuowane przez podane czasowniki, w y r a ż e n i a ktoś zabiera się do czegoś {Nj^ zabiera się do N%), ktoś przyzwyczaja się do czegoś (N^ przyzwyczaja się do N ). 2 g 3.1. W praktyce leksykograficznej stosuje s i ę często, w z w i ą z k u z opisem wieloznaczności, rozróżnienie homonimii i polisemii. Nie jest ono u t o ż s a m i a n e z d w o j a k ą interpretacją tych samych f a k t ó w j ę z y k o w y c h (wiele identycznych z n a k ó w jednoznacznych — jeden znak wieloznaczny). Przyjmuje s i ę obie konwencje opisu, różne dla r ó ż n y c h h a s e ł , a w y b ó r jednej z nich jest zdeterminowany często tym, czy dwa znaczenia danego h a s ł a m a j ą ze sobą jakiś z w i ą z e k (polisemia), czy nie (homonimia). Za wyraz polisemiczny u w a ż a s i ę np. h a s ł a waga: 1. przyrząd do mierzenia ciężaru, 2. ciężar ciała. Jako homonimy traktuje s i ę np. h a s ł a I bal: zabawa taneczna, II bal: k ł o d a drzewa. O tworzeniu h a s e ł homonimicznych de c y d u j ą w praktyce t a k ż e czynniki pozasemantyczne, takie jak np. różnice w etymo logii czy w zakresie przynależności do kategorii części mowy, por. piec — rzeczownik i piec — czasownik. Zob. np. S ł o w n i k j ę z y k a polskiego pod red. W . Doroszewskiego oraz h a s ł a „ h o m o n i m i a " , „ p o l i s e m i a " w Encyklopedii wiedzy o j ę z y k u polskim (1978). Te dwie nadrzędne konwencje opisu zjawiska wieloznaczności są nie do utrzymania w praktyce leksykograficznej, p o n i e w a ż brak jest w y r a ź n y c h , prak tycznie weryfikowalnych k r y t e r i ó w ich rozróżniania. P o s z c z e g ó l n e znaczenia polisemicznych h a s e ł s ł o w n i k o w y c h w y o d r ę b n i a n e s ą również w sposób w y ł ą c z n i e intuicyjny, a w i ę c trudny do akceptacji. N a l e ż y p o s z u k i w a ć dróg opisu wielo znaczności w e d ł u g k r y t e r i ó w uchwytnych, praktycznie sprawdzalnych. Jedna z takich dróg polega na rozróżnianiu z n a c z e ń h a s e ł s ł o w n i k o w y c h w m y ś l koncepcji jednostek j ę z y k a . Możliwość zastosowania tej koncepcji do b a d a ń nad wieloznacz n o ś c i ą nie ma charakteru uniwersalnego, wydaje s i ę jednak, ż e koncepcja ta b ę d z i e przydatna do opisu ogromnej części h a s e ł polisemicznych. 3.2. G ł ó w n y postulat, jaki c h c ę t u w y s u n ą ć , m o ż n a s f o r m u ł o w a ć w sposób n a s t ę p u j ą c y : n a l e ż y w y r ó ż n i a ć liczbę z n a c z e ń nie w i ę k s z ą n i ż liczba o d r ę b n y c h jednostek j ę z y k a , jakie da s i ę u s t a l i ć dla danego h a s ł a s ł o w n i k o w e g o (wyrazu graficznego). Jest to w i ę c postulat eliminowania wieloznaczności. Problem rozróżniania z n a c z e ń powstaje j u ż w wypadku hipotezy o istnieniu d w u z n a c z n o ś c i danego h a s ł a . I tylko do tej kwestii ograniczam przedstawiane rozważania. N a podstawie analizy opozycji: jednostka j ę z y k a — znaczenie n a l e ż y zarejestro- WYRÓŻNIANIE JEDNOTEK OPISU SEMANTYKI LEKSYKALNEJ 33 w a ć trzy n a s t ę p u j ą c e sytuacje: /a/ dwie jednostki m a j ą jedno znaczenie, /b/ k a ż d a z d w ó c h jednostek ma inne znaczenie, jej da s i ę w y r ó ż n i ć tylko j e d n ą j e d n o s t k ę , a mimo to bardzo prawdopodobna jest jej d w u z n a c z n o ś ć (a nie tylko d w u z n a c z n o ś ć hasła). R ó w n o z n a c z n o ś ć d w ó c h jednostek (sytuacja /a/) da s i ę uzasadnić m e t o d ą ich wzajemnego przeciwstawiania. J e ż e l i w wyniku zastosowania tej procedury powstanie sprzeczność, znaczenia jednostek trzeba u z n a ć za t o ż s a m e . Np. h i p o t e z ę , ż e dwie jednostki dla h a s ł a zazdrościć, takie jak iV* zazdrości N%N% i N^ zazdrości N\, że S, są r ó w n o z n a c z n e , potwierdzają dwa p r z y k ł a d o w e zdania sprzeczne: (1) *Jan zazdrości siostrze p a m i ę c i do dat, ale nie zazdrości jej, ż e ma p a m i ę ć do dat. (2) *Jan zazdrości siostrze, ż e ma p a m i ę ć do dat, ale nie zazdrości jej p a m i ę c i do dat. Brak sprzeczności jako rezultat wzajemnego przeciwstawiania z d a ń z r ó ż n y m i , ale d o p u s z c z a j ą c y m i identyczne konteksty, jednostkami ś w i a d c z y o n i e r ó w n o z n a c z n o ś c i takich jednostek. Por. np. zdania z a w i e r a j ą c e jednostki N myśli, ie S i N myśli, jak S: n n (3) J a n m y ś l i , ż e napisze ten a r t y k u ł , ale J a n nie m y ś l i , jak napisze ten a r t y k u ł . (4) J a n m y ś l i , jak napisze ten a r t y k u ł , ale Jan nie m y ś l i , że napisze ten a r t y k u ł . Obie z wymienionych jednostek reprezentują r ó ż n e znaczenia h a s ł a czasowniko wego myśleć (sytuacja /b/). Por. analogiczne p r z y k ł a d y par jednoznacznych jednostek w y r ó ż n i o n y c h dla dwuznacznych h a s e ł : tłumaczy NfJNj i Nj, tłumaczy N przed Nf; Nj, traktuje N Adv i Nj, traktuje o N ^; N' bawi N i N* barn u N ; N' kieruje N i N* kieruje NI na NI; N uważa, że S i N uważa, żeby S. P r z y k ł a d y zdań: 2 2 2 a 2 n 2 n n 2 n n (5) Nauczyciel t ł u m a c z y Janowi prawa geometryczne. (6) J a n t ł u m a c z y siostrę przed m a t k ą . (7) Dyrektor traktuje p o d w ł a d n y c h po k o l e ż e ń s k u . (8) Ten felieton traktuje o hodowli k r ó l i k ó w . (9) J a n bawi gościa. (10) Piotr bawi u przyjaciół. (11) J a n kieruje p r z e d s i ę b i o r s t w e m . (12) J a n kieruje syna na aktora. (13) J a n u w a ż a , ż e Piotr jest inteligentny. (14) J a n u w a ż a , ż e b y s i ę nie p o ś l i z g n ą ć . R o z r ó ż n i a n i e z n a c z e ń h a s ł a s ł o w n i k o w e g o nie wydaje s i ę m o ż l i w e do prze prowadzenia na podstawie koncepcji jednostek j ę z y k a , jeśli da s i ę u s t a l i ć tylko j e d n ą j e d n o s t k ę dla hasła, a zachodzi przypuszczenie, ż e jest ona niejednoznaczna (sytuacja /c/). Por. np. zdania (15), (16), w k t ó r y c h h a s ł o stracić jest reprezentowane za p o m o c ą prawdopodobnie dwuznacznej jednostki N* stracił N: 2 n (15) J a n stracił humor. (16) J a n stracił córkę. Jej h i p o t e t y c z n ą d w u z n a c z n o ś ć d a ł o b y s i ę opisać m e t o d ą przeciwstawiania klas nazw, jakie m o ż n a p o d s t a w i a ć zamiast zmiennych reprezentujących miejsca walencyjne, np. dla N : I — nazwy s t a n ó w w e w n ę t r z n y c h , por. stracić wiarę, odwagę, cierpliwość, II — nazwy o s ó b , por. stracić przyjaciela, kolegę, męża. 2 a MACIEJ GBOCHOWSKI 34 Por. analogiczne rozróżnienia: iV* kopie N : I N — nazwy r o ś l i n i minerałów, p o ł o ż o n y c h pod powierzchnią ziemi, np. 2 2 II N 2 a — nazwy o b s z a r ó w (17) J a n kopie ziemniaki. (18) J a n kopie d ó ł . 2 N^ wypływa z d a r z e ń , np. 2 J 2 z N : I N* , N — nazwy o b i e k t ó w fizycznych, II N , N — nazwy g n g n g (19) Statek w y p ł y w a z portu. (20) Taka decyzja w y p ł y w a ze z n a j o m o ś c i sytuacji. W y o d r ę b n i a n i e jednostek j ę z y k a jest n i e w ą t p l i w i e skuteczniejszą i d o k ł a d n i e j s z ą m e t o d ą rozróżniania z n a c z e ń n i ż metoda polegająca na przeciwstawianiu k o n t e k s t ó w (klas k o n t e k s t ó w ) jednostek. 4. J e ż e l i przyjmuje s i ę , ż e w ł a ś c i w y m i obiektami j ę z y k o w y m i , k t ó r e powinny b y ć rejestrowane w s ł o w n i k a c h i , k t ó r y c h znaczenia powinny b y ć w nich w y j a ś niane, są jednostki j ę z y k a , a nie wyrazy graficzne, to automatycznie ulega likwidacji opozycja: wyraz (leksem jednosegmentowy) — z w i ą z e k frazeologiczny. Jedyna różnica, jaka istnieje m i ę d z y jednosegmentowymi wyrazami ( b ę d ą c y m i jednostkami j ę z y k a ) a z w i ą z k a m i frazeologicznymi, dotyczy ciągłości tych obiek t ó w : z w i ą z e k frazeologiczny jest nieciągłą (tzn. zawierającą pauzy) s e k w e n c j ą e l e m e n t ó w diakrytycznych. Jest to w i ę c różnica w y ł ą c z n i e z e w n ę t r z n a , irrelewantna z punktu widzenia z a r ó w n o semantycznego, jak i syntaktycznego. Nie uzasadnione jest zatem rejestrowanie z w i ą z k ó w frazeologicznych w a r t y k u ł a c h h a s ł o w y c h p o ś w i ę c o n y c h wyrazom przypadkowo tylko z b i e ż n y m graficznie z róż nymi segmentami z w i ą z k ó w . N p . jednostka dziadek do orzechów nie ma nic w s p ó l n e g o z j e d n o s t k ą dziadek, tak samo, jak jednostka nie ma za grosz N nie pozostaje w ż a d nej relacji do jednostki grosz, a fakt, ż e k s z t a ł t danej jednostki j e d n o s e g m ę n t o w e j jest identyczny z k s z t a ł t e m części pewnej innej jednostki wielosegmentowej, nie wynika z ż a d n y c h , ani gramatycznych, ani semantycznych, r e g u ł j ę z y k a . Związki frazeologiczne, tak samo, jak jednosegmentowe wyrazy uznane za jednostki j ę z y k a , są niepodzielne na mniejsze odcinki znaczące, s t a n o w i ą budulec p r o d u k t ó w j ę z y k o w y c h , służą do generowania tekstu, m o g ą charakteryzować' s i ę o k r e ś l o n y m i w ł a s n o ś c i a m i walencyjnymi. Nie istnieje problem, co znaczy np. k s z t a ł t konia jako jeden z s e g m e n t ó w jednostki j ę z y k a N^ robi N w konia, p o n i e w a ż nie ulega w ą t p l i w o ś c i , że segment ten jest semantycznie pusty, a fakt, ż e ten sam k s z t a ł t stanowi zarazem formę genetivu i accusativu singularis jednostki koń, m ó g ł b y b y ć w i ą z a n y z w i e l o s e g m e n t o w ą j e d n o s t k ą na zasadzie z u p e ł n i e przypad kowych asocjacji, n i e z a l e ż n y c h od jakichkolwiek naukowych p o s z u k i w a ń . Por. t a k ż e p r z y k ł a d y prawdopodobnie synonimicznych (hipoteza ta wymaga weryfikacji) jednostek j ę z y k a reprezentowanych przez jednosegmentowe leksemy i związki frazeo logiczne; i jedne i drugie s ą analogicznym budulcem p r o d u k t ó w , p o d s t a w ą tworzenia z d a ń : N bajdurzy i N plecie trzy po trzy; N leniuchuje i N leży do góry brzuchem; N zmarł i N wyciągnął kopyta; nawymyślal N , i N^ zmieszał N z błotem; N milczy i N trzyma język za zębami; N^ oszukuje N i N^ nabija N w butelkę. 5. Można w y s u n ą ć h i p o t e z ę , i ż obielcty, k t ó r y c h znaczenia n a l e ż a ł o b y w y j a ś n i ć w j e d n o j ę z y c z n y m s ł o w n i k u danego j ę z y k a naturalnego, b ę d ą t w o r z y ł y s k o ń c z o n y zbiór jednoznacznych jednostek tego j ę z y k a . Zbiór taki b y ł b y z p e w n o ś c i ą ogromny, ale dla celów opisu semantycznego uzasadnione jest tylko d o k ł a d n e rejestrowanie t 2 n n n n 2 n 2 n 2 n n 2 WYRÓŻNIANIE JEDNOTEK OPISU SEMANTYKI LEKSYKALNEJ 35 faktycznie u ż y w a n y c h (a w i ę c i jednoznacznych) w y r a ż e ń , a nie p o s z c z e g ó l n y c h seg m e n t ó w graficznych w y s t ę p u j ą c y c h w j ę z y k u . 6. P o r ó w n a n i e zbioru jednostek j ę z y k a z inwentarzem h a s e ł podawanych we w s p ó ł c z e s n y c h s ł o w n i k a c h j e d n o j ę z y c z n y c h (np. w S ł o w n i k u j ę z y k a polskiego pod red. W . Doroszewskiego, ale zasady rejestracji h a s e ł w s ł o w n i k a c h innych j ę z y k ó w s ł o w i a ń s k i c h są podobne) nie m o ż e ograniczać s i ę jedynie do banalnego wniosku, ż e zbiór taki b y ł b y wielokrotnie w i ę k s z y od powszechnie znanych re j e s t r ó w h a s e ł . D u ż a część h a s e ł podawanych zwykle w s ł o w n i k a c h albo nie powinna b y ć w nich w o g ó l e zamieszczana, albo nie powinna s t a n o w i ć obiektu charakterystyki semantycznej (pomijam tu problem o p i s ó w gramatycznego, stylistycznego i innych), a przynajmniej obiektu definicji s f o r m u ł o w a n y c h w y ł ą c z n i e za p o m o c ą w y r a ż e ń j ę z y k a naturalnego. 6.1. Przede wszystkim ze s ł o w n i k ó w j e d n o j ę z y c z n y c h o g ó l n y c h n a l e ż a ł o b y w y e l i m i n o w a ć w s z e l k ą t e r m i n o l o g i ę . Definiowanie t e r m i n ó w nie jest w y j a ś n i a n i e m z n a c z e ń w y r a ż e ń , lecz procedurą polegającą na nadawaniu z n a c z e ń w y r a ż e n i o m . Terminem m o ż e s t a ć s i ę k a ż d e w y r a ż e n i e o dowolnym k s z t a ł c i e , niezależnie od tego, czy istnieje ono w danym j ę z y k u naturalnym, czy nie. Osoba definiująca dany termin ma prawo wyboru znaczenia dla tego terminu, czyb' m o ż e u s t a l i ć w sposób arbitralny takie lub inne jego w y j a ś n i e n i e . W y r a ż e n i a j ę z y k a literackiego m a j ą — w przeciwieństwie do terminologii — znaczenia ustabilizowane na mocy o g ó l n o s p o ł e c z n e j konwencji (Problem histo rycznej z m i e n n o ś c i z n a c z e ń jest odrębną k w e s t i ą , p o z a s y s t e m o w ą . ) . Gdyby k a ż d y c z ł o w i e k w s p o s ó b arbitralny n a d a w a ł znaczenia w y r a ż e n i o m j ę z y k a literackiego, ludzie nie mogliby s i ę p o r o z u m i e w a ć . Dopuszczalne jest natomiast przyjęcie z a ł o ż e n i a , ż e wszyscy u ż y t k o w n i c y danego j ę z y k a rozumieją tak samo w y r a ż e n i a t w o r z ą c e s ł o w n i k tego j ę z y k a . Grodna przytoczenia jest opinia Apresjana (1971: 136), k t ó r y kwestionuje potrzebę wprowadzania terminologii do s ł o w n i k ó w : „ L i n g w i s t a nie m o ż e i nie powinien a n a l i z o w a ć różnicy m i ę d z y flamingiem i kolibrem (jest to rzecz zoologa), m i ę d z y metanem i etanem (jest to rzecz chemika), m i ę d z y neutritem a neutronem (jest to rzecz fizyka). J e ś l i b y ś m y mieh' w tej sprawie inne zdanie m u s i e l i b y ś m y w p r o w a d z i ć do s ł o w n i k ó w j ę z y k ó w cywilizowanych około 300 000 t e r m i n ó w chemicznych, ok. 600 000 entomologicznych itp. Lingwistyka z l a ł a b y s i ę wtedy ze zbiorem encyklopedycznym całej wiedzy zgromadzonej przez c z ł o w i e k a . Tymczasem wiadomo, ż e c z ł o w i e k m o ż e m i e ć doskonale opanowany j ę z y k albo w o g ó l e nie znając większości t e r m i n ó w naukowych i technicznych i w y r a z ó w m a j ą c y c h charakter t e r m i n ó w , albo z n a j ą c je czysto nominalnie i posiadając tylko mgliste w y o b r a ż e n i e o ich znaczeniu." 6.2. W y e l i m i n o w a ć n a l e ż a ł o b y ze s ł o w n i k ó w t a k ż e h a s ł a , k t ó r e m o g ą b y ć tworzone w s p o s ó b regularny od innych h a s e ł za p o m o c ą operacji gramatycznych (i gramatyczno-semantycznych) w ł a ś c i w y c h dla danego j ę z y k a i , które nie w y m a g a j ą w p o r ó w n a n i u z h a s ł a m i podstawowymi o d r ę b n y c h jednostkowych opisów semantycz nych. Problem, jakie klasy h a s e ł t w o r z y ł y b y taki zbiór, wymaga s z c z e g ó ł o w y c h b a d a ń . Nie jest wykluczone, że n a l e ż a ł y b y do niego m. in. n a s t ę p u j ą c e typy w y r a ż e ń : rzeczowniki odczasownikowe z suf. -nie, -enie, -cie (np. czytanie, mycie), rzeczowniki odprzymiotnikowe z suf. -ość (np. białość), rzeczowniki deminutywne (np. domek), rzeczownikowe formy ż e ń s k i e derywowane od m ę s k i c h (np. nauczycielka, kontrolerka), p r z y s ł ó w k i odprzymiotnikowe (np. adekwatnie, czytelnie). W s p o s ó b niejednolity rejestrowane s ą zwykle w s ł o w n i k a c h regularne derywaty sufiksabie i prefiksalne. N p . o tym, ż e czasownikowe pary aspektowe t w o r z ą c e 36 MACIEJ 0E0CH0W8KI opozycje sufiksalne s t a n o w i ą h a s ł a p o d w ó j n e , a c z ł o n y analogicznych par r ó ż n i ą c y c h s i ę obecnością / brakiem prefiksu s ą o d r ę b n y m i h a s ł a m i , decyduje w y ł ą c z n i e kryterium alfabetycznego u k ł a d u h a s e ł w s ł o w n i k a c h , a w i ę c kryterium techniczne, w z g l ę d e m opisu semantycznego z e w n ę t r z n e . Po ustaleniu, jakie czasowniki — c z ł o n y p o s z c z e g ó l n y c h par — s ą produktami, a jakie jednostkami j ę z y k a , n a l e ż a ł o b y p o d d a ć analizie semantycznej w y ł ą c z n i e w y r ó ż n i o n e jednostki. Szczególnie trudnym problemem jest kwestia zasad rejestracji h a s e ł b ę d ą c y c h w y k ł a d n i k a m i relacji w e w n ą t r z t e k s t o w y c h ; chodzi tu przede wszystkim o przyimki i spójniki. Prawdopodobnie d u ż a część p r z y i m k ó w s t a n o w i ł a b y segmenty wielu innych jednostek j ę z y k a ( g ł ó w n i e czasownikowych i przymiotnikowych). Jednostki konstytuowane przez spójniki n a l e ż a ł o b y w y j a ś n i a ć wraz z w ł a ś c i w o ś c i a m i ł ą c z o n y c h przez nie z d a ń (reprezentowanych za p o m o c ą zmiennych zdaniowych), by w maksy malnym stopniu u n i k n ą ć rozpowszechnionej w s ł o w n i k a c h nadmiernej homonimizacji takich jednostek. Za postulatem t y m przemawia t a k ż e hipoteza, i ż izolowane spójniki (wyabstrahowane ze zdań) s ą pozbawione znaczenia. Część s p ó j n i k ó w notowanych w s ł o w n i k a c h nie stanowi w ogóle o d r ę b n y c h jednostek j ę z y k a , np. zarówno, wprawdzie, dopóty; n a l e ż a ł o b y p o t r a k t o w a ć jako jednostki m. in. ciągi: zarówno jak wprawdzie ale ...; wprawdzie lecz ...; dopóty dopóki ...; dopóty aż ... 6. 3. Nie wydaje s i ę m o ż l i w e podawanie p e ł n y c h w y j a ś n i e ń nazw p r z e d m i o t ó w konkretnych (materialnych), p o n i e w a ż niepodobna u s t a l i ć , jakie cechy seman tyczne d a n ą n a z w ę k o n s t y t u u j ą , co decyduje o m o ż l i w o ś c i jej odnoszenia do p r z e d m i o t ó w . W ą t p l i w o ś c i p o w s t a j ą j u ż w wypadku prób definiowania w y r a ż e ń stosunkowo najprostszych i powszechnie z r o z u m i a ł y c h , takich, jak np. pies. Nawet c e c h ę czworonożności trzeba b y ł o b y u s u n ą ć z ewentualnej definicji, p o n i e w a ż do zwierzęcia, o k t ó r y m m o ż n a zgodnie z prawdą orzec n a z w ę pies, b ę d z i e m o ż n a odnieść t ę s a m ą n a z w ę t a k ż e w ó w c z a s , gdy straci ono j e d n ą n o g ę . Bez wdawania s i ę w s z c z e g ó ł o w e r o z w a ż a n i a teoretyczne, jakich z p e w n o ś c i ą wymaga poruszone zagadnienie, m o ż n a z a a k c e p t o w a ć , w y s u n i ę t y m. in. przez Apresjana (1972), postulat w y j a ś n i a n i a nazw p r z e d m i o t ó w poprzez prezentację o b r a z ó w tych p r z e d m i o t ó w . W y j a ś n i e n i a s ł o w n e o g r a n i c z a ł y b y s i ę w ó w c z a s do podawania w y r a ż e n i a inkluzywnego w z g l ę d e m definiowanego, np. pies — zwierzę, cebula — roślina, szafa — mebel. 7. A b y w s p o s ó b poprawny logicznie w y j a ś n i ć znaczenia jednostek danego j ę z y k a , a w szczególności, by u n i k n ą ć b ł ę d n y c h k ó ł b e z p o ś r e d n i c h i pośrednich i b ł ę d u ignotum per ignotum, trzeba przyjąć, ż e pewna niewielka liczba jednostek nie podlega definiowaniu, natomiast s ł u ż y do definiowania wszystkich pozo s t a ł y c h jednostek tego j ę z y k a . W y b ó r jednostek medefiniowalnych n a l e ż y do problematyki wyboru m e t a j ę z y k a opisu semantycznego, a w i ę c wyboru metody w y j a ś n i a n i a z n a c z e ń . Jest to drugie z kluczowych p y t a ń semantyki leksykalnej, wymagające odrębnych rozważań. BIBLIOGRAFIA Apresjan J. D. (1971), Koncepcje i metody współczesnej lingwistyki strukturalnej, Warszawa. Apresjan J. D. (1972), Definiowanie znaczeń leksykalnyoh jako zagadnienie semantyki teoretycznej, (w:) Semantyka i słownik, red. A. Wierzbicka, Wrocław, s. 39—57. Bogusławski A. (1976), 0 zasadach rejestracji jednostek języka, Poradnik Językowy z. 8, s. 356—364. WYRÓŻNIANIE JEDNOTEK OPISU SEMANTYKI LEKSYKALNEJ 37 Bogusławski A. (1978a), Towards an Operational Grammar, Studia semiotyczne VIII, s. 29—90. Bogusławski A. (1978b), Jednostki języka a produkty językowe. Problem tzw. orzeczeń peryfrastycznych, (w:) Z zagadnień słownictwa współczesnego języka polskiego, red. M. Szymczak, Wrocław, 8. 17—30. Encyklopedia wiedzy o języku polskim (1978), red. S. Urbańczyk, Wrocław. Grochowski M. (1978), Predykaty wyższego rzędu komunikujące cel, (w:) Z polskich Btudiów slawistycznych, seria V, Warszawa, s. 369—374. Grochowski M. (1980), Pojęcie oelu. Studia semantyczne, Wrocław (w druku). Saloni Z. (1974), Klasyfikacja gramatyczna leksemów polskich, Język Polski z. 1, s. 3—13, z. 2, s. 93—101. ODLlSOVANl JEDNOTEK ŁEXIKALNE SEMANTICKEHO POPISU V ćlanku je fesen problem, jakeho druhu jazykove jednotky z hlediska aemantickeho mely by byt registrovany ve slovnicich. Bezignuje se na obecne pfijate konvence zpracovavat ve sloYniku tzv. grafioka slova a postuluje se zachycovat delsi (nekolikaslovne) elementy, ale semanticky nedeliteme. Nazyyame je podle Bogusłayskeho „jednotkami jazyka". OdliŚovani takoyyoh jednotek umoińuje dusledneji popsat mnohoznacnost a taks likvidovat dosavadni opozici: jednotka lexikalni — jednotkafrazeologickś,.Zduyodneni takoveho pfistupu je venovana vltóf cast ćlanku. V zav8ru se autor pokoufii vyloźit, ktere sloYni druhy by nemely b^t Te sloYniku registrovany a ktere se nemohou st4t predmetem semantickych deflnici.