BliŜej Boga piękniejszy jest człowiek
Transkrypt
BliŜej Boga piękniejszy jest człowiek
BliŜej Boga piękniejszy jest człowiek (montaŜ słowno muzyczny na BoŜe Narodzenie dla szkól ponadgimnazjalnych) Piosenka: Kolęda rozterek (Budka Suflera) 1 zwr. (ściszenie) Tyle okazji a ja nadal stoję Niezdecydowany…nie pragnę Twego przyjścia Nie czekam, ciągle odkładam na jutro I tak mija dzień, miesiąc, rok… Gdzie zapodziała się we mnie tęsknota za Tobą Nie wyczekuję Ciebie… Kolęda rozterek 3 zwr. śycie. Jest darem Boga. Tajemnicą. Kruchym cudem, który od Niego, przez nas, ku Niemu i do Niego przepływa. Nie ma ono w nas ani źródeł, ani kresu. Chrześcijaństwo głosi, Ŝe kontemplacja prawdy o Chrystusie, głównie Inkarnacji, czyli Wcielenia dopełnionego KrzyŜem i Paschą, rzuca jasny snop światła na wszelkie niejasne rejony pytań: „czym jest moje Ŝycie?” i „jak Ŝyć?”. Nie ma zresztą pytań waŜniejszych. Próbujmy zatem szukać odpowiedzi. Kolęda……………….. Pusty rynek. Nad dachami Gwiazda. Świeci kaŜdy dom. W zamyśleniu, uliczkami, Idę, tuląc świętość świąt. Wielobarwne w oknach błyski I zabawek kusi czar. Radość dzieci, śpiew kołyski, Trwa kruchego szczęścia dar. Więc opuszczam mury miasta, Idę polom białym rad. Zachwyt w drŜeniu świętym wzrasta: Jak jest wielki cichy świat! Gwiazdy niby łyŜwy krzeszą ŚnieŜne iskry, cudów blask. Kolęd dźwięki niech cię wskrzeszą — Czasie pełen BoŜych łask! Piosenka: I’m dreaming…. Nieraz wydaje nam się, iŜ człowiek Ŝyje Ŝyciem podobnym zwierzęciu. Zdobywa poŜywienie, lepi gniazdo, rozmnaŜa się, karmi młode, poŜąda, gryzie, skamle. W taki teŜ sposób myślimy czasem i o własnym Ŝyciu. Ale jednak buntujemy się przeciwko tej wizji. Bo przecieŜ wiemy, Ŝe wszystkie te czynności i cała ludzka krzątanina potrzebują busoli, punktu organizującego całość. Jakiegoś wyŜszego porządku, dla którego warto kochać i cierpieć, walczyć i zmagać się z chorobą, dla którego warto lepić gniazdo i karmić młode. I potrzebujemy kogoś, kto usłyszy nasz krzyk. Kolęda………………….. Aniołowie, aniołowie biali, na coście to tak u Ŝłobka czekali, pocoście tak skrzydełkami trzepocąc płatki śniegu rozsypali czarną nocą? Czyście blaskiem drogę chcieli zmylić tym przeklętym, co krwią ręce zbrudzili? Czyście kwiaty, srebrne liście posiali na mogiłach tych rycerzy ze stali, na mogiłach tych rycerzy pochodów, co od bata poginęli i głodu? Ciemne noce, aniołowie, w naszej ziemi, ciemne gwiazdy i śnieg ciemny, i miłość, i pod tymi obłokami ciemnymi nasze serce w ciemność się zmieniło. Aniołowie, aniołowie biali, O! poświećcie blaskiem skrzydeł swoich, by do Pana trafił ten zgubiony i ten, co się oczu podnieść boi, i ten, który bez nadziei czeka, i ten rycerz w rozszarpanej zbroi by jak człowiek szedł do Boga-Człowieka, aniołowie, aniołowie biali. Maryjo czysta, błogosław tej, Co w miłosierdzie nie wierzy. Niech jasna twoja strudzona dłoń Smutki jej wszystkie uśmierzy. Pod twoją ręką niechaj płacze lŜej. Kolęda……………… Nie wyjdzie z tego kolęda. Obcy przybłęda szedł, i nic nie wart był, i nic juŜ nie chciał, zuŜyty, ot, na kształt wiechcia... Słońce czy deszcz — było mu wszystko jedno: niczym, nikogo nie jednał, i nikt mu nic dać nie mógł ani teŜ odebrać. Ot, Ŝebrak. Tak szedł... I w szalejącą grudniową zawieję trafił, choć mu o to nie szło, nie do aresztu, ale do Betlejem. Tam wśród aniołów śpiewania i bydlątek ryku obok pastuchów przystanął w kąciku i patrzył na Dzieciątko, patrzył, ludzie moi, i pewnie, gdy to piszę, dotychczas tam stoi, wpatrzony i wsłuchany — jak ja! — i jak ja zapomniał kolęd. Dlaczego Bóg, druga Osoba Trójcy Świętej, przyjął postać Sługi, przybrał twarz brata, twarz siostry... Dlaczego Bóg stał się człowiekiem, czy teŜ — jak czytamy w prologu Ewangelii według św. Jana — wręcz „ciałem”: Słowo stało się ciałem? UŜywając określenia „ciało”, objawienie chce nam powiedzieć, Ŝe to znaczy „człowiek”, ale jednak człowiek kruchy, przemijający, nietrwały w swojej cielesności. Kolęda………… A podana jest gdzieś ulica (lecz jak tam dojść? którędy?), ulica zdradzonego dzieciństwa, ulica Wielkiej Kolędy. Na ulicy tej taki znajomy w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie, stoi dom jak inne domy, dom, w którym Ŝeś się urodził. Ten sam stróŜ stoi przy bramie. Przed bramą ten sam kamień. Pyta stróŜ: „Gdzieś pan był tyle lat?” „Wędrowałem przez głupi świat”. Więc na górę szybko po schodach. Wchodzisz. Matka wciąŜ taka młoda. Przy niej ojciec z czarnymi wąsami. I dziadkowie. Wszyscy ci sami. I brat, co miał okarynę. Potem umarł na szkarlatynę. Właśnie ojciec kiwa na matkę, śe czas się dzielić opłatkiem, więc wszyscy podchodzą do siebie i serca drŜą uroczyście jak na drzewie przy liściach liście. Jest cicho. Choinka płonie. Na szczycie cherubin fruwa. Na oknach pelargonie blask świeczek złotem zasnuwa, a z kąta, z ust brata, płynie kolęda na okarynie: LulajŜe, Jezuniu, moja perełko, LulajŜe, Jezuniu, me pieścidełko. Kolęda: LulajŜe Jezuniu A więc Bóg staje się człowiekiem głównie po to, by nas zbawić, wybawić z bezsensu. By nadać sens temu wszystkiemu, co się składa na naszą codzienność. Ale równieŜ po to, aby nam pokazać autentycznego człowieka. Adam był wprawdzie przepiękną ikoną BoŜą, ale przez grzech — jak wiemy — twarz swoją zeszpecił. Chrystus pokazuje, co znaczy być człowiekiem. W proroczych słowach wyraŜa to Piłat: „Oto człowiek”. Oto pełny, prawdziwy CZŁOWIEK. Dzięki Jezusowi Chrystusowi wiemy, kim jest Bóg i kim jest człowiek. Gdyby nie On, po dziś dzień z lampą Diogeneta szukalibyśmy człowieka. Niepewnie i bez większych szans na sukces. Wszak ciągle się zawodzimy na ludziach. Pokorni spośród nas dodadzą, Ŝe głównie na sobie... BliŜej Boga piękniejszy jest człowiek Z płyty „Święta, święta” 6 nr – prezentacja (ludzie w róŜnym wieku, uśmiechnięci, rodzina, dzieci + Święta Rodzina) Z jakichś powodów Bóg chciał, byśmy przyszli na świat np. pod kujawskim niebem, z piwnymi bądź niebieskimi oczami, uwikłani w swój czas, głupi i mądrzy zarazem. Tak właśnie Chrystus, rodząc się około roku zerowego, w okolicach Jeziora Galilejskiego, z określonym wzrostem i wagą, był człowiekiem jak my — konkretnym. Nie moŜna być człowiekiem „w ogóle”, „jako takim”. To właśnie ten sposób myślenia i widzenia nazywamy optyką inkarnacyjną, tzn. takim sposobem postrzegania świata i rozumienia Ŝycia, który wszystko stara się widzieć, postrzegać i rozumieć przez pryzmat tajemnicy Wcielenia. Przez pryzmat tego, Ŝe Bóg stał się konkretnym, Ŝywym, śmiertelnym człowiekiem. Chrześcijaństwo wtedy jest prawdziwym uduchowieniem Ŝycia, kiedy staje się ciągle nowym ucieleśnieniem ducha. Jezus Chrystus jest wszystkim. Choćby z naszym Ŝyciem bywało róŜnie, On jest odpowiedzią na pytanie, czym jest Ŝycie i jak Ŝyć. Kolęda……………………. Jan Paweł II napisał do młodzieŜy: Jezus Chrystus - Bóg, który stał się człowiekiem, przyszedł na świat po to, aby nam pomóc Ŝyć: Ŝeby poprzez naszą małość, podłość, nędzę, poprzez chęć prześlizgnięcia się przez świat w wygodzie i spokoju potrafiła się przebić nasza wspaniałość; Ŝebyśmy, mali spryciarze, potrafili rzucić na szalę słuŜby Dobru – siebie samych. Z płyty „Święta święta” nr 1 – jedna osoba rozsypuje cukierki.