Państwo rzymskie - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Państwo rzymskie - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Państwo Rzym różne od amfiktionii greckiej, jako jedno wielkie państwo, z
jednym królem na czele i jedną stolicą. Hellada była, z pomocą Małej Azji i
Krety, pierwszą kreacją Europy jako nowego świata i lepszego życia.
Następnym po Grecji „szkicem” późniejszej Europy był Rzym. W połowie II
tysiąclecia Prz. Chr. Ludność pierwotną, Ligurów, wyparli Indoeuropejczycy:
Italikowie, a po nich Etruskowie, którzy ok., roku 1000 opanowali wiele
terenów Latynów i Sabinów. Latynowie jednak pozostali i umocnili się w
dolinie Lacjum między Tybrem i Morzem Tyrreńskim, a między rokiem 753 a
747 prz. Chr. Założyli na Wzgórzu Palatyńskim swe miasto „Roma”. Rzym
narzucił swe zwierzchnictwo większości miast-państw latyńskich, stając się
ostatecznie potężnym, różnym od amfiktionii greckiej, jednym wielkim
państwem, z jednym królem na czele i jedną stolicą, tworząc „centrum
świata”: urbs caput orbis. Król (rex) powstałego w wieku VIII Prz. Chr. Rzymu
„był wybierany przez radę starszych (senatus), ale podstawę jego władzy
stanowił tytuł kapłański: pontifex maximus, czyli był wybierany, ale samą
władzę otrzymywał od Jowisza poprzez wróżebny kontakt z nim: auspicia.
Była to forma pośrednia między wschodnią, gdzie król był „synem Boga”, a
grecką, gdzie król pozostawał osobą niesakralną. Instytucję króla obalili
Etruskowie w r. 508 prz. Chr. Wtedy utworzyły się klasy społeczne:
arystokracja (senat, kolegia, rody) i plebejusze. […] Władza królewska
powróciła dopiero w I w. Prz. Chr. W postaci znacznie silniejszej, a
mianowicie ‘cezara’, ale okazała się ona konieczna dla podtrzymania, jeszcze
na kilkaset lat, rozpadającego się Imperium Romanum. Ideologii wielkich
państwa należy często szukać w mitach początków. Mity kryją w sobie gdzieś
w głębi istotny kod ideowy miasta lub państwa” /Cz. S. Bartnik, Fenomen
Europy, Lublin 1998, s. 29/. „Mity mówią zawsze do tyłu. Historycznie Roma
była osadą nazwaną tak po r. 600 przez Etrusków, którzy ją posiedli. Była to
zapewne etruska nazwa ruma, która oznaczała osadę nad rzeką albo
pochodziła od rodu etruskiego Rumlna. Legenda o Romulusie i Remusie ma
pewną paralelę w jahwistycznym opowiadaniu o Kainie i Ablu jako dwóch
pierwszych synach Adama, protoplasty rodzaju ludzkiego (Rdz 4, 1 nn). Abel
był pasterzem trzód i symbolizował tradycję pasterską, ustępującą. Kain zaś
uprawiał rolę i oznaczał postęp oraz budowę miast i nadchodzenie nowej
epoki. Stara epoka musiała ustępować nowej. W obu przypadkach, rzymskim
i adamickim, postęp historii i budowanie państw-miast musiało się łączyć z
krwią, żelazem i władzą. Jest ogólne prawo, że nowe państwa powstają z
krwi, niekiedy bratobójczej” /Tamże, s. 30.
+ Państwo Rzym za Cezara Augusta. „W owym czasie wyszło rozporządzenie
Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie.
Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz.
Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał
się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego,
zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać
zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam
przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było
dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2, 1-7).
+ Państwo rzymskie chrześcijaństwo i żydów postrzegało razem jako religijny
monolit. Rodzące się w środowisku judaistycznym chrześcijaństwo było
ruchem powrotu do źródeł. Ewolucja religijna przyniosła przez wieki wiele
nawarstwień i interpretacji. Chrześcijanie sięgnęli do początków, do Księgi
Rodzaju, interpretując ją w świetle Paschy i znajdując w głębokie treści,
których dotychczas nie odczytano. Ponowne odkrycie tekstów Genesis było
jedną z „nowości” pierwotnej myśli chrześcijańskiej. Wobec pogan (i wobec
państwa) żydzi i chrześcijanie stanowili religijny monolit. Apologeci II wieku
musieli tłumaczyć zachodzące pomiędzy nimi różnice. Justyn w Apologii
(Apol. I, 11) tłumaczył, że mesjanizm chrześcijański nie jest mesjanizmem
politycznym. Zmierza on do umocnienia pokoju (Apol. I, 12.17). Aczkolwiek
chrześcijanie są spadkobiercami judaizmu, tworzą nową rzeczywistość
religijną (Apol. I, 49.51) A103 81.
+ Państwo rzymskie gnostycyzm poznało w wieku II, pod wpływem poglądów
religijnych przychodzących ze Wschodu. Gnoza jest fenomenem
ogarniającym całość dziejów ludzkości, jako sposób myślenia, który w
każdym czasie może się ukonkretnić. Nurt myśli gnostyckiej przewija się w
dziejach religii /G. C. Benelli, La gnosi. Il volto oscuro della Storia, Arnoldo
Mondadori Editore, Milano 1991, s. 8/. Pojawia się zazwyczaj w sytuacjach
kryzysowych, kiedy traci sens racjonalność, kiedy łamane są naturalne
prawa człowieka. W szczególności ten typ myślenia pojawił się w Atenach
opanowanych przez Aleksandra Macedońskiego. Sofiści (Gorgiasz) szukali
prawdy w inny sposób, nieuchwytny dla tyrańskiej władzy /Tamże, s. 9/. A
państwie rzymskim pojawił się nurt gnostycyzmu w wieku II, pod wpływem
poglądów religijnych przychodzących ze Wschodu. Treści chrześcijańskie
były przeinaczane według zupełnie obcych założeń. Jako nurt myśli
gnostycyzm pojawił się jako Romantyzm w wieku XIX /Tamże, s. 18/. W
wieku XX pojawił się zorganizowany nurt „nowej gnozy”, obejmujący ruchy
społeczne, religijne a także myśl filozoficzną, np. Heidegger /Tamże, s. 19/.
Historycznym ogniskiem soczewki, skupiającym całość zagadnień
związanych z gnozą było Kolokwium w Messynie, w roku 1966. Ustalono tam
terminologię, a przede wszystkim zaproponowano rozróżnienie terminu gnoza
od terminu gnostycyzm /Tamże, s. 26/. Sposób myślenia, czy trudna do
objęcia treść pojawiająca się wszędzie (gnoza) określona została terminem
proto-gnostycyzm, albo pre-gnostycyzm /Tamże, s. 28/.
+ Państwo rzymskie rozpada się Kościół w Hiszpanii w wieku V konsolidował
się powoli. Najpierw w miastach (doliny Guadalquivir i Ebro, Lewant).
Najpierw chrześcijanami są kupcy i żołnierze, a później (druga połowa IV
wieku i pierwsza V wieku) Kościół rozrastał się wśród elity arystokratycznej.
W czasie decentralizacji państwa Rzymu, chrześcijaństwo hiszpańskie
przejmuje rzymskie ideały. Wobec nowej władzy barbarzyńców będzie
stanowiło siłę opozycyjną, wokół której skoncentrują się wszyscy
Hiszpanorzymianie. Różnice doktrynalne między nimi zwiększą jeszcze to
rozdwojenie społeczeństwa Hiszpanii wizygockiej. Rozwój Kościoła w
Hiszpanii dokonywał się dzięki arystokracji zachowujący kulturę rzymską. Z
nimi będzie identyfikowana hierarchia kościelna W1.2 280. W V wieku
hierarchia Kościoła w Hiszpanii walczy z władzą państwową. Król nie jest
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ponad Kościołem, lecz w nim. Goci, rządzący państwem, są mniejszością.
Przyjmują arianizm i prześladują
Kościół Katolicki, złożony z
Hiszpanorzymian, stanowiących większość w państwie. Kwestie polityczne,
społeczne i religijne splatają się z sobą. Kościół zwiera swoje szeregi, nie
przyjmuje biskupów gockich. Biskupi hiszpanorzymscy są połączeni
pokrewieństwem, jednoczy ich fakt, że wielu z nich jest uczniami
pozostałych, jednoczy ich przynależność do tej samej rodziny monastycznej.
Dopiero król Recaredo (Recarred) zintegrował wszystkich W1.2 281.
+ Państwo rzymskie sprawiedliwe mogło zmienić się na niesprawiedliwe.
Wpływ Rzymu na Hiszpanię powiązany był z wieloma dobrodziejstwami, ale
też z niebezpieczeństwem. „Państwo będące przedstawicielem postępu i
sprawiedliwości mogło zmienić się w państwo przerastające jego twórców,
znajdujące się poza ich zasięgiem, państwo, które stawia siebie ponad
rządzonymi. Hiszpania już na początku wprowadzi tę stałą do swojej kultury.
Nazwijmy ja poetycką dramatyzacją niesprawiedliwości i prawa do buntu. W
wieku XVII Fuenteovejuna, sztuka teatralna Lope de Vegi, przedstawia
dramatyczne zderzenie władzy politycznej z ludem, opisując bunt
mieszkańców osady przeciw niesprawiedliwości. Miasteczko bierze
odpowiedzialność za każdego ze swych obywateli i kiedy pada pytanie, kto
winien jest śmierci komandora, cały lud opowiada jak jeden mąż:
Fuenteovejuna. Teatr Lope de Vegi i Calderona w Złotym Wieku kultury
hiszpańskiej pokaże, że rzymska władza i stoicyzm w połączeniu z iberyjską
buntowniczością oraz indywidualizmem znalazły w końcu receptę na wspólne
działanie” /C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot,
Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s. 38/. „Rzymski geniusz nigdy nie narzucił
Hiszpanii absolutyzmu ani totalitaryzmu, lecz przeciwnie, za początkował
zmiany, otwarcie się na nową kulturę. Akwedukty poprowadziły wodę z dolin
rzecznych ku wyschniętym mesetom, a prawo i język patronowały
wzrastającemu poczuciu wspólnoty. Początkowy zamiar wcielenia siłą
Hiszpanii do Italii zakończył się fiaskiem i w pierwszym wieku naszej ery
Iberorzymianie w pełni uczestniczyli w życiu samej stolicy. Nie dziwi więc, że
trzech z panujących w Rzymie cesarzy było hiszpańskiego pochodzenia:
Trajan, Hadrian i Teodozjusz. Bezustanny ruch w miastach i na drogach,
wędrówki rzemieślników, poganiaczy bydła, kupców, urzędników, żołnierzy i
imigrantów nadały w końcu całemu procesowi romanizacji ludowe oblicze i
doprowadziły do coraz powszechniejszego stosowania łaciny. Akcentowano ja
na sposób miejscowy, wymyślano słowa, dopasowywano dźwięki. Słownictwo
uległo wulgaryzacji i militaryzacji. Łacina rozpadła się na trzy romańskie
odmiany: mowę klerków (sermo clericalis), języka wojska (sermo militaris) i
język ludu (sermo vulgaris)” /Tamże, s. 39.
+ Państwo rzymskie wieczne odrzucone przez papieży. Ośrodek papieski w to
miejsce włożył specjalne pojęcie Rzymu chrześcijańskiego. Miała to by jakaś
rzeczywistość historycznie nowa, bardziej duchowa, religijna, w pewnym
znaczeniu jako doczesne centrum dziejów zbawienia. W rezultacie mówiono o
dwóch Rzymach: ziemskim i duchowym. Romulus i Remus kładli
fundamenty materialne, Piotr i Paweł za Nerona położyli wieczne fundamenty
duchowe, prowadząc imperium do królestwa wiecznego, czyniąc Rzymian
ludem świętym, wybranym, kapłańskim i królewskim. Piotr i Paweł uczynili z
Rzymu głowę ciała zbawienia /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin 1998,
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
s. 55/. Rzym powinien stanowić jakieś centrum, w którym dokonuje się
przetwarzanie wartości materialnych na duchowe, przemijających na
nieprzemijające, doczesnych na wieczne w prawdziwym znaczeniu. „Tak to
wartości chrześcijańskie były przez Rzymian traktowane jako potężna siła
doczesna i dziejowa” /Tamże, s. 56/. „Celestyn wyraźnie polemizuje z
pogańską nauką o wieczności ziemskiego Rzymu. O ile Euzebiusz z Cezarei
schlebiał cesarzom na Wschodzie, że zawsze będzie zwyciężało państwo
rzymskie, a dopiero dzięki temu nie zginie nigdy chrześcijaństwo, to ośrodek
papieski uczył odwrotnie: zwyciężać może jedynie chrześcijaństwo, dopiero w
wiecznym chrześcijaństwie może pokładać swoją nadzieję przetrwania
państwo rzymskie” /Tamże, s. 56/. Leon I uważał, że Rzym jako Królestwo
ziemskie wewnątrz przechodzi w królestwo niebieskie. Symplicjusz głosił, że
czyny duchowe cesarstwa, dzięki religii chrześcijańskiej, przechodzą od
spraw znikomych i przemijających ku wartościom utrwalającym i
uwieczniającym imperium /Tamże, s. 57.
+ Państwo rzymskie wieku II Postawa elit intelektualnych wrogo
nastawionych wobec chrześcijaństwa do końca II w. n. e. wyrażała się w
uwagach i wzmiankach zawartych w pismach, które bezpośrednio
chrześcijaństwa nie dotyczyły. Tacyt był przekonany o podpaleniu Rzymu
przez chrześcijan, a Swetoniusz prześladowania, jakie miały miejsce za
panowania Nerona, zaliczał do pozytywnych dokonań tego władcy. Podobnie
oczerniali chrześcijan Apulejusz i Pliniusz /S. Drozd, Celsus – epikurejczyk
czy platonik,, w: Studia z filozoficznej tradycji chrześcijaństwa, red. M.
Manikowski, Filozofia XXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego,
Wrocław 1998, 63-86, s. 69/. Lukian w O zgonie Peregrinosa określał
chrześcijan mianem „opętańców”, którzy uroili sobie wiele rzeczy, m. in. to,
że będą nieśmiertelni i że wszyscy będą braćmi. „Wymieniani autorzy nie
wnikali w naukę chrześcijańską, wyrażali jedynie osobisty stosunek do
chrześcijan albo powtarzali utarte opinie na ich temat”. Dzieło Celsusa
Prawdziwe słowo wyróżnia się na tle obiegowych przekonań o
chrześcijaństwie tym, że wnika w naukę chrześcijańską z całą dociekliwością
i dokonuje całościowej krytyki chrześcijańskiej. „Celsus zwalcza
chrześcijaństwo z dwóch stanowisk: żydowskiego i opartego na filozoficznym
wykształceniu greckim. W przypadku drugiego stanowiska ciągle otwarty jest
problem: jakiego systemu filozoficznego był Celsus zwolennikiem, jakiej
szkoły uczniem?” /Tamże, s. 70/. Znacznie pewniejsze jest to, że „był
erudytą, znał literaturę filozoficzną, Stary Testament, chrześcijańską
literaturę apologetyczną, prawdopodobnie nie były mu obce pisma Filona
Aleksandryjskiego” /Tamże, s. 71/. Zarzuty Celsusa czynione ze stanowiska
żydowskiego są niezgodne z Pismem Świętym. Nie dotyczą Jezusa Ewangelii,
lecz kogoś wymyślonego przez Celsusa lub przez żydów. Oszczerstwa te
powinny być odrzucone w wyniku uczciwych badań historycznych i
historyczno-literackich /Tamże, s. 72.
+ Państwo rzymskie wieku II prześladowało chrześcijan, gdyż nie czcili oni
bóstw państwowych. Poganie wieku II nienawidzili chrześcijan z powodu
niechęci do poznania prawdziwej nauki chrześcijańskiej. Zamiast wysiłku
poznawczego łatwiej wykorzystywać plotki dla zaspokojenia swojej fantazji i
własnych zachcianek. Powodowało to odseparowanie się chrześcijan od
otaczającego go świata, co wzmagało podejrzenia, i tak diabelski krąg się
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zamykał. Oskarżenia o różne zbrodnie nie okazały się jednak zbyt żywotne.
„Ustąpiły dość szybko w wyniku rozszerzania się znajomości chrześcijaństwa
w społeczeństwie rzymskim, do czego wydatnie przyczynili się apologeci z
początku II w. n. e. O tym, że straciły one znaczenie już w drugiej połowie II
w., świadczyć może Legatio pro christianis (Prośba za chrześcijanami)
Atenagorasa z Aten, w której traktowane są pobieżnie. Również Prawdziwe
słowo Celsusa nie zajmuje się tymi zarzutami” /S. Drozd, Celsus –
epikurejczyk czy platonik,, w: Studia z filozoficznej tradycji chrześcijaństwa,
red. M. Manikowski, Filozofia XXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu
Wrocławskiego, Wrocław 1998, 63-86, s. 67/. „W świadomości społecznej
oprócz chrześcijanina-przestępcy istniał także wizerunek chrześcijaninabezbożnika, ateisty, który nie oddaje czci bogom państwowym”. Żydzi w
państwie rzymskim nie mieli odwagi być czcicielami Jahwe w całej pełni.
Udawali, że uznają bóstwa rzymskie i byli zadowoleni, że mogą spokojnie w
swoim zamkniętym gronie uwielbiać Jahwe jako Boga jedynego. Dopiero
chrześcijanie podkreślało nie tylko swoją odrębność, ale i wyższość nad
innymi religiami. Rzym mógł się zgodzić na jakąś autonomię w obrębie
wielości wierzeń, ale nie mógł się zgodzić na istnienie religii ponad religią
(religiami) Rzymu. Chrześcijanie, odmawiając brania udziału w kulcie
oficjalnym, wchodzili w konflikt z zasadami obowiązującymi w Cesarstwie.
„Władze czyniły wszystko dla zabezpieczenia interesów religii państwowej.
Działania te często przyjmowały charakter represji, mających na celu nie
tylko fizyczną likwidację chrześcijan, lecz także odstraszenie potencjalnych
nowych wyznawców. Podstawą prawną prześladowań były prawa przeciwko
niedozwolonym stowarzyszeniom, przeciw magii, świętokradztwu i ateizmowi,
jak też przepisy odnoszące się do obrazy majestatu cesarza, a dotyczące
odmowy oddania czci posągom cesarskim” /Tamże, s. 68.
+ Państwo rzymskie wieku II prześladowało chrześcijan, uważało ich za
ateistów, aspołecznych i burzycieli porządku społecznego. Chrześcijanie
wieku II widzieli wieloraką korzyść z refleksji nad monarchią Bożą. Byli
prześladowani przez państwo rzymskie, które uważało ich za ateistów,
aspołecznych i burzycieli porządku społecznego, byli narażeni na kpiny ze
strony filozofów, na krytykę ze strony żydów, a także na niebezpieczeństwo
herezji, zwłaszcza gnostycyzmu, niszczącego sam rdzeń wiary. Apologeci
chcieli osiągnąć uznanie społeczne oraz harmonię wiary i racjonalności /G.
Uríbarri Bilbao SJ, Monarquia y Trinidad, Publicaciones de la Universidad
Pontificia Comillas. Madrid, serie I: Estudios 62. wyd. UPCO (Universidad
Pontificia Comillias), Madrid 1996, s. 77. 78/. Ponieważ zwracali się do ludzi
niewierzących, byli zmuszeni do poszukiwania sformułowań dla nich
zrozumiałych, które z jednej strony byłyby uznane w środowisku
kulturowym, a z drugiej umożliwiałyby szybkie dojście do rdzenia wiary
chrześcijańskiej. Apologeci troszczyli się o przedstawienie chrześcijaństwa w
sposób przystępny a jednocześnie wierny. Czynili to również dla siebie
samych, dla lepszego zrozumienia tego, w co sami wierzyli. Byli to filozofowie
szukający racji rozumowych dla swojej wiary, wobec swego własnego rozumu
i wobec krytyk ze strony kolegów filozofów. Otworzyli oni drogę
postępowania, które towarzyszyć będzie teologii chrześcijańskiej ciągle, aż do
dzisiaj. Zaczęli wyjaśniać, że pomiędzy rozumem i wiarą nie ma sprzeczności,
jest kompatibilność: wszelka prawda jest chrześcijańska /Tamże, s. 79/.
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Wiara jest najbardziej prawdziwą filozofią. Najbardziej szlachetne dążenia
kultury greckiej spełniają się w chrześcijaństwie. Apologeci cenią dorobek
kultury greckiej, krytykują go z punktu widzenia chrześcijaństwa a
jednocześnie korzystają z niego w swoich refleksjach. Oscylacja między
awersją i szacunkiem wynika z zdania, jakie apologeci podjęli: wykazać
wyższość i różnicę wiary chrześcijańskiej odnośnie do kultury greckiej
ludziom należącym do środowiska tej kultury /Tamże, s. 80.
+ Państwo rzymskie wieku V Prawodawstwo umacniające chrześcijański
charakter państwa i życia przeciwko poganom, żydom, barbarzyńcom,
heretykom i wszelkim przeciwnikom religii chrześcijańskiej rozwinęło się w
sposób drobiazgowy za cesarza Teodozjusza II (408-450) (por. Codex
Theodosianus). W Rzymie, a także poza Italią, w Aleksandrii, Hiszpanii i na
terenach Grecji istniały ośrodki zbrojnego oporu pogaństwa przeciwko
władzy chrześcijańskiego cesarza /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin
1998, s. 40/. O wiele większe znaczenie miała jednak „opozycja ideowa
pogaństwa, znacznie silniejsza i dłużej trwająca, niż to przedstawiają
podręczniki chrześcijańskiej historii Kościoła. […] W sumie środowisko to
było dosyć żywotne jeszcze za pontyfikatu Leona Wielkiego”. Nie chcieli oni
po prostu odgrzebywać stare formy religii przodków. „Ich twór był już
właściwie nową religią i nową ideologią rzymską. Był to raczej swoisty,
rozpaczliwy mesjanizm wergiliański. Podstawowym dla nich założeniem była
wiara w boską misję Rzymu, zarówno miasta, jak i całego imperium.
Imperium to miało być idealnym państwem światowym, ponadnarodowym i
niosącym światu doskonały porządek życia” /Tamże, s. 41/. Poganie rzymscy
w okresie narastania chrześcijaństwa w wieku IV, idealizowali przeszłość.
Jakby dla rekompensaty za stan faktyczny rozwijali żywy patos rzymski i
nadzieje na wieczność Rzymu. „Nie dopuszczano myśli, by mógł powstać
nowy świat rzymski. Z tej pozycji przypuszczano ataki na chrześcijaństwo,
chociaż programy odnowy jednych i drugich były w gruncie rzeczy bardzo
zbliżone” /Tamże, s. 42/. Chrześcijanie w nowej sytuacji rozwijali szeroko
filozoficzną i teologiczną interpretację dziejów Imperium Rzymskiego.
Powstawała całą specjalna „teologia historii”, czyli teologiczna wizja dziejów
ludzkich i świata /Tamże, s. 43.
+ Państwo rzymskie wieku V w stanie agonii. „Soteriologiczne implikacje
wcielenia rozciągają się szeroko na wszystkie wymiary rzeczywistości
ziemskiej, do tego stopnia, że można w przypadku nauczania św. Leona
Wielkiego mówić o wcieleniu jako o głównej osi historiozofii. Tematyka ta
dojrzewała zwłaszcza pod wpływem bolesnego doświadczenia załamania się i
rozpadu wielowiekowego modelu cywilizacji rzymskiej zachodniej” /T.
Kaczmarek, Tajemnica wcielenia w nauczaniu Leona Wielkiego, „Vox Patrum”
20 (2000) t. 38-39, 323-331, s. 323/. „czas dramatycznego schyłku
zachodniego cesarstwa rzymskiego. Na Wieczne Miasto napadają kolejno:
Alaryk, król Wizygotów w 410 r., Attyla, wódz Hunnów w 452 r. i Genzeryk,
król Wandalów w 455 r. Instytucje państwa rzymskiego są w stanie agonii:
rozpadły się struktury legionów, a razem z nimi administracja państwowa i
władza cesarska; wciąż narastały przy tym tarcia i walki wewnętrzne w całym
imperium. Był to przy tym okres nasilonej wędrówki ludów: z północnowschodnich rejonów kontynentu przesuwały się na tereny zachodniego
Imperium wraz z armiami plemion gockich całe populacje. Zaznaczała się
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ogólny upadek gospodarczy, handlowy, kulturalny i naukowy. Wzrastał ucisk
społeczny w miastach, a zwłaszcza w rolnictwie. Urzędnicy uciekali masowo
z miast na wieś lub wstępowali do wspólnot klasztornych. W powszechnym
rozprzężeniu i upadku poganie widzieli karę bogów rzymskich za odstępstwo
od religii ojców. Chrześcijanie natomiast, którzy interpretowali czasy w
świetle chrystologii, dopatrywali się w ówczesnych trudach i nieszczęściach
pasyjnego przygotowania Kościoła do wielkiego triumfu. Ratunku szukali
więc w religii chrześcijańskiej, którą wraz z Leonem uważali za jedyną ostoję
społeczności, najwyższą zasadę życia ludzkiego i duszę Imperium. Żeby
jednak tak było w rzeczywistości, papieże starali się przede wszystkim
odbudować moralność chrześcijańską oraz instytucje Kościoła: tradycje,
dyscyplinę, prawodawstwo, sprawną administrację, teologię, budownictwo
sakralne, a przede wszystkim wybieranie wybitnych osobistości na biskupów
w terenie” /Tamże, s. 324.
+ Państwo rzymskie znikło, a wraz z nim autorytet słabych królestw gockich;
prawo rzymskie zastąpiono brutalną przemocą. Feudalizm hiszpański
podważany w trakcie rekonkwisty. „Przez osiem wieków rekonkwisty
Hiszpania dała odpowiedź nie tylko islamowi, lecz także Zachodowi, a przede
wszystkim sobie samej. Blisko związana z muzułmańskim wrogiem, z którym
biła się i obejmowała równocześnie, wplotła się również w ogólny wątek
dziejów Europy. Barbarzyńskie najazdy pozostawiły po sobie słabe królestwa,
pustkę prawną wypełnioną przez wpływowy Kościół oraz równie potężnych
panów feudalnych mających wsparcie lokalne w swych lennach. Feudalizm
wcześnie otrzymał w Hiszpanii obywatelstwo i miał wszystkie cechy, które
zwykliśmy z nim łączyć. Rozpad imperium rzymskiego stworzył miejsce dla
władzy lokalnych wodzów, którzy ziemi i uprawiającym ją ludziom narzucali
własne prawo, a nierzadko kaprysy. Wraz z ideą państwa rzymskiego rozwiał
się autorytet słabych królestw gockich, a prawo rzymskie zastąpiono
brutalną przemocą. Dążenie świętego Izydora do ożywienia rzymskiej tradycji
w królestwach gockich było ważnym elementem łagodzący feudalne kaprysy i
rozbicie władzy. Przywrócić rzymski legalizm oraz zdyskredytować porządek
feudalny – taki był cel, do którego stale zmierzały miasta i królestwa
Hiszpanii. Nie było to zadanie łatwe zwarzywszy podwójny ciężar wojny z
islamem oraz władzy feudalnej. Aby utworzyć nowe państwo prawa, należało
zastąpić prywatne zależności feudalne publicznymi interesami państwa i
rodzącego się narodu. Pomiędzy związki jednego i drugiego rodzaju
społeczeństwo próbowało włączyć trzeci czynnik, a mianowicie określenie
przez przynależność kulturową, która oddawałaby co cesarskie cesarzowi, a
co boskie Bogu. W Hiszpanii, podobnie jak w pozostałych częściach Europy,
arystokracja ziemska zdominowała społeczeństwo i narzuciła skalę wartości,
na której szczycie stała szlachta i kler /?, nie wszyscy księża byli w
warstwach wyższych/ a ludzie wolni zajmowali biegnące w dół szczeble
drabiny, z których najniższy stanowili pańszczyźniani chłopi” /C. Fuentes,
Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot, Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s.
61.
+ Państwo rzymskie Żołnierze Germańscy w państwie rzymskim nie
uwidaczniali swej religii, byli przeważnie arianami. Żołnierze Germańscy w
państwie rzymskim nie uwidaczniali swej religii, byli przeważnie arianami.
Barbarzyńcy oceniani byli w środowisku teologii chrześcijańskiej wielorako.
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Teologowie skrajni „widzieli wszelkie zło w barbarzyńcach, uważali ich za
główne źródło nieszczęść, po prostu za wysłanników Księcia ciemności:
Klaudiusz Namatianus, Sidoniusz Apollinaris, Wiktor z Vita, biskup
Qvodvultdeus i inni. Stanowisko to reprezentował dobrze Prudencjusz, który
mimo przyznawania barbarzyńcom, po chrześcijańsku, wspólnej natury
ludzkiej, głosił, że to, co rzymskie tak różni się od barbarzyńskiego, jak
człowiek od zwierzęcia, mówiący od niemowy, jak mądry chrześcijanin od
ciemnego poganina. […] „Papieże zajęli wobec nich stanowisko przede
wszystkim religijne, misyjne, a nie polityczne. Przy czym obie te sprawy
niejako spotkały się w innym charakterystycznym zjawisku, a mianowicie:
papieże zdają się nie wiedzieć, że Germanowie są przeważnie arianami –
widocznie żołnierze nie uwidaczniali swej religii – traktowali ich wszystkich
jako pogan, a nie jako heretyków /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin
1998, s. 92/. Rzym zarzucał biskupom Wschodu samochwalstwo i
stosowanie na szeroką skalę pochlebstw. „Przerost ambicji dygnitarzy
kościelnych jest dużo większy niż na zachodzie. Ale ważniejsza jest ciągła
groźba herezji, rodzących się na wschodzie, często popieranych wprost przez
Nowy Rzym. Poza tym częste są zwalczania się większych kościołów.
Odrywanie się od wspólnoty z Rzymem. Zbytnie sprzyjanie pogańskiej
filozofii, rozruchy wśród wiernych, bunty mnichów, niekiedy krwawe,
nieliczenie się z prawem kościelnym, uzależnianie spraw kościelnych od
cesarza, zapędy monarchistyczne, jak u Dioskura z Aleksandrii, który miał
się czynić „nowym faraonem”. […] Podobno wielu teologów na Wschodzie
uważało, że Stary Rzym jest już przeżytkiem, a przyszłość otwiera się przed
Nowym Rzymem. W ten sposób idea Rzymu stawała się „wędrowna”.
Konstantynopol sądził, że przejął całą ideę Rzymu, a wraz z tym i wiodącą
rolę w dziejach chrześcijaństwa” /Tamże, s. 102.
8

Podobne dokumenty