GDINSKO KLEKA NR 62
Transkrypt
GDINSKO KLEKA NR 62
PISMO GDYŃSKIEGO ODDZIAŁU ZRZESZENIA KASZUBSKO - POMORSKIEGO • KWARTAŁ IV (62) 2011 ISSN 1506-7327 Zaczęło się od Ceynowy... Niech nen cëdowny czas Bòżégò Narodzeniô rozbrzëmiwô zwãkama redotë, niech mdze zadzëwienim nad Bòżą dowiérnotą w człowieka, niech niese miłotã, żëczlëwòtã ë zdrowié, a Nowi 2012 Rok niech mdze dlô wszëtczich Czëtińców Gdinsczi Klëczi czasã miru ë spełnieniô nôòdwôżniéjszéch ùczinków. 2011 Zrzeszenie Kaszubsko- Pomorskie ogłosiło Rokiem Floriana Ceynowy. Obecnie wspomniane obchody zbliżają się ku końcowi. Mając napisać tekst charakteryzujący postać Floriana Ceynowy, zastanawiałem się, w jaki sposób w kilkunastu zdaniach przekazać w pełni istotę jego działalności. Tym bardziej, że moją intencją nie jest wystawianie pomnikowych laurek, lecz ukazanie Floriana Ceynowy jako człowieka – ja my wszyscy – ze swoimi zaletami i wadami. Kaszubska kultura istniała na długo zanim pojawił się Florian Ceynowa, ale to on nadał kaszubszczyźnie postać ruchu regionalnego. W tym miejscu zaznacza się jego wielka rola, jaką odegrał w dziejach Kaszub. Historię świadomego rozwijania przez Kaszubów swej kultury liczymy właśnie od wystąpienia tego doktora nauk medycznych z Bukowca. Na wstępie muszę zaznaczyć, że postać i dzieło Floriana Ceynowy to wielkie bogactwo zagadnień, które możemy rozpatrywać w kilku płaszczyznach. Jedną z nich jest jego skomplikowana biografia, niedawno przedstawiona w grubej książce dr. Ireneusza Pieroga. Patrząc z perspektywy obecnych czasów możemy powiedzieć, że Ceynowa żył w zasadzie niezbyt długo, bo umarł praktycznie przed osiągnięciem naszego obecnego wieku emerytalnego, ale los rzucał go w najróżniejsze miejsca i na jego życiowej drodze postawił liczne dramaty. Największym z nich było uwięzienie w celi śmierci, z której niedoszły powstaniec jednak wyszedł. Bez wątpienia ciekawy jest też czysto ludzki życiorys „budziciela Kaszub”, czyli jego upodobania oraz antypatie, dziwactwa, nałogi i proste życiowe zdarzenia. Kłótnie, konflikty, długi i inne nieporozumienia, których opis też znajduje się w publikacjach na jego temat. Drugą ważną sferą „życia i przygód” Ceynowy są jego dokonania, w tym publikacje. Kiedyś nie znano ich tak dobrze i oceniano, że łącznie dałyby małą książeczkę. Dziś wiemy jednak, że takich książek byłoby kilka. Spis publikacji Ceynowy, dokonany około piętnastu lat temu przez dwóch zagranicznych badaczy, ma trzy strony, a zrobiony w tym roku przez polskiego autora – prawie cztery! I to nie tylko dlatego, że kilka tekstów wznowiono w tym czasie, ani dlatego, że badacze ominęli dwie czy trzy pozycje. W ostatnich latach odkryto obszerne materiały autorstwa Ceynowy, w tym sensacyjną pierwszą 2 wersję, pierwszego utworu literatury kaszubskiej, jakim jest „Rozmova Pòlôcha s Kaszëbą”, napisana przez niego w berlińskim więzieniu. Pozwala to „wydłużyć” historię literatury kaszubskiej aż o trzy lata, bo do roku 1847. Oczywiście najważniejszą częścią zjawiska, któremu na imię Florian Ceynowa, jest jego plon, który trwa już 130 lat. Składają się nań rozmaite i bardzo liczne publikacje, opracowania, wydania, nawiązania, upamiętnienia i wspomnienia, a przede wszystkim ceynowowska idea, rozwijana przez dziesięciolecia na Kaszubach. Idea ta jest prosta i można ją streścić w dwóch punktach: że naród kaszubski jest narodem, a język kaszubski jest językiem. O uznanie tych prawd Ceynowa walczył do końca życia. Na początku tego roku w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko- Pomorskiej zapytano mnie: – A kto to właściwie był ten Ceynowa? Bo ja coś słyszałam, ale dokładnie nie wiem... Nie wiedziałem, czy to żart, ale postanowiłem odpowiedzieć na to pytanie poważnie: – Ceynowa był pierwszym działaczem kaszubskim. Ponieważ moja słowa spotkały się z milczeniem, mówiłem dalej – Ceynowa chciał ożywić na Kaszubach ruch społeczny, polityczny i kulturalny i czasem nazywany jest „budzicielem Kaszub”. Jako pierwszy pisał po kaszubsku, wydawał książki i czasopismo dla Kaszubów. Był więc pierwszym pisarzem, redaktorem, wydawcą, publicystą i twórcą kaszubskim. Opracował pierwszą pisownię kaszubską, żeby w ogóle po kaszubsku móc pisać. Układał słowniki, zbierał przysłowia kaszubskie, reprezentował Kaszubów na forum międzynarodowym. Mnóstwo pieniędzy na to wydał, które zarabiał jako lekarz, bo to był jego zawód. Chcąc wskazać najważniejsze dokonania Floriana Ceynowy, trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy: jego pierwszeństwo- i to zarówno w literaturze, etnografii czy pisowni- oraz rozmiar jego pracy, w którym mieści się wspomniana „Rozmova Pòlôcha s Kaszëbą”, jak i to pierwsze kaszubskie czasopismo, którym był „Skôrb Kaszébsko- Słovjnskjè Mòvé”. Jest w tym bogactwo ilościowe, jak również jakościowe, które czyni Ceynowę niewyczerpanym źródłem inspiracji dla działaczy, artystów, komentatorów i badaczy kultury kaszubskiej. Florian Ceynowa umarł, nie doczekawszy się uznania swych zasług od Kaszubów. Życie swe mógł więc uznać za porażkę. Ale jego idea odżyła po jego śmierci, choć najpierw odezwali się jego przeciwnicy. Kilkanaście lat po Ceynowie jego myśl podjęli Aleksander Majkowski i Jan Karnowski, a w 50 lat od odejścia doktora z Bukowca rozpropagowali go działacze Zrzeszenia Regionalnego Kaszubów: Stefan Bieszk, Aleksander Labuda, Jan Rompski i Jan Trepczyk. W późniejszych latach ideę Floriana Ceynowy przejęli działacze Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego. SC Florian Ceynowa Urodził się 4 maja 1817 r. w Sławoszynie (powiat pucki), kaszubski działacz narodowy, lekarz, badacz folkloru i języka kaszubskiego. Popularnie zwany „budzicielem Kaszubów”. Syn Wojciecha (rolnika i kowala) i Magdaleny z Pienczen. Był przedostatnim z dziewięciorga rodzeństwa. Budziciel Kaszubów – Florian Do szkoły podstawowej Ceynowa. ród³o: internet uczęszczał w rodzinnej wsi. Naukę kontynuował w Katolickim Gimnazjum w Chojnicach (1831-1841), gdzie należał do tajnego kółka filomackiego „Polonia”. W latach 1841-1843 studiował filozofię i medycynę na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie był członkiem Towarzystwa Literacko- Słowiańskiego. W latach 1843-1846 kontynuował studia w Królewcu, gdzie odbył służbę wojskową jako chirurg. W tym mieście Florian Ceynowa związał się z kręgami patriotycznych konspiratorów. W 1846 roku był dowódcą kaszubskich i kociewskich powstańców. Tablica z Klonówki. ród³o: internet Po nieudanym ataku na garnizon pruski w Starogardzie, jaki miał miejsce z 21 na 22 lutego 1846 roku, aresztowany i skazany w 1847 roku na karę śmierci przez ścięcie toporem za zdradę stanu, zamienioną na dożywocie. Więziony początkowo w Starogardzie, 3 Grudziądzu, a następnie w berlińskim Moabicie. Kres tej karze dała berlińska rewolucja marcowa w 1848 roku. Uwolniony 20 marca 1848 podczas Wiosny Ludów, pozostał w Berlinie, gdzie w 1851 roku ukończył studia medyczne i uzyskał tytuł doktora. Chata z Klonówki, w której spiskowali powstañcy pod wodz¹ Floriana Ceynowy znajduje siê obecnie w Muzeum we Wdzydzach Kiszewskich. Fot. Grzegorz Grzyma³a W lipcu 1852 r. przyjął propozycję hrabiego Franciszka Czapskiego i został lekarzem w jego dobrach w Bukowcu, położonym na zachód od Świecia. Pod koniec 1854 r. obciążono go winą za śmierć 18- letniej córki Czapskich. Hrabia starał się o odebranie doktorowi tytułu i prawa do praktyki lekarskiej, której Ceynowa jednak nie przerwał. W 1853 r. Florian Ceynowa został członkiem Towarzystwa Pomocy Naukowej dla Młodzieży Prus Zachodnich i do końca swego życia przekazywał spore kwoty pieniężne na stypendia dla biednych uczniów i studentów. Na początku 1855 r. nabył 20- hektarowe gospodarstwo w Bukowcu. Prowadził tam też aptekę. Do pomocy w gospodarstwie najął Rozalię Tarnowską (1834- 1917), z którą miał czworo dzieci: syna Wojciecha i córki Marię Magdalenę, Bronisławę i Martę. Pod koniec życia Ceynowa prawnie uznał je za swoje. Bronisława odziedziczyła gospodarstwo po swym ojcu. W latach 60- tych XIX wieku F. Ceynowa wydał kilka śpiewników, katechizm luterański i porady lekarskie, wznowił też niektóre wcześniejsze swe teksty napisane w języku kaszubskim. Zasilił rosyjskie i czeskie publikacje etnograficzne. Założył, w całości napisał i wydał dwa roczniki czasopisma „Skôrb Kaszébsko- Słovjnskjè Mòvé”, które ukazały się w 1866 i 1868 r. w Świeciu, a jego numer trzynasty w 1879 r., prawdopodobnie w Poznaniu. Zawiera on bogaty materiał historyczny, literacki, etnograficzny, a nawet polityczny, jest też dogłębnie studiowany przez pokolenia badaczy kaszubszczyzny i kaszubskiej prasy. W 1879 r. Ceynowa również wydał w Poznaniu „Zarés do Grammatikj Kaszébsko- Słovjnskjè Mòvé”, czyli napisaną po niemiecku, prawdopodobnie w latach 50. XIX wieku, gramatykę języka kaszubskiego. Pod koniec XX wieku jej poprzednią wersję odnalazł w rosyjskich zbiorach i opracował prof. Aleksander Dmitriewicz Duliczenko. Zmarł 26 marca 1881 w Bukowcu, spoczywa na cmentarzu w Przysiersku. Jego działalność nie przyniosła mu za życia uznania ani zaszczytów. Jest autorem słynnego zdania: „Każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem”. Imię Floriana Ceynowy noszą m.in. Szkoła Podstawowa w Sierakowicach, Zespół Szkół Technicznych w Kartuzach, I Liceum Ogólnokształcące w Świeciu, Miejska Biblioteka Publiczna w Rumi, Dom Kultury w Sławoszynie, Muzeum Ziemi Puckiej w Pucku i Szpital Specjalistyczny w Wejherowie. Na jego cześć nazwano też statek pełnomorski oraz ulice w Bojanie, Brusach, Bukowcu, Bydgoszczy, Bytowie, Chojnicach, Chwaszczynie, Gdańsku, Gdyni, Jastarni, Kartuzach, Kościerzynie, Lęborku, Luzinie, Orlu, Pucku, Redzie, Rumi, Sopocie, Tucholi, Wejherowie i Władysławowie. Andrzej Busler Cenôwa Chòcy cã ni ma, dôwno jes w grobie, D` jade tam miru nie dadzą tobie! Chto leno drogą mimò tam bieżi, Cëskô esz kamiéń, gdze tëli leżi! Czë to ju nigdë zelonô trôwa, Nie skrëje krziwdë kamianny wôł? Czë leno w zgardze rosnąc mô słôwa, Za to, żes serce le kaszëbsczé miôł? Chòcy tam z dôla wrzôsczi mie gónią, Do twoich prochów sã nie bòjã przińc, Dobrze jô czëjã, na darmò mónią, D` jade sã tobie nasz nôleżi wińc!-Jan Karnowski Miłośnicy Gdyni, Kaszub i Pomorza! Gdyński Oddział Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego od lat realizuje wiele działań pielęgnujących i szerzących kulturę Kaszub i Pomorza. Działalność ta jest możliwa dzięki społecznej pracy naszych członków, grantom Urzędu Miasta Gdynia i sponsorom. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Chcemy gorąco zachęcić Państwa do przekazania na nasze działania 1% podatku. Dziękujemy za wszelką pomoc. Dzięki niej możemy działać na rzecz naszej Małej Ojczyzny. Aby przekazać 1% podatku w rocznym rozliczeniu podatkowym należy wpisać KRS naszego oddziału: KRS 0000018943. 4 W związku z uzyskaniem w wyborach parlamentarnych mandatu poselskiego składamy wieloletniej Prezes naszego Oddziału – Teresie Hoppe – serdeczne gratulacje, życząc sukcesów w pracy na rzecz Rzeczypospolitej, Pomorza i Kaszub. Zarząd Gdyńskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego. JAK POWSTAŁA DROGA KRZYŻOWA W HOPOWIE Gminny Ośrodek Kultury w Somoninie zaprosił 18 rzeźbiarzy do udziału w plenerze rzeźbiarskim, którego celem było wyrzeźbienie 14 Stacji Drogi Krzyżowej w kłodach lipowych. Plener odbył się w dwóch etapach u pana Jerzego Walkusza w Hopowie. Organizatorzy byli zawiedzeni małym odzewem. Stacja nr V. Fot. E. J. Przyjechało tylko 5 rzeźbiarzy: Jerzy Kamiński z Barłożna, Leszek Baczkowski z Frank, Paweł Kitowski z Lipna Dolnego – Kolbudy, Zdzisław Grajper z Lęborka i piszący te słowa- Edward Jastrzębski z Gdyni. Gospodarzowi, Jerzemu Walkuszowi, bardzo zależało na jak najszybszym przeobrażeniu życiowego planu. – Losujcie od razu po dwie stacje. Okorowane kłody lipowe, rozrzucone pod gołym niebem, mokły na deszczu. Początek nie zapowiadał się najlepiej. Przystąpiliśmy do omówienia jednakowych parametrów dla wszystkich stacji: 2 m wysokości, 1 m od dołu, 60 cm w górę – miejsce na płaskorzeźbę. Przerażeni ogromem pracy liczymy siły na zamiary – nikt się nie wychyla. Robimy tylko po jednej stacji. – To kiedy znowu przyjedziecie? – Gospodarze są pełni wiary, że nie zawiedziemy. W drugim plenerze było nas czworo rzeźbiarzy. Pawła zatrzymały sprawy rodzinne, obiecuje wykonać drugą stację w dogodnym czasie. Zostały jeszcze cztery stacje. Leszek nas opuszcza, musi pilnować spraw budowlanych. Spieszą nam z po- Z leżnotë dostaniô w parlamentnëch welacëjach pòsélnégò mandatu Przédnictwò Gdinsczégò Partu ZKP skłôdô Wastnie Terese Hoppe- wielelatny Przédniczce najégò Partu nôserdeczniéjszé gratulacëje, żëcząc wszëtczégò bëlnégò w robòce dlô kraju, Pòmòrzégò ë Kaszëb. mocą dwaj miejscowi. Widząc nasz wysiłek, że powstaje coś na pokolenia, angażują się. Zabierają po jednej kłodzie na swoje podwórka. Tam będą rzeźbić. Jerzemu Kamińskiemu pomagało dwóch nastoletnich chłopców. Może będą z nich kiedyś rzeźbiarze. Tym sposobem Jerzy wykonał trzy stacje. Razem ze Zdzisławem pracowaliśmy Poœwiêcenie Drogi Krzy¿owej. Fot. E. J. nad trzecią stacją. – Dziękujemy wam. Czekajcie na poświęcenie. Stacje Drogi Krzyżowej stanęły w Hopowie wokół kamiennej, piętrowej kapliczki Matki Bożej i św. Wojciecha zwieńczonej rzeźbą Jezusa Ukrzyżowanego. 21 października 2011r. odbyła się Msza Święta Polowa celebrowana przez trzech księży. Pogoda była deszczowa z przebłyskiem słońca, jak podczas obu plenerów. Licznie zgromadzeni mieszkańcy uczestniczyli w uroczystości poświęcenia wszystkich stacji Drogi Krzyżowej przez księdza Marka Walkusza, syna Jerzego Walkusza, pomysłodawcy Hopowskiej Kalwarii. Odtąd, kto przybędzie w stanie łaski uświęcającej z pielgrzymką, może uzyskać odpust zupełny. Otrzymaliśmy podziękowanie za ogromny wkład włożony w podtrzymanie tradycji i zachowanie dziedzictwa kulturowego Kaszub w gminie Somonino. Nam rzeźbiarzom pozostaje podziękować dyrektorowi GOK w Somoninie, Marianowi Kowalewskiemu, za opiekę i patronat. Daj Boże więcej takich ludzi czynu, a „Nigdy Kaszubi nie przyjdą do zguby”. Edward Jastrzębski 5 Jesienne refleksje „Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli, Poeci o jesieni powielają sztampy, więc dlaczego przed strachem – zapalamy lampy?” ...tak śpiewał Jacek Kaczmarski. W listopadowe dni, częściej odwiedzamy cmentarze i groby bliskich nam zmarłych. Udajemy się w rodzinne strony lub wręcz przeciwnie, jedziemy w odległe miejsca. Jedziemy, aby uczcić pamięć tych, których już nie ma, aby zapalić świeczkę i ofiarować modlitwę. Na całym świecie rozsianych jest wiele polskich mogił, które nie powinny być w tym czasie zapomniane. Do najbardziej znanych polskich nekropolii, na których spoczywają polscy artyści, emigranci, wygnańcy, żołnierze, obrońcy należą m.in. cmentarz Powązkowski w Warszawie, Rakowicki w Krakowie, Łyczakowski we Lwowie, Rossa w Wilnie czy Monte Cassino we Włoszech. Ale każdy z nas może wspomnieć swoją nekropolię, która jest bliska jego sercu, tam, gdzie leżą jego bliscy i kochani. Listopad sprzyja zadumie. To właśnie w tych dniach zastanawiamy się nad kresem naszych dni i tym, co nadejdzie później... Chcemy wierzyć, że to nasze ziemskie życie ma jakiś cel. Z inicjatywy Zrzeszenia Kaszubsko– Pomorskiego, Klub Wielki Kack, któremu przewodniczy Franciszek Gurski, przygotowany został wykład pod tytułem ,,Nekropolie gdyńskie przed 1926 rokiem”. W kawiarni parafialnej „Przystań” przy kościele p.w. Św. Wawrzyńca w Gdyni, dr Tomasz Rembalski, adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego oraz kustosz w Muzeum Miasta Gdyni, przybliżył nam historię gdyńskich nekropolii. Wykład rozpoczął się od przedstawienia najstarszego gdyńskiego cmentarza, który powstał ok. 1212 roku, czyli prawie 800 lat temu. Położony nad Bożą Zatoczką cmentarz przy kościele p.w. Św. Michała Archanioła na Oksywiu jest miejscem pochówku wielu wybitnych postaci, które tworzyły polską historię tego regionu. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu Antoniego Abrahama, rodziny Skwierczów, Kurrów, Górskich, Chojków czy też Bernarda Chrzanowskiego. Pan Tomasz Rembalski przedstawił pokrótce historie rzymskokatolickich przykościelnych cmentarzy: w Chyloni, który powstał w latach 1351-1353 i w Gdyni Kolibkach powstały po 1764 r., a także dwóch cmentarzy ewangelickich, w Małym Kacku i na górze Donas. Cmentarz ewangelicki w Małym Kacku powstał w końcu XVI w. i funkcjonował jako nekropolia ewangelicka do 1945 r. Cmentarz ewangelicki na górze Donas przy nieistniejącej wsi kolonistów niemieckich Dohnasberg (polska nazwa Kolonia) został założony w XIX w. Były też cmentarze choleryczne, które powstały ok. roku 1831 i znajdowały się na terenie Wielkiego Kacka, a obecnie należą do dzielnicy Karwiny oraz na Obłużu. Były to miejsca pochówku ofiar epidemii cholery, jaka przetoczyła się przez Europę w XIX w. Największym jednak zainteresowaniem cieszyła się historia cmentarza, który powstał po 1353 roku przy kościele p.w. Św. Wawrzyńca w Wielkim Kacku oraz cmentarza cholerycznego, który znajdował się przy drodze do Wiczlina, a jego ślad pozostał w postaci krzyża w sosnowym lasku na Karwinach. Do salki parafialnej przyszli głównie starsi mieszkańcy Wielkiego Kacka, którzy z przekazów rodzinnych znają hiW tym miejscu istnia³ cmentarz. Fot. M. P. storie obu nekropolii i pragnęli skonfrontować je z historycznymi faktami zebranymi przez Tomasza Rembalskiego. Losy każdego z cmentarzy są historią ludzi i zdarzeń, jakie miały miejsce na tych kaszubskich ziemiach. Spacerując po nekropoliach gdyńskich ocalamy je od zapomnienia, fotografując – wskrzeszamy pamięć naszych przodków. Obcowanie z tymi miejscami to dotyk historii, wypisany na mogiłach, który powinniśmy zachować w naszej pamięci. ,,Wędrówką jedną życie jest człowieka…’’- tak pisał Edward Stachura- wieczny tułacz. Wędrówka od zawsze stanowiła nieodzowną część życia człowieka. Czy to cielesna, czy to duchowa, jesteśmy odwiecznymi wędrowcami, pielgrzymami. Pamiętajmy o tym podczas listopadowych odwiedzin na naszych gdyńskich cmentarzach, zatrzymajmy się przez chwilę także przy zapomnianych i opuszczonych grobach. Tam spoczywają Ci, o których nikt już nie pamięta... Wspomnijmy przez chwilę tych ludzi. Nasza wędrówka też kiedyś dobiegnie kresu – czy pozostaniemy w czyjejś pamięci? Mariusz Pająk 6 Kaszubskie Zaduszki w OKKP Listopad jest miesiącem zadumy, to czas kiedy szczególnie wspominamy naszych bliskich, którzy odeszli do wieczności. Od kilku lat gdyński oddział Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego organizuje poetyckie widowiska „Kaszubskie Zaduszki”. W minionych latach miały one swe osłony w Ośrodku Kultury Kaszubsko- Pomorskiej, działającym przy Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz Caffe Anioł. W tym roku przygotowali je dla gdynian uczniowie Kaszubskiego Liceum Ogólnokształcącego z Brus, pod kierunkiem nauczycielki Felicji Baska- Borzyszkowskiej. KLO niedawno świętowało XX- lecie swego istnienia. To jedyne tego typu liceum na Kaszubach. Próby stworzenia podobnej szkoły w Strzepczu w ostatnich latach zakończyły się niepowodzeniem. 9 listopada w Ośrodku Kultury Kaszubsko- Pomorskiej w Gdyni dwudziestoosobowa grupa bruskich licealistów przedstawiła niezwykle ciekawy program. Widowisko „Kaszubskie Zaduszki” w ich wykonaniu to przykład, jak w ciekawy i umiejętny sposób można łączyć stare z nowym, to dowód na to, że obraz kaszubszczyzny nie musi być wyłącznie skansenowy. Podczas blisko godzinnego występu przypomniano postacie zasłużonych Kaszubów, którzy odeszli z tego świata – Antoniego Abrahama, Aleksandra Majkowskiego, Anny Łajming, Jana Karnowskiego, Jana Rompskiego, ks. Stanisława Pasierba, Izabelli Trojanowskiej i Wojciecha Kiedrowskiego. Nie zabrakło recytacji poezji kaszubskiej. Z pewnością wielu widzom zapadły w pamięci i serce słowa wiersza Wojciecha Kiedrowskiego, prezentowanego przez Alę Szopińską: „Pón nie dôł pòrénkù, lëdze pitają: nie bëło to za wczas?”. Postać wieloletniego redaktora naczelnego „Pomeranii” i wielkiego Przyjaciela gdyńskiego oddziału ZKP była przywoływana podczas tego wieczoru wielokrotnie. Uczniowie KLO przygotowali wieniec, który przekazali Andrzejowi Buslerowi prosząc, by złożył go na grobie Wojciecha Kiedrowskiego w Kartuzach. W dalszej części spotkania można było wzbogacić wiedzę o dawnych zwyczajach kaszubskich i posłuchać wierszy o Dniu Zadusznym – wśród nich znalazł się utwór związanego z Gdynią rzeźbiarza i poety Henryka Hewelta (zmarłego w 1995 roku). Ponadto zaprezentowano, w ciekawych aranżacjach, następujące utwory: Stanisława Jankego „Żôlné dzwònë”, Jana Karnowskiego „Jô bëm leno chcôł” i Maryli Rodowicz „Łatwopalni”. Nasi bliscy odchodzą. Czeka to również nas. Do tego – jak do wszystkiego w życiu – trzeba mieć dystans. Taki dystans z pewnością mieli znani Kaszubi: Tadeusz Bolduan, Izabella Trojanowska i Jan Rompski, którzy sami tworzyli swoje żartobliwe epitafia – sporo z nich można było usłyszeć w czasie gdyńskiej odsłony Kaszubskich Zaduszek. Przypomniano także niezwykle ważną myśl – zwaną jedenastym przykazaniem Kaszubów – chòc jeden rôz kòżdégò dnia smiéj sã całą gãbą! Organizatorzy spotkania zadbali, żeby widzowie nie wyszli z gdyńskiego OKKP z posępnymi minami, dlatego też na koniec występu zaprezentowano kilka utworów muzycznych na akordeon i trąbę, „Cheri, cheri lady” zespołu Modern Talking (sic!) oraz wiązankę utworów kaszubskich, m.in „Kaszëbszczé jezora”, „Płënie wòda z Jawora”. Nie obyło się bez kilkukrotnych bisów. Kaszubskie Zaduszki 2011 to z pewnością jedno z najbardziej udanych spotkań w historii gdyńskiego OKKP. Po obejrzeniu występu uczniów z bruskiego KLO, można być pewnym – kaszubszczyzna nie zaginie! Kaszubskie Zaduszki w OKKP w Gdyni. Fot. Andrzej Busler Już w przyszłym roku ZKP Gdynia oraz Kaszubskie Liceum Ogólnokształcące planują kolejne przedstawienie „Kaszubskie wesele”. Andrzej Busler Godë ó Swiéżutinczi sniég òmglałé przëkrił lëstë, Na pòlach mróz, sprzëti je gòdów cząd, Dozdrzelałé mëslë wanożą slôdë na nënczi klin I szukają kòlébczi… Czas zatacył kòlébkã, nënkã i chëcz. Alojzy Nagel 7 Moja Gdynia W drugiej połowie 2011 ukazał się album „Moja Gdynia”, nieżyjącego nestora polskiej fotografii – Janusza Uklejewskiego. Ten znany artysta, fotografik i reportażysta, pochodzący z Grudziądza, a od wielu lat związany z Gdynią, zmarł w trakcie prac nad książką. Pomysł na powstanie albumu narodził się w 2009 roku, jego tematem wiodącym miała być Gdynia. Od tego czasu wydawcy odbyli z Januszem Uklejewskim wiele spotkań, dobierając zdjęcia do planowanej książki. Podczas tych spotkań zachwycała pamięć fotografika, który- mimo utraty wzroku, potrafił doskonale opisać i umiejscowić w czasie swoje fotografie. 17 lutego 2011 roku dotarła smutna wiadomość o śmierci Janusza Uklejewskiego. Kilka miesięcy później jego dzieło zostało ukończone dzięki dyrektor Muzeum Miasta Gdyni – Dagmarze Płaza-Opackiej i przedstawicielom Wydawnictwa Maszoperia Literacka. Album przedstawia wybór czarno- białych fotografii Gdyni z różnych lat – od końca lat czterdziestych do połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dla wszystkich, którzy pamiętają Gdynię z tego przedziału czasowego, będzie to wspaniała wędrówka po swych wspomnieniach i historii miasta, natomiast ci, którzy urodzili się później, ujrzą Gdynię w ogromnym stopniu inną niż dziś. „Inną” nie znaczy ani piękniejszą, ani brzydszą. Po prostu inną, z ciekawym klimatem portowego miasta – z cumującym transatlantykiem „Batory”, ze stoczniami, dziesiątkami statków, okrętów i żaglowców. Spora część zdjęć prezentuje Gdynię właśnie jako miasto związane z morzem. W fotografiach Janusza Uklejewskiego Gdynia i morze to jeden organizm. Tak właśnie widział to miasto autor zdjęć – jako miasto morskie. W albumie odnajdziemy także wiele fotografii postaci, które wpisały się w historię Gdyni i Pomorza, m.in. Mariana Mokwę, Lecha Bądkowskiego, Augustyna Necla, Franciszka Fenikowskiego, Leonida Teligę, Kazimierza Jurkiewicza, Edmunda Kosiarza, Jerzego Gruzę, Franciszkę Cegielską i ks. Hilarego Jastaka. Album to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników Gdyni. Być może na zdjęciach odnajdziemy siebie lub swych bliskich. Janusz Uklejewski, Moja Gdynia, Maszoperia Literacka, Gdańsk 2011 Andrzej Busler Bajka o żelaznym wilku inaczej: O Czeszkowskim albo Czeszku 2011 rok został ogłoszony przez Zrzeszenie Kaszubsko- Pomorskie Rokiem Floriana Ceynowy – wielkiego Kaszuby, który nadał kaszubszczyźnie fundamenty rozwoju – alfabet, pisownię, gramatykę, słowniki i początki czasopiśmiennictwa. Mimo tego, że obecny rok dobiega końca, nie doczekaliśmy się wielu wznowień dzieł Floriana Ceynowy. Uczyniło to dopiero w drugiej części roku Wydawnictwo Region z Gdyni, wydając dwujęzyczną książkę „Bajka o żelaznym wilku inaczej: O Czeszkowskim albo Czeszku/Bôjka ò żelôznym wilku jinaczi: Ò Czeszkòwsczim abò Czeszkù”. Dłuższe podanie F. Cenowa publikował w piśmie „Skôrb Kaszébsko- słovjnskjé mòvé” w 1868 roku. W wydanej w tym roku książce znajdziemy część tego tekstu. Wydawca zamieścił je w trzech wersjach. W pierwszej z nich – w znormalizowanej pisowni kaszubskiej, z objaśnieniami w przypisach. Druga wersja została zamieszczona w oryginalnej pisowni, uwzględniając jedynie poprawki błędów drukarskich. Trzecia wersja to tłumaczenie na język polski, dokonane przez dr Hannę Makurat. Bajkę poprzedza wstęp prof. Jerzego Tredera. Florian Ceynowa, Bajka o żelaznym wilku inaczej: O Czeszkowskim albo Czeszku/Bôjka ò żelôznym wilku jinaczi: Ò Czeszkòwsczim abò Czeszkù, Wydawnictwo Region, Gdynia 2011 Andrzej Busler Gdyński Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, z siedzibą przy ul. Słowackiego 53, poinformował, że w 2012 roku zostanie wydana publikacja dotycząca edukacji regionalnej. Zainteresowani nauczyciele proszeni są o przysyłanie swoich autorskich scenariuszy na ciekawe i nietypowe zajęcia z wyżej wymienionego zakresu. 8 Z życia oddziału w IV kwartale 2011 roku – 8. października – delegacja oddziału z pocztem sztandarowym brała udział w obchodach XX- lecia oddziału Hel; – 14. października w auli akademickiej przy kościele p.w. NSPJ (przy ul. Armii Krajowej) odbyło się doroczne Sympozjum Papieskie, którego współorganizatorem jest Klub Myśli Jana Pawła II; – 26. października w OKKP odbyło się konwersatorium na temat „Nauczanie Jana Pawła II” prowadzone przez Jerzego Miotke; – 28. października odbyło się walne zebranie sprawozdawcze naszego oddziału w SP nr 6; – we wszystkie wtorki października w kościele p.w. Św. Wawrzyńca w Wielkim Kacku odprawiane były nabożeństwa różańcowe; – 8. listopada w Wielkim Kacku w przykościelnej kawiarence PRZYSTAŃ odbyło się spotkanie z dr. Tomaszem Rembalskim na temat „Cmentarze Gdyni”; – 9. listopada w OKKP miało miejsce przedstawienie „Kaszubskie Zaduszki” w wykonaniu uczniów z KLO z Brus; – 11. listopada braliśmy udział w Gdyńskiej Paradzie Niepodległości; – 16. listopada złożyliśmy do Urzędu Miasta „oferty wspierania zadań publicznych w dziedzinie kultury" (czyli wnioski o dofinansowanie z tzw. grantów); – 19. listopada – Jubileusz 80- lecia chóru „DZWON KASZUBSKI”. Po mszy św. w kościele p.w. Przemienienia Pańskiego odbył się uroczysty koncert z udziałem zaprzyjaźnionego chóru z Ukrainy; – 26. listopada w Caffe Anioł odbyło się spotkanie z poetką Dorotą Wilczewską; – w grudniu odbyły się spotkania opłatkowe członków naszego oddziału. Plan działania na I kwartał 2012 (m.in.) – opracowanie planu pracy oddziału na 2012 rok; – W OKKP: „Historia ruchu młodokaszubskiego”; „Archeologia Kolibek”; przedstawienie „Kaszubskie wesele”; – kontynuacja mszy z kaszubską liturgią słowa i nabożeństw Drogi Krzyżowej. Aby przekazać 1% podatku w rocznym rozliczeniu podatkowym należy wpisać KRS naszego oddziału: KRS 0000018943. Zarządu Gdyńskiego Oddziału ZK-P Siedziba: ul. Słowackiego 44, 81-392 Gdynia Telefon: 501 047 192 (drëcha Prezesa) Konto bankowe: PKO BP SA I O/Gdynia 82 1020 1853 0000 9902 0067 4812 Dyżury Zarządu: w każdy wtorek w godzinach 17.00 18.30 w każdy czwartek w godzinach 11.00 13.00 w siedzibie Oddziału. Regulowanie składek członkowskich: składki członkowskie wpłacać można bezpośrednio u skarbnika w czasie dyżurów Zarządu w siedzibie Oddziału lub na konto bankowe Oddziału z dopiskiem „Składka za rok ...”. Kaszubskie Msze Święte w Gdyni: - w każdą pierwszą niedzielę miesiąca o godz. 07.00 w Kościele Przemienienia Pańskiego w Cisowej (ul. Kcyńska 2) ks. Stanisław Megier - w każdą drugą niedzielę miesiąca o godz. 08.00 w Kościele Świętego Wawrzyńca w Wielkim Kacku (ul. Źródło Marii) ks. Ryszard Kwiatek - w każdą drugą niedzielę miesiąca o godz. 13.00 w Kościele Świętego Michała Archanioła na Oksywiu (ul. Płk. Dąbka 1) ks. Grzegorz Miloch - w każdą trzecią niedzielę miesiąca o godz. 14.00 w Kościele Świętego Pawła Apostoła na Pogórzu Górnym (ul. Berlinga 2) - ks. Adam Cholcha - w każdą czwartą niedzielę miesiąca o godz. 18.00 w Kościele NMP Królowej Polski - celebrans zmieniający się (ul. Armii Krajowej 26) - w każdą ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 12.15 w Kościele Matki Boskiej Licheńskiej i Świętego Jerzego w Babich Dołach (ul. Rybaków 2A) ks. Kordian Gulczyński Skład i druk: Drukarnia „ELFAX”, Gdynia Pogórze, ul. Płk. Dąbka 308, tel./fax: 58 665-02-42, e-mail: [email protected] www.elfax.pl Wydawca: Zarząd Gdyńskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego, ul. Słowackiego 44, 81-392 Gdynia Zespół redakcyjny: Andrzej Busler, Teresa Hoppe, Jan Netzel, Władysław Pranga, Lucyna i Szymon Radzimińscy, Judyta Śliwińska (Redaktor Naczelny), Kazimierz Zorn Kontakt z członkami zespołu redakcyjnego: bezpośrednio w czasie dyżurów w siedzibie Oddziału lub telefonicznie z redaktorem naczelnym (domowy nr tel.: 664 99 93) Punkty dystrybucji: Dostępna w siedzibie gdyńskiego Oddziału ZKP przy ul. Słowackiego 44 (w czasie dyżurów członków Zarządu),w Muzeum Miasta Gdyni przy ul. Starowiejskiej 30, w siedzibie Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych przy ul. 3 Maja 27, w kiosku w holu Urzędu Miasta Gdyni, a także w Ośrodku Kultury Kaszubsko- Pomorskiej oraz po kaszubskich Mszach Świętych w Gdyni Sponsor: pismo ukazuje się dzięki grantom uzyskiwanym z Urzędu Miasta Gdyni.