Przekleństwa są potrzebne w każdym języku, ale trzeba się z ni

Transkrypt

Przekleństwa są potrzebne w każdym języku, ale trzeba się z ni
Profesor Jerzy Bralczyk, językoznawca
stwierdził, że „ Przekleństwa są potrzebne w
każdym języku, ale trzeba się z nimi
obchodzić ostrożnie i stosować je jak
najrzadziej….” Niestety w codziennym życiu
nawet dzieci używają przekleństw, gdy nie
mogą sobie poradzić z rozładowaniem
napięcia, ze złością. Warto, żeby rodzice
zwracali na to uwagę. Pretekstem do tego
jest zbliżający się 17 grudnia - Dzień
bez przekleństw. Cenną wskazówką dla
rozwiązania tego problemu jest książka
Michała Rusinka „Jak przeklinać. Poradnik
dla dzieci”, którą można wypożyczyć w
Bibliotece Publicznej Miasta Gniezna, tj. w
Filii nr 2 przy ul. Staszica 12a lub Wypożyczalni dla Dzieci ul. Mieszka I 15.
Pisarz wpadł na genialny pomysł, by zebrać przekleństwa wymyślone przez dzieci i na
ich kanwie napisać wierszowany poradnik. Okazało się, że są to często całkowicie
absurdalne, obfitujące w zaskakujące skojarzenia frazy, za pomocą których dzieci
wyrażają emocje. Czy można nie ulec urokowi powiedzenia „A niech to Amarylis!”
„Pucho marna!”, albo „Wydzimdzirymdzi !, czy „A niech mnie rekin powącha !” ?
Na końcu książeczki zamieszczony został alfabetyczny spis dziecięcych przekleństw.
Gorąco zachęcamy do lektury !!!