Senior przed monitorem
Transkrypt
Senior przed monitorem
dominika buczak senior przed monitorem wywiad z barbarą kaszkur-niechwiej Jak wytłumaczyć siedemdziesięciolatkowi, do czego służy wyszukiwarka internetowa? W jaki sposób nakłonić osiemdziesięciolatkę do wysłania maila? Wystarczy odrobina cierpliwości. Z Barbarą Kaszkur-Niechwiej, prezes stowarzyszenia Akademia Pełni Życia, rozmawia Dominika Buczak. Dominika Buczak: Wydaje się, że świat starszych ludzi i wirtualny świat komputera niewiele mają wspólnego. Barbara Kaszkur-Niechwiej: To prawda. Starsze osoby zwykle traktowane są protekcjonalnie, trochę jak duże dzieci, więc istnieje przekonanie, że po sześćdziesiątce, a nawet po pięćdziesiątce nie można nauczyć się obsługi komputera. DB: A można? 34 BK-N: Oczywiście, tylko trzeba dostosować sposób uczenia do potrzeb seniorów. Nie wystarczy im powiedzieć: „znajdź ikonkę” albo „otwórz plik”. Musimy zmienić nasz sposób myślenia i wytłumaczyć tym ludziom całą komputerową filozofię. Patrząc na ekran starszy człowiek nie widzi ikon czy plików, tylko ciąg znaków, więc trzeba nauczyć go dostrzegania poszczególnych elementów. Starsi często mają błędne pojęcie wirtualnej rzeczywistości, kilka razy słyszałam pytanie: „gdzie jest ten internet?” od osób, które pierwszy raz usiadły przed komputerem. Młodzi nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo komputerowa jest cała współczesna rzeczywistość, język, którym się posługujemy. Niektóre rzeczy są dla nich oczywiste, a starszym osobom trzeba tłumaczyć wszystko krok po kroku. DB: Wierzą we własne możliwości? BK-N: Nie. I to jest nasze największe wyzwanie. Starszym ludziom wydaje się, że nie są w stanie opanować obsługi komputera. Musimy wykazać się dużą cierpliwością i szczególnie dbać o przyjazną atmosferę. Mamy małe grupy: pięcio-, najwyżej sześcioosobowe, instruktorki są dojrzałe, żeby kursanci nie musieli się krępować. Dzięki tym zabiegom udaje nam się pokonać barierę strachu, a kursantom wzrasta samoocena. Ostatnio usłyszałam od jednej z pań: „no, skoro już znam komputery, to teraz zapiszę się na prawo jazdy”. Zresztą satysfakcja jest po obu stronach. Ja uwielbiam prowadzić te kursy. DB: Czy Państwo mają jakichś naśladowców? BK-N: Kiedyś starsi ludzie byli zniechęcani do udziału w kursach komputerowych, chętnym mówiono: „nie da Pan/i sobie rady”. Dzisiaj coraz częściej jest wręcz przeciwnie, na plakatach zaznacza się: „zapraszamy starsze osoby”. Ostatnio zatelefonowałam pod numer podany na takim ogłoszeniu i dowiedziałam się, że owszem, seniorzy mogą przyjść, zapłacić za kurs i uczyć się, ale okazało się, że proponowane warunki w żaden sposób nie są dostosowane do ich potrzeb. Przebywają wśród młodych kursantów, zajęcia prowadzą młodzi instruktorzy, którzy mówią młodzieżowym językiem. Mam wrażenie, że taki kurs może narobić więcej szkody niż pożytku, bo obie strony – uczących i uczonych – utwierdza w przekonaniu, że starsi ludzie nie są w stanie nauczyć się obsługi komputera. DB: Kursy komputerowe to zaledwie element działalności Akademii Pełni Życia. BK-N: Chcemy trafiać w potrzeby starszych osób. Nauka obsługi komputera ma podnieść ich poczucie własnej wartości, pomóc zrozumieć współczesny świat. Są też kursy językowe – angielski, francuski i niemiecki – o różnych stopniach zaawansowania, zarówno tradycyjne zajęcia, jak i konwersacje. Cieszą się one dużym powodzeniem, starsi ludzie chcą się rozwijać. Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego prowadzą u nas seminaria z literatury i filozofii, mamy też cykle „Zadbajmy o siebie” i „Szkoła świadomego obywatela dla seniorów”. Działa klub brydżowy, warsztaty plastyczne i klub towarzyski pod nazwą „Grupa kominkowa”. Tematy omawiane na spotkaniach tej grupy są najróżniejsze – od wymiany doświadczeń kulinarnych po dyskusje na temat implantów stomatologicznych. Wszystko, co jest ciekawe i potrzebne. DB: Czy te kursy i działania trafiają w potrzeby starszych osób? BK-N: Wszystkie cieszą się sporym zainteresowaniem. Co więcej, często są inicjowane przez samych seniorów. Przez 3 lata naszej działalności przeprowadziliśmy także sporo projektów edukacyjnych. W tym momencie realizujemy międzynarodowy projekt www-piekny-wiek. Z partnerami z 7 krajów tworzymy wspólny schemat nauczania, a kursanci uczestniczą w spotkaniach on-line z seniorami z różnych państw. Raz w miesiącu organizujemy międzynarodowy czat na temat zwyczajów, hobby, tradycji. 35 nuje się tylko opiekę, nie rozwój. W związku z tym, niestety, za uczestniczenie w niektórych naszych kursach trzeba płacić. Na szczęście te opłaty nie są wygórowane. DB: Czego konkretnie można nauczyć się na kursach komputerowych? BK-N: Kursy oferują podstawową wiedzę, a oprócz tego proponujemy moduły tematyczne. Można pogłębić znajomość konkretnych programów, np. edytorów tekstów albo komunikatorów internetowych. Tematy modułów ustalamy razem z kursantami, żeby dokształcać ich w tym, co jest im najbardziej potrzebne. Dodatkowo można u nas skorzystać z dostępu do komputera i internetu. DB: Do czego starszym ludziom potrzebny jest komputer? BK-N: Różnie bywa. Często korzystają z e-maila i z komunikatorów, tak jak wszyscy, żeby się porozumiewać. Ale bywa też inaczej. Kiedyś przyszedł do nas pan, który powiedział, że ma w domu bardzo dużo narzędzi do majsterkowania, ale odnalezienie tego, którego właśnie potrzebuje, jest bardzo uciążliwe, w związku z tym postanowił zaprowadzić w swoim warsztacie porządek przy pomocy komputera. Na początek wybrał się do nas na kurs. Innym razem mieliśmy kursantkę po osiemdziesiątce. Pani zapowiedziała, że ona się obsługi komputera nie nauczy, bo po pierwsze nie ma dostępu do sprzętu, a po drugie ma niesprawne ręce. Mimo to regu- wszystkie fot. w artykule: aleksander duraj DB: Udało się także wydać książkę. BK-N: To podręcznik podstaw obsługi komputera dla seniorów. Przeprowadziliśmy również kilka innych projektów komputerowych. DB: Skąd Akademia Pełni Życia czerpie środki na swoją działalność? BK-N: Nie prowadzimy działalności gospodarczej, nie mamy pracowników administracyjnych, nie wspiera nas Urząd Miasta Krakowa. Uczestniczymy w projektach unijnych i konkursach grantowych organizowanych przez polskie i zagraniczne fundacje. Musimy się pochwalić, że gdy bierzemy udział w konkursach organizowanych przez UE, zawsze je wygrywamy. Niestety wnioski z tego nie są pocieszające: oznacza to, że nie mamy konkurencji. W naszym kraju starszym ludziom propo- 36 larnie uczestniczyła w zajęciach ze swoją grupą. Na koniec kursu powiedziała: „no, nareszcie będę rozumiała, o co chodzi”. Często nie zauważamy, jak bardzo komputer obecny jest w naszych codziennych rozmowach, a ludzie, którzy nie wiedzą, o czym mowa, czują się zagubieni. Po skończeniu kursu seniorzy mają o czym rozmawiać z wnukami i między sobą. Rozumieją także, o czym mówi się w radiu czy telewizji. Bardzo chcielibyśmy, żeby starsi ludzie mogli wykorzystywać nabyte u nas umiejętności w pracy, ale wiadomo, że system im nie sprzyja. Szkoda, bo nasi kursanci świetnie sprawdzają się w żmudnych zajęciach, np. takich, jak wprowadzanie danych do komputera. Gdyby pracodawcy byli bardziej życzliwi, starsi ludzie mogliby trochę zarobić. DB: Kto najczęściej korzysta z Państwa oferty? BK-N: Ludzie po sześćdziesiątce, z wyższym lub średnim wykształceniem. DB: Częściej kobiety czy mężczyźni? BK-N: Zdecydowanie kobiety mają większą łatwość wychodzenia z domu, otwierania się na innych, nawiązywania kontaktów. Mężczyźni gorzej znoszą fakt bycia emerytem, trudniej zrezygnować im z piastowanych stanowisk i przyznać, że są seniorami. Ale zauważyłyśmy, że od kiedy powstał nasz podręcznik, panowie częściej do nas przychodzą. Wynika to z różnic w przyswajaniu wiedzy przez kobiety i mężczyzn. Kobiety nastawione są na kontakt, rozmowę, zdobywanie wiadomości od drugiej osoby, mężczyźni na samodzielne pokonywanie kolejnych barier. 37 DB: Kursy i seminaria w Akademii Pełni Życia to pewnie okazja dla starszych ludzi do spotkań towarzyskich i przebywania w innym niż rodzinne otoczeniu. BK-N: Oczywiście. Poza tym mają wspólne tematy do rozmowy, wiele ich łączy. Zdarzają się u nas prawdziwe przyjaźnie, a nawet romanse. DB: Akademia Pełni Życia może przyjąć wszystkich chętnych? BK-N: Z tym jest problem. Za każdym razem, kiedy informacja o naszej działalności pojawia się w mediach, telefony się urywają. Seniorów chętnych do udziału w naszych kursach jest o wiele więcej niż miejsc w lokalu, którym dysponujemy. Polecamy: www.apz.krk.pl