Rodzina katolicka - Racjonaliści, ich logika i transubstancjacja

Transkrypt

Rodzina katolicka - Racjonaliści, ich logika i transubstancjacja
Rodzina katolicka - Racjonaliści, ich logika i transubstancjacja
środa, 28 października 2009 13:40
"Wolnomyśliciele też czasem myślą, choć dosyć wolno im to idzie" - Gilbert K.
Chesterton.
W ostatni piątek zbierając się na pociąg przypadkiem zwróciłem uwagę na telewizor, a w nim
jakiś program na TVN 24. W programie tym prowadząca poruszała temat "cudu w
Sokółce". Zaprosiła do rozmowy dra Terlikowskiego i prof. Hołówkę. Ten drugi z panów na samym
wstępie zaznaczył, że kategorycznie odrzuca jakąkolwiek możliwość zaistnienia cudu
utrzymując, że ma "mocne podstawy filozoficzne, ażeby tak twierdzić".
Argumentował swoje zdanie w ten sposób (cytuję z pamięci): "Żaden zdrowo myślący,
wykształcony człowiek, a nawet człowiek, która posiada jakąś szerszą wiedzę nie uwierzy w to,
że kawałek chleba może zmienić się w tkankę ludzkiego serca w stanie agonalnym". Z
kolei dr Terlikowski powiedział, że jak najbardziej dopuszcza możliwość zaistnienia cudów,
twierdząc jednocześnie, że jest arystotelikiem i tomistą. Przypomniał również fakt zaistnienia
cudów eucharystycznych w przeszłości i treść dogmatu o przeistoczeniu zarzucając
współczesnej nauce to, iż jest ukształtowana na postoświeceniowych zasadach. Oczywiście doktor Terlikowski ma rację i jest to oczywiste dla świadomych katolików. Co jest
jednak istotą sprawy? Chodzi tutaj o logikę tak zwanych (cudzysłów nie przypadkowy)
"racjonalistów". Profesor Hołówka zastosował typową ateistyczną demagogię.
Przedstawił się jako oświecony, naukowy, wolny od zaciemnienia, "zabobonów"
mędrzec. "Racjonaliści" bowiem ogłaszają światu, że są naukowcami, wolni od
dogmatów, doktryn etc. W rzeczywistości jest dokładnie. Stowarzyszenie Racjonalistów zgłosiło
sprawę związaną z tym co zaszło rok temu w kościele w Sokółce do prokuratury sugerując, że
prawdopodobnie została popełniona zbrodnia, że zabito, a raczej maltretowano człowieka.
Zabawna jest w tym wypadku logika "racjonalistów". Prześledźmy ją.
Odrzucają oczywiście istnienie Boga, Objawienie, Wcielenie etc. Jaką z kolei logiką posługują
się przy wyjaśnieniu sytuacji związanej z wydarzeniem w Sokółce? Otóż twierdzą oni, że
bardziej prawdopodobne od cudu jest to, iż ktoś wyrwał kawałek mięśnia sercowego
umierającemu człowiekowi, ten nadal żywy kawałek przemycił jakimś sposobem do kościoła,
jeszcze dziwniejszym sposobem tak "wtopił" w kawałek hostii, a tenże kawałek
został później wrzucony do vasculum, naiwny ksiądz zgłosił sprawę kurii, a kuria po roku
ujawniła ją. No i jeszcze zbiega się to wszystko z tym, że zacofany katolicyzm głosi dogmat
transubstancjacji. Doprawdy musiałby to być chyba większy cud niż samo przeistoczenie.
1/3
Rodzina katolicka - Racjonaliści, ich logika i transubstancjacja
środa, 28 października 2009 13:40
Prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zbiegu okoliczności jest niemal równe zeru i trudno
wierzyć, żeby zaistniało. Kto i w jakim celu miałby to robić? Jakimi środkami posłużyłby się przy
takiej operacji. Ja nie potrafię odpowiedzieć na takie pytanie. "Racjonaliści" jednak w
taką wersję zdarzeń wierzą, bo tak nakazują im ich dogmaty odrzucające możliwość zaistnienia
faktów niewytłumaczalnych naukowo. Bezbożnicy mają dogmaty choć przedstawiają się jako
ludzie wyzwoleni od wszelkich dogmatów. Tym samym ich "naukowość" nie
wystarcza im na wyjaśnienie nadzwyczajnych fenomenów. Całkiem podobnym myśleniem
posługuje się dzisiejszy bożyszcze ateuszy - Ryszard Dawkins, który twierdzi między innymi, że
mało prawdopodobne jest to, aby kilkadziesiąt tysięcy ludzi wierzący i niewierzących, katolików i
masonów miało przywidzenia co do cudu słońca w Fatimie, ale i tak bardziej prawdopodobne
niż fakt wirowania słońca, ustąpienie ulewy, natychmiastowe osuszenie terenu i ludzi czy
uzdrowienia. Cóż, naród przewrotny potrzebuje znaków i cudów, a i tak nie wierzy. Uderza tutaj
inna sprawa. Mam nieodparte wrażenie, że ludzi ci nie zajmują się poszukiwaniem prawdy, a
jedynie nieustannie myślą jak uderzyć w religię, przede wszystkim katolicką. Jest to ich pasją i
oddają się temu bezgranicznie non stop atakując Chrystusową Oblubienicę poza którą nie
może być zbawienia. Myślę, że nietrudno to zauważyć i jest to dla nas, katolików sprawa nazbyt
jasna, a zarazem smutna.
Warto przy tej okazji poruszyć jeszcze jeden bardzo ważny temat. Chodzi mianowicie o sam
dogmat o przeistoczeniu. Sformułowany na IV Soborze Powszechnym na Lateranie w 1215
rozwiewał wątpliwość i wymierzał potężny cios ówczesnym herezjom. Jeszcze bardziej
stanowczo na temat sakramentów pośród heretyckiej zawieruchy wypowiedział się Sobór
Trydencki. A już szczególnie podczas XXII sesji tegoż Soboru kiedy to dokładnie sformułowano
katolicką naukę odnośnie Najświętszej Ofiary. Jest to o tyle ważne, że właśnie ten dogmat jest
dzisiaj, w czasach "nowej wiosny Kościoła" notorycznie umniejszany, przekręcany,
upraszczany nawet przez najwyższą hierarchię kościelną. Ośmiesza się go przy okazji
bluźnierczych "mszy", które są częsciej spotkaniem towarzyskim aniżeli ofiarą
przebłagalną za grzechu tego świata. Przyczyną zaś tej sytuacji jest kompletny zamęt jaki
wprowadza współczesna filozofia, za pomocą której nie da się uprawiać zdrowej katolickiej
teologii. Bez klasycznej filozofii nie sposób zrozumieć istotę tego czym jest transubstancjacja.
Nic więc dziwnego, że dzisiejszy kler faszerowany heglizmem etc*, nie mówiąc już o wiernych
pozbawionych odpowiedniej katechezy ma coraz mniejsze pojęcie o tych jakże ważnych
sprawach.
Naturalnie dla mnie taki cud byłby tylko potwierdzeniem prawdziwości wiary katolickiej, a i bez
niego wierzę w tę boską prawdę. Osąd całej sprawy zostawiam odpowiednim autorytetom. Jeśli
jednak to co wydarzyło się w Sokółce byłoby autentycznym cudem to jest to ponowne
przypomnienie Kościołowi i całej ludzkości o niezwykłej, najważniejszej prawdzie, dzięki której
zostajemy odkupieni z sideł diabła. Przypomnienie tej doniosłej prawdy jest dziś szczególnie
koniecznie, w czasach gdy wiara ulega coraz dalej posuniętemu rozkładowi, a hierarchowie
publicznie głoszą herezję, a wręcz deklarują apostazję.
2/3
Rodzina katolicka - Racjonaliści, ich logika i transubstancjacja
środa, 28 października 2009 13:40
Bartłomiej Radosław Gajos
* Nie rzucam tutaj słów na wiatr; znam pewną panią z Opola, która wspominała mi o jej
rozmowie z pewnym wykładowcą w tamtejszym seminarium, który przyznał jej, że klerycy i
studenci teologii na zajęciach z filozofii więcej zajmują się przyswajaniem Kanta, Hegla etc,
aniżeli np. filozofii Doktora Anielskiego.
Źródło: Organizacja Monarchistów Polskich - Lublin
3/3

Podobne dokumenty