Bożena Diemjaniuk Tata z cyklu Pro life / Za życiem Osoby: ojciec
Transkrypt
Bożena Diemjaniuk Tata z cyklu Pro life / Za życiem Osoby: ojciec
Bożena Diemjaniuk Tata z cyklu Pro life / Za życiem Osoby: ojciec córka syn zięć wnuczka wnuczek lekarz pielęgniarka Scena 1 Pokój w domu opieki. OJCIEC: (Ze łzami w oczach.) Jak się cieszę! Moje wnuki. A gdzie Robert? ZIĘĆ: Właśnie dzwonił, że już dojeżdża. OJCIEC: (Ze łzami w oczach.) To dobrze. WNUCZKA: Dziadku, a gdzie mam położyć prezenty? Tu nie ma żadnej choinki. SYN: (Wchodzi do pokoju z choinką pod pachą.) Ktoś tu potrzebuje choinki? DZIECI: Wujek! SYN: Cześć, dzieciaki! Cześć, tato! Gdzie mam ją postawić? CÓRKA: Może w tamtym kącie? SYN: A nie będzie przeszkadzała? PIELĘGNIARKA: (Właśnie weszła do pokoju.) Spokojnie może pan postawić. (Podchodzi do łóżka pacjenta.) Proszę, pana leki. OJCIEC: (Ze łzami w oczach.) Dziękuję, siostro. WNUCZKA: Wujek, a bombki masz? SYN: Bombek to nie, ale kupiłem po drodze lampki. WNUCZKA: Dobra. (Syn wyciąga z neseserka sznur lampek i zaczyna je zawieszać. Reszta rodziny rzuca uwagi w stylu: 1 „bardziej w lewo te czerwone”, „trochę do góry”. Córka w tym czasie wyciąga z koszyka pojemniki z jedzeniem i ustawia je na małym stoliku, który znajduje się w pokoju. Ojciec z zamkniętymi oczami leży na łóżku.) WNUCZKA: Dziadek, nie śpij. Zaraz będą prezenty. (Zięć wyjmuje spod choinki drobne paczuszki i odczytuje na głos imiona obdarowywanych.) CÓRKA: A teraz zjedzmy coś. (Zwraca się do ojca.) Zrobiłam karpia w galarecie. Zjesz trochę? OJCIEC: (Ze łzami w oczach .) Zjem. (Córka pomaga ojcu usiąść i podaje mu talerzyk z kawałkiem ryby. Inni też zaczynają jeść.) OJCIEC: (Ze łzami w oczach.) Dobre. CÓRKA: Cieszę się, że ci smakuje, tato. SYN: Może zaśpiewamy jakąś kolędę? Cicha noc... (Kolęda się urywa po pierwszej zwrotce.) CÓRKA: Tato, będziemy już się zbierać. Jutro mamy dużo pracy. OJCIEC: (Ze łzami w oczach.) Dobrze. Dziękuję, że mnie odwiedziliście. WNUCZKA: Cześć, dziadku. OJCIEC: (Ze łzami w oczach.) Do widzenia. (Wszyscy po kolei podchodzą do łóżka i żegnają się z chorym. Lampki na choince mrugają różnymi kolorami.) Scena 2 Ten sam pokój w domu opieki, godzinę później. OJCIEC: Siostro, ja nie chcę! PIELĘGNIARKA: Czego pan nie chce? OJCIEC: No... zastrzyku. Nie chcę umierać. Nie w taki sposób! PIELĘGNIARKA: Przecież podpisał pan dokumenty. OJCIEC: Tak, ale zmieniłem zdanie. (Do pokoju wchodzi lekarz.) LEKARZ: Siostro, co tu się dzieje? Co to za krzyki? PIELĘGNIARKA: Pacjent twierdzi, że zmienił zdanie i nie chce zastrzyku. LEKARZ: Proszę ze mną do gabinetu. 2 Scena 3 Ten sam pokój. OJCIEC: Panie Boże, ratuj! Wiem, podpisałem te dokumenty. Ale tak naprawdę ciągle chcę żyć. Mimo bólu. Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. Scena 4 Gabinet lekarski. LEKARZ: Siostro, co to ma znaczyć? PIELĘGNIARKA: Panie doktorze, pacjent jest przytomny. Każdy może przecież zmienić zdanie. LEKARZ: Trzeba się skonsultować z rodziną. Proszę mi szybko znaleźć numery do dzieci pacjenta. (Pielęgniarka przynosi za chwilę zapisane na kartce numery. Lekarz dzwoni do syna i do córki. Następnie zwraca się do pielęgniarki.) Siostro, proszę jednak zrobić ten zastrzyk. (Pielęgniarka wychodzi. Po jakichś dwóch minutach wraca.) PIELĘGNIARKA: Panie doktorze, proszę oficjalnie stwierdzić zgon pacjenta. LEKARZ: Tak szybko? PIELĘGNIARKA: Gdy weszłam na salę, pacjent już nie żył. Chyba serce nie wytrzymało. KONIEC Ukończyłam w III niedzielę Wielkiego Postu 2013 Bożena Diemjaniuk 3