artykuł sponsorowany - Centrum Koordynacji Projektów
Transkrypt
artykuł sponsorowany - Centrum Koordynacji Projektów
artykuł sponsorowany Projekty realizowane w ramach V Priorytetu Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Randki dla żubrów, klimatyzacja dla nietoperzy, spécialité de la maison dla motyli. Aha, i jeszcze owce na murawie. Krótko mówiąc, pełny wypas. Wszystko dzięki unijnym funduszom. O ochronie gatunków taniej jest zakupić… owce, a następnie przekazać je mieszkającemu w okolicy terenów chronionych małżeństwu rolników. Prowadzony przez nich wypas obwoźny okazał się wyjątkowo skutecznym sposobem dbania o dobry stan muraw (a przy okazji zaangażowania w ochronę przyrody przedstawicieli lokalnej społeczności). Owce doskonale eliminowały niepożądane gatunki roślin, wydeptywały fragmenty gleby, ułatwiając roślinom murawowym kiełkowanie oraz – zmieniając pastwiska – przenosiły nasiona rzadkich gatunków między różnymi murawami. Można powiedzieć: i owca syta, i murawa cała. M arnotr awstwo? Bynajmniej. Raczej działania służące ratowaniu najbardziej zagrożonych gatunków. I to działania skuteczne, na co wskazują wyniki już zrealizowanych i dobiegających końca projektów finansowanych w ramach V Priorytetu Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, wdrażanych przez Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych. Niepylak apollo (Parnassius apollo) to prawdziwy arystokrata wśród motyli. Jest nie tylko wyjątkowo duży (drugi największy po paziu królowej motyl występujący w Polsce), nie tylko majestatycznie i nieśpiesznie fruwający, lecz także wyjątkowo wybredny (jego gąsienice żerują niemal wyłącznie na roślinach naskalnych – rozchodniku wielkim i rozchodniku karpackim). Właśnie te arystokratyczne cechy doprowadziły go na skraj wymarcia – niezwykła uroda i relatywna powolność lotu jak magnes przyciągają domorosłych „wielbicieli” przyrody, pragnących przyszpilić okaz do prywatnej gablotki. Jednocześnie pokarmowe upodobania niepylaka uzależniają jego los od dostępności w środowisku odpowiednich gatunków rozchodników. Obecnie niepylak apollo to jeden z najszybciej ginących motyli w Europie. W Polsce kilka lat temu jego populacja liczyła kilkaset osobników (można je było spotkać tylko w Pieninach i nieliczne w Tatrach). Od ostatecznej zagłady udało się ją uratować dzięki programom reintrodukcji (przywrócenia) motyla w rejonach, w których występował w przeszłości. Jednym z ostatnich i największych tego typu przedsięwzięć – prowadzonym przez Dolnośląską Fundację Ekorozwoju – był zakończony w czerwcu projekt przywrócenia populacji niepylaka apollo na terenach Karkonoskiego Parku Narodowego, Narodowego Parku Gór Stołowych i w Kruczej Dolinie. Ekolodzy skupili się nie tylko na namnożeniu motyla w sztucznej hodowli, lecz także przygotowali odpowiednio miejsca, w których owady wypuszczano (łącznie – ponad 70 tys. osobników!), wprowadzając (bądź dbając o już istniejące) stanowiska rozchodnika. 36 w i e d z a i Ż y c i e sierpień 2013 Bracia mniejsi Niepylak apollo zyskał swą nazwę ze względu na dość nietypową jak na motyla cechę – niemal brak łusek („pyłku”) na spodniej powierzchni skrzydeł. Owce rasy olkuskiej – niezastąpione w ochronie muraw kserotermicznych. owce na ratunek Niepylak apollo preferuje środowisko określane przez naukowców mianem „murawy kserotermicznej”. Ten termin oznacza zbiorowisko roślin światłolubnych i wapieniolubnych, rosnących na obszarach o charakterze stepowym. W Polsce naskalne murawy kserotermiczne występują m.in. w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i Pieninach. Niestety, te jedne z najbogatszych gatunkowo biocenoz są bardzo wrażliwe na zachodzące w środowisku zmiany wywołane aktywnością człowieka. Czy może raczej… brakiem tej aktywności. Murawy kserotermiczne to na ogół siedliska półnaturalne, ukształtowane wskutek setek lat wpływu człowieka, polegającego m.in. na regularnym koszeniu czy wypasaniu. Obecnie te zbiorowiska roślin są skrajnie zagrożone w całej Europie, także w Polsce. W ostatnich latach stało się jasne, że ich ochrona bierna – czyli wydzielanie rezerwatów lub wpisywanie na listy gatunków zagrożonych – nie wystarczy do ich zachowania. Naukowcy i ekolodzy coraz częściej stosują więc metody tzw. ochrony czynnej, czyli bezpośredniej interwencji w środowisko. Projekt tego rodzaju wdraża np. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Krakowie. Wśród licznych działań zrealizowanych w jego ramach znalazł się też zakup 10 owiec rasy olkuskiej. Skąd ten pomysł? Jednym z największych zagrożeń muraw kserotermicznych jest ich zarastanie przez krzewy i drzewa. Młode drzewka można usuwać ręcznie, ale jest to pracochłonne, w dodatku zabieg trzeba by powtarzać co sezon. Pracownicy RDOŚ z Krakowa wpadli na genialny pomysł – znacznie Fot. Cezary Korkosz (x2); Danuta Pawlak; Rafał Szkudlarek Z Parnasu na ziemię Podkowiec mały zawdzięcza swoją nazwę charakterystycznej narośli na nosie, którą wykorzystuje do kierowania wiązką emitowanych przez nos sygnałów echolokacyjnych. Podkowiec mały to jeden z najmniejszych występujących w Polsce nietoperzy (długość jego ciała z ogonem to zaledwie 5–7 cm, waga – 5–9 g). Spotkać można go tylko na południu, w rejonach górskich i wyżynnych. Pomimo prawnej ochrony w naszym kraju wciąż grozi mu wyginięcie. Stale zmniejsza się liczba dostępnych dla niego kryjówek letnich (zwykle strychów i poddaszy starych budynków), zaś w schronieniach zimowych, najczęściej jaskiniach, zagrażają mu turyści (każde wybudzenie się z hibernacji jest dla tego ssaka niezwykle kosztowne energetycznie). Ochroną podkowca małego (i innych nietoperzy) od lat 90. zajmuje się Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody „pro Natura”. (Program ochrony podkowca małego w Polsce to jeden z największych programów ochrony nietoperzy w Europie. W kolejnych latach ma być kontynuowany z dotacji Life+). Dzięki wpłatom darczyńców oraz środkom pozyskiwanym z funduszy europejskich przedstawiciele Towarzystwa wielokrotnie już pomogli w realizacji „przyjaznych dla nietoperzy” remontów dachów, poddaszy i strychów dziesiątków obiektów, w których chronią się te ssaki. Adaptacje polegały m.in. na odpowiednim przygotowaniu wlotów, a także montażu zaciemnień i barier termicznych. Zabezpieczono również zimowiska, np. instalując w wejściach do jaskiń specjalne kraty. Dbałość o schronienie dla nietoperzy to nie wszystko – ważne jest też zabieganie o zmianę nastawienia W 2012 r. otwarto w Bieszczadach w miejscowości Muczne w gminie Lutowiska Pokazową Zagrodę Żubrów. Na 9 ha powierzchni aklimatyzuje się obecnie 9 żubrów (2 ze Szwajcarii, 5 z Niemiec, 2 z Francji). do tych zwierząt. Jak pisze Rafał Szkudlarek z „pro Natura”, niestrudzony popularyzator wiedzy o tych jedynych latających aktywnie ssakach: „Nietoperze w Polsce cieszą się coraz większą sympatią. To w znacznej mierze sukces wielu lat naszej pracy, choć obalanie krzywdzących dla tych zwierząt stereotypów nie było wcale łatwe. W wielu rejonach kraju, szczególnie pośród ludzi starszych, nadal żywe jest łączenie tych zwierząt z zagrożeniem i siłami nieczystymi”. Biorąc pod uwagę, że podkowiec mały w lecie najchętniej zamieszkuje strychy obiektów sakralnych (i kościołów, i cerkwi – nie wykazuje preferencji wyznaniowych), zakrawa to na diabelską niesprawiedliwość… Herr żubr Krajowy symbol ochrony przyrody wcale nie ma się dobrze. Choć polskim żubrom nie grożą już myśliwi, cierpią m.in. wskutek chorób wynikających z małej zmienności genetycznej. Dręczą je pasożyty, trapią infekcje wirusowe i bakteryjne (szczególnie gruźlica). Większość polskich żubrów żyje w Białowieży (to tzw. żubry białowiesko-nizinne), ale mamy w Polsce też żubry innego podgatunku – białowiesko-kaukaskie. Ich populacja w Bieszczadach liczy już około 300 osobników (dzieli się na założoną w latach 60. subpopulację wschodnią – wywodzącą się od zaledwie 2 krów i 5 byków – oraz subpopulację zachodnią, pochodzącą od wypuszczonych na wolność w 1980 r. 18 żubrów). Badania genetyczne wykazały, że nie wszystkie byki z grupy założycielskiej doczekały się potomstwa, potwierdzając obawy co do wyjątkowo niskiej zmienności genetycznej żubrów. Sytuacja bieszczadzkich żubrów poprawiła się znacząco w 2010 r., kiedy to dzięki środkom unijnym ruszył program ochrony południowej populacji żubra, wdrażany przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Krośnie, w ramach którego przewidziano środki na zimowe dokarmiania, grodzenie upraw, remonty i budowę zagród adaptacyjnych oraz odłowni. A co najważniejsze – na sprowadzenie żubrów zza granicy, mających wnieść trochę świeżej krwi do bieszczadzkiego stada. Dla rozwoju infrastruktury i środowiska Artykuł współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Pomocy Technicznej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko s i e r p i e ń 2 0 1 3 w i e d z a i Ż y c i e 37