XII Ogólnopolskie Dni Owada
Transkrypt
XII Ogólnopolskie Dni Owada
XII Ogólnopolskie Dni Owada Kraków, 25-27 maja 2012 r. Dni Owada organizowane są na naszym stawonogów. Mogą też posłuchać pasjonują- tatuaż przedstawiający motyla, pszczołę Uniwersytecie od 1999 r. i wpisały się już na stałe do kalendarza krakowskich imprez. Mają wielu sympatyków, którzy czekają na ostatni majowy weekend, aby kolejny raz spotkać się z sześcionogami. Przychodzą całe rodziny – rodzice z dziećmi, dziadkowie z wnukami, a także przedszkola i szkoły, bowiem nauczyciele mają niepowtarzalną okazję przeprowadzenia praktycznych zajęć z udziałem żywych cych opowieści o owadach, prezentowanych w Centrum Kultury Studenckiej „ARKA” przez pracowników naszej Uczelni. Szczególnym powodzeniem cieszą się warsztaty dla dzieci, które tłumnie odwiedzają salę, aby uczestniczyć w lepieniu, malowaniu czy wycinaniu owadów pod okiem studentów, którzy ponadto wyświetlają filmy, opowiadają, czytają – wyłącznie o owadach. Można też – czekając w długiej kolejce – otrzymać Owadzia sztuka kamuflażu – kolejny dowód doskonałości matki natury 34 czy chrząszcza i cieszyć się nim aż… do najbliższej kąpieli. Studentka w przebraniu wróżki cierpliwie przepowiadała przyszłość w oparciu o horoskop wenezuelski, wiążący osoby ciekawe przyszłości z ważką, pszczołą czy mrówką. Tłumy otaczały owadzią kuchnię, nad którą tym razem czuwała grupa studentek. Było risotto z karaczanów, larwy mączlika młynarka na słodko i… na surowo. PYCHA! Najważniejsze są jednak żywe owady. Prezentowane w terrariach i specjalnie przygotowanych przezroczystych pojemnikach, mniejsze i większe, efektowne kolorowe i całkiem niepozorne, każdy inny, ale też charakterystyczny, z jedynym w swoim rodzaju wyglądem, biologią rozwoju i zachowaniem. Można go bez obaw wziąć do ręki, poczuć ruch odnóży, zwalczyć niechęć czy obawę. I… nie taki owad straszny! Wręcz sympatyczny – „dlaczego dotąd tak się go bałem?”. To samo dotyczy pająków, zwłaszcza tych największych, kosmatych, powoli poruszających się ptaszników. „Czy naprawdę nic mi nie zrobią? – Bez obaw” – odpowiada wytrawny hodowca sprawujący pieczę nad największą w Polsce kolekcją tych egzotycznych „ośmionogów”. wzbudził rozpucz lepiężnikowiec – największy gatunek wśród krajowych ryjkowców. Podziw wzbudzał nie tylko jego wygląd, ale przede wszystkim niezwykle wytrzymała konstrukcja zewnętrznego pancerza. Gdyby człowiek miał taką ochronę! Odwiedzający wystawę nie kryli zaskoczenia słysząc dźwięki wydawane przez poskrzypki czy też obser- wując sprężyki, które położone na grzbiecie szybko powracały do naturalnej pozycji sprawnie odbijając się od podłoża. Wśród egzotycznych owadów niezmiennym powodzeniem cieszyły się modliszki, straszyki i patyczaki. Opiekujący się nimi studenci Wydziału Ogrodniczego informowali gości, w jaki sposób je żywić, hodować i rozmnażać. NATURALNY PANCERZ Największą popularnością wśród owadów cieszył się (jak co roku) turkuć podjadek. Ruchliwy, unikający światła, stale zagrzebujący się w ziemi. Duże zainteresowanie By zobaczyć niektóre okazy potrzebny był mikroskop Mały człowiek i wielka odwaga 35 z życia Uczelni NIE TAKI PAJĄK STRASZNY Owady zawsze wzbudzają ciekawość Był też przekaz na żywo z dramatów dziejących się na liściu – biedronka zjadająca mszyce, maleńkie pasożytnicze błonkówki poszukujące swych ofiar. A obok jak zwykle interesujący pokaz pasożytów przygotowany przez Katedrę Zoologii Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt. Podziw wzbudzała także kolekcja owadożernych roślin przygotowana przez Ogród Botaniczny UJ oraz owady przywiezione przez naszych gości z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Były też liczne kolekcje egzotycznych owadów w szkle i w gablotach, a łowcy sześcionogów mogli zaopatrzyć się w sprzęt i odpowiednią literaturę. Zwierzęta futerkowe cieszyły się wielkim zainteresowaniem ekspozycja owadów leśnych, przygotowana przez Katedrę Ochrony Lasu. PO RAZ PIERWSZY, ALE NIE OSTATNI Tegoroczne Dni Owada różniły się od poprzednich jeszcze pod innym względem. Po raz pierwszy, a mamy nadzieję, że nie po raz ostatni, wystawie owadów towarzyszyła prezentacja zwierząt futerkowych w budynku Wydziału Leśnego. A było co oglądać! Kolekcję tłumnie odwiedzały dzieci i dorośli. Świnki morskie zaskakiwały barwą i długością sierści, a z klatek spoglądały szynszyle. Z kolekcją zwierząt sąsiadowała niezwykle urozmaicona i bardzo ciekawie pokazana GOŚCIE BYLI ZACHWYCENI Trudno w krótkim tekście wymienić i opisać wszystko to, co działo się w ciągu trwającej trzy dni imprezy. Dopisała pogoda i zwiedzający, którzy w liczbie ok. 5 tysięcy odwiedzili budynki Wydziału Ogrodniczego i Leśnego. Dopisali studenci, którzy w licznej grupie pomagali w przygotowywaniu kolejnego „owadziego święta”. Nad wszystkim czuwali 36 pracownicy Katedry Ochrony Roślin oraz doktorant w tej Katedrze, prawdziwy pasjonat i hodowca owadów – Patrycjusz Nowik. XII Dni Owada są już historią, ale patrząc w przeszłość, dostrzegając stale rosnące zainteresowanie imprezą wśród mieszkańców naszego miasta, myślę, że warto, mimo ogromnego wysiłku około stuosobowej grupy organizatorów kontynuować w przyszłości to, co zrodziło się kilkanaście lat temu na naszej uczelni. prof. dr hab. Kazimierz Wiech