HORROR W ŁAZIENCE
Transkrypt
HORROR W ŁAZIENCE
Hej, to ja, Kofi! Odcinek 14 HORROR W ŁAZIENCE To był zwyczajny jesienny spacer jakich wiele. Nic nie zapowiadało nieszczęścia. Kofi radośnie pobiegła z panią do parku. Szczęśliwa biegała po parkowych alejkach i trawnikach, rozgrzebując wspaniale szeleszczące suche liście. Postanowiła też spróbować nareszcie, jak smakują świeże gałązki z drzewa, a nie jakieś wyschnięte patyki, które zawsze rzucała jej pani. Nagle okazało się, że w parku czyha na Kofi pułapka. Dół pełen podstępnego, czarnego, klejącego się do futra... błota! Błotko było wspaniale mięciutkie i Kofcia z ochotą się w nim wytarzała. Ale kiedy pani Asia zobaczyła swoją pupilkę, zrobiła jej awanturę. „No i jak ty wyglądasz?” narzekała pani Asia. „Wspaniale, jak zawsze” odpowiadała Kofi po psiemu, dlatego pani Asia jej nie zrozumiała. „Musimy cię natychmiast wykąpać”, zawyrokowała pani Asia, a Kofi pomachała radośnie ogonem. Biedna, nie spodziewała się, że słowo „kąpiel” może znaczyć coś nieprzyjemnego. O nie! Wsadzili mnie do wanny! Ja nie chcę! Łapy mi się ślizgają i coś strasznie śmierdzi szamponem i mydłem! Ja chcę stąd wyjść! Ale pan mocno mnie trzyma, a pani zdejmuje ze ściany długą błyszczącą rurę! Ratunkuuuu! Woda leje mi się po nosie! Ja protestuję! Jak można tak traktować uczciwego psa, tylko dlatego, że wykąpał się w błocie! Wyglądam jak zmokła kura! Nigdy więcej nie dam się wykąpać!