artykuły z lat 1991-2016

Transkrypt

artykuły z lat 1991-2016
ARTYKUŁY Z LAT 1991-2016
FUNDATORZY
SZTANDARU
Dariusz Begier
Józef Belicki
Ks. Mieczysław Bizoń
Dorota i Jarosław Boś
Maria i Mariusz Brumirscy
Hanna i Leszek Burczyk
Mieczysława i Mieczysław Cierpioł
Bernard Damaszk
Anna i Tomasz Damaszk
Dekpol S.A.
Zdzisław Dunajski
Ks. Prałat Zenon Górecki
Ryszard Gumiński
Jan Gumiński
Artur Herold - Wójt Gminy Zblewo
Teresa, Lucyna, Arkadiusz i Edmund Herold
Ks. Adam Kapelusz
Piotr Karczewski - Radny Sejmiku Województwa Pomorskiego
Jacek Kędzierski
Henryk Kołodziejczyk
Bożena i Ryszard Konewka
Andrzej Konieczka
Dorota i Piotr Kropidłowscy
Teresa i Zenon Krzyżyńscy
ks. Jan Kulas
Katarzyna i Krzysztof Langowscy
Katarzyna i Sławomir Libera
MEGIW Sp. z o.o.
Kamila i Wiesław Para
Józef Peka
Grzegorz Piwowarczyk - lek. wet. Józef Piwowarczyk
Maria i Marian Podwojscy
ks. Romuald Prosator
Lidia Skalska
Henryk Smukała
Gertruda Stanowska
Tamara i Aleksander Swobodzińscy
Anna i Patrycjusz Szachta
Henryk Świadek
Magdalena i Grzegorz Tarakan
Krzysztof Trawicki - vice-Marszałek Województwa Pomorskiego
Zofia i Jan Wildman
Piotr Wróblewski
Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku
Aleksandra i Lech Zdrojewscy
Wioleta i Wojciech Zielińscy
Edmund Zieliński
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie oddział w Gdańsku
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie oddział w Tczewie
Projekt sztandaru: Edmund Zieliński
Wykonanie: Zdzisława Gulgowska
ARTYKUŁY Z LAT 1991-2016
Zblewo 2016
MOJA ZIEMIA
Wybrane artykuły z lat 1991 - 2016
Redakcja: Gertruda Stanowska, Tomasz Damaszk,
Piotr Wróblewski, Teresa Krzyżyńska, Bartłomiej Fotta
Foto: z archwiwum Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego,
Oddział Kociewski w Zblewie,
Fundacja OKO - LICE KULTURY
DTP: Kinga Gełdon
Projekt okładki: Lech J. Zdrojewski
Na okładce:
Awers: Sztandar ZKP Oddział Kociewski w Zblewie
Rewers: Makatka autorstwa Bogumiły Błażejewskiej z Tucholi
Wydrukowano na zlecenie
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
Oddziału Kociewskiego w Zblewie
[email protected]
ISBN 978-83-65365-92-7
wersja elektroniczna (eBOOK)
Opracowanie i DTP:
© Fundacja OKO-LICE KULTURY
Zblewo, ul. Modrzewiowa 5
www.oko-lice-kultury.pl
Druk: Drukarnia Mirotki
Wybrane teksty z lat 1991 - 2016
Wydanie z okazji XXV - lecia Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Zblewie
Pytasz sia, gdzie Kociewiaki
Majó swoje dómy,
Swe pachnónce chlebam pola,
Swoje sochy, bróny ?
Dzie Wierzyca, Wda
Przy śrebnym fal śpsiewie
Niesó woda wdal,
Tam nasze Kociewie
Czy to my tu na Kociewiu,
Czy Borusy w Borach,
Czy Lasaki, czy Kaszuby
Na morzu, jeziorach
Jedna Matka nas,
Wszytkéch kolebała,
Pokłóńma sia w pas:
Tobie, Polsko, chwała.
ks. Bernard Sychta
Zamiast
wstępu
Z nieukrywaną radością przekazuję
na Państwa ręce numer specjalny „Mojej Ziemi”,
który został wydany po 18 latach z okazji 25-lecia
Zrzeszenia Kaszubsko–Pomorskiego
Oddziału Kociewskiego w Zblewie.
W całości jest on poświęcony naszej organizacji,
która od momentu założenia, czyli 1991 roku
poszczycić się może działalnością
dla dobra mieszkańców gminy Zblewo,
naszej małej Ojczyzny – Kociewia, jak i całego Pomorza.
Każdy jubileusz zmusza do refleksji.
Pamięcią ogarniamy minione lata
oraz dokonujemy podsumowań.
Taki właśnie cel ma niniejsza publikacja.
Starszemu pokoleniu chcemy przypomnieć,
a młodszemu zaprezentować historię oddziału
z różnorodnymi inicjatywami na rzecz miejscowego środowiska.
Numer specjalny „Mojej Ziemi” to przede wszystkim
przedruki archiwalnych artykułów
z „Ziemi Zblewskiej” i „Mojej Ziemi”
oraz „Dziennika Bałtyckiego” i „Gazety Kociewskiej”.
Znajdują się w nim również artykuły nigdzie nie publikowane,
a opowiadające o najnowszych dziejach naszego oddziału.
W tym miejscu chciałbym podziękować zespołowi redakcyjnemu:
Gertrudzie Stanowskiej, Teresie Krzyżyńskiej, Piotrowi Wróblewskiemu, Bartłomiejowi Fotta
oraz Lechowi Zdrojewskiemu – Prezesowi Fundacji OKO-LICE KULTURY i Kindze Gełdon
- za kawał dobrej roboty, dzięki której możemy znów cieszyć się lekturą „Mojej Ziemi”, czego Państwu życzę…
Tomasz Damaszk
Zblewo, dnia 6 Listopada 2016
Drodzy
Czytelnicy!
Redakcja
Zblewo, 2.09.1991 r.
Oddajemy do Waszych rąk pismo,
które zrodziło się z inicjatywy Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Oddziału Kociewskiego w Zblewie.
Jak nietrudno zauważyć jest ono robione po amatorsku.
Siedem osób podjęło trud redagowania społecznie, z potrzeby serca.
Mamy ambicje, żeby ukazywało się raz w miesiącu. Cóż chcemy przekazywać
naszym Czytelnikom? Wszystkie sprawy związane z życiem mieszkańców, radości i kłopoty. Problemy dnia codziennego,
a także sprawy kultury i sportu. Znajdzie też miejsce na naszych lamach kultura regionalna. Nie obejdzie się bez wierszy,
humoru i satyry. Dalecy jesteśmy od nagłaśniania spraw konfliktowych, czy kontrowersyjnych. Będziemy się starali raczej
jednać, a nie dzielić. Mamy zamiar przybliżyć, przypominać historię tej ziemi oraz poszczególnych miejscowości.
Zapewne poświęcimy wiele miejsca na sprawy tak modnej dzisiaj, a jednocześnie istotnej- ochrony środowiska. Żywimy
nadzieję, że znajdą. się osoby chętne, które pomogą nam w wyszukiwaniu tematów, wskazywaniu na aktualne problemy.
Zapraszamy wszystkich do współpracy, a szczególnie Radę Gminy i Urząd Gminy, młodzież i organizacje społeczne, gospodarcze i polityczne.
„Ziemia Zblewska” jest tytułem roboczym, zaproponowanym przez Redakcję. Nazwa ta może ulec zmianie, jeśli szanowni
Czytelnicy zaproponują coś ciekawszego. Dlatego bardzo prosimy o śmiałe uwagi co do treści, a także propozycje co do nazwy
miesięcznika.
Stawiamy pierwsze kroki w działaniu dla nas nieznanym. Stąd duże trudności z wdrożeniem graficznym i poligrafią.
Prosimy o wybaczenie nam wszystkich niedociągnięć i przyjąć życzliwie pierwszy numer „Ziemia Zblewska”.
Publikacja składa się z czterech części:
Z życia organizacji; Nasza kociewska tożsamość; Sztuka i kultura; W mojej ziemi pisaliśmy też o... .
6
MOJA ZIEMIA
Z
podsumowania
pracy
Rady
Gminy
Zblewo
II kadencji
(1994-1998)
Moja Ziemia nr 14(32) maj/lipiec 1998 r.
Punkt 21: „Dla popularyzacji pracy gminnego
i samorządów wiejskich przekształcić gazetę
MOJA ZIEMIA w gazetę samorządowąo zasięgu naszej gminy”.
W początkowym okresie gazetka „Moja Ziemia: była czasopismem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddziału Kociewskiego
w Zblewie i obejmowała gminę Zblewo
i Lubichowo.
Od sierpnia 1994 roku zmieniła się w dwumiesięcznik Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia
Kaszubsko - Pomorskiego i Samorządu Gminy
Zblewo. Szata graficzna gazetki nie zmieniła
się, jednak treść poszerzyła się o wiadomości
dotyczące pracy Rady Gminy, Zarządu Gminy
oraz szeregu spraw związanych z życiem gminy
Zblewo. Jest ona chętniej czytana przez mieszkańców, gdyż zawiera więcej wiadomości
i dotyczy naszych wspólnych spraw. Poza tym
z inicjatywy samorządu wydawany jest „ZBLEWIAK” - co 2 tygodniowy dodatek do „Gazety Kociewskiej”. Zawiera on publikacje z życia
naszej gminy.
ZAMIAST WSTĘPU
7
Ze strony:
www.wikipedia.pl
Moja Ziemia dwumiesięcznik wydawany przez Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
w Zblewie. Pismo powstało wkrótce po reaktywacji działalności oddziału w 1991 roku, początkowo
wychodząc pod nazwą „Zblewska Ziemia”. Pod koniec 1992 roku z powodu podjęcia szerokiej współpracy
z oddziałami ZKP w Lubichowie, Osiecznej i Szlachcie, zmieniło nazwę na „Moja Ziemia” [1].
Pismo szybko przyjęło także charakter periodyku gminnego, a jego wydawcy weszli w ścisłą współpracę
z samorządem gminy Zblewo, który z czasem stał się współwydawcą. W 1996 r. dwumiesięcznik ukazywał
się w nakładzie 500 egzemplarzy.
Z powodów finansowych samorząd
zdobywał coraz większy wpływ
na jego wydawanie, co odbiło
się negatywnie na losach pisma.
W czasie kampanii wyborczej do samorządów w roku 1998 ówczesne
władze gminy zawiesiły wydawanie
„Mojej ziemi” „na czas kampanii”,
a po wyborach już go nie reaktywowały[2].
Pismo redagowali m.in:
F. Bieliński, B. Damaszk,
H. Dunajska, E. Grudniewska, J.
Jasiński, E. Jędrzejewska,
A. Juraszewska, ks. A. Kujawa,
F. Puttkammer, M. Tomana,
G. Stanowska, T. Zmura[3].
Przypisy
[1] „Pomerania”, nr 1/1993, s. 48.
[2] M. Kargul, Pięćdziesiąt lat Zrzeszenia
na Kociewiu, „Kociewski Magazyn
Regionalny”, nr 58/2007, s. 6-7.
[3] „Moja ziemia”, nr 23/1996, s. 16.
Artykuły Ziemi Zblewskiej i Mojej Ziemi zespół redakcyjny zdecydował się podzielić tematycznie. I tak:
Dział I zatytułowaliśmy „Z życia Organizacji”
s. 7
Dział II nosi tytuł „Nasza Kociewska tożsamość” s. 27
Dział III to „Kultura i sztuka”
s. 69
Dział IV zawiera wybór artykułów o pozostałej tematyce, zwłaszcza: organizacji „białych sobót”, pomocy dla
powodzian, relacje z wielu uroczystości i wielu innych ciekawych wydarzeń. „Moja Ziemia” miała też stałe
rubryki, których tylko przykłady byliśmy w stanie zamieścić w niniejszym numerze i dlatego nadaliśmy mu
tytuł: „ W Mojej Ziemi” pisaliśmy też o…”
s. 83
8
MOJA ZIEMIA
Z
ż y c i a
Zrzeszenie
Kaszubsko-Pomorskie
Oddział Kociewski
w Zblewie
Prezesi:
Andrzej Skalski 1991-1993
Bernard Damaszk 1993-1998
Gertruda Stanowska 1998-2004
Jan Gumiński 2004-2013
Tomasz Damaszk od 2013
Współpracowali z nami:
Wójtowie Gminy Zblewo:
Wiesław Ossowski
Jan Jasiński
Andrzej Gajewski
Krzysztof Trawicki
Artur Herold
Księża:
ks. Zdzisław Benedict
ks. Mieczysław Bizoń
ks. Zenon Górecki
ks. Adam Kapelusz
ks. Robert Kierbic
ks. Arkadiusz Kujawa
ks. Jan Kulas
ks. Marek Weltrowski
o r g a n i z a c j i
Aktywnie uczestniczyli
też w pracy oddziału:
Jerzy Bach
Krzysztof Bagorski
Franciszek Bieliński
Lucyna Błaszak
Józef Borzyszkowski
Jarosław Boś
Zbigniew Bruski
Hanna Burczyk
Hanna Dunajska
Edmund Dywelski
Krystyna Engler
Edwin Fierka
Bartłomiej Fotta
Gabriela Gilla
Elżbieta Glaza
Wojciech Górski
Edeltraud Grudniewska
Łukasz Grzędzicki
Hanna Herman
Ewa Jędrzejewska
Anna Juraszewska
Jan Kamysz
Jerzy Kiedrowski
Andrzej Konieczka
Alicja Koziatek
Piotr Kropidłowski
Roman Lempkowski
Iwona Loroch
Jerzy Megger
Gabriela Miksza
Józef Milewski
`Marek Mischke
Renata Mistarz
Mirosława Moeller
Grzegorz Oller
Elżbieta Opat
Maria Pająkowska-Kęsik
Marek Pawelec
Józef Peka
Genowefa Pelowska
Jakub Piechowiak
Józef Piwowarczyk
Barbara Podsiadło
Franciszek Puttkammer
Aleksandra Strzelecka
Aleksander Swobodziński
Brunon Synak
Cecylia Szarmach
Jan Szmeichel
Maria Tomana
Longina Tomaszewicz
Elżbieta Trawicka
Barbara Turkiewicz
Józef Weltrowski
Piotr Wróblewski
Wacław Zagajewski
Alicja Zalewska
Aleksandra Zdrojewska
Lech Zdrojewski
Edmund Zieliński
Teresa Zmura-Krzyżyńska
Nasza
organizacja
Józef Borzyszkowski, Jerzy Kiedrowski
Ziemia Zblewska (Zblewo, dnia 2.09.1991 r.)
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie powstało 2-go grudnia 1956 r. na zjeździe założycielskim w Gdańsku. Do
1964 r. działało pod nazwą Zrzeszenie Kaszubskie.
Przez te wszystkie lata służyliśmy pracą na rzecz rozwoju kulturalnego, społecznego i gospodarczego całego Pomorza w tym Kaszub i Kociewia. Podejmowaliśmy
wysiłek służący upowszechnianiu wiedzy o naszym regionie w całym kraju.
Członkowie ZK-P to autentyczni, społeczni działacze.
Ich zaangażowanie przejawia się w działaniu. Historię
i współczesność traktujemy z jednakowym pietyzmem.
W naszej Zrzeszonej Społeczności troszczymy się
o sprawy społeczne wyznając zasadę, że brak tej troski
sprowadza do zaniku wrażliwości na dobro ogółu.
Służymy Małej Ojczyźnie. Uważamy, że związek z ziemią najbliższą sprzyja utrzymaniu unikatowych, niepowtarzalnych walorów kultury regionu i Kraju. Żywe
elementy tej kultury włączmy w obieg współczesności,
wzbogacając w ten sposób kulturę narodu. ·
W obręb naszych zainteresowań wchodzi wszechstronny rozwój społeczny, gospodarczy Pomorza, kształtowanie wyobraźni i kultury politycznej nieodzownej
dla społeczeństwa obywatelskiego oraz problematyka
archeologii słowiańszczyzny, dzieje Pomorza, tematyka
morska i praca na morzu, jako materialne źródło inspiracji twórczej, przeszłość i teraźniejszość gdańskiej metropolii, sztuka ludowa i współczesna Gdańska, Kaszub
i Kociewia.
Realizując statutowe cele, opieramy się na aktywności członków i sympatyków skupionych w oddziałach
w woj. Gdańskim, słupskim, bydgoskim, koszalińskim,
toruńskim, a także w Warszawie.
Organizacja nasza ma w swoim dorobku szereg inicjatyw i dokonań w tym powołanie muzeów Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie,
Hymnu Narodowego w Będominie, upamiętnienia zasłużonych działaczy, wydarzeń historycznych w formie
tablic pamiątkowych, popiersi i pomników. Utrzymujemy własną oficynę wydawniczą. Organizujemy konkursy, koncerty, wystawy, z różnych dziedzin sztuki i twórczości, w tym już po raz 3-ci Konkurs na Współczesną
Sztukę Ludową Kociewia.
Do tradycyjnych przedsięwzięć zaliczamy organizację
Dni Kultury Pomorskiej. We Wdzydzach od wielu lat
odbywają się spotkania Twórców Kaszubsko-Pomorskich. Równie zasłużony dorobek mają Spotkania Publicystyczne z udziałem dziennikarzy.
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
Wspólnie z Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie organizujemy Spotkania Pelplińskie a w Gdańsku
we współpracy z Kurią Biskupią Colloquium Gdańskie.
Z wszystkimi twórczymi siłami społecznymi nawiązano
stałą współpracę, podejmuje się niezbędne, współdziałanie w szczególności w zakresie regionalizacji kraju, ochrony krajobrazu kulturowego, środowiska naturalnego. Przy Zarządzie Głównym ZK-P działa szereg
Komisji Klubów, w tym Klub Samorządu Pracowniczego. Wydawany miesięcznik „Pomerania” zdobył stałe
grono czytelników i służy popularyzowaniu naszych
idei. W Gdańsku budujemy „Dom Kaszubski”, który
pełnić będzie funkcję kulturalną, w tym dla Pomorskiej
Polonii. Młodzież studencką skupia klub
„Pomerania”. Gdański Oddział ZK-P od lat we współpracy z innymi organizuje Konkurs pt. ,,Ludowe Talenty”. Za istotną sprawę uznajemy konieczność nawiązania bliższych kontaktów z O.S.P.
Zgodnie z uchwałami Zgromadzenia Delegatów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego z dnia 2-go marca br,
przystąpiliśmy do organizacji II Kongresu Kaszubskiego,
który odbędzie się w czerwcu 1992 r. a myślą przewodnią będzie nasza przyszłość. Podobny Kongres Kociewski zostanie także zorganizowany. Od początku swego
istnienia ZK.-P popierało idee samorządności lokalnej
i regionalnej. Wyrazem tego, ostatnio było aktywne
włączenie się do prac przygotowawczych reformę samorządową oraz liczne uczestnictwo w kampanii wyborczej, uwieńczone wejściem członków ZK.-P do rad
gminnych. Uważamy jednak dotychczasowy system
samorządowy za niepełny i niewystarczający. Jesteśmy
zdania, że powinno nastąpić wzmocnienie samorządu
gminnego.
Opowiadamy się za dużymi i silnymi regionami. Wynika
to m.in. z konieczności dostosowania ustrojowego do
reszty Europy, a co ważniejsze z potrzeby uwzględnienia elementarnych praw i potrzeb społeczności lokalnych. Będziemy aktywnie uczestniczyli w najbliższych
wyborach parlamentarnych w sojuszu z różnymi środowiskami, w odniesieniu do konkretnych osób i ich
programów. Zrzeszenie zagwarantowuje sobie udział
w tworzeniu tych programów.
Jesteśmy społecznością zrzeszoną, otwartą na wszystkich nie tylko ludzi związanych z Kaszubami Kociewiem, Pomorzem rodowodem. Liczy się świadomy
wybór swej „Małej Ojczyzny”, kaszubsko-kociewsko-pomorskiej ziemi. Zachęcamy członków i sympatyków
Oddziału Kociewskiego w Zblewie do twórczego działania. Życzymy powodzenia i dobrego samopoczucia
w naszych szeregach.
Od Redakcji:
Józef Borzyszkowski Prof. dr hab. Uniwersytetu Gdańskiego,
Wicewojewoda Gdański, Prezes Zarządu Głównego ZK.P.
mgr Jerzy Kiedrowski Dyrektor Wydziału Obywatelskiego Urzędu
Wojewódzkiego w Gdańsku, Wiceprezes Zarządu Głównego ZKP.
11
Zrzeszenie
w Zblewie
Zarząd
Ziemia Zblewska (Zblewo, dnia 2.09.1991 r.)
W lutym bieżącego roku z inicjatywy zespołu organizacyjnego powstał Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie.
Jego pierwszy walny zjazd odbył się w tym samym miesiącu.
W skład tut. Oddziału wchodzą: duchowni, nauczyciele,
lekarze, rolnicy, rzemieślnicy, pracownicy administracji
państwowej, przedstawiciele pozostałych zakładów pracy
z terenu gminy, emeryci i renciści.
Ogółem Oddział liczy 45 członków. W najbliższej przyszłości nastąpi jego dalsza rozbudowa.
Członkowie nasi reprezentują bardzo szerokie spektrum
poglądów politycznych, społecznych i gospodarczych.
Przyjęty został do realizacji ramowy plan pracy, w którym
jednym z naj­ ważniejszych zadań jest popularyzacja kultury i myśli kociewskiej w warunkach zachodzących przemian społecznych.
Rozwijając naszą działalność zamierzamy przede wszystkim brać czynny udział w przemianach demokratycznych
i kulturalnych, ze szczególnym uwzględnieniem naszego
Regionu.
Deklarujemy i jesteśmy gotowi do współpracy ze wszystkimi, których celem jest dobro naszej gminy oraz społeczeństwa.
Z życia Zrzeszenia
15.10.1994
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P
w Zblewie
Moja Ziemia nr 12 grudzień 1994
Z inicjatywy naszego Oddziału w dniu 15 października br. odbyła się kolejna „biała sobota” w Semlinie
i w Zblewie.
Przyjmowali lekarze z Akademii Medycznej i innych placówek Wybrzeża. o następujących specjalnościach:
okuliści, interniści, laryngolog, neurolog, dermatolog, ortopeda, psychiatra, pediatra, reumatolog, onkolog, kardiolog.
O dużym zapotrzebowaniu na tego rodzaju opiekę zdrowotną. świadczy wysoka frekwencja ze strony pacjentów.
Podczas ostatniej „białej soboty” przebadano i udzielono
porad 375 osobom.
Tą drogą pragniemy podziękować wszystkim lekarzom,
12
miejscowej służbie zdrowia i osobom zaangażowanym
w bezinteresowne niesienie pomocy potrzebującym.
W dniu 20 października br. odbyło się walne zebranie
członków , na którym przedstawiono sprawozdanie
z dotychczasowej działalności Oddziału oraz ustalono
program działania na 1995 r.
Poza naszymi członkami w spotkaniu brał udział przedstawiciel Prezydium Zarządu Głównego P. Aleksander Klemb
. Wymieniony zapoznał zebranych z dotychczasową działalnością i planowanymi zamierzeniami na przyszłość.
W trakcie dyskusji wiele uwagi poświęcono mającemu
odbyć się w roku 1995 Kongresowi Kociewskiemu .
Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie informuje, że w dniu 29 grudnia br.
w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole odbędzie się
uroczyste spotkanie świąteczno-noworoczne naszych
członków i ich rodzin. na które serdecznie zapraszamy.
W czasie spotkania przewidujemy m.in. tradycyjne dzielenie się opłatkiem i śpiewanie kolęd.
Z życia Zrzeszenia
28.12.1994
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P
w Zblewie
Moja Ziemia nr 13 luty 1995 r.
W dniu 28 grudnia ub.r. Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie zorganizował tradycyjne
spotkanie opłatkowe dla członKów i ich rodzin w Ośrodku
Wczasowym w Twardym Dole. W imprezie brało udział
około 50 osób.
Spotkanie rozpoczęło się od składania życzeń przez prezesa mgr inż. Bernarda Damaszka. Z życzeniami pomyślności wystąpił również proboszcz Parafii w Zblewie Ks. mgr
Zdzisław Benedict. Wszyscy łamali się opłatkiem, życząc
sobie nawzajem wszelkiej pomyślności. Spotkanie nasze
uświetniły kolędy w wykonaniu pana R.Prabuckiego.
Po części oficjalnej przy skromnym poczęstunku i lampce
wina bawiono się nadal. Większość osób biorących udział
w spotkaniu było zadowolonych i zapowiedziało swój
udział w spotkaniu przyszłorocznym.
Z naszej strony szczególne podziękowania kierujemy pod
adresem mgra Jerzego Bacha - prezesa Ośrodka za udostępnienie okolicz­nościowo udekorowanej sali, a tym
samym umożliwienie zorganizowania spotkania w przecudnej scenerii, jakie stanowi położenie Twardego Dołu.
Członkowie Oddziału w czasie trwania imprezy zorganizowali sprzedaż gazety „Moja Ziemia”, a cały uzyskany
dochód ze sprzedaży w wysokości 767 tysięcy złotych
(starych) przekazano Gminnemu Ośrodkowi Pomocy
Społecznej, z przeznaczeniem na pomoc dla dzieci.
MOJA ZIEMIA
Dnia 4 lutego br. z inicjatywy Zarządu Oddziału odbył się
bal karnawałowy dla członków tut. Oddziału i Rady Gminy w Zblewie. W zabawie tej udział brało około 150 osób.
Do świetnego nastroju przyczyniła się piękna dekoracja
sali, dobry zespół muzyczny oraz doskonałe menu.
Organizatorzy balu przygotowali liczne konkursy, m.in.
kotyliony, taniec pomarańczowy i czekoladowy oraz licytację tortu. Zabawa trwała do białego rana, ku ogólnenu
zadowoleniu wszystkich uczestników.
Dnia 16 lutego br. zorganizowano inauguracyjne spotkanie zainteresowanych upamiętnieniem miejsca
urodzenia ks. ppłk Józefa Wryczy, który urodził się
4 lutego 1884 roku w Zblewie.
Był on księdzem, kapelanem, żołnierzem, społecznikiem,
jednym z założycielem i aktywnym działaczem Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”.
Spośród zebranych wyłoniono zespół, który w najbliższym czasie zajmie się realizacją tego zadania.
Zespół ten działać będzie pod przewodnictwem
mgr inż. Bernarda Damaszka - prezesa Oddziału Kociewskiego ZKP w Zblewie.
Z uwagi na to, że właścicielka domu, w którym urodził się
ppłk: ks. Józef Wrycza nie wyraża zgody na umieszczenie
na jej budynku tablicy pamiątkowej, postanowiono, że
upamiętnienie nastąpi w Kościele Parafialnym w Zblewie.
Uroczystość związana z odsłonięciem tablicy odbędzie się
11 listopada bieżącego roku.
Zadanie realizowane będzie z dotacji instytucji i prywatnych sponsorów. Są już pierwsze deklaracje na ten cel.
m.in. Oddział nasz przeznaczy! na ten cel cały dochód ze
zorganizowanego balu karnawałowego.
1000 zł, (nowych) w imieniu swoim i swoich kolegów zadeklarował dr Mirosław Ciechanowski - dyrektor starogardzkiego ZOZ-u.
Przekonani jesteśmy, że znajdą się wśród naszej społeczności ludzie dobrej woli, którzy swoimi dobrowolnymi
wpłatami pomogą w urzeczywistnieniu przedsięwzięcia.
Zespół d/s upamiętnienia miejsca urodzenia
ks. ppłk Józefa Wryczy w osobach:
Moja Ziemia, Zblewo 1995 Luty, nr 13
1. Bernard Damaszk - Przewodniczący
2. Bogumiła Fojut – Skarbnik
3. Edeltraud Grudniewska - Sekretarz
4. ks. Zdzisław Benedict - członek
5. Mirosław Ciechanowski - członek
6. Jan Jasiński – członek
7. Jerzy Kiedrowski - członek
8. Franciszek Puttkammer - członek
9. Gertruda Stanowska - członek
10. Józef Weltrowski - członek
11. Ks. Marek Weltrowski – członek
12. Aleksandra Zdrojewska - członek
13. Lech Zdrojewski - członek
14. Teresa Zmura - członek
Na fotografii Józef Wrycza (pierwszy od prawej) z najbliższymi przed domem rodzinnym w Zblewie
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
13
Zrzeszenie
w Zblewie
Moja Ziemia nr 15 czerwiec 1995 r.
NOC KUPAŁY
23 czerwca wspólnie z Ośrodkiem Wypoczynkowym
ELTOR-TUR w Twardym Dole zorganizowaliśmy tradycyjną „Noc Kupały”. Spędzono przyjemne chwile przy
ognisku. Przy dźwiękach orkiestry pod kierownictwem
P. Andrzeja Martina i H. Wódkowskiego puszczano
na jeziorze Niedackim wianki z palącymi się świecami. Dodatkową atrakcją było pieczenie kiełbasek przy
ognisku, które paliło się do późnych godzin wieczornych. Dla licznego grona uczestników uroczystości P. J.
Fryszmut przygotował obficie zaopatrzony bufet. Przed
północą najbardziej wytrwali uczestnicy „Nocy Kupały” przenieśli się do „okrąglaka” miejscowego Ośrodka
Wypoczynkowego , gdzie bawiono się do wczesnych
godzin rannych.
BIAŁA SOBOTA PO RAZ PIĄTY
Zarząd ZKP Oddział Kociewski w Zblewie przy współudziale Urzędu Gminy zorganizował w dniu 24 czerwca
br. piątą z kolei „Białą Sobotę” dla mieszkańców gminy.
Z porad lekarskich skorzystało ponad 340 osób, z tego
27 z nich skierowano na dalsze badania specjalistyczne
i obserwacje kliniczne.
Siedemnastu lekarzy o 10 specjalnościach przybyłych
z Akademii Medycznej i innych klinik Trójmiasta przyjmowało pacjentów w 2 Ośrodkach Zdrowia w Zblewie
i Semlinie oraz miejscowym Domu Katechetycznym .
Najbardziej obleganymi gabinetami były: okulistyczny
laryngologiczny, neurologiczny, kardiologiczny i dermatologiczny. Dużo pracy mieli także lekarze interniści,
nefrolodzy. psychiatrzy, pediatrzy i ortopedzi.
Podsumowanie tej akcji charytatywnej nastąpiło
w Wirtach, gdzie dzięki uprzejmości Nadleśnictwa
w Kaliskach zwiedzono przepiękny ogród dendrologiczny .
Koszty związane z organizacją badań lekarskich pokryte zostały przez sponsorów: Gminnej Spółdzielni
„S. CH.” w Zblewie, „Bumet „ Borzechowo, Antoni Spychalski, Wacław Zagajewski Zblewo, Barbara Posiadło
Zblewo, którym tą drogą składa się wyrazy szacunku
i podziękowania.
TABLICA PAMIĄTKOWA
Jak poinformowaliśmy w lutowym numerze „Mojej
Ziemi” Zespól d/s upamiętnienia miejsca urodzenia
ks. ppłk Józefa Wryczy zwrócił się z prośbą do mieszkańców gminy oraz Oddziałów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, zakładów pracy i instytucji z prośbą
14
o pomoc finansową na wykonanie tablicy pamiątkowej, która zlokalizowana będzie w miejscowym kościele parafialnym w Zblewie.
Na prośbę naszą w formie dotacji finansowych odpowiedzieli już m. in.: ks. Jan Kulas z Lubichowa,
P. Henryk Smukała - Pinczyn, p. Leszek Burczyk - Zblewo, Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, P. Janusz Kawski – Zblewo, Gminna
Spółdzielnia „S. Ch.” w Zblewie, Związek Kombatantów
Koło w Zblewie, P. Marek Domański Zblewo, P. Józef
Peka - Zblewo, Kancelaria Adwokacka P. Ciechanowska
- Starogard Gd.
Wszystkim dotychczasowym ofiarodawcom serdecznie
dziękujemy za wsparcie. Jednakże, aby nasza inicjatywa mogła się urzeczywistnić potrzebna jest jeszcze dalsza pomoc finansowa - toteż ponownie zwracamy się
z gorącym apelem do wszystkich, którym nie są obojętne sprawy pamięci o naszych oddanych i zasłużonych Rodakach.
Dla przypomnienia podajemy numer konta bankowego, na które można dokonywać wpłat na wykonanie
tablicy pamiątkowej Ks. ppłk Józefa Wryczy.
Konto nr: 819178 - 329 - 1612- 1/ 101- 324
Bank Spółdzielczy Zblewo.
Z życia Zrzeszenia
17.10.1995
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P
Moja Ziemia nr 17 listopad/grudzień 1995 r.
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski
w Zblewie na walnym zebraniu w dniu 17 października
br. dokonał podsumowania swej działalności za ubiegłą kadencję. Zebranie zaszczycił swą obecnością Poseł
Ziemi Gdańskiej P. Krzysztof Trawicki.
Prezes Oddziału w swym wystąpieniu zwracał szczególną uwagę na działania na rzecz środowiska, utrwalanie
tradycji regionalnych i zachowania gwary. Wokół tych
spraw toczyła się dyskusja zebrania.
W związku z upływem kadencji wybrano nowe władze
Oddziału.
Delegatami na walny zjazd Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego wybrani zostali:
mgr Jerzy Bach
mgr inż. Bernard Damaszk
inż. Wacław Zagajewski
W skład Zarządu Oddziału weszli:
1.
P. Bemard Damaszk - prezes
MOJA ZIEMIA
2.
P. Franciszek Puttkammer - wiceprezes
3.
P. Edelltraud Grudniewska - sekretarz
4.
P. Teresa Zmura - skarbnik
5.
P. Gertruda Stanowska - członek
W skład komisji rewizyjnej wybrano:
1.
P. Jerzego Bacha
2.
P. Ryszarda Konewka
3.
P. Jerzego Meggera
Zebranie zakończono ustaleniem programu działania
na nową kadencję, który będzie kontynuacją dotychczasowych dokonań.
Członkowie naszego Oddziału brali liczny udział
w I Kongresie Kociewskim. Kongres Kociewski rozpoczął się 1 kwietnia, a zakończył 21 października br.
W tym czasie we wszystkich gminach Kociewia w województwie gdańskim i bydgoskim odbywały się imprezy integrujące. Ostatni, kończący I Kongres Kociewski,
dzień przebiegał zarówno uroczyście, z mowami, słowami uznania , podjęciem uchwały, mszą w tczewskiej
farze i koncertem słowno-muzycznym, jak również
przed południem na roboczych dyskusjach o edukacji
regionalnej w Twardym Dole.
I Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia odbyła się w dniach 20-21 października w Twardym Dole.
Zorganizowana została przez nasz Oddział, Kuratorium
Oświaty w Gdańsku, Oddziały Zamiejscowe Kuratorium Oświaty w Starogardzie Gd. i w Tczewie.
Celem Konferencji było przede wszystkim pogłębienie zainteresowania nauczycieli sprawami ziemi i ludzi
własnego regionu.
W dniu 2 grudnia br. wybrani przez nasz Oddział delegaci brali udział w Walnym Zjeździe Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku. Spośród trzech delegatów, dwóch wybrano do władz Zrzeszenia.
Członków Oddziału ZK-P w Zblewie i sympatyków informujemy i jednocześnie zapraszamy na tradycyjne
spotkanie opłatkowe, które odbędzie się 28 grudnia br.
w Twardym Dole. Poza wspólnym śpiewaniem kolęd
i łamaniem się opłatkiem przewidujemy inne ciekawe
atrakcje. Umilać czas naszym gościom będzie zespół
muzyczny. Chętni proszeni są o dokonywanie wpłat na
ten cel w wysokości 7 zł. od osoby u P. Barbary Podsiadło - Kwiaciarnia w Zblewie przy ul. Głównej 2 lub
w Urzędzie Gminy u P. Alicji Zalewskiej w pok. nr. 1 Termin dokonania wpłat ustala się na 24 grudnia br.
Mieczykiem” w wysokości 5000 złotych za działalność
społeczno-kulturalną na rzecz tutejszego środowiska.
Postanowieniem Zarządu Oddziału część nagrody przeznaczono na badania profilaktyczne kobiet z terenu gminy Zblewo.
W dniu 28 grudnia ub. roku w Ośrodku Wczasowym
w Twardym Dole odbyło się tradycyjne spotkanie opłatkowa - noworoczne naszych członków i miłośników Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W spotkaniu tym wzięło
udział 70 osób.
Połamaniu się opłatkiem, składaniu sobie nawzajem życzeń, odśpiewaniu kolęd, przy dźwiękach muzyki bawiono się do późnych godzin nocnych.
W dniu 10 lutego br. również w Ośrodku Wczasowym
Twardy Dół odbył się dobroczynny bal walentynkowy.
Współorganizatorem tego balu była Szkoła Podstawowa
w Bytoni. Członkinie nasze z tej szkoły przygotowały program rozrywkowy i liczne konkursy. Największym powodzeniem cieszyła się aukcja obrazów mgr Ewy Jędrzejewskiej. W balu brało udział 140 osób. Uczestnicy zabawy
wyrażali zadowolenie z jej przygotowania. Na wysokości
zadania stanęła też kuchnia serwująca smaczne dania
oraz orkiestra, której repertuar odpowiadał wszystkim
bawiącym się. Dochód z zabawy wyniósł 1650 złotych,
z czego 1400 złotych przekazano na potrzeby Szkoły Podstawowej w Bytoni, a 250 zł przeznaczono na działalność
naszego Oddziału.
W okresie od grudnia ub. roku odbyły się 4 posiedzenia
Zarządu oraz 2 posiedzenia kolegium redakcyjnego gazety „Moja Ziemia”. Tematem tych posiedzeń było:
- ustalenie planu pracy na rok bieżący,
- organizacja spotkania noworoczno- opłatkowego i balu
walentynkowego,
- redagowanie gazety,
- omówienie zadań związanych z organizacją badań profilaktycznych kobiet z terenu gminy Zblewo.
Z życia Zrzeszenia
styczeń-maj 1996
Zarząd Oddziału Kociewskiego Z K-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 2(20) maj/czerwiec 1996
Z życia Zrzeszenia
grudzień 1995
Moja Ziemia nr 1(18-19) styczeń/kwiecień 1996 r.
Moja Ziemia nr 13 luty 1995 r.
Pod koniec ubiegłego roku Oddział nasz wyróżniony został nagrodą Wojewody Gdańskiego „Bursztynowym
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
Tradycją stało się informowanie Szanownych Czytelników o działalności naszego Oddziału i nurtujących
nas problemach.
W okresie od marca br. realizowaliśmy następujące
zadania:
1. Zorganizowaliśmy kolejne 2 „białe soboty”. Organizując
je braliśmy pod uwagę alarmujące statystyki, dotyczące
zwiększonego ryzyka zachorowalności na nowotwory
15
sutka w naszym regionie. Badania odbyły się w Ośrodkach Zdrowia w Zblewie w Semlinie. Przeprowadzili je
bezinteresownie specjaliści z Wojewódzkiej Przychodni
Onkologicznej w Gdańsku. O potrzebie tego typu badań
świadczy wysoka frekwencja, która wyniosła 61O pacjentek. Około 10 % pań skierowano na dalsze badania, a jedenaście na leczenie w placówkach specjalistycznych na
Wybrzeżu.
2. Zarząd Oddziału spotkał się 4 razy. Poza bieżącą tematyką zajmowano się przygotowaniem wycieczki, którą
zaplanowano na 29-30 czerwca br. W programie wycieczki przewiduje się zwiedzanie Lidzbarka Warmińskiego,
Świętej Lipki, kwatery Hitlera w Gierłoży, przejażdżkę szlakiem łabędzi, zwiedzanie Starego Miasta i Planetarium
w Olsztynie oraz skansenu w Olsztynku.
3. W zakresie kultywowania tradycji kociewskich, w dniu
23 czerwca br. w Twardym Dole zorganizowana zostanie
tradycyjna „Sobótka”. Przewiduje się palenie ogniska,
pieczenie kiełbasek, puszczanie wianków na jeziorze oraz
program rozrywkowy przy muzyce. Wszystkich chętnych
zapraszamy do udziału w imprezie.
4. Członkowie Zarządu brali czynny udział w redagowaniu
gazety „Moja Ziemia”.
Z życia Zrzeszenia
czerwiec 1996
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 3(21) lipiec/sierpień 1996 r.
W okresie od czerwca br. Zarząd naszego Oddziału odbył
dwa posiedzenia, celem których było omówienie bieżących
spraw Zrzeszenia i wypracowanie stanowiska dotyczącego
aktualnej działalności władz gminy.
W dniu 22 czerwca dla mieszkańców Zblewa i okolic, wspólnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury zorganizowaliśmy uroczystość świętojańską na stadionie w Zblewie.
W programie były występy kapeli kociewskiej oraz „Bajka kociewska” - wystawiona przez młodzież skupioną w GOK pod
kierunkiem P. Zbigniewa Bruskiego.
Dużym powodzeniem cieszyła się potańcówka na wolnym
powietrzu i dobrze zaopatrzony bufet.
W imprezie brało udział około 300 osób. Jak na tegoroczne
nieudane lato - dopisała również pogoda.
Zarząd Oddziału ZK-P przesłał życzenia prof. dr hab. Jackowi
Manitius - naszemu członkowi - z okazji uzyskania przez Niego tytułu profesorskiego Akademii Medycznej w Gdańsku.
Postanowiono i wstępnie‚ przystąpiono do przygotowań
ósmej „Białej soboty”, która odbędzie się na przełomie
września-października br.
Serdeczne podziękowania skierowaliśmy pod adresem
ks. Marka Weltrowskiego, dotychczasowemu zasłużonemu
i oddanemu redaktorowi naszej gazety „Moja Ziemia”, który
16
decyzją ks. Biskupa Pelplińskiego przeniesiony został na inną
Parafię w naszej diecezji.
Z życia Zrzeszenia
24.09.1994
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 4(22) wrzesień/październik 1996
W ostatnim okresie odbyły się dwa posiedzenia Zarządu
naszego Oddziału.Na posiedzeniu w dniu 24 września
br. ustalono kolejny skład gazety „Moja Ziemia” oraz
przedyskutowano poparcie dla rolników kandydujących
w wyborach do Izb Rolniczych.
W dniu 17 października br. odbyło się kolejne posiedzenie, na którym ustalono termin następnej ,,Białej
soboty”. Odbędzie się ona 30 listopada 1996r. Kilkunastu lekarzy o różnych specjalnościach przyjmować
będzie pacjentów w Ośrodku Zdrowia w Zblewie
i w Semlinie. Będą to między innymi lekarze następujących specjalności :
- interniści
- neurolodzy
- okuliści
- laryngolog
- reumatolog
- pediatra
- ortopeda
- psychiatra - specjalista od nerwic.
Na tym samym posiedzeniu uzgodniono program obchodów 40-lecia Zrzeszenia Kaszubsko­Pomorskiego. Z tej
okazji na terenie Zblewa podjęte zostaną takie przedsięwzięcia jak:
1. W dniu 11 listopada br. uroczyste uczczenie uchwalonego przez Radę Gminy herbu Zblewa.
2. Rozpoczęcie prac nad odbudowaniem pomnika Matki
Boskiej Królowej Polski przy ul. Kościelnej w Zblewie. Projektantem i wykonawcą zadania będzie artysta-rzeźbiarz
P. Wawrzyniec Samp z Gdańska.
3. Zorganizowanie festynu dla miejscowej ludności.
Z życia Zrzeszenia
grudzień 1996
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 5(23) listopad/grudzień 1996 r.
Zbliżający się koniec roku jest okazją do podsumowania
naszych dokonań. Jest to ponad rok działalności obecnej
kadencji.
MOJA ZIEMIA
Do ważniejszych zadań realizowanych przez nasz Oddział
należy zaliczyć odsłonięcie tablicy na kościele parafialnym, upamiętniającej miejsce urodzenia ks. ppłk Józefa
Wryczy.
Z inicjatywy naszej, w ramach I Kongresu Kociewskiego
zorganizowaliśmy konferencję nauczycieli regionalistów
w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole. W konferencji
tej brali udział nauczyciele Kociewia (z dawnych powiatów: starogardzkiego, tczewskiego i świeckiego). Celem
konferencji było ukazanie młodym Kociewiakom dziedzictwa ich ojców oraz zobowiązanie przyszłych pokoleń do
kontynuowania dzieła, aby ogarnąć spojrzeniem przebytą drogę budowania naszej tożsamości etnicznej, odrębności kulturowej i wszechstronnego dorobku.
Dużym zainteresowaniem ze strony naszego społeczeństwa cieszą się organizowane przez nas „Białe soboty”.
W minionym okresie odbyły się 4, skorzystało z nich około
1300 osób. Specjaliści z Wybrzeża przyjmowali w Ośrodku
Zdrowia w Zblewie i w Semlinie oraz w salce katechetycznej miejscowej Parafii.
Dużo uwagi poświęciliśmy redagowaniu naszej gazety,
na łamach której informowaliśmy Czytelników o naszych
działaniach.
Dzięki naszym inicjatywom doprowadzono do ustalenia
herbu Zblewa.
Do tradycji należy już organizacja spotkania sobótkowego, które w roku bieżącym odbyło się 22 czerwca na
stadionie w Zblewie. Sporo rodzin naszych członków
i nie tylko skorzystało z tej plenerowej zabawy.
Tradycyjne spotkania opłatkowo-noworoczne w Twardym Dole są też okazją do nawiązania bliższych kontaktów z członkami i ich rodzinami. Ostatnia tego typu impreza odbyła się 28 grudnia ub.r. Wzięło w niej udział ok.
100 osób.
W roku bieżącym też 28 grudnia odbędzie się spotkanie
w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole, na które serdecznie zapraszamy.
W miesiącu lutym br. wspólnie z dyrekcją Szkoły Podstawowej w Bytoni zorganizowaliśmy bal karnawałowy.
W trakcie zabawy odbyła się aukcja obrazów P. Ewy Jędrzejewskiej. Część dochodu z tej zabawy przeznaczono
na potrzeby Szkoły Podstawowej w Bytoni oraz na cele
charytatywne.
Pod koniec ubiegłego roku Wojewoda Gdański uhonorował nasz Oddział za działalność kulturalną i propagowanie tradycji kociewskich Bursztynowym Mieczykiem,
przyznając jednocześnie nagrodę pieniężną w wysokości
5.000zł.
Na co dzień współpracujemy ze Związkiem Emerytów,
Rencistów i Inwalidów działającym w Zblewie.
Bliskie są nam problemy niepełnosprawnych. Na zorganizowanie imprezy „mikołajkowej” dla dzieci niepełnosprawnych przeznaczyliśmy 50zł. oraz pieniądze uzyskane
z kwesty w ostatnią „Białą sobotę”.
Zgłosiliśmy nasz udział w organizację 40-lecia Zrzeszenia
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
Kaszubsko-Pomorskiego, przeznaczając na ten cel 200zł.
Członkowie naszego Oddziału korzystając z zaproszenia
brali udział w uroczystym spotkaniu z tej okazji, które
odbyło się 7 grudnia br. w Państwowej Operze Bałtyckiej
w Gdańsku.
Medalem 40-lecia ZK-P odznaczony został Prezes Oddziału mgr inż. Bernard Damaszk. Za Waszym pośrednictwem
składamy Mu gratulacje, życząc dobrego zdrowia, wielu
sił do dalszego działania oraz wszelkiej rodzinnej osobistej
pomyślności.
W ubiegłym miesiącu, w związku z licznymi postulatami
mieszkańców Zblewa, zleciliśmy wykonanie dokumentacji na odbudowę pomnika ku czci weteranów I wojny
światowej, zniszczonego przez Hitlerowców w czasie
II wojny światowej. Oddział nasz brał również udział
w fundacji sztandaru dla Oddziału ZK-P w Chmielnie.
Z życia Zrzeszenia
28.12.1994
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Nasza Ziemia nr 6(24) styczeń/luty 1997
Zgodnie z zapowiedzią w poprzednim numerze w dniu
-28 grudnia ub r. w Ośrodku Wypoczynkowym’ w Twardym Dole odbyło się kolejne tradycyjne spotkanie opłatkowe naszych członków, ich rodzin i sympatyków.
Spotkanie swą obecnością zaszczycił Poseł Krzysztof Trawicki oraz Proboszcz naszej Parafii Ks. Zenon Górecki.
Spotkanie rozpoczęły „jasełka” w wykonaniu młodzieży
ze Szkoły Podstawowej w Bytoni pod kierunkiem P. Ewy
Jędrzejewskiej.
Po wystąpieniu Prezesa Oddziału P. Bernarda Damaszka, głos zabierali: P. Poseł i Ks. proboszcz (tekst życzeń
Ks. proboszcza poniżej).
W trakcie spotkania przygrywał zespół muzyczny pod dyr.
naszego członka P. Andrzeja Martina.
Po okolicznościowych wystąpieniach Prezes Oddziału wręczył podziękowania najaktywniejszym członkom
i sponsorom, bez pomocy których nie moglibyśmy podejmować niektórych działań .
Przy akompaniamencie zespołu muzycznego wszyscy
obecni śpiewali piękne, polskie kolędy .
Punktem kulminacyjnym było łamanie się opłatkiem
i składanie wzajemnych życzeń
Impreza odbywała się w przyjemnej, przyjacielskiej
atmosferze, a tańce trwały prawie do rana.
Zarząd Oddziału spotykał się w minionym okresie trzykrotnie.
Najważniejszymi problemami omawianymi na posiedzeniach było opracowanie planu pracy na, rok 1997,
przygotowania do odbudowy pomnika Królowej Polski
17
w Zblewie, redagowanie gazety. „Moja Ziemia „ oraz
współorganizowanie spotkania nauczycieli regionalistów.
Zarząd Oddziału Kociewskiego
ZK-P w Zblewie
„Niechaj z serc naszych znikną ciemności,
Otwórzmy do serc Jezusowi wrota!
Niech w nich to Boskie Dziecię zagości
I do wiecznego poświęci żywota!”
(z kolędy „Do Betlejem pełni radości...”)
Duch chrześcijański jest duchem naszego regionu
ks. Zenon Górecki
Życzenia ks. proboszcza Zenona Góreckiego na spotkaniu
opłatkowym w Twardym Dole 28.12.1996 r.
Już za nami wzruszające wigilijne spotkanie w gronie najbliższych, w gronie rodziny, w ciepłych przytulnych mieszkankach . Pragnąc przedłużyć świąteczny czas radości
i braterstwa zebraliśmy się w tym pięknym miejscu, aby
w tej wspólnocie powtórzyć opłatkowy gest wzajemnej
życzliwości i ludzkiej solidarności. Spotkanie to jest tym
bardziej uroczyste, bo przypada w roku jubileuszowym,
w roku 40-lecia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego .
Celem Zrzeszenia. tak to rozumiem, jest pielęgnowanie
kultury regionu, jest troska o zachowanie dziedzictwa
przodków oraz troska o przybliżenie skarbów regionalnej
kultury naszym dzieciom. i młodzieży. Ocalić od zapomnienia Kociewskie słowo, zwyczaj, obrzęd - to szlachetne zadanie. powiem więcej, to nasze wspólne zadanie!
A wyzbywać się kompleksu rodzimej kultury - to przejaw
osobistej kultury.
Nie wstydzą się Tyrolczycy kapeluszy z piórkiem, krótkich
spodni, haftowanych kamizelek, długich z owczej wełny
skarpet. Tyrolczycy bardzo dbają o zachowanie rodzimej
kultury. Nawet dzieci do szkoły przybywają w tyrolskim
stroju. Jest to widok czasami zaskakujący dla turysty kiedy
z nowoczesnego mercedesa wysiada troje, czworo dzieci
i ubrani są w płaszczyki w stylu tyrolskim.
W Polsce strój regionalny przestał być wizytówką regionu . Wkłada się go jedynie na okolicznościowe akademie
i czynią to zazwyczaj aktorzy - amatorzy inscenizacji.
To co zwykło się zwać „strojem ludowym” nie jest w codziennym użytku. A szkoda! W Polsce regiony to w zasadzie nazwy geograficzne bez bardziej zauważalnej dla
turystów odrębności w strojach i obrzędowości. Myślę, że
grozi nam „amerykanizacja” stylu życia . Wspólna Europa,
o której tak głośno, to nie Europa w jednakowym „mundurku”, lecz wspólna Europa to Europa rodzin narodów,
które zachowują własną, odrębną tożsamość kulturową
i historyczną.
Dobrze zatem, że w naszej Gminie zebrało się grono osób
wrażliwych i odpowiedzialnych za kulturę i historię regionu. Inicjatywy gratuluję!
Życzę zatem wielu sukcesów w działalności na rzecz zachowania, utrwalenia i przekazania w najdalsze pokolenia rodzimej kultury. Pamiętajcie jednak, Panie i Panowie, że duch
kultury Polski regionów jest duchem chrześcijańskim!
Życzę również Państwu osobistej satysfakcji z podejmowanych działań i prac naszego środowiska oraz
życzę wytrwałości i zdrowia na wszystkie dni Nowego
1997 Roku!
18
Z życia Zrzeszenia
14.08.1997
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 7(25) marzec/kwiecień 1997
Odbudowa Pomnika Maryjnego w Zblewie.
Od wielu lat mieszkańcy Zblewa postulowali odbudowę
Pomnika Królowej Polski, który wzniesiony został w 1932r.
Wybudowano go ku czci poległych w I wojnie światowej
i w wojnie polsko-bolszewickiej mieszkańców gminy.
Inicjatorem tego przedsięwzięcia był ówczesny Proboszcz Parafii Zblewo ks. Zakryś. Jego inicjatywę poparli
Posłowie: Szturmowski i Matłosz. Dużym zaangażowaniem wykazało się też Towarzystwo Inwalidów z prezesem P. Szade i sekretarzem P. Orlikowskim. Odsłonięcie
i poświęcenie pomnika odbyło się 14 sierpnia 1932 r.
i stało się patriotyczną manifestacją miejscowej ludności.
Symbol patriotyzmu tutejszego środowiska, jakim był pomnik, zniszczony został przez okupanta hitlerowskiego.
Dopiero po roku 1989 stworzona została możliwość realizacji tego zadania. Inicjatywę rekonstrukcji pomnika podjął Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko­ Pomorskiego
MOJA ZIEMIA
w Zblewie. W tym celu zorganizowano inauguracyjne
spotkanie, na którym wyłoniono 30-osobowy Komitet
d/s rekonstrukcji pomnika. W jego skład weszły osoby
z różnych środowisk, które pragną kultywować tutejsze
tradycje i dołożą starań aby zadanie to wykonać.
Komitetowi przewodniczyć będzie Poseł Krzysztof Trawicki, Jego zastępcą wybrano Prezesa Oddziału Kociewskiego ZK-P mgr inż. Bernarda Damaszka, a sekretarzem
P. Edeltraud Grudniewską. Spośród członków Komitetu
wybrano zespół historyczny w składzie dr Józef Milewski,
mgr Longina Tomaszewicz, Gertruda Stanowska i zespół
d/s finansowych, który reprezentują: mgr Franciszek
Puttkammer, Jerzy Megger, Alicja Koziatek.
Dokumentację na podstawie posiadanych fotografii przygotuje artysta plastyk mgr Wawrzyniec Samp z Gdańska.
Komitet apeluje do mieszkańców Zblewa i okolic o udostępnienie posiadanych dokumentów i pamiątek związanych z pomnikiem i dostarczenie ich do Biura Parafialnego w Zblewie. Dokumenty te, po wykorzystaniu zwrócone
zostaną właścicielom.
Z życia Zrzeszenia
24.04.1997
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia 8(26) maj/czerwiec 1997
W dniu 24 kwietnia br. odbyło się walne zebranie członków naszego Oddziału.
Obecni na zebraniu wysłuchali informacji Prezesa Oddziału na temat realizacji zadań wynikających z planu pracy
jak również sprawozdania Skarbnika dot. gospodarki finansowej.
Wiele uwagi na tym spotkaniu poświęcono regionalizmowi. Na ten temat wypowiadali się nauczyciele - regionaliści z terenu gminy.
Z ich wypowiedzi wynikało, że szkoły mogą pochwalić się
poważnymi osiągnięciami w tym zakresie. Do tego przyczynili się nasi członkowie współpracujący z młodzieżą.
Dyskutanci zwracali również uwagę na problemy gospodarcze gminy i działalność kulturalną.
W okresie kwietnia-maja br. odbyły się 4 posiedzenia Zarządu Oddziału, w tym dwa połączone z kolegium redakcyjnym „Moja Ziemia”.
Decyzją Zarządu wyasygnowano 100zł. na ogrodzenie kapliczki Matki Boskiej Częstochowskiej w Karolewie i 200zł.
na zakończenie budowy kapliczki w Semlinie.
Popierając inicjatywę i znaczenie izb regionalnych w Bytoni i Pinczynie, przeznaczyliśmy z naszych środków po
200zł. na ich utrzymanie.
Znając trudną sytuację kultury w gminie postanowiliśmy
przeznaczyć na zakup strojów dla zespołu „Badziewie”,
działającym przy Gminnym Ośrodku Kultury w Zblewie
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
- 300zł. i dla zespołu teatralnego działającego przy Wiejskim Domu Kultury w Pinczynie 200zł.
. Jednocześnie apelujemy do osób, zakładów pracy instytucji działających na terenie gminy, którym bliska jest
kultura Kociewia o materialne wsparcie inicjatyw dotyczących tradycji naszej małej ojczyzny.
Członkowie naszego Oddziału brali udział w sesji historycznej, poświęconej ks. Stanisławowi Hoffmanowi, która
odbyła się 26 kwietnia br. w Pinczynie.
W dniu 17 maja br. zorganizowaliśmy wycieczkę do sanktuariów Maryjnych na terenie Kaszub m.in. do Matemblewa, Swarzewa, Wejherowa, Sianowa, Kartuz i miejsca
straceń w Piaśnicy.
W dniu 24 maja br. odbyła się tradycyjna kolejna „biała
sobota” z udziałem lekarzy - specjalistów ze Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku.
W dniu 31 maja br. przy naszym udziale odbędzie się na
stadionie zabawa dla dzieci z okazji ich święta .
W dniu 21 czerwca br. postanowiliśmy zorganizować imprezę z okazji „nocy świętojańskiej”.
Na imprezy te serdecznie zapraszamy społeczeństwo
Zblewa i okolic.
Z życia Zrzeszenia
10.08.1997
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.
Mimo zapowiedzi Prezesa Oddziału na jednym ze spotkań Zarządu Oddziału, że w czasie ferii letnich i urlopów
nie będziemy się tak często spotykać , życie podyktowało
co innego.
Od początku niepomyślnych wieści napływających
z południa Polski o kataklizmie spowodowanym powodzią zastanawialiśmy się nad tym w jaki sposób możemy
pomóc ludziom dotkniętym klęską. Członkowie nasi aktywnie włączyli się do akcji zbiórek rzeczowych Z naszej
też inicjatywy zorganizowano kolonię letnią w Publicznej
Szkole Podstawowej w Borzechowie dla dzieci i ich matek
z gminy Popielów w województwie opolskim.
W dniu 10 sierpnia br. zorganizowaliśmy wspólnie
z Gminnym Ośrodkiem Kultury i przy wydatnej pomocy
sponsorów festyn charytatywny „Gmina Zblewo-Gminie
Popielów”.
W trakcie festynu zorganizowano kwestę wśród licznie
zgromadzonych mieszkańców Zblewa i okolic. Do puszek
zebrano 1.580zł.
Przeprowadzono również aukcję przedmiotów przekazanych od ludzi dobrej woli naszego środowiska. Dochód
z aukcji wyniósł ok.2.300zl. Zebrane tą drogą pieniądze przekazaliśmy na konto dla powodzian w Banku
Spółdzielczym w Zblewie. Festyn ten jest przykładem
19
jak można łączyć sprawy pożyteczne z przyjemnością.
Uczestnicy festynu jeszcze wspominają milą atmosferę , przyjemną zabawę oraz przepiękną pogodę w tym
dniu.
Więcej na ten temat przeczytacie Państwo w artykule
poświęconym tej imprezie.
W okresie lipca-sierpnia odbyło się 5 posiedzeń Zarządu, w tym dwa połączone z Kolegium Redakcyjnym
„Moja Ziemia”. W dniu 14 sierpnia br. odbyło się kolejne walne zebranie członków naszego Oddziału, które
swoją obecnością zaszczycił Poseł Ziemi Gdańskiej Pan
Krzysztof Trawicki. Tematem tego zebrania była relacja Prezesa dotycząca realizacji zadań wynikających
z planu pracy Oddziału oraz wystąpienie Posła na temat jego działalności na rzecz środowiska i swego
elektoratu. Większość zebranych pozytywnie oceniła
współpracę z Posłem. Z dyskusji wynikało. że Poseł
Krzysztof Trawicki otrzyma również poparcie tut. społeczeństwa w następnej kadencji Sejmu. Czego Mu serdecznie życzymy.
Jako Oddział Kociewski popierać będziemy również
kandydatów do Senatu: Donalda Tuska i Edmunda
Wittbrodta. Zarząd Główny ZK-P w po rozumieniu
z ugrupowaniami politycznymi umieścił w/w na listach.
Są oni powszechnie znanymi działaczami społecznymi
politykami oraz przedstawicielami naszej organizacji.
Zarząd Oddziału ZK-P
w Zblewie
Festyn w Zblewie
W związku z zaistniałą sytuacją powodziową w kraju
Gmina Zblewo dołączyła do zakrojonej na szeroką skalę akcji pomocy ofiarom powodzi. gminy Popielów w
województwie opolskim, Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i Gminny Ośrodek Kultury
wspólnie zorganizowali w niedzielę 10 sierpnia br. na
boisku przy Szkole Podstawowej w Zblewie festyn pod
hasłem „S.O.S dla powodzian”.
Główna idea imprezy opierała się na pozyskaniu środków pieniężnych dla powodzian . Natomiast mieszkańcy naszej gminy mogli miło i wesoło spędzić upalne
niedzielne popołudnie, mając możliwość uczestniczenia w zaplanowanych przez organizatorów atrakcjach,
jak i poczuciu moralnej satysfakcji, udzielając wsparcia
tym, których dotknęła tragedia, którym powódź zniszczyła dorobek życia.
Na festyn bardzo licznie przybyli mieszkańcy Zblewa.
Wśród nich również Poseł Ziemi Gdańskiej Krzysztof
Trawicki, Przewodniczący Rady Gminy, Wójt Gminy,
członkowie Zarządu Gminy, członkowie Zarządu Oddziału Kociewskiego ZK-P, przewodniczący Komitetu
d/s Koordynacji pomocy dla powodzian pan Waldemar
Woroniecki oraz sponsorzy imprezy.
W imprezie uczestniczyły dzieci z gminy Popielów
przebywające na wypoczynku w Szkole Podstawowej
20
w Borzechowie. Zebranych gości bawiły : Kapela Kociewska ze Starogardu Gd. i Zespól Muzyczny „Martyni” ze Skarszew.
W konkursach sportowych prowadzonych przez panów: Stanisława Adamczyka i Tomasza Damaszka
głównymi nagrodami były kolorowe koszulki ofiarowane przez Posła Krzysztofa Trawickiego.
Ofiarność mieszkańców w czasie kwesty budził a wzruszenie. Każdy ofiarodawca otrzymywał pamiątkowy
znaczek. Ogółem do puszek zebrano 1.580zl.
Z ogromnym zaangażowaniem i iście prawdziwym profesjonalizmem aukcję prowadziła Pani Hanna Herman.
Wystawiono 49 różnych przedmiotów ofiarowanych
przez ludzi dobrej woli, m. in. prace dzieci, rzeźby
w drewnie, obrazy, prace rękodzielnicze, biżuterię na
kwotę wywoławczą 905zł. Sprzedano natomiast 36
przedmiotów na kwotę 2.300zł.
Ponadto atrakcją aukcji był zlicytowany na kwotę 100zl.
taniec uczestnika festynu z prowadzącą imprezę.
Obficie zaopatrzone bufety, dobra muzyka i piękna pogoda sprzyjały zabawie .
Tańce wieczorne zakończyły się po północy.
Tę milą imprezę o tak szlachetnej idei zainicjował Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Pan Bernard Damaszk.
Dziękujemy
Ewa Jędrzejewska
Z życia Zrzeszenia
po wrześniu 1997
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 10-11(28-29) wrzesień/grudzień 1997 r.
W okresie od ukazania się ostatniego numeru „Moja Ziemia” Zarząd Oddziału spotykał się sześciokrotnie, w tym
dwa razy z Kolegium redakcyjnym naszej gazety. Omawialiśmy sprawy bieżące Oddziału. Zastanawialiśmy się
m.in. nad dalszym zwiększeniem stanu osobowego we
wszystkich środowiskach. Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z organizacjami i samorządem gminy. Członkowie nasi
brali liczny udział w pracach komisji wyborczych do Sejmu
i Senatu. Byliśmy współorganizatorami uroczystości z okazji 79 rocznicy Odzyskania Niepodległości. Więcej na ten
temat dowiedzą się czytelnicy z artykułu poświęconego
obchodom.
Zarząd Oddziału ZK-P
w Zblewie
MOJA ZIEMIA
Święto Odzyskania Niepodległości w Zblewie.
I Jezus miał Ojczyznę
11 listopada 1918 roku to jedna z najważniejszych dat
w dziejach naszej Ojczyzny. To właśnie wtedy, po wielu
latach niewoli, spełniły się nadzieje i marzenia Polaków .
Państwo polskie powstało na podstawach demokratycznych. Rząd polski zastąpił panowanie przemocy, która
przez 123 lata ciążyła nad losami Polski - przez ustrój zbudowany na porządku i sprawiedliwości.
W Zblewie 79 rocznicę Odzyskania Niepodległości obchodzono uroczyście. Rozpoczęto ją Mszą Świętą w intencji
Ojczyzny w Kościele Parafialnym pod wezwaniem św. Michała.
Mszę celebrował ks. proboszcz mgr Zenon Górecki. Wygłosił on okolicznościową homilię, którą z uwagi na jej
głęboko patriotyczną tematykę poświęconą Ojczyźnie,
pozwalamy sobie opublikować w całości w niniejszym
numerze .
Następnie w Gminnym Ośrodku Kultury w Zblewie odbyła się uroczysta sesja, tematycznie związana z odzyskaniem niepodległości .
Po powitaniu zebranych i przedstawieniu przez przewodniczącego Rady Gminy referatu, odbyła się część artystyczna w wykonaniu młodzieży szkolnej z Pinczyna, przygotowana przez p.P. Gabrielę Miksza i Annę Piłat.
Wystąpił też zespół „Badziewie” , działający przy GOK-u,
pod kierunkiem P. Zbigniewa Bruskiego i członkinie Koła
Gospodyń Wiejskich, które zaprezentowały opracowane
przez siebie rozmówki w gwarze kociewskiej.
W części artystycznej wyeksponowano program patriotyczny, poezję i pieśni związane z odzyskaniem niepodległości, a szczególnie umiłowanie Ojczyzny.
Uroczystość była świetną lekcją wychowania obywatelskiego młodzieży .Pozwoliła jej bliżej poznać dzieje i tradycje Polski z tego okresu.
Tradycyjnie już w restauracji „Fenix” spotkali się Radni Gminy z członkami Kombatantów RP i byłymi więźniami politycznymi. W spotkaniu tym m. i n. brał udział
szef WKU płk Wiesław Rutkowski. Przewodniczący Rady
Gminy mgr inż. Bernard Damaszk ciepłymi i serdecznymi słowami przywitał zebranych. Głos zabrał także Wójt
Gminy inż. Andrzej Gajewski, który w swoim wystąpieniu
podkreślił cel spotkania, jego rangę i znaczenie. W drugiej
części swego wystąpienia zapoznał zebranych z dotychczasowymi osiągnięciamigminy planowanymi zadaniami
na najbliższą przyszłość.
W imieniu Kombatantów podziękowanie dla władz gminy
za zorganizowanie miłego spotkania złożył P. Gołuński.
Kombatanci zabierający głos w dyskusji zwracali uwagę
na problemy współczesne nurtujące Ich środowisko. Nie
zwierzali się ze swoich przeżyć z okresu niewoli i walki
zbrojnej, mimo, że próbowano ich do tego namówić.
Przedstawiciele władz gminy obiecali zebranym ściślejszą
współpracę na co dzień, poprzez udział w organizowanych przez nich spotkaniach.
E. Grudniewska
Kazanie ks. mgr. Zenona Góreckiego, proboszcza zblewskiego, wygłoszone w kościele parafialnym w Zblewie
z okazji Święta Niepodległości podczas Mszy Św. w intencji Ojczyzny – 11.11.1997r.
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
„A jak ciebie kto zapyta: Kto ty taki, skąd ty rodem?
Mów, żeś z tego łanu żyta,
Żeś z tych łąk, co pachną miodem;
Mów, że jesteś z takiej chaty,
Co Piastową chatą była,
Żeś z tej ziemi, której kwiaty
Gorzka rosa wykarmiła... „
snuje swą liryczną pieśń Maria Konopnicka, pieśń, rzec
można , o Ojczyźnie . Ojczyzna, czyli „ziemia ojców” jest
jednym z najważniejszych elementów życia każdego narodu.
1. Jezus kochał swą ziemską Ojczyznę .
I Jezus, Syn Boży, miał ziemską Ojczyznę. Jest nią Ziemia
Święta, Ziemia Obiecana Izraelitów, jest nią Palestyna.
Gdyby w czasach Jezusa były dowody osobiste i paszporty wpisano by w nich :
imiona rodziców - Józef i Maryja , miejsce urodzenia - Betlejem, zamieszkanie - Nazaret.
Jezus miał ziemską Ojczyznę i kochał ją. Płakał, wiedząc,
że Jerozolima, stolica, zostanie zburzona. Św. Łukasz relacjonuje: „Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad
nim i rzekł ... przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele
otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą
na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w Tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu
twojego nawiedzenia” /19,41,43 i 44/.
I spełnia się okrutna Jezusowa wizja w 70 r. po Chrystusie.
Jerozolima zostaje zburzona przez Rzymian pod wodzą
Tytusa.
2. Polskie miłowanie Ojczyzny.
Dziś dzielimy radość ojców naszych, radość z odzyskanej Ojczyzny. Ich radość podejmujemy dzisiaj i pragniemy przenieść ją w następne pokolenia, które żyć będą
w Ojczyźnie już całkowicie wolnej i niepodległej.
Czym jest Ojczyzna? To pytanie winno być pytaniem
nieobojętnym, pytaniem twórczym, pytaniem pobudzającym do uczciwej pracy dla Ojczyzny, dla pomnożenia
polskiego dziedzictwa, dla prestiżu Polski na arenie międzynarodowej.
Wielu prawdziwych Polaków kocha swoją Ojczyznę! Jerzy Waldorff - pisarz, krytyk muzyczny, ostatnio znany
jako opiekun Starych Powązek - zapytany kiedyś : czym
dla niego jest Msza św.? - odpowiedział: „Jeśli ufać ingerencjom Boga w dzieje człowiecze za sprawą cudów,
21
to we współczesnej historii Polski dopatrywałbym się
dwóch takich: wskrzeszenia Ojczyzny w roku 1918, gdy
dzięki zesłaniu nam przez Opatrzność grupy niezwykłych
polityków naród mógł, poprzez dwudziestolecie zaledwie, scementować się w monolit twardy do dzisiaj; oraz
dania nam polskiego Papieża na duchowego przywódcę.z tych względów, które próbowałem szkicowo podjąć
wyżej, dla mnie osobiście Msza św. jest nie tylko służbą
Bogu, ale także... służbą mojej Ojczyźnie. Dlatego mam
własne, skondensowane do spraw najważniejszych wyznanie wiary. Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego
i w Polskę.”
3. Papież Jan Paweł II miłuje swoją Ojczyznę.
Ojciec Święty Jan Paweł II bardzo miłuje swoją Ojczyznę.
Często daje temu wyraz. i w tym roku przybywszy pod koniec maja do Polski dał wyraz umiłowania Ojczyzny, już
w przemowieniu powitalnym na lotnisku we Wrocławiu.
Mówił wtedy: „Pozdrawiam cię, Polsko, Ojczyzno moja!
Choć przyszło mi żyć w oddali , to jednak nie przestaję
czuć się synem tej ziemi i nic , co jej dotyczy , nie jest mi
obce. Raduję się razem z wami z odnoszonych sukcesów
i uczestniczę w waszych troskach”.
Obdarował nas , Polaków, Papież w tym roku gronem świętych przewodników. Są nimi: kanonizowany w Krośnie
św. Jan z Dukli , kanonizowana na Krakowskich Błoniach
w obecności milionowego zgromadzenia Królowa Jadwiga, oraz beatyfikowane w Zakopanem, w cieniu Krzyża
na Giewoncie, matka Karłowska - założycielka Pasterek
i matka Jabłońska - współzałożycielka Albertynek. Oto
jasne gwiazdy na firmamencie polskiego nieba! Ich przykład i wskazania są ciągle aktualne. Podczas kanonizacji
Pani Wawelskiej - św. Jadwigi Jan Paweł II nauczał: „<<Nie
miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!>>
- tak pisze Apostoł /1J3.18/. Bracia i Siostry! Uczmy się
w szkole świętej Królowej Jadwigi, jak wypełniać to przykazanie miłości. Zastanawiajmy się nad <<polską prawdą>>. Rozważmy, czy jest szanowana w naszych domach,
w środkach społecznego przekazu, urzędach publicznych,
parafiach? Czy nie wymyka się czasem ukradkiem pod naporem okoliczności? Czy nie jest wykrzykiwana, upraszczana? Czy zawsze jest w służbie miłości?
Zastanawiajmy się nad << polskim czynem>>. Rozważajmy, czy jest podejmowany roztropnie? Czy jest systematyczny, wytrwały? Czy jest odważny i wielkoduszny? Czy
jednoczy, czy też dzieli ludzi? Czy nie uderza w kogoś nienawiścią albo pogardą? A może tego czynu miłości, polskiego, chrześcijańskiego czynu jest zbyt mało? /.../ Teraz
Opatrzność stawia nam nowe zadanie: miłować i służyć.
Miłować czynem i prawdą . Święta Królowa Jadwiga uczy
nas tak właśnie korzystać z daru wolności. Ona wiedziała,
że spełnieniem wolności jest miłość, dzięki której człowiek jest gotów zawierzyć siebie Bogu i braciom, do nich
przynależeć. Zawierzyła więc Chrystusowi i narodom, które pragnęła do Niego przyprowadzić, swoje życie i swoje
22
królowanie. Całemu Narodowi dała przykład umiłowania
Chrystusa i człowieka - człowieka spragnionego zarówno
wiary, jak nauki, jak też codziennego chleba i odzienia. Zechciejmy i dziś czerpać z tego przykładu, aby radość z daru
wolności była pełna.
Święta nasza Królowo Jadwigo, ucz nas dzisiaj - na progu trzeciego Tysiąclecia - tej mądrości i tej miłości, którą
uczyniłaś drogą swojej świętości.
Zaprowadź nas , Jadwigo, przed wawelski krucyfiks, abyśmy jak Ty poznali, co znaczy miłować czynem i prawdą,
i co znaczy być prawdziwie wolnym. Weź w opiekę swój
Naród i Kościół, który mu służy, i wstawiaj się za nami
u Boga, aby nie ustała w nas radość”.
I pojadą za ponad miesiąc , Zakopiańscy górale do Rzymu z ogromną choinką, która stanie na placu św. Piotra
i zatrzymywać się będą przy niej pielgrzymi całego świata,
i mniejsza choinka z Tatr stanie w papieskiej izbie roznosząc woń wdzięczności polskich Górali.
4. Pokorna służba Ojczyźnie.
Sześćdziesiąt lat temu, 10 listopada 1937 r., zmarła Matka
Wincenta Jadwiga Jaroszewska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, dla opieki nad upośledzonymi dziećmi, chorymi
wenerycznie, upadłymi moralnie dziewczętami.
11 listopada trumnę z ciałem Matki Wincenty przewieziono do warszawskiej archikatedry św. Jana. Tłumy warszawiaków przybywały, aby podziękować tej „szalonej”
zakonnicy za pokorną służbę człowiekowi odrzuconemu
przez społeczeństwo. Warszawa mówiła:
„To tylko tę marszałek Piłsudski wpuszczał do Belwederu...
To ona ponoć przyprowadziła księdza do umierającego
Wodza...
To ta od wenerycznie chorych,
od dzieci ze Szkolnej i Żbikowskiej,
w Pruszkowie i Fiszorze...
To święta.
Patrz, miała dopiero 37 lat”.
/za ks. Tymoteuszem/
Ciesz się, Matko Polsko, tak szlachetnymi dziećmi!
5. Wielcy z naszej Malej Ojczyzny.
W dzisiejsze święto Odzyskania Niepodległości pochylamy się z nadzieją nad naszą Ojczyzną i przed Ołtarze zanosimy dziękczynienie za dar Ojczyzny, za dar Ojczyzny
jako domu rodzinnego dla wszystkich Polaków żyjących
w kraju i na obczyźnie.
Pochylamy się również nad naszą Małą Ojczyzną, Ojczyzną naszego codziennego życia i trudu. Dumni możemy
być, że Zblewo wydało tak znakomitego męża, jakim
jest ks. kanonik ppłk Józef Wrycza, nasz ziomek, Legenda Pomorza. Cieszyć możemy się, że przez prawie ćwierć
wieku duszpasterzował w naszej wspólnocie parafialnej
MOJA ZIEMIA
Sługa Boży ks. radca Konstanty Krefft. Tak jakoś złożyło
się, że ci dwaj wielcy mężowie związani są także z Tucholą. Wdzięczni Tucholanie już dawno nazwali ich imionami
i nazwiskami dwie ulice swojego miasta . Może dojrzeje
czas...Może dojrzeje czas, że i w Zblewie ulice będą nosić
ich nazwiska. Może dojrzeje czas...
„A jak ciebie kto zapyta:
Kto ty taki, skąd ty rodem?”
Mów, żeś ty znad Wierzycy, żeś z Kociewia,
Mów, żeś z ziemi, gdzie przydrożny Krzyż pozdrawia
A z kapliczki Matka Boża obejmuje wzrokiem ziemię...
A jak ciebie kto zapyta...
Mów żeś...Polak!”
Amen.
ks. Zenon Górecki
Z życia Zrzeszenia
6.01.1998
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 12(30) styczeń/luty 1998 r.
Tradycją w tut. środowisku stały się spotkania opłatkowe
członków Oddziału Kociewskiego ZK-P i ich rodzin. W roku
bieżącym odbyło się ono w dniu 6 stycznia w restauracji
„Fenix” w Zblewie. Poza licznie zgromadzonymi członkami i ich rodzinami spotkanie zaszczycili Ks. Kanonik Jan
Kulas - Proboszcz Parafii w Lubichowie i Wójt Gminy inż.
Andrzej Gajewski.
Przywitania gości dokonał Prezes Oddziału mgr inż. Bernard Damaszk, który w ciepłych i serdecznych słowach
omówił znaczenie tego typu spotkania. Ma ono służyć
wzajemnej życzliwości i ludzkiej solidarności. Łamiąc się
opłatkiem wybaczamy sobie wszystko, co nas dzieli, co
powoduje nieporozumienia i waśnie. Celem naszego spotkania m.in. jest pielęgnowanie kultury regionu, troska
o zachowanie dziedzictwa przodków oraz przybliżenie
skarbów kultury kociewskiej naszym dzieciom i młodzieży . Prezes podsumował także dotychczasowe osiągnięcia
Oddziału i program działania na najbliższą przyszłość.
Poza życzeniami, łamaniem się opłatkiem i wspólnym
śpiewaniem pięknych polskich kolęd - bawiono się też
wesoło do późnych godzin nocnych przy dźwiękach muzyki wykonanej przez zespół „Sami swoi” z Borzechowa
pod kier. P. Eugeniusza Makowskiego.
Z wypowiedzi uczestników spotkania wynikało, że imprezy takie są potrzebne dla konsolidacji naszego środowiska
i winne stać się kontynuacją tradycji.
W okresie stycznia - lutego br. odbyły się 4 posiedzenia
Zarządu Oddziału. Omawiano na nich sprawy bieżące,
ustalono też plan pracy na rok bieżący .
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
Członkowie nasi brali czynny udział w redagowaniu gazetki „Moja Ziemia”.
Na dzień 14 lutego br. zaplanowano zorganizowanie zabawy tanecznej, z której dochód przeznaczony zostanie
na organizację kolejnej „Białej soboty” oraz zakup strojów kociewskich dla zespołu Koła Gospodyń Wiejskich
w Zblewie. Zespół ten poprzez opracowane przez siebie
rozmówki propaguje gwarę kociewską, bliską naszym sercom. Korzystając z okazji informujemy mieszkańców gminy, że kolejna X „Biała sobota” odbędzie się 7 marca br.
w Ośrodku Zdrowia w Zblewie i Semlinie.
Z życia Zrzeszenia
7.03.1998
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 13(31) marzec/kwiecień 1998 r.
Zgodnie z zapowiedzią w poprzednim numerze, w dn.
7 marca br. zorganizowaliśmy dziesiątą już z kolei tzw.
„białą sobotę;”.
Z porad lekarzy w tym dniu skorzystało ponad 500 osób.
Po raz dziesiąty przyjechali do naszej gminy lekarze specjaliści z Akademii Medycznej z Gdańska oraz innych placówek medycznych Trójmiasta, aby bezpłatnie udzielać
porad mieszkańcom gminy. W Gminnym Ośrodku Zdrowia w Zblewie, w salkach katechetycznych w Zblewie oraz
w Wiejskim Ośrodku Zdrowia w Semlinie przyjmowało
20 lekarzy 11 specjalności. Kilku z nich brało udział we
wszystkich „białych sobotach”.
Liczna frekwencja świadczy o potrzebie organizowania
tego typu spotkań. Około 60 pacjentów skierowano na
dalsze badania i leczenia.
Najbardziej oblężone były gabinety: okulistyczne, laryngologiczny, kardiologiczne i ortopedyczny.
Dla niektórych mieszkańców naszej gminy jest to jedyna
szansa aby trafić do lekarza specjalisty i w razie potrzeby
mieć zapewnione dalsze leczenie w klinikach i szpitalach
specjalistycznych. Po zakończeniu pracy władze Oddziału
Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i władze gminy, spotkały się w restauracji „Gramburg” aby
podziękować lekarzom za pracę w ich wolnym od zajęć
czasie.
Spotkanie to odbyło się dzięki ofiarności sponsorów.
Umilił je zespól wokalno-muzyczny „Rodzina”, Koła
Gospodyń Wiejskich w Zblewie, który jest propagatorem tradycji kociewskich. Po raz pierwszy wystąpił w
strojach ludowych naszego regionu, które zakupione
zostały z zysku uzyskanego w wyniku zorganizowania
przez nas zabawy.
Zarząd Oddziału w okresie marca i kwietnia spotkał się
czterokrotnie. Poza sprawami organizacyjnymi zajmowano się też innymi problemami.
23
Najważniejszym zadaniem na najbliższy okres jest rekonstrukcja Pomnika Maryjnego w Zblewie. W tym celu
powołano Komitet, który działać będzie przy naszym Oddziale. Wystąpiono też do Zarządu Głównego Zrzeszenia
Kaszubsko-Pomorskie­ go w Gdańsku o objęcie Komitetu
patronatem. Odsłonięcie i poświęcenie pomnika zaplanowano na 15 sierpnia br. Na wniosek proboszcza Parafii
Lubichowskiej wyasygnowano 200 zł na tablicę pamiątkową poświęconą ks. Lorenzowi - proboszczowi Parafii
Lubichowo i Zblewo.
Na ostatnim spotkaniu przyjęto w poczet członków Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
3 osoby z terenu Kleszczewa i Semlina.
Członkowie Zarządu brali czynny udział w pracach kolegium redakcyjnego „Moja Ziemia”.
Z życia Zrzeszenia
15.08.1998
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 14(32) maj/lipiec 1998 r.
W ostatnim okresie Oddział nasz skupił swoje działania
wokół rekonstrukcji Pomnika Maryjnego oraz na przygotowaniach do tradycyjnej „Sobótki”.
Przygotowania związane z odsłonięciem Pomnika przebiegają zgodnie z ustalonym harmonogramem. Jak już
wcześniej informowaliśmy, jego odsłonięcie odbędzie się
15 sierpnia br.
Bliższych danych dowiedzą się czytelnicy z informacji
Przewodniczącego Zespołu d/s rekonstrukcji Pomnika
Maryjnego, umieszczonej w naszej gazecie.
Obchody związane z tzw. „Nocą świętojańską” odbędą
się 23 czerwca br. w Ośrodku Wczasowo - Szkoleniowym
w Twardym Dole.
Na program złożą się:
* tradycyjne puszczanie wianków na jeziorze
Niedackim;
* występy zespołów kociewskich ze Zblewa
i Pinczyna;
* pieczenie kiełbasek przy ognisku.
Do tańca przygrywać będzie orkiestra taneczna. Na miejscu skorzystać będzie można z obficie zaopatrzonego bufetu.
W maju i czerwcu br. odbyły się 4 po­siedzenia Zarządu
Kociewskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, poświęcone wyżej wspomnianym zagadnieniom i sprawom organizacyjnym.
Zarząd brał też czynny udział w redagowaniu gazetki
„Moja Ziemia”.
24
Podsumowanie
działalności
Oddziału
Kociewskiego
Zrzeszenia
Kaszubsko-Pomorskiego
w Zblewie
Zespól Redakcyjny Oddziału Kociewskiego ZK-P
w Zblewie
Moja Ziemia nr 15(33) sierpień/wrzesień 1998 r.
Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
w Zblewie powstał w lutym 1991 roku. Poszczycić się
może zatem 7 letnią działalnością dla dobra mieszkańców gminy Zblewo. Nie należy zatem do organizacji, które powstają w okresie przedwyborczym (a takie istnieją
na terenie naszej gminy) po to aby wprowadzić swoich
członków do organów samorządowych, a po wyborach
zapominają kogo reprezentują i jakie zobowiązania na
siebie nałożyli.
Oddział Kociewski ZK-P w Zblewie (nie mylić ze Stowarzyszeniem Kociewskim, stanowiącym odrębną organizację)
zrealizował w okresie ostatnich czterech lat szereg zadań,
jak również podejmował inicjatywy na rzecz miejscowego środowiska.
1. Działalność nasza zyskała uznanie władz wojewódzkich, na dowód czego Wojewoda Gdański wręczył naszej
organizacji prestiżową nagrodę „Bursztynowego Mieczyka” i 5000 zł (dawnych 50 mln zł), co było czynnikiem mobilizującym do dalszej pracy.
2. Uwzględniając potrzeby miejscowego środowiska zorganizowaliśmy cykl „Białych sobót” z udziałem specjalistów z Akademii Medycznej w Gdańsku i innych placówek służby zdrowia z terenu Trójmiasta. Odbyło się 10
„Białych sobót”, w tym 2 specjalistyczne, których celem
było wczesne wykrycie zmian onkologicznych u kobiet.
W ramach tych akcji udzielono ponad 3100 porad medycznych, a prawic 200 osób zostało zhospitalizowanych
i operowanych oraz skorzystało ze szczegółowych badań
specjalistycznych. Najbardziej oblegane były gabinety
okulistyczne, laryngologiczne i neurologiczne. W trakcie
3 spotkań asystenci I Kliniki Chorób Wewnętrznych
MOJA ZIEMIA
Akademii Medycznej wykonywali dodatkowo pomiary ciśnienia tętniczego u osób powyżej 60 roku życia. Po trzykrotnym stwierdzeniu nadciśnienia osoby takie poddane
były bezpłatnemu leczeniu.
3. Z inicjatywy radnych Oddziału Kociewskiego ZK-P zaprojektowano i zatwierdzono herb gminy Zblewo. W opinii mieszkańców gminy herb ten wiernie oddaje specyfikę
naszej gminy i należy do bardzo udanych .
4. Przy głównym wejściu do Kościoła Parafialnego
w Zblewie umieszczono tablicę upamiętniającą miejsce
urodzenia i spędzenia młodości znanego na Pomorzu
patrioty, żołnierza i kapłana księdza ppłk Józefa Wryczy.
Wykonawcą projektu i przepięknej tablicy był znany na
Wybrzeżu artysta plastyk mgr Wawrzyniec Samp. Koszty tego przedsięwzięcia sfinansowane zostały przez nasz
Oddział i liczne grono sponsorów z terenu naszej gminy,
Kociewia i Pomorza.
5. Staraniem Zarządu naszego Zrzeszenia zrealizowano,
po wieloletnich staraniach, rekonstrukcję Pomnika Najświętszej Marii Panny w Zblewie. Pomnik ten upamiętnia
ofiary I i lI wojny światowej oraz wojny polsko-bolszewickiej. Kierownictwo społecznego zespołu powierzono
posłowi Krzysztofowi Trawickiemu. Wykonawcą dokumentacji i figury NMP był tak­że artysta plastyk W. Samp
z Gdańska.
6. Pod redakcją znanego historyka - regionalisty, znawcy
historii Kociewia, w tym ziemi zblewskiej – dr. Józefa Milewskiego wydano 3 publikacje książkowe na temat historii regionu kociewskiego.
7. Działacze naszego Oddziału przyjęli na siebie główny ciężar redagowania gazety „Moja Ziemia”, która
w ostatniej kadencji Rady Gminy była także gazetą
samorządową. Członkowie zarządu ZK-P są ponadto
autorami szeregu artykułów w „Pomeranii”, ,,Gazecie
Akademii Medycznej” itp.
8. Nasz Oddział był inicjatorem i organizatorem I Konferencji Nauczycieli Regionalistów szkół podstawowych
z terenu Kociewia (rejony: starogardzki, tczewski i świecki). Efektem Konferencji było ustalenie programów nauczania regionalnego. Zaowocowało to powstaniem zespołów regionalnych, które kultywują mowę i zwyczaje
naszych przodków.
9. Dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu naszych członków powstały 2 Izby Regionalne: w Pinczynie i w Bytoni.
Wiele ciekawych i cennych eksponatów używanych przez
naszych przodków zostało tą drogą uratowanych przed
zniszczeniem i służy młodzieży w dalszej edukacji patriotycznej i regionalnej.
10. W okresie minionej kadencji byliśmy organizatorami
festynów, zabaw karnawałowych , Święta Plonów. Dochody uzyskane z imprez przeznaczono na cele charytatywne, a w szczególności:
a) 4000 zł przekazano na rzecz powodzian,
b) wspierano dzieci specjalnej troski uczęszczające do klas
specjalnych szkół podstawowych oraz objętych opieką ze
strony Stowarzyszenia „Pogoda”,
Z ŻYCIA ORGANIZACJI
c) sfinansowano zakup pomocy naukowych dla Szkoły
Podstawowej w Bytoni,
d) przekazano środki finansowe (w formie nagród) na
częściowe pokrycie kosztów utrzymania Izb Regionalnych
w Pinczynie i Bytoni,
e) dofinansowano zakup strojów kociewskich dla powstałych zespołów regionalnych na terenie gminy Zblewo, tj.
dla Zespołu „Rodzina”, „Relax”, ,,Badziewie”
f) wydatkowano kwotę 780 zł na opracowanie dokumentacji dotyczącej renowacji Pomnika Maryjnego w Zblewie,
g) partycypowano w kosztach budowy kapliczek przydrożnych w Piesienicy i w Semlinie,
h) Zrzeszenie poparło inicjatywę budowy pomnika ks. Lorenza, przeznaczając na ten cel środki pieniężne. Ksiądz
Lorenz był znanym działaczem na terenie Kociewia oraz
budowniczym Kościoła Parafialnego w Lubichowie,
i) czynnie włączono się do prac związanych z wymianą
dachu Kościoła Parafialnego z Zblewie. Na ten cel przeznaczono środki finansowe z kasy Zrzeszenia, jak również
organizowano zbiórkę pieniędzy wśród mieszkańców naszej parafii.
11. Każdego roku (poczynając od 1992 r.) organizowano
tradycyjne imprezy w okazji „Nocy Świętojańskiej”. Odbywały się one z reguły nad Jeziorem Niedackim w Twardym
Dole, w trakcie których przygrywały orkiestry regionalne,
puszczano wianki, organizowano różnego rodzaju konkursy, itP. W tym roku okazale zaprezentowały się nasze
zespoły regionalne ze Zblewa i z Pinczyna. W tych imprezach liczny udział brali członkowie i sympatycy Zrzeszenia.
12. Czynnikiem integrującym członków Zrzeszenia i jego
sympatyków ze społeczeństwem gminy były coroczne
spotkania opłatkowe. Miały one uroczystą oprawę i długo
pozostawały w pamięci ich uczestników.
13. Radni- członkowie Oddziału Kociewskiego ZK-P brali
czynny udział w pracach Rady Gminy, jej Komisji i Zarządu
Gminy. Zgłaszali szereg wniosków i interpelacji, realizacja których przyniosła wymierne korzyści dla tutejszego
środowiska. Pracowali w organach samorządowych spółdzielczości i jednostek budżetowych naszej gminy.
Członkowie Oddziału Kociewskiego ZK-P mają na swoim
koncie szereg dalszych dokonań, które trudno uwypuklić
w jednym artykule. Na co dzień osoby spod znaku ZK-P
służyli tutejszym mieszkańcom radą, pomocą, opiekowali
się osobami starszymi w czasie „białych sobót”, zabezpieczali przewóz tych osób, wspierali różnego rodzaju akcje
charytatywne itp.
Hasło przewodnie, z którym pójdą do wyborów organów
samorządowych w dniu 11 października br. brzmi:
,,Mądrze gospodarzyć, sprawiedliwie dzielić, skutecznie
pomagać”.
25
To jeszcze
nie koniec...
Piotr Wróblewski
6 Listopada 2016 r.
Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie Oddział Kociewski w Zblewie żyje i ma się dobrze. To prawda, że
część naszych członków - z racji wieku czy stanu zdrowia
- mniej się udziela społecznie niż te dwadzieścia parę lat
wstecz. Prawda, że czas nie oszczędza najstarszych i Pan
Bóg upomina się o nich. Ale też prawdą jest, że nasze szeregi powiększają się o nowych członków. To zaś oznacza
nową jakość, świeże pomysły.
Na przestrzeni choćby ostatnich 10 lat współorganizowaliśmy Plenery Artystów Ludowych Pomorza, których
namacalnymi owocami jest Droga Krzyżowa przy kaplicy w Bytoni zwana Kalwarią Kociewską czy też kapliczki
przydrożne w miejscowościach: Miradowo, Pinczyn, Borzechowo, Cis, Białachowo, Wirty oraz Bytonia/Cis, Borzechowo, Góra, Płociczno. Ostatni plener zaowocował
– przy współpracy z Nadleśnictwem Kaliska „Kiermaszem
sztuki i rękodzieła w Wirtach”. Te działania będą kontynuowane w następnych latach. Wszak wiele jest miejsc,
w których mogą jeszcze stanąć kapliczki, wiele obiektów
do przyozdobienia rzeźbą, obrazami czy haftowanymi
makatami. Zaś zainteresowanie kiermaszem wręcz zobowiązuje do organizacji następnych.
W Trosowie przeprowadziliśmy renowację obelisku upamiętniającego zbrojną dywersję kolejową z dnia 9 czerwca 1942 roku i współorganizowaliśmy w dniu 18 czerwca
2016 roku wraz ze sołectwami wsi Cis i Bytonia oraz ZSP
w Bytoni uroczystość 50. rocznicy jego odsłonięcia.
Trzykrotnie - w latach2012, 2014 i 2015 - organizowaliśmy
wraz z oddziałem ZKP w Gdańsku warsztaty artystyczne
dla dzieci i młodzieży pn. „Ludowe Talenty”.
Z naszej inicjatywy i dzięki uprzejmości naszego członka
- ks. Adama Kapelusza - przy pomniku św. Jana Pawła II
w Paździe dwa razy z rzędu odbyły się w dniu urodzin
Karola Wojtyły nabożeństwa majowe, które zamierzamy
organizować co roku.
Nasz oddział rekomendował w kategorii kulturalno –
oświatowej za rok 2015 do nagrody Wójta Gminy Zblewo
członków naszego Oddziału panów: Krzysztofa Bagorskiego oraz Piotra Wróblewskiego. Wnioskowaliśmy też do
Marszałka Województwa Pomorskiego o nadanie honorowego wyróżnienia za zasługi dla województwa Pomorskiego członkowi naszego oddziału panu Edmundowi Zielińskiemu.
Zorganizowaliśmy siedem spływów kajakowych rzeką
Wdą oraz Turniej Piłki Nożnej Drużyn Zakładowych. W następnych latach planujemy spływać także innymi rzekami
naszej pięknej ziemi.
26
Odbywały się też – i nadal będą się odbywać - coroczne
zabawy karnawałowe organizowane z Radą Rodziców
przy ZSP w Bytoni, „Noce kupały” i tradycyjne zabawy
zwane „śledzikiem”, oraz „Andrzejki” i spotkania opłatkowe w okresie Świąt Bożego Narodzenia.
Poważnie przymierzamy się do organizacji wycieczek autokarowych do różnych interesujących miejsc naszego regionu, kraju i krajów sąsiednich.
Pojawiły się pomysły na popularyzację kociewskiej literatury, poszukiwanie młodych talentów w tej dziedzinie
i wspieranie twórców działających obecnie.
O tym, co zamierzamy, jak, kiedy i co zrobimy,
i zrobiliśmy będzie można dowiedzieć się z czasopisma „Moja Ziemia”. Chcemy bowiem, aby się odrodziło
i nadal ukazywało, by było naszym – to znaczy ZK-P OK
w Zblewie – organem prasowym. Zapewne nie będzie
to, z uwagi na koszty, miesięcznik czy dwumiesięcznik...
Ale może kwartalnik? Każdą osobę, która czuje się związana z naszą Małą Ojczyzną, ma ciekawe pomysły, potrafi
wypowiadać się na piśmie, dysponuje odrobiną czasu,
którą gotowa jest poświęcić na działania społeczno - kulturalne serdecznie zapraszamy do współpracy. Nie jest
konieczne zamieszkiwanie w pobliżu; liczy się poczucie
wspólnoty, tożsamość kulturowa, korzenie. Razem możemy więcej.
Pani Ania Juraszewska w skupieniu maluje kolejną martwą
naturę na jednym ze swoich ostatnich plenerów „Artystów
Ludowych Pomorza”.
Nasza przyszłość. Zdjęcie przedstawia młodzież podczas
warsztatów „Ludowe talenty” w Gdańsku.
Zajęcia prowadzi Pani Regina Białk.
MOJA ZIEMIA
N a s z a
k o c i e w s k a
Jezdóm
Kociwiakam
Jezdóm Kociwiakam
z tich tu ziam mój ród,
tutaj po swojamu
gadóm jak tan lud.
Tu żam sia urodziył,
od dziecianc’ich lat
czuja jano prosta
swojska mowa z chat.
Wszitko co kely mnie,
to Kociywie je,
wszitkie ludzie wokół
Kociywiaki me.
Na tutajszi ziamni
kożdi mnie jak brat,
mniyłe wszitko pospół,
mniyłi mnie tu świat.
Lubia to co móndre
prawe, a nie złe,
fsigle, gri i tańce
i kochanie swe.
Sluchóm rad muz’ika,
swojski psiyśni tón,
gawand starków lólków,
dziyje swo’ich strón.
Tu mnie jestaj dobrze,
tu przebiwóm rad,
tutaj naj psiankniyjszi
jestaj dla mnie świat.
Na Kociywiu jano,
banda wiedno żył,
co kociywskie, zawdi
nade wszitkam czciył.
Władysław Kirstein
t o ż s a m o ś ć
Kazanie
ks. ppłk
Józefa Wryczy
podczas
uroczystości
zaślubin Polski
z morzem
Wygłosił jako Dziekan frontu pomorskiego
Moja Ziemia, Zblewo 1995 Luty, nr 13
Dostojni Panowie, Narodzie Polski, Bracia Kaszubi!
Kiedy niezapomniany twórca „Pieśni o ziemi naszej”
zapytał swego młodego słuchacza:
„A czy znasz ty bracie młody,
Te pokrewne twoje rody?”
tedy wyliczył szczepy i narzecza polskie i szczepy takich
braci pokrewnych, którzy kiedyś mieszkali na tej wielkiej macierzy polskiej ziemicy, prowadził go na Mazowsze i Wołyń, pokazywał mu Górali i Litwinów, i Żmudź
świętą i Rusinów.
Zapomniał o jednym zakątku, o Pomorzu, o Kaszubach,
o płucach Polski, o morzu polskim jego muza milczy.
A przecież „ille mihi praeter omnes angulos ridet”. Ta
ziemia kaszubska, to ten kącik naszej Ojczyzny, który
przed wszystkimi nam się uśmiecha. Boć tu właśnie
Polska nasza dochodzi do morza, które jest jakoby
oknem na świat cały, jakoby tą furtą, przez którą bogactwa niezliczone do kraju przychodzą. A i samo w sobie jest ono bogactwem, bo skarby nieocenione kryje
w sobie.
Zapomniał pieśniarz polski o nas Kaszubach, do niedawna nie wiele troszczył się szerszy ogół społeczeństwa polskiego o morze i przyległe ziemie. Atoli nie
zapomnieli Kaszubi co ich powinnością było wobec
całej Polski. Co Homer Kaszubski, Hieronim Derdowski
wyśpiewał:
„Czujce tu ze serca toni Skład nosz apostolsci:
Nie ma Kaszub bez Polonii
A bez Kaszub Polsci...”
o tem Credo narodowem każdy Kaszuba pamiętał.
I choć fale germanizmu groźnie biły i zalaniem ziemiom
kaszubskim zagrażały Kaszuba stał twardy i niewzruszony, jak ona skała na morzu. Zawładnąć sobą nie dał,
ducha polskiego w swej checzy kaszubskiej pielęgnoNASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
wał, pomimo wszelkich wysiłków nauczycieli germanizatorów, a nieraz i księży. Tem samem ziemie i morze
kaszubskie dla Polski zachował.
I otóż dzisiaj nadeszła ta chwila historyczna, w której
Kaszubi Ojczyźnie oddawają w posiadanie ten klejnot,
uporczywie w zaciętym boju strzeżony. Morze, to nasze piękne, ukochane polskie morze dzisiaj wraca pod
skrzydła opiekuńcze Orła Białego.
Polsko, Ojczyzno moja nad życie ukochana, widzieliśmy jak w ostatnich dniach dzierżawy Twoje cudownie
się powiększały, dziś Polsko, zawitał ten wielki i święty
dzień, w którym nabywasz znaczenia wielkoświatowego. Albowiem dzisiaj Twoja stopa stanęła nad morzem,
nad własnym Twojem morzem.
Myśli całego narodu dziś zestrzelone w jedno ognisko, na ten piaszczysty, jasny brzeg morza polskiego.
Z zapartym oddechem wsłuchuje się naród polski w te
pienia radosne, tkania i modły dziękczynne, które płyną tu od morza aż hen do Karpat niebotycznych turni.
A ten wiatr morski dzisiaj radośniej świszczy, plusk fal
nadbrzeżnych jakoby weselszy dzisiaj, wolniej oddycha
dziś pierś marynarza kaszubskiego, bo tem morzem zawładnęła Pani pracowita, Polska ukochana, która podłym gwałtem wrogów zaborców na długo pozbawiona
była panowania na morzu.
Witaj więc ukochanie nasze, witaj nam Polskie morze.
Dzieci całej Polski tu na jasnym twym brzegu się zgromadziliśmy, by cię przywitać ze łzą radości w oku, a weselem
wielkim w sercu. Więc witaj nam morze polskie. Niech
falami twojemi niesione, a pomyślnym wiatrem pędzone,
nasze okręty polskie niosą bogactwa innych ziem polskich
do dalekich krain zamorskich, a w zamian za to niech nam
29
stamtąd przynoszą, czego nam nie dostaje.Kiedy trzy lata
temu, księdzem rybackim będąc na owym półwyspie
helskim razem z braćmi rybakami straż nadmorską
pełniąc, patrzyłem na sine fale Bałtyku wsłuchiwałem
się w ich pienia, to ciche jakoby skarga z powodu niewoli, to przeraźliwe, jakoby oburzenie na kajdany gdy
patrzyłem, kiedy ten kraj piaszczysty, to morze przeogromne wróci do macierzy, czy śmiałem o tem marzyć, że za trzy lata zaledwie będzie mi danem witać
tu nad morzem Polskę, jej banderę, jej wojsko, jej wodzów wielkich i sławnych?
O Boże wszechmocny, wielkie i przedziwne są dzieła
Twoje! Tobie Boże zawdzięczamy, że Polska powstała
wolna i niepodległa, Tobie, że rośnie znowu w państwo
wielkie potężne, że ład i porządek wewnętrzny się
wzmaga, Tobie o Boże, dzięki, że jeden z najdalszych
szczepów polskich, ten lud kaszubski, nadmorski, wraca na łono ukochanej macierzy.
Więc tedy wołam: Benedicite, omnia opera Domini
Domino - błogosławcie Panu wszystkie dzieła jego.
Benedicite maria et flumina Domino, a nade wszystko ty morze polskie błogosław Panu, i ty Wisło, modra
rzeko i królowo wszystkich rzek polskich, błogosław
Panu, że wody Twoje u podnóża polskich gór wzięte,
a przez Polski krainy srebrną wstęgą przeprowadzone,
oddać możesz znowu do morza polskiego.
Benedicte cete et omnia quae moventur in aquis Domino, - wy wszystkie stworzenia Boskie, żyjące w tych
wodach polskiego morza, błogosławcie Panu.
Fili hominum benedicite Domino, - A i wy syny kaszubskie błogosławcie Panu, od dziecięcia zaledwie pacio30
rek mówiącego aż do starca siwowłosego, wyczekującego od lat zbawienia Pańskiego, i wy synowie całej
Polski błogosławcie Panu, że dał wam dożyć tego dnia
szczęśliwego, w którym odzyskujecie wolność upragnioną w Ojczyźnie polskiej, a wzamian za to szczęście,
dar tak zacny dajecie Ojczyźnie, morze Polskie. A chociaż nie ze wszystkiem nasze marzenia się ziściły, chociaż Gdańsk, kiedyś nasz, jeszcze nie jest znowu nasz,
ślubujemy w tym dniu uroczystym, że nie spoczniemy,
aż i klucz do skarbca morza polskiego Gdańsk ukochany znowu będzie nasz.
A błogosławiąc Panu za jego dobroć względem nas,
proście i dziś i po wszystkie dni życia waszego, aby tym
zuchom naszym, idącym na szlaki morskie, Matka Niebieska, Królowa Korony Polskiej, ta Gwiazda Morza,
patronką była we wszystkich niebezpieczeństwach jazdy morskiej. Błagajcie, żeby Jezus, jak był z apostołami w czasie burzy morskiej i jednym słowem uspokoił
wzburzone siły morskie tak i był zawsze towarzyszem
ratującym naszym marynarzom polskim na wszelkich
drogach morskich, po wszystkie, nigdy nieskończone
czasy panowania polskiego na morzu naszem.
Ku czemu niech posłuży to błogosławieństwo kapłańskie i Boskie, o które i wy, padając na kolana pobożemu
westchnieniem błagać zechciejcie:
A błogosławieństwo Boga Wszechmogącego Ojca
i Syna i Ducha Św. niech stąpi na ciebie, morze polskie
i zawsze niech pozostaje. Amen!
Od Redakcji:
Kazanie to jest traktowane jako manifest Polskiego pomorza.
MOJA ZIEMIA
Orędownik
wielkiej
sprawy
Opracował Józef Weltrowski ps. „Pstrąg”
Moja Ziemia, Zblewo 1995 Luty, nr 13
Ks. ppłk. Józef Wrycza ksiądz, kapelan, żołnierz. Społecznik, organizator, jeden z założycieli Tajnej Organizacji wojskowej „Gryf Pomorski” oraz „Kmicic Borów Tucholskich”
Ks. ppłk. Józef Wrycza urodził się 4 lutego 1884 r. z ojca
Franciszka, piekarza w Zblewie na Kociewiu, pochodzącego ze starej rodziny kaszubskiej Wrycza-Rekowskich
i matki Franciszki z domu Trocha. Od najmłodszych lat
wychowywany był w duchu głęboko religijnym i patriotycznym. Mając 10 lat trafił do pelplińskiego Collegium
Marianum, które ukończył w 1899 roku.
Wrycza. W wyniku procesu został on skazany na karę
śmierci. Później wyrok ten złagodzono, a w sierpniu
1919 roku został zwolniony z cytadeli grudziądzkiej.
Wydarzenia chełmińskie odbiły się głośnym echem
na całym Pomorzu i zapoczątkowały sławę i legendy
o ks. Wryczy.
Już w grudniu 1919 roku jako pierwszy proboszcz,
został mianowany kapelanem Dywizji Strzelców Pomorskich. Wielkiej rangi wydarzeniem był udział ks.
kapelana Józefa Wryczy, wraz z wojskiem polskim pod
dowództwem gen. Józefa Hallera, w uroczystości „Zaślubin Polski z Morzem” dnia 10 lutego 1920 roku. To
on właśnie wygłasza płomienne kazanie, witając wody
Bałtyku w Pucku. Jeszcze w 1920 roku zostaje mianowany kapelanem garnizonu toruńskiego i uczestniczy
w wojnie z nawalą bolszewicką.
Jako kapelan WP pracuje w garnizonie we Włodzimierzu Wołyńskim a następnie pełni funkcję zastępcy szefa
duszpasterstwa Dowódcy Okręgu Korpusu w Lublinie
i tam zostaje awansowany na podpułkownika..
Koledzy z lat szkolnych,
filomata Józef Wrycza pierwszy po prawej, wśród
kolegów ze szkoły.
Następnie kontynuował
naukę w gimnazjum chełmińskim, skąd z powodu
udziału w pracach tajnych szkól samokształceniowych musiał przenieść się do gimnazjum w Wejherowie, gdzie zdał maturę w 1904 roku. W tym samym
roku rozpoczął studia w Seminarium Duchownym
w Pelplinie, gdzie również dal się poznać, jako działacz społeczny wśród przyszłych księży.
Święcenia kapłańskie otrzymał w 1908 roku. Pracował,
jako wikary w Borzyszkowach, Grucznie, Jastrzębiu,
Lisewie, Jastarni, Żarnowcu i Chełmży przez 10 kolejnych lat. W Chełmży ks. Wrycza współorganizuje Straż
Ludową, która w latach 1918-1919 staje się poważną
silą militarną Organizacji wojskowej Pomorza. Niemcy złamali opór miasta Chełmży i poddali mieszkańców ostrym represjom, wśród których znalazł się ks.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
W 1924 roku na własną prośbę zostaje zwolniony
z wojska i powraca na Pomorze. Obejmuje probostwo
we Wielu, gdzie doprowadza budowę Kalwarii do
końca. Dzięki ks. Wryczy Kalwaria Wielewska staje się
jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc i pielgrzymek ludności Kaszub, Kociewia oraz całego Pomorza.
W tym okresie aktywnie działa w miejscowych organizacjach gospodarczych i towarzystwach kulturalnych.
Wydal sporo własnych prac publicystycznych i niektóre
dzieła kaszubskiego poety Hieronima Derdowskiego
z Wiela. Miał też kłopoty z powodu Związku Towarzystw Powstańczych, któremu przewodził na Pomorzu
oraz strajku szkolnego w Wielu w 1935 roku. Wyrokiem
sądu zostaje skazany na kilkudniowy pobyt w zakładzie
dla księży w Rywałdzie.
31
W 1933 roku ks. Wrycza uczestniczy w obchodach 250
rocznicy zwycięstwa nad Turkami i na Wzgórzu Kahlenberg, gdzie Król Jan III Sobieski dowodził Odsieczą
Wiedeńską, został uhonorowany, jako oficjalny przedstawiciel Polski.
Niemcy, rozpętując 1 września 1939 roku II wojnę
światową, mieli przygotowane tzw. „czarne listy”, na
których znajdował się także ks. Wrycza. Wezwali go na
posterunek policji w Czersku, gdzie oznajmiono mu,
że jest aresztowany. Przebiegłość ks. Wryczy pozwoliła mu zbiec z posterunku, co doprowadziło Niemców
do wściekłości, a Polaków zgnębionych represjami
podniosło na duchu. Rozpoczyna się w życiu ks. Wryczy pięcioletni okres konspiracji i walki z tropiącym go,
bezwzględnym przeciwnikiem.
Wyznaczono nagrodę 300 tysięcy marek za wskazanie miejsca jego pobytu, ucierpiało wiele rodzin
podejrzewanych o udzielenie jemu schronienia, lecz
nikt nie zdradził.
Ks. Józef Wrycza od początku okupacji hitlerowskiej
współtworzy! Pomorski ruch oporu. Pierwszą organizacją, której patronował było powołanie Trójek
w każdej wiosce, a szczególnie w gminach. Trójka miała zadanie informowania i ostrzegania osób powracających z niewoli lub ucieczki, że Niemcy mają ich na
tzw. „czarnej liście”. W powiecie starogardzkim na terenie Czarnej Wody założył tajną organizację „Obóz
konspiracyjny” (OK) Marian Szóstak, uznając autorytet i kierownictwo ks. Wryczy. Następna komórka
OK trójka, powstała w Zblewie, w miejscu urodzenia
i młodości ks. Wryczy. Na polecenie Mariana Szóstaka
zorganizował ją tam w maju 1940 roku Bernard Wasilewski. Również przy udziale M. Szóstaka i akceptacji ks. Wryczy w wiosce Jastrzębie, gmina Osieczna
powstaje tajna drukarnia, gdzie wychodzi w latach
1942-1943 konspiracyjna gazeta „Głos serca Polskiego”. Później, wspólnie z Brunonem Richertem patronował Organizacji Wojskowej Młodzieży Kaszubskiej
działającej Wiele-Osowo-Karsin, istniejącej do wiosny 1941 roku. Doprowadziło to w konsekwencji do
konsolidacji pomorskiego ruchu oporu. Na początku
1941 roku powstaje tajna organizacja Wojskowa „Gryf
Kaszubski”, a w lipcu tegoż roku w Czarnej Dąbrowie
(obecna gmina Studzienice, woj. słupskie) powstała
TOW „Gryf Pomorski”. Ks. Wrycza miał niewątpliwie
znaczny udział w opracowaniu statutu i zasad działania „Gryfa”. Przyjmuje pseudonim „Rawycz”. Wybrano go na prezesa Rady Naczelnej, najwyższej władzy,
a faktycznym przywódcą „Gryfa” został Józef Dambek.
Z małymi przerwami ks. Wrycza („Rawycz”) przebywał
w Czarnej Dąbrowie w gospodarstwie Bolesława Żmudy-Trzebiatowskiego do końca wojny. Po zakończeniu
wojny ks. Wrycza wraca do swojej parafii wielewskiej
a w 1948 roku obejmuje probostwo w Tucholi. Władze
kościelne mianowały go najpierw dziekanem Czerska a
później Tucholi.
32
Ksiądz Józef Wrycza w mundurze kapelana, podpułkownika
Wojska Polskiego
W Tucholi ks. Wrycza zyskał wielką sympatię, oddając
się swemu powołaniu, a obok pracy kapłańskiej działał
na rzecz parafian w sferze ducha i bytu. Jego akcje charytatywne wspomagały działalność Polskiego Czerwonego Krzyża i Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.
Mimo to ks. Wrycza był osobą, która budziła niepokój
u ówczesnych władz. Szczególnie interesował się nim
Urząd Bezpieczeństwa. Jego burzliwa przeszłość, nieugięta postawa patriotyczna, treść kazań były „szkodliwe politycznie”. Stąd też w wyniku dużego nacisku
ze strony Wojewódzkiego Urzędu Wyznań, już w roku
1958 była skuteczna próba pozbawienia go funkcji administratora parafii w Tucholi. W wieku 87 lat ostatecznie przechodzi na emeryturę w lipcu 1960 roku.
Zmarł 4 grudnia 1961 roku. Jego uroczysty pogrzeb stal
się spontaniczną manifestacją w tych trudnych dla Polski latach.
Po trzydziestu latach od śmierci ks. Józefa Wryczy nazwano ulice jego imieniem w kilku miejscowościach pomorskich, m.in. we Wielu, Bydgoszczy i Tucholi. Szkoła
podstawowa Nr 1 w Tucholi, jako pierwsza obrała za
swego patrona ks. ppłk. Józefa Wryczę. Postać ta staje
się wzorem wychowawczym, wykracza poza legendę
i anegdotę, zyskując należne miejsce we współczesnej
historii naszego kraju.
MOJA ZIEMIA
Moje
wspomnienia
o Księdzu
Kanoniku
Józefie Wryczy
Anna Juraszewska
Moja Ziemia, Zblewo 1995 Czerwiec, nr 15
Ludzie przychodzą i odchodzą. Zostawiają po sobie
mniej lub więcej pamiątek, trochę słów, faktów lub
wspomnień na początek, a potem to wszystko ginie
gdzieś w mrokach zapomnienia.
Nie można jednak tego powiedzieć o takiej postaci,
jaką był Ksiądz Kanonik Józef Wrycza, gdyż to był naprawdę Ktoś. Był moim proboszczem w latach 19481951, kiedy uczyłam się w Liceum Pedagogicznym
w Tucholi. Uczęszczałam razem do jednej klasy z Jego
siostrzenicą Polą. Przyjaźniliśmy się i czasami odrabiałyśmy lekcje na plebanii. „Wujek Józef” zaglądał wtedy
do nas, żartował i pytał o postępy w nauce. Pamiętam,
że był słusznego wzrostu, silny fizycznie, o łagodnym
wyrazie twarzy. Była to postać budząca respekt i poszanowanie. Nie znosił kłamstwa, niejasnej sytuacji.
Zawsze można było na nim polegać.
Ksiądz proboszcz Wrycza słynął, jako przyjaciel para-
fian. Był przystępny, umiał z każdym rozmawiać, a plebania była otwarta o każdej porze. Wszystkim służył,
pomagał w pracach PCK i w Komitecie Pomocy Społecznej. Od ludzi ubogich nie brał ofiary za śluby lub
pogrzeby. Mówiono, że po jego śmierci znaleziono stosy listów od ludzi, którym pomagał.
Był to kapłan gorliwy. Dbał o kościół i pracę w nim traktował poważnie. Wymagał od parafian również poważnego stroju na nabożeństwach. Kobietom nie wolno
było wchodzić do kościoła z odkrytymi ramionami, bez
rękawów. Myślę, że nie do pomyślenia nawet byłyby
dzisiejsze szorty lub getry. Przestrzegano tego rygoru,
gdyż szanowano jego autorytet.
Jednak był osobą niewygodną dla ówczesnych władz,
gdyż budził niepokój. Nie lubił go Urząd Bezpieczeństwa ani Partia. Ksiądz Kanonik Wrycza wygłaszał, co
niedzielę kazania, które uznawano za szkodliwe politycznie. Miał z tego powodu dużo nieprzyjemności.
Parafianie często obawiali się o swego proboszcza i delikatnie zwracali mu uwagę, żeby się aż tak nie narażał
władzom. On się wtedy uśmiechał i mówił, że prawdy
trzeba bronić, choćby go ona dużo kosztowała.
Niejednokrotnie próbowano go pozbawić funkcji administrowania parafią w Tucholi. Ale ponieważ miał
wielkie zasługi i odznaczenia za ruch oporu podczas
okupacji (pisano o tym w lutowym numerze), zaprzestano pod koniec z nim walczyć w tej dziedzinie, i tych
kazań już tak dokładnie nie słuchano.
W wieku 76 lat przechodzi na emeryturę. Gdy w rok
później (1961) umiera, na pogrzeb przybywa cała parafia. Była to manifestacja za jego kapłańską wzorową
postawę oraz nieugiętość i patriotyzm.
Była to postać, która wyrosła ponad tamte czasy i zasłużyła sobie na wspaniałą pamięć w naszej polskiej historii.
Procesja Bożego Ciała w Tucholi.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
33
11 listopada
w Zblewie
Anna Juraszewska
Moja Ziemia, Zblewo 1995 Listopad - Grudzień, nr 17
Chłodny, bezwietrzny listopadowy dzień. Spokój i cisza.
Uroczysta cisza... 11 listopada 1995 r. ... Tam, podążają
z wiązanką biało-czerwonych goździków, tu niosą bukiet purpurowych róż ozdobiony kokardą o barwach
narodowych. Dostojnie, majestatycznie kroczą w kierunku Urzędu Gminy starsi panowie i panie. Młodzież
raźno kroczy w tym samym kierunku... Przed Gminny
Ośrodek Kultury w Zblewie przy ul. Kościelnej zgromadził się spory tłum. Na zegarze na wieży kościelnej dochodzi godz. 10.30.
Kompania reprezentacyjna Marynarki Wojennej przy
dźwiękach wojskowej orkiestry wkracza na plac. Poruszenie i zaciekawienie. Ojciec bierze na ręce syna,
pokazuje mu żołnierzy. Malec bystro obserwuje, co
się dookoła dzieje. Pada komenda, jedna, druga... To
musztra paradna. Od strony plebanii w towarzystwie
gospodarza uroczystości - Przewodniczącego Rady
Gminy w Zblewie Pana Bernarda Damaszka i Posła na
Sejm RP Pana Krzysztofa Trawickiego podchodzą zaproszeni na uroczystość kapłani na czele z Jego Ekscelencją Ks. Biskupem Piotrem Krupą. W stronę kościoła
kieruje się orszak: wojsko, poczty sztandarowe, kapłani, liczni przybyli goście, delegacje, radni, gospodarze
gminy i mieszkańcy Zblewa. Orkiestra gra marsza „My,
Pierwsza Brygada”.
Przed wejściem głównym do świątyni, na murze po
prawej stronie zasłonięta tablica. Komu poświęcona?
Wielkiemu Polakowi, synowi Ziemi Zblewskiej - ks. kan.
ppłk. J. Wryczy.
Pan B. Damaszk witając zgromadzonych, przypomina
trudne drogi Polski od Niepodległości, wymowę i znaczenie Święta 11 listopada, podkreśla głęboki patrio34
tyzm Polaków, apeluje do mieszkańców Zblewa i Kociewia o zapoznanie się z historią tej ziemi, kształtowaną
przez tak wybitnych jej synów jak ks. kan. ppłk Józef
Wrycza, którego miejsce urodzenia i zasługi upamiętnia tablica, mająca być podczas tej uroczystości odsłonięta.
Następnie Wójt Gminy Zblewo o odsłonięcie tablicy prosi P. Stanisława Wryczę, P. Aleksandrę Wryczę­
Zdrojewską, P. Posła Krzysztofa Trawickiego, P. admirała J. Czajkowskiego, ks. kan. Zdzisława Benedicta
i P. Bernarda Damaszka. Jego Ekscelencją ks. bp Piotr
Krupa dokonując poświęcenia tablicy zauważa konieczność okazania wdzięczności bohaterom narodowym, nauczycielom, wychowawcom, kapłanom i tym
wszystkim, którzy kształtują nas w duchu prawdy, mądrości, poświęcenia i umiłowania Ojczyzny.
Po złożeniu wiązanek kwiatów w kościele parafialnym
rozpoczęła się uroczysta, z pełnym ceremoniałem wojskowym, Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Ks. Bp P. Krupy w intencji Ojczyzny. Homilię wygłosił Ksiądz Biskup. Zachęcał do
oddania hołdu wolnej ojczyźnie w tak radosnym dniu
Święta Niepodległości. Przypomniał tragiczne karty historii Polski, kiedy odzierano naród ze czci, godności
MOJA ZIEMIA
i człowieczeństwa. Podkreślił potęgę modlitwy w takich chwilach. Skłaniał do refleksji nad istotą człowieczeństwa we współczesnym, podzielnym świecie.
W tym kontekście przypomniał bogatą patriotyczną
drogę życiową ks. kan. ppłk J. Wryczy. „Polska - to imię,
które nas określa, zobowiązuje i kosztuje” - te słowa
papieża Jana Pawła II stały się przyczynkiem do głębokiej, ostatniej w tej homilii, refleksji nad naszą historią
oraz dniem dzisiejszym Ojczyzny i Polaków. Po Mszy
św. o godz. 13.00 w sali Gminnego Ośrodka Kultury
w Zblewie rozpoczęła się uroczysta Sesja Rady Gminy.
Dekorację zaprojektował i wykonał P. Lech Zdrojewski.
Jej prostota była wielce wymowna. Na ciemnym suknie
widniała podobizna bohatera uroczystości - Ks. J. Wryczy oraz słowa przez niego wypowiedziane: „Dwóch
rzeczy w życiu nie miałem: strachu i pieniędzy”. Wiersze o głębokiej patriotycznej wymowie z wielkim uczuciem recytowały dziewczęta ze Szkoły Podstawowej
w Zblewie, przygotowane przez P. Zbigniewa Bruskiego. Piękny śpiew zespołu „Cały Twój” stanowił muzyczną oprawę uroczystości.
Uroczystą Sesję swoją obecnością zaszczyciło wielu
znamienitych gości, których serdecznie powitał Przewodniczący Rady Gminy Pan Bernard Damaszk. Okolicznościowe referaty wygłosili: prof. dr hab. Józef
Borzyszkowski i dr Józef Milewski. Oba referaty były
wydrukowane w publikacji pt. „Ks. kanonik ppłk Józef Wrycza Rawycz” wydanej przez Oddział Kociewski
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, Towarzystwo Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie
Gd. i Agencję „ART-STYL” w Zblewie z okazji odsłonięcia tablicy upamiętniającej osobę Księdza.
Imprezą towarzyszącą uroczystości była wystawa
poświęcona jego życiu i działalności, przygotowana
z pamiątek ze zbiorów rodziny Pani Aleksandry Wrycza­
Zdrojewskiej.
Dzisiejsza uroczystość pozostawi w naszej pamięci niezatarty ślad.
Ala, Ania, Marlena, Bartek, Przemek,
Szkolna Agencja Informacyjna w Bytoni.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
Przemówienie
Przewodniczącego
Rady Gminy
w Zblewie
mgr inż.
Bernarda
Damaszka
inaugurujące
uroczystą
Sesję w dniu
11.XI.1995 r.
Moja Ziemia, Zblewo 1995 Listopad - Grudzień, nr 17
WYSOKA RADO! DOSTOJNI GOŚCIE!
77 lat temu, 11listopada, Polska odzyskała niepodległość. Tego dnia Józef Piłsudski po powrocie z Magdeburga przejął formalnie władzę od Rady Regencyjnej.
Rząd lubelski utworzony 7.XI tegoż roku oddał się także
do dyspozycji dowódcy legionów. Ten - otoczony legendą wielkiego wodza - na mocy dekretu z 22.XI.1918r.,
wydanego przez rząd Jędrzeja Moraczewskiego, został
mianowany tymczasowym naczelnikiem państwa. Ów
dekret stwarzał tymczasowe podstawy ustrojowo-polityczne państwa polskiego do czasu zwołania Sejmu.
Mała konstytucja uchwalona później przez Sejm Ustawodawczy sankcjonowała funkcję naczelnika, jako
głowy państwa. Tworzenie podstaw ustrojowych nowego państwa było konieczne, ale większą koniecznością była walka o kształt terytorialny i granice naszej
Ojczyzny. W momencie powstania władza rządu centralnego w Warszawie obejmowała Królestwo Polskie
i zachodnią część Galicji. O dalsze ziemie -Wielkopolskę, Śląsk, ziemie wschodnie - trwała walka zbrojna.
Traktat wersalski zdecydował, że o przynależności terenów spornych z Niemcami, tzn. Warmii, Mazur i Powiśla oraz Śląska wypowiedzą się Polacy w drodze plebiscytów. Wielkopolanie wywalczyli przynależność do
Polski powstaniem, co znalazło swój wyraz w traktacie. Natomiast o losach Pomorza Gdańskiego zadecy35
wadniały, że naród polski istnieje i zasługuje na własną
państwowość, bo „ten tylko naród godzień żyć, co czuje
sam, że żyje”.
Dostojni Goście! Wysoka Rado!
dowały zabiegi dyplomatyczne na paryskiej konferencji
pokojowej - po zaniechaniu myśli wyzwolenia Pomorza
Nadwiślańskiego z pomocą polskiego czynu zbrojnego.
Postulat polskiej delegacji w Paryżu żądającej włączenia do Polski całego Pomorza był sukcesywnie uszczuplany. Ostatecznie Polska uzyskała okrojony dostęp do
morza - bez stołecznego miasta Pomorza Gdańskiego,
z którego utworzono z okolicami Wolne Miasto Gdańsk.
„Czym dla niepodległości Polski był Józef Piłsudski, tym
dla polskości Pomorza był Józef Haller”.
25 listopada 1919 r. w Berlinie podpisana została przez
pełnomocników rządów polskiego i niemieckiego
„Umowa o wycofaniu wojska z odstąpionych obszarów
i oddaniu ich w zarząd cywilny” . Niemcy jednak, mimo
wyraźnych ustaleń , stwarzali polskiej stronie poważne trudności. Dopiero przejmowanie ziemi pomorskiej
przez wojsko Frontu Pomorskiego pod dowództwem
Józefa Hallera było wielkim aktem dziejowym, przypieczętowanym zaślubinami Bałtyku z Rzeczypospolitą
10 lutego 1920 r. Podczas tej ceremonii - narodowym
zwyczajem - Mszę Św. w intencji Ojczyzny odprawił
dziekan Frontu Pomorskiego ks. Józef Wrycza. On to
zwracając się podczas kazania do Narodu Polskiego
i Braci Kaszubów powiedział:
„Polsko, Ojczyzno moja nad życie ukochana, widzieliśmy jak w ostatnich dniach, dzierżawy Twoje cudownie
się powiększyły, dziś Polsko, zawitał ten wielki i święty
dzień, w którym nabywasz znaczenia wielkoświatowego. Albowiem dzisiaj Twoja stopa stanęła nad morzem,
nad własnym twojem morzem... Witaj więc ukochanie
nasze, witaj nam polskie morze… Tobie Boże zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa, Tobie,
że rośnie znowu w państwo wielkie, potężne, że ład
i porządek wewnętrzny się wzmaga, Tobie o Boże dzięki, że jeden z najdalszych szczepów polskich... nadmorskich, wraca na łono ukochanej macierzy”.
Reasumując - o kształcie terytorialnym państwa polskiego w dwudziestoleciu międzywojennym zdecydowała
determinacja społeczeństwa polskiego. Nastroje niepodległościowe i rewolucyjne owocujące tworzeniem
lokalnych ośrodków władzy, walkami zbrojnymi o ziemie - stawiały aliantów przed faktem dokonanym, uda36
Na dzisiejszej uroczystości poświęconej naszemu wielkiemu rodakowi, Zblewiakowi i Kociewiakowi ks. Kan.
ppłk Józefowi Wryczy mam zaszczyt serdecznie przywitać :
ekscelencję ks. biskupa dr Piotra Krupę w skromnych
progach naszego Domu Kultury i Siedziby Władz Samorządowych,
Władze Województwa Gdańskiego reprezentowane
przez Pana Wojewodę Gdańskiego - prof. dr hab. Józefa Borzyszkowskiego, znanego działacza Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz Przewodniczącego Komitetu
organizacyjnego I Kongresu Kociewskiego zakończonego
zaledwie przed dwoma tygodniami.
Posła Ziemi Kociewskiej, Prezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL w Gdańsku , lek. wet. Krzysztofa Trawickiego - naszego mieszkańca i Radnego RG Zblewo.
Przedstawicieli Wojska Polskiego na czele z z-cą dowódcy Marynarki Wojennej P. admirałem Jędrzejem Czajkowskim oraz Komendantem Straży Granicznej komandorem Stanisławem Lisakiem.
Witam księży z dziekanatu zblewskiego na czele
z dziekanem K. Baumgartem, proboszcza naszej parafii,
oficjała Sądu Biskupiego w Pelplinie, współgospodarza
dzisiejszej uroczystości ks. kan. mgr Zdzisława Benedicta; oraz księży przybyłych z innych parafii naszej diecezji.
Witam serdecznie sąsiadów naszej gminy, burmistrzów
i wójtów oraz przewodniczących rad miast i gmin przybyłych na uroczystość i gospodarza naszej gminy Wójta
mgr Jana Jasińskiego.
Szczególnie serdecznie mamy zaszczyt spotkać się
z rodziną naszego dzisiejszego bohatera ks. ppłk Józefa
Wryczy.
Witam Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Gdańsku z jego Sekretarzem Generalnym dr
Aleksandrem Klempem; oraz przedstawicieli oddziałów Zrzeszenia działających na terenie całego Pomorza
i wszystkich członków naszego, zblewskiego oddziału
kociewskiego.
Witam również Zarząd Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim na czele
z P. Edmundem Falkowskim i współautorem publikacji
o ks. J. Wryczy, znanego historyka Kociewia - dr Józefa
Milewskiego.
Witam przedstawicieli pomorskiego środowiska AK na
czele z P. prof. dr. hab. Krzyżewskim, który od dłuższeMOJA ZIEMIA
go czasu zabiegał o upamiętnienie miejsca urodzenia
naszego bohatera.
Witam przedstawicieli Stronnictwa Narodowego „Ojczyzna” ze Starogardu i Chojnic, które reprezentuje
P. dr Mirosław Ciechanowski
Witam rodziny, które w okresie konspiracji ukrywały
księdza ppłk Wryczę.
Witamy Prezesa Zarządu Głównego SN „Ojczyzna”,
B. Rybickiego.
Witam członków Związku Kombatantów Koła w Zblewie.
Witam przedstawicieli Policji z komendantem rejonowym w Starogardzie Gd. podinspektorem mgr Zbigniewem Moczyło.
Witam przedstawiciela twórców ludowej kultury i sztuki Kociewia, naszego rodaka P. Edmunda Zielińskiego.
Witam Radnych Rady Gminy Zblewo, Członków Komisji
Rady i przedstawicieli Samorządów mieszkańców wsi
reprezentowanych przez Sołtysów i członków Rad Sołeckich.
To spotkanie mogło dojść do skutku dzięki ofiarności
prawie czterdziestu sponsorów - wywodzących się ze
Zblewa, Kociewia i Pomorza - których ciepło i serdecznie witam.
Witam projektanta tablicy P. mgr Wawrzyńca Sampa.
Serdecznie witam mieszkańców Zblewa i gminy oraz
wszystkich pozostałych uczestników naszej dzisiejszej
uroczystości (...)
DOSTOJNI GOŚCIE! WYSOKA RADO!
Jestem ogromnie rad, że w dniu dzisiejszym zostały
urzeczywistnione dążenia wielu mieszkańców Zblewa, Kociewia i Pomorza. Uczciliśmy pamięć wielkiego
człowieka, patrioty, kapłana i żołnierza - ks. ppłk Józefa
Wryczy.
Uroczystość ta zostanie zapisana w dziejach Zblewa
złotymi zgłoskami a tablica umieszczona na naszym
pięknym, neogotyckim Kościele Parafialnym będzie
przypominała naszym następcom - młodemu pokoleniu jak należy żyć i postępować, aby być godnymi miana Polaka - Patrioty.
Serdecznie dziękujemy wszystkim przemiłym gościom,
którzy swoim udziałem zaszczycili naszą dzisiejszą uroczystość.
Witam przedstawicieli Koła Rencistów, Emerytów i Inwalidów z terenu gminy oraz przewodniczącego Zarządu Rejonowego w Starogardzie Gd. P. Bronisława Okuniewskiego.
Witam lekarzy specjalistów z trójmiejskich placówek
zdrowia uczestników „białych sobót” w Zblewie i Semlinie.
Witamy serdecznie Dyrektora Agencji Własności Rolnej
Skarbu Państwa w Elblągu P. Brunona Sarnowskiego.
Witam P. Stanisława Wróblewskiego - Dyr. Generalnego Wojewódzkiego Ośrodka Egzaminowania Kierowców.
Powyżej: dr Józef Milewski przedstawia sylwetkę ks. ppłk. J. Wryczy
Poniżej: J. Lech Zdrojewski prezentuje publikację o ks. Wryczy
Wojewodzie Gdańskiemu prof. dr hab. Józefowi Borzyszkowskiemu.
Witam kierownictwa i pracowników wszystkich instytucji, zakładów oraz jednostek działających na terenie
Gminy.
Witam przedstawicieli i Kierownictwa wszystkich organizacji społecznych, politycznych, spółdzielczych
i gospodarczych z terenu Gminy i z rejonu Starogardzkiego.
Witam przedstawicieli redakcji prasowych, radiowych
i telewizyjnych, oraz Szkolnej Agencji Informacyjnej ze
Szkoły Podstawowej z Bytoni.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
37
Zespół d/s upamiętnienia miejsca urodzenia ks. ppłk
Józefa Wryczy składa serdeczne podziękowanie za okazaną nam pomoc finansową.
Wdzięczni jesteśmy bardzo, za pomoc w sfinansowaniu tak szczytnego zamiaru. Bez Państwa pomocy byłoby to niemożliwe.
Dzięki ofiarności naszego społeczeństwa, złożono hołd
naszemu Rodakowi - kapłanowi, Żołnierzowi, który jest
symbolem i legendą w walce o wolność Ojczyzny.
Postać ks. ppłk J. Wryczy jest dla nas mieszkańców
Zblewa, Kociewia, Pomorza wzorem patriotyzmu
w działaniu o lepsze jutro.
Tą drogą pragniemy jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim sponsorom, których wymieniamy niżej.
PRZEWODNICZĄCY ZESPOŁU
Bernard Damaszk
AKTUALNA LISTA SPONSORÓW, dzięki którym udało się
sfinansować przedsięwzięcie jakim było upamiętnienie
postaci Ks. Kanonika ppłk Józefa Wryczy.
1. Agencja „ART-STYL” Zblewo
2. Apteka „Pod Lipami” P. Grażyna Lipska Zblewo
3. Bank Spółdzielczy Zblewo
4. Biuro Poselskie P. Posła Krzysztofa Trawickiego
Starogard Gd.
5. P. Leszek Burczyk Zblewo
6. P. Marek Domański Zblewo
7. Firma „Zojax” P. Jan Wildman Zblewo
8. Fundacja „Archiwum Pomorskie AK” Toruń
9. Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” Zblewo
10. Gminny Ośrodek Kultury Zblewo
11. P. Klemens Janca Zblewo
12. Kancelaria Adwokacka P. Janina Ciechanowska Starogard Gd.
13. P. Janusz Kawski Zblewo
14. P. Piotr Krzyżanowski Sopot
15. ks. Jan Kulas Lubichowo
16. Lecznica dla Zwierząt s.c. P. Krzysztof Trawicki
i P. Jacek Kurzawa Zblewo
17. Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie
18. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Starogard Gd.
19. p.P. Marianna i Józef Pekowie Zblewo
20. Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem”
Starogard Gd.
21. Przedsiębiorstwo „Constal’’ P. Andrzej Konieczka
Zblewo
22. Przedsiębiorstwo „Dawidex” P. J.Gumiński Zblewo
23. P. Maria Prondzińska w imieniu byłego żołnierza
Ks. ppłk J. Wryczy
24. P. Henryk Smukała Pinczyn
25. Spółka „Agro-Mird” Miradowo
38
26. Spółka „Eltor-Tur” Twardy Dół
27. Spółka „Rad-Pol” Radziejewo
28. Starogardzkie Zakłady Przemysłu Spirytusowego
„Polmos” Starogard Gd.
29. Stronnictwo Narodowe „Ojczyzna” Oddział Chojnice
30. Stronnictwo Narodowe „Ojczyzna” Oddział Starogard
31. Środowisko Pomorskie AK Gdańsk
32. P. Ryszard Talaśka Semlin
33. Urząd Gminy Karsin
34. Urząd Gminy Lubichowo
35. Urząd Gminy Kaliska
36. Urząd Gminy Stara Kiszewa
37. Urząd Miasta Czarna Woda
38. Urząd Miasta Starogard Gd.
39. Towarzystwo Miłośników Ziemi Kociewskiej
Starogard Gd.
40. Starogardzkie Centrum Kultury Starogard Gd.
41. P.P. Aleksandra Wrycza-Zdrojewska i Lech Zdrojewski
42. P. Wacław Zagajewski Zblewo
43. Związek Kombatantów Koło w Zblewie
44. Rada Gminy Zblewo
Moment odsłaniania tablicy. Na fotografii poniżej rodzina ks. płk.
Józefa Wryczy: bratanek Stanisław Wrycza
i wnuczka Piotra, brata księdza (córka doktora Bogusława
Wryczy - Aleksandra Zdrojewska).
MOJA ZIEMIA
60 lat
po zamachu
na Hitlera
Gertruda Stanowska
25 października 2016, Bytonia
Z inicjatywy Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
i Szkoły Podstawowej w Bytoni
w piątek 7 czerwca 2002 r. w godzinach popołudniowych w Trosowie odbyła się uroczystość poświęcona
60-tej rocznicy akcji dywersyjnej przeprowadzonej
przez partyzantów w nocy z 8 na 9 czerwca 1942r.,
a mającej na celu dokonanie zamachu na Hitlera.
Uroczystość otworzył prezes O/Kociewskiego ZK-P
w Zblewie Bernard Damaszk serdecznie witając wszystkich zebranych.
Ze wzruszeniem witał rodziny głównych organizatorów tej operacji:
• córkę Jana Kazimierza Szalewskiego ps, „Sobol”,
panią Ewę Popławską,
• córki kpt. Stanisława Lesikowskiego, panie Lidię
Bałosz oraz Teresę Niklewską,
• licznie zgromadzonych mieszkańców Bytoni, Strycha, Cisa-Trosowa, a zwłaszcza Wiktora Walaszkowskiego i Stanisława Prokopowicza. Byli oni
nielicznymi już świadkami i ofiarami odwetu hitlerowców na miejscowej ludności za ten i następny
zamach pod Czarną Wodą.
Władze Gminy reprezentowali: Wójt Gminy Krzysztof Trawicki i Przewodniczący Rady Gminy Franciszek
Puttkammer. Uczestnikami zgromadzenia byli też
radni, przedstawiciele organizacji kombatanckich,
politycznych, społecznych i samorządowych różnych
szczebli oraz środowiska oświatowego, miejscowego
i gminnego biznesu.
Przemówienie przypominające historię tamtych, okupacyjnych lat i samo wydarzenie: przygotowania i przebiegu akcji wysadzania pociągu w nocy z 8/9 czerwca
1942r. wygłosiła Gertruda Stanowska, dyr. PSP w Bytoni.
Dzieci i młodzież z PSP w Bytoni, które od lat opiekują
się pomnikiem w tym miejscu, trzymały wartę i zaprosiły zebranych na wieczornicę, którą przygotowały pod
kierunkiem swoich nauczycieli. Jej atmosferę najlepiej
oddaje zachowany, napisany odręcznie przez kol. Ewę
Jędrzejewską, scenariusz uroczystości.
Dziękujemy druhom z OSP w Bytoni i panom policjantom z Rewiru Policji w Zblewie za czuwanie nad bezpieczeństwem uroczystości.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
PS. Relacja powyższa została odtworzona w oparciu
o zachowany brudnopis notatki napisany do prasy.
Niestety oryginał prasowy nie zachował się w moich
archiwach,
Rota
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy!
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy,
Nie damy, by nas zniemczył wróg…
— Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy Ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg…
— Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam germanił.
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił,
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg…
— Tak nam dopomóż Bóg!
39
Piotrzkowskiemu za montaż tablicy oraz Jackowi Hołubowskiemu za ufundowanie tablicy informacyjnej.
Po złożeniu podziękowań oraz wystąpieniu sekretarza Gminy Zblewo Daniela Szpręgi przyszła pora
na uroczyste odsłonięcie tablicy. Przecięcia wstęgi dokonała Irena Piekarska i Jacek Hołubowski.
Następnie wysłuchaliśmy montażu słowno-muzycznego w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Publicznych w Bytoni, przygotowanego przez Sylwestra Klamanna - nauczyciela muzyki oraz Malwinę Pałubicką.
Na zakończenie goście zostali zaproszeni na żołnierską
grochówkę ufundowaną przez wójta gminy Zblewo Artura
Herold i przygotowaną przez panie kucharki z ZSP w Bytoni.
Drużyna harcerska z Bytoni wystawia honorową wartę.
W 50. ROCZNICĘ
ODSŁONIĘCIA
OBELISKU
W TROSOWIE
UPAMIĘTNIAJĄCEGO DYWERSJĘ
KOLEJOWĄ
A oto wspomnienia Ireny Piekarskiej sprzed 10 lat. - Ubrałam się i jak to młodzi polecieliśmy zobaczyć. Widziałam
to na własne oczy. Stał kordon. Niemcy odpędzali nas
od miejsca wypadku. Parowóz leżał po prawej w stronie torów patrząc na Kaliska. Tkwił na przejeździe, koło
którego mieszkali państwo Naftyńscy. Wagony też poprzewracane w stronę Strychu. Ile tam Niemców zginęło, nie wiem. Być może i ze stu czterdziestu. Mnie tych
Niemców nawet wtedy zrobiło się szkoda. To przecież też
ludzie - pomyślałam. - Taki dostali rozkaz i co mogli? A Hitler? Miał chyba diabła za stróża. Nie jechał tym pociągiem. Wysiadł z niego w Malborku. Poza tym, kiedy nim
nawet jechał, to pociąg był doskonale zabezpieczony. (...)
źródło: www.kociewiacy.pl
„Historia to nie tylko fakty, ale pamięć o nich…”
18 czerwca 2016 r. zebraliśmy się przy pomniku
upamiętniającym zbrojną dywersję kolejową, która miała miejsce w czerwcu 1942 r. w Trosowie koło
Cisa, aby uczcić 50. rocznicę odsłonięcia obelisku. Po przywitaniu gości nastąpiło złożenie kwiatów
przed pomnikiem przez delegacje: Urzędu Gminy
Zblewo, ZSP w Bytoni, OSP w Bytoni, KGW w Bytoni.
Powyżej: Uczestnicy uroczystości M. Cierpioł, T. Damaszk
i młodzież z ZSP w Bytoni
Poniżej: Młodzież z ZSP w Bytoni podczas występu
ze swoją opiekunką, nauczycielką historii M. Pałubicką.
Po złożeniu kwiatów wystąpiła Gertruda Stanowska,
była dyrektor ZSP w Bytoni, która przedstawiła podłoże
historyczne wydarzeń sprzed lat. Następnie wysłuchaliśmy relacji naocznego świadka zbrojnej dywersji kolejowej - Ireny Piekarskiej, z domu Mucha. Jej opowieść
przybliżyła nam zdarzenia z okresu II wojny światowej.
W następnej kolejności przemówiła Mieczysława Cierpioł, która wraz z dyrektorem ZSP w Bytoni Tomaszem
Damaszkiem złożyła podziękowania: Janowi Żywickiemu ze Strycha za udostępnienie terenu pod tablicę,
Stanisławowi Szarmachowi, Tadeuszowi Gołuńskiemu, Adrianowi Puttkammerowi oraz Waldemarowi
40
MOJA ZIEMIA
Pinczyn - kwiecień
Teresa Krzyżyńska
Moja Ziemia nr 8(26) maj/czerwiec 1997 r.
W dniu 26 kwietnia 1997 roku odbyła się uroczysta
sesja historyczna poświęcona pamięci ks. Stanisława
Hoffmanna Posła Ziemi Pomorskiej (1938-1939). Program uroczystości był następujący:
- godz. 11 .00 uroczysta Msza Św. w Kościele parafialnym w Pinczynie
- godz. 12.00 złożenie kwiatów pod pomnikiem
ks. Stanisława Hoffmanna
- godz. 13.00 sesja poświęcona pamięci ks. Stanisława Hoffmanna.
Uroczysta sesja została zorganizowana z inicjatywy Posła na Sejm RP Krzysztofa Trawickiego w szkole.
W następnym numerze naszej gazety dokładne informacje o Szkole Podstawowej w Pinczynie.
Ks. Stanisław
Hoffman
(1879-1939)
Teresa Krzyżyńska
Moja Ziemia nr 8(26) maj/czerwiec 1997 r.
Urodził się w 1879 r. w Złym Mięsie (powiat chojnicki),
w rodzinie rolnika. Uczęszczał do gimnazjum w Chojnicach, gdzie należał do tajnej, patriotycznej organizacji
filomackiej.
W 1901 roku złożył egzamin dojrzałości. Następnie studiował w Seminarium Duchownym w Pelplinie, gdzie
9 kwietnia otrzymał święcenia kapłańskie. Kolejno pełnił obowiązki wikarego w Komórsku, Łążynie, Zblewie
i Pinczynie.
W latach 1909-1919 z powodu choroby nie był bezpośrednio zatrudniony w duszpasterstwie. Od 1920 roku
zarządzał parafią Pinczyn (proboszczem został 31 lipca
1925 roku).
Działacz oświatowy.
by skutecznie przeciwstawić się germanizacji.
Szukał zdolnej młodzieży, bezinteresownie przygotowywał uczniów do szkół, jeden ze swoich pokoi zamienił na izbę szkolną, dostarczał książek, zeszytów
i innych przyborów, swoich uczniów kierował do okolicznych gimnazjów, nP. w Pelplinie, Chojnicach.
Tajne nauczanie miało nazwę „godzinek”, trwało 3 godziny dziennie, materiał obejmował 3 lub 4 klasy gimnazjum.
Uczniami księdza Stanisława byli między innymi nauczyciele: Władysław Smukała, Wincenty Kwaśniewski
(kierownik Szkoły Podstawowej w Zblewie), Jan Wróblewski, Jan Chmieliński; lekarze: Jan Felchner, Bronisław Grzywacz; duchowni: Franciszek Aszyk, Sylwester
Felchner, Władysław Brzoskowski, Franciszek Lubiński
(sędzia we Wrocławiu).
Za naukę w swojej szkole nie pobierał opłat. Wyposażał ją również z własnych dochodów wikariuszowskich.
W latach 1918-1919 był kolektorem i działaczem Towarzystwa Czytelni Ludowych .
Poseł Ziemi Pomorskiej.
Ks. Stanisław Hoffmann przyjął kandydaturę na posła
do Sejmu ostatniej kadencji z ramienia Stronnictwa
Narodowego. Chciał między innymi w ten sposób zdobyć fundusze na cele społeczne. Na te właśnie cele, po
wyborze na posła, przeznaczył w całości swoje diety
poselskie.
Równocześnie dla mieszkańców Pinczyna stworzył
nowe miejsca pracy, dając zatrudnienie wielu bezrobotnym.
Działacz.
Zajął się pracami, które zmieniły wygląd wsi:
-
budową dróg oraz szosy,
-
melioracją okolicznych łąk,
-
elektryfikacją centrum wsi,
-
budową domu parafialnego,
-
budową przystanku kolejowego w Pinczynie.
Oprócz tego zorganizował wędrującą czytelnię a także
zaopiekował się Kółkiem Rolniczym oraz systematycznie dokształcał okolicznych rolników.
Aresztowany 14 października 1939 roku, więziony
w Starogardzie, zginął dwa dni później w Lesie Szpęgawskim.
Delegacja Pinczyna wzięła udział w ekshumacji i przeniesieniu pomordowanych (5-8 V 1947), jednak ciała
księdza Stanisława nie zidentyfikowano.
20 VI 1948 r. odsłonięto przed kościołem w Pinczynie
granitowy pomnik ze statuą Księdza Proboszcza.
Przez całe życie był gorącym patriotą. Pragnął, aby jak
najwięcej młodzieży polskiej zdobyło wykształcenie,
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
41
Powyżej od lewej: Ks. Stanisław Hoffamn; Pamiątka Pierwszej Ofiary Mszy Świętej
Ponieżej: Ks. Stanisław Hoffamn z bratem i siostrą
42
MOJA ZIEMIA
Powyżej: Drewniany kościół
Ponieżej: Kościół parafialny - lata 30’
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
43
Powyżej: Lista księży zamordowanych w Lesie Szpęgawskim,
16 Października 1939r. o godzinie 15:00
Ponieżej: Tablica pamiątkowa znajdująca się w kościele w Pinczynie
Po lewej: Pomnik postawiony przez parafian ku czci Ks. Hoffmana
Fotografie ze zbiorów Teresy Krzyźyńskiej i Macieja Szestera
zamieszczone w publikacji „Ksiądz Stanisław Hoffman”,
Zblewo 2000
44
MOJA ZIEMIA
Gmina
Zblewo
może
poszczycić się
swoim
herbem.
Przewodniczący Zarządu Gminy
Moja Ziemia, Zblewo 1996 Wrzesień - Październik, nr 4 (22)
Z chwilą, kiedy powstały samorządy lokalne każda
gmina dążyła do opracowania własnego identyfikatora, jakim jest herb. Również i w naszej gminie po
raz pierwszy propozycja posiadania własnego herbu
przedstawiona została w 1991 roku przez ZKP Oddz.
Kociewski w Zblewie. Jednakże ze względu na dosyć
wysokie koszty realizacji takiego przedsięwzięcia,
odsunięta została w czasie. Dopiero w roku ubiegłym
Zarząd Gminy podjął decyzję o rozpoczęciu konkretnych działań w tym kierunku. Zwrócono się do
Centrum Heraldyki - Fundacja Rodów w Warszawie
zlecając opracowanie projektu herbu. Jednak przedstawiona propozycja zawierała bardzo ogólnikowe
symbole, nie wyróżniające naszej gminy. Ponadto
powołano Komisję d/s Herbu, w skład której weszli:
Przewodniczący Rady Gminy, członkowie Zarządu
Gminy oraz Przewodniczący Komisji Rady Gminy. Po
zaopiniowaniu projektu herbu przez członków w/w
Komisji oraz Radnych, nie skorzystano z propozycji
i podziękowano Centrum Heraldyki za współpracę.
Aby zorientować się, jakie symbole w herbie widzieliby mieszkańcy gminy ogłoszono wśród dzieci
szkolnych konkurs na najciekawszy projekt. Zwycięzcami konkursu zostali: Monika Lempkowska i Michał
Glaza - uczniowie Szkoły Podstawowej w Zblewie
oraz Anna Kuziemska, Małgorzata Wąs i Magdalena
Miksza - uczniowie Szkoły Podstawowej w Pinczynie.
Z prośbą o opracowanie kolejnego projektu herbu
zwrócono się do Przedsiębiorstwa Poligraficzno-Introligatorskiego w Pruszczu Gdańskim reprezentowanego przez Kazimierza Bulanda. Ten projekt
okazał się właściwy, zaakceptowany został zarówno
przez Komisję d/s Herbu jak i przez Radnych. ·
Na sesji Rady Gminyw dniu 26 września 1996r. podjęto uchwałę w sprawie nadania gminie Zblewo herbu. Przedstawiamy go obok. Oto krótka charakterystyka:
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
Herb podzielony jest na dwie części, co obrazuje
podział naszej gminy na część rolniczą i turystyczną. W górnej części, na żółtym tle widnieje gotycka
wieża kościoła, prawie wiernie odzwierciedlająca
kościół położony w centralnym punkcie gminy - w Zblewie. Umieszczone w prawym górnym rogu
świerki symbolizują położenie gminy na północnym
skraju Borów Tucholskich oraz rozwijającą się na
naszym jakże ciekawym krajobrazowo terenie turystykę. Część dolna herbu - pole zielone z żółtymi
kłosami zbóż ułożonymi w literę „Z” ukazują charakter rolniczy gminy. Jest to herb czytelny, zawierający elementy utożsamiane z gminą Zblewo.
45
Pomnik NMP
Królowej Polski
w Zblewie
zostanie
odbudowany
Komitet d/s. Rekonstrukcji Pomnika Maryjnego
w Zblewie
Moja Ziemia, Zblewo 1998 Marzec - Kwiecień, nr 13
Dnia 14 sierpnia 1932 roku, jak informuje w owym
czasie „Pielgrzym” (nr 101 z 23.08.1932 r.), miało miejsce odsłonięcie i poświęcenie Pomnika NMP Królowej
Polski w Zblewie. Pomnik ten stanął dzięki inicjaty­wie
ówczesnego księdza proboszcza Zakrysia, a zebraniem
składek i jego budową zajęło się miejscowe Towarzystwo inwalidów z prezesem Szade i Orlikowskim na
czele. W uroczystości wzięły udział wszystkie miejscowe towarzystwa oraz delegacje:
Krzysztofem Trawickim i przewodniczącym ZKP mgr
inż. Bernardem Damaszkiem na czele.
RYSUNEK – projekt rekonstrukcji pomnika
Rozbieżność zdań części parafian (wskazywali oni na
potrzebę ustawienia na cokole, po renowacji, oryginalnej figurki NMP) spowodowała zawieszenie działalności powołanego Komitetu. Opracowaną podówczas
przez artystę plastyka mgr Wawrzyńca Sampa z Gdańska dokumentację techniczną zabezpieczono, licząc się
z możliwością wykorzystania jej w okresie późniejszym.
Zwrócono się jednocześnie do specjalistów, w tym także do konserwatora zabytków Kurii Biskupiej w Pelplinie, o wydanie opinii w przedmiocie wykorzystania zrekonstruowanej figurki NMP przy odbudowie pomnika.
Specjaliści ci jednoznacznie orzekli, że w aktualnym
stanie figurka ta nadaje się jedynie do ustawienia przy
Kościele lub Domu Katechetycznym w Zblewie. Nie po-
• Towarzystwa Powstańców i Wojaków z: Sucumina,
Kalisk i Borzechowa ,
• Towarzystwa Inwalidów z: Gniewu i Starogardu,
• redaktor „Pielgrzyma”,
• posłowie: Matłosz i Szturmowski,
• oraz licznie zgromadzone społeczeństwo Zblewa
i okolic.
W pochodzie, wraz ze sztandarami, udano się na nabożeństwo do miejscowego kościoła.
Po nabożeństwie wszyscy uczestnicy udali się pod pomnik, gdzie uroczystego odsłonięcia i poświęcenia dokonał Ks. Prob. Zakryś. Następnie w imieniu inwalidów,
prezes Szade złożył wieniec. Po odśpiewaniu pieśni
„Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”, towarzystwo udało
się do sali zebrań, gdzie przemawiali zaproszeni goście,
a Towarzystwo Śpiewu „Cecylia” udanie odśpiewało
dwie pieśni. Po zakończeniu tej miłej, jak określił „Pielgrzym”, uroczystości na miejscowym stadionie odbyły
się zawody sportowe, a wieczorem zabawa taneczna.
Pomnik przetrwał zaledwie 7 lat. We wrześniu 1939
roku został zburzony przez okupanta hitlerowskiego.
Inicjatywa odbudowy Pomnika NMP Królowej Polski,
rodziła się od kilku lat. Najbardziej realnych kształtów nabrała w roku ubiegłym, kiedy to przy Oddziale Kociewskim Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
w Zblewie powołany został Komitet d.s. Rekonstrukcji
Pomnika NMP, z byłym posłem lekarzem weterynarii
46
siada ona także wartości muzealnej.
Przedstawiciele Komitetu zwrócili się do miejscowego
Księdza Proboszcza, który zaproponował ustawienie
zrekonstruowanej figurki przy Kościele, niedaleko pomnika Św. Wojciecha.
Propozycję tę zaakceptowali członkowie Komitetu mając nadzieję, że tym samym usunięto przeszkodę , która wstrzymywała prace nad odbudową pomnika.
Na pierwszym, po prawie rocznej przerwie, posiedzeniu Komitetu d.s. Rekonstrukcji Pomnika NMP, powołano dwa zespoły:
historyczny - w składzie: ś.P. dr Józef Milewski, mgr
Longina Tomaszewicz, Gertruda Stanowska;
i zespół d.s. finansowych - w składzie: mgr Franciszek
Puttkammer, Alicja Koziatek, Jerzy Megger.
MOJA ZIEMIA
Na spotkaniu tym zatwierdzono dokumentację techniczną oraz postanowiono wystąpić do podmiotów
gospodarczych i społeczeństwa naszej gminy o wpłaty środków finansowych na odbudowę tak cennego
obiektu sakralnego.
Pomnik NMP Królowej Polski ma wartość historyczną
i religijną. Jest symbolem patriotyzmu mieszkańców
tutejszego środowiska oraz przywiązania do wartości
chrześcijańskich.
Drodzy Państwo - skoro znalazła się liczna grupa zapaleńców, stawiająca sobie za cel odbudowę wspaniałego pomnika - pomóżmy im!
Niech każda, nawet symboliczna złotówka przekazana
na ten cel, lub wyrazy poparcia, pomogą w realizacji
tak szczytnego przedsięwzięcia, upamiętniającego
135 parafian poległych w pierwszej wojnie światowej
i w wojnie polsko- bolszewickiej 1920 roku.
Rekonstrukcja
pomnika
Maryjnego
Przewodniczący Zespołu
lek. wet. Krzysztof Trawicki
Pomnik NMP
Królowej Polski
zrekonstruowany
E. Grudniewska
Moja Ziemia, Zblewo 1998 Sierpień - Wrzesień, nr 15
Dnia 16 sierpnia 1998 roku odbyła się w Zblewie uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika Najświętszej Maryi Panny - Królowej Korony Polskiej. Pomnik
ten dedykowany jest poległym w pierwszej i drugiej
wojnie światowej, w wojnie bolszewickiej oraz upamiętnieniu zatrzymania się w 1996 r. w
Zblewie
Maryi od Znaków Fatimskich. Uroczystość rozpoczęła
się mszą św., którą celebrował Jego Ekscelencja Ksiądz
Biskup Piotr Krupa. Ks. Biskup w wygłoszonej homilii
podkreślał wszechobecność Maryi we wszystkich naszych poczynaniach, życząc aby panowała Ona w naszej społeczności lokalnej, w domach, w szkołach, pomagając w pokonaniu naszych trudnych problemów.
Po mszy św. procesja przeszła na plac przy ul. Kościelnej, gdzie nastąpił akt odsłonięcia i poświęcenia Pomnika.
Na zakończenie Ksiądz Biskup złożył gratulacje zebranym mówiąc m.in.: ,,Gratuluję wam, weszliście w przepiękny ciąg naszej historii pokoleń związanych z Maryją” oraz udzielił zgromadzonym błogosławieństwa.
Moja Ziemia, Zblewo 1998 Maj - Lipiec, nr 14
Zespól d/s Rekonstrukcji Pomnika Maryjnego działający przy Oddziale Kociewskim ZK-P w Zblewie, informuje mieszkańców gminy Zblewo, że prace przy
rekonstrukcji tego pomnika realizowane są zgodnie
z harmonogramem.
Jak dotąd, uporządkowano plac, zakupiono granit oraz
zlecono wykonanie postumentu i figury Matki Boskiej
Królowej Polski.
Do dnia dzisiejszego zebrano na ten cel 3.278,20zł,
w tym akcja zbiórki do puszek w dniu 3 maja br. przyniosła efekt finansowy w wysokości 924,20zł, a wpłaty
od osób fizycznych i prawnych wyniosły 2.354zł. Zebrana kwota nie pokrywa w całości kosztów rekonstrukcji
pomnika. Są one szacowane na ok. 20.000zł.
Zespół dziękuje tą drogą dotychczasowym ofiarodawcom i zwraca się z apelem o dalsze wsparcie finansowe
tej inwestycji, poświęconej Kultowi Maryjnemu i ofiarom wojny bolszewickiej oraz I i II wojny światowej.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
47
I Spotkanie
nauczycieli
Kociewia.
Konferencja
nauczycieli
regionalistów
Maria Tomana
Moja Ziemia nr 17 listopad/grudzień 1975 r.
„Jezdóm Kociywiakam
z tich tu ziam mój ród,
tutaj po swojamu gadóm jak tan lód.”
W dniu 20-21.10.1995 r. w Twardym Dole spotkali się
wszyscy, którym bliskie są sprawy Kociewia.
Na Konferencję Nauczycieli Regionalistów przybyło 87
osób. Spotkanie zaszczycili swoją obecnością goście:
Wicewojewoda Gdański prof. J.Borzyszkowski, Kurator
Oświaty w Gdańsku D. Kledzik, Poseł Ziemi Gdańskiej
K. Trawicki, Wicemarszałek Sejmiku Samorządowego
J. Kulas, Dyrektor Wydziału Kształcenia Podstawowego
KO w Gdańsku R. Tempski, dr M. Pająkowska autorka
„Słowniczka gwary kociewskiej” -wykładowca WSP
w Bydgoszczy, konsultant d/s edukacji regionalnej przy
CEN w Gdańsku R. Mistarz, B. Janowicz autor bajek
i gadek kociewskich, pracownicy kuratorium, przedstawiciele władz samorządowych naszego regionu oraz
nauczyciele którzy zajmują się szerzeniem kultury kociewskiej.
Organizatorami konferencji byli: Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie - Przewodniczący Rady
Gminy mgr inż. Bernard Damaszk, oraz Naczelnik
Oddziału Zamiejscowego KO w Starogardzie Gd. mgr
J. Kortas. Od strony organizacyjnej spotkanie przygotowała Dyr. S.P. w Bytoni G. Stanowska.
Konferencja Nauczycieli Regionalistów rozpoczęła się
w PSP. w Pinczynie.
Gościom zaprezentował się zespół „Brzady” /Owoce/
przedstawiając „Legendę o Pinczynie” przeplataną
piosenkami kociewskimi. Swój program zaprezentował
również zespół działający przy WDK w Pinczynie. Wystąpił Pan Połom z monologiem „Maszki” oraz Burczyk
z monologiem „Planowane małżeństwo”. Opiekunką
obu zespołów jest emerytowana nauczycielka Pani
A. Juraszewska. Gwara kociewska w wykonaniu dzieci
i dorosłych bardzo podobała się gościom i nagrodzili
występy rzęsistymi brawami.
48
Zebranych uraczono poczęstunkiem kociewskim, na
który składała się kawa zbożowa i „ kuch z krostami na
młodziach”.
Po części artystycznej wystąpił mgr J. Jasiński - Wójt
Gminy Zblewo, który przedstawił informację o gminie
i działaniach prowadzonych dla jej rozwoju. Dyrektor
PSP w Borzechowie mgr M. Tomana omówiła „Edukację regionalną w procesie nauczania i wychowania
w szkołach gminy Zblewo. „Mgr St. Knuth Dyrektor
PSP w Pinczynie przedstawił krótką historię i współczesność wsi Pinczyn.
Następnie goście zwiedzili izbę regionalną funkcjonującą przy szkole w Pinczynie, po której oprowadzała
nauczycielka historii T. Zmura, udzielając ciekawych informacji związanych ze zgromadzonymi eksponatami.
Gorące podziękowanie, goście składali gospodarzom
za kociewski poczęstunek , informacje o działaniach
dla dobra regionu i piękne występy młodszych i starszych Kociewiaków. Dalsze obrady odbyły się w Twardym Dole.
Na początku regionaliści zapoznali się z wystawą prasy lokalnej. Zgromadzone eksponaty pochodziły z XIX wieku
aż do współczesności. Wystawę przygotował i zaprezentował Dyrektor PSP nr 2 w Skarszewach W. Brzoskowski.
Nauczyciele mieli okazję zobaczyć wśród pracy lokalnej
„białe kruki”: „Pielgrzym” - rocznik z 1869 r., „Rolnik”
-1869-70 r., „Dziennik Starogardzki” z 1925 r. Dyrektor
przedstawił rolę prasy lokalnej w ro zwoju regionu. Podkreślił jej dydaktyczną funkcję jako nośnika informacji
przystępnych dla każdego czytelnika.
Ciepłym i serdecznym akcentem spotkania było wystąpienie Wicewojewody Gdańskiego prof. J. Borzyszkowskiego . Wojewoda mówił o swoich powiązaniach
z Kociewiem. Zaznaczył, że najważniejszym jest chcieć
zauważyć i docenić, to co bliskie, tym dzielić się z innymi . Przytoczył słowa ks. Pasierba, że „Nasza ziemia
- Kociewie, to Europa środkowa w miniaturze.” Za najważniejszy element edukacji regionalnej uznał, przybliżenie dzieciom przykładów ludzi, którzy żyli i żyją
wśród nas, a wnieśli znaczący wkład w rozwój Kociewia
i całego kraju.
Gwara kociewska wtrącana przez prof. J. Borzyszkowskiego w wystąpieniu , koleżeński stosunek do uczestników konferencji , humor i zachęcanie do wspólnego
śpiewania piosenek kociewskich, wytworzyły miłą atmosferę obrad.
Regionaliści poczuli się jak w rodzinie debatującej
o własnych problemach, przeszłości, teraźniejszości
i przyszłości. Uczestnicy Konferencji odczuli więź łączącą ich wszystkich jako przedstawicieli różnych rejonów
tego samego regionu.
Wystąpienie Wojewody połączyło zebranych we
wspólnym odczuwaniu wagi edukacji regionalnej dla
przyszłości Kociewia i kraju.
Poseł K. Trawicki podkreślił znaczenie określania go
mianem „Poseł Kociewski”. Taka nazwa jest splenMOJA ZIEMIA
dorem, a jednocześnie nakłada ogromną odpowiedzialność za losy Kociewiaków. W regionalizmie widzi
wielką moc, która pozwoli przygotować młodzież dla
przyszłości.
Kurator Oświaty D. Kledzik w swojej wypowiedzi zaznaczyła że celem naszym jest wychowanie dziecka
na dobrego człowieka, kochającego swój kraj, tolerancyjnego, który będzie pracował dla własnej satysfakcji
i zgodnego współżycia z innymi. Podkreśliła rolę edukacji regionalnej, która ma stworzyć podstawy do szerszego widzenia świata.
Wicemarszałek Sejmiku Samorządowego Jan Kulas
apelował do władz samorządowych o inwestowanie
w oświatę, która jest siłą napędową rozwoju gminy.
Zaznaczył, że szkoła powinna stać się ogniskiem życia publicznego w środowisku.
Miłym akcentem konferencji było wystąpienie dr M.
Pająkowskiej, która podzieliła się swoimi doświadczeniami i dokonaniami związanymi z edukacją regionalną. Zaprezentowała „Słowniczek gwary kociewskiej” własnego autorstwa. Pomoc ta stała się
bardzo popularna wśród zebranych, którzy zaczęli
posługiwać się słownictwem kociewskim zapomnianym na przestrzeni lat.
W przerwie obrad, uczestnicy uczyli się pieśni kociewskiej „Jestem Kociewiakiem”. Robili to z ogromnym
zaangażowaniem. Przerywnikiem w obradach konferencji było śpiewanie po kociewsku właśnie tej pieśni,
która stała się swoistym hymnem regionalistów.
W czasie dyskusji rozmawiano o potrzebie organizowania podobnych spotkań dla chętnych nauczycieli,
którzy chcieliby ożywić kulturę kociewską i przybliżać
swoim wychowankom sprawy regionu .
Po ciekawej, interesującej dyskusji, w której głos zabierali wszyscy uczestnicy rozpoczęła się wieczornica zapoczątkowana występem kapeli kociewskiej ze
Starogardu Gd. Piosenki i melodie kociewskie spotkały się z ogromnym aplauzem zebranych . Słuchacze śpiewali wraz z kapelą, a odważniejsi tańczyli w
takt kociewskiej melodii. Wieczornica zakończyła się
„rumlem” czyli potańcówką kociewską. Nazwa „ rumel” tak podobała się regionalistom, że na trwałe
przyjęła się w ich słowniku.
W czasie „rumla” odbyła się degustacja potraw regionalnych , wśród których obok barszczu królowały
„psierogi”.
Drugi dzień obrad był niemniej pracowity niż pierwszy. Obrady w tym dniu rozpoczął mgr J. Kortas omówieniem „ Edukacji regionalnej w świetle przepisów”.
Przedstawił aktualne przepisy prawne w odniesieniu
do pracy szkoły, autorskich programów nauczania i innowacji pedagogicznych. Ważnym elementem konferencji były warsztaty .
Uczestnicy w dwóch zespołach roboczych: humanistycznym i artystycznym, szukali odpowiedzi na pytaNASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
nie: Jak realizować nauczanie regionalne we współczesnej szkole na Kociewiu?
Nauczyciele dzielili się doświadczeniami, dorobkiem
i wątpliwościami związanymi z edukacją regionalną.
Oba zespoły jako podsumowanie przedstawiły wypracowane wnioski, które dotyczyły głównie:
- organizowanie warsztatów językowych dla n-li,
- opracowania i publikacji materiałów metodycznych
związanych z edukacją regionalną,
- organizowanie różnorodnych konkursów o regionie.
Praca uczestników konferercji dobiegła końca. Mgr
J. Kortas podziękował wszystkim za tak liczny udział,
cenne uwagi, wymianę doświadczeń i zainteresowanie edukacją regionalną. Podziękował również paniom
G. Stanowskiej i T. Zmura za pracę nad organizacją
konferencji. Mgr inż. B. Damaszk Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie aktywny uczestnik i organizator, podziękował wszystkim regionalistom za zaangażowanie w sprawy Kociewia, czego dowodem było
to spotkanie. Złożył serdeczne podziękowanie, tym
wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania
Konferencji i jej prawidłowego przebiegu.
I spotkanie Nauczycieli Regionalistów dało początek
przyjaźniom nauczycielskim, które pozwolą wspólnie
pracować nad ożywieniem kultury kociewskiej, szerzeniem zainteresowania regionem i jej przyszłością.
Pani Elżbieta Pasterska, uczestniczka konferencji, nauczycielka
szkoły w Kaliskach tak podsumowała poetycko konferencję:
49
„Na kociewskiej
steczce... drogi
poszukiwań
rozwiązań
edukacyjnych.”
II Spotkanie
Nauczycieli
Kociewia
Konferencja
Nauczycieli
Regionalistów
Twardy Dół,
gmina Zblewo
30.XI – 1.XII 1999r.
Gertruda Stanowska
Prezes Oddziału Kociewskiego
ZK-P w Zblewie
Dyrektor Publicznej Szkoły
Podstawowej w Bytoni
We wstępie do „Księgi Pamiątkowej I Kongresu Kociewskiego” prof. Józef Borzyszkowski napisał: „Kociewie to
druga obok Kaszub szczególnie wyróżniająca się kraina
na Pomorzu Nadwiślańskim, której mieszkańcy od kilku
pokoleń coraz bardziej kultywują i rozwijają swoją kulturę oraz umacniają regionalną tożsamość. Mała ojczyzna
Kociewiaków, dotykająca lewego brzegu Wisły... dzięki
swojemu położeniu może być szczególnym łącznikiem
– spoiwem bogatego a zróżnicowanego wewnętrznie
Pomorza Nadwiślańskiego. Cechą specyficzną dla większości mieszkańców tego regionu Rzeczypospolitej jest
podwójna, a nawet potrójna, tożsamość – jestem Kociewiakiem, Pomorzaninem i Polakiem.”
50
Myślą przewodnią I Kongresu Kociewskiego
było ukierunkowanie podejmowanych działań dla przyszłości. A, że Kongres był „swoistym pospolitym ruszeniem mieszkańców Kociewia” – działaczy wszelakich
organizacji, instytucji, administracji i ludzi niezależnych
środowisk nauki i kultury, aktywną grupą kongresową
byli członkowie kociewskich kół Zrzeszenia KaszubskoPomorskiego. Z inicjatywy ZK-P Oddziału Kociewskiego
w Zblewie odbyło się w dniach 20-21 października 1995
r. I Spotkanie Nauczycieli Kociewia w Twardym Dole. Celem konferencji było pogłębienie zainteresowania nauczycieli sprawami ziemi i ludzi własnego regionu. Przed
uczestnikami spotkania postawiono dwa zadania:
1. znalezienie odpowiedzi na pytanie: „Jak realizować
treści regionalne w ramach obowiązujących programów
nauczania”
2. wypracowanie koncepcji wychowania dzieci i młodzieży w poczuciu więzi z regionem i wychowania dla
regionu Kociewie.
Inicjatywa ta spotkała się ze strony władz oświatowych
województwa gdańskiego z przychylnością i zaangażowaniem w organizację konferencji.
Goście konferencji, wśród których byli ówcześni posłowie Ziemi Gdańskiej, Wojewoda Gdański
i Kurator Oświaty – podnieśli jej rangę. Utwierdzili też
nauczycieli w przekonaniu, że na twórcze inicjatywy
w edukacji regionalnej w ramach obowiązujących programów jest nie tylko miejsce, ale i potrzeba.
Środowisko oświatowe gminy Zblewo na bazie
Szkoły Podstawowej w Pinczynie zaprezentowało swoje
poczynania w realizacji edukacji regionalnej.
Tamto spotkanie ludzi – pasjonatów regionalizmu dało początek śmiałym, nowatorskim przedsięwzięciom w wielu szkołach i placówkach oświatowo wychowawczych na Kociewiu.
Od 1 września 1999 roku wdraża się reformę
oświaty, obowiązkowo realizuje się podstawy programowe. One to wprowadzając ścieżki międzyprzedmiotowe, zobowiązały szkoły do realizacji edukacji
regionalnej.
Wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska nauczycielskiego w zakresie poszukiwania rozwiązań edukacyjnych Oddział Kociewski ZK-P w Zblewie
i grupa nauczycieli regionalistów ze szkół gminy Zblewo przy wsparciu Zarządu Województwa Pomorskiego, Starosty Powiatu Starogardzkiego i Wójta Gminy
Zblewo zorganizowali II Spotkanie Nauczycieli Kociewia
w Twardym Dole w dniach 30.XI – 1. XII 1999 roku.
Program Konferencji odpowiadał na potrzeby i oczekiwania zgłaszane przez środowisko nauczycielskie regionu i obejmował m.in.:
1. Moderację na temat „Zdobywanie funduszy na działalność społeczną i edukacyjną. Źródła finansowaania.
2. Prezentację dorobku metodycznego i innowacyjnego
w edukacji regionalnej.
MOJA ZIEMIA
3. Dorobek wydawniczy obejmujący różnorodne publikacje dotyczące Kociewia.
4. Prezentację dorobku Szkoły Podstawowej w Gniewie
( obecnie Gimnazjum) w zakresie edukacji regionalnej,
z obchodzącym pięciolecie Zespołem „Burczybas”.
5. Promocję gminy Zblewo i jej wizerunek.
Drugi dzień konferencji miał charakter warsztatowy. Nauczyciele podzieleni na trzy grupy warsztatowe wypracowywali projekty zajęć dla trzech poziomów edukacyjnych na temat; „Wokół świąt Bożego Narodzenia
i Nowego Roku na Kociewiu. Tradycje, zwyczaje i obrzędy” Nauczycieli przedszkoli i kształcenia zintegrowanego gościła Publiczna szkoła Podstawowa w Pinczynie,
nauczycieli nauczania blokowego klas IV-VI – Publiczna
Szkoła Podstawowa w Bytoni, nauczycieli gimnazjów –
Publiczna szkoła Podstawowa w Borzechowie.
Dyrektorzy placówek zaprezentowali gościom
wizytówkę swoich szkół: Pinczyn i Bytonia – Izby Regionalne, a Borzechowo – zabytkową Chatę Podcieniową.
Każda grupa z zachwytem mówiła o gościnności, efektywności pracy warsztatowej, przedstawionej poniżej
przez prowadzące je Koleżanki.
„Szkólne” Kociewia wynieśli z II Konferencji
Nauczycieli Regionalistów przeświadczenie, że:
Edukacja regionalna to nie tylko poznawanie „małej
Ojczyzny” przez pasjonatów, ale fundament działań
edukacyjnych zawarty w obowiązujących podstawach
programowych.
Poznawanie regionu (we wszystkich jego aspektach)
musi zaczynać się od domu rodzinnego, poprzez przedszkole i szkołę na wszystkich poziomach edukacyjnych.
Regionalizm to nie „Cepelia”, czyli kultura ludowa na
pokaz, czy skrzynka ze starociami otwierana okazjonalnie dla wspomnień, a trwała i żywa wartość integrująca
społeczność lokalną w przekonaniu, że teraźniejszość
i przyszłość opierają się na dokonaniach minionych pokoleń.
Nasze Izby Regionalne – to miejsca, gdzie kultura materialna regionu jest żywa i jest punktem wyjścia do poznawania tradycji, obrzędów, zwyczajów codziennego
życia przodków.
Wartością każdego regionu, wyróżniającą spośród
innych, jest język. Dbałość o ocalenie i pielęgnowanie
tego, co w nim żywe jest naszym obowiązkiem.
Dla przedłużenia żywotności gwary powinniśmy szukać
zapomnianych słów i przywracać im należne znaczenie.
„Małe Ojczyzny” każdy z nas otrzymuje w chwili narodzin w określonym miejscu i w myśl słów Ks. prof.
Janusza S. Pasierba: „Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyznach wielkich. Kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie – trudno uwierzyć, by był zdolny do tego, co wielkie
i najpiękniejsze.”
Poznali:
ludzi, którzy tą problematyką zajmują się od wielu lat
i są skarbnicą wiedzy i doświadczeń,
instytucje służące pomocą merytoryczną i metodyczną, autorów, ich publikacje i wydawnictwa regionalne,
metody i formy pracy,
ciekawe e miejsca, które znajdują się tak blisko, że warto do nich wracać.
Nauczyli się:
dzielić doświadczeniami i wątpliwościami,
pracy w zespołach,
odczytywać podstawy programowe,
projektować swoją codzienną pracę,
cenić to, co swoje i bliskie.
Przekonali się, że
to, co robili od wielu lat z miłości i pasji do regionu zostało usankcjonowane prawnie,
w każdym z nich tkwi wielka mądrość i wrażliwość na
piękno i umiejętność przekazywania tych wartości innym,
warto szukać tego, co zapomniane,
nie trzeba ukrywać i wstydzić się własnej twórczości,
ale należy dzielić się nią z innymi,
zawarte przyjaźnie są niezwykle cenne i potrzebne dla
samorealizacji.
W czasie podsumowania konferencji wysunięto uwagi związane z trudnościami napotkanymi w realizacji
ścieżki edukacji regionalnej.
Jednakże udział w konferencji władz oświatowych i samorządowych dobrze rokują tej edukacji na Kociewiu.
Przesłanie skierowane do uczestników Konferencji
przez prezesa Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego prof. Brunona Synaka: „Edukacja
regionalna na Kociewiu, Kaszubach i całym Pomorzu
jest niezwykle istotnym zadaniem współczesnej szkoły.
Ten rodzaj edukacji kształtuje bowiem poczucie przynależności i tożsamości regionalnej, uczy tolerancji
i rozumienia innych oraz stanowi podstawowy warunek budowania społeczeństwa obywatelskiego” –
niech będzie drogowskazem w poszukiwaniu rozwiązań edukacyjnych na „kociewskich steczkach”.
Poniżej: Goście konferencji: Roman Landowski rozmawia
z Panem Pawliszcze, Hanna Burczyk rozmawia z Michałem
Spankowskim
Dwudniowe spotkanie nauczycieli pozwoliło im dostrzec że w swojej pracy nie są osamotnieni.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
51
III Konferencja
Nauczycieli
Regionalistów
Kociewia
„Steckami po
Europie”
Bytonia, 24 maja 2004
Danuta Pioch, Alicja Słyszewska, Gertruda Stanowska,
Krystyna Rogalewska, Leszek Smentoch i Elżbieta Ścibor
z naszym stałym gościem na wszystkich konferencjach,
prof. .Marią Pająkowską –Kensik.
Kurier Zblewski reprezentował Michał Spankowski.
II część spotkania stanowiły warsztaty problemowe:
Regionaliści podzielili się na trzy zespoły:
1. pod nazwą „Naczynia połączone” czyli jak można
współpracować z regionami w Europie na przykładzie
współpracy kaszubsko- fryzyjskiej. Wprowadzenia dokonała Elżbieta Ścibor, członek komisji Edukacji ZG ZKP.
2. pod kierunkiem Renaty Mistarz zajął się problematyką poszukiwania środków ze źródeł pozabudżetowych
na działania edukacyjne.
3. prowadzony przez Ewę Jędrzejewską opracowywał
Projekt Edukacji Regionalnej dla gminy Zblewo.
Podsumowanie konferencji miało miejsce w miłej
atmosferze, przy ognisku.
Gertruda Stanowska
Fot.: Bartłomiej Fotta
20 październik 2016
1 maja 2004r. Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Wychodząc naprzeciw nowej rzeczywistości już
24 maja 2004 r. w Szkole Podstawowej w Bytoni zorganizowana została przez Oddział Kociewski Zrzeszenia
Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, Komisję Edukacji
ZG ZK-P i Szkołę Podstawową w Bytoni
III Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia pod
hasłem: „ Steckami po Europie” dla prawie 50 nauczycieli regionalistów z terenu Powiatu Starogardzkiego.
Konferencję rozpoczął występ młodzieży szkolnej SP
w Bytoni.
W I części konferencji:
-
prof. Brunon Synak, prezes ZK-P, przewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego w Gdańsku wygłosił referat „Wartości regionalne w warunkach globalizacji
i integracji europejskiej”,
-
Renata Mistarz, konsultant CEN w Gdańsku,
przewodnicząca Komisji Edukacji ZK-P przedstawiła
przykładowe rozwiązania w zakresie wspierania wartości regionalnej w Unii Europejskiej.
-
Tomasz Wyciński, reprezentujący Wydział Kultury Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gdańskim
i Wiesław Warchoł z Instytutu Kociewskiego przedstawili materiały promujące Powiat Starogardzki i Kociewie.
Swoją obecnością Konferencję zaszczycili również m.in.
dyrektor Delegatury Pomorskiego Kuratorium Oświaty
w Kościerzynie - Halina Uchman, Przewodnicząca Rady
Gminy w Zblewie - Ewa Jędrzejewska, zastępca wójta
Gminy Zblewo - Andrzej Ryczek, Teresa Burczyk, kierownik ZEAPOW w Zblewie oraz członkowie Komisji
Edukacji ZG ZK-P: Brunon Sierocki, Wanda Kiedrowska,
52
Powyżej: Prof. B. Synak przedstawia swój referat oraz
Prof. Maria Pająkowska podczas pracy zespołu.
Poniżej: Zespół 3 pracujący po kierownictwem E.Jędrzejewski
MOJA ZIEMIA
IV Konferencja
Nauczycieli
Regionalistów
Kociewia
„Kociewską
stecką
w XXI wiek”
Bytonia, 20 maja 2008
Ewa Jędrzejewska
Regionaliści podzieleni na cztery grupy wykonywali następujące zadania:
I. Odkrywamy piękno gwary kociewskiej.
II. Odkrywamy nieznaną a ciekawą historię Kociewia.
III. Tworzymy sztukę kociewską:
1. Malarstwo na szkle.
2. Haft kociewski.
IV. Śpiewamy i tańczymy po kociewsku.
Konferencji regionalistów towarzyszył kiermasz wydawnictw kociewskich oraz prezentacja Izby Regionalnej w miejscowej szkole.
Na zakończenie imprezy zastępca Wójta Gminy Zblewo
Artur Herold oraz dyrektor ZSP w Bytoni Tomasz Damaszk podziękowali uczestnikom oraz przybyłym gościom, a także wręczyli pamiątkowe ptaszki wykonane
w drewnie przez Edmunda Zielińskiego.
Poniżej: Prof. J. Borzyszkowski podczas referatu i senator
Andrzej Grzyb
„Kociewską stecką w XXI wiek” - pod takim hasłem
20 maja 2008 r. w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni odbyła się IV Konferencja Nauczycieli Regionalistów
Kociewia zorganizowana przez Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, Stowarzyszenie Kociewskie Oddział w Zblewie, Zespół Szkół Publicznych w Bytoni, Instytut Kaszubski w Gdańsku pod
opieką naukową Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
W I części konferencji zostały wygłoszone dwa wykłady:
prof. Józef Borzyszkowski nt. „Mała Ojczyzna w historii
Polski i powszechnej” oraz prof. Maria Pająkowska-Kensik nt. „Gwara kociewska – mową stron ojczystych.
Do pielęgnowania mowy naszych dziadków zachęcali
również zaproszeni goście: Andrzej Grzyb senator RP
oraz Jan Kulas poseł na Sejm RP. Swoją obecnością
zaszczycili również m.in. dyrektor Delegatury Pomorskiego Kuratorium Oświaty w Tczewie – Stanisław Sumowski, Naczelnik Wydziału Oświaty Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gd. – Marek Gabriel, zastępca
wójta Gminy Zblewo – Artur Herold, przewodniczący
Rady Gminy Zblewo – Janusz Trocha oraz prezes Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Gdańsku – Edmund
Zieliński
Atrakcją artystyczną konferencji był występ zespołu regionalnego z Pinczyna „Brzady”, który zaprezentował
fragment „Wesela kociewskiego” B. Sychty.
II część spotkania stanowiły warsztaty zorganizowane
przy współpracy nauczycieli ze szkół z terenu gminy
Zblewo, Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Gdańsku oraz Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie
Gd.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
53
Na fotografiach praca w zespołach problemowych.
Fot.: Bartłomiej Fotta
54
MOJA ZIEMIA
„Kociewską
stecką
w XXI wiek”
Maria Stanek
Gazeta Kociewska 2008-05-25
KOCIEWIE. BYTONIA. Oddział Kociewski Zrzeszenia
Kaszubsko–Pomorskiego w Zblewie, Stowarzyszenie
Kociewskie Oddział w Zblewie, Zespół Szkół Publicznych w Bytoni Oraz Instytut Kaszubski w Gdańsku
przy współpracy naukowej Uniwersytetu Gdańskiego
i Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
zorganizowały w Zespole Szkól Publicznych w Bytoni IV
Konferencję nauczycieli Regionalistów Kociewia pod
hasłem „Kociewską stecką w XXI wiek”.
Warsztaty otworzył dyrektor szkoły Tomasz Damaszk.
Mówił o tym, jak istotne jest zachowanie tożsamości
regionalnej i przekazywanie obyczajów ojców naszych
kolejnym pokoleniom.
Prof. Józef Borzyszkowski rozpoczął wykład po... kaszubsku, co było lekko ryzykowne. Gratulował szkoły,
izby regionalnej, którą nazwał piękną. Ze swadą mówił
o odrębności regionalnej. Stwierdził, że jak kto mądry,
i go postawią na granicy, będzie jeszcze mądrzejszy.
- Są tacy, którzy mają do wójta Trawickiego różne pretensje - mówił były wicewojewoda, który w pierwszej
konferencji uczestniczył właśnie w tej roli. - Ale to dzieło wybacza mu wiele innych grzechów.
Profesor śpieszył się na pogrzeb swojego mistrza, profesora Longmana.
Zdążył jeszcze dać ciekawy wykład o małej ojczyźnie
w historii Polski powszechnej.
- Nie idzie o to co badamy, czy jakiej historii nauczamy, idzie o to, jak to czynimy- mówił. - Mała ojczyzna,
to cząstka dziejów Polski, nawet w przypadku dziejów
jednej wsi czy rodziny.
Pomorskie małe ojczyzny, to zdaniem profesora kraje
pogranicza, świat wieloetniczny i wielokulturowy. Od
średniowiecza z dominacją wątków polskiego i niemieckiego, które ze sobą konkurowały, a nawet się
zwalczały. Borzyszkowski wspomniał Lecha Bądkowskiego, który promował regionalizm, rozumiany jako
krajowość. Mówiło ks. Bernardzie Sychcie, ks. Januszu
Pasierbie i ks. Józefie Tischnerze. Kładł nacisk na akceptację inności i szukanie tego co łączy.
Dyrektor Kuratorium Oświaty Stanisław Sumowski, powiedział, że jest z Powiśla, gdzie trudniej jest szukać
korzeni.
- Ja się uczę Kociewia i jestem nim coraz bardziej zauroczony- mówił- Chciałbym przywołać postać jeszcze
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
jednego wielkiego Polaka. Jan Paweł II kiedy odjeżdżał
z krakowskich Błoni prosił nas abyśmy nie zapominali
o dziedzictwie ojców, o historii i tradycji narodu polskiego, która jest zawsze związana z Chrystusem.
Życzył wszystkim miłości do drugiego człowieka.
Gertruda Stanowska, prowadząca konferencję zapowiadając
prof. Marię Pająkowską – Kensik, powiedziała, że jest
ona od początku na wszystkich konferencjach i ona nie
wyobraża sobie aby mogło być inaczej. Pani profesor
to, jak ładnie powiedział poseł Jan Kulas, największa
uczona naszych czasów, która zajmuje się kociewskim
regionalizmem.
Gwara kociewska – mową stron ojczystych.
Pani profesor rozpoczęła wykład po kociewsku.
- Tako stecką przez piaszczyste pole chodziłom zawdy
do szkoły - powiedziała. - Ale żeby ktoś nie pomyślał,
że będę narzekać, to najpierw było z górki.
Pani profesor przypominała „ kamienie milowe” kociewskiej gwary.
- Wiek XIX. Florian Ceynowa, pierwszy wybitny regionalista pomorski, który trafił na Kociewie, bo w Świeciu
drukował książki i domagał się propagowania kaszubszczyzny. Jego grób, szkoła jego imienia są na Kociewiu.
Początek XX wieku. Mieliśmy naprawdę szczęście, że
dotarł tu wybitny językoznawca, Krakus- Kazimierz Nitsch, który określił granicę Kociewia na podstawie gwary w 1904 roku. On trzy wakacyjne miesiące poświęcił
badaniu Borów Tucholskich i Kociewia.
Pani profesor opublikowała artykuł „100 lat po Kazimierzu Nitschu”, w którym pokazuje jak wyrażenia
gwarowe łączą się z językiem potocznym.
Kolejnym ważnym wydarzeniem w połowie wieku XX
było „Wesele kociewskie” ks. Bernarda Sychty. Później
ks. Władysław Łęga opublikował prace o budownictwie
i folklorze okolic Świecia. Pod koniec ubiegłego wieku
nastąpiła prawdziwa eksplozja konferencji, Rok Sychty,
Rok Kociewia.
Cały wykład był pasjonujący i pełen interesujących informacji.
Senator Andrzej Grzyb powiedział, że niedawno uczestniczył w mszy św. celebrowanej przez biskupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagę w Garczynie. Zauważył, że
dwukrotnie podczas przemówień kierowanych do Jego
Ekscelencji podkreślano, że jest to pogranicze Kociewia
i Kaszub. Ksiądz biskup zaczął wypytywać miejscowych
jak to z tym pograniczem jest.
- To było w czasach kiedy na Pomorzu osiedlali się Cystersi - mówił senator. - Garczyno zostało wymienione
po raz pierwszy w dokumentach 750 lat temu, kiedy
Cystersi lokowani byli w Pogódkach. Dlaczego oni przenieśli się z Pogódek do Pelplina? Powiedziano tam, że
malaryczne powietrze i komary tak im dokuczały, że
w końcu się przenieśli, co niekoniecznie jest prawdą. Tam były argumenty czysto polityczne. Chodziło
55
o spory pomiędzy książętami. A mogli się wtedy przenieść do Garczyna, bo było bliżej i ziemie też były dobre.
Senator podkreślił, że w maleńkim, a tak znaczącym
przecież Garczynie mówi się o Kociewiu. Dodał, że
powinniśmy wiązać tą, nam najbliższą, małą historię
z dużą historią. A. Grzyb zaznaczył, że wówczas historia
zapada głębiej w pamięć uczniów. Zgodził się z prof.
Borzyszkowskim, że Kaszuby i Kociewie nie są odrębne,
nie są częścią Polski ale ją stanowią.
Jeszcze przed wykładem A. Grzyb powiedział nam ,że
pierwszy krawat z trzech, które zamówił dostanie prof.
Borzyszkowski. Krawaty będą miały naturalnie kociewskie wzory.
Grzybowi podobała się otwartość Borzyszkowskiego
na współczesność i nowoczesność, bo jak powiedział
pamięta go z innych czasów.
Warsztaty
Sześćdziesięcioro nauczycieli przeszło do zajęć praktycznych. „Odkrywamy piękno gwary kociewskiej”.
Celem warsztatu było przybliżenie gwary z uwzględnieniem różnic między częścią północną a południową
Kociewia. „Odkrywamy nieznaną a ciekawą historię
Kociewia”. Praca polegała na przygotowaniu mapy Kociewia, na której naniesione zostawały miejsca z ciekawą, a mało znaną historią regionu.
„Tworzymy sztukę kociewską”, to dwie grupy. Malarstwo na szkle poprowadził Edmund Zieliński – prezes
Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Gdańsku. Haft
kociewski zaprezentowały Irena Szczepańska i Anna Ledwożyw. „Śpiewamy i tańczymy po kociewsku”.
Muzykę i taniec Kociewia uczestnikom warsztatów
przybliżyła Mirosława Moeler z Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gd.
Współorganizatorami warsztatów były Zespoły Szkół
Publicznych gminy Zblewo: w Pinczynie, Borzechowie,
Kleszczewie i Zblewie, Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Gdańsku i Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gd.
Ponadto funkcjonował kiermasz wydawnictw kociewski, zwiedzano Izbę Regionalną, a występ zespołu
„Brzady” z ZSP w Pinczynie z fragmentami „Wesela kociewskiego” wzbudził aplauz.
Poniżej na fotografii uczestnicy IV konferencji. Na pierwszym planie od lewej: Bernard Damaszk długoletni działacz ZKP oddziału
w Zblewie, poseł Jan Kulas i prof. Maria Pająkowska - Kensik.
56
MOJA ZIEMIA
Z myślą
o przyszłości
Kociewia.
Genowefa Pelowska
Moja Ziemia 8(26) maj/czerwiec 1997 r.
Istotą edukacji regionalnej jest powrót do domu, do
ziemi życia każdego człowieka, do źródeł jego etyki
i jego języka, a więc do źródeł kultury domowej, lokalnej regionalnej, narodowej i ogólnoludzkiej. Regionalizm - to pogłębiony patriotyzm. To centrum polszczyzny. To żywy nurt idący z przeszłości w przyszłość .
Każdy człowiek, kiedy osiąga wiek dojrzały, często wraca pamięcią do miejsca urodzenia. Myślami biegnie do
dzieciństwa i młodości, odtwarza w pamięci rodziców,
ich słowa , zwyczaje, które ukryły się głęboko w sercu.
Naszą małą Ojczyzną jest Kociewie. I tu nasza wielka
rola, byśmy mogli zainteresować młodych gwarą kociewską, zwyczajami i tradycjami naszego regionu.
Pierwszym stopniem edukacji regionalnej powinna
być szkoła, a nauczyciel taką osobą, która umie uświadomić uczniowi jego łączność duchową i materialną
z najbliższym środowiskiem.
W toku swej pracy powinien wskazywać na związki
człowieka z miejscem jego „zakorzenienia” i włączyć
młode pokolenia do świadomego uczestnictwa w pielęgnowaniu tradycji oraz obrzędów regionalnych.
Piękne i wymowne są słowa ks. prof. Janusza Stanisława Pasierba „Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyznach
wielkich, kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie trudno uwierzyć, by był zdolny do tego, co wielkie i najpiękniejsze w życiu i na świecie”.
Nauczyciele Szkół Podstawowych w Zblewie, Pinczynie,
Borzechowie, Bytoni i Kleszczewie żywo zainteresowali
się problemami regionalizmu. Wszystko zaczęło się od
konferencji w Twardym Dole , na której w październiku
1995r. spotkali się wszyscy ci, którym bliskie są sprawy
Kociewia. Od tego czasu staramy się uczyć przywiązania do miejsca narodzin, pobytu i zamieszkania. Ułatwiamy poznawanie regionu poprzez przybliżenie jego
historii, kultury ludowej, tradycji, obyczajowości czy
zdarzeń współczesnych.
Nauczyciele, którzy postanowili nauczyć młode pokolenie kochać Kociewie, uczestniczyli w „Warsztatach
Regionalnych” zorganizowanych przez Pracownię Edukacji Regionalnej w Tczewie. Warsztaty te trwały od
października do kwietnia 1997r. Składały się z ośmiu
spotkań, na których zrealizowano takie tematy jak:
1. Gwara na tle kultury Kociewia.
2. Najciekawsze miejsca naszego regionu.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
3. Kultura ludowa Kociewia.
4. Przeszłość Kociewia - zabytki, muzea, izby pamięci,
podania, legendy.
5. Literatura i prasa Kociewia.
6. Sławni ludzie Naszej Ziemi.
7. Z doświadczeń nauczycieli regionalistów.
Nasze spotkania pozwoliły podzielić się doświadczeniami i zdobyć wiedzę o Kociewiu. Umożliwiły również poznanie się i zawarcie nowych przyjaźni. Mogę
jeszcze dodać, że były bardzo pożyteczne i przyjemne.
Warsztaty ukończyli następujący nauczyciele:
Szkoła Podstawowa Zblewo - Zbigniew Bruski, Genowefa Pelowska
Borzechowo - Maria Tomana
Bytonia - Gertruda Stanowska, Ewa Jędrzejewska
Pinczyn - Gabriela Miksza
Kleszczewo - Krystyna Olszowa
Mając na uwadze to, że „Regionalizm to dobro, które
pozwala osobie być w pełni wartościową w szeroko
rozumianym życiu społecznym”, wprowadzamy do nauczania problematykę „Małej Ojczyzny”. Uważam, że
zrobiliśmy już dość dużo w tym kierunku i osiągnęliśmy
pierwsze sukcesy. W Pinczynie i w Bytoni stworzono
piękne izby regionalne, które służą popularyzacji wiedzy etnograficznej. Zbierając i gromadząc przeróżne
eksponaty, młodzież bezpośrednio styka się z dziedzictwem kulturowym i swoimi korzeniami. W salach lekcyjnych pojawiły się ciekawe gazetki o tematyce regionalnej z hasłami: „Poznaję swój region, swoje korzenie,
tradycje, kulturę, język”.
Tegoroczny Mały Konkurs Polonistyczny przeprowadzono również pod hasłem regionalizmu. Zawierał
tematykę „Baśni i legend mojego regionu”. Uczennica kl. VIb, Agnieszka Megger, z PSP w Zblewie zajęła
1 miejsce w eliminacjach rejonowych w Starogardzie
Gdańskim.
Uczniowie chętnie recytują prozę i poezję w gwarze
kociewskiej. Karolina Skwierawska, uczennica kl. Vlla
ze Zblewa zajęła 3 miejsce w konkursie recytatorskim
w Starogardzie Gdańskim..
W Gminnym Ośrodku Kultury w Zblewie działa wspaniały teatrzyk „Badziewie” pod kierownictwem Zbigniewa Bruskiego. Prezentacje widowisk gwarowych
w środowisku wywołują żywy i gorący odbiór zarówno
wśród dzieci i dorosłej publiczności. Niezaprzeczalne
wartości tkwią w tym, że ocala się od zapomnienia to,
co naturalne, a co przez wpływ kultury ogólnej skazane
jest na odejście. Kształtuje się przez to również głęboka więź emocjonalna z regionem.
Posługiwanie się gwarą wpływa na naturalność zachowań, jest żywym wyrazem kultury regionu. Można
również stwierdzić, że rozwija pracę badawczą uczniów
nad językiem.
Na koniec dodam, że Kociewiacy nie powinni wstydzić
się swojej gwary, gdyż „Nie jest ona językiem zepsutym, jest tylko jego odmianą. Nikt mądry temu nie
57
przeczy. Tak powiedział jeden z najwybitniejszych polskich językoznawców, Kazimierz Nitsch.
Marzeniem wszystkich nauczycieli - regionalistów Gminy Zblewo jest, aby nasze Kociewie wzorem Kaszubów,
tętniło życiem regionalnym, abyśmy ocalili skarb kulturowy przodków tej Ziemi.
Zauważamy, że Kociewie to również przepiękne okolice. Nauczmy się dostrzegać te cenne zabytki naszej
najbliższej okolicy i przekonajmy się, że mieszkają tu
również ciekawi i aktywni ludzie.
Jak powstawały
izby regionalne
w Pinczynie
i w Bytoni
Źródło: www.kociewiacy.pl
21.11.2007 r. fragmenty wywiadu T. Majewskiego pt. Bytonia, gm. Zblewo. Kociewiak na emeryturze dochodzi do
siebie i... rusza do pracy.
Gertruda Stanowska po Liceum Pedagogicznym
w Tczewie w 1966 r. zdecydowała się na szkołę
w Bytoni. Przyjmował ją do pracy Edmund Dywelski (obecnie ma 97 l. i mieszka w Kolinczu).
W szkole zawsze było w granicach 130 uczniów.
Po reformie poszliśmy „w świat”
Po SN i WSN w Bydgoszczy Gertruda Stanowska uczyła
historii i przedmiotu zbliżonego. - W 1973 r., kiedy powstały zbiorcze szkoły gminne –
mówi nauczycielka – w Bytoni została szkoła I – IV. Zostało trzech nauczycieli, a pozostali poszli w świat. Ja do
Zblewa. Uczyłam tam historii i byłam Komendantem
Gminnego Związku Drużyn Harcerskich . Zawsze miałam
do tego smykałkę. Do Pinczyna trafiłam w 1981 r. już
na stanowisko dyrektorskie. Tam byłam do 1990 roku.
Łaziłyśmy po strychach i piwnicach
To właśnie w Pinczynie pani Gertruda zaczęła organizować „zgodnie z zainteresowaniami i predyspozycjami”
izbę regionalną.
- Z koleżanką Teresą Krzyżyńską jeździliśmy po Pinczynie, Pałubinku, Białachowie. Łaziliśmy po strychach, drewutniach, piwnicach, stodołach... Izba
w Pinczynie powstawała wcześnie, może nawet jako
pierwsza w powiecie, więc w domach było jeszcze
sporo starych przedmiotów. Kiedy zaczęłyśmy je zbierać, nie magazynowałyśmy, bo nie było miejsca. Szły
od razu do izby, za szybę. A dzieci: „A proszę pani,
58
a u mnie też to jest”. W izbie odbywały się spotkania rodziców i dziadków dzieci i oni reagowali tak
samo. Umawiałyśmy się z nimi na wizytę i penetrację.
Dzieci muszą poznać swoją miejscowość
W 1990 r. Gertruda Stanowska wróciła do Bytoni, gdzie
przecież cały czas mieszkała w budynku szkolnym. I przez
14 lat prowadziła tu szkoły jako dyrektor (szkoły, bo potem
również nową). I oczywiście też założyła izbę regionalną. - W Bytoni zaczęłam zbierać eksponaty jako nauczyciel
historii. Szczególnie w IV klasie, kiedy na lekcjach jest
dużo elementów najbliższej historii: miejscowości, rodziny. To w tej klasie dzieci krok po kroku muszą poznać swoją miejscowość. Wiedzą na przykład, że przez
Bytonię biegnie „betonówka”. To dla nich naturalne,
ale od kiedy ona biegnie? Albo co to za kawałek bruku
idzie obok? Dowiadują się, że to dawny trakt. Izbę zakładałyśmy z koleżanką Ewą Jędrzejewską. Przepenetrowałyśmy już po śmierci pana Walczaka jego dom.
Dużo mamy eksponatów od państwa Ottów, Sommerfeldów, Piechowskich, Kruszewskich, kołyskę od pani
Dembek. Ta izba znacznie różni się od tej w Pinczynie.
Tam jest więcej różnorodnych przedmiotów dawnych,
ponadto obecni opiekunowie nadali jej już swój charakter. Najciekawsze eksponaty w Pinczynie? Mieliśmy
na przykład dwojaczki, mogło być łóżko ze szlabanem,
ale nie się mieściło w świetlicy. Takie przydałoby się tu,
w Bytoni. Niestety, w tej okolicy się nie doszukałyśmy.
Tu mamy więcej przedmiotów higieny osobistej, dotyczącej zachowania czystości. Pralki, tarki, magielnice,
przedmioty domowego użytku, sprzęty gospodarcze.
Natomiast nie ma naczyń, typowych z glinki. Zachowały się na szczęście kaflowe odlewy, bo w Bytoni funkcjonowała na początku XX wieku cegielnia. By przybliżyć
dzieciakom historię wsi, mówiłam im, żeby rozmawiali
z rodzicami, prosili o zdjęcia. To było zadanie domowe. Przynosiły stare zdjęcia, pamiątki. Wynikała z tego
dwojaka korzyść. One, angażując całą rodzinę, dowiadywały się, jak miała na imię babcia, skąd pochodziła,
gdzie wojował dziadek, a ja przy okazji dowiedziałam
się, gdzie są stare fotografie i dokumenty.
Poniżej: Gertruda Stanowska jako jedna z pierwszych (jeżeli
nie pierwsza) w powiecie zaczęła tworzyć izbę regionalną.
Fot. Tadeusz Majewski
MOJA ZIEMIA
Ze strychów,
piwnic i szopek
Michał Wysocki
Dziennik Bałtycki. Kociewie, 30.09.1997 r.
Już dwa lata przy szkole w Bytoni istnieje Izba Regionalna,
a wciąż przybywa w niej eksponatów. Można tam zobaczyć stare urządzenia do prasowania, wyrabiania masła,
naczynia i wiele innych sprzętów, jakimi posługiwali się
nasi przodkowie.
Pomysł stworzenia Izby Regionalnej wyszedł z inicjatywy
Gertrudy Stanowskiej, dyrektorki szkoły i Ewy Jędrzejewskiej, nauczycielki języka polskiego. Zaraziły one swą sympatią do regionalizmu uczniów, którzy bardzo zaangażowali się w całą sprawę.
-
Nasze dzieci zwiedziły starogardzkie Muzeum
Ziemi Kociewskiej, chatę kociewską w Borzechowie,
a także zapoznały się z Izbą Regionalną w Pinczynie. Po
tych wojażach zapragnęły, aby w ich szkole zrobić podobną ekspozycję - powiedziała „Dziennikowi” G. Stanowska.
Oficjalne otwarcie Izby Regionalnej miało miejsce
w czerwcu 1995 roku . Wcześniej, przez całą zimę, trwało
zbieranie eksponatów, a następnie ich oczyszczanie. Od
tego czasu ciągle przybywają nowe przedmioty.
Można w niej znaleźć wiele przedmiotów codziennego
użytku naszych dziadów i pradziadów. Nie przedstawiają
one praktycznie żadnej wartości rynkowej, jednak zebranie ich w jednym miejscu może ocalić je od całkowitego
zapomnienia.
W izbie nie brakuje sprzętu do wyrabiania masła, prania czy prasowania. Znajdziemy tam również naczynia,
meble, żelazka na węgiel, a także pierwsze elektryczne.
-
Kiedyś dziecko oglądając jedno z żelazek, było
zdziwione, że nie ma w nim miejsca na wodę i parę.
Inne z kolei dziwiło się, że jeden z pierwszych telewizorów nie ma pilota - powiedziała E. Jędrzejewska.
Panie najbardziej jednak zadowolone są z bańki do
grzania nóg, która już bardzo dawno wyszła z użytku.
Eksponaty przynoszone są przez dzieci, lub przekazywane przez mieszkańców. Innym sposobem na zdobycie pamiątek są tzw. łowy.
- Raz na dwa, trzy miesiące wybieramy się z panią Ewą
na penetrowanie strychów, piwnic i szopek. Przywozimy wtedy większe ilości eksponatów . Nie zawsze są
to całe przedmioty, a tylko ich fragmenty - dodaje G.
Stanowska. Eksponatów jest już tak dużo, że zaczynają
być magazynowane. W niedalekiej przyszłości opiekunowie placówki zamierzają zrobić kąciki tematyczne.
Na razie jednak brakuje na nie miejsca. Cała Izba Regionalna mieści się w jednej z sal lekcyjnych.
- Miejscowe społeczeństwo nie mówi o izbie, że jest
ona szkolna. Nazywa ją swoją izbą - kończą rozmowę
z nami nauczycielki z Bytoni.
W izbie regionalnej można znaleźć wiele przedmiotów
codziennego użytku, którymi posługiwali się nasi pradziadowie.
W domach brakuje już bowiem na nie miejsca i przeważnie „lądują” na śmietniku, jedynie te najbardziej wartościowe trafiają w ręce handlarzy antyków.
Powyżej: Kącik wypoczynkowy
Po lewej: Dzieci z Bytoni lubią z bliska przyglądać się eksponatom
z izby regionalnej.
Z chwilą oddania do użytku budynku nowej szkoły
w Bytoni przy ul. Kasztelańskiej 3 eksponaty izby regionalnej ze starej szkoły zostały zmagazynowane
i dopiero w roku 2007 po zaadoptowaniu pomieszczeń poddasza urządzono od nowa, w nowej aranżacji Pani Ewy Jędrzejewskiej izbę regionalną. G.S.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
59
Zdecydowanie
nadaje się
pachołek
Z Ewą Jędrzejewską, nauczycielką szkoły w Bytoni,
rozmawia Tadeusz Majewski
środa, 19 grudzień 2007
Siedzimy w niedawno otwartej Izbie Regionalnej
w szkole w Bytoni. Wnętrze teraz wygląda o wiele lepiej niż w dniu otwarcia (11 listopada 2007
r.). Może dlatego, że wtedy tłoczyło się tu mnóstwo gości i pomieszczenie wydawało się małe....
A więc jest tutaj pani kimś w rodzaju kustosza?
- Nie przesadzajmy. Jestem zwyczajnie opiekunką Izby
Regionalnej.Była dyrektor szkoły Gertruda Stanowska
w wywiadzie zamieszczonym trzy tygodnie temu w
„Dzienniku Bałtyckim” mówiła, że zbierała z panią eksponaty do tej izby. Wcześniej jednak zbierała eksponaty w Pinczynie. A od kiedy i gdzie zaczęła zbierać pani?
- Zaczęłam zbierać w Bytoni. Z koleżanką Kasią Stencel
postanowiłyśmy utworzyć kącik regionalny i poprosiłyśmy dzieci, żeby przynosiły stare przedmioty. Przybywało ich dosyć dużo. Potem Kasia przeniosła się do
Pinczyna. Ale eksponatów było na tyle, że postanowiłyśmy, już z panią Gertudą Stanowską, która wróciła
z Pinczyna, utworzyć kącik regionalny.
Każdy zbieracz ma jakiś niezwykły moment w swoim życiu zbieracza. To chwila, kiedy w jego ręce trafia coś nadzwyczajnego. Jaki eksponat najbardziej
panią zaskoczył, może wzruszył? - Bańka do grzania nóg, wykonana z kamionki.
Stawiało się ją na piecu kuchennym, w środku nagrzewała się woda, następnie tę bańkę owiniętą w
ręcznik wkładało się do łóżka. Tak coś jak dzisiejszy
termofor. (Pani Ewa przynosi i pokazuje naczynie.)
60
A skąd pani wiedziała, że to termofor z odległych lat?
Wygląda jak lampa Alladyna... - Uczeń powiedział, do czego służyła. To rzadki
okaz. Czegoś takiego chyba nie mają nawet w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich... Inne przedmioty, jakie mamy w tej izbie, pamiętam z domu
moich dziadków, którzy mieszkali między Starą Kiszewą a Wygoninem. Więc znam ich zastosowanie. Jaki tu jest metraż?- Około 100 metrów kwadratowych?A kto zrobił aranżację?- To mój pomysł.
Jaki jest tu zamysł, jeżeli idzie o „ścieżkę” zwiedzania?
- Wnętrze zostało zaaranżowane na wzór wnętrza chaty kociewskiej. Jest tu kuchnia, komora (spiżarnia),
izba ze stołem na piętnaście osób, część gospodarcza,
inaczej szałerek, druga izba, ale o innym charakterze,
z kącikiem, gdzie można było sobie poczytać, uprząść
wełnę (stoi kołowrotek) lub poszyć na maszynie do
szycia (mam taką w domu; dostała ją moja prababcia w dniu urodzin mojej babci 1 kwietnia 1898 roku).
W tej drugiej izbie powinno być jeszcze łóżko ze szlabanem. I będzie - niebawem je otrzymamy.
Czy to łóżko ze szlabanem nie jest czasami fikcją
bajarzy? Nigdzie takiego nie widziałem. - Mówimy o łóżku z jedną szufladą z boku. Po wysunięciu tej szuflady robiło się łóżko podwójne, Po wsunięciu robiła się jakby kanapa.
A ja myślałem, że szuflady są dwie i po rozłożeniu robiło się łóżko na cała rodzinę może nawet na dwanaście osób. Tak mi mówili... Ma pani księgę eksponatów?
- Jest spis eksponatów. Zgromadziliśmy ich ponad
200. Ale teraz będziemy pracować nad kartoteką. To
znaczy nad tym, żeby każdy eksponat posiadał własną „kartę eksponatu” - opatrzoną zdjęciem, pisemną
notką informującą od kogo przedmiot otrzymaliśmy
i ewentualnie z jego historią. Będę to robiła z pomocą uczniów i na podstawie materiałów dostarczonych
przez uczniów.
Widzę, że każdy przedmiot jest opisany w gwarze kociewskiej. Kapeluńder zamiast kapelusz, kipa zamiast
kosz, łapica zamiast łapka (wielostanowiskowa) na
myszy, ryfka zamiast tarka. Czy to nazwy, które rzeczywiście wraz z przedmiotami „przyniosły” dzieci,
czy też wzięła je pani ze „Słownika gwary kociewskiej” Bernarda Sychty?
- Niektóre nazwy młodzi znali, ale nazywałam przede
wszystkim ja. Pamiętałam te nazwy z dzieciństwa. Tak
na te przedmioty mówili moi dziadkowie którzy mieszkali między Starą Kiszewą a Wygoninem. Potem sprawdzałam jeszcze w słowniku Sychty.
Znam te dziwne tereny między Starą Kiszewą
a Wygoninen, leżące blisko granicy gminy Kaliska,
ale w powiecie kościerskim. Niedawno objeżdżałem
tamtejsze kwatery agroturystyczne (miejscowość
Lipy i okolice). Wszyscy mówili, że są Kaszubami.
Jak to tam z tymi ludźmi naprawdę jest?
MOJA ZIEMIA
- Wiele osób mówiło używając gwary kociewskiej. Natomiast, z uwagi na podział administracyjny, mówi się
tamtejszym ludziom, że są Kaszubami. Ja od babci nawet słyszałam, dlaczego te ziemie nazywane są Kociewiem.
Dlaczego? Ciekawe skąd wyprowadziła ten wyraz...
Od kota, kociołków, czyli płytkich wgłębień w terenie
czy od kocze - koczowiska?
- Moja babcia mówiła: „A wiesz, to jest Kociewie, bo
tu są takie ziemie, gdzie wieją kocie wiatry”. W ten
sposób określała ziemie biedne. Kocie wiatry... Ciekawe... Tu jest tyle wspaniałych
przedmiotów. Aż żal, że nie ma ich już w użyciu
ani ku ozdobie. Jak pani sądzi, które z tych przedmiotów warto by dzisiaj produkować? Nie mówię
o radzieckim telewizorze pierwszym w Bytoni kupionym w 1965 roku. - Zdecydowanie do produkcji nadaje się pachołek
(z uwagi na dwa rogi nazywany też diabełkiem).
Służy do zdejmowania butów bez schylania się. Jednym butem przyciska się tę deseczkę, a drugi but
wkłada się w zaokrąglone wcięcie (tu następuje demonstracja – demonstruje dyrektor szkoły Tomasz
Damaszk)... Takich urządzeń w sklepach nie ma....
Polecałabym produkować też te gałgankowe, czyli
szmaciane chodniki. Takie były robione na Kociewiu.
Pamiętam, jak robiły je babcia z sąsiadką. Zszywały
z pociętych pasków różnego materiału z odpadów.
Teraz takie chodniki można kupić w IKEI.
Czy ma pani mieszkanie wyposażone w stare przedmioty? - Nie. Ale obok nowoczesnych mebli są dla mnie bardzo
cenne rodzinne pamiątki. Mam wiszącą szafkę, którą
otrzymała w prezencie ślubnym moja babcia. Mam jej
maszynę do szycia. Na strychu jest stara kopónka czyli
drewniana niecka do wyrabiania ciasta na chleb. Nie
pasuje do ekspozycji w pokoju, ale musi być, bo w tym
wyrabiała ciasto moja babcia i prababcia. Absolutnie
nie wyobrażam sobie, że mogłabym się pozbyć takich
przedmiotów. Tyle mówi pani o babci, to może podajmy jej imie
i nazwisko? - Teofila Szandrach.
O, urocza mieszkanka Bytoni (jak to będzie, bytonianka?) niesie kawę!
- To jest jak z mieszkańcami Zblewa. Zblewiczka, a nie
zblewianka.
Bytoniaczka? Ładniej brzmi bytonianka... Słownik
języka polskiego też podaje Kociewiaczka, a nie Kociewianka, a wszyscy mówią Kociewianka. A wszyscy
– według językoznawców – mają rację..
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
61
Izba Regionalna
w Zespole
Szkół
Publicznych
w Bytoni
Izba Regionalna
Zespołu
Kształcenia
i Wychowania
w Pinczynie
Ewa Jędrzejewska
www.zkiwpinczyn.pl
www.zspbytonia.pl
W roku I Kongresu Kociewskiego uczniowie naszej szkoły zaczęli zbierać eksponaty. W 1995 otwarta została
w „starej” szkole Izba Regionalna w Bytoni. W sali lekcyjnej wyeksponowane zostały różne przedmioty użytku
codziennego – pamiątki materialnej kultury Kociewia. W budynku nowej szkoły Izba Regionalna mieści się (od
25 listopada 2007r.) w odrębnym pomieszczeniu zaaranżowanym na wzór wnętrza chaty kociewskiej. W ciągu
kilkunastu lat zgromadzono pokaźną kolekcję dawnych
przedmiotów, co pozwoliło na wyeksponowanie ich
w naturalnym, domowym charakterze poszczególnych
pomieszczeń - w kuchni, komorze (spiżarnia), izbie gościnnej ze stołem na piętnaście osób oraz w części gospodarczej (szałerek).
Pamiątki z Kociewia.
Pod koniec lat 80-tych z inicjatywy kierownictwa szkoły
narodził się pomysł odtworzenia dawnej klasy szkolnej,
w której mieściłyby się stare pamiątki i eksponaty. Toteż od 1988 r. trwały prace nad zbieraniem, gromadzeniem i ochroną przed zniszczeniem różnych pamiątek
najbliższej okolicy. Do prac nad tworzeniem już nie wystawy a izby regionalnej aktywnie włączyli się uczniowie, nauczyciele i inni pracownicy szkoły. Eksponaty
przynosili również rodzice, dziadkowie, przyjaciele
szkoły, osoby zwiedzające i kolekcjonerzy. Wówczas to
bardzo wiele osób odkryło w sobie pasję do poszukiwania, zbierania i gromadzenia ciekawych pamiątek,
przedmiotów i informacji. Tak zwani „szperacze” ruszyli na strychy starych domów i obejścia gospodarstw.
Dziś w naszym bytońskim szkolnym muzeum
znajdują się: stare komody, szafy, kredensy, kufry, kołyska,
stoły i krzesła dawnych mieszkańców najbliższej okolicy. Są to niejednokrotnie rzeczy używane dawniej przez
dziadków i pradziadków uczniów naszej szkoły. Ponadto
muzeum posiada bogate kolekcje lamp naftowych, kolekcje żelazek na węgiel i tzw. duszę, kolekcje filiżanek czy
też innych naczyń kuchennych, ganków. Bardzo interesujące są dawne narzędzia i urządzenia służące do pracy w gospodarstwie oraz do pracy w przydomowych warsztatach – stolarskim, kołodzieja, szewca. Dawne kierzanki,
centryfugi, kołowrotki świadczą o charakterze zajęć miejscowej ludności.
Izba posiada swój niepowtarzalny regionalny, kociewski klimat i przyciąga wiele osób chętnych, które podziwiają zbiory. Najmilsze słowa naszych gości: „To miejsce mojego dzieciństwa!” lub „Czuję się jakbym wrócił do
domu moich dziadków”… i o to chodzi, to właśnie tak ma
oddziaływać. Izba jest także miejscem, w którym odbywają się różnego rodzaju spotkania z ciekawymi ludźmi
Kociewia i różne lokalne imprezy regionalne.
Mottem funkcjonowania Izby uczyniliśmy słowa Bernarda Sychty: „Kocham atmosferę, jaką wnoszą stare rzeczy
– wyrażają bowiem trwałość.”
62
Dziś w szkolnym muzeum znajdują się: stare komody,
szafy, kredensy, kufry, łóżka, stoły i krzesła dawnych
mieszkańców najbliższej okolicy. Są to niejednokrotnie rzeczy użyteczne dziadków i pradziadków uczniów
tejże szkoły. Ponadto muzeum posiada bogate kolekcje
dawnych przedmiotów, takich jak : kolekcje lamp naftowych, kolekcje żelazek na węgiel i tzw. duszę, kolekcje filiżanek czy też innych naczyń kuchennych. Bardzo
interesujące są dawne narzędzia i urządzenia służące
do pracy w gospodarstwie oraz do pracy w przydomowych warsztatach. Dawne kierzanki, centryfugi, kołowrotki, żaki i inne narzędzia rolnicze świadczą o chaMOJA ZIEMIA
rakterze zajęć miejscowej ludności. Zbiory muzealne
ciągle się powiększają. W ciągu 12 lat zapełniono półki i szafy różnorodnymi przedmiotami. Istnieje ciągła
potrzeba zwiększania powierzchni wystawienniczej.
W 1996 roku utworzono wystawę narzędzi drwalskich,
ciesielskich i dekarskich.
10.
Szkolna
izba
regionalna
Źródło:
http://docplayer.pl/5110310-Historia-szkoly-w-pinczynie.html
Kolejna wystawa powstała już w nowym miejscu służącym do dalszej ekspozycji. Przeznaczono na ten cel
część korytarza na parterze szkoły. Szkolna świetlica,
w której mieści się muzeum, to również miejsce codziennych zajęć uczniów. Uczniowie odpoczywają,
bawią się, uczą i pracują w bezpośrednim otoczeniu
eksponatów. Sukcesem pedagogicznym jest fakt zgodnej symbiozy funkcjonowania szkolnej świetlicy z muzeum - żaden z eksponatów nie uległ zniszczeniu. Wydaje się, iż podłożem tego jest zbieranie, gromadzenie
i konserwowanie przedmiotów, do których uczniowie
mają stosunek emocjonalny. Są to nie tylko pamiątki
ich dziadków, rodziców, ale ich samych.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
Od 1988 roku z inicjatywy ówczesnej P. dyrektor Gertrudy Stanowskiej, kierownik świetlicy p.Katarzyny Stencel, nauczycieli, pracowników szkoły, a także
uczniówi ich rodziców trwały prace nad zbieraniem,
gromadzeniem i ochroną przed zniszczeniem różnych
pamiątek najbliższej okolicy.Gromadzone od kilkunastu lat zbiory mogłyby uzupełnić kolekcję profesjonalnego muzeum. W zbiorach „izby kociewskiej”, która
mieści się w szkolnej świetlicy znalazły się: stare komody, szafy, kredensy, kufry, łóżka, stoły, krzesła. Ponadto
w izbie regionalnej znajduje się bogata kolekcja dawnych przedmiotów użytkowych, takich jak: lampy
naftowe, żelazka na węgiel, filiżanki i inne naczynia
kuchenne. W zbiorach znalazły się także dawne narzędzia i urządzenia do pracy w gospodarstwie: kierzanki,
centryfugi, kołowrotki i inne, a także cenne eksponaty
rękodzieła ludowego: obrusy, serwety, koronki.Zbiory
muzealne ciągle się powiększają. W ciągu 20 lat zapełniono półki i szafy różnorodnymi przedmiotami.
W konkursach „Izb regionalnych” organizowanych
przez Kociewskie Towarzystwo Oświatowe szkoła zajmowała czołowe miejsca.
63
Twórczość
literacka
na łamach
„Mojej Ziemi”
Poetka o sobie
Piotr Wróblewski
Wanda Dembek
6 Listopada 2016
Moja Ziemia, Zblewo 19 Październik 1991, nr 2
To zdumiewające! Chociaż właściwie nie powinno dziwić, że w piśmie „Moja Ziemia” drukowana była kociewska literatura. Wszak tożsamość nierozerwalnie
wiąże się z językiem. Z mową codzienną, potoczną
i z tą przeniesioną na papier, przetworzoną, przeżytą,
przeprowadzoną przez serce, przyozdobioną emocjami.
W innych częściach Polski kociewskie dialekty brzmią
– podobnie jak śląska gadka – śmiesznie, na Kaszubach
mówią, że to spolszczony popsuty kaszubski... A dla nas
– język domu rodzinnego, podwórka, szkoły i pracy. To
opisanie własnego świata. Nasz wyróżnik i wizytówka,
której nie trzeba się wstydzić.
Na 33 numery „Mojej Ziemi” tylko 5 nie zawierało
ani odrobinki literatury. Nie dziwi jej brak w numerze
pierwszym, wszak najważniejszą wtedy sprawą było
zaistnienie czasopisma i wzmocnienie głosu Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Jednak już od drugiego
numeru ... Notka biograficzna o Wandzie Dembek
z Pinczyna i jej dwa wiersze oraz gadka. W czwartym
- sylwetka i próbka twórczości Pawła Wyczyńskiego
z Kanady. W numerze dziewiątym próby poetyckie
uczniów szkoły w Bytoni, w jedenastym i dwunastym
– Władysław Kirstein i jego teksty autorskie oraz przez
niego poracowane; ludowe, anonimowe. Numer dwunasty rozpoczął cykl – może nazwać to powieścią rymowaną w odcinkach – wspomnień autorstwa Franciszki Powalskiej. To opisanie dziejów jej rodziny na
tle małej i wielkiej historii naszej ziemi przyozdobione
mniejszymi utworami nawiązującymi do tutejszych
zwyczajów i obrzędów. To świadectwo patriotyzmu.
Cykl zamknął się w numerze przedostatnim z przerwą
w numerach czternastym i szesnastym, w których literatury zabrakło. Poza twórczością Pani Franciszki
w kolejnych numerach „Mojej Ziemi” drukowano jeszcze tekst Wandy Dembek, powiastki Emilii Rulińskiej
i Romana Landowskiego, gadki w opracowaniu ks. Bernarda Sychty. Był też wzruszający utwór mamy jednego z niepełnosprawnych uczestników stowarzyszenia
POGODA, oraz jasełka kociewskie „Wigilijny sen Kuby”
– scenariusz autorstwa Ewy Jędrzejewskiej gotowy do
wykorzystania.
Wanda Dembek z domu Gramatowska urodzona 13
stycznia 1915 r. w Pinczynie, córka Jana i Wiktorii
z domu Miszewska., najstarsza z jedenaściorga dzieci.
Do szkoły uczęszczałam w Pinczynie, gdzie ukończyłam
czteroklasową a siedmioodziałową w oku 1929 z wynikiem ogólnym bardzo dobrym.
Ojciec był rolnikiem na 4,5 ha gospodarstwie. Matka
miała zajęcia przy wielkiej rodzinie, więc pomagałam
w domu oraz sezonowo zarobkowałam aby rodzicom
do­ pomóc finansowo. Kiedy miałam 18 lat zmarł ojciec. Wtedy już wspólnie z matką musiałyśmy starać
się, aby wychować i utrzymać rodzinę. Po pięciu latach
matka zmarła powierzając mi przed śmiercią rodzeństwo wraz z gospodarstwem. Zostałam sama.
Po jakimś czasie założyłam własną rodzinę. Starsze
rodzeństwo z czasem zaczynało pracować i pomagało
nam w miarę możliwości... Gdy przyszła wojna, bracia
wyruszyli do wojska razem z mężem. Miałam koło siebie młodsze rodzeństwo i dwoje naszych dzieciaków.
Po wojnie oczekiwałam z niecierpliwością moich wojaków .Nie jest chyba większe szczęście jak powrót
z wojny. Potem starsze rodzeństwo się ustabilizowało, młodsze się wykształciło . Mąż również powrócił.
Mamy znowu liczną rodzinę, wnuków i prawnuków.
Ziemię oddaliśmy Państwu za rentę.
Drugim dorobkiem są moje wiersze, które w dniach
smutku, tęsknoty i radości wypisywałam.
Wiersze z których powstał i został wydany tomik „Gdzie
łąki i pola”. Jest to ogromna radość dla mnie, dla męża.,
dla dzieci, wnuków i prawnuków, nie pomijając mego
rodzeństwa, które jest świadkami niejednego wydarzenia opisanego w tym tomiku. Niektórzy już odeszli,
tylko pamięć po nich została.
Pamięć o miłości, serdeczności i więzi rodzinnej.
64
Wspomnienia Franciszki Powalskiej napisane zostały
po polsku ale z zastosowaniem wielu gwarowych elementów. Takież były miniaturki bytońskich uczniów.
Polszczyzną też zachwycił Paweł Wyczyński. Reszta zaś
błyszczała odcieniami gwary kociewskiej.
MOJA ZIEMIA
Me ukochane
Kociewie
Nasz rodak
Kociewska ziemio
- Gdzie łąki i pola
- Gdzie lasy i wody przejrzyste!
Choć jestem daleko,
Ty zawsze wciąż ze mną
Łzy płyną tęsknoty rzęsiste...
Moja Ziemia, Zblewo 1992 Grudzień, nr 4
Bo jakże nie płakać,
Gdy tu całe serce
W tych stronach przecież zostało.
Przepłynąłem morza,
Przeszedłem pól świata!
.A przecież to zawsze wciąż mało…
Bo serce zmęczone
I myśli stęsknione
Lecą w tę stronę do Ciebie!
A kiedy zasypiam,
To w snach często widzę
Me ukochane Kociewie!
Wanda Dembek
Betlejemska
gwiazda
Betlejemska gwiazda
Hen, szeroko świeci –
Razem z pastuszkami
Przyszły polskie dzieci
I zamiast podarków
Składają Ci szczerze
- Mały Jezu w żłobie
Swe serca w ofierze
Nie płacz już Jezuniu
chociaż zima wszędzie
- Nasze serca Cię ogrzeją
I cieplej Ci będzie
I cichutką kołysankę
Tobie zaśpiewamy
Że Cię małe Boże Dziecię
Tak bardzo kochamy
- Mały Jezu w żłobie
Czuwamy przy Tobie
Tę miłą piosenkę
Nuci Ci Zosieńka.
Edmund Błański
Wyczyński „Wrzos” Paweł ur. 29-06-1921 r. w Zelgoszczy, syn rolnika Łucjana i Klary z d. Hepner. Jeden
z trzech założycieli antyhitlerowskiej Jaszczurki.
Zorganizował tajne żołnierskie koło jaszczurkowców
we Frankfurcie w 1942 r. W marcu 1944 był w kompanii fortyfikacyjnej w Grecji, gdzie utrzymywał kontakty
z miejscowymi partyzantami. Przy fortyfikacji w Jugosławii w początkach 1945 r. zdezerterował z Wermachtu w Austrii. Wyjechał do Kanady, gdzie na uniwersytecie w Ottawie wykłada literaturę francuską. Uzyskał
tytuły naukowe doktora i profesora badacza literatury.
Poświęcił dużo czasu organizowaniu studiów jugosłowiańskich i założył Centrum badań nad cywilizacją
kanadyjsko-francuską, którego był pierwszym redaktorem przez 15 lat 1958-1973. Mianowany zostaje
członkiem Komisji Królewskiej powołanej do badań
nad językami i kulturami Kanady (1963), Akademii Królewskiej (1964), a w r. 1968 zaskarbia sobie zaszczytne
wyróżnienie „profesora roku” na Uniwersytecie Ottawskim. Za prace naukowe publikowane w różnych językach otrzymuje szereg odznaczeń i medal pamiątkowy
Emila Nelligana, prestiżowe nagrody Kiliam i Champlain, palmy faktorii amerykańskiej, order „Chevalier des
Arts et des Lettres de France”, trzy doktoraty honorowe. Jest autorem lub współautorem licznych rozpraw
naukowych i około czterdziestu książek, niektóre z nich
zdobyły rozgłos międzynarodowy: Poesie et Symbole,
Nelligan - biographie, Archives des lettres canadiennes.
Jest członkiem Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce, wiceprezesem Towarzystwa Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, członkiem honorowym
Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej. Jego patriotyczne wiersze krążyły w licznych odpisach w czasie wojny. Od 1980 r. członek honorowy Towarzystwa
Miłośników Ziemi Kociewskiej wyróżniony Medalem
Pamiątkowym.
Pierwszy jego zbiór poezji „W słonecznej ciemi” ukazał
się w 1981 Następny zbiór ukazał się w 1991 r. „Mowa
korzeni” która kontynuuje liryczną medytację autora.
Myśl jego zmierza chętnie rytmem i obrazem w mierzeje ludzkiego losu, wracając jednak często symboliką
muzycznego słowa w epokę przeżyć młodzieńczych,
idąc w świat zdarzeń w czasie i ponad czasem.
Na stale przebywa w Kanadzie.
Wanda Dembek
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
65
W
Drewniaczkach
ciągle straszy
Gdy na Kociewiu będziesz udaj się do Zelgoszczy
a potem lipami wysadzaną drogą
którędy kiedyś Napoleon z wojskiem podążał
ku Borom Tucholskim skieruj swe kroki
Nim wejdziesz do lasu
dwór nadleśnictwa miniesz
a przy skrzyżowaniu dróg
co wiodą do Wdy, Skórcza i Bukowca
zwolnić koniecznie trzeba kroku
i uważnie okrążyć grupę dębów starych
bo nawet w dzień bezpieczna tam przystań
Ci którzy znają ustronie
wiedzą że mocą tam chodzi „Pan Leśny”
czarno ubrany z czarnym psem u boku
z cygarem gdzie czerwień się żarzy jak oko potwora
a kiedy północ wybije
z diabłami on toczy kłótnie nieskończone
biją w pnie sosen miotem i kielnią
i wyzwiskami z purskiego narzecza
rzuca w gałęzie i dzikie świnie rozwściecza
Próżno dociekać zjawiska przyczyny
zbrodni to pomsta czy piekła to przejaw
jedno jest pewne a lud wie o tym dobrze
że w Drewniaczkach straszy i każdego Sylwestra
rżnie pod dębami czarnych mar orkiestra.
P. Wyczyński
„Legenda
o zatopionych
dzwonach
w Bytoni”
Piotr Dobek - uczeń klasy V SP w Bytoni
Moja Ziemia, Zblewo 1994 Marzec, nr 8
W naszej wsi krąży dziwna legenda o :zatopionych
dzwonach. Nazwa Bytonia pochodzi od toni, czyli bagien i dużej ilości wody. Na jednym z takich podmokłych
miejsc, otoczony fosą, stał maleńki drewniany kościółek. Podczas najazdu szwedzkiego, zwanego potopem,
w kościółku tym zgromadzono dzwony z sąsiednich
parafii, bo Szwedzi kradli dzwony i przetapiali je na
działa i amunicję. Kościółek nasz był idealną kryjówką, nie rzucał się w oczy, droga do niego była trudno
dostępna, prowadziła przez bagna i lasy. Szwedzi zdziwieni brakiem dzwonów w okolicznych kościołach
wszczęli intensywne śledztwo. Użyli do tego celu różnych forteli i podstępów. Jednym z nich była nagroda wypłacana w zlocie. Ludzie żyli tu biednie, ledwo
wiązali koniec z końcem. Proponowana nagroda bardzo kusiła. Znalazł się zdrajca, który wskazał miejsce
ukrycia dzwonów. Szwedzi natychmiast ruszyli zbrojnie we wskazane miejsce. Była to akurat niedziela
i w małym kościółku ludzie modlili się, prosząc Boga
o pokój. Zbrojna konnica bardzo ich zaskoczyła. Ludzie,
nie mając nic do obrony, zrozpaczeni zaczęli głośno
śpiewać pieśni kościelne. Szwedzi nie zwracali na to
uwagi. Konno wjechali do świątyni, założyli łańcuchy
i próbowali wyciągnąć ustawione po bokach dzwony.
Wtedy stała się rzecz dziwna. Rwetes i tumult wywołany głosami śpiewających ludzi, biciem przewracanych
dzwonów i hałasującą konnicą szwedzką, doprowadził
do tego, że mały drewniany kościółek stojący prawie
na wysepce, drgnął i zaczął się zatapiać w moczarach
pochłaniając Szwedów, modlących się ludzi i dzwony.
Podobno do dziś podczas mglistych i ciemnych nocy
można na Baganku usłyszeć dziwne dźwięki: niby to
bicie dzwonów, niby to śpiew ludzi oraz szczęk zbroi.
Od Redakcji:
Źródła historyczne podają, że po potopie szwedzkim Bytonia jako
wieś przestała istnieć. Być może obok zniszczeń wojennych przyczyną tego było owe wydarzenie opisane w legendzie. Wiele lat
minęło zanim ponownie powstała osada. Okoliczni mieszkańcy
przekazywali z pokolenia na pokolenie niezwykłą opowieść o zatopionych dzwonach w Bytoni.
Prezentowana legenda jest jedną z wielu wersji tej opowieści,
których autorami są uczniowie klasy piątej SP w Bytoni.
66
MOJA ZIEMIA
ROLNIK
NA KOCIEWIU
Ja żam rólnik na Kociywiu,
ciażke trudi z ziamnió móm,
równak plón je zawdi dobri,
praca z gruntam dobrze znóm.
Tu, w kociywskich moich strónach
chłop, chałupnik czi to gbur,
ryno, we dnie, i wieczorom,
dba o pole, łónka, zbiór.
Swojam kóniam gleba orza,
siyja, kosza, zbiyróm plón,
tangam jezdóm tu rólnikam
tich kociywskich, swojskich strón.
Krówka masło, mlyko daje,
burak - cuker, mniodu - kwsiat,
walna sia pszanica rodzi,
drzewa w sadach zgina brzad.
Dobrze mnie tu na Kociywiu,
móm porzóndek, lubia lad,
dbóm o chlyb i prziodziywek,
jezdom wiedno wesół, rad.
Za tak złote kłos i zboża,
urodzaje, dobri plón,
wdzianczność czuja, jezdóm szczańśliw,
chwała kraj i lud mich strón.
Chłop góro!
Moja Ziemia nr 7 grudzień 1993 r.
Mńyszkali sobje dwa młode, ón Jan Chrzan, óna Marianna Zjedlipsa. Jak uż ze sobó dość długo chodzili
i sie dobrze poznali postanowjili sie łożanić i poszli do
ksiandza zaniyść na zapowiedzi.
W niydziela na sumie zez kazanicy ksióndz zapowiada:
do ślubu zgłosili sie: Jan Chrzan i Marianna Zjedlipsa.
Zapowiedź psiyrsza. Chto by wiedział o jaki przeszkodzie niechaj doniesie ksiandzu proboszczowji. Zara po
sumie do Marinki wpadli Elka i Mońka i mówjó: Wjysz,
jak was zez kazanicy zapowiedział? Że wy dwa zjedliśta
psa. Jidźta i mówta, niech tojinaczy ujmie i zapowjy!
Na druga niydziela zez kazanicy ksióndz zapowiadał:
Jan i Marianna Zjedlipsa i Chrzan. Zapowiedź druga.
Chto by wiedział o jaki przeszkodzie, niechaj doniesie
ksiandzu proboszczowji.
I znowu po sumie Elka i Mónka wpedli do Marinki
i mówjó: no wjysz Marinka jak tera zapowiedział? Żeśta zjedli psa i chrzan! Jidźta tam i powjydzta żeby te
nazwiska naprzód wzión. To lepsi wińdzie.
Na trzecia niydziela na sumie zez kazanicy ksióndz zapowiada: Zjedlipsa z Chrzanem, Marianna z Janem.
Zapowiedź trzecia i ostatnia.
Tak czy siak, na jedno wińdzie. A bandzie tera jano
Chrzan.
Bernard Janowicz
Wiosenne
impresje
Moja Ziemia Nr 9 czerwiec 1994 r.
Władysław Kirstein
Idzie przez kwitnące łąki,
Podziwia młode skowronki,
Recytuje piękne wiersze,
Ogląda stokrotki pierwsze.
(Marlena Palczyńska)
W strumyku o zmroku żaby prowadziły mowę.
Rozdzielała je tylko ciemnej nocy ściana
I usłyszały posępnie mruczącą krowę.
Zanurzyły się w wodzie, umilkły do rana.
( Alicja Jędrzejewska)
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
67
Czy tu bawią się dzieci,
opodal śmieci?
Czy w pobliżu stoi krowa,
która jest na wszystko gotowa?
(Sylwia Pietruszka)
Stoi staruszek i trzyma garnuszek
spogląda na garnuszek pełen muszek
potem zobaczył babusię z laseczką,
pochwalił się dziadeczek muszeczką.
( Bartłomiej Fotta)
Autorami wiosennych impresji są uczniowie kl. VI Szkoły
Podstawowej w Bytoni
Ballada
o Franusiu
i Walerii
Moja Ziemia 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.
W pińczyńskim parku koło dziewianny
przysiadł się Franuś do starszej panny
Ona się dziwi - szepce - mój Boże
to pewnie Franuś w niedzielnej porze.
Moja Walerio - dawne wspomnienia
odkryły moje młode marzenia.
Jakie tam młode, co ty powiadasz
przecie masz żonę, to o niej gadaj.
Żona umarła, odeszły dzieci
To może i nam słonko zaświeci.
Znalazłem ciebie - nadziei nie tracę.
Nadziei Franuś - to ale na co?
Pamiętam Franuś; - znikłeś bez wieści
a ja czekałam latek trzydzieści.
Przebacz Walerio - kocham Cię szczerze.
Odbiorę rentę, to się pobierzem.
Biedna ma renta na stare lata .
A twoja duża? Czy zysk czy strata?
Dwie emerytury to nie to co jedna
Choć moja mała i twoja biedna.
Starczy na suknię, urząd i księdza
O mój Franulku, grozi nam nędza.
Nie bój się miła. Czas szybko leci.
Jeść na niedzielę pójdziem do dzieci.
68
A ja mam jeszcze kozę w chlewiku.
To zaoszczędzę groszy na mleko.
Rano bułeczkę, wieczorem ziemniaki
i żyć będziemy tak jako tako.
Nie ma pieniędzy? w budżecie dziura?
To musi być mała emerytura.
Czego nam staruszkom teraz potrzeba?
Za parę latek pójdziemy do nieba.
Anna Juraszewska
Oj straszyło
w Zblewie!
Moja Ziemia nr 5 czerwiec 1993 r.
Na przełomie lat 1943/44 działy się w Zblewie tajemnicą osłonięte wydarzenia. W malej szkole (małą szkolą miejscowa ludność nazywa budynek usytuowany
przy ul. Głównej, obecnie mieści się tam przedszkole)
miesz­kała wówczas żona SS-mana Alfreda Stephana
wraz z teściem Robertem Stephanem, przedtem zamieszkałym w Cisie.
Przed świętami gwiazdkowymi był w Zblewie na urlopie SS-man Alfred Stephan. Zrujnował on murowaną
„Bożą Mękę” stojącą w Zblewie w rozwidleniu ulic Kościelnej i Głównej. Zrabowaną z niej cegłę zużył do budowy ustępu w swej nieruchomości w Cisie. W „Bożej
Męce” była wmurowana metalowa skrzynka, w której
znajdowały się prawdopodobnie zapisy lub akta fundacyjne. Skrzynkę tę zabrał Alfred Stephan będąc przekonanym, że znajdują się w niej skarby. Po ziszczeniu
swego niecnego dzieła Alfred Stephan otrzymał list
ostrzegawczy, w którym nadawca ostrzegł aby nie niszczył dokumentów znajdujących się w skrzynce. Adresat listu zlekceważył ostrzeżenie, wrzucając przedmiotowe dokumenty do pieca. W tym momencie wybuchł
z pieca błękitny płomień, ogarniając swym zasięgiem
znajdującego się w pobliżu A. Stephana. Od tego czasu stwarzał on wrażenie obłąkanego, co potwierdziła
jego żona w rozmowie z P. Zofią Hennig. Bezpośrednio
przed świętami Bożego Narodzenia A. Stephan wyjechał na front i po kilku dniach pobytu tam poległ.
W małej szkole, jak to ludzie wówczas mówili, zaczęło „straszyć”. Kilka następujących po sobie nocy coś
tajemniczego pukało w okna. Robert Stephan - ojciec
Alfreda, jak i inni hitlerowcy przypuszczali, że jest to
dziełem Polaków. Dlatego nastawili na nich pułapkę MOJA ZIEMIA
posypali przed oknami białego piasku aby rano mieć
ślady tych co pukali. Tymczasem pukanie nasilało się,
a śladów na piasku nie było.
Pewnego wieczora, kiedy pukanie stawało się bardziej
natarczywe, Robert Stephan w ferworze złości zawołał:
„Odejść albo wejść”. Od tego czasu tajemnicze wydarzenia przeniosły się do wnętrza mieszkania. Leżanka,
z leżącym na niej Stephanem, podniosła się w górę aż
pod sufit, następnie gwałtownie opadła. Odłamała się
wówczas noga, którą leżący został pobity. Skutkiem
tychże działań A. Stephan długo chorował, nosząc rękę
na temblaku. Choinka świąteczna, ustawiona w pokoju,
zaczęła się trząść i przesuwać po pokoju. Bombki choinkowe spadły z niej na podłogę i rozbiły się na drobne
cząsteczki. Służąca Stephanowej, Władysława Duraj
z Pałubinka, musiała owe skorupki zamieść i usunąć.
W pokoju, w którym stała choinka, przewrócił się stół,
a znajdująca się na nim zastawa uległa całkowitemu zbiciu. Wędrującą choinkę obserwowali Polacy:
P. Gajewska, Jankowska Wanda i Kandula, zatrudniona wówczas w aptece Holfelda. Na miejsce wydarzeń
przybyli przedstawiciele policji i miejscowych władz
hitlerowskich. W czasie lustrowania przez nich pomieszczeń wędrowało po kuchni przewrócone do góry
dnem wiadro, spadł ze ściany regał kuchenny oraz potłukły się znajdujące na nim naczynia. Świadkiem tych
zdarzeń był znajdujący się na urlopie ówczesny woźny szkoły P. Hennig. Poza wydarzeniami już opisanymi
wymienić należy zrzucenie ze ściany obrazu Hitlera
i potłuczenie go w drobne kawałki, wędrówka krzeseł
między pokojami itp.
Tajemnicze siły przestały działać z chwilą wyprowadzenia się rodziny Stephana do odległego od Zblewa
o 5 km Cisa.
Franciszek Puttakmmer
Jak powstał
Zespół
Kociewski
„Rodzina”
Moja Ziemia 13(31)
Na zebraniu Kola Gospodyń Wiejskich w Zblewie
w dniu 2.10.1997 r. mówiono, że zbyt mało robi się
w kierunku upowszechniania i pielęgnowania gwary
kociewskiej na terenie naszej gminy.
NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ
Członkinie KGW podały propozycję, ażeby na zaplanowanym turnieju, jako jedną z konkurencji stanowiło
mówienie lub śpiewanie w gwarze kociewskiej. Turniej
ten przygotowała instruktorka ODR p Danuta Dera .
Propozycja została zaakceptowana i zgłoszona. Przyjęły
ją wszystkie uczestniczki turnieju.
W tym celu zawiązał się mały Zespół Kociewski KGW
i nazwał się „ Rodzina”. W skład zespołu weszły:
• Danuta Kiżewska - śpiew + recytacja;
• Marianna Piątek - gadki kociewskie;
• Regina Kiżewska - gadki kociewskie;
• Wanda Pelowska - gadki kociewski.
Na turnieju, który odbył się: w dniu 11.10.1997r.
w Gminnym Ośrodku Kultury w Kaliskach wystąpiliśmy z programem kabaretowym słowno-wokalnym.
Nasz program podobał się zarówno oceniającym, jak
i wszystkim uczestnikom turnieju. Za wykonanie tego
programu uzyskałyśmy maksymalną ilość punktów.
Byłyśmy bardzo zadowolone z turnieju, ale bardzo
onieśmielone, gdyż zdawałyśmy sobie sprawę, że nasz
występ jest jeszcze niedoskonały i zbyt surowy. To nas
mobilizowało do pracy nad udoskonaleniem tekstów.
Nie było to łatwe, gdyż u nas nic mówi się gwarą kociewską. Wiele osób to krępuje i wstydzą się tej gwary.
Zarówno w naszych domach jak i w szkołach wymaga
się poprawnej polszczyzny. Dlatego brakowało nam typowych powiedzonek i słówek kociewskich. Zainteresowała się nami pani dyrektor GOK w Zblewie - Alicja
Koziatek , która zorganizowała nam autokar na wyjazd
na turniej do Kalisk. Z wielką życzliwością dodawała nam otuchy tuż przed wyjazdem. Interesowała się
naszymi rekwizytami do występów. Po przyjeździe rozmawiałyśmy z panią Alicją i byłyśmy mocno przerażone czy damy radę ułożyć sobie nowe teksty i nauczyć
się poprawnej gwary kociewskiej. Nasze intencje wyczuła p Alicja natychmiast i mówiła, żeby się nie bać
i uczyć się nadal, a w bibliotece znalazły się materiały
bardzo dla nas pomocne. Początkowo uczyłyśmy się
w mieszkaniu prywatnym, bo zdawałyśmy sobie sprawę z naszej niedoskonałości i bałyśmy się występów na
scenie. Dopiero życzliwość ludzka pozwoliła nam chociaż w części opanować tremę.
Pani Mariola Galicka-Beling podpowiadała nam kociewskie słówka, pani Wiesława Domańska zawsze
nas serdecznie, z uśmiechem witała, pani Emilia Borys
z biblioteki chętnie przepisywała nam nasze teksty, natomiast pracownicy Urzędy Gminy od ręki, bez wyczekiwania powielali nam na ksero nasze teksty mówione
i pisane. Spotkałyśmy się również z życzliwością władz
gminnych.
Tak zaczął swą działalność Zespól Kociewski „Rodzina”.
W podanym powyższym składzie wystąpiłyśmy 2 razy
w Zblewie i 2 razy w Kaliskach.
Pierwszy występ w GOK-u w Zblewie odbył się 11 listopada tj. w Święto Niepodległości. Wówczas to zainteresował się nami przewodniczący Rady Gminy i Prezes
69
Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Zblewie, pan Bernard Damaszk. Występ tak
mu się podobał, że poprosił nas o wystąpienie na spotkaniu opłatkowym Zrzeszenia.
W poszerzonym o trzy osoby składzie, wystąpiliśmy
w dn. 21.01.1998 r. w Zblewie na spotkaniu kierowników jednostek gospodarczych gminy. Nasze grono powiększyło się o pana Eugeniusza Makowskiego i jego
syna Rafała, którzy grają i śpiewają oraz o uczennicę
Aurelię Galicką-Beling, która śpiewa bardzo ciepłym
głosem. Pan Makowski, jako muzyk - organista w parafii Borzechowo od roku współpracuje z GOK-iem Zblewo i wspólnie z synem Rafałem zajmują się oprawą
muzyczną i akompaniamentem do piosenek. Jednym
słowem grają i śpiewają. Pan Eugeniusz zainteresował
się nami, gdy usłyszał nasz występ w restauracji „Fenix” w Zblewie. Wtedy to zaoferował nam współpracę.
Od tej pory pracujemy razem. Do śpiewu w Zespole zaoferował nam udział swojej żony Teresy . W międzyczasie doszła do nas pani Ewa Nawrocka. Jest nas obecnie
ośmioro: 6 pań, z których 4 śpiewają, a 2 wygłaszają
gadki kociewskie i 2 panów do śpiewu i gry na instrumentach. Panuje między nami prawdziwie rodzinna
atmosfera. Mówimy sobie wszyscy po imieniu , bardzo
się szanujemy i cieszymy się z naszej wspólnej obecności na występach i próbach.
Zaprosiła nas do siebie pani dyrektor GOK-u w Zblewie.
Rozmawialiśmy o potrzebach zespołu. Stwierdziła też,
że nasze występy byłyby bardziej atrakcyjne, gdybyśmy
występowali w oryginalnych strojach kociewskich.
Tu z pomocą przyszedł nam Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie. Odbyliśmy
spotkanie z jego Zarządem. Rozmawialiśmy o programie zespołu. Proponowano nam umieszczenie w programie poezji naszej poetki ludowej z Pinczyna, pani
Franciszki Powalskiej. Po tej rozmowie włączyliśmy tę
poezję do naszego repertuaru, ale w formie śpiewanej.
Od Zrzeszenia otrzymaliśmy dofinansowanie na wykonanie strojów kociewskich. Dosłownie w ciągu tygodnia zakupione zostały potrzebne do szycia materiały. Spódnice zostały uszyte we własnym zakresie,
a resztę, garderoby: bluzki, kamizelki męskie i damskie
oraz fartuszki uszyła nam zaprzyjaźniona osoba. W dn.
7.03.1998 r. w Hotelu „’Gramburg” w Zblewie Zespól
wystąpił już w nowych strojach. Wystąpiliśmy tam
z naszym programem, aby podziękować lekarzom, którzy w ramach tzw. białej soboty nieodpłatnie świadczyli usługi medyczne mieszkańcom naszej gminy.
Stroje są jeszcze niekompletne. Zarząd Gminy w Zblewie pismem z dnia 20.03 br. poinformował nas o możliwości dofinansowania na zakup brakujących nam
części strojów kociewskich . Obecnie sprawa ta jest
w trakcie załatwiania.
Do dnia dzisiejszego Zespól nasz występował już 10
razy. Zauważyliśmy, ze na początku program nasz był
odbierany sceptycznie, nie mniej życzliwie.
70
W trakcie występów reakcja publiczności uświadomiła nam. co się im podoba i czego ludziom potrzeba.
Chcieliśmy oderwać ludzi od ich codziennych trosk
i kłopotów, dać im choć trochę radości. której wszystkim nam potrzeba. Jesteśmy otwarci na wszystkie
uwagi i sugestie. gdyż teksty układamy samy, a dobrze
zdajemy sobie sprawę z naszej niedoskonałości i naszego nieprofesjonalizmu. Dziękujemy za życzliwość
i duchowe wsparcie.
Naszymi tekstami nic chcemy nikogo urazić. Imiona
przez nas używane są przypadkowo wybrane, a dowcipy nie dotyczą nikogo bezpośrednio. Zbieżność sytuacji może być jedynie przypadkowa i przez nas niezamierzona.
Naszym marzeniem jest zaprezentowanie naszych
programów wszystkim mieszkańcom gminy, a także
prezentowanie ich innym zainteresowanym gminom
i prezentowanie ich na zaproszenia wyjazdowe. Chcielibyśmy nawiązać współpracę ze szkołami z terenu naszej gminy.
Ażeby upowszechnić program zespołu pani dyrektor
GOK-u zaplanowała występy wyjazdowe w terenie .
Wspólnie z GOK-iem w Zblewie proponujemy „Konkurs
na najzabawniejsze powiedzonka w gwarze kociewskiej”. Dla zwycięzców przewiduje się 3 nagrody. Kartki
konkursowe prosimy składać w GOK Zblewo, lub w Bibliotece publicznej w Zblewie.
Na zdjęciu zespół Kociewski „Rodzina” KGW w Zblewie
na spotkaniu w Hotelu „Gramburg” z lekarzami biorącymi udział w tzw. „białej sobocie”.
MOJA ZIEMIA
K
u
l
t
u
r a
Modlitwa rzeźbiarza
A kiedy zejdę z tego świata
Bo umrzeć przecież muszę
Wejrzyj miłosierny na me życie
I przyjmij moją duszę
W przecudnym Twoim świecie
Daj miejsca odrobinę
Bym rzeźbić mógł me świątki
I chwalić Twoje imię
Bym strugać mógł ptaszęta
I podobizny Twoje
Pomóż mi Panno Święta
Gdy skończę życie moje
Byś był łaskawszy na Sądzie Boże
Byś litościwiej spojrzał na mnie
Może figurkę jakąś wystrugać
I stawić w Niebios bramie?
Edmund Zieliński, 2. 11. 1989r.
Obok kapliczka przy szkole w Bytoni
i
s
z
t
u
k
a
Plenery Artystów
Ludowych Pomorza
Tomasz Damaszk
6 Listopada 2016r.
Bytońskie plenery na stałe wpisały się w kalendarz imprez kulturalnych Kociewia. Od 10 lat stwarzają one
możliwości artystycznego dialogu i wymiany doświadczeń artystów amatorów z Kociewia, Kaszub, Borów
Tucholskich i Powiśla. Artyści w Bytoni łączą pracę
twórczą z wypoczynkiem. Mają zagwarantowane materiały do pracy: płótna, farby, len, muliny i drewno.
Owocami plenerów są obrazy, hafty, plecionki, rzeźby
oraz kapliczki przydrożne, które wspaniale wkomponowały się w krajobraz Kociewia. Do pozamaterialnych
osiągnięć pleneru należy zaliczyć wspomniane już dialog i wymiana doświadczeń podejmowane w czasie
plenerowych spotkań i dyskusji, zarówno przy sztaludze, jak i przy ognisku.
Trzecie osiągnięcie pleneru stanowi klimat, który się
wokół niego wytworzył. Artyści do Bytoni chętnie wracają, a i nie brakuje hojnych dobrodziejów, dzięki którym plener trwa i mam nadzieję, że będzie nadal trwał
przez kolejne długie lata.
Bytońskie
plenery
Edmund Zieliński
Gdańsk 26 września 2016
Podczas uroczystości zakończenia IX pleneru Artystów
Ludowych Pomorza w Bytoni , którego zakończenie
miało miejsce w leśnictwie Wirty, senator Andrzej
Grzyb prezentujący książkę XX lecie przeglądu Kociewskich Zespołów Folklorystycznych ku czci Władczyni
Kociewia w Piasecznie powiedział: Warto by napisać
książkę o Bytońskich plenerach. Stoi obok mnie człowiek mający świetne pióro - pan Edmund Zieliński.
Namawiam, by ukazała się podobna publikacja na zakończenie X pleneru. Panie marszałku, trzeba pomóc
finansowo – tutaj zwrócił się do pana Krzysztofa Trawickiego. Tak – powiedział pan Krzysztof, postaramy
się pomóc. No to trzymamy za słowo pana marszałka.
I tak poniekąd zostałem wywołany do tablicy z zadaniem napisania książki o bytońskich plenerach. Zadanie przeogromne. Czy nie rzucam się z motyką na
księżyc? To, że napisałem kilka książek nie świadczy, że
akurat podołam temu zadaniu. Z drugiej strony, czemu
SZTUKA I KULTURA
nie spróbować. Przecież uczestniczyłem we wszystkich
plenerach, znam je od środka, współorganizowałem je.
Od dziesiątek lat znam uczestników pleneru - hafciarki,
rzeźbiarzy, plecionkarzy, malarzy i przekonany jestem,
że znajdę u nich pomoc w redagowaniu tej książki. Niestety – z braku funduszy książki nie będzie.
W pracy nad opracowaniem tego felietonu bardzo pomocnym okazał się mój pamiętnik, który zawiera wiele informacji na temat różnych zdarzeń, a szczególnie
tych związanych z kulturą i sztuką ludową, z którą związany jestem ponad pół wieku. W tych zapiskach mogę
znaleźć informacje dotyczące działalności poszczególnych osób związanych z rękodziełem. Osób, nie tylko
z Kociewia i Kaszub, ale i Borów Tucholskich i innych regionów kraju. Odnotowałem moją obecność na różnego rodzaju jarmarkach, kiermaszach, festiwalach, konkursach, wystawach i spotkaniach. Są tam zanotowane
moje refleksje z tym związane, odczucia, opinie. Jest
w moich zapiskach wiele notatek prasowych związanych z konkretnym wydarzeniem, listy osób związanych z kulturą ludową, są filmy i nagrania na taśmach
magnetofonowych. Amatorska robota, a jakże dziś
przydatna, chociażby przy pisaniu tego felietonu.
Przewracając kartki mojego sztambucha natrafiłem na
taki wpis z dnia 1 lipca 2004 roku czwartek.
Z panią mgr Krystyną Szałaśną - kustoszem muzeum
etnograficznego w Oliwie, byłem wczoraj na Kociewiu
(…) Pojechaliśmy do szkoły w Bytoni, gdzie czekał na
nas wójt gminy Zblewo Andrzej Gajewski, pracownik
UG pan Bogusław Męczykowski, dyrektor szkoły w Bytoni Tomasz Damaszk, emerytowana dyrektor tej szkoły pani Gertruda Stanowska i przewodnicząca Rady
Gminy Zblewo pani Ewa Jędrzejewska. Omawialiśmy
sprawy związane z 700 leciem Zblewa, które przypada
w 2005 roku. O to spotkanie poprosił mnie pan Męczykowski. Zaoferowaliśmy swoją pomoc w wytypowaniu
uczestników kiermaszu ludowego. Zaproponowaliśmy,
by przede wszystkim promować Zblewo, Kociewie
i twórców ludowych z tego regionu. Powiedziałem, że
opracujemy nasz plan w tej kwestii do ewentualnego
wykorzystania przez gospodarzy Zblewa. Pan Tomasz
Damaszk poddał pod rozwagę zorganizowanie pleneru
dla twórców ludowych w tutejszej szkole.
Bardzo sceptycznie wtedy podchodziłem do zorganizowania pleneru w szkole w Bytoni. Swój sceptycyzm
do Bytoni wiązałem z plenerami organizowanymi przez
Kaszubski Uniwersytet Ludowy we Wieżycy, w których
dziesiątki razy uczestniczyłem. Przede wszystkim w Bytoni odpychały mnie od organizacji pleneru warunki
socjalne, zwłaszcza baza hotelowa, która we Wieżycy
była bez zarzutu. Trudno było mi sobie wyobrazić noclegi w salach lekcyjnych. Otoczenie szkoły dosyć ubogie, pola i lasek zaledwie. We Wieżycy KUL posadowiony jest wśród wiekowego lasu. Wówczas nie zdawałem
sobie sprawy, że nienajlepsze warunki socjalne można
zrekompensować dobrą atmosferą wytworzoną przez
73
samych uczestników pleneru.
Chyba wiosną 2007 roku zadzwonił do mnie dyrektor
szkoły w Bytoni pan Tomasz Damaszk z prośbą włączenia się w organizację pierwszego pleneru. Propozycję
przyjąłem z satysfakcją, że moje wieloletnie doświadczenie obcowania z kulturą i sztuką ludową komuś się
przydaje. Pomyślałem sobie – ach, ten jeden raz mogę
pomóc. W najśmielszych oczekiwaniach nie sądziłem,
że plener będzie miał swoją kontynuację - będzie jeden
raz i przejdzie do historii. Tymczasem? Odbyło się już
X plenerów, a prognozy mówią, że będzie ich więcej.
Pierwszy plener odbył się w dniach 6 – 12 sierpnia
2007 roku, a dziesiąty w dniach 21 – 28 sierpnia 2016.
Każdy z plenerów przyniósł wymierne skutki. Pomnożyły się eksponaty rękodzieła ludowego w Izbie Regionalnej szkoły. Przy drogach i kościołach (w Płocicznie,
Górze, Pinczynie, Borzechowie, Miradowie, Białachowie, Wirtach i Zblewie) stanęły kapliczki, do których
figury świętych wykonali – Marek Pawelec ze Zblewa,
Edmund Zieliński z Gdańska, Leszek Baczkowski z Franka, Jerzy Kamiński z Barłożna, Tomasz Bednarczyk ze
Starogardu. Muszę w tym miejscu nadmienić, że figury do kapliczek w Górze i Płocicznie sfinansowała pani
Barbara Maciejewska z Gdańska.
Z inicjatywy Tomasza Damaszka przy kościele w Bytoni
stanęła Droga Krzyżowa, którą zaprojektowałem, rozrysowałem poszczególne stacje, a artyści wyrzeźbili.
Oto oni: Marek Pawelec, Jerzy Kamiński, Janina Gliszczyńska, Marek Zagórski, Czesław Birr, ks. Robert Kierbic, Leszek Baczkowski, Rajmund i Edmund Zielińscy.
Rzeźby polichromią pokrył Maciek Tamkun z Wejherowa. Podczas poświęcenia Drogi Krzyżowej ks. prałat
Zenon Górecki proboszcz Zblewski nazwał ją Kalwarią
Kociewską.
Wnętrze kościoła udekorowane zostało paramentami
kościelnymi zdobionymi haftem kociewskim. Tutaj swój
kunszt wykazały panie - Felicja Kołakowska, Barbara Okonek, Bogumiła Błażejewska, Maria Leszman, Katarzyna
Nowak, Irena Szczepańska, Krystyna Engler, Anna Ledwożyw. Rzeźbiarze wykonali też szopkę bożonarodzeniową,
która uświetnia okres Bożego Narodzenia w tym kościółku. Wchodząc do kościoła usłyszałem takie zdanie: - Ile
dobra robicie dla naszego kościoła… To słowa miłej mieszkanki Bytoni Pani Heleny Klaman, skierowane do mnie
przed mszą świętą na widok szopki bożonarodzeniowej
i haftowanych obrusów. To najpiękniejsze podziękowanie
za nasze prace dla kościoła w Bytoni i jej mieszkańców.
Niczego więcej nam nie trzeba. Dziękujemy serdecznie
Szanowna Pani Heleno!
Na którymś z plenerów zaproponowałem, by w płycinach balustrady chóru umieszczone zostały obrazy
olejne przedstawiające VII uczynków miłosierdzia co do
ciała – głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich
przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać, chorych nawiedzać, umarłych pogrzebać. Te dzieła
74
wykonali – Alfons Zwara, Brygida Śniatecka, Mirella Jałocha, Teresa Marzec, Maria Sułkowska, Jolanta Kitowska,
Karina Wiśniewska.
By plenery mogły się odbywać, potrzebni są dobrodzieje
(nie znoszę określenia sponsor). Tymi są miejscowi przedsiębiorcy, Urząd Gminy w Zblewie i Starostwo Powiatowe
w Starogardzie, Nadleśnictwo Kaliska, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Urząd Marszałkowski w Gdańsku.
W Bytońskich plenerach uczestniczą twórcy Kociewia,
Kaszub i Borów Tucholskich tworząc jedną artystyczną
rodzinę.
Zatrzymać przed
odlotem
Edmund Zieliński
Kilka lat temu ksiądz Niedałtowski zorganizował
w kościele św. Bartłomieja jarmark ludowy , a msza odpustowa odprawiana była przy ptasim ołtarzu. Nad
mensą uniosły się dziesiątki drewnianych ptaszków
w bajecznym ubarwienia i kształtach. Jedne przypominające swoich naturalnych pobratymców, inne znowu przyfrunęły ze świata baśni i bajki. Nawet przycupnęły na lichtarzach świec ołtarzowych. Mszę świętą sprawował ś.p.
ksiądz profesor Janusz Pasierb w koncelebrze z księdzem
Krzysztofem Niedałtowskim. To on, ksiądz Janusz Pasierb,
w swojej wspaniałej homilii wypowiedział tytułowe zdanie
zatrzymać przed odlotem. Poruszył w piękny sposób stan
kultury i sztuki ludowej na Kaszubach, Kociewiu, Powiślu
i Borach Tucholskich.
Zatrzymać przed odlotem, właśnie. Czy nasza kultura
i sztuka ludowa odlatuje? Czy tylko zmienia swój kształt?
Myślę, że jedno i drugie, co uważam za naturalne zjawisko. Bo czyż będzie drugi Jan Giełdon z Czarnej Wody
(1929-1992), który swymi rzeźbionymi ptakami fascynował odbiorcę? Czy pojawi się kolejny Alojzy Stawowy (1904-1994), czy rozbudowana rzeźba i płaskorzeźba pana Alfonsa Paschilke? (1919-1996). Oni
mieli swoje dłuto, swoją wizję tworzenia i sposób oceny swoich i innych prac. Na dodatek zaczęli tworzyć
w zupełnie innej rzeczywistości. Mieli swoich odbiorców
i inne było zapotrzebowanie na wyroby sztuki ludowej,
a zwłaszcza inna była opieka nad kulturą i sztuką ludową.
Kiedy wrócę pamięcią do początków mej drogi twórczej było
nas kilku rzeźbiarzy na Kociewiu. Wyżej wymienieni, Teodor
Kałuski (1918-1987) i ja. Raczkował haft pani Marii Wespa
z Morzeszczyna i Małgorzaty Garnysz z Pączewa. To były
zupełnie inne czasy. Niewielu wiedziało co to jest ta sztuka
ludowa, jak ona wygląda, co można do niej zaliczyć itd. Ale
mieliśmy doskonale zorganizowany ośrodek opiekuńczoMOJA ZIEMIA
Uczestnicy drugiego pleneru Artystów Ludowych Pomorza 2008r.
-konsultacyjnysprawującypieczęnadruchemkulturyisztuki
ludowej w naszym województwie. Nazywał się Wojewódzki Dom Twórczości Ludowej i mieścił się przy ulicy Korzennej
w Gdańsku, gdzie dziś znajduje się Nadbałtyckie Centrum
Kultury. Tam skupiały się nitki łączące poszczególnych twórców ludowych, ruchów teatralnych na wsi i zespołów folklorystycznych. Wszyscy otrzymywali merytoryczną pomoc
i opiekę od fachowców zatrudnionych w tymże WDTL-u.
I tak to trwało do czasu, kiedy nastały zmiany ustrojowe
w Polsce.
Kalwaria
Kociewska
w Bytoni,
IV Plener
Artystów
Ludowych
Edmund Zieliński
”Zarówno sztuka, jak i ojczyzna, same przez się niewiele znaczą.
SZTUKA I KULTURA
Znaczą one bardzo wiele, gdy człowiek poprzez nie,
wiąże się z istotnymi, najgłębszymi wartościami bytu”
- Witold Gombrowicz
Niektórzy mawiają, że możliwość tworzenia to jeden
z najpiękniejszych darów, jaki otrzymaliśmy od Stwórcy, bo to właśnie dzięki Niemu potrafimy za pomocą
znaków i symboli poruszyć wyobraźnię odbiorców
i dzielić się z nimi swoimi emocjami i przeżyciami. Pozwalamy innym ludziom zajrzeć w głąb siebie.
Z daru tego, ku radości mieszkańców Bytoni, korzystali
twórcy ludowi z Kociewia i Kaszub, którzy brali udział
w IV Plenerze Artystów Ludowych, odbywającym się w
dniach od 8 do 18 sierpnia w Zespole Szkół Publicznych
w Bytoni..
Patronat honorowy nad IV Plenerem objęli: senator
Andrzej Grzyb, starosta powiatu starogardzkiego Leszek Burczyk i wójt gminy Zblewo Krzysztof Trawicki.
Z kolei patronat merytoryczny objęły: Stowarzyszenie
Twórców Ludowych w Gdańsku oraz Muzeum Ziemi
Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim.
Celem organizatorów pleneru jest, jak czytamy w przygotowanych przez nich zaproszeniach: „upowszechnianie sztuki ludowej Kociewia; malarstwa, rzeźby, haftu
i plecionkarstwa oraz wymiana doświadczeń pomiędzy
twórcami ludowymi”.
W plenerze wzięło udział około 30 artystów pochodzących z całego Pomorza, głównie z Kociewia.
Pokłosiem pleneru są wykonane przez rzeźbiarzy stacje Drogi Krzyżowej, ustawione przy bytońskiej kaplicy.
Ksiądz proboszcz prałat Zenon Górecki w dniu poświę75
cenia Drogi Krzyżowej (18.08) nadał jej nazwę „Kalwarii Kociewskiej”. Nazwa ta ma symboliczny wymiar. Nie
mam tutaj na myśli tylko nawiązania do przynależności regionalnej Bytoni, ale także postać zapomnianego
niestety patrona Kociewia – św. Rocha, którego imię
nosi bytońska kaplica.
W dniu poświęcenia Kalwarii Kociewskiej, odbyło się
także w ZSP w Bytoni uroczyste zakończenie IV Pleneru
Artystów Ludowych Pomorza, gdzie zgromadzili się nie
tylko artyści biorący udział w plenerze, ale także mieszkańcy Bytoni, wśród których znajdowało się, co trzeba w tym miejscu wyraźnie podkreślić, bardzo wielu
uczniów miejscowej szkoły. Warto również zaznaczyć,
że w ZSP w Bytoni szczególną uwagę przywiązuje się
do edukacji regionalnej młodych ludzi. W szkole utworzono przepiękną Izbę Twórczości Ludowej Kociewia,
która z roku na rok wzbogaca się w coraz to nowe eksponaty.
Na zakończenie pleneru Bernard Damaszk zgłosił pomysł powołania przy Zespole Szkół Publicznych w Bytoni Kociewskiego Uniwersytetu Ludowego.
Powyżej Ks. Robert Kierbic podczas pracy nad swoją stacją drogi
krzyżowej. Poniżej pierwsza stacja Kalwarii Kociewskiej
VI Plener
w Bytoni
przeszedł
do historii
Edmund Zieliński
Od 17 do 26 sierpnia 2012 trwał VI plener artystów ludowych Pomorza. I tym razem zjawili się artyści z Borów Tucholskich, Kaszub i Kociewia. To przedsięwzięcie
cieszy się niebywałym powodzeniem. Pomimo opłat
wnoszonych przez artystów za uczestnictwo, brakuje
miejsc, by wszystkich chętnych zaprosić na plener. Słyszałem nawet pretensje zgłaszane przez mieszkańców
gminy, że przyjeżdżają z Rumi czy Kartuz, a miejscowi
jakoś nie biorą udziału. No nie biorą, bo nie wyrażają
takiej chęci. Każdy plener jest otwarty dla wszystkich.
Pamiętam, że zapraszaliśmy na pierwszy plener mieszkańców naszych wsi, niestety, nikt się nie zgłosił. Da
Bóg, że będzie kolejny plener w przyszłym roku, to postaramy się szerzej wyjść do społeczeństwa i poprosić
chętnych do haftowania, rzeźbienia czy malowania....
W tegorocznym plenerze uczestniczyli podobnie jak
w zeszłym roku malarze, hafciarki, rzeźbiarze i plecionkarka. Oto oni: Jolanta Steppun, Karina Wiśniewska,
Mirella Jałocha, Jolanta i Mariusz Kitowscy, Teresa
Trzewik, Maria Sułkowska, Teresa Marzec, Jolanta Pawłowska, Alfons Zwara, Stanisław Sumowski, Brygida
76
MOJA ZIEMIA
i Józef Śniateccy, Ryszard Rosławski – malowali. Janina
Gliszczyńska, Marek Zagórski i Jerzy Kamiński, Marek
Pawelec – rzeźbili. Haftem zajmowały się – Barbara
Okonek, Felicja Kołakowska, Bogumiła Błażejewska,
Maria Leszman, Anna Ledwożyw, Katarzyna Nowak,
Krystyna Engler. Alicja Serkowska malowała na szkle,
a Regina Białk wyplatała koszyki.
Na zakończenie ubiegłorocznego pleneru poprosiłem
malarzy, żeby przygotowali się do malowania scen
związanych z „7 uczynkami miłosierdzia co do ciała”.
Wywiązali się z tego znakomicie. Obrazy te zostaną
umieszczone w płycinach balustrady chóru w bytońskim kościółku.
Łaknących nakarmić – namalowała Brygida Śniatecka.
Pragnących napoić – namalował Ali Zwara.
Nagich przyodziać – Mirella Jałocha.
Podróżnych w dom przyjąć – Teresa Marzec.
Więźniów pocieszać – Maria Sułkowska.
Chorych nawiedzać – Jolanta Kitowska.
Umarłych pogrzebać – Karina Wiśniewska.
Wszyscy uczestnicy pleneru pozostawili po sobie trwały ślad. Wchodząc do szkoły powitani zostaniemy przez
uczennicę z tornistrem na plecach autorstwa Marka
Zagórskiego i pana woźnego z miotłą, którego wy-
rzeźbił Jerzy Kamiński, a w jadalni zawisną hafty z kociewskimi wzorami wykonane przez hafciarki z Tucholi,
Osowa, Pelplina, Pinczyna, Tczewa i Gdańska.
W plenerze uczestniczyli też uczennice i uczniowie
szkoły w Bytoni, którzy pod kierunkiem rzeźbiarzy
i malarzy wykonywali drobne formy. Nie można pominąć uczestników ze Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „Pogoda” z Kleszczewa, którym szefuje pani
Barbara Klońska. Też próbowali swoich sił w rękodziele
ludowym, a na zakończenie pleneru zaprezentowali
program artystyczny, w którego repertuarze były piosenki naszego Kociewia.
I tak VI plener przeszedł do historii. Zapisał się w niej
dobrze, jak każdy. Uczestniczący w plenerach Kaszubi,
Kociewiacy i Borowiacy stanowią jedną rodzinę, co
bardzo cieszy. A przy muzyce Alicji Serkowskiej i Józka
Śniateckiego wieczory upływały na wspólnej zabawie.
I niech tak będzie na następnym plenerze w sierpniu
2013 roku.
Już na zakończenie w imieniu organizatorów chcę
podziękować dobrodziejom za pomoc finansową
w organizacji pleneru. Są to – Urząd Gminy w Zblewie,
Starostwo Powiatowe w Starogardzie i firma ZAREX ze
Zblewa.
Na fotografii Jerzy Kamiński z Barłożna przy pracy
SZTUKA I KULTURA
77
Jeden
z lepszych
plenerów
dobiegł końca
Edmund Zieliński
W niedzielę 17 sierpnia 2014 rozpoczął się w Bytoni
VIII plener artystów ludowych Kaszub, Kociewia i Borów Tucholskich. Oto oni:
Felicja Kołakowska – hafciarka z Tucholi
Barbara Okonek – hafciarka z Tucholi
Bogumiła Błażejewska – hafciarka z Tucholi
Maria Leszman – hafciarka z Pelplina
Katarzyna Nowak – hafciarka z Tczewa
Krystyna Engler – hafciarka z Pinczyna
Krzysztof Bagorski – malarz z Małego Bukowsca
Brygida Śniatecka – malarka z Rumi
Marlena Stefańska – malarka
Malwina Dzwonkowska – malarka ze Stężycy
Józef Śniatecki – harmonista z Rumi
Włodzimierz Drozd –twórca ikon z Bytowa
Krystyna Chwojnicka -twórczyni ikon z Bytowa
Andrzej Karcz – metaloplastyk
Edmund Zieliński – rzeźbiarz z Gdańska
Marek Pawelec – rzeźbiarz ze Zblewa
Alfons Zwara – malarz z Rumi
Jolanta Pawłowska – malarka ze Zblewa
Hafciarki przenosiły na płótno ubarwione kwiaty i kłosy zbóż z kociewskich pól i łąk. Precyzja wykonania
budziła powszechny zachwyt. Jednak jest piękny ten
nasz haft stworzony przez panie Wespową i Garnyszową. Pięknie się rozwija i ma coraz więcej zwolenników.
Jest inny od kaszubskiego i oto chodzi. Tutaj na uwagę
zasługuje niezmordowana twórczością znakomita hafciarka z Tucholi lat 89 Felicja Kołakowska, która pierwszych ściegów uczyła się jeszcze przed wojną u pani
Teodory Gulgowskiej. Chylimy przed Panią czoło.
Malarze za temat swych prac obrali pejzaż Zblewa.
Uwiecznili naszą wieś, kościół, łąki i pola. Wszystkie
prace są wysokiej marki. Chciałbym tu jednak specjalnie zauważyć panią Malwinę Dzwonkowską ze Stężycy, która z wielką swobodą i mistrzowskim pędzlem
przenosiła naturę Kociewia na płótno. Ta młoda osoba
zasługuje na uwagę i powinna się znaleźć na przyszłorocznym plenerze, jak i innych tego rodzaju imprezach,
by rozwijać i doskonalić swój warsztat.
Rzeźbiarze – było ich tylko dwóch, ale robotę wykonali za pięciu. Mieli za zadanie wykonanie kapliczek
dla trzech miejscowości – Miradowa, Pinczyna i Borzechowa. Pan Ryszard Gumiński ofiarował na ten cel
78
stuletnie lipy stojące przy starej szosie do Starogardu.
Po przewiezieniu potężnych kloców na teren szkoły
pan Janek Szulc pięknie je okorował, był też bardzo
pomocny podczas obrabiania drewna i nadania mu
kształtu kapliczki. Dzielnie mu sekundował pan Józek
Śniatecki – dziękuję Panom!
W piątek 22 sierpnia 2014 o godzinie 17 w Pinczynie miało miejsce poświęcenie plenerowej kapliczki
z figurą Pana Jezusa Frasobliwego autorstwa Marka
Pawelca ze Zblewa. Pan Marek wykonał ją w intencji
zdrowia swojej córki Oli. Piękny czyn.
W niedzielę 28 sierpnia o godzinie 12 tej kolejna miła
uroczystość – pobłogosławienie kapliczki w Borzechowie na terenie przykościelnym, do której wyrzeźbiłem
figurę Serca Pana Jezusa. Błogosławił ksiądz proboszcz
Adam Kapelusz. I tutaj zgromadziło się wiele mieszkańców wsi jak i letników wypoczywających w okolicy. Tutaj byłem z całą rodziną. Przy tej okazji odwiedziliśmy
naszych krewnych w Borzechowie i pojechaliśmy do
Wirt, gdzie w arboretum uczestnicy pleneru w Bytoni
demonstrowali swoje umiejętności, a godzinie 18 tej
rozpalono ognisko, przy którym opiekaliśmy kiełbaski
i śpiewali przy akompaniamencie akordeonistów –
Wołodii Drozda i wójta Krzysztofa Trawickiego.
W poniedziałek 25 sierpnia w Miradowie poświęcona
została trzecia kapliczka z figurą św. Krzysztofa autorstwa Marka Pawelca. I tutaj wszyscy artyści z pleneru
brali udział.
No i nastał dzień ostatni VIII pleneru – wtorek 26
sierpnia. Na tę uroczystość pojechałem z panią Ewą Gilewską z muzeum w Oliwie. Po drodze zabraliśmy dyrektora Muzeum Kociewskiego w Starogardzie Andrzeja Błażyńskiego i pracownicę tej placówki panią Izabelę
Klimek - Czogała.
Uroczystość zakończenia pleneru zgromadziła nie tylko samych uczestników pleneru, ale znakomitych gości, których w serdecznych słowach powitał gospodarz
placówki pan dyrektor Tomasz Damaszk. Przyjechał
starosta Leszek Burczyk, był senator Andrzej Grzyb, jak
zawsze i tym razem był wójt gminy Zblewo Krzysztof
Trawicki, przyjechał ks. proboszcz z Borzechowa Adam
Kapelusz, gościł ks. proboszcz Zblewski Zenon Górecki, byli leśnicy – nadleśniczy Marcin Naderza z Kalisk,
leśniczy Leśnictwa Wirty Piotr Dorawa i podleśniczy
z tej jednostki Kuba Piechowiak. Tutaj muszę dodać,
że nawiązała się godna uwagi współpraca pomiędzy
leśnictwem a szkołą w Bytoni. To dzięki tej instytucji
nie będzie problemu z pozyskaniem drewna lipowego
na kolejny plener, za co ja i dyrektor szkoły Tomasz Damaszk z góry serdecznie dziękujemy.
Z uznaniem i gratulacjami dla uczestników pleneru
i ich organizatorów wypowiedzieli się starosta pan Leszek Burczyk, senator Andrzej Grzyb i wójt Krzysztof
Trawicki.
Plener podsumował dyrektor Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie pan Andrzej Błażyński. Dziękował
MOJA ZIEMIA
za kultywowanie tradycji, zwłaszcza za piękne kapliczki, których jest jeszcze ciągle mało w krajobrazie Kociewia.
Myślę, że to jest chyba jedyny plener mający tak liczną opiekę merytoryczną ze strony etnologów, bowiem
gościł kustosz muzeum w Oliwie panią Ewa Gilewską
i panią Izę Czogała ze Starogardu.
To był rzeczywiście wyjątkowy plener. Powstały nowe
kapliczki widome znaki naszej kultury i wiary, Izba Regionalna pozyskała wiele nowych eksponatów w tym
piękne ikony wykonane przez uczestniczących pierwszy
raz w bytońskim plenerze artystów z Bytowa – Wołodię Drozda i Krystynę Chwojnicką. Akordeony Włodka
i Józka umilały wieczory uczestnikom pleneru. A spływ
kajakami? Ile tu było atrakcji!
Co powiedzieć na zakończenie? Życzę, byśmy mogli się
spotkać w Bytoni na IX już plenerze artystów Pomorza
w roku 2015.
Powyżej Kapliczka przydrożna w Miradowie na posesji Państwa
Teresy i Ryszarda Gumińskich.
Po lewej Ks. Mieczysław Bizoń dokonuje poświęcenia kapliczki
autorstwa Edmunda Zielińskiego i Marka Pawelca.
IX Plener
Artystów
Ludowych
Pomorza
przeszedł
do historii
Edmund Zieliński
W niedzielę 16 sierpnia 2015 rozpoczął się IX plener
Artystów Ludowych Pomorza. Byłem na jego otwarciu
w szkole w Bytoni o godzinie 18. Oczywiście zajechałem tam już dwie godziny wcześniej, by spotkać się
SZTUKA I KULTURA
z plenerowymi przyjaciółmi.
Już była Krysia Engler i pani Ewa Piotrowska z Pinczyna,
pani Maria Leszman z Pelplina i pani Katarzyna Nowak
z Tczewa. Po chwili przyjechała nasza zacna, niezmordowana Felicja Kołakowska z Tucholi. Był już Ali Zwara
z Rumi i małżonkowie Brygida i Józek Śniateccy z Redy.
Zanim spotkaliśmy się na sali wykładowej, dojechała Bogumiła Błażejewska z Tucholi i Marlena Stefańska z Sulęczyna. Był też pan Tadeusz Gołuński z Cisa
- budowniczy kapliczki w tej wsi, do której figurkę św.
Franciszka wyrzeźbi Marek Pawelec. Dojechał też Krzysiu Bagorski z Małego Bukowca. Następnego dnia dojechali małżonkowie z Bytowa - Krystyna Chwojnicka
i Włodzimierz Drozd.
Malarze otrzymali zadanie wykonania po dwa obrazy,
w tym jeden tematycznie związany z gminą Zblewo. Ja
już wyrzeźbiłem św. Józefa do kapliczki w Białachowie,
która stanie u pana Peki i pasyjkę na krzyż przed kościołem w Borzechowie. Św. Franciszka dla Wirt wyrzeźbi
pan Tomasz Bednarczyk ze Starogardu. Po omówieniu
spraw organizacyjnych wszyscy uczestnicy zaproszeni
zostali na festyn zorganizowany przez Koło Gospodyń
Wiejskich w Bytoni, któremu szefuje pani Schutzmann.
Impreza miała miejsce na placu przed Remizą OSP,
79
a okazją do jej organizacji był odpust św. Rocha w Bytoni.
W piątek 21 sierpnia w posiadłości Józefa Peki w Białachowie o 18.00 nastąpiło pobłogosławienie kapliczki
z figurą św. Józefa. Było wiele osób, w tym uczestnicy
pleneru. Ksiądz Adam Kapelusz - proboszcz z Borzechowa, poświęcił kapliczkę w towarzystwie byłego wikarego ze Zblewa. Józek Peka sporządził akt poświęcony temu wydarzeniu, informujący o zaangażowanych
w powstanie tej kapliczki. Wszyscy obecni go podpisali
i w zamkniętej butelce włożony został w przygotowaną
wnękę w ziemi obok kapliczki i zabetonowany. Wszyscy
zostali zaproszeni na poczęstunek do posiadłości pana
Peki, a ja obszedłem jego gospodarstwo. Głównie interesowało mnie miejsce, gdzie były torfkule (wyrobiska
po wykopanym torfie) na łące kiedyś należącej do gospodarstwa moich dziadków Redzimskich. Dziś ta łąka
jest w posiadaniu Józka Peki, a w wyrobiskach po torfie
jest staw rekreacyjny z rybkami.
Niedziela 23 sierpnia było bardzo uroczystym dniem,
bo poświęcone zostały dwie kolejne kapliczki – w Cisie
i w Wirtach. Jadąc z Gdańska do Bytoni, zabrałem ze
sobą panią Ewę Gilewską z muzeum etnograficznego
w Oliwie i Andrzeja Błażyńskiego, dyrektora Muzeum
Ziemi Kociewskiej w Starogardzie. Pojechaliśmy prosto
do Wirt, by tam w Budynku Edukacyjnym urządzić ekspozycję prac poplenerowych. Mieliśmy do ustawienia
na sztalugach wiele obrazów namalowanych przez Alego Zwarę, Krzysia Bagorskiego, Brygidę Śniatecką, Krystynę Chwojnicką, Włodka Drozdę, Jolantę Pawłowską
i Marlenę Stefańską. Były też hafty naszych hafciarek,
które po plenerze zostaną przekazane w darze do świetlicy bytońskiego Koła Gospodyń Wiejskich.
Po wyeksponowaniu prac pojechaliśmy do Bytoni.
Po drodze zatrzymaliśmy się przy kapliczce św. Józefa
w Białachowie, którą z przyjemnością obejrzeli Ewa Gilewska, Iza Czogała i Andrzej Błażyński. Tutaj muszę dodać, że pani Iza – pracownica muzeum w Starogardzie,
przez kilka dni zgłębiała tajniki haftu na plenerze w Bytoni. Przyjemnie było przebywać przy białachowskiej
kapliczce Józka Peki – ciepło, słonecznie i przyjemna
woń sosen otaczających kapliczkę. Dla mnie tym bardziej miło, gdyż kilkaset metrów stąd się urodziłem.
Czas naglił, zrobiliśmy kilka zdjęć i pojechaliśmy do Bytoni. Po smacznym obiedzie i krótkiej chwili odpoczynku wyruszyliśmy do Cisa, którego sołtysem jest pan
Daniel Mielewski. Na skraju tej wsi stanęła kapliczka
z figurą św. Franciszka, autorstwa Marka Pawelca ze
Zblewa. Posadowienie kapliczki, wybrukowanie podejścia, to już dzieło pana Tadeusza Gołuńskiego, który
z wielkim zaangażowaniem włączył się w realizację
tego zadania. Tutaj głęboki ukłon i serdeczne podziękowanie w stronę panów – Stanisława Białkowskiego,
Przemysława Budzona i Jerzego Brzozowskiego, którzy
użyczyli terenu pod kapliczkę.
Wokół kapliczki zebrało się kilkadziesiąt mieszkańców
Cisa, którym prym wiodła pani Mieczysława Cierpioł.
Wśród uczestniczących gości był wicemarszałek Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku pan Krzysztof Trawicki, dyrektor Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie
pan Andrzej Błażyński i kustosz Muzeum Etnograficznego w Oliwie pani Ewa Gilewska. Był też sołtys z Bytoni pan Janusz Schutzmann. Licznie zgromadzili się też
artyści z bytońskiego pleneru. Przyjechał ksiądz proboszcz ze Zblewa - Zenon Górecki z organistą Waldemarem Kleiną. Ksiądz prałat odmówił stosowne modlitwy
i pobłogosławił kapliczkę. Pani Mieczysława Cierpioł
rzeczowo nakreśliła sylwetkę św. Franciszka i pięknym
Ks. Prałat Zenon Górecki poświęca tabliczkę w Cisie. Po prawej organista Pan Waldemar Kleina.
80
MOJA ZIEMIA
tograf w książce „Na ścieżkach wspomnień…”, którą
swego czasu napisałem. Zrobię to z przyjemnością, jak
dostarczy mi książkę – odpowiedziałem. Powiedziała
jeszcze, że gdy teściowa czyta moją książkę, to często
płacze na wspomnienia z dawnych lat.
Miło nam było w Cisie, ale komu w drogę temu czas.
W Wirtach czekała na błogosławieństwo kolejna kapliczka z figurą św. Franciszka, którą zażyczyło sobie
tutejsze leśnictwo. Tutaj figurę rzeźbił pan Tomasz
Bednarczyk ze Starogardu, któremu towarzyszył jego
podopieczny z Domu Pomocy Społecznej w Rokocinie
pan Zdzisław Tichonow. Figura św. Franciszka posadowiona została w rozwidleniu konarów drzewa w głębi
arboretum.
Na tę uroczystość zjechało wiele gości. Oprócz oficjeli
uczestniczących w ciskiej uroczystości był również senator Andrzej Grzyb i sponsorzy. Byli oczywiście wszyscy uczestnicy pleneru. Tutaj kapliczkę pobłogosławił
ksiądz Adam Kapelusz proboszcz z Borzechowa. A że
zażyczył sobie pasyjkę na krzyż misyjny przed kościołem w Borzechowie, pobłogosławił i tę rzeźbę, którą
w darze dla tej parafii wyrzeźbiłem.
Kapliczka w Arboretum Wirty autorstwa Tomasza Bednarczyka.
albumem o naszej przyrodzie nagrodziła pana Marka
Pawelca. Panie skupione wokół pani Mieczysławy i jej
męża akordeonisty - Mirosława Cierpioła, odśpiewały
hymn Cisa (a to dopiero – Cis ma własny hymn!). Bardzo
ładna melodia i niemniej ciekawe słowa. Na zakończenie pani Mieczysława zaprosiła wszystkich uczestników
do pięknego obejścia pana Stanisława Białkowskiego,
gdzie poczęstowano nas kuchem i różnymi napojami.
Na dodatek urocze panie w towarzystwie akordeonu
śpiewały piękne piosenki.
Muszę dodać, że w tej wsi, w 2007 roku, stanęła kapliczka naszego rzeźbiarza Jerzego Kamińskiego z Barłożna, uczestnika pierwszego pleneru.
W pewnym momencie podeszła do mnie uśmiechnięta
młoda pani i powiedziała, że chciałaby mieć mój auSZTUKA I KULTURA
W Bytoni
zakończył się
X Plener
Artystów
Ludowych
Pomorza
Edmund Zieliński
Od niedzieli 21 sierpnia do niedzieli 28 sierpnia 2016
w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni trwał X już plener Artystów Ludowych Pomorza. Uczestniczyli w nim
Kaszubi, Kociewiacy i Borowiacy, jak co roku tworząc
jedną rękodzielniczą rodzinę.
Od dziesięciu lat uczestniczy w plenerach Pani Felicja
Kołakowska z Tucholi. Ta niezmordowana, wspaniała,
utalentowana hafciarka, która naukę wyszywania pobierała jeszcze u Teodory Gulgowskiej przed wojną, ma
dziś 91 lat i nie zamierza odłożyć igiełki. Towarzyszyły
Jej dwie koleżanki z Tucholi panie Barbara Okonek i Bogumiła Błażejewska – równie utalentowane i zasłużo81
ne dla regionu hafciarki. Jeśli już o hafciarkach mowa,
w plenerze uczestniczyły także: Katarzyna Nowak
z Tczewa, Maria Leszman z Pelplina, Krystyna Engler
i Ewa Piotrowska z Pinczyna, równie zasłużone dla kultury ludowej.
Od kilku lat biorą udział znakomici artyści pisania ikon,
państwo Krystyna Chwojnicka i Wołodia Drozd z Bytowa. Wołodia na dodatek pięknie śpiewa i gra na akordeonie, umilając plenerowe wieczory w towarzystwie
Józka Śniateckiego – akordeonisty z Rumi. Józek wykonał na plenerze bardzo ważna pracę, mianowicie, przeprowadził konserwację Drogi Krzyżowej w Bytoni.
Malarki i malarze również nie próżnowali. Tabun spłoszonych koni na płótnie Alego Zwary zdaje się wyskoczyć z obrazu przed nadciągającą burzą. Miłe oku
pejzaże kociewskie Krzysztofa Bagorskiego sprawiły,
że często padający deszcz za oknami szkoły stawał się
znośniejszy. To samo dotyczy pięknych obrazów Krysty-
Na fotografii Pan Krzysztof Bagorski z Małego Bukowca
ny Śniateckiej, Marleny Stefańskiej i Jolanty Pawłowskiej.
Ogromnym sukcesem X pleneru stało się posadowienie w terenie czterech kapliczek przydrożnych. Tutaj
nieocenioną pracę wykonał rzeźbiarz Marek Pawelec
ze Zblewa. Przystosował do roli kapliczek cztery potężne dębowe kloce. Jedną z kapliczek wyposażył w trzy figury swego dłuta. Ta stanęła w sąsiedztwie przystanku
kolejowego w Bytoni. Kapliczkę tę zdobią trzy skrzynki
– kapliczki z figurami: św. Katarzyna Aleksandryjska –
patronka kolejarzy, św. Andrzej – patron podróżnych
i św. Jan Gwalbert – patron leśników. Dzięki firmie
„Bośmet” państwa Doroty i Jarosława Boś ze Zblewa ta
dwutonowa kapliczka stanęła na właściwym miejscu.
Pomocnym przy tym przedsięwzięciu był Tadeusz Gołuński z Cisa. Kapliczkę pobłogosławił ks. prałat Zenon
Górecki w sobotę 27 sierpnia. Szanowny Panie Marku,
intencja, w jakiej Pan te kapliczki wykonywał, nie pójdzie na marne.
Z inicjatywy państwa Katarzyny i Krzysztofa Langowskich, właścicieli restauracji K-2 w Borzechowie, na
82
ich terenie poświęcona została kapliczka z figurą św.
Krzysztofa, którą wykonał pan Tomasz Bednarczyk ze
Starogardu. Ta uroczystość odbyła się w czwartek 25
sierpnia. Kapliczkę pobłogosławił ksiądz Adam Kapelusz proboszcz miejscowej parafii w towarzystw księdza prałata Zenona Góreckiego.
26 sierpnia poświęcona została kapliczka w Górze,
w sąsiedztwie miejscowego kościółka. Tutaj figurę,
Matki Bożej Różańcowej, wyrzeźbił piszący te słowa.
Były tu pewne perturbacje związane z lokalizacją kapliczki, ale dzięki panu Marianowi Derze, sołtysowi tej
wsi, wszystko skończyło się dobrze. Kapliczkę pobłogosławił ksiądz proboszcz z Pinczyna Mieczysław Bizoń.
W niedzielę 28 sierpnia, przy upalnej pogodzie,
w Płocicznie pobłogosławiona została kapliczka z figurą św. Józefa Rzemieślnika mojego dłuta. Ta kapliczka posadowiona jest chyba w najpiękniejszym miejscu.
Kapliczkę pobłogosławił ks. Romuald Prosator.
Plener to nie tylko praca ale i rozrywka. We wtorek 23
sierpnia część uczestników pleneru popłynęła kajakami rzeką Wdą. Po spływie w sali przyrodniczo-leśnej
bytońskiej szkoły odbyło się spotkanie integracyjne
z udziałem dobroczyńców pleneru i jego uczestników.
Spotkanie upłynęło w miłym nastroju przy śpiewach
i muzyce naszych akordeonistów.
W środę 24 sierpnia uczestnicy pleneru wyjechali do
Ogrodu Dendrologicznego w Wirtach, gdzie prezentowali swoje artystyczne umiejętności odwiedzającym
ten przepiękny ogród turystom. W ostatnim dniu pleneru w Wirtach miał miejsce kiermasz sztuki rękodzieła ludowego z udziałem uczestników pleneru i artystów z zewnątrz. Posilić można się
było przy stoisku Koła Gospodyń Wiejskich z Bytoni. W imprezie uczestniczył znakomity rzeźbiarz z Mściszewic pan Czesław Birr z małżonką. W rozmowie ze
mną powiedział, że jest bardzo zadowolony z miejsca
imprezy jak i ze strony komercyjnej. Mam nadzieję, że
w przyszłym roku więcej artystów zasili ten kiermasz,
który zorganizowali: Zrzeszenie Kaszubsko Pomorskie
Oddział Kociewski w Zblewie i Nadleśnictwo w Kaliskach. Muszę dodać, że w czasie pobytu artystów na
Autorzy kapliczki w Borzechowie: Marek Pawelec,
Tomasz Bednarczyk . Między nimi Włodzimierz Drozd.
MOJA ZIEMIA
terenie Arboretum w Wirtach miłym, uczynnym, serdecznym dla nich był podleśniczy Jakub Piechowiak, za
co serdecznie dziękuję.
O godzinie 17 rozpoczęło się podsumowanie pleneru, którego dokonał pan Tomasz Damaszk. Wiele ciepłych słów o plenerach powiedział dyrektor Muzeum
Ziemi Kociewskiej w Starogardzie pan Andrzej Błażyński. Na zakończenie wręczone zostały podziękowania
i ciekawe publikacje książkowe. Zakończenie pleneru
zaszczycili swą obecnością Nadleśniczy Nadleśnictwa
Kaliska pan Jerzy Fijas, Prezes Fundacji Oko–Lice–Kultury pan Lech Zdrojewski oraz Jacek Toczek – Naczelnik
Wydziału Sportu i Turystyki Starostwa Powiatowego w
Starogardzie. Sygnałami myśliwskimi uroczystość umilił z zespołu sygnalistów myśliwskich „Żurawie” z Kościerzyny. Po zakończeniu wszyscy zgromadzeni udali
się na poczęstunek przygotowany przez Restaurację K2
i jubileuszowy tort oraz lody ufundowane przez państwo Dorotę i Piotra Kropidłowskich.
Bytonia
rękodziełem
stoi
Barbara Maciejewska
Kustosz Oddziału Etnografii Muzeum Narodowego
w Gdańsku.
Zespół Szkół Publicznych w Bytoni, pamiętam moją
pierwszą w tej szkole wizytę, podczas zorganizowanego w jej gościnnych progach pleneru pomorskich artystów i rękodzielników, którzy w różnym stopniu są
kontynuatorami tradycyjnej kultury. Z przyjemnością
wracałam do tego miejsca podczas kolejnych spotkań,
odbywających się tu cyklicznie już od dziesięciu lat
i odgrywających istotną rolę w ocaleniu lokalnego
dziedzictwa kulturowego.
Żyjemy w czasach niebywałych przemian, ogarniających zarówno sferę duchową jak i materialną. Wskutek
następujących w szybkim tempie transformacji gospodarczych i cywilizacyjnych, tradycyjna kultura, z całym
swym bogactwem i różnorodnością, umyka z naszej
rzeczywistości. Kultura masowa wypiera tradycyjną
kulturę ludową, a wszechobecna industrializacja powoduje zanikanie tradycyjnego rękodzieła. Natarczywie lansowany nowy styl życia, ignoruje dotychczasowy system wartości. Globalizacja prowadząca do coraz
większej współzależności i integracji społeczeństw, nieSZTUKA I KULTURA
sie ryzyko ujednolicenia obrazu świata. W obliczu tego
złożonego procesu, który wpływa na wszystkie sfery
naszego życia, ochrona własnego dziedzictwa, staje
się niezwykle istotna, dla utrzymania kulturowej różnorodności i zachowania własnej tożsamości. Bardzo
ważną jego częścią jest artystyczna twórczość ludowa,
obecna w słowie, tańcu, muzyce, rzeźbie, malarstwie
oraz wiedza i umiejętności związane z tradycyjnym rękodziełem, tak bardzo charakterystycznym dla kultury
dawnej wsi.
Kultura ludowa jest integralną częścią kultury narodowej i zajmuje w niej znaczące miejsce. Przypomina
o naszej tożsamości, a zakorzenione w niej wartości
składają się na wizerunek, który pozytywnie wyróżnia
społeczności. Wielowiekowy dobytek, kształtowany
często w niełatwych czasach, powinien być wartością
szczególną dla obecnych i ocalony dla przyszłych pokoleń. Przekazywany jeszcze do niedawna drogą pokoleniową, pozostawał w silnym związku z najbliższym otoczeniem człowieka. W odpowiedzi na zmieniające się
realia historyczne i środowiskowe podlegał twórczym
przekształceniom stając się nośnikiem między dawnymi a współczesnymi czasy. Doskonalone przez pokolenia umiejętności, kształtowały przez wieki tożsamość
zarówno jednostek jak i grup społecznych zamieszkujących teren Pomorza Gdańskiego: Kaszubów, Kociewiaków, Borowiaków, Żuławian, wpływając na zróżnicowany obraz kulturowy tej ziemi. Po drugiej wojnie
światowej dorobek ten wzbogacali przedstawiciele
licznych grup ludności, którzy w wyniku powojennych
losów, przybyli na ziemie pomorskie z różnych stron
Polski. Najczęściej oni sami utożsamiają się z kulturą
lokalną i wspierają ją swoją osobowością twórczą i aktywnością. Działalność jednych i drugich składa się na
wizerunek pomorskiego regionu, kształtowany po wojnie w złożonych realiach nowej rzeczywistości. Zmiany
zachodzące w obrazie kultury są nieuniknione, zawsze
miały miejsce na przestrzeni wieków i najczęściej były
wynikiem oddziaływania innych kultur. Przetrwanie
dziedzictwa, mimo zachodzących procesów unifikacyjnych, jest niezbędne dla zachowania różnorodności
kulturowej. Dlatego niezwykle ważnym zadaniem jest
pielęgnowanie kultury, którą dana społeczność uznaje
za własną, odziedziczoną po przodkach i wzbudzanie
w kolejnych pokoleniach przekonania o jej wartości.
W sprzyjających warunkach tradycja może być istotnym czynnikiem aktywności społecznej, inspirować
działania zmierzające do poznania, ochrony i upowszechniania lokalnych wartości kulturowych. Zachęceni mieszkańcy zazwyczaj chętnie poznają historię
regionu, sięgają do tradycji rodzinnych, pielęgnują
miejscowe zwyczaje i obrzędy, przy okazji imprez regionalnych odtwarzają pokazy tradycyjnych zajęć gospodarczych, a ich uczestnicy doceniają nie tylko zalety
kuchni regionalnych. W ten sposób tradycja staje się
ważnym elementem lokalnej rzeczywistości. Szczegól83
na rola w umacnianiu tego dorobku przypada ludowym artystom i rękodzielnikom. Sztuka od zawsze była
obecna i pełniła ważną rolę w społeczności wiejskiej,
obok estetycznej, religijną, etyczną, magiczną i bardzo
często użytkową. Stanowiąc istotną częścią ludzkich
dziejów wzbogacała nasz wielowiekowy dorobek.
Obecnie sztuka ludowa i rękodzieło wymagają szczególnej ochrony. Świadkami tradycji są najczęściej ludzie wiekowi. Dla ratowania zanikających umiejętności
niezbędne jest, kształtowanie przyjaznego klimatu dla
działań zmierzających do zachowania i poszanowania
tradycyjnej kultury, otoczenie opieką artystów ludowych, dotarcie do ludzi zajmujących się rękodziełem,
wspieranie pasjonatów zaangażowanych w ratowanie
lokalnego dziedzictwa.
Przez szereg ostatnich lat ostoją dla tego rodzaju działań jest szkoła w Bytoni, w malowniczo położonej,
niewielkiej wsi na Kociewiu, gdzie z dala od zgiełku
cywilizacji organizowane są plenery dla twórców, dające im możliwość artystycznej wypowiedzi. Spotkać tu
można wielu niezwykłych ludzi , którzy poprzez swoje
pasje w sposób istotny wpływają na życie kulturalne
regionu, ich prace są nagradzane na konkursach sztuki
ludowej, są autorami rzeźb, obrazów malowanych na
szkle i na płótnie, prac wykonanych techniką hafciarską, są wśród nich miłośnicy tradycyjnego rękodzieła
. Otoczeni przyjazną atmosferą, chętnie angażują się
w pracę, wsparci opieką czują się docenieni. Wzajemna inspiracja pobudza do działania i staje się zachętą
do dalszego rozwijania talentu. Mocno związani z rodzinną ziemią, z niej czerpią twórcze tematy. Artyści
ludowi w sposób szczególny zachowują treści utożsamiane z życiem dawnej wsi, ich prace prezentują lokalne dzieje, podania i legendy, zwyczaje związane z doroczną obrzędowością, codzienne zajęcia i jak dawniej
chętnie sięgają po tematykę biblijną W swych pracach
malarskich utrwalają uroki wiejskiego pejzażu. Malują miejsca zapamiętane z dzieciństwa, których już nie
ma i te z którymi związani są na co dzień, szczególnie
im bliskie pomorskie pejzaże z przydrożnymi kapliczkami, stare kościółki, młyny, wiekowe chaty nieubłaganie
znikające z pomorskiego krajobrazu, morze, ludzi przy
pracy. Prace rzeźbiarskie o tematyce biblijnej są bardzo
bliskie tradycjom rzeźby ludowej. Najczęściej ich autorzy z rzeźbą sakralną mieli kontakt od dziecka, widywali ją codziennie w przydrożnych kapliczkach, bożych
mękach, w domowych kącikach kultowych , jeszcze
do niedawna niezwykle istotnej sakralnej przestrzeni
każdej chłopskiej izby Wiele spośród prac tworzonych
na plenerze zostaje osadzonych w naturalnej scenerii,
jak wymagająca zaangażowania wielu artystów Droga
Krzyżowa przy kościółku w Bytoni, w pomorskim krajobrazie pojawiają się kapliczki z figurami świętych. Ważną częścią pomorskiego dziedzictwa są umiejętności
związane z rękodziełem ludowym. Na poplenerowych
wystawach szczególnie pięknie prezentują się, utrzy84
mane w jednorodnej kolorystyce lub pokryte wielobarwnym haftem obrusy, serwety, bieżniki, elementy
stroju, prace zachwycają precyzją ściegu i sprawnością
kompozycji, będących efektem doskonalonego przez
lata kunsztu.
Zaistniała w Bytoni integracja środowiska twórczego
daje lokalnej społeczności możliwość bezpośredniego
obcowania ze sztuką i rozbudza wśród młodego pokolenia zainteresowanie tą formą aktywności artystycznej. Od kilku lat w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni, kontynuowany jest konkurs dla dzieci i młodzieży
„Ludowe Talenty”, którego organizatorem od szeregu
lat jest Oddział Gdański Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
W serdecznej i przyjaznej atmosferze czas upływa
szybko. Uczestnicy pleneru, w cieple płomieni pożegnalnego ogniska, mówią o kolejnym spotkaniu.
Życzę Wam tego z całego serca.
(Nie)zapomniany patron Kociewia
X plener - projekt: Edmund Zieliński,
wykonanie: sylwetka Św. Rocha - Irena Szczepańska (Gdańsk),
haft - Felicja Kołakowska (Tuchola).
MOJA ZIEMIA
W
Mojej
Ziemi
pisaliśmy
też
o...
Białe soboty
Bernard Damaszk
6 Listopad 2016 r.
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie- Oddział Kociewski
w Zblewie zorganizował 15 „białych sobót”. Głównym
inicjatorem jak i organizatorem był Bernard Damaszk.
Z uwagi na swoją wieloletnią chorobę znał wielu lekarzy z Akademii Medycznej i Szpitala Wojewódzkiego
w Gdańsku. Wśród znajomych lekarzy były cztery rodziny, które posiadały domki letniskowe na terenie naszej gminy.
Do przygotowania włączyli się nie tylko członkowie oddziału, ale liczni sympatycy i sponsorzy. Wszyscy lekarze przyjmowali pacjentów bezpłatnie. Sponsorzy byli
fundatorami symbolicznej kawy i obiadu. Podsumowania „białych sobót” odbywały się w różnych miejscach
– Twardy Dół, Hotel „Gramburg”, Neptun w Borzechowie, w Wirtach i w stołówce w szkole bytońskiej.
W dowód wdzięczności za poświęcony czas lekarzy nagradzano drobnymi upominkami, które były wykonane
przez uczniów szkół w Borzechowie i w Bytoni i przez
miejscowych rzeźbiarzy ludowych.
„Białe soboty” odbywały się w ośrodkach zdrowia
w Zblewie i w Semlinie , zorganizowano też dodatkowe
gabinety w szkołach, w GOK-u a nawet w salkach katechetycznych przy plebanii w Zblewie. Dwie ostatnie
odbyły się w szkole w Bytoni.
Na „białe soboty” przyjeżdżało 15 do 18 lekarzy specjalistów. Byli to : interniści, okuliści, neurolodzy, laryngolodzy, onkolodzy, ortopedzi, chirurdzy , anestezjolodzy, dermatolodzy i inni.
Większość z nich przyjeżdżała własnymi samochodami,
ale niektórych przywoziliśmy zorganizowanym transportem, opłaconym przez sponsorów.
Wśród tej licznej grupy lekarzy były znane autorytety
naukowe i medyczne.
Byli to: Bolesław Rutkowski – znany neurolog,
transplantolog, konsultant krajowy,
Prof. Walenty Nyka- kierownik Kliniki Neurologii, prof.
Henryk Szarmach – kierownik Kliniki Dermatologii,
prof. Zbigniew Zdrojewski, prof. Jacek Manitius. Nadmienić trzeba, że prof. Zygmunt Chodorowski – kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Zatruć na każdą
„białą sobotę” przysyłał dwóch, trzech najlepszych internistów.
Na wyróżnienie zasługują państwo Marianna i Witold
Nowakowscy wraz z córką Martą (dwaj okuliści i laryngolog), państwo Barbara i Jan Walerych (anestezjolog
i ortopeda) , którzy byli uczestnikami każdej „białej
soboty”. Podczas każdej „białej soboty” przyjmowano
średnio 350- 550 osób. Udzielano ponad 4500 porad,
a 254 osób zostało hospitalizowanych lub operowanych w A.M. w Gdańsku lub innych ośrodkach medyczSZTUKA I KULTURA
nych na terenie Trójmiasta.
Jedną z „białych sobót” obsłużyli lekarze specjaliści
z Wojskowego Szpitala Marynarki Wojennej. Dwie
„białe soboty” były specjalistyczne gdyż chodziło
o wczesne wykrycie zmian onkologicznych u Kobiet.
Najbardziej oblegane były gabinety : okulistyczne, laryngologiczne, neurologiczne, ortopedyczne, onkologiczne i internistyczne.
Pierwsza „biała sobota” odbyła się wiosną 1991 roku,
a ostatnia była w 2005 roku.
Organizowanie „białych sobót” stało się niemożliwe
z chwilą wprowadzenia prywatyzacji ośrodków Zdrowia i utworzenia Narodowego Funduszu Zdrowia oraz
powstania prywatnych gabinetów lekarskich.
Od redakcji:
Moja Ziemia szczegółowo relacjonowała przebieg „Białych sobót”
do 10 włącznie. Ze względu na podsumowania w dziale „Z życia
Zrzeszenia…” poniżej przedstawiamy kilka z nich.
Człowiek
w potrzebie!
„Biała sobota”
w Zblewie
Bernard Damaszk
Moja Ziemia nr 6, październik 1993 r.
W sobotę 2 października wielki gwar koło Ośrodków
Zdrowia w Zblewie i Semlinie. Tłumy ludzi stojących
przy wejściu. W pobliżu sznury różnokolorowych samochodów. To z inicjatywy Zarządu Oddziału Zblewskiego zostało zorganizowane spotkanie ludzi potrzebujących pomocy z zespołem doświadczonych lekarzy,
specjalistów w określonych dziedzinach medycyny.
O dużym zaangażowaniu lekarzy - specjalistów świadczy fakt, iż 11 osób wyraziło chęć służenia wiedzą i doświadczeniem ludziom chorym.
Byli to pracownicy Akademii Medycznej w Gdańsku
i innych klinik z terenu Trójmiasta.
Chorzy mogli skorzystać z porady internistów - dra
hab. Jacka Manitiusa i dr. nauk med. Piotra Świcy, okulistów: dra med. Anny Świca-Gardzielewicz i dr. nauk
med. Witolda Nowakowskiego, onkologa – dr. med.
Ewy Solskiej, laryngologa – dr. med. Maryli Foryckiej,
ortopedy – dr. med. Jana Walerycha, pediatrów – dr.
med. Zofii Szmiel i dr. med. Anny Szabunio, neurologa dr. med. Aleksandry Krynickiej i psychiatry dr. med.
Wiesławy Świca.
Ponad 500 osób skorzystało z bezpłatnej wizyty,
wiele osób zostało skierowanych na dalsze badania
87
specjalistyczne, np. tomokomputerowe, onkologiczne
i inne.
Kilkanaście osób otrzymało skierowanie na leczenie
szpitalne i zabiegi operacyjne.
Z ubolewaniem należy stwierdzić, iż wielu ludzi nie
uzyskało oczekiwanej pomocy. Te osoby zostały wpisane na listę i będą przyjęte w pierwszej kolejności
w czasie następnego spotkania z lekarzami, które przewidujemy na przełomie listopada i grudnia.
Duże słowa uznania należą się przede wszystkim lekarzom, ale także personelowi medycznemu obu Ośrodków, Urzędowi Gminy, sołtysom oraz wszystkim zaangażowanym w dowozie chorych i współorganizacji
całego przedsięwzięcia.
Podsumowanie całodziennej pracy odbyło się na obiedzie, sponsorowanym przez Urząd Gminy, w Ośrodku
Twardy Dół. Spotkanie zaszczycił swoją obecnością
Ksiądz Kanonik mgr Zdzisław Benedict, który zadeklarował udostępnienie Domu Katechetycznego na następne takie spotkanie z lekarzami, gdyż Ośrodki dysponują zbyt szczupłą ilością gabinetów.
I tak nasuwają się następujące wnioski, a mianowicie:
ogromne zapotrzebowanie na lekarzy specjalistów
(szczególnie internistów, okulistów i onkologów);
duża frekwencja chorych świadczy o dalszym zubożeniu ludności wiejskiej i pogarszającym się jej stanem
zdrowia;
potrzebna od zaraz reorganizacja służby zdrowia,
umożliwiająca dotarcie lekarza specjalisty do pacjenta,
a nie odwrotnie;
należałoby rozważyć wzmocnienie kadrowe obu ośrodków zdrowia a szczególnie w Semlinie;
spowodować pracę apteki w czasie „białej soboty”.
Nawiązując do tytułu artykułu należy z radością podkreślić, że są wokół nas ludzie gotowi nieść pomoc
potrzebującym, a także ludzie, którzy chcą i umieją tę
pomoc zorganizować.
Szanowni
Czytelnicy !
Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie
Moja Ziemia nr 15(33) sierpień/wrzesień 1998 r.
Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie Oddział Kociewski
w Zblewie informuje wszystkich zainteresowanych, że
kolejna „biała sobota” z udziałem specjalistów z Akademii Medycznej i innych placówek zdrowia Trójmiasta
w Ośrodkach Zdrowia w Zblewie i Semlinie odbędzie
się na przełomie października - listopada b.r.
88
Z
podsumowania
pracy
Rady Gminy
Zblewo II
kadencji
(1994-1998):
Moja Ziemia nr 14(32) maj/lipiec 1998 r.
14. „Kontynuowanie współpracy z Akademią Medyczną w Gdańsku celem sprowadzenia specjalistów
w ramach organizowanych „Białych Sobót”.
Od Lipca 1994 r. do czerwca 1998 r. Zarząd Zrzeszenia
Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie zorganizował sześć
„Białych Sobót” w dniach 15.10. 1994 r., 24.06. 1995 r.,
16 i 30.03. 1996 r., 24.05. 1997 r. i 7.03. 1998 r.
15 października 1994 r. odbyła się kolejna, już czwarta
wizyta lekarzy specjalistów z Akademii Medycznej i innych placówek służby zdrowia Wybrzeża.
W Ośrodku Zdrowia w Zblewie i w Semlinie przyjmowali lekarze takich specjalności jak: interniści, neurolodzy, okuliści, dermatolodzy, laryngolodzy, reumatolog,
pediatra, ortopeda, psychiatra. O dużym zapotrzebowaniu na tego rodzaju opiekę zdrowotną świadczyła
wysoka frekwencja ze strony pacjentów. Podczas tej
„Białej Soboty” przyjęto 375 osób. Tak jak poprzednio
wielu pacjentów skierowano na dalsze badania i leczenie.
W 1995 roku odbyła się jedna „Biała Sobota”. Miała
ona miejsce 24 czerwca. Z porad w tym dniu skorzystało ponad 340 osób, z tego 27 skierowano na dalsze
badania specjalistyczne i obserwacje kliniczne. Najbardziej oblegane były gabinety lekarskie: okulistyczny, laryngologiczny, neurologiczny, kardiologiczny i dermatologiczny.
Dzięki życzliwości Kierownika Wojewódzkiej Poradni
Onkologicznej dr Ewy Solskiej w dniach 16 i 30 marca
1996 r. odbyły się dwie „ Białe Soboty”, których celem
było wczesne wykrycie zmian onkologicznych u kobiet. Badania odbyły się w Ośrodku Zdrowia w Zblewie
i w Semlinie.
O potrzebie tego typu badań świadczy wysoka frekwencja, która w obu spotkaniach wyniosła 610 pacjentek. Z tej liczby około 10% pań skierowano na dalMOJA ZIEMIA
sze badania, a jedenaście na leczenie w placówkach
specjalistycznych na Wybrzeżu. Ponadto z ramienia
Wojewódzkiego Ośrodka Analiz i Promocji Zdrowia
zorganizowane zostały w dniu 11.06.1996 r. profilaktyczne badania piersi wśród kobiet oraz badania cytologiczne.
Badania te przeprowadziły dwie lekarki specjalistki
z dziedziny onkologii ze Szpitala w Gdyni Redłowie.
Ogółem przebadano 110 kobiet oraz przeprowadzono
43 badania cytologiczne. Do dalszej diagnostyki i leczenia zakwalifikowało się 25 kobiet.
Kolejna „ Biała Sobota” odbyła się 24.05. 1997 r. Porad w Ośrodkach Zdrowia w Zblewie i Semlinie oraz
w salkach katechetycznych w Zblewie udzielali lekarze
następujących specjalności: kardiolog, internista, okulista, dermatolog, neurolog, urolog, chirurg, pediatra,
ortopeda psycholog i laryngolog. Łącznie z darmowych
usług medycznych skorzystało 330 osób.
7 marca 1998 r. zorganizowano dziesiątą już z kolei
tzw. „Białą Sobotę”. Z porad w tym dniu skorzystało
ponad 500 osób. Po raz dziesiąty przyjechali do naszej gminy lekarze specjaliści z Akademii Medycznej
w Gdańsku oraz innych placówek medycznych Trójmiasta aby bezpłatnie udzielić porad mieszkańcom gminy.
Przyjmowało 20 lekarzy 11 specjalności . Kilku z nich
brało udział we wszystkich „Białych Sobotach”. Liczna
frekwencja świadczy o potrzebie organizowania tego
typu spotkań. Około 60 pacjentów skierowano na dalsze badania i leczenia. Najbardziej oblężone były gabinety: okulistyczny. laryngologiczny, kardiologiczny i ortopedyczny. Dla niektórych mieszkańców naszej gminy
jest to jedyna szansa, aby trafić do lekarza specjalisty
i w razie potrze­ by mieć zapewnione dalsze leczenie
w klinikach i szpitalach specjalistycznych, dlatego też organizowanie „Białych Sobót” nie zostanie
zaprzestane.
Zblewo.
Nie poddał się
chorobie
i wciąż działa.
Pomaga innym
Rafał Kosecki
Dziennik Kociewski 24 listopada 2004 r.
Od ponad 30 lat stara się jak tylko może pomagać innym mieszkańcom swojej gminy Nie przeszkodziły mu
W tym ani poważna choroba, ani zmiany ustrojowe,
SZTUKA I KULTURA
jakie zachodziły w Polsce. Mimo, że jest z urodzenia Kaszubą, całe dorosłe życie związał z kociewskim
Zblewem. Tutaj osiadł i przeżył najlepsze chwile swojego życia. Bernard Damaszk, jedyny naczelnik gminy
Zblewo, wieloletni nauczyciel, dzisiaj należy do najaktywniejszych społeczników w tej gminie. Wspólnie ze
swoimi współpracownikami z kociewskiego oddziału
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego od kilkunastu lat
krzewi edukację i kulturę regionalną oraz dba o zdrowie dzieci i dorosłych organizując badania lekarskie
przez specjalistów z Gdańska.
23-letni naczelnik… W zdrowiu i w chorobie
W latach 70. i 80 w Zblewie powstał budynek Urzędu
Gminy Gminny Ośrodek Kultury budowano drogi dojazdowe do wielu wsi oraz dokonano elektryfikacji ulic.
Był to czas dużych przeobrażeń w gminie Zblewo. Wielkie zaangażowanie w sprawy publiczne pana Bernarda
spowodowało, iż funkcję naczelnika pełnił 17 lat aż do
wyborów w maju 1990 roku.
W latach 80. energicznego naczelnika dotknęła poważna choroba, która trwała 16 lat. Mimo to nigdy nie
uskarżał się na złe samopoczucie, tylko dalej realizował
swoje plany. Dopiero W latach 90. choroba spowodowała, że musiał zwolnić tempo życia zawodowego.
Nie wstydźmy się
- Uznałem jednak, że mam jeszcze wiele do zrobienia
w życiu społecznym - mówi pan Bernard, - Dlatego
stworzyłem, wraz z kolegami i koleżankami, kociewski
oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W nowych
czasach takie stowarzyszenie może być dobrym uzupełnieniem działalności innych instytucji publicznych.
Za sprawą grupy społeczników, zblewski oddział ZK-P
potrafił nakłonić miejscowych nauczycieli i ludzi kultury do wdrażania edukacji regionalnej.
- Kociewie stało się moją małą ojczyzną, dlatego zaangażowałem się w przypomnienie najmłodszym pokoleniom mowy ich ojców i dziadków - mówi pan Bernard.
- Swój język lub gwarę kultywują Tyrolczycy, Bawarczycy czy Włosi z Neapolu. Dlaczego Kociewiacy mają się
wstydzić i nie mają kultywować swojej gwary kociewskiej?
Na ile starczy sił
Jednak dla mieszkańców najbardziej cenną inicjatywą
ZK¬P ze Zblewa było wykorzystanie dobrych kontaktów
pana Bernarda W Akademii Medycznej W Gdańsku.
W ciągu kilkunastu lat zorganizowano aż 15 tzw. białych sobót, podczas których wysokiej klasy lekarze specjaliści za darmo badali wszystkich pacjentów
Będąc na rencie chorobowej Bernard Damaszk
nie stracił kontaktu ze swoim zawodem nauczycielskim
i do dzisiaj pracuje kilka godzin w tygodniu jako pedagog szkolny w Bytoni. Również inicjuje pracę na rzecz
najuboższych poprzez zbiórki odzieży czy pozyskiwanie
sponsorów na ufundowanie paczek świątecznych.
Kiedy zapytaliśmy Bernarda Damaszka o plany na naj89
bliższe lata W działalności społecznej, stwierdził, że
wszystko zależy od zdrowia.
- Nowe czasy wymagają dużej aktywności, na którą
mnie już nie stać - kończy B. Damaszk. - Jednak na ile
mi sił wystarczy będę zawsze chętny nieść pomoc.
Poniżej: Bernard Damaszk wspólnie z uczniami SP
w Bytoni: od lewej: Partycją Milewską, Dorotą Pietruszką i Jolantą Landowską organizuje pomoc rzeczową dla
najbardziej potrzebujących.
Poniższe fotografie przedstawiają Białą Sobotę, która miała miejsce w szkole podstawowej w Bytoni 11czerwiec 2005
Fot. Bartłomiej Fotta
90
MOJA ZIEMIA
Gmina Zblewo
powodzianom
Sekretarz Gminy, Jan Szmeichel
Moja Ziemia nr 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.
Do pomocy dla ofiar wielkiej tegorocznej powodzi starało się włączyć dużo organizacji i osób fizycznych z naszej
gminy.
Spontaniczną pomoc na terenie gminy zorganizowała
Ochotnicza Straż Pożarna z Pinczyna. Wykazując duże zaangażowanie Strażacy zebrali dary, które 2 samochodami
zostały przewiezione bezpośrednio do powodzian. Trafiły
do mieszkańców gminy Popielów, woj opolskie.
W celu koordynacji i organizacji doraźnej długofalowej
pomocy mieszkańców gminy dla terenów i ludzi dotkniętych klęską powodzi, w dniu 17 lipca 1997 r. Zarząd Gminy
powołał przy Urzędzie Gminy Zespół Koordynacyjny Pomocy Powodzianom. W jego skład weszli:
- P. W. Woroniecki - przewodniczący zespołu, członek Zarządu
- P.P. Jan Jasiński, Marek Mischke, Bernard Damaszk, Gabriela Dera, Jan Szmeichel, Krzysztof Kłos,
Edmund Herold.
Zespół ten na pierwszym spotkaniu określił sposoby organizowania pomocy powodzianom i wybrał adresatów
tej pomocy, aby uniknąć sytuacji gdzie nie wiadomo dokąd pomoc trafia i aby mieć wpływ na to do kogo pomoc
trafia.
Adresatem pomocy na bazie istniejących już kontaktów,
ustalono gminę Popielów woj. opolskie.
Na tym spotkaniu postanowiono:
1. Wystąpić do mieszkańców gminy z apelem „Okaż serce
powodzianom” (…)
2. Wciągnąć do organizowania pomocy Rady Sołeckie (…)
i Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
3. Ustalono termin zbiórki doraźnej pomocy rzeczowej
w każdej wsi.
4. Uruchomić konto bankowe dla przyjmowania wpłat
pieniężnych (…)
5. Wystąpić do Zarządu Gminy Popielów z deklaracją zorganizowania kolonii dla dzieci powodzian.
Podjąć próby zorganizowania gmin ościennych z rejonu
Starogardzkiego i Kościerskiego dla zwiększenia możliwości organizacji odczuwalnej, długofalowej pomocy.
Na deklarację zorganizowania kolonii dla dzieci powodzian - Zarząd Gminy Popielów zgłosił potrzebę wysłania
takich dzieci i dzieci z matkami, na pobyt 2-3 tygodniowy.
W Szkole Podstawowej w Borzechowie został zorganizowany 21 dniowy pobyt dla 42 osób to jest 22 dzieci samodzielnych i 7 matek z 13 małymi dziećmi. Uczestnicy
zostali przez nas przywiezieni w dniu 7.07.1997 r. Organizację pobytu zabezpiecza ZEAPOW. Natomiast finanSZTUKA I KULTURA
sowany będzie ze środków Gminy - rezerwy budżetowej
- jeżeli takie będzie przyznanie Gminy i pieniędzy zebranych na pomoc dla powodzian(…)
Sołtysi wraz z Radami Sołeckimi zorganizowali w poszczególnych wsiach, w dniach od 29.07.1997 r. do
01.08.1997 r. zbiórkę darów pomocy doraźnej i deklaracji przekazania środków do produkcji rolnej.
W wyniku tej akcji zebrano pokaźną ilość pomocy rzeczowej(…) oraz deklarację przekazania dla rolników Gminy
Popielów ok.20 ton zbóż paszowych, deklarację przekazania siana i słomy. W ciągu pierwszego tygodnia na koncie
„pomoc dla powodzian” zgromadzono 1800zł.
Zebrane dary do Popielowa zostały zawiezione autokarem w dniu 07.08.1997 r. jadącym po uczestników kolonii
w Borzechowie(…).
Dla dokonania rekonesansu (…)zorganizowano wyjazd
na tereny objęte powodzią, w tym do gminy Popielów
w dniach 7 i 8 sierpnia 1997 r. (…)
Gmina Popielów jest gminą podobną do naszej: powierzchnia 17.557ha z czego lasy 7.985ha, gleby - użytki
rolne 7.926ha. ludność 8.971 osób zam. w 12 sołectwach.
Skutkiem swego położenia nad rzeką Odrą, jej mieszkańcy ponieśli bardzo duże straty. Całkowicie zatopionych
zostało 4 wioski oraz 2 przysiółki, 3 kolejne zostały mocno podtopione. Tragedia powodzi dotknęła ponad 4 tyś.
osób, zaś ogrom szkód wygląda następująco:
- uległy zniszczeniu 1.124 budynki mieszkalne, 1.048 budynków gospodarczych. 732 budynki inwentarskie, 47
budynki usługowe, 4 budynki przemysłowe oraz zostały
zalane 4 kościoły.
Jeżeli chodzi o obiekty infrastruktury technicznej - to
zniszczone zostały 4 cmentarze. 13.6km sieci wodociągowej, 8km kanalizacji burzowej, 16km oświetlenia
12,7km dróg gminnych oraz 7 obiektów mostowych.
Zupełnie zatopione były i są zniszczone 2 szkoły,
2 przedszkola, 2 sale gimnastyczne, 2 boiska sportowe.
Powierzchnia zalanych użytków rolnych to 6.675ha
z tego: gruntów ornych 4.106ha, zbóż 3.378ha, rzepaku 43ha, ziemniaków 207ha, buraków cukrowych
65ha, pozostałych 413ha, użytków zielonych 2.569ha.
Straty w produkcji zwierzęcej - utopiło się: 60 szt.
młodego bydła, 15 krów, 465 sztuk trzody chlewnej,
6 owiec. 28.500 szt. drobiu, około 200 pni pszczół.
. Z obserwacji zalane było około 50% obszaru gminy.
Wsie, które zostały zatopione, całkowicie zniszczone największe z nich to Rudna i Stobrawa - obie liczące po
ponad 1.000 mieszkańców.
Zespół koordynacyjny będzie obecnie zajmował się
gromadzeniem deklaracji pomocy, rozeznawaniem
zabezpieczenia., koniecznych potrzeb, koordynacją
organizacji zbiórek i przekazywania pomocy do jej adresatów. Aktualnie Zarząd Gminy i Zespół organizuje
przekazanie deklarowanej przez rolników pomocy paszowej - śruta zbożowa, otręby, siano, słoma.
91
Festyn
w Zblewie
Ewa Jędrzejewska
Moja Ziemia 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.
W związku z zaistniałą sytuacją powodziową w kraju gmina Zblewo dołączyła do zakrojonej na szeroką skalę akcji
pomocy ofiarom powodzi.
Aby wspomóc poszkodowanych w powodzi mieszkańców gminy Popielów w województwie opolskim, Oddział
Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i Gminny
Ośrodek Kultury wspólnie zorganizowali w niedzielę 10
sierpnia br. na boisku przy Szkole Podstawowej w Zblewie
festyn pod hasłem „S.O.S dla powodzian”.
Główna idea imprezy opierała się na pozyskaniu środków
pieniężnych dla powodzian . Natomiast mieszkańcy naszej gminy mogli milo i wesoło spędzić upalne niedzielne
popołudnie, mając możliwość uczestniczenia w zaplanowanych przez organizatorów atrakcjach, jak i poczuciu
moralnej satysfakcji, udzielając wsparcia tym, których dotknęła tragedia, którym powódź zniszczyła dorobek życia.
Na festyn bardzo licznie przybyli mieszkańcy Zblewa.
Wśród nich również Poseł Ziemi Gdańskiej Krzysztof Trawicki, Przewodniczący Rady Gminy, Wójt Gminy, członkowie Zarządu Gminy, członkowie Zarządu Oddziału
Kociewskiego ZK-P, przewodniczący Komitetu d/s Koordynacji pomocy dla powodzian pan Waldemar Woroniecki
oraz sponsorzy imprezy.
W imprezie uczestniczyły dzieci z gminy Popielów przebywające na wypoczynku w Szkole Podstawowej w Borzechowie. Zebranych gości bawiły : Kapela Kociewska ze
Starogardu Gd. i Zespół Muzyczny „Martyni” ze Skarszew.
W konkursach sportowych prowadzonych przez panów:
Stanisława Adamczyka i Tomasza Damaszka głównymi
nagrodami były kolorowe koszulki ofiarowane przez Posła
Krzysztofa Trawickiego.
Ofiarność mieszkańców w czasie kwesty budził a wzruszenie. Każdy ofiarodawca otrzymywał pamiątkowy znaczek. Ogółem do puszek zebrano 1.580 zł.
Z ogromnym zaangażowaniem i iście prawdziwym profesjonalizmem aukcję prowadziła Pani Hanna Herman.
Wystawiono 49 różnych przedmiotów ofiarowanych
przez ludzi dobrej woli, m. in. prace dzieci, rzeźby w drewnie, obrazy, prace rękodzielnicze, biżuterię na kwotę wywoławczą 905zł. Sprzedano natomiast 36 przedmiotów
na kwotę 2.300zł.
Ponadto atrakcją aukcji był zlicytowany na kwotę 1OO zł.
taniec uczestnika festynu z prowadzącą imprezę.
Obficie zaopatrzone bufety, dobra muzyka i piękna pogoda sprzyjały zabawie .
Tańce wieczorne zakończyły się po północy.
Tę miłą imprezę o tak szlachetnej idei zainicjował Prezes
Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Pan Bernard Damaszk.
Dziękujemy
92
Gmina Zblewo
powodzianom
c.d
Jan Szmeichel
Moja Ziemia nr 10-11(28-29) wrzesień/grudzień 1997 r.
Zespół koordynacji pomocy powodzianom przy Urzędzie
Gminy Zblewo (…) w dalszym ciągu zajmował się zbiórką
i organizacją przekazania ofiarowanych przez społeczność
naszej Gminy darów dla, wcześniej ustalonej na ich adresata, gminy Popielów woj. opolskie.
Zebrano zgromadzone przez sołtysów deklaracje ofiarowania pomocy w środkach do produkcji rolnej. Zespół
zdecydował, że w pierwszej kolejności zostanie wysłane
zboże paszowe. Załatwiono bezpłatny, kolejowy transport darów ze Zblewa do Popielowa, gdzie podstawienie
wagonu i jego załadunek - około 60t. zboża, ustalono na
dzień 27 września 1997 r. (…) po ustaleniu, że powodzianie w zdecydowanej większości nie mają możliwości mielenia zboża na śrutę, zespół postanowił w miarę możliwości, zemleć zboże na śrutę w Zblewie i w takiej postaci
przekazać je do Popielowa.
Najpierw siłami i transportem Urzędu Gminy zebrano
i zwieziono do Młyna zboże z sołectw:
1. Karolewo - 5.000kg.
2. Białachowo - 4.250kg.
3. Miradowo - 4.000kg.
4. Semlin - 3.850kg.
5. Pałubinek- 1 .750kg.
6. Kleszczewo - 3.600kg.
7. .Zblewo - 3.350kg.
8. Tomaszewo - 3.000kg.
9. Bytonia - 1.550kg.
10. Radziejewo - 800kg.
11. Pinczyn - 1.500kg .
12. Jezierce - 5.000kg.
13. Lipia Góra - 450kg.
14. Borzechowo - 2.350kg.
Z młyna w Karolewie odebrano i załadowano 1.000kg.
otrąb. (…) Pracownicy Urzędu Gminy korzystając z ciągnika Urzędu i Żuka Komunalnego Zakładu Budżetowego zwieźli zboże do młyna , gdzie było mielone na śrutę.
Jednak z powodu braku we młynie powierzchni magazynowej zetknęliśmy się z barierą przerobową . W ciągu
dwóch dni mogło być zmielone tylko 35 ton zboża. W tej
sytuacji, potrzebne do wypełnienia wagonu około 20 ton
zboża zostało załadowane nie zmielone. Młyn Pana Jana
Gumińskiego wykonał przemiał 15 ton zboża jako darowiznę na rzecz powodzian, natomiast koszt przemiału 20
ton zboża został pokryty z konta „Pomoc dla Powodzian”,
ze zgromadzonych tam środków.
Do Gminy Popielów transportem samochodowym zostało też wysłane, pochodzące ze zbiórki 6,5 tony ziemniaków . Z czego 3 tony był to dar mieszkańców wsi Borzechowo, Radziejewo i Mały Bukowiec dla Przedszkola
Publicznego Nr2 w Popielowie. Pozostałe 3,5 tony i 50
MOJA ZIEMIA
kg marchwi pochodzące z sołectw Pinczyn i Pałubinek,
zostało przekazane mieszkańcom Gminy Popielów. Koszt
transportu został też pokryty ze środków zgromadzonych
na koncie Urzędu p.n. „Pomoc dla Powodzian”. Tak wygląda na dzień dzisiejszy stan realizacji pomocy Gminy
Zblewo dla dotkniętej powodzią Gminy Popielów woj.
opolskie.
W najbliższym czasie zespół koordynacji pomocy dla
powodzian będzie organizował zbiórkę i przekazanie do
Gminy Popielów pomocy w postaci pasz objętościowych.
Przy okazji tej informacji, przekazuję otrzymane od przedstawicieli samorządu i mieszkańców Gminy Popielów serdeczne podziękowania wszystkim ofiarodawcom z serca
płynącej, materialnej, organizacyjnej i finansowej pomocy dla powodzian z całego terenu Gminy Zblewo.
Pomoc
dla powodzian
2010 r.
Ze sprawozdania Prezesa ZK-P oddziału w Zblewie
Jana Gumińskiego
na zebranie oddziału ZK-P w Zblewie w dniu 6.01.2011 r.
Rok 2010, to rok klęski żywiołowej, jaka nawiedziła naszych rodaków na południu. Od maja dwu, trzykrotnie
tereny Polski południowej były pod wielką wodą. Ponieważ w latach 90-tych nasz oddział aktywnie włączył się
w akcję pomocy dla powodzian, więc i w tym roku
podjęliśmy się tego zadania z inicjatywy Wójta. Odzew
u naszego społeczeństwa był bardzo duży. Dzięki zaangażowaniu Wójta, Księży Proboszczów, Księdza Wikariusza Roberta Kierbedzia, sołtysów, udało nam się
zebrać wiele cennych darów. Nawiązaliśmy bezpośredni kontakt z włodarzami Gminy Szczurowa : Wójtem,
Przewodniczącym Rady Gminy. Jej przedstawiciele gościli w Zblewie na festynie Kociewskim. Zbiórka darów
odbywała się w formie pieniężnej i rzeczowej. Zbiórka
finansowa odbywała się przez wpłaty na konto komitetu i zebrano 5.082,13 zł., ze spraw rzeczowych takich
jak np. żywność art. szkolne, chemiczne, ubrania itp.
a przede wszystkim różnego rodzaju zboża w ilości
34650 kg. i ziemniaków w ilości 2494 kg.
Transport darów miał miejsce w lipcu i październiku.
Ostatni miał być w listopadzie, ale z powodu kłopotów
z organizacją transportu, później z atakiem zimy ostatni transport zboża i środków chemicznych został przesunięty na termin późniejszy. Z chwilą poprawy warunków atmosferycznych pomoc ta dotrze do powodzian.
Dzisiaj w drugiej części spotkania chcemy podziękować
darczyńcom za ich największy dar, za serce.
SZTUKA I KULTURA
93
70 lat
Towarzystwa
Gimnastycznego
„Sokół”
w Zblewie
Edwin Fierka
Moja Ziemia nr 6 październik 1993 r.
Na podstawie wspomnień m.in. Pana Maksymiliana
Gilla - lat 79 i Pana Leona Ratkowskiego - lat 88, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Zblewie zostało założone przez przybyłych z robót w Berlinie Pana Leona
Bączka i Mariana Zalewskiego w roku 1923.
Była to organizacja bardzo prężna i prawdopodobnie
liczna.
Na czele organizacji stal prezes. Sekcjami kierowali naczelnicy - odpowiednicy trenerów. Zajęcia odbywały
się dwa razy w tygodniu. Istniały sekcje męskie i żeńskie takie jak: gimnastyczna, strzelecka, siatkówki, piłki
nożnej, kolarstwo, lekkoatletyczna i pływacka.
„Sokół” posiadał salę do ćwiczeń wy­dzierżawioną od
Pana Perszonki przy ulicy Głównej obok posesji Pana
Szałkowskiego.
Towarzystwo posiadało też sztandar, który przetrwał
okres okupacji, przechowywany przez Pana Gustawa
Kołodziejczyka.
wynika, że Pan Maks Brzeziński zdobył srebrny medal
w biegach przełajowych na szczeblu krajowym.
Jako ciekawostkę podać należy, że w drużynie piłki
nożnej grało 11 piłkarzy z rodziny Birnów. Towarzystwo Gimnastyczne „Sokól” poza działalnością sportową zajmowało się też kulturą. W okresie świąt Bożego
Narodzenia i Wielkanocy wystawiano sztuki teatralne
w swej świetlicy, wyjeżdżając też do sąsiednich miejscowości. „Sokół” przed II-gą wojną światową wykazał
się działalnością patriotyczną, przeciwstawiając się powstającym na tym terenie organizacjom niemieckim.
Po wyzwoleniu w roku 1945 „Sokól” musiał zawiesić
swoją działalność. Nowa rzeczywistość - powstały Ludowe Zespoły Sportowe. Część działaczy dawnego
„Sokoła” czekała, część próbowala odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nowi działacze LZS, jak Pan Leon
Żytkowiak, budowniczy obecnego stadionu, długoletni
prezes Pan Edmund Szulc i inni starali się włączyć do
kultury fizycznej jak najszerszy krąg młodzieży.
Na skutek dobrych układów w gminie i pozornej odwilży politycznej w roku 1970 prezesem LZS w Zblewie został Edwin Fierka, który wspóInie z nieżyjącym
już Henrykiem Birną i pozostałymi członkami Zarządu
chcieli kontynuować przedwojenne tradycje. Częściowo udało się. Powstał Ludowy Zespól Sportowy „Sokól” Zblewo.
Zbliżała się 50-ta rocznica powstania Towarzystwa
Gimnastycznego „Sokół” Zblewo. Na czele komitetu
obchodu jubileuszu stanął opiekun LZS - prezes Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” Pan Stanisław
Przybylski.
Z inicjatywy komitetu obchodów 5O-lecia „Sokola”
w lipcu 1973 roku doszło do spotkania pokoleń. Przybyło około 50-ciu byłych członków Towarzystwa ze swymi
www.zblewo.pl 09.12.2015 r. BYĆ MOŻE NAJSTARSZY SZTANDAR W POWIECIE STAROGARDZKIEM!
Był w Zblewie do 1993 roku - obecne miejsce jego
przechowywania zna prawdopodobnie Pani Joanna
Lubińska - córka Kołodziejczyka.
Członkowie Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”
w Zblewie mile wspominają udział w zlotach wojewódzkich jak i krajowych. Z relacji żyjących członków
94
współzałożycielami Panem Leonem Bączkiem i Panem
Marianem Zalewskim. Przybyli z różnych stron Polski.
Na tym spotkaniu miało dojść do wręczenia istniejącego sztandaru przedwojennego „Sokoła”. Nie dopuściły
do tego ówczesne władze polityczne z województwa.
Nie dopuszczono również do udekorowania medalami
MOJA ZIEMIA
pamiątkowymi dawnych członków i działaczy.
Z tej okazji doszło do spotkania na stadionie drużyn piłkarskich - spotkania historycznego- zakończonego wynikiem 2:2. W drużynie dawnego „Sokola” grali m.in.
Longin Skrzypek, Czesław Goryński, Henryk Weisbrodt,
Bogusław Kwaśniewski. Drużyna piłkarska zasilona została stoperem ‚’Włókniarza” Starogard Gdański- Pa­
nem Burkiem.
Po byłym przedwojennym „Sokole” pozostały: sztandar, 2 puchary, medal za osiągnięcia kolarskie Pana M.
Gilli, drążki gimnastyczne przechowywane w dawnej
strażnicy przez Pana Witolda Kulasa.
W 70 rocznicę wybrano nowy Zarząd. Prezesem został
wybrany Pan Bogusław Rosiński.
Zarząd czyni starania o następne spotkanie pokoleń,
w nowej wolnej Polsce - na wiosnę 1994 roku.
Na zdjęciu: Zarząd Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”
w Zblewie z prezesem Szramką i naczelnikiem
Kołodziejczykiem.
Wojewódzkie
Święto
Pszczelarzy
i dożynki
gminno - parafialne
w Zblewie.
W niedzielę 24 sierpnia br. jak stwierdził Ks. Zenon
Górecki w cieniu kościoła przed Gminnym Ośrodkiem
Kultury spotkali się na Wojewódzkim Święcie Pszczelarzy i dożynkach gminno-parafialnych pszczelarze z województwa gdańskiego i elbląskiego oraz rolnicy gminy
Zblewo.
W uroczystości udział wzięli:
posłowie Ziemi Gdańskiej:
• Krzysztof Trawicki
• Franciszek Potulski
• Ryszard Olszewski
Wicewojewoda Gdański Marek Kluczyński oraz Przewodniczący Sejmiku Samorządowego województwa.
gdańskiego - Grzegorz Grzelak.
Wiceprezes Polskiego Związku Pszczelarzy w Warszawie - Stanisław Różyński
Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gdańsku
- Marian Michno
oraz dyrektorzy i kierownicy prawie wszystkich wojewódzkich służb współpracujących z rolnictwem
i ochroną środowiska.
Ponadto w uroczystości udział brali sympatycy mundurowi Marynarki Wojennej - Admirał Jędrzej Czajkowski,
Komendant WKU - Wiesław Rutkowski, Zastępca Komendanta Rejonowego Policji Nadkomisarz Eugeniusz
Osowski.
Obecnością swoją uroczystość zaszczycili wójtowie
i burmistrzowie zaprzyjaźnieni ze Zblewem, prezesi
rejonowych kół pszczelarskich, władze samorządowe
i administracyjne gminy.
Rangę uroczystości nadały poczty sztandarowe: Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Gdańsku,
rejonowych kół pszczelarskich (…) z województwa
gdańskiego i elbląskiego oraz organizacji społecznych
i gospodarczych Gminy Zblewo. Towarzyszyły one
w akcie poświęcenia sztandaru Rejonowego Kola
Pszczelarzy w Zblewie. Sztandar ten ufundowali pszczelarze tut. Koła przy współudziale licznych sponsorów.
Sztandar prezentuje się okazale. Na jednej stronie widnieje napis Rejonowe Koło Pszczelarzy w Zblewie .1997
i herb Zblewa, na drugiej - patron pszczelarzy św. Ambroży.
G. Stanowska, E. Grudniewska
Moja Ziemia nr 9(27) lipiec/sierpień 1997r.
Od redakcji: poniżej zamieszczamy obszerne fragmenty artykułu: Wojewódzkie Święto Pszczelarzy i dożynki
gminno-parafialne w Zblewie.
SZTUKA I KULTURA
95
Uroczystego otwarcia i powitania gości dokonał Wójt
Gminy mgr Jan Jasiński, który stwierdził m.in., że „praca na roli i praca pszczół jest ściśle ze sobą związana...
występuje tu ścisła symbioza”. Zaprezentował także
starostów dożynek:
Starościnę Panią Beatę Baran, która wraz z mężem
Andrzejem prowadzi wspólne gospodarstwo rolne położone we wsi Białachowo o powierzchni całkowitej
23,15ha (…)Gospodarstwo specjalizuje się w hodowli
trzody chlewnej (…)
Starostę Pana Romana Rambowskiego prowadzącego
od 1985 r. wraz z żoną Ireną własne gospodarstwo rolne położone we wsi Zblewo o powierzchni całkowitej
11ha. (…) Gospodarstwo specjalizuje się w hodowli
żywca wieprzowego (…)
W dalszej części wystąpienia przedstawił także gościom
charakterystykę gminy, jej osiągnięcia i najważniejsze
zadania realizowane aktualnie (…) Wspomniał również
o pomocy, którą nasza gmina udzieliła powodzianom
z gminy Popielów w województwie opolskim.
Na zakończenie wystąpienia złożył życzenia pszczelarzom i rolnikom, cytując strofy wiersza:
„Pracy rolnika błogosław Boże! Siły mu dodaj, gdy pod
siew orze
I pod plon przyszły ziarno gdy sieje wlewaj weń wiarę,
wlewaj nadzieję...”
Drugim z kolei serdecznie witającym gości w imieniu
pszczelarzy był Prezes Rejonowego Koła Pszczelarzy
w Zblewie Pan Henryk Bobkowski. Przedstawił on charakterystykę Koła w następujących słowach: „Koło rejonowe w Zblewie liczy 42 członków pszczelarzy - posiadających ponad 730 rodzin pszczelich. Do naszego
koła należą pszczelarze mieszkający na terenie gmin
Kaliska, Czarna Woda, Skarszewy i Zblewo. 6 listopada 1950 r. została powołana grupa hodowców pszczół
na gminę Zblewo. Prezesem wybrany został inż. Józef
Pozorski - inicjator powstania tej grupy. Sekretarzem
został Teofil Musolf. Pan Józef Pozorski kierował tut.
Kołem do chwili śmierci tj. do roku 1992.
W roku 1978 Koło przemianowało się na Rejonowe
Koło Pszczelarzy, funkcjonujące w strukturach Polskiego Związku Pszczelarzy, a podlegające Polskiemu
Związkowi Pszczelarzy w Gdańsku . Powstałe w roku
1988 Rejonowe Koło Pszczelarzy w Lubichowie wchłonęło dotychczasowych naszych członków z terenu tej
gminy, a w ich miejsce wstąpiło do naszego Koła 18
pszczelarzy - członków rozwiązanego Rejonowego Koła
Pszczelarzy w Czarnej Wodzie. (…)
Pan Bobkowski nawiązał też do mającego nastąpić poświęcenia i przekazania Kołu sztandaru oraz solidarności z dotkniętymi klęską powodzi rolników i pszczelarzy.
Centralną częścią uroczystości była msza św. celebrowana przez Proboszcza Zblewskiego Ks. Zenona Góreckiego. Mszę św. uświetniły swoją muzyką i śpiewem orkiestra dęta pod kier. Pana Englera z Pogódek oraz
96
zespół muzyczny „Cały Twój” z Lubichowa pod kierunkiem Pana Adama Benkowskiego. Uczestnicy mszy
św. z zapartym tchem wysłuchali homilii wygłoszonej
przez miejscowego Proboszcza, który wygłosił pochwalę pracy pszczół. przedstawił biblijną symbolikę miodu
i dziękczynienie za zebrane plony. Pokrótce nawiązał
też do XII Światowego dnia Młodzieży w Paryżu, wspominając hołd, jaki złożył polskiej wsi i ludziom rolniczego trudu Jan Paweł II w Krośnie. (…)
Kiedy nadszedł czas ofiarowania: przez starostów chleba, pszczelarzy świec woskowych i miodu, gospodynie
owoców i warzyw, żniwiarzy - wieńców dożynkowych,
kwiaty złożyły też dzieci.
Zanim celebrujący kapłan pobłogosławił zebranych na
mszy św. udzielił błogosławieństwa i dokonał poświęcenia sztandaru Rejonowego Koła Pszczelarzy w Zblewie, następującymi słowami:
„Boże, Ty stworzyłeś człowieka na swoje podobieństwo i powołałeś go, aby żył we wspólnocie z innymi
ludźmi. Ty w swoim Synu dałeś nam przedziwny przykład miłości i przez Niego przykazałeś, abyśmy się wzajemnie miłowali. Obdarz hojnym błogosławieństwem
tych wiernych, którzy poświęcają się na służbę braci.
Pobłogosław także ten sztandar. należący do wspólnoty Rejonowego Koła Pszczelarzy w Zblewie. Spraw,
aby wszyscy, których ten znak jednoczy, byli wspólnotą pokoju i ochotnie nieśli pomoc innym. Za przyczyną
św. Ambrożego udziel pomocy wszystkim, którzy Cię
wzywają i zachowaj ich od wszelkich niebezpieczeństw,
przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.”
Po mszy świętej nastąpiła dalsza część uroczystości
świeckiej. Jako pierwszy głos zabrał Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gdańsku mgr inż. komandor porucznik Marian Michno, który po powitaniu
braci pszczelarskiej i dostojnych gości przedstawił cele
spotkania, a zwłaszcza znaczenie i dorobek pszczelarstwa w województwie, uważając, że obchody wojewódzkiego święta pszczelarzy w Zblewie zintegrują
środowisko i stworzą warunki do wymiany poglądów
i doświadczeń, a przede wszystkim, aby „oddać należny
hołd pszczole, która od wieków tak wiele znaczy w życiu przyrody i człowieka”. Podziękował organizatorom
za osobisty wkład i zaangażowanie w przygotowanie
dużej i pięknej uroczystości w gminie (…) Podziękował
również za udzieloną pomoc organizacyjną i finansową wszystkim, którzy przyczynili się do ufundowania
pięknego sztandaru i pogratulował członkom Koła wytrwałości w osiągnięciu założonego celu, gdyż jak rzeki:
„sztandar jest źródłem siły moralnej, dumy i wyrazem
więzi… środowiska pszczelarskiego”.
W imieniu Klubu Poselskiego PSL wystąpił Poseł Ziemi
Zblewskiej Pan Krzysztof Trawicki (…) Złożył życzenia
wszystkim bartnikom województwa i rolnikom, składając ukłon dla ich trudu i potu. (…)
Po wystąpieniach oficjalnych gości miało miejsce przekazanie sztandaru na ręce Prezesa Koła Pszczelarzy
MOJA ZIEMIA
w Zblewie, powiązane z wbijaniem symbolicznych
gwoździ, uwieczniających tych, którzy przyczynili się
do ufundowania sztandaru.
Następnie wręczono odznaczenia resortowe za zasługi pszczelarzy. Z miejscowego Koła odznaczenia
otrzymali:
Złote odznaki pszczelarskie:
1 .Henryk Bobkowski - Prezes Koła
2.Wiktor Karankowski - Członek Koła
3.Marek Dudziec - Członek Koła.
Srebrne odznaki pszczelarskie
1. Edward Łangowski - Członek Koła
2. Piotr Drużkowski - Wiceprezes
3. Jan Orlikowski - Przewodniczący Komisji Rewizyjnej
4. Roman Marchlewicz - Członek Komisji Rewizyjnej
5. Zygmunt Mazurowski - Członek Kola
6. Krzysztof Slanda - Członek Komisji Rewizyjnej
7. Jan Zieliński - Skarbnik Koła
8. Bogdan Bujak - Członek Koła
9. Andrzej Gajewski - Członek Koła
10. Jerzy Kurecki - Członek Koła
11. Tadeusz Zakrzewski - Członek Koła
Brązowe odznaki pszczelarskie:
1 .Andrzej Giełdon - Członek Koła
2. Jan Grzana - Członek Koła
3. Franciszek Stopa - Członek Koła
4. Wincenty Nadolny - Członek Koła
5. Tadeusz Beling - Członek Koła
6. Stanislaw Neckarz - Członek Koła
7. Czesław Buholc - Członek Koła
8. Paweł Zdrojewski - Członek Koła
9. Jan Tobola - Członek Koła
10. Józef Toczek - Członek Koła
Końcowym akcentem oficjalnej części uroczystości
było podsumowanie i wręczenie nagród laureatom
Gminnego Konkursu Zadrzewieniowego, w którym kolejne miejsca zajęli:
I
Edmund Herold ze Zblewa
II
Z.M. Celejowie z Kleszczewa
III
Regina Piątek ze Zblewa
Wyróżnienia otrzymali:
1 .Paweł Libiszewski ze Zblewa
2. M.A .Podolscy z Borzechowa
3.Ewa Kotlęga z Pinczyna
Zwycięzcy konkursu I i II miejsca zgłoszeni zostali do
konkursu wojewódzkiego, którego rozstrzygnięcie nastąpi w dniu 30.08 br. Laureaci i wyróżnieni otrzymali
cenne i praktyczne nagrody.
Ponadto tradycyjnie jak co roku uroczystości dożynkowej towarzyszyły wystawy i stoiska związane z produkcją rolną i pszczelarstwem:
-
Ośrodek Doradztwa Rolniczego zaprezentował
płody rolne
-
Centrala Nasienna - nasiona
-
Wojewódzki Związek Pszczelarzy – wystawę
SZTUKA I KULTURA
i sprzedaż miodu
-
p. Glaza - stoisko z wikliną
Publiczna Szkoła w Bytoni zaprezentowała w Gminnym
Ośrodku Kultury eksponaty ze swojej Izby Regionalnej.
Impreza obfitowała też w bogaty program rozrywkowy
w wykonaniu:
1 .Kabaret „Szkoła Żon” z Liceum Zawodowego
w Lubaniu
2.”Wasze klepy” czyli Zespół Lubichowskie Kociewiaki
3. Zespól „Contra” z Gminnego Ośrodka Kultury
w Zblewie
4. Henry Vocal Fire Show.
Wieczorem zaś bawiono się przy dźwiękach zespołu
małżeństwa Rząsków z Bytoni.
Przypisek redakcji:
Wyżej podpisane też tam były, miód i mleko /nie/ piły,
grochówką wojskową częstowano, do kupna miodu
zachęcano, modę podziwiano i piękną pogodą się zachwycano
Budowa
świetlicy
wiejskiej
w Małym
Bukowcu.
Roman Lempkowski
Moja Ziemia nr 4(22) wrzesień/październik 1996 r.
Problem budowy świetlicy wiejskiej w Małym Bukowcu często przewijał się na zebraniach wiejskich oraz
na posiedzeniach rady sołeckiej tej wsi. Powodem był
brak własnego lokum po sprzedaży dawnego ośrodka
wypoczynkowego. W przypadku konieczności odbycia
zebrań mieszkańcy spotykali się w mieszkaniu prywatnym ew. w sklepie Gminnej Spółdzielni.
Potrzeba budowy takiego pomieszczenia nigdy nie była
kwestionowana, jednak z uwagi na zaangażowanie dużych nakładów finansowych na inne zadania inwestycyjne nie była ona do tej pory zrealizowana. ·
Zgodnie z decyzją Zarządu postanowiono, że salka
wiejska powstanie przy istniejącym sklepie Gminnej
Spółdzielni, która na tę lokalizację wyraziła zgodę.
W tym miejscu należy podkreślić, że działkę nr45/6
pow. 50m2 stanowiącą własność GS Zblewo otrzymaliśmy za damo.
Następnie została opracowana dokumentacja projektowa przez mgr inż. Ryszarda Zamońskiego , która za97
kłada budowę świetlicy niepodpiwniczonej, bez poddasza, o powierzchni zabudowy 40m2 Projekt zakłada
wykonanie świetlicy, sanitariatu i sieni o łącznej powierzchni użytkowej 31,4m2 i kubaturze 168m3.
Przyznane środki finansowe pozwoliły na wybudowanie obiektu jedynie w stanie surowym, a pozostałe prace wykończeniowe planujemy wykonać w przyszłym
roku. Wykonawcą prac budowlanych był Pan Piotr
Szarmach z Bytoni przy udziale pracowników zatrudnionych przez Urząd Gminy w ramach robót publicznych.
W celu wykonania konstrukcji drewnianej wiązania
dachowego stropodachu uzgodniliśmy z Przedsiębiorstwem Zagranicznym „Bumet” w Borzechowie, że
elementy te zostaną wykonane w ramach zadłużenia
w podatku od nieruchomości. Szkoda, że firma ta wycofała się z pierwotnych ustaleń mówiących o wykonaniu stolarki okiennej i drzwiowej. W bieżącym roku
zostaną jeszcze wykonane prace zabezpieczające przed
okresem zimowym. Natomiast na 1997 r. planuje się
wykonanie: pokrycia dachowego z blachy, ocieplenia
stropodachu, instalacji wewnętrznych i zewnętrznych,
stolarki okiennej i drzwiowej, tynków oraz posadzek
i malowania.
Omawiana salka, chociaż skromna w swojej powierzchni, powinna spełnić podstawowe funkcje potrzeb wsi.
Dzień dziecka
w Miradowie
Sołtys wsi Miradowo - Felicjan Gołuński
Moja Ziemia nr 15 czerwiec 1995 r.
Rada Sołecka wsi Miradowo w dniu 3.06.1995 r. zorganizowała dla dzieci uroczystość z okazji ich Święta.
O godz. 10.00 w świetlicy wiejskiej rozpoczęły się gry
i zawody sportowe oraz konkurs tańca . Za zajęcie
pierwszych miejsc zwycięzcy otrzymali nagrody rzeczowe. Był również zorganizowany dla nich poczęstunek
tzn. napoje, słodycze i owoce. Po zawodach odbyła się
dyskoteka. Wspólna zabawa, w której uczestniczyło
około 70 dzieci zakończyła się o godz. 13.30.
Uroczystość tę sfinansowała Rada Sołecka wsi Miradowo oraz spółka „Agro-Mird” z Miradowa.
Głównymi organizatorami byli członkowie Rady Sołeckiej: p. Felicjan Gołuński - sołtys wsi, p. Jolanta Wrzałka, p. Krzysztof Fojut oraz p. Franciszek Brachowski,
Dorota Osowska, Ewelina Brachowska , Grzegorz Kaczmarczyk, Zbigniew Burczyk.
98
Emeryci
i renciści
w Borzechowie
Maria Tomana, Dyrektor szkoły
Moja Ziemia nr 1(18-19) styczeń/kwiecień 1996 r.
W Publicznej Szkole Podstawowej w Borzechowie odbyły się dwa spotkania emerytów i rencistów z inicjatywy parafialnego zespołu charytatywnego Caritas, ks.
wicedziekana Konrada Baumgarta - proboszcz i przy
współudziale dyrektora szkoły Marii Tomana.
Pierwsze spotkanie odbyło się w listopadzie 1995 r.,
a drugie 25 stycznia 1996 r. Spotkania rozpoczęły się
nabożeństwem odprawionym w kościele parafialnym.
Modlitwę ofiarowano w intencji wszystkich chorych
i cierpiących, oraz emerytów i rencistów.
Dalsza część spotkań odbyła się w sali gimnastycznej
szkoły, występem zespołu organowego działającego
przy szkole pod opieką organisty E. Makowskiego.
Na styczniowym spotkaniu zespół zaprezentował montaż słowno-muzyczny, nawiązujący tematycznie do
Uroczystości Bożego Narodzenia.
Występy młodych muzyków wprowadziły wszystkich
w miły i serdeczny nastrój. Przy kawie i poczęstunku
ufundowanym przez sponsorów, seniorzy mogli porozmawiać, zatańczyć i przyjemnie spędzić czas.
Miłą pamiątką z tych spotkań są zdjęcia, które przypominać będą razem spędzone chwile.
Europejskie
spotkanie
młodzieży
w Paryżu
Barbara Rezmer
Moja Ziemia nr 13 luty 1995 r.
W okresie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem 1995 młodzież z różnych krajów Europy
przybyła do Paryża, aby wziąć udział w Europejskim
Spotkaniu Młodzieży. Sto tysięcy młodych ludzi, w tym
pięćdziesiąt tysięcy Polaków, przyjechało tam, aby odkryć sens swojego życia.
Inicjatorem corocznych spotkań młodzieży chrześcijańskiej jest brat Roger - założyciel Zgromadzenia braci we
MOJA ZIEMIA
francuskiej wiosce Taize. Co roku spotkania odbywają
się w innym kraju. Miejscem ostatniego spotkania była
stolica Francji. Młodzież, jak zwykle goszczona była
w domach i szkołach. Codziennie w ogromnych halach
odbywały się spotkania ludzi różnych narodowości.
Słowa nie oddadzą tu nastroju, jaki towarzyszył wspólnemu śpiewaniu kanonów (każdy w swoim języku).
Cennym doświadczeniem było też poznawanie rówieśników z różnych krajów Europy, wymiana poglądów,
dyskusje. Dodatkową atrakcją tegorocznego spotkania było powitanie Nowego Roku na słynnych Polach
Elizejskich. Spotkanie to, jak poprzednie, pozostawiło
niezatarte wspomnienia.
Festyn
w Lubichowie
Justyna Kacała
Moja Ziemia nr 9 czerwiec 1994 r.
Dnia 3 maja hr. odbył się festyn, nad którym prymat objęło Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski
działający przy tut. parafii św. Jakuba.
Uroczystego otwarcia dokonała Pani Urszula Połczyńska Prezes Zrzeszenia. Na festyn przybyli nie tylko mieszkańcy
gminy czy parafii, ale można było spotkać osoby z ościennych miejscowości.
Miejscowy festyn zaszczycił swoim występem zespół
„Magnificat” z Lubichowa pod przewodnictwem ks. wikariusza Jana Flisikowskiego. Nie tylko można było pośpiewać sobie, ale również wysłuchać „gadki po kociewsku”,
które przygotowała Pani Bogumiła Fijałkowska ze swoim
zespołem. Dużą popularnością wśród uczestników festynu cieszyła się „Mini lista przebojów”, w której udział
wzięła młodzież szkolna i przedszkolna. Miał również wystąpić zespół „Big Band” ze Starogardu, jednak ze względu na żałobę w województwie gdańskim występ został
odwołany.
Na festynie można było nie tylko pokrzepić swoje ucho,
ale również ciało, kupując kiełbaskę z pieczywem, którą
następnie można było piec przy ognisku.
Dużo osób próbowało szczęścia w loterii kupując losy (nagrody były wspaniale). Loteria cieszyła się popularnością
nie tylko wśród dzieci, ale również osób dorosłych.
Zebrane pieniądze powiększyły kasę Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddział Kociewski w Lubichowie.
Na koniec można było dodać, że atmosfera była wspaniała, nikt się nie nudził. Mieszkańcom naszej gminy jak
i innym osobom nie zamieszkałym na naszym terenie od
czasu do czasu, potrzbny jest taki relaks.
SZTUKA I KULTURA
Jubileusz
Proboszcza
z Lubichowa
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie
Zarząd Oddziału Kociewskiego w Lubichowie
Moja Ziemia nr 9 czerwiec 1994 r.
Historyczny dzień 9 maja 1994 roku. Do parafii pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła w Lubichowie przybywa
arcypasterz ks. biskup Jan Bernard Szlaga.
Już na długo przed celebracją jubileuszowej mszy św.
przybywają wszyscy kapłani, którzy przed 20- tu laty
wspólnie otrzymali ten św. sakrament.
Delegacje i poczty sztandarowe organizacji społecznych i zawodowych były widomym znakiem naszej
wspólnoty. Po mszy św. najgorętsze życzenia na zapracowane dłonie naszego proboszcza, na jego dalszą trudną drogę apostolskiego życia, sterty kwiatów,
dowody uznania, przywiązania od parafian. Delegacje
z koszami kwiatów i prezentami. Najpierw reprezentacja Rady Parafialnej, tuż za nimi uczniowie, strażacy, przedstawiciele ZK-P - Oddziału Kociewskiego,
delegacja Urzędu Gminy w Lubichowie, rzemieślnicy,
młodzież z KSM, delegacja dyrekcji i nauczycieli Szkoły
Podstawowej w Lubichowie, katecheci i księża wikariusze, którzy dotychczas współpracowali z proboszczem
ks. Janem Kulasem.
Jakże swojsko i wdzięcznie brzmiały życzenia w wykonaniu dziecięcego zespołu pani Bogumiły Fijałkowskiej.
Wielebny Księże Jubilacie, w tym uroczystym dniu łączyliśmy się w Twej radości przez modlitwę. Życzymy
Tobie, aby Boski Arcykapłan udzielał swego błogosławieństwa w służbie w winnicy Pańskiej.
99
Moje
wspomnienia
z odzyskania
Niepodległości
Polski
Edmund Dywelski
Moja Ziemia nr 12 grudzień 1994 r.
Urodziłem się w 1910 r. w Białachowie, obecnie gmina
Zblewo. Wtedy Polska była pod zaborami. Pod zaborem pruskim tj. na Pomorzu w Wielkopolsce i na Śląsku obowiązywał powszechnie język niemiecki. Tylko
w wiejskich i małomiasteczkowych kościołach katolickich kazania wolno było głosić po polsku. 2-go sierpnia
1914 r. wybuchła wojna światowa . Wszystkich mężczyzn zdolnych do wojska tak Niemców, jak i Polaków
zmobilizowano do wojska. Pamiętam, jak mój ojciec
z plecakiem na plecach odchodził na wojnę, a my dzieci jak i mama płakaliśmy. W 1916 r. rozpocząłem naukę
w szkole, w której obowiązywał język niemiecki. Obowiązek szkolny trwał 8 lat. Przed pójściem do szkoły ja
już umiałem czytać po polsku. W większości rodzin polskich uczono się czytać i pisać w domu. Dzieci polskie,
których w szkole było 95%, gdy przychodziły do szkoły
nie umiały mówić po niemiecku, a za słowo polskie nauczyciel bił. Za germanizowanie dzieci polskich nauczyciele otrzymywali specjalne wynagrodzenie. Wśród
nauczycieli byli także nieliczni Polacy, którzy zaparli się
polskości. Takiego nauczyciela miałem w Białachowie.
był Polakiem, ale słowa po polsku nie powiedział, udawał, że nie rozumie po polsku. Mnie nauczyciel lubił.
bo umiałem dobrze liczyć, ale kiedy kolega doniósł. że
w czasie przerwy mówiłem po polsku, to nauczyciel na
oczach całej klasy mocno mnie zbił. To zapamiętałem
na całe życie.
W listopadzie 1918 roku skończyła się wojna. Ojciec
wrócił do domu. Niemcy zostali pokonani i skapitulowali. W Rosji w 1917 r. wybuchła rewolucja i nowy
rząd unieważnił rozbiory polski. Po 123 latach niewoli
powstała niepodległa Polska. 10-go listopada wrócił do
Warszawy z więzienia w Magdeburgu Józef Piłsudski .
Rada Regencyjna w Warszawie przekazała władzę Józefowi Piłsudskiemu, który przyjął miano naczelnika
państwa polskiego. Od tego dnia liczymy Niepodległe
Państwo Polskie.
Do lutego 1920 roku na Pomorzu rządzili jeszcze
Niemcy. W szkołach dalej uczyliśmy się po niemiecku.
W połowie 1919 roku kiedy Polacy już w Powstaniu
Wielkopolskim odebrali władzę Niemcom, a na Śląsku
100
powstańcy walczyli o niepodległość, dzieci polskie na
Pomorzu żądały nauki w szkołach po polsku. Wszyscy
uczniowie w Białachowie rozpoczynali lekcje razem,
a było nas ponad pięćdziesiąt. Przed lekcjami pewnego dnia umówiliśmy się, że wchodzącego nauczyciela
pozdrowimy po polsku i modlitwę przed lekcjami też
będziemy mówili po polsku . Nauczyciel wszedł, a my
„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - W imię
Ojca i Syna i Ducha Świętego - Ojcze nasz, któryś jest
w niebiesiech” i dalej do końca. Nauczyciel nie wiedział
co robić, zaczerwienił się, zbladł i nic nie mówił. Kiedy skończyliśmy modlitwę, to nauczyciel po niemiecku
ostro zapytał: „Kto wam pozwolił?” - a my po polsku
„Nasi Ojcowie nakazali”. Potem nauczyciel szybko wyszedł z klasy trzaskając drzwiami. My siedzieliśmy jak
trusie i przygotowywaliśmy się do ucieczki przez okna.
Po dłuższej chwili nauczyciel wszedł uśmiechnięty i powiedział po polsku: „Od jutra będziemy uczyli się po
polsku, a teraz idźcie do domu”. My w krzyk, wybiegliśmy i darliśmy nasze niemieckie książki.
27 stycznia 1920 roku niemiecki oddział wojska opuścił
nasz teren, bo następnego dnia wkroczyło do Białachowa i okolicznych wsi wojsko polskie. W przeddzień
przygotowano flagi polskie, transparenty i bramę powitalną. Cała ludność Białachowa czekała przed bramą
na wojsko polskie. Powitano je okrzykami, wiwatami
i płaczem z radości. Wieczorem w szkole odbyło się
oficjalne powitanie. Nauczyciel nauczył dzieci na ten
dzień wiersze i piosenki patriotyczne. Zaproszono żołnierzy do naszych domów. Cieszono się - panowała
duża radość.
W kościele w Zblewie odbyły się dziękczynne nabożeństwa. Wielki patriota polski ksiądz dr Kreft, proboszcz
w Zblewie (zginął w Stutthofie) razem z moim ojcem
organizowali wiece w Zblewie i okolicznych wsiach.
29 stycznia wojsko polskie wyzwoliło Starogard.
Tak odzyskałem Niepodległość .
Nowi
duszpasterze
w Zblewie
Moja Ziemia nr 3(21) lipiec/sierpień 1996 r.
Proboszcz
Ks. Zenon Górecki /ur.1960 r./ mgr teologii z dziedziny duchowości, absolwent Wyższego Seminarium duchownego w Pelplinie Afiliowanego do Papieskiego
Uniwersytetu Laterańskiego.
MOJA ZIEMIA
Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk J. E. Ks .bpa Mariana Przykuckiego /ostatniego Biskupa Chełmińskiego
obecnie Arcybiskup Metropolita Szczecińsko-Kamieński/ dnia 26.05.1985 r. w Bazylice Katedralnej w Pelplinie.
Wikariusz w Nowem n. Wisłą i w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Gdyni Witominie. Potem ojciec
duchowny roczników filozoficznych i wykładowca teologii ascetycznej w Wyższym Seminarium Duchownym
w Pelplinie oraz konferencjonista i spowiednik sióstr
ze Zgromadzenia Benedyktynek-Samarytanek Krzyża Chrystusowego w Bielawkach k. Pelplina. Ostatnie
4 lata proboszcz w Wałdowie, dekanat sępoleński /Ziemia Krajeńska/.
Z woli i łaski Biskupa Pelplińskiego prof. dr. hab. Jana
Bernarda Szlagi od 1 lipca 1996 roku proboszcz w Zblewie.
Autor ponad 50 publikacji: artykuły naukowe, popularnonaukowe, biogramy, recenzje, listy, refleksje ascetyczno-duszpasterskie, małe formy publicystyczne.
Kilkakrotnie pielgrzymował do Rzymu, Lourdes, Alttoting /Bawaria/, Maria Eck, Seefeld /austriacki Tyrol/,
chętnie nawiedza krajowe i lokalne sanktuaria maryjne.
Ksiądz wikariusz
Ks. Marcin Zabrocki /ur.1971 r./ - mgr teologii, absolwent Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie.
Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk J. E. Ks. Bpa Jana
Bernarda Szlagi dnia 2 czerwca 1996 r. w Bazylice Katedralnej w Pelplinie.
Z woli i łaski Bpa Pelplińskiego prof. dr. hab. Jana Bernarda Szlagi od 1 lipca 1996 r. - wikariusz w Zblewie.
Z życia Parafii
Ks. Marek Weltrowski
Moja Ziemia nr 2(20) maj/czerwiec 1996r.
W marcu w parafii pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Zblewie zawiązała się Akcja Katolicka. Jej prezesem został pan Krzysztof Kazimieruk, wiceprezesem
pan Jerzy Megger, sekretarzem pani Hanna Dunajska
a skarbnikiem pani Irena Szarmach. Akcja Katolicka liczy 23 członków.
W soboty o godz. 16:30 w salce katechetycznej odbywa się spotkanie Anonimowych Alkoholików.
Młodzież na spotkaniach Katolickiego Stowarzyszenia
Młodzieży w marcu i kwietniu poznawała historię parafii Św. Michała w Zblewie.
15 marca powstała przy parafii Św. Michała Archanioła
w Zblewie grupa modlitewna tworząca tzw. krąg rodzin.
SZTUKA I KULTURA
Próba chóru odbywa się w każdą środę o godz. 19:00.
Próba dla zespołu lektorek „Sursum Corda” odbywa się
w piątki o godz. 16:00.
Oświata
na północnych
krańcach gminy
Dyrektor Szkoły, Marek Mischke
Moja Ziemia nr 14 kwiecień 1995 r.
Przedstawiając aktualny stan obiektów oświatowych
w rejonie obwodu kleszczewskiego trudno nie sięgnąć
pamięcią do lat ubiegłych. Obecna działalność szkoły
podstawowej w Kleszczewie jest bowiem historycznie
powiązana z działalnością pierwszych samodzielnych
placówek oświatowych w Semlinie oraz Jeziercach.
Praca społeczności wiejskich oraz nauczycieli tam zaangażowanych wywarła wielki i nieodwracalny wpływ
na kształtowanie polskości tych terenów poprzez szerzenie polskiej oświaty i kultury. Informacje zawarte
w poniższym tekście pochodzą z zachowanych kronik
wymienionych szkół.
W okresie przed I wojną światową Jezierce były wielkim majątkiem ziemskim należącym do hr. Wurza,
który będąc starym kawalerem jeszcze za życia część
swego domu przeznaczył na potrzeby szkoły. Około
roku 1890, pod koniec życia hrabiego, wieś została
rozparcelowana a szkole przekazano dom hrabiego.
Po odzyskaniu niepodległości w 1920 roku pierwszym
polskim nauczycielem w Jeziercach został Pan B. Szczodrowski. Jego następca Pan K. Wildt pracował do 1932
r. Po nim funkcję przejął Pan Stefan Mizgalski nauczający w jezierskiej szkole do wybuchu II wojny światowej. Przed jej rozpoczęciem został on powołany do
wojska polskiego a jego rodzinę ewakuowano. Podczas
okupacji miejscową szkołą „administrował” niemiecki
nauczyciel Schwanke. Po wyzwoleniu pracę w szkole
rozpoczął Pan T. Szczurkowski, po nim Pani Z. Bielińska
a następnie od 1950 roku Pan J. Lemańczyk.
Struktura organizacyjna szkoły do chwili jej rozwiązania wahała się od cztero do sześcioklasowej, ilość
uczęszczających dzieci od 61 do 13 w ostatnim roku
działalności.
Budynek szkoły w Semlinie podobnie, jak i w sąsiednich Jeziercach był początkowo domem mieszkalnym
tutejszego właściciela majątku. W roku 1907 majątek
został sprzedany Komisji Kolonizacyjnej, która rozparcelowała ziemię pomiędzy kolonistów niemieckich. Po
rozparcelowaniu ziemi, władze pruskie przeznaczyły
dom mieszkalny na szkołę dla dzieci niemieckich ko101
lonistów, dzieci polskie w tym okresie uczęszczały do
szkoły w Kleszczewie. Wielkie starania obywateli narodowości polskiej przyniosły efekt w roku 1909 bowiem
ówczesne władze wyraziły zgodę na otwarcie szkoły
polskiej w jednej z prywatnych posesji w Semlinie,
uczył tam do 1914 roku Pan M. Burke. Uzyskanie niepodległości zbiegło się z likwidacją szkoły niemieckiej
i przeniesieniem na jej miejsce szkoły polskiej. Jej
pierwszym stałym nauczycielem był Pan J. Wędlikowski . W okresie okupacji hitlerowskiej w szkole praco
wali nauczyciele niemieccy. Pod koniec wojny budynek
został zaadoptowany przez hitlerowców na szpital polowy. Siódmego marca 1945 roku odzyskano niepodległość. Już w dwadzieścia dni po wyzwoleniu została
otwarta szkoła, której podwoje otworzyła pierwsza jej
nauczycielka Pani M. Gałkowska. Od 1954 roku szkołą kierowała i uczyła w niej Pani M. Tocha. Cztery lata
później nastąpiło podniesienie stopnia organizacyjnego szkoły i od tegoż roku jej kierownikiem został Pan
H. Knuta. W szkole niniejszej uczyli między innymi
następujący nauczyciele: Pani H. Przytarska, Z. Talaśka, H. Radomska. W roku 1977 szkoła uległa likwidacji
lecz jeszcze przez parę lat uczono w niej klasy młodsze
ponieważ część szkoły w Kleszczewie była wyłączona
z eksploatacji po pożarze. Struktura organizacyjna
semlińskiej szkoły kształtowała się od klas czterech do
siedmiu a liczba uczniów wahała się w granicach między 72 a 17.
Przed drugą wojną światową w Kleszczewie istniała szkoła o dwóch nauczycielach realizująca program
pięcioklasowy. Szkoła mieściła się w drewnianych barakach, w których latem prażyło natomiast zimą śnieg
sypał się za kołnierze. Po prawie sześcioletniej okupacji niemieckiej z końcem marca 1945 roku ponownie
otwarto szkołę w Kleszczewie. Jej pierwszymi nauczycielami byli: Pan Zbylicki (kierownik placówki), Pani J.
Guzińska i Pan. P. Landsberg. Rok później kierownictwo
szkoły objął Pan B. Szwoch. W kwietniu 1957 obok istniejącego obiektu rozpoczęto budowę nowej szkoły
z czterema salami lekcyjnymi, obiekt oddano do użytku już w czerwcu 1958 roku. W latach sześćdziesiątych
przy szkole podstawowej powołano do życia Szkołę
Przysposobienia Rolniczego, która kształciła słuchaczy
w zakresie gospodarki rolnej oraz gotowania i stolarki. W roku 1965 we wsi otwarto bibliotekę gromadzką
a w niej razem z książkami umieszczono pierwszy telewizor. Obok szkoły powstał też pierwszy przystanek,
do którego dwa razy na dzień podjeżdżał autobus.
Podjęto również pracę przy budowie nowego pawilonu szkolnego, ukończono go dwa lata później. W roku
1968 kierownictwo szkoły objął Pan H. Knuta, który
sprawował tę funkcję przez następnych siedemnaście
lat. Rok 1977 zapisał się w historii szkoły pożarem instalacji elektrycznej, który strawił piętro obiektu szkolnego. Nauczanie dzieci prowadzono wówczas oprócz
pawilonu szkolnego w remizie strażackiej oraz budyn102
ku zakładu rolnego. Obiekt po pożarze wyremontowano i powiększono o dwie sale lekcyjne. Do roku 1977
w szkole tej w różnych latach pracowali następujący
nauczyciele: Bielińska Z., Tocha M., Bara W., Talaśka
Z., Pellowska W., Deręgowski Z., Hudomięt S., Jakimiak
J., Jakimiak W. (kierownik placówki), Borowicz S., Sadowski Z., Racławski A., Chodzińska K., Belczewska W.,
Grota U., Jakubiec E., Górniak A., Bąk, Radomska H.,
Zblewska M., Cholewa B., Wojciechowska Ł., Glaza Z.,
Kalinowska J., Paradowska W., Kowalczyk E.
Obecnie Szkoła Podstawowa w Kleszczewie swoim zasięgiem obejmuje rejon wsi: Wałdówko, Lipia Góra,
Tomaszewo, Jezierce, Semlin, Semlinek i oczywiście
wieś Kleszczewo. W rejonie działalności szkoły zapisanych jest 302 uczniów oraz dwa oddziały zerowe
z 36 dziećmi. Zatrudnionych jest 22 nauczycieli razem
z uczącymi w oddziałach zerowych i księdzem proboszczem uczącym religii. W związku z małą liczbą
pomieszczeń nauczanie prowadzone jest systemem
dwuzmianowym do godziny siedemnastej trzydzieści.
Przy czym nauczanie sześciolatków oraz religii odbywa
się w osobnych obiektach. Istniejące w szkole pomieszczenia są bardzo małe, dwa z nich zlokalizowane są na
strychu, brak szatni, odpowiedniej ilości pomieszczeń,
wc, łazienek, wąskie i niebezpieczne korytarze wszystkie te wymienione kłopoty sprawiają, że szkole bardzo
trudno jest realizować postawione przed nią zadania
zarówno dydaktyczne jak i opiekuńczo-wychowawcze.
Ciężka sytuacja lokalowa i idące za tym bardzo złe warunki pracy zarówno dzieci, jak i nauczycieli sprawiły,
że w roku 1986 podjęto próbę rozbudowy tutejszej
szkoły. Zebrano wstępnie pewne kwoty ze środków
społecznych, uzyskano aprobatę miejscowych władz
gminnych lecz inicjatywa ta uległa załamaniu ze względu na bardzo głęboki kryzys gospodarczy, który uniemożliwił pozyskanie dotacji ze środków państwowych.
Zebrane fundusze prze­znaczono trzy lata później na
remont budynku . W chwili obecnej dzięki poparciu całej gminnej rady i władz gminnych podjęto ponownie
działania zmierzające do rozbudowy placówki, opracowano już plany wstępne, które zostały w miesiącu marcu zaakceptowane i przyjęte do realizacji począwszy od
bieżącego roku.
Z działalności
GOK Zblewo
Dyrektor GOK Alicja Koziatek
Moja Ziemia nr 4(22) wrzesień/październik 1996 r.
Dnia 2 września bieżącego roku we wszystkich szkołach naszej gminy zostały wręczone nagrody za udział
w Pierwszym Gminnym Konkursie Kultury Kociewskiej
MOJA ZIEMIA
zorganizowanym przez GOK. Celem tego konkursu było
rozwinięcie zainteresowań w dziedzinie naszego regionu, kształtowanie umiejętności i wrażliwości artystycznych wśród młodego pokolenia oraz współpraca GOK
w Zblewie ze szkołami z terenu gminy.
W wyniku rozegrania konkurencji konkursowych szkoły
zdobyły następującą ilość punktów:
I miejsce Borzechowo 60p,
II miejsce Zblewo 57.5p,
Ill miejsce Pinczyn 57p,
IV miejsce Kleszczewo 53,1p.
Wszystkie szkoły otrzymały nagrody pieniężne.
- Borzechowo - w wysokości 300 zł. - nagroda
sponsorowana przez Zrzeszenie Kaszubsko- Pomorskie,
- Zblewo - w wysokości 200 zł - nagroda sponsorowana przez GOK,
- Pinczyn - sponsorem tej nagrody była Gminna
Spółdzielnia,
- Kleszczewo - w wysokości 150 zł. - sponsorem
nagrody był Przewodniczący Gminnej Rady.
Wręczone zostały również nagrody indywidualne,
które ufundował Gminny Ośrodek Kultury, w następujących konkurencjach:
1.
Poezja (nagroda rzeczowa) I miejsce Karolina Skwierawska - Zblewo,
II miejsce Anna Kuziemska - Pinczyn,
Ill miejsce Elżbieta Kośnik - Borzechowo.
2.
Jasełka (nagroda pieniężna) –
I miejsce Zblewo,
II miejsce Pinczyn,
IIl miejsce Kleszczewo,
3. Piosenka (nagroda pieniężna) - Borzechowo,
4. Szopka (nagroda rzeczowa) - Zblewo.
Natomiast wyróżnienia otrzymali: Pan Zbigniew Bruski
- reżyser Bajki Kociewskiej oraz klasa VIIIc pod przewodnictwem Pani Ewy Ossowskiej za pozakonkursowy
udział w Jasełkach.
Od listopada bieżącego roku ogłoszona zostaje druga
edycja Konkursu Kociewskiego rozszerzonego o nowe
konkurencje. Zakończenie konkursu nastąpi w czerwcu
1997 roku.
Przy GOK-u istnieją kółka: teatralne, gwarowe, etnograficzne oraz klub seniora natomiast dla niepełnosprawnych kółko ruchowe przy muzyce, zajęcia plastyczne. Ich działalność uwidaczniamy na imprezach
o charakterze masowym i okolicznościowym. Dzieci
z tych kół wystąpiły na dożynkach w Pinczynie. Bajkę
Kociewską w reżyserii Zbigniewa Bruskiego wystawialiśmy sześciokrotnie . Bajka ta cieszyła się ogromną
popularnością. Natomiast 11 listopada występujemy
z premierą sztuk: „Legenda o Zaklętej Owczarce Zblewskiej” w reżyserii Z. Bruskiego i naszej scenografii oraz
„Wesela Kociewskiego” w reżyserii G. Prengel.
Z okazji 50-lecia powstania Związku Emerytów Ziemi
SZTUKA I KULTURA
Starogardzkiej w SCK ogłoszono Drugi Przegląd Artystyczny Emerytów Ziemi Kociewskiej pod tytułem
„Spotkajmy się”. W ramach tego konkursu wystąpi nasza seniorka Zofia Bonkowska .. Swoje prace wystawią
również Bogumiła Rosińska i Zofia Bonkowska.
Jednak najwięcej czasu w naszej działalności poświęcamy członkom stowarzyszenia niepełnosprawnych
Pogoda. Jedna z pierwszych imprez to rodzinny piknik
przy ognisku w Twardym Dole uatrakcyjniony muzyką
mieszkających nad jeziorem Cyganów. Wspólnie zorganizowaliśmy wycieczki do ZOO, do Holiday Park, na wystawę osiągnięć rolniczych Kociewia w Bolesławowie
oraz na występ zespołu wykonującego muzykę gospel.
W niedzielę 13 października mieliśmy rodzinną zabawę
przy muzyce pana Mariana Rząski, wszyscy wspaniale
się bawili.
Mamy ogromną satysfakcję, że możemy choć odrobinę
radości serca okazać osobom niepełnosprawnym.
100 lat
OSP w Zblewie
Ziemia Zblewska nr 1, 2.09.1991
Z okazji tego jubileuszu w Zblewie w dniu 15 czerwca br.
odbyła się uroczystość przekazania strażakom sztandaru.
Jest to okazja do przedstawienia na naszych łamach
rysu historycznego tej jednostki. Powstała ona w 1891
roku. Podczas II wojny światowej dokumentację naszej jednostki przechowywał były Naczelnik Wilhelm
Kuczyński. Podczas bombardowania Zblewa, dom p.
Kuczyńskiego spalił się, sam Dh Kuczyński zginął, a dokumentacja stanowiąca dowody powstania jednostki spaliła się. Jednak dowodem na istnienie jednostki
w Zblewie są opowiadania najstarszych mieszkańców wsi.
Nawiązując do historii jednostki należy wspomnieć, że
dawna remiza mieściła się przy ul. Kościelnej 7. Był to tylko drewniany budynek, wyposażony w wóz konny, beczki
z wodą, łopaty, bosaki i wiadra. Jak widzimy nie był to bogaty sprzęt.
W 1920 r. została zakupiona pierwsza sikawka ręczna,
a dopiero w 1938 r. - pierwsza motopompa. Po zakończeniu wojny w 1946 r. jednostka zakupiła motopompę „Leopolia” a w 1947 r. samochód ciężarowy „Opel Blauta”
zafundowany przez Dha Jana Miszke.
Już wtedy zaczęto myśleć o rozbudowie remizy.
W 1949 r. dobudowano drugi boks, wieżę i świetlicę,
co przyczyniło się do tego, że jednostka w roku 1951
otrzymała samochód pożarniczy marki Mercedes,
a w 1957 r. pierwszy polski samochód pożarniczy Star
20 GM.
Jako jednostka aktywna, biorąca udział w gaszeniu
wielu pożarów między innymi w 1952 r. wielki pożar
103
lasu w Osiecznej, w 1955 r. pożar 22 gospodarstw
w Osówku otrzymywała coraz to nowszy sprzęt.
W 1973 r. otrzymywała Stara 29, w 1978 r.- drugi samochód marki Żuk, w 1987 pojazd marki Star 244.
Ponieważ nowoczesny sprzęt oraz pojazdy wymagały
odpowiednich pomieszczeń po­myślano o budowie remizy z prawdziwego zdarzenia. W roku 1985 rozpoczęto budowę nowej strażnicy.
Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli: Prezes OSP ś.p.
Witold Kulas oraz Naczelnik Gminy mgr inż. Bernard
Damaszk.
W roku 1988 zakończono budowę strażnicy, którą budowano w czynie społecznym.
Omawiając historię naszej jednostki nie można zapominać o ludziach, którzy jako naczelnicy lub prezesi
działali aktywnie na rzecz ochrony przeciwpożarowej.
Należeli do nich: Wilhelm Kuczyński, Franciszek Krajewski, Bernard Wasielewski, Kazimierz Laniecki, Zygmunt
Kriger, Tadeusz Antków, Witold Kulas i Jan Reszczyński.
Obecnie jednostka OSP liczy 38 członków, w tym 3 kobiety, 175 członków wspierających i 6 członków drużyny młodzieżowej.
Najważniejszym zadaniem na dzień dzisiejszy jest
zwiększenie szeregów szczególnie poprzez zachęcenie
młodych, aby im przekazać doświadczenia i tradycje.
Strażacy z miejscowej jednostki zapewniają, że wiernie
służyć będą społeczeństwu.
Sędziowie
Okręgowego
Związku
Piłki Nożnej
w Gdańsku
Bieliński Franciszek
Moja Ziemia nr 2(20) maj/czerwiec 1996 r.
W marcu i maju w Zblewie zakończył się kurs sędziów
piłki nożnej. Po zdaniu egzaminów teoretycznych
i sprawnościowych Okręgowe Kolegium Sędziów
w Gdańsku zatwierdziło 18 kandydatów na sędziów do
prowadzenia zawodów piłkarskich.
Kurs ukończyli: Marcin Pienschke, Mirosław Para, Zbigniew Szwedowski, Witta Dariusz, Zdrowowicz Krzysztof, Dulski Mieczysław, Wiśniowski Tadeusz, Wieczorek
Ryszard, Raczkowski Paweł, Rutkowski Włodzimierz,
Tobiański Krzysztof, Rybacki Józef, Eugeniusz Cherek,
Eugeniusz Lesman, Andrzej Tomana, Witold Tomana,
Tadeusz Tomana, Czubek Janusz.
104
Wszystkim w/w życzymy powodzenia w prowadzeniu
zawodów na zielonej murawie.
Kronika
Barbara Turkiewicz
Moja Ziemia nr 14 kwiecień 1995 r.
W Urzędzie Stanu Cywilnego w Zblewie odnotowano
kolejne diamentowe gody. Obchodzili je w lutym Państwo Janina i Jan Stasieczek zamieszkali w Borzechowie. Przeżyli wspólnie 60 lat Do Borzechowa przybyli w 1964 roku z województwa chełmskiego. Pan Jan
Stasieczek pracował w PKS w Starogardzie jako kowal.
Obecnie tradycję pracy w tym zakładzie kontynuuje
córka Irena, która mieszka w Borzechowie wspólnie
z rodzicami. Żona nie pracowała zawodowo, zajmowała się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci.
Jubilaci wychowali 3 dzieci, doczekali się 7 wnuków i 2
prawnuków. Z okazji tej uroczystości Wójt Gminy mgr
Jan Jasiński wręczył jubilatom medale „Za długoletnie
pożycie małżeńskie” nadane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Nie są to pierwsze medale w kolekcji Pana Jana. W czasie wojny dał się poznać jako bardzo dobry żołnierz. Za
waleczność odznaczony został trzema medalami:
-
„Za udział w wojnie obronnej” – Ojczyzna
1939
-
„Za udział w walkach obronnych” - Min.
Obrony Narodowej PRL
-
„Zasłużonym na polu chwały - 1994” - Virtuti
Militari
Z okazji tak wspaniałej rocznicy składamy jubilatom
najserdeczniejsze gratulacje oraz życzenia pomyślności
i doczekania w zdrowiu brylantowych godów.
luty 1995
Urodzenia:
1995.02.03 Sebastian Szarmach
1995.02.04 Adrian Górski
1995.02.07 Tomasz Brzeziński
1995.02.12 Karol Murawski
1995.02.12. Karolina Babińska
1995.02.23 Rafał Walkusz
1995.02.25 Patryk Kalkowski
1995.02.27 Beata Strambowska
1995.02.27 Izabela Cyrzan
1995.02.28 Karol Goździkowski
Małżeństwa:
1995.02.11 Kośnik Joanna i Szarafin Krzysztof
1995.02.18 Sroka Teresa i Lipiński Tomasz
1995.02.25 Rogowska Dorota i Jakubowski Jarosław
1995.02.25 Elias Hanna i Gołębiewski Sławomir
MOJA ZIEMIA
Zgony:
1995.02.02 Leyk Stanisław - lat 66
1995.02.09 Szczepański Antoni - lat 71
1995.02.22 Berak Barbara - lat 20
1995.02.27 Lempkowska Joanna - lat 81
marzec 1995
Urodzenia:
1995.03.01 Dawid Kurszewski
1995.03.02 Maria Świeczkowska
1995.03.02 Szymon Kowalski
1995.03.04 Patrycja Koniecza
1995.03.07 Weronika Grzegorzewska
1995.03.09 Laura Wosińska
1995.03.10 Piotr Landowski
1995.03.11 Julia Rytelewska
1995.03.15 Mateusz Przytarski
1995.03.16 Monika Bucholc
1995.03.17 Dominika Bielińska
1995.03.23 Klaudia Moller
1995.03.24 Izabela Kuchta
Zgony:
1995.03.03 Pelagia Jarząbek - lat 96
1995.03.06 Ignacy Drywa - lat 66
1995.03.08 Mieczysław Engler - lat 44
1995.03.17 Franciszek Gołuński - lat 67
1995.03.18 Alfons Szulc - lat 79
Na koniec
(tego numeru
Mojej Ziemi)
do czytelników
słów kilka…
w formie refleksji
W imieniu redakcji Gertruda Stanowska
6 listopad 2016
Drogi Czytelniku!
Dajemy Ci dzisiaj do ręki po wielu latach kolejny, jako
wydanie specjalne, numer „Mojej Ziemi”. Nie jest typowym reprintem, nie byliśmy w stanie przekazać Ci w całości wszystkich numerów pisma wydawanego w latach
dziewięćdziesiątych XX wieku. Wówczas pismo tworzyła
grupa zapaleńców. W ostatnim okresie zespół redakcyjSZTUKA I KULTURA
ny nie miał nawet „naczelnego”. W stopce figurowały nazwiska redagujących, ale artykuły pisane były przez wielu
„zapaleńców” , do których docierali redaktorzy. W szkole
w Bytoni mieliśmy nawet „Szkolną Agencję Informacyjną”, która napisała jedną z ważniejszych dla nas relacji
z odsłonięcia tablicy upamiętniającej ks. ppłk. J. Wryczę.
Wedle powiedzenia „Czym skorupka za młodu nasiąknie” nazwisko jednego z członków SAI widzicie Państwo
w stopce tego numeru. Nie muszę dodawać, że chodzi
o Bartka, który pokazując mi stary dyktafon powiedział:
„A ja całą mszę św. trzymałem wyciągniętą, zdrętwiałą rękę z tym urządzeniem, by żadne słowo na taśmie
nam nie umknęło”. Członkowie redakcji mieli za zadanie
śledzić „co w trawie piszczy” na niwie życia społecznego, kulturalnego, w gospodarce, u zaprzyjaźnionych organizacji. Na pierwszym spotkaniu redagującym nowy
numer proponowano artykuły. Numer zamykano na
trzecim, czwartym posiedzeniu. Nasi wierni czytelnicy
z tamtych lat pamiętają, że obok relacji z aktualnych
wydarzeń bieżących, wielu pięknych uroczystości , były
stałe, żelazne rubryki takie jak: GOPS informuje, Z życia
GOK, OSP, Kronika USC, czy aktualne wydarzenia sportowe. Dzisiaj, po latach, wertujący archiwalne już numery,
z niedowierzaniem czytają o wielu sprawach. A działo
się wówczas działo…
Ten numer, wydanie specjalne Mojej Ziemi, ma pobudzić Twoje, Czytelniku wspomnienia, refleksje, zachęcić do dyskusji, wymiany poglądów. Liczymy, że pomożesz nam redagować kolejne numery tego bliskiego
nam sercu pisma. Dzisiaj w multimedialnej epoce nie
stanowi to przecież problemu. Nasz adres e-mailowy:
[email protected] - zapraszamy.
I kończąc te rozważania - dzisiaj, 6 listopada 2016
roku podsumowujemy 25 lat pracy Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie. Redagując ten numer chcieliśmy przypomnieć, wrócić pamięcią do naszej, zrzeszeńców pracy. Ponieważ oddział ZK-P funkcjonował
i miał się dobrze bez przerwy pod kierunkiem kolejnych prezesów, staraliśmy się, korzystając z dostępnych nam publikacji prasowych pokazać pracę
Oddziału po zaprzestaniu wydawania Mojej Ziemi.
Mamy pomysł, by Moja Ziemia była kwartalnikiem
ukazującym środowisko szerzej, wychodzącym poza
Gminę. Oddział ZK-P w Zblewie w swoich strukturach
jest organizacją liczną, skupiającą osoby wielu profesji i o wielu zainteresowaniach. Pracują i działają
aktywnie i chcemy ten zapał w 100% wykorzystać.
Drogi Czytelniku!
W imieniu „starej” redakcji dziękujemy wszystkim,
którzy z nami w tamtych latach współpracowali. Myślę, że nawiążą z nami kontakt rodziny Tych, którzy na
zawsze odeszli.
W imieniu „nowej” redakcji zapraszam do współpracy.
Do (czego?) …. Chyba spotkania w następnym numerze!
105
ISBN 978-83-65365-92-7
9 788365 365927

Podobne dokumenty