Wydrukowany Avatar - Creatio Fantastica

Transkrypt

Wydrukowany Avatar - Creatio Fantastica
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XII, 2016, nr 2 (53)
Damian Drabik
Wydrukowany Avatar
Z roku na rok wydawnictwo Mag wyrasta na coraz mocniejszego lidera, jeżeli
mowa o dostarczaniu na polski rynek najwyższej jakości literatury fantastycznej. Zarówno nowo otwarty cykl „Artefakty” (przypominający klasyki światowej fantastyki), jak i licząca już sobie pięćdziesiąt tomów seria „Uczta Wyobraźni” pozwalają czytelnikom regularnie zapoznawać się z prawdziwymi literackimi perełkami. W kwietniu do sklepów trafiły dwie kolejne odsłony drugiej ze wspomnianych serii, a mianowicie Luna: Nów Iana
McDonalda i Peryferal Williama Gibsona.
Nazwisko tego ostatniego powinno być znane każdemu miłośnikowi science-fiction. To właśnie Gibson w latach osiemdziesiątych wprowadził do literatury takie pojęcia
jak „cyberprzestrzeń” czy „lód”, które przecież z powodzeniem przeniknęły nie tylko do
popkultury, ale i świata nauki. Jego świeże spojrzenie na koncepcje rzeczywistości wirtualnej, sztucznej inteligencji, transhumanizmu czy immersji, do dzisiaj nie straciło na znaczeniu. W zasadzie trudno sobie w ogóle wyobrazić, aby bez wizjonerstwa Gibsona mogły
potem powstać takie filmy jak Matrix czy nawet Incepcja.
Najnowsza powieść Amerykanina, Peryferal, być może nie jest rzeczą równie ambitną i wizjonerską co jego poprzednie dokonania, niemniej także i tutaj znajdziemy wiele
nowinek, takich jak chociażby próbę redefinicji skostniałych już nieco dla popkultury podróży w czasie.
Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, przy czym obie
rozgrywają się w przyszłości z punktu widzenia czytelnika. Pierwsza jest jednak na tyle
niedaleka, że bez większych problemów powinniśmy się w niej odnaleźć. Bohaterką tego
wątku jest Flynn Fisher. W jej świecie dużą popularnością cieszą się gry internetowe i

Recenzja książki: William Gibson, Peryferal [The Peripheral], przekł. Krzysztof Sokołowski, Warszawa Wydawnictwo Mag 2016, ISBN: 978-83-7480-639-8, ss. 503.
1
różnego rodzaju symulacje. By uwiarygodnić miejsce akcji, Gibson rozwija nowinki techniczne, które już dzisiaj są nam dobrze znane, jak chociażby drukarki 3D czy drony.
Bohaterem drugiego wątku jest Will Netherton, żyjący w oddalonej już, post-apokaliptycznej przyszłości. Obie płaszczyzny czasowe dzieli kataklizm, który jednak zostaje
przez Gibsona wyjaśniony dość pobieżnie, nie przyczyny katastrofy są bowiem dla niego
w tej historii najważniejsze. Netherton żyje z kreowania wizerunku celebrytów.
Pewnego razu brat Flynn zostaje zatrudniony i opłacony przez tajemniczą firmę do
udziału w grze komputerowej, w której miałby zająć się ochroną wirtualnego apartamentowca przed nacierającymi robalami. Dziewczyna jednak zastępuje brata w rozgrywce i
niespodziewanie staje się świadkiem wirtualnego morderstwa, co sprowadza na nią olbrzymie niebezpieczeństwo. Nieoczekiwanie jej sprzymierzeńcami okażą się mieszkańcy
przyszłości z Willem Nethertonem na czele.
W tym miejscu do głosu dochodzi wspomniana wcześniej kwestia podróży w czasie. W swojej wizji Gibson całkowicie eliminuje zjawisko paradoksu czasowego. Bohaterowie bowiem nie teleportują się tutaj fizycznie, istnieje natomiast jedynie możliwość
przesyłania informacji. Oczywiście nawet dane są w stanie zmienić bieg przyszłości, jednak w tym przypadku każdorazowa ingerencja wytwarza zupełnie nowe kontinuum, a
poszczególne odnogi historii w pewnym sensie egzystują obok siebie. W ten sposób Netherton nawiązuje kontakt z Fisher i za wszelką cenę próbuje wyciągnąć ją z tarapatów, w
jakich się znalazła częściowo z jego winy.
Ważną rolę w tej historii odgrywają tytułowe peryferale, czyli coś w rodzaju avatarów znanych z filmu Jamesa Camerona. Istnieje bowiem możliwość przesyłania swojej
świadomości do specjalnie przygotowanego w tym celu humanoida. Dzięki temu Flynn
jest w stanie pośrednio, fizycznie pojawić się w świecie Nethertona.
Kto nie zdążył się jeszcze przekonać do stylu Williama Gibsona, ten może mieć
także problem w tym przypadku. Narracja jest w pewnym sensie „zautomatyzowana”, a
punkt widzenia (przechodzenie od bohatera do bohatera) zmienia się praktycznie co 2-3
strony, do tego dochodzi ogrom neologizmów. Całość jest zatem trudna w odbiorze i wymaga od odbiorcy sporo cierpliwości. Szczególnie, że Gibson traktuje inteligencję czytelnika bardzo poważnie i niewiele stara się tłumaczyć. Zostajemy wrzuceni bezpośrednio
w wir akcji i początkowo wiemy o świecie przedstawionym zdecydowanie mniej niż zamieszkujący go bohaterowie. Z czasem jednak sytuacja zaczyna się klarować. Peryferal to
ambitna, wymagająca i angażująca rozrywka.
2
William Gibson potwierdza, że mimo podeszłego już wieku, ciągle jest w wysokiej
literackiej formie. Ogromne wrażenie robi bogactwo jego wiedzy i zorientowanie w sprawach technicznych. Tylko czas pokaże, ile z zawartych przez niego w Peryferalu koncepcji
przeniknie do świata kultury, a ile do rzeczywistości. Autor pokazuje również, że w dalszym ciągu nie po drodze mu z „lekkim pisaniem” i operowaniem prostym językiem. Peryferal to książka trudna, ale szalenie satysfakcjonująca. To takie science-fiction pełną
gębą.
3