BARSZCZ Z PIÓRAMI Przepis ten wymyśliła moja mama, która rok

BARSZCZ Z PIÓRAMI
Przepis ten wymyśliła moja mama, która rok rocznie przygotowując potrawy wigilijne narzekała na
mozolność i czasochłonność lepienia uszek do barszczu. Wiedząc jednak o naszej rodzinnej miłości
do tej potrawy, nie miała serca z niej rezygnować. Aż do pewnego grudniowego dnia, gdy wszystkie
uszka podczas gotowania się rozkleiły, niczym babcia podczas składania życzeń, a mama pod presją
czasu i rodziny wpadła na pomysł wykorzystania makaronu zamiast tradycyjnego ciasta. W taki to
sposób, jeszcze przed pierwszą gwiazdką na stole wylądował świąteczny barszcz z naszym
ulubionym makaronem nadzianym farszem jedynym w swoim rodzaju.
Czas przygotowania: 90 minut
Liczba porcji: 5
Składniki:
-250 g makaronu pióra
Barszcz:
- 4-5 buraki czerwone
- 1 kostka rosołowa
- 2,5 - 3 l wody
- 5 liści laurowych
- kilka ziaren ziela angielskiego
- sok z połowy cytryny
- przyprawy : majeranek, pieprz sól, maggi
- natka z pietruszki
Farsz:
- 200 g grochu łuskanego połówki
- 40 g suszonych podgrzybków
- 1 średnia cebula
- sól, pieprz
1.Buraki obierz, umyj i pokrój na mniejsze części. Zalej wodą, dodaj sok z cytryny, liście laurowe,
ziela angielskie i gotuj, do momentu aż buraki będą miękkie. Następnie odcedź barszcz przez sito,
dodaj do niego kostkę rosołową i przyprawy wedle upodobań. Gotuj 10 minut na wolnym ogniu.
2.Groch opłucz, zalej wodą w proporcji 1:2, dodaj szczyptę soli i gotuj do miękkości oraz
całkowitego wyparowania wody, często mieszając.
Grzyby ugotuj do miękkości i odcedź przez sito.
Cebulę pokrój w dużą kostkę.
Groch, grzyby i cebulę wkładaj naprzemiennie do maszynki do mielenia. Tak powstały farsz
dopraw solą i pieprzem.
3.Makaron gotuj w osolonej wodzie, z dodatkiem oliwy. Po ugotowaniu odcedź.
4.Dekoratorem do ciast- strzykawką z odpowiednią końcówką faszeruj pióra, zatykając jeden
koniec rurki palcem.
5.Podawaj pióra z bardzo gorącym barszczem, dekorując posiekaną natką pietruszki.
PS. Groch szybciej się ugotuje, jeżeli dzień wcześniej wstawimy go do wody, aby się namoczył.