Nr 1 (49) 2011
Transkrypt
Nr 1 (49) 2011
ISSN 1643-8094 Fot. iStockphoto.com Nr 1 (49) 2011 Od Redakcji Czytelnikom i Sympatykom Kromołowa życzymy w nowym roku wszelkiej pomyślności Do Czytelników Nr 1 (49) 2011 Zespół Redakcyjny w składzie: Apolonia Burzyńska Czesława Bąba Danuta Skipirzepa Marta Skipirzepa Wydawca: Towarzystwo Sympatyków Kromołowa ul. Filaretów 1, 42-431 Zawiercie tel./fax (032) 67 16 627 e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny: Apolonia Burzyńska – redaktor prowadzący Czesława Bąba, Danuta Skipirzepa, Marta Skipirzepa Rada programowa: Stefan Rotarski, Zofia Malczewska Layout & DTP: Zolmar, tel. 607 577 962 Druk: Zawiercie, tel. 032 671 32 92 Za treść reklam Redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian. Kwartalnik ukazuje się od 1999 roku. Istnieje możliwość nabycia poprzednich numerów. Serdecznie dziękujemy za wspieranie finansowe Towarzystwa. Nasze konto: Towarzystwo Sympatyków Kromołowa ING BANK ŚLĄSKI SA Katowice, ul. Sokolska 34 O/Zawiercie, ul. Leśna 6 nr rachunku 13 1050 1591 1000 0022 0651 9114 Troska mieszkańców o estetykę Kromołowa zaowocowała ładnym wystrojem Rynku, który stał się miłym miejscem, gdzie możemy się spotkać, pospacerować wokół, a przy ładnej pogodzie usiąść na ławeczce i poplotkować z przyjaciółmi o dawnych dobrych czasach. Jeżeli pogoda mniej sprzyjająca, można schronić się pod zadaszenie zabytkowej studni. Warto przyjechać do nas i zobaczyć efekt pracy kilku zapaleńców, którzy po prostu lubią swój Kromołów. W niniejszym numerze kwartalnika zamieszczamy krótką historię Rynku (autorstwa Magdaleny Dymek) wygłoszoną na uroczystości poświęcenia tablicy pamiątkowej, jaka odbyła się we wrześniu 2010 r., a z uwagi na ograniczoną ilość miejsca nie zamieszczoną w poprzednim numerze. Polecamy gorąco ten artykuł Poza tym prosimy zwrócić uwagę na artykuł druhny Edyty Domagały o uwieńczonych sukcesem staraniach zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej o wyposażenie jednostki w samochód ratowniczo–gaśniczy. Warto zwrócić uwagę na podziękowanie za wykonanie świateł sygnalizacyjnych na skrzyżowaniu koło kapliczki św. J. Nepomucena wraz z remontami nawierzchni i chodników ulic: Filaretów i Siewierskiej. Zostało to wykonane dzięki (co podkreślamy z niekłamaną radością) staraniom zarządu Samorządu Mieszkańców przy dużej pomocy pracowników Radia „Katowice”. Cieszą nas inwestycje, które poprawiają nam warunki życia i chcemy się nimi pochwalić na łamach naszego czasopisma. 1 str. okładki: Zaułek w Kromołowie Rys. Marta Ciszewska Apolonia Burzyńska 2 str. okładki: Szopka krakowska z Sukiennic Fot. A. Burzyńska 3 str. okładki: Ulica Staromiejska zimą Fot. M. Żółtowski Fot. iStockphoto.com STYCZEŃ – LUTY – MARZEC 2011 4 str. okładki: Członkowie TSK na zamku w Rabsztynie Fot. A. Burzyńska Nr 1 (49) 2011 3 Wspomnienia Wspomnienia 40 lat minęło Pierwszego września 2010 r. minęło 40 lat, odkąd uczniowie naszej klasy rozpoczęli naukę w murach Szkoły Podstawowej w Kromołowie. Dyrektorem tej placówki był wówczas mgr Zygmunt Pietrzyk, a naszą pierwszą wychowawczynią została pani Barbara Nowak. W klasie V przejęła nas Pani Zosia Makieła, która prowadziła klasę aż do ukończenia szkoły podstawowej. Później różnie toczyły się losy, zawsze jednak z dużym sentymentem wspominaliśmy pobyt w naszej „budzie”. Dlatego też dla uczczenia 40 rocznicy rozpoczęcia przez nas nauki postanowiliśmy zorganizować spotkanie dawnej klasy. Odbyło się ono w dniu 11 września 2010 roku w Karczmie u Stacha. Na zaproszenie przybyła również nasza dawna wychowawczyni Pani Zofia Makieła. Miłym zaskoczeniem było, że pamiętała ona imiona uczniów i mimo upływu lat traktowała nas tak samo ciepło, jak kiedy byliśmy jej wychowankami. Ryszard Słowik Krzysztof Kwapisz Janusz Gruca Artur Gieszczyk Zenon Miśta Andrzej Wróbel Andrzej Chrukin z żoną Małgorzatą Wiesław Dyczko z żoną Anną Bogusław Radkowski z żoną Dorotą Opracował: Bogusław Radkowski Na miłych wspomnieniach, żartach i opowieściach o naszym obecnym życiu czas upływał bardzo szybko, więc postanowiliśmy ożywić kontakty i może powtórzyć „wieczór wspomnień”. W spotkaniu uczestniczyli: Zofia Makieła wychowawca Zofia Kustra Musiał Anna Kowalczyk Jarzyńska Maria Grabowska Kurpias Danuta Gołuchowska Biniecka z mężem Janem Anna Kurek Rachtan Alina Kopryś Łabuś Barbara Wódka Karasek Małgorzata Moszczowska Bryła Iwona Gubas Słowik Klasa VIB szkoły Podstawowej w Kromołowie – rok szkolny 1975/76 Zdjęcie grupowe I klasy szkoły podstawowej – rok szkolny 1970/71 4 Nr 1 (49) 2011 Zdjęcie grupowe I klasy szkoły podstawowej – rocznik 1970/71 Nr 1 (49) 2011 5 Wspomnienia Wspomnienia Opowiadanie Hilda Tylko uczciwy człowiek jest zdolny do wielkiej miłości. Tragedie związane z drugą wojną światową spowodowały uprzedzenia w relacjach między ludźmi. Nienawiść do Niemców jako narodu była ogromna i uzasadniona. Mało znane były fakty, że w Niemczech istniała opozycja antyfaszystowska, bo zdecydowana większość narodu uwierzyła Hitlerowi i uległa jego szaleństwu. Po wojnie w Polsce ustalała nowe porządki „wyzwoleńcza” armia radziecka. Jadąc pociągiem z Berlina ze swoją nowo poślubioną małżonką, Maciej nie myślał o tych sprawach. Wspominał otrzymywane z rodzinnego domu kartki pocztowe, w których ojciec prosił, aby jak najprędzej wracał do domu. Sam, bez Niemki, której oni nie są w stanie zaakceptować. Nagabywany przez Hildę, która nie znała polskiego, tłumaczył, że rodzice przynaglają go do powrotu i zapraszają również jego narzeczoną, gdyż nie przyznał się do zawartego już związku małżeńskiego. Rozśmieszyło Macieja wspomnienie przedślubnej rozmowy z przyszłym teściem, który martwił się, że nie ma dla córki posagu. Po kapitulacji Niemiec wspólnie z Hildą walczyli o przetrwanie, oboje cierpiąc biedę. Ogrzewali dom kradzionym z wagonów kolejowych węglem. Gdy Maćkowi udało się zdobyć większy plecak, mogli przynosić do domu więcej węgla i wymieniać go na żywność. 6 Pociąg wiozący młodych z Berlina dotarł do nowej zachodniej granicy Polski. Pasażerów wezwano do okazania biletów i dokumentów. Młody żołnierz radziecki długo przyglądał się dokumentom Macieja i jego małżonki. Postanowił zatrzymać ich na dworcu i wyjaśnić wątpliwości u przełożonego. Z rozpaczą patrzyli na odjeżdżający pociąg, do którego nie wolno im było wsiąść. Żołnierzom trudno było pojąć, że można ożenić się z Niemką. Podejrzewali ich o szpiegostwo, ta sytuacja była dla nich niezrozumiała, wręcz podejrzana. Maciej tak długo przekonywał ich o swojej miłości do Niemki, że po kilku godzinach obserwacji pozwolili im wsiąść do następnego pociągu. W wagonach pociągu towarowego wzdłuż ścian ustawiono długie ławki, na których znaleźli wolne miejsca. Przytulili się, ogrzewając się wzajemnie. Obsypywali się pocałunkami uradowani, że odprawa na granicy zakończyła się szczęśliwie, że są razem, że się kochają. Po jakimś czasie ogarnęło ich zmęczenie. Jednostajny stukot kół wagonu ukołysał ich do snu. Sen Maćka nie trwał długo, dręczyła go niepewność jak rodzina przyjmie jego żonę Niemkę. Krzywdy wyrządzone przez rodaków Hildy Polakom były bolesne i świeże. Obawiał się, że nie zaakceptują jego żony. Umęczeni podróżą wysiedli nareszcie na dworcu w Katowicach. W restauracji dworcowej zjedli grochówkę i popili ją ziołową herbatą. Od ostatecznego celu dzieliło ich dziesięć kilometrów. Wysiedli na starym dworcu kolei WarszawskoWiedeńskiej. Dla niej było to obce, nieciekawe miasto. Starała się patrzeć na wszystko przez różowe okulary swej miłości. Podała dłoń mężowi ufna, że razem pokonają wszystkie trudności. Pocałowała go beztrosko w policzek rozpędzając resztki wątpliwości. Przed budynkiem dworca panował duży tłok. Zdziwiła ich duża ilość żołnierzy radzieckich na ulicach miasta. Pochylił głowę i szepnął jej do ucha, że za kwadrans będą w domu rodziców. Na myśl o tym że ta chwila jest tak bliska zarumieniła Nr 1 (49) 2011 się mocno. Dmuchając na opadające na czoło włosy chłodziła zaczerwienioną twarz. Gdy stanęli przed piętrowym domem rodziców, jemu też szybciej zabiło serce. Obawiał się, że będzie musiał wybierać pomiędzy ukochaną żoną a kochanymi rodzicami. Zapukał. W otwartych drzwiach stanął ojciec. Rzucili się sobie na szyję obejmowali ramionami, aż w przedpokoju pojawiła się matka. Witała syna płacząc ze szczęścia, że nie zastrzelili go Niemcy i wrócił cały do domu. Przyszedł czas, aby przedstawić rodzicom, stojącą z boku wystraszoną dziewczynę. Objął ją ramieniem i powiedział: — To jest Hilda, Niemka, od trzech miesięcy moja żona. Rodzice zesztywnieli, jakby poraził ich piorun. Hilda wyczuła, że nie jest tu mile widziana. Przestraszyła się, ale natychmiast miłość do Maćka kazała jej uwierzyć, że wszystko będzie dobrze, że jednak zostanie zaakceptowana. Przyjęto ją w domu teściów jako gościa, a nie jako synową! Ogarnęła ją niepewność. Maciek przytulił ją, posadził przy stole. Jadła ciepłą zupę, ale nie czuła jej smaku. Podobnie było przy drugim daniu. Mimo miłości męża, wśród jego najbliższych czuła się obco. Wieczorem teściowa posłała im dwa oddzielne łóżka, aby mogli wypocząć po podróży. Przez następne dni spacerowali po ulicach, aby mogła poznać rodzinne miasto męża. Przedstawiał ją swoim znajomym, chwaląc się swoim brylantem. Wszyscy witali go radośnie, ale gdy dowiadywali się, że piękna żona przyjaciela jest Niemką, kończyli nagle rozmowę i żegnali się pospiesznie. Przygnębiały ją takie sytuacje. Wieczorem spacerowali nad rzeką, szukając samotności i spokoju. Hildę ogarnął strach! Przypomniało jej się jaki przebieg miały spotkania jej koleżanek Niemek z żołnierzami alianckimi. Po kilku spotkaniach, zwłaszcza gdy okazywało się, że są w ciąży, mordowali dziewczyny i wrzucali ich zwłoki do rzeki. Przestraszyła się, że właśnie dlatego spacerują nad rzeką, pomyślała, że zaraz jej ciało popłynie rzeką. Maciek uspokoił ją, że nic takiego z jego strony jej nie grozi. Pocałowała go, pocałunkiem, w którym było pełno wiary. W krótkim czasie Maciek znalazł pracę. Rodzice konsekwentnie odmawiali uznania małżeństwa syna z Niemką. Nie życzyli sobie nawet oglądać jego żony. Jedynym wyjściem było wynająć oddzielne mieszkanie w mieście. Zaproponowano im mieszkanie w zamian za korepetycje z matematyki udzielane synowi właścicieli. Było przytulne, składało się z dwóch małych pokoi i kuchni. Ich życie zaczęło się stabilizować. Hilda cieszyła się Maćkiem, gospodarzyła w małym mieszkanku radośnie pewna, że nie zawiedzie się na mężu. Dobrze płatna praca Maćka zapewniała im komfort finansowy. Cierpieli jedynie z powodu zerwania kontaktu z rodzicami. Wymyślił, że wproszenie się na kolację wigilijną do rodziców zakończy konflikt. Jednak rodzice, nie zważając na tradycję pojednania i wybaczenia w czasie dzielenia się opłatkiem, odmówili wspólnej kolacji. Wigilię spędzili we dwoje. Było im smutno, ale mieli siebie. W gronie kolegów wiadomość o tym, że ożenił się z Niemką z Berlina, wywoływała konsternację i zmianę tematu. Postanowili, że Hilda będzie przedstawiana jako Austriaczka. Stosunek Polaków do Austriaków był pozytywny i nie obarczony traumatycznymi wspomnieniami, jak w przypadku Niemców. Hilda z Wiednia kojarzyła się z walcem, teatrem i łatwej było ją polubić. Dwa lata po przyjeździe do Polski urodził im się pierwszy syn, a po roku następny. Spędzali radosne chwile spacerując całą rodziną w parku i nad rzeką. Gdy synowie skończyli Nr 1 (49) 2011 7 Wspomnienia Wspomnienia jeden cztery, drugi pięć lat, doszło do przypadkowego spotkania z teściową. Hilda zabrała chłopców do cukierni i pozwoliła wybrać im ciastka. W tym czasie przyszła tam jej teściowa. Ukłoniła się jej. Nieznajoma zainteresowała maluchów i zaczęli dopytywać się kim jest pani, której mama powiedziała dzień dobry? — To jest wasza kochana babcia. — oznajmiła Hilda synom po polsku. Teściowa rozpłakała się, zaczęła tulić to jednego, to drugiego chłopca, jakby pragnęła nadrobić wieloletnie zaległości w kontaktach z wnukami. Obdarowała ich słodyczami i odprowadziła do domu. W drzwiach mieszkania przepraszała syna i synową, Płacząc próbowała coś powiedzieć, ale wzruszenie uniemożliwiało wypowiedzenie sensownych słów. Pożegnała ich szybko. Wkrótce matka i ojciec odwiedzili ich. Mama bawiła się z dziećmi, ojciec przyglądał się tylko. Widział, że są szczęśliwą i kochającą się rodziną. Przekonali się, że żona Maćka nie tęskni za swoją ojczyzną, w której żyłoby jej się może lepiej. Dzieci są zadbane i radosne. Ich syn też jest szczęśliwy. Tym razem rodzice zaprosili ich na kolację wigilijną do siebie. Przy stole zasiadła cała rodzina, około dwudziestu osób. Po odczytaniu z Pisma Świętego fragmentu o narodzeniu Dzieciątka, łamali się opłatkiem. Rodzice przepraszali za dotychczasowe odrzucenie. Prosili o wybaczenie i możliwie częste spotkania z wnukami. Po wypowiedzeniu tych słów ojciec rozpłakał się i długo nie mógł się uspokoić. Od tego momentu dziadkowie uczestniczyli w dorastaniu wnuków. Dorosłe dzieci, chcąc zorganizować w domu młodzieżową prywatkę, kupowały rodzicom bilety do kina z własnego kieszonkowego. Hilda nie zawsze chciała zgodzić się na ich propozycję. Śpiewali wtedy żartobliwie „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz” a ona ze śmiechem ulegała. Była dumna ze swoich synów i z męża, który awansował na dyrektora dużego przedsiębiorstwa. Gdyby sześćdziesiąt lat temu znała treść kartek pisanych przez rodziców do Maćka, nie zdecydowałaby się na wyjazd z Niemiec. Uniknęłaby niechęci teściów, dwuznacznych zachowań znajomych męża, spoliczkowania i przezwania Niemcurą przez mieszkankę miasta. Przeszła trudną drogę, aby zrozumieć Polaków i poczuć się Polką. Część IV Pamięć i tożsamość Trudno na kilku stronach i w krótkich słowach opisać XX wiek, w którym wydarzenia przyniosły zdecydowane zmiany w sytuacji politycznej i społecznej całych narodów, jak również nie pozostały bez wpływu na losy wielu ich obywateli. Bowiem ponad 70 lat temu zakończyła się II wojna światowa, która trwała od 1939 do 1945 roku i była dla świata dramatem śmierci i zniszczeń. Dramat ten objął również w poważnym stopniu naszą ojczyznę i polski naród. Świadków tych wydarzeń, którzy osobiście doświadczyli dramatycznych i heroicznych dziejów swojego kraju i swojego narodu, żyje już niewielu np. w Kromołowie można ich policzyć na palcach obu rąk. Dokonując oceny minionych wydarzeń należy przeprowadzić analizę obecnych zjawisk w świetle minionych dziejów, aby odnaleźć korzenie tego, co dokonuje się w świecie i aby dać współczesnym poszczególnym osobom i całym narodom możliwość pobudzenia w sobie żywego poczucia własnej tożsamości. Bowiem człowiek bez znajomości własnej historii to człowiek bez pamięci. Dlatego nie wolno nam niczego zapomnieć i należy przekazywać żyjącym perfidię potężnych systemów totalitarnych – nazizmu w Niemczech oraz komunistycznego i realnego socjalizmu w Związku Sowieckim, które zaciążyły nad całym XX wiekiem. W moim przypadku okupacja nie pozwala o sobie zapomnieć również i dlatego, że z czasem zaczęły się ujawniać skutki ciężkiej pracy, przy równoczesnych głodowych racjach żywnościowych. Ponadto podczas wojny często dochodziło do znęcania się gestapowców nad bezbronnymi małoletnimi Polakami (dużo było nas w wieku 14 – 17 lat), co musiało odbić się na zdrowiu. Skutki tego odczuwamy do dnia dzisiejszego. Sytuacja społeczno–ekonomiczna jaką zastałem w Kromołowie po powrocie do domu była, w moim odczuciu, bardzo niekorzystna. Tylko niewielka grupa mieszkańców miała na tyle Stefan August W dniu 12 grudnia 2010 r. zmarł w wieku 55 lat Sprostowanie W poprzednim numerze w niżej wymienionych artykułach wystąpiły pewne nieścisłości, a mianowicie: • w artykule „Przeniesienie tablicy” wśród mieszkańców, którzy zginęli w Oświęcimiu w czasie II wojny światowej zabrakło mieszkańca Kromołowa Konstantego Maciążka. Nazwisko Pana K. Maciążka zamieściliśmy bez wyjaśnienia miejsca śmierci za co bardzo przepraszamy wnuczkę p. Barbarę Żmijewską. • W poprzednim numerze w artykule „Mój świat wywrócony do góry podszewką” zabrakło nazwiska autorki wiersza. „Twój wrzos…” napisała go pani Halina Kula–Żmuda. Redakcja 8 Nr 1 (49) 2011 Jan Jakubek wieloletni członek wspierający Towarzystwa Sympatyków Kromołowa Żegnaj Janie! Rodzinie składamy serdeczne wyrazy współczucia Zarząd Towarzystwa Sympatyków Kromołowa Nr 1 (49) 2011 9 Wspomnienia Wspomnienia duży areał gruntów, że mogła wyżywić z tego swoje rodziny. Większa część kromołowian tej możliwości nie posiadała, zatem zmuszeni oni byli dodatkowo pracować w zakładach pracy w Zawierciu lub Zagłębiu Dąbrowskim albo emigrować. Osobiście wyciągnąłem taki wniosek, że aby sprostać krajom zachodnim w postępie technicznym należy się uczyć, uczyć, uczyć. Tym bardziej, że państwo przejęło utrzymanie szkół wszystkich typów i szczebli, czyniąc oświatę bezpłatną, a zatem dostępną dla wszystkich chcących zdobywać wiedzę i podnosić kwalifikacje zawodowe. W marcu 1945 r. zostałem przyjęty do Gimnazjum Mechanicznego w Zawierciu, które ukończyłem w 1948 r. W tym samym roku w dniu 16 września ochotniczo wstąpiłem do trzyletniej Oficerskiej Szkoły Inżynierii Saperskiej we Wrocławiu. Niestety, po roku służby 24 września 1949 r. zostałem zwolniony przez Okręgową Wojskową Komisję Lekarską ze względu na zły stan zdrowia. W tym czasie przypadkowo, dotarła do mnie informacja, że w Gliwicach funkcjonuje Studium Przygotowawcze do Szkół Wyższych i do końca września prowadzony jest nabór na I i II rok pod warunkiem zdania egzaminu z matematyki, fizyki i nauk społecznych. Konieczne też było uzyskanie zgody przez Towarzystwo Przygotowawcze Kursów Uniwersyteckich w Warszawie. Po przedłożeniu wymaganych dokumentów i zdaniu wstępnych egzaminów zostałem przyjęty na II rok Studium Przygotowawczego do Szkół Wyższych, które ukończyłem z wynikiem pomyślnym i zostałem zakwalifikowany do przyjęcia na pierwszy rok studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach na wydziale Mechanicznym – zaświadczenie z dnia 30 czerwca 1950 r. W pierwszych latach po wojnie rodzice zwłaszcza z małych miejscowości rzadko decydowali się wysyłać dzieci na studia, byłem więc jednym z nielicznych młodych kromołowian studiujących w tym okresie. Lucjan Chmurski Ciąg dalszy nastąpi 10 Rynek w Kromołowie W miejscowościach, które mogą pochwalić się wielowiekową historią, zawsze znajdują się ważne ulice, domy, skwery czy place. W Kromołowie miejscem szczególnym jest Rynek. Opracowania historyczne i turystyczne przede wszystkim zwracają uwagę na jego średniowieczny rodowód. Świadczy o nim charakterystyczny układ ulic, rozchodzących się z narożników czworokątnego placu (bez drogi w północnym narożniku), w kierunkach: Siewierza na Śląsk, Częstochowy, Kielc przez Żerkowice. Choć brak jednej, pewnej daty lokacji rynku (wymieniany jest 1388 rok lub lata wcześniejsze 1306–1333 – okres za panowania Władysława Łokietka), niewątpliwe jest znaczenie tego miejsca. W początkach swego istnienia Rynek pełnił rolę „serca” miasta. Jego lokacja była ściśle związana z nadaniem osadzie praw miejskich i wydania przez króla zgody na organizowanie targów. Przez wieki Rynek był świadkiem różnych wydarzeń, a zabudowania wokół niego siedzibą ważnych instytucji. Na środku Rynku znajdował się główny punkt czerpania wody dla mieszkańców okolicznych domów. W latach 40-tych XX wieku umieszczony został tutaj zbiornik przeciwpożarowy, który został zlikwidowany w latach osiemdziesiatych. Pozostała jako pamiątka jedynie zabytkowa studnia i figura świętego Floriana – patrona strażaków. Budynki wokół Rynku, były kiedyś własnością rzemieślników: piekarzy, szewców, sukienników, rzeźników i innych. Współcześnie żyjącym mieszkańcom Rynek kojarzyć się może z istniejącymi kiedyś w jego obrębie: urzędem gminy, urzędem Nr 1 (49) 2011 Z życia Kromołowa stanu cywilnego, pocztą, siedzibą Agencji Rynku Rolnego, piekarnią, sklepem chemicznym a także pierwszą lodziarnią (która do dziś ma swoich wiernych, choć tylko „niedzielnych” klientów). W czasie okupacji hitlerowskiej na Rynku umieszczone zostały szubienice, na których odbywały się egzekucje. W sierpniu 1941 gestapo powiesiło 1 osobę z Niegowonic, w październiku 1941 – 1 osobę z Poraja, w 1943 dwie osoby niewiadomego pochodzenia. Świadkami tych wydarzeń byli mieszkańcy. Wypędzeni z domów przez niemieckich żandarmów, zostali zmuszeni do oglądania „pokazu siły” okupanta. Wojna zebrała swoje krwawe żniwo także wśród kromołowian: † Stefan Sałecki (został rozstrzelany), † Jan Grajdek (został zastrzelony za przynależność do ruchu oporu), † Burzyński Edward (zginął w Oświęcimiu), † Jakubek Edward (zginął w Oświęcimiu), † Leski Franciszek (zginął w Oświęcimiu), † Maciążek Konstanty (zginął w Oświęcimiu), † Orman Lucjan (zginął w Oświęcimiu), † Pałucha Ignacy (zginął w Oświęcimiu), † Stanicki Antoni (zginął w Oświęcimiu), † Musialik Józef (zginął w Oświęcimiu), † Turlej Adam (zginął w Oświęcimiu), † Walęga Stefan (zginął w Oświęcimiu), † Antoni Sularz (kierownik szkoły – zginął w czasie II wojny światowej w Katyniu). Drodzy mieszkańcy Kromołowa Serdecznie dziękuję, przede wszystkim mieszkańcom Kromołowa, za każdy oddany na mnie głos w wyborach samorządowych 2010 r. Mimo, że w Kromołowie oddano na moją kandydaturę najwięcej głosów, to w pierwszej turze wyborów nie uzyskałem mandatu do Rady Miasta. Dziękuję za udzielane mi w tym czasie poparcie, ciepłe słowa i wyrazy nadziei. Ale założony nasz cel wyborczy został osiągnięty, ponieważ do Rady Miasta weszły dwie osoby: Małgorzata Machura i Marcin Przybyła, a do Rady PowiaPo wojnie pamięć osób, które zginęły w czasie tu wybrany został jeden nasz kandydat drugiej wojny światowej, uczczono umieszczając – Andrzej Wilk. Serdecznie gratuluję im tablicę pamiątkową na budynku, w którym mieścił uzyskania mandatu. Ponieważ w II turze wyborów na się Urząd Gminy i poczta. W miesiącu wrześniu 2010 r. została ona przeniesiona na nowo wybu- Prezydenta Miasta Zawiercia wygrał Ryszard Mach, a ja byłem jako kolejny dowany na rynku obelisk. na liście wyborczej NAW-u – wchodzę Należy podkreślić, że Rynek kromołowski jako trzeci radny z Kromołowa do Rady wciąż jest sercem miejscowości. Sercem które Miasta Zawiercie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję. czuje, pamięta i dzięki staraniom wielu osób, nie umiera. Magdalena Dymek Nr 1 (49) 2011 Jan Sygiet 11 Z życia Kromołowa Z życia Kromołowa Listopadowe wędrówki Komu w listopadzie chce się wychodzić z domowego ciepełka wprost na siąpiący deszczem i zawiewający ostrym wiatrem świat? No, komu? W taki właśnie sobotni poranek dałam się uwieść Towarzystwu Sympatyków Kromołowa na wędrówkę po olkuskich muzeach. Uczciwie muszę przyznać, że pojęcie o olkuskich muzeach miałam blade. Straszny „obsuw” – jak powiedziałby mój wnuk. Olkusz za miedzą, jak wiadomo, zatem podróż była krótka i całkiem przyzwoita po szosach asfaltowych, co z satysfakcją zauważyliśmy. Pierwszym przystankiem na trasie wędrówki było Muzeum Twórczości Władysława Wołkow- skiego mieszczące się w Dworku Machnickich, gdzie oglądaliśmy jego prace z wikliny oraz kompozycje wykonane ze sznura lnianego i konopnego, na drewnianym lub wiklinowym szkielecie. Piękne strojeńce polskie odwołujące się do tradycji barwnych makat i kilimów niezwykle oryginalne i precyzyjnie wykonane zachwycały urokiem. Wiklinowe portrety i pejzaże wiernie oddawały klimat i cechy charakterystyczne postaci, np. Zagłoby czy rozpacz ojca z poematu „Ojciec zadżumionych” Słowackiego. Meble konstruowane z wikliny zadziwiały pomysłowością form i urokiem. Władysław Wołkowski urodził się w 1902 roku w Sulisławicach koło Miechowa. Nie znosił, jak się wyraził, monotonii cywilizacji technicznej. Twierdził, że nie ma na drzewie dwóch jednakowych gałązek ani jednakowych liści, a w przyrodzie istnieje nieskończona różnorodność. Najbardziej znane z olkuskich muzeów jest Muzeum Afrykanistyczne im. dr Bogdana Szczygła. Praktykę lekarską doktor rozpoczynał w Olkuszu. Długi okres czasu przebywał w Afryce. W środku Krystyna i Edward Kwapiszowie przed swoim sklepem w Olkuszu, poniżej Marta S. reklamuje produkt zakupiony u pp. Kwapiszów 12 Nr 1 (49) 2011 Zgromadzone cenne przedmioty posłużyły mu do stworzenia wspaniałej kolekcji w Olkuszu, którą to kolekcję z czasem wzbogacili inni darczyńcy. Oglądaliśmy między innymi bardzo cenne eksponaty związane z kulturą wojowniczego plemienia nomadów z Sahary: miecz zrobiony z resoru samochodowego, strzelby, siodła, sandały, amulety, biżuterię, stroje. Rzeźby i maski tajemniczego plemienia Dogonów. Skórę z pytona. Muszle jadowitych ślimaków żyjących wzdłuż całej linii brzegowej Afryki. Interesującą kolekcję obrazów twórców afrykańskich. Słowem, całą masę cudownych, zadziwiających eksponatów, które są unikatowe i cenne. Odwiedziliśmy Muzeum Pożarnictwa Ziemi Olkuskiej, gdzie wzruszył nas bogaty zbiór sztandarów pożarniczych. Najstarszy z nich pochodzi z roku 1885 został ufundowany dla strażaków przez mieszkańców Olkusza. Widzieliśmy ciekawą kolekcję hełmów strażackich (najstarszy z roku 1885), wozów strażackich, ręcznych sikawek, medali i monet. Pośród zgromadzonych tu eksponatów wspaniale prezentuje się solidny dzwon z roku 1642, którym dzwoniono na trwogę, gdy pojawiał się ogień. Ambitni kromołowianie zawzięcie szukali sztandaru rodzimej straży pożarnej, bez skutku. Za to wśród portretów zasłużonych w walce z ogni- Nr 1 (49) 2011 13 Z życia Kromołowa Z życia Kromołowa stym kurem strażaków wypatrzyli mieszkającego w Olkuszu krajana – Edwarda Kwapisza, którego postanowili odwiedzić. Spotkanie było serdeczne, jak to w takich sytuacjach bywa. Wędrówka po muzeach i ulicach Olkusza trochę nas zmęczyła. Wiatr wiał z zawziętością i pasją. Bojąc się, by nie wymiótł nam wszystkiego z głów, usiedliśmy w małej, przytulnej kawiarence. W celu utrwalenia wiadomości i podgrzania temperatury wypiliśmy małe co nieco i ruszyliśmy dalej. Bazylika mniejsza p.w. św. Andrzeja Apostoła ukazała nam się w całej krasie. Tylko zewnętrznej. Na słynny olkuski poliptyk z 1485 roku (!) jedno z najcenniejszych dzieł późnego gotyku w Polsce, autorstwa Jana Wielkiego, przyjaciela Wita Stwosza, zerkaliśmy zza przeszklonych drzwi. Nie przeszkodziło nam to w zachwycie nad urokiem, wielkością i bezcennością ołtarza. Szlachetny Mikołaj W dniu 11 grudnia 2010 r. w pałacyku Nad Wartą odbyło się spotkanie dzieci w ramach akcji „Szlachetna Paczka”. Jest to dar od sponsorów z terenu Kromołowa i jego okolic dla dzieci. Akcję zorganizował zarząd klubu sportowego „Źródło” Kromołów, sponsora medialnego reprezentowała Justyna Banach z gazety „Kurier Zawierciański”. Przybyli zaproszeni goście – Jan Sygiet i Prezes LKS „Źródło” Kromołów – Kazimierz Miśta. Przybył św. Mikołaj oczekiwany przez dzieci, który bawił dzieci oraz rodziców przybyłych na naszą imprezę, po czym Święty Mikołaj wręczył dzieciom 20 szlachetnych paczek w ramach naszej akcji. Składamy serdeczne podziękowania dla darczyńców, firmom: „Anro”, „Królmet”, 3W, „Fachowiec”, „Pilmet”, Piekarnia „Rozlach”, Autosalon, Czernek Andrzej i Jolanta, CMC Zawiercie, „Kurier Zawierciański”, PSS Społem. Bogusław RAdkowski Nasza olkuska wędrówka kończyła się. Spoglądałam na uroczy ryneczek, na latarnie, kawiarenkę i zrobiło mi się żal. Zrobiło mi się żal, że moje miasto nie ma duszy. Zawiercie jest miastem chłodnym. Nie ma w nim miejsca, gdzie mogłabym się odnaleźć, gdzie mogłabym wspomnieć urok przeszłości i radość dnia dzisiejszego. Dla miasta ryneczek, starówka, zaułek to dusza, to miejsce, gdzie splata się przeszłość w kolorze sepii, barwna teraźniejszość i osnuta mgłą niewiedzy przyszłość. Pogoda sprawiła nam niespodziankę. Było dość ciepło i bez deszczu. Postanowiliśmy odwiedzić Rabsztyn. Ongiś był jednym z największych zamków jurajskich. Dziś pozostały zeń jedynie ślady XIV–wiecznych murów i zamkowej wieży. W wieczornej poświacie księżyca, otulone tajemniczością przypominały o przemijaniu. Wracaliśmy zadowoleni i pełni wrażeń. To był dobry dzień – sobota, 13 listopada 2010 r. Wanda Drożdżowska Fot. A. Bąba 14 Nr 1 (49) 2011 Nr 1 (49) 2011 15 Z życia Kromołowa Z życia Kromołowa Mury... Światła na skrzyżowaniu Wniosek o ratowanie muru cmentarza – jedno z działań Samorządów Mieszkańców Zawiercie, dnia 20.10.2010 r. Urząd Miejski w Zawierciu Wydział Upowszechniania Kultury, Rekreacji i Turystyki Zarząd Samorządu Mieszkańców Kromołowa zwraca się z wnioskiem o dokonanie naprawy częściowo zawalonego muru zewnętrznego cmentarza wojennego (nazywanego cmentarzem zaborców) i żydowskiego w Kromołowie, w miejscu graniczenia tych cmentarzy (od strony ulicy Żniwnej). Zdjęcia obrazujące stan i rozmiar zawalonego muru zostały dostarczone wcześniej do Waszego Wydziału i oddane do rąk Pana Michała Olesia. Prosimy o pozytywne załatwienie naszego wniosku. Z wyrazami szacunku Fot. M. Golenia Samorząd Mieszkańców Kromołowa oraz Towarzystwo Sympatyków Kromołowa wyraża bardzo gorące podziękowanie na ręce Wojciecha Gierasimiuka zastępcy dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o/Katowice za wykonanie tak wspaniałej pracy, jaką jest realizacja przebudowy skrzyżowania drogi krajowej nr 78 z ulicami Filaretów i Harcerską z sygnalizacją świetlną akomodacyjną oraz sygnalizacją ostrzegawczą na przejściu dla pieszych w Kromołowie. dalszych zabytków i wspaniałych widoków oraz licznych szlaków turystycznych Jury. Pragniemy również złożyć gorące podziękowanie wszystkim, którzy popierali nasze starania o przebudowę przedmiotowego skrzyżowania, do których w szczególności należą: – Inspektor mgr Adam Pałucha – Komendant Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu, – Wojciech Pacuła – publicysta Polskiego Radia Katowice, audycji „Za kierownicą” – Redakcje: „Głosu Zawiercia”, „Kuriera Zawierciańskiego”, „Dziennika Zachodniego” dodatek „Zawiercie” – Dyrekcja GDDKiA Rejon Zawiercie. Przy przebudowie skrzyżowania poruszono również temat udrożnienia i naprawy odwodnienia liniowego przy kapliczce św. J. Nepomucena, pod którą znajduje się źródło rzeki Warty. Powyższe podziękowanie podpisali członkowie zarządów Samorządu Mieszkańców oraz Towarzystwa Sympatyków Kromołowa. Jan Sygiet Fot. M. Golenia 16 Nr 1 (49) 2011 Rozwiązanie przebudowy tego skrzyżowania jest wspaniałe i wybiegło ponad nasze najśmielsze oczekiwania. Jednoczesna naprawa zdewastowanych krawężników i ułożenie nowej nawierzchni chodników dla pieszych na ulicy Filaretów, w miejscu zwartej zabudowy budynków mieszkalnych podnosi efekt inwestycji głównej. Ale przecież najważniejszym efektem tej inwestycji będzie zdecydowana poprawa bezpieczeństwa dla mieszkańców Kromołowa, korzystających ze skrzyżowania na co dzień, jak również dla licznej rzeszy turystów tak pieszych, jak i zmotoryzowanych, odwiedzających źródła rzeki Warty i inne zabytki Kromołowa oraz udających się na dalsze eskapady po Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. Zawiercie, w tym szczególnie Kromołów, pragnie być bramą powitalną otwierającą drogę do Nr 1 (49) 2011 Fot. A. Burzyńska 17 Z życia Kromołowa Nowy wóz przeciwpożarowy Z życia Kromołowa Jest to samochód marki JELCZ 004 GCBA 6/32 posiada autopompę o wydajności 3200 l/minutę obsługującą zbiornik na wodę o pojemności 6000 litrów, oraz załogę 4 osobową. Do tej pory samochód ten służył w OSP Mysłowice–Kosztowy i został on nam bezpłatnie przekazany. Na naszą uroczystość przybyli zaproszeni goście Senator RP wiceprezes ZG ZOSPRP gen. Zbigniew Meres, dyrektor Biura oddziału terenowego ZOSPRP w Katowicach płk. Jerzy Wójcik, przewodniczący Komisji Rewizyjnej oddziału wojewódzkiego ZOSPRP Mieczysław Skręt, Prezydent miasta Zawiercie Mirosław Mazur, Starosta powiatu zawierciańskiego Ryszard Mach, wiceprezydent Anna Nemś, wiceprezydent Barbara Łada, Radny Sejmiku wojewódzkiego Marian Gajda, st.kpt. Radosław Lendor, dyrektor ZSGiP nr 13 w Zawierciu–Kromołowie Andrzej Wilk W dniu 13 listopada 2010 r. o godz. 10:00 przed remizą OSP Kromołów odbyło się przekazanie ciężkiego samochodu ratowniczo–gaśniczego. 18 Nr 1 (49) 2011 Nr 1 (49) 2011 19 Z życia Kromołowa Z życia Kromołowa oraz radni powiatu zawierciańskiego i miasta Zawiercie. Przekazanie rozpoczęło się od meldunku złożonego przez naczelnika OSP Zawiercie–Kromołów druha Sławomira Janoskę na ręce generała Zbigniewa Meresa. Prezydent miasta Zawiercia Mirosław Mazur powitał zaproszonych gości a następnie wraz z generałem Zbigniewem Meresem oraz ze Starostą Ryszardem Machem oficjalnie przekazali na ręce Prezesa OSP Zawiercie – Kromołów Andrzeja Domagały dokumenty i kluczyki do samochodu. Przy tej okazji zostaliśmy obdarowani przez Starostę powiatu zawierciańskiego pilarką spalinową do drewna marki Husqvarna. Pozostali goście wręczyli listy gratulacyjne. Od lewej: gen. Zbigniew Meres, Prezydent Miasta mgr Mirosław Mazur, naczelnik OSP Sławomir Janoska Prezydent miasta Zawiercia Mirosław Mazur przekazuje kluczyki do samochodu 20 Nr 1 (49) 2011 Nr 1 (49) 2011 21 Z życia Kromołowa Z życia Kromołowa Kronika TSK Chrzest szampanem na szczęście nowego nabytku ochotniczej straży Naczelnik naszej jednostki zaprezentował samochód włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Po prezentacji nasi druhowie wraz z zaproszonymi gośćmi udali się na poczęstunek do Pałacyku nad Wartą. Na sali po krótkich przemówieniach gości prezes OSP Zawiercie–Kromołów serdecznie podziękował generałowi Z. Meresowi, płk. J.Wójcikowi oraz prezydentowi M. Mazurowi za ich ogromne zaangażowanie w starania o pozyskanie tego samochodu. Obecnie nasza jednostka posiada dwa samochody gaśnicze STAR 244 2,5/16 i JELCZ 004 6/32 oraz samochód operacyjny POLONEZ Caro. Następnym celem, do jakiego dążyć będzie nasza jednostka, jest włączenie do Krajowego Systemu Ratowniczo–Gaśniczego. Dh. Edyta Domagała Sekretarz OSP Zawiercie–Kromołów 22 Nr 1 (49) 2011 Od 8 do 16 lutego 2010 r. – jeden z członków Towarzystwa uczestniczył w wyjeździe grupy mieszkańców Zawiercia do włoskiego miasta San Giowanni la Punta położonego w Prowincji Katania na Sycylii. Celem wyjazdu było nawiązanie współpracy i podpisanie umowy o wymianie partnerskiej między dwoma zaprzyjaźnionymi miastami: Zawierciem i San Giovanni la Punta. Wyjazd zorganizował UM Zawiercia. 20 lutego 2010 r. – członkowie Towarzystwa uczestniczyli w uroczystościach 40 – lecia Koła Przewodników Terenowych, Beskidzkich i Jurajskich przy O/ PTTK w Zawierciu. 28 marca 2010 r. – udział członków Towarzystwa w wycieczce organizowanej przez Koło Przewodników Jurajskich na Święto Palm do Lipnicy Murowanej. w miesiącu lutym 2010 r. – zorganizowany został wieczór przy muzyce tzw. śledzik dla członków i sympatyków Towarzystwa. w miesiącu marcu 2010 r. – opracowanie wniosków do konkursu ogłoszonego przez Prezydenta Miasta z zakresu kultury. Zgłoszono dwa zadania: publikacja czasopisma – kwartalnika pt. „Kromołów wczoraj i teraz” oraz zorganizowanie pleneru malarskiego pt. „Lato w Kromołowie”. 27 marca 2010 r. – współudział w konkursie dla dzieci i młodzieży pt. „ Impresje na Wielkanoc” organizowanego przez MOK „Centrum”, UM przy pomocy Klubu Ludzi Twórczo Zakręconych. 15 maja 2010 r. – członkowie Towarzystwa zaproszeni zostali przez Koło Przyjaciół Ziemi Żareckiej do udziału w spotkaniu poetów zrzeszonych w Klubie Fraszka działającym przy Politechnice Częstochowskiej. 7 czerwca 2010 r. – członkowie Towarzystwa wzięli udział w koncercie Lucjana Wesołowskiego – „Lucyana” , który odbył się w pałacyku n/Wartą w Kromołowie. Organizatorem była Dyrekcja Biblioteki Miejskiej w Zawierciu. od 24 czerwca do 10 lipca 2010 r. – zorganizowano plener malarski pt. „Lato w Kromołowie”. Uczestnikami byli malarze profesjonaliści z Grupy Piaseczno k/Warszawy, którzy prowadzili zajęcia z malarzami amatorami mieszkańcami naszego miasta doskonaląc ich technikę malarską. 10 lipca 2010 r. – na zakończenie pleneru malarskiego zorganizowano wystawę prac wszystkich uczestników pleneru. Wernisaż został uatrakcyjniony recytacją wierszy i fraszek zawierciańskich poetów napisanych na okoliczność pobytu malarzy na naszym terenie. 3 września 2010 r. – członkowie Towarzystwa uczestniczyli w ceremonii poświęcenia pamiątkowej tablicy upamiętniającej mieszkańców Kromołowa, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. 4 września 2010 r. – z okazji Dni Miasta Zawiercia Towarzystwo zostało przez Prezydenta Miasta nominowane w dwóch kategoriach: „Tradycja i Pamięć, Kultywowanie Tradycji” oraz „Działam więc jestem”. Na uroczystości w Miejskim Ośrodku Kultury z tej okazji wręczono Towarzystwu dwa dyplomy. wrzesień, październik, listopad 2010 r. – w trosce o poprawę zdrowia kontynuowano wędrówki piesze po Jurze. 9 listopada 2010 r. – odbyło się szkolenie w siedzibie GOPR w Podlesicach. 13 listopada 2010 r. – zorganizowano wycieczkę do muzeów: afrykanistycznego, twórczości Władysława Wołkowskiego z OSP w Olkuszu oraz do zamku w Rabsztynie. 27 listopada 2010 r. – zorganizowano tradycyjny „ andrzejkowy” wieczór z muzykowaniem i tańcami. 17 grudnia 2010 r. – zaplanowano wieczór wigilijny z poezją. wszystkie kwartały 2010 r. – wydawanie czasopisma, kwartalnika pt. „Kromołów wczoraj i teraz”. Nr 1 (49) 2011 Opracowała: Pola Burzyńska 23 Z życia Kromołowa Z życia Kromołowa Działalność TSK W czwartym kwartale, 9 października 2010 r. zorganizowany został wyjazd do siedziby GOPR–u w Podlesicach, gdzie członkowie Towarzystwa Sympatyków Kromołowa wysłuchali wykładu twórcy i pierwszego Naczelnika Grupy Jurajskiej GOPR – Piotra van der Coghena na temat ratownictwa górskiego. Wykład odbywał się w siedzibie wyposażonej w sprzęt oraz ubiory ratowników, stosowane od początku istnienia ratownictwa do dnia dzisiejszego. Interesująco przekazana historia ratownictwa, problemy występujące na Jurze z uwagi na wzrastającą popularność tego terenu, pozwoliły zrozumieć, jaką pożyteczną rolę spełnia ta placówka na naszym terenie. Poza tym odbyło się szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy, przekazano nam podstawową wiedzę z jednoczesnym ćwiczeniem, jak ratować poszkodowanego w wypadku człowieka. Udział w szkoleniu został udokumentowany dyplomem „Bądź ostrożny w górach i na Jurze”. W dniu 5 listopada 2010 r. członkowie wzięli udział w spotkaniu listopadowym zorganizowanym przez MOK „Centrum” z okazji święta niepodległości w Pałacyku n/ Wartą w Kromołowie. W dniu 13 listopada 2010 r. zorganizowano wycieczkę do olkuskich muzeów oraz zamku w Rabsztynie. Wyjazd odbył się własnymi samochodami na koszt uczestników. W dniu 18 listopada 2010 r. odbyło się spotkanie członków z kandydatami do rad: powiatu – Aleksandrą Kot i miasta Małgorzatą Machurą oraz Janem Sygietem. Kandydaci zapoznali nas ze swoimi programami i wyczerpująco omawiali ich realizację. W siedzibie Jurajskiego GOPR–u Poza tym, jak co roku, w ramach relaksu odbył się wieczór „andrzejkowy” przy muzyce. Członkowie Towarzystwa współpracowali na bieżąco z Samorządem Mieszkańców w sprawach dotyczących inwestycji prowadzonych na terenie dzielnicy. Spotkania członków odbyły się zgodnie z harmonogramem prac. Tematyka omawiana to: omawianie prac związanych z wydawaniem kwartalnika, przygotowanie wieczoru autorskiego poetów, sprawy związane z wyborami na radnych do rad: miasta i powiatu, plan pracy na 2011 r., sprawy organizacyjne. Na poniedziałkowym spotkaniu w grudniu 2010 r. powitaliśmy nowego członka Towarzystwa: Helenę Kustra. Poza tym członkami Towarzystwa zostali: Magdalena Dymek, Antonina Kołton, Małgorzata Machura, Paweł Kwapisz, Mariusz Golenia, Dorota Kot, Janina Chmurska i Wiesław Dyczko. Przed muzeum afrykanistycznym w Olkuszu Fot. St. Skipirzepa 24 Nr 1 (49) 2011 Nr 1 (49) 2011 Zebrała: Zofia Malczewska 25 Z życia Kromołowa Zdrowie I N F O R M A C J E kkk kkk W dniu 5 listopada 2010 r. odbył się w Pałacyku nad Wartą wieczór poetycko-muzyczny pt. „Spotkanie listopadowe”. Program obejmował: występ zespołu „Kromołowianie”, zespołu „Folky-Band” i występ Kół Gospodyń Wiejskich. W Miejskim Ośrodku Kultury w Zawierciu w dniach od 4 do 7 grudnia 2010 r. trwał kiermasz rękodzieła artystycznego artystów ludowych z Krakowa i twórców lokalnych oraz pokonkursowa wystawa „Szopka 2010”. Piękne szopki dziecięce i rodzinne wykonywane w ramach corocznego konkursu pt. „Zawitały anioły” powstały pod kierunkiem instruktora plastyki Jolanty Czernek. Można je podziwiać w Galerii MOK „Centrum”. kkk Wybory do rad: miejskiej i powiatowej zakończyły się pomyślnie dla dzielnicy Kromołów. Mamy trzech radnych w Radzie Miejskiej – Małgorzatę Machurę, Marcina Przybyłę i Jana Sygieta oraz jednego w Radzie Powiatu – Andrzeja Wilka. kkk Przed nadejściem zimy został wyremontowany chodnik na ul. Siewierskiej na odcinku – kapliczka św. J. Nepomucena – Ośrodek Zdrowia po obydwu stronach ulicy. Zdjęcie poniżej. kkk Z inicjatywy samorządu uczniowskiego Zespołu Szkół Gimnazjum nr 6 i SP nr 13 w Kromołowie pod kierunkiem pedagogów: Elżbiety Benc i Magdaleny Dymek został ustalony punkt zbierania zużytych baterii w sklepie „Szymon”. Mieszkańcy są bardzo zadowoleni i na pewno baterie nie będą trafiały na wysypisko śmieci a uczniowie za pieniążki uzyskane z przekazanych baterii do UM mają szansę wybrać nagrodę np. materiały niezbędne dla uczniów. kkk Zarząd SM Kromołowa zwrócił się w dniu 20 października 2010 r. z wnioskiem do Wydziału Upowszechniania Kultury, Rekreacji i Turystyki o naprawę uszkodzonego muru cmentarzy: wojennego i żydowskiego od strony ul. Żniwnej. Wniosek został rozpatrzony i uszkodzenie usunięte. Załączone zdjęcia przedstawiają mur przed i po remoncie. kkk Nie zostały jeszcze włączone światła drogowe na głównym skrzyżowaniu w Kromołowie. Mimo to zarówno mieszkańcy jak i kierowcy są bardzo zadowoleni z poszerzenia jezdni i wykonania pasów do skrętu w lewo dla jadących od centrum Zawiercia i w prawo dla jadących od strony Kielc. Fot. A. Burzyńska 26 Nr 1 (49) 2011 Zebrała: Pola Burzyńska EEG Biofeedback EEG Biofeedback to innowacyjna metoda w pedagogice i nie tylko... Jest to nowoczesna metoda trenowania pracy mózgu opracowana przez naukowców z ośrodka szkolenia astronautów w NASA w USA stosowana w Stanach Zjednoczonych i w Europie. EEG Biofeedback to połączenie badania elektroencefalograficznego – EEG mierzącego aktywność mózgu z biologicznym (od ciała) sprzężeniem zwrotnym – EEG Biofeedbackiem, aby osoba trenująca mogła kontrolować zapis fal mózgowych i wpływać na niego poprzez świadome wzmacnianie jednych, a wyciszanie innych częstotliwości. EEG Biofeedback to system, w którym aktywność elektryczna mózgu przetłumaczona jest na proste schematy gier video. W czasie treningu pacjent ma przyczepione do głowy i płatków usznych elektrody – czujniki tradycyjnego elektroencefalografu rejestrujące przebieg fal mózgowych. Program komputerowy wzmacnia zarejestrowany sygnał oraz przetwarza go w obraz. Osoba trenowana stara się wpływać na grę wyłącznie przy pomocy siły woli, równocześnie ucząc mózg nowych wzorców dla swoich fal EEG. Występowanie fal w pożądanych pasmach jest nagradzane punktami, następuje sprzężenie zwrotne. Treningi poprzedzane są badaniem EEG diagnozowanym i opisywanym przez lekarzy neurologów. Terapia EEG Biofeedback jest terapią, umożliwiającą trening mózgu w celu poprawienia jego efektywności i uzyskania kontroli nad procesami fizjologicznymi w naszym organizmie. Stosując EEG Biofeedback możemy polepszyć czynność bioelektryczną naszego mózgu, nabyć trwałą umiejętność osiągania stanu równowagi. Zasada działania EEG Biofeedbacku polega na komputerowej analizie zapisu EEG pacjenta, podłączonego poprzez elektrody do systemu. Zadaniem osoby poddanej terapii jest kontrola przebiegu gry wyłącznie poprzez swoje myśli. Podczas treningu EEG Biofeedback terapeuta obserwuje na monitorze zapis fal. My na drugim monitorze widzimy grę, np. samochód jadący po szosie, płynącą rzekę, czy jesienne drzewo. Musimy się maksymalnie skupić, a jednocześnie uspokoić i odprężyć, by samochód jechał po właściwym torze z maksymalną szybkością, lub by rzeka stawała się coraz szersza a suche, jesienne drzewo zakwitło. Jeśli to się udaje, słyszymy sygnał dźwiękowy, a komputer przydziela nam punkty. W ten sposób do naszego mózgu dociera informacja zwrotna – pochwała, a on uczy się pracować na właściwej częstotliwości fal. Podczas treningu terapeuta dostraja pożądane parametry fal mózgowych pacjenta tak, by stworzyć nowe korzystne wzorce lub hamować te niewłaściwe. Zakres wskazań do treningu jest bardzo szeroki. Mogą z niego korzystać zarówno ludzie zdrowi, którzy chcą poprawić efektywność pracy swojego mózgu, zmniejszyć poziom stresu (uczniowie, studenci, artyści, sportowcy, kadra kierownicza), jak również osoby z różnymi schorzeniami Ośrodkowego Układu Nerwowego, chorobami narządowymi. Wśród jednostek chorobowych, w których stosuje się EEG Biofeedback możemy wyróżnić: ADHD, autyzm, jąkanie, epilepsję, uzależnienia, anoreksję, zaburzenia mowy, pamięci, zaburzenia snu. Trening prowadzimy zawsze tego samego dnia i o tej samej godzinie. U osób zdrowych zauważalna poprawa pojawia się po 20 treningach. Osoby z różnymi zaburzeniami potrzebują więcej czasu na poprawę funkcjonowania i tu zalecane jest 40–60 treningów. Po 7–8 treningach może pojawić się lekkie załamanie. Czas jednego treningu (sesji) oscyluje w granicach 50–90 minut. Może być krótszy – 45 minut jednak w takim wypadku musi być intensywny. Trening zazwyczaj prowadzimy przy otwartych oczach. Terapia za pomocą EEG Biofeedback prowadzona jest w Zespole Szkół i Placówek Specjalnych w Zawierciu. Nr 1 (49) 2011 Opracowała: Gabriela Rudy 27 Sport Sport Boje Oldbojów W dniu 4 grudnia 2010 odbył się VI Odpustowy Turniej Oldbojów w piłce nożnej na hali OSiR. Drużyna – „Źródło” Kromołów Organizatorem turnieju był LKS „Źródło” Kromołów i osobiście Bogusław Radkowski. Sponsorem medialnym i fundatorem nagród był „Kurier Zawierciański”. Gośćmi Honorowymi byli: Prezydent Miasta Zawiercie – Mirosław Mazur oraz starosta powiatu zawierciańskiego – Ryszard Mach. Zaproszenie na turniej przyjęły drużyny: „Pogoń” Imielin, „Unia” Ząbkowice oraz gospodarze „Źródło” Kromołów. Z powodu ciężkich warunków pogodowych utknęli w korku pod Nagłowicami zawodnicy Reprezentacji Polski Oldbojów II i nie dojechali na nasz turniej. Turniej otworzył pierwszym podaniem przyszły radny z Kromołowa – Jan Sygiet. Spotkania rozegrane były systemem „każdy z każdym”, oto wyniki spotkań: • „Unia” Ząbkowice vs. „Pogoń” Imielin – 0:0 • „Źródło” Kromołów vs. „Pogoń” Imielin – 1:3 • „Źródło” Kromołów vs. „Unia” Ząbkowice– 1:0 Drużyna Pogoń Imielin Źródło Kromołów Unia Ząbkowice Drużyna – „Pogoń” Imielin Pkt. 4 3 1 Bramki Zd. 3 2 0 Bramki Str. 1 3 1 Puchar króla strzelców zdobył Bogdan Żorawik z „Pogoni” Imielin, statuetkę najlepszego bramkarza otrzymał Adam Świerczyna LKS „Źródło” Kromołów. Składy Drużyn: LKS Źródło Kromołów – Adam Świerczyna, Zbigniew Sołtysik, Jarosław Musialski, Maciej Kaczmarek, Sławomir Wyleciał, Andrzej Michalik, Kazimierz Miśta, Edmund Zygmański, Paweł Zygmański. Kierownik Drużyny: Bogusław Radkowski. Pogoń Imielin – Rafał Karpiel, Łukasz Keler, Roman Matysek, Józef Pastwa, Henryk Synowiec, Mirosław Zlezarczyk, Bogdan Żorawik, Dariusz Radzyn. Unia Ząbkowice – Jacek Waldon, Robert Kukliński, Krzysztof Plech, Andrzej Kopczyński, Janus Pastuszak, Adam Szczypa, Robert Tomaszewski, Marek Horbacz, Paweł Stojek, Jarosław Zagajski. Po pierwszej części sezonu „Źródło” Kromołów zamyka ligową tabelę w sosnowieckiej Klasie A. Jednak strata punktowa do miejsc niezagrożonych spadkiem, jest jeszcze możliwa do odrobienia. W szesnastu spotkaniach, podopieczni Andrzeja Lenartowicza zgromadzili na swoim koncie 5 punktów (1 wygrana, 2 remisy i 13 porażek). Należy jednak zaznaczyć, że kadra kromołowskiego klubu jest bardzo młoda, średnia wieku to 21 lat. Mimo tego, w kilku spotkaniach piłkarze „Źródła” pokazali „pazur” i potrafili nawiązać wyrównaną walkę z bardziej doświadczonymi rywalami. Kromołowianie zaczną przygotowania do rundy wiosennej w drugiej połowie stycznia 2011 r. Mistrzem jesieni w A-Klasie został „Strażak” Mierzęcice przed „Przemszą” Siewierz i RKS-em Grodziec. Bramki dla „Źródła” zdobyli: Konrad Szafran (6 goli), Dawid Janoska (3 gole), Łukasz Zamora (2 gole) a po jednym golu – Daniel Domagała, Szymon Mogielski, Przemysław Orman. Prezes Kazimierz Miśta o rundzie jesiennej: – Jak pokazały wyniki, ta runda niestety nie była udana pod względem zdobyczy punktowych i bram- kowych, ale zalążki lepszej gry z meczu na mecz było widać. Co prawda, część spotkań rzeczywiście nie wyszła chłopakom, ale w niektórych meczach było widać, że zawodnicy walczyli. Na pewno ten młody skład, w jakim graliśmy jesienią, jest niestety za słaby żeby utrzymać się w A-Klasie i będziemy musieli, o ile finanse na to pozwolą, wzmocnić drużynę 3-4 doświadczonymi piłkarzami. Czy będą na to środki, okaże się w styczniu lub w lutym. Wtedy spróbujemy znaleźć kilku doświadczonych graczy, szczególnie w obronie, aby mogli pokierować zespołem. Liczę na to, że szczęście nam dopisze i te pieniądze się znajdą, wówczas będziemy mogli powalczyć o utrzymanie. Paweł Kwapisz Fot: M. Kwapisz Bogusław Radkowski Fot. J. Radkowski Drużyna – „Unia” Ząbkowice 28 M. 2 2 2 Runda jesienna „Źródła” Nr 1 (49) 2011 Nr 1 (49) 2011 29 Kultura Towarzyski kącik poezji... Krzysztof Olearczyk Tęcza Widziałem dziś twoją tęczę na niebie Szmaragd, ametyst i diament Rubin ręczył za Ciebie Hiacynt milczał na amen Stokrotka na deszcz czekała Kwiat trawy uwieńczył dzieło Pola bielały na żniwo Krokus spoglądał krzywo Las zaszumiał donośnie Zwierzęta zawyły chórem Człowiek pląsał radośnie Miasto tkwiło za murem. Nie boję się Twych pouczeń Co często koją bez miary Uprzednio rażąc katuszem Gdy świat wydaje się szary. Zabrakło tylko jednego Przyjaźni między nami. Nie musisz mówić dlaczego Droga usłana kolcami. 7.V.2010 r. Podróż Fot. iStockphoto.com 30 Leśnymi ścieżkami dróg naszych niezłomnych W bezczasowości tchnień Boga idziemy W frywolnych zieleniach na przekór ujdziemy Klepsydrze co gorącym piaskiem spływa od stuleci. Chodź za mną, nie zwlekaj Niwa ukołysze najpodlejsze myśli Usiądziesz na skale Co jaśnieje prawdą Fundamentem tego co dobrem się jawi Zapomnisz, odpoczniesz Obmyślisz, ulecisz Wysoko, daleko w błękitach na niebie W małym pokoiku światełko zaświecisz. 7.V.2010 r. Nr 1 (49) 2011 Kultura Nieśmiertelność Lato wybuchło wcześnie Kwiatem swym otulając mnie z lekka Nie mogę więc oprzeć się prawdzie Która w głębi mej duszy mieszka Że miłość jest jeszcze na tym świecie Dając natchnienie Ot, co choćby takiemu jak ja małemu poecie Choć czasem zgiełk ulic Z przerażeniem zgrzyt swój wtłacza w niegodziwe wiry świata Ja się nie boję Ja w słońcu tonę Spoglądam tylko w jaśniejącego brzasku stronę Gdzie nie przemijają człowiecze lata Lampy na korcach się palą, gdy nocą zaglądam do okien Marzenia jednak tworzą inne, przedziwne utopie Jak gdyby konie w swym najdostojniejszym, ostatnim galopie. 20.IV.2010 r. Noc Zakapturzona skrywa swe ciemne oblicza, Podczas gdy kochankowie śmiało całują swe lica Upalna jak wszyscy diabli Gorąca jak krew tętniąca w żyłach Czerwień w czerni obmyła Dając miraż miłości Tym co jeszcze dni cierpkich nie poznali Tonąc w pożądliwości ciał pędzących do chwał Pełnej naiwności, Przy starym lesie się snuje Pod księżycem beznamiętnie Ogląda groby wybranych do wielkich Godności Gdzie napis stanowi szyderczo „Tu złożono ich kości” Młodość ze zgryzotą przeplata Miłość z nienawiścią chce bratać Niedorzeczna A jednak konieczna Pięta Achillesa I klęska Goliata. 20.IV.2010. r. Nr 1 (49) 2011 31 Rozrywka Kącik matematyczny 14 Zadanie 1 Zadanie 2 Jeżeli wydatki Marka zmniejszyły się dziesięciokrotnie to o ile procent zmniejszyły się wydatki Marka? W klasie liczącej 24 uczniów każdy chłopiec kupił każdej dziewczynce jedną różę. Ile było dziewcząt w tej klasie jeżeli kupiono 143 róże? Zadanie Zadanie 2 Hafciarki obszywają obrusy. Jednej czynność ta zajmuje 39 minut a drugiej 52 minuty. Jeżeli zaczęły wspólnie o godzinie 8:00 to o której godzinie skończą jednocześnie obszywać obrus? Ile obrusów do tego czasu obszyją razem? 3 Handlowiec dysponuje popsutą wagą szalkową (ma ona nierówne ramiona). Na szczęście ma prawidłowe odważniki. Musi zważyć worek cebuli. Gdy kładzie worek po prawej stronie i odważniki po lewej to worek waży 22,5 kg. Kiedy zamieni stronami worek i odważniki to worek waży 14,4 kg. Ile naprawdę waży worek z cebulą? Rozrywka 13 Kącik matematyczny - rozwiązania zadań Zadanie Zadanie Kieszonkowe Maćka wzrosło o 200 %. Średnia prędkość przejazdu tam i z powrotem to 48 km/h. Należy pamiętać iż średnia prędkość nie zawsze jest średnią arytmetyczną prędkości. Zadanie Aby wyznaczyć miejsce zjazdu należy wyznaczyć obraz punktu B w symetrii względem prostej a następnie połączyć otrzymany punkt B‘ z punktem A. Tam gdzie naszkicowany odcinek przetnie autostradę otrzymujemy szukany punkt E. Zadanie Kolejna liczba to 19. Dolna liczba jest średnią arytmetyczną liczb u góry. Powodzenia !!! Michał Zbierański Michał Zbierański 32 Nr 1 (49) 2011 Nr 1 (49) 2011 33 Rozrywka Szachy – królewska gra (cz. 37) Robert Fischer i mecz stulecia cz. V (ostatnia) Przypomnijmy. W pojedynku o mistrzostwo świata w Reykiaviku po słabych wynikach Borysa Spasskiego Rosjanie podejrzewają o spisek USA. Rozbierano lampy oświetleniowe, fotel na którym siedział Fischer oraz poddano badaniom jedzenie i picie podawane Spasskiemu. Również powietrze w sali gry zostało poddane badaniom. Wszystko na nic – oprócz dwu nieżywych much w świetlówkach i drzazgi w oparciu fotela Fischera nic nie znaleziono. Tym sposobem Rosjanie w Reykiaviku stracili wszelką sympatię, którą cieszyli się dzięki dżentelmeńskiej postawie ich reprezentanta. Któryś z Amerykanów trafnie określił sytuację mówiąc: „Dzięki Bogu oni są jeszcze głupsi od nas”. Dochodzi w końcu do ostatniej, dwudziestej pierwszej partii meczu, przed którą Fischer potrzebował do ostatecznego zwycięstwa tylko jednego punktu. W trudnej dla Spasskiego pozycji, partia zgodnie z regulaminem zostaje przerwana po 40. posunięciu. Regulamin dotyczący odłożonych partii zobowiązuje jednak Spasskiego do wykonania 41. ruchu „do koperty”, który zostanie przeprowadzony w dogrywce w następnym dniu, a zamkniętą i zalakowaną kopertę zatrzymuje u siebie sędzia. Kiedy Spasski ze swoją ekipą w największej tajemnicy zbierają się w pokoju na naradę i Spasski wtajemnicza ich w wykonane posunięcie, zapada po chwili grobowa cisza, bo okazuje się, że zapisany i tym samym obowiązujący ruch przegrywa partię i cały mecz. 34 Rys. M. Żółtowski Spasski powiadamia telefonicznie głównego sędziego (Schmid), że poddaje partię. Fischer został 11. mistrzem świata w historii szachów wygrywając siedem, przegrywając trzy i remisując jedenaście partii. Po tym sukcesie Fischer pozostał nadal sobie wierny. Zaskoczył opinię publiczną odrzucając możliwość zrobienia wielkiej fortuny na reklamie, wywiadach, książkach itp. Teza Rosjan, że Fischer jest łasym na pieniądze kapitalistą pękła niczym bańka mydlana. Fischer wycofuje się całkiem z areny szachowej, oddaje bez walki tytuł mistrza śwata na rzecz A. Karpowa i ucieka przed dziennikarzami całego świata. Za 5,5 mln dolarów stawia się jednak na prywatnie zorganizowany „mecz rewanżowy” ze Spasskim. Mecz ten odbył się w roku 1992 w Jugosławii i wygrał go znowu Fischer 17,5 : 12,5. W tym czasie daje często wyraz swojemu wrogiemu nastawieniu do Amerykanów i Żydów. Swoje ostatnie lata życia spędza w Islandii, stając się jej obywatelem. Krótko przed śmiercią prosi o fotografię swojej matki, fotografię tę trzyma też w ręku w chwili śmierci. Nr 1 (49) 2011 Ryszard DYGA Frankfurt n/Menem
Podobne dokumenty
Nr 3 (51) 2011
Drogi Czytelniku, pomysł jak wzbogacić pismo, ażeby zaspokajało Twoje oczekiwania. Drogi Czytelniku! Otwórz, proszę, stronę internetową www.kromolow.pl. Opracowaliśmy ją lecz ciągle jeszcze nie w p...
Bardziej szczegółowo