Zeszyt naukowy NKC Prawo autorskie i własność

Transkrypt

Zeszyt naukowy NKC Prawo autorskie i własność
Przedmowa
8
Dr Jezioro Julian: Prawo własności intelektualnej na gruncie prawa
polskiego – wprowadzenie
9
Uwagi wprowadzające
9
Prawo własności intelektualnej jako uregulowanie prawa prywatnego
11
Systematyka wewnętrzna prawa własności intelektualnej
13
Podstawowe zasady polskiego prawa autorskiego
14
Podstawowe zasady polskiego prawa własności przemysłowej
16
Bibliografia
18
Mgr Głowacz Jakub: Zdolność patentowa nowopowstałych zwierząt –
przyczynek do dyskusji
19
Wstęp
19
Patentowalność wynalazków biotechnologicznych a problematyka określenia zwierząt i roślin
jako przedmiotów własności intelektualnej – uwagi ogólne o charakterze prawnym i
językowym
20
Przesłanki zdolności patentowej nowopowstałych zbiorów zwierząt lub sposobów ich
otrzymywania
24
Etyczno-moralne ograniczenia patentowalności nowopowstałych zbiorów zwierząt lub
sposobów ich otrzymywania
26
Zakończenie
29
Bibliografia
30
Guzik Tomasz Janusz: Pola eksploatacji telewizji interaktywnej przyjęte w
polskim prawie autorskim
34
Wprowadzenie
34
Rozwój technologii a powstawanie pól eksploatacji
36
Termin „nadawania”
37
Nadawanie internetowe a pojęcie „nadawania” w rozumieniu ustawy Prawo Autorskie
38
Simulcasting cudzy
42
Simulcasting własny
43
„Nadawanie internetowe” a publiczne odtwarzanie
44
„Nadawanie internetowe” a szczególny sposób publicznego udostępniania (iTV on-demand)
45
Argumenty za uznaniem „internetowego nadawania” za nowe pole eksploatacji – analiza
własna
46
Podsumowanie
48
Bibliografia
48
Kuźnicka Dominika: Dozwolony użytek bibliotek cyfrowych
49
Wstęp
49
Prawne aspekty funkcjonowanie bibliotek
49
Bibliotek cyfrowe w świetle Zielonej Księgi Komisji Europejskiej
52
Dozwolony użytek bibliotek na gruncie art. 28 ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych
54
Biblioteki a dzieła osierocone
56
Podsumowanie
57
Bibliografia
58
Nawieśniak Dawid: Ochrona patentowa a regulacja prawa handlowego w
zakresie własności intelektualnej – perspektywa ustawodawstwa polskiego
60
Wstęp
60
Definicje
62
Praktyka
65
Kwestie podatkowe dotyczące patentu i tajemnicy przedsiębiorstwa
67
Wnioski
70
Bibliografia
71
Nitkowski Mateusz: Konsekwencje prawne wykorzystywania cudzych
znaków towarowych w ramach meta tags, keywords-stuffing’u oraz linków
sponsorowanych – wybrane problemy
73
Wstęp
73
Meta tags
74
Keyword-stuffing i linki sponsorowane
76
Ochrona znaków towarowych
77
Podsumowanie
80
Bibliografia
81
Pietraszewska Aleksandra: Czy jest się czego obawiać, czyli o ingerencji
umów ACTA i TTIP w ochronę prawa autorskiego w Sieci
83
Informacje wstępne
83
ACTA i… ACTA-bis?
83
Działania w zakresie ACTA
84
Geneza i proces negocjacyjny TTIP
86
Postanowienia, jakie miało wprowadzić ACTA i ich wpływ na prawo autorskie
87
Założenia TTIP w zakresie własności intelektualnej
89
Reakcje obywateli i polityków
91
Podsumowanie
92
Bibliografia
92
Mgr Ruchała Piotr: Dozwolone – niedozwolone. Korzystanie z utworów w
sferze prywatnej po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej
w sprawie C-435/12 (ACI Adam)
93
Geneza i uzasadnienie dozwolonego użytku prywatnego
93
Dozwolony użytek prywatny w prawie polskim
95
Dozwolony użytek prywatny w prawie UE
98
Test trójstopniowy
99
Dozwolony użytek prywatny w orzecznictwie TSUE
102
Wyrok TSUE w sprawie ACI Adam
104
Skutki wyroku w sprawie ACI Adam w świetle prawa polskiego
107
Wnioski. Postulaty de lege ferenda
113
Bibliografia
116
Sroka Wojciech: O prawnoautorskich roszczeniach z systemu Content ID
na portalu społecznościowym YouTube
123
Wstęp
123
Sprawa „Viacom International vs. YouTube”
123
Czym jest Content ID?
124
„Get Lucky” przez dekady oraz rozwiązanie sporu pomiędzy Google a Viacom
125
„Viacom International vs. YouTube” a prawo do prywatności w aktach międzynarodowych i
krajowych
126
„January Massacre”
128
„Adam the Alien” i wnioski
130
Bibliografia
130
Mgr Stępień Marcin Jan: Dzieło techniczne w polskim prawie autorskim
132
Dzieło techniczne jako utwór
132
Zmiana treści lub formy dzieła technicznego a prawo do integralności utworu
136
Współtwórczość w kontekście dzieł technicznych
139
Podsumowanie
140
Bibliografia
141
Szczepaniak Mateusz: Wygasalność autorskich praw majątkowych sprawiedliwość czy bezprawie?
143
Wstęp
143
Obecny stan prawny
144
Argumentacja za i przeciw ograniczeniu czasu ochrony autorskich praw majątkowych
145
Podsumowanie
148
Bibliografia
149
Mgr Szynkarek Jakub: Gromadzenie i zabezpieczenie dowodów w
sprawach cywilnych o naruszenie praw własności przemysłowej
151
Wstęp – potrzeba gromadzenia i zabezpieczenia dowodów w sprawach cywilnych o
naruszenie praw własności przemysłowej
151
Pojęcie gromadzenia dowodów i środki prawne gwarantujące jego realizację
153
Zabezpieczenie dowodów
157
Podsumowanie
160
Bibliografia
160
Świerczyna Anna: Jednolity patent europejski na produkty lecznicze analiza z perspektywy polskiego rynku farmaceutycznego
163
Ewolucja koncepcji jednolitego patentu europejskiego
163
Charakterystyka jednolitego patentu europejskiego
165
Rynek farmaceutyczny w Polsce - podstawowe pojęcia i statystyki
170
Konsekwencje przyjęcia jednolitej ochrony patentowej na polskim rynku farmaceutycznym
174
Podsumowanie
176
Bibliografia
178
Publikacja niniejsza stanowi zbiór artykułów autorstwa studentów studiów
magisterskich i doktoranckich - zarówno Uniwersytetu Wrocławskiego, jak i
innych polskich uczelni - a ponadto ich absolwentów oraz praktyków prawa.
Okraszona jest przy tym referatem inaugurującym dr. Juliana Jezioro pracownika
naukowego
Wydziału
Prawa,
Administracji
i
Ekonomii
Uniwersytetu Wrocławskiego specjalizującego się w Prawie własności
intelektualnej, a zarazem opiekuna Naukowego Koła Cywilistów.
Wyrażamy nadzieję, iż zeszyt ten stworzy przyczynek do dyskusji nad
zagadnieniami związanymi z prawem autorskim, jak również prawem własności
przemysłowej.
Artykuły poszczególnych autorów, za wyjątkiem referatu inaugurującego,
zostały uporządkowane w sposób alfabetyczny, według ich nazwisk.
Z życzeniami owocnej lektury
Redakcja
Uniwersytet Wrocławski, opiekun Naukowego Koła Cywilistów
Prawo autorskie oraz prawo własności przemysłowej postrzegane jest zwykle jako
element szerszego uregulowania określanego mianem „prawa własności intelektualnej”.
Pojęcie to jednak wykształciło się stosunkowo późno i jego adaptacja do polskiego prawa jest
w głównej mierze wynikiem przejęcia do polskiej (także światowej) terminologii pochodzącej
z umów międzynarodowych. Chodzi tu zwłaszcza o Konferencję Sztokholmską z 1967 r., na
której doszło do utworzenia Światowej organizacji Własności intelektualnej (WIPO oraz
OMPI). Niektórzy autorzy wskazują, iż w węższym znaczeniu „prawo własności
intelektualnej” jest tożsame z pojęciem „prawo autorskie”1, wydaje się jednak, iż dla jasności
terminologicznej „własność intelektualna” powinna być traktowana jako najszersze pojęcie w
obrębie uregulowania stosunków prawnych odnoszących się do dóbr niematerialnych o
charakterze intelektualnym.2
Trzon uregulowania prawa własności intelektualnej należy zaliczyć do uregulowania
prawa prywatnego. Podstawowym aktem dla prywatnoprawnych gałęzi prawa - jest Kodeks
cywilny, ale prawo własności intelektualnej nie zostało objęte przepisami tego kodeksu i
zapewne przez dłuższy czas stan ten nie ulegnie istotnej zmianie. Jak można uważać wynika
to dwóch zasadniczych przyczyn. Z jednej strony - w skali światowej prawo regulujące
przedmioty niematerialne objęte własnością intelektualną wykształciło się stosunkowo późno
- zasadniczo na przełomie XIX i XX w. Systematyka polskiego Kodeksu cywilnego
nawiązuje do tzw. „systemu pandektowego”, który ukształtował się znacznie wcześniej. W
efekcie nie znalazło się odpowiednie miejsce dla omawianego tu uregulowania w tym
kodeksie. Jest to jednak przeszkoda li tylko formalna i zapewne usuwalna w trakcie
trwających aktualnie prac nad nowelizacja Kodeksu cywilnego. Wydaje się jednak, że
ważniejszą przeszkodą dla objęcia prawa własności regulacją kodeksową, jest swoista
„dynamika” rozwojowa tego uregulowania. Jest ono niezwykle podatne na zmiany
cywilizacyjne i praktyka dowodzi, że przykładowo, rozwój technicznych sposobów
komunikowania się między ludźmi, regularnie stawia nowe, wymagające istotnych zmian w
1
Tak J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 17.
Zob. też m. in.: J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniewek, P.
Machnikowski, Warszawa 2014, s. 905 i n.
2
9
uregulowaniu prawnym problemy. Najlepszym przykładem tego jest częstotliwość
nowelizacji zwłaszcza ustawy z 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych 3. W
efekcie przepisy te ulegają tak częstym i gruntownym zmianom, że zupełnie nie przystaje to
do funkcji jaka pełni w systemie regulacji prawa prywatnego Kodeks cywilny, jako
podstawowy, a więc wymagający trwałości zrąb regulacji prawa prywatnego. Wprowadzenie
uregulowania prawa własności intelektualnej do Kodeksu cywilnego wymaga dużej rozwagi
w wyborze instytucji, które znalazłyby miejsce w tym akcie. W przeciwnym wypadku liczyć
się należy z częstymi zmianami nowelizacyjnymi.
Aktualnie studiowanie tej problematyki wymaga sięgania do uregulowań zawartych w
całym szeregu szczegółowych aktów rangi ustawowej, które regulują poszczególne elementy
całości jaka tworzy ten dział prawa. A dodatkowo istotne znaczenie ma stosunkowo obszerna
regulacja międzynarodowa, zwłaszcza zaś prawo Unii Europejskiej, które także cechuje
swoisty „dynamizm” wymagający w praktyce stosownej implementacji uregulowań
europejskich do prawa wewnętrznego.
Już te cechy prawa własności intelektualnej mogą być podstawą ożywionej dyskusji
naukowej, a tym samym wyboru tematu konferencji jaka odbyła się w dn. 20 -21 III 2015 r.
na Wydziale Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Dodatkowym
zamiarem jej organizatorów, było także swoiste nawiązanie, przy zachowaniu odpowiednich
proporcji wagi naukowej konferencji, do tematyki podejmowanej na V Zjeździe Cywilistów
w Poznaniu4 oraz także na zorganizowanej przez Uniwersytet Poznański konferencji „Ustawa
o prawie autorskim i prawach pokrewnych po 20 latach – podsumowanie i perspektywy”.
Konferencja stała się w efekcie forum wymiany poglądów na temat „wyzwań” prawa
własności intelektualnej we współczesnym świecie, zwłaszcza dla studentów i absolwentów
jednolitych studiów magisterskich prawa i studiów III stopnia, którzy pragną poświęcić się
działalności naukowej. Podjęte zostały bardzo ważkie i aktualne problemy. Tytułem
przykładu można wskazać, że niektóre wypowiedzi antycypowały rozstrzygnięcia Trybunału
Konstytucyjnego z 23 VI 2015 r.5
3
Por.: tekst pierwotny: Dz. U. 1994 r. Nr 24 poz. 83; tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 80 poz. 904 i następny
tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631 oraz dalsze zmiany.
4
Zjazd ten odbył się w Poznaniu w dn. 26 – 27 IX 2015 r., a Panel 6 został w całości poświecony problematyce
prawa własności intelektualnej.
5
Przedmiotem rozstrzygnięcia była konstytucyjność art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy z dnia 4 II 1994 r. o prawie
autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.: Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.) i TK uznał, że przepis ten
„w zakresie, w jakim uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby,
która naruszyła te prawa, naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości
odpowiadającej – w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które
w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z
utworu, jest niezgodny z art. 64 ust. 1 i 2 w związku z art. 31 ust. 3 w związku z art. 2 Konstytucji
10
Nie jest jednak celem tego wprowadzenia omawianie tych wystąpień. Podstawowym
celem tego wprowadzenia jest przede wszystkim odniesienie do kwestii charakteru
uregulowania prawa własności intelektualnej oraz przedstawienia zarysowo „pola” dyskusji
naukowej związanej z problematyką prawa własności intelektualnej.
Poza poglądem uznającym, że regulacja prawa własności intelektualnej ma charakter
prywatnoprawny możliwy jest odmienny sposób postrzegania przedstawionego tu
zagadnienia. Ilustruje to pośrednio ważka wypowiedź S. Grzybowskiego dotycząca wprost
prawa autorskiego, z której wynika, iż uregulowanie to nie jest ani gałęzią prawa, nie wchodzi
nawet jako całość do żadnej z tych gałęzi i nie tworzy jej części. Zgodnie z tym poglądem
uregulowanie to tworzy „kompleksową dyscyplinę w nauce prawa” – „przesłanką uważania
pewnych przepisów za przepisy prawa autorskiego oraz zgrupowania ich w odrębnym zespole
jest bowiem jedynie ich aktualność dla stosunków zjawiających się z powstaniem dzieła, nie
ma zaś tu żadnego znaczenia, według jakiej metody regulowania zostały one zbudowane i do
jakiej gałęzi prawa należałoby je poza tym zaliczyć” 6. Autor ten dostrzega jednak, że trzon
uregulowania prawa autorskiego „tkwi” w prawie cywilnym. 7
Można zaobserwować, że teza ta nawiązuje do genezy aktualnego uregulowania prawa
autorskiego – miało ono pierwotnie wyraźnie charakter prawa publicznego. Przez dłuższy
czas (zasadniczo do końca XVIII w.) objęcie ochroną prawną przedmiotów stanowiących
przejaw działalności intelektualnej poprzez traktowanie ich jako dobra prawa prywatnego
było tylko postulatem formułowanym przez środowiska twórcze i drukarskie. Jednak od czasu
kiedy jak to ujął W. Spasowicz „[…] prawo autorskie wjechało triumfalnie do kraju praw
rzeczowych, po czym nadało sobie pyszny i wiele obiecujący tytuł „prawa własności
literackiej” i było porównywane z własnością w ogóle, a szczególnie z własnością
nieruchomości”8 stanowisko kwestionujące przyjęcie koncepcji prawa autorskiego jako
Rzeczypospolitej Polskiej. Zob.: http://trybunal.gov.pl/rozprawy/wyroki/art/8389-prawo-autorskie-ochronamajatkowych-praw-autorskich-odszkodowanie/ [dostęp: 29.06.2015 r.].
6
Tak S. Grzybowski [w:] System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, red. J. Barta, Warszawa 2007, s.
5.
7
Prezentowane tu tezy i oceny zostały już wcześniej sformułowane i przedstawione m. in. w: Wybrane
zagadnienia dotyczące relacji między prywatnoprawnym i publicznoprawnym uregulowaniem prawa autorskiego
[w:] Księga dla naszych kolegów, Prace prawnicze poświęcone pamięci doktora Andrzeja Ciska, doktora
Zygmunta Masternaka i doktora Marka Zagrosika, red. J. Mazurkiewicz, Wrocław 2013, s. 183 i n.
8
Cytuję za: J. Kosik, Potrzeba zabezpieczenia pracy pisarskiej a charakter praw autora, ZNUJ, Prace z zakresu
prawa cywilnego i własności intelektualnej, z. 41, Kraków 1985, s. 59.
11
elementu gałęzi jaką tworzy prawo cywilne nie wydaje się uzasadnione. I nie ma tu chyba
znaczenia „statystyczne” porównywanie zawartości uregulowania o charakterze publiczno i
prywatno prawnym. W ocenie piszącego te słowa - przesądza przyjęcie swoistego dla prawa
prywatnego „mechanizmu”, który odtwarza całość, także ta publicznoprawna omawianej tu
regulacji. Mechanizm ten podporządkowany jest podstawowej funkcji jaką realizuje
uregulowanie prawa autorskiego, można ją określić jako stworzenie „bezkolizyjnego”
systemu obrotu dobrami intelektualnymi w sytuacji, w której istnieje brak ich obfitości.
Analiza przepisów polskiego prawa autorskiego prowadzi do wniosku, że wprowadzają one w
oparciu o konstrukcje bezwzględnego i względnego stosunku cywilnoprawnego system
składający się z następujących elementów. Wydaje się, że można to odpowiednio odnieść do
podstawowej części uregulowania prawa własności przemysłowej.
W pierwszym rzędzie poprzez definicję ustawową, przepisy dookreślają ogólnie dobro
prawne jako przedmiot prawa autorskiego (odpowiednio dotyczy to przedmiotów własności
przemysłowej). Stąd katalog takich przedmiotów jest zamknięty; przykładowo w zakresie
prawa autorskiego obok utworów obejmuje przedmioty praw pokrewnych, a w szerokim
rozumieniu tego uregulowania także nietwórcze bazy danych oraz uregulowanie w ustawie z
4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych dobra osobiste - w tym zwłaszcza
wizerunek9. Następnie przepisy określają określają podmiot wyłącznie uprawniony do nich –
zwykle jest nim podmiot wnoszący wkład stanowiący podstawę powstania ochrony
(przykładowo w odniesieniu do utworów są to ich twórcy. Kolejne uregulowanie określa
zakres wyłączności, który obejmuje albo objęte ochroną prawną interesy – w zakresie prawa
własności intelektualnej w odniesieniu do poszczególnych dóbr sytuacja jest dość złożona: są
to bowiem albo zarówno interesy osobiste i majątkowe, albo wyłącznie interesy majątkowe,
bądź tylko interesy osobiste. Te trzy elementy tworzą strukturę stosunków bezwzględnych,
które stanowią podstawę dla obrotu poszczególnymi dobrami prawnymi, który może
obejmować rzecz ujmując bardzo skrótowo - albo przeniesienie uprawnień majątkowych na
inne podmioty, albo udzielenie upoważnienia do korzystania (licencji) z nich, albo zgodę na
wyłączenie bezprawności poprzez ingerencje w interesy osobiste. Ten etap omawianego tu
mechanizmu następuje w ramach stosunków o charakterze względnym posiadających
wynikającą z uregulowania prawa autorskiego swoista specyfikę ale ogólnie opartych na
wzorcach wynikających z uregulowania Kodeksu cywilnego; zasadniczo poza umową
licencyjną, prawo autorskie nie wprowadza żadnej innej umowy nazwanej o wyraźnie
9
Zob. też szerzej J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniewek, P.
Machnikowski, Warszawa 2014, s. 906 – 907.
12
wyspecjalizowanym „autorskim” przeznaczeniu w obrocie.
Elementem uzupełniającym przedstawiony tu „mechanizm” jest uregulowanie
dotyczące odpowiedzialności za naruszenie uprawnień bezwzględnych lub względnych
wynikających z przedstawionych tu stosunków. Jest to w ujęciu konstrukcyjnym
odpowiedzialność deliktowa (w przypadku naruszenia praw wyłącznych) oraz kontraktowa
(na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zawartych umów) w rozumieniu
uregulowania Kodeksu cywilnego. Wprowadzone przez ustawodawcę modyfikacje trudno
uznać za zmieniające takie zasady w sposób prowadzący do powstania odmiennych reżimów
tej odpowiedzialności. Przy czym poszczególne, konkretne rozwiązania niekiedy istotnie
odbiegają od modelu kodeksowego, co budzi niekiedy uzasadnioną krytykę 10.
Systematyka prawa własności intelektualnej opiera się na rozróżnieniu przedmiotów
własności artystycznej, naukowej i literackiej oraz przemysłowej. Zwykle uznaje się to za
wynik upowszechnienia się zasad wynikających z wielostronnych umów międzynarodowych
– Konwencji berneńskiej z 1886 r. w zakresie prawa autorskiego 12 oraz Konwencji paryskiej z
1883 r. w zakresie prawa własności przemysłowej 13. Tak więc systematyka wewnętrzna
prawa własności intelektualnej ukształtowana została przez rozwiązania i pojęcia pochodzące
z tych porozumień.
Prawo autorskie obejmuje uregulowanie dotyczące utworów, przedmiotów praw
pokrewnych (tj. wykonań artystycznych, fonogramów i wideogramów, nadań programów
dokonywanych przez organizacje radiowe i telewizyjne oraz pierwszych wydań oraz wydań
naukowych i krytycznych). Ustawodawca nakazuje stosowanie zasad ochrony praw
autorskich do stosunków związanych z niektórymi dobrami osobistymi – obejmuje to:
wizerunek osoby fizycznej, korespondencję w odniesieniu do jej adresata oraz tajemnicę
źródła informacji wykorzystanej w utworze. Nie mające charakteru utworów bazy danych
(bazy danych sui generis) chronione są na podstawie odrębnej ustawy z 27 VII 2001 r.14 Za
zasadnicze cechy wspólne tej regulacji - uznaje się niesformalizowany charakter tej ochrony i
w efekcie także jej uniwersalny zakres terytorialny ochrony w skali międzynarodowej.
10
Zob. orzeczenie przywołane w przypisie nr 5.
Zob. J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniewek, P.
Machnikowski, Warszawa 2014, s. 905 i n.
12
Aktualnie Polska jest związana aktem paryskim tej konwencji z 24 VII 1971 r. - Dz. U. z 1990 r. Nr 82, poz.
474.
13
Aktualnie Polska jest związana aktem sztokholmskim tej konwencji z 1967 r. – Dz.U. z 1975 r. Nr 9, poz. 52.
14
Dz. U. z 2001 r. Nr 128, poz. 1402 ze zm.
11
13
Odmiennie przedmioty prawa własności przemysłowej (zasadniczo projekty wynalazcze,
oznaczenia pochodzenia towarów i usług) chronione są w sposób sformalizowany
(warunkiem powstania ochrony jest obowiązkowa rejestracja w krajowym urzędzie
patentowym) i terytorialnie (zakres tej ochrony ogranicza się do kraju takiej rejestracji).
J. Barta i R. Markiewicz dokonali skatalogowania podstawowych zasad na jakich
opiera się polskie prawo autorskie16. Wyodrębnienie tych zasad jest o tyle istotne, że pozwala
dostrzec specyficzne cechy jakie legły u podstaw objęcia przedmiotów prawa autorskiego
odrębną od kodeksowej regulacja prawną. Przy czym najważniejszym elementem
generującym taką specyfikę wydaje się być swoisty przedmiot stosunków objętych regulacją
prawa autorskiego, jakimi są dobra niematerialne o charakterze intelektualnym 17. Wydaje się,
ze zwłaszcza swoista cecha tych dóbr jaką jest ich oderwanie od przedmiotów materialnych, a
więc brak łącznika pomiędzy uprawnionym a dobrem jakim jest możliwość ich posiadania w
sensie sprawowania władztwa stawia przed uregulowaniem prawnym szereg problemów
nietypowych w odniesieniu do dóbr prawnych posiadających materialny substrat.
Przykładowo - ochrona prawna przedmiotów materialnych jest stosunkowo „łatwa”,
wystarczy chronić ich posiadanie. Natomiast w przypadku utworów i innych przedmiotów
niematerialnych nadających się do alienacji z umysłu twórcy i odtworzenia ich w
świadomości innych ludzi, od momentu ich rozpowszechnienia znika faktyczna możliwość
jakiejkolwiek dyspozycji, czy też rejestracji aktów wykorzystania utworów. A przecież w
ujęciu konstrukcyjnym system ochrony jest taki sam – ma zapewnić wyłączność w
korzystaniu z utworów, tak jak własność zapewnia ochronę wyłączności w korzystaniu z
przedmiotów materialnych (rzeczy). Wydaje się, ze jest to podstawowy dylemat, którego
stopniowe rozwiązywanie przez uregulowanie prawne doprowadziło do wykształcenia się
specyfiki uregulowania prawa własności intelektualnej.
W pierwszym rzędzie należy uznać, ze prawo autorskie obejmuje ochroną jedynie
konkretne, poszczególne utwory, zakres ochrony prawnej nie obejmuje swoistej konstrukcji
jaką zgodnie z propozycją A. Kopffa miała tworzyć „sfera twórczości autorskiej” –
obejmująca
„ogólny
sposób
artystycznego
widzenia
czy
budowania
obrazów
15
Zob też J. Jezioro, Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E. Gniwek, P.
Machnikowski, Warszawa 2014, s. 901 i n.
16
J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 20 – 21.
17
Jest to też cecha specyficzna przedmiotów prawa własności przemysłowej.
14
zindywidualizowanych”18. Przedmiotem ochrony są dobra niematerialne – pierwotnie utwory,
a aktualnie rozszerzający się stopniowo katalog obejmujący przedmioty praw pokrewnych
oraz bazy danych. Katalog tych dóbr ma charakter zamknięty. W efekcie uregulowanie prawa
autorskiego nie dotyczy wprost przedmiotów materialnych (tzw. corpus mechanicum), które
mogą stanowić przedmiot umożliwiający recepcję takich dóbr, np. różnego rodzaju nośników
utworów muzycznych, książek itp. Stanowią one zasadniczo przedmiot regulacji prawa
rzeczowego19. Podstawą wyodrębnienia poszczególnych dóbr stanowiących przedmiot prawa
autorskiego jest ich ustalenie, stąd nie jest konieczne nadanie im trwalszej postaci
(utrwalenia), ani też nie są wymagane żadne formalności typu rejestracja, oznaczenie
egzemplarzy itp.20
Polski ustawodawca (odmiennie przykładowo ustawodawca niemiecki) oparł
konstrukcję prawa autorskiego na tzw. ujęciu „dualistycznym” oznacza to, iż stworzenie
utworu i powstanie artystycznego wykonania prowadzi do powstania odrębnych praw
podmiotowych – autorskich i majątkowych. Autorskie prawa osobiste, które uznaje się za
kategorie praw osobistych prawa powszechnego cywilnego, są prawami powstającymi tylko
na rzecz twórcy a ponadto ich cechą jest niezbywalność. Odmiennością jest przyjecie przez
polski system prawny elementów konstrukcji tzw. residuum, co oznacza, iż swoistą cechą
autorskich praw osobistych jest ich bezterminowość – trwanie także po śmierci autora.
Autorskie prawa majątkowe oparte zostały o konstrukcję własności – mają charakter
bezwzględny i składają się na nie podobne uprawnienia (uprawnienie do korzystania i
rozporządzania), są to prawa zbywalne i podlegające dziedziczeniu. Można je określić jako
prawo korzystania i rozporządzania ich przedmiotem w sposób, który nie został zakazany
przez przepisy (tzw. ujęcie „własnościowe” przeciwstawiane ujęciu „monopolu” autorskiego).
Nie należy ich jednak utożsamiać z własnością, poza odrębnym przedmiotem jakim jest dobro
niematerialne są to prawa ograniczone czasowo (przykładowo w odniesieniu do utworów
zasadniczo ich ochrona ograniczona jest do życia twórcy i 70 lat po jego śmierci), ich
realizacja następuje w ramach odrębnych pól eksploatacji (podlegają tzw. „specyfikacji”),
granice ich wykonywania zostały określone w sposób kazuistyczny przez przepisy, a ponadto
ustawodawca w znaczący sposób wyłącza ich egzekucję tak długo jak długą służą twórcy.
Zasadniczo prawa te powstają w sposób pierwotny na rzecz twórcy.
Wzorowane na autorskich prawach majątkowych, prawa pokrewne (poza prawem do
18
Por. A. Kopff, Dzieło sztuk plastycznych i jego twórca w świetle przepisów prawa autorskiego, Kraków 1961,
s. 72.
19
Por. J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 20.
20
Tamże.
15
artystycznego wykonania, które pod tym względem wyróżnia się także ochroną interesów
osobistych), zasadniczo powstają na rzecz ich producenta,. Ogólnie też zostały zakreślone
znacznie węziej (jest to wynikiem enumeratywnego sposobu określenia pól eksploatacji) i
okres ich ochrony jest krótszy (25 – 50 lat od daty sporządzenia lub pierwszego
rozpowszechnienia). Podobna metodę ustawodawca zastosował w uregulowaniu baz danych
sui generis.
Prawo autorskie majątkowe podlega ograniczeniu przez kazuistyczne określenie tzw.
przypadków „dozwolonego użytku”, co zwykle uzasadnia się realizmem ustawodawcy (nie
chroni on tego, czego chronić się faktycznie nie można) oraz wymogami utożsamianymi z
interesem publicznym, a ponadto nie obejmuje ochrony pomysłu i informacji zawartych w
utworze. W praktyce ogranicza to zakres ochrony do sposobu wyrażenia z wyłączeniem
walorów użytkowych.
Zasadniczą metoda ochrony praw autorskich jest realizacja roszczeń cywilnoprawnych
w dużej mierze odpowiadających roszczeniom chroniącym interesy związane z dobrami
materialnymi. Ponadto cały szereg przypadków naruszenia praw autorskich stanowi
przestępstwa (występki) i ścigany jest na drodze karnej. Taki system ustawodawca uzupełnia
przez przepisy zakazujące usuwania zabezpieczeń technicznych przed dostępem do utworu i
jego zwielokrotnieniem, ułatwieniami procesowymi oraz ochrona celną przed importem
towarów naruszających prawa własności intelektualnej. Prowadzi to do wniosku, iż jest to
ochrona o charakterze uprzywilejowanym w porównaniu z ochrona innych praw21.
Ponadto ochrona praw autorskich jakkolwiek uniwersalna w zakresie samego faktu jej
przyznania
(co
jest
zasadniczo
wynikiem
zakresu
obowiązywania
porozumień
międzynarodowych), to ma w tym sensie charakter terytorialny, że jej realizacja poza
granicami Polski uregulowana jest przez przepisy krajów na terytorium których jest
realizowana22.
Podobnie
jak w przypadku prawa
autorskiego najważniejszym
elementem
wpływającym na specyfikę prawa własności przemysłowej jest swoisty przedmiot stosunków
- dobro niematerialne. Jednocześnie jednak są to dobra, które w ujęciu „funkcjonalnym”
należy postrzegać inaczej niż przedmioty prawa autorskiego. Można to wyjaśnić skrótowo na
przykładzie porównania w tym aspekcie – utworów i wynalazków. Użyteczność wynalazków
21
22
Tamże, s. 21
Tamże.
16
(także innych projektów wynalazczych) nie polega na odtwarzaniu ich istoty w świadomości
receptora jak to jest w przypadku utworów, ale są to w swojej istocie pewne metody
technicznego oddziaływania na przyrodę, a więc ich użyteczność zorientowana jest
„zewnętrznie” w stosunku do świadomości preceptora. Można uważać, że właśnie ta różnica
determinuje podstawowe odmienności w uregulowaniu przedmiotów własności przemysłowej
w porównaniu z przedmiotami prawa autorskiego. W
efekcie
muszą
w
tym
zakresie
występować liczne podobieństwa, ale także wyraźne różnice. Przy czym ze względu na
charakter tego opracowania, poniższy wykaz takich cech nie ma charakteru wyczerpującego,
a zasadniczo ma służyć ilustracji tej oceny.
Podobnie jak w przypadku przedmiotów prawa autorskiego ochroną objęte są
skonkretyzowane przedmioty własności przemysłowej jako ustawowo zdefiniowane odrębne
dobra
niematerialne
objęte
katalogiem
zamkniętym.
Jednocześnie
jednak
zakres
poszczególnych dóbr wyznaczony przez przesłanki ustawowe nie tworzy całkowicie
odrębnych zbiorów, jak to jest w przypadku przedmiotów prawa autorskiego i niejednokrotnie
ten sam przedmiot (rozwiązanie) może być chroniony według wyboru uprawnionego - jako
wynalazek lub wzór użytkowy, bądź nawet znak towarowy.
Podstawą prawnego wyodrębnienia poszczególnych dóbr jest zasadniczo 23 decyzja
krajowego urzędu patentowego i ogranicza się do terytorium kraju, w którym została wydana.
W praktyce oznacza to, że powstanie praw wyłącznych nie ma charakteru „automatycznego”
jak w przypadku przedmiotów prawa autorskiego – do czasu zgłoszenia konkretnego
rozwiązania do urzędu patentowego chronione jest jedynie prawo do uzyskania praw
wyłącznych24. A w wielu wypadkach – głównie ze względu na terminowy okres ochrony wyłączności konkretne rozwiązania są chronione jedynie poprzez faktyczne zachowanie ich
istoty w tajemnicy. Przy czym uzyskanie i rozszerzenie na terytorium poszczególnych krajów
ochrony będącej pochodną uzyskania praw wyłącznych wymaga znacznych nakładów
obejmujących koszty postępowania przed tymi urzędami. Ochrona prawna obejmuje zarówno
interesy osobiste jak i majątkowe, ale ochrona tych pierwszych została zredukowana tylko do
ochrony prawa do autorstwa. W praktyce oznacza to, że więź twórcy wynalazku z tym
dobrem jest znacznie słabiej chroniona niż więź autora z utworem. Zasadniczo także w
zakresie nabycia praw majątkowych ustawodawca „preferuje”, w porównaniu z prawem
autorskim nie rzeczywistego twórcę, ale podmiot który go zatrudnia lub na podstawie
23
Wyjątek dotyczy projektów racjonalizatorskich oraz ochrony klienteli na podstawie przepisów o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji; w obu tych przypadkach ochrona nie ma charakteru „sformalizowanego”.
24
Można tu podkreślić, że w porównaniu z uregulowanie prawa autorskiego, terminy te zasadniczo są znacznie
krótsze.
17
stosunku cywilnoprawnego zleca dokonanie rozwiązania. Stąd w praktyce podstawowym
uprawnieniem nabywanym przez rzeczywistego twórcę projektu wynalazczego nie są prawa
wyłączne, ale prawo do wynagrodzenia.
Interesy majątkowe do przedmiotów własności przemysłowej, chronione są
zasadniczo w oparciu o konstrukcję nawiązującą do własności, ale ograniczoną do
„zawodowego i zarobkowego” korzystania z poszczególnych przedmiotów 25. Jednak bez
ograniczenia tej ochrony do sposobu wyrażenia, jak to jest w przypadku utworów. Oznacza
to, że uzyskanie praw wyłącznych na skutek zgłoszenia do urzędu patentowego do
przedmiotu pierwotnie chronionego jako utwór (dotyczy to przykładowo wielu wzorów
przemysłowych oraz znaków towarowych, które pierwotnie posiadają często ustawowe cechy
utworów) w wielu wypadkach może oznaczać rozszerzenie tej ochrony. Odpowiednio
zasadniczą metoda ochrony praw przedmiotów własności przemysłowej jest realizacja
roszczeń cywilnoprawnych, które uzupełnia uregulowanie karne.
Przedstawione tu zarysowo i ogólnie zasady tylko w niewielkim zakresie ulegają
modyfikacji
w
odniesieniu
do
poszczególnych
kategorii
przedmiotów
własności
przemysłowej. Ponadto wykazują się większa trwałością w porównaniu z analogicznymi
zasadami dotyczącymi uregulowania przedmiotów prawa autorskiego.
1. Barta J. (red.), System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, Warszawa 2007.
2. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2008.
3. Jezioro J., Prawo własności intelektualnej [w:] Zarys prawa cywilnego, red. E.
Gniewek, P. Machnikowski, Warszawa 2014.
4. Jezioro J., Wybrane zagadnienia dotyczące relacji między prywatnoprawnym i
publicznoprawnym uregulowaniem prawa autorskiego [w:] Księga dla naszych
kolegów, Prace prawnicze poświęcone pamięci doktora Andrzeja Ciska, doktora
Zygmunta Masternaka i doktora Marka Zagrosika, red. J. Mazurkiewicz, Wrocław
2013.
5. Kopff A., Dzieło sztuk plastycznych i jego twórca w świetle przepisów prawa
autorskiego, Kraków 1961.
6. Kosik J., Potrzeba zabezpieczenia pracy pisarskiej a charakter praw autora, ZNUJ,
Prace z zakresu prawa cywilnego i własności intelektualnej, z. 41, Kraków 1985.
25
Odmiennie też uregulowany został zakres dozwolonego użytku w zakresie korzystania z tych dóbr.
18
Uniwersytet Łódzki
Począwszy od II połowy XX w. w średnio i wysoko rozwiniętych gospodarczo
państwach można zaobserwować dynamiczny oraz efektywny rozwój biotechnologii 26. Jego
częstymi efektami są wynalazki obejmujące organizmy żywe 27, którym co do zasady należy
zagwarantować właściwą ochronę prawno patentową28. Ustawodawca unijny, dostrzegając
wieloaspektowość konsekwencji rozstrzygnięć zapadłych na tle sprawy tzw. myszy
harwardzkiej29, sformułował podstawy wskazanej ochrony w punktach 1 i 2 preambuły
dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 98/44/WE z dnia 6 VII 1998 r. w sprawie
ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych 30. Dzięki temu zapoczątkowany został
nieustannie trwający proces legislacyjny w przedmiocie regulacji prawnej tej problematyki
zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. W obszarze prawa własności
intelektualnej obejmuje on w szczególności dwie grupy zagadnień. Pierwsza spośród nich
obejmuje kwestie związane z ochroną jurydyczną odkrytych lub wyhodowanych odmian
26
Zob. w szczególności L. Gruszow, Ochrona wynalazków w dziedzinie biotechnologii według Konwencji o
patencie europejskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony
własności intelektualnej” z. 52/1990, s. 7; J. Straus, Biotechnologia i jej międzynarodowe prawne i ekonomiczne
implikacje, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony własności
intelektualnej” z. 56/1990, s. 11-12. Ponadto rozwój biotechnologii ma przede wszystkim istotny wpływ na
nauki medyczne, rolnicze i chemiczne (zob. w szczególności P. Stankiewicz, Społeczne konsekwencje
wykorzystania biotechnologii w rolnictwie, „INFOS. Zagadnienia społeczno-gospodarcze” nr 1/2009, s. 1).
27
Zob. w szczególności M. du Vall, Problemy ochrony patentowej i autorskoprawnej zwierząt, „Zeszyty
Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony własności intelektualnej” z. 59/1992,
s. 51-52; K.W. O’Connor, Patents for Genetically Modified Animals, „Journal of Animal Science” vol. 71/1993,
s. 34-35; D.K. Miller, A Patent on the Consciuous: A Theoretical Perspective of the Law on Patentable Life,
„Stanford Journal of Animal Law and Policy” vol. 2/2009, s. 145-146; J. Uchańska, Relacje ochrony sui generis
różnorodności biologicznej do ochrony patentowej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z
prawa własności intelektualnej” nr 1/2013, s. 43-44.
28
Systematyczny wzrost popularności problematyki dotyczącej patentowalności organizmów żywych nastąpił po
wyroku SN USA z dnia 16 VI 1980 r. w sprawie Diamond v. Chakrabarty (447 U.S. 303). Na jego mocy bowiem
po raz pierwszy w historii dopuszczono uznanie genetycznie zmodyfikowanego mikroorganizmu za przedmiot
ochrony prawno patentowej (szerzej zob. w szczególności M. du Vall [w:] E. Nowińska, U. Promińska, M. du
Vall, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2011, s. 71; E.J. Sease, From Microbes, to Corn Seeds, to
Oysters, to Mice: Patentability of New Life Forms, „Drake Law Journal” vol. 38/1989, s. 561-562; K.W.
O’Connor, jw., s. 35-36).
29
Zob. decyzja Europejskiego Urzędu Patentowego z dnia 3 X 1990 r., T-19/99. Na jej mocy przedmiotem
patentu stała się mysz, której genotyp został zmodyfikowany w ten sposób, że każde pokolenie tego zwierzęcia
miałoby chorować na określony rodzaj raka, wskutek czego możliwe stało się przygotowanie w pełni
kontrolowanych badań tych chorób (szerzej zob. w szczególności M. du Vall, [w:] Prawo..., jw., s. 71-72; E.J.
Sease, jw., s. 565).
30
Dz.U. L 213 z 30 VII 1998 r., dalej jako „dyrektywa 98/44”.
19
roślin, zaś druga – nowopowstałych zwierząt jako dóbr niematerialnych31. O ile wydaje się, że
aktualna regulacja prawna odmian roślin posiada wystarczająco złożony charakter i jest z
powodzeniem stosowana w praktyce32, o tyle status prawny nowo wykreowanych zwierząt
nie stał się dotychczas przedmiotem ani szczegółowych unormowań umieszczonych w
odrębnym akcie prawa powszechnie obowiązującego ani polskich opracowań naukowych 33. Z
tego względu należy skupić się na prezentacji drugiego z wymienionych zagadnień, w
zakresie którego obecnie największe kontrowersje w piśmiennictwie anglojęzycznym
wywołuje ocena zdolności patentowej wspomnianych zwierząt 34. Wynika to ze stale
postępującej ilości odnotowywanych patentów na gatunkach tego typu organizmów żywych 35,
ponieważ wykładnia kryteriów lub przesłanek ich ustanawiania nie jest wydaje się być
jednolita w prawie polskim, międzynarodowym i obcym.
Specyfika wynalazków biotechnologicznych i zasadność rozważenia dopuszczalności
ich opatentowania jako przedmiotu własności intelektualnej wprost wynika z ogólnego
sposobu definiowania biotechnologii jako umiejętności wykorzystywania organizmów
żywych, w tym ich elementów i zachodzących w nich procesów, dla uzyskania zamierzonych
31
Inaczej A. Niewęgłowski, który z niewiadomych przyczyn nie zalicza ras zwierząt do katalogu dóbr
niematerialnych (zob. A. Niewęgłowski [w:] System Prawa Handlowego. T. 3. Prawo własności przemysłowej,
red. E. Nowińska, E. Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 27.
32
W Polsce konstrukcja systemu ochrony prawa wyłącznego do odkrytych lub wyhodowanych odmian roślin ma
szczególny charakter. Wynika to z faktu, że do tego typu dóbr niematerialnych zasadniczo nie odnosi się jedna z
podstawowych reguł prawa własności intelektualnej, opierająca się na możliwości zapewnienia tego typu
wytworom kumulatywnej protekcji prawnoautorskiej oraz patentowej. Przyczyną takiego stanu jest istnienie
odrębnego i dwupoziomowego (polskiego oraz międzynarodowego) reżimu ochrony prawnej, którego podstawę
stanowią uregulowania zawarte w ustawie z dnia 26 VI 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin (Dz.U. z 2003
r. nr 37, poz. 1300 ze zm., dalej jako OPORU), ustawy z dnia 9 XI 2012 r. o nasiennictwie (Dz.U. z 2012 r. nr
244, poz. 1512 ze zm.), Międzynarodowej Konwencji Ochrony Nowych Odmian Roślin sporządzonej w Paryżu
w dniu 2 XII 1961 r. (ang. International Convention for the Protection of New Varieties of Plants, Dz.U. L 192 z
dnia 22 VII 2005 r., dalej jako UPOV) oraz rozporządzenia Rady Nr 2100/94 z dnia 27 VII 1994 r. w sprawie
wspólnotowego systemu ochrony odmian roślin (Dz.U. L 227 z dnia 1 IX 1994 r.).
33
Podobnie M. du Vall, [w:] System Prawa Prywatnego. Tom XIVa. Prawo własności przemysłowej, red. R.
Skubisz, Warszawa 2012, s. 304.
34
Zob. w szczególności I. Kelmelytė, Can living things be objects of patents?, „International Journal of Baltic
Law” no. 2/2005, vol. 2, s. 1.
35
Przykładowo w latach 1984-2010 r. w Urzędzie Patentowym Stanów Zjednoczonych odnotowano ok. 800
patentów na gatunkach zwierząt (zob. Ch. Then, R. Tippe, Seed monopolists increasingly gaining market control.
Applications and granting of patents in sphere of animal and plant breeding in 2010, s. 4, dostępny w Internecie
[31.05.2015 r.]:
http://no-patents-on-seeds.org/sites/default/files/news/patente_report_2011_final_en.pdf.
20
przez człowieka rezultatów36. Takie stanowisko zostało pośrednio wyrażone przez
ustawodawcę unijnego w punkcie 33 preambuły dyrektywy 98/44. Stosownie do jego treści
podstawowe znaczenie w zakresie przedmiotowego zagadnienia należy przypisywać
konieczności ustalenia sytuacji, w których konkretny sposób hodowli roślin lub zwierząt
posiada czysto biologiczny charakter37. Wskazane założenie znajduje obecnie swój wyraz w
szczególności w art. 4 ust. 3 wspomnianej dyrektywy, art. 53(b) Konwencji o udzielaniu
patentów europejskich (Konwencji o patencie europejskim) sporządzonej w Monachium w
dniu 5 XI 1973 r.38, art. 27 ust. 3 pkt (b) Porozumienia w sprawie handlowych aspektów praw
własności intelektualnej39, a także art. 29 ust. 1 pkt 2 in fine ustawy z dnia 30 VI 2000 r. –
Prawo własności przemysłowej40. W wyliczonych przepisach zawarto generalne zastrzeżenie,
zgodnie z którym przedmiotem patentów mogą być wyłącznie mikrobiologiczne sposoby
hodowli nowych odmian roślin lub ras zwierząt 41 oraz wytwory uzyskiwane takimi
sposobami. Na mocy art. 29 ust. 2 PWP polski ustawodawca a contrario sprecyzował, że do
kategorii wskazanych sposobów zaliczają się wszystkie inne niż posiadające charakter czysto
biologiczny, tzn. nie składające się w całości ze zjawisk naturalnych takich jak krzyżowanie
lub selekcjonowanie. Z kolei zgodnie z art. 93 1 pkt 3 PWP sposób mikrobiologiczny definiuje
się jako taki „sposób, w którym bierze udział materiał biologiczny lub który został dokonany
na materiale mikrobiologicznym albo wynikiem którego jest taki materiał”. W konsekwencji
należy stwierdzić, że wynalazkami biotechnologicznym są wyłącznie zarówno sposoby
hodowli nowych odmian roślin lub ras zwierząt, jak i rośliny bądź zwierzęta otrzymane
wskutek zastosowania tych sposobów, o ile miały one charakter mikrobiologiczny42.
W polskiej doktrynie pojawiło się twierdzenie, zgodnie z którym ze względu na treść
art. 29 PWP „można dopuścić patentowalność zwierząt i roślin jako takich”43. Nie przecząc
36
Zob. H. Żakowska-Henzler, Wynalazek biotechnologiczny. Przedmiot patentu, Warszawa 2006, s. 30-31.
W przedmiocie kształtowania się koncepcji wynalazku biotechnologicznego w okresie poprzedzającym
uchwalenie dyrektywy 98/44 szerzej zob. H. Żakowska-Henzler, jw., s. 61-113.
38
Dz.U. z 2004 r. nr 79, poz. 737, dalej jako „EKP”.
39
Dz.U. L 336/214 z 23 XII 1994 r., dalej jako „TRIPS”
40
Dz.U. z 2001 r. nr 49, poz. 508 ze zm., dalej jako „PWP”.
41
Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt (a) dyrektywy 98/44 oraz art. 931 pkt 3 PWP sposobem mikrobiologicznym jest
„sposób, w którym bierze udział lub który został dokonany na materiale mikrobiologicznym albo wynikiem
którego jest ten materiał” (por. zasada 23b pkt 6 Regulaminu Wykonawczego do EKP). W drodze
wykorzystywania sposobów mikrobiologicznych otrzymuje się mikroorganizmy, które ze względu na swój
niewielki rozmiar nie są możliwe do spostrzeżenia za pomocą wzroku bez konieczności użycia dodatkowych
urządzeń. Należą do nich: bakterie, glony, pierwotniaki, komórki ludzkie, zwierzęce i roślinne in vitro, hybrydy,
plazmidy, wirusy i algi (P. Kostański, [w:] Prawo własności przemysłowej. Komentarz, red. P. Kostański,
Warszawa 2014, s. 259).
42
Takie ogólne twierdzenie w przedmiocie wynalazku biotechnologicznego jest zgodne z definicjami patentów
związanych z wykorzystaniem materiału biologicznego, które zostały zawarte w art. 934 PWP.
43
M. Smycz, Ochrona wynalazków biotechnologicznych w prawie własności przemysłowej, TPP nr 1/2003, s.
85.
37
21
jego zasadniczej trafności, wydaje się być ono wyłącznie zwykłym uproszczeniem, które
wynika z wciąż obowiązującej tendencji do traktowania odmian roślin i ras zwierząt lub
sposobów ich otrzymywania jako wręcz identycznych dóbr niematerialnych na płaszczyźnie
przepisów mieszczących się w podstawowych dla prawa własności intelektualnej aktach
prawnych44. De lege lata ani polski ani unijny ustawodawca wydają się nie dostrzegać w
dostateczny sposób oczywistych odmienności występujących pomiędzy zwierzętami a
roślinami45. Ich źródło stanowi zupełnie inna struktura genetyczna. Powoduje ona, że
zwierzęta – w przeciwieństwie do roślin – posiadają świadomość, w związku z czym
samoczynnie podejmują one określone zachowania wynikające z ich własnego popędu46.
Wydaje się, że potwierdzenia takiej tezy można również ipso facto poszukiwać poprzez
wyjaśnienie pojęć „rasa zwierząt” oraz „odmiana rośliny” na skutek poddania ich stosownej
wykładni tak językowej, jak i funkcjonalnej, o ile stanowią one część obowiązujących
przepisów prawnych.
Pierwszym przedmiotem wskazanych rozważań powinno być wyrażenie „rasa
zwierząt”. Wiąże się to z koniecznością docelowego porównania znaczeń tego sformułowania
oraz pojęcia „odmiana rośliny”. W języku polskim słowo „rasa” oznacza „zespół osobników
w obrębie gatunku odznaczających się swoistymi cechami przekazywanymi dziedzicznie” 47,
zaś „zwierzę” – „organizm jednokomórkowy lub wielokomórkowy, cudzożywny, zwykle
mający zdolność ruchu”48. Na polskim gruncie normatywnym jedyna definicja „rasy”
znajduje się w art. 2 pkt 14 ustawy z dnia 29 VI 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie
zwierząt gospodarskich. Zgodnie z jego treścią wskazane słowo oznacza „populację zwierząt
gospodarskich w obrębie gatunku o wspólnym pochodzeniu, charakteryzujących się
44
Do katalogu przykładowych norm dotyczących patentowalności roślin i zwierząt w różnych systemach
prawnych należy zaliczyć te, które wynikają z: art. 24 i 29 PWP (Rzeczypospolita Polska) i art. 52 i 53 EKP
(Unia Europejska), a także § 2a Patentgesetz z 5 V 1936 r. (Niemcy) oraz § 101 Title 35 („Patents”) of the
United States Code (Stany Zjednoczone Ameryki Północnej), dalej jako U.S.C.W tym wyliczeniu nie należy
uwzględniać art. 27 TRIPS, ponieważ akt ten nie ma charakteru powszechnie obowiązującego.
45
W przedmiocie motywów wprowadzenia jednolitej regulacji w zakresie patentowalności roślin i zwierząt zob.
H. Żakowska-Henzler, Wynalazek..., jw., s. 227.
46
W orzecznictwie i literaturze z zakresu prawa cywilnego problematyka zachowania się zwierzęcia z jego
własnego popędu wiąże się z kwestią odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu wyrządzenia szkody
wskutek działania tego typu organizmów żywych w świetle treści art. 431 ustawy z dnia 23 IV 1964 r. – Kodeks
cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 94 ze zm.). Szerzej zob. w szczególności wyrok SN z dnia 6 VI 1968 r., I
CR 148/68, OSNC nr 11/1969, poz. 199, z glosą A. Szpunara, PiP z. 3-4/1970, s. 608; wyrok SA w Poznaniu z
dnia 11 VI 1991 r., I ACr 69/90, OSA nr 2/1992, poz. 14; H. Witczak, A. Kawałko, Zobowiązania, Warszawa
2012, s. 126; P. Machnikowski, A. Śmieja [w:] System Prawa Prywatnego. T. VI. Prawo zobowiązań – część
ogólna, red. A. Olejniczak, Warszawa 2014, s. 522.
47
Słownik języka polskiego, t. 3 (R-Ż), red. M. Szymczak, Warszawa 1981, s. 20.
48
Tamże, s. 1071.
22
przekazywaniem potomstwu określonego zespołu cech”49. Można zatem stwierdzić, że „rasa
zwierząt” oznacza co najmniej dwa żywe stworzenia należące do gatunku innego niż ludzki,
które posiadają określony zespół cech genotypowych50 i są zdolne do jego przekazywania
swojemu potomstwu.
Transparentność wskazanego wyrażenia ulega niemniej pewnemu ograniczeniu w
sytuacji, gdy podobnej analizie zostanie poddane wspomniane już wyrażenie „odmiana
rośliny”. Na płaszczyźnie lingwistycznej jego pierwsze słowo składowe oznacza bowiem
„najniższą jednostkę w systematyce organizmów” 51, a drugie – „organizm o komórkach
okrytych ścianą komórkową, samożywny (...) lub cudzożywny (...)” 52. Oprócz tego pojęcie
„odmiany” zostało zdefiniowanie w art. 2 ust. 1 pkt 1 OPORU, zgodnie z którym jest to
„zbiorowość roślin w obrębie botanicznej jednostki systematycznej najniższego znanego
stopnia, która (...): (a) jest określona na podstawie przejawianych właściwości wynikających z
określonego genotypu lub kombinacji genotypów, (b) jest odróżnialna od każdej innej
zbiorowości roślin na podstawie co najmniej jednej z przejawianych właściwości, (c)
pozostaje niezmieniona po rozmnożeniu”. Można zatem przyjąć, że wyrażenie „odmiana
rośliny” należy rozumieć jako co najmniej dwa organizmy żywe inne niż ludzie i zwierzęta,
które posiadają określony zespół cech genotypowych nie ulegających zmianom nawet na
skutek rozmnożenia tych organizmów 53. W następstwie zestawienia rozumienia pojęć „rasa
zwierząt” i „odmiana rośliny” należy wobec tego stwierdzić ich tożsamość za wyjątkiem
różnicy genotypowej występującej ex natura rei między zwierzętami a roślinami. W
rezultacie uzasadnione wydaje się postawienie tezy, zgodnie z którą każdorazowe
posługiwanie się przez ustawodawcę takimi słowami jak „rasa” i „odmiana” nie jest
poprawnym rozwiązaniem legislacyjnym 54, ponieważ stanowią one synonim powszechnie
aprobowanego w prawie prywatnym pojęcia zbioru55. Jego specyfika wynika jedynie z
charakteru prawnego jego elementów, tzn. zamiast rzeczy oznaczonych co do gatunku
49
Zdaniem P. Kostańskiego wskazaną definicję „rasy zwierząt” można traktować jedynie pomocniczo (P.
Kostański, jw., s. 260.
50
W uproszczeniu można przyjąć, że nośnikiem cech genotypowych jest materiał biologiczny. Zgodnie z treścią
art. 2 ust. 1 pkt (b) dyrektywy 98/44 oraz art. 931 pkt 2 PWP wyrażenie to oznacza „materiał zawierający
informację genetyczną i zdolny do samoreprodukcji albo nadający się do reprodukcji w systemie biologicznym”
(por. zasada 23b pkt 3 Regulaminu Wykonawczego do EKP).
51
Słownik języka polskiego, t. II (L-P), red. M. Szymczak, Warszawa 1979, s. 462.
52
Słownik..., t. III, jw., s. 75.
53
Por. P. Kostański, jw., s. 260.
54
Ponadto H. Żakowska-Henzler zauważa, że pojęcie „rasa” jest kategorią sztuczną, ponieważ obecnie nie
istnieje ona w taksonomicznym systemie klasyfikacji organizmów żywych (szerzej zob. H. Żakowska-Henzler,
Wynalazek..., jw., s. 226-227).
55
W przedmiocie zbioru rzeczy zob. w szczególności Ł. Szegda, K. Wojdyłło, Zbiór rzeczy i praw jako
oddzielna kategoria jurydyczna?, MoP nr 9/2011, s. 59-68.
23
obejmuje on nośniki konkretnego dobra niematerialnego obejmującego ściśle określony
genotyp lub mikrobiologiczny sposób jego otrzymywania.
Przywołana już tendencja do jednolitego traktowania zwierząt i roślin w przepisach
podstawowych aktów normatywnych z zakresu prawa własności intelektualnej ulega
dezaktualizacji w przypadku konieczności dokonania oceny dopuszczalności patentowania
zbiorów nośników tych dóbr niematerialnych lub mikrobiologicznych sposobów ich
wytwarzania. Należy bowiem zauważyć, że obligatoryjne przesłanki zdolności patentowej
każdego wynalazku, będąc określonymi w art. 24 PWP, w przypadku odmian roślin ulegają
swego rodzaju doprecyzowaniu dzięki możliwości subsydiarnego skorzystania z przepisów
aktów prawnych dedykowanych wyłącznie dobrom niematerialnym tego rodzaju 56.
Całkowicie odmienna sytuacja występuje w przypadku oceny patentowalności nowych ras
zwierząt lub sposobów ich wytwarzania, ponieważ de lege lata może ona zostać dokonana
wyłącznie w oparciu o przesłanki zawarte w ogólnych przepisach EKP i PWP. Należą do
nich:
a)
posiadanie technicznego charakteru (art. 52 ust. 1 EKP i 24 PWP implicite);
b)
nowość (art. 54 EKP i art. 25 ust. 1 PWP);
c)
posiadanie poziomu wynalazczego (art. 56 EKP i art. 26 PWP);
d)
przydatność dla przemysłowego zastosowania (art. 57 EKP i art. 27 PWP).
Ad a.
Występowanie przesłanki technicznego charakteru, mimo braku jej wyraźnego
określenia w istniejących przepisach, jest konieczna dla uznania danego dobra
niematerialnego za wynalazek, ponieważ musi on obejmować nowy sposób wykorzystania
dotychczas istniejącej materii nieożywionej i ożywionej celem zaspokojenia określonych
potrzeb ludzkich57. W przypadku zbioru zwierząt lub sposobów ich otrzymywania ta
56
Zob. art. 5-8 OPORU oraz art. 7-10 i 20 UPOV, w których opisano przesłanki patentowe nowych odmian
roślin, tj. odrębność, wyrównanie (jednolitość), trwałość, nowość.
57
Szerzej zob. w szczególności S. Sołtysiński, Projekty wynalazcze [w:] System Prawa Własności Intelektualnej.
T. 3. Prawo wynalazcze, red. J. Szwaja, A. Szajkowski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1990, s. 2930; M. du Vall [w:] System Prawa Prywatnego, T. 14a. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz,
Warszawa 2012, s. 245-250; por. P. Kostański, jw., s. 197.
24
przesłanka zostaje spełniona, jeżeli wskutek jego urzeczywistnienia następuje techniczne
oddziaływanie przez nie na materię58.
Ad b.
Konkretny wynalazek posiada przymiot nowości, jeśli nie jest on częścią stanu
techniki59 zarówno w kraju, w którym został stworzony, jak i w skali światowej60. Oznacza to,
że dany wynalazek nie może zostać ujawniony gdziekolwiek na świecie 61. Zbiór zwierząt lub
sposoby jego otrzymywania są zatem uznawane za nowe w sytuacji, gdy ich kompletny
genotyp nie był publicznie dostępny przed datą, według której oznacza się pierwszeństwo do
uzyskania patentu62.
Ad c.
Przesłankę „poziomu wynalazczego” spełnia wyłączenie ten wynalazek, który
w opinii znawcy nie wynika w sposób oczywisty ze stanu techniki, tzn. jest rozwiązaniem
doniosłym, nierutynowym 63, epokowym, rewolucjonizującym technikę64. Rasa zwierząt lub
sposób jej otrzymywania odznacza się zatem poziomem wynalazczym, o ile stanowiący ich
podstawę bądź przedmiot materiał biologiczny zawiera co najmniej jedną innowacyjną
sekwencję
DNA
lub
został
pozyskany
za
pomocą
nieoczywistego
procesu
biotechnologicznego65.
Ad d.
Przemysłowe zastosowanie wynalazku występuje wyłącznie w sytuacji, gdy dzięki
niemu może być uzyskany wytwór lub wykorzystywany sposób, w rozumieniu technicznym,
dowolnej działalności przemysłowej, nie wyłączając rolnictwa 66. Oznacza to, że dane
rozwiązanie techniczne jest zupełne, tzn. jego wykorzystanie umożliwia osiągnięcie
przewidywalnego rezultatu bez konieczności stosowania rozwiązań dodatkowych, które
58
Przykładem takiego oddziaływania można wyróżnić w sprawie Diamond v. Chakrabarty, której przedmiotem
była dopuszczalność opatentowania bakterii posiadającej zdolność absorpcji ropy naftowej.
59
Zgodnie z art. 25 ust. 2 PWP pojęcie „stan techniki” oznacza „wszystko to, co przed datą, według której
oznacza się pierwszeństwo do uzyskania patentu, zostało udostępnione do wiadomości powszechnej w formie
pisemnego lub ustnego opisu, przez stosowanie, wystawienie lub ujawnienie w inny sposób”.
60
J. Kępiński [w:] System Prawa Handlowego. T. 3.Prawo własności przemysłowej, E. Nowińska, K.
Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 106-107.
61
Por. P. Kostański, jw., s. 208.
62
W prawie polskim podstawę prawną ustalenia daty pierwszeństwa do uzyskania patentu stanowi art. 14 PWP.
63
Zob. A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2011, s. 68-69.
64
Zob. wyrok WSA w Warszawie z dnia 5 VIII 2005 r., VI SA/Wa 2183/04, LEX nr 191870.
65
Por. H. Żakowska-Henzler, Wynalazek..., jw., s. 193-194.
66
P. Kostański, jw., s. 231.
25
przekraczają zwykłe zabiegi adaptacyjne, a także gwarantuje bezpieczeństwo korzystania,
zostało ujawnione we właściwy sposób oraz można je powtarzalnie stosować w produkcji 67.
Upraszczając, przesłanka ta polega wyłącznie na możliwości przypisania konkretnemu
wynalazkowi określonego cel praktyczny68. W przypadku zbiorów zwierząt lub sposobów ich
otrzymywania zostaje ona zatem spełniona, jeżeli w zgłoszeniu patentowym zostało wskazane
ich konkretne przemysłowego zastosowanie69.
W polskich i unijnych aktach normatywnych oprócz ograniczeń technicznych lub
przyrodniczych patentowalności nowopowstałych zbiorów zwierząt lub sposobów ich
otrzymywania o charakterze mikrobiologicznym 70 należy również wyróżnić te, które mają
stricte etyczno-moralny charakter71. Zostały one wyrażone w art. 29 ust. 1 pkt 1 PWP, art. 93 3
ust. 2 in principio PWP, art. 53 pkt (a) oraz art. 27 ust. 2 i 3 TRIPS. Dokonując ich łącznej
wykładni należy przyjąć, że de lege lata wyłączona jest możliwość patentowania wynalazków
biotechnologicznych, których wykorzystanie byłoby sprzeczne z takimi klauzulami
generalnymi jak porządek publiczny72, dobre obyczaje73 i moralności publicznej, której
naruszenie uniemożliwia opatentowanie danego wynalazku biotechnologicznego. Ponadto w
treści art. 6 ust. 2 pkt 4 dyrektywy 98/44 i art. 93 3 ust. 2 pkt 4 PWP postanowiono, że
naruszenia wymienionych klauzul mogą nastąpić w szczególności zarówno poprzez
praktykowanie sposobów modyfikacji tożsamości genetycznej zwierząt mogących wywołać u
nich cierpienia i jednocześnie nie skutkującymi jakimikolwiek istotnymi korzyściami
medycznymi dla człowieka lub zwierzęcia, jak i powoływanie do życia zwierząt
stanowiących skutek stosowania takich sposobów. Wynika to z faktu, że zarówno polski, jak i
67
J. Kępiński, jw., s. 109 i przywołana tam literatura.
Tamże, s. 109.
69
Por. H. Żakowska-Henzler, Wynalazek..., jw., s. 208.
70
W przedmiocie ograniczeń technicznych i przyrodniczych zob. punkt 1 niniejszej pracy.
71
Tak wśród części przedstawicieli nauk prawnych, jak i biologicznych występuje przekonanie, że nie ma
możliwości wynalezienia określonych cech czy właściwości konkretnych organizmów żywych, ponieważ
istnieją one już w naturze i posiadają wyłącznie zdolność do stania się przedmiotem odkrycia (szerzej zob. A.
Skorek, Zdolność patentowa wynalazków biotechnologicznych a godność ludzka w regulacji Wspólnoty
Europejskiej, „Studia Europejskie” nr 4/2008, s. 104).
72
Na porządek publiczny składają się podstawowe zasady prawne oraz społeczne o zasięgu krajowym, a także
stanowiące rezultat zobowiązań międzynarodowych (P. Kostański, jw., s. 249).
73
Dobre obyczaje oznaczają „powszechnie szanowane zasady postępowania w danym kręgu kulturowym” (P.
Kostański, jw., s. 249).
68
26
unijny
ustawodawca
dopuszczają
wyłącznie
patentowanie
tych
wynalazków
biotechnologicznych, z których mogą wyniknąć istotne korzyści dla medycyny 74.
W przeciwieństwie do zachodnioeuropejskich rozwiązań legislacyjnych przyjętych w
przedmiotowym zakresie ustawodawca amerykański nie ustanowił dotychczas normatywnych
barier ograniczających lub wyłączających patentowanie ras zwierząt ze względu na ich
potencjalną sprzeczność z powszechnie obowiązującymi wartościami pozanormatywnymi75.
Odniesienie do nich nie zostało bowiem wprost wyrażone w § 101 tytułu 35 U.S.C. jako
podstawy prawnej ogólnych przesłanek patentowania wynalazków. Analiza jego treści
wskazuje na utylitarystyczne ujęcie każdej formy wynalazczości 76, która powstała na obszarze
USA. W praktyce polega ono ogólnie na tym, że każdy wynalazek albo sposób użycia
istniejącego przedmiotu może zostać opatentowany, o ile nie służy on niemoralnym,
oszukańczym lub niestosownym celom77. Możliwość incydentalnego odstępstwa od tej reguły
umożliwia jedynie wyjątkowe zastosowanie wypracowanej w amerykańskim orzecznictwie
tzw. doktryny „products of nature”78.
Pokrótce przedstawione odmienności w uregulowaniach zachodnioeuropejskich i
amerykańskich z zakresu zdolności patentowej ras zwierząt skłaniają do wniosku, że nie jest
to optymalny stan normatywny. Brak powszechnego aktu prawnego dotyczącego omawianej
kwestii w istotny sposób bowiem utrudnia dokonanie właściwej oceny posiadanej przez te
zbiory organizmów żywych specyfiki biotechnologicznej w świetle zasadniczo aprobowanych
wartości pozanormatywnych 79. Mając je na uwadze, aktualnie szczególnie kontrowersyjna
wydaje się być tematyka dopuszczalności patentowania takich organizmów transgenicznych
jak:
a)
klony zwierząt,
b)
hybrydy (chimery) ludzko-zwierzęce.
74
Szerzej zob. J. Koopman, The Patentability of Transgenic Animals in the United States of America and the
European Union: A Proposal for Harmonization, „Fordham Intellectual Property, Media and Entertainment
Law Journal” vol. 13/2002, s. 114-115. Przedstawione założenie obejmuje postulat, zgodnie z którym nie
powinno patentować ras zwierząt wyłącznie po to, aby zaspokoić swoje subiektywne potrzeby, np. chęć
wyhodowania jakiegoś zwierzęcia ze względu na jego określone cechy fenotypiczne (por H. Żakowska-Henzler
[w:] System Prawa Prywatnego. T. 14a. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz, Warszawa 2012, s. 300;
A. Twardowska [w:] Prawo własności przemysłowej. Komentarz, red. P. Kostański, Warszawa 2014, s. 626.
75
Szerzej na temat wskazanych klauzul generalnych w prawie wynalazczym zob. M. du Vall [w:] System..., jw. s.
288-290.
76
Za jej wyraz podstawę uznaje się powszechnie fragment jednego ze zdań zawartych w rozstrzygnięciu sprawy
Diamond v. Chakrabarty, zgodnie z którym przedmiotem patentu może stać się „anything under the sun that is
made by man” (zob. J. Koopman, jw., s. 135).
77
Zob. M. du Vall [w:] System..., jw., s. 288 i przywołana tam literatura; por. L. Gruszow, jw., s. 14.
78
Szerzej zob. J. Koopman, jw., s. 135.
79
Por. P. Kostański, jw., s. 248.
27
Ad a.
Specyfika klonowania wyraża się w technicznej możliwości multiplikowania, tj.
rozmnażania lub namnażania konkretnego materiału biologicznego. Zasadniczo zakłada się
objęcie zakresem patentu na materiale biologicznym również jego kopii 80. W przedmiocie
patentowania klonów zwierząt wskazane założenie niemniej może ulec istotnej dewaluacji.
Jej przykładem stał się precedensowy wyrok amerykańskiego Sąd Apelacyjny dla Okręgu
Federalnego w Waszyngtonie z dnia 8 V 2014 r. zapadły z wniosku Roslin Institute81.
Dotyczyło on kwestii dopuszczalności opatentowania na terytorium Stanów Zjednoczonych
Ameryki Północnej pierwszego powszechnie znanego na świecie klonu ssaka (Dolly the
Sheep)82. Sąd, powołując się na wcześniej wspomnianą tzw. doktrynę „products of nature”,
uznał, że wskazany organizm nie może stać się przedmiotem patentu w USA, ponieważ
stanowi wyłącznie genetyczną kopię zwierzęcia, które zostało już wcześniej wyhodowane na
skutek prowadzenia hodowli w naturalnych warunkach83. Upraszczając, za nieetyczną
należałoby zatem uznać decyzję o opatentowaniu organizmu będącego powieleniem innego
organizmu. Niemniej wydaje się, że w tym przypadku należałoby rozważyć czy przedmiotem
ochrony patentowej mógłby się stać sam sposób wyodrębnienia materiału biologicznego
istniejącego zwierzęcia, który miałby służyć do tworzenia jego klonów 84.
Ad b.
Zasadniczo wskutek skompilowania wybranych fragmentów kodów genetycznych
człowieka i konkretnego gatunku zwierzęcia może obecnie dojść do wykreowania w
warunkach laboratoryjnych organizmu o charakterze hybrydowym 85. W świetle aktualnie
80
Zob. w szczególności art. 8 dyrektywy 98/44.
Appeal No. 2013-1407.
82
W przedmiocie historycznego ujęcia losów patentu na Dolly the Sheep zob. w szczególności L.B. Andrews, Is
There a Right to Clone? Constitutional Challenges to Bans on Human Cloning, „Harvard Journal of Law &
Technology” vol. 11/1998, no. 3, s. 644-647.
83
W uzasadnieniu wskazanego orzeczenia Sąd wyraźnie stwierdził, że »although the Board acknowledged that
the claimed clones “may be called a composition of matter or a manufacture” as required by § 101 (U.S.C. –
przyp. J.G.), J.A. 18, it concluded that the claimed subject matter was ineligible for patent protection under §
101 because it constituted a natural phenomenon that did not possess “markedly different characteristics than
any found in nature.” J.A. 21. «.
84
Zob. motywy z uzasadnienia wyroku SN USA z dnia 13 VI 2013 r. w sprawie Association for Molecular
Pathology v. Myriad Genetics, Inc. (Writ No. 12-398).
85
Szerzej zob. w szczególności R. Hagglund, Patentability of Human-Animal Chimeras, „Santa Clara High
Technology Law Journal” vol. 51/2008, s. 53; G.R. Hagen, S.A. Gittens, Patenting Part-Human Chimeras,
Transgenics and Stem Cells for Transplantation in the United States, Canada, and Europe, „Richmond Journal
of Law & Technology”, vol. XIV/2008 r., issue 4, s. 14. Od takiego procesu należy odróżnić chimery, które
powstały w wyniku ksenotransplantacji. Polega ona na przeszczepianiu tkanek lub narządów pomiędzy
istniejącymi osobnikami należącymi do różnych gatunków (zob. w szczególności M. Tinkler, Transgenic
animals: ethical concerns regarding their creation, research and treatment, „Mid-Atlantic Journal on Law and
Public Policy” vol. 1/2012, s. 133-134).
81
28
obowiązujących unormowań tak polskiego, jak i europejskiego prawa własności
przemysłowej patentowanie tego rodzaju organizmów jest możliwe 86. Przyjęcie wysoce
rygorystycznych unormowań dopuszczających objęcie ochroną patentową hybryd może
bowiem przynieść istotne korzyści dla medycyny 87. Niemniej wskazuje się również, że
komponowanie genów ludzkich i zwierzęcych celem uzyskania jednego organizmu może
doprowadzić do naruszenia godności człowieka88. Konsekwencją takiego procesu mogłaby
stać się zatem modyfikacja tożsamości genetycznej zarodka ludzkiego, która jest expressis
verbis zakazana na podstawie art. 932 ust. 2 pkt 2 PWP89.
Tematyka ochrony ras zwierząt lub sposobów ich otrzymywania ex natura rei różni się
od prawnej protekcji odmian roślin, co zasadniczo nie jest dostrzegane przez w polskich i
unijnych aktach prawnych. Wzięcie pod uwagę ogółu zawartych w nich unormowań
dotyczących przedmiotowej problematyki skłania do sformułowania twierdzenia, zgodnie z
którym de lege lata przedmiotami ochrony patentowej mogą stać się wyłącznie genotypy tych
ras zwierząt lub sposoby ich otrzymywania, które są wytworami składającymi się z materiału
biologicznego, posiadają cechę nowości, wykazują odpowiedni poziom wynalazczy, nadają
się do przemysłowego zastosowania, a ich opis jest możliwy za pomocą dostępnych środków
biotechnologicznych. W sposób tak jednoznaczny nie można przedstawić założeń oceny
etyczno-moralnej dopuszczalności patentowania tego typu organizmów żywych, ponieważ
brak ku temu podstaw normatywnych o międzynarodowych zasięgu obowiązywania 90. Jest to
szczególnie istotne w obliczu nieustannego rozwoju biotechnologii, której mechanizmy –
będąc szczególnie trudnymi do zrozumienia przez prawników – skutkują powstaniem coraz
bardziej niejednorodnych organizmów żywych, których obszar zastosowań może wykraczać
daleko poza sferę badań laboratoryjnych. Z tego powodu należy opowiedzieć się za jak
najszerszą
terytorialnie
harmonizacją
przepisów
prawa
wynalazczego
w
zakresie
patentowania zwierząt.
86
Należy odnotować, że w marcu 1999 r. Urząd Patentowy Stanów Zjednoczonych finalnie odrzucił wniosek
S.F. Newmana i J. Rifkina o udzielenie patentu w przedmiocie trzech procedur produkcji chimer ludzkozwierzęcych (szerzej zob. w szczególności S. Rabin, The Human Use of Humanoid Chimeras and Patent Law,
„Nature Biotechnology” vol. 24/2006, no. 6, s. 517).
87
W szczególności organizmy hybrydowe mogłyby stać się w pełni wartościowymi źródłami organów
przeznaczonych do przeszczepienia ludziom (szerzej zob. R. Hagglund, jw., s. 56).
88
M. du Vall [w:] System..., jw., s. 304.
89
Tamże, s. 305.
90
W przedmiocie koncepcji harmonizacji przepisów dotyczących biotechnologii szerzej zob. A. Twardowska,
jw., s. 619.
29
1. Andrews L.B., Is There a Right to Clone? Constitutional Challenges to Bans on
Human Cloning, „Harvard Journal of Law & Technology” vol. 11/1998, no. 3, s. 643681.
2. du Vall M., Problemy ochrony patentowej i autorskoprawnej zwierząt, „Zeszyty
Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony własności
intelektualnej” z. 59/1992, s. 51-64.
3. Gruszow L., Ochrona wynalazków w dziedzinie biotechnologii według Konwencji o
patencie europejskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z
wynalazczości i ochrony własności intelektualnej” z. 52/1990, s. 7-26.
4. Hagen G.R., Gittens S.A., Patenting Part-Human Chimeras, Transgenics and Stem
Cells for Transplantation in the United States, Canada, and Europe, „Richmond
Journal of Law & Technology”, vol. XIV/2008 r., issue 4, s. 1-65.
5. Hagglund R., Patentability of Human-Animal Chimeras, „Santa Clara High
Technology Law Journal” vol. 51/2008, s. 51-104.
6. Kelmelytė I., Can living things be objects of patents?, „International Journal of Baltic
Law” no. 2/2005, vol. 2, s. 1-23.
7. Koopman J., The Patentability of Transgenic Animals in the United States of America
and the European Union: A Proposal for Harmonization, „Fordham Intellectual
Property, Media and Entertainment Law Journal” vol. 13/2002, s. 103-204.
8. Miller D.K., A Patent on the Consciuous: A Theoretical Perspective of the Law on
Patentable Life, „Stanford Journal of Animal Law and Policy” vol. 2/2009, s. 144162.
9. P. Kostański (red.), Prawo własności przemysłowej. Komentarz, Warszawa 2014.
10. Nowińska E., Promińska U., du Vall M., Prawo własności przemysłowej, Warszawa
2011.
11. Nowińska E., Szczepanowska-Kozłowska E. (red.), System Prawa Handlowego. T. 3.
Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2015.
12. O’Connor K.W., Patents for Genetically Modified Animals, „Journal of Animal
Science” vol. 71/1993, s. 34-40.
13. Olejniczak A. (red.), System Prawa Prywatnego. T. VI. Prawo zobowiązań – część
ogólna, , Warszawa 2014.
30
14. Rabin S., The Human Use of Humanoid Chimeras and Patent Law, „Nature
Biotechnology” vol. 24/2006, no. 6, s. 517-518.
15. Sease E.J., From Microbes, to Corn Seeds, to Oysters, to Mice: Patentability of New
Life Forms, „Drake Law Journal” vol. 38/1989, s. 551-572.
16. Skorek A., Zdolność patentowa wynalazków biotechnologicznych a godność ludzka w
regulacji Wspólnoty Europejskiej, „Studia Europejskie” nr 4/2008, s. 101-118.
17. Skubisz R. (red.), System Prawa Prywatnego. Tom XIVa. Prawo własności
przemysłowej, Warszawa 2012.
18. Smycz M., Ochrona wynalazków biotechnologicznych w prawie własności
przemysłowej, TPP nr 1/2003, s. 85-101.
19. Szpunar A., Glosa do wyroku SN z dnia 6 VI 1968 r., I CR 148/68, PiP z. 3-4/1970, s.
608.
20. Stankiewicz P., Społeczne konsekwencje wykorzystania biotechnologii w rolnictwie,
„INFOS. Zagadnienia społeczno-gospodarcze” nr 1/2009, s. 1-4.
21. Straus J., Biotechnologia i jej międzynarodowe prawne i ekonomiczne implikacje,
„Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z wynalazczości i ochrony
własności intelektualnej” z. 56/1990, s. 11-40.
22. Szegda Ł., Wojdyłło W., Zbiór rzeczy i praw jako oddzielna kategoria jurydyczna?,
MoP nr 9/2011, s. 59-68.
23. Szewc A., Jyż G., Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2011.
24. Szwaja J., Szajkowski A. (red.), System Prawa Własności Intelektualnej. T. 3. Prawo
wynalazcze, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1990.
25. Szymczak M. (red.), Słownik języka polskiego, t. II (L-P), Warszawa 1979.
26. Szymczak M. (red.), Słownik języka polskiego, t. 3 (R-Ż), Warszawa 1981.
27. Tinkler M., Transgenic animals: ethical concerns regarding their creation, research
and treatment, „Mid-Atlantic Journal on Law and Public Policy” vol. 1/2012, s. 123147.
28. Uchańska J., Relacje ochrony sui generis różnorodności biologicznej do ochrony
patentowej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z prawa
własności intelektualnej” nr 1/2013, s. 40-92.
29. Witczak H., Kawałko A., Zobowiązania, Warszawa 2012.
30. Żakowska-Henzler H., Wynalazek biotechnologiczny. Przedmiot patentu, Warszawa
2006.
31
1. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 98/44/WE z dnia 6 VII 1998 r. w
sprawie ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych (Dz.U. L 213 z 30 VII
1998 r.).
2. Konwencja o udzielaniu patentów europejskich (Konwencja o patencie europejskim)
sporządzona w Monachium w dniu 5 XI 1973 r. (Dz.U. z 2004 r. nr 79, poz. 737).
3. Międzynarodowa Konwencja Ochrony Nowych Odmian Roślin sporządzona w Paryżu
w dniu 2 XII 1961 r. (ang. International Convention for the Protection of New
Varieties of Plants, Dz.U. L 192 z dnia 22 VII 2005 r.).
4. Patentgesetz z 5 V 1936 r. (niemiecka ustawa patentowa).
5. Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Dz.U.
L 336/214 z 23 XII 1994 r., TRIPS).
6. Rozporządzenie Rady Nr 2100/94 z dnia 27 VII 1994 r. w sprawie wspólnotowego
systemu ochrony odmian roślin (Dz.U. L 227 z dnia 1 IX 1994 r.).
7. United States Code (Kodeks Stanów Zjednoczonych).
8. Ustawa z dnia 23 IV 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 94 ze zm.).
9. Ustawa z dnia 26 VI 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin (Dz.U. z 2003 r. nr 37,
poz. 1300 ze zm.).
10. Ustawy z dnia 9 XI 2012 r. o nasiennictwie (Dz.U. z 2012 r. nr 244, poz. 1512 ze zm.).
11. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (Dz.U. z 2001 r. nr 49,
poz. 508 ze zm.).
1. Wyrok amerykańskiego Sąd Apelacyjny dla Okręgu Federalnego w Waszyngtonie z
dnia 8 V 2014 r. zapadły z wniosku Roslin Institute (Appeal No. 2013-1407).
2. Wyrok SA w Poznaniu z dnia 11 VI 1991 r., I ACr 69/90, OSA nr 2/1992, poz. 14.
3. Wyrok SN z dnia 6 VI 1968 r., I CR 148/68, OSNC nr 11/1969, poz. 199.
4. Wyrok SN USA z dnia 16 VI 1980 r. w sprawie Diamond v. Chakrabarty (447 U.S.
303).
5. Wyrok SN USA z dnia 13 VI 2013 r. w sprawie Association for Molecular Pathology
v. Myriad Genetics, Inc. (Writ No. 12-398).
6. Wyrok WSA w Warszawie z dnia 5 VIII 2005 r., VI SA/Wa 2183/04.
32
1. Ch. Then, R. Tippe, Seed monopolists increasingly gaining market control.
Applications and granting of patents in sphere of animal and plant breeding in 2010,
s. 4, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:
http://no-patents-onseeds.org/sites/default/files/news/patente_report_2011_final_en.pdf.
33
Uniwersytet Jagielloński
Pole eksploatacji jest pojęciem, które ma dwa zastosowania. W pierwszym ujęciu
pomaga ono ustalić treść praw pokrewnych, których katalog został ukształtowany w ustawie
w sposób wyczerpujący. Pole eksploatacji jako termin ustawowy oznacza to samo, co zakres
korzystania z określonego prawa i z tego względu jest niezwykle pomocne przy stwierdzeniu,
czy dane zachowanie narusza treść prawa pokrewnego, czy też nie. Zgodnie zaś z jego drugą
funkcją, stanowi ono kryterium wyodrębniania praw cząstkowych ze skutkiem rzeczowym91.
Oznacza to, że gdy strony umowy będą dookreślać sposób korzystania z utworu według
innych niż pole eksploatacji kryteriów, dojść może jedynie do skutecznych między stronami
uzgodnień, tj. mających jedynie skutek obligacyjny. Nabywca nie otrzyma natomiast
uprawnienia bezwzględnego o takich właściwościach, jak autorskie prawa majątkowe 92.
Katalog pól eksploatacji wymienionych w art. 50 pr. aut.93 jest wyliczeniem
przykładowym. Nie istnieje kilka, taksatywnie wymienionych możliwości korzystania z
danego utworu. Co więcej, mogą się one zmieniać wraz z postępem technologicznym,
zmianami ekonomicznymi, czy też z rozwojem modelu biznesowego. Problem ten w sposób
wyraźny pojawił się w momencie, gdy internet stał się środkiem przekazywania informacji o
masowym charakterze. Dzięki temu medium okazało się, iż istnieją sposoby korzystania z
utworów, które dotychczas były w ogóle nieznane. Ponadto, należało zastanowić się, które z
prowadzonych aktywności internetowych są istotne z punktu widzenia prawa autorskiego. W
tym zakresie zostały wyrażone dwa poglądy. Zgodnie z pierwszym stanowiskiem wszelkie
przesyłane treści przez sieci cyfrowe traktować należy jako sytuacje objęte zakresem prawa
do nadawania. Aktualnie jednak w doktrynie polskiej prezentowany jest odmienny pogląd,
według którego usługi dostępne w ramach telewizji interaktywnej należy traktować jako
odrębne pola eksploatacji - natomiast nie ma podstaw do uznania rozpowszechniania
programu telewizyjnego w infostradach za nadanie przewodowe94.
91
T. Targosz [w:], Bukowski M., Flisak D., Okoń Z., Podrecki P., Raglewski J., Stanisławska-Kloc S., Targosz T,
Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, LEX 2015, nr 9083.
92
Tamże.
93
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
94
P. Ślęzak, Pola eksploatacji utworów audiowizualnych, Bydgoszcz 2005, s. 180 i n.
34
Nadawanie radiowe oraz internetowe są bez wątpienia "korzystaniem", o którym
mowa w art. 17 pr. aut., przybierając ściślej formę "publicznego rozpowszechniania" w
rozumieniu art. 50 pkt 3 pr. aut.95. Jest to "publiczne komunikowanie i udostępnianie" utworu
w znaczeniu przyjętym w dyrektywie 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w
społeczeństwie informacyjnym (dyrektywie internetowej)96. Stosownie do pkt 23 zd. 2
preambuły tej dyrektywy: "Prawo komunikowania publiczności należy rozumieć w szerokim
znaczeniu, jako obejmujące każde udostępnianie utworu publiczności, także te przypadki, w
których publiczność nie znajduje się w miejscu, w którym dochodzi do rozpowszechniania.
Prawo to obejmuje także każdy przewodowy lub bezprzewodowy przekaz, łącznie z
przekazem radiowym i telewizyjnym". Stwierdzenia te stanowią początek rozważań o
wątpliwościach związanych z przyporządkowaniem webcastingu pierwotnego, simulcastingu
własnego oraz webcastingu near-on-demand do pól eksploatacji przyjętych w polskiej
ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przede wszystkim do "nadawania".
Rozstrzygnięcie tych kwestii pozwoli stwierdzić, czy dla legalności internetowych
nadawań, które wykorzystują artystyczne wykonania, fonogramy lub inne dobra chronione w
ramach praw pokrewnych konieczne jest uzyskanie zgody od uprawnionych lub zapłata im
stosownego wynagrodzenia.
Przedstawiony dylemat występuje z całą ostrością w zakresie dóbr chronionych
prawami pokrewnymi, gdyż - w przeciwieństwie do praw autorskich sensu stricto - treść praw
pokrewnych wyznaczana jest przez pola eksploatacji wyraźnie w ustawie wymienione. Tak
więc niezaliczenie jakiegoś sposobu korzystania do wymienionych pól eksploatacji oznacza,
że takie korzystanie nie stanowi naruszenia prawa pokrewnego, a zatem jest legalne.
W niniejszym artykule przeanalizuję występujące we współczesnym stanie techniki
metody rozpowszechniania telewizji interaktywnej, a także zbadam stanowiska doktryny
odnośnie zakwalifikowania tych nowoczesnych form eksploatacji utworów co do instytucji
prawnych występujących w aktualnym stanie normatywnym polskiego prawa autorskiego. Po
tej analizie dokonam również własnej oceny tego problemu, w której będę bronił stanowiska,
iż telewizja interaktywna stanowi zupełnie nowe pole eksploatacji utworu.
95
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
96
Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego I Rady z dnia 22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji
niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym, (Dz.Urz. WE L 167/10 z
22.6.2001).
35
Katalog pól eksploatacji wymienionych w art. 50 pr. aut.97 jest otwarty. W związku z
tym pojawiać się mogą sposoby korzystania, które w świetle zasad konstruowania pól
eksploatacji w art. 50 pr. aut. nie mieszczą się w granicach żadnego z pól nazwanych
wyraźnie wskazanych w ustawie. Możliwe są dwa podejścia względem takich sposobów
korzystania. Możliwe jest zastosowanie rozszerzającej wykładni istniejących kategorii tak, by
zmieścić w nich nowe sposoby korzystania z utworu. Innym rozwiązaniem jest uznanie ich za
odrębne, „nienazwane" pola eksploatacji. Prawo międzynarodowe ani prawo UE nie
narzucają żadnego z zaproponowanych rozstrzygnięć, ponieważ w każdym z nich podmiot
praw autorskich zachowuje prawa wyłączne.
W polskiej doktrynie istnieje wiele różnych stanowisk, które pomagają w
rozstrzygnięciu, czy w danym stanie faktyczny powstało nowe pole eksploatacji. Elżbieta
Traple stwierdziła, że w takich sytuacjach należy brać pod uwagę okoliczności związane z 98:
a)
Odmiennością technicznego sposobu zwielokrotnienia lub rozpowszechnienia
b)
Zaspokajaniem potrzeb innego kręgu odbiorców,
c)
Kreowaniem nowego rynku,
d)
Pojawieniem
dzieła,
się
nowego
(innego
niż
pierwotny
podmiotu
rozpowszechniającego,
e)
Odrębnym ekonomicznym znaczeniem określonego sposobu użycia,
f)
Terytorialnym lub językowym zasięgiem użytku.
W tym miejscu podzielam jednak pogląd Tomasza Targosza, wg którego
najistotniejszymi dla oceny, czy powstało nowe pole eksploatacji, są dwa kryteria:
ekonomiczna odrębność pola oraz jego dostrzegalność dla obrotu99. Pierwszy czynnik
oznacza, że sposób korzystania powinien mieć samodzielne znaczenie rynkowe. Ocena ta jest
przeprowadzana z perspektywy rynku, a nie samodzielnej oceny autora i przypomina
wyznaczanie rynku właściwego w prawie konkurencji. Ocena rynku może wynikać z branych
pod uwagę wielu czynników takich, jak np. techniczna odrębność, która odróżnia dany sposób
korzystania od tych już znanych. Drugie kryterium wymaga konstruowania pól eksploatacji w
97
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
98
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo Autorskie, Warszawa 2013, s. 130;
99
T. Targosz [w:], jw..
36
taki sposób, by uczestnik obrotu mógł je dostrzec i odróżnić od innych sposobów korzystania.
Należy pamiętać, że prawa autorskie mogą być dzielone ze skutkiem rzeczowym. Powstałe z
takiego podziału prawa cząstkowe powinny mieć jednak standardowy charakter i nie mogą
one uczestników obrotu zaskakiwać.
Zgodnie z art. 6 pkt 4 pr. aut.100 nadawanie definiowane jest jako sposób publicznego
rozpowszechniania, który dokonywany jest drogą emisji radiowej lub telewizyjnej (następuje
to z reguły przy wykorzystaniu fal elektromagnetycznych) prowadzonej w sposób
bezprzewodowy (naziemny lub satelitarny) lub w sposób przewodowy. Przekaz może mieć
zarówno postać analogową, jak i cyfrową101. Rozpowszechnianie następuje wtedy, gdy
nadawanie prowadzi do udostępnienia danego dobra niematerialnego publiczności, czyli
nieoznaczonej z góry grupie odbiorców, niepowiązanych ani z nadawcą, ani ze sobą
nawzajem, np. stosunkami rodzinnymi czy towarzyskimi. Nie wyłącza publicznego
charakteru tej formy eksploatacji ograniczenie dostępu do nadawanych treści i udostępniania
ich tylko odbiorcom, którzy zawarli stosowną umowę i opłacili dostęp do treści 102.
W literaturze wskazuje się również na inne, charakterystyczne cechy nadawania.
Przykładowo, podczas nadawania przesyłany program kierowany jest bezpośrednio (t.j. bez
pośredników, tzw. providerów) do ogółu (do wielu odbiorców), do bliżej nieokreślonego
kręgu osób, kręgu niezamkniętego, którego członkowie nie są powiązani ani między sobą, ani
z nadawcą. Publiczny charakter nadawania jest zachowany również, gdy sygnały nie mogą
być odbierane bez dodatkowych urządzeń technicznych, anten, a zwłaszcza dekoderów, o ile
tylko dekodery udostępnione zostaną odbiorcom przez nadawcę103. Niewątpliwie w systemie
telewizji płatnej również zostaje spełniona przesłanka publicznego nadawania, gdyż abonenci
nie są powiązani ani ze sobą, ani z nadawcą czy to więzami osobistymi czy też towarzyskimi,
natomiast każdy może mieć dostęp do takiej telewizji po zapłaceniu stosownego abonamentu.
Ani odpłatność, która prowadzi do podziału na free-TV i pay-TV, ani przyjęty model
odpłatności (pay-per-channel, pay-per-view, pay-per-bouquet) nie wpływają na treść pojęcia
"nadawanie". Bardzo istotne jest, że pojęcie nadawania odnosi się w zasadzie do
rozpowszechniania utworów przez pierwotną organizację radiową czy telewizyjną, a więc tę,
która sama tworzy i następnie rozsyła program.
100
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83).
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna a prawo autorskie, Oficyna 2007, nr 58280.
102
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
103
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
101
37
Nadawanie jest aktem jednostronnym, podlegającym decyzji nadawcy. Przesyłane
treści
(utwory)
są
prezentowane
w
ramach
czasowo
sekwencyjnego
przebiegu programu ustalonego przez nadawcę, z tym skutkiem, że zainteresowani
użytkownicy mogą odbierać te same treści (utwory) wprawdzie w różnych miejscach, ale (co
najistotniejsze) bezwzględnie w tym samym czasie. Są to wszystko okoliczności, które
pozwalają twierdzić, że przy tradycyjnym nadawaniu użytkownik (odbiorca) jest bierny. Nie
kształtuje on i nie wybiera treści, a jeśli chodzi o zapoznanie się z nimi, to jego rola w istocie
sprowadza się do włączenia telewizora czy radioodbiornika104. Przejaw interaktywności
eliminowałby zatem przyporządkowanie danej działalności do kategorii tradycyjnie
rozumianego nadawania.
Oczywistym jest, że poza zakresem pojęcia "nadawanie" znajdują się usługi
komunikacyjne świadczone na indywidualne życzenie. Zasadnicze problemy związane z
"dopasowaniem" internetowych sposobów korzystania z utworów do znanych pól
eksploatacji, a w pierwszym rzędzie "nadawania", pojawiają się w odniesieniu do takich form
eksploatacji jak webcasting pierwotny, simulcasting własny i webcasting near-on-demand.
Nadawanie internetowe w doktrynie obejmuje takie zjawiska jak webcasting
pierwotny, simulcasting oraz webcasting near-on-demand105. Webcasting pierwotny jest
dostarczaniem prezentacji zawierających video, dźwięk oraz tekst poprzez przeglądarkę
internetową. Odbiór nadawanej transmisji odbywa się w czasie rzeczywistym, czyli innymi
słowy „na żywo”106.
Za stanowiskiem utożsamiającym nadawanie internetowe z ustawowym terminem
„nadawania” przywołuje się następujące argumenty107:
a) Stosując wykładnię funkcjonalną, należałoby identycznie traktować nadawanie
internetowe z nadawaniem tradycyjnym. Z punktu widzenia użytkownika (odbiorcy
programu, konsumenta) nie ma żadnej istotnej różnicy pomiędzy tym, czy odbiera
program włączając odbiornik i nastawiając odpowiednią stację, czy też włączając
komputer i przesyłając "żądanie" udostępnienia nadania na odpowiedni adres
104
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
Tamże.
106
Tekst artykułu z encyklopedii internetowej dostępny w Internecie [27.05.2015 r.]:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Webcast
107
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
105
38
internetowy. Element interakcyjności ma w tym przypadku marginalny charakter. Co
istotne, w przypadku webcastingu oraz simulcastingu, odbiorca nie ma wpływu na
przebieg programu, podobnie jak przy tradycyjnym nadawaniu telewizyjnym czy
radiowym. Nie może on zatem decydować o "uporządkowaniu w czasie"
emitowanych treści; poszczególne części programu (audycje) może on "odbierać"
zawsze tylko w czasie ustalonym przez organizację nadawczą.
b) Fakt wykorzystania fal Hertza przy przekazie telewizyjnym lub radiowym nie
powinien być traktowany jako warunek sine qua non do uznania, że mamy do
czynienia z nadawaniem. Dla przykładu, przesyłanie drogą przewodową (np. w sieci
kablowej) cyfrowo utrwalonego programu przez pierwotnie nadającą organizację
radiową lub telewizyjną - a więc bez użycia fal Hertza – nie budzi żadnych
wątpliwości.
c) Można uznać, że określenie "drogą emisji radiowej lub telewizyjnej" użyte w definicji
nadawania z art. 6 pkt 4 pr. aut.108 wskazuje tylko na dwie okoliczności, a mianowicie
na to, że definiowane pojęcie:
- odnosi się wyłącznie do rozpowszechniania programów radiowych lub
telewizyjnych
w
tym
samym
czasie
dla
wszystkich
potencjalnie
zainteresowanych,
- dotyczy rozpowszechnienia "programów radiowych i telewizyjnych", a nie
poszczególnych, "nieuporządkowanych i niepowiązanych w całość" dóbr
niematerialnych.
d) Nie jest również bez znaczenia okoliczność, że polska definicja pojęcia "nadawanie",
w przeciwieństwie do definicji "standardowych", obejmuje nadawanie zarówno w
sposób bezprzewodowy, jak i przewodowy, wyłączając ze swego zakresu reemisję.
e) Jak zwracają uwagę J. Barta oraz R. Markiewicz, za przedstawionym poglądem
przemawia także wydane niedawno orzeczenie ETS. Zalicza ono do "nadawania
programów telewizyjnych "także "usługę społeczeństwa informacyjnego" polegającą
na pierwotnej emisji programów telewizyjnych przeznaczonych do powszechnego
odbioru, czyli do równoczesnego odbioru tych samych obrazów przez nieokreśloną
liczbę potencjalnych telewidzów. Jeszcze wyraźniej argumentacja ta uwidacznia się w
108
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
39
świetle projektu (z grudnia 2005 r.) nowelizacji dyrektywy telewizyjnej. Przepis art.
1(b) tego projektu stanowi, że "nadawanie telewizyjne" (television broadcasting)
oznacza linearną usługę mediów audiowizualnych, w której jej dostawca decyduje o
chwili transmisji oznaczonych audycji programów oraz ustala układ programu.
Zauważmy, że definicje te są formułowane w ten sposób, by zachować techniczną
neutralność przepisów służących dokonywaniu ocen funkcjonowania tradycyjnej
telewizji w nowym środowisku elektronicznych sieci komunikacyjnych.
Przeciwnicy powyższego stanowiska przywołują z kolei następujące argumenty109:
a) Od strony technicznej zwraca się uwagę na fakt, że znajdująca się u podstaw
webcastingu technika streamingu jest wykorzystywana do licznych przesyłów danych,
które nie mają nic wspólnego z radiem czy telewizją; nie ma tu emisji radiowej czy
telewizyjnej; materiały nie są - używając tradycyjnych określeń - przesyłane "na
falach eteru". Nadto w przypadku tradycyjnego nadawania istnieje ograniczona
możliwość tworzenia nowych, równoległych programów ze względu na ograniczenia
co do wolnych częstotliwości (fal Hertza). Tymczasem w internecie brak jest tego
rodzaju ograniczeń. Wreszcie - w tym kontekście - uznanie nadawań internetowych za
nadawania w rozumieniu przepisów prawa autorskiego, przesądzałoby o stosowaniu
do nich wprost art. 21 ust. 1, art. 22 oraz art. 24 pr. aut.110, co można by uznać za
nadmierne ograniczenie praw podmiotów korzystających z ochrony prawa
autorskiego.
b) Od strony teoretyczno-komunikacyjnej podkreśla się, że większa publiczność nie jest
immanentną cechą webcastingu; może on być adresowany do kręgu niewielu osób.
c) Odrębność wyraża się nadto w tym, że poszczególny użytkownik musi przesyłane
treści indywidualnie "wywołać", aby uczynić je postrzegalnymi dla siebie, co jest nie
do pogodzenia z pojęciem "nadawanie", przy którym wystarczy włączyć aparat
odbiorczy i - co najwyżej - wybrać na nim właściwą częstotliwość lub kanał.
Inicjatorem internetowego procesu nadawania jest w zasadzie odbiorca końcowy, a nie
stacja nadawcza czy operator serwera. Nadawanie "jako takie" wiąże się z
aktywnością
wyłącznie
podmiotu
rozpowszechniającego,
który
umożliwia
równoczesny odbiór wszystkim potencjalnym zainteresowanym. Tymczasem jedną z
109
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
110
40
zasadniczych cech streamingu wykorzystywanego jako sposób przekazu w przypadku
webcastingu, jest jego interaktywny charakter. Poza samą inicjatywą co do
rozpoczęcia transmisji skierowanej do oznaczonego użytkownika, transmitujący
serwer jest "w stałym kontakcie" z komputerem użytkownika; weryfikowany jest
postęp transmisji i wymieniane są raporty w tym zakresie. Tego rodzaju działań nie
ma oczywiście w przypadku tradycyjnego nadawania, gdzie transmisja jest
jednokierunkowa.
d) Ponadto, przysyłane w internecie utwory są czasowo utrwalane w pamięci serwera
oraz w pamięci operacyjnej komputera odbiorcy końcowego. Przy internetowym
nadawaniu ma miejsce pewien przebiegający (krótkotrwały, szybki) strumień danych,
który z powodów technicznych jest na krótko zapisywany na komputerze odbiorcy,
zaraz jednak później zostaje usunięty. Natomiast trwałe zapisanie przekazywanych tą
drogą treści nie jest - bez dodatkowych przedsięwzięć - możliwe. Do podobnych
utrwaleń nie dochodzi przy telewizji tradycyjnej.
e) Ekstensywne ujęcie prowadziłoby do szczególnie szerokiej ochrony w Polsce praw
pokrewnych. Ochrona ta wykraczałaby nie tylko poza wymogi przewidziane w
odpowiednich dyrektywach UE i wiążących Polskę konwencji międzynarodowych, ale
także również poza ochronę przewidywaną do wprowadzenia w przyszłym traktacie
WIPO dotyczącym ochrony nadań. Dalej, uznanie nadawania internetowego za
nadawanie (tak jak jest ono obecnie rozumiane w świetle przepisów prawa
autorskiego) mogłoby być podstawą do interpretacji skłaniającej do przyznania
nadawcom internetowym praw wyłącznych z art. 97 pr. aut. Można byłoby bowiem
podnosić, że trudno zrozumieć, dlaczego nadawanie internetowe może być uznawane
za "nadawanie" w rozumieniu art. 6 ust. 4 pr. aut., a nie stanowiłoby jednocześnie
"nadawań programów" w rozumieniu art. 97 pr. aut. Według takiego ujęcia, uznanie
"nadania internetowego" za nadawanie w rozumieniu art. 6 pkt 4, art. 50 pkt 3, art. 86
ust. 1 pkt 2 lit. c, art. 94 ust. 5, art. 97 pkt 3 pr. aut., przesądzałoby o konieczności
traktowania go, jako przedmiotu prawa pokrewnego z art. 97 ust. 3 pr. aut111. Nie
byłaby zatem dopuszczalna dowolna eksploatacja utworów artystycznych bez zgody
organizacji radiowej lub telewizyjnej
f) Zasadnicza różnica między "tradycyjnym nadawaniem" a "nadawaniem w internecie"
(internetowym nadawaniem) polega na tym, że w pierwszym przypadku konsumenci
111
Tamże.
41
mają dostęp do nadania poprzez włączenie odbiornika, zaś w przypadku webcastingu
konieczny jest dostęp użytkownika do serwera i wystąpienie o realizację dla niego
usługi w postaci przekazu. Wobec braku zastosowania specjalnych środków
technicznych, przekaz w internecie jest dostępny zasadniczo na całym świecie; inaczej
niż w przypadku geograficznie ograniczonych nadań realizowanych tradycyjną drogą
bezprzewodową, przez satelitę lub przekaz kablowy.
Powyższe uwagi mogą prowadzić do wniosku, że "nadawanie" powinno zastać
zastrzeżone
zasadniczo
dla
"tradycyjnego"
bezprzewodowego
(ewentualnie
też
przewodowego) przesyłania właściwych programów radiowych lub telewizyjnych do
nieokreślonej indywidualnie publiczności. Konsekwencją takiej interpretacji są następujące
stwierdzenia:
1) nabycie prawa do nadawania nie oznacza bynajmniej nabycia praw do
"internetowego nadawania",
2) wykorzystanie chronionego utworu w ramach "internetowego nadawania"
(zwłaszcza webcastingu) nie stanowi naruszenia prawa do jego nadawania (w
tradycyjnym rozumieniu), co oczywiście nie oznacza, że nie doszło tu do
naruszenia prawa autorskiego.
Simulcasting rozumiany jest jako równoczesne i niezmienione przesyłanie przez
internet cudzego programu radiowego lub telewizyjnego odbieranego naziemnie lub kablowo.
W tym celu sygnał emisyjny jest poddany streamingowi (jest "streamingowany"), tj.
podzielony na pakiety danych na komputerze odbiorcy, gdzie sygnał może stać się
postrzegalny przy zastosowaniu odpowiedniego programu użytkowego. Skutkiem tego
technicznego procesu jest minimalne opóźnienie się momentu percepcji programu po stronie
odbiorcy w stosunku do rozpowszechniania naziemnego lub odbioru przez kabel. Poza tym
przesyłany przez internet strumień danych jest w zależności od okoliczności komprymowany
silniej niż sygnały rozpowszechniane naziemnie.
W zakresie zakwalifikowania simulcastingu cudzego do pól eksploatacji należy
zgodzić się z opinią J. Barty i R. Markiewicza. Przedstawiona wyżej sytuacja jest podobna do
tej, która na gruncie prawa autorskiego opisana jest w definicji pojęcia "reemisja". Wg niej
112
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
42
reemitowaniem utworu jest jego rozpowszechnianie przez inny podmiot niż pierwotnie
nadający, drogą przejmowania w całości i bez zmian programu organizacji radiowej lub
telewizyjnej oraz równoczesnego i integralnego przekazywania tego programu do
powszechnego odbioru (art. 6 pkt 5 pr. aut.105113). Brak jest w tym przypadku jakichkolwiek
podobieństw z nadawaniem.
Skoro więc simulcasting cudzy oznacza rozpowszechnianie w sieci cudzych
programów przy spełnieniu wszystkich warunków zawartych w powołanej wyżej definicji,
należy stwierdzić, że w świetle art. 17, art. 50 pkt 3, art. 86 ust. 2 pkt c, art. 94 ust. 5 oraz art.
94 ust. 5 pr. aut.114 wykorzystywanie utworów w ramach simulcastingu (cudzego) jest
poddane ocenie analogicznej do przypadku "reemisji". Wyraźnie widoczne jest spełnienie
przesłanki zarówno przejmowania w całości cudzego programu, jak i równoczesnego oraz
integralnego przekazywania go do powszechnego odbioru.
Podkreślić przy tym należy techniczną neutralność określenia "przekazywanie";
inaczej ujmując: dla stwierdzenia, czy określona eksploatacja dzieła stanowi reemitowanie
technika udostępnienia dzieła nie ma znaczenia.
W zakresie simulcastingu własnego również należy podzielić pogląd J. Barty i R.
Markiewicza. Otóż, dokonana wyżej kwalifikacja nie odnosi się do simulcastingu własnego
(czyli równoczesnego i niezmienionego przesyłania także przez internet własnego programu
radiowego lub telewizyjnego odbieralnego naziemnie lub kablowo). Hipotetycznie można
stwierdzić, że w przypadku tego rodzaju simulcastingu nie jest potrzebne zakotwiczenie w
którymś z odrębnych pól eksploatacji. Wynikałoby to z uznania tej postaci simulcastingu
swoistego akcesoryjnego postępowania, uzupełniającego w stosunku do procesu nadawania postępowania, któremu nie przynależy własny, samodzielny charakter prawny. Simulcasting
mógłby być więc kwalifikowany jako część procesu nadawania.
Należy się też zgodzić z poglądem J. Barty i R. Markiewcza, że gdyby live-stream nie
był produkowany przez tę samą organizację nadawczą, lecz przez inne przedsiębiorstwo, to
musiałby zostać uznany za dalsze nadawanie przez inny podmiot. Wydaje się jednak – i
należy się zgodzić z tym poglądem - że brak jest podstaw do traktowania simulcastingu
własnego z punktu widzenia przyporządkowania go oznaczonym polom eksploatacji, inaczej
113
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
114
Tamże.
115
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
43
niż w wypadku szczególnej postaci "nadania internetowego". Bowiem o tym, czy ma ono
charakter podporządkowany (akcesoryjny) względem konkretnego nadawania i nie wymaga
odrębnych upoważnień do wykorzystania przedmiotów praw wyłącznych - decyduje
zasadniczo interpretacja stosownych umów zawartych przez organizacje radiowe i
telewizyjne.
Wg treści art. 6 pkt 9 pr. aut.117 zawarta tam ustawowa definicja pojęcia "odtworzenie
utworu" nie obejmuje pojęcia internetowego nadawania. Wynika to z faktu, iż istotą
publicznego odtworzenia jest zawsze bezpośrednie udostępnienie utworu publiczności
zebranej w określonym miejscu, przy wykorzystaniu sporządzonych wcześniej materialnych
nośników utworu (nagrań dźwięku lub obrazu) lub urządzeń służących do odbioru programu
radiowego lub telewizyjnego, w którym utwór jest nadawany. Przedmiotem odtworzenia
może jednak być (przy wykorzystaniu odpowiednich urządzeń) nadawanie internetowe. Nie
oznacza to jednak, że samo nadanie internetowe należy traktować jako odtworzenie.
Literalna wykładnia treści art. 6 pkt 9 pr. aut.118 umożliwiałaby objęcie tym przepisem
również nadawanie internetowe, a także inne postaci udostępniania w internecie dóbr
chronionych przez prawo własności intelektualnej. Co ważniejsze - skoro bowiem:
a) dochodzi do udostępniania dzieła,
b) przy pomocy nośników dźwięku i obrazu, na których utwór został zapisany (w postaci
uprzednio sporządzonego cyfrowego utrwalenia niezbędnego dla eksploatacji utworu w
sieci),
to sformułowanie "odtworzeniem utworu jest jego udostępnienie (...) przy pomocy nośników
dźwięku, obrazu lub dźwięku i obrazu, na których utwór został zapisany" obejmuje również
udostępnienie przez sieć komputerową.
Przyjmowana w doktrynie przesłanka "publiczności razem zebranej i obecnej przy
odtworzeniu", charakterystyczna dla istoty odtwarzania publicznego, w definicji z art. 6 pkt 9
pr. aut.119 nie pojawia się. Zauważmy równocześnie, że interpretacja (za którą się nie
opowiadam), prowadziłaby - w sytuacji wykorzystywania uprzednio sporządzonego nośnika z
utrwalonym na nim chronionym dobrem - do utożsamienia "odtwarzania publicznego" z
116
Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna …, jw.
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz.
631).
118
Tamże.
119
Tamże.
117
44
"publicznym nadawaniem", co ze względu na zasady poprawnej wykładni aktów
normatywnych, byłoby niedopuszczalne.
Technicznie patrząc, w przypadku iTV on-demand ma się do czynienia z przekazem
typu point to point, realizowanym w wyniku dwustronnej komunikacji rozpoczętej przez
użytkownika. Decydując się na odbiór programu on-line to użytkownik wybiera czas, w
którym jest do niego przesyłany na zamówienie program radiowy lub telewizyjny. To, że
użytkownik nie ma możliwości wpływu na treść programu oraz to, że program do wszystkich
zainteresowanych dociera zasadniczo w tym samym czasie - nie powinno mieć decydującego
znaczenia; istotne jest to, że użytkownik końcowy decyduje o czasie (chwili) przesyłania do
niego programu. Bez jego decyzji w sprawie transmisji w wyznaczonym czasie nie byłaby
ona "uruchomiona".
Jak trafnie zauważyli J. Barta i R. Markiewicz, powyższe wskazanie pomija
jednakowoż tę ważną okoliczność, że odwołanie się do udostępniania przedmiotu praw
wyłącznych w czasie wybranym przez użytkownika (przewidzianego w art. 50 pkt 3 pr. aut., a
także w art. 86 ust. 2 lit. c, art. 94 ust. 4 pkt 4 oraz art. 97 pkt 7 pr. aut. 121) odnosi się nie do
udostępniania uprzednio wytworzonego przez nadawcę programu, lecz do konkretnych
przedmiotów praw wyłącznych: utworu, artystycznego wykonania itd. A przecież w tym
zakresie użytkownik zdecydowanie nie ma żadnego wpływu na wyznaczenie "swojego" czasu
dostępu. Należy zatem przyjąć punkt widzenia J. Barty i R. Markiewicza, że w przypadku
nadań internetowych, podobnie jak w przypadku "tradycyjnych" emisji radiowych i
telewizyjnych, użytkownik końcowy nie decyduje o czasie korzystania z określonego utworu
lub
programu,
gdyż
ich
udostępnianie
jest
pierwotnie
zdeterminowane
przez
rozpowszechniającego program w trybie linearnym.
Za uznaniem nadawania internetowego za udostępnianie w taki sposób, aby każdy
mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie wybranym, przemawia także treść art. 21 ust.
21 pr. aut.122 W tym kontekście nieścisłe byłoby, gdyby prawnie obowiązkowe pośrednictwo
organizacji zbiorowego zarządzania w zakresie eksploatacji drobnych utworów miałoby
obejmowałoby tradycyjne nadawanie przez organizacje radiowe i telewizyjne oraz dowolne
120
Tamże..
Tamże.
122
Tamże.
121
45
usługi on-demand świadczone przez te organizacje, a pomijałoby "nadawanie internetowe".
Niezwykle zbliżonym do pola eksploatacji do nadawania przez organizacje radiowe i
telewizyjne byłoby bowiem nadawanie internetowe, a nie usługi świadczone on-demand, co
do których narzucenie obowiązkowego pośrednictwa wspomnianych organizacji jest dość
wątpliwe. Możliwe więc, iż redagując ten przepis ustawodawca miał na uwadze właśnie
"nadanie internetowe".
Argumentacja powyższa nie jest jednakowoż w mojej opinii przekonująca, zwłaszcza
w świetle jednoznacznego brzmienia przepisów polskiego prawa autorskiego. Zgodnie z nimi
nowe pole eksploatacji polegające na publicznym udostępnieniu dobra niematerialnego
oznacza udostępnienie go w taki sposób, iż każdy ma możliwość zapoznania się z nim nie
tylko w miejscu, ale także w czasie przez siebie wybranym. Dodatkowo, przychylenie się do
wyżej przedstawionej argumentacji prowadziłoby do objęcia tym samym polem eksploatacji
dwóch zasadniczo rożnych postaci dostępu do korzystania z utworów:
a) opartego na dostępie do konkretnego dzieła,
b) opartego na dostępie do programu (nadania) telewizyjnego poprzez sieć
komputerową.
Przystępując do własnej oceny tego problemu posłużę się kryteriami służącymi do
stwierdzenia, czy powstało nowe pole eksploatacji, które zdefiniował T. Targosz. Jako
pierwszy czynnik przywołał on ekonomiczną odrębność nowego rynku. Wydaje się, że
webcasting tworzy właśnie nowy rynek – rynek telewizji internetowej. Paradoksalnie,
argument za techniczną odrębnością w procesie nadawania internetowego, którym
posługiwali się zwolennicy nieutożsamiania nadawania internetowego z nadawaniem w
rozumieniu prawa autorskiego, może posłużyć do wykazania, że powstał nowy sposób
wykorzystania utworu. Rynek jako miejsce wymiany dóbr i usług ma za zadanie zaspokajanie
potrzeb klientów. Nowy rynek, który kreuje webcasting zaspokaja nieco inne potrzeby
klientów. Poza tymi, które pokrywają się z tradycyjnym nadawaniem, czyli chęcią
skorzystania z określonego utworu, webcasting daje możliwości decydowania odbiorcy o
tym, czy i z jakiego utworu chce on skorzystać. Wiele platform webcastingowych daje
możliwość skomentowania i ocenienia utworu w czasie rzeczywistym, czy też po jego
obejrzeniu. Są to zupełnie nowe możliwości, które zaspokajają w sposób globalny potrzeby
46
klientów do interaktywnego udziału i korzystania z nadawanych w formie webcastu utworów.
Jak wyżej było wspomniane, w iTV odbiorca jest aktywny, a nie bierny i nie powinno się tej
różnicy bagatelizować – chociażby z tego względu, że jest to poważny argument za tym, by
stwierdzić, że powstał nowy rynek w zakresie korzystania z danego utworu. Co więcej,
potwierdzeniem tego zjawiska może być fakt wzrastającej z roku na rok popularności
internetowej telewizji interaktywnej. Tradycyjne stacje telewizyjne i radiowe wprost
oznajmiają, że wobec nowych potrzeb ich odbiorców, którym nie są w stanie sprostać, muszą
albo pogodzić się ze zmniejszaniem się liczby ich użytkowników, albo upodobnić się do
sposobu nadawania internetowego. Zauważalne jest, że nadawcy, którzy chcą utrzymać się na
rynku starają się rozwijać swoją ofertę, również zmierzając ku wzrostowi interaktywności ich
nadawania. Kończąc ten wątek, wraz z postępującą informatyzacją i rozpowszechnianiem się
dostępu do internetu wielu młodych ludzi (głównie studentów) korzysta właśnie z tego
medium, rezygnując w ogóle z oglądania telewizji oraz słuchania radia. Mogą oni stanowić
grupę zupełnie nowych użytkowników, których liczba z roku na rok będzie coraz to wzrastać.
Odnośnie kryterium standardowości, oznacza ono, że pole eksploatacji powinno być
tak skonstruowane, by uczestnik obrotu mógł je dostrzec i odróżnić od innych sposobów
korzystania. W powszechnej świadomości społeczeństwa istnieje – w zasadzie od początku –
rozgraniczenie: internet a TV/radio. W celu podkreślenia tej różnicy mówi się nawet telewizja
internetowa. Ponadto, dzięki większym możliwościom jakie daje nadawanie internetowe,
każdy odbiorca odróżni iTV od tradycyjnych środków przekazu i z pewnością nie będzie
traktował tych odmiennych środków przekazu jako substytutów. Wszystkie te rozważania
skłaniają mnie ku ocenie, by nie utożsamiać nadawania internetowego z nadawaniem w
rozumieniu art. 6 pkt. 4 pr.aut.123, a samo nadawanie internetowe uznać za nowe, nienazwane
przez ustawodawcę pole eksploatacji. W celu uświadomienia sobie, jaka jest konsekwencja
takiego zakwalifikowania nadawania internetowego, odsyłam do lektury wprowadzenia
niniejszego artykułu. Takie zakwalifikowanie ułatwiłoby dystrybutorom i użytkownikom
telewizji interaktywnej na ocenę legalności zachowań użytkowników oraz ułatwiłoby
wyodrębnianie już w obrocie prawnym praw cząstkowych ze skutkiem rzeczowym.
123
Tamże.
47
Przytoczenie przeze mnie w niniejszym artykule szeregu poglądów, ocen i możliwości
interpretacyjnych związanych z przyporządkowaniem nowego i w praktyce kłopotliwego dla
prawników zjawiska iTV (internetowej telewizji interaktywnej) w ramy polskiej ustawy o
prawie autorskim pokazuje niezwykłą plastyczność tego aktu normatywnego. Szeroko pojęte
prawo własności intelektualnej jest dziedziną prawa, która jak zasadniczo żadna inna gałąź
prawa musi stawiać czoła coraz to nowym wynalazkom technicznym, których przyrost i
systematyczne pojawianie się obserwujemy na co dzień (i który to przyrost rośnie w
olbrzymim tempie). Za tak prędkimi zmianami rzeczywistości musi podążać prawo. Wydaje
się, iż pomimo bogactwa interpretacji, polskie rozwiązania prawne w omawianym przeze
mnie zakresie odpowiadają wymogom praktyki, wszak praktyka ta nie zgłasza – bynajmniej
na razie – gruntownego, niejako też od początku, normowania tych kwestii. Do tych
niezwykle doniosłych rozważań dodaję również i swoją skromną propozycję rozstrzygnięcia
podejmowanego w tej pracy problemu. Ufam, że poczynione przeze mnie krótkie uwagi w
tym temacie okażą się trafne, naukowo inspirujące, a w prawniczej praktyce - użyteczne.
1. Barta J., Markiewicz R., Prawo Autorskie, Warszawa 2013.
2. Barta J., Markiewicz R., Telewizja interaktywna a prawo autorskie, Oficyna 2007.
3. M. Czajkowska-Dąbrowska (w:),Komentarz do prawa autorskiego, Warszawa 2003.
4. Targosz T. [w:], Bukowski M., Flisak D., Okoń Z., Podrecki P., Raglewski J.,
Stanisławska-Kloc S., Targosz T, Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz,
LEX 2015, nr 9083.
5. Ślęzak P., Pola eksploatacji utworów audiowizualnych, Bydgoszcz 2005.
1. Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego I Rady z dnia 22 V 2001 r. w
sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w
społeczeństwie informacyjnym, (Dz. Urz. WE L 167/10 z 22.6.2001).
2. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, (tekst jedn.
Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631).
48
Uniwersytet Wrocławski
We współczesnym świecie coraz ważniejsza rolę odgrywają biblioteki cyfrowe.
Digitalizacja utworów będących w ich zbiorach pozwala na szybkie i sprawne przeglądanie
zbiorów i treści z dowolnego miejsca, o ile jest ono podłączone do sieci. Sprzyja to rozwojowi
nauki, upowszechnianiu wiedzy oraz budowaniu międzynarodowego społeczeństwa
informacyjnego. Jednak działalność bibliotek w zakresie cyfryzacji i digitalizacji zbiorów
może zagrażać niektórym uregulowaniom zawartych w ustawie z dnia 4 II 1994 o prawie
autorskim i prawach pośrednich124. Celem artykuły jest wskazanie, w jaki sposób obecne
regulacje wpływają na funkcjonowanie bibliotek cyfrowych, czy potrzebne są zmiany w tym
zakresie oraz w jaki sposób biblioteki powinny wykorzystywać swoje możliwości w zakresie
digitalizacji i jaki ma to wpływ na użytkowników. W pierwszej części przeanalizowane
zostaną prawne aspekty funkcjonowania bibliotek tradycyjnych oraz cyfrowych na podstawie
regulacji zawartych w ustawie z dnia 27 VI 1997 o bibliotekach125. Kolejny rozważania
zostaną poświęcone zaleceniom dotyczącym digitalizacji bibliotek zawartych w Zielonej
Księdze Komisji Europejskiej126, W pracy zostanie poruszona również tematyka
dozwolonego użytku art. 28 PrAut. W dwóch ostatnich częściach omówione zostaną regulacje
odnoszące się do tzw. dzieł osieroconych w zbiorach bibliotek (zarówno w prawie polskim
jak i porządku unijnym) oraz kwestia odpowiedzialności bibliotek za działania czytelników.
We wnioskach zostanie wskazane, jakie problemy i wyzwania czekają twórców ewentualnej
nowelizacji przepisów regulujących funkcjonowanie bibliotek cyfrowych.
Status prawny bibliotek określa ustawa o bibliotekach. Ustawodawca nie zdecydował
się jednak na zawarcie w niej definicji legalnej biblioteki. O tym czy dana instytucja jest
biblioteką decyduje nie jej nazwa a typ prowadzonej przez nią działalności. Zadania, które
powinny być realizowane przez biblioteki określa art. 4 przedmiotowej ustawy. Do
podstawowych zadań ustawodawca zaliczył gromadzenie, opracowywanie, przechowywanie i
124
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. Dz. U. z 2006 nr 90 poz.
631 ze zm), dalej PrAut.
125
Ustawa z dnia 27 VI 1997 r. o bibliotekach (tekst jedn. Dz. U. z 2012 nr 642 ze zm.), dalej BiblUst.
126
Zielona Księga Komisji Europejskiej z dnia 16 VII 2008 Prawo autorskie w gospodarce opartej na wiedzy,
www.eur-lex.europa.eu COM/2008/0466.
49
ochrona materiałów bibliotecznych, obsługa użytkowników, przede wszystkim udostępnianie
zbiorów oraz prowadzenie działalności informacyjnej, zwłaszcza informowanie o zbiorach
własnych, innych bibliotek, muzeów i ośrodków informacji naukowej, a także współdziałanie
z archiwami w tym zakresie oraz prowadzenie działalności bibliograficznej, dokumentacyjnej,
naukowo-badawczej,
wydawniczej,
edukacyjnej,
popularyzatorskiej
i
instrukcyjno-
metodycznej.
O tym czy dana instytucja może zostać zakwalifikowana, jako biblioteka, decyduje
wypełnianie przez nią chociażby jednego ze wskazanych przez ustawodawcę zadań. Nie ma
za to znaczenia fakt, czy dana instytucja jest instytucją publiczną czy prywatną, chociaż
przepisy Unii Europejskiej UE różnicują ich pozycję w niektórych aspektach działalności.
Odrębna kwestią są stosunki cywilnoprawne, jakie mogą łączyć biblioteki z
podmiotami trzecimi. Rozważania o statusie cywilnoprawnym bibliotek, a co za tym idzie o
ich miejscu w sferze stosunków cywilnoprawnych należy zacząć od przeanalizowania, czy
biblioteki same w sobie są podmiotami stosunków cywilnoprawnych. Ustawa o bibliotekach
nadaje osobowość prawną jedynie Bibliotece Narodowej, pozostawiając uregulowania tej
materii w stosunku do pozostałych bibliotek przepisom ogólnym. Art. 10 BiblUst stanowi, że
biblioteka może być samodzielną jednostką organizacyjną lub wchodzić w skład innej
jednostki. Wynika z tego, że ustawodawca dopuścił możliwość, że biblioteki będą wchodziły
w skład pewnej większej jednostki np. biblioteki uniwersyteckie, wydziałowe, które są
częścią większego podmiotu jakim jest uczelnia wyższa. Należy zatem uznać, że biblioteki
mogą być osobami prawnymi (np. fundacjami) lub jednostkami organizacyjnymi niebędącymi
osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną lub stanowić część pewnej
większej całości. Z tego drugiego punktu widzenia można wyróżnić biblioteki będące
jednostkami organizacyjnymi, posiadającymi osobowość prawną, wchodzące w skład
jednostki, która również posiada osobowość prawną; jednostki organizacyjne bez
podmiotowości cywilnoprawnej, wchodzące w skład osoby prawnej oraz jednostki
organizacyjne bez podmiotowości prawnej wchodzące w skład jednostek organizacyjnych,
które również są osobowości prawnej pozbawione127.
Miejsce w stosunkach cywilnoprawnych określonej biblioteki ma znamienne
znaczenie dla korzystania przez nią z dozwolonego użytku ustanowionego na rzecz bibliotek
w art. 28 PrAut. W doktrynie istnieją pewne spory dotyczące tego, czy przepis ten kreuje
127
A. Niewęglowski, Prawnoautorskie aspekty udostępniania utworów w działalności bibliotek, dostępny w
Internecie [11.04.2015 r.]:
http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawnoautorskie-aspekty-udostepniania-utworow-w-dzialalnosci-bibliotek.
50
prawo podmiotowe czy np. licencję ustawową. Część autorów postrzega „udostępnianie
utworu”, jako zdarzenie prawne, uwarunkowując możliwość „udostępniania utworu” przez
biblioteki od posiadania przez nie osobowości prawnej128. W przypadku, gdy dana biblioteka
nie posiada osobowości prawnej, korzysta ona z osobowości prawnej jednostki
organizacyjnej, której jest częścią. Ta koncepcja wyklucza możliwość korzystania z
dozwolonego użytku przez biblioteki, które nie posiadają osobowości prawnej i są częścią
instytucji, która również zdolności prawnej nie ma. Należy więc przychylić się do koncepcji,
która uznaje uregulowanie z art. 28 PrAut za licencję ustawową, z której korzystanie nie jest
uzależnione od posiadania osobowości prawnej, ale od spełniania określonych funkcji
społecznych.
W obecnym czasach coraz większa rolę odgrywają biblioteki cyfrowe, czyli takie,
które
treść
posiadanych przez siebie
egzemplarzy utworów udostępniają
swoim
użytkownikom w Internecie129. Jedną z pierwszych definicji biblioteki elektronicznej stworzył
Michael Hart (projekt Gutenberg), który twierdził, że zawierają one zasoby przeszukiwane
przy pomocy techniki komputerowej, które mogą być transmitowane poprzez dyski, linie
telefoniczne lub inne media, co powoduje, że dostęp do książki elektronicznej ma wielu
użytkowników, z różnych miejsc w jednoczesnym czasie 130. Obecnie za biblioteki cyfrowe
uznaje się systemy dostarczające spójny dostęp do zorganizowanych zasobów informacji
i wiedzy, a możliwość zapoznania się z nimi, reorganizacji i wykorzystania zasobów
ułatwiona jest poprzez zastosowanie technologii cyfrowych 131. Transformacja tradycyjnych
bibliotek w wirtualne, a także rozwój i funkcjonowanie instytucji niezależnych stawia przed
ustawodawcą (zarówno polskim jak i unijnym) wiele wyzwań, ponieważ przenoszenie
zasobów bibliotek do strefy online wymaga stworzenia nowych rozwiązań prawnych, które w
odpowiedni sposób będą w stanie chronić prawa autorów, wydawców przy jednoczesnym
zapewnieniu dostępu użytkownikom.
128
Tamże.
B. Jewuła, S. Stanisławska-Kloc, Prawo autorskie a działalność bibliotek (licencja dla bibliotek z art. 28 ust.
pr. aut. i pr. pokr.), dostępny w Internecie, [20.04.2015 r.]:
http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawo-autorskie-a-dzialalnosc-bibliotek-licencja-dla-bibliotek-z-art-28-ust-pr-aut-ipr-pokr.
130
M. Nahotko, Cyfrowa najmłodsza siostra bibliotek, dostępny w Internecie [16.06.2015]:
http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/19/nahotko.html.
131
Tamże.
129
51
Jednym z najbardziej przełomowych dokumentów w zakresie udostępniania treści
utworów w bibliotekach cyfrowych jest Zielona Księga Komisji Europejskiej „Prawo
autorskie w gospodarce opartej na wiedzy”. Jej tematyka dotyczy sposobów publicznego
rozpowszechniania materiałów badawczych, naukowych i edukacyjnych oraz badania
swobodnego przepływu wiedzy na jednolitym rynku. Autorzy przekonują, że szersze
rozpowszechnianie wiedzy przyczynia się do rozwoju bardziej integracyjnych i spójniejszych
społeczeństw i sprzyja równości szans zgodnie z priorytetami przyszłej odnowionej agendy
społecznej.
W dokumencie podkreślono, że w zakresie działalności bibliotek obecnie wyróżnia się
dwa główne problemy: wytwarzanie cyfrowych kopii materiałów przechowywanych w
kolekcjach bibliotecznych oraz dostarczanie tych kopii użytkownikom droga elektroniczną.
W Księdze poruszany jest szczególnie ważny dla tworzenia i funkcjonowania
bibliotek cyfrowych aspekt komercjalizacji zasobów intelektualnych. Według autorów,
kluczowy dla interpretacji dokumentu termin „gospodarka oparta na wiedzy” jest
powszechnie stosowany, jako określenie działalności gospodarczej, która nie tyle opiera się
na zasobach naturalnych ziemi, ale na zasobach intelektualnych, czyli np. know-how i wiedza
specjalistyczna. Najważniejszym dla zrozumienia tego terminu jest stwierdzenie, że wiedza i
edukacja mogą być traktowane, jako aktywa handlowe lub jako edukacyjne i intelektualne
produkty i usługi, które mogą być eksportowane ze znacznym zyskiem. Takie rozumienie
terminu gospodarki opartej na wiedzy ma kluczowe znaczenie w procesie powstawania i
funkcjonowania bibliotek cyfrowych. Stanowi bowiem podstawy tworzenia instytucji,
których głównym zadaniem jest rozpowszechnianie wiedzy, zasobów intelektualnych nie
tylko wobec stosunkowo wąskiego grona użytkowników bibliotek tradycyjnych, ale przede
wszystkim do szeroko pojętego społeczeństwa informacyjnego. Biblioteki cyfrowe w
założeniu
służą
rozpowszechnianiu
swoich
zbiorów
powszechnemu,
praktycznie
nieograniczonego gronu odbiorców.
Jednocześnie podkreśla się, że wysoki poziom ochrony praw autorskich jest niezwykle
ważny dla twórczości intelektualnej, ponieważ prawo autorskie zapewnia utrzymanie i rozwój
kreatywności oraz leżą w interesie podmiotów, których prawa są chronione. Wskazano
również, że ściśle określony i skuteczny system ochrony praw autorskich i pokrewnych jest
niezbędny, aby zapewnić autorom i producentom wynagrodzenie za ich działalność twórcza
oraz zachęcać ich do inwestowania w prace twórcze.
52
Należy jednak jednoznacznie stwierdzić, ze biblioteki i inni beneficjenci praw
związanych z dozwolonym użytkiem nie są uprawnieni do ogólnego wyjątku od prawa
zwielokrotniania, czyli wytworzenia kopii utworu, który został wcześniej utrwalony 132. Jest to
dozwolone jedynie w szczególnych, ściśle określonych przypadkach np. z uwagi na czynności
niezbędne do ochrony utworów. Podkreślenia wymaga fakt, że digitalizacja, która często
wiąże się z przechodzeniem bibliotek z formy „analogowej” na „cyfrową”, a zmiana samego
formatu utworu wymaga zwielokrotnienia. Nie oznacza to jednak, że każdy utwór w zbiorze
biblioteki cyfrowej został poddany digitalizacji. Niektóre kategorie utworów w swojej
pierwotnej formie utrwalone zostały w postaci pliku elektronicznego, co wyklucza możliwość
ich ponownej digitalizacji. Również w przypadku utworów, które zostały dostarczone
bibliotekom w formie elektronicznej (np. popularne e-booki) trudno mówić o ich ponownej
digitalizacji. Jednocześnie zasadne jest wskazanie, że zgodnie z pkt 9 zalecenia Komisji z
dnia 24 VIII 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępniania w Internecie dorobku kulturowego
oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych 133 zaleca się wprowadzenie do ustawodawstw
krajowych przepisów pozwalających na wielokrotne powielanie oraz zmianę formatu i/lub
nośnika dorobku kulturowego poprzez instytucje publiczne w celu ochrony zasobów
cyfrowych, zgodnie ze wspólnotowymi i międzynarodowymi standardami w zakresie ochrony
intelektualnej. Zdaniem wielu autorów, na gruncie prawa polskiego, art. 28 zezwala na
digitalizację utworów w zakresie działalności bibliotek cyfrowych 134.
W Zielonej Księdze podkreślono jednocześnie, że dozwolony użytek pozwalający
udostępniać utwory czytelnikom, nie obejmuje dostarczania dokumentów użytkownikom
ostatecznym drogą elektroniczną. Powołując się na motyw 40 dyrektywy 2001/29/WE 135,
wskazuje, że wyjątek, którym objęte są biblioteki nie powinien obejmować „korzystania w
ramach dostarczania przez Internet utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną”.
Wydaje się zatem, że biblioteki cyfrowe nie są upoważnione do udostępniania swoich
zasobów w trybie on-line, a jedynie zostały upoważnione do udostępniania ich za pomocą
końcówek terminali informatycznych znajdujących się w ich siedzibie lub miejscach, w
których prowadzą swoją działalność.
132
T. Targosz, Komentarz do art. 50 [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak,
Warszawa 2015, s.730.
133
Zalecenie Komisji z dnia 24 VIII 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępnienia w Internecie dorobku
kulturowego oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych (Dz.U. L 236 z 31.8.2006, str. 28-30).
134
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2013 s. 207.
135
Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji
niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (Dz.U. L 167 z
22.6.2001, str. 10-19).
53
Regulacje zawarte zarówno w Zielonej Księdze jak i dyrektywie zostały
implementowane do polskiego ustawodawstwa nowelizacją PrAut z 2004 r136. Ze względu na
duży luz decyzyjny jaki zostawiono w tym zakresie państwom członkowskim, dla pełnego
zrozumienia charakteru dozwolonego użytku bibliotek niezbędna jest analiza polskich
przepisów zawartych w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Ustawa o prawach autorskich i prawach pokrewnych w art. 28 przewiduje pewne
ograniczenia z korzystania przez uprawnione podmioty z ich praw majątkowych na rzecz
dozwolonego użytku publicznej ustanowionego na rzecz bibliotek, archiwów i szkół. Zgodne
z tym artykułem biblioteki, archiwa i szkoły mogą udostępniać nieodpłatnie, w zakresie
swoich zadań statutowych, egzemplarze utworów rozpowszechnionych, sporządzać lub zlecać
sporządzanie egzemplarzy rozpowszechnionych utworów w celu uzupełnienia, zachowania
lub ochrony własnych zbiorów oraz udostępniać zbiory dla celów badawczych lub
poznawczych
za
pośrednictwem
końcówek
systemu
informatycznego
(terminali)
znajdujących się na terenie tych jednostek. Przepis ten, w dużej mierze odnosi się jedynie do
zasobów książkowych, ale w związku z następującą multimedializacją bibliotek, można
zastosować go również do utworów muzycznych, audiowizualnych, w ograniczonym zakresie
również do programów komputerowych. W doktrynie podkreśla się, że udostępnienie
utworów na gruncie tego artykułu ma charakter nieodpłatny, biblioteki nie mają również
obowiązku zapłacenia wynagrodzenia autorowi utworu137.
Aby dokładnie zrozumieć idee, jaka przyświeca obecnej regulacji zawartej w art. 28
PrAut należy prześledzić, jakie zmiany w niej zaszły po 1 IV 2004 r. W poprzednim stanie
prawnym, dozwolony użytek był związany jedynie z utworami opublikowanymi, które to na
gruncie definicji legalnych zawartych w ustawie mają węższy zakres niż utwory
rozpowszechnione. Co więcej, warunkiem
zwielokrotnienia
utworu
było
również
niedostępność takich utworów na rynku. Dodatkowym ograniczeniem było zastrzeżenie, że w
ramach tej regulacji biblioteki mogły stworzyć jedynie pojedyncze egzemplarze dzieła.
Zmiany, które zaszły w istotny sposób zmieniły sposób funkcjonowania bibliotek, nie tylko
zrezygnowano z wymogu wcześniejszego opublikowania utworu i z określenia liczby
136
Ustawa z dnia 1 IV 2004 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 2004 nr 91
poz. 869).
137
J. Barta, R. Markiewicz, jw. s. 204-205.
54
możliwych zwielokrotnionych egzemplarzy, ale przede wszystkim z wymogu, aby te dzieła
były dostępne w handlu138. Według niektórych autorów sformułowany w taki sposób przepis,
powoduje skutki prawne, które ciężko zaakceptować zarówno wydawcom jak i autorom,
prowadząc do nieograniczonych możliwości uzupełniania zbiorów przez biblioteki 139.
Wątpliwości te rozwiał wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 IX 2013140, w którym
sąd stwierdził, że egzemplarz zwielokrotniony (na przykład zeskanowany i umieszczony w
Internecie) nie może funkcjonować „obok” będącego już w posiadaniu biblioteki egzemplarza
utworu. Sporządzanie kolejnych egzemplarzy utworu nie może w efekcie prowadzić do
zwiększenia ilości egzemplarzy będących w obiegu.
W wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 22 VIII 2013141 podkreślono, że
„sporządzanie przez instytucję biblioteczną egzemplarzy utworów dotyczy jedynie tych
zasobów, które zostały rozpowszechnione, w rozumieniu przepisów prawa autorskiego”. Jeśli
do sporządzenia egzemplarzu utworu dochodzi w celu uzupełnienia zbiorów, biblioteka w
efekcie otrzymuje materiał, którym wcześniej nie dysponowała (często zdarza się tak w
przypadku tzw. białych kruków). Ustawowe pojęcia „zachowanie” oraz „ochrona zbioru”
może odnosić się do podjęcia czynności, które zapobiegną utracie utworu na skutek
pogorszenia się jakości nośnika materialnego.
Powstaje jednak pytanie, czy dozwolony użytek, z jakiego korzystają biblioteki na
gruncie art. 28 obejmuje swoim zakresem również sferę on-line, czy dotyczy udostępniania w
katalogach internetowych utworów, których egzemplarze znajdują się w tradycyjnej postaci w
zbiorach bibliotek oraz czy zawiera również zezwolenie na powielanie egzemplarzy
udostępnionych w sposób elektroniczny przez użytkowników bibliotek.
W pierwszym rzędzie art. 28 pkt 1 PrAut dopuszcza nieodpłatne udostępnianie
egzemplarzy rozpowszechnionych przez wskazane w nim instytucje. Na gruncie art. 28 Pr.
Aut. nie jest dozwolone dokonywanie wypożyczenia egzemplarzy utworów w postaci plików
elektronicznych142. Artykuł 28 pkt 3 PrAut dopuszcza możliwość udostępniania zasobów w
postaci cyfrowej, jednak wprowadza również bardzo istotne ograniczenie, tzn. udostępnienie
to może nastąpić jedynie poprzez korzystanie z końcówek terminali znajdujących się na
terenie biblioteki lub innego podmiotu, który korzysta z dozwolonego użytku na gruncie art.
28 PrAut. Oznacza to, że ustawodawca zasadniczo wykluczył możliwość wypożyczania
138
Tamże.
Tamże.
140
Wyrok SA w Łodzi z 18 IX 2013, sygn. akt I ACa 406/13, SIP Legalis nr 740730.
141
Wyrok SA w Łodzi z 22 VIII 2013, sygn. akt I ACa 318/13, SIP Legalis nr 736874.
142
E. Ferenc- Szydełko, Komentarz do art. 28 [w:] Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Komentarz, SIP Legalis [19.04.2015].
139
55
elektronicznych książek niezależnie od stopnia funkcjonujących zabezpieczeń technicznych
uniemożliwiających dalsze kopiowanie książek czy limitowanie czasu korzystania 143.
Regulacje zawarte w art. 28 PrAut dotyczą utworów, co do których prawa majątkowej
jeszcze nie wygasły. Pojawia się zatem problem utworów, co do których prawa majątkowe
wciąż trwają, jednak osoba zainteresowana skorzystaniem z tych utworów nie jest w stanie
określić ich autora. W przypadku dzieł osieroconych ponownie krzyżują się swoim zakresem
regulacje polskie i unijne.
Zielona Księga zawiera w sobie również propozycje uregulowań dotyczących
prawnoautorskich aspektów udostępniania przez biblioteki dzieł osieroconych, które
następnie zostały implementowane do dyrektywy 2001/29/WE. Utwory osierocone są to
utwory, które są nadal objęte prawami autorskimi bądź pokrewnymi, ale nie można ustalić
tożsamości właścicieli tych praw albo jednego z nich lub ich miejsca pobytu, mimo
przeprowadzenia starannych poszukiwań i zachowania ich wyników 144. Problem ten w dużej
części dotyczy utworów, które nie są już wykorzystywane do celów handlowych. Obecnie, w
bibliotekach cyfrowych dziełami osieroconymi mogą być nie tylko utwory literackie, ale
również fotografie oraz utwory audiowizualne. Brak informacji na temat autorów może
skutecznie hamować próby udostępniania tych utworów szerszej grupie czytelników, a w
konsekwencji prowadzić do ich zapomnienia. Dotyczy to w szczególności osieroconych
utworów audiowizualnych.
Problem z utworami osieroconymi sprowadza się głównie do zagwarantowania, że
użytkownicy udostępniający utwory osierocone nie będą winni naruszenia praw autorskich w
sytuacji, gdy wcześniej nieznany podmiot praw autorskich zgłosi się, aby dochodzić praw do
swojego utworu. Pomimo różnic w podejściach do kwestii utworów osieroconych, większość
proponowanych rozwiązań opiera się na wspólnej zasadzie, która stanowi, że użytkownik ma
obowiązek przeprowadzić wystarczające poszukiwania w celu ustalenia tożsamości lub
miejsca pobytu podmiotu lub podmiotów praw autorskich. Obowiązek przeprowadzenia
uprzednio odpowiednich poszukiwań nałożony jest również na biblioteki, łączy się on
143
Tamże.
„Artykuł Dyrektywa o dziełach osieroconych. Kompendium”, dostępny w Internecie [19.04.2015 r.]:
http://www.copyrightpolska.pl/docs/Dyrektywa_o_dzielach_osieroconych_kompendium.pdf.
144
56
również z potrzebą określenia początkowej daty okresu ochronnego, co często jest
niemożliwe lub szczególnie utrudnione145.
W 2006 r. Komisja Europejska przyjęła zalecenie, którego celem było zachęcenie
państw członkowskich do stworzenia regulacji ułatwiających wykorzystanie utworów
osieroconych. Szczegółowe rozwiązania mają być jednak wypracowane na szczeblu
krajowym, jednak wydaje się, że w związku z potencjalnie transgranicznym charakterem tego
problemu może być wymagane przyjęcie zharmonizowanego podejścia.
Gdy chodzi zaś o udostępnianie osieroconych przedmiotów praw pokrewnych
dyrektywa o dziełach osieroconych ma stosunkowo wąski zakres przedmiotowy. Nie
wszystkie kategorie dzieł osieroconych instytucje kultury będą mogły udostępniać. Z tego
punktu widzenia dotyczy ona: utworów opublikowanych w postaci książek, czasopism, gazet,
magazynów oraz innych tekstów pisanych, które znajdują się w zbiorach publicznie
dostępnych bibliotek, placówek oświatowych lub muzeów, a także w zbiorach archiwów lub
instytucji odpowiedzialnych za dziedzictwo filmowe lub dźwiękowe; utworów filmowych lub
audiowizualnych i fonogramów znajdujących się w zbiorach publicznie dostępnych bibliotek,
placówek oświatowych lub muzeów, a także w zbiorach archiwów lub instytucji
odpowiedzialnych za dziedzictwo filmowe lub dźwiękowe; utworów filmowych lub
audiowizualnych i fonogramów wyprodukowanych przez nadawców publicznych do
31.12.2002 r. włącznie i znajdujących się w ich archiwach.
Przyjęta 13 V 2015 r. przez rząd nowelizacja PrAut umożliwi korzystanie przez
instytucje kultury (biblioteki, muzea, filmoteki) i inne jednostki organizacyjne z dzieł
osieroconych146. W celu uzyskania statutu dzieła osieroconego niezbędne będzie
przeprowadzenie starannych poszukiwań osób uprawnionych, jeśli te poszukiwania nie
przyniosą zamierzonego efektu, utwór zostanie uznany za osierocony, a posiadające go
instytucje będą mogły go zwielokrotniać i udostępniać w Internecie w celach edukacyjnych i
kulturalnych.
Cyfryzacja zbiorów bibliotecznych stawia zarówno przed bibliotekami jak i
prawodawcą wiele wyzwań. Wydaje się, że obecne regulacje idą w dobrym kierunku, a ich
zakres w przeważającej części odpowiada potrzebom współczesnego społeczeństwa.
145
K. Siewicz, Propozycja nowelizacji prawa autorskiego w zakresie działalności bibliotek, ZNUJ nr 4/2013, s.
59.
146
PAP, Duża nowelizacja prawa autorskiego została przyjęta przez rząd, dostępny w Internecie [24.06.2015 r.]:
http://prawo.rp.pl/artykul/1200380.html.
57
Wskazując na ich zakres podmiotowy regulacji, należałoby postulować objęcie prawem
dozwolonego użytku w zakresie utworów osieroconych na szczeblu prawa unijnego, również
biblioteki prywatne (działające np. w formie stowarzyszeń), które ze względu na swoją
specyficzną strukturę mogą być w posiadaniu takich dzieł. Wskazać można również na
perspektywiczne spojrzenie prawodawcy w kontekście coraz szybciej rozwijających się
nowych technologii. W kontekście regulacji dotyczącej bibliotek cyfrowych, archiwów i
muzeów należy zauważyć, że jako jedna z niewielu wydaje się uprzedzać postęp
technologiczny, jasno wskazując prawa i obowiązki tych instytucji jak również sposób ich
funkcjonowania w stosunku do użytkowników. W przyszłości być może potrzebne będą
regulacje, które w jasny sposób wskażą uprawnienia w zakresie wypożyczania utworów online, jednak w obecnej sytuacji oraz w perspektywie najbliższych kilku lat, wystarczającą rolę
pełnić będzie orzecznictwo, w którym dokonana zostanie skrupulatna analiza prawna
obowiązujących przepisów. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że wszelkie ewentualne
interpretacje jak i zmiany obowiązującego prawa powinny się odbywać z pełnym
poszanowaniem praw autorów utworów, w sposób, który zachęci ich do wysiłku twórczego
oraz pozwoli wydawcom na bezpieczne i opłacalne publikowanie utworów. Na postulaty te
odpowiada przyjęta 13 V 2015 r. przez rząd nowelizacja PrAut. Projekt ustawy wprowadzenie
wynagrodzenia za użyczenie egzemplarzy utworów przez biblioteki publiczne (tzw. public
lending right) przewidziane dla twórców utworów w języku polskim, tłumaczy na język
polski, wydawcy. Wynagrodzenie będzie wypłacane z Funduszu Promocji Kultury za
pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania. Przyjęte zmiany być może doprowadzą
do polepszenia sytuacji ekonomicznej twórców, co może być także dodatkową motywacją dla
ich rozwoju artystycznego. Jednocześnie konieczne jest, aby przyszłe nowelizacje realizowały
założenia wynikające z koncepcji gospodarki opartej na wiedzy oraz dążyły do ułatwienia i
odformalizowania dostęp do wiedzy, zasobów kultury jak najszerszemu gronu odbiorców.
1. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2013.
2. Flisak D. (red), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX., Warszawa
2015.
3. Siewicz K., Propozycja nowelizacji prawa autorskiego w zakresie działalności
bibliotek, ZNUJ nr 4/2013.
58
1. Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w
sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w
społeczeństwie informacyjnym (Dz.U. L 167 z 22.6.2001, str. 10-19).
2. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. Dz.
U. z 2006 nr 90 poz. 631 ze zm).
3. Ustawa z dnia 27 VI 1997 r. o bibliotekach (tekst jedn. Dz. U. z 2012 nr 642 ze zm.).
4. Ustawa z dnia 1 IV 2004 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych (Dz. U. 2004 nr 91 poz. 869).
5. Zalecenie Komisji z dnia 24 VIII 2006 r. w sprawie digitalizacji i udostępnienia w
Internecie dorobku kulturowego oraz w sprawie ochrony zasobów cyfrowych (Dz.U.
L 236 z 31.8.2006, str. 28-30).
6. Zielona Księga Komisji Europejskiej z dnia 16 VII 2008 Prawo autorskie w
gospodarce opartej na wiedzy, www.eur-lex.europa.eu COM/2008/0466.
1. Wyrok SA w Łodzi z 22 VIII 2013, sygn. akt I ACa 318/13, SIP Legalis nr 736874.
2. Wyrok SA w Łodzi z 18 IX 2013, sygn. akt I ACa 406/13, SIP Legalis nr 740730.
1. Artykuł Dyrektywa o dziełach osieroconych. Kompendium,
http://www.copyrightpolska.pl/docs/Dyrektywa_o_dzielach_osieroconych_kompendiu
m.pdf.
2. Ferenc-Szydełko E., Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz,
SIP Legalis.
3. Jewuła B., Stanisławska-Kloc S., Prawo autorskie a działalność bibliotek (licencja dla
bibliotek z art. 28 ust. pr. aut. i pr. pokr),
http://www.lex.pl/akt/-/akt/prawo-autorskie-a-dzialalnosc-bibliotek-licencja-dlabibliotek-z-art-28-ust-pr-aut-i-pr-pokr.
4. Nahotko M., Cyfrowa najmłodsza siostra bibliotek,
http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/19/nahotko.html.
5. PAP, Duża nowelizacja prawa autorskiego została przyjęta przez rząd,
http://prawo.rp.pl/artykul/1200380.html.
59
Uniwersytet Wrocławski
Patent, jak również tajemnica przedsiębiorstwa, spełniają w dzisiejszych czasach
funkcję ochronną, zabezpieczającą za pomocą obowiązującego prawa, wytwory ludzkiego
umysłu – czyli szeroko rozumianą własność intelektualną. W literaturze, czy też w
najnowszych artykułach dotyczących prawa własności intelektualnej, funkcję tą trafnie
wskazał choćby B. Wieczorek, autor jednego z najpoczytniejszych blogów o tematyce prawa
własności intelektualnej: „Fundamentalną istotą systemu patentowego jest udzielenie
ograniczonej w skonkretyzowanych ramach czasowej wyłączności na wykorzystywanie
wynalazków w zamian za późniejszą publikację zasad ich działania, dzięki czemu pewne
elementy specjalistycznej wiedzy mogą trafić do domeny publicznej” 147. Warto już w tym
miejscu zaznaczyć, że rozwój cywilizacji, a w szczególności technicznych jej dokonań, stawia
pytanie o sens chronienia czegoś, co częstokroć wymyka się wielorakim klasyfikacjom
prawnym ze względu na dynamizm przemian istoty przedmiotu. Inaczej mówiąc, rodzi się
tutaj swoiste pytanie walidacyjne - pytanie o celowość obowiązywania regulacji patentowych
w obecnym kształcie.
W dzisiejszych czasach, technologia ma niesamowity pęd rozwojowy; codziennie
powstają coraz to nowe wynalazki, które udoskonalają te, które powstały raptem kilka
miesięcy wcześniej. Jednocześnie, biorąc pod uwagę rodzimy stan prawny oraz wyliczenia
podmiotów reprezentujących w postępowaniu patentowym osoby zainteresowane uzyskaniem
patentu, szacunkowy czas procedury zmierzającej do jego udzielenia wynosi, od chwili jego
zgłoszenia do Urzędu Patentowego RP i publikacji, średnio od 3 do 5 lat, czasami nawet cała
procedura trwa znacznie dłużej – wliczając w to sprzeciw osób przeciwnych uznaniu jakiegoś
rozwiązania za patent, wraz z ewentualną procedurą odwoławczą, może wynieść w skrajnych
wypadkach 8-9 lat. Zaznaczyć należy, że są to oczywiście wyliczenia szacunkowe podmiotów
zajmujących się postępowaniem patentowym na co dzień, w ramach reprezentacji strony,
jednakże oddające w znacznym stopniu dużą rozpiętość czasową pomiędzy zgłoszeniem
147
T. Hart, L. Fazzani, Intellectual Property Law, Nowy Jork 2000, s. 9-10 [za:] B. Wieczorek, Patenty a
tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://prawo-ip.blogspot.com/2013/04/patenty-tajemnica-przedsiebiorstwa.html.
60
patentu a jego uzyskaniem148. Koncerny i zaawansowane technologiczne przedsiębiorstwa
globalne prześcigają się w prowadzeniu „wojen patentowych”, które polegają zasadniczo na
zatrzymywaniu
rozwoju
technologicznego
i
zwalczaniu
podmiotów
prowadzących
konkurencyjną działalność gospodarczą na rynku pod zarzutem naruszania praw
wyłącznych149 - warto wskazać choćby sławny i medialny w ostatnim czasie spór pomiędzy
korporacjami przemysłu elektronicznego Samsung i Apple 150. B. Wieczorek słusznie
wskazuje, że „czas życia technologii jest krótszy i bardziej dynamiczny. Telefon potrzebował
50 lat, aby znaleźć zastosowanie u 25% Amerykanów. Telefon komórkowy taki stopień
nasycenia rynku osiągnął już po 7 latach” 151. Wskazany postęp technologiczny, prowokuje
pewne problemy natury prawnej, z którymi teoria i praktyka prawa musi wyjść naprzeciw.
Wynalazcy, czy też coraz częściej, szeroko pojęte podmioty gospodarcze prowadzące
działalność wynalazczą, w związku ze wskazanymi powyżej niedogodnościami (wojny
patentowe), dokonują wyboru rodzaju środka ochrony swoich praw do wynalazku, nie
zgłaszając wniosków o udzielenie patentu, a starając się utrzymać efekty swojej działalności
in pectore – za pomocą instytucji znanej w prawie handlowym jako „tajemnica
przedsiębiorstwa”. Bodaj najbardziej znanym przykładem podmiotu gospodarczego, który
uznał, że tajemnica przedsiębiorstwa będzie rozwiązaniem gwarantującym silniejsze
możliwości ochrony niż patent, jest Coca-Cola Company – skład oraz same proporcje
składników napoju Coca-Cola do dziś pozostają najpilniej strzeżoną tajemnicą gospodarczą
świata152.
Wzrost ryzyka związany z ujawnianiem wynalazków (tyczy się to także wzorów
użytkowych i przemysłowych) dla celów patentowych oraz niska jego użyteczność w
niektórych dziedzinach gospodarczych (w szczególności chodzi tutaj o przemysł spożywczy),
będzie rodził coraz to nowe pytania o sensowność obecnych regulacji 153. Z jednej strony,
mamy bowiem do czynienia z ochroną najszerszą, mającą status właściwie niepodważalny,
systemem chronionym przez państwo i uosabiające je organy, z drugiej strony natomiast
148
Szereg informacji nt. długości czasu trwania całego postępowania patentowego, można znaleźć na stronach
internetowych podmiotów zajmujących się szeroko pojętą ochroną patentową, gdzie podaje się wyliczenia
szacunkowe, np. http://ultrapatent.eu/patentpytania.html, http://brante.pl/kosztuje-ochrona-patentowa-polsce lub
http://innovation.nencki.gov.pl/opis-procedury-postepowania-patentowego - dostępny w Internecie [23.05.2015
r.].
149
B. Wieczorek, jw.
150
T. Deptuła, Apple wygrał wojnę patentową z Samsungiem, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1066795.html.
151
B. Wieczorek, jw.
152
L. Rafa, Receptura Coca-Coli – Święty Graal światowej gospodarki, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.polskatimes.pl/artykul/909252,receptura-cocacoli-swiety-graal-swiatowej-gospodarki,id,t.html.
153
B. Wieczorek, jw.
61
system ten zdaje się nie nadążać za postępującymi zmianami. Ponadto, samo postępowanie
patentowe, mimo swego anachronizmu, jest procedurą kosztowną, często nieadekwatnie w
stosunku do długości pełnej ochrony patentowej154. Wskazane aspekty powodują, że
przedsiębiorcy szukają obecnie metod alternatywnych, takich jak wskazana tajemnica
przedsiębiorstwa, mogących zapewnić pożądaną przez nich efektywność, zmniejszając
jednocześnie obciążenia finansowe i długotrwałą procedurę „researchingu” obecną w
postępowaniu patentowym.
Reasumując, wśród instrumentów prawnych służących do ochrony własności
intelektualnej w obrocie gospodarczym istotne miejsce zajmują wskazane patenty oraz
tajemnica przedsiębiorstwa. Zakres takiej ochrony, czas jej trwania oraz przesłanki konieczne
do jej uzyskania są różne, a wręcz wykluczające się zakresowo 155.
Przechodząc bezpośrednio do problematyki, której dotyczy niniejszy artykuł, należy
dokonać zdefiniowania pewnych pojęć. Poczynając od patentu, wskazać należy że
najistotniejszym, a wręcz fundamentalnym założeniem tegoż systemu jest udzielanie
czasowego monopolu na wykorzystywanie (najczęściej komercyjne) wynalazków w zamian
za publikację zasad ich działania, co oznacza możliwość wykorzystywania już wytworzonej i
ujawnionej wiedzy przez innych – jest majątkowym prawem cywilnym, o konotacji ściśle
podmiotowej, skutecznym „erga omnes”, z którym uprawniony może władać na podstawie i
w granicach prawa156. Dynamiczny postęp w technice i przemyśle hi-tech, coraz bardziej
zakrojona globalizacja handlu oraz, w związku z rozwojem prawa międzynarodowego (czego
szczególnym wyrazem jest Konwencja Berneńska), uznanie praw własności intelektualnej
jako istotnych praw podmiotów gospodarczych, poddają jednak w wątpliwość sens takiego
uzasadnienia. Nieco wyżej, zostały zasygnalizowane najistotniejsze, zdaniem autora,
mankamenty
systemu
patentowego.
Przede
wszystkim,
„nieuchwytność”
rozwoju
technologicznego wraz z rozwojem międzynarodowego handlu na niespotykaną dotąd skalę,
staje się argumentem przemawiającym za tym, ażeby stosować inne, mniej sformalizowane
techniki zabezpieczania informacji dających przewagę nad konkurencją. Stanie się to, być
154
Szerzej na temat kosztów takiego postępowania można się dowiedzieć tu: http://brante.pl/kosztuje-ochronapatentowa-polsce, dostępne w Internecie [23.05.2015 r.] oraz w samym Rozporządzeniu ministra
sprawiedliwości z dnia 2 XII 2003 r. w sprawie opłat za czynności rzeczników patentowych.
155
A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności patentowej, Warszawa 2011, s. 171 i n. oraz B. Wieczorek, Tajemnica
przedsiębiorstwa a patent, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://prawo-ip.blogspot.com/2013/09/tajemnica-przedsiebiorstwa-patent.html
156
T. Hart, L. Fazzani, j.w., s. 9-10 [za:] B. Wieczorek, Patenty…, jw.
62
może w niedalekiej przyszłości, przyczyną dla której sami przedsiębiorcy coraz częściej będą
odchodzić od stosowania ochrony patentowej.
Odnosząc się do artykułu B. Wieczorka, tajemnicą przedsiębiorstwa z kolei jest każda
nieujawniona do wiadomości publicznej informacja techniczna, technologiczna lub
organizacyjna przedsiębiorstwa, także jakiekolwiek inne informacje posiadające wartość
gospodarczą, co implikuje niejako, by dana informacja była objęta znacznym stopniem
poufności157. Pojęcie tajemnicy przedsiębiorstwa powinno być interpretowane bardzo szeroko
– wg autorów komentarzy do p.w.p. lub k.s.h. należy w to wliczać nawet tak niecodzienne
aspekty społeczno-gospodarcze jak elementy strategii marketingowej, metody prowadzenia
kampanii reklamowych, a nawet nieformalne powiązania bankowe158. Tym niemniej, pomimo
tego szerokiego pojmowania tego pojęcia, mamy do czynienia z pewnym istotnym ekstremum
– informacje, mogące być objęte tajemnicą przedsiębiorstwa muszą dawać przewagę
konkurencyjną nad pozostałymi przedsiębiorcami. Pamiętać jednak należy, że taka granica
jest dosyć nieostra, wymaga bowiem, najczęściej od sędziego rozpatrującego konkretną
sprawę w postępowaniu sądowym oceny „stricte” indywidualnej, charakterystycznej dla
określonego stanu faktycznego sprawy.
Warto w tym miejscu dodać, że jeżeli dany podmiot chce nadać jakiejś informacji
przymiot tajemnicy przedsiębiorstwa, to nie jest konieczne, by była ona całkowicie tajna, a
jedynie, by krąg osób, które są w posiadaniu takiej informacji, był ograniczony lub mocno
zawężony159. Tajemnica taka z pewnością nie może być znana powszechnie (przestaje być
wtedy siłą rzeczy „tajemnicą”) ani nie może być poznana przez grupę osób (czy też określony
zespół podmiotów), która ze względu na swój status prawny, gospodarczy lub prawnogospodarczy mogłaby być zainteresowana uzyskaniem informacji objętej tajemnicą 160.
Przykładowo więc, jeżeli przedsiębiorstwo technologiczne, wejdzie w posiadanie jakiegoś
przełomowego projektu smartfona, który to projekt był przedmiotem tajemnicy innego
przedsiębiorstwa, to tym samym, co do zasady, nie będziemy mieli już do czynienia z
tajemnicą przedsiębiorstwa bowiem w posiadanie tej objętej tajemnicą informacji wszedł inny
potentat przemysłu elektronicznego. Jednakże, co jest niejako warunkiem „sine qua non” dla
utraty przez daną informację przymiotu poufności, owa informacja musiałaby jeszcze
dodatkowo ulec upublicznieniu szerszemu gronu potencjalnych odbiorców (np. klientom czy
157
A. Szewc [w:] System prawa handlowego – tom 3. Prawo własności przemysłowej, red. E Nowińska, K.
Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 383, B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.
158
S. Sołtysiński [w:] Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz., red. J. Szwaja, s. 312 i n.
159
E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2010, s. 492 i n., A.
Szewc [w:] System…, s. 384.
160
E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, j.w., s. 492 i n.
63
innym szeroko pojętym „beneficjentom informacji”) – wtedy dopiero definitywnie traci ona
ww. przymiot poufności. Fakt, czy dana informacja będzie objęta tajemnicą przedsiębiorstwa
lub nie, będzie oceniany „ad causam”, w oparciu przede wszystkim o stwierdzenie, czy dany
krąg osób, który uzyskał informacje na ten temat, a przede wszystkim liczba tych osób,
implikuje fakt, że określona informacja jest upubliczniona. Ważna cechą tajemnicy jest więc
to, że nie może ona w określonym „continuum” czasowym ustać i zostać wyjawiona.
Kolejnym istotnym aspektem jest również to, że sama tajemnica może obejmować tylko takie
dobra intelektualne, co do których możliwe jest zachowanie przymiotu poufności 161. W
systemach
i
komentarzach
można
spotkać
się
ze
stwierdzeniem,
że
tajemnica
przedsiębiorstwa jest relatywnie rzadziej używana w odniesieniu do produktów niemających
trwałej postaci, a więc rozlicznych mieszanin, cieczy, czy nawet lekarstw ze względu na tzw.
„reverse engineering”, który prowadzić może do „rozszyfrowania” swoistego, właściwego dla
tegoż produktu składu, a w konsekwencji poznania jego istoty162. Autor nie zgadza się jednak
z tym twierdzeniem. Obecnie, obserwujemy bowiem coś zgoła przeciwnego, wystarczy
choćby przypomnieć podnoszony wyżej przykład Coca-Cola Company czy sieci fast-foodów,
takich jak np. KFC czy McDonald’s, które opierają swoje branżowe działanie o zachowanie w
ścisłej tajemnicy receptur różnorakich mieszanin przez nie używanych, np. napojów,
przypraw, czy też nawet receptur dotyczących tworzenia określonych sosów. Do dzisiaj,
nawet pomimo wielokrotnych prób stosowania „inżynierii odwrotnej” nie jest możliwe
poznanie tak dokładnego doboru mieszanin, by powstał produkt nawet o zbliżonym smaku
czy innych właściwościach w stosunku do produktów wspomnianych koncernów. Zatem,
tajemnica przedsiębiorstwa stwarza również możliwości jej skutecznego używania także w
kontekście produktów nie mających trwałej postaci. Sama problematyka „reverse
engineering” jest zresztą tematyką mocno kontrowersyjną, poruszaną najczęściej przy okazji
dekompilacji programów komputerowych w świetle dyrektywy 91/250/EWG163, tym niemniej
wartym zasygnalizowania jest również odniesienie tego skomplikowanego inżynieryjnie
procesu do jego możliwego zastosowania w przemyśle spożywczym, chemicznym,
petrochemicznym i farmaceutycznym oraz implikacji z tym związanych dotyczących
instytucji tajemnicy przedsiębiorstwa.
161
A. Szewc [w:] System…, s. 383.
Tamże, s. 383.
163
Z. Okoń, Projekt dyrektywy o wynalazkach implementowanych komputerowo a prawnoautorska ochrona
programów komputerowych, „CBKE e-biuletyn”, nr 1/2005, s. 14, dostępny w Internecie [23.05.2015]:
http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/23673/Projekt_dyrektywy_o_wynalazkach_implementowanych_komp
uterowo.pdf.
162
64
„Last but not least”, finalnym rozróżnieniem ochrony patentowej od ochrony
informacji poprzez tajemnicę przedsiębiorstwa jest specyficzna cecha tej instytucji,
przejawiająca się w tym, że utrzymywanie jakiejś informacji w tajemnicy tworzy jedynie
pewną wyłączność faktyczną, nieusankcjonowaną prawnie, co implikuje brak prawa
podmiotowego do przedmiotu tej faktycznie określonej wyłączności, skutkującym jedynie
pewną ochroną przewiedzianą w deliktowej części kodeksu cywilnego 164. W ocenie autora,
jest to bardzo istotny mankament, nie pozwalający na skuteczną ochronę tego specyficznego
stanu faktycznego. Wypada podnieść w tym miejscu tą kwestię jako postulat „de lege
ferenda”, oczekując od ustawodawcy odpowiedniejszego uregulowania tej kwestii poprzez
stworzenie odpowiednich przepisów które będą miały na względzie specyfikę tej instytucji.
Warto dodać, że samą tajemnicą przedsiębiorstwa mogą być objęte nie tylko
wynalazki, ale także samo know-how, czyli wiedza techniczna lub technologiczna oraz ogół
wiedzy o funkcjonowaniu jakiegoś zjawiska, a także znajomość zwyczajowych i logicznych
następstw tegoż.
Aby można mówić o wynalazku, a w następnej kolejności o samym patencie, trzeba
wskazać pewne elementy konstrukcyjne tego pojęcia. Wynalazek musi być nowy w sensie
obiektywnym (czyli to, czy dany wynalazek rzeczywiście jest nowy, sprawdza Urząd
Patentowy w toku właściwego i przepisanego prawem postępowania), posiadać odpowiedni
poziom wynalazczy (tj. musi wprowadzać nową jakość) oraz nadawać się do przemysłowego
stosowania (tj. wynalazek musi być zdatny do obrotu przemysłowego) 165.
Istotnym składnikiem procedury przed Urzędem Patentowym jak i samego zgłoszenia
wynalazku jest opis „ujawniający jego istotę”, co już samo w sobie zaprzecza idei tajemnicy
przedsiębiorstwa, która, aby spełniać swoją funkcję, potrzebuje dochowania przez podmiot
będący w jej posiadaniu, pełnej poufności166. Widać tu więc podstawową sprzeczność tych
dwóch instytucji prawnych 167.
Wspomniany warunek podjęcia działań w celu zachowania przedmiotu ochrony, który
ma stanowić tajemnicę, jest zarazem jedynym i wystarczającym „warunkiem formalnym” dla
objęcia danego przedmiotu lub informacji tajemnicą, natomiast w przypadku patentu,
164
A. Szewc [w:] System…, s. 383.
Szerzej na temat: E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, jw., s. 20-25, J. Kępiński [ w:] System…, s. 101 i
n., B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.
166
B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.
167
E. Nowińska, U. Promińska, M. du Vall, jw., s. 20
165
65
odkrycie czy też skonstruowanie wynalazku, połączone z jego ujawnieniem przed Urzędem
Patentowym, jest dopiero początkiem długiej drogi do jego uzyskania, która może okazać
zbędną z wyżej już wskazywanych względów168.
Nawiązując do tez i definicji wskazanych w rozdz. 2 niniejszego artykułu, należy
zastanowić się nad utrzymaniem oraz używaniem danej informacji jako tajemnicy
przedsiębiorstwa oraz zauważyć również, że owo utajnienie danego aspektu musi być w
sposób rzeczywisty, nie zaś iluzoryczny, utrzymywane w poufności, aby było w pełni
skuteczne. W polskim systemie prawnym nie ma co prawda jednej, ogólnej definicji
poświęconej zagadnieniu tajemnicy przedsiębiorstwa, jednakże najbardziej pełną i przejrzystą
regulacją zdaje się być ta, która jest zawarta w art. 11 Ustawy o Zwalczaniu Nieuczciwej
Konkurencji169. Mając na względzie to co zostało już w niniejszej pracy dotychczas
uwzględnione, wskazać można taksatywnie trzy elementy, z których składa się wspomniana
tajemnica przedsiębiorstwa: są to poufność, brak ujawnienia oraz zabezpieczenie
informacji170. Te cechy, zostały bardzo kompleksowo ujęte przez P. Dybka: „Poufność
informacji zachodzi wtedy, gdy informacja nie jest ujawniona do wiadomości publicznej. To
ujawnienie ma charakter szeroki, bowiem dotyczy także sytuacji, gdy informacja nie jest
znana, ale może być łatwo dostępna. Informacja musi być w pewien sposób nowatorska,
ponieważ nie jest poufne, to co jest znane powszechnie. Warto wskazać, że według prawa
polskiego, nie jest zabronione zdobycie informacji poufnej w drodze odtwórczej analizy,
oczywiście tylko wypadku, gdy stosowane metody jej uzyskania są legalne. Znaczenie
centralne ma poufność, z której można wywieść pozostałe elementy” 171.
Podnieść należy, że naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa może być przedmiotem
rozmaitych roszczeń, skutkujących częstokroć odpowiedzialnością odszkodowawczą,
godnym uwagi jest jednak to, że dochodzenie tychże roszczeń i należności z tego tytułu może
nastręczać
wiele
trudności
podmiotowi
poszkodowanemu172.
Przede
wszystkim,
problematyczne jest tu samo udowodnienie istnienia tajemnicy; jej rzeczywistego istnienia w
sensie czysto ontologicznym oraz kręgu osób, który obejmowała. Ponadto, tajemnica, jako
niewątpliwie informacja poufna, skryta przed szerszą grupą osób, nie jest częstokroć
uprzedmiotowiona, tj. ujęta w formie nośnika, który mógłby być skutecznie użyty jako środek
168
B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.
S. Sołtysiński [w:] Ustawa..., red. J. Szwaja, Warszawa 2012, s. 302 i n., E. Nowińska, U. Promińska, M. du
Vall, jw., s. 492 i n.
170
A. Szewc, jw., [w:] System…, s. 384.
171
P. Dybka, Ważna tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.gf24.pl/12451/wazna-tajemnica-przedsiebiorstwa.
172
B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.
169
66
dowodowy w ewentualnym postępowaniu sądowym. Świetnym przykładem mogą tu być
produkty spożywcze ww. koncernu Coca-Cola Company – w szczególności chodzi tu o napój
Coca-Cola - co do którego istnienia samego nośnika receptury istnieją poważne wątpliwości
natury ontologicznej. Receptura napoju może równie dobrze funkcjonować w formie
całkowicie niezwerbalizowanej173. Ten brak uprzedmiotowienia może powodować istotne
trudności dowodowe, sądy z zasady bowiem bazują na dowodach rzeczowych, materialnych,
jako tych pewniejszych i mniej ulotnych.
Jak już zauważono wyżej, podstawową funkcją tajemnicy przedsiębiorstwa jest
ochrona – jednakże funkcja ta, nie stanowi przeszkody dla innych przedsiębiorcówkonkurentów, by przedsiębrali określone działania celem stworzenia sobie identycznej
ochrony. O ile sama tajemnica przedsiębiorstwa również może stanowić przedmiot obrotu
gospodarczego (w formie np. „know-how”), o tyle patent, poza tym, że jest niczym innym jak
ustanowionym przez odpowiedni organ państwowy monopolem na wykonywanie prawa do
swojej własności intelektualnej174 - daje zdecydowanie większą pewność obrotu prawnego i
gospodarczego, w tym znaczeniu, że nie jest rzeczą ukrytą, lecz w pewnym stopniu ujawnioną
społeczeństwu, tworząc w świadomości członków obrotu przeświadczenie, że dany przedmiot
patentu jest przedmiotem słusznie chronionym przez prawo, wzbudzając pożądane prawnie
postawy w postaci powstrzymania się od naruszeń tego prawa, w sposób zdecydowanie
skuteczniejszy, niż by to czyniła tajemnica przedsiębiorstwa.
Niewątpliwym pozostaje, że bardzo istotnym aspektem przy wyborze ewentualnej
ścieżki ochrony własności intelektualnej na gruncie polskiego prawodawstwa, jest ponoszenie
ciężarów
podatkowych
związanych
z
wyborem
danego
rozwiązania
ochronnego.
Przedmiotem opodatkowania może być w tym wypadku dochód uzyskany na skutek
eksploatacji danego patentu czy też, w wypadku tajemnicy przedsiębiorstwa – „knowhow”175. Szczególnie, wybór rozwiązania ochronnego jest trudny dla podmiotów, których
charakter gospodarczy implikuje konieczność ograniczenia wydatków, ze względu na dużą
skalę prowadzonych przedsięwzięć – chodzi więc tutaj głównie o spółki prawa handlowego.
Często sama nazwa określonego przedmiotu, może prowadzić do objęcia reżimem innego
173
L. Rafa, jw., dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.polskatimes.pl/artykul/909252,receptura-cocacoli-swiety-graal-swiatowej-gospodarki,id,t.html.
174
B. Wieczorek, Tajemnica…, jw.
175
P. Borszowski, A. Huchla [w:] Prawo finansowe, red. R. Mastalski i E. Fojcik-Mastalska, Warszawa 2013, s.
294 i n.
67
opodatkowania, co w praktyce może oznaczać, że spółka ponosić będzie relatywnie wyższe
obciążenia podatkowe.
Bardzo istotny w kontekście tak prowadzonych rozważań jest charakter wkładów do
spółki. Można wyróżnić dwa podstawowe rodzaje wkładów:
a)
Wkłady mające charakter pieniężny – czyli pieniądze, przybierające albo postać
znaków pieniężnych albo tzw. pieniądza bankowego, czyli przybierającego formę
bezgotówkowej wpłaty poprzez bank 176,
b)
Wkłady mające charakter niepieniężny – czyli, stosując swoistą definicję negatywną,
jest to ten rodzaj wkładów, którym nie można przypisać charakteru (czy też wartości)
pieniężnego177. Wkłady te, potocznie nazywa się aportami.
Najistotniejsze dla prowadzonych rozważań będą więc aporty, jako że zarówno same
wynalazki, które mogą być przedmiotem patentu, jak również „know-how”, które z
powodzeniem może być objęte tajemnicą przedsiębiorstwa, zakwalifikować można bez cienia
wątpliwości jako wkłady niepieniężne. O ile samo pojęcie patentu zostało już dostatecznie
wyjaśnione na łamach tego artykułu, to istotne jest ogólne zarysowanie definicji „know-how”
– jest to pojęcie oznaczające „całą wiedzę techniczną i technologiczną potrzebną do wyrobu
określonego produktu”178. Jeżeli taką wiedzę posiada określona osoba, to skonstatować
należy, że taka osoba jest jej właścicielem i z powodzeniem taka wiedza może być wniesiona
do spółki jako aport179.
Ogólnie rzecz biorąc, najważniejsza w kontekście ww. wkładów, jest możliwość
dokonywania odpisów amortyzacyjnych. Główną funkcją odpisów amortyzacyjnych jest
zmniejszenie podstawy opodatkowania, co upraszcza się do tego, że całościowo podmiot
podatku zapłaci mniejszą kwotę należnego podatku. Odpisem amortyzacyjnym nazywamy z
kolei „prawny wyraz zużycia środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, a
w zakresie kosztów – prawne określenie ich wysokości w związku z posiadaniem tego
rodzaju majątku”.180 W wypadku patentu i know-how mamy do czynienia właśnie z
wskazanymi w ustawie „wartościami niematerialnymi i prawnymi”. Ustawa o podatku
dochodowym od osób prawnych w art. 16b przewiduje prawo do dokonania odpisów
176
A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2014, s. 368.
A. Kidyba, jw., s. 368 i n., Szerzej nt.: A. Szumański, Wkłady niepieniężne do spółek kapitałowych, Warszawa
1997, s. 277 i n.
178
K. Olbrycht, Opodatkowanie aportów, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.valor.pl/dp_publikacje/publikacja45.pdf
179
K. Olbrycht, jw., s. 1.
180
P. Borszowski, A. Huchla, jw., [w:] Prawo…, s. 296-297.
177
68
amortyzacyjnych przez spółkę kapitałową. Odpisów tych można dokonać przede wszystkim
wobec prawa do wynalazku, prawa do patentu i wartości know-how181. Okres dokonywania
odpisów amortyzacyjnych nie może być krótszy niż 60 miesięcy – ma to znaczenie dla
aportów wniesionych w formie patentów z tego względu, że wraz z upływem czasu,
technologia objęta patentem również ulega starzeniu się i pewnej dezaktualizacji, co
prowadzić będzie do spadku rzeczywistej wartości opatentowanego rozwiązania w kolejnych
latach o udzielenia patentu182. Dla przedsiębiorcy, jak najbardziej zasadne będzie stosowanie
tej formy opodatkowania, bo uwzględnia ona spadek wartości opatentowanego rozwiązania w
kolejnych okresach płatności należnego podatku.
Zdecydowanie inaczej opodatkowanie wygląda w odniesieniu do „know-how” które to
najczęściej jest przedmiotem tajemnicy przedsiębiorstwa. Warto w tym miejscu przytoczyć
Art. 16 ust. 1 pkt. 64 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych: Nie uważa się za
koszty uzyskania przychodów (…) odpisów amortyzacyjnych od wartości początkowej
wartości niematerialnych i prawnych wniesionych do spółki albo spółki niebędącej osobą
prawną, w postaci wkładu niepieniężnego, stanowiących równowartość uzyskanych
informacji związanych z wiedzą w dziedzinie przemysłowej, handlowej, naukowej lub
organizacyjnej (know-how)”. Przepis ten jasno wskazuje, że w wypadku know-how nie jest
możliwe obniżenie podstawy opodatkowania za pomocą amortyzacji – co więcej odpisy
amortyzacyjne w takim wypadku stanowią jedynie koszt bilansowy, nie mający żadnego
wpływu na podatek dochodowy danego podmiotu (np. spółki kapitałowej)183.
Jednym z istotniejszych elementów konstytutywnych spółki, jest umowa zawarta w
formie aktu notarialnego (art. 157 § 2 k.s.h.)184. W umowie mogą zostać określone tzw.
„accidentialia negotii”, w których skład wchodzi m.in. określenie przedmiotu wkładu
spółki185. O ile dla prawa handlowego są to składniki na wskroś fakultatywne, o tyle z
perspektywy prawa podatkowego będą to jednak swoiste „essentialia negotii” w tym
znaczeniu, że prawidłowe i nie pozostawiające wątpliwości nazwania określonego wkładu,
będzie elementem który pozwoli ustalić organom podatkowym, czy była możliwość
dokonania w danym przypadku odpisu amortyzacyjnego. Istotnym jest właściwe oznaczenie
nazwowe wkładów które mają zostać wniesione do spółki; używając bowiem nazwy „knowhow” zamiast nazwy „patent”, dokonując jednocześnie odpisu amortyzacyjnego, można
181
K. Olbrycht, jw., s. 2.
Tamże, s. 2.
183
Tamże, s. 2.
184
A. Kidyba, jw., s. 358.
185
Tamże, s. 359 i n.
182
69
narazić się na kontrolę organów podatkowych, która zakwestionuje taki sposób uiszczania
należności podatkowych186.
Zarówno tajemnica przedsiębiorstwa jak i instytucja patentu mają swoje zalety i wady,
które zostały przedstawione na tyle wnikliwie, na ile pozwalają sztywne ramy narzucone
przez komitet organizacyjny niniejszej publikacji. Właściwie, to jedynie od profilu danego
przedsiębiorstwa zależy, który ze sposobów ochrony swoich dóbr wykorzysta. W branży IT i
przemyśle hi-tech, zdecydowanie ważniejszy w ostatnich latach zdaje się być patent.
Natomiast tajemnica przedsiębiorstwa zachowuje większe zastosowanie w przemyśle
spożywczym lub chemicznym. Wiązać się to może, z teoretycznie większą rotacją na
stanowiskach w korporacjach IT, a zatem trudnością w utrzymaniu tajemnicy firmy.
Oczywiście, nie jest to regułą i z pewnością trzeba zaznaczyć, że najlepsze jest takie
rozwiązanie, które dany podmiot uważa w danej chwili za najskuteczniejsze.
Wybór danego środka może prowadzić do różnych konsekwencji w sferach
właściwych dla innych gałęzi prawa. Jedynie tytułem przykładu można wskazać, jak bardzo
istotnym elementem wyboru rozwiązania ochronnego, może być kwestia ponoszenia obciążeń
podatkowych na podstawie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Tak jak już
wskazywano powyżej, w polskim systemie prawa podatkowego można wnieść do spółki
kapitałowej aporty w postaci patentu, wynalazku a nawet wspomnianego wcześniej knowhow. Mało kto jednak wie, że w przeciwieństwie do patentów i wynalazków, know-how
(które częstokroć stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa) nie może być amortyzowane
podatkowo (art. 16 i art. 17 ustawy o podatku dochodowym), co powoduje znacznie większe
obciążenia
podatkowe. W konsekwencji, bardzo często może
wystąpić
sytuacja
nieopłacalności zachowania jakiejś wiedzy jako tajemnicy przedsiębiorstwa, co implikować
powinno próbę sięgnięcia po instytucję patentu.
Zasadność użycia jednego ze środków powinna być zawsze mierzona i oceniana
indywidualnie, z uwzględnieniem aktualnego charakteru, profilu działalności i możliwości
danej spółki. Oceny tej nie można dokonywać pochopnie, bowiem w kwestii bilansu
ekonomicznego może to przynieść wiele niekorzystnych aspektów dla kondycji finansowej
spółki.
186
K. Olbrycht, jw., s. 2.
70
1. Deptuła T., Apple wygrał wojnę patentową z Samsungiem, dostępny w Internecie
[23.05.2015 r.]:
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1066795.html.
2. Dybka P., Ważna tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.gf24.pl/12451/wazna-tajemnica-przedsiebiorstwa.
3. Hart T., Fazzani L., Intellectual Property Law, Nowy Jork 2000.
4. Kidyba A., Prawo handlowe, Warszawa 2014.
5. Mastalski R., Fojcik-Mastalska E., Prawo finansowe, Warszawa 2013.
6. Nowińska E., Promińska U, Vall M. du, Prawo własności przemysłowej, Warszawa
2010.
7. Nowińska E., Szczepanowska-Kozłowska K. (red.), System prawa handlowego – tom
3. Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2015.
8. Okoń Z., Projekt dyrektywy o wynalazkach implementowanych komputerowo a
prawnoautorska ochrona programów komputerowych, „CBKE e-biuletyn”, nr 1/2005,
s. 14, dostępny w Internecie [23.05.2015]:
http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/23673/Projekt_dyrektywy_o_wynalazkach_i
mplementowanych_komputerowo.pdf.
9. Olbrycht K., Opodatkowanie aportów, dostępny w Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.valor.pl/dp_publikacje/publikacja45.pdf.
10. Rafa L., Receptura Coca-Coli – Święty Graal światowej gospodarki, dostępny w
Internecie [23.05.2015 r.]:
http://www.polskatimes.pl/artykul/909252,receptura-cocacoli-swiety-graal-swiatowejgospodarki,id,t.html.
11. Szewc A., Jyż G., Prawo własności patentowej, Warszawa 2011.
12. Szumański A., Wkłady niepieniężne do spółek kapitałowych, Warszawa 1997.
13. Szwaja J. (red.), Ustawa o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz, Warszawa
2012.
14. Wieczorek B., Tajemnica przedsiębiorstwa a patent, dostępny w Internecie
[23.05.2015 r.]:
http://prawo-ip.blogspot.com/2013/09/tajemnica-przedsiebiorstwa-patent.html.
15. Wieczorek B., Patenty a tajemnica przedsiębiorstwa, dostępny w Internecie
[23.05.2015 r.]:
71
http://prawo-ip.blogspot.com/2013/04/patenty-tajemnica-przedsiebiorstwa.html.
1. Ustawa z dnia 15 IX 2000 r. Kodeks spółek handlowych (Dz.U. z 2000 r. Nr 94 poz.
1037 ze zm.).
2. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz.U. z 2001 r. Nr 49
poz. 508 ze zm.).
3. Ustawa z dnia 16 IV 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U. z 1993 r.
Nr 47 poz. 211).
4. Ustawa z dnia 15 II 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych oraz o zmianie
niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania (Dz.U. z 1992 r. Nr 21 poz. 86).
5. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 2 XII 2003 r. w sprawie opłat za
czynności rzeczników patentowych.
72
Uniwersytet Wrocławski
Internet, czyli ogólnoświatowa sieć komputerowa, oferuje swoim użytkownikom wiele
możliwości. Dość wskazać w tym miejscu usługi takie jak: poczta elektroniczna,
udostępnianie danych innym użytkownikom, czy – najważniejsze w kontekście niniejszych
rozważań – witryny internetowe. Pośród podmiotów, które przejawiają aktywność sieciową
znajdują się także przedsiębiorcy. Witryny pozwalają zarówno prowadzić działalność
gospodarczą bezpośrednio powiązaną z ich funkcjonalnością187, jak i prezentować ofertę oraz
atuty określonego podmiotu rynkowego. Stają się więc wygodnym i skutecznym narzędziem
dotarcia do szerokiego grona klientów oraz skupienia uwagi na swoich propozycjach. Tym
samym przedsiębiorcy stawiają sobie dwa cele – zainteresowanie ofertą poprzez witrynę, ale
wpierw doprowadzenie do niej możliwie największej liczby użytkowników.
Na tle wyodrębnionego w ten sposób działania przedsiębiorców dochodzić może,
podobnie jak w świecie rzeczywistym, do licznych konfliktów. Spory te wiążą się najczęściej
z wykorzystywaniem cudzych oznaczeń, które może mieć na celu eksploatację obcej renomy
(poprzez wywoływanie
wrażenia
powiązania
gospodarczego
podmiotów albo ich
identyczności), ale także jednorazowy zarobek188. Niezależnie od dążeń, jakie motywują
naruszycieli, najdonioślejszymi z konfliktów wydają się tzw. spory domenowe. Są to
postępowania189 mające na celu ustalenie, czy użyte przez przedsiębiorcę oznaczenie, w
ramach adresu internetowego zarejestrowanego na jego rzecz 190, nie narusza praw osób
trzecich. Z racji złożoności tej tematyki pozostanie ona poza zainteresowaniem w kontekście
bieżących rozważań. Niemniej jednak, równie ciekawe, a przy tym bardziej problematyczne
187
Przede wszystkim sklepy internetowe.
Taki cel niekiedy mają zabiegi: cybersquatting’u oraz typosquatting’u. Więcej na ten temat np. A.
Kobylańska, Ochrona znaków towarowych w Internecie, Warszawa 2005, s. 13-16.
189
Toczące się z reguły w trybie postępowania arbitrażowego, na mocy klauzul zawartych w regulaminach
rejestratorów domen. Polskie instytucje arbitrażowe w tym zakresie: Sąd Polubowny ds. Domen Internetowych
przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w
Warszawie.
190
Adresem internetowym jest adres IP serwera, na którym znajduje się witryna sieciowa. W praktyce
zastępowany jest ciągiem liter stanowiącym domenę. O domenie odsyłającej do witryny danego podmiotu
decyduje on sam, w ramach procesu rejestracji. Warto zaznaczyć, że rejestrator nie bada uprawnień podmiotu do
danego oznaczenia, odbiera jedynie stosowne oświadczenie.
188
73
zagadnienie stanowią delikty, które niejednokrotnie nie są dostrzegalne prima facie.
Pozwalają natomiast – często wbrew prawu – w równym stopniu skuteczności powiększyć
grono odbiorców witryny. Takie cechy charakteryzują wykorzystywanie cudzych oznaczeń w
ramach: meta tags, keyword-stuffingu’u oraz linków sponsorowanych.
W niniejszym opracowaniu podjęta zostanie próba przedstawienia technicznych
aspektów wskazanych funkcji sieciowych. W dalszej kolejności dokonana zostanie analiza
zasadności ochrony znaków towarowych wykorzystanych w ich kontekście.
Nie należy przy tym zapominać, że ochrona może być dochodzona także na podstawie
innych regulacji, np. uregulowanego w Kodeksie cywilnym prawa przedsiębiorcy do firmy191,
a także przepisów ustawy z dnia 16 IV 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji192.
Aby zrozumieć istotę meta danych, a więc fragmentu kodu źródłowego strony WWW,
który nie stanowi treści merytorycznej193, należy podjąć próbę wyjaśnienia budowy witryny
internetowej, jak również znaczenia meta tags dla jej miejsca w rzeczywistości wirtualnej.
Jest to istotne w kontekście wykrycia lub potwierdzenia naruszeń, a także użyteczne w celach
dowodowych w ramach ewentualnego postępowania (np. poprzez wydruk kodu źródłowego).
Strona WWW194 to plik stworzony w określonym języku 195, umieszczony na serwerze
o przyporządkowanym unikalnym adresie IP 196, do którego odsyła najczęściej również
domena197.
Metadane, a wśród nich meta tags, znajdują się w strukturze kodu niewyświetlanego
bezpośrednio odbiorcy w ramach okna przeglądarki internetowej. Mimo to, z racji obecności
w kodzie źródłowym, wgląd do nich można uzyskać bez żadnych ograniczeń poprzez
większość używanych obecnie aplikacji sieciowych.
Celem odnalezienia witryny danego podmiotu zainteresowany nią użytkownik może
wpisać w pole adresu internetowego przeglądarki nazwę domeny, jak również skorzystać z
Zob. art. 432-4310 KC.
Tekst jedn. Dz.U. 2003 nr 153, poz. 1503 ze zm.
193
Treści, która jest bezpośrednio wyświetlana użytkownikowi.
194
Określenia tego można używać zamiennie np. ze sformułowaniami: „witryna internetowa”, czy „witryna
sieciowa”.
195
Będą to z reguły: HTML i xHTML, a wiec tzw. języki znaczników. Znaczniki umieszczone w ramach kodu
strony WWW nadają określonym frazom tekstu pewne funkcje, np. odsyłania do innych witryn lub podstron,
bądź wskazują wygląd, np. kolor fragmentów. Pozwalają także umieszczać na stronie inne obiekty, m.in. grafiki,
czy elementy multimedialne.
196
Ang. Internet Protocol Address.
197
Znaczenie domeny internetowej zostało wskazane w poprzedniej części.
191
192
74
jednej z wyszukiwarek sieciowych 198. W sytuacji wyszukiwania sieciowego przejawia się
główny atut oraz funkcja meta tagów. Wiele z nich bowiem branych jest pod uwagę podczas
tworzenia oraz segregowania wyników wyszukiwania. Do uwzględnianych należą przede
wszystkim: meta tag description, a więc opis zawartości witryny oraz meta tag keywords,
czyli słowa kluczowe najtrafniej charakteryzujące jej treść. Ponadto, tytuł strony, zawierający
się w ramach znacznika title, z racji pełnionych funkcji również nabiera charakteru meta
tags199. Analizowany jest przez mechanizmy wyszukiwarek zasadniczo w pierwszej
kolejności, jak również wyświetlany jako nagłówek wyniku wyszukiwania, odsyłający do
danej witryny200. Z meta tagiem description tworzy więc „wirtualną wizytówkę”
przedsiębiorcy.
W
praktyce
podmiot,
chcąc
doprowadzić
do
swojej
witryny
klientów
zainteresowanych stosownymi usługami, powinien uzupełnić ten fragment struktury strony
WWW określeniami charakteryzującymi jego działalność, jak również z nim kojarzonymi
(znaki towarowe, firma, nazwa jednego z zakładów itp.). W rzeczywistości przedsiębiorcy
niejednokrotnie dopuszczają się deliktów w postaci wykorzystywania w ramach meta tags
oznaczeń, do których uprawnienia przysługują innym podmiotom. Zarówno działającym na
tym samym rynku, stanowiącym bezpośrednią konkurencję podmiotu-naruszyciela, jak i
oferującym zupełnie inne towary lub usługi. W obu przypadkach eksploatacja oznaczeń
pozwala potencjalnie zwiększyć liczbę wyświetleń witryny, tym samym powiększyć grono
klientów, kosztem innego przedsiębiorcy.
Rola meta tagów współcześnie maleje. Dzieje się tak z racji działań operatorów
wyszukiwarek, stanowiących odpowiedź na zjawisko spamidexingu201. Przedsiębiorcy
bowiem starają się sztucznie kształtować swoją pozycję w ramach wyników wyszukiwania,
korzystając niejednokrotnie z oznaczeń w żaden sposób niezwiązanych ze swoją
działalnością, w tym także sygnatur konkurentów. W związku z tym usługodawcy, tacy jak
Google202, przestają brać pod uwagę poszczególne meta tags. Niemniej jednak, użycie
198
Najwięksi usługodawcy wyszukiwania internetowego, zgodnie z raportem Net Marketshare za rok 2014, w
kolejności wg udziałów w rynku: Google, Baidu, Yahoo, Bing; źródło:
http://www.benchmark.pl/aktualnosci/google-baidu-yahoo-bing-wyszukiwarki-internetowe-ranking.html [data
dostępu: 3.04.2015].
199
Znajduje się, podobnie jak inne meta tags, w sekcji nagłówkowej strony, czyli head.
200
Podczas obecności internauty na witrynie wyświetlany jest ponadto na pasku tytułowym przeglądarki
internetowej.
201
Używanie w ramach słów lub fraz branych pod uwagę przez wyszukiwarki internetowe podczas tworzenia i
segregowania wyników wyszukiwania licznych określeń niezwiązanych bezpośrednio z witryną, np. oznaczeń
innego przedsiębiorcy.
202
W 2009 roku Matt Cutts - Szef „web spam team’u” oraz współpracownik działu optymalizacji wyników
wyszukiwania Google - oficjalnie ogłosił, że wyszukiwarka, ustalając ranking i kolejność stron w wynikach
75
cudzego oznaczenia w ramach metadanych wciąż może nosić znamiona naruszeń, mając na
uwadze fakt, że w sieci funkcjonuje także wiele innych, mniejszych serwisów oferujących
wyszukiwanie sieciowe. Na tę okoliczność webmasterzy203 opracowali inną metodę, a
operatorzy wyszukiwarek rozpoczęli świadczeń ciekawych usług reklamowych.
Keyword-stuffing, czyli tzw. „upychanie” słów kluczowych, to reakcja na działania
operatorów zmierzające do deprecjonowania meta tags. Korzystający z powołanej metody
celowo pomijają etap uzupełnienia metadanych witryny. Wobec braku tych informacji roboty
wyszukiwarek, celem utworzenia i posegregowania wyników wyszukiwania, tworzą
streszczenie zawartości strony, składające się przeważnie z pierwszych kilkuset słów treści
merytorycznej. W ramach streszczenia same oznaczają wówczas zwroty kluczowe. W
związku z tym webmasterzy „upychają” oznaczenia, mające zapewnić zwiększoną ilość
przywołań, do których właściciel witryny często nie posiada uprawnień. Czynią to w sposób
pozornie niewidoczny dla użytkownika, tzn. poprzez kolor czcionki odpowiadający kolorowi
tła, tworząc tym samym pozory jakoby oznaczenia te w ogóle nie znajdowały się w zakresie
witryny. I z tym problemem coraz częściej radzą sobie operatorzy wyszukiwarek, tworząc
inteligentne roboty, tzw. spidery, a więc programy zbierające informacje o strukturze,
stronach i treściach znajdujących się w Internecie. Aplikacje takie wyłapują oszustwa w
zakresie pozycjonowania, w szczególności wykrywają biały tekst na białym tle.
Przedsiębiorcy mogą ponadto skorzystać z oferty linków sponsorowanych, a więc
reklamy preferencyjnej w ramach wyników wyszukiwania 204. Reklama taka przejawia się na
wyświetleniu odnośnika do strony przedsiębiorcy na jednej z pierwszych pozycji utworzonej
w ten sposób listy rezultatów, bądź obok niej, lecz również na preferencyjnej wysokości. O
tym, jakie słowa kluczowe będą wiązać się z wyświetleniem reklamy decyduje sam
reklamodawca, w zakresie umowy zawartej z usługodawcą. Istotny w kontekście linków
sponsorowanych jest wyrok TSUE z dnia 23 III 2010 r. w sprawach połączonych: od C236/08 do C-238/08205 (we wszystkich stroną było Google). Trybunał doszedł w nim do
przekonania, iż usługodawca linków sponsorowanych nie działa sprzecznie z prawem
umożliwiając reklamodawcom nabywanie słów kluczowych odpowiadających znakom
wyszukiwania, nie bierze pod uwagę meta tags keywords oraz meta tags description, za:
http://blog.silence.pl/pozycjonowanie/meta-tagi-maja-czy-nie-maja-znaczenia.html [data dostępu: 4.05.2015].
203
Osoba zajmującą się projektowaniem, kodowaniem, szatą graficzną oraz aktualizacją witryny internetowej.
204
Najczęściej używanym narzędziem jest obecnie AdWords w ramach wyszukiwarki Google.
205
http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?docid=83961&doclang=pl, [data dostępu: 4.05.2015].
76
towarowym ich konkurentów. Tym samym właściciel witryny, na której pierwotnie dochodzi
do naruszenia cudzych oznaczeń, czyli operator wyszukiwarki, nie poniesie ewentualnej
odpowiedzialności.
W ustawie z dnia 30 VI 2000 r.– Prawo własności przemysłowej206 brak jest
szczególnej regulacji dotyczącej ochrony praw wynikających z rejestracji znaków
towarowych wobec zjawisk mających miejsce w sieci. Nie oznacza to jednak, że ochrona
wynikająca z tej ustawy nie znajdzie zastosowania w przypadku naruszeń w Internecie, w tym
deliktów o tzw. charakterze niewidzialnym207.
Zgodnie z art. 120 ust. 1 PWP znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które
można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia
towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa. Wśród licznych
sporów doktryny co do rodzajów oznaczeń, które stanowić mogą znak towarowy208,
wątpliwości nie budzi zdolność do funkcjonowania w tej roli oznaczeń słownych (np. nazwa
produktu danego przedsiębiorcy), słowno-graficznych (owa nazwa w charakterystycznej
formie graficznej), jak i graficznych (np. logo przedsiębiorstwa).
Z przedstawionej w poprzedniej części analizy wynika, iż naruszenie w ramach meta
tags, słów „upychanych”, jak i słów kluczowych linków sponsorowanych możliwe będzie
jedynie poprzez użycie cudzego znaku słownego lub słowno-graficznego. Na tym tle mogą
powstać jednak wątpliwości, do których nawiązuje orzecznictwo.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 26 IX 2013 r.209: „Jeżeli roszczeń
określonych w art. 296 ust. 1 PWP dochodzi - powołując się na prawo wyłącznego używania
znaku towarowego-słownego - uprawniony z prawa ochronnego na znak towarowy słownograficzny oraz, będący jego elementem, znak słowny, konieczne jest nie tylko semantyczne i
fonetyczne, ale także wizualne porównanie obu znaków ze znakiem słowno-graficznym
używanym przez pozwanego”. Uzyskanie wizualnego podobieństwa do zarejestrowanego
znaku słowno-graficznego, poprzez użycie w ramach omawianych funkcji tylko części
słownej, na tle powołanego wyroku może więc nie być postrzegane jako naruszenie prawa
ochronnego.
206
Tekst jedn. Dz.U z 2013 r., poz. 1410; dalej jako PWP.
Takimi sformułowaniami posługuje się A. Kobylańska, jw., s. 111.
208
Kwestię tę porusza np. U. Promińska [w:] Prawo własności przemysłowej, E. Nowińska, U. Promińska, M.
Du Vall, Warszawa 2011, s. 259-284.
209
Sygn. akt II CSK 710/12, OSNC nr 5/2014, poz. 54.
207
77
W mojej opinii, należy jednak uwzględnić kontekst użycia i posiłkować się wykładnią
celowościową przepisów o ochronie znaków towarowych. Uprawnieni z tytułu znaku słownograficznego, w świetle tak rygorystycznej oceny przesłanek, mogą zostać bowiem pozbawieni
rzeczywistej ochrony przez naruszeniami w ramach opisanych funkcji. Tym samym cel, jaki
niesie za sobą rejestracja znaku towarowego, nie zostanie osiągnięty. Lecz czy użycie
zarejestrowanego oznaczenia nie wprost, ale w sposób nieudostępniany bezpośrednio
użytkownikowi, uznać można za naruszenie praw podmiotu uprawnionego z rejestracji?
W myśl art. 153 PWP przez uzyskanie prawa ochronnego nabywa się prawo
wyłącznego używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym
obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Przepis art. 154 z kolei zawiera przykładowy210 katalog
czynności
precyzujących
umieszczone
w
artykule
poprzedzającym
sformułowanie
„używania”. W pkt 3 powołanego przepisu ustawodawca wskazuje na uprawnienie podmiotu,
na którego rzecz znak towarowy został zarejestrowany, do posługiwania się nim w celu
reklamy. Z przytoczonych przepisów, w kontekście meta tags, keywords-stuffingu’u i linków
sponsorowanych, zdają się wypływać dwa istotne wnioski.
Po pierwsze - strona, w ramach której dochodzi do nielegalnego używania znaku
towarowego poprzez jedną z wymienionych funkcji, tj. do której odsyła wynik wyszukiwania,
musi wiązać się z działalnością zarobkową lub zawodową. Najczęściej więc będą to witryny
prowadzone przez przedsiębiorców211, choć omawiana przesłanka dotyczy także podmiotów
wykonujących działalność o takim charakterze, lecz nie we własnym imieniu. Wskazuje na to
również art. 296 ust. 2 PWP, określający sytuacje, w których dochodzi do naruszenia prawa
ochronnego – w każdym z powołanych przypadków przesłanką konieczną jest bowiem użycie
znaku w obrocie gospodarczym. Tym samym naruszenia, w myśl przepisów PWP, nie będzie
stanowić użycie cudzych znaków towarowych celem odesłań do stron o charakterze
niekomercyjnym, np. hobbystycznym 212.
Po drugie – warto zwrócić uwagę na cel działalności reklamowej i fakt, jak pojemne
współcześnie stanowi pojęcie, z racji specyfiki sieci. Na aktywność tę należy, przy ocenie
wypełnienia przesłanki, spojrzeć przez pryzmat jej celów. Otóż, nadrzędny z nich stanowi
dotarcie do szerszego grona odbiorców celem zwiększenia ilości nabywców, co niewątpliwie
ma miejsce w sytuacji opisanego użycia oznaczeń – jeżeli w ten sposób dochodzi do
210
Na co wskazuje użyte wyrażenie – „w szczególności”.
W rozumieniu art. 431 Kodeksu cywilnego przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka
organizacyjna posiadająca zdolność prawną, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub
zawodową.
212
Jeżeli natomiast dojdzie np. do bezpodstawnego oczerniania przedsiębiorcy na witrynie niekomercyjnej,
wówczas zastosowanie mogą znaleźć inne przepisy, także karne.
211
78
potencjalnego lub faktycznego przejęcia klientów uprawnionego podmiotu. Zastosowania nie
znajdzie definicja legalna reklamy, zawarta w art. 4 pkt 6 ustawy z dnia 29 XII 1992 r. o
radiofonii i telewizji213, która stanowi, że reklamą jest każdy przekaz zmierzający do promocji
sprzedaży albo innych form korzystania z towarów lub usług, popierania określonych spraw
lub idei albo do osiągnięcia innego efektu pożądanego przez reklamodawcę, nadawany za
opłatą lub za inną formą wynagrodzenia. Wówczas naruszenia dokonywane np. w ramach
treści witryn należących do podmiotów-naruszycieli nie mogłyby zostać objęte ochroną, jako
niewiążące się z opłatą. Ponadto, wykorzystany w art. 4 przytoczonego aktu prawnego zwrot
„użyte w ustawie określenia oznaczają…” wskazuje jednoznacznie, iż definicja ta, bez
wyraźnego odesłania, nie znajdzie zastosowania na kanwie innych aktów prawnych.
Można tu wskazać, że potwierdzenie postawionych tu tez stanowi poniekąd opinia
przedstawicieli doktryny, wyrażona ponad dekadę temu. Mianowicie już w 1999 r. R. Chmura
i W. Włodarczyk doszli do przekonania, analizując wykorzystanie cudzego znaku
towarowego w ramach nazwy domeny internetowej, iż dla uznania wypełnienia przesłanki
używania w obrocie gospodarczym wystarczające jest, aby adres ten identyfikował stronę
przedsiębiorcy i mógł być uznany za instrument prowadzonej przez niego strategii
marketingowej214. Współcześnie bowiem wszelkie działania o charakterze pozycjonowania
własnych witryn komercyjnych 215 stanowią jeden z podstawowych elementów działalności
reklamowej w Internecie, która – w opinii specjalistów od marketingu - prowadzona może
być skuteczniej niż z pomocą tradycyjnych środków przekazu, co wynika z odmienności sieci
jako medium216.
Dla przyznania ochrony konieczne jest jednak wypełnienie dalszych przesłanek,
zawartych w art. 296 ust. 2 PWP, w zależności od tego jaki towar lub usługę identyfikuje
znak towarowy, w powiązaniu z działalnością potencjalnego naruszyciela prawa ochronnego.
Jeżeli strona pozycjonowana poprzez cudzy znak towarowy identyczny powiązana jest z
identycznymi towarami lub usługami, wówczas wystarczającym jest wykazanie użycia
oznaczenia w ramach obrotu gospodarczego.
213
Dz.U. z 1993 r. nr 7, poz. 34 ze zm.
R. Chmura, W. Włodarczyk, Bezprawne używanie zarejestrowanych znaków towarowych w adresach
domenowych w świetle ustawy o znakach towarowych [w:] Internet: problemy prawne, red. R. Skubisz,
Warszawa 1999, s. 100.
215
W obrocie przyjęło się takie działania określać mianem optymalizacji dla wyszukiwarek internetowych (SEO,
ang. search engine optimization)
216
J. Konikowski, ABC reklamy on-line, „Internet” nr 2/99, s. 54.
214
79
Dojdzie więc do tego np. w sytuacji, gdy operator małej wyszukiwarki internetowej
wykorzysta w tym celu znak towarowy „Google” 217, ponieważ usługi oferowane przez te
podmioty są tożsame. Podobnie przedsiębiorcy branż tradycyjnych – jeżeli właściciel małego
sklepu będzie odsyłał do witryny, na której oferuje sprzęt gospodarstwa domowego, zwrotem
„RTV Euro AGD”218.
W wypadku gdy wykorzystywany jest znak podobny, np. „Euro AGD”, wówczas
konieczne jest wykazanie dodatkowej przesłanki, mianowicie ryzyka wprowadzenia
odbiorców w błąd, które obejmuje w szczególności ryzyko skojarzenia znaku ze znakiem
towarowym zarejestrowanym – zarówno gdy strona powiązana jest z towarami lub usługami
identycznymi, jak i podobnymi do tych, które identyfikuje znak towarowy.
Szeroka
ochrona
przyznana
została
z
kolei
tzw.
renomowanym
znakom
towarowym219. Ustawodawca nie wymaga bowiem, aby kojarzenie zarejestrowanego znaku
towarowego odbywało się wobec towarów identycznych lub podobnych, które identyfikuje, a
w odniesieniu do jakichkolwiek towarów. Warunkiem jednak jest, aby takie używanie mogło
przynieść używającemu nienależną korzyść lub być szkodliwe dla odróżniającego charakteru
bądź renomy znaku wcześniejszego.
W praktyce więc do naruszenia dojść może, gdy mały przedsiębiorca prowadzący
działalność handlową lub usługową niezwiązaną z przemysłem spożywczym „upycha” jako
słowa kluczowe, w ramach jakiejkolwiek z opisanych funkcji, cenione znaki towarowe, takie
jak „Coca-cola” czy „Pepsi”.
Przedstawiona analiza pozwala na sformułowanie ogólnej oceny, że do naruszenia
prawa ochronnego na znak towarowy dojść może nie tylko gdy oznaczenie wykorzystywane
jest przez nieuprawnionego w sposób widoczny i klarowny dla odbiorcy. Taki kierunek
interpretacji przepisów Prawa własności przemysłowej wymuszony jest permanentnym
rozwojem funkcji sieciowych, charakteryzujących obszar Internetu.
217
Nr prawa wyłącznego: 162892, źródło: Urząd Patentowy RP,
http://grab.uprp.pl/PrzedmiotyChronione/Strony%20witryny/Wyszukiwanie%20proste.aspx
[data
dostępu:
31.05.2015].
218
Nr prawa wyłącznego: 120008.
219
Brak jest definicji legalnej znaku renomowanego. Polskie ustawodawstwo stosuje kryterium oceny o
charakterze jakościowym (prestiż, pozytywne wyobrażenie o produktach z danym znakiem). Renomę w
postępowaniu sądowym trzeba jednak udowodnić. Za: M. Białasik-Kendzior, Renomę znaku towarowego należy
udowodnić, artykuł z dnia 4 VII 2013, dostępny w Internecie [31.05.2015]: http://www.codozasady.pl/renomeznaku-towarowego-nalezy-udowodnic/.
80
Kiedy wcześniej wykorzystywane metody przestają być skuteczne lub możliwe do
zastosowania, postęp w obrębie funkcjonalności witryn internetowych pozwala na
generowanie nowych technik, również sprzyjających popełnianiu deliktów. Niewątpliwie
więc wskazany katalog już dziś nie stanowi katalogu wyczerpującego, a rozwój aplikacji
sieciowych będzie go stale poszerzał. Należy mieć to na uwadze badając naruszenia
dokonywane w sieci.
Nie sposób także doszukać się definicji legalnych opisanych zjawisk, przy czym warto
w tym zakresie zwrócić uwagę na wskazówki interpretacyjne orzecznictwa oraz doktryny.
Wydaje się, że brak definicji legalnych nie jest jednak zjawiskiem negatywnym, ponieważ
ocena prawna omawianych przypadków podlegać będzie najczęściej zbieżnym lub podobnym
regułom. Analiza wypełnienia przesłanek naruszenia prawa ochronnego zależy bowiem
każdorazowo od kontekstu wykorzystania znaku towarowego, markującego towary lub usługi
innego przedsiębiorcy.
1. Kobylańska A., Ochrona znaków towarowych w Internecie, Warszawa 2005.
2. Kondrat M., Znaki towarowe w internecie, Warszawa 2001.
3. Nowińska E., Promińska U., Du Vall M., Prawo własności przemysłowej, Warszawa
2011.
4. Podrecki P (red.), Prawo Internetu, Warszawa 2007.
5. Rączka G., Charakter prawny meta tags, Przegląd Prawa Handlowego nr 7/2007, s.
33-38.
6. Skubisz R. (red.), Internet: problemy prawne, Warszawa 1999.
7. Szpringer W., Linking, framing, meta-tagi (perspektywa konkurencji), VaGla.pl Prawo
i
Internet
2005,
http://vagla.pl/skrypts/w_szpringer_linking_framing.pdf
[data
dostępu: 31.05.2015].
1. Ustawa z dnia 29 XII 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 1993 r. nr 7, poz. 34 ze
zm.).
2. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r.– Prawo własności przemysłowej (tekst jedn. Dz.U. z
2013 r., poz. 1410).
81
1. Wyrok SN z dnia 26 IX 2013 r., II CSK 710/12, OSNC nr 5/2014, poz. 54.
2. Wyrok TSUE z dnia 23 III 2010 r. w sprawach połączonych: C-236/08 do C-238/08.
82
Uniwersytet Wrocławski
Powszechnie uważa się, że korzystanie z Internetu zapewnia anonimowość – jest to
wszak globalny system komunikacji, wydawałoby się zatem, iż przy takiej ilości
użytkowników każdy może czuć się nieujawniony. Sieć budzi także poczucie bezpieczeństwa,
wiele osób dochodzi bowiem do wniosku, iż nie ma realnej możliwości naruszenia prawa
przez Internet albo jest to stosunkowo rzadkie. Według komunikatu Centrum Badania Opinii
Społecznej, aż 92% badanych deklaruje, że nigdy nie padło ofiarą przestępstwa
internetowego220.
Zagrożenia związane z Siecią nie są więc zauważalne dla przeciętnego użytkownika, a
korzystanie z niej sprawia wrażenie pozbawionego ryzyka. Mimo to mamy do czynienia z
medium, które jest zbiorem ogromnej ilości informacji, który z każdą sekundą powiększa się.
Można mieć wrażenie, iż są one układem liter i cyfr, jednak za każdą z nich stoi żywy
człowiek, siedzący przed ekranem komputera, nie mogą wszak istnieć dane bez ich autora.
Na pierwszy plan wysuwa się zatem kwestia praw autorskich osób korzystających z
Sieci oraz ich naruszania. Wydawać by się mogło, iż cywilizowanym krajom zależeć będzie
na jak największej ochronie praw obywateli, bowiem jest to założenie niemal każdej
konstytucji oraz podstawa istnienia państw. Warto jednak zdać sobie sprawę, iż władza
państwowa nie zawsze dba w pełni o interesy jednostek. Należy zatem zwrócić uwagę na fakt,
jak postępowanie rządzących może wpływać choćby na sferę praw własności intelektualnej,
które są nierozerwalnie związane z korzystaniem z Sieci.
Najważniejszym instrumentem, regulującym współczesne stosunki globalne, jest
umowa międzynarodowa. Oznacza ona zgodne oświadczenie woli co najmniej dwóch
podmiotów prawa międzynarodowego (zwykle pańsw), które rodzi prawa i obowiązki w
220
CBOS, Opinie o bezpieczeństwie w Internecie, dostępny w Internecie [19 maja 2015 r.]:
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_099_13.PDF.
83
sferze prawa międzynarodowego, niezależnie od nazwy221. Umowy takie mogą być aktami
zarówno dwu-, jak i wielostronnymi i dotyczyć wielu dziedzin, także własności intelektualnej
– za przykład posłużyć mogą umowy ACTA oraz TTIP.
Pierwsza z nich, czyli ACTA (Umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu
towarami podrabianymi222), to porozumienie wielostronne, którego celem było sprecyzowanie
i ujednolicenie międzynarodowych standardów walki z naruszeniami własności intelektualnej.
Regulacja miała objąć m. in. obrót podrabianymi dobrami czy problem rozpowszechniania
dzieł prawnie chronionych poprzez Internet, określany mianem „piractwa medialnego”.
Dokument ten wywołał swego czasu w Polsce wiele protestów, bowiem zawierał dość
niejasne i niepokojące wręcz przepisy dotyczące praw autorskich. Według opinii zarówno
opinii publicznej, jak i wielu polityków i ekspertów, zastosowanie umowy mogło stanowić
asumpt do obniżenia poziomu wolności słowa i prawa do ochrony danych osobowych, a w
praktyce – do zahamowania rozwoju sfery własności intelektualnej ze względu na obawę
przez represjami.
Nie było jednak jedyne porozumienie tego typu. Niedługo potem rozpoczęły się próby
ratyfikacji TTIP, czyli Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji223.
Nadrzędnym celem tej umowy miało być stworzenie strefy wolnego handlu między Stanami
Zjednoczonymi Ameryki a Unią Europejską. W tym jednak przypadku okazało się, iż
negocjacje objęte są poufnością do tego stopnia, że nie wiadomo do końca, co z niniejszego
porozumienia miałoby wynikać w odniesieniu do ochrony praw autorskich. Z pojedynczych
informacji, udzielanych m. in. przez negocjatora UE, czyli Komisję Europejską, można
jednak wywnioskować, że TTIP w wielu aspektach przypomina ACTA i jest próbą
wprowadzenia tych rozwiązań, które w poprzedniej umowie nie zostały zaakceptowane.
Idea porozumienia, łączącego kraje wspólnymi zapisami o prawach autorskich, została
zaproponowana przez USA i Japonię już w 2007 r. Rok później do wstępnych negocjacji
dołączyła Unia Europejska - mandat do udziału w pracach udzielony został Komisji
Europejskiej przez Radę w kwietniu 2008 r. Negocjacje miała prowadzić wyłącznie Komisja,
221
W. Czapliński, A. Wyrozumska, Prawo publiczne międzynarodowe, Warszawa 2004, s. 33.
Ang. Anti-Counterfeiting Trade Agreement.
223
Ang. Transatlantic Trade and Investment Partnership.
224
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Negocjacje w sprawie ACTA, dostępny w Internecie [30
maja 2015 r.]:
http://mkidn.gov.pl/pages/posts/negocjacje-w-sprawie-acta-2723.php?searchresult=1&sstring=acta.
222
84
okazało się jednak, iż ACTA ma dotyczyć także spraw spoza wyłącznych kompetencji Unii w
postaci przepisów karnych. Z tego względu zaangażona miała zostać prezydencja Rady i – w
efekcie - państwa członkowskie.
Początkowo negocjacje były niejawne, co wywołało sprzeciw obywateli i
spowodowało powstanie krytycznego stanowiska względem umowy ze strony opinii
publicznej, co w zasadzie wydaje się uzasadnione. Stąd też w 2010 r., w czasie rundy
negocjacyjnej w Nowej Zelandii, zdecydowano się na odtajnienie tekstu ACTA. Wpływ na to
miały także działania Polski, bowiem przedstawiciele RP konsekwentnie optowali za
ujawnieniem treści umowy.
Do wprowadzenia ACTA w Polsce nie doszło, bowiem 3 II 2012 r. ówczesny prezes
Rady Ministrów Donald Tusk podjął decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji225. Powodem
tego był przede wszystkim fakt braku gruntownych konsultacji społecznych i pełnej
reprezentacji wszystkich zainteresowanych środowisk, w tym (co oczywiste) osób
korzystających z Sieci. Zapowiedziano wtedy również debatę w sprawie ochrony prawa
własności intelektualnej w Internecie, aby uzgodnić relacje ochrony prawa autorskiego do
wolności dostępu i bezpieczeństwa użytkowników. Ostatecznie postanowiono o zaniechaniu
podpisywania tego typu umów przez Polskę w najbliższym czasie z uwagi na konieczność
ujednolicenia polskiego stanowiska.
Finalnie ACTA została całkowicie odrzucona w głosowaniu w Parlamencie
Europejskim 4 VII 2012 r.226 Wnioskowano wtedy o poczekanie z ostateczną decyzją na
rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości, który miał osądzić o zgodności porozumienia z
prawem europejskim, jednak na 478 eurodeputowanych aż 420 optowało przeciw takiemu
rozwiązaniu. Zaowocowało to tym, iż Komisja Europejska wycofała z Trybunału prośbę o
opinię na temat ACTA227, nie było bowiem szansy na zmianę zdania rządów i europarlamentu
w sprawie umowy.
225
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Debata o ochronie prawa własności intelektualnej w Internecie,
dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/debata-o-ochronie-prawa-wlasnosci-intelektualnej-winternecie.html.
226
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Parlament Europejski odrzucił umowę ACTA. Oznacza to, że umowa
nie wejdzie w życie, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
https://mac.gov.pl/aktualnosci/parlament-europejski-odrzucil-umowe-acta-oznacza-to-ze-umowa-nie-wejdzie-wzycie.
227
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Koniec ACTA w Europie, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
https://mac.gov.pl/aktualnosci/koniec-acta-w-europie.
85
W tym samym czasie, czyli w latach 2011-2012 w USA zrodził się pomysł nowego
porozumienia pomiędzy Stanami a Unią Europejską. Co ciekawe, tym razem problematykę
ochrony prawa własności intelektualnej postanowiono „przemycić” w umowie handlowej,
dotyczącej zgoła innych regulacji, mianowicie liberalizacji handlu poprzez m. in. likwidację
barier taryfowych i pozataryfowych.
Jeszcze przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu negocjacji Unia Europejska i USA
powołały grupę roboczą ekspertów rządowych, by przeanalizować potencjalne trudności.
Procedura podpisania TTIP przypominała prace nad każdą podobną umową –
rozpoczęto więc negocjacje, prowadzone przez Komisje Europejską i akceptowane przez
Parlament Europejski. Następnie decyzja miałaby być przegłosowana w Radzie za uprzednią
zgodą Parlamentu. Niezbędna byłaby też ratyfikacja przez wszystkie państwa członkowskie
Unii.
W Polsce główną rolę w negocjacjach odgrywa Ministerstwo Gospodarki, które
oficjalnie reprezentuje Polskę w procesie negocjacyjnym. Wiele działań w tej kwestii, takich
jak raporty czy promocja umowy, wykonuje Amerykańska Izba Handlowa w Polsce, która jest
powołana właśnie do wspomożenia rozwoju polsko-amerykańskich stosunków gospodarczych
i aktywnego promowania amerykańskich inwestycji w naszym kraju.
W 2013 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie negocjacji UE
dotyczących handlu i inwestycji z USA, w której podkreślił, że „własność intelektualna
stanowi jedną z sił napędowych innowacji oraz filar gospodarki opartej na wiedzy, a także, że
umowa ta musi przewidywać wysoki poziom ochrony precyzyjnie i jasno określonych
obszarów praw własności intelektualnej, w tym oznaczeń geograficznych, a także powinna
być spójna z obowiązującymi umowami międzynarodowymi” 229. Już w lipcu tego samego
roku rozpoczęły się właściwe negocjacje na rundach negocjacyjnych w Waszyngtonie i
Brukseli; ostatnia z nich odbyła się w lutym 2015 r. w Brukseli.
Inaczej niż w przypadku ACTA, negocjacje dotyczące wprowadzenia TTIP nadal
objęte są tajemnicą. Co prawda Komisja Europejska przedstawiła w lutym bieżącego roku
228
Amerykańska Izba Handlowa w Polsce, Zakres negocjacji TTIP, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
http://www.ttipinfo.pl/#!proces-negocjacyjny/c2gb.
229
Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 23 V 2013 r. w sprawie negocjacji UE dotyczących handlu
i inwestycji ze Stanami Zjednoczonymi (2013/2558(RSP)).
86
część materiałów z prac nad porozumieniem230, które nie są jednak treścią umowy, a jedynie
propozycjami, jakie Unia będzie chciała wynegocjować. Są to zatem wyłącznie sztampowe
hasła, które mają na celu w pewien sposób uspokoić obywateli, nie zaś ujawnić istotę
postanowień.
Jak już zostało wspomniane, umowa ta spotkała się z gwałtownym sprzeciwem opinii
publicznej ze względu na wiele kontrowersyjnych postanowień 231. Co ciekawe, dezaprobatę
wyraziło nawet Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w komentarzu do ACTA 232.
Pierwszym aspektem, jaki warto zauważyć jeszcze przed rozpoczęciem rozważań na
ten temat, jest nieprecyzyjność tekstu umowy. Co więcej, nie dość, że samo porozumienie
zostało stworzone dość niefortunnie, to przy tłumaczeniu powstało wiele innych niejasności
czy wręcz błędów merytorycznych (choćby przetłumaczenie „privilege” jako „przywilej”,
podczas gdy w danym kontekście oznacza to tajemnicę zawodową). Niezależnie jednak od
potknięć lingwistycznych, umowa zawiera wiele elementów, mogących prowadzić do
sprzecznych wręcz interpretacji233, co Komisja Europejska stara się tłumaczyć potrzebą
elastyczności aktu. Niemniej jednak na etapie prac nad porozumieniem wydaje się to wysoce
niestosowne, bowiem nie pozwala na określenie zamiaru Stron.
Już art. 5 porozumienia rodzi wiele pytań. Zawiera on definicje legalne użytych w
tekście pojęć, należy więc zwrócić uwagę na ich opracowanie.
W niniejszym artykule w lit. c warto dostrzec, że „właściwe organy obejmują
odpowiednie organy sądowe, administracyjne lub organy odpowiedzialne za egzekwowanie
prawa zgodnie z prawem danej Strony”. W tym miejscu należy się zastanowić nad słowem
„obejmują”, bowiem zwykle oznacza to, iż definicja nie ogranicza się jedynie do
wymienionych organów. Można się zatem obawiać, że do dochodzenia i egzekwowania praw
własności intelektualnej będą dopuszczone inne organy, niż do tego powołane.
230
Oficjalna strona Komisji Europejskiej, EU negotiating texts in TTIP, materiały dostępne w Internecie [30maja
2015 r.]:
http://trade.ec.europa.eu/doclib/press/index.cfm?id=1230.
231
Tekst ACTA dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
https://mac.gov.pl/files/wp-content/uploads/2012/01/ACTA-PL-16-11-2011.pdf.
232
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Komentarz do ACTA, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
https://mac.gov.pl/files/wp-content/uploads/2012/02/ACTA-komentarz-MAC.pdf.
233
Tamże.
87
Kolejne wątpliwości może budzić definicja „pirackich towarów chronionych prawem
autorskim”, które „oznaczają towary będąch kopiami stworzonymi bez zgody posiadacza
praw lub osoby przez niego należycie upoważnionej w kraju wytworzenia i które są
wytworzone bezpośrednio lub pośrednio z przedmiotu, którego skopiowanie stanowiłoby
naruszenie prawa autorskiego lub prawa pokrewnego zgodnie z prawem kraju, w którym
wykorzystano procedury określone w rozdziale II (Ramy prawne dla dochodzenia i
egzekwowania praw własności intelektualnej)”. Przede wszystkim brak jednoznacznej
przesłanki bezprawności, co jest szczególnie ważne w świetle polskiej Ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych, wprowadzającej instytucję dozwolonego użytku osobistego
i publicznego, ponieważ wtedy takie stworzenie kopii staje się dozwolone. Niebezpieczna
wydaje się także ocena legalności danego towaru według miejsca wszczęcia procedury, stąd
wykazanie, że skopiowanie było legalne w kraju pochodzenia, np. na podstawie polskiej
ustawy nie będzie w żaden sposób respektowane. Takie kopie staną się więc nielegalne z
chwilą przekroczenia granicy kraju, który nie respektuje dozwolonego użytku i którego
organy zakwestionują daną kopię. Ponadto sankcją objęte byłoby wykorzystanie dzieł, co do
których określenie właścicieli praw autorskich byłoby wysoce utrudnione lub wręcz
niemożliwe (tzw. „dzieła osierocone”). Jak zostało zauważone w raporcie Organizacji
Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, współcześnie odchodzi się już od stanowiska
zakazowego, jakie reprezentują twórcy ACTA, na rzecz współpracy i dzielenia się wiedzą,
bowiem ten pierwszy mechanizm może w praktyce doprowadzić jedynie do zahamowania
działalności innowacyjnej i rozwoju w tym zakresie234. Zdaniem niektórych może to wywołać
tzw. chilling effect (z braku polskiego odpowiednika należy to przetłumaczyć jako „efekt
chłodzenia”), czyli sytuację, w której użytkownicy Sieci będą rygorystycznie ograniczać
swoje działania w obrębie Internetu, aby nie narazić się na sankcje związane z naruszeniem
praw własności intelektualnej. Natomiast osoby, które chciałyby skorzystać z nowych
technologii i innowacyjnych rozwiązań również z tego zrezygnują w obawie przed zbyt
wysokim ryzykiem, choćby z powodu odpowiedzialności właścicieli stron internetowych za
treści na nich umieszczane235.
234
Organization for Economic Co-operation and Development, tekst artykułu dostępny w Internecie [30 maja
2015 r.]:
http://www.oecd.org/sti/biotech/48665248.pdf.
235
Konrad Gliściński, Opinia na temat Umowy Handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami
podrobionymi (porozumienie ACTA) - zarys problemu, dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
https://mac.gov.pl/files/opinia-konrada-gliscinskiego-uj.pdf.
88
Często podkreśla się także niezwykle istotną kwestię, która zdaje się być pomijana w
rozważaniach dotyczących ochrony praw autorskich - mianowicie, że ułatwienie dochodzenia
i egzekwowania ochrony autorskiej nie jest tożsame z podwyższaniem poziomu tej
ochrony236. Nie należy więc gloryfikować coraz bardziej restrykcyjnych przepisów, bowiem
nie doprowadzi to do większego bezpieczeństwa twórców.
Ponadto, art. 23 i 24 tego aktu przewidują sankcje za określone przestępstwa, w tym
za pomocnictwo i podżeganie, nie ma jednak definicji użytych w tekście zwrotów, jak
„piractwo” czy „podrabianie”, co może prowadzić do wykładni zbyt wysoce rozszerzającej.
Co więcej, przesądzono o wyłącznej odpowiedzialności karnej w każdym przypadku
naruszenia praw autorskich, w dodatku z oskarżenia publicznego, nie zaś na wniosek
pokrzywdzonego, co przewiduje art. 116 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Kary mają być wysokie i nieuchronne, aby odstraszyć od podobnych incydentów w
przyszłości. Warto jednak zauważyć, że we współczesnej kryminologii kwestionuje się
pogląd, iż surowe kary sprzyjają prewencji. Wspomniana natomiast nieuchronność kary
wydaje się fikcją w momencie, gdy przestępstwa dotyczące własności intelektualnej
popełniają codziennie setki ludzi.
Przedstawiciele Polski opowiadali się za zdecydowanym ograniczeniem przepisów
karnych w umowie, aby były one zbliżone do acquis communautaire, czyli dorobku prawnego
Unii Europejskiej, co praktyce nie zostało uwzględnione. Powodem miał być kompromis
między wszystkimi państwami, co jednak nie uzasadnia przeważania działań na rzecz kilku
stron negocjacyjnych, nie uwzględniając argumentów i stanowiska pozostałych.
To wszystko mogło mieć o tyle niepokojące konsekwencje, iż zgodnie z art. 9
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r. Polska przestrzega wiążącego ją prawa
międzynarodowego, a ponadto ratyfikowana umowa międzynarodowa, na podstawie art. 91
Konstytucji, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana.
Skutkowałoby to zatem, w przypadku kolizji prawa krajowego i międzynarodowego,
prymatem tego drugiego, a co za tym idzie – koniecznością stosowania niezwykle surowych
sankcji karnych w przypadku naruszenia praw autorskich w Internecie.
Jak już zostało podkreślone, nie została udostępniona treść proponowanej umowy
TTIP. Bezsprzecznie zatem rozważania dotyczące tego porozumienia nie będą tak
236
J. Barta, R. Markiewicz, Acta i prawo autorskie, „Transformacje prawa prywatnego” nr 2/2012, s.10.
89
rozbudowane. Z racji jednak tego, iż Komisja Europejska opublikowała, w styczniu tego
roku, część materiałów negocjacyjnych, na ich podstawie można wywnioskować kierunek
postanowień237. Okazuje się, że są one znacznie bardziej restrykcyjne od ACTA.
Według porozumienia strony internetowe mogłyby być zamykane, jedynie na
podstawie podejrzeń umieszczenia na nich nielegalnych treści, na czas nieokreślony. Nie
byłoby zatem konieczności doprowadzenia do końca postępowania dowodowego, aby
zastosować pewne sankcje wobec właścicieli stron.
Kolejna regulacja to elektroniczne dowody tożsamości, indywidualne dla każdego
internauty, zawierające imię, nazwisko, PESEL i inne informacje o każdym użytkowniku.
Miałoby to ułatwić dochodzenie ochrony autorskiej, jednak nie trudno wyobrazić sobie, że
nasze dane mogłyby trafić w niepowołane ręce.
Co więcej, proponuje się wprowadzenie obowiązkowych opłat za serwis Youtube –
jest to o tyle niezrozumiałe, że materiały tam umieszczane stanowią własność ich twórców,
zatem jeśli oni udostępniają je w celu bezpłatnego używania, bezpodstawnym wydaje się
wprowadzenie za nie określonych opłat.
Następna propozycja to dwudziestoczterogodzinne sądy elektroniczne dla piratów
sieciowych bez możliwości obrony z pomocą prawnika – tu sprzeczność z prawem jest
oczywista, bowiem prawo do obrony wynika już z Konstytucji RP, a ponadto każdego uważa
się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.
Kolejny ruch to odpowiedzialność pośredników, w tym dostawców internetu, za
naruszenia użytkowników. W zakres tej odpowiedzialności miałyby również wchodzić osoby
prywatne, udostępniające treści nie tylko w Internecie, ale również poprzez np. sieć WiFi, co
prowadzi do absurdalnych skutków. Pojawił się nawet postulat, aby wprowadzić tzw.
klauzulę sumienia dostawcy usług internetowych, która zwalniałaby dostawcę z
odpowiedzialności za to, że ograniczył dostęp do treści, którą uznaje za niepożądaną. Co
więcej, będzie to stanowić ułatwienie dla rozwijającego się copyright trollingu, czyli prób
spieniężenia rzekomego naruszenia praw autorskich w wątpliwy etycznie sposób – poprzez
rozsyłanie wezwań do zapłaty, choć brak pewności, czy dana osoba w ogóle owego
naruszenia dokonała.
237
Oficjalna strona Komisji Europejskiej, Intellectual property rights (IPR) and geographical indications (GIs)
in TTIP, dostępny w Internecie [31 maja 2015 r.]:
http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2015/january/tradoc_153020.7%20IPR,%20GIs%202.pdf.
90
Finalnie proponuje się rozszerzenie ochrony dzieł prawami autorskimi do 100 lat po
śmierci twórcy. Wydaje się jednak, iż byłoby to wysoce szkodliwe dla kreatywności oraz
innowacyjności i służą wyłącznie interesom wielkich wydawców muzyki i filmów238.
Odzew opinii publicznej w sprawie umowy ACTA nie przeszedł bez echa. Podobnie
dzieje się obecnie wobec TTIP, oczywiste bowiem, iż tak skrajne regulacje są odbierane
negatywnie.
Niekorzystny wpływ ACTA na prawa obywatelskie zauważyła Rzecznik Praw
Obywatelskich Irena Lipowicz. Wprowadzenie umowy mogłoby jej zdaniem naruszyć
proporcje między ochroną autorską a interesem społeczeństwa 239. Także Generalny Inspektor
Ochrony Danych Osobowych zarekomendował niepodpisywanie traktatu, uznając ACTA za
niebezpieczne dla praw i wolności określonych w Konstytucji RP240.
Już prawie dwa miliony obywateli krajów Unii Europejskiej podpisało się pod petycją
„Stop TTIP”, nawołującą Komisję Europejską do zaprzestania negocjacji z USA241. Co
ciekawe, wcześniej organizatorzy akcji złożyli wniosek o rejestrację tzw. Europejskiej
Inicjatywy Obywatelskiej, ale został on odrzucony przez Komisję, choć spełniono warunek
zebrania miliona podpisów.
Warto wspomnieć, iż 5 lutego tego roku jeden z europosłów, Adam Gierek,
wystosował do Komisji Europejski interpelację (pytanie wymagające odpowiedzi pisemnej),
dotyczącą prawa własności intelektualnej a TTIP, w której stwierdził, że systemy UE oraz
USA istotnie się różnią. Eurodeputowany zapytał także, czy umowa TTIP nie będzie
automatycznie skutkować przyjęciem wcześniej odrzuconych w regulacji ACTA 242. W
odpowiedzi Komisja zastrzegła, że TTIP nie będzie miało żadnego związku z wcześniej
odrzuconą umową, nie odniosła się natomiast do pierwszej kwestii.
238
Carolina Rossini i Yana Welinder, All Nations Lose with TPP's Expansion of Copyright Terms, dostępny w
Internecie [19 maja 2015 r.]:
https://www.eff.org/deeplinks/2012/08/all-nations-lose-tpps-expansion-copyright-terms.
239
Tekst komunikatu Rzecznika Praw Obywatelskich dostępny w Internecie [31 maja 2015 r.]:
https://www.rpo.gov.pl/sites/default/files/13298261560.pdf.
240
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, tekst artykułu dostępny w Internecie [30 maja 2015 r.]:
http://www.giodo.gov.pl/259/id_art/4497/j/pl.
241
Treść petycji dostępna w Internecie [31 maja 2015 r.]:
https://stop-ttip.org/podpis/.
242
Tekst interpelacji dostępny w Internecie [31 maja 2015 r.]:
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+WQ+P2015001944+0+DOC+XML+V0//PL.
91
ACTA ostatecznie nie weszła w życie, nie można jednak uśpić czujności. Dokonana
analiza pozwoliła udowodnić, iż także umowa TTIP może mieć niepokojące konsekwencje.
Gwoli zakończenia, warto podkreślić, iż odrzucenie tej umowy może nie być łatwe, ponieważ
Unia Europejska i Stany Zjednoczone zadeklarowały, że chciałyby stworzyć największą na
świecie strefę wolnego handlu i nie mają zamiaru się z tego wycofywać, a jedynie
negocjować poszczególne postulaty. Natomiast regulacje dotyczące prawa autorskiego mogą
zostać niepostrzeżenie wprowadzone w porozumieniu handlowym. Może więc dojść do tego,
że, szczególnie w czasach kryzysu, władza wybierze interesy gospodarcze od rzeczywistej
ochrony własności intelektualnej i zagwarantowania interesów społecznych.
1. Barta J., Markiewicz M., Acta i prawo autorskie, „Transformacje prawa prywatnego”
nr 2/2012.
2. Czapliński W., Wyrozumska A., Prawo publiczne międzynarodowe, Warszawa 2004.
1. Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 23 V 2013 r. w sprawie negocjacji UE
dotyczących handlu i inwestycji ze Stanami Zjednoczonymi (2013/2558(RSP)).
92
Aplikant adwokacki, Wielkopolska Izba Adwokacka w Poznaniu
Oczywistym wydaje się, że prawo autorskie bez użytkowników nie miałoby racji bytu.
Ta dość banalna myśl została zgrabnie ujęta w słowa przez J. Litman, która zauważyła, że
„aby tworzenie i rozpowszechnianie utworów miało jakiekolwiek znaczenie, ktoś musi
przeczytać książkę, obejrzeć dzieło sztuki, posłuchać muzyki czy wyświetlić film” 243.
Można zatem powiedzieć, że pewien zakres swobody użytkowników w procesie
korzystania z utworów jest nieodzowny i nierozerwalnie wpisany w naturę prawa
autorskiego244.
Z tego samego założenia zdawali się wychodzić również historyczni prawodawcy,
którzy w pierwszych aktach prawnych z dziedziny prawa autorskiego pozostawiali osobistą
eksploatację utworów przez użytkowników poza zakresem monopolu twórcy. Pierwsze
regulacje prawnoautorskie koncentrowały się przede wszystkim na publicznym i zarobkowym
rozpowszechnianiu utworów. Sytuacja ta ulegała zmianie dopiero w miarę postępu
technicznego: wykonanie kopii utworu przestało być żmudnym i nieopłacalnym procesem, a
uprawnieni zaczęli odczuwać ekonomiczne skutki odbywającej się bez ich udziału i korzyści,
coraz bardziej masowej eksploatacji ich utworów. Wtedy też wykrystalizowała się instytucja
dozwolonego użytku prywatnego 245.
Idea ta zwyciężyła z koncepcją eliminacji swobody korzystania z utworów dla użytku
osobistego, która pojawiała się w orzecznictwie niemieckim w połowie XX wieku 246, z
przynajmniej kilku powodów. Poza argumentem z natury prawa autorskiego, o którym mowa
powyżej, wskazuje się jeszcze na kilka uzasadnień dla obowiązywania przepisów o
dozwolonym użytku prywatnym.
243
J. Litman, Lawful Personal Use, „Texas Law Review” nr 85/2007, s. 1880.
S. Karapapa, Private copying, London/New York 2012, s. 15.
245
W. Machała, Dozwolony użytek prywatny w polskim prawie autorskim, Warszawa 2003, s. 13-16.
246
Tamże.
244
93
Po pierwsze, podnosi się, że użytek prywatny może stymulować twórczość poprzez
zapewnienie twórcom dostępu do dorobku ich poprzedników i tym samym prowadzić do
pomnażania dóbr kultury, co samo w sobie jest celem ustawodawstwa prawnoautorskiego247.
Po drugie, argumentem przemawiającym za dopuszczeniem użytku prywatnego są
prawa podstawowe przewidziane w aktach prawa międzynarodowego, unijnego i krajowego,
a mianowicie prawo do prywatności248 oraz prawo do udziału w życiu kulturalnym 249.
W odniesieniu do tego pierwszego prawa wskazuje się, że ścisła kontrola korzystania
z utworów w sferze prywatnej prowadziłaby nieuchronnie do naruszania prywatności
użytkowników. Argument ten jest szczególnie doniosły w odniesieniu do korzystania z
utworów w środowisku analogowym (jak wskazuje S. Karapapa, ustalenie naruszenia
polegającego na skopiowaniu utworu, np. poprzez nagranie na taśmę magnetofonową, w
zasadzie wymagałoby fizycznego wkroczenia do mieszkania użytkownika i przeszukania
go250; ta antyutopijna perspektywa może wydawać się niedorzeczna, ale orzecznictwo
niemieckie zmierzyło się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku z praktyką organizacji
zbiorowego zarządzania polegającą na zobowiązywaniu podmiotów wprowadzających do
obrotu urządzenia służące do zwielokrotniania utworów do zbierania danych osobowych
nabywców takich urządzeń251), jednak przyjmuje się, że prawo do prywatności obowiązuje
również w cyberprzestrzeni.
Z kolei w tym drugim ujęciu dozwolony użytek prywatny mógłby służyć
zagwarantowaniu powszechnego dostępu do dóbr kultury252 i zarazem przeciwdziałaniu
kosztom społecznym wykluczenia kulturalnego. Wskazuje się, że instytucja dozwolonego
użytku prywatnego może zapewnić rozwój jednostek, a także społeczeństwa jako całości 253.
W doktrynie amerykańskiej wagę przywiązuje się z kolei do uzasadnienia
ekonomicznego, zgodnie z którym ekonomiczna wartość użytku prywatnego jest niższa od
247
Tamże, s. 17.
Art. 12 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka uchwalonej dnia 10 XII 1948 r. (dalej: „PDPCz”), Art. 8
Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzonej w Rzymie dnia 4 XI 1950 r.
(Dz.U. nr 61/1993, poz. 284 ze zm.), Art. 17 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych
otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 16 XII 1966 r. (Dz.U. nr 38/1977, poz. 167 zał.), Art. 7 Karty Praw
Podstawowych Unii Europejskiej (Dz.Urz.UE nr L 301 z 14 XII 2007 r. ze zm.), Art. 47 i art. 76 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 IV 1997 r. (dalej: „Konstytucja”).
249
Art. 27 ust. 1 PDPCz, Art. 15 ust. 1 lit. a) Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i
Kulturalnych otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 XII 1966 r. (Dz.U. nr 38/1977 poz. 169 zał.) , Art.
73 in fine Konstytucji.
250
S. Karapapa, jw., s. 19.
251
W. Machała, jw., s. 17.
252
Tamże, s. 16.
253
S. Stanisławska-Kloc [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa
2015, s. 344.
248
94
kosztów
transakcyjnych
związanych
z
negocjowaniem
umów
licencyjnych
oraz
egzekwowaniem roszczeń254.
W dyskusji wskazuje się również na kwestie techniczne, związane z niemożliwością
lub przynajmniej znaczną trudnością w kontrolowaniu całości aktów zwielokrotniania
utworów przez osoby prywatne 255 – w szczególności z poszanowaniem prawa do prywatności
w zgodzie z orzecznictwem TSUE256.
W ścisłym związku z argumentacją dotyczącą stanu techniki pozostaje postulat
racjonalnego ustawodawcy, który wiąże się z założeniem, że tworzenie prawa
nieefektywnego, niemożliwego do wyegzekwowania jest zjawiskiem niepożądanym 257.
Należy zatem w procesie stanowienia prawa brać pod uwagę ustalenia nauk empirycznych
oraz stan techniki258. Absolutny zakaz zwielokrotniania utworów byłby taką nieskuteczną
regulacją, gdyż z całą pewnością byłby nieprzestrzegany i niemożliwy do kontrolowania259.
Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione wyżej okoliczności należy pamiętać, że
wykorzystywanie utworów w sferze prywatnej podlega pewnym ograniczeniom.
Dozwolony użytek prywatny w prawie polskim uregulowany został w art. 23 ustawy z
dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych 260 (dalej: „pr. aut.”). Zgodnie z
tym
przepisem
wolno
bez
zezwolenia
twórcy
nieodpłatnie
korzystać
z
już
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Zakres własnego użytku
osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób
pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub
stosunku towarzyskiego. Zastosowanie tego przepisu jest ograniczone w stosunku do
utworów architektonicznych, architektoniczno-urbanistycznych oraz elektronicznych baz
danych, a wyłączone w stosunku do programów komputerowych (zob. art. 77 pr. aut.).
254
S. Karapapa, jw., s. 26.
W. Machała, jw., s. 16. Zob. też: argumentacja Stichting de Thuiskopie oraz rządów niderlandzkiego i
austriackiego przytoczona w akapicie 73 opinii rzecznika generalnego Pedra Cruza Villalóna przedstawionej w
dniu 9 I 2014 r. w sprawie ACI Adam, C-435/12.
256
Zob. np. wyrok TSUE z dnia 24 XI 2011 r. w sprawie Scarlet Extended p. SABAM, C-70/10.
257
A. Pieniążek, M. Stefaniuk, Socjologia prawa. Zarys wykładu, Zakamycze 2005, s. 253.
258
L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2005, s. 8788.
259
W. Machała, jw., s. 16; S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 344; J. Chwalba, Korzystanie z programów peer-to-peer
a dozwolony użytek prywatny w prawie autorskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z
prawa własności intelektualnej” nr 102/2008, s. 18.
260
Tekst jedn. Dz. U. nr 90/2006, poz. 631 ze zm.
255
95
Dozwolony użytek osobisty w pr. aut. ma dość szeroki zakres. Obejmuje on niemal
wszystkie kategorie utworów i wszystkie pola eksploatacji, które da się pogodzić z
prywatnym charakterem użytku. Rzecz jasna, na pierwszy plan wysuwa się tu
zwielokrotnianie, jednak – pod warunkiem niewykraczania poza krąg osób pozostających w
związku osobistym – dopuszczalne jest również korzystanie na innych polach, np. użyczenie,
wyświetlenie, odtworzenie czy wykonanie 261.
Po drugie, wskazać należy, że „nieodpłatność” dozwolonego użytku prywatnego nie
oznacza, że twórcy pozbawieni są z tego tytułu prawa do wynagrodzenia. Obowiązek
zapewnienia godziwej rekompensaty za zwielokrotnianie chronionych utworów przewiduje
Dyrektywa 2001/29/WE (dalej: „Dyrektywa InfoSoc”) 262. W ustawie polskiej zrealizowano
go w formie tzw. opłat reprograficznych (copyright levies; precyzyjniej: opłat od urządzeń
służących do kopiowania i czystych nośników oraz opłat od wpływów z tytułu działalności
gospodarczej w zakresie reprografii), które uregulowane zostały w art. 20 i 20 1 pr. aut. oraz w
dwóch rozporządzeniach Ministra Kultury263. Nie wchodząc głębiej w to zagadnienie, należy
zauważyć, że system ten, chociaż stosowany jest w większości państw członkowskich Unii
Europejskiej (dalej: „UE”), zaczyna być coraz częściej krytykowany i dyskutowane są
rozwiązania alternatywne, np. finansowanie „godziwej rekompensaty” z budżetu państwa lub
z powszechnej opłaty o charakterze publicznoprawnym 264, a nawet rezygnacji z jakiejkolwiek
zinstytucjonalizowanej rekompensaty265.
Po trzecie, do wyjaśnienia pozostaje kwestia legalności źródła, z którego korzysta
użytkownik prywatny. Do czasu wydania orzeczenia w sprawie ACI Adam266 zgodnie z
dominującym, chociaż niejednogłośnym stanowiskiem polskiej doktryny przyjmowano, że
lege non distinguente ustawa nie wyłącza możliwości korzystania z nielegalnie
261
S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 352-353; E. Traple [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, red. J.
Barta, R. Markiewicz, Warszawa 2011, s. 238-239.
262
Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w sprawie harmonizacji
niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (Dz.Urz.UE nr L 167 z 22
VI 2001 r. ze zm.).
263
Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 2 VI 2003 r. w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników
służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu ich sprzedaży przez
producentów i importerów (Dz.U. nr 105/2003, poz. 991 ze zm.) oraz Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia
27 VI 2003 r. w sprawie opłat uiszczanych przez posiadaczy urządzeń reprograficznych (Dz.U. nr 132/2003,
poz. 1232).
264
R. Sikorski, Opłaty od urządzeń kopiujących i czystych nośników w prawie autorskim – skąd przychodzimy,
gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” nr 2/2015, w druku; Zob.
też: Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 14 X 2014 r. w sprawie EGEDA, C-470/14.
265
M. Kretschmer, Private Copying and Fair Compensation: An empyrical study of copyright levies in Europe,
Intellectual
Property
Office
2011,
dostępny
w
Internecie
[25.05.2015
r.]:
https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/310183/ipresearch-faircomp201110.pdf.
266
Wyrok TSUE z dnia 10 IV 2014 r. w sprawie ACI Adam, C-435/12.
96
rozpowszechnionych kopii utworów267, często przeciwstawiając „legalne ściąganie”
„nielegalnemu rozpowszechnianiu”268. Pogląd ten zresztą do dziś powszechnie przyjmuje się,
niemal jako pewnik, w opinii publicznej, w czym utwierdzały publikacje popularyzatorskie269,
a nawet informacje publikowane przez jednostki Policji270.
Argumentacja przeciwników tego stanowiska zmierzała w trzech kierunkach. Po
pierwsze, wskazywano na posłużenie się przez ustawodawcę w art. 23 określeniem
„korzystanie z już rozpowszechnionego utworu”. Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 3 pr. aut.
utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek
sposób udostępniony publicznie. Chociaż literalne brzmienie tego przepisu wskazuje na
wymóg publicznego udostępnienia utworu za zgodą twórcy (tzn. wymaganie, aby używany na
podstawie art. 23 pr. aut. utwór był już po pierwszej publikacji), to niektórzy przedstawiciele
doktryny argumentowali, iż w istocie chodzi o publiczne udostępnienie kopii utworu za zgodą
twórcy (źródło pochodzi z autoryzowanego kanału dystrybucji)271. Po drugie, wskazuje się na
użycie przez ustawodawcę pojęcia „korzystania z pojedynczych egzemplarzy” 272, które
jednak często uznawane jest za usterkę legislacyjną 273. W końcu wskazuje się na działanie art.
35 pr. aut. (tzw. test trójstopniowy), który ma ograniczać zakres dozwolonego użytku 274.
Instytucja ta zostanie omówiona w dalszej części artykułu.
267
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 120; J. Marcinkowska, J. Preussner-Zamorska,
Dozwolony użytek chronionych utworów [w:] System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, red. J. Barta,
Warszawa 2013, s. 538-539; K. Gienas [w:] Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, red.
E. Ferenc-Szydełko, Warszawa 2014, LEGALIS.
268
J. Chwalba, jw., s. 18-19; E. Traple, Raport na temat dostosowania polskiego systemu praw autorskich i praw
pokrewnych do wymogów społeczeństwa informacyjnego, Warszawa/Kraków 2012, dostępny w Internecie
[28.05.2015 r.]: http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/traple_(1).pdf, s. 8.
269
Zob. np.: S. Wikariak, Pobieranie plików z internetu nie jest przestępstwem, dostępny w Internecie
[25.05.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/545944.html; M. Wąsowski, Ściągasz filmy i muzykę z sieci, będzie
Cię ścigać prokuratura? Wyjaśniamy, kto nie musi bać się wymiaru sprawiedliwości, dostępny w Internecie
[25.05.2015
r.]:
http://natemat.pl/108459,sciagasz-filmy-i-muzyke-z-sieci-bedzie-cie-scigac-prokuraturawyjasniamy-kto-nie-musi-bac-sie-wymiaru-sprawiedliwosci.
270
Policja: “ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna”, dostępny
w Internecie [25.05.2015 r.]: http://niebezpiecznik.pl/post/policja-sciaganie-filmow-z-internetu-nie-jestnielegalne-i-nie-grozi-za-to-odpowiedzialnosc-karna/.
271
Zob. argumentacja X. Konarskiego i M. Błeszyńskiego przywołana w: S. Wikariak, Absurd w prawie
autorskim: Wkrótce internetowym piratem zostaniesz przez przypadek, dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/prawo-autorskie/artykuly/773887,prawo-autorskie-beda-kary-za-sciaganiepirackich.html; K. Siewicz, artykuł dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]: http://prawokultury.pl/pierwszapomoc/7/.
272
K. Siewicz, jw.
273
S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 353-354. E. Traple, Raport..., s. 8.
274
K. Siewicz, jw.
97
Polska, jako państwo członkowskie UE, nie ma jednak całkowitej swobody w
określaniu treści wyjątków i ograniczeń autorskich praw majątkowych. Kwestia ta została
częściowo zharmonizowana w Dyrektywie InfoSoc. Akt ten zobowiązuje państwa
członkowskie do ochrony autorskich praw majątkowych i praw pokrewnych, obejmujących
co najmniej wyłączne prawa do zwielokrotniania utworu (art. 2), do publicznego
udostępniania utworów (art. 3) oraz do rozpowszechniania oryginałów i kopii utworów (art.
4).
Kwestia dozwolonych wyjątków i ograniczeń od ww. praw uregulowana została w art.
5 Dyrektywy InfoSoc. Prawodawca unijny nie zastosował jednak w tym zakresie
harmonizacji zupełnej. Omawiany przepis przewiduje tylko jeden obligatoryjny przypadek
dozwolonego użytku (art. 5 ust. 1) oraz kilkanaście przypadków fakultatywnych. Wśród tych
ostatnich znajduje się art. 5 ust. 2 lit. b Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym państwa
członkowskie mogą przewidzieć wyjątek lub ograniczenie od prawa do zwielokrotniania w
odniesieniu do zwielokrotniania utworów lub przedmiotów praw pokrewnych na dowolnych
nośnikach przez osobę fizyczną do prywatnego użytku i do celów ani bezpośrednio, ani
pośrednio handlowych, pod warunkiem że podmioty praw autorskich otrzymają godziwą
rekompensatę, uwzględniającą zastosowanie lub niezastosowanie środków technologicznych.
Przepis ten stanowi zasadniczo odpowiednik art. 23 pr. aut. Zakres art. 5 ust. 2 lit. b)
jest węższy od polskiego odpowiednika (dotyczy wyłącznie zwielokrotniania), jednak zdaje
się, że wystarczającą podstawę do wprowadzenia zezwolenia na korzystanie z utworów do
użytku prywatnego na innych polach eksploatacji stanowią art. 5 ust. 3 lit. o) i art. 5 ust. 4
Dyrektywy InfoSoc.
Pewne wątpliwości budzi zakwalifikowanie dozwolonego użytku prywatnego jako
wyjątku (exception) lub ograniczenia (limitation). Te pojęcia, choć używane czasem
wymiennie, mają odmienne zakresy znaczeniowe 275: wyjątek (od reguły ochrony
prawnoautorskiej) należy traktować jako szczególną regulację wyłączającą z gestii twórcy
pewne czynności, które co do zasady mieszczą się w treści praw autorskich, podczas gdy
ograniczenie stanowi wyznaczenie granic prawa autorskiego, a korzystanie w jego ramach
znajduje się poza zakresem monopolu twórcy276. Dyrektywa InfoSoc pozostawia w zakresie
ukształtowania charakteru dozwolonego użytku swobodę państwom członkowskim, jednak
275
276
S. Karapapa, jw., s. 9-10.
S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 329.
98
koncepcja ograniczenia zdaje się lepiej odpowiadać tej instytucji 277. Ustalenie, czy dana
postać dozwolonego użytku jest wyjątkiem, czy ograniczeniem, ma doniosłe znaczenie:
ograniczeń nie powinna dotykać zasada exceptiones non sunt extendendae278, a więc nie jest
wykluczona ich wykładnia rozszerzająca, a poza tym uprawnieni nie mają mocy zakazywania
lub zezwalania na wykorzystywanie ich utworów w ramach dozwolonego użytku
prywatnego279.
Kluczowym pojęciem w instytucji dozwolonego użytku osobistego kreowanego przez
art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy InfoSoc jest „godziwa rekompensata”. Zapewnienie tej
rekompensaty twórcom i podmiotom praw pokrewnych jest bowiem warunkiem, od którego
uzależniona jest dopuszczalność wprowadzenia tej postaci dozwolonego użytku do krajowego
systemu prawnego. Zgodnie z motywem 35 preambuły Dyrektywy InfoSoc, przy określaniu
formy, szczegółowych warunków i ewentualnej wysokości tej rekompensaty pomocnym
kryterium jest potencjalna szkoda poniesiona przez twórcę w wyniku korzystania z utworu w
ramach dozwolonego użytku. Wysokość rekompensaty powinna uwzględniać stopień
wykorzystania zabezpieczeń technicznych. Nadto preambuła wskazuje, że zapłata
rekompensaty nie musi mieć miejsca, o ile uprawniony uzyskał już zapłatę w innej formie
(np. jako opłatę licencyjną), a także jeśli szkoda poniesiona przez uprawnionego jest
niewielka (zgodnie z zasadą de minimis non curat praetor).
Art. 5 ust. 2 lit. b) nie rozstrzyga wprost, czy źródło nielegalne może służyć za
podstawę zwielokrotnienia danego utworu. W państwach członkowskich przyjmowano w tym
zakresie różne rozwiązania: od podejścia nierozróżniającego źródeł legalnych i nielegalnych
(np. Polska, Austria, Holandia), przez wymóg, by źródło nie było w oczywisty sposób
nielegalne (np. Niemcy), aż po całkowity zakaz korzystania ze źródeł nielegalnych (np.
Hiszpania)280.
Stosowanie przepisów o dozwolonym użytku prywatnym nie jest nieograniczone. Na
pierwszy plan wysuwa się w tym zakresie tzw. test trójstopniowy, który po raz pierwszy
277
S. Karapapa, jw., s. 10.
S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 329.
279
S. Karapapa, jw., s. 10.
280
G. Westkamp, Study on the implementation and effect in Member States’ laws of Directive 2001/29/EC on the
harmonisation of certain aspects of copyright and related rights in the information society. Part II: The
Implementation of Directive 2001/29/EC in the Member States, London 2007, dostępny w Internecie [1.06.2015
r.]: http://ec.europa.eu/internal_market/copyright/docs/studies/infosoc-study-annex_en.pdf, s. 20-21.
278
99
wprowadzono w art. 9 ust. 2 sztokholmskiej rewizji Konwencji berneńskiej 281. Zgodnie z tą
regulacją, „ustawodawstwu państw należących do Związku zastrzega się możność zezwolenia
na reprodukcję tych dzieł w pewnych szczególnych wypadkach, pod warunkiem że
reprodukcja ta nie wyrządzi szkody normalnemu korzystaniu z dzieła ani nie przyniesie
nieuzasadnionego uszczerbku prawowitym interesom autora”. Następnie postanowienie to
(którego zakres zastosowania rozszerzono na pozostałe pola eksploatacji utworów) włączono
do umów międzynarodowych dotyczących prawa autorskiego: m.in. art. 10 WCT282 oraz art.
13 TRIPS283.
Test trójstopniowy znalazł również wyraz w art. 5 ust. 5 Dyrektywy InfoSoc 284 oraz –
co część doktryny uważa za zabieg niepożądany285 – w art. 35 pr. aut.286. Z oczywistych
względów w ustawie pominięto wymóg „szczególnych przypadków”. Niewątpliwie
kierowany jest on wyłącznie do ustawodawców, jako ograniczenie swobody wprowadzania
wyjątków i ograniczeń przez państwa 287, w związku z czym również w odniesieniu do
Dyrektywy InfoSoc, która reguluje przypadki dozwolonego użytku w sposób wyczerpujący,
podnosi się w doktrynie, że wymóg ten jest zbędny288.
Pozostałe dwa wymogi ująć można jako dwie zasady: zasadę lojalności (nienaruszania
normalnego wykorzystania utworu) oraz zasadę ochrony uzasadnionych interesów twórców
(niewyrządzania nieuzasadnionej szkody dla uzasadnionych interesów podmiotów praw
autorskich).
Na gruncie umów międzynarodowych oraz Dyrektywy InfoSoc test trójstopniowy jest
uważany za skierowane do ustawodawców polecenie, zgodnie z którym ograniczenia i
281
Aktualnie: Akt paryski Konwencji berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych sporządzony w
Paryżu dnia 24 VII 1971 r. (Dz.U. nr 82/1990, poz. 474 zał.); Zob. R. Sikorski, Ocena dozwolonego użytku w
prawie autorskim w świetle kryteriów testu trójstopniowego [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Tom 1.
Granice prawa autorskiego, red. J. Kępiński, K. Klafkowska-Waśniowska, R. Sikorski, Warszawa 2010, s. 2629.
282
Traktat Światowej Organizacji Własności Intelektualnej o prawie autorskim sporządzony w Genewie dnia 20
XII 1996 r. (Dz.U. nr 3/2005, poz. 12).
283
Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Dz.U. nr 32/1996, poz. 143
zał.) stanowiące Załącznik 1C do Porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu (WTO)
sporządzonego w Marakeszu dnia 15 IV 1994 r. (Dz.U. nr 98/1995, poz. 483 zał.).
284
„Wyjątki i ograniczenia (…) powinny być stosowane tylko w niektórych szczególnych przypadkach, które nie
naruszają normalnego wykorzystania (…) ani nie powodują nieuzasadnionej szkody dla uzasadnionych
interesów podmiotów praw autorskich”.
285
S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 591-592; R. Markiewicz, Internet i prawo autorskie – wykaz problemów i
propozycje ich rozwiązań, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z prawa własności
intelektualnej” nr 121/2013, s. 15.
286
„Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy
twórcy”.
287
R. Sikorski, Ocena…, s. 47.
288
M. M. Walter [w:] M. M. Walter (red.) Europäisches Urheberrecht, Wiedeń 2001 (za: S. von Lewinski, M. M.
Walter, Information Society Directive [w:] M. M. Walter, S. von Lewinski (red.), European Copyright Law. A
Commentary, Oxford 2010, s. 1061).
100
wyjątki od praw autorskich powinny być tworzone wyłącznie w niektórych, szczególnych
przypadkach, a także by przy formułowaniu odpowiednich postanowień brać pod rozwagę
interesy o których mowa w teście. Z kolei sądy krajowe winny interpretować takie
postanowienia prawa krajowego z uwzględnieniem ww. przepisów prawa unijnego i
międzynarodowego – przynajmniej dopóki postanowienia prawa krajowego pozostają
niejednoznaczne289. Na gruncie prawa krajowego stanowi on środek pomocny przy
interpretacji zakresu dopuszczalnego korzystania w ramach dozwolonego użytku 290.
Zasada lojalności sprowadza się do niedopuszczalności takich form korzystania z
utworu, które mają lub mogą uzyskać takie znaczenie, że staną się konkurencyjne w stosunku
do eksploatacji utworu przez uprawnionego291.
Zasada ochrony uzasadnionych interesów twórców nakazuje z kolei, aby uszczerbek
wynikający z dozwolonego użytku nie przekraczał poziomu, który da się uzasadnić interesem
publicznym, jaki stoi u podstaw danego ograniczenia lub wyjątku292. W tym kontekście
wskazuje się, że dozwolony użytek nie powinien powodować nieusprawiedliwionego
zmniejszenia dochodów uprawnionego, ani godzić w inne jego interesy293 (np. osobiste).
Niekiedy testowi trójstopniowemu zarzuca się, że w zbyt małym stopniu uwzględnia
interes publiczny294 oraz interesy użytkowników295. Wychodząc naprzeciwko temu
problemowi,
grupa
europejskich
naukowców
zajmujących
się
prawem
własności
intelektualnej sformułowała w 2010 r. deklarację w sprawie zrównoważonej interpretacji testu
trójstopniowego (dalej: „Deklaracja”)296. Autorzy Deklaracji, wychodząc z założenia, że
prawo autorskie nie przewiduje obok testu trójstopniowego żadnego mechanizmu
zapobiegającego zbyt zawężającemu interpretowaniu wyjątków i ograniczeń, doszli do
wniosku, że test trójstopniowy powinien być wykładany w taki sposób, aby zapewnić
zrównoważone stosowanie wyjątków i ograniczeń. Autorzy Deklaracji wskazują, że celem
prawa autorskiego jest zapewnienie korzyści dla dobra interesu publicznego, a nadto
289
S. von Lewinski, M.M. Walter, jw., s. 1060-1061.
R. Sikorski, Ocena…, s. 47.
291
Tamże, s. 30; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 108; E. Traple, Komentarz…, s. 290.
292
R. Sikorski, Ocena…, s. 30.
293
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 108.
294
H. Sun, Overcoming the Achilles Heel of Copyright Law, „Northwestern Journal of Technology and
Intellectual Property”, nr 2/2007, dostępny w Internecie [30.05.2015 r.]:
http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=1021027, s. 302,; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 107.
295
R. Sikorski, Ocena…, s. 47.
296
C. Geiger, R. M. Hilty, J. Griffiths, U. Suthersanen, Declaration. A Balanced Interpretation of the “ThreeStep Test” in Copyright Law, „JIPITEC” nr 2/2010, dostępny w Internecie [30.05.2015 r.]:
http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-2010/2621/Declaration-Balanced-Interpretation-Of-The-Three-StepTest.pdf, s. 119-122.
290
101
pogodzenie interesów wszystkich zainteresowanych stron: twórców, ich następców prawnych
oraz indywidualnych i zbiorowych interesów użytkowników 297.
Biorąc to pod uwagę, autorzy Deklaracji stwierdzili m.in., że:
1) test trójstopniowy nie wymaga zawężającej interpretacji wyjątków i ograniczeń;
2) wyjątki i ograniczenia powinny być wykładane w sposób zgodny z ich celami i
zadaniami;
3) przy interpretacji testu trójstopniowego należy uwzględniać nie tylko interesy
twórców i ich następców prawnych, ale również interesy osób trzecich, w tym w
szczególności wynikające z praw człowieka i podstawowych wolności, konkurencji
czy też innego rodzaju interesu publicznego, np. rozwoju naukowego, kulturalnego,
społecznego i ekonomicznego298.
W europejskiej doktrynie (na gruncie TRIPS) pojawiają się nawet głosy, zgodnie z
którymi w razie wątpliwości wyjątki i ograniczenia należy interpretować nie na korzyść
uprawnionego, ale przeciwnie – należy wprowadzić domniemanie na rzecz „wolności”, a to
ze względu na fakt, że regulacja TRIPS ma na celu wspieranie wolnej konkurencji, a nie jej
ograniczanie299.
Dozwolony użytek prywatny w świetle Dyrektywy InfoSoc stanowi przedmiot
bogatego orzecznictwa TSUE. Na dzień sporządzenia niniejszego artykułu TSUE orzekł w 9
sprawach dotyczących (przynajmniej częściowo) interpretacji art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy
InfoSoc - w sprawach: Padawan300, Stichting de Thuiskopie301, Luksan302, Amazon303, VG
Wort304, UPC Telekabel Wien305, ACI Adam, Technische Universität Darmstadt306 oraz
Copydan Båndkopi307. Nadmienić również należy, że na rozstrzygnięcie oczekują 4 kolejne
297
Tamże, s. 119.
Tamże, s. 120-121; szerzej: A. Kur, Of Oceans, Islands and Inland Water – How Much Room for Exceptions
and Limitations under the Three-Step Test, „Max Planck Institute for Intellectual Property, Competition & Tax
Law
Research
Paper
Series”,
nr
4/2008,
dostępny
w
Internecie
[31.05.2015
r.]:
http://ssrn.com/abstract=1317707, s. 40-41.
299
A. Kur, jw., s. 41-42.
300
Wyrok TSUE z dnia 21 X 2010 r. w sprawie Padawan, C-467/08.
301
Wyrok TSUE z dnia 16 VI 2011 r. w sprawie Stichting de Thuiskopie C-462/09.
302
Wyrok TSUE z dnia 9 II 2012 r. w sprawie Luksan, C-277/10.
303
Wyrok TSUE z dnia 11 VII 2013 r. w sprawie Amazon, C-521/11.
304
Wyrok TSUE z dnia 27 VI 2013 r. w sprawach połączonych VG Wort, od C-457/11 do C-460/11.
305
Wyrok TSUE z dnia 27 III 2014 r. w sprawie UPC Telekabel Wien, C-314/12.
306
Wyrok TSUE z dnia 11 IX 2014 r. w sprawie Technische Universität Darmstadt, C-117/13.
307
Wyrok TSUE z dnia 5 III 2015 r. w sprawie Copydan Båndkopi, C-463/12.
298
102
pytania prejudycjalne – w sprawach: Hewlett-Packard Belgium308, EGEDA309, AustroMechana310 i Nokia Italia311.
Ta bogata linia orzecznicza potwierdza tezę, że w ostatnich kilku latach TSUE przejął
od prawodawcy unijnego ciężar harmonizacji prawa autorskiego 312.
W przeważającej części ww. orzeczenia i pytania prejudycjalne dotyczą kwestii
„godziwej rekompensaty”. Większość sporów przed sądami krajowymi, które stanęły u
podstaw wspomnianych spraw przed TSUE, nie dotyczy zatem naruszenia praw wyłącznych,
ale wypłaty rekompensaty za korzystanie z przedmiotów praw autorskich i pokrewnych w
ramach dozwolonego użytku prywatnego.
TSUE konsekwentnie, od czasu wyroku w sprawie Padawan, uważa „godziwą
rekompensatę” za autonomiczne pojęcie prawa unijnego – które musi być interpretowane
jednolicie we wszystkich państwach członkowskich, które zdecydowały się wprowadzić
dozwolony użytek prywatny z art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy InfoSoc. Nie wchodząc w
szczegóły, wskazać należy, że TSUE rozstrzygnął w ramach tej linii orzeczniczej takie
kwestie jak: podmioty, które mogą być odpowiedzialne za wypłatę rekompensaty, urządzenia,
które mogą być objęte opłatami reprograficznymi, możliwość ustanawiania przez państwa
członkowskie wzruszalnych domniemań dotyczących przeznaczenia urządzeń i nośników, a
także wpływ szkody poniesionej przez twórców (lub jej braku), stosowania środków
technicznych czy istnienia porozumień licencyjnych na możliwość żądania rekompensaty. Do
rozpatrzenia pozostaje np. kwestia dopuszczalności wprowadzania alternatywnych wobec
opłat od urządzeń i nośników metod rekompensaty, takich jak np. finansowanie jej z budżetu
państwa.
Chociaż sprawy te dotyczą w większości technicznych kwestii związanych z
rekompensowaniem twórcom strat poniesionych w związku z korzystaniem z utworów w
ramach dozwolonego użytku prywatnego, to niektóre z nich wpływają na zakres dozwolonego
użytku prywatnego. W tym kontekście największą rolę odgrywają dwa orzeczenia: w sprawie
ACI Adam oraz w sprawie Copydan Båndkopi.
308
Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 8 XI 2013 r. w sprawie Hewlett-Packard
Belgium, C-572/13.
309
Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 14 X 2014 r. w sprawie EGEDA, C-470/14.
310
Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 11 XII 2014 r. w sprawie Austro-Mechana, C572/14.
311
Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 2 III 2015 r. w sprawie Nokia Italia, C-110/15.
312
B. Hugenholtz, Copyright in Europe: Twenty Years Ago, Today and What the Future Holds, „Fordham
Intellectual Property, Media & Entertainment Law Journal”, nr 2/2013, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:
http://iplj.net/blog/wp-content/uploads/2013/09/C05_Hugenholtz.pdf, s. 513-516.
103
W sprawie ACI Adam sądy holenderskie rozstrzygały spór pomiędzy producentami
czystych nośników (ACI Adam BV i inni) a holenderskimi organizacjami zbiorowego
zarządzania prawami autorskimi (dalej: „OZZ”) - Stichting de Thuiskopie oraz Stichting
Onderhandelingen Thuiskopie vergoeding (dalej: „SONT”).
ACI Adam i inni producenci pozwali Stichting de Thuiskopie i SONT, podnosząc że
opłata pobierana od nich z tytułu rekompensaty za korzystanie z utworów w ramach
dozwolonego użytku prywatnego jest zbyt wysoka, gdyż bezzasadnie uwzględnia szkodę
powstałą w wyniku sporządzania kopii utworów z nielegalnych źródeł.
Co ciekawe, ten układ stron procesowych (producenci urządzeń lub nośników
przeciwko OZZ) jest dość charakterystyczny dla sporów na tle art. 5 ust. 2 lit. b) Dyrektywy
InfoSoc. Pozwala to na konstatację, iż mamy do czynienia z odmienną optyką niż
przyjmowana na polskim rynku krajowym, gdzie OZZ dążą raczej do ograniczenia zakresu
przedmiotowego dozwolonego użytku prywatnego niż do jego rozszerzania 313. W sprawie
ACI Adam to OZZ broni prawa do korzystania przez użytkowników ze źródeł nielegalnych,
wychodząc z założenia, że to jedyny sposób, aby twórcy mogli uzyskać rekompensatę.
Sprawa dotarła do holenderskiego sądu najwyższego, który zadał TSUE trzy pytania
prejudycjalne, spośród których dwa pierwsze zmierzały do ustalenia, czy art. 5 ust. 2 lit. b)
Dyrektywy InfoSoc znajduje zastosowanie do zwielokrotniania utworów niezależnie od
legalności źródła, czy też wyłącznie do kopiowania ze źródła legalnego; czy test
trójstopniowy zawarty w art. 5 ust. 5 Dyrektywy InfoSoc może prowadzić wyłącznie do
zawężenia, czy też również do rozszerzenia zakresu dozwolonego użytku oraz – ewentualnie
– czy istnieje możliwość wprowadzenia do prawa krajowego rekompensaty za korzystanie ze
źródeł nielegalnych na innej podstawie niż przepisy o dozwolonym użytku prywatnym –
szczególnie w obliczu faktu, że nie istnieją środki technologiczne zapobiegające sporządzaniu
niedozwolonych kopii. Podobne pytanie zadał już wcześniej sąd austriacki w sprawie UPC
Telekabel, jednak TSUE pozostawił je wówczas bez rozstrzygnięcia. Trzecie pytanie
dotyczyło kwestii stosowania Dyrektywy 2004/48/WE 314, w związku z czym nie jest istotne w
kontekście niniejszego artykułu.
313
Warsztaty. Reforma Prawa Własności Intelektualnej. Prawo autorskie. Raport otwarcia. Dokument
podsumowujący przebieg warsztatów, dostępny w Internecie [31.05.2015 r.]:
http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/2012_06_15_raport_otwarcia_warsztaty_wersja_ostateczna
_(9).pdf, s. 38 i n.
314
Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w sprawie egzekwowania
praw własności intelektualnej (Dz.Urz.UE nr L 157 z 30 IV 2004 r.).
104
TSUE potraktował dwa pierwsze pytania łącznie i udzielił na nie następującej
odpowiedzi: „Prawo Unii (…) należy interpretować w ten sposób, że stoi ono na przeszkodzie
obowiązywaniu uregulowania krajowego (…) które nie rozróżnia sytuacji, w której źródło
służące za podstawę sporządzenia kopii na użytek prywatny jest legalne, od sytuacji, w której
źródło to jest nielegalne”.
Zarówno rozstrzygnięcie, jak i stojące za nim uzasadnienie oceniam dość negatywnie.
Po pierwsze, TSUE, powołując się na orzeczenie w sprawie Infopaq315 stwierdził, że
wszelkie wyjątki i ograniczenia przewidziane w Dyrektywie InfoSoc należy wykładać ściśle i
wyłącznie zawężająco. W szczególności na rozszerzenie zakresu dozwolonego użytku nie
może wpłynąć, zdaniem TSUE, zastosowanie testu trójstopniowego. Ustalenie to – chociaż na
pozór uzasadnione – całkowicie pomija szeroką dyskusję na temat charakteru wyjątków i
ograniczeń oraz stosowania testu trójstopniowego, która przetoczyła się przez europejską
naukę prawa. W szczególności ta część uzasadnienia pozostaje w kontrze do Deklaracji.
Po drugie, zdaniem TSUE, dopuszczenie dozwolonego użytku z nielegalnych źródeł
prowadziłoby do tolerowania nielegalnych form dystrybucji. TSUE przywołuje w tym
kontekście m.in. motyw 22 preambuły Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym „w celu
właściwego wsparcia dla upowszechniania kultury nie można zrezygnować ze ścisłej ochrony
praw autorskich i tolerować nielegalnych form dystrybucji sfałszowanych lub pirackich
utworów”. Nadto TSUE powołuje się na test trójstopniowy – w tym ujęciu możliwość
sporządzania kopii z nielegalnego źródła mogłoby zmniejszać rozmiar autoryzowanego
obrotu naruszając normalne korzystanie z utworów i prowadziłoby do nieuzasadnionych
szkód po stronie twórców.
Motyw ten wydaje się najbardziej uzasadniony spośród wszystkich przywoływanych
przed TSUE, jednak i jemu można czynić pewne zarzuty. TSUE podnosi m.in., że dozwolony
użytek prywatny nie może narzucać uprawnionym tolerowania naruszeń ich praw. Jest to o
tyle nielogiczny argument, że TSUE ma dopiero rozstrzygnąć, czy kopiowanie utworów ze
źródeł nielegalnych jest naruszeniem prawa, czy też nie jest. Nadto wskazać należy, że
dopuszczenie korzystania przez użytkowników z nielegalnych źródeł nie musi, rzecz jasna,
wyłączać egzekwowania praw wobec osób bezprawnie rozpowszechniających utwory. Poza
tym, w literaturze wskazuje się, że fakt kopiowania przez użytkownika utworów ze źródeł
nielegalnych nie oznacza jeszcze, że użytkownik ten nabyłby kopie tych utworów legalnie316.
315
316
Wyrok TSUE z dnia 16 VII 2009 r. w sprawie Infopaq, C-5/08.
S. Karapapa, jw., s. 112.
105
Po trzecie, TSUE podnosi, iż dopuszczenie, by państwo członkowskie miało swobodę
określania, czy dozwolony użytek obejmuje korzystanie z nielegalnego źródła zniweczyłoby
cel Dyrektywy InfoSoc: harmonizację i prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego.
Pogląd ten należy uznać za nietrafny. Przede wszystkim, nie rozstrzyga on o kierunku, w
jakim powinna podążyć harmonizacja – równie dobrze można w ten sposób argumentować za
dopuszczeniem korzystania z nielegalnych źródeł. Ponadto, trudno mówić o osiągnięciu
efektu harmonizacji, skoro ograniczenie z art. 5 ust. 2 lit. b) ma charakter fakultatywny, a
nadto państwa członkowskie mają dużą swobodę w określaniu jego ostatecznego kształtu.
Po czwarte, TSUE wskazuje, że brak środków technicznych umożliwiających
zapobieganie nielegalnemu kopiowaniu nie wpływa na dopuszczalność kopiowania z
nielegalnych źródeł. Stanowisko to należy ocenić jako błędne. Z całą pewnością powinniśmy
brać pod uwagę techniczną niemożliwość zapobieżenia nielegalnemu kopiowaniu, gdyż
względy techniczne i stojący za nimi postulat nietworzenia prawa nieegzekwowalnego
stanowią jedno z najważniejszych raison d’être dozwolonego użytku prywatnego. Wskazuje
na to zresztą również motyw 39 preambuły Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym państwa
członkowskie powinny należycie uwzględnić rozwój technologiczny i gospodarczy stosując
to ograniczenie.
Po piąte, TSUE zwraca uwagę, że dopuszczenie kopiowania utworów ze źródeł
nielegalnych i uwzględnianie takich działań przy obliczaniu „godziwej rekompensaty”
prowadziłoby nieuchronnie do naruszenia właściwej równowagi pomiędzy prawami i
interesami beneficjentów rekompensaty a prawami i interesami użytkowników. Pogląd ten
nawiązuje do motywu 31 preambuły Dyrektywy InfoSoc, zgodnie z którym „należy
zabezpieczyć właściwą równowagę praw i interesów między różnymi kategoriami podmiotów
praw autorskich, jak również między nimi a użytkownikami przedmiotów objętych ochroną”.
TSUE antagonizuje tu użytkowników kopii legalnych i nielegalnych wskazując, że ci pierwsi
musieliby ponosić dodatkowe koszty, gdyż większa szkoda znalazłaby odzwierciedlenie w
wyższej cenie nośników i urządzeń, a zatem takie rozwiązanie naruszałoby interesy
użytkowników. W tym sensie jest to argument chwytliwy, ale zarazem dość nierzetelny
intelektualnie. TSUE ponownie bowiem „wyprzedzająco” przyjmuje założenie (które
wynikać powinno dopiero z tezy wyroku), że użytkownik kopii nielegalnych nie jest
użytkownikiem w rozumieniu Dyrektywy InfoSoc, a zatem jego interesy nie podlegają
równoważeniu na podstawie motywu 31 preambuły. Tym samym interes użytkowników
posłużył jako uzasadnienie dla ograniczenia praw użytkowników.
106
Zasadniczo identyczne argumenty stały za odpowiedzią na pytanie 1(f) w wyroku w
sprawie Copydan Båndkopi317.
Niezależnie od wyrażonych wątpliwości co do prawidłowości rozstrzygnięcia w
sprawie ACI Adam, należy zadać sobie pytania o skutki, jakie to orzeczenie może wywołać
dla użytkowników i dla uprawnionych w świetle prawa polskiego.
Po pierwsze, rozstrzygnąć trzeba, czy wyrok ten wywołuje bezpośrednie skutki w
polskim prawie – tj. czy od momentu jego wydania korzystanie przez użytkowników
prywatnych ze źródeł nielegalnych nie jest objęte dozwolonym użytkiem, a zatem stanowi
naruszenie autorskich praw majątkowych.
Pogląd, jakoby reguła wynikająca z rozstrzygnięcia TSUE powinna zostać ustawowo
implementowana do prawa polskiego został przedstawiony przez R. Markiewicza. Autor
powołuje się na brzmienie tezy wyroku, które wskazuje na intencję, aby przepisy krajowe
wyraźnie rozróżniały źródła legalne od nielegalnych. Ponadto wskazuje on na wymóg
rzetelnej legislacji oraz ochrony zaufania użytkowników do prawa pisanego 318.
W mojej ocenie pogląd ten nie jest prawidłowy. W państwach członkowskich UE
obowiązuje zasada wykładni zgodnej prawa krajowego z prawem UE (tzw. zasada wykładni
prounijnej), której reguły zostały wypracowane w orzecznictwie TSUE 319. Zgodnie z tą
zasadą, sądy krajowe są zobowiązane do wykładni prawa krajowego zgodnie z treścią i celem
dyrektyw320. Wykładnia taka powinna być dokonywana tak dalece, jak to możliwe, przy czym
sąd nie jest obowiązany do wykładni contra legem321. Przepisy przyjęte w efekcie
transpozycji dyrektywy, jak i powstałe przed jej wejściem w życie (o ile mają spełniać jej
wymogi) powinny być interpretowane zgodnie z dyrektywą, a sąd winien przyjąć
domniemanie, że państwo członkowskie miało zamiar pełnego wykonania dyrektywy 322.
Biorąc pod uwagę, że TSUE ma wyłączną kompetencję do orzekania o wykładni aktów
przyjętych przez instytucje UE, a przyjęta przez niego interpretacja konkretyzuje przepisy
317
Zob. wyrok w sprawie Copydan Båndkopi, pkt. 74-79.
R. Markiewicz, Ściąganie – nielegalne, „Rzeczpospolita”, nr 94/2014, s. 16, dostępny w Internecie
[1.06.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/1104013.html.
319
Zob. w szczególności wyrok TS z dnia 10 IV 1984 r. w sprawie von Colson & Kamann, 14/83.
320
Zob. wyrok w sprawie von Colson & Kamann, pkt 26.
321
C. Mik, Wykładnia zgodna prawa krajowego z prawem Unii Europejskiej [w:] Polska kultura prawna a
proces integracji europejskiej, red. S. Wronkowska, Zakamycze 2005, s. 161-162.
322
Tamże, s. 139.
318
107
aktów prawa unijnego323, należy uznać, że prawo krajowe powinno być wykładane z
uwzględnieniem orzecznictwa TSUE.
Zasada ta została potwierdzona w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który orzekł, że
„zgodnie z doktryną efektywności (…) implementacja dyrektywy do prawa polskiego w
formie ustawy oznacza obowiązek takiej jej wykładni, która jest zgodna z dyrektywą, a jeżeli
dyrektywa była poddana interpretacji TSUE - zgodnie z tą interpretacją”324.
Wskazać należy, że wykładnia art. 23 pr. aut., zgodnie z którą dozwolony użytek
prywatny nie obejmuje korzystania ze źródeł nielegalnych nie byłaby interpretacją contra
legem. Już w stanie prawnym sprzed wyroku ACI Adam art. 23 pr. aut. nie interpretowano
jednolicie (zob. rozdział 2). Zawężające zastosowanie w tym przypadku może znaleźć
chociażby art. 35 pr. aut. Na marginesie stwierdzić należy, że z podobnego założenia wyszła
najwyraźniej Rada Ministrów, gdyż ostatni duży projekt nowelizacji pr. aut., dostosowujący
ustawę m.in. do wymogów wynikających z interpretacji prawa unijnego 325, nie zawiera zmian
w zakresie art. 23 pr. aut.
Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia, czy w świetle wyroku TSUE uprawnione jest
rozwiązanie, zgodnie z którym dopuszczalne jest korzystanie ze źródeł, które nie są w
oczywisty sposób nielegalne. W mojej ocenie Trybunał nie rozstrzygnął tego problemu i
możliwe jest wprowadzenie takiego rozwiązania (co postuluje część doktryny 326). W
obecnym stanie prawnym należałoby jednak przyjąć, że korzystanie ze źródeł nielegalnych
nie mieści się w dozwolonym użytku prywatnym bez względu na ewentualną dobrą wiarę.
Jeśli przyjąć, że ww. założenie jest prawdziwe, dość oczywista stanie się konstatacja,
iż kopiowanie z nielegalnego źródła, a zatem np. downloading z pirackich serwisów
internetowych czy torrentów stanowić będzie naruszenie autorskich praw majątkowych.
Nasuwa się jednak jeszcze jeden, mniej oczywisty (ale bardzo istotny z punktu widzenia
zmiany modelu korzystania z utworów w Internecie) wniosek – stosowanie wyroku ACI
Adam może doprowadzić do uznania za naruszenie również korzystanie z utworów za
pomocą metod dotychczas uznawanych za całkowicie bezpieczne – np. streaming czy nawet
browsing. Czynności te zwykło się uważać za dozwolone na podstawie art. 23 1 pr. aut.
(stanowiącego implementację obligatoryjnego ograniczenia z art. 5 ust. 1 Dyrektywy
323
C. Baudenbacher, The Implementation of Decisions of the ECJ and of the EFTA Court in Member States ’
Domestic Legal Orders, „Texas International Law Journal” nr 40/2005, s. 400.
324
Uchwała SN z dnia 19 XI 2010 r., III CZP 79/10, LEX nr 612168.
325
Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy o grach
hazardowych , Druk nr 3449 z dnia 22 V 2015 r., dostępny w Internecie [1.06.2015 r.]:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/84FC151B58D3DBFFC1257E52002A1BF3/%24File/3449.pdf.
326
R. Markiewicz, Ściąganie…; S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 341-342.
108
InfoSoc), zgodnie z którym „nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne
zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące
integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie
umożliwienie (...) zgodnego z prawem korzystania z utworu”.
W motywie 33 preambuły Dyrektywy InfoSoc stwierdzono, że „korzystanie jest
uważane za legalne, jeżeli zezwala na nie podmiot praw autorskich lub nie jest ono
ograniczone przez prawo”. W doktrynie precyzuje się, że korzystanie „nie jest ograniczone
przez prawo” jeśli jest objęte wyjątkiem lub ograniczeniem 327. Przed wyrokiem w sprawie
ACI Adam wskazywano, że dozwolony użytek prywatny jest taką podstawą i uchyla
bezprawność wykonywania tymczasowych zwielokrotnień bezprawnie udostępnianych
przedmiotów praw wyłącznych 328. W orzecznictwie TSUE rozstrzygnięto co prawda, że
browsing co do zasady jest objęty hipotezą art. 5 ust. 1 lit. b) Dyrektywy InfoSoc („kopie na
ekranie (…) i kopie w pamięci podręcznej (…) komputera tworzone przez użytkownika (…)
podczas oglądania strony internetowej spełniają zarówno przesłanki, zgodnie z którymi kopie
te muszą być tymczasowe, mieć charakter przejściowy lub dodatkowy oraz stanowić
integralną i podstawową część procesu technologicznego, jak i przesłanki określone w art. 5
ust. 5 (…), w związku z czym mogą być one tworzone bez zezwolenia podmiotów praw
autorskich”), ale sprawa dotyczyła sytuacji, w której wydawcy wyświetlanych stron
internetowych, uzyskali uprzednio zezwolenie na publiczne udostępnianie utworów 329.
Regulację art. 231 można z powodzeniem stosować również do streamingu330.
Skoro zatem dozwolony użytek prywatny z art. 23 pr. aut. nie obejmuje korzystania ze
źródeł nielegalnych, to nie istnieje podstawa, aby streaming czy browsing z takich źródeł
mógł zostać uznany za „umożliwiający zgodne z prawem korzystanie z utworu”. W
konsekwencji, istnieje ryzyko, że nawet przeglądanie strony internetowej, na której
umieszczono bez zgody twórcy utwór, może zostać uznane za naruszenie autorskich praw
majątkowych, gdyż w pamięci podręcznej komputera powstanie kopia efemeryczna, która nie
służy do „zgodnego z prawem korzystania z utworu”.
Takie ukształtowanie przepisów o dozwolonym użytku prywatnym pociąga za sobą
zmiany w rozkładzie ciężaru dowodu. Należy bowiem przyjąć, że to na użytkowniku, który
powołuje się na korzystanie w ramach dozwolonego użytku prywatnego spoczywać będzie,
327
S. von Lewinski, M. M. Walter, jw., s. 1026.
M. Siwicki, Media strumieniowe w Internecie, „Państwo i Prawo” nr 8/2012, s. 94; S. von Lewinski, M.M.
Walter, jw., s. 1026.
329
Wyrok TSUE z dnia 5 VI 2014 r. w sprawie Meltwater, C-360/13.
330
M. Siwicki, jw., s. 92-93.
328
109
zgodnie z ogólnymi zasadami, obowiązek wykazania, że pozyskał on kopię utworu z
legalnego źródła331. Prowadzi to zatem do znacznego osłabienia dozwolonego użytku
prywatnego332.
Do tego dodać należy, że odpowiedzialność cywilnoprawna z tytułu naruszenia
autorskich praw majątkowych, ze względu na bezwzględny charakter tych praw, ma charakter
obiektywny, a zatem jej przesłanką jest bezprawność naruszenia i jest ona niezależna od winy
sprawcy333. Oznacza to, że w świetle restrykcyjnej interpretacji, naruszeniem autorskich praw
majątkowych może być nawet przypadkowe otwarcie niewłaściwej strony internetowej bądź
odtworzenie niewłaściwego filmu, a także korzystanie z kopii przekazywanych w ramach
kręgu osobistego, jeśli na którymś etapie dotknięte były one korzystaniem z nielegalnego
źródła.
Powyższe ustalenia nabierają jeszcze większej wagi w świetle dwóch dość
kontrowersyjnych przepisów pr. aut.
Pierwszym z nich jest art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b) pr. aut. Zgodnie z tym przepisem,
uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby,
która naruszyła te prawa naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w
wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne
tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Nawet zatem
niezawinione przekroczenie granic dozwolonego użytku prywatnego skutkować może
majątkową odpowiedzialnością względem uprawnionego – i to w wysokości dwukrotności
stosownego wynagrodzenia. W przypadku większości utworów kwota ta będzie
prawdopodobnie niewielka, jednak sam fakt ryzyka poniesienia odpowiedzialności może
wywoływać „efekt mrożący”.
Przepis ten jest przedmiotem wielu kontrowersji w doktrynie, w szczególności w
zakresie, w którym zakłada możliwość żądania wielokrotności stosownego wynagrodzenia od
sprawców naruszeń niezawinionych. W doktrynie podnosi się, że roszczenie o zapłatę
wielokrotności wynagrodzenia przybiera postać kary cywilnej (tzw. punitive damages), która
jest niezgodna z europejską tradycją prawną 334. Podnosi się również argumenty dotyczące
331
K. Siewicz, Czy można korzystać z utworów z nielegalnych źródeł, dostępny w Internecie [1.06.2015 r.]:
http://koed.org.pl/wp-content/uploads/2014/09/siewicz-legalnosc-zrodla-KOED.pdf, s. 4.
332
S. Karapapa, jw., s. 112.
333
J. Błeszyński, Ochrona majątkowych praw autorskich na drodze cywilnej [w:] System…, red. J. Barta, s. 784785; P. Podrecki [w:] Prawo…, red. D. Flisak, s. 1048-1049.
334
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 182; Tychże [w:] Prawo…, red. J. Barta, R. Markiewicz s. 494.
110
niezgodności z dyrektywą 2004/48/WE i oderwania odszkodowania od wartości szkody335.
Wskazuje się też, że konstrukcja ta prowadzi do niesłusznego wzbogacenia uprawnionych 336.
W ostatnim czasie regulacja ta stała się przedmiotem wystąpienia generalnego
Rzecznika
Praw
konstytucyjnej
338
Obywatelskich
(dalej:
„RPO”)
oraz pytania prejudycjalnego do TSUE
do
Ministra
Kultury337,
skargi
339
.
Na wystąpienie RPO Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiedział, iż
nie podziela zastrzeżeń co do sprzeczności z Dyrektywą 2004/48/WE 340 i niekonstytucyjności
przepisu art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b), w tym także w zakresie w jakim dotyczy on naruszeń
niezawinionych, powołując się na ochronę „słabszego podmiotu stosunku prawnoautorskiego, którym jest twórca”. Minister nie dostrzegł, że w realiach obrotu bardzo często to
sprawca naruszenia (w szczególności tego niezawinionego) może być stroną słabszą, podczas
gdy uprawnionym może być np. koncern medialny czy fonograficzny.
Sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym (dalej: „TK”) i przed TSUE dotyczyły
naruszeń zawinionych. Obie sprawy oczekują w momencie sporządzenia niniejszego artykułu
na rozstrzygnięcie, przy czym w tej pierwszej pisemne stanowisko wyraził już Prokurator
Generalny, podnosząc, że przepis jest zgodny z Konstytucją.
Drugim spośród często kwestionowanych przepisów jest przepis karny - art. 115 ust. 3
pr. aut., zgodnie z którym naruszanie cudzych praw autorskich lub praw pokrewnych
określonych w enumeratywnie wymienionych przepisach pr. aut. (w tym art. 17 pr. aut., a
więc naruszanie autorskich praw majątkowych) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w
inny sposób niż określony w art. 115 ust. 1-2 (plagiat, rozpowszechnianie utworu bez podania
nazwiska lub pseudonimu twórcy) jest zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do roku.
Tę regulację krytykowano w szczególności ze względu na otwarty zakres znamion,
który w konsekwencji prowadzi do nieokreśloności czynu zabronionego 341. W związku z tym
335
P. Podrecki, jw., s. 1090.
Tamże.
337
Wystąpienie generalne RPO z dnia 3 IV 2012 r. do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, sygn.
RPO/700485/11/IV/413 RZ, dostępne w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/szczegoly.php?pismo=1636276.
338
Skarga konstytucyjna UPC Polska sp. z o.o., SK 32/14; zob. S. Wikariak, M. Culepa, Prawo autorskie:
rekompensata nie może być karą, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/872507,prawo-autorskie-rekompensata-nie-moze-byc-kara.html.
339
Postanowienie SN z dnia 15 V 2015 r., V CSK 41/14, niepubl.; zob. S. Wikariak, M. Culepa, jw.
340
Zob. też wyrok SN z dnia 21 X 2011 r., IV CSK 133/11, LEX nr 1108560.
341
Z. Ćwiąkalski [w:] Prawo…, red. J. Barta, R. Markiewicz, s. 735-737.
336
111
przepis odbiega od wymogów gwarancyjnych wynikających z zasady nullum crimen sine
lege342. Przepisowi zarzuca się także nadmierną ingerencję w stosunki cywilnoprawne343.
Również i ten przepis został niedawno skierowany do TK. Wniosek o stwierdzenie
niezgodności art. 115 ust. 3 pr. aut. z art. 42 ust. 1 Konstytucji złożył RPO 344. Stanowisko
RPO poparł Prokurator Generalny. Odmienne zdanie wyraził Marszałek Sejmu. TK dnia 17 II
2015 r. orzekł, że przepis jest zgodny z art. 42 ust. 1 Konstytucji 345. Co ciekawe, w relacjach
prasowych przywołuje się „test” przeprowadzony przez jednego z sędziów podczas rozprawy
(„Wojciech Szarama (PiS) w imieniu Sejmu przekonywał, że prawo jest wystarczająco jasne.
Sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka zrobiła test: - Jeśli obejrzę w domu film, który moje
dziecko przyniosło na pendrivie, to popełnię przestępstwo? - Tak - ocenił w imieniu
Prokuratora Generalnego Jerzy Łabuda. - Nie - uznał Szarama”)346. W świetle wyroku w
sprawie ACI Adam należałoby przyjąć, że przy spełnieniu znamion podmiotowych nie jest
wykluczona taka kwalifikacja opisanej w artykule sytuacji.
Oczywiście, w tym przypadku zdecydowanie trudniejsze jest przypadkowe
wypełnienie dyspozycji tego przepisu. Przestępstwo określone w art. 115 ust. 3 pr. aut. można
bowiem popełnić wyłącznie umyślnie, a nadto wymagany jest zamiar bezpośredni
kierunkowy (zorientowany na „osiągnięcie korzyści majątkowych” – przy czym korzyścią
majątkową może być w tym przypadku również uniknięcie opłaty za korzystanie z utworu) 347.
Poza tym nie jest wykluczona próba powołania się na znikomą szkodliwość społeczną czynu
w wypadku nieznacznych naruszeń. Niemniej jednak zakres penalizowanych zachowań jest
szeroki i przepis ten nie wyklucza karania np. za streaming nielegalnie umieszczonych w
Internecie filmów czy muzyki.
Paradoksalnie, wyrok w sprawie ACI Adam jest niekorzystny również dla
uprawnionych. Rozstrzygnięcie to pozbawia ich bowiem uprawnień do dochodzenia
„godziwej rekompensaty” za kopiowanie utworów z nielegalnych źródeł. Ta przysługuje
wyłącznie za korzystanie z utworów w ramach dozwolonego użytku. Tymczasem szkoda
ponoszona przez uprawnionych, którą ma pokrywać „godziwa rekompensata” właśnie w tym
przypadku jest najwyższa.
342
J. Raglewski [w:] Prawo…, red. D. Flisak s. 1426.
Z. Ćwiąkalski, jw., s. 737.
344
Wniosek RPO z dnia 11 IV 2013 r., sygn. RPO-729135-II-13/ST.
345
Wyrok TK z dnia 17 II 2015 r., K 15/13, OTK nr 2A/2015, poz. 16.
346
E. Siedlecka, Ważny wyrok Trybunału ws. praw autorskich. Wszyscy możemy być przestępcami,
„wyborcza.pl” z 17 II 2015 r., dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://wyborcza.pl/1,75478,17426823,Wazny_wyrok_Trybunalu_ws__praw_autorskich__Wszyscy.html.
347
Z. Ćwiąkalski, jw., s. 735-736.
343
112
Oczywiście nie pozbawia to uprawnionych możliwości dochodzenia odszkodowania
od przekraczających granice dozwolonego użytku, ale egzekwowanie tych praw
najprawdopodobniej może okazać się technicznie niemożliwe (bądź przynajmniej wysoce
utrudnione), a realne koszty związane z egzekucją i jej pracochłonność mogą przewyższyć
potencjalne korzyści.
W kontekście odbywającej się w ostatnim czasie w Polsce dyskusji na temat
rozszerzenia katalogu nośników i urządzeń objętych opłatami reprograficznymi (m.in. o
smartfony czy tablety) należałoby również pod znakiem zapytania postawić dalsze
podwyższanie opłat reprograficznych – w zasadzie powinny one zostać obniżone, skoro do tej
pory obejmować miały szkody wyrządzone korzystaniem ze źródeł nielegalnych, a od czasu
wyroku w sprawie ACI Adam obejmować ich nie powinny.
Podsumowując, wyrok TSUE w sprawie ACI Adam należy zasadniczo ocenić
negatywnie. Nie uwzględnia on podstawowych celów, które ma realizować dozwolony użytek
prywatny – jego konsekwentne egzekwowanie może bowiem prowadzić do naruszania praw
podstawowych, których ochrona leży u historycznych podstaw instytucji dozwolonego użytku
prywatnego348 (prawo do prywatności, prawo do uczestnictwa w życiu kulturalnym), a nadto
wiąże się z wysokimi kosztami transakcyjnymi oraz trudnościami technicznymi, które w
konsekwencji powodować mogą nieegzekwowalność prawa i złamanie zasady racjonalnego
ustawodawcy. Wskazuje się też, że TSUE nie wytłumaczył co oznacza „nielegalne źródło”,
co może negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie rynku wewnętrznego 349.
Wyrok pomija również współczesne tendencje w prawie autorskim, takie jak
zrównoważona interpretacja testu trójstopniowego czy też stopniowe odchodzenie od modelu
opartego na ochronie praw wyłącznych do modelu opartego na prawie do wynagrodzenia. Nie
uwzględnia on tak naprawdę ani interesów uprawnionych, ani interesów użytkowników 350.
Skoro jednak zdaniem Trybunału taka wykładnia przepisów Dyrektywy InfoSoc jest
właściwa, należy zastanowić się nad wprowadzeniem zmian do prawa stanowionego – przy
czym pożądane byłyby zarówno zmiany prawa krajowego, jak i prawa UE.
348
J.P. Quintais, Private Copying and Downloading from Unlawful Sources, „Institute for Information Law
Research Paper”, nr 3/2014, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2513794, s. 30-31.
349
Tamże, s. 31.
350
Tamże.
113
Postulaty kierowane do ustawodawcy polskiego są prostą konsekwencją faktu, że w
świetle wyroku ACI Adam zdecydowanie zbyt łatwo można stać się sprawcą naruszenia
autorskich praw majątkowych, a zatem należałoby ograniczyć potencjalne negatywne
konsekwencje takiego naruszenia dla użytkownika.
Po pierwsze, rozważyć należy rezygnację z konstrukcji naprawienia szkody poprzez
zapłatę punitive damages, w szczególności w przypadku naruszeń niezawinionych. Postulat
ten podniesiono w doktrynie, twierdząc, że „trudno (…) byłoby uzasadnić, dlaczego
ściągający plik (…) miałby płacić dwukrotność stosownej opłaty licencyjnej – gdy jego
działanie było niezawinione, a zatem nie miał możliwości rozeznania, że korzysta z
nielegalnego źródła”351.
Po drugie, należałoby zrezygnować z penalizacji czynów określonych w art. 115 ust. 3
pr. aut. albo przynajmniej w istotny sposób doprecyzować ten przepis.
Po trzecie, należy ukształtować – przynajmniej do czasu ewentualnej interwencji
prawodawcy unijnego lub TSUE – zakres art. 23 pr. aut. w sposób maksymalnie przyjazny dla
użytkownika. Można przyjąć tu rozwiązanie niemieckie, tj. poszerzenie dozwolonego użytku
o korzystanie ze źródeł nielegalnych w sytuacji, gdy źródła te nie mają charakteru oczywiście
nielegalnego. W doktrynie podnosi się, że miałoby to na celu zapobieżenie paraliżowi
Internetu352, a także ochronie dobrej wiary użytkowników, którzy mogli racjonalnie
przypuszczać, że mają do czynienia ze źródłem legalnym 353. Alternatywnym sposobem
mogłoby być wprowadzenie do art. 23 pr. aut. domniemania legalności źródła354.
Wyzwania w kontekście wyroku w sprawie ACI Adam stoją jednak również przed
prawodawcą unijnym. Skoro bowiem TSUE uważa, że Dyrektywa InfoSoc wymaga
omawianej w niniejszym artykule wykładni, to być może nadeszła najwyższa pora, by
zmienić Dyrektywę.
Po pierwsze, postulować należy objęcie dozwolonym użytkiem korzystania z utworów
w sferze prywatnej niezależnie od jego formy i od legalności źródła, pod warunkiem
otrzymania przez uprawnionych godziwej rekompensaty.
Postulat ten wpisuje się w pojawiającą się w nauce europejskiej tendencję
odchodzenia od prawa autorskiego opartego na prawach wyłącznych i przejścia do modelu
opartego na prawie do wynagrodzenia. W tym kontekście wskazać należy m.in. na jeszcze
351
R. Markiewicz, Ściąganie…
Tamże.
353
S. Stanisławska-Kloc, jw., s. 341-342.
354
K. Siewicz, Czy można…, s. 5.
352
114
dalej idące propozycje, polegające na zalegalizowaniu niekomercyjnej wymiany plików w
Internecie355.
Po drugie, rekomendować należy pełną harmonizację ograniczeń i wyjątków.
Konieczna jest zmiana podejścia wyrażonego w motywie 32 preambuły Dyrektywy InfoSoc –
„różnorodność tradycji prawnych państw członkowskich” nie powinna dłużej przeważać nad
prawidłowym funkcjonowaniem rynku wewnętrznego. Jest to szczególnie istotne w
kontekście planów wprowadzenia jednolitego rynku cyfrowego w UE i – w dalszej
perspektywie – jednolitego tytułu prawnoautorskiego. Bez porozumienia w kwestii
stosowania wyjątków i ograniczeń te dwa cele wydają się niemożliwe do osiągnięcia.
Postulat ten podkreślono w projekcie raportu nt. implementacji Dyrektywy InfoSoc
autorstwa posłanki do Parlamentu Europejskiego, J. Redy (dalej: „Raport J. Redy”). Zgodnie
z tym dokumentem, wszystkie wyjątki i ograniczenia określone w art. 5 Dyrektywy InfoSoc
powinny być obligatoryjne, a nadto powinna zostać przewidziana otwarta norma,
zapewniająca elastyczność stosowania wyjątków i ograniczeń356.
Również zdaniem przedstawicieli europejskiej doktryny obecny stan prawny nie
prowadzi do rozsądnego poziomu harmonizacji, czego główną przyczyną jest brak
wytycznych dla państw członkowskich nt. zakresu i warunków stosowania ograniczeń i
wyjątków, a także ich opcjonalny charakter357.
Po trzecie, rozważyć należałoby dalej idącą harmonizację „godziwej rekompensaty”, z
użyciem systemu bardziej efektywnego, uniwersalnego i neutralnego technologicznie niż
system opłat od urządzeń i nośników. Obecnie funkcjonujący system jest archaiczny (w
bardzo małym stopniu reaguje na zmiany modelu korzystania z utworów) i prowadzi
immanentnie do sporów (które kończą się próbami ograniczania uprawnień użytkowników w
celu obniżenia wysokości opłat).
Na fakt niewystarczającej koordynacji ustawodawstwa państw członkowskich i
potrzebę zwiększenia poziomu harmonizacji przepisów krajowych w zakresie „godziwej
rekompensaty” zwracał uwagę już rzecznik generalny P. Mengozzi w opinii w sprawie
355
J.P. Quintais, jw., s. 31-32; Tenże, Legalizing File-Sharing: An Idea Whose Time Has Come – or Gone?
Report from the Information Influx Conference 2014, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://ssrn.com/abstract=2510545.
356
Draft report on the implementation of Directive 2001/29/EC of the European Parliament and of the Council
of 22 May 2001 on the harmonisation of certain aspects of copyright and related rights in the information
society z 15 I 2015 r. (2014/2256(INI)), dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//NONSGML+COMPARL+PE546.580+02+DOC+PDF+V0//EN, s. 6.
357
L. Guibault, Why Cherry-Picking Never Leads to Harmonisation: The Case of Limitations on Copyright
under Directive 2001/29/EC, „JIPITEC”, nr 2/2010, dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-2010/2603, s. 64.
115
Amazon358. Wezwania do zapewnienia neutralności technologicznej i do harmonizacji
kryteriów określania „szkody” w rozumieniu Dyrektywy InfoSoc zawarte zostały również w
Raporcie J. Redy359.
Wobec powyższego, zmiany w polskim i europejskim prawie autorskim wydają się
nieodzowne.
1. Barta J. (red.), System Prawa Prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, Warszawa 2013.
2. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2008.
3. Barta J., Markiewicz R. (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz,
Warszawa 2011.
4. Baudenbacher C., The Implementation of Decisions of the ECJ and of the EFTA Court
in Member States’ Domestic Legal Orders, „Texas International Law Journal” nr
40/2005.
5. Chwalba J., Korzystanie z programów peer-to-peer a dozwolony użytek prywatny w
prawie autorskim, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z prawa
własności intelektualnej” nr 102/2008,
6. Draft report on the implementation of Directive 2001/29/EC of the European
Parliament and of the Council of 22 May 2001 on the harmonisation of certain
aspects of copyright and related rights in the information society z 15 I 2015 r.
(2014/2256(INI)),
dostępny
w
Internecie
[2.06.2015
r.]:
http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=//EP//NONSGML+COMPARL+PE-546.580+02+DOC+PDF+V0//EN.
7. Ferenc-Szydełko E. (red.), Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Komentarz, Warszawa 2014.
8. Flisak D. (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, Warszawa
2015.
9. Geiger C., Hilty R. M., Griffiths J., Suthersanen U., Declaration. A Balanced
Interpretation of the “Three-Step Test” in Copyright Law, „JIPITEC” nr 2/2010,
dostępny w Internecie [30.05.2015 r.]: http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-22010/2621/Declaration-Balanced-Interpretation-Of-The-Three-Step-Test.pdf.
358
Opinia rzecznika generalnego Paola Mengozziego przedstawiona w dniu 7 III 2013 r. w sprawie Amazon, C521/11, pkt 91.
359
Draft report…, s. 6-7.
116
10. Guibault L., Why Cherry-Picking Never Leads to Harmonisation: The Case of
Limitations on Copyright under Directive 2001/29/EC, „JIPITEC”, nr 2/2010,
dostępny w
Internecie
[2.06.2015 r.]: http://www.jipitec.eu/issues/jipitec-1-2-
2010/2603.
11. Hugenholtz B., Copyright in Europe: Twenty Years Ago, Today and What the Future
Holds, „Fordham Intellectual Property, Media & Entertainment Law Journal”, nr
2/2013,
dostępny
w
Internecie
[31.05.2015
r.]:
http://iplj.net/blog/wp-
content/uploads/2013/09/C05_Hugenholtz.pdf
12. Karapapa S., Private copying, London/New York 2012.
13. Kretschmer M., Private Copying and Fair Compensation: An empyrical study of
copyright levies in Europe, Intellectual Property Office 2011, dostępny w Internecie
[25.05.2015r.]:
https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/310183
/ipresearch-faircomp-201110.pdf
14. Kur A., Of Oceans, Islands and Inland Water – How Much Room for Exceptions and
Limitations under the Three-Step Test, „Max Planck Institute for Intellectual Property,
Competition & Tax Law Research Paper Series”, nr 4/2008, dostępny w Internecie
[31.05.2015 r.]: http://ssrn.com/abstract=1317707.
15. Litman J., Lawful Personal Use, „Texas Law Review” nr 85/2007.
16. Machała W., Dozwolony użytek prywatny w polskim prawie autorskim, Warszawa
2003.
17. Markiewicz R., Internet i prawo autorskie – wykaz problemów i propozycje ich
rozwiązań, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace z prawa własności
intelektualnej” nr 121/2013.
18. Markiewicz R., Ściąganie – nielegalne, „Rzeczpospolita”, nr 94/2014, dostępny w
Internecie [1.06.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/1104013.html.
19. Mik C., Wykładnia zgodna prawa krajowego z prawem Unii Europejskiej [w:] Polska
kultura prawna a proces integracji europejskiej, red. S. Wronkowska, Zakamycze
2005.
20. Morawski L., Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian,
Warszawa 2005.
21. Pieniążek A., Stefaniuk M., Socjologia prawa. Zarys wykładu, Zakamycze 2005.
22. Policja: “ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to
odpowiedzialność karna”, dostępny w Internecie [25.05.2015 r.]:
117
http://niebezpiecznik.pl/post/policja-sciaganie-filmow-z-internetu-nie-jest-nielegalnei-nie-grozi-za-to-odpowiedzialnosc-karna/.
23. Quintais J. P., Private Copying and Downloading from Unlawful Sources, „Institute
for Information Law Research Paper”, nr 3/2014, dostępny w Internecie [2.06.2015
r.]: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2513794.
24. Quintais J. P., Legalizing File-Sharing: An Idea Whose Time Has Come – or Gone?
Report from the Information Influx Conference 2014, dostępny w Internecie
[2.06.2015 r.]: http://ssrn.com/abstract=2510545.
25. Siedlecka E., Ważny wyrok Trybunału ws. praw autorskich. Wszyscy możemy być
przestępcami, „wyborcza.pl” z 17 II 2015 r., dostępny w Internecie [2.06.2015 r.]:
http://wyborcza.pl/1,75478,17426823,Wazny_wyrok_Trybunalu_ws__praw_autorskic
h__Wszyscy.html.
26. Siewicz
K.,
artykuł
dostępny
w
Internecie
[25.05.2015
r.]:
http://prawokultury.pl/pierwsza-pomoc/7/
27. Siewicz K., Czy można korzystać z utworów z nielegalnych źródeł, dostępny w
Internecie
[1.06.2015 r.]: http://koed.org.pl/wp-content/uploads/2014/09/siewicz-
legalnosc-zrodla-KOED.pdf.
28. Sikorski R., Ocena dozwolonego użytku w prawie autorskim w świetle kryteriów testu
trójstopniowego [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Tom 1. Granice prawa
autorskiego, red. J. Kępiński, K. Klafkowska-Waśniowska, R. Sikorski, Warszawa
2010.
29. Sikorski R., Opłaty od urządzeń kopiujących i czystych nośników w prawie autorskim
– skąd przychodzimy, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?, „Ruch Prawniczy,
Ekonomiczny i Socjologiczny” nr 2/2015, w druku.
30. Siwicki M., Media strumieniowe w Internecie, „Państwo i Prawo” nr 8/2012.
31. Sun H., Overcoming the Achilles Heel of Copyright Law, „Northwestern Journal of
Technology and Intellectual Property”, nr 2/2007, dostępny w Internecie [30.05.2015
r.]: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=1021027
32. Traple E., Raport na temat dostosowania polskiego systemu praw autorskich i praw
pokrewnych do wymogów społeczeństwa informacyjnego, Warszawa/Kraków 2012,
dostępny
w
Internecie
[28.05.2015
r.]:
http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/traple_(1).pdf.
33. von Lewinski S., Walter M.M. (red.), European Copyright Law. A Commentary,
Oxford 2010.
118
34. Warsztaty. Reforma Prawa Własności Intelektualnej. Prawo autorskie. Raport
otwarcia. Dokument podsumowujący przebieg warsztatów, dostępny w Internecie
[31.05.2015
r.]:
http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/warsztaty_/2012_06_15_raport_otwarcia_w
arsztaty_wersja_ostateczna_(9).pdf
35. Wąsowski M., Ściągasz filmy i muzykę z sieci, będzie Cię ścigać prokuratura?
Wyjaśniamy, kto nie musi bać się wymiaru sprawiedliwości, dostępny w Internecie
[25.05.2015 r.]: http://natemat.pl/108459,sciagasz-filmy-i-muzyke-z-sieci-bedzie-ciescigac-prokuratura-wyjasniamy-kto-nie-musi-bac-sie-wymiaru-sprawiedliwosci.
36. Westkamp G., Study on the implementation and effect in Member States’ laws of
Directive 2001/29/EC on the harmonisation of certain aspects of copyright and
related rights in the information society. Part II: The Implementation of Directive
2001/29/EC in the Member States, London 2007, dostępny w Internecie [1.06.2015 r.]:
http://ec.europa.eu/internal_market/copyright/docs/studies/infosoc-study-annex_en.pdf
37. Wikariak S., Absurd w prawie autorskim: Wkrótce internetowym piratem zostaniesz
przez
przypadek,
dostępny
w
Internecie
[25.05.2015
r.]:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/prawo-autorskie/artykuly/773887,prawo-autorskiebeda-kary-za-sciaganie-pirackich.html.
38. Wikariak S., Pobieranie plików z internetu nie jest przestępstwem, dostępny w
Internecie [25.05.2015 r.]: http://prawo.rp.pl/artykul/545944.html.
39. Wikariak S., Culepa M., Prawo autorskie: rekompensata nie może być karą, dostępny
w Internecie [2.06.2015 r.]: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/872507,prawoautorskie-rekompensata-nie-moze-byc-kara.html.
1. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka uchwalona dnia 10 XII 1948 r.
2. Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzona w
Rzymie dnia 4 XI 1950 r. (Dz. U. z 1993 r. nr 61, poz. 284 ze zm.).
3. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych otwarty do podpisu w
Nowym Jorku dnia 16 XII 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167 zał.).
4. Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych otwarty do
podpisu w Nowym Jorku dnia 19 XII 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 169 zał.).
5. Akt paryski Konwencji berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych
119
sporządzony w Paryżu dnia 24 VII 1971 r. (Dz. U. z 1990 r. Nr 82, poz. 474 zał.).
6. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Tekst jedn. Dz.
U. nr 90/2006, poz. 631 ze zm.
7. Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Dz. U.
z 1996 r. Nr 32, poz. 143 zał.) stanowiące Załącznik 1C do Porozumienia
ustanawiającego Światową Organizację Handlu (WTO) sporządzonego w Marakeszu
dnia 15 IV 1994 r. (Dz.U. nr z 1995 r. Nr 98, poz. 483 zał.).
8. Traktat Światowej Organizacji Własności Intelektualnej o prawie autorskim
sporządzony w Genewie dnia 20 XII 1996 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 3, poz. 12)
9. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 IV 1997 r. (Dz. U. z 1997 r. Nr 78,
poz. 483).
10. Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 V 2001 r. w
sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w
społeczeństwie informacyjnym (Dz. Urz. UE nr L 167 z 22 VI 2001 r. ze zm.)
11. Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 2 VI 2003 r. w sprawie określenia kategorii
urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i
nośników z tytułu ich sprzedaży przez producentów i importerów (Dz.U. z 2003 r. Nr
105, poz. 991 ze zm.)
12. Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 27 VI 2003 r. w sprawie opłat uiszczanych
przez posiadaczy urządzeń reprograficznych (Dz.U. z 2003 r. nr 132, poz. 1232)
13. Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w
sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej (Dz. Urz. UE nr L 157 z 30 IV
2004 r.).
14. Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej (Dz. Urz. UE nr L 301 z 14 XII 2007 r.
ze zm.).
1. Wyrok TS z dnia 10 IV 1984 r. w sprawie von Colson & Kamann, 14/83.
2. Wyrok TSUE z dnia 16 VII 2009 r. w sprawie Infopaq, C-5/08.
3. Wyrok TSUE z dnia 21 X 2010 r. w sprawie Padawan, C-467/08.
4. Uchwała SN z dnia 19 XI 2010 r., III CZP 79/10, LEX nr 612168.
5. Wyrok TSUE z dnia 16 VI 2011 r. w sprawie Stichting de Thuiskopie C-462/09.
6. Wyrok SN z dnia 21 X 2011 r., IV CSK 133/11, LEX nr 1108560.
120
7. Wyrok TSUE z dnia 24 XI 2011 r. w sprawie Scarlet Extended p. SABAM, C-70/10.
8. Wyrok TSUE z dnia 9 II 2012 r. w sprawie Luksan, C-277/10.
9. Wyrok TSUE z dnia 27 VI 2013 r. w sprawach połączonych VG Wort, od C-457/11 do
C-460/11.
10. Wyrok TSUE z dnia 11 VII 2013 r. w sprawie Amazon, C-521/11.
11. Wyrok TSUE z dnia 27 III 2014 r. w sprawie UPC Telekabel Wien, C-314/12.
12. Wyrok TSUE z dnia 10 IV 2014 r. w sprawie ACI Adam, C-435/12.
13. Wyrok TSUE z dnia 5 VI 2014 r. w sprawie Meltwater, C-360/13.
14. Wyrok TSUE z dnia 11 IX 2014 r. w sprawie Technische Universität Darmstadt, C117/13.
15. Wyrok TK z dnia 17 II 2015 r., K 15/13, OTK nr 2A/2015, poz. 16.
16. Wyrok TSUE z dnia 5 III 2015 r. w sprawie Copydan Båndkopi, C-463/12.
17. Postanowienie SN z dnia 15 V 2015 r., V CSK 41/14, niepubl.
1. Wystąpienie RPO z dnia 3 IV 2012 r. do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
sygn.
RPO/700485/11/IV/413
RZ,
dostępne
w
Internecie
[2.06.2015
r.]:
http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/szczegoly.php?pismo=1636276.
2. Opinia rzecznika generalnego Paola Mengozziego przedstawiona w dniu 7 III 2013 r.
w sprawie Amazon, C-521/11.
3. Wniosek RPO z dnia 11 IV 2013 r., sygn. RPO-729135-II-13/ST.
4. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 8 XI 2013 r. w sprawie
Hewlett-Packard Belgium, C-572/13.
5. Opinia rzecznika generalnego Pedra Cruza Villalóna przedstawiona w dniu 9 I 2014 r.
w sprawie ACI Adam, C-435/12.
6. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 14 X 2014 r. w
sprawie EGEDA, C-470/14.
7. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 11 XII 2014 r. w
sprawie Austro-Mechana, C-572/14.
8. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym z dnia 2 III 2015 r. w sprawie
Nokia Italia, C-110/15.
121
9. Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz
ustawy o grach hazardowych , Druk nr 3449 z dnia 22 V 2015 r., dostępny w
Internecie [1.06.2015 r.]:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/84FC151B58D3DBFFC1257E52002A1BF3/%
24File/3449.pdf.
122
Uniwersytet Jagielloński
Prawa autorskie w internecie należą obecnie do jednej z najszybciej rozwijających się
dziedzin prawa własności intelektualnej. Spojrzenie sądów na działania twórców staje się
coraz bardziej liberalne, przez co współcześnie pojawia się jeszcze więcej problemów
związanych z tą tematyką.
Celem mojej pracy było zbadanie roszczeń, wynikających z praw autorskich, na
jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych YouTube, który umożliwia,
zarówno profesjonalistom jak i amatorom, publikowanie na swoim serwisie filmów. Jego
użytkownicy od wielu lat naruszają prawa autorskie do czyichś utworów poprzez powielanie
ich na własnych kanałach. YouTube natomiast wciąż próbuje stworzyć odpowiedni system,
który mógłby pomóc w ochronie dzieł twórców.
Praca skoncentrowana jest na tzw. systemie Content ID, który posiada swoje zalety.
Przedstawiłem je na przykładzie teledysku francuskiego disc jockeya PV NOVA do remiksu
piosenki „Get Lucky”; ma on jednak również wady - zilustrowałem je min. w oparciu o
wykonanie kolędy „Silent Night” przez Adama Manleya w jednym z odcinków videobloga pt.
„Adam The Alien”.
Tematem przewodnim mojej pracy było rozpatrzenie na ile system Content ID spełnia
swoje funkcje oraz czy zapewnia odpowiednia ochronę autorską twórców oraz użytkowników
portalu YouTube. Ponadto zbadałem, czy jego formuła nie narusza prawa do prywatności.
W latach 2007-2014 przed United States District Court for the Southern District of
New York toczyła się sprawa „Viacom International vs. YouTube”. Viacom, właścicielka
takich stacji telewizyjnych jak MTV czy Comedy Central, złożyła pozew przeciwko YouTube
za „masowe naruszenie praw autorskich” oraz zażądała usunięcia filmów rozrywkowych
pochodzących z programów telewizyjnych tj. „South Park” (którego wyświetlenia sięgnęły
1,5 miliarda odsłon360) czy „The Daily Show with Jon Stewart” i nienaruszania ich praw
autorskich w przyszłości. Ponadto wymagała, aby zostało jej wypłacone odszkodowanie w
360
http://jacekjagusiak.pl/google-vs-viacom-bedzie-miliardowego-odszkodowania/ [dostęp: 20.04.2015 r.].
123
wysokości 1 miliarda dolarów. Poszczególne filmy zostały obejrzane setki tysięcy razy, a
grupa mediowa Viacom twierdziła, że YouTube (jako „host provider”) świadomie umożliwiał
społeczeństwu na świecie publikowanie zawartości naruszających ich prawa autorskie 361.
Google argumentowało, że nie powinno odpowiadać za materiały, które wrzucają
użytkownicy YouTube'a (w tym wypadku należałoby nazwać ich „content providerami”),
ponieważ usuwało nielegalne filmy ze swojego serwisu, kiedy Viacom zgłaszała naruszenie
praw362. Ponadto Viacom wielokrotnie używała serwisu do własnej promocji. Sprawa trwała
przez lata, aż wreszcie na początku 2014 roku niespodziewanie zakończyła się ugodą.
Wcześniej nowojorski sąd uzasadniał wyrok na podstawie reguł prawnych z Digital
Millenium Copyright Act (w skrócie DMCA). Stwierdził, że dostawca usług elektronicznych
nie odpowiada za naruszenie, o które oskarżone zostało Google. YouTube jest serwisem
społecznościowym, a to jego użytkownicy naruszali prawa Viacom, wrzucając pirackie
filmy363. Jednak dlaczego doszło do takiego zakończenia sprawy?
Porozumienie pomiędzy Viacom i Google było następcą kroków, jakie YouTube
wykonało w kierunku poszerzenia ochrony prawnoautorskiej oraz zatarcia wątpliwości, iż ten
portal muzyczny pozwala na nielegalne przesyłanie danych. Wcześniej jednak doszło do
wprowadzenia Content ID, który pozwala właścicielom na „rozpoznawanie oraz zarządzanie
swoją zawartością”. System działa w ten sposób, że tworzy identyfikator treści dla
wysyłanego materiału, a następnie umieszcza go w bazie danych YouTube'a. Kiedy plik
zostanie przesłany jest konfrontowany z bazą danych, a następnie – gdy wykryto naruszenie –
odznaczony jako naruszający prawa autorskie. Gdy do tego dochodzi, twórca pliku
audiowizualnego, posiadający wyłączne prawa do jego istotnej części, może wystąpić z
roszczeniem z systemu Content ID364. Pozwala mu to na działania jak np.:
a) wyciszenie dźwięku, który pasuje do jego muzyki
b) zablokowanie możliwości oglądania filmu
c) zarabianie na filmie poprzez wyświetlanie w nim reklam
d) monitorowanie statystyk oglądalności filmu.365
361
Viacom International vs. Youtube, https://www.eff.org/files/2013/11/04/viacom_2nd_cir_opinion.pdf [dostęp:
24.04.2015 r.].
362
Tamże.
363
Tamże.
364
https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].
365
https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].
124
Właściciel filmu może również akceptować naruszanie praw autorskich do jego filmu, jednak
zwykle odnosi się do jednej ze wspomnianych wyżej treści.
Natomiast po otrzymaniu zgłoszenia roszczenia z systemu Content ID można:
a) uznać je
b) usunąć muzykę bez konieczności usuwania video
c) użyć innej muzyki, a naruszającą prawa autorskie – usunąć
d) dokonać podziału należności finansowych, gdy wykonywany cover spełnia wymagane
przesłanki
e) odwołać się od roszczenia366
Wyciszenie i monitorowanie statystyk oglądalności występuje najrzadziej, twórcy
plików audiowizualnych na YouTubie raczej skłaniają się do blokowania oraz zarabiania na
filmach poprzez wyświetlanie w nich reklam. Blokowanie jest popularnym działaniem dużych
wytwórni muzycznych i filmowych tj. Warner Music, Universal Music, Walt Disney Pictures
czy Hollywood Pictures, które walczą o wyświetlenia na własnych kanałach. Powodem jest
to, że przychód z reklam na takich kanałach, które mają w sumie większą liczbę wyświetleń,
jest stosunkowo wyższy od przychodu na kanałach zwykłych użytkowników. Z kolei
zarabianie na filmie poprzez wyświetlanie w nim reklam jest coraz częstszym sposobem
osiągania przychodu finansowego przez mniejsze wytwórnie oraz indywidualnych twórców,
gdy film został użyty na innym kanale.
Przedsięwzięcie, jakiego dokonał francuski disc jockey PV NOVA, może być dobrym
przykładem uzyskiwania przychodów z dzieła audiowizualnego na YouTubie. Stworzył film
oraz remix piosenki Get Lucky zespołu Daft Punk na wspomnianym serwisie pt. „Evolution of
Get Lucky”, a następnie zaproponował swoim odbiorcom, aby wzięli udział w jego projekcie,
mającym na celu stworzenie videoclipu do jego remixu. Mieli oni postępować zgodnie z
krokami disc jockeya tj.:
1. wybrać dekadę
2. stworzyć film do wybranej dekady
366
https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].
125
3. opublikować na YouTubie przed 10 lipca 2013 roku pod tytułem „Projet Evolution of
Get Lucky” z podaniem wybranej dekady
4. opublikować na facebooku i go otagować
Oglądającym bardzo spodobał się pomysł i już 5 sierpnia 2013 roku został opublikowany i
zmontowany przez PV NOVĘ videoclip na jego kanale367. Przykład wskazuje na to, że
użytkownicy świadomie odstąpili od swoich praw autorskich do stworzonych filmów na rzecz
francuskiego disc jockeya, który zarabiał na zrealizowanych przez nich clipach filmowych.
Wszelki przychód z filmów nawet z kanałów poszczególnych użytkowników przypadał PV
NOVIE dzięki systemowi Content ID.
Podobnie było w przypadku sprawy pomiędzy Google i Viacom, która doprowadziła
do ugody. Jej treść oficjalnie nie jest znana, jednak wiadomo, iż w spornych filmach doszło
do zmiany, polegającej na wprowadzeniu do nich reklam. Oba koncerny wspólnie rozpoczęły
pobieranie dochodów. Sprawy gospodarcze i handlowe w tym miejscu pominę, ale warto
wiedzieć, że dla Viacom stosunki partnerskie z Google były dość istotne i nie mogła sobie
pozwolić na zakończenie współpracy i zaprzestanie korzystania z YouTube'a, który jest
jednym z największych portali muzycznych w sieci internetowej. Nieoficjalnie mówi się, że
Google sprawę wygrało, ponieważ nie musiało zapłacić ogromnego odszkodowania368 w
wysokości 1 miliarda dolarów.
Powracając do sprawy Viacom International vs. Youtube chcę przytoczyć jeszcze
żądania powoda. Viacom zażądała wtedy „udostępnienia danych użytkowników, kodu
źródłowego YouTube i mechanizmów wyszukiwania nielegalnej treści oraz kopii materiałów
ze statusem prywatnych i schematu bazy danych systemu reklam”. United States District
Court for the Southern District of New York zadecydował, że Google będzie zobowiązane do
przedstawienia wyłącznie informacji o użytkownikach, „którzy oglądali nielegalne filmy, oraz
jak często to robili. Sprawą zainteresowała się także fundacja Electronic Frontier, która
oskarżenia w kierunku giganta z Mountain View określa mianem zamachu na prywatność
użytkowników YouTube`a. Warto także wspomnieć, iż obrońcy Google apelowali o
nieujawnianie numerów IP użytkowników, argumentując to faktem, iż nie są to ich dane
367
https://www.youtube.com/watch?v=t4z66VzcvO0 [dostęp: 27.04.2015 r.].
http://di.com.pl/news/49631,0,Mial_byc_miliard_odszkodowania_i_co_I_nic_Viacom_konczy_spor_o_YouT
ube.html [dostęp: 27.04.2015 r.].
368
126
osobowe. Apelacja ta została jednak odrzucona przez Sąd Federalny” 369. Działania
antypirackie w tym wypadku stały się, moim zdaniem, zbyt szerokie, co prowadzi do
wniosku, że system Content ID narusza anonimowość czy bezpieczeństwo teleinformatyczne
w internecie.
W Polsce prawo do prywatności zostało przedstawione już w Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawach i międzynarodowych aktach prawnych jako
podstawowe prawo człowieka. W Rozdziale II o podstawowych wolnościach, prawach i
obowiązkach człowieka i obywatela można zwrócić uwagę min. na:
Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i
dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. 370
Art. 51. 1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do
ujawniania informacji dotyczących jego osoby.
2. Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji
o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym. 371
Z kolei początkowe przepisy ustawy o ochronie danych osobowych stanowią:
Art. 1. 1. Każdy ma prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych.
2. Przetwarzanie danych osobowych może mieć miejsce ze względu na dobro
polityczne,
dobro osoby, której dane dotyczą, lub dobro osób trzecich w zakresie i trybie
określonym
ustawą.372
Warto również zwrócić uwagę na postanowienia art. 8 Konwencji o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności, zatytułowany „Prawo do poszanowania życia
prywatnego i rodzinnego”, który w pewnym stopniu pokrywa się z regułami wyrażonymi w
polskiej Konstytucji.
Art. 8. 1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i
rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.
2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z
wyjątkiem
przypadków
przewidzianych
przez
ustawę
i
koniecznych
w
369
http://www.dobreprogramy.pl/Google-vs-Viacom-Spor-o-filmy-w-YouTube,News,8628.html
[dostęp: 28.04.2015 r.].
370
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 IV 1997 r. (Dz. U. z 1997 r. nr 78 poz. 483).
371
Tamże.
372
Ustawa o ochronie danych osobowych z dnia 29 VIII 1997 r. (Dz. U. Z 1997 r. Nr 133 poz. 883).
127
demokratycznym
społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo
publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom,
ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób. 373
Przepisy o prywatności można znaleźć również w art. 17 Międzynarodowego Paktu
Praw Obywatelskich i Politycznych. Stosownie do niego również obywatele amerykańscy
mogą domagać się ochrony:
Art. 17 1. Nikt nie może być narażony na samowolną lub bezprawną ingerencję w
jego
zamachy na
życie prywatne, rodzinne, dom czy korespondencję ani też na bezprawne
jego
cześć i dobre imię.
2. Każdy ma prawo do ochrony prawnej przed tego rodzaju ingerencjami i zamachami.
Po zapoznaniu się z powyższymi regulacjami można zadać sobie pytanie: czy w
przypadku sprawy pomiędzy Viacom a YouTube'em była konieczna ingerencja sądu w dane
użytkowników, którzy oglądali nielegalne filmy publikowane przez kogoś zupełnie innego?
Moim zdaniem działanie sądu było zbyt szerokie. Co więcej, system Content ID jest wciąż na
tyle niedoskonały, że często wyłapuje treści, które zgodnie z regulacjami prawnoautorskimi
powinien potraktować jako dozwolony użytek. Wynika z tego, że ochrona w sieciach
teleinformatycznych jest niezwykle problematyczna.
W 2009 roku, kiedy system Content ID dopiero stawiał pierwsze kroki na YouTubie,
wystąpiło wiele naruszeń prywatności. Dochodziło do blokowania oraz usuwania setek
tysięcy filmów. Działo się tak dlatego, że system wykrywał potencjalne zagrożenie dla
wielkich wytwórni tj. Warner Group czy Universal Music Group oraz grupom mediowym tj.
na przykład Viacom International. Najczęściej okazywało się, że filmy audiowideo w ogóle
nie zagrażały wielkim koncernom, ani nie naruszały ich praw autorskich, jednak wciąż
dochodziło do występowania z roszczeniami z systemu Content ID.
Media określiły masowe usuwanie filmów przez YouTube'a jako „January Fair Use
Massacre” (przyp. aut.:Masakra Styczniowa Dozwolonego Użytku) 374. Wiele użytkowników
zostało potraktowanych w ten sposób, że usuwano ich filmy z coverami utworów
muzycznych śpiewanych w oryginale przez piosenkarzy światowego formatu. Nawet utwory
373
374
Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61 poz. 284).
https://www.eff.org/deeplinks/2009/01/youtubes-january-fair-use-massacre [dostęp: 28.04.2015 r.].
128
śpiewane „a capella” (pomijam fakt, w którym użytkownicy używali bez licencji utworów
instrumentalnych jako podkładu muzycznego) były poddane takim działaniom, ponieważ
system Content ID wykrywał powiązanie z treściami wielkich wytwórni jak np. Warner
Music, które natychmiast żądały usunięcia filmu. Moim zdaniem dochodzi w tym wypadku
do zbyt szerokiej kontroli, stąpającej na granicy cenzury, co wskazuje na wielką wadę
systemu, który miał pomóc w ochronie prawnoautorskiej użytkowników YouTube'a.
Występowały również sytuacje, kiedy użytkownicy dokonywali „uploadu” filmów,
zaznaczając że mają być to prywatne filmy na ich kanałach. Dochodziło więc do sytuacji, w
której system Content ID nieudolnie konfrontował się z instytucją dozwolonego użytku
prywatnego. Zdaniem J. Barty i R. Markiewicza „twierdzenia, że użytek osobisty nie
obejmuje kopii elektronicznych albo że kopiowanie do użytku osobistego nie odnosi się do
utrwalania utworu na nośniku informacji z powodu «nieosobistego i mechanicznego
charakteru» takiego utrwalenia”375 są bezzasadne. W przypadku ujęcia z art. 23 ustawy o
prawie autorskim i prawach pokrewnych można wyłącznie skoncentrować się na
przypadkach, gdy udostępnianie utworów jest sprzeczne z prawem 376. Wyraźnie zostało
zaznaczone w art. 23 ust. 1, że „bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego” 377.
Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku umieszczania (czyli „de facto” zapisania)
na serwerze internetowym, który jest dostępny powszechnie, „na stronie WWW («World
Wide Web») lub przedstawiony w ramach forum dyskusyjnego «Chat Forum» albo «Bulletin
Board», wówczas można zasadnie bronić poglądu, iż spełnione zostały wszystkie przesłanki
«rozpowszechnienia» utworu; utwór bowiem zostaje udostępniony «w sposób» publiczny” 378.
Mówiąc o udostępnieniu J. Barta, R Markiewicz i A. Matlak bronią poglądu, wskazując na
„sytuację, w której osoby trzecie mają możliwość zapoznania się z utworem” 379. Zarazem
podkreślają, że obojętne jest w jaki sposób do tego dojdzie380.
Pomimo zliberalizowanych poglądów wyrażonych w piśmiennictwie, należy jednak
zgodzić się z P. Podreckim i zaznaczyć, że „zapis cyfrowy umożliwia wykonanie kopii
utworu bardzo niskim kosztem, a przy tym nieróżniących się jakością od «oryginału»” 381.
375
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2013, s. 356.
Tamże.
377
Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze
zm.).
378
J. Barta, R. Markiewicz, Andrzej Matlak, Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym, [w:] J. Barta
(red.), System Prawa Prywatnego. Prawo autorskie, Warszawa 2013, s. 1108.
379
Tamże, s. 1109.
380
Tamże.
381
P. Podrecki, Prawo internetu, Warszawa 2007, s. 364.
376
129
Stwarza to, szczególnie w przypadku instytucji dozwolonego użytku prywatnego, istotne
zagrożenie interesów prawnoautorskich. Wysoka jakość kopii oraz niezwykle szybka
możliwość wykonywania i gromadzenia ich spowodowała, że „przedsiębrane są w niektórych
krajach kroki w kierunku ograniczenia użytku osobistego ze względu na nowoczesne
techniki”382. Proponuje się m.in. odstąpienie od regulacji gdzie licencja na użytek prywatny
nie byłaby dopuszczalna dla digitalnych kopii w zapisie cyfrowym albo umożliwienie
wyłącznie kopiowanie w celach prywatnych, „przy którym przedmiotem multiplikacji jest
legalny egzemplarz”383.
Cztery lata później, pod koniec 2013 roku, można stwierdzić, że system Content ID
jednak wciąż kuleje. Świadczyć może o tym wykonanie kolędy „Silent Night”, utworu z 1818
roku stanowiącego domenę publiczną, śpiewanej przez Adama Manleya, prowadzącego na
YouTubie videobloga pt. „Adam The Alien” 384. Kiedy 22 grudnia 2013 roku Adam
opublikował film, gdzie wykonywał tę kolędę „a capella”, nie używając żadnego podkładu
instrumentalnego, otrzymał paradoksalną informację mówiącą, iż naruszył prawa autorskie
BMG, Warner/Chapell oraz Universal Music Publishing Group 385.
Adam ze swojej pracy czerpie przychody finansowe i ostatecznie sprawę wyjaśnił,
jednak na tym przykładzie można wyraźnie zauważyć, że wciąż ulepszany system Content ID
stworzony przez YouTube'a, mający na celu ochronę praw autorskich, powoduje że dochodzi
do coraz większej ilości naruszeń, nie tylko na płaszczyźnie prawnoautorskiej. Obecnie
faworyzuje wielkie wytwórnie, natomiast wciąż zapomina o niezależnych użytkownikach
tego popularnego serwisu.
Zdaję sobie sprawę, że prawo internetu oraz prawo systemów teleinformatycznych
zajmujące się plikami zdigitalizowanymi rozwija się niezwykle szybko, jednakże równie
szybko powinien się rozwijać system na YouTubie chroniący nie tylko prawo autorskie lecz
również podstawowe wolności człowieka i obywatela.
1. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2013.
382
J. Barta, R. Markiewicz, A. Matlak, Prawo autorskie w..., jw., s. 1116.
J. Barta, R. Markiewicz, A. Matlak, Prawo autorskie w..., jw., s. 1117.
384
https://www.youtube.com/user/AdamTheAlien/ [dostęp: 28.04.2015 r.].
385
http://adamthealien.com/2013/12/youtubes-content-id-system-brings-humbug-to-the-holidays/
28.04.2015 r.].
383
[dostęp:
130
2. Barta J., Markiewicz R., Matlak A., Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym,
[w:] J. Barta (red.), System Prawa Prywatnego. Prawo autorskie, Warszawa 2013.
3. Podrecki P. (red.), Prawo internetu, Warszawa 2007.
1. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 IV 1997 r. (Dz. U. z 1997 r. nr 78, poz.
483).
2. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r.
Nr 90, poz. 631 ze zm.).
3. Ustawa o ochronie danych osobowych z dnia 29 VIII 1997 r. (Dz. U. Z 1997 r. Nr
133, poz. 883).
4. Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r.
Nr 61, poz. 284).
1. http://jacekjagusiak.pl/google-vs-viacom-bedzie-miliardowego-odszkodowania/
[dostęp: 20.04.2015 r.].
2. Viacom International vs. Youtube,
https://www.eff.org/files/2013/11/04/viacom_2nd_cir_opinion.pdf
[dostęp: 24.04.2015 r.].
3. https://support.google.com/youtube/answer/2797370?hl=pl [dostęp: 24.04.2015 r.].
4. https://www.youtube.com/watch?v=t4z66VzcvO0 [dostęp: 27.04.2015 r.].
5. http://di.com.pl/news/49631,0,Mial_byc_miliard_odszkodowania_i_co_I_nic_Viacom
_konczy_spor_o_YouTube.html [dostęp: 27.04.2015 r.].
6. http://www.dobreprogramy.pl/Google-vs-Viacom-Spor-o-filmy-wYouTube,News,8628.html [dostęp: 28.04.2015 r.].
7. Europejska Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności
8. https://www.eff.org/deeplinks/2009/01/youtubes-january-fair-use-massacre
[dostęp: 28.04.2015 r.].
9. https://www.youtube.com/user/AdamTheAlien/ [dostęp: 28.04.2015 r.].
10. http://adamthealien.com/2013/12/youtubes-content-id-system-brings-humbug-to-theholidays/ [dostęp: 28.04.2015 r.].
131
Dzieła techniczne stanowią specyficzną kategorię utworów, które w dużym stopniu
zdeterminowane są czynnikami obiektywnymi takimi jak przewidywalność osiągniętego
rezultatu, obowiązujące praktyki i normy postępowania, wykorzystanie osiągnięć nauki i
technologii. Nie oznacza to jednak, że w tego typu rezultatach działalności intelektualnej
człowieka z zasady nie występuje zakres swobody twórczej. Jest on znacznie bardziej
ograniczony niż w przypadku „tradycyjnych” utworów, nie wyłącza to jednak niejako
automatycznie stanowiska, że stanowić one mogą przejaw działalności twórczej o
indywidualnym charakterze. Również istotny problem w kwestii dzieł technicznych stanowi
możliwość wprowadzania do nich zmian oraz zakresu tych zmian w kontekście autorskiego
prawa osobistego twórcy do integralności utworu. Ponadto, niejednokrotnie dzieła techniczne
z uwagi na przedmiot prac wymagać będą uczestnictwa wielu osób, specjalizujących się w
różnych dziedzinach techniki, a w takich przypadkach pojawia się problem ustalenia kręgu
twórców, co z uwagi na charakter wykonywanych przez te osoby czynności może rodzić
wątpliwości.
Projekty, opinie, plany, zarysy, szkice386, rysunki, techniczne, konstrukcyjne czy
instalacyjne oraz instrukcje obsługi, a także inne analogiczne rezultaty działalności
intelektualnej człowieka w literaturze i orzecznictwie nazywa się zbiorczo dziełami
technicznymi.387
Dzieła
techniczne
należą
do
szerszej
kategorii
tzw.
utworów
niefikcjonalnych, do których zalicza się również utwory naukowe. W wyroku z dnia 30 VI
2005 r. Sąd Najwyższy wskazał na cechy utworów niefikcjonalnych, które z powodzeniem
odnieść można do dzieł technicznych. I tak: „dotyczą one obiektywnie istniejącego (a więc
nie «tworzonego») stanu rzeczy, przedmiot i temat pracy są z góry ustalone, metody
badawcze z reguły są znane i takie same, nieuniknione jest oparcie się na wcześniejszym
dorobku”, a utwory te powstają przeważnie „w ramach stałej działalności zawodowej”
386
W wyroku z dnia 20 IV 1988 r. Sąd Najwyższy uznał, że przedmiotem prawa autorskiego są utwory nie tylko
ostatecznie wykonane, lecz także ich plany, zarysy, szkice, rysunki, modele i projekty (sygn. akt II CR 178/88,
LEX nr 63734).
387
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199); wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 30 VI 2005 r. (sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92); wyrok Sądu Apelacyjnego w
Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r. (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).
132
twórcy.388 Do powyższego katalogu można zaliczyć również to, że analizowane rezultaty
działalności intelektualnej człowieka wymagają wykorzystania wiedzy specjalistycznej oraz
stosowania się do określonych reguł.389 Reguły te powinny być rozumiane szeroko, tj.
zarówno chodzi o przyjętą praktykę postępowania, obowiązujące przepisy prawne czy Polskie
Normy.
Jak widać na powyższym przykładowym katalogu cech charakteryzujących dzieła
techniczne, z punktu widzenia kwalifikacji ich jako utworów w rozumieniu ustawy z dnia
4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych 390, cechy te nie mają znaczenia.
Stanowisko takie przeważa w judykaturze i doktrynie, gdzie słusznie wskazuje się, że m.in.
okoliczności towarzyszące powstaniu utworu, metody i procedury prowadzące do powstania
utworu391, elementy treści
wymaganiami
technicznymi,
lub formy zdeterminowane
charakterem
realizowanego
obiektywnymi
zadania
warunkami,
technicznego 392,
zastosowaniem wiedzy specjalistycznej 393, pomysły i rozwiązania techniczne zawarte w
dokumentacji, a także technika rysunku i liternictwa394 nie stanowią tych elementów, które
decydują o kwalifikacji danego rezultatu działalności intelektualnej jako przedmiotu prawa
autorskiego.395
Pomimo takich cech dzieł technicznych przeważa stanowisko, że nie sposób niejako
automatycznie odmawiać tym rezultatom działalności intelektualnej człowieka atrybutu
przejawów działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Pierwsze orzeczenia w tym
duchu wydawane były już w dwudziestoleciu międzywojennym 396. Obecnie w orzecznictwie
wskazuje się na potrzebę poszukiwania w tego typu rezultatach działalności intelektualnej
388
Sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92.
Na te dwie cechy zwraca uwagę K. Gienas (K. Gienas, Uwagi o ochronie „utworów technicznych”, MoP,
7/2009, s. 386.
390
Tekst jedn. Dz.U. z 2006 r., nr 90, poz. 631 ze zm. Dalej jako „PrAut.”.
391
G. Tylec, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 VI 2005 r. (IV CK 763/04), OSP 2007/6/67, s. 411.
392
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r., (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).
Pomimo, że orzeczenie dotyczyło utworu w postaci projektu architektonicznego - por. wyrok Sądu Apelacyjnego
w Krakowie z dnia 18 VI 2003 r., (sygn. akt I ACa 510/03, LEX nr 124937).
393
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 I 2006 r. (sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263); Wyrok Sądu
Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r., (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).
394
J. Barta, R. Markiewicz, Dokumentacja techniczna w świetle prawa autorskiego, ZNUJ 1988, z. 47, s. 65.
395
Jedynie w przypadku metod należałoby poczynić uwagę, że w pewnych przypadkach mogą podlegać one
ochronie autorskoprawnej. Otóż, jak słusznie zauważa D. Sokołowska w kontekście problematyki metody
naukowej, metoda ta „podlega ochronie w przypadku samego przedstawienia danej metody – nie dotyczy to
jednak samych pomysłów lub ich uzasadnień, lecz całościowo ujętej jej treści, gdy wybór przyjętych w niej
kryteriów lub sposobów postępowania nie jest w sposób oczywisty przesądzony celami tej metody” (D.
Sokołowska, Utwory zbiorowe w prawie autorskim ze szczególnym uwzględnieniem encyklopedii i słowników,
ZNUJ, Prace z Wynalazczości i Własności Intelektualnej 2001, nr 76, s. 129). Podobne zastrzeżenie można by
poczynić w stosunku do metod badawczych i analitycznych w przypadku dzieł technicznych.
396
I tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 III 1938 r. uznał, że każda twórczość umysłowa czy to z dziedziny
literackiej, naukowej czy praktycznej doznaje ochrony prawnej na gruncie prawa autorskiego (sygn. akt II C
2531/37, LEX nr 74775).
389
133
obok cech ewidentnie niemających znaczenia z punktu przyznania im ochrony
autorskoprawnej elementów decydujących o istnieniu tzw. zakresu swobody twórczej. 397 Ta
niewątpliwie zasługująca na aprobatę konkluzja, pozostawia jednak pewną sferę wątpliwości
w przedmiocie tego w czym przejawia się w przypadku dzieł technicznych wspomniany
zakres swobody twórczej. W orzecznictwie często wyrażany jest pogląd, że sprowadza się on
do przyjętego doboru, segregacji, ujęcia lub przedstawienia danych technicznych. Jeżeli
wspominany dobór, segregacja, ujęcie lub przedstawienie spełnia cechy oryginalności to
wówczas może podlegać ochronie zgodnie z art. 3 Pr.Aut. 398 Jak widać na przykładzie
powyższego, zakres swobody twórczej w przypadku dzieł technicznych judykatura upatruje w
doborze, segregacji, ujęciu i prezentacji danych, które przeważnie będą stanowić dane
niechronione. Pogląd ten wydaje się słuszny, ale tylko częściowo.
Niewątpliwie
dzieła
techniczne
stanowią
istotny
problem
w
kontekście
kwalifikowania ich jako utworów w rozumieniu prawa autorskiego. Pewne elementy tych
rezultatów działalności intelektualnej nie będą kwalifikować się do ochrony autorskoprawnej.
Są to te elementy, które jak słusznie zauważono w orzecznictwie i doktrynie zdeterminowane
są obiektywnymi warunkami. Wydaje się, że niemal w każdym dziele technicznym możemy
wyróżnić pewne elementy treści i formy uzyskane w wyniku zebrania materiału badawczego,
badania stanu faktycznego danej sprawy (np. dane dotyczące ukształtowania terenu, składu
chemicznego substancji itp.). Są to zatem dane podlegające analizie. Inne dane to dane
uzyskane w wyniku analizy czy przeprowadzanych badań, tj. zebrany materiał badawczy lub
ustalony stan faktyczny, który poddawany jest analizie przez pryzmat posiadanej wiedzy
specjalistycznej, obowiązujących norm prawnych i norm postępowania (np. dane liczbowe,
analityczne, wynikające z treści przepisów prawnych, dane w zakresie skali itp.).399 Oprócz
wyżej wymienionych w dziele technicznym możemy mówić o pozostałych elementach, które
397
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199); wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 25 I 2006 r. (sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263); wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30
VI 2005 r. (sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92); wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006
r. (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).
398
W wyroku z dnia 25 I 2006 r. (sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263) Sąd Najwyższy uznał, że „utworem
może być kompilacja powszechnie dostępnych danych, byleby sposób doboru, segregacji, ujęcia lub
przedstawienia tych danych miał znamiona oryginalności. Wynika to wyraźnie z art. 3 Pr.aut.”. Podobnie Sąd
Najwyższy w wyroku z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199); wyroku z dnia 30 VI
2005 r. (sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006/5/92); a także Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 9 XI
2006 r. (sygn. akt I ACa 490/06, LEX nr 298567).
399
Proponowane są również inne określenia elementów niechronionych utworów technicznych przyjęte z uwagi
na inne kryteria ich podziału. J. Barta, R. Markiewicz wyróżniają formy banalne (tradycyjne) i formy konieczne.
Pierwsze, to formy zwykle stosowane w danej dziedzinie techniki. Drugie, to formy wymuszone wymaganiami
techniki „tak, że może to być przedstawione tylko w jeden sposób”. Obie formy nie podlegają ochronie prawa
autorskiego z racji braku cech indywidualności (J. Barta, R. Markiewicz Dokumentacja techniczna…, jw., s. 64).
134
pozostaną po wyłączeniu wspomnianych danych podlegających analizie i danych uzyskanych
w wyniku analizy. To właśnie te pozostałe elementy treści i formy dzieł technicznych winny
być badane tak jak ma to miejsce w przypadku wszelkich innych utworów, tj. jako przejaw
działalności twórczej o indywidualnym charakterze.400 Do tych innych elementów należeć
będą w pierwszej kolejności formułowane wnioski i dokonywane oceny, na skutek
przeprowadzonych analiz oraz badań. Te pozostałe elementy, po wyłączeniu ww. danych, a
zatem elementów niechronionych dzieła technicznego, będą stanowiły swoistą projekcję
zabiegów myślowych dokonywanych w kontekście przeprowadzonych badań i analiz nad
konkretnym materiałem badawczym czy stanem faktycznym, wyrażoną w postaci
określonego tekstu, rysunku ewentualnie modelu przestrzennego. Nie sposób w tym
przypadku twierdzić, że zakres wspominanej swobody twórczej w zakresie pozostałych
elementów dzieła technicznego ogranicza się do wyboru i ujęcia danych niechronionych.
Mając na względzie powyższe, uzasadnione jest stanowisko, że rzeczywisty zakres
swobody twórczej w przypadku dzieł technicznych obejmuje oba zaprezentowane tu poglądy.
Otóż w sferze elementów treści i formy dzieł technicznych niechronionych, które zbiorczo
moglibyśmy nazwać danymi technicznymi, zakres swobody twórczej sprowadza się do
doboru i ujęcia tych danych niechronionych (art. 3 PrAut.). Natomiast w zakresie pozostałych
elementów treści i formy dzieł technicznych winny one podlegać analizie na „zasadach
ogólnych”401, wyrażonych w art. 1 ust. 1 PrAut. Dopiero tak rozumiany zakres daje obraz
pełnego zakresu swobody twórczej, która w przypadku każdego konkretnego rezultatu
działalności intelektualnej może występować z różnym natężeniem.
400
Podobnie G. Tylec: „Należy podkreślić, iż kwestią podstawową na tle glosowanego orzeczenia powinno być
badanie samego utworu jako takiego (…). Przedmiotem badania Sądu w niniejszej sprawie powinno stać się
samo dzieło w postaci ekspertyzy mykologiczno-budowlanej. Badanie utworu powinno dotyczy tego, czy utwór
jest nowy w znaczeniu subiektywnym oraz czy posiada indywidualny – wynoszący go do rangi dzieł ludzkiego
intelektu chronionych prawnie – charakter.” (G. Tylec, jw., s. 411-412). Jednakże Autor ten wskazuje również, że
„poza zakresem zainteresowania Sądu powinny pozostać takie kwestie, jak: zakres swobody przy doborze i
prezentacji danych”. Tamże.
401
Stosunek art. 3 do art. 1 ust. 1 PrAut. różnie jest postrzegany w literaturze przedmiotu. Przy pewnym stopniu
ogólności można uznać, że w tej kwestii występują dwa stanowiska. Pierwsze zakłada, że „przepis art. 3
obowiązującej ustawy uzupełnia treść art. 1, informując o szczególnej postaci przedmiotu prawa autorskiego” (J.
Barta, R. Markiewicz [w:] Prawa autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, red. J. Barta, R. Markiewicz,
Warszawa 2011, s. 72). Drugie, że art 3 „nie stanowi uzupełnienia czy rozszerzenia treści art. 1 ust. 1. Jego istota
wyczerpuje się w skonkretyzowaniu jedynie tych elementów, które mogą przesądzić o samodzielnej ochronie
całości określonego zbioru materiałów. W konsekwencji w odniesieniu do zbiorów należy przyjąć, że ochronie
podlega każdy przejaw twórczości (por. art. 1 ust. 1).” (tak D. Flisak [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne.
Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s. 92). Ciekawy pogląd w tym przedmiocie przedstawił W.
Machała: „możliwe jest jednak zajęcie stanowiska wypośrodkowanego, zakładającego, że zbiór danych musi
spełniać wszystkie przedmiotowe przesłanki ochrony z art. 1 ust. 1, lecz przesłanka pierwsza (przejawu
działalności twórczej) ma być rozumiana specyficznie, w sposób wskazany w art 3” (W. Machała, Utwór –
przedmiot prawa autorskiego, Warszawa 2013 r., s. 123).
135
Mając na względzie, że treść i forma dzieł technicznych w dużym stopniu
zdeterminowana jest przez elementy, które nie będą kwalifikować się do ochrony
autorskoprawnej, istotnym problemem jest ocena dopuszczalności ingerencji względem tych
elementów dzieła technicznego. Jako że elementy te sprowadzają się do danych
podlegających analizie oraz danych uzyskanych w wyniku analizy, a zatem elementów
zdeterminowanych obiektywnymi czynnikami, to nie sposób uznać by w zakresie tych danych
działania twórcy mogły cechować indywidualny charakter. Jak wspomniano, zakres swobody
twórczej w przypadku danych technicznych ogranicza się do ich doboru i ujęcia.
Prawo do nienaruszalności treści i formy utworu w literaturze przedmiotu i
judykaturze nazywane jest prawem do integralności utworu. Prawo do integralności utworu
jest prawem autorskim osobistym, wymienionym wprost w otwartym katalogu tych praw w
art. 16 pkt 3 PrAut. Jako prawo osobiste przysługuje ono wyłącznie twórcy utworu, jest
nieprzenoszalne i twórca nie może się go zrzec. Ustawa o prawie autorskim i prawach
pokrewnych przewiduje jednak przypadki, gdy ingerencja w prawo do integralności utworu
jest dopuszczalna. Jeden z nich jest uregulowany w art. 49 ust. 2 PrAut., zgodnie z którym za
dopuszczalne należy uznać zmiany utworu wywołane oczywistą koniecznością 402, którym
twórca nie miałby słusznej podstawy się sprzeciwić. Słusznie wskazuje się w literaturze, że
przepis ten stanowi próbę pogodzenia przez ustawodawcę interesów nabywców autorskich
praw majątkowych oraz interesów twórcy do nienaruszalności treści i formy utworu. 403
Wspominane w tym przepisie klauzule generalne pozwalają na zastosowanie ich do
konkretnych przypadków, kiedy zmiany wywołane są przez czynniki konieczne, a twórca
zmianom tym nie miałby podstaw się sprzeciwić w sposób uzasadniony. Oczywiście uznanie
konkretnych przypadków za mieszczące się w tych klauzulach generalnych wymaga badania
in concreto, co przekracza ramy niniejszego artykułu. Natomiast zasadnicze pytanie
sprowadza się do tego, czy w przypadku zmian elementów niechronionych dzieł technicznych
konieczne jest powołanie się na art. 49 ust. 2 PrAut.
402
Konieczność wprowadzenie określonych zmian decyduje również o zakresie tych zmian jak słusznie zauważa
T. Targosz (T. Targosz [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa 2015,
s. 715).
403
J. Barta, R. Markiewicz [w:] Prawa autorskie i prawa pokrewne..., red. J. Barta, R. Markiewicz, Warszawa
2011, s. 235.
136
Zajęcie stanowiska w powyższej kwestii zależy od rozumienia charakteru prawa do
integralności
utworu.
Przy założeniu,
że
przedmiotowe
prawo
swym
zasięgiem
rozprzestrzenia się wyłącznie na elementy chronione utworu, zmiana elementów
niechronionych (np. danych technicznych) nie stanowiłaby naruszenia prawa do integralności
utworu i odpadałaby konieczność odwoływania się do art. 49 ust. 2 PrAut., w zakresie takich
zmian. Przyjęcie stanowiska przeciwnego, tj. że prawo do integralności utworu obejmuje nie
tylko elementy chronione, ale rozciąga się również na elementy niechronione, wymagałoby w
zakresie zmian odnoszących się również do danych technicznych wykazania ich konieczności
oraz tego, że twórca zmianom takim nie miałby słusznej podstawy się sprzeciwić.
Przeważające w doktrynie stanowisko zdaje się zmierzać w kierunku nietraktowania prawa do
integralności utworu jako prawa o charakterze globalnym, tj. rozprzestrzeniającego się
również na jego elementy niechronione.404 Stanowisko to wydaje się w pełni uzasadnione,
gdyż nie sposób uznać na przykładzie dzieł technicznych by dane techniczne (do których
należą obliczenia, skala, analizy chemiczne składu substancji itp.) były objęte prawami
autorskimi twórcy, w tym prawem do integralności. W tym kierunku zdaje się zmierzać
również orzecznictwo. Tytułem przykładu uznano za nienaruszające prawa do integralności
utworu wprowadzanie zmian służących zapewnianiu zgodności z normami prawnymi. 405 W
literaturze do takich zmian zalicza się również zmiany służące zapewnieniu możliwości
korzystania z utworu z uwagi na dostosowania techniczne oraz dla zagwarantowania
zgodności z wymaganiami technicznym 406, a także poprawianie błędów występujących w
utworze dla zapewnienia prawidłowego i normalnego korzystania z utworu. 407
404
T. Targosz [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz…, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s. 712.
W wyroku z dnia 11 XII 1981 r. Sąd Najwyższy uznał, że „oczywista konieczność wprowadzenia do
koncepcji projektowej urbanistyczno-architektonicznej osiedla mieszkaniowego stosownej zmiany (art. 31)
naruszającej integralność tej koncepcji może wynikać z braku zgody właściwego organu administracji
państwowej na projektowanie lub realizację budownictwa mieszkaniowego powyżej określonej liczby
kondygnacji. W takiej sytuacji autor projektu nie może mieć słusznej podstawy sprzeciwienia się zmianie
polegającej na zastąpieniu zaprojektowanych budynków budynkami o niższej liczby kondygnacji.” (sygn. akt IV
CR 193/81, LEX nr 8381).
406
T. Targosz [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz…, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s 714.
407
S. Stanisławska-Kloc: „usuwanie błędów interpunkcyjnych, stylistycznych, dokonanie podstawowych zmian
redakcyjnych zasadniczo nie może być oceniane jako naruszające więź twórcy z utworem (…). Odmienna ocena
może dotyczyć sytuacji, gdy «odmienności» od poprawności np. stylistycznej, interpunkcyjnej, błędy są cechą
charakterystyczną stylu autora, elementem przyjętej przez niego konwencji artystycznej” (S. Stanisławska-Kloc
[w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, red. D. Flisak, Warszawa 2015, s. 245). Por. Wyrok
Sadu Najwyższego z dnia 16 IX 1986 r., (sygn. akt II CR 241/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 205). W wyroku tym
Sąd Najwyższy, rozstrzygając czy opublikowanie artykułu powoda zawierającego błędy interpunkcyjne stanowi
naruszenie jego autorskich praw osobistych, wskazał: „błędy interpunkcyjne, które nie mogą mieć wpływu na
treść merytoryczną utworu i nie wpływają na odbiór artykułu przez czytelnika, choćby nawet budziły negatywne
odczucia u autora, nie mogą być uważane za wywołujące ujmę dla autorskich praw osobistych. Błędy takie nie
stanowią wystarczającej podstawy do skutecznego żądania ochrony autorskich dóbr osobistych”.
405
137
Powyżej zaprezentowane stanowisko wymaga jednakże uzupełnienia. Należy
przyznać rację tym poglądom reprezentowanym w doktrynie, zgodnie z którym również
zmiany odnoszące się do elementów niechronionych utworu mogą stanowić naruszenie prawa
do integralności utworu.408 Otóż naruszenie tego prawa następuje zawsze w przypadku
naruszenia tzw. „więzi łączącej twórcę z utworem”. Zmiany w zakresie elementów
niechronionych, które prowadzą do zerwania lub osłabienia więzi łączącej twórcę z tymi
elementami, również winny być uznane za naruszenie prawa do integralności. Podobne
stanowisko wyraził Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 29 X 1997 r., uznając że
„nie każda zmiana dowolnego elementu treści lub formy utworu narusza prawo do jego
integralności (art. 16 pkt 3 Pr.Aut.), lecz tylko taka jego zmiana, która «zrywa» lub «osłabia»
więź twórcy z utworem, usuwa lub narusza więź między utworem a cechami
indywidualizującymi jego twórcę". 409 Uwzględniając zaprezentowane wyżej stanowisko
wyrażone w orzecznictwie, a odnoszące się do zakresu swobody twórczej istniejącego w
przypadku danych technicznych, uzasadnionym wydaje się pogląd, że więź twórcy z
elementami niechronionymi dzieła technicznego przejawiać się może w zakresie, w jakim
dobór i ujęcie tych elementów znamionuje twórczy charakter. W tym stanie rzeczy zmiana w
zakresie elementów niechronionych, która naruszać będzie twórczy dobór lub ujęcie tych
elementów może być kwalifikowana jako naruszenie wspominanej więzi łączącej twórcę z
utworem i wówczas będzie stanowić naruszenie prawa do integralności utworu. Jeżeli jednak
zmiana taka będzie stanowiła zmianę konieczną, której twórca nie miałby słusznej podstawy
się sprzeciwić, to wówczas słusznym będzie odwołanie się do art. 49 ust. 2 PrAut.
W przypadku danych technicznych wydaje się zatem, że zmiana danych obejmujących
obliczenia, analizy chemiczne, danych uzyskanych w oparciu o posiadaną wiedzę
specjalistyczną lub „podanych” przez obowiązujące normy prawne i reguły techniczne, nie
prowadzi do naruszenia prawa do integralności. Jeżeli jednak ich dobór, układ lub ujęcie ma
charakter twórczy, a zatem w tym zakresie przejawia się więź łącząca twórcę z tymi
elementami dzieła technicznego, to zmiany, które tę wieź będą zrywały lub jawnie osłabiały,
408
S. Stanisławska-Kloc: „Należy podzielić pogląd J. Barty i R. Markiewicza, iż zmianą, która narusza więź
twórcy z utworem, może być zmiana dotycząca zarówno elementów twórczych, jak i nietwórczych zawartych w
utworze (S. Stanisławska-Kloc [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz…, red. D. Flisak, Warszawa
2015, s. 241).
409
Sygn. akt I ACa 477/97, LEX nr 533708. W wyroku z dnia 21 III 2014 r. (sygn. akt IV CSK 407/13, LEX nr
1480340) Sąd Najwyższy uznał w stosunku do prawa do integralności, że „do naruszenia tego prawa dochodzi
wtedy, gdy zostaje naruszona więź pomiędzy twórcą a utworem wskutek dokonania przez sprawcę naruszenia
zmian utworu, pominięcia jego części, wprowadzenia dodatków lub uzupełnień, zmiany utworów muzycznych
stanowiących część widowiska muzyczno-tanecznego albo gdy następuje jego nierzetelne, niedbałe wykonanie.
Oznacza to, że nie każda zmiana stanowi naruszenie i dozwolone są drobne zmiany treści lub formy zmiany
odnoszące się do elementów utworu, nienaruszające wspomnianej więzi”.
138
mogą być kwalifikowane jako naruszające prawo twórcy do integralności utworu.
Z uwagi na inne prawa osobiste twórcy, w szczególności prawo do oznaczenia utworu
swoim imieniem i nazwiskiem oraz prawo do twórczości (art. 23 KC), wprowadzanie zmian
do dzieł technicznych powinno odbywać się w sposób, który będzie ukazywał osobom
postronnym, że określona osoba jest twórcą utworu, ale ze zmianami. Niedopuszczalnym
wydaje się postępowanie, zgodnie z którym zmiany wprowadzane byłyby w sposób
konfidencjonalny. Na okoliczność taką zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11
XII 1981 r. stwierdzając, ze „z ujmą dla autorskich dóbr osobistych twórcy (...) działa ten, kto
będąc (...) uprawniony do wprowadzenia w utworze zmian bez zgody twórcy nie ujawnia
faktu ich dokonania w sposób zapobiegający błędnemu przekonaniu osób postronnych, że
twórca jest autorem utworu w zmienionej postaci”.410 Jednakże jednoznaczne zajęcie
stanowiska w tym przedmiocie jest bardzo trudne z uwagi na charakter wprowadzonych
zmian. Otóż można dopuścić sytuację, gdy większą ujmą dla twórcy będzie eksponowanie
wprowadzonych zmian, a zmiany te dotyczą oczywistych omyłek i poprawek, które twórca
mógłby uznać za całkowicie uzasadnione i przyjąć „za swoje”. W takim przypadku zbędnym
okaże się eksponowanie zmian w sposób który wskazywałby, że twórca jest autorem utworu z
wprowadzonymi zmianami. Mając na względzie powyższe najlepszym rozwiązaniem wydaje
się konsultowanie planowanych zmian z twórcą dzieła technicznego. W kontekście umów, do
których odnosi się przepis art. 49 ust. 2 PrAut., w pełni znajduje tu zastosowanie wyrażona na
gruncie Kodeksu cywilnego zasada lojalności stron umowy. Ponadto skutecznym
rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie odpowiednich postanowień umownych regulujących
zasady modyfikowania dzieła technicznego.
Istotnym zagadnieniem w przypadku dzieł technicznych jest problematyka
współtwórczości z racji tego, że utwory te wielokrotnie powstają w obliczu konieczności
wykorzystania wiedzy specjalistycznej z różnych dziedzin, co prowadzi do uzyskiwania tych
rezultatów działalności intelektualnej w wyniku działań wielu osób.
W orzecznictwie przyjmowano, że nie jest współtwórcą osoba, która dokonywała
czynności jedynie technicznych oraz pomocniczych, nawet wymagających wiedzy
specjalistycznej i własnej inicjatywy, jak również czynności ściśle realizowanych według
410
Sygn. akt IV CR 193/81, LEX nr 8381.
139
wskazówek innych osób.411 W przypadku dzieł technicznych wyrażono w literaturze słuszne
stanowisko, że osobami których nie sposób kwalifikować w kategorii współtwórców są osoby
dokonujące jedynie czynności sprawdzających i kontrolujących rezultat prac. 412 Pomimo
powyższych cech decydujących o przyznaniu pewnym osobom statusu twórcy dzieła
technicznego, dla przyznania im statusu współtwórców konieczne jest istnienie pomiędzy
nimi nici porozumienia w przedmiocie stworzenia poszczególnych części dzieła
technicznego.413 Współtwórczość może występować również w zakresie doboru i ujęcia
danych niechronionych414, a zatem wspomnianych danych technicznych.
W doktrynie wyodrębnia się utwory współautorskie rozłączne i nierozłączne. Cechami
charakterystycznymi dzieł rozłącznych jest to, że części dzieła możliwe są do wyodrębnienia,
wyodrębnione części mają samodzielne znaczenie, wkłady poszczególnych twórców mogą
należeć do różnych dziedzin twórczości, każdy ze współtwórców może wykonywać prawo
autorskie do swojej części, mającej samodzielne znaczenia, jeżeli nie powoduje to uszczerbku
dla praw pozostałych współtwórców. 415 Mając na względzie powyższe dzieła techniczne
powstałe na skutek działania osób z różnych dziedzin specjalności przeważnie stanowić będą
przejaw współtwórczości rozłącznej. Poszczególne części dzieła technicznego wydają się
wówczas łatwo uchwytne. Natomiast ustalenie wielkości udziałów na podstawie przepisów
art. 9 ust. 1 zdanie trzecie PrAut. nie powinno rodzić większych problemów.
Dzieła techniczne należą do specyficznej kategorii rezultatów działalności
intelektualnej, których elementy treści i formy w dużym stopniu zdeterminowane będą
obiektywnymi warunkami. Nie przesądza to jednak stanowiska o niemożliwości traktowania
tych rezultatów jako przejawów działalności twórczej o indywidualnym charakterze. W
każdym konkretnym przypadku koniecznym będzie ustalenie istnienia zakresu swobody
twórczej. Rzeczywisty zakres swobody twórczej w obrębie danych podlegających analizie i
danych uzyskanych w wyniku analizy (przeważnie stanowiących dane niechronione) dzieła
technicznego, sprowadzać się będzie do twórczego doboru i ujęcia tych elementów. Odnośnie
do pozostałych elementów dzieła technicznego konieczne będzie dokonanie ustaleń na
411
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 VII 2002 r. (sygn. akt III CKN 1096/00, OSNC 2003/11/150); wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX LEX nr 1455199), por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 19 VII 1972 r. (sygn. akt II CR 575/71, OSNC 1973/4/67).
412
K. Gienas, jw., s. 388.
413
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 II 2014 r. (sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199).
414
J. Barta, R. Markiewicz [w:] Prawa autorskie i prawa…, red. J. Barta, R. Markiewicz, Warszawa 2011, s. 72.
415
D. Sokołowska, jw., s. 40-42.
140
„zasadach ogólnych” określonych w art. 1 ust. 1 PrAut.
Mając na względzie występowanie z różnym natężeniem w dziełach technicznych
elementów niewątpliwie niekwalifikujących się do ochrony autorskoprawnej, zmiany ich
dotyczące nie powinny być uznawane za naruszające prawo do integralności utworu, chyba że
naruszają istniejącą między nimi a twórcą więź, która w przypadku tych elementów zapewne
sprowadzać się będzie do ich twórczego doboru i ujęcia.
W przypadku dzieł technicznych uwzględniających wiedzę specjalistyczną i
doświadczenie wielu osób z zakresu różnych dziedzin techniki, konieczne będzie ustalenie
kręgu ich współtwórców. Otóż działania nie wszystkich osób mogą stanowić przejaw
działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Do działań takich nie będą należeć
czynności jedynie techniczne oraz pomocnicze, czynności ściśle realizowane według
wskazówek innych osób oraz czynności sprawdzające lub kontrolujące wyniki prac. W
zakresie, w jakim danym osobom można będzie przypisać status współtwórcy dzieła
technicznego, przeważnie stanowić będzie ono przykład dzieła współautorskiego rozłącznego,
którego poszczególne części odpowiadać będą specjalizacji danego współtwórcy.
1. Barta J., Markiewicz R., Dokumentacja techniczna w świetle prawa autorskiego,
ZNUJ, Prace z Wynalazczości i Własności Intelektualnej 1988, nr. 47, s. 61-87.
2. Barta J., Markiewicz R. (red.), Prawa autorskie i prawa pokrewne. Komentarz,
Warszawa 2011.
3. Flisak D. (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz LEX, Warszawa 2015.
4. Gienas K., Uwagi o ochronie „utworów technicznych”, MoP, 7/2009, s. 386-390.
5. Machała W., Utwór – przedmiot prawa autorskiego, Warszawa 2013 r.
6. Sokołowska D., Utwory zbiorowe w prawie autorskim ze szczególnym uwzględnieniem
encyklopedii i słowników, ZNUJ, Prace z Wynalazczości i Własności Intelektualnej
2001, nr 76.
7. Tylec G., Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 VI 2005 r., sygn. akt IV CK
763/04, OSP 2007/6/67, s. 407 - 412.
1. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.
Dz.U. z 2006 r., nr 90, poz. 631 ze zm.).
141
1. Wyrok z dnia 21 III 1938 r., sygn. akt II C 2531/37, LEX nr 74775.
2. Wyrok z dnia 19 VII 1972 r., sygn. akt II CR 575/71, OSNC 1973, nr 4, poz. 67.
3. Wyrok z dnia 11 XII 1981 r., sygn. akt IV CR 193/81, LEX nr 8381.
4. Wyrok z dnia 16 IX 1986 r., sygn. akt II CR 241/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 205.
5. Wyrok z dnia 20 IV 1988 r., sygn. akt II CR 178/88, LEX nr 63734.
6. Wyrok z dnia 5 VII 2002 r., sygn. akt III CKN 1096/00, OSNC 2003, nr 11, poz. 150.
7. Wyrok z dnia 30 VI 2005 r., sygn. akt IV CK 763/04, OSNC 2006, nr 5, poz. 92.
8. Wyrok z dnia 25 I 2006 r., sygn. akt I CK 281/05, LEX nr 181263.
9. Wyrok z dnia 19 II 2014 r., sygn. akt V CSK 180/13, LEX nr 1455199.
1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18 VI 2003 r., sygn. akt I ACa 510/03,
LEX nr 124937.
2. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 XI 2006 r., sygn. akt I ACa 490/06,
LEX nr 298567.
142
Uniwersytet Wrocławski
Autorskie prawa majątkowe są wygasalne. To stwierdzenie prostego faktu nie
wzbudza raczej jakiś szczególnych kontrowersji. Również mój pierwszy kontakt z
powyższym zagadnieniem pozbawiony był głębszych dylematów - przyglądając się regulacji
prawa autorskiego z oczywistym spokojem przyjąłem decyzję ustawodawcy, ażeby
ograniczyć czasowo ich istnienie. Brak głębszej refleksji na ten temat usprawiedliwiały
dodatkowo podręczniki czy komentarze. Stan taki trwał do momentu, gdy zapoznałem się z
artykułem
wykładającego
na
WPAiE
Uniwersytetu
Wrocławskiego
prof.
Jacka
Mazurkiewicza: ,,Kapitalizm tak! Wypaczenia nie! – czyli o rzekomo niewątpliwej ratio legis
wygasania autorskich praw majątkowych’’416. Niniejsza publikacja jest w sporej mierze
inspirowana wspomnianym artykułem. J. Mazurkiewicz na tyle ciekawie przedstawił
zagadnienie, że zmusiło mnie to do refleksji i sięgnięcia do literatury. Z zaskoczeniem
odkryłem, że uzasadnienie konstrukcji majątkowych praw autorskich jako praw wygasalnych
nie jest przedmiotem głębszych rozważań w doktrynie, dyskusji i przytaczania argumentów
za i przeciw- żaden z komentarzy czy opracowań do których sięgnąłem, min. pod redakcją
autorytetu w dziedzinie prawa własności intelektualnej- prof. Janusza Barty417, nie dotknął
zasadniczej materii, która w doktrynie powinna zostać rozważona- czy autorskie prawa
majątkowe powinny wygasać, czy też być bezterminowe, tak jak będące wzorem dla nich
prawo własności? W powyższym zakresie brakuje także monografii czy chociażby
pojedynczych opracowań krytycznie odnoszących się do rozwiązań przyjętych przez
ustawodawcę, stąd też moja chęć poruszenia tematu i przedstawienia argumentów
niepodnoszonych
w
dzisiejszym
dyskursie
prawniczym-
argumentów
przeciwko
wygasalności majątkowych praw autorskich.
416
J. Mazurkiewicz: Kapitalizm tak! Wypaczenia nie!- czyli o rzekomo niewątpliwej ratio legis wygasania
autorskich praw majątkowych, w: Oblicza prawa cywilnego. Księga Jubileuszowa dedykowana profesorowi
Janowi Błeszyńskiemu, red. K. Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2013 r., s. 278-307.
417
Prawo autorskie. System prawa prywatnego. Tom 13, red. J. Barta, Warszawa 2013r., s. 241-242.
143
Celem otwarcia rozważań należy przywołać podstawę prawną wygasalności
autorskich praw majątkowych, jaką stanowi art. 36 ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych418:
,,Art. 36. Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa
majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:
1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich - od śmierci współtwórcy, który
przeżył pozostałych,
2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany - od daty pierwszego
rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora
lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość,
3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z
mocy ustawy innej osobie niż twórca - od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie
został rozpowszechniony - od daty jego ustalenia,
4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego - od śmierci najpóźniej zmarłej z
wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora
muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego.’’
Jak zatem widać ustawa ogranicza istnienie autorskich praw majątkowych w czasie.
Po upływie okresu ochrony, każdy może korzystać z dzieła bez konieczności uzyskiwania
zezwolenia i obowiązku zapłaty wynagrodzenia. Jedynym obowiązkiem pozostaje obowiązek
poszanowania autorskich praw osobistych, gdyż w naszym systemie prawnym nie podlegają
one wygaśnięciu. Należy zauważyć, że w prawie polskim od początku regulacji prawa
autorskiego, prawa majątkowe były ograniczone w czasie- na podstawie ustawy z 1926 r.
okres ochronny trwał 50 lat, w okresie PRL został zredukowany do lat 20, następnie
powrócono do 50 letniego okresu ochrony, by w 2000 r. wydłużyć ją do lat 70 po śmierci
twórcy.419 Należy w tym miejscu zauważyć że Polska jest stroną międzynarodowej konwencji
berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych, której sygnatariuszami są 163
państwa. Art. 7 ust. 1 wspomnianej konwencji ustala minimalny czas ochrony praw
majątkowych na 50 lat- oznacza to że minimum w wysokości 50 lat dotyczy każdego
418
Tekst jedn. Dz.U. z 2006 nr 90 poz. 631 ze zm.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, red. E. Ferenc-Szydełko, Warszawa 2014 r.,
s. 264-265.
419
144
państwa, natomiast możliwe jest indywidualne wydłużenie czasu ochrony- tak jak w
przypadku Polski. Zasięg konwencji pokazuje również, w jak wielu porządkach prawnych
autorskie prawa majątkowe oparte są na konstrukcji czasowej.
Tytułem wstępu do rozważań chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że istota
autorskich praw majątkowych określona w art. 17 pr. aut. :
,,Art. 17. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do
korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do
wynagrodzenia za korzystanie z utworu.’’
Wzorowana jest na prawie własności:
,,Art. 140. W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego
właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społecznogospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne
dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą.’’
Wyróżnić można zatem podstawowe wspólne elementy konstrukcji:
a)
Korzystanie,
b)
Pobieranie pożytków (wynagrodzenia),
c)
Rozporządzanie.
Widać zatem wyraźnie, że są to konstrukcje siostrzane. Zasadnicza różnica dotyczy
okresu ich trwania, gdyż co do bezterminowości prawa własności nie ma żadnych zastrzeżeń.
Należy sobie zatem postawić pytanie: jakie względy przemawiają za tak różnym
uregulowaniem wymienionych praw?
T. Targosz420 zauważa, że ochrona przyznana przez prawo musi być czasowa, by
dzieło mogło następnie stymulować powstanie innych dzieł. Majątkowe prawa autorskie
muszą zatem wygasać, ażeby utwór mógł wejść do domeny publicznej. W literaturze
amerykańskiej często przywoływane jest w tym kontekście przypisywane Newtonowi
powiedzenie, że każdy twórca, nawet geniusz, stoi na ramionach gigantów. Ochrona musi
420
T. Targosz [w:] Domena publiczna w prawie autorskim, ZN UJ PIPWI 2007, s. 534-545.
145
uwzględniać cechy jej niematerialnego przedmiotu, w tym nierozerwalny stosunek ze strefą
kultury i z rozwojem cywilizacyjnym społeczeństw. Każde prawo, nawet własność, jest
ograniczone.
Poddaję w wątpliwość racjonalność tego argumentu. Stymulowanie powstania innych
utworów nie wymaga ograniczania w czasie ochrony majątkowych praw autorskich. Nawet w
przypadku trwania autorskich praw majątkowych istnieje możliwość używania ich,
warunkowana tylko należnym twórcy wynagrodzeniem, co ma silne uwarunkowanie
sprawiedliwościowe. Własność intelektualna bardziej zyskuje na miano własności niż
własność rzeczy, gdyż występuje tutaj głęboka wewnętrzna więź autora z utworem, który
poprzez proces twórczy kształtuje utwór, niejako wkładając w pracę cząstkę siebie. Prawa
wynikające z autorstwa przechodzą na spadkobierców, tak samo jak własność rzeczy.
Natomiast argument dotyczący tego, że efekty własnej pracy jednostka zawdzięcza
wcześniejszym pokoleniom dotyczy przecież także przedmiotów materialnych- budynki
zostały wybudowane często na pokolenia przed nami, a jednak nie odbieramy ich
właścicielom prawa własności. Jako przykład chciałbym przywołać prawo własności zamkumimo że zamek stanowi wyraz pewnych idei, zawiera w sobie koncepcję architektoniczną i
może być odbierany jako swoiste dzieło sztuki- a zatem stanowi wartość dla społeczeństwa,
jakoś nie podnoszą się głosy za wywłaszczaniem prywatnych właścicieli i ,,wkładaniem’’
takich zamków do domeny publicznej. Można podnieść argument że regulacje prawne
dotyczące zabytków znacząco ograniczają uprawnienia właścicielskie, ale ograniczenie to nie
wpływa przecież na wygaśnięcie prawa własność ex lege421- wprost przeciwnie, każdy
kolejny właściciel zamku może go sprzedać czy w inny sposób pobierać z niego korzyści (np.
wynajmując, udostępniając do zwiedzania). Tymczasem wygasalność autorskich praw
majątkowych de facto prowadzi do wywłaszczenia uprawnionych, jako uzasadnienie podając
abstrakcyjne dobro wspólne pod nazwą domeny publicznej.
D. Flisak422 wskazuje na interes społeczeństwa przejawiający się w dostępie do
produktów twórczej sprawności, uzyskanie możliwie szeroko zakrojonego swobodnego
dostępu do dóbr intelektualnych w celach bądź to czysto konsumpcyjnych, bądź też
twórczych. Argument ten dotyczy uzasadnienia istnienia domeny publicznej.
W odpowiedzi na ten argument należy zauważyć, że większość utworów wpadających
do domeny publicznej jest nikomu niepotrzebna i nie jest również eksploatowana. Nieliczne
421
J. Mazurkiewicz., jw., s. 283.
D. Flisak: Wydłużenie czasu ochrony praw pokrewnych, czyli jak z poważnego tematu uczynić groteskę, ZNUJ
PPWI 2009, s. 79.
422
146
wchodzą do kanonu utworów/dzieł, które będą służyć następnym pokoleniom. Większość
pozostaje
zapomniana.
Natomiast
wygaszenie
ochrony
powoduje
możliwość
wykorzystywania utworu w sposób nawet sprzeczny z ideami twórcy, gdyż wygaszenie więzi
między spadkobiercami a utworem powoduje zarówno brak zainteresowania spadkobierców
utworem jak i brak instrumentów prawnych ochrony.
Co więcej, swobodny dostęp do utworów znajdujących się w domenie publicznej jest
tylko pusto brzmiącym przypuszczeniem423. To że utwór znajduje się w domenie, nie będzie
oznaczało, że ludzkość jako całość będzie mogła z niego swobodnie korzystać, a jedynie
wąska garstka, którą stać będzie na zakup materialnego substratu- książki, nośnika danych ipt.
Należy tutaj nadmienić, że na cenę materialnego substratu stanowi koszt produkcji,
wynagrodzenie producenta, wynagrodzenie dystrybutora… i w małej tylko części
wynagrodzenie twórcy. Pozbawiając zatem spadkobierców autorskich praw majątkowych
wcale nie przyczyniamy się do zmniejszenia ceny (a zarazem zwiększenia dostępności)
danego utworu, a jedynie pozwalamy pozostałym podmiotom partycypującym w procesie
produkcyjnym na powiększenie ich marży. Zatem obecny model wygasalności autorskich
praw majątkowych prowadzi wprost do wywłaszczenia spadkobierców twórców i
przekazywania należnej im części zysku wszystkim tym, którzy chcą na cudzych utworach
zarobić.
S. Grzybowski424 podniósł natomiast argument, że postulaty wiecznej ochrony
prawnej zapominają o tym, że ostatecznym celem dzieła jest przemiana go w dobro
powszechne, z którego może korzystać cała ludzkość.
W tym miejscu trzeba postawić sobie pytanie, czy jest to na prawdę ostateczny cel
dzieła? Powątpiewałbym w to. Głównym celem dzieła jest w większości przypadków
wynagrodzenie twórcy. Utwór jest efektem wykonywanej pracy, za którą należy się twórcy
od każdego, kto z jego dzieła chce korzystać, godziwa zapłata. Podstawową funkcją utworu
jest zatem funkcja zarobkowa. Kolejną funkcją utworów jest spełnianie osobistych potrzeb
twórcy, jakimi mogą być przykładowo sława czy poważanie związane z kunsztem w swoim
fachu, czego dane utwory będą potwierdzeniem. Niewątpliwie część autorów tworzy z myślą
o zapisaniu się na kartach historii, ale nie można przekładać aspiracji nielicznych twórców na
ogół, któremu często przemiana utworów w ,,dobro powszechne’’ kojarzy się po prostu z
kradzieżą sankcjonowaną przez prawo. S. Grzybowski popełnia również błąd, niezauważając
faktu, że utwory są zazwyczaj dostępne w wąskich kręgach kulturowych bądź nawet tylko
423
424
J. Mazurkiewicz., jw., s. 286.
S. Grzybowski: Prawo autorskie w systemie prawa, s. 49.
147
klasach społecznych, w związku z czym przy licznych utworach nie można mieć nadziei na
to, że korzystać będzie z nich cała ludzkość- biorąc pod uwagę czynniki natury geograficznej,
kulturowej czy też ekonomicznej, o czym wspomniałem wcześniej. Ciekawe jest
spostrzeżenie J. Mazurkiewicza, który zauważa, iż istnieją utwory, których odbiorcami ma
być wąski krąg osób, podając za przykład mandale- usypane z piasku przez tybetańskich
mnichów utwory, które istnieją tylko przez kilka godzin: ,,Nie tylko dla tworzących mandalę
mnichów oczywista jest jej krótkotrwałość, co samo przez się nie wyklucza co prawda
uzyskania statusu dobra powszechnego, ale także percepcyjna ograniczoność, dzisiaj
powiedzielibyśmy może- niszowy charakter.’’425
S. Grzybowski podnosi również, że zbyt długie utrzymywanie ochrony autorskich
praw majątkowych prowadziłoby do komplikacji, których rozwiązanie byłoby w praktyce
niemożliwe, gdyż sytuacja tutaj jest zupełnie inna od sytuacji w zakresie dóbr materialnych.
Chodzi tutaj o ustalenie kręgu spadkobierców oraz ich spadkowych praw w odniesieniu do
autorskich praw majątkowych.
Podzielam tutaj spostrzeżenia J. Mazurkiewicza: jest to argument zupełnie chybiony,
gdyż wobec dzisiejszego stanu nauki ustalenie kręgu spadkobierców nie stanowi właściwie
żadnego problemu. Jako przykład można podać łatwość ustalenia potomków M. Reja z
Nagłowic (jednym z nich był N.A. Rey, urodzony w 1938 r. w Warszawie, ambasador Stanów
Zjednoczonych w Polsce w latach 1993-1997) czy dziedziców po F. Chopinie. Jednym ze
sposobów uczynienia sytuacji czytelnej mogłoby być stworzenie rejestru spadkobierców
uprawnionych do autorskich praw majątkowych, wzorowanym na księgach wieczystych.
Mimo generalnego przyzwolenia na wygasalność autorskich praw majątkowych
należy postawić sobie pytanie: jak takie rozwiązanie ma się do unormowań konstytucyjnych,
a konkretnie do art. 21 Konstytucji, gdzie przyjęte jest:
,,Art. 21. 1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia.
2. Wywłaszczenie jest dopuszczalne wówczas, gdy jest wykonywane na cele publiczne i za
słusznym odszkodowaniem.’’
Czymże jest bowiem ograniczenie ochrony autorskich praw majątkowych jak nie
wywłaszczeniem? Pozbawia się spadkobierców autora prawa do należnego im z względów
425
J. Mazurkiewicz, jw., s. 286.
148
sprawiedliwościowych wynagrodzenia. Prawo majątkowe wygasa ex lege, i choć nie nazywa
się to wywłaszczeniem, prowadzi do pozbawienia spadkobierców twórcy dotychczas
należnych im aktywów. Nie ma mowy tutaj o żadnym odszkodowaniu! Opłaty (5% do 8%
zysków z wydania) ponoszone na rzecz Funduszu Promocji Twórczości nie spełniają funkcji
odszkodowawczej, gdyż de facto nie będą przysługiwać spadkobiercom zmarłego, którzy
ponieśli szkodę poprzez wygaśnięcie ochrony utracili autorskie prawo majątkowe. Istnienie
Funduszu Promocji Twórczości jest uzasadnione przekonaniem, że na gospodarczą
eksploatację utworów co do których autorskie prawa majątkowe wygasły nie powinno się
zezwalać za darmo. Obowiązek wpłat ma charakter powszechny- jeżeli zatem spadkobiercy
autora, którym normalnie przypadałyby autorskie prawa majątkowe, zechcą wydawać np.
książkę autorstwa spadkodawcy, także będą musieli odprowadzić część zysku ze sprzedaży
do funduszu, a zatem przeczy to idei odszkodowania, jest to nawet dodatkowy podatek w
sensie ekonomicznym! A. Ciampi426 humorystycznie zauważył, że: ,,Postulat niewygasania
autorskich praw majątkowych jest zbyt logiczny, aby był realny.’’ Dlaczego zatem przyjęto
model ograniczenia ochrony autorskich praw majątkowych w czasie? Jest to swoiste
wypaczenie kapitalizmu. W kapitalizmie bowiem szanowana jest własność, natomiast
przechodzenie autorskich praw majątkowych do domeny publicznej prowadzi do naruszenia
praw własności intelektualnej. Zgodnie z starożytną paremią łacińską: Is fecit, cui prodest. –
uczynił ten, komu przyniosło to korzyść, można wskazać grupy podmiotów osiągających
korzyści z obecnego uregulowania wygasalności autorskich praw majątkowych- producentów
i wydawców.
1. Barta J. (red.), Prawo autorskie. System prawa prywatnego. Tom 13, Warszawa 2013.
2. Błeszyński J., Recenzja pracy A. Ciampi pt. La durée du droit d’auteur dans le cadre
de l’integration européenne, PiP z. 10/1976.
3. Ferenc-Szydełko E., Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz,
Warszawa 2014.
4. Flisak D., Wydłużenie czasu ochrony praw pokrewnych, czyli jak z poważnego tematu
uczynić groteskę, ZNUJ PPWI 2009.
5. Grzybowski, S. Prawo autorskie w systemie prawa.
426
J. Błeszyński, Recenzja pracy A. Ciampi pt. La durée du droit d’auteur dans le cadre de l’integration
européenne, PiP z. 10/1976, s. 148.
149
6. Mazurkiewicz J., Kapitalizm tak! Wypaczenia nie!- czyli o rzekomo niewątpliwej ratio
legis wygasania autorskich praw majątkowych [w:] Oblicza prawa cywilnego. Księga
Jubileuszowa
dedykowana
profesorowi
Janowi
Błeszyńskiemu,
red.
K.
Szczepanowska-Kozłowska, Warszawa 2013, s. 278-307.
7. Targosz T., Domena publiczna w prawie autorskim, ZN UJ PIPWI 2007, s. 534-545.
150
Uniwersytet Wrocławski, adwokat
Jednym z najistotniejszych wyzwań prawa procesowego w sprawach cywilnych
o naruszenie praw własności przemysłowej jest brak dostatecznych możliwości pozyskiwania
dowodów oraz ich zabezpieczania przed utratą. Prawo własności przemysłowej wraz
z prawem autorskim i prawami pokrewnymi tworzy prawo własności intelektualnej 427,
którego jedną z najistotniejszych cech jest ochrona dóbr niematerialnych, a więc istniejących
niezależnie od przedmiotu materialnego, który je inkorporuje. Ryzyko związane
z naruszeniem tego typu praw jest więc szczególnie duże wobec choćby łatwości
zwielokrotniania chronionych dóbr intelektualnych 428. Możliwości dochodzenia roszczeń
zależą więc w głównej mierze od tego czy prawo procesowe umożliwia ich skuteczną
realizację. Jak trafnie zatem stwierdza M. Rejdak „podstawowym instrumentarium
zapewniającym egzekwowanie nie tylko praw własności intelektualnej, ale wszelkich praw
cywilnych są przepisy cywilnoprocesowe. Rzeczywista ochrona własności intelektualnej
może istnieć tylko wtedy, gdy przepisy prawa uznając te prawa podmiotowe, jednocześnie
gwarantują procesowe środki prawne”429.
Potrzebę zapewnienia skutecznych środków realizacji roszczeń materialnoprawnych
dostrzegł również ustawodawca unijny. W wyniku prac legislacyjnych w 2004 r. została
przyjęta dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w
sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej430. Głównym założeniem dyrektywy
było zapewnienie równorzędnego poziomu ochrony praw własności intelektualnej we
427
R. Skubisz [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo własności przemysłowej. Tom 14a, red: R. Skubisz,
Warszawa 2012, s. 54.
428
Na temat skali naruszeń zob. np. „Raport dotyczący ochrony praw autorskich i praw pokrewnych oraz innych
praw własności intelektualnej w Polsce w latach 2009-2011”, dostępny w Internecie [29.04.2015 r.]:
http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/raporty/Raport_statystyki_za_2009_2011.pdf.
429
M. Rejdak, Wydobycie dowodów od pozwanego w postępowaniu cywilnym o naruszenie praw własności
przemysłowej (w świetle art. 6 dyrektywy 2004/48/WE i prawa polskiego), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Prace z Prawa Własności Intelektualnej” nr 118/2012, s. 98.
430
Dz.Urz. WE L 157/2004., s. 45 ze zm., dalej jako dyrektywa.
151
wszystkich państwach członkowskich431. Nie bez znaczenia jest nawet tytuł dyrektywy, który
jednoznacznie wskazuje na istotę przede wszystkim środków prawnych służących
egzekwowaniu praw własności intelektualnej. Z tego względu w preambule dyrektywy
wskazuje się, że elementami o pierwszorzędnym znaczeniu dla ustalenia naruszenia praw
własności intelektualnej są dowody, dlatego też koniecznym jest zapewnienie skutecznych
środków ich przedstawiania, uzyskiwania i przechowywania.
Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. Prawo własności przemysłowej 432 zapewnia
wystarczająco dobre podstawy do dochodzenia roszczeń, dlatego należy się zastanowić, czy
prawo procesowe aktualnie jest wystarczającym gwarantem ich urzeczywistniania. Pierwotnie
swoistego rodzaju remedium na trudności dowodowe w sprawach m. in. o naruszenie praw
własności intelektualnej miał być art. 322 k.p.c., zgodnie z którym, jeżeli w sprawie
o naprawienie szkody, o dochody, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie
z umowy dożywocia sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub
nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na
rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Słusznie jednak zauważył A. Jakubecki,
że przepis ten może i potrafi być przydatny przy określaniu wysokości odszkodowania
należnego poszkodowanemu, ale jest bezużyteczny, gdy niemożliwym bądź znacznie
utrudnionym jest wykazanie samego faktu powstania uszczerbku majątkowego433. Rozwiązań
w zakresie gromadzenia i zabezpieczenia dowodów należy poszukać zatem gdzie indziej.
Jedynie na marginesie wypada zaznaczyć, że w przypadku naruszeń praw własności
przemysłowej poszkodowani zasadniczo i tak są w nieco korzystniejszej sytuacji od
poszkodowanych z tytułu naruszenia praw autorskich. W sprawach o naruszenie ogólnie praw
własności intelektualnej w ramach ciążącego na powodzie ciężaru dowodu spoczywa m. in.
obowiązek wykazania, że jest on uprawniony do danego dobra intelektualnego. W przypadku
praw własności przemysłowej pozycja powoda w tym zakresie jest więc o tyle korzystna, że
wystarczy powołać się na określone praw wyłączne i w tej mierze przedstawić dowód jego
istnienia w postaci np. świadectwa ochronnego. W sprawach o naruszenie praw autorskich
niejednokrotnie będzie zachodziła potrzeba, pomimo istniejących różnego rodzaju
domniemań, wykazania autorstwa.
431
A. Tischner, Harmonizacja prawa polskiego z wymogami dyrektywy w sprawie egzekwowania praw własności
intelektualnej – cz. I, „Monitor Prawniczy” 13/2005, s. 632.
432
Tekst jedn. Dz.U. 2013, poz. 1410, dalej jako p.w.p.
433
A. Jakubecki [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo własności przemysłowej. Tom 14a, red. R. Skubisz,
Warszawa 2012, s. 1675.
152
Kodeks postępowania cywilnego ani ustawa Prawo własności przemysłowej nie
zawierają definicji pojęcia „gromadzenia dowodów“. Należy zatem w pierwszej kolejności
dokonać wykładni tego terminu na gruncie języka potocznego. Słownik języka polskiego
słowo „gromadzić“ definiuje jako składać w jednym miejscu, zbierać, kolekcjonować 434.
Normatywnym wyrazem czynności polegających na gromadzeniu dowodów jest art. 6
dyrektywy, który stanowi, że Państwa Członkowskie zapewniają, iż na wniosek strony, która
przedstawiła należyte dostępne dowody wystarczające do poparcia jej roszczeń oraz,
potwierdzające te roszczenia, wyszczególnione dowody znajdujące się pod kontrolą strony
przeciwnej, właściwe organy sądowe mogą nakazać przedstawienie takich dowodów przez
stronę przeciwną, pod warunkiem zapewnienia ochrony informacji poufnych. Podobną
funkcję do art. 6 pełni art. 8 dyrektywy. Zatytułowany został jako „prawo do informacji”
i przewiduje, że w odpowiedzi na uzasadnione i proporcjonalne żądanie powoda, właściwe
organy sądowe mogą nakazać przedstawienie informacji o pochodzeniu i sieciach dystrybucji
lub usług naruszających prawo własności intelektualnej przez naruszającego lub jakąkolwiek
inną osobę, u której np. stwierdzono posiadanie na skalę handlową towarów naruszających
prawo435.
Zarówno art. 6, jak i art. 8 dyrektywy mają na celu uprzywilejowanie
poszkodowanego w zakresie uzyskiwania dowodów naruszeń, do których dostęp z założenia
jest ograniczony. Art. 6 dotyczy przy tym uzyskiwania dowodów znajdujących się we
władaniu pozwanego, natomiast art. 8 udostępniania informacji. Wspólnym ich celem jest
jednak mimo wszystko gromadzenie informacji oraz dowodów niezbędnych do skutecznego
wytoczenia powództwa oraz dalszego prowadzania postępowania436.
Polską ustawą, mocą której miał się odbyć proces implementacji art. 6 i art. 8
dyrektywy była ustawa z dnia 9 V 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych oraz niektórych innych ustaw437. Z uzasadnienia projektu ustawy można
wyczytać, że implementacja art. 6 i art. 8 dyrektywy ma zostać dokonana poprzez
434
Słownik języka polskiego, red. W. Doroszewski, Warszawa 1960 r., s. 1307.
Dyrektywa, oprócz tego przypadku, wskazuje również na wykonywanie na skalę handlową usług
naruszających prawo, dostarczanie na skalę handlową usług stosowanych w działaniach naruszających prawo.
436
M. Rejdak, jw., s. 108.
437
Dz.U. nr 99/2007, poz. 662, dalej jako ustawa nowelizująca.
435
153
odpowiednią nowelizację art. 2861 p.w.p.438 W zakresie pozyskiwania dowodów od
pozwanego w art. 2861 p.w.p. nie sposób jednak znaleźć wyraźnej w tej mierze regulacji.
Próby odkodowania normy prawnej wśród przepisów ustawy p.w.p również nie dają żadnych
rezultatów. Ze sprawozdania Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z wdrożenia
dyrektywy wynika, że postępowanie dowodowe określone w dyrektywie odpowiada
podstawowym zasadom wyrażonym w polskich przepisach dotyczących procedury cywilnej,
w szczególności umożliwione jest stronom zgłaszanie wniosków dowodowych obejmujących
dowód z dokumentów lub przedmiotów znajdujących się w posiadaniu strony przeciwnej
(art. 248, art. 249, art. 293 i art. 308 k.p.c.)439. Stanowisko to zostało obszernie skrytykowane
w polskiej literaturze przez M. Rejdak. Autorka przede wszystkim trafnie wskazuje,
że wskazane powyżej przepisy k.p.c. nie przewidują zasadniczo żadnej sankcji na wypadek
odmowy przedstawienia dowodów przez pozwanego440. Postanowienia sądu441, z których
wynika obowiązek dostarczenia określonego dowodu, nie zostały ujęte w zamkniętym
katalogu tytułów egzekucyjnych 442, o których mowa w art. 777 k.p.c. Oznacza to zatem,
że postanowienie to nie może być wykonane w ramach postępowania egzekucyjnego.
O jedynym w zasadzie ujemnym następstwie niewykonania zobowiązania sądu do
przedstawienia określonego dowodu stanowi art. 233 §2 k.p.c., zgodnie z którym sąd oceni
według własnego przekonania i na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego
materiału jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub
przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniom sądu.
„Sankcja” ta jest w zupełności jednak nieadekwatna do rzeczywistego skutku odmowy
tj. pozbawienia poszkodowanego prawa dostępu do dowodu naruszenia. Nawet gdyby przyjąć
skutek najdalej idący przy swobodnej ocenie sądu, jakie znaczenie nadać odmowie
przedstawienia dowodu, a więc uznanie twierdzeń powoda za prawdziwe, to i tak w dalszym
ciągu powód nie dowie się czy właściwie sformułował swoje twierdzenia. Być może gdyby
dysponował kompletnym materiałem dowodowym, jego twierdzenia byłyby inne tj. żądanie
438
Uzasadnienie projektu ustawy z dnia 9 V 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
oraz niektórych innych ustaw, druk sejmowy nr 1241, dostępny w Internecie [29.04.2015 r.]:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki5ka.nsf/0/9E6D0744542C765EC125724500362735/$file/1241.pdf.
439
„Sprawozdanie z wdrożenia w Polsce dyrektywy 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV
2004 r. w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej”, dostępny w Internecie [29.04.2015 r.]:
http://www.prawoautorskie.gov.pl/media/raporty/enforcement_sprawozdanie_przyjete_przez_KERM.pdf.
440
M. Rejdak, jw., s. 135.
441
Art. 248 §1 k.p.c. mówi co prawda o zarządzeniu sądu, niemniej nie powinno ulegać wątpliwości, że jest to
jedynie niedopatrzenie ze strony ustawodawcy, skoro zarządzenia może wydawać jedynie przewodniczący, a nie
sąd.
442
D. Zawistowski [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz LEX, red. H. Dolecki, T. Wiśniewski,
Warszawa 2014, s. 199.
154
zapłaty odszkodowania byłoby znacznie wyższe wobec wiedzy o rzeczywistych rozmiarach
naruszeń. Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na dokładniejszą analizę zgodności
przepisów k.p.c. oraz p.w.p. z art. 6 dyrektywy, niemniej można już pokusić się o
stwierdzenie, że brak jakiejkolwiek w zasadzie sankcji w przypadku odmowy przedstawienia
dowodu przez pozwanego całkowicie przekreśla sens tej instytucji i czyni ją jedynie
iluzoryczną.
Art. 8 dyrektywy, o czym była już mowa stanowi o tzw. roszczeniu informacyjnym,
dlatego też został zatytułowany „prawo do informacji”. Jeszcze przed wejściem w życie
dyrektywy polskie przepisy przewidywały tego typu instytucję jednakże tylko w zakresie
spraw o naruszenie praw autorskich. Art. 80 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 4 II 1994 r. o prawie
autorskim i prawach pokrewnych 443 stanowił lakonicznie, że sąd rozpoznaje w terminie 3 dni
wniosek mającego w tym interes prawny o zobowiązanie naruszającego autorskie prawa
majątkowe do udzielenia informacji i udostępnienia, określonej przez sąd, dokumentacji
mającej znaczenie dla roszczeń z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych. Pomimo tej
dosyć lakonicznej treści, przepis ten był uznawany za ewenement w polskim prawie
własności intelektualnej444. Niewątpliwie jednak słusznie krytykowano dysproporcję jaka
powstała pomiędzy ochroną dóbr niematerialnych chronionych przepisami ustawy autorskiej,
a dobrami chronionymi w ramach ustawy Prawo własności przemysłowej. Brak było bowiem
dostatecznych podstaw prawnych do stosowania w drodze analogii art. 80 ust. 1 pkt 2
u.p.a.i.p.p. do spraw o naruszenie praw własności przemysłowej445. Sytuacja uległa
diametralnej zmianie wraz z wejściem w życie ustawy nowelizującej, która dodała art. 286 1
p.w.p. zawierający m. in. roszczenie informacyjne.
Do chwili obecnej nie do końca rozstrzygnięty pozostaje problem charakteru
prawnego
roszczenia
informacyjnego.
Ścierają
się
bowiem
poglądy446
o
jego
materialnoprawnym charakterze z poglądami o procesowej naturze tego środka prawnego.
Wątpliwości budzi również kwestia, czy roszczenie informacyjne może służyć choćby
443
Tekst jedn. Dz.U. nr 152/2010, poz. 1016, dalej jako u.p.a.i.p.p.
A. Tischner, Roszczenie informacyjne w prawie własności intelektualnej [w:] Księga pamiątkowa ku czci
Profesora Janusza Szwaji, red. J. Barta, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Instytutu Prawa
Własności Intelektualnej UJ” nr 88/2004, s. 148.
445
Tamże, s. 280.
446
Za materialnoprawnym charakterem roszczenia informacyjnego opowiada się m. in. A. Tischner, E.
Nowińska oraz J. Barta i R. Markiewicz. Zob. A. Tischner, Odpowiedzialność majątkowa za naruszenie prawa
do znaku towarowego, Warszawa 2008, s. 288 i n., E. Nowińska [w:] System Prawa Handlowego. Tom 3. Prawo
własności przemysłowej, red. E. Nowińska, K. Szczepankowska-Kozłowska, Warszawa 2015, s. 763, J. Barta, R.
Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 185. Materialnoprawny charakter tego roszczenia poddał pod
wątpliwość A. Jakubecki. Zob. A. Jakubecki [w:] System Prawa Prywatnego. Tom 14B, red. R. Skubisz,
Warszawa 2012, s. 1661 i n.
444
155
pośrednio gromadzeniu dowodów, czy też jedynie, jak nazwa mogła by na to wskazywać,
dostarczaniu informacji. Wykładnia literalna przepisów dyrektywy nakazuje prima facie
wyłączenie roszczenia informacyjnego z katalogu środków prawnych związanych z
dowodami. Środki prawne służące wydobyciu dowodów od pozwanego oraz służące ich
zabezpieczeniu zostały uregulowane łącznie w sekcji 2, natomiast roszczenie informacyjne w
sekcji 3 zatytułowanej w dodatku „prawo do informacji”. W literaturze przedmiotu
powszechnie przyjmuje się jednak, że roszczenie informacyjne, choć z założenia ma nieco
inny cel, aniżeli środki prawne służące wydobyciu dowodów od pozwanego, co najmniej
pośrednio służy również gromadzeniu dowodów 447. O jedynie pośrednim skutku w postaci
gromadzenia dowodów w ramach roszczenia informacyjnego świadczy również wyraźne
brzmienie art. 8 dyrektywy, który posługuje się jedynie pojęciem „przedstawienia informacji”
całkowicie pomijając np. dokumenty. Należy to interpretować niewątpliwie w ten sposób, że
ustawodawca celowo zrezygnował z rozszerzenia w art. 8 roszczenia informacyjnego na np.
dokumenty i w tym zakresie nakazuje stosować wyłącznie art. 6 dyrektywy.
Poza wątpliwościami natury raczej teoretycznej roszczenie informacyjne rodziło sporo
wątpliwości
przede
wszystkim
praktycznych
dotyczących
ewentualnych
skutków
wykorzystywania go nie tylko w celu uzyskania informacji o naruszeniach, ale również,
a czasami być może przede wszystkim, informacji mogących stanowić tajemnicę handlową
naruszyciela448. Obawy te zostały wzięte pod uwagę zarówno przez ustawodawcę
wspólnotowego, jak i polskiego. Art. 2861 ust. 3 p.w.p. stanowi, że sąd rozpoznając wniosek
o zobowiązanie do udzielenia określonych informacji zapewnia zachowanie tajemnicy
przedsiębiorcy i innych tajemnic ustawowo chronionych.
Obawy wobec zbyt daleko idących skutków roszczenia informacyjnego dotyczyły
pierwotnie również kręgu podmiotów zobowiązanych do udzielenia informacji. W pkt 14
preambuły dyrektywy wskazano, że środek prawny w postaci roszczenia informacyjnego
powinien być stosowany jedynie w stosunku do działań prowadzonych w skali handlowej, co
nie pozbawia jednak państwa członkowskiego możliwości zastosowania go również
w odniesieniu do innych działań. Wątpliwości dotyczą oczywiście tej grupy podmiotów, które
nie prowadzą działań na skalę handlową, a więc konsumentów. Polski ustawodawca nie
skorzystał z możliwości rozszerzenia roszczenia informacyjnego na konsumentów, co należy
uznać za prawidłowe posunięcie. Art. 2861 ust. 1 pkt 3 in fine p.w.p. stanowi zatem,
447
448
Zob. np. M. Rejdak, jw., s. 108, J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 185.
A. Tischner, jw., s. 161.
156
że działania określone w lit. a – d nie obejmują działań konsumentów będących w dobrej
wierze.
W procesie implementacji polski ustawodawca zdaje się nie wziął w ogóle pod uwagę
wymogu jaki stawia dyrektywa względem żądania powoda. Art. 8 dyrektywy stanowi
wyraźnie, że organy sądowe mogą nakazać przedstawienie określonych informacji na
uzasadnione i proporcjonalne żądanie powoda. Przesłankę „uzasadnionego żądania”
należałoby interpretować jako wymóg uprawdopodobnienia naruszenia praw autorskich, co
z kolei nakazuje zastanowić się nad tym, czy polski ustawodawca świadomie zrezygnował z
tej przesłanki, czy też jej brak jest wynikiem jedynie niezamierzonego działania. Rację należy
w tej kwestii przyznać J. Barcie i R. Markiewiczowi, że brak jest wyraźnego wyodrębnienia
tej przesłanki w art. 2861 p.w.p., dlatego też należy ją zrekonstruować w drodze wykładni
„prowspólnotowej”449.
Niezależnie od sporów dotyczących natury roszczenia informacyjnego należy
pozytywnie ocenić wprowadzenie tego środka prawnego do przepisów p.w.p. Jego rola w
kształtowaniu zasady procesowego uprzywilejowania poszkodowanego w sprawach o
naruszenie praw własności intelektualnej jest trudna do przecenienia.
Instytucja zabezpieczenia dowodów nie jest nowością w prawie polskim. Mimo
jednak dosyć długiej historii tej instytucji, nie doczekała się zbyt wielu obszernych
opracowań, a spora część poglądów została sformułowana jeszcze pod rządami przepisów
rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 29 XI 1930 r. – Kodeks postępowania cywilnego 450. W
ustawie Prawo własności przemysłowej kwestia zabezpieczenia dowodów pojawiła się wraz
z wejściem w życie ustawy nowelizującej i obecnie jest uregulowana w art. 286 1 p.w.p.
Przepis ten stanowi, że sąd właściwy do rozpoznania spraw o naruszenie praw własności
przemysłowej miejsca, w którym sprawca wykonuje działalność lub w którym znajduje się
jego majątek, także przed wytoczeniem powództwa, rozpoznaje, nie później niż w terminie 3
dni od dnia złożenia w sądzie lub 7 dni w przypadku sprawy szczególnie skomplikowanej,
wniosek o zabezpieczenie dowodów.
Art. 2861 p.w.p. w zakresie w jakim dotyczy zabezpieczenia dowodów jest zbliżony
do art. 80 u.p.a.i.p.p. Jak już zostało wskazane powyżej, art. 286 1 p.w.p. implementuje
449
J. Barta, R. Markiewicz, jw., s. 185. Autorzy potwierdzają w tej kwestii stanowisko zajęte przez A. Tischner.
Zob. A. Tischner, Harmonizacja…, jw., s. 635.
450
R. Flejszar [w:] Dowody w postępowaniu cywilnym, red. Ł. Błaszczak, K. Markiewicz, E. RudkowskaZąbczyk, Warszawa 2010, s. 559.
157
dyrektywę, a konkretnie art. 7 w przypadku zabezpieczenia dowodów. Dyrektywa wskazuje
przede wszystkim, że jeszcze przed wszczęciem postępowania sąd na wniosek strony, która
przedstawiła należycie dostępne dowody może nakazać szybkie i skuteczne środki
tymczasowe zapewniające zachowanie dowodów dotyczących zarzucanego naruszenia.
Środki takie mogą obejmować szczegółowy opis z pobraniem próbek lub bez, zajęcie
fizyczne naruszających prawo towarów, a także, we właściwych przypadkach, materiałów i
narzędzi użytych do produkcji lub dystrybucji tych towarów oraz związanych z nimi
dokumentów.
Art. 2861 p.w.p. niestety powiela błędy art. 80 u.p.a.i.p.p. pomimo, że jego pierwsza
krytyka pojawiła się już w chwili wejścia w życie ustawy o prawy autorskim i prawach
pokrewnych w 1994 r. 451 Przede wszystkim problemy interpretacyjne rodzą pojęcia „miejsca,
w którym sprawca wykonuje działalność lub w którym znajduje się jego majątek”.
Nie jest również jasnym dlaczego w art. 286 1 p.w.p. wskazano oprócz terminu 3
dniowego na rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie dowodu również termin 7 dni w
przypadku sprawy szczególnie skomplikowanej. Oczywiście obydwa terminy mają jedynie
charakter instrukcyjny, niemniej trudno doszukać się uzasadnienia dla wydłużenia terminu w
sprawach o naruszenie praw własności przemysłowej, gdy brak jest analogicznej regulacji w
prawie autorskim. Nie da się przecież z góry założyć, że sprawy z zakresu prawa własności
przemysłowej będą bardziej skomplikowane niż w przypadku spraw o naruszenie praw
autorskich452.
Art. 2861 p.w.p. stanowi lex specialis względem art. 310 – art. 315 k.p.c. tj. przepisów
dotyczących zabezpieczenia dowodów453, dlatego w pozostałym zakresie należy stosować
przepisy k.p.c. Pierwszą kwestią jaka pojawia się na tle praktycznego stosowania art. 286 1 w
zw. z przepisami k.p.c. dotyczącymi zabezpieczenia dowodów to rozumienie pojęcia
„zabezpieczenia”. Tradycyjnie już przez pojęcie „zabezpieczenie dowodu” rozumie się jego
wcześniejsze przeprowadzenie, o czym stanowi wprost art. 310 k.p.c. Tymczasem w
451
M. Wysocka, Wybrane zagadnienia procesowe związane ze stosowaniem w praktyce sądowej art. 80 ust. 1 i 2
nowego prawa autorskiego, „Jurysta“ 4/1994, s. 11 i n., E. Nowińska, jw., s. 762. Ustawodawca nie powtórzył
natomiast błędu z art. 80 u.p.a.i.p.p. polegającym na połączeniu zabezpieczenia dowodów z zabezpiczeniem
roszczeń.
452
Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku spraw o naruszenie praw własności
przemysłowej w zasadzie odpadają ewentualne wątpliwości sądu co do uprawnienia do dysponowania
określonymi prawami. Wystarczy, o czym była już mowa, że powód przedstawi dowód istnienia ochrony
prawnej w postaci określonego świadectwa. Nawet w jego braku wystarczy zweryfikować jego twierdzenia z np.
bazą danych Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej. Takiej możliwości nie ma w sprawach o naruszenie
praw autorskich.
453
Postanowienie SN z dnia 9 IX 1997 r., I CZ 95/97 oraz postanowienie SA w Warszawie z 20 VI 1995 r., I Acz
580/95 [w:] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, Kraków 2005, s. 618.
158
sprawach o naruszenie praw własności przemysłowej, na co wskazuje dyrektywa, częściej
będzie zachodzić potrzeba fizycznego zajęcia dowodów w celu ich zabezpieczenia przed
zniszczeniem, bądź ukryciem. W tradycji np. prawa francuskiego i angielskiego instytucje
związane z zabezpieczaniem dowodów454 miały na celu przede wszystkim fizyczne zajęcie
dowodów.
Postanowienie
się w katalogu
tytułów
w
przedmiocie
egzekucyjnych
stąd
zabezpieczenia
pod
dowodów
wątpliwość
nie
znajduje
należy poddać
jego
skuteczność455. Niekiedy próbuje się „ratować” brak wyraźnej regulacji dopuszczającej
fizyczne zajęcie dowodów w ramach ich zabezpieczenia poprzez instytucję protokołu stanu
faktycznego sporządzanego przez komornika w oparciu o art. 2 ust. 3 pkt 3 ustawy z dnia 29
VIII 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji456. Ramy niniejszego opracowania nie
pozwalają niestety na dokładniejsze omówienie tej instytucji. Uważam jednak, że protokół
stanu faktycznego nie może być remedium na brak wyraźnej regulacji w zakresie zajęcia
dowodów457.
Art. 7 dyrektywy zawiera również szereg istotnych regulacji dotyczących
zabezpieczenia dowodów, które powinny wyrównać poziom ochrony w poszczególnych
państwach członkowskich. Stanowi m. in. o złożeniu kaucji na zabezpieczenie ewentualnych
roszczeń związanych z wyrządzeniem szkody wskutek udzielenia zabezpieczenia oraz o
upadku zabezpieczenia, na wypadek niewytoczenia powództwa w określonym przez sąd
terminie. Polski ustawodawca postanowił praktycznie wszystkie te kwestie rozwiązać poprzez
odesłanie w art. 2861 ust. 9 p.w.p. do art. 733, art. 742 i art. 744 – art. 746 k.p.c., a więc do
przepisów z zakresu postępowania zabezpieczającego. Ten sposób legislacji został poddany
krytyce przez A. Tischner oraz T. Targosza, którzy słusznie wskazali, że „nie ma żadnych
podstaw, by do postępowania o zabezpieczenie dowodu miały znaleźć zastosowanie wprost
lub odpowiednio przepisy o postępowaniu zabezpieczającym, są to bowiem zupełnie różne
instytucje procesowe. Dlatego znajdujące się w uzasadnieniu projektu odniesienia do art. 742,
art. 733, art. 744, art. 745 i art. 746 k.p.c. są bezpodstawne”458.
454
W przypadku prawa francuskiego chodzi o instytucję saisie-contrefaçon, a w prawie angielskim o środek
prawny zwany Anton Piller Order.
455
A. Nowak-Gruca, Procesowe środki ochrony autorskich praw majątkowych na tle implementacji dyrektywy
2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Prace z Prawa Własności Intelektualnej” nr 101/2008, s. 57.
456
Dz.U. nr 231/2011, poz. 1376 ze zm.
457
W systemie prawa francuskiego instytucja saisie-contrefaçon obowiązuje niezależnie od komorniczego
protokołu stanu faktycznego (fr. le constat d’huissier) co świadczy o nieco zróżnicowanym charakterze obydwu
środków prawnych.
458
A. Tischner, T. Targosz, Dostosowanie polskiego prawa własności intelektualnej do wymogów prawa
wspólnotowego. Uwagi na tle projektu z dnia 24 V 2006 r. ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i
159
Ze wskazanych powyżej względów należy przyjąć, że rozwiązanie przyjęte przez
polskiego ustawodawcę w zakresie zabezpieczenia dowodów w sprawach o naruszenie praw
własności przemysłowej nie jest do końca zgodne z wymogami dyrektywy. Brak pełnej
zgodności niestety stawia pod znakiem zapytania zasadę procesowego uprzywilejowania
poszkodowanych w tego typu sprawach i nakazuje zastanowić się nad ewentualnymi
zmianami w toku przyszłych nowelizacji.
Procesowe środki związane z gromadzeniem i zabezpieczaniem dowodów w sprawach
cywilnych o naruszenie praw własności przemysłowej należą niewątpliwie do jednych z
najistotniejszych
gwarancji
realizacji
zasady
procesowego
uprzywilejowania
poszkodowanego. Dysponowanie informacjami oraz dowodami o naruszeniach jest zazwyczaj
warunkiem koniecznym do wytoczenia powództwa, gdyż brak dowodów pozbawia
możliwości nie tylko udowodnienia rozmiaru poniesionej szkody, ale często również faktu
jest powstania. Przepisy Kodeksu postępowania cywilnego oraz ustawy Prawo własności
przemysłowej zawierają odpowiednie regulacje z zakresu gromadzenia dowodów oraz ich
zabezpieczania. Z punktu widzenia jednak wymogów dyrektywy z dnia 29 IV 2004
2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie egzekwowania praw własności
intelektualnej przyjąć należy, mając na uwadze wszystkie uwagi poczynione w ramach
niniejszego opracowania, że nie dokonano prawidłowej implementacji art. 6 i 7. Postuluje się
zatem, aby w ramach kolejnych nowelizacji doprecyzować zarówno przepisy k.p.c., jak i
p.w.p., aby odpowiadały one wymogom dyrektywy.
1. Barta J. (red.), Księga pamiątkowa ku czci Profesora Janusza Szwaji, Kraków 2004.
2. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, Kraków
2005.
3. Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie, Warszawa 2008.
4. Błaszczak Ł, Markiewicz K., E. Rudkowska-Ząbczyk (red.) Dowody w postępowaniu
cywilnym, Warszawa 2010.
5. Dolecki H, Wiśniewski T., Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz LEX,
Warszawa 2014.
prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw, „Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej UJ“ nr
97/2007, s. 125.
160
6. Nowak-Gruca A., Procesowe środki ochrony autorskich praw majątkowych na tle
implementacji dyrektywy 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności
intelektualnej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Prawa
Własności Intelektualnej” nr 101/2008, s. 57.
7. Rejdak M., Wydobycie dowodów od pozwanego w postępowaniu cywilnym o
naruszenie praw własności przemysłowej (w świetle art. 6 dyrektywy 2004/48/WE i
prawa polskiego), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Prawa
Własności Intelektualnej” nr 118/2012, s. 98.
8. Skubisz R. (red.), System Prawa Prywatnego. Prawo własności przemysłowej. Tom
14a, Warszawa 2012.
9. Tischner A,, Harmonizacja prawa polskiego z wymogami dyrektywy w sprawie
egzekwowania praw własności intelektualnej – cz. I, „Monitor Prawniczy” 13/2005, s.
632.
10. Tischner A., Odpowiedzialność majątkowa za naruszenie prawa do znaku
towarowego, Warszawa 2008.
11. Tischner A., Targosz T., Dostosowanie polskiego prawa własności intelektualnej do
wymogów prawa wspólnotowego. Uwagi na tle projektu z dnia 24 maja 2006 r.
ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie
innych ustaw, „Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej UJ“ nr 97/2007, s. 125.
12. Wysocka M., Wybrane zagadnienia procesowe związane ze stosowaniem w praktyce
sądowej art. 80 ust. 1 i 2 nowego prawa autorskiego, „Jurysta“ 4/1994, s. 11.
1. Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 IV 2004 r. w
sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej (Dz.Urz. WE L 157/2004., s. 45
ze zm.).
2. Ustawa z dnia 29 VIII 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji (Dz.U. nr
231/2011, poz. 1376 ze zm.).
3. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. Prawo własności przemysłowej (tekst jedn. Dz.U. 2013,
poz. 1410).
4. Ustawa z dnia 4 II 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.
Dz.U. nr 152/2010, poz. 1016).
161
5. Ustawa z dnia 9 V 2007 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 99/2007, poz. 662).
162
Uniwersytet Wrocławski
Wynalazki stanowią nieoderwalną część społeczeństwa, towarzysząc mu od samego
początku istnienia na Ziemi. O ile pierwsze wynalazki człowieka, jak koło, łuk czy żagiel, nie
potrzebowały jakiejkolwiek ochrony prawnej, tak we współczesnym świecie twórcy coraz to
nowocześniejszych rozwiązań chętnie sięgają do regulacji prawnych w celu ochrony swych
praw majątkowych459. Tak też koncepcja patentu jako podmiotowego majątkowego prawa do
wyłącznego korzystania z wynalazku, w sposób zarobkowy lub zawodowy, na danym
terytorium, skutecznego erga omnes460, wpisuje się w ramy szerszego systemu ochrony
rezultatów twórczości technicznej, jakim jest system ochrony własności przemysłowej 461.
Obecnie wyróżnia się trzy podstawowe procedury uzyskania patentu na wynalazek,
wypracowane na podstawie tak aktów prawa krajowego, jak i konwencji międzynarodowych,.
Pierwszą z nich jest procedura krajowa, w wyniku przeprowadzenia której uzyskany patent na
wynalazek może obowiązywać na terytorium jednego państwa. W przypadku Rzeczpospolitej
Polskiej, patent krajowy udzielany jest przez Urząd Patentowy zgodnie z przepisami ustawy o
prawie własności przemysłowej462. Kolejną procedurę uzyskania patentu stanowi procedura
regionalna, dzięki której ochrona wynalazku może rozciągać się na terytorium kilku, bądź
nawet kilkudziesięciu państw w danym regionie świata. Taki regionalny system ochrony
patentowej w Europie ustanowiony został 10 X 1973 roku postanowieniami konwencji o
udzielaniu patentów europejskich podpisanej w Monachium463. Ostatnią ze wspomnianym
procedur jest tzw. procedura międzynarodowa, przeprowadzanie której stało się możliwe
dzięki podpisaniu konwencji międzynarodowej dnia 19 VI 1970 w Waszyngtonie przez 18
państw założycielskich. Następnie dołączyło do niej 131 innych państw, tworząc wspólnie
Układ o współpracy patentowej. Procedura ta pozwala twórcy wynalazku na osiągnięcie
459
R. Skubisz [w:] System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności przemysłowe, Warszawa 2012, s.8.
A. Szewc, G. Jyż, Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2003, s.148.
461
R. Skubisz, jw., s.8.
462
K. Szczepanowska-Kozłowska, Własność przemysłowa i jej ochrona, Warszawa 2014, s.126.
463
H. Dreszer-Lichańska, Własność przemysłowa w Unii Europejskiej, Gdańsk 2004, s.67.
460
163
ochrony patentowej na obszarze nawet wszystkich państw uczestniczących w układzie464.
Tytułowy jednolity patent europejski stanowi skrótową nazwę systemu jednolitej
ochrony patentowej, który miałby obowiązywać w ramach Unii Europejskiej, wpisując się w
tendencję poszerzania i ułatwienia otrzymania ochrony patentowej. W kolejnej części
artykułu zostanie wykazane, że koncepcja jednolitego patentu zupełnie odbiega od
dotychczasowo znanych form ochrony praw majątkowych wynalazcy, czyli wspomnianej
powyżej procedury krajowej, europejskiej i międzynarodowej.
Postulaty utworzenia jednolitego systemu patentowego podnoszone były już w latach
60. XX wieku przez silne gospodarczo i dobrze prosperujące w dziedzinach innowatorskich
państwa członkowskie Unii Europejskiej465. Od tego czasu, koncepcja „patentu unijnego”
stanowi nieustannie powracający temat dyskusji, uwypuklający odmienności interesów
poszczególnych państw należących do Unii Europejskiej a samej Unii jako organizacji,
stawiającej sobie za cel znoszenie wszelkich barier: ekonomicznych, społecznych czy
prawnych. Dlatego też, mimo zgodnych z zasadami UE postanowieniami, koncepcja patentu
unijnego raczkuje w stronę jej ostatecznego uchwalenia, pozostawiając za sobą ślady będące
wynikiem podejmowanych starań.
Pierwszym z owych śladów było podpisanie w 1973 roku Konwencji o patencie
europejskim, której zawarcie nastąpiło w rezultacie fiaska prób utworzenia jednolitego
patentu dla ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej 466. Następny, z 1975 roku, to
konwencja luksemburska o patencie europejskim dla Wspólnego Rynku, która jednak,
pomimo wprowadzanych zmian, nie weszła w życie 467. Rok 2000 przyniósł kolejny owoc
dyskusji nad patentem wspólnotowym w postaci, zaproponowanego przez Komisję
Europejską, projektu rozporządzenia mającego stworzyć patent wspólnotowy. Znowu i tym
razem, projekt pozostał jednak tylko pozostałością po burzliwych obradach nad jednolitym
systemem patentowym, dzieląc państwa członkowskie na zwolenników i opozycjonistów tej
koncepcji468. Szczególne znaczenie dla historii patentu wspólnotowego ma rok 2007 i
ponowne podjęcie prac nad jego uchwaleniem w ramach generalnej tendencji zacieśnienia
współpracy państw Unii Europejskiej. Od tej pory zaczęto posługiwać się określeniem
„patentu Unii Europejskiej”. Za podstawę jego przyjęcia uznano art.118 Traktatu o
464
M. du Vall [w:] System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności przemysłowej, red. R.Skubisz,
Warszawa 2012, s.115.
465
A. Nowicka[w:] System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności przemysłowej, red. R. Skubisz,
Warszawa 2012, s.185.
466
Tamże.
467
Tamże.
468
Tamże.
164
funkcjonowaniu Unii Europejskiej469, a główne jego założenia spisano w projekcie
rozporządzenia zawartego w dokumencie Rady z 27 XI 2009 r. nr 16113/09 470. Oprócz
rozporządzenia w sprawie patentu unijnego, przewidziano również uchwalenie osobnego
rozporządzenia dotyczącego systemu tłumaczeń, z uwagi na to, że główne opory państw
członkowskich wobec wstąpienia do jednolitego systemu ochrony patentowej wynikały z
postulowanych kwestii językowych tego systemu. Ponadto za następny krok w pracach
przyjęto wejście w życie Porozumienia o sądzie ds. patentów europejskich i unijnych 471.
Ostatecznie jednak projektowane rozporządzenia nie zostały przyjęte z uwagi na niemożność
osiągnięcia jednomyślności w tej kwestii, a proponowane porozumienie dotyczące sądu ds.
patentów europejskich i unijnych uznane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
za sprzeczne z postanowieniami Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu
Unii Europejskiej472. Jednakże projekty te nie odeszły w zapomnienie, a idee, które
towarzyszyły ich twórcom, stały się podwaliną kolejnej inicjatywy regenerującej prace nad
patentem unijnym, tym razem jeszcze bardziej wzmocnionej i dążącej ku celu.
Inicjatywę tę podjęła grupa 11 państw członkowskich, która zdecydowała się wystąpić
z propozycją wzmocnionej współpracy, uregulowanej w art.20 TUE oraz art.324-334 TFUE.
W dniu 10 III 2011r., decyzją nr 2011/167/UE, Rada upoważniła do podjęcia wzmocnionej
współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej. Działania, które
tym razem są podejmowane jako wynik powyższej inicjatywy wzmocnionej współpracy
prowadzone są do dziś i jak dotychczas, znajdują się na etapie najbardziej zaawansowanym w
celu faktycznego utworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej w Unii Europejskiej, o
czym będzie mowa w dalszej części artykułu.
Aktualnie zaprojektowany system ochrony prawa własności przemysłowej w ramach
Unii Europejskiej, zainicjowany przez nawiązanie wzmocnionej współpracy państw
członkowskich ma składać się z następujących aktów prawnych: rozporządzenia Rady i
Parlamentu Europejskiego wprowadzającego wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia
jednolitego systemu ochrony patentowej (zwanego skrótowo „Rozporządzeniem w sprawie
469
Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej(wersja skonsolidowana), Dz. Urz. UE C 326 z 26 X 2012.
Decyzja Rady 16113/09 upoważniająca do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia
jednolitego systemu ochrony patentowej.
471
Porozumienie w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego, Dz. U. C 175 z 20.6.2013, str. 1-40.
472
Opinia TS UE nr 1/09 z 8 III2011r. udzielona w odpowiedzi na wniosek Rady nr 1/09, Dz. Urz. UE C 211 z
16 VII 2011r.,
470
165
patentu jednolitego”)473, rozporządzenia Rady wprowadzającego wzmocnioną współpracę w
dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej w odniesieniu do ustaleń
dotyczących tłumaczeń (zwanego skrótowo „Rozporządzeniem w sprawie tłumaczeń”) 474
oraz umowy międzynarodowej o Jednolitym Sądzie Patentowym wraz z projektem Statutu 475.
Dwa rozporządzenia weszły w życie 20 I 2013 r. Będą one jednak stosowane od 1 I 2014 r.
albo od dnia wejścia w życie Porozumienia w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego, w
zależności od tego, która data jest późniejsza (art. 18 ust. 2 Rozporządzenia nr 1257/2012 oraz
art. 7 ust. 2 Rozporządzenia nr 1260/2012). Porozumienie w sprawie Jednolitego Sądu
Patentowego zostało podpisane przez 25 państw członkowskich Unii Europejskiej dnia 19 II
2013 roku, jednak aby weszło w życie musi być ratyfikowane przez co najmniej 13 państw, w
tym Francję, Niemcy oraz Wielką Brytanię. Spoglądając na obecny stan ratyfikacji, tylko 6
państw ratyfikowało porozumienie o Jednolitym Sądzie Patentowym 476. Przy czym, co należy
podkreślić, Polska, pomimo zaangażowania we wzmocnioną współpracę w dziedzinie
tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, podczas oficjalnej uroczystości
podpisania porozumienia o Jednolitym Sądzie Patentowym uczestniczyła wyłącznie w
charakterze obserwatora, tym samym nie podpisując porozumienia. W związku z powyższym,
istotną informacją jest , że patenty europejskie, których jednolity skutek zostanie wpisany do
rejestru jednolitej ochrony patentowej, będą miały taki skutek tylko w tych państwach
uczestniczących we wzmocnionej współpracy, które w dniu wpisania jednolitego skutku do
wspomnianego rejestru, będą już związane porozumieniem o Jednolitym Sądzie
Patentowym477. Zatem aktualnie w świetle art. 18 ust. 2 akapit drugi rozporządzenia nr
1257/2012, na terytorium Rzeczpospolitej Polski jednolite patenty europejskie nie będą
obowiązywać nawet w momencie wejścia w życie porozumienia o Jednolitym Sądzie
Patentowym, czego konsekwencje pozytywne i negatywne, w szczególności wobec rynku
farmaceutycznego, przedstawione zostaną w rozdziale czwartym tego artykułu.
473
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1257/2012 z dnia 17 XII 2012 r. wprowadzające
wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, Dz. U. L 361 z
31.12.2012, str. 1-8.
474
Rozporządzenie Rady (UE) nr 1260/2012 z dnia 17 XII 2012 r. wprowadzające wzmocnioną współpracę
w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej w odniesieniu do mających zastosowanie
ustaleń dotyczących tłumaczeń, Dz. U. L 361 z 31.12.2012, str. 89-92.
475
M. Brandi-Dohrn, Some critical observations on competence and procedure of the Unified Patent Court,
dostępny
w
Internecie
[24.04.2015] :http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/Brandidohrn_AUPC_final.pdf.
476
Unitary patent- ratification process, dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://ec.europa.eu/growth/industry/intellectual-property/industrial-property/patent/ratification/index_en.htm.
477
A. Nowicka, Jednolita ochrona patentowa i jednolity sąd patentowy- zagrożenia i niekorzystne konsekwencje
w Polsce, dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/A.N._Jednolita_ochrona_patentowa_i_Jednolity_Sad_Pate
ntowy_zagrozenia_i_niekorzystne_konsekwencje_w_Polsce_15.pdf.
166
Istotą proponowanego systemu jest wprowadzenie patentu o jednolitym skutku, to
znaczy patentu będącego de facto wiązką patentów europejskich, którym na terytoriach
państw Unii Europejskiej uczestniczących w mechanizmie wzmocnionej współpracy, nadaje
się jednolity skutek w zakresie określonym przepisami Rozporządzenia o patencie
jednolitym478. Procedura uzyskania patentu o jednolitym skutku odbywać się będzie przed
Europejskim Urzędem Patentowym, który jest kompetentny także w kwestii udzielania
patentów europejskich. Z tego względu, zasadnym jest porównanie obydwóch systemów
ochrony patentowej, w celu uwypuklenia różnic między nimi, a przede wszystkim
wynikającej z tego charakterystyki przyszłego, jednak nadal niepewnego co do ostatecznego
wejścia w życie, systemu jednolitej ochrony patentowej.
Cechy wspólne dla obydwóch powyższych systemów ochrony patentowej skupiają się
wokół samego momentu złożenia zgłoszenia o uzyskanie danej ochrony patentowej. Zarówno
zgłoszenia o otrzymanie patentu europejskiego, jak i patentu o jednolitym skutku składa się
bezpośrednio przed Europejskim Urzędem Patentowym, ewentualnie poprzez krajowy urząd
patentowy. Jednakże to Europejski Urząd Patentowy w obydwóch przypadkach reprezentuje
instytucję kompetentną do udzielenia tychże patentów479. Inną wspólną cechą tych systemów
jest brak ograniczenia terytorialnego w stosunku do osób uprawnionych do dokonania
zgłoszenia patentowego. Każda osoba fizyczna lub prawna, albo jakikolwiek organ zrównany
z osobą prawną na mocy tego prawa, któremu podlega, może złożyć wniosek o uzyskanie
patentu europejskiego bądź jednolitego europejskiego, co wynika z art. 58 Konwencji o
udzielaniu patentów europejskich, sporządzonej w Monachium dnia 5 X 1973 r. Wszakże, co
zostało postanowione w pkt. 2 Preambuły Rozporządzenia o patencie jednolitym, jednolita
ochrona patentowa powinna być dostępna dla właścicieli patentu europejskiego, zarówno z
uczestniczących w jednolitym systemie patentowym państw członkowskich, jak i z innych
państw, bez względu na ich narodowość, miejsce zamieszkania czy prowadzenia działalności.
Kolejne podobieństwo obydwu procedur uzyskania ochrony patentowej w Europie sprowadza
się do kwestii językowych zgłoszenia patentowego, które to zgłoszenie musi być złożone w
języku angielskim, niemieckim, francuskim lub dowolnym języku urzędowym dokonującego
zgłoszenia wraz z tłumaczeniem na jeden z języków oficjalnych Europejskiego Urzędu
478
K. Szczepanowska – Kozłowska, Korzyści, szanse i zagrożenia wynikające z jednolitego
systemu ochrony patentowej dla jednostek naukowych, dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/3252_2012_08_27_od_min._nauki_i_szkol._wyzsz._pism
o_dot._material._o_patent.jednolit._mj.pdf.
479
Analiza w sprawie potencjalnych skutków gospodarczych wprowadzenia w Polsce systemu jednolitej ochrony
patentowej, dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://www.mg.gov.pl/files/upload/16510/Analiza%20potencjalnych%20skutkow%20jednolitego%20patentu%2
0europejskiego_final.pdf.
167
Patentowego. Jednakże odmienności w tym punkcie pojawiają się wobec kategorii osób
mogących ubiegać się o obniżenie kosztów uzyskania ochrony patentowej. W przypadku
patentu europejskiego, dla dokonującego zgłoszenia, który jest osobą fizyczną lub osobą
prawną posiadającą miejsce zamieszkania albo główną siedzibę firmy na terytorium
umawiającego się państwa, którego językiem urzędowym jest język inny niż angielski,
francuski lub niemiecki, oraz dla obywateli tego państwa zamieszkujących za granicą,
przewidziano obniżenie opłaty za zgłoszenie, badanie, sprzeciw lub odwołanie o około 20%.
Odnośnie natomiast do udzielania jednolitego patentu europejskiego, kwestie obniżek idą o
krok dalej, głównie ze względu na zarzuty państw członkowskich dotyczących dyskryminacji
podmiotów z tych państw, w których językiem urzędowym nie jest język angielski, niemiecki
lub francuski. W art. 5 Rozporządzenia w sprawie tłumaczeń umieszczono zapis,
przewidujący zwrot kosztów dla małych i średnich przedsiębiorców, osób fizycznych,
organizacji typu non-profit, szkół wyższych lub publicznych organizacji badawczych, które
dokonają europejskiego zgłoszenia patentowego w jednym z języków urzędowych Unii,
niebędącym językiem urzędowym Europejskiego Urzędu Patentowego i których miejsce
zamieszkania lub główne miejsce prowadzenia działalności znajduje się w państwie
członkowskim. Na dzisiejszy moment nieznana jest ostateczna wysokość obniżenia kosztów,
lecz w spekulacjach mówi się nawet o 100% zwrocie kosztów tłumaczeń480.
Inne
podstawowe
kwestie
dotyczące
uzyskania
i
obowiązywania
patentu
europejskiego a jednolitego patentu europejskiego znacznie od siebie odbiegają, co w
zasadzie wynika z głównej idei przyświecającej utworzeniu jednolitego systemu patentowego,
jakim jest osiągnięcie „automatycznego” obowiązywania patentu europejskiego na terytorium
wszystkich państw uczestniczących w tymże jednolitym systemie ochrony, bez konieczności
walidacji patentu przez krajowe urzędy patentowe481.
Konieczność uzyskania walidacji patentu europejskiego przez urząd patentowy
każdego z państw, w stosunku do których wnioskodawca ubiegał się o uzyskanie ochrony
patentowej, wiąże się z ograniczonym terytorialnie zasięgiem obowiązywania patentu do
państw, w których wnioskodawca faktycznie zwrócił się o tą walidację patentu. Oprócz tego,
walidacja patentu europejskiego pociąga za sobą obowiązek dostarczenia tłumaczeń
zastrzeżeń patentowych na język urzędowy danego państwa, oraz co z tym związane, skutkuje
ograniczonym zakresem przedmiotowym patentu do treści wynikającej z wersji językowej
państwa, w którym walidowano patent europejski. Ponadto, co najistotniejsze, treść patentu
480
481
Tamże.
A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.190.
168
europejskiego, zgodnie z art.64 Konwencji o patencie europejskim, podlega prawodawstwu
krajowemu, więc wszystkie spory sądowe dotyczące patentu europejskiego rozstrzygane są
przez sądy krajowe. Odnośnie jednolitego patentu europejskiego, patent ten ma mieć, jak
sama nazwa wskazuje, jednolity charakter i ma zapewniać jednolitą ochronę, z identycznym
jej zakresem, we wszystkich państwach zaangażowanych 482. Warunkiem jego powstania,
zgodnie z art.12a Rozporządzenia o patencie jednolitym, ma być zarejestrowanie jednolitego
skutku, na podstawie wniosku uprawnionego z patentu podmiotu, złożonego w EPO w ciągu
miesiąca po opublikowaniu w Europejskim Biuletynie Patentowym, informacji o udzieleniu
patentu. W takim stanie prawnym, walidacja patentu nie jest konieczna, a jednolity patent
europejski wywierać będzie skutek prawny w tych państwach UE uczestniczących we
wzmocnionej współpracy, które w dniu zarejestrowania jednolitego skutku (dla tego patentu
europejskiego) będą już związane umową o JSP483. Skoro walidacja takiego patentu nie
będzie konieczna, art.3 rozporządzenia w sprawie tłumaczeń przewiduje, za wyjątkiem okresu
przejściowego, iż w przypadku opublikowania opisu patentu europejskiego mającego
jednolity skutek, nie wymaga się żadnych dalszych tłumaczeń na języki państw, w który taki
patent ma obowiązywać, a zakres przedmiotowy patentu, czyli opis i zastrzeżenia patentowe,
wyznaczać będzie odpowiednio jego angielska, francuska bądź niemiecka wersja językowa.
W przywołanym rozporządzeniu, przewiduje się również wprowadzenie systemu tłumaczeń
maszynowych, który ma rekompensować niedogodności związane z obowiązywaniem opisu i
zastrzeżeń patentowych wyłącznie w trzech językach urzędowych UE. Tłumaczenia
maszynowe mają być dostępne za darmo, on-line, w każdym z urzędowych języków UE,
jednakże ich charakter sprowadzać ma się będzie wyłącznie do charakteru informacyjnego,
pozbawionego mocy prawnej484. Do dostarczenia tłumaczenia „ręcznego”, zgodnie z
postanowieniami rozporządzenia, uprawniony z patentu będzie zobowiązany dopiero w
przypadku sporu sądowego dotyczącego domniemanego naruszenia patentu europejskiego o
jednolitym skutku, na język urzędowy uczestniczącego państwa członkowskiego, w którym
miało miejsce domniemane naruszenie, albo państwa członkowskiego, w którym ma siedzibę
domniemany sprawca naruszenia485.
Kolejna odmienność między europejskim systemem patentowym a jednolitym
europejskim systemem patentowym dotyczy kwestii związanych z jurysdykcją. W
porównaniu z patentem europejskim, którego naruszenie, jak i unieważnienie, pozostaje
482
Tamże.
Analiza w sprawie potencjalnych skutków…
484
Tamże.
485
Tamże.
483
169
kompetencją sądów i organów poszczególnych państw członkowskich, w jednolitym systemie
patentowym przewiduje się utworzenie Jednolitego Sądu Patentowego, posiadającego
wyłączną jurysdykcję w większości spraw dotyczących patentu jednolitego. Sąd ten może
zwłaszcza orzekać o naruszeniu i nieważności jednolitego patentu. Jednolity Sąd Patentowy
ma docelowo obejmować Sąd I Instancji, Sąd Apelacyjny oraz Sekretariat, z możliwością
ustanowienia jego oddziałów lokalnych lub regionalnych, co wynika z art. 6 Porozumienia w
sprawie JSP w związku z art. 8 Porozumienia w sprawie JSP.
Zgodnie z porozumieniem o JSP, ogólną zasadą jest wnoszenie powództwa do
oddziału lokalnego JSP I Instancji, znajdującego się na terytorium umawiającego się państwa
członkowskiego, na terytorium którego miało miejsce naruszenie lub może wystąpić
rzeczywiste lub zagrażające naruszenie, albo do oddziału regionalnego, w którym uczestniczy
umawiające się państwo członkowskie lub oddziału lokalnego JSP I Instancji znajdującego się
w umawiającym się państwie. Wobec nieprzystąpienia Polski do umowy o JSP, sąd ten nie
będzie miał jurysdykcji w Polsce. Jeśli jednak polski przedsiębiorca naruszy prawa patentowe
na terytorium państwa, które przystąpiło do porozumienia o JSP, zostanie on pozwany przed
JSP486.
Podsumowując
przedstawione
powyżej
porównanie
charakterystyki
patentu
europejskiej i jednolitego patentu europejskiego, należy podkreślić, że obydwa patenty
stanowią wyłącznie wiązkę patentów krajowych. Jednakże w przypadku jednolitego patentu
europejskiego, wiązka ta zostaje udzielona automatycznie we wszystkich państwach
uczestniczących we wzmocnionej współpracy, które przy tym podpisały również
porozumienie o JSP, nadając uprawnionemu z patentu ten sam zakres ochrony na podstawie
patentu o jednolitym charakterze, dzięki jednej prawnie wiążącej treści patentu. Ponadto
patent należący do wiązki patentów, otworzonych na podstawie wniosku o jednolity patent
europejski, nie może być ograniczany, przenoszony, unieważniany, a także może wygasać
tylko w odniesieniu do wszystkich zaangażowanych państw członkowskich, co zawdzięcza
się utworzeniu Jednolitego Sądu Patentowego 487.
Mówiąc o patentach, nie sposób ominąć podmiotów, które w istocie wnioskują o ich
uzyskanie. Wśród przedstawicieli sektorów gospodarki, którzy decydują się na sięgnięcie po
486
Tamże.
K. Szczepanowska – Kozłowska, Korzyści, szanse i zagrożenia…, jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/3252_2012_08_27_od_min._nauki_i_szkol._wyzsz._pism
o_dot._material._o_patent.jednolit._mj.pdf.
487
170
ochronę patentową swych wynalazków, znajdują się również przedstawiciele sektora
farmaceutycznego. Przemysł farmaceutyczny charakteryzuje się wysokim stopniem
innowacyjności. Przy czym kwota pieniężna, jaką producent musi ponieść przy opracowaniu i
wprowadzeniu na rynek jednego leku waha się między kilkusetnymi milionami a miliardem
euro488. Kwota ta wynika przede wszystkim z konieczności prowadzenia równolegle badań
nad wieloma związkami chemicznymi, spośród których ostatecznie jeden na około 5 tysięcy
związków może być zakwalifikowany jako nadający się do stosowania w lecznictwie. Ten
jeden związek, uznany za sukces wieloletnich badań, ma zapewnić zwrot olbrzymich
nakładów inwestycyjnych firmy489. Z drugiej strony uwagę przykuwa łatwość, z jaką dany
produkt leczniczy może być odtworzony przez profesjonalistów, gdyż stanowi on zwykle
wyłącznie mniej lub bardziej skomplikowany związek chemiczny lub ich mieszaninę490. Tak
łatwa możliwość skopiowania leku jednej firmy przez drugą, jak i brzmienie przepisów
administracyjnych, które ułatwiają drugiej firmie rejestrację identycznego leku, jest
problematyczna dla producenta leku innowacyjnego, który, jak już wcześniej zostało
wspomniane, obarczony był kosztami wypracowania danego leku oryginalnego491. Obawa
przed utratą monopolu na produkcję leku oraz związany z tym spadek dochodów z jego
sprzedaży, gdyż leki skopiowane (tzw. generyki) są dużo tańsze 492, zachęca producentów
leków innowacyjnych do maksymalnego wykorzystania możliwości prawnych ochrony
swojego prawa własności intelektualnej, jakie dają im głównie przepisy prawa patentowego.
Wyróżnia się kilka typowych sytuacji udzielenia patentu dotyczącego produktu
leczniczego jak: ochrona samego produktu będącego wynalazkiem, ochrona pierwszego
zastosowania medycznego, ochrona drugiego i trzeciego zastosowania medycznego, ochrona
sposobu wytwarzania produktu leczniczego, a także ochrona zastosowania produktu w
metodach pozamedycznych493. Za sprawą owocnego ustawodawstwa, Unia Europejska może
pochwalić się najszerszą ochroną praw własności intelektualnej dotyczącej farmaceutyków. W
latach 90, oprócz patentowania wcześniejszych podstawowych zastosowań, procesów i
półproduktów, form hurtowych, prostych postaci leków, czy ich składu, wprowadzono
również możliwość opatentowania dodatkowego zastosowania, metody leczenia, mechanizmu
działania, profilu uwalniania, schematu dawkowania, zakresu dawek, drogi podania leku,
488
Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów leczniczych, Warszawa 2013, s.263.
Tamże.
490
Tamże.
491
Tamże.
492
Najczęściej zadawane pytania na temat leków generycznych, dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/najczesciej_zadawane_pytania.pdf.
493
Ż. Pacud [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Rynek farmaceutyczny a prawo własności intelektualnej,
red. M. Kępiński, Warszawa 2013, s.1.
489
171
kombinacji z innymi lekami, metod badań przesiewowych, metod chemicznych, celu
biologicznego, dziedziny zastosowania494.
Wskazać należy przy tym, że wielość wskazanychmożliwości patentowych powoduje,
iż firmy farmaceutyczne chętnie, a nawet masowo korzystają z rozwiązań systemów
patentowych, chroniąc w ten sposób swoje prawa własności intelektualnej. Stwarza to nieraz
sytuację, w której jeden lek chroniony jest nawet prze kilkadziesiąt patentów 495. Tak
specyficznie prowadzona polityka patentowa przedsiębiorstw farmaceutycznych, nastawiona
jest na optymalne wykorzystanie możliwości prawnych, jakie dają im systemy patentowe, aby
jak najdłużej utrzymać swój monopol rynkowy przed wprowadzeniem na rynek leków
generycznych496. W literaturze, taki sposób prowadzenia polityki patentowej skutkuje
powstaniem efektu „ciągłego odświeżania patentu” bądź „gąszczy patentowych”, będących
jednocześnie trywializacją udzielanych patentów, niejednokrotnie o niskiej jakości497.
Kluczową rolę w światowym przemyśle farmaceutycznym odgrywają największe
globalne koncerny farmaceutyczne, stając się liderami pod względem liczby uzyskanych
przez nie nowych leków. Powodem takiego stanu rzeczy jest generowanie przez te koncerny
wysokich przychodów ze sprzedaży leków oraz finansowaniu z nich budżetów badawczorozwojowych. Dokonanie porównania wielkości polskiego przemysłu farmaceutycznego ze
światowymi gigantami daje efekty przytłaczające498. Przykładowo, w 2010 roku przychody ze
sprzedaży leków z polskiego przemysłu farmaceutycznego wyniosły około 3,74 miliarda
dolarów, a w tym samym roku, przychody ze sprzedaży produktów farmaceutycznych firmy
Bristol-Myers Squibb,
dziesiątego pod względem
wielkości
globalnego koncernu
farmaceutycznego wyniosły 19,48 miliarda dolarów, a więc były ponad pięciokrotnie wyższe
niż przychody uzyskane przez wszystkie podmioty tego sektora, działające w Polsce499.
Wartość polskiego rynku farmaceutyków w 2012 roku wyniosła niecałe 20 miliardów
złotych, co w przeliczeniu na wielkości fizyczne oznacza 1,23 miliarda sztuk sprzedanych
opakowań leków. Kwota ta powoduje, że polski rynek farmaceutyczny w ujęciu
wartościowym uplasuje się na szóstym miejscu w Europie, a wyprzedzają go wyłącznie
494
Leki generyczne gwarantują pacjentom dostęp do skutecznych, bezpiecznych i nowoczesnych terapii,
dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/broszura_leki_generyczne.pdf.
495
Strategia rozwoju krajowego przemysłu farmaceutycznego do roku 2030, dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx.
496
Strategia rozwoju krajowego…,jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx.
497
Ż. Pacud [w:] Zarys prawa własności intelektualnej …, jw., s.31.
498
Strategia rozwoju krajowego…,jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx.
499
Tamże.
172
państwa o większej lub porównywalnej ilości mieszkańców. Jednakże, wydawać by się mogło
paradoksalne, że w tym samym wartościowym zestawieniu, przeliczając jednak na
mieszkańca, Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie. Gdyż w 2010 roku wartość
aptecznego rynku leków wyniosła w Polsce tylko około 114 euro per capita. Jeśli jednak do
powyższych zestawień dodamy fakt, że większość kupowanych w Polsce leków stanowią leki
generyczne, których udział na rynku w 2012 roku wyniósł 84,5 procent w ujęciu ilościowym
oraz 63,5 procent w ujęciu wartościowym, daje nam to znacznie jaśniejszy obraz polskiego
rynku farmaceutycznego500. Polacy są narodem, który spożywa najwięcej leków w Europie,
co widać w wartościowym ujęciu rynku farmaceutycznego, jednocześnie jednak, leki po które
sięgają są lekami generycznymi, stanowiące znacznie tańszy cenowo zamiennik leków
innowacyjnych, skutkując tym samym niską wartością rynku farmaceutycznego w
przeliczeniu na osobę. Co warte podkreślenia, producenci leków generycznych, w
przeciwieństwie do producentów leków innowacyjnych są zazwyczaj przedsiębiorstwami o
charakterze bardziej regionalnym 501. Działające w polskim sektorze farmaceutycznym
przedsiębiorstwa specjalizują się w znacznym stopniu wyłącznie produkcją leków
generycznych502. Wobec powyższego, kieruje się szczególny postulat do władz publicznych
Polski o promowanie takich rozwiązań prawnych, które sprzyjają konkurencyjności w
dziedzinie produkcji generyków, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy
lekami generycznymi i lekami innowacyjnymi 503.
To właśnie w oparciu o powyżej przedstawione informacje należy dokonać oceny
wprowadzenia patentu o jednolitym skutku w Unii Europejskiej z perspektywy polskiego
sektora farmaceutycznego. Podsumowując sytuację na rynku leków w Polsce, charakteryzuje
się on po pierwsze wysokim zapotrzebowaniem na leki, które ma tendencję wzrastającą, co z
kolei zauważyć można również na obszarze całej Europy. Preferencje konsumentów leków w
Polsce zwracają się raczej ku sięganiu po leki generyczne, z uwagi na ich korzystniejszą cenę.
Ponadto, przedsiębiorstwa farmaceutyczne w obrębie swojej działalności specjalizują się
przede wszystkim w produkcji leków generycznych, niejako w odpowiedzi na popyt na dane
produkty lecznicze.
500
Tamże.
Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s. 29.
502
Znaczenie sektora farmaceutycznego dla polskiej gospodarki, dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/raporty/Raport_IBNGR.pdf.
503
Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s. 286.
501
173
Pomimo
przyświecającej
koncepcji
jednolitego
patentu
europejskiego
idei
promowania postępu innowacyjności, wiele środowisk w Polsce krytykowało wprowadzenie
tzw. pakietu patentowego, poprzez uwidocznienie asymetrii korzyści na rzecz czołowych
gospodarek państw członkowskich i największych przedsiębiorstw z siedzibą w tych krajach,
a z drugiej strony istotnym pogorszeniem sytuacji podmiotów gospodarczych w Polsce 504.
Asymetrię tę można zauważyć również w europejskim sektorze farmaceutycznym, powołując
się
na konkretne
konsekwencje wprowadzenia
jednolitego patentu europejskiego.
Konsekwencje, warte przywołania, pomimo tego, że Polska nie przystąpiła do Porozumienia
o Jednolitym Sądzie Patentowym i w aktualnych stanie, patent europejski o jednolitym skutku
nie będzie obowiązywać na jej terytorium. Jak wskazują bowiem przedstawiciele doktryny,
nasz kraj może w każdym czasie przystąpić do tego porozumienia, a jednolite patenty będą
obowiązywać również na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej505.
Pierwsze konsekwencje wynikają z polityki patentowej innowacyjnych firm
farmaceutycznych. Co zostało przytoczone we wcześniejszych rozważaniach, już na dzień
aktualny, produkty lecznicze firm farmaceutycznych chronione są znaczną liczbą patentów, co
dotyczy również patentów uzyskiwanych w procedurze przed EUP. W obecnym stanie rzeczy,
przedsiębiorstwa produkujące leki generyczne, także te w Polsce, oprócz możliwości
wprowadzenia swych produktów dopiero po wygaśnięciu ochrony patentowej na dany lek
referencyjny506, korzystają również z tzw. „luk w ochronie patentowej”. W momencie gdy
zgłaszający o uzyskanie ochrony patentowej przed EUP nie zawnioskuje o uzyskanie jej na
obszarze wszystkich państw, które podpisały konwencję monachijską, a dzieje się to często z
uwagi na wysokie koszty uzyskania ochrony we wszystkich 38 państwach507, producenci
leków generycznych wprowadzają swe zamienniki tam, gdzie ochrona patentowa na dany lek
referencyjny nie została udzielona i dokonują tego bez jakichkolwiek konsekwencji
prawnych508. Przedsiębiorstwa produkujące generyki w Polsce wyjątkowo często korzystają z
tej możliwości, wobec faktu, że przedsiębiorstwa z innych państw UE nie są szczególnie
504
A. Nowicka, R. Skubisz, Pakiet patentowy (ocena z perspektywy Polski), EPS 2013, Nr 4, s.13.
J. Kępiński [w:] System prawa handlowego. Tom3. Prawo własności przemysłowej, red. E. Nowińska,
Warszawa 2015, s.100.
506
M. Górska [w:] Zarys prawa własności intelektualnej. Rynek farmaceutyczny a prawo własności
intelektualnej, red. M. Kępiński, Warszawa 2013, s.176.
507
Analiza w sprawie potencjalnych skutków…
508
Tamże.
505
174
zainteresowane walidacją patentu europejskiego w Polsce509. Wprowadzenie jednolitej
ochrony patentowej na terytorium Polski, spowodowałoby radykalny wzrost liczby patentów
europejskich
automatycznie
obowiązujących,
dodatkowo
o
wzmocnionej
ochronie
wynikającej z zakazu pośredniego korzystania z wynalazku, a tym samym pogarszając
warunki prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce510, w tym prowadzonej przez firmy
farmaceutyczne
produkujące
leki
generyczne.
Za
innym
skutek
wzrostu
liczby
obowiązujących patentów europejskich w Polsce przytacza się możliwość wzrostu
intensywności transferu sum pieniężnych z Polski za granicę, z tytułu opłat licencyjnych 511,
co stanowi również negatywną konsekwencję dla podmiotów gospodarczych sektora
farmaceutycznego w Polsce.
Kolejne negatywne konsekwencje wynikające z wprowadzenia jednolitego patentu
europejskiego
związane
są
również
z
polityką
patentową
innowacyjny
firm
farmaceutycznych, jednak w jej dalszej odsłonie. Polityka ta bowiem nie tylko opiera się na
chęci uzyskania jak największej ilości patentów na dany lek, ale również na sądowym
egzekwowaniu praw z tych patentów. Wszakże producenci innowacyjni niejednokrotnie
rozważają wystąpienie z powództwem nie tyle ze względu na faktyczne naruszenie ich praw
wynikających z patentu, lecz w celu odstraszenia producentów generycznych 512.
Porozumienie o Jednolitym Sadzie Patentowym, w wypadku sądowego egzekwowania praw z
patentu w stosunku do polskiego podmiotu gospodarczego, obarczyłoby go dodatkowymi
kosztami, takimi jak np. poświęconego czasu na udział w rozprawach, tłumaczeń
dokumentacji, ewentualnych podróży zagranicznych w przypadku postępowań mających
miejsce poza granicami Polski, które to wynikałyby z faktu jednolitej jurysdykcji patentu o
jednolitym skutku i położenia siedziby Jednolitego Sądu Patentowego w Paryżu, Monachium
i Londynie513. Kosztów tych, na dzień dzisiejszy, polscy przedsiębiorcy nie ponoszą z uwagi
na sprawowany wymiar sprawiedliwości we własnym kraju w stosunku do walidowanych
patentów europejskich.
Ostatnią, a zarazem podstawową negatywną konsekwencję wprowadzenia jednolitego
patentu europejskiego stanowi jego ocena z perspektywy faktycznego dostępu do wiedzy
technicznej zawartej w opisach patentowych i sposób ich upubliczniania 514. Wszakże to
korzystanie z informacji patentowej zapewnia przedsiębiorcom dostęp do najbardziej
509
Tamże.
A. Nowicka, R. Skubisz, Pakiet patentowy…, jw., s.17.
511
Tamże, s.18.
512
Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s.279.
513
Analiza w sprawie potencjalnych skutków…
514
A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.196.
510
175
aktualnej i szczegółowej informacji na temat najnowszych rozwiązań technicznych. Istotne
znaczenie pełnego dostępu do informacji o patentach ma znaczenie dla przedsiębiorstw
eksportowych, które planują sprzedaż swoich produktów za granicą, jak również dla
przedsiębiorstw, które planują wprowadzenie nowego wyrobu lub technologii na rynek.
Dzięki ciągłemu monitorowaniu sytuacji patentowej, mogą one zminimalizować ryzyko
naruszenia cudzych praw patentowych i uniknąć procesów sądowych oraz wysokich kosztów
z tytułu odszkodowań515.
W odniesieniu do możliwości badania „czystości patentowej” produktów, polscy
przedsiębiorcy znajdą się w pozycji o wiele słabszej. Przy wprowadzeniu wcześniej
przedstawionego systemu językowego, obowiązującego w ramach jednolitej ochrony
patentowej w UE, polscy przedsiębiorcy nie będą mieli sposobności zapoznania się we
własnym języku z tym, co podlega ochronie na terytorium Polski 516. Wobec wielości i
złożoności zastrzeżeń cechujących patenty na produkty lecznicze, ich wysokiego stopnia
komplikacji poprzez różne potencjalne konfiguracje związków czy dopuszczalnych
podstawników, właściwa interpretacja opisu i zastrzeżeń przesądza, czy wprowadzany lek
narusza prawo własności intelektualnej chroniące lek referencyjny 517. Przy wiążącej treści
jednolitego patentu europejskiego wyłącznie w języku angielskim, francuskim lub
niemieckim, to na polskie przedsiębiorstwa, w tym również farmaceutyczne, będą
przerzucone koszty tłumaczeń i ryzyka związanego z ich niedokładnością, co może
skutkować nieświadomym naruszeniem patentu. Wątpliwą rekompensatą przy tym stanie
rzeczy wydaje się wprowadzenie tłumaczeń maszynowych, które w dalszym ciągu
reprezentują niezadowalającą jakość518.
Patent o jednolitym skutku zwiększa atrakcyjność ochrony patentowej, ze względu na
obszar, którego dotyczy, a przede wszystkim ze względu na radyklane obniżenie kosztów
uzyskania ochrony patentowej wynalazku, promując tym samym innowacyjność wśród
przedsiębiorców. Jednakże, co wynika z przywołanych we wcześniejszych częściach artykułu
rozwiązań, beneficjentami projektowanego systemu ochrony patentowej będą podmioty
gospodarcze z państw dysponujących wysokim potencjałem rozwoju technologicznego, które
już dziś chętnie sięgają po patenty europejskie. Ze statystyk wynika, że podmioty
515
Analiza w sprawie potencjalnych skutków…
A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.196.
517
Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s.231.
518
A. Nowicka [w:] System prawa prywatnego…, jw., s.196.
516
176
gospodarcze z Polski stanowią wyłącznie niewielki procent podmiotów wnioskujących do
EUP w celu wzmocnienia ochrony swych wynalazków. Ponadto, wśród głównych podmiotów
z Polski, które występują do EUP o otrzymanie patentu europejskiego, nie znajdują się
przedsiębiorstwa farmaceutyczne519.
Niewątpliwie przemysł farmaceutyczny, również ten innowacyjny, stanowi potencjał
gospodarczy i koniecznym jest jego wspieranie ze strony rządu 520, czego wyrazem mogłoby
być przystąpienie Polski do jednolitego systemu ochrony patentowej. Aczkolwiek, co warte
podkreślenia, wycofanie się Polski z udziału w unijnym systemie ochrony patentowej nie
uniemożliwia polskim podmiotom gospodarczym ubiegania się o uzyskanie jednolitego
patentu europejskiego, o skutku automatycznego obowiązywania w państwach, które do
systemu jednolitej ochrony przystąpiły521. Natomiast brak związania Polski umową o
Jednolitym Sądzie Patentowym chroni te przedsiębiorstwa, dla których wprowadzenie
jednolitych patentów na terytorium Polski wiązałoby się z pogorszeniem warunków
prowadzenia działalności gospodarczej, głównie poprzez zwiększenie kosztów, a także
pozbawienie gwarancji bezpieczeństwa prawnego 522. Ta swoista ochrona objęła swym
zasięgiem również przedsiębiorstwa produkujące leki generyczne. Szczególnie ze względu na
wzrastające wydatki państwa w ramach systemu ochrony zdrowia, wobec zwiększającego się
zapotrzebowaniem na leki przez obywateli, postuluje się o tworzenie korzystnych warunków
do rozwoju krajowej produkcji cenowo dostępnych leków generycznych 523. Jak wskazuje się
bowiem, silny sektor leków generycznych nie hamuje innowacji na rynku leków, a stanowi
bodziec stymulujący ją, dzięki tworzeniu możliwości budżetowych za zakup nowych
innowacyjnych leków oraz ograniczanie kosztów świadczeń zdrowotnych w tym zakresie 524.
Nie przyjęcie pakietu patentowego przez rząd polski stanowiło wyraz tworzenia, wcześniej
przywołanych, korzystnych warunków dla rozwoju produkcji leków generycznych, tak
istotnej w Polsce, z uwagi na ograniczone możliwości systemu refundacji leków z jednej
strony, a wysokie zapotrzebowanie pacjentów na tanie leki z drugiej.
519
Analiza w sprawie potencjalnych skutków…,
Strategia rozwoju krajowego…,jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.producencilekow.pl/images/publikacje/strategia_final.docx.
521
A. Nowicka, System prawa prywatnego…, jw., s.197.
522
A. Nowicka, Jednolita ochrona patentowa…, jw., dostępny w Internecie[24.04.2015]:
http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/A.N._Jednolita_ochrona_patentowa_i_Jednolity_Sad_Pate
ntowy_zagrozenia_i_niekorzystne_konsekwencje_w_Polsce_15.pdf.
523
Ż. Pacud, Ochrona patentowa produktów…, jw., s.286.
524
Tamże.
520
177
1. Dreszer-Lichańska H., Kondrat M., Własność przemysłowa w Unii Europejskiej,
Gdańsk 2004.
2. Jyż G., Szewc A., Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2003 rozdz. I, Nb 5.
3. Kępiński M. (red.), Zarys prawa własności intelektualnej. Rynek farmaceutyczny a
prawo własności intelektualnej, Warszawa 2013.
4. Krekora M., Rynek leków a własność intelektualna, Zakamycze 2006.
5. Kuźmierkiewicz W., Krajowi producenci leków – czy są potrzebni?, dostępny w
Internecie [24.04.2014]:
http://www.kierunekfarmacja.pl/artykul,3578,krajowi-producenci-lekow-8211-czy-sapotrzebni.html.
6. Nowicka A., Skubisz R., Pakiet patentowy (ocena z perspektywy Polski), EPS nr
4/2013.
7. Nowicka A., Jednolita ochrona patentowa i Jednolity Sąd Patentowy - zagrożenia i
niekorzystne konsekwencje w Polsce, dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/A.N._Jednolita_ochrona_patent
owa_i_Jednolity_Sad_Patentowy_zagrozenia_i_niekorzystne_konsekwencje_w_Polsc
e_15.pdf.
8. Nowińska E., Promińska U., Szczepanowska-Kozłowska K., Własność przemysłowa i
jej ochrona, Warszawa 2014.
9. Nowińska E., Szczepanowska-Kozłowska K., System prawa handlowego. Tom 3.
Prawo własności przemysłowej, Warszawa 2015.
10. Pacud Ż., Ochrona patentowa produktów leczniczych, Warszawa 2013.
11. Skubisz R. (red.), System prawa prywatnego. Tom 14A. Prawo własności
przemysłowej, Warszawa 2012.
12. Szczepanowska – Kozłowska K., Korzyści, szanse i zagrożenia wynikające z
jednolitego systemu ochrony patentowej dla jednostek naukowych, dostępny w
Internecie [24.04.2015]:
http://www.rzecznikpatentowy.org.pl/nie_dla_pat_jed/3252_2012_08_27_od_min._na
uki_i_szkol._wyzsz._pismo_dot._material._o_patent.jednolit._mj.pdf.
13. Załucki
M.
(red.),
Rozwój
prawa
własności
intelektualnej
w
sektorze
farmaceutycznym, Warszawa 2010.
178
1. Decyzja Rady (2011/167/UE) z dnia 10 III 2011 r. w sprawie upoważnienia do
podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu
ochrony patentowej (Dz. Urz. 2011 L 76, s. 53.).
2. Konwencja o udzielaniu patentów europejskich (Konwencja o patencie europejskim),
sporządzona w Monachium dnia 5 X 1973 r. (Dz. U. z 2004 r. Nr 79, poz. 737).
3. Opinia TS UE nr 1/09 z 8 III2011r. udzielona w odpowiedzi na wniosek Rady nr 1/09,
Dz. Urz. UE C 211 z 16 VII 2011 r..
4. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1257/2012 z dnia 17 XII
2012 r. wprowadzające wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego
systemu ochrony patentowej (Dz. Urz. 2012 L 361, s. 1).
5. Rozporządzenie Rady (UE) nr 1260/2012 z dnia 17 XII 2012 r. wprowadzające
wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony
patentowej w odniesieniu do mających zastosowanie ustaleń dotyczących tłumaczeń
(Dz. Urz. 2012 L 361, s. 89).
6. Protokół podpisania porozumienia w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego, 6572/13,
19.02.2013.
7. Ustawa z dnia 19 IX 2003 r. o ratyfikacji Konwencji o udzielaniu patentów
europejskich, sporządzonej w Monachium dnia 5 X 1973 r. (Dz. U. z 2003 r., Nr 193,
poz. 1885).
8. Ustawa z dnia 12 IX 2002 r. o ratyfikacji Aktu z dnia 29 XI 2000 r. rewidującego
Konwencję o udzielaniu patentów europejskich (Dz. U. z 2000 r., Nr 183, poz. 1520).
9. Ustawa z dnia 30 VI 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (Dz. U. z 2003 r. Nr
119, poz. 1117 ze zm.).
10. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach połączonych C-274/11 i C-295/11,
z dnia 16 IV 2013r., ECLI:EU:C:2013:240.
11. Analiza w sprawie potencjalnych skutków gospodarczych wprowadzenia w Polsce
systemu jednolitej ochrony patentowej, dostępny w Internecie [24.04.2015]:
http://www.mg.gov.pl/files/upload/16510/Analiza%20potencjalnych%20skutkow%20j
ednolitego%20patentu%20europejskiego_final.pdf.
179

Podobne dokumenty