A jednak Białoruś?

Transkrypt

A jednak Białoruś?
Rozmowy
O ustawie
„przedszkole za
złotówkę”,
z Danutą
Pietraszewską,
rudzką
posłanką
str. 5
Nr 06 (16)
czerwiec 2013r.
Jak
tu
żyć?
Maria Pyka przez 10 lat
była gońcem w rudzkim
magistracie, ale została
zwolniona z pracy.
Zachorowała, żyła
w biedzie, a MOPS odmówił
jej pomocy żywnościowej.
str. 8-9
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Spięcia
Atrakcyjna Ruda
sposobem na bruda?
str. 4
O udzieleniu lub nie
przez RM absolutorium
prezydent
Grażynie Dziedzic
z Markiem
Wesołym
wiceprzewodniczącym
Komisji Rewizyjnej
str. 2
O pasji do sztuki
i szydełkowania
artystycznego
z agatą
„olek”
Oleksiak
str. 13
O życiu
osobistym
i karierze
sportowej
z arturem
Sobiechem
str. 14
Społeczeństwo
A jednak
Białoruś?
Rudzcy policjanci, zamiast ścigać bandytów, zajmują się przesłuchiwaniem organizatorów
ubiegłorocznego referendum. Z tych spraw i tak
nic nie wynika, bo Sąd
je umarza. Rudzki magistrat nie daje jednak za
wygraną. Nieoficjalnie
mówi się o naciskach
na organy ścigania,
aby dalej prowadziły te
sprawy.
str. 4
2
Aktualności
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ maj 2013r.
Komisja Rewizyjna Rady Miasta zarekomendowała radnym nieudzielenie prezydent
Grażynie Dziedzic absolutorium. Jest wielce prawdopodobne, że taki właśnie będzie scenariusz
najbliższej sesji Rady Miasta. To będzie najważniejsza i najciekawsza sesja w tym roku.
C
oś się w nas
buntuje, kiedy
słyszymy takie
historie, jak opisane przez
nas życiowe zmagania Marii Pyki. Wiemy, że tak nie
powinno być. Ale jesteśmy
bezsilni, kiedy na naszych
oczach takie rzeczy się dzieją.
Kto potrafi logicznie wytłumaczyć sytuację, kiedy kobieta po 32 latach uczciwej pracy zostaje nagle bez środków
do życia. ZUS przez wszystkie te lata ściągał z jej pensji składki ubezpieczeniowe
i zdrowotne. Ale kiedy Pani
Maria upomniała się o swoje, ZUS pokazał figę z makiem i ugiął się dopiero przed
wyrokiem Sądu. Jak wyjaśnić
postawę rudzkiego MOPS,
który schorowanej, znerwicowanej i biednej kobiecie, żyjącej na łasce matki i brata,
nie dał
złotówki zapomogi, a nawet odmówił prawa
do skorzystania z rządowego programu dożywiania najuboższych. I takie rzeczy dzieją się w Rudzie Śląskiej, gdzie
pomoc społeczna jest podobno oczkiem w głowie najwyższych władz. Zresztą wystarczy popatrzeć na konstrukcję
budżetu naszego miasta, aby
zorientować się, że w wydatkach na instytucje pomocowe nie mamy sobie równych.
Można jedynie zapytać, o sposób dystrybucji tych pieniądzy, skoro uczciwa i porządna kobieta, która znalazła
się na życiowym zakręcie,
a raczej nad przepaścią, nie
ma prawa do pomocy. Historia Marii Pyki jest pouczająca z jeszcze jednego powodu.
Była kiedyś pracownikiem
Urzędu Miasta, ale straciła
etat w wyniku zwolnień grupowych. Wszyscy pamiętamy
zapewnienia, że redukcje etatów zostaną przeprowadzone
tak, aby zwalnianym pracownikom nie działa się krzywda. Pani Marii nie stała się
krzywda. Ona przeżyła koszmar.
„Żółta kartka”
dla prezydent Grażyny Dziedzic
Rozmowa z Markiem Wesołym,
przewodniczącym Komisji Budżetu i
Przedsiębiorczości
oraz wiceprzewodniczącym
Komisji Rewizyjnej Rady Miasta
- Dlaczego Komisja Rewizyjna chce radnym rekomendować
nieudzielenie absolutorium Grażynie Dziedzic?
- Komisja rewizyjna Rady Miasta
składa się z przewodniczącego i sześciu członków komisji, a więc siedmiu
osób. W trakcie dyskusji nad absolutorium dla Pani prezydent rozgorzała dyskusja. Różnimy się w swoich
ocenach co do udzielenia bądź nieudzielenia absolutorium. Jak wszyscy wiedzą w takich sytuacjach,
w demokracji rozstrzyga głosowanie.
W głosowaniu okazało się, że jednak więcej głosów było za wnioskiem
o nieudzielenie absolutorium. Jako
ciekawostkę powiem tylko, że komisja obradowała na swym ostatnim posiedzeniu aż sześć godzin.
- Jakie czynniki braliście pod
uwagę? Nieracjonalność wydatków? Niejasność w dokumentowaniu wydatkowania?
- Panie redaktorze, braliśmy pod
uwagę wiele czynników. Nieprawdą jest, że komisja rewizyjna, a nawet cała Rada Miasta ocenia tylko
matematyczne wykonanie budżetu,
bo przecież tu prawie zawsze wszystko się zgadza i dzieje się tak również
za sprawą Rady Miasta, która głosuje zmiany w ciągu roku, jak i porządkuje budżet na swoim posiedzeniu
pod koniec grudnia. A więc ocenialiśmy również wykonanie uchwał, zarządzanie jednostkami i spółkami
miejskimi, rzetelność w zarządzaniu majątkiem JST, ocenialiśmy także celowość wydatkowanych środków i sprawozdawczość. Najwięcej
zastrzeżeń komisja miała właśnie do
celowości wydawania publicznych
pieniędzy, rozumiem argumentację
części radnych, że zarządzenia finansowe leżą w gestii Prezydenta, ale nie
oznacza to, że może on wydawać na
co chce i że nikt tego nie może kontrolować ani oceniać. Pamiętajmy,
że prezydent jest tylko dysponentem
środków publicznych, czyli wszystkich Rudzian.
- Zakładając, że absolutorium
nie zostanie udzielone, jak ta
sytuacja wpłynie na rządzenie
miastem?
- Jeśli prezydent nie otrzyma absolutorium powinien uderzyć się
w pierś, i starać się poprawić w tych
polach swojej władzy, w których nie
uzyskał poparcia większości. Nie zapominajmy, że prezydent owszem odpowiada przed mieszkańcami, ale
radni są ich przedstawicielami wybranymi tak, jak prezydent w demokratycznych wyborach. Retoryka,
która sugeruje, że radny, który nie
zgadza się z działaniami Prezydenta
uprawia partyjniactwo czy politykierstwo, to próba wykrzywienia osądu
opinii publicznej, a myślę, że przede
wszystkim wyraz pogardy i braku szacunku dla demokracji.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Fish Park Rybołówka w Mikołowie
- Paniowy zatrudni mężczyznę w charakterze: „sprzedawca-pracownik fizyczny”. Poszukiwana osoba, w wieku
25-50 lat z samochodem osobowym
(brak dojazdu komunikacją miejską).
Chętnie z umiejętnościami typu majsterkowicz/konserwator/budowlaniec. Praca stała, tel. 608 731 731
18
- Nieudzielenie absolutorium
należy traktować, jak żółtą kartkę pokazaną przez radnych Pani
prezydent. Trzymając się sportowych reguł, co zrobicie jeżeli zechcecie pokazać czerwona kartkę?
- Nie traktowałbym tej sprawy w
kategoriach sportu. To nie jest wyścig, ani też gra o stołki. Prezydent
musi się liczyć z faktem, że będzie
oceniany, czasem chwalony, a czasem krytykowany. Tu nie ma miejsca na obrażanie się. Pamiętajmy,
że w przypadku Rudy Śląskiej samo
społeczeństwo dało już prezydentowi przysłowiową żółta kartkę i pojawia się pytanie: czy tego nie powinniśmy brać pod uwagę przy udzieleniu
absolutorium? Jestem kibicem piłkarskim i wiem, że czerwona kartka
to przymusowe opuszczenie pola gry,
ale kibice wiedzą, że dzieje się tak
z reguły z winy samego „wykartkowanego”. Decyzja w sprawie absolutorium należy do Rady Miasta. powiem
żartobliwie, że żeby otrzymać absolutorium trzeba być absolutnie dobrym
Prezydentem. A żeby udzielić absolutorium, Radni muszą być tego absolutnie pewni.
Rozmawiał: Jerzy Filar
Spięcia
czerwiec 2013r. 3
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
„Prawdzie” zarzuca się stronniczość w ocenie sytuacji panującej w Rudzie Śląskiej pod rządami Grażyny
Dziedzic. Proszę nam jednak wierzyć, że to nie my zasypaliśmy śmietniki stertą odpadów. To nie nasze intrygi sprawiły, że miejskie służby pozwalają na to, aby Ruda śląska wyglądała, jak Neapol podczas strajku
śmieciarzy. Zdjęcia zostały wykonane 17 czerwca, przed południem, w Rudzie Śląskiej Halembie.
Atrakcyjna Ruda sposobem na bruda?
W
ładze miasta pompują sporo pieniędzy w kampanię informacyjną na temat ustawy śmieciowej i konieczności segregacji odpadów. Między
innymi na ten cel miejski biuletyn dostał 175 tys.
zł. Do segregacji śmieci nawołuje także Atrakcyjna
Ruda, czyli ładna dziewczyna z szopą rdzawych włosów, która stała się ostatnio twarzą wszystkich działań propagandowych magistratu. Z ulotek, happeningów, wkładek do gazety, wiemy, jak segregować
śmieci. Znamy kolorystykę i przeznaczenie kubłów.
Jesteśmy zwarci i gotowi, aby sprostać wyśrubowanym normom czystościowym Unii Europejskiej. Ale
kampania promocyjna nie odpowiada na tak prozaiczne pytanie: co zrobić, kiedy osiedlowy śmietnik
w Rudzie Śląskiej tonie w odpadach, a jedynym
miejscem, gdzie można odłożyć puste butelki jest
pobliski trawnik? Jeżeli Atrakcyjna Ruda ma być
sposobem na bruda, to w rudzkich warunkach nie
pomoże jej nawet uroda miss świata. (fil)
„Złota tuba” dla Józefa Skudlika
-Podczas tego spotkania chcemy wyrazić szacunek i uznanie dla
Pani Prezydent za to, że w takiej formie i z dużą korzyścią dla miasta
nie poddała się, tylko wypełnia swoje zadania, pomimo frontalnego
i bezwzględnego ataku, jaką na nią przygotowała grupa inspiratorów
referendalnych, ale również ci, którzy ich wspierali.
R
ozpoczynamy nieustający konkurs na najlepsze wykorzystanie prozy użytkowej. Wyróżniać będziemy wypowiedzi, publikacje
i publiczne wystąpienia. Aby trafić na
nasze łamy trzeba uzyskać wysokie
noty za styl i wykonanie. Z góry uprzedzamy, że redakcyjne jury jest nie-
obiektywne, bo premiuje teksty jedynie słuszne, ideowe i zaangażowane.
Nie zamierzamy lansować treści wywrotowych, podnoszących rękę na
władzę ludową. Laureatem pierwsze
edycji „Złotej tuby” został Józef Skudlik, radni i przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ
„Solidarność” Huty Pokój. Nagrodę
przyznajemy za sentymentalny powrót
do czasów, kiedy literatura przeżywała lata świetności, piętnując imperialistów i wspierając rewolucyjne dążenia klasy robotniczej. Swoją cenną
myśl Józef Skudlik wygłosił podczas
spotkania emerytów i rencistów Huty
Pokój. Cytat pochodzi z wydania internetowego „Wiadomości Rudzkich”
z dnia siódmego kwietnia. (fil)
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
4
Społeczeństwo
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
czerwiec 2013r.
Zagadki BiP
Trudno o bardziej pasjonującą i trzymającą w napięciu lekturę, niż Biuletyn Informacji
Publicznej, zamieszczony na
stronie internetowej rudzkiego Urzędu Miasta. Najwięcej
emocji dostarcza – rzecz jasna
- analiza oświadczeń majątkowych osób pełniących ważne
funkcje w magistracie i podległych jednostkach. Najlepszy
przykład idzie z samej góry.
Jak wynika z deklaracji złożonych w 2013 roku prezydent
Grażyna Dziedzic, przy rocznych zarobkach na poziomie
147
tys. zł,
zaoszczędziła
350
tys. zł.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rok
wcześniej prezydent zadeklarowała tylko
80
tys. zł
oszczędności. Przez rok przybyło jej na koncie
270
tys. zł.
Rudzcy policjanci, zamiast ścigać bandytów, zajmują się przesłuchiwaniem
organizatorów ubiegłorocznego referendum. z tych spraw i tak nic nie wynika,
bo sąd je umarza. Rudzki magistrat nie daje jednak za wygraną. nieoficjalnie
mówi się o naciskach na organy ścigania, aby dalej prowadziły te sprawy.
A jednak
Białoruś?
Od ubiegłorocznego referendum Marian Sławik i kilka innych
osób są częstymi gośćmi rudzkiej komendy policji. Nie jest tajemnicą, że autorami doniesień
o ich „przestępczej” działalności
są osoby związane z Urzędem
Miasta. Referendystom zarzucano łamanie ciszy wyborczej,
nieprawidłowości przy sygnowaniu materiałów informacyjnych,
plakatowanie w niedozwolonych
miejscach itp.
P
óki co, nie padł jeszcze zarzut o przygotowanie zamachu na prezydenta miasta.
Wiele z tych spraw umorzono, ale wtedy posypały się skargi na
rudzką policję, że tak łatwo odpuszcza. W końcu jedna ze spraw trafiła
na wokandę Sądu. Doszło wtedy do
kuriozalnej sytuacji.
- Pełnomocnik pani prezydent
chciał zostać oskarżycielem posiłkowym. W sprawie o wykroczenie!
W sprawie błahej, niewielkiego kalibru, zagrożonej niewielką sankcją
karną, nie mającej w dodatku nic
wspólnego z Miastem. Jak się dowiedziałem była to pierwszy taka sytuacja w Polsce. Sąd odrzucił ten wniosek – mówi Marian Sławik.
cał, że przyjrzy się spraSąd wydał wyrok uniewinniający.
wie. Przyjrzał się także
Jak się okazało, oskarżyciele poktoś inny. Nie minęło
mylili wybory powszechne z refekilka dni, a pełnomocrendum i postawili zarzuty nie z
nik prawny prezydent
tego paragrafu. Marian Sławik na
miast wezwała Wrórazie ma spokój. Na przesłuchania
bla do przezaczyna być za to wzywany Toproszenia
masz Wróbel, jeden z orStraży
ganizatorów
ubiegłoMiejrocznego referendum
i bohater naszego artykułu „Welcome to
Białoruś, czyli witamy w Rudzie Śląskiej”. Opisaliśmy,
jak Wróbel poszedł na otwarte
skiej
spotkanie z prena łazydent Grażyną
mach miejDziedzic. Skryskiego biutykował
tam
letynu. Ten
działanie Strasię odwołał
ży
Miejskiej.
od tej decyObecny tam koZa krytykowanie władzy w mieście Tomka Wróbla spotykają szykany i nieprzyjemności.
zji, a w odmendant obie-
Komentarz
Szkoda Mariana Sławika i Tomka Wróbla, że muszą marnować czas na przesiadywaniu w pokojach przesłuchań.
Szkoda też policjantów. Zapewne chcieliby ścigać bandytów,
których nie brakuje w naszym mieście, a zamiast tego muszą dorosłych facetów pytać o klejenie plakatów. Trochę to
niepoważne. Jak taki policjant ma się pochwalić przy piwie
powiedzi dostał to samo pismo, ale
z inna datą, z nakazem przeprosin.
Ale to nie jest jedyny problem młodego rudzianina. Organy ścigania
interesują się bowiem jego udziałem w ubiegłorocznym referendum
i nie można wykluczyć, że skończy
się to aktem oskarżenia. Marian Sławik jest człowiekiem o dużym bagażu doświadczeń politycznych. Był
kiedyś radnym. Ssporo wie na temat funkcjonowania rudzkiego samorządu i niewiele jest go w stanie
zdziwić. Ale Tomasz Wróbel jest człowiekiem młodym, stojącym u progu
kariery politycznej albo samorządowej
(o ile pójdzie tą drogą). Czego nauczyły go wydarzenia ostatniego
roku? Że lepiej nie wychylać się i nie
krytykować władzy, bo inaczej wejdzie na kark policja, prokuratura
i sąd, a wtedy nie będzie łatwo. Czyżby takie były standardy społeczeństwa obywatelskiego?
Jan Ostoja
sukcesami zawodowymi? Przesłuchujący i przesłuchiwani chyba zdają sobie sprawę z tego, że uczestniczą w farsie. No bo przecież nawet najbardziej skrupulatny sędzia czy
prokurator nie dopatrzy się tutaj czynów o choćby minimalnej szkodliwości społecznej. Szkodliwe, bulwersujące i demoralizujące jest jedynie to, że tę zabawę finansujemy my,
podatnicy.
REKLAMA
Coś dla samochodu i podniebienia kierowcy
Samochodowa myjnia bezdotykowa - pierwsza w okolicy - działa od 2004 roku.
n Posiadamy 4 stanowiska zadaszone (wys. 3,5 m) i 1 stanowisko bez zadaszenia dla pojazdów o wysokości do 4,5 m. n Używamy wyłącznie
najlepszych środków chemicznych renomowanej firmy RUMLER. n Posiadamy automatyczną rozmieniarkę, która działa przez całą dobę. n
Urządzenie rozmienia banknoty i monety na monety o nominale 2 zł i 5 zł, a także sprzedaje i doładowuje kluczyki UniKey.
Klucze UniKey to bezgotówkowa forma płacenia za myjnię. Doładowujemy klucz wybraną przez nas kwotą,
a następnie wykorzystujemy ją w dowolnym czasie. n Posiadamy stanowiska do
odkurzania oraz czyszczenia samochodu.
Orawskie Ciacho z Jabłonki
Sieć cukierni, w której możemy kupić domowe
wypieki. Sami właściciele twierdzą, że są
entuzjastami Dobrego Ciacha! Swoje słodkości
wypiekają domowym sposobem,
z naturalnych surowców, w pracowni znajdującej
się na terenach ekologicznie czystej Orawy.
Uwaga Promocja!!!
Przy doładowaniu klucza za kwotę minimum 50 zł, klient otrzymuje bonus:
20% dodatkowego doładowania, czyli do wykorzystania 60 zł.
Zapraszamy do cukierni
w Rudzie Śląskiej na pyszne ciacho,
świetną kawę i herbatę.
Ruda Śląska, ul. 1 Maja 303 (obok stacji paliw BP)
Wydarzenia
czerwiec 2013r.
5
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Słowa w służbie
Co słychać w polityce…
O ustawie „przedszkole za złotówkę”,
z Danutą Pietraszewską,
rudzką posłanką
rozmawia Jerzy Filar.
nienAwiŚCi Ulga
dla rodziców,
korzyść dla samorządów
- Zasiadała Pani w specjalnej podkomisji nadzwyczajnej, która przygotowała projekt ustawy o przedszkolach za złotówkę. Jak udało się
przekonać do tego pomysłu ministra finansów?
- Zadziałała siła perswazji premiera Donalda Tuska,
a poza tym sam projekt ustawy był dobrze przedyskutowany, uzasadniony i bardzo ważny społecznie.
Redaktorzy: Jan Piekło, Jerzy Filar i Marek Ivo Wachowicz
Jerzy Filar, redaktor naczelny
„Prawdy o Rudzie Śląskiej”, był jednym z prelegentów prestiżowej,
ogólnopolskiej konferencji naukowej „Auschwitz i holokaust na tle
zbrodni ludobójstwa w XX wieku.
Słowa w służbie nienawiści”.
D
ebatę zorganizował Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży
w Oświęcimiu. Naczelny „Prawdy” podzielił się swoimi doświadczeniami
i obserwacjami z czasów, kiedy jako korespondent wojenny był świadkiem wojen
w krajach byłej Jugosławii, Somalii, Rwandzie, Kosowie i Iraku.
Uczestnikami konferencji byli, m.in.,
Halina Bortnowska, Klaus Bachman
i prof. Andrzej Zoll. Gośćmi panelu poświęconego mediom byli Jan Piekło, dziennikarz, podróżnik i autor książek, Jerzy
Filar oraz fotoreporter Marek Ivo Wachowicz. Obaj stworzyli dziennikarski duet,
znany z wielu relacji wojennych, publikowanych, m.in., na łamach tygodników
„Panorama” i „The Warsaw Voice”. Podczas konferencji rozmawiano o wpływie,
jaki mają media na przebieg współczesnych wojen. Zwracano uwagę na manipulacje i nadużycia, jakich dopuszczają się
czasami dziennikarze, aby wzmocnić dramatyzm przekazu. (BL)
PODCZAS KONFERENCJI ZOSTAłA OTWARTA WySTAWA
WOJENNyCh ZDJęć MARKA IVO WAChOWICZA,
KTóRE WyKONAł PODCZAS WyPRAW Z JERZyM FIlAREM.
- Przypomnijmy w skrócie, jakie korzyści dla
rodziców niesie ta ustawa?
- Przede wszystkim korzyści finansowe. Rodzice zapłacą mniej za pobyt dziecka w przedszkolu. Według
uzasadnionych szacunków, oszczędności mogą wynieść
kilkadziesiąt złotych miesięcznie na jedno dziecko.
- Z czego wynika ta oszczędność?
- Za normatyw czasu spędzonego przez dziecko
w przedszkolu przyjęto ustawowo pięć godzin bezpłatnych. Dzięki ustawie, każda godzina ponadto, kosztuje
rodziców tylko jedną złotówkę. Aby docenić społeczne
przesłanie tego projektu, warto pamiętać, że w niektórych samorządach wysokość tej opłaty sięga nawet
4 złotych.
- Ile kosztować będzie budżet państwa realizacja tej ustawy?
- Od września do grudnia tego roku realizacja tego
przedsięwzięcia, w skali kraju wyniesie około 504 miliony złotych. W przyszłym roku państwo dopłaci do
pobytu dzieci w przedszkolach 1,6 miliarda złotych,
czyli 1.242 zł na jedno dziecko.
- Pieniądze dostaną samorządy?
- Tak, ponieważ wychowanie przedszkolne i edukacja są zadaniem własnym samorządów, na które otrzymują środki z odpisów podatków PIT i CIT. Dotacja,
wynikająca z nowej ustawy jest dodatkowym zastrzykiem finansowym i zostanie podzielona na trzy części.
Jedna zostanie przeznaczona na bezpośrednią dopłatę
do godzin, z drugiej będzie można sfinansować administracyjne wydatki, związane z dłuższym pobytem dzieci w przedszkolach, na przykład pensje dla nauczycieli.
O przeznaczeniu trzeciej części dotacji zadecydują
same samorządy. Będą mogły podnieść standard przedszkoli albo zwiększyć w nich liczbę wolnych miejsc.
- Co by Pani poradziła samorządowi w Rudzie
Śląskiej?
- Z tego, co wiem, w naszym mieście brakuje ponad
700 miejsc w przedszkolach. Wcześniej nigdy nie było takiej sytuacji, ale miejmy nadzieję, że nowa ustawa przynajmniej w jakimś stopniu pomoże rozwiązać ten problem. Śledzę w Internecie na bieżąco różne obywatelskie
inicjatywy rodziców, którzy szukają dla swoich pociech
miejsc w przedszkolu. Chociażby z ich wpisów i komentarzy wiem, że w Rudzie Śląskiej jest kłopot i to niemały.
- Ustawa rozwiąże problem brakujących
miejsc w przedszkolach?
- Z założeń ustawy wynika, że już w 2017 roku na
każde polskie dziecko będzie czekać miejsce w przedszkolu. Dotyczy to w pierwszej kolejności czterolatków,
a następnie obejmie trzylatki.
- Szkoda, że dotacja obejmuje tylko przedszkola publiczne. Wielu rodziców nie ma innego wyjścia i musi skorzystać z usług komercyjnych placówek, a tam nie obowiązuje ustawa
„godzina za złotówkę”.
- Mogę uspokoić wszystkich rodziców, bo przepisy
ustawy obejmą także przedszkola niepubliczne. Nie da
się tego wcześniej zrealizować, niż za dwa lata, a konkretnie z rozpoczęciem roku szkolnego w 2015 roku,
ponieważ przedszkola niepubliczne muszą wcześniej
startować w otwartych konkursach, co wymaga dłuższej perspektywy czasowej.
- Dziękuję za rozmowę.
REKLAMA
Studio
MEBLI KUCHENNYCH
Sklep firmowy
Ruda Śląska (Wirek), ul. 1-go Maja 244,
tel. 797 616 502
www.kornackimeble.pl
Projekt i wycena
GRATIS
meble kuchenne
meble biurowe
meble pokojowe
szafy wnękowe
komody
do salonów fryzjerskich
i kosmetycznych
n grafika na szkle
n sprzęt AGD do zabudowy
n
n
n
n
n
n
6
Interwencje
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ czerwiec 2013r.
n Kochłowice
Obawy mieszkańców
niestety się sprawdziły
O problemach mieszkańców ulicy Świętochłowickiej w Rudzie Śląskiej pisaliśmy na
łamach „Prawdy”w październiku. Wówczas
nie kryli oni niepokoju z powodu, najogólniej
mówiąc, zmieniającego w niepokojący sposób najbliższego otoczenia. Ten cichy zakątek Kochłowic zaczął się zmieniać rok wcześniej, gdy kursowanie rozpoczęły ciężarówki
zwożące zwały ziemi. Na oczach mieszkańców, na Świętochłowickiej zaczął powstawać coraz wyższy nasyp.
- Firma, która dzierżawi ten teren od Kompanii Węglowej, prowadzi jego niwelację w celu
wykorzystania go w przyszłości na cele rekreacyjno-sportowe – dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta.
Niepokój mieszkańców budziła jednak obawa
o zmianę stosunków wodnych w tym miejscu.
- Mieszkamy na terenie zalewowym i problem
piwnic pełnych wody jest nam niestety doskonale znany - mówili z niepokojem mieszkańcy.
Przypominali czasy, gdy teren należał do kopalni, wówczas dostawali pompy, dziś z wodą
muszą sobie radzić sami. Już jesienią obawiali
się, że sprawa zalewania piwnic może powrócić
z natężeniem. Został bowiem zasypany jeden
zbiornik wodny, a drugi może nie zatrzymać
spływającej wody. W związku z licznymi wątpliwościami, tematem Świętochłowickiej zainteresowali Wojewódzkiego Inspektora Ochrony
Środowiska, który zlecił kontrolę. Swoim niepokojem podzielili się również z rudzkimi urzędnikami, niestety nic konkretnego nie wskórali.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Na pisma skierowane do prezydent miasta nie
otrzymali odpowiedzi.
- Kontrole WIOŚ spowodowały przynajmniej to, że od dłuższego czasu na Świętochłowickiej zapanował spokój, nie jeżdżą ciężarówki. Niestety stało się to, czego obawialiśmy
się najbardziej, a co było nieuchronne. Pogoda
w ostatnich tygodniach jest deszczowa, a to
napawa nas niepokojem. Widać gołym okiem
jak woda ze zwału wydostaje się na drogę. Na
razie pompy dają sobie radę z wypompowywaniem jej z piwnic, jeśli jednak opady nie
ustaną, to nas zwyczajnie zaleje – mówi jeden
z mieszkańców.
Nie czekając na niebezpieczny rozwój sytuacji pod koniec ubiegłego tygodnia powiadomili
Wydział Zarządzania Kryzysowego.
- Jego przedstawiciele, którzy przybyli na
miejsce przyznali nam rację, widząc powagę sytuacji i powiedzieli, że skierują sprawę
do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Dzwoniłem tam w piątek i kazano mi ponownie zadzwonić w poniedziałek.
Dałem urzędnikom trochę czasu. Zadzwoniłem
we wtorek. Niestety, okazało się, że nikt nic nie
wie o naszej sprawie – dodaje kolejny mieszkaniec ul. Świętochłowickiej.
Kochłowiczanie są rozżaleni, że tak jak się
spodziewali, ze swoim problemem pozostali
sami. Sytuacja natomiast staje się coraz trudniejsza. Czy rzeczywiście jedyną nadzieją ma
być dla nich spoglądanie w niebo i wyczekiwanie na zmianę pogody?
Wioletta Tkocz, Foto. Maciej Geyer
n Nowy Bytom
Znak nie dla kierowców
Mieszkańcy ulicy Mieszka I
w Nowym Bytomiu obawiają
się o swoje bezpieczeństwo
na drodze. Jest to niewielka uliczka z jednorodzinnymi domami po obydwu stronach. Wydawałoby się, że
ruch na takiej drodze powinien być niewielki. Niestety
tak nie jest. Za domami, na
końcu ulicy, znajdują się garaże. To sprawia, że w ciągu
dnia przez ulicę Mieszka I
przejeżdża sporo aut.
- Rozumiemy, że samochody muszą dojeżdżać do garaży, ale dlaczego muszą po
niewielkiej i wąskiej uliczce jeździć tak szybko? To już
dla nas jest niezrozumiałe.
Najgorzej jest rano w okolicach godziny ósmej. Nie możemy się spokojnie poruszać,
a w szczególności dzieci, bo w
każdej chwili może potrącić
nas niezważający na sytuację
i jadący z niedozwoloną prędkością samochód – tłumaczy
mieszkaniec ulicy Mieszka I.
Zarówno on jak i jego sąsiedzi nie pozostawili sprawy samej sobie. Wielokrotnie monitowali do rudzkiego
magistratu i udało im się wyegzekwować ustawienie zna-
ku znacznie, bo do 30 km/h,
ograniczającego prędkość. Sytuacji to jednak nie zmieniło,
bo kierowcy zakazu w większości nie respektują. Mieszkańcy liczą w tym wypadku
na strażników miejskich. Mają
nadzieję, że będą oni częściej
zaglądać na ulicę Mieszka I
i mandatami przypominać
kierowcom o widocznym ograniczeniu prędkości. (wt)
Chcesz podzielić się informacją
dotyczącą Rudy Śląskiej?
pisz [email protected]
dzwoń 509 797 881
czerwiec 2013r.
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
n Czarny Las
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Czy uda się działkę
zamienić w parking?
ul. Piastowska 49, 41-700 Ruda Śląska (100m za stacją Bliska)
Godziny otwarcia: poniedziałek-piątek 10-17, sobota 10-14.
tureckie dywany
W wyjątkowej ofercie:
l dywany 3D
l fryzy
l shaggy
l poliestry
l viskozy
l wełny
l dywany dziecięce
l komplety łazienkowe
l chodniczki.
Wyprzedaż ! Rabaty do 70%
www.dywanyemen.pl oraz www.dywanyemen.na.allegro.pl,
e-mail: [email protected], telefon: 692 616 729
Ich zdaniem sytuacja nie jest beznadziejna. Właśnie u zbiegu ulic
Tołstoja i Kazimierza jest niezagospodarowana działka. Uważają, że
na parking nadawałaby się znakomicie. Sprawę skierowali do rudzkie-
go Urzędu Miasta i mają nadzieję,
że ich propozycja zostanie rozpatrzona pozytywnie. Nie da się ukryć,
że parking z prawdziwego zdarzenia
znacznie poprawiłby komfort mieszkania w tym miejscu. (wt)
n Halemba
SCHODY
nie do chodzenia
Ten temat poruszaliśmy na naszym portalu kilka miesięcy temu.
Niestety jak donoszą nam nasi
Czytelnicy, nic w tej sprawie nie
Zapraszamy do naszego sklepu
Oryginalne
Parkujące samochody stały się
zmorą mieszkańców ulic: Tołstoja i Kazimierza w Czarnym lesie.
Jak mówią oni sami, problem narasta od ponad dwóch lat czyli od czasu otwarcia sali gimnastycznej przy
Szkole Podstawowej nr 4. Popołudniami obiekt jest dostępny dla
mieszkańców, z czego ci dość chętnie korzystają. Najczęściej są jednak zmotoryzowani.
- Jeszcze parę lat temu było tu spokojnie. Ulice Tołstoja i Kazimierza są
kameralne, a ruch na nich był niewielki. Zmieniło się to po otwarciu
sali gimnastycznej. Sala powstała, ale
zapomniano o parkingu. Rozumiemy,
że osoby korzystające z niej muszą
gdzieś stawiać swoje samochody. Niestety na razie zastawiają nimi chodniki lub pozostawiają je pod naszymi
oknami – skarżą się mieszkańcy obydwu ulic.
7
zmieniło się na lepsze. Ponawiamy ją z prostego powodu. Rozpoczął się okres wiosenno – letni,
a to najlepszy czas na remonty.
- Od miesięcy walczymy o remont schodów prowadzących
na piętro kompleksu handlowo – usługowego położonego
w Halembie przy ul. Solidarności. Krótko mówiąc, schody się
sypią. Pełno w nich dziur i wyrw.
Chodzenie po nich jest niebezpieczne, szczególnie w czasie jesieni i zimy. Jestem starszą osobą i zwyczajnie, gdy jest
ślisko boję się wchodzić, a tym
bardziej schodzić. Jest tyle nierówności, że wystarczy chwila
nieuwagi, aby się przewrócić.
To nie tylko moja opinia, ale też
moich sąsiadów, którzy często
z tych schodów korzystają – mówi
mieszkanka ul. Solidarności.
Zarówno ona jak i jej sąsiedzi
liczą, że schody tego lata zostaną naprawione. Firmy, które ulokowane są na piętrze kompleksu
zarządzanego przez MPGM płacą czynsze za wynajem pomieszczeń. Zarówno im, jak i ich klientom zależy, aby wejście na piętro
było bezpieczne. Przeciągająca
się decyzja o remoncie schodów
może mieć wpływ nie tylko na
zdrowie mieszkańców, ale też na
kondycję finansową działających
w kompleksie firm.
(wt), Foto. Maciej Geyer
M
am trzyletnie dziecko, mieszkam w Rudzie Śląskiej i
po kilku miesiącach starań dostałam pracę w Katowicach, ale wówczas pojawił się jeszcze większy problem… co zrobić z trzyletnią córką. Dziadkowie wciąż pracują,
a na opiekunkę mnie nie stać. Oczywiście, starałam się o miejsce dla mojego dziecka w miejskim przedszkolu w Rudzie, ale
bezskutecznie. Zabrakło miejsca dla niej, bo nie jestem samotną matką, ale przecież na luksus wychowywania dziecka przez
matkę niewiele rodzin może sobie dziś pozwolić. Później koleżanka mi powiedziała, że mogła napisać we wniosku, że jestem w separacji z mężem, to może bym miała jakieś szanse,
a tak to nic z tego. Pytałam we wszystkich najbliższych przedszkolach, bezskutecznie. Sąsiadka, która też ma ten problem z
dzieckiem wyjaśniła mi, że podobno jest o kilkaset więcej dzieci niż miejsc w placówkach. Tu u nas, w Rudzie, to nawet z
dziećmi mają problem. Poszukałam prywatnego przedszkola w
Katowicach i teraz muszę płacić dużo więcej niż gdyby udało
się mi posłać dziecko do miejskiej placówki. To skandal, że są
pieniądze na wszystko tylko nie na dzieci. Zastanawiamy się
z mężem, czy nie przenieś się do Katowic, bo do pracy mielibyśmy bliżej, a dziecko miejsce w miejskiej placówce.
Rozżalona matka
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
8
Sytuacje
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
po objęciu prezydentury, Grażyna Dziedzic zwolniła z urzędu Miasta około 100 osób. zap
z wyrzuconych z pracy osób nie stała się większa krzywda. oto opowieść o Marii pyce, zw
do Miejskiego ośrodka pomocy społecznej. ale Mops odmówił wsparcia. wydział zdrow
Jak t
Internetowa dokumentacja tej
sprawy obejmuje ponad 60
załączników. Maria Pyka skrupulatnie archiwizuje każdą
korespondencję z sądami,
ZUS, Urzędem Miasta w
Rudzie Śląskiej, wojewodą,
marszałkiem województwa, prezydentem Polski.
Przechowuje także zdjęcie
swojej stopy, wykonane po
operacji. Ale takie fotografie
nie nadają się do gazety. Maria Pyka, roznosząc przez 10
lat urzędowe pisma, nabawiła się wszelkich chorób zawodowych, przypisanych do
zawodu gońca. Do szpitala
trafiła z powodu zwyrodnienia stóp. Z czasem pojawiły
się jeszcze uporczywe bóle
kręgosłupa i stawów.
REKLAMA
M
aria Pyka pracowała w Kochłowicach. Czasami, w cią-gu jednego dnia, musiała dostarczyć mieszkańcom
tej dzielnicy kilkaset pism z Urzędu Miasta. Najgorsze były zimy i początek wiosny
z gwałtownymi ulewami. Ale nie narzekała. Szanowała pracę i nie chciała jej stracić. Do tego stopnia, że napisała do nowo
wybranej prezydent list z informacją, że
czuje się szykanowana przez bezpośrednią
przełożoną i w związku z tym boi się, że
zostanie zwolniona.
- W nawiązaniu do Pani pisma
z dnia 21 lutego 2011 dziękuję za
zgłoszenie informacji o Pani problemach. Zleciłam wyjaśnienie tej sprawy
i mogę Panią zapewnić, że nikt nie będzie zwalniany z Urzędu Miasta na
podstawie nieprawdziwych oskarżeń,
a tym bardziej plotek - odpisała prezydent Grażyna Dziedzic.
W marcu Maria Pyka poszła na
urlop. Kiedy wróciła do pracy wezwała ją naczelniczka nadzorująca pracę
gońców. W ręku miała wypowiedzenie.
Maria Pyka prosiła, aby jej nie zwalniać. Mieszkała z chorą matką. Wyrzucenie z pracy i pozbawienie dochodów,
do reszty skomplikowałoby jej życie. Ale
klamka zapadła. W tej sytuacji Maria
Pyka poszła do lekarza, aby wyleczyć
stopy i kręgosłup, zniszczone dekadą
biegania po mieście. Umowa o pracę
kończyła się w lipcu. We wrześniu czekała ją operacja w szpitalu.
TyMCZASEM ZUS POD KONIEC
SIERPNIA PRZERWAł l-4 MARII
PyKI ARGUMENTUJąC, żE KOBIETA JEST… ZDROWA.
Taka decyzja była wbrew przepisom.
Świadczenia rehabilitacyjne ZUS może
przerwać dopiero w rok po ustaniu zatrudnienia, a nie po miesiącu. Sprawa trafiła do sądu. Maria Pyka wygrała. ZUS musiał zapłacić zaległe składki,
ale proces ciągnął się prawie rok, do
połowy 2012 roku. We wrześniu 2011
roku Maria Pyka nie miała nic. Nie
miała pieniędzy, pracy ani zasiłku, nie
była ubezpieczona. Leżąc w szpitalu
marzyła o tym, aby mieć przynajmniej
dziesięć złotych i kupić sobie coś słodkiego w bufecie. Przetrwała dzięki rodzinie i księdzu z pobliskiej parafii. Ze
szpitala przywiózł ją kuzyn, a brat pożyczył trochę pieniędzy. Maria Pyka zaczęła starania o przyznanie jej renty.
Jednocześnie zwróciła się o wsparcie
do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Do domu przyszedł pracownik
MOPS, aby przeprowadzić standardowy w takich sytuacjach wywiad środowiskowy. Maria Pyka poruszała się wte-
9
czerwiec 2013r.
pewniano, że redukcje etatów przeprowadzone zostały w taki sposób, aby żadnej
wolnionej z etatu gońca w magistracie. Kiedy nie miała z czego żyć, zwróciła się o pomoc
wia w urzędzie Miasta nie zgodził się nawet na pomoc żywnościową dla Marii pyki.
tu żyć?
ODMóWIł TAKżE WyDZIAł ZDROWIA I SPRAW SPOłECZNyCh
RUDZKIEGO URZęDU MIASTA.
dził u Marii Pyki umiarkowany stopień
niepełnosprawności. Mimo tego ZUS nadal nie godził się na przyznanie renty podtrzymując opinię o zdolności do pracy.
W tej sytuacji Maria Pyka zarejestrowała
Sytuacja stawała się coraz bardziej drasię w Powiatowym Urzędzie Pracy w Rumatyczna. Dzięki wygranej z ZUS, na
dzie Śląskiej. Ale życiowy pech
konto
kobiety
MIMO TEGO MOPS ODMóWIł
nie przestał jej prześladować.
PRZyZNANIA ŚWIADW maju tego roku otrzymaCZEŃ.
ARII PyKI
M
TU
IS
l
ła propozycję zatrudnienia
T
FRAGMEN
leków, bez
KIEGO
S
ez
ą
B
l
.
Ś
a
k
y
D
ów
d
O
w firmie ochraniarskiej. Żeby
Nie zgodził
DO WOJEW ze szpitala była pusta lo brat. Mama ma 83
i
e
m
ci
ł
a
ro
dostać tam etat, trzeba było
się nawet na
sięczpożycz
Po pow
wę trzymie
cie i opłaty
ra
p
ży
d
a
O
N
.
.
la
zy
a
ia
wcześniej przejść badania
dofinansowaolnien
pienięd
do szpit
omencie zw
m
woził mnie
n
w
zy
u
bo
m
K
,
ie
.
lekarskie. W przychodni, do
nie zakupów
lata
wyrok
o banku
womocnym
m oddać d
ra
ła
P
a
.
ł
si
ci
ia
u
n
ła
m
p
że
y
której ją skierowano, lekarz
ą
jedzenia w ran
zadłu
ry w
oło 8 tys. zł
ę z ZUS, któ mnie nerw
ra
sp
m
miałam ok
ła
- specjalista kazał na wizymach ogólnoa
kończyli
wicach wygr
ia
2 roku. Wy
n
1
p
0
er
2
si
Sądu w Gli
ca
d
p
O
tę czekać tydzień. W tym
li
polskiego prodzinie.
ze około 20
ężieniądze ro
ci
p
ła
e
mi pieniąd
by
on
a
cz
y
cj
a
czasie minął termin regramu „Pomoc
, sytu
ciłam poż
zo cierpiała
am, po
rd
wowo. Zwró
sł
a
io
B
n
.
a
w
m
a
iu
krutacji w firmie, a pracę
państwa w zami m
kwietn
zachorowała
gowego w
iekunką. W
rę
op
k
O
ą
n
u
y
d
d
ą
dostał ktoś inny. Jednoje
kresie żywienia”.
S
jej
ntę do
ka. Byłam
o zdolności
, pozew o re
li
S
k
U
ze
Z
or
ie
ci
ow
cześnie Maria Pyka wyreMarii Pyce zalejuż
o raz trze
kolejnej odm
ja nie mam
aż biegli p
a
w
,
ie
ta
on
ię
P
.
jestrowała się z rudzkiegn
żało na tej formie
trzyrozstrzy
Gliwicach
ego źródła u
wa jest nie
n
y
ra
d
zp
je
ro
ie
n
cy
go pośredniaka. Znów
wsparcia, bo nie
iono m
32 lata
odo pra
am za sobą
ona. Pozbaw
M
cz
.
rę
ą
d
w
ci
e
em
cz
w
st
u
znalazła się na przychciała być w doli
ącą,
sił. Je
wied
osobą wierz
ewodo o spra
oj
em
st
W
Je
ą
ie
.
it
n
a
ia
P
n
ow
słowiowym lodzie. Bez
słownym sensie na
,
ma
Pana
ski, rod
cam się do
watelem Pol
y
a
ob
ow
n
em
a
st
k
pracy. Zwra
pracy, pieniędzy, zdagarnuszku mamy,
Je
a i szy
cie sprawy.
em poniżan
st
Je
.
a
d
rozstrzygnię
a
zi
na na pomoc rodziny
która ma dosyć swodziada prad
Ślązaczką z
i księdza. Jeszcze raz
ich problemów fim za co.
na. Nie wie
zarejestrowała się w pośrednansowych i zdroniaku. Kilka dni temu, kiedy przygotowywotnych.
Bazując
wpłynęło trowaliśmy gazetę do druku, Maria Pyka wyna wywiadzie środochę pieniędzy, ale cała kwota szybko się
słała nam sms: dostałam 149 zł zasiłku.
wiskowym, przeprowadzonym przez
rozeszła, bo musiała pospłacać raty i długi.
MOPS, świadczeń
W lipcu 2012r. zespół orzekający stwierJerzy Filar
dy o kulach. Człowiek z MOPS pytał
o dochody. Maria Pyka zgodnie z prawdą odpowiedziała, że znajduje się na łasce mamy, a czasami pieniądze pożycza
jej brat. Ona sama nie ma ani złotówki.
REKLAMA
Decyzja Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej
Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej
Decyzja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
w Rudzie Śląskiej
10
Środowisko
KOLUMNA DOFINANSOWANA PRZEZ: WOJEWÓDZKI FUNDUSZ OCHRONY ŚRODOWISKA I GOSPODARKI WODNEJ W KATOWICACH czerwiec 2013r.
Ponad 200 przedstawicieli gmin województwa śląskiego, instytucji ekologicznych, władz samorządowych i ekspertów uczestniczyło w konferencji zorganizowanej w Katowicach przez Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz TAURON Ciepło SA. Jej celem było określenie niezbędnych kompleksowych
działań służących poprawie jakości powietrza w regionie. Patronat nad konferencją objął minister gospodarki,
a udział w niej wzięli, m.in. Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, Aleksandra Gajewska, wicemarszałek województwa śląskiego, Małgorzata Skucha, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Joanna Szmid, wiceprezes TAURON Polska Energia SA.
Czyste powietrze
czas na działania
J
ak podkreślała na początku tej ekologicznej debaty
Anna Wrześniak - śląski inspektor ochrony środowiska - emisja toksyn z domowych pieców i lokalnych
kotłowni to jedno z największych i najbardziej wstydliwych wyzwań ekologicznych stojących dziś przed samorządami województwa śląskiego. Mimo wdrażania
od lat obszarowych programów likwidacji niskiej emisji i wydania na ten cel setek milionów złotych,
nadal 40 procent zanieczyszczeń powietrza w
całym kraju koncentruje się w województwie
śląskim.
Także na tle innych państw Europy, Polska jawi się
jako epicentrum zanieczyszczenia atmosfery. Tomasz
Tomczykiewicz - sekretarz stanu w resorcie gospodarki, prezentując kierunki działania rządu w zakresie wdrażania gospodarki niskoemisyjnej podkreślił,
że realne efekty związane z poprawą stanu powietrza
wykorzystując np. odnawialne źródła energii, zależeć
będą nie tylko od zmiany przepisów i coraz ostrzejszych norm europejskich, lecz przede wszystkim od
naszej rodzimej inicjatywy i determinacji do życia
w czystym i zdrowym środowisku.
Właśnie dlatego wspólnie z resortami gospodarki, rozwoju regionalnego i środowiska Wojewódzki
Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, przygotowuje
pilotażowy kompleksowy program
likwidacji niskiej
emisji na terenie konurbacji śląsko-dąbrowskiej, wart ponad
2 mld zł.
Został on zgłoszony do tzw. Kontraktu Terytorialnego - w tej formule mają być realizowane ważne dla poszczególnych regionów przedsięwzięcia, przy wsparciu unijnych środków.
- Chcemy zastąpić pojedyncze, oderwane od siebie
działania kompleksowym programem, pole-gającym
nie tylko na dofinansowaniu wymiany źródeł ciepła na nieemisyjne, ale także na poprawie efektyw-
ności energetycznej, ograniczeniu ilości zużywanego
paliwa, pełnej termomodernizacji obiektów, przyłączeniach kolejnych budynków do sieci ciepłowniczej
czy szerokiemu wykorzystaniu odnawialnych źródeł
energii - poinformowała podczas konferencji prezes
WFOŚiGW w Katowicach Gabriela Lenartowicz.
Jeżeli uda się pozyskać środki krajowe i zagraniczne na taki kompleksowy program, w perspektywie
2020 roku, problem niskiej emisji w aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej powinien zostać wydatnie zmniejszony.
- Katowicki Fundusz gotowy jest do przejęcia roli
koordynatora takiego pilotażowego regionalnego programu, dzięki któremu nie tylko będą wydawane pieniądze na likwidację skażenia powietrza spowodowanego niską emisją, ale przede wszystkim osiągnięty
zostanie cel ekologiczny – dodała prezes Lenartowicz
Specjalne programy, z których mogą korzystać
osoby i instytucje w całej Polsce, uruchamia
także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej.
Prezes Małgorzata Skucha poinformowała, że w ramach swoich programów w różnych obszarach dotyczących niskoemisyjnej gospodarki Fundusz udostępnił
w sumie ok. 10 mld zł. Środki
dostępne są m.in. w programie „Kawka,” dofinansowującym likwidację niskiej emisji,
wspierającym wzrost
efektywności energetycznej i rozwój rozproszonych odnawialnych źródeł energii.
Jak powiedziała Małgorzata Skucha, w tym programie Narodowy Fundusz
ma do dyspozycji beneficjentów
400 mln zł, a drugie tyle dołożą fundusze wojewódzkie. To środki na programy
poprawiające jakość powietrza w tych aglomeracjach,
gdzie notowane są przekroczenia norm zanieczyszczeń, głównie pyłowych. Prezentując możliwości wykorzystania środków WFOŚiGW w Katowicach Ewa
Maniecka – kierownik zespołu Ochrony Atmosfery
WFOŚiGW podkreślała, że faktyczna poprawa sta-
Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, przedstawił
podczas konferencji rządową strategię w zakresie ochrony czystości powietrza.
nu powietrza w regionie uzależniona jest od podjęcia przez samorządy działań kompleksowych w walce
o czyste powietrze w najbliższym otoczeniu.
Wciąż jednak w wielu gminach, zwłaszcza w sezonie grzewczym, rośnie emisja z domowych palenisk toksycznych substancji do atmosfery.
Dzieje się tak, mimo że w minionych sześciu latach katowicki WFOŚiGW wydał na zadania związane
z ochroną atmosfery ponad 1 mld zł, wspierając przedsięwzięcia warte w sumie prawie 1,7 mld zł. Środki te
przeznaczono m.in. na budowę i modernizację źródeł ciepła, likwidację lokalnych źródeł i podłączenie
obiektów do sieci cieplnej, wspieranie odnawialnych
źródeł energii (na ten cel Fundusz przeznaczył blisko
90 mln zł w formie pożyczek i dotacji) oraz na realizację programów ograniczania niskiej emisji i termomodernizację budynków. Zdaniem uczestników katowickiej konferencji to właśnie teraz, na przełomie
sezonów i przed konstruowaniem regionalnych oraz
krajowych programów operacyjnych, jest najlepszy
czas na podjęcie radykalnych, systemowych działań,
aby poprawa jakości powietrza kojarzyła się z poprawą jakości życia mieszkańców regionu. Jak stwierdzili eksperci z ekologicznych funduszy, środków finansowych na ten cel na pewno nie zabraknie. Aby jednak
naprawdę trwale poprawiła się jakość powietrza, niezbędne będą systemowe działania prawne, organizacyjne i edukacyjne podejmowane zarówno na szczeblach całego regionu i w każdej gminie.
Reklama
czerwiec 2013r. 11
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
44-178 Przyszowice, ul. Gliwicka 32
e-mail: [email protected]
tel: 665-931-123, (32) 235 77 66
tanie wyremontowane
powierzchnie biurowe do wynajęcia
îîî Zabrze, ul. Wolności 345
tel. 667 003 016
îîî Katowice, ul. Jesionowa 9 a
tel. 605 852 824, (32) 258 30 11
http://www.budrol-projekt.pl/
îîî Mikołów Paniowy, ul. Przelotowa 7
tel. 665-931-123, (32) 235 77 66
oferujemy:
î miejsca parkingowe
î dogodny dojazd i lokalizację (w bliskim sąsiedztwie
î możliwość łączenia w zespoły na jednym piętrze
î magazyny
î dogodne połączenia autobusowe i tramwajowe
A4 i DTŚ)
12
Kultura
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
czerwiec 2013r.
Do Centrum kultury Śląskiej w Nakle trafi unikatowa kolekcja
sztuki intuicyjnej, którą Gerard Trefoń zbierał od blisko 60 lat
Godne
Sudoku
miejsce
dla rudzkiego kolekcjonera
Minister Elżbieta Bieńkowska i wiceminister Tomasz Tomczykiewicz
oficjalnie otwarli w Nakle Śląskim
Centrum Kultury Śląskiej. Mieści się ono w wyremontowanym
ze środków unijnych pałacu rodu
hencel von Donnersmarck, pochodzącym z XIX wieku.
K
oszt remontu pałacu wyniósł około 7,7 mln zł, w tym 4,4 mln zł pochodziło z unijnego Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa
Śląskiego na lata 2007 - 2013. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dofinansowało natomiast inwestycję
kwotą około 400 tys. zł. W ramach tych
środków udało się wyremontować parter
i pierwsze piętro pałacu.
Dzięki temu również w nowopowstałym Centrum Kultury Śląskiej znajdzie
swoje godne miejsce unikatowa kolekcja sztuki intuicyjnej, którą pochodzący
z Rudy Śląskiej kolekcjoner Stanisław
Gerard Trefoń zbierał od blisko 60 lat.
Dziś w jego kolekcji znajduje się prawie
3 tysiące obrazów i 300 rzeźb, w tym
200 wykutych w węglu. Zgromadził
prace 270 śląskich twórców i 50 pochodzących spoza naszego regionu. Część
przebogatych zbiorów pana Stanisława
była już wystawiana w Nakle Śląskim
pod szyldem „Barw Śląska”. Po dwóch
latach spowodowanych remontem pałacu, kolekcja wróciła w jego wnętrza
i jest ozdobą Centrum Kultury Śląskiej. Będąc w powiecie tarnogórskim,
bez wątpienia warto zajrzeć do pałacu
w Nakle Śląskim i poznać fragment tej
wyjątkowej kolekcji.
Powrót kolekcji do pałacu to dla
rudzkiego kolekcjonera ważne wydarzenie. Niestety w Rudzie Śląskiej nie
mógł się doczekać pomocy władz miasta oraz znaleźć godnego miejsca na
swoje zbiory. Ostatecznie na galerię
przerobił swój własny dom przy ulicy
Młyńskiej w Halembie. Działa ona od
2011 roku, zaglądają do niej uczniowie z okolicznych szkół i przedszkolaki
z miejscowych przedszkoli. Swoją kolekcję prezentuje im za darmo i wprowadza ich tajniki sztuk plastycznych.
Miasto zamiast wsparcia wystawiło mu
rachunek. W ubiegłym roku musiał zapłacić 5 300 zł podatku od nieruchomości, o czym, pisaliśmy w jednym
z tegorocznych wydań „Prawdy”. Rozgoryczenia kolekcjonera nie umniejszył
fakt, że przyznano mu tytuł „Zasłużony
dla Miasta Ruda Śląska”. (wt)
Na kolejny odcinek powieści kryminalnej
zapraszamy za miesiąc.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Rybołówka
- najlepszy fish park w regionie!
W
tajemniczonym
nie
trzeba wyjaśniać, co
znaczy fish park, czyli jedyne
w swoim rodzaju połączenie
łowiska z restauracją rybną.
Sporo takich miejsc można znaleźć w górach albo na
Mazurach. Ale, nie trzeba je-
chać aż tak daleko, by w komfortowych warunkach złowić
i usmażyć rybę. O „Rybołówce” w Mikołowie - Paniowach
już zaczynają krążyć legendy. Kiedy byliśmy tam ostatnio, przy stoliku obok siedziało liczne towarzystwo wśród
którego prym wiodła para zachwyconych Anglików. W kółko powtarzali, że muszą taki
interes rozkręcić pod Londynem. Pełnię szczęścia przeżyli, kiedy do ich stolika podeszła malutka koza, z nadzieją
że dostanie frytkę albo kawałek chleba. Trzeba bowiem
podkreślić, że łowisko, smażalnia i wędzarnia nie są jedynymi atrakcjami „Rybołówki”.
Wielką frajdę dla młodszych
klientów stanowi mini zoo
i plac zabaw. Wędkarze też
mają tutaj do dyspozycji swoje zabawki. Ze stanowisk, rozlokowanych na brzegu sporego stawu można łowić, m.in.
karpie, jesiotry, pstrągi. Miej-
sca do grillowania i palenia
ognisk pozwalają na miejscu
cieszyć się zdobyczą. Własnoręcznie przyrządzona ryba
nie przebije jednak smakiem
specjałów
przygotowanych
przez mistrza kuchni „Rybołówki”. Nie wiadomo, jak oni
to robią, czego dodają, jak
długo smażą i wędzą. To jest
tajemnica kuchni, której nie
zdradzi właściciel, ani jego
kucharz. W każdym razie
smak jest wyborny. Niestety,
takich wrażeń opisać się nie
da. Trzeba po prostu przyjechać do „Rybołówki” i spróbować. Wspomniani wcześniej
Anglicy mieli średnie pojęcie
o naszej geografii, ale dobrze
kojarzyli, że Śląsk jest przemysłowym sercem Polski, a stolicą regionu są
Katowice. Ktoś ich zapytał, czy wiedzą, że
do Katowic dojadą stąd
w kilkanaście minut?
Mina zdumionych była
bezcenna.
Czynne 7 dni w tygodniu
Fisch Park „RyBOłóWKA”
Smażalnia, restauracja, sprzedaż ryb,
wędzarnia, łowisko specjalne.
Kąty 13, Mikołów - Paniowy
www. rybolowka.pl
[email protected]
od 7.00 do 20.00.
W Rudzie Śląskiej znalazłoby się też parę miejsc
do „obszycia”... Może kiedyś mnie zaproszą...
O nich się mówi
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Marzę o „zaheklowaniu”
katowickiego Spodka
- Wkrótce będziesz miała pokaz
w Łodzi i to jak najbardziej legalny.
- Tak, to największe z moich dotychczasowych przedsięwzięć. Otwarcie planowane jest na 13 lipca. Obchodzimy
„Rok Tuwima”, z tej okazji ozdabiamy
lokomotywę i wagony. W sumie 60 ton
żelaza!. Pomaga mi grupa osób, sama
bym to szydełkowała chyba przez rok,
albo jeszcze dłużej. Przygotowałam wzory, które te panie muszą teraz dokładnie
kopiować, parę osób na Śląsku również
przy tym pracuje. Musimy zdążyć na
czas! Potrzeba nam około 500 metrów
kwadratowych szydełkowej pracy. A to
ręczna praca: słupek po słupku...
Rozmowa z aGaTĄ „oLek” oLeksiak
- Inspiracją była szalenie popularna wówczas Sinead O’Connor?
- Pewnie tak (śmiech). Spaliłam biustonosz, nosiłam wtedy proste ubrania,
uszyte z juty. Pamiętam, że w listopadzie się rozchorowałam, zaczęłam szydełkować takie czapeczki i w ten sposób
zaczęła się moja praca. Potem włosy odrosły, a po wyjeździe do Nowego Jorku
przygoda z szydełkowaniem zaczęła się
na nowo.
- W Nowym Jorku lubią oryginalnych artystów.
- (śmiech) To się rodziło powoli. Zajmowałam się różnymi pracami w Nowym Jorku, byłam między innymi opiekunką do dzieci. Chciałam projektować
kostiumy, ale nie miałam maszyny do
szycia. Stwierdziłam więc, że mogę połączyć projektowanie z szydełkiem. I potem od kostiumów przeszłam do rzeźb,
a od scenografii do instalacji przestrzennych. To był 2002 rok. Ale tak naprawdę
moja sztuka dzieREKLAMA
li się na dwa etapy: przed pojawieniem się mediów
społecznościowych i po. Teraz
każdy ma telefon,
którym może zrobić zdjęcie i natychmiast wrzucić
je na Facebooka,
Twittera, czy Instagram. Początkowo jako artystka
nie zdawałam so-
bie z tego sprawy, ale kiedy w 2009 roku
robiłam jeden z ulicznych performance, aktorzy ubrani w moje szydełkowane powłoki powiedzieli mi, jak wiele osób
z iPhone’ami, robiących zdjęcia na pokazie, zauważyli wśród widzów.
- Ile materiału średnio zużywasz
na jeden projekt?
- Nie wiem. Nigdy niczego nie mierzę. Boję się to robić, bo potem można
załamać się ilością potrzebnego materiału.
- A ile czasu zabiera Ci przygotowanie pokazu?
- Przede wszystkim najpierw jest takie przygotowanie psychiczne: to są
nieraz rzeczy nielegalne, trzeba się dobrze przygotować, by je zrealizować.
Kiedyś stwierdziłam nawet, że gdybym
nie była artystką, to pewnie obrabiałabym banki. Tutaj też trzeba wszystko „wyczaić”: kiedy policja jedzie, skąd,
o której godzinie. To trochę trwa.
Pierwszą moją rzecz, rzeźbę Szarżującego Byka w Nowym Jorku robiłam
przez cztery godziny w nocy. A teraz
właściwie wszystko do pół godziny musi
zestaw
ie
dzienn
Co
- Twoja przygoda z szydełkowaniem zaczęła się, gdy byłaś nastolatką.
- Tak. Ogoliłam sobie głowę na łyso...
iadow
y
ob
- Uwielbiam podróżować, chcę
przede wszystkim
jeździć w miejsca,
w których jeszcze
nie byłam.
A świat jest piękny, jest jak płótno
malarskie, a może
być jeszcze piękniejszy, kiedy go
„zahekluję”- mówi
Agata „Olek”
Oleksiak. Rudzianka z pochodzenia, a dziś śmiało
można określić ją
mianem „Obywatelki Świata”. Na
stałe mieszka w
Nowym Jorku, ale
jej niezwykłe pokazy można było
oglądać w różnych zakątkach
globu. Zajmuje się
niekonwencjonalną dziedziną
sztuki, mianowicie
połączeniem
szydełkowania
artystycznego
z widowiskiem,
bądź happeningiem. Wkrótce
z pewnością będzie o niej głośno
w Polsce, w związku z ogromnym
przedsięwzięciem,
nad którym intensywnie pracuje.
Między innymi
o tym można
przeczytać w rozmowie z Agatą.
czerwiec 2013r.
13
12,50
zł
„zejść”, bo w tym czasie jesteś w stanie
coś nielegalnego zrobić.
- Czyli działasz trochę niczym
Człowiek – Pająk, bądź kontrowersyjny fotograf Spencer Tunick...
- Tak, dokładnie. Stróże prawa często mi te prace tną i wyrzucają, albo zabierają. Parę razy podeszli i chcieli mi
przerwać, ale za bardzo nie wiedzieli jak
się do tego zabrać, ponieważ ja niczego
nie niszczę. A na przykład kiedyś w Barcelonie „ubierałam” rzeźbę kota w ciągu
dnia, ponieważ miejsce, gdzie ten kot stoi
jest bardzo niebezpieczne w nocy i mnóstwo policji przez cały czas krąży w okolicy. Stwierdziłam więc, że nocą pewnie od
razu by mnie zamknęli, natomiast w ciągu
dnia pojawia się tam mnóstwo turystów
i jest szansa na fajny pokaz. Policja i tak
przyjechała, ale było tyle ludzi wokół rzeźby, wytłumaczyłam moim hiszpańskim, że
jestem artystką, że dziś są moje urodziny,
że niczego nie niszczę, że to nie jest farba i pozwolili mi dokończyć. Policjanci to
przede wszystkim ludzie i trzeba im wytłumaczyć, że to jest sztuka i wierzyć, że
pozwolą dokończyć pracę. Najważniejsze
właśnie jest dokończenie danej pracy.
- Planujesz coś spektakularnego
na Śląsku?
- Na razie nie, chociaż kiedyś chciałabym zrobić „Spodek”, ale do realizacji tego pomysłu, trzeba byłoby chyba zaangażować całą Polskę. Nie dość,
że obiekt jest interesujący wizualnie, to
również symboliczny. No i wychowując
się na Śląsku, przeżywałam wszystkie
koncerty, które się tam odbywały.
- Na lipiec zapowiada Ci się również prestiżowy pokaz na balu
z udziałem angielskiej rodziny królewskiej...
- Znajomi, których spotkałam w Londynie wspierają i ratują słonie azjatyckie.
Zaprosili mnie do szydełkowania słoni,
co zrobiłam. One znajdą się w komnacie w Lancaster House właśnie w dniu
balu i będę jeszcze robiła tam instalację
przestrzenną. To naprawdę miłe, że takie osoby dostrzegają moją sztukę i chcą
żebym była częścią ich życia.
- Szydełkujesz czasem, ot tak,
dla przyjemności?
- Nie, może poza obszywaniem
ubrań, po prostu nie mam na to czasu.
- W Rudzie Śląskiej znalazłoby
się parę miejsc do „obszycia”...
- Bardzo chętnie coś takiego zrobię.
Może kiedyś mnie zaproszą...
Rozmawiał: Robert Dłucik
Ps. Serdeczne podziękowania dla Lucjana Szajbla, za pomoc w przygotowaniu wywiadu.
14
Sport
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ czerwiec 2013r.
Reprezentant Polski specjalnie dla „Prawdy o Rudzie Śląskiej”
Dopóki piłka w grze...
Z Arturem Sobiechem rozmawia Tadeusz Piątkowski
Artur Sobiech (po prawej) i Tadeusz Piątkowski, autor tekstu.
P
iłkarze z najwyższych klas rozgrywkowych Europy, włącznie
z reprezentantami Polski,
wreszcie mają zasłużone urlopy. Do
tych ostatnich zalicza się także wychowanek halembskiego Grunwaldu,
obecnie zawodnik Hanoveru 96 – Artur Sobiech. Po zakończeniu zgrupowania naszej reprezentacji, odwiedził
rodzinny dom, znajdując przy okazji
kilka chwil, aby udzielić krótkiego wywiadu „Prawdzie o Rudzie Śląskiej”.
- Ciągnie „wilka do lasu”?
- Zawsze, gdy mam wolną chwilę,
odwiedzam Halembę, by choć trochę
Dwa miesiące temu zakończyły się rozgrywki drugiej ligi piłkarek i piłkarzy
ręcznych z rudzkimi teamami Zgody
i Grunwaldu. Sympatykom tej dyscypliny
sportu przyszło się pasjonować rywalizacją w trzeciej klasie rozgrywkowej, choć
ponad dwa lata temu szczypiornistki
Zgody grały w najwyższej klasie rozgrywkowej, piłkarze ręczni SPR-u Grunwald –
w pierwszej lidze.
Z
godę rozwiązano, Grunwald został zdegradowany, ale miało być lepiej. W ubiegłym sezonie nie było, ale ten niedawno zakończony miał być przełomem.
Wprawdzie nikt tego głośno nie powiedział, niemniej jednak w kręgach zbliżonych do tych klubów
mówiło się o awansach. A jeśli już nie o awansie,
to na pewno o ścisłej czołówce rozgrywek. W Bielszowicach „powołano pod broń” trzy zawodniczki z przeszłością ekstraklasową, w Grunwaldzie
wprawdzie wzmocnień nie było, ale solidna praca
przed ligą miała być gwarantem dobrych wyników
i miejsca w czołówce rozgrywek. Miała być,
bo rzeczywistość parkietowa okazała się brutalna.
Zarówno Zgoda, jak i Grunwald przegrały mecze inauguracyjne, a w pozostałych, choć odnosiły
zwycięstwa, to gry na miarę oczekiwań nie poka-
pobyć z rodziną, przyjaciółmi, odwiedzić znajomych. Skończyło się zgrupowanie kadry, więc jeszcze przed wyjazdem na urlop, „wpadłem” do Rudy
Śląskiej.
- Na całe wakacje?
- Skąd. Już jutro wyjeżdżam na
urlop do Dubaju. Mam nadzieję oderwać się od codziennych problemów
i skutecznie wypocząć.
- Sam?
- Nie, z wybranką serca, Bogną Dybul. Jesteśmy sportowcami (Bogna jest
szczypiornistką SVG Celle, przyp. autora) i po męczącym sezonie oboje powinniśmy odpocząć. Ale nie od siebie
(śmiech).
- Czy to będą długie wakacje?
- Niezbyt. 25 czerwca muszę zameldować się w Hanoverze. Przede
mną kolejny sezon w Bundeslidze.
Przedłużyłem kontrakt na cztery
lata, więc trochę gry w Hanover 96
przede mną.
- Wróćmy na chwilę do ostatniego meczu z Macedonią...
- Proza piłkarskiego życia. Gdybyśmy
w pierwszych trzydziestu minutach
meczu strzelili jeszcze jedną bramkę,
pozostawalibyśmy w grze o Mistrzostwa
Świata. Piłka jest przewrotna...
- Do tego stopnia, że Arturowi Sobiechowi ucieknie Mundial
w Brazylii
Wygląda na to, że tak, choć teoretyczne szanse jeszcze mamy. Dopóki
piłka w grze, trzeba walczyć i wierzyć...
- Póki co, życzymy beztroskiego
wypoczynku. Dziękuję!
scu i zakwalifikowaniu się do spotkań barażowych,
potem o miejscu „na pudle”, by zakończyć sezon na czwartym miejscu z dorobkiem 27 punktów, na który złożyło się 13 zwycięstw, jeden remis
i aż osiem porażek. Jak na ten zespół, dorobek jest
stanowczo za mały. Dlaczego? Trudno powiedzieć,
nie będąc w środku drużyny.
Handball w stylu dell’arte
zały. Pierwsze rozczarowania przyszły po pierwszej
rundzie. Ani jeden, ani drugi zespół nie zajmował
miejsca pozwalającego spokojnie mówić o awansie. Początek drugiej rundy przyniósł kolejne rozczarowania, w postaci porażek z drużynami z dolnych rejonów tabeli.
W Zgodzie doszło do tego, że podopieczne trenerki Flizikowskiej przegrały pięć spotkań z rzędu
i nastąpiło „trzęsienie” ziemi, a raczej zespołu. Podziękowano weterankom, wprowadzono do drużyny sporą gromadę młodzieży, w tym cztery zawodniczki z UKS 31 Rokitnica i zespół zmienił oblicze.
Może nie grał jeszcze na miarę czołówki tabeli, ale
walczył i pokazał, że ma spore możliwości, o czym
świadczą zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach
ligowych.
Ale to wystarczyło tylko na piąte
miejsce w tabeli.
Jeśli jednak przegrywa się aż siedem z 18 meczów, to innego miejsca być nie mogło. „Sny o potędze” trzeba będzie przełożyć na kolejny sezon.
Pod warunkiem, że nie nastąpi kolejny „odpływ”
utalentowanej młodzieży.
Z kolei w Grunwaldzie, po niespodziewanych
stratach punktów ze słabeuszami, zaczęto redukować zadania. Najpierw mówiło się o drugim miej-
PIŁKA RĘCZNA l Popularny „Pujo” należał do najlepszych
zawodników mistrzostw
„Zieloni” w kolorze srebra
W
Krakowie rozegrano Mistrzostwa Polski
Weteranów w piłce ręcznej, w których
w kategorii +45 lat startowała reprezentacja Śląska, pod nazwą Śląsk – Łaziska. Ślązacy spisali się na medal, po raz drugi srebrny, jako
że, podobnie jak w roku ubiegłym, wywalczyli tytuł wicemistrzów Polski. Duży wkład w ten sukces
miało dwóch zawodników związanych na co dzień
z SPR-em Grunwald: kierownik drużyny – Franciszek Świtalik oraz najstarszy czynny zawodnik
w kraju – Krzysztof Płonka. Popularny „Pujo” należał do najlepszych zawodników mistrzostw. Tradycyjnie na koniec imprezy wybierano „siódemkę turnieju” oraz najlepszych zawodników na
poszczególnych pozycjach. Najlepszym kołowym
turnieju został właśnie Krzysztof Płonka. Teraz
obaj wicemistrzowie Polski jadą na Mistrzostwa
Europy do Brixen we Włoszech.
Tapi
Patrząc na grę halembian z trybun,
nie sposób dojść do wniosku, że drużyna za mało trenuje
i w związku z tym ma problemy z kondycją,
szybkością i generalnie mówiąc, ze zgraniem.
A potencjał zespołu jest spory, choć gdy się widzi,
że 60 minut na parkiecie gra ponad pięćdziesięcioletni weteran, a młodzież prosi trenera o zmianę, można się zastanawiać nad tym, jakie możliwości mają grający zawodnicy. Ale to już sprawa
pionu szkoleniowego. Jedno jest pewne: w porównaniu z przedligowymi założeniami, Grunwald
znalazł się „pod kreską”.
Na koniec jeszcze wyjaśnienie tytułu. Skąd
w stylu „dell’arte”? „Radość” z tego, że ten sezon
już się skończył, a łzy, że tak daleko od oczekiwań.
Oby dla rudzkiego handballu był to ostatni taki sezon, a trybuny hal, w których ligowe spotkania
rozgrywają szypiornistki i szczypiorniści, nie świeciły pustkami.
Tekst i foto: Ta Piątkowski
Tabele końcowe rozgrywek
II liga kobiet
1. Dwójka Nowy Sącz
18 33
2. Ruch II Chorzów
18 26
3. Sośnica Gliwice
18 26
4. SMS Gliwice
18 21
5. Zgoda Ruda Śląska
18 19
6. MTS Żory
18 14
7. Otmęt Krapkowice
18 14
8. Start Michałkowice
18 11
9. Olimp Grodków
18 9
10. Gloria Katowice
18 5
1. Zagłębie Sosnowiec
2. SPR Wisła Sandomierz
3. MTS Chrzanów
4. SPR Grunwald
5. MOSM HIT Bytom
6. KSZO Ostrowiec Św.
7. MOSiR Bochnia
8. Vive II Kielce
9. AZS Politechnika Św.
10. KS Wanda Kraków
11. UKS Juvenia Rzeszów
12. SPR Orzeł Przeworsk
523-403
522-399
455-393
469-437
473-404
394-447
361-421
378-487
389-464
370-479
II liga mężczyzn
22 36 681-546
22 31 728-675
22 28 724-653
22 27 682-676
22 23 604-600
22 23 672-643
22 21 630-640
22 20 683-676
22 18 614-629
22 18 574-619
22 14 641-743
22 5 636-769
16 1 1
13 0 5
13 0 5
10 1 7
10 1 7
7 0 11
7 0 11
5 1 12
4 13 1
2 15 1
18
15
13
13
10
11
9
9
8
8
6
2
0 4
1 6
2 7
1 8
3 9
1 10
3 10
2 11
2 12
2 12
2 14
1 19
W poszczególnych rubrykach: ilość gier, zdobyte punkty, bramki zdobyte, bramki stracone, ilość zwycięstw, ilość remisów, ilość porażek.
M
w
Sport
czerwiec 2013r.
15
PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Mastersi i młodzież
w ROli GłówneJ
26 maja dla kolarstwa światowego był dniem zakończenia 96 edycji Giro
d’Italia, dla kolarstwa w Rudzie Śląskiej – dniem rozgrywania XXXIX Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego o Puchar Prezydenta Miasta Ruda
Śląska. Przez wiele lat kryterium to rozgrywane było w Rudzie, dwa
lata temu gościł je Wirek, by w tym roku zmienić termin sierpniowy
na majowy i lokalizację, którą przeniesiono do Nowego Bytomia.
O
graniczone środki finansowe oraz czas, w którym grupy zawodowe startują w innych wyścigach sprawiły, że
organizatorzy zrezygnowali z zaproszenia czołowych polskich zawodowców,
organizując wyścigi w kategoriach „masters” i młodzieżowych. W sumie we
wszystkich kategoriach wystartowało
prawie 150 zawodników.
Główne role w tegorocznym wyścigu
odegrali ci, którzy kolarstwo
przez duże
„K” mają
już za sobą,
ale jeszcze
mają na tyle
sił i umiejętności, by pokazać, na czym
polega
kolarstwo
szosowe i jak się jeździ
w kryteriach, jak również ci, na
których trasy wielkich klasyków i tourów
dopiero czekają.
I pokazali. Weterani wyruszyli na prawie 16-kilometrową trasę jako pierwsi.
Choć tę kategorię podzielono na cztery grupy, to wystartowali razem. Pierwszą pętlę pokonali wspólnie, ale potem
szybko zaczęły się „odskoki”, jako że na
co drugim okrążeniu, zgodnie z zasadami rozgrywania kryterium, zdobywano punkty, zgodnie z kluczem 5-3-2-1.
Okazało się, że ten wyścig miał swojego bohatera. Był nim Krzysztof Piechaczek. Od startu jechał na czele stawki,
by od niej odskoczyć i punktować na kolejnych okrążeniach. Wprawdzie ruszyła za nim dwójka kolarzy Krupińskiego
Suszec, ale mądrze jadący Krzysztof zachowywał bezpieczny dystans i samotnie minął linię mety.
Po zakończeniu rywalizacji „mastersów”, swoje umiejętności poka-
zali adepci kolarstwa i trenująca już
w klubach młodzież. Okazuje się, że
w naszych (niestety, nie rudzkich) klubach sportowych jest wiele utalentowanych zawodniczek i zawodników. Mają
już świetnie opanowaną technikę jazdy, którą demonstrowali na trudnej trasie, a i arkana taktyki nie są im obce.
Szczególnie pokazali to juniorzy. Cieszy
też spora ilość startujących
dziewcząt. Trzydziestka
zawodniczek w wyścigu, to jak na
nasze warunki
pokaźna liczba.
Imprezie
towarzyszył
organizowany
przez Rudzką
Rowerową Masę
Krytyczną „piknik
bezpieczeństwa”,
na którym chętni mogli sprawdzić swoje rowerowe umiejętności techniczne oraz
poznać zasady bezpiecznego poruszania
się na drogach. Na najmłodszych kibiców czekały dmuchane atrakcje, tory
przeszkód i prelekcje nt. bezpieczeństwa. Starsi kibice w przerwach pomiędzy wyścigami mogli sprawdzić działanie symulatora zderzeń oraz alkogogle.
Rafał Makowski - dyrektor XXXIX
Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego
o Puchar Prezydenta Miasta Ruda Śląska: Po dwóch kolejnych edycjach rozegranych na terenach centrum handlowego w Wirku uznaliśmy, że pora
na wykorzystanie potencjału placu Jana
Pawła II. Mimo początkowych sceptycznych opinii postanowiliśmy promować pomysł i zaprosić kolarską Polskę na reprezentatywny centralny plac
w mieście. Sceptycyzm wynikał z obaw
o bezpieczeństwo zawodników i uczestników. Z całą pewnością możemy
uznać, że bezpieczeństwo zostało za-
pewnione - trasa była chroniona przez ponad 50 osób,
w tym funkcjonariuszy Policji
i Straży Miejskiej, za co im
bardzo serdecznie dziękujemy. Bliskość kościoła rodziła
pytania o możliwość rozegrania
festynu kilkadziesiąt metrów od kościoła, ale i z tym sobie poradziliśmy czasy startu zostały dopasowane do godzin rozpoczęcia i zakończenia mszy
świętych, tak, aby wierni mogli w spokoju do kościoła przyjść i z niego wyjść,
a muzyka na czas trwania mszy była
wyciszana.
Tekst i foto: Tadeusz Piątkowski
Wyniki:
Masters M30
Krupiński Suszec PRO-KAN
Krupiński Suszec PRO-KAN
Piotr SKF Bikeholicy
Masters M40
1. Piechaczek Krzysztof Dobre Sklepy Rowerowe Author
2. Ostrowski Dariusz
ALVA-1 Ruda Śląska
3. Radzki Tomasz
Dobre Sklepy Rowerowe
Masters M50
1. Czachura Zbigniew
Twoja Merida Imielin
2. Wawrzynkiewicz Edward
niestowarzyszony
3. Zdanowicz Marek
Grupa Kolarska Merida
Masters M60
1. Gryziecki Andrzej
Dobre Sklepy Rowerowe
2. Jurzyca Edward
niestowarzyszony
żak + młodziczka
1. Rzepka Robert
UKS Sokół Kęty
2. Janicki Szymon
LKS Ziemia Opolska DSR Author
3. Łuków Antoni
UKS Toszecka Grupa Kolarska
4. Marciniak Agnieszka
MLKS Wieluń
5. Dziambor Karol
Grupa Kolarska Gliwice Merida
6. Bralińska Sandra
MLKS Wieluń
Młodzik + juniorka młodsza
1. Manowski Mateusz DSR Author LKUKS Pszczyna
2. Florkiewicz Bartosz
Gr. Kol. Zagłębie Sosnowiec
3. Kuś Adam
MLKS Wieluń
4. Garczyński Rafał
Społem Ulisse Central Łódź
1. Sekta Rafał
2. Wrożyna Rafał
3. Młynarski
5. Ryłko Sebastian
6. Nowak Mateusz
UKS Feniks Rydułtowy
UKS Twoja Merida Imielin
Kobiety
Elita
1. Kubica Aleksandra Grupa Kolarska Gliwice Merida
2. Kaczmarek Klaudia
LSKK Lityński Bełchatów
3. Kozik Karolina
TKK Pacific Toruń
Juniorki
1. Wilkos Katarzyna
TKK Pacific Toruń
2. Brzeźna-Bentkowska Paulina
TKK Pacific Toruń
3. Niewiadoma Katarzyna
TKK PACIFIC Toruń
Junior młodszy
1. Kuklewicz Karol
MLKS Wieluń
2. Osowski Bartosz Wibatech LMGK Ziemia Brzeska
3. Świerblewski Bartosz Kolejarz Jura Częstochowa
4. Piechaczek Kacper DSR AUTHOR LKUKS Pszczyna
5. Grzegorzyca Dominik
Grupa Kolarska Gliwice
Merida
6. Grabis Sebastian
Grupa Kolarska Zagłębie S-c
Junior
1. Kazimierczak Mateusz GKK Opty Grodzisk Mazowiecki
2. Lis Tobiasz
LKS Ziemia Opolska DSR Author
3. Bębenek Adam
Grupa Kolarska Zagłębie S-c
4. Trudziński Adam
Grupa Kolarska Gliwice Merida
5. Zawistowski Kamil GKK Opty Grodzisk Mazowiecki
6. Soliński Patryk
GKK Opty Grodzisk Mazowiecki
Witamy w Rudzie Śląskiej
Namir Szpyrka,
rodzice Alina i Piotr,
ur.07.06, waga 3650, 57cm
Dominik Cholewiński,
rodzice Jowita i Marek,
ur.06.06, waga 2300, 51cm
Cezary Szostak,
rodzice Katarzyna i Łukasz,
ur.05.06, waga 4086, 58cm
Milena Abramowicz,
rodzice Agnieszka i Adrian,
ur.05.06, waga 2500, 50cm
HASŁO:
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Hania Kryśka,
rodzice Bożena i Grzegorz,
ur.07.06, waga 3145, 55cm
Poziomo:
6) Najlepszy czas dla dziatwy szkolnej.
10) Zestawienie wyrazów o wykluczającym się
znaczeniu, np. ciepłe lody, zimne ognie itp.
13) Instytut badający ciemne karty naszego państwa.
14) To dobrze jak jest w samolocie.
15) Mieszkanki krainy na głębokiej północy Europy.
16) Inaczej człowiek bardzo wyrazisty i konsekwentny w poglądach i działaniu.
21) Śpiewanie w pojedynkę.
22) Staromodne określenie na wierzchnią odzież.
24) Skrót organizacji ukraińskich narodowców,
siejących postrach wśród Polaków na wschodzie.
26) Jeden ze sztandarowych pomysłów na biznes
w początkach polskiego kapitalizmu.
30) Bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia.
33) Dobre, angielskie piwo.
34) Prezydent Kwaśniewski tak mówi do swojej żony.
36) Klej z mąki i wody.
37) Wodna bywa groźną zabawką w rękach policji.
38) Irlandzka Armia Republikańska.
40) Zwinięty własnoręcznie papieros.
41) Może być na oku albo rzece.
42) Ulubiona trucizna królobójców.
Pionowo
1) Okryta złą sławą obozowa policja.
2) Bramka!!!
3) Jednostka rezystencji w układzie SI.
4) Uwalniali tę „rybkę” w znanym filmie.
5) Niewielkie miasto w kujawsko-pomorskim
o bogatej i ciekawej historii.
6) Instrument dęty o kształcie rogu.
7) Zawodowo ocenia smak napojów alkoholowych.
8) Największa, telewizyjna stacja informacyjna na
świecie.
9) Inaczej padaczka.
11) Najbardziej znany obraz Jana Vermeera.
12) Ależ się ona hartowała w radzieckiej powieści
socrealistycznej.
17) Blond ikona polskiej popkultury.
18) Podobno nie wykole oka swojemu ziomkowi.
19) Król z szekspirowskiego dramatu.
20) Podobno mieszka w Himalajach.
23) Legendarny polski motocykl.
25) Karciana zabawa dla samotnych.
27) Zasłania okno przed wścibskimi spojrzeniami.
28) …śniegiem uszy.
29) Słowo powstałe w wyniku skrócenia wyrażenia
składającego się przynajmniej z dwóch
wyrazów.
31) Zawodowo karmi piersią cudze dzieci.
32) Elżbieta dla przyjaciół.
35) W epoce przedinternetowej był podstawowym
środkiem pisanej komunikacji międzyludzkiej.
Wśród czytelników, którzy do 15 lipca nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki, wylosujemy płytę z muzyką z przedstawienia „Zorba The Greek”. Książkę Ewy Chodakowskiej
„Zmień swoje życie” wylosowała Monika Lubojańska z Rudy Śląskiej.
REKLAMA IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII

Podobne dokumenty