Anna Miłek
Transkrypt
Anna Miłek
Dzień narodzin to dzień jedyny, wyjątkowy, niepowtarzalny. To dzień, w którym przychodzi na świat nowy człowiek. Dzień radości, szczęścia, ale też obaw i nadziei. Każde kolejne urodziny skłaniają nas do refleksji nad upływającym czasem. Często tego dnia wracamy do wspomnień. Kiedy zbliżały się moje czternaste urodziny, a było to 5 października br., zaczęłam zastanawiać się nad tym, co wydarzyło się tego dnia w 2002r. Wpisałam datę w Internecie, ale ani na świecie, ani w Polsce nic wyjątkowego się wtedy nie stało. Nie poddawałam się. Szukałam dalej. Przeglądałam kolejne strony internetowe, byłam w bibliotece. Wtedy moja babcia, widząc moje zmagania, wyjawiła mi pewien sekret. Otóż od 6 maja 1999r., kiedy pierwszy raz została babcią (urodziła się moja siostra Ola), zaczęła pisać pamiętnik. Nie pisała go systematycznie, ale gdy czas pozwalał, wpisywała ważniejsze wydarzenia na świecie, w kraju, a przede wszystkim w naszym regionie i rodzinie. Okazało się, że kartka z datą 5.10.2002r. nie jest pusta. 5.10.2002 Drogi pamiętniku! Dziś sobota. To kolejny dzień oczekiwań na narodziny mojej drugiej wnuczki lub wnuka. Może to dziś… czekamy już od czwartku. Dzień zapowiadał się pogodnie i słonecznie. Razem z zięciem i wnuczką postanowiliśmy wybrać się na rycerskie święto do Poddębic. Przygotowano tam wiele atrakcji. Można było podziwiać walki rycerskie, bractwa „Dwa Miecze” ze Szczytna, a także samemu spróbować strzelania z łuku i bitwy na miecze. Najbardziej odważni zakuwali się w katowskie dyby, na szczęście nikt nie stracił głowy. Można było też zrobić sobie zdjęcie w stroju z epoki. Razem z Olą postanowiłyśmy na pamiątkę zrobić kilka (wyszły wspaniałe). Czas umilały występy orkiestry dętej z Uniejowa, którym towarzyszył barwny pokaz musztry w wykonaniu pomponistek. Oli bardzo smakował świeży chleb serwowany przez piekarnię Zadzim. Czas upłynął bardzo szybko, była już 1500 i postanowiliśmy wracać, ponieważ dziś wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej i chciałam pójść na 1800 na mszę świętą. Wróciliśmy do domu, przy obiedzie zadzwonił telefon ze szpitala. Była 1630, przyszła na świat moja druga wnuczka. Ważyła 3150g i mierzyła 53 centymetry. W całym domu nastała ogromna radość. Najbardziej, z tego, że ma siostrzyczkę, o której marzyła, cieszyła się Ola. Zamiast do kościoła pojechałam do szpitala. Dowiedziałam się, że będzie miała na imię Anna (myślałam, że może Faustyna, bo urodziła się w jej święto, ale Anna też ładnie). Po powrocie obejrzałam z Olą wieczorynkę „Miś Uszatek”, a potem o godzinie 2220 relację z Festiwalu Dialogu Czterech Kultur: niemieckiej, żydowskiej, polskiej i rosyjskiej, który odbywał się w Łodzi. Zięć przy okazji sprawdzania wyników losowania lotto (niestety nikomu z nas nie udało się trafić więcej niż dwóch liczb, a wygrane tego dnia liczby to: 1, 10, 13, 36, 45, 48) wyczytał w Internecie, że dziś jest Światowy Dzień Nauczyciela. Pomyślałam, że może Ania zostanie nauczycielką?! Nie miało to jednak większego znaczenia, najważniejsze, że jest już z nami, cała i zdrowa, a kim będzie, czas pokaże. Od dziś jestem szczęśliwą babcią dwóch wnuczek, a daty ich urodzin na zawsze pozostaną w moim sercu. Cieszę się, że dzięki wspomnieniom mojej babci mogłam dowiedzieć się, co wydarzyło się w dniu moich narodzin. Wiem, że chociaż dla innych była to zwyczajna, październikowa sobota, to dla mojej rodziny był to dzień wyjątkowy, najwspanialszy i najszczęśliwszy. Choć od tego dnia minęło już czternaście lat, to jestem pewna, że moi bliscy pamiętają ten dzień bardzo dokładnie, a data 05.10.2002 na zawsze wpisze się w historię naszej rodziny. Anna Miłek Gimnazjum Katolickie przy Parafii Rzymskokatolickiej Św. Urszuli Ledóchowskiej w Sieradzu Klasa II