W przededniu wejścia do Unii - zrozumieć zachodnioeuropejski

Transkrypt

W przededniu wejścia do Unii - zrozumieć zachodnioeuropejski
W przededniu wejścia do Unii - zrozumieć zachodnioeuropejski "odwyk"
Krzysztof Wojnar
Rok: 2003
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 10
W większości krajów Unii Europejskiej uznano,
że leczenie uzależnień jest procesem rehabilitacyjnym,
a nie tylko terapeutycznym, dlatego finansowane
jest na przykład w Niemczech przez ubezpieczenia
rentowe - odpowiednik naszego ZUS, a nie
przez kasy chorych, które finansują jedynie oddziały
detoksykacyjne. Terapia w ośrodkach
stacjonarnych jest rozumiana jako leczenie
rehabilitacyjne analogicznie jak po przejściu
zawału mięśnia sercowego.
Zbliżając się milowymi krokami do Unii Europejskiej, warto przyjrzeć się podobieństwom i
różnicom w podejściu do rozwiązywania problemów uzależnień w naszym kraju i "za
miedzą". Bogate państwa europejskie - myślę tu o krajach skandynawskich, Niemczech
czy Szwajcarii - problemy społeczne wynikające z uzależnień dostrzegły już w drugiej połowie
XIX wieku. Początkowo na bazie ruchów religijnych związanych z Kościołem Katolickim,
Anglikańskim i Kościołami Protestanckimi zaczęto pomagać "ofiarom pijaństwa".
Pierwsze profesjonalne ośrodki powstały już w okresie międzywojennym. Dynamiczny rozwój
lecznictwa odwykowego jest związany z uznaniem alkoholizmu i narkomanii za choroby i
finansowanie leczenia jako świadczeń zdrowotnych.
Zachodni odwyk oczami polskiego terapeuty. Upraszczając i nie zagłębiając się zbytnio w
kwestię profesjonalizmu lecznictwa zachodnioeuropejskiego, można powiedzieć, że
"odwyk" alkoholowy, widziany oczami polskiego terapeuty, zatrzymał się na latach
70. ubiegłego wieku: w rehabilitacji przeważa terapia zajęciowa, terapia pracą oraz długotrwałe,
3-6-miesięczne "przetrzymywanie" pacjenta w ośrodku. Taki trend niewątpliwie jest
zakorzeniony w kilkudziesięcioletniej tradycji lecznictwa uzależnień, ma jednak również
uzasadnienie ekonomiczne i polityczne.
Aby zrozumieć, dlaczego na przykład Niemcy czy Szwajcarzy wydają na jeden cykl
terapeutyczny około 10 razy więcej na pacjenta niż w Polsce, najprostszą odpowiedź można
zawrzeć w powiedzeniu, które usłyszałem od niemieckiego terapeuty: "Leczenie osób
uzależnionych musi odpowiednio kosztować, żeby przynosiło zadowalające efekty. Tanie
samochody się częściej psują".
Polityka zdrowotna wobec uzależnień stawia sobie za najważniejszy cel przywrócenie choremu
zdolności do pracy zarobkowej, a przez to - normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Z
tego względu utrzymywanie abstynencji jest celem najwyżej drugorzędnym. Stąd też różnie
interpretuje się potrzebę lub warunek abstynencji. W jednym z ośrodków w Szwajcarii pacjent
1/3
W przededniu wejścia do Unii - zrozumieć zachodnioeuropejski "odwyk"
ma do wyboru jedną z trzech postaw: abstynencja od środków psychoaktywnych do końca
życia, przez jeden rok albo picie kontrolowane (pod kontrolą ośrodka).
Natomiast polityka społeczna stawia sobie za cel takie oddziaływanie na osoby uzależnione,
aby ograniczyć negatywne skutki picia czy brania narkotyków na resztę społeczeństwa. W
Szwajcarii i w wielu krajach UE każdy lekarz rodzinny po odpowiednim przeszkoleniu może
prowadzić program metadonowy na rzecz pacjentów. W większości bogatych krajów UE
znacznie bardziej niż u nas rozwinięte są możliwości leczenia stacjonarnego dla osób
uzależnionych - chodzi o ośrodki postterapeutyczne, począwszy od domów pomocy społecznej
dla osób uzależnionych z różnym stopniem psychodegradacji po różnorodne formy mieszkań
readaptacyjnych, czyli terapeutycznych wspólnot mieszkaniowych. W obsłudze tego typu form
pomocy socjalnej prym wiodą organizacje pozarządowe i kościelne, rzadziej prywatne.
Ośrodki odwykowe wręcz czekają na pacjentów, aby ich rehabilitować, jednak z drugiej strony płatnik ogranicza dostępność do tego typu "sanatoriów" i po półrocznym pobycie
trzeba czekać od 1.5 roku do 2 lat na kolejną możliwość hospitalizacji.
Inne podejście do pacjentów. Znacznie większą wartość i wagę niż u nas przywiązuje się do
wolnego wyboru przy równoczesnej większej odpowiedzialności pacjenta za to, co robi. Drugą
ważną zasadą ideologiczną jest pomoc człowiekowi na różnych płaszczyznach jego życia:
biologicznej, społeczno-socjalnej, psychicznej i duchowej. Tu chcę jedynie zaznaczyć, że
dbałość o stan fizyczny pacjenta przerasta nasze wyobrażenia: w ośrodkach rehabilitacyjnych
oprócz siłowni i fizykoterapii często jest możliwość korzystania z basenu, hipoterapii, czynnego
uprawiania różnych sportów.
Pacjent w zależności od swojej sytuacji życiowej ma prawo otrzymać od opieki społecznej
odpowiednią pomoc zarówno finansową, jak i socjalną. Te oddziaływania nierzadko
przekraczają okres dwóch lat. Terapia ma na celu uczenie umiejętności społecznych, takich jak
korzystanie ze wsparcia instytucjonalnego: pomocy społecznej, Urzędu Pracy, poradni
specjalistycznych - na przykład dla rodzin, małżeńskich, dla osób zadłużonych, poradnictwa
prawnego. W wielu ośrodkach o charakterze religijnym dużą wagę przywiązuje się do form i
rytuałów religijnych, które mają pomóc w zawierzeniu Bogu lub Sile Wyższej.
Różne placówki wykorzystują różnorodne podejścia psychoterapeutyczne do pomagania
osobom uzależnionym. Najbardziej popularna i uznawana przez płatników jest psychoterapia
zorientowana behawioralnie, psychoterapia rodzin, psychoterapia systemowa i
psychoanalityczna szkoła leczenia uzależnień. Oddziaływania psychoterapeutyczne są
znacznie bardziej niż u nas rozciągnięte w czasie, a w przypadkach dodatkowych wskazań zaburzeń psychicznych, zmian osobowości, uzależnień mieszanych - może być dodatkowo
przedłużona.
Analiza tego, co dzieje się w trakcie terapii zajęciowej czy terapii pracą, zajęć sportowych i
wolnego czasu umożliwia korektę zachowań destruktywnych, a umocnienie i budowę zachowań
konstruktywnych oraz doświadczanie ich w trakcie pobytu w ośrodku. Wszędzie podkreśla się
wagę oddziaływań samopomocowych, pacjenci podobnie jak u nas są motywowani do
uczestniczenia w takich grupach.
Podobnie też jak w naszym kraju podstawą egzystencji ośrodków jest pacjent, a z tym
oczywiście wiążą się pieniądze. Z tego względu ośrodki prześcigają się w specjalnych
udogodnieniach dla pacjentów typu "mówimy po polsku lub rosyjsku", możliwość
terapii dla samotnych matek z małymi dziećmi, dla niepełnosprawnych fizycznie, a ostatnio dla
osób ze zwierzętami, na przykład psami (!).
2/3
W przededniu wejścia do Unii - zrozumieć zachodnioeuropejski "odwyk"
Oferty terapii zajęciowej są dostosowywane do zainteresowań pacjentów. Najczęściej są to
praca z drewnem, sklejką, włóczką, sznurkiem, malarstwo w różnych technikach, wyroby z
gliny, ceramika. W terapii pracą wymagane jest od pacjentów dbanie o porządek w otoczeniu,
często dyżury w kuchni. Duża część ośrodków posiada specjalistyczne gospodarstwa lub
przedsiębiorstwa, na przykład drukarnie, warsztaty w różnych branżach przemysłowych, które
wymagają prac wykonywanych ręcznie, gospodarstwa ogrodnicze bądź rolne. W zasadzie
standardem są pracownie komputerowe. Bezrobotni, podobnie jak w naszym kraju, stanowią
bardzo duży procent leczących się, stąd nauka i trenowanie wytrwałości, rzetelności oraz
rozwiązywanie konfliktów międzyludzkich. Ich rozwiązywanie poprzez terapię zajęciową i
terapię pracą jest traktowane jako pole doświadczalne i umożliwia zmianę zachowań.
U progu wejścia do Unii Europejskiej i zwiększenia możliwości migracji za pracą możemy z
pewnością powiedzieć, że oferowana przez nas psychoterapia uzależnień jest rzetelna i
charakteryzuje się wysokim stopniem skuteczności, a istotną barierą w pozyskiwaniu pracy
może być nieznajomość języka obcego. To, co może przynieść do Polski zachodnioeuropejskie
lecznictwo odwykowe, to większe uwrażliwienie na wartość innych niż psychoterapia
oddziaływań na pacjenta i rozbudowany system stacjonarnych form pomocy
postterapeutycznej.
3/3