Piotr Hoffman Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki

Transkrypt

Piotr Hoffman Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki
Piotr Hoffman
Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej
Co Polska powinna zrobić aby dogonić najbogatszych?
„It's the economy, stupid”
Bill Clinton
Wolność gospodarcza. Właściwie w tych dwóch słowach streścić można to, co
niezbędne jest Polakom do osiągnięcia poziomu życia, jaki jest na zachodzie,
a nawet wyprzedzenia zachodu. Obecnie Polska jest w najlepszej sytuacji w swojej
historii – nie grozi nam konflikt zbrojny ze strony sąsiednich państw, nie żyjemy pod
zaborami, ani w ustroju komunistycznym, sterowanym z obcego państwa. Czujemy
się wolni. Decydujemy o sobie sami. W niniejszym eseju postaram się przybliżyć ideę
wolności gospodarczej i jej znaczenia dla każdego kraju, podpierając się zarówno
przykładami współczesnych państw jak i danymi ekonomicznymi dotyczącymi
naszego kraju.
W okresie ostatnich wyborów do polskiego Parlamentu wiele mówiło się o potrzebie
cudu
gospodarczego
oraz
budowaniu
„drugiej
Irlandii”.
I
chociaż
według
najnowszego raportu powiązanego z Komisją Europejską brukselskiego instytutu
Lisbon Council1 Irlandia jest dziś jednym z najgorszych miejsc do prowadzenia
biznesu (sic!), to jednak warto prześledzić dzieje celtyckiego tygrysa w okresie 30 lat
od wstąpienia tego państwa do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, na początku
lat 70-tych XX wieku. Poniższy wykres przedstawia zmianę produktu krajowego
brutto w tym okresie.
1
2009 European Growth and Jobs Indicator
1
Źródło: OECD
Z wykresu jasno wynika, że w latach 70-tych poziom rozwoju gospodarczego Irlandii
wynosił ok. 3/5 średniej unijnej, by na początku XXI wieku osiągnąć 6/5 średniej. Tak
diametralna zmiana możliwa była m.in. dzięki napływowi ogromnej liczby inwestycji
zagranicznych, zmianom strukturalnym w zatrudnieniu oraz obniżeniu podatków dla
firm i kosztów pracy. Związana była też z naprawą finansów w związku z ogromnym
długiem publicznym oraz szerokim porozumieniem społeczno-politycznym, ale te
czynniki nie wydają się być istotne z punktu widzenia obecnej sytuacji naszego kraju.
Wysokie bezrobocie, masowa emigracja, brak inwestycji zagranicznych i zapóźnienie
cywilizacyjne Irlandii zaraz po wstąpieniu do EWG przywodzą natomiast na myśl
Polskę sprzed kilku lat, czyli krótko po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Podobnie jak
w ówczesnej Irlandii widać w obecnej Polsce potencjał, który dobrze wykorzystany
może zostać przekuty w ogromny wzrost. Gdy zadamy sobie pytanie o to, co obecnie
różni gospodarkę polską od irlandzkiej okaże się, że to wolność gospodarcza.
2
Dlaczego wolność gospodarcza?
Najnowsza jej definicja, pochodząca z rankingu wolnych gospodarek Heritage
Foundation brzmi: „Najwyższą formą wolności gospodarczej stanowi bezwzględne
prawo własności, realizowany w pełni przepływ pracy, kapitału i towarów oraz
bezwzględny brak przymusu czy ograniczenia swobód gospodarczych poza zakres
niezbędny dla obywateli do ochrony i utrzymania własnej wolności”2. O tym, że
wolność gospodarcza jest czynnikiem o decydującym znaczeniu można przekonać
się z poniższego wykresu.
Źródło: Heritage Foundation na podst. danych Banku Światowego
Wykres ukazuje liniową zależność – im wyższy wskaźnik wolności ekonomicznej, tym
wyższy poziom zamożności społeczeństwa, uwzględniając PKB ważony parytetem
siły nabywczej. W rankingach wolnych gospodarek, o których wspomniano
wcześniej, Irlandia jest regularnie klasyfikowana w pierwszej dziesiątce państw,
podczas gdy Polska znajduje się obecnie w dziewiątej dziesiątce3. To przepaść.
2
3
tłumaczenie własne
http://www.heritage.org/research/features/index/chapters/pdf/index2008_execsum.pdf
3
Dlaczego wypadamy tak źle?
Główną przyczyną tak odległego miejsca naszego kraju w rankingu stanowi rozdęta
sfera wydatków publicznych (43,5pkt/100pkt, gdzie 100pkt. otrzymałoby idealne
państwo, wydające pieniądze tylko na najważniejsze dobra publiczne). W Polsce
wydatki sektora finansów publicznych od lat przekraczają 40%.
Wydatki sektora finansów publicznych
w 2002 roku (w procentach PKB)
Źródło: NBP, na podst. danych OECD
Znów widać analogię do Irlandii z końca lat 70-tych, w której państwo wydawało
prawie 50% PKB. Obecnie wskaźnik ten oscyluje tam wokół poziomu 30% PKB,
podobnie jak w USA, co uważane jest za modelowy poziom wydatków publicznych.
Co prawda w krajach takich jak Singapur czy Hong-Kong wydatki nie przekraczają
20% PKB, jednak wynika to ze specyfiki regionu i przeniesienie modelu azjatyckich
tygrysów na grunt europejski nie jest możliwe ze względu na inny model systemu
opieki społecznej.
Wspomniany wysoki poziom wydatków publicznych ma jednak, niestety, bardzo
szerokie implikacje dla całej gospodarki i wolności gospodarczej w szczególności.
Powoduje on mianowicie, że bardzo wysokie są obciążenia podatkowe dla firm,
a koszty pracy wyższe w stosunku do kosztów ponoszonych przez pracodawców
w wielu państwach na zachodzie.
4
Źródło: OECD
Jeszcze kilka lat temu klin podatkowy wynosił u nas ponad 43,5 proc., sytuując nasz
kraj zaraz za Szwecją, państwem znacznie od nas bogatszym, z socjalnym modelem
państwa. Mimo zauważalnej poprawy w ostatnich 2 latach i tak czasem okazuje się,
że pracodawcom nie opłaca się zatrudniać nowych pracowników i albo próbują
obejść prawo – nakazując swoim pracownikom przejść na samozatrudnienie, albo
zatrudniają ich na czarno.
Jak możemy się poprawić?
Podstawowym sposobem obniżania kosztów pracy powinno być zrezygnowanie
ze wcześniejszych emerytur, które w bardzo znaczącym stopniu obciążają budżet.
Wydaje się nielogiczne, aby np. po 15 latach pracy w służbach mundurowych
odchodzili na emeryturę młodzi mężczyźni w wieku ok. 35 lat. W znacznie bogatszej
od nas Irlandii służby mundurowe przechodzą na emeryturę po 25 latach pracy.
Pewne próby wprowadzania zmian w zakresie wcześniejszych emerytur już trwają
i powinny być kontynuowane, niezależnie od protestów obywateli, gdyż są to
działania, które w długim okresie właśnie im będą służyć. W zmniejszeniu klina
podatkowego znacząco mogłoby pomóc również zrównanie wieku emerytalnego
kobiet i mężczyzn. Obecny system wydaje się być niesprawiedliwy przede wszystkim
dla kobiet, które przechodząc wcześniej na emeryturę otrzymują niższe świadczenia.
5
Kolejny czynnik związany z prawem pracy to jego wyjątkowa sztywność, która
dodatkowo utrudnia zawieranie umów o pracę.
Źródło: NBP, na podst. danych Banku Światowego, Doing Business in 2004, 2003
* Niższa wartość indeksu oznacza bardziej elastyczne prawo pracy (indeks może przyjmować wartości od 0 do 100)
Zaprezentowany wyżej indeks regulacji warunków zatrudnienia uwzględnia wymogi
dotyczące czasu pracy, np. różnorodne regulacje czasu odpoczynku w trakcie pracy,
tygodniowej liczby godzin w normalnym trybie pracy, dodatki za przepracowane
nadgodziny, ograniczenia dotyczące urlopów, wynagrodzenia za dni nierobocze oraz
regulacje dotyczące płacy minimalnej. Krótko mówiąc rynek pracy w Polsce jest
przeregulowany, nakładając wiele ograniczeń na swobodę zawierania umów o pracę
między pracodawcą a pracownikiem, skutkiem czego w wielu przypadkach
nieopłacalne może stać się tworzenie nowych miejsc pracy.
Dlaczego tak ważne wydają się obciążenia nakładane na pracodawców, regulacja
zatrudnienia i koszty pracy? Według autora, dalsze ograniczanie bezrobocia działać
będzie wieloczynnikowo – z jednej strony więcej ludzi będzie miało więcej pieniędzy
stymulując wzrost konsumpcji, z drugiej strony ograniczona zostanie szara strefa
dając państwu więcej pieniędzy z podatków, zmniejszy się korupcja i szeroko pojęta
nielegalna działalność, ponieważ pracownicy będą otrzymywać legalną płacę.
Decydujące znaczenie dla osiągnięcia wyższego standardu życia ma więc bez
wątpienia umożliwienie łatwego dostępu do pracy. Ze względu na to, że obecnie
stopa bezrobocia w Polsce jest wciąż wskaźnikiem dwucyfrowym, znacznie
przekraczając naturalną stopę bezrobocia, konieczne jest dalsze uelastycznianie
prawa pracy oraz zmniejszanie kosztów pracy.
6
Administracja…
Kolejnym miejscem, w którym oszczędności są możliwe oraz wskazane jest
administracja publiczna. Prześledzenie danych statystycznych ujawnia stały wzrost
zatrudnienia w administracji, np. w latach 1994-2004 o prawie 150 tysięcy osób!
Źródło: Rocznik Statystyczny, różne lata
Dodatkowo nie ma jasnych zasad, tłumaczących jak wydawane są pieniądze
na administrację centralną oraz brak kompletnej informacji o całym sektorze. Trudno
powiedzieć czy zatrudnieni wypełniają swoje zadania, gdyż kompetencje się pokrywają.
Najważniejszą reformą administracyjną powinno być jak najszybsze wprowadzenie
elektronicznego obiegu informacji w kontaktach obywatela z państwem –
elektroniczne PIT-y są krokiem w dobrym kierunku, choć niewystarczającym.
Za nimi powinno nastąpić przeniesienie urzędów państwowych i samorządowych
do Internetu oraz system profitów dla korzystających z elektronicznych urzędów.
Okresowa analiza działania wszelkich urzędów centralnych wykonywana przez audytora
wybieranego w drodze przetargu pozwoliłaby z kolei na ocenę przydatności stanowisk
w administracji oraz ewentualne redukcje zatrudnienia. Kontrole w sektorze administracji
mogłyby pomóc również z problemem korupcji w administracji, która według raportu
Heritage Foundation (37/100pkt., gdzie 100pkt. otrzymałoby idealne państwo, bez
korupcji) wciąż jest palącym problemem naszego kraju. Warto zauważyć, że w tym
kontekście elektroniczny urząd ma jeszcze większą przewagę – korupcja jest tu
praktycznie niemożliwa ze względu na automatyczny system przesyłania i księgowania
dokumentów oraz wyraźny ślad wymiany pism w formie elektronicznej.
7
Prywatyzacja…
Kolejnym ważnym elementem związanym z poszerzeniem wolności gospodarczej
jest dalsza prywatyzacja. Prywatyzacja nie ma być jednak celem samym w sobie,
lecz stać się powinna narzędziem do tworzenia warunków rynkowych, lepszego
zarządzania oraz zdobycia środków na inwestycje w różnorodnych sektorach –
od górnictwa po służbę zdrowia. Niezmiernie trudna wydaje się być w polskich
realiach politycznych dalsza prywatyzacja w sektorach uważanych za „strategiczne”,
gdyż w świadomości wielu Polaków funkcjonują jeszcze sformułowania o „bezpłatnej
służbie zdrowia” czy „darmowym szkolnictwie”. Wystarczy krótkie zastanowienie,
by zrozumieć nieprawdziwość tych opinii. W Irlandii, z okresu początku reform, partie
polityczne postanowiły nie używać populistycznej demagogii o zabieraniu biednym,
zubażaniu szpitali czy nauki. W Polsce uniknięcie populizmu wydaje się być trochę
trudniejsze, ale wierzę, że nie niemożliwe. Warto przedstawiać problem całościowo,
a reformy przygotowywać kompleksowo. Jeżeli szpitale mają być sprywatyzowane,
to należy stworzyć ku temu odpowiednie warunki. Można rozpocząć od sprzedaży
części szpitali, dodatkowo uzyskując zapewnienie inwestora, że szpital będzie
zapewniał usługi medyczne, świadcząc również usługi gwarantowane i podpisując
umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Szybko może okazać się, że szpitale
zaczną przynosić zyski, nie będzie strajków lekarzy czy ewakuacji pacjentów.
Wówczas reforma powinna objąć kolejne placówki Służby Zdrowia. Interes pacjentów
będzie chroniony, bowiem w ich imieniu występować będzie urząd państwowy (NFZ),
natomiast szpitale będą działały według zasad rynkowych, dążąc do osiągnięcia
rentowności i poprawy zarządzania. Należy przede wszystkim stworzyć warunki dla
rzeczywistej konkurencji między placówkami ochrony zdrowia, konkurujących ceną i
jakością usług medycznych. Dodatkowo trzeba uświadomić obywatelom, że
prywatyzacja służby zdrowia nie oznacza odpłatności za usługi medyczne ani
likwidacji publicznej Służby Zdrowia, bowiem płatność za nie dokonywana będzie
przez NFZ z ich składek. Potencjalne profity takiego zabiegu są nie do przecenienia poprawa zarządzania szpitalami, motywacja specjalistów do pracy w usprawnionych
jednostkach opieki zdrowotnej, konkurujących ze sobą i walczących o pacjenta.
Potrzebę zmian dobrze uwidacznia konsumencki ranking zdrowia za rok 2008 (Euro
Health Consumer Index, EHCI), w którym Polska zajęła 25 miejsce na 31 możliwych4.
4
http://www.healthpowerhouse.com/files/2008-EHCI/pr/16115-poo-16-Poland%20EHCI%202008%20AB.pdf
8
Inwestycje…
Ostatnim, ale wcale nie mniej ważnym sposobem na dogonienie najbogatszych
powinny być inwestycje oraz wspieranie inwestycji w sektorze usług nowoczesnych,
w szczególności poprzez zwolnienia dokonujących ich firm z podatków. Samo
wsparcie firm inwestujących w nowe technologie nie powinno być jednak jedynym
działaniem państwa, lecz należy także aktywnie wspomóc firmy z tego sektora,
na przykład umożliwiające dostęp obywateli do szybkiego Internetu, aby ich
działalność była bardziej opłacalna. Potencjalne profity upowszechnienia Internetu są
bowiem nie do przecenienia dla procesu budowy nowoczesnego społeczeństwa
informacyjnego.
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Global_internet_usage
Analizując powyższy wykres trudno jednoznacznie odróżnić przyczynę od skutków –
czy to fakt bycia krajem rozwiniętym wpływa na upowszechnienie Internetu, czy też
może Internet przyczynia się do rozwoju państwa. Jedno nie ulega wątpliwości –
chcąc dołączyć do grona krajów rozwiniętych musimy upowszechnić dostęp
do ogólnoświatowej sieci komputerowej i możliwości, które ona daje.
9
Podsumowanie
Większość wymienionych wyżej pomysłów reform ściśle łączy się ze sobą – dalsza
prywatyzacja, oprócz stworzenia warunków dla wolnorynkowej konkurencji, pozwoli
również na odciążenie państwa od wydatków wyrzucanych w błoto na utrzymanie źle
zarządzanych i nierentownych przedsiębiorstw, natomiast tworzenie elektronicznych
urzędów pozwoli na ograniczenie wydatków na administrację, przez co możliwe
stanie się zmniejszenie podatków i kosztów pracy, gdyż niezbędne wydatki państwa
będą znacząco niższe. Wszystko to powinno zostać wsparte zachętami państwa
do inwestycji i rozwijania przedsiębiorczości.
Jak stwierdził profesor Leszek Balcerowicz: „Pytanie o przyczyny bogacenia się
jednych, a ubożenia innych krajów, należy do najważniejszych kwestii w naukach
społecznych”. Niniejszy esej w znacznej części po prostu podsumował to, co znane
jest od wielu lat, w okresie szybkiego wzrostu poziomu życia na zachodzie. Obniżenie
obciążeń podatkowych w połączeniu ze zmniejszeniem wydatków państwa,
uelastycznienie kodeksu pracy w połączeniu z obniżeniem jej kosztów, nieustanne
usuwanie barier duszących wolność gospodarczą, a w konsekwencji rozwój
przedsiębiorczości i wyzwolenie potencjału twórczego w ludziach. Również pomysł
zmniejszenia
rozmiarów
biurokracji
poprzez
przeniesienie
części
urzędów
do Internetu nie wydaje się całkiem innowacyjny, gdyż możemy czerpać z wzorców
takich krajów jak Estonia, gdzie informatyzacja urzędów jest powszechna, a przed
dwoma laty odbyły się tam nawet wybory do parlamentu drogą elektroniczną.
Dodatkowo, okazało się, że zmniejszanie liczby urzędników i ograniczanie władzy
pozostałym jest najlepszą metodą ograniczania korupcji w państwie…
Kwestią kluczową wydaje się więc nie eksperymentowanie czy tworzenie nowych
teorii rozwoju, lecz umiejętne czerpanie z wzorców i pomysłów tych, którym się udało
szybki wzrost osiągnąć. Praca, ze względu na swoją długość, nie porusza wielu
kwestii, m.in. tych związanych z ustrojem politycznym. Autor wychodzi jednak
z założenia, że jeżeli konwergencja jest możliwa w komunistycznych Chinach, to jest
też możliwa w demokratycznej Polsce, mimo niedoskonałości systemu partyjnego.
Podstawowym elementem pozwalającym na wejście na ścieżkę wzrostu i rozwoju
jest wprowadzenie reform ekonomicznych i zwiększenie wolności gospodarczej.
10