Dziewczyna przebrana za faceta wygląda głupio i brzydko, a facet

Transkrypt

Dziewczyna przebrana za faceta wygląda głupio i brzydko, a facet
Maleńczuk dla „Do Rzeczy”: homoseksualizm jest obrzydliwy
Dziewczyna przebrana za faceta wygląda głupio i brzydko, a facet przebrany za dziewczynę zawsze wygląda śmiesznie.
Nie da się tego zmienić – mówi w rozmowie z „Do Rzeczy” Maciej Maleńczuk. W najnowszym wydaniu tygodnika –
rozmowa z artystą.
Ponadto w nowym „Do Rzeczy”: czy małe ugrupowania przeżyją eurowybory, kto się boi książki Marty Kaczyńskiej,
dlaczego Polacy kochają „Ranczo”, jak wygląda wojna 2.0 według Putina oraz kim jest nostalgista i dlaczego warto nim
zostać.
Proponuję, żeby może wprowadzić taki dzień raz w roku, w którym faceci przebierają się za baby i latają na szpilkach.
Żeby wszyscy zobaczyli na własne oczy, jakie to jest śmieszne – proponuje na łamach „Do Rzeczy” Maciej Maleńczuk, nie
bacząc, że naraża się wyznawcom. Wystarczy spojrzeć w lustro i sprawa jasna – dodaje. Jednoznacznie też ocenia obraz
homoseksualizmu, który serwują nam media. W homoseksualizmie jest jednak coś obrzydliwego, nie? Jest jakiś taki
wstrętny. No to może lepiej, żeby chociaż wyglądało ładnie – mówi. Twierdzi też, że kobiety w ogóle powinny siedzieć w
domu. Może po prostu jestem owładnięty jakimś machismo. Takie przeświadczenie, że ja jestem mocny facet. I może z
tego powodu jakoś zacząłem się lekceważąco wypowiadać o kobietach – przyznaje. Zaraz jednak dodaje - Jednak raczej
po to, żeby sprowokować ludzi niż tak naprawdę. Rozmowa z Maciejem Maleńczukiem – w nowym „Do Rzeczy”.
Na łamach „Do Rzeczy” także o tych, dla których najbliższe wybory to „być albo nie być”. Jeśli przekroczą
pięcioprocentowy próg – przetrwają, jeśli nie – albo będą musieli znaleźć inny pomysł na życie, albo będą szukać szansy
w innych, większych partiach. Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin mieli kiedyś podobną pozycję w swoich partiach oraz
podobne ambicje, które sprawiły, że dziś prowadzą politykę na własny rachunek. Z równie mizernym skutkiem. W
rozmowie z „Do Rzeczy” obaj zgodnie zaprzeczają, by brali pod uwagę scenariusze inne niż wygrana. Nie widzę
powodów, by rozważać takie warianty. Wbrew sondażom, które nie doszacowały nas i w Elblągu, i na Podkarpaciu,
mamy duże szanse – mówi Ziobro. Także Gowin deklaruje optymizm. Na eurowybory chodzą ludzie wyrobieni politycznie,
tacy, którzy wiedzą, na kogo chcą głosować, a to są nasi wyborcy. Poza tym część Polaków dopiero teraz zaczyna
interesować się wyborami, co będzie wpływało na wzrost rozpoznawalności Polski Razem. Już teraz to odnotowujemy –
wylicza. Prawdą jest, że wybory do PE z punktu widzenia małych partii nie należą do najgorszych. Czy ugrupowania
Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina wyjdą z nich wzmocnione? W „Do Rzeczy” pisze o tym Kamila Baranowska.
A Wojciech Wybranowski recenzuje książkę Marty Kaczyńskiej „Moi rodzice”. To osobista opowieść o najbliższych jej
ludziach – pisze i podkreśla, że wywiad rzeka, jaki przeprowadziła z Kaczyńską Dorota Łosiewicz to ciepła, sentymentalna
opowieść córki prezydenckiej pary o jej rodzicach, czasach beztroskiego dzieciństwa, wspólnych świętach oraz rodzinnym
życiu obok i mimo polityki. Jest to książka, na którą Polska czekała. Mało jest bowiem osób, które mają A Wojciech
Wybranowski recenzuje książkę Książka Marty Kaczyńskiej „Moi rodzice”. To osobista opowieść o najbliższych do
opowiedzenia tak ciekawą, ciepłą, a zarazem tragiczną historię jak Marta Kaczyńska – mówi w „Do Rzeczy” Igor
Zalewski, współwłaściciel wydawnictwa, które opublikowało wspomnienia córki prezydenckiej pary. Czy książka, która za
kilka dni trafi do księgarń, podgrzeje atmosferę przed nadchodzącymi wyborami? Choć nie brakuje w niej surowych
sądów, krytycznych uwag i spostrzeżeń, to jednak Kaczyńska nie pozwala, by życie jej rodziców było postrzegane
wyłącznie przez pryzmat katastrofy i polityki – pisze publicysta „Do Rzeczy”.
Platforma Mediowa Point Group SA
Batory Office Building II, 02-486 Warszawa, Al. Jerozolimskie 212
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP: 521-00-88-831, REGON: 010768408, KRS: 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 325 zł
W nowym „Do Rzeczy” również o tym, dlaczego Polacy miłością absolutną obdarzyli serial „Ranczo”. TVP wyemitowała
setny odcinek i zapowiada kolejną odsłonę serii bijącej rekordy oglądalności. Emitowany właśnie ósmy sezon gromadzi
średnio 6,34 mln widzów, co zapewnia trzecią część rynku o tej porze. W czym tkwi fenomen tego serialu? Dobry serial
musi być blisko życia – wtedy łatwiej o utożsamienie się z postaciami na ekranie. Te warunki spełnia „Ranczo” – ciepła
satyra na wieś i jej mieszkańców, którzy niby żyją na prowincji, ale swoje wiedzą i czują. Zdarzają się wielkie romanse,
podłe intrygi, kariery artystyczne oraz celebryckie dzięki lokalnej telewizji z reality show na wiejską modłę. Świetnie ujęta
została polityka – ta lokalna i krajowa zarazem. To serial nie tylko o wsi, ale także o Polsce. Pokazuje jej złe i dobre
strony – mówi dla „Do Rzeczy” Cezary Żak, grający w serialu podwójną i znakomitą rolę braci bliźniaków – proboszcza
oraz wójta. O serialu powstają już prace dyplomowe. Fenomen „Rancza” – w nowym „Do Rzeczy”.
Na łamach tygodnika też o wojnie 2.0. Rosja jest w stanie wojny z Ukrainą – ogłosił 5 maja Ołeksandr Turczynow, p.o.
prezydenta republiki ukraińskiej. Sam fakt, że przywódca z Kijowa dopiero dwa miesiące po zajęciu Krymu stwierdza, że
w ogóle trwa konflikt zbrojny, pokazuje, że taktyka Putina przynosi efekty. Analitycy i dyplomaci szukają adekwatnej
nazwy dla tej nowej formy konfliktu. Wojna hybrydowa? „Smart war” – inteligentna wojna? – zastanawia się Piotr
Semka. I przypomina, że kiedyś sowieccy przywódcy – Chruszczow czy Breżniew – mieli gdzieś pozory i wysyłali do
Budapesztu w 1956 r. czy do Afganistanu ponurych sołdatów w wielkich uszatkach. Teraz ktoś w Rosji wreszcie
zauważył, że forma jest często ważniejsza niż treść – podkreśla Semka. Jakie są cechy tej nowej, hybrydowej wojny – o
tym w nowym „Do Rzeczy”.
W „Do Rzeczy” również o tym, jakie zawody i jakie branże mają największe szanse na rozwój w przyszłości i
przedstawiciele jakich zawodów będą najbardziej poszukiwani oraz najlepiej opłacani. Według raportu opublikowanego
przez ekspertów Canadian Scholarship Trust Plan, wśród nowych zawodów, które będą istniały w 2030 r., będzie
nostalgista. Czyli swoistego rodzaju projektant wnętrz dla bogatych emerytów, których stać będzie na architektoniczne
podróże w czasie i którzy mogą sobie zażyczyć, aby na przykład kuchnia nawiązywała do czasów ich dzieciństwa, a salon
przywoływał miłe wspomnienia z pierwszego własnego mieszkania. Zdaniem kanadyjskich ekspertów, aby w przyszłości
mieć szansę na taką pracę, najlepiej jest ukończyć psychologię, historię lub architekturę wnętrz. W niewiele wolniejszym
tempie od Kanadyjczyków starzeć się będzie Polska, ale z powodu rażących zaniedbań kolejnych rządów w okolicach
2030 r. ZUS może brakować nawet 150 mld zł rocznie, co oznacza, że na luksus zatrudnienia nostalgisty będą sobie
mogli pozwolić tylko nieliczni. Jaki jeszcze zawody niebawem będą się cieszyć rosnącym powodzeniem – o tym tylko na
łamach „Do Rzeczy”.
Nowy numer „Do Rzeczy” w sprzedaży od poniedziałku, 12 maja 2014. E-wydanie jest dostępne już od niedzieli
wieczorem u dystrybutorów prasy elektronicznej. Tygodnik „Do Rzeczy” to tytuł kierowany przez Pawła Lisickiego.
Jest pismem konserwatywno-liberalnym. Na łamach tygodnika publikują m.in. Piotr Semka, Rafał A. Ziemkiewicz, Cezary
Gmyz, Waldemar Łysiak, Bronisław Wildstein.
Platforma Mediowa Point Group SA
Batory Office Building II, 02-486 Warszawa, Al. Jerozolimskie 212
tel. (+48 22) 347 50 00, fax (+48 22) 347 50 01, www.point-group.pl
NIP: 521-00-88-831, REGON: 010768408, KRS: 0000051017, Kapitał zakładowy: 103 897 325 zł

Podobne dokumenty