Pobierz magazyn - Strefa Zdrowia dla Każdego
Transkrypt
Pobierz magazyn - Strefa Zdrowia dla Każdego
Lipiec-sierpień 2016/148 Wakacyjne urazy dziecka www.estrefazdrowia.pl ODKWAŚ SIĘ Zmień dietę i uniknij zakwaszenia organizmu PRZYJACIEL PIES Jak wpływa na zdrowie człowieka? 24 DRODZY CZYTELNICY, 18 28 STREFA ZDROWIA MAMY I DZIECKA 14 Dać dziecku wybór – wywiad z dr Gill Rapley 16 Choroba pocałunków – mononukleoza 18 Wakacyjne urazy STREFA WIEDZY 4 Złamane serce Jedz maliny! Czy to wstrząśnienie mózgu? 5 Liczby numeru Bezpłatna ochrona dla dzieci TEMAT NUMERU 6 Jak uniknąć efektu jo-jo? STREFA ZDROWIA 30+ 10 Wirtualne powiadomienia, rzeczywisty problem 12 Alkohol a zdrowie – fakty i mity STREFA ZDROWIA SENIORA 20 Otyłość brzuszna seniora 22 Mój przyjaciel pies STREFA ZDROWIA DLA KAŻDEGO 24 (Nie)bezpieczne wakacje – choroby weneryczne – infografika 27 Oparzenia słoneczne 28 Odkwaś się! STREFA RELAKSU 30 Krzyżówka w dzisiejszym świecie dystans nie jest już przeszkodą w komunikacji. W oddalone miejsca możemy dolecieć samolotem, a barierę odległości łatwo pokonać dzięki dostępowi do globalnej sieci. Chociaż Internet jest wspaniałym narzędziem dającym sposobność zdobywania wiedzy, informacji i porozumiewania się, często jest także przyczyną osamotnienia. To jeden z paradoksów FOMO, czyli syndromu, w którym to, co dzieje się lub może wydarzyć w świecie wirtualnym, jest dla człowieka ciekawsze niż to, co przeżywa się realnie. Z powodu tego zaburzenia cierpią rzeczywiste relacje, co z kolei potęguje poczucie odosobnienia. Prawdziwa rozmowa – jak opisywał Adam Mickiewicz – staje się z czasem najbardziej pożądaną, a jednocześnie najtrudniejszą rzeczą na ziemi. Czym się objawia i jak sobie radzić z problemem, który dotyczy już 56 proc. internautów? Zapraszam do lektury tekstu w Strefie Zdrowia 30+. Co ciekawe, dojrzali ludzie też mogą cierpieć dlatego, że są off-line. W ich przypadku oznacza to, że sieć kontaktów – czyli grono bliskich im ludzi – stale maleje. Z tego względu wielu z nich żyje w izolacji, a u niektórych rozwija się nawet depresja. Według badań Uniwersytetu Gdańskiego na samotność w Polsce uskarża się 59 proc. osób w wieku 65–74 lat oraz 22 proc.seniorów powyżej 75. roku życia. Jak można temu zaradzić? W artykule zamieszczonym w Strefie Seniora piszemy o zbawiennym wpływie czworonożnych przyjaciół – zarówno na samopoczucie czy kondycję, jak i na zdrowie osób starszych. Przed nami wakacyjne miesiące. Jak wykazują statystyki, każdego roku w okresie od czerwca do września niemal połowa dorosłych Polaków co najmniej raz uprawia seks bez zabezpieczenia z nowo poznanymi osobami. O tym, że jest to ryzykowne zachowanie, piszemy w Strefie Zdrowia dla Każdego. Lato to także czas wzmożonych urazów kończyn u najmłodszych. Jeśli nie wiedzą Państwo, czym różni się zwichnięcie stawu od skręcenia, lub jak postąpić w przypadku złamania, zachęcam do zapoznania się z artykułem zamieszczonym w Strefie Zdrowia Mamy i Dziecka. Życzę Państwu miłej lektury oraz udanych i zdrowych wakacji, Joanna Januszewska, Redaktor Naczelna WYDAWCA: Centrala Farmaceutyczna CEFARM SA, ul. Jana Kazimierza 16, 01-248 Warszawa Redaktor naczelna: Joanna Januszewska, Konsultacja programowa: Dział Marketingu CF CEFARM SA, tel. 22 634 01 61, Biuro reklamy: [email protected], tel. 22 634 02 81, Druk: Business Point Sp. z o.o. REALIZACJA: PressToRead, ul. Sienkiewicza 5, 43-100 Tychy, www.presstoread.pl Zdjęcia: www.shutterstock.com ZNAJDŹ NAS NA FACEBOOKU Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych reklam, ma prawo do odmowy przyjęcia materiałów reklamowych bez podania przyczyny. Przed użyciem każdego preparatu zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowania oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. www.facebook.com/ strefazdrowiadlakazdego STREFA WIEDZY ZŁAMANE SERCE Naukowcy z duńskiego uniwersytetu w Aarhus opublikowali badania potwierdzające, że osoby pogrążone w żałobie po stracie partnera są bardziej narażone na wystąpienie groźnej choroby serca, jaką jest migotanie przedsionków. Na podstawie danych za lata 1995–2014 stwierdzono, że największe zagrożenie związane z wystąpieniem tego typu zakłóceń w pracy serca pojawia się od 8 do 14 dni po śmierci małżonka czy partnera. Ryzyko to jest w tym czasie wyższe o 41 proc. niż w przypadku osób, których nie dotknęły tak trudne doświadczenia. Badanie wykazało również, że jeśli zmarły w okresie poprzedzającym śmierć czuł się dobrze i jego strata była nagła, to ryzyko pojawienia się zaburzeń pracy serca u najbliższej osoby pozostającej w żałobie wzrasta do 57 proc. JEDZ MALINY! Nie tylko doskonale smakują, ale także skutecznie leczą. Jakie właściwości prozdrowotne kryją te niepozorne letnie skarby? Owoce najbardziej popularnej w Polsce maliny właściwej (Rubus idaeus L.) są szczególnie cennym źródłem substancji leczniczych. Korzystnie wpływają na pracę serca, bo dzięki zawartości potasu i magnezu uszczelniają ściany naczyń krwionośnych. Natomiast żelazo i fosfor zwiększają ilość erytrocytów we krwi. Z tego względu maliny powinny znaleźć się w jadłospisie zwłaszcza osób starszych, kobiet w ciąży oraz małych dzieci. Owoce tej rośliny charakteryzują się również bogactwem witamin (C, E, A, PP, B1, B2, B3), które m.in. usprawniają pracę układu odpornościowego. Maliny to również cenne źródło związków o właściwościach przeciwutleniających. Należą do nich głównie polifenole, tj. flawonoidy wraz z antocyjanami, a także kwasy fenolowe, wśród których bardzo silnym antyoksydantem jest kwas elagowy. Substancje te hamują powstawanie wolnych rodników, które z kolei niekorzystnie oddziałują na wiele związków w organizmie, uszkadzają białka, lipidy, błony komórkowe, enzymy oraz materiał genetyczny. Udowodniono również właściwości przeciwwirusowe, antybakteryjne i przeciwzapalne przeciwutleniaczy. Dzięki zawartości olejków eterycznych maliny wykazują także działanie rozgrzewające, dlatego polecane są osobom gorączkującym. CZY TO WSTRZĄŚNIENIE MÓZGU? Badacze z ośrodka medycznego Orlando Health na Florydzie odkryli biomarker (kwaśne białko włókienkowe, tzw. GFAP), który podczas urazu głowy jest uwalniany przez mózg, a następnie przenika do krwi. Jak przekonują naukowcy, w przyszłości prosty test krwi zastąpi w procesie diagnostycznym tomografię komputerową i pozwoli szybko oraz bezbłędnie stwierdzić, czy u chorego doszło do wstrząśnienia mózgu. Badana metoda w trzyletnich testach na grupie 600 pacjentów wykazała skuteczność na poziomie 97 proc. w przypadku wykrywania łagodnych i umiarkowanych traumatycznych zmian w mózgu. Dzięki jej zastosowaniu udało się także prawidłowo wytypować osoby, które wymagały przeprowadzenia ratującej życie operacji neurochirurgicznej. 4 LICZBY NUMERU Profilaktyka zdrowotna* 2 POLKA co nigdy nie miała wykonanego badania mammograficznego 5 OSOBA co w kraju nigdy nie oznaczała poziomu cukru we krwi 15 RODAK co nie kontrolował poziomu ciśnienia tętniczego krwi 5 MIESZKANIEC POLSKI zaszczepił się co kiedykolwiek przeciwko grypie * dane GUS za 2014 r. REKLAMA BEZPŁATNA OCHRONA DLA DZIECI Pneumokoki to bakterie, które są najczęstszą przyczyną pozaszpitalnych zakażeń układu oddechowego u dzieci. Skutecznie chronią przed nimi szczepienia, które są obowiązkowe w 23 krajach. Istnieje duża szansa, że w gronie tym od 2017 r. znajdzie się również Polska. Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych. Zakłada on objęcie refundowanym ze środków budżetowych szczepieniem przeciwko pneumokokom, czyli dwoince zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae), wszystkich dzieci urodzonych po 1 stycznia 2017 r. Obecnie obowiązek szczepienia dotyczy wyłącznie maluchów urodzonych przed 37. tygodniem ciąży lub z masą urodzeniową poniżej 2500 g, a także dzieci do 5. roku życia ze zdiagnozowanymi chorobami przewlekłymi, np. cukrzycą czy astmą. Rozszerzenie programu szczepień ochronnych na wszystkie dzieci miałoby zmienić sytuację epidemiologiczną w naszym kraju i wpłynąć na ograniczenie liczby groźnych zakażeń bakteryjnych, takich jak np. sepsa oraz zapalenie uszu, oskrzeli, płuc i zatok. Opracowała: Maria Polak TEMAT NUMERU JAK UNIKNĄĆ 6 EFEKTU JO-JO? POPULARNE DIETY KUSZĄ OBIETNICĄ SZYBKIEJ UTRATY ZBĘDNYCH KILOGRAMÓW. Czy redukcja masy ciała i efekt jo-jo stanowią nieodłączny duet? W ponad 90 proc. przypadków za otyłość i nadwagę odpowiedzialny jest długotrwały dodatni bilans energetyczny spożywanych posiłków, czyli przewaga dostarczanej z pożywieniem energii (tj. kalorii) nad jej wydatkowaniem. Osoby redukujące wagę często zapominają, że dodatkowe kilogramy w większości przypadków są efektem trwałych zaniedbań żywieniowych, dlatego ich skuteczne zrzucanie powinno również odbywać się przez długi czas. Ogólnodostępne diety mamią uzyskaniem szybkiego efektu, np. zmniejszeniem wagi ciała o 10 kg w zaledwie 3 tygodnie. Chociaż nierzadko rzeczywiście przynoszą spektakularny wynik, jest on jednak wyłącznie skutkiem zaniku masy beztłuszczowej (głównie mięśni) oraz wody. Należy pamiętać, że stałe lub częste stosowanie rygorystycznych kuracji odchudzających prowadzi do utraty białka, niedoborów witamin czy składników mineralnych i wystąpienia różnorodnych zaburzeń funkcjonowania organizmu. Mogą to być m.in. zaburzenia elektrolitowe, znaczne zmniejszenie masy mięśniowej, niedożywienie, a także stłuszczenie wątroby i rozwój kamicy żółciowej. Skutkiem jest również efekt jo-jo, czyli następujące kolejno po sobie okresy chudnięcia i tycia. Można o nim mówić, gdy wahania wagi po okresie 5 miesięcy wynoszą więcej niż 10 proc. masy ciała, którą się osiągnęło. Jak dowodzą badania, aż 75 proc. osób w ciągu roku od zakończenia niezbilansowanej terapii redukującej odzyskuje do 75 proc. utraconej masy, a w ciągu 5 lat wraca do wagi wyjściowej bądź waży więcej niż przed odchudzaniem. Co zrobić, by temu zapobiec? Klucz do odchudzania Podstawowa Przemiana Materii, czyli PPM (ang. Basal Metabolic Rate), to ilość energii, jaką należy dostarczyć organizmowi, by zapewnić mu prawidłowe funkcjonowanie. Liczba kalorii otrzymywanych przez ciało każdego dnia musi być wystarczająca dla właściwego działania organów wewnętrznych (płuc, serca, nerek, wątroby, mózgu), a także by możliwe były czynności wydzielnicze i wydalnicze, utrzymanie prawidłowej temperatury ciała czy właściwego napięcia mięśniowego. Określając PPM, przelicza się zapotrzebowanie energetyczne organizmu, które jest uzależnione m.in. od wzrostu, masy ciała, wieku, płci, rodzaju wykonywanej pracy i aktywności fizycznej. Średnia wartość tego wskaźnika “ Efekt jo-jo, czyli powtarzające się spadki i przyrosty masy ciała, są częstsze u kobiet niż u mężczyzn. u zdrowego człowieka wynosi około 1 kcal/1 kg masy ciała/1 godz. Chcąc uzyskać szybki efekt, osoby stosujące dietę (np. 1000 kcal, 1200 kcal) znacznie obniżają zapotrzebowanie kaloryczne, co prowadzi do spadku PPM i gwałtownego zmniejszenia zapotrzebowania na energię. Jeżeli przed podjęciem diety wartość PPM wynosiła 1300 kcal, w jej trakcie została zredukowana do 900 kcal, to po zakończeniu redukcji masy ciała (aby uniknąć efektu jo-jo) należałoby w dalszym ciągu przyjmować 900 kcal dziennie. Większość osób wraca jednak do starych nawyków żywieniowych i przyjmuje więcej kalorii, niż wynika to z zapotrzebowania. Organizm przy obniżonej 7 TEMAT NUMERU WYPOWIEDŹ EKSPERTA O efekcie jo-jo opowiada dietetyczka Angelika Frączek-Bochenek. Jo-jo jest efektem stosowania zbyt rygorystycznej i źle dopasowanej do potrzeb organizmu kuracji odchudzającej. W początkowej fazie diet ubogoenergetycznych wyniki są szybko zauważalne. Jednak gdy organizm przyzwyczai się do mniejszej ilości dostarczanych kalorii, wówczas następuje efekt odwrotny – zaczyna magazynować wodę bądź tłuszcz na „złe czasy”. Niestety, zazwyczaj po utracie zbędnych kilogramów wracamy do starych nawyków żywieniowych i ponownie pojawiają się dodatkowe kilogramy. Aby zapobiec efektowi jo-jo, należy zacząć od trwałej zmiany przyzwyczajeń kulinarnych, tj. ograniczyć spożycie tłuszczów (zwłaszcza zwierzęcych), węglowodanów prostych (zawartych w napojach słodzonych czy słodyczach), zwiększyć natomiast PPM uzupełnia zapasy wody i składników odżywczych, odkładając ich nadmiar w postaci tkanki tłuszczowej. (Nie)skuteczne diety cud Skutki stosowania rygorystycznych diet redukujących są krótkotrwałe i obarczone ryzykiem wystąpienia efektu jo-jo. Popularne głodówki, diety niskowęglowodanowe czy wysokobiałkowe (więcej w tabelce) są niezdrowe. Przeważnie dostarczają za dużo białek lub tłuszczów, a za mało węglowodanów. Działają zazwyczaj tylko w początkowym okresie zmiany przyzwyczajeń żywieniowych, bo wiążą się z ograniczeniem kaloryczności spożywanych posiłków. W dłuższej perspektywie nie dają jednak zadowalających rezultatów. Wg zaleceń Światowej Organizacji REKLAMA 8 w posiłkach ilość warzyw, produktów pełnoziarnistych (w tym kasz, makaronów, płatków, pieczywa) oraz wody. Ważna jest regularność posiłków i aktywność fizyczna (przynajmniej 30 min dziennie). Warto również podejmować zdrowsze decyzje – zamiast smażonego kotleta w panierce lepiej przygotować kotleta sauté na beztłuszczowej patelni. Jestem zwolenniczką diet dopasowanych indywidualnie do wyników badań (biochemicznych i specjalistycznych: testów genetycznych, nadwrażliwości pokarmowych czy dysbiozy jelit), które są odpowiednio zbilansowane i dostarczają organizmowi wszystkich niezbędnych do funkcjonowania elementów. Taka na pewno nie jest popularna obecnie dieta Dukana, zdarzają się bowiem przypadki, że u osób ją stosujących dochodziło do uszkodzenia nerek czy wątroby. Zdrowia (WHO) dla utrzymania zdrowia należy dostarczać organizmowi odpowiednią ilość białka (1 g/kg prawidłowej masy ciała), dostateczną ilość węglowodanów oraz zalecaną dawkę witamin i soli mineralnych. Po przeprowadzeniu wywiadu dotyczącego sposobu odżywania i stanu zdrowia niewłaściwe nawyki pomoże zmienić dietetyk. Na początku warto wykonać podstawowe badania biochemiczne, na podstawie których można potwierdzić bądź wykluczyć choroby metaboliczne i schorzenia tarczycy będące potencjalnymi przyczynami nadwagi. Najczęściej zleca się sprawdzenie: parametrów krwi (w morfologii krwi) oraz poziomu glukozy, cholesterolu, triglicerydów i kwasu moczowego we krwi, a także stężenia hormonów tarczycowych, tj. TSH, FT3, FT4. Bez wahań? Efektowi jo-jo zapobiega tylko powolna redukcja masy ciała w tempie około 0,5–1 kg/tydzień. Możliwa jest ona dzięki trwałej zmianie nawyków żywieniowych i wprowadzeniu kontrolowanej diety z niedoborem energetycznym. Prawidłowa dzienna racja pokarmowa powinna dostarczyć: 12–14 proc. energii z białek, 25–30 proc. energii z tłuszczu i 55–60 proc. z węglowodanów. Zapotrzebowanie energetyczne oraz stopień deficytu energii są ustalane indywidualnie stosownie do wieku, płci, wzrostu, masy ciała i aktywności fizycznej danej osoby. Zazwyczaj proponuje się dietę o wartości 1000–1200 kcal dla kobiet i 1200–1500 kcal dla mężczyzn. Kolejnym wymogiem racjonalnego odżywania jest przestrzeganie regularności posiłków (4–5 posiłków w 3–4-godzinnych odstępach) oraz zaspokajanie zapotrzebowania na wodę (30 ml wody/kg masy ciała). Istotny jest również sposób przygotowywania potraw. Najzdrowszą formą obróbki żywności jest: gotowanie – najlepiej na parze, pieczenie i odpowiednie grillowanie. Chcąc skutecznie zrzucić nadmiarowe kilogramy, warto wykreślić z menu dania tłuste, smażone, doprawiane śmietaną i zasmażkami. Czerwone i wieprzowe mięso najlepiej zastąpić rybami bądź drobiem. Posiłki warto komponować na bazie warzyw i produktów pełnoziarnistych, a zamiast słodyczy jeść owoce i bakalie. Należy również pamiętać o codziennej aktywności ruchowej, przynajmniej 30 minut. Co niezwykle ważne – trzeba uzbroić się w cierpliwość. Gromadzonych przez lata zbędnych kilogramów nie można zgubić w tydzień lub miesiąc. Sylwia Kowalska DIETY, KTÓRYCH NALEŻY UNIKAĆ DIETA GŁODÓWKOWA jest jedną z najpopularniejszych metod odchudzania, zwłaszcza wśród osób młodych. Dostarcza zaledwie 1000 kcal dziennie. W pierwszej kolejności powoduje utratę wody oraz masy mięśniowej. Głodówka może obniżyć PPM aż o 25 proc. już po kilku dniach jej stosowania. W 80 proc. przypadków u osób poddających się jej zaleceniom waga wraca do wartości sprzed diety i występuje efekt jo-jo. Jest to skutek faktu, że po zaprzestaniu głodówki tempo przemiany materii wraca do wyższego poziomu dopiero po kilku tygodniach. DIETA NISKOWĘGLOWODANOWA (inaczej białkowo-tłuszczowa, optymalna, kosmonautów, lotników, Atkinsa czy Kwaśniewskiego) w głównej mierze opiera się na produktach pochodzenia zwierzęcego. Zakłada spożywanie pokarmów z dużą zawartością tłuszczów i białek, eliminuje zaś posiłki zawierające węglowodany proste. Jej efektywność wynika z obniżenia: podaży energii, spożycia białka dającego poczucie sytości, ketozy, która wpływa na zmniejszenie apetytu oraz utraty wody spowodowanej uwalnianiem do organizmu glikogenu. Takie menu sprzyja rozwojowi miażdżycy. Produkty odzwierzęce, zwłaszcza czerwone mięso, wykazują działanie zakwaszające i odwadniające, zwiększając szanse na efekt jo-jo. Ten sposób żywienia jest ubogi w produkty zawierające magnez i przyczynia się do zaburzeń rytmu serca. DIETA WYSOKOBIAŁKOWA (określana jako proteinowa, bogatobiałkowa czy Dukana) uznawana jest za wariant diety białkowo-tłuszczowej. Jej plan żywieniowy zakłada cztery fazy. W pierwszej spożywa się niemal wyłącznie produkty białkowe, w kolejnych natomiast dołączane są inne pokarmy (warzywa, owoce, produkty zbożowe). Dieta ta charakteryzuje się podażą energii z białka powyżej 30 proc., z węglowodanów poniżej 40 proc. oraz z tłuszczów około 30 proc. W trakcie kuracji obserwuje się obecność ciał ketonowych powstałych na skutek zużywania kwasów tłuszczowych spełniających rolę substratu energetycznego w zastępstwie glukozy. Są one źródłem energii dla ośrodkowego układu nerwowego, co powoduje zmniejszenie odczuwania głodu. U osób stosujących się do wytycznych tej diety mogą występować: uczucie zmęczenia, zaburzenia koncentracji, nasilone zaparcia (spowodowane niskim spożyciem błonnika pokarmowego). Bezwzględnie powinny z niej zrezygnować osoby z chorobami nerek i wątroby. Nie poleca się jej długotrwałego stosowania także ludziom zdrowym, ponieważ zwiększa to ryzyko rozwoju chorób nerek, wątroby, osteoporozy, a także chorób sercowo-naczyniowych. 9 STREFA ZDROWIA 30+ WIRTUALNE POWIADOMIENIA, RZECZYWISTY PROBLEM W dobie bezproblemowego i stałego dostępu do Internetu, w tym do mediów społecznościowych, coraz większa liczba użytkowników urządzeń mobilnych odczuwa lęk przed tym, że ominie je ważna informacja. ZJAWISKO TO OKREŚLANE JEST NAZWĄ FOMO. CZYM SIĘ OBJAWIA? W raz z rozwojem technologii częściej diagnozuje się nowe zaburzenia czy schorzenia psychologiczne, takie jak np. FOMO. Nazwa jest skrótem anglojęzycznego sformułowania fear of missing out, które w wolnym tłumaczeniu oznacza strach/lęk przed tym, że może nas ominąć coś interesującego lub że inni mają ciekawsze życie. Obawa ta pojawia się u osób stale korzystających z Internetu (np. dzięki smartfonom), które nieustannie sprawdzają wiadomości i wydarzenia pojawiające się w sieci, poszukują atrakcyjnych doświadczeń czy treści, ale także na bieżąco dzielą się z internautami szczegółami dotyczącymi swojego życia. Najczęściej syndrom ten dotyka osoby przed 30. rokiem życia, które powszechnie używają nowych technologii, ale nie mają w pełni zaspokojonych potrzeb miłości i szacunku. Przez 10 ciągłe uczestniczenie w wirtualnym życiu odnajdują akceptację i świadomość bycia członkiem pewnej społeczności. Zjawisko po raz pierwszy nazwał i opisał Dan Herman w artykule The Fear of Missing Out (FOMO) opublikowanym w 2000 r. na łamach „Journal of Brand Management”. Zaburzenie czy choroba? Chociaż FOMO nie jest jednostką chorobową wpisaną do rejestru chorób psychologicznych, na pewno jest zaburzeniem psychologicznym, którego skutki wpływają w dużym stopniu na realne życie. Sprawia ono, że człowiek traci poczucie harmonii i nie może właściwie określić, jaka jest rzeczywista przyczyna powstałego lęku. Ze świadomością FOMO jest podobnie jak z innymi uzależnieniami – ludzie nie dostrzegają problemu, dopóki ktoś im tego nie zasygnalizuje. W ciągu ostatnich kilkunastu lat psychologom udało się wyodrębnić symptomy, na podstawie których można określić, czy i w jakim zakresie człowiek jest dotknięty tym syndromem. Należą do nich np. obniżenie zdolności koncentracji połączone z nałogowym rozpoczynaniem nowych czynności, silniejsza tendencja do prokrastynacji (odkładania na później zadań do wykonania) oraz poczucie przytłoczenia, życiowej dezorientacji czy trudności w dotrzymywaniu zobowiązań. Do tego dochodzą problemy z podejmowaniem decyzji i przekonanie, że wybór jednej z dróg i tak oznacza, że nie dowiemy się, co mogło nas spotkać, gdybyśmy postąpili inaczej. Osoby z FOMO radykalnie zwiększają ilość czasu spędzanego on-line, redukując nieliczne chwile poświęcone na realną interakcję z innymi ludźmi. Zwiększa to poczucie samotności czy wyobcowania i potęguje objawy zaburzenia. SPRAWDŹ, CZY MASZ FOMO? Jeżeli odpowiedź na większość poniższych pytań jest twierdząca, oznacza to, że jesteś zagrożona/-y FOMO: 01 Czy jedną z pierwszych rzeczy, które robisz po przebudzeniu, jest sprawdzenie powiadomień w serwisach społecznościowych? 02 Czy sprawdzasz na bieżąco, czy coś nowego wydarzyło się w serwisach społecznościowych, nawet jeśli twój telefon czy komputer nie powiadomiły Cię o tym? 03 Czy zabierasz ze sobą telefon komórkowy do toalety? 04 Czy przeglądasz Internet i serwisy społecznościowe podczas posiłków? 05 Czy zdarza Ci się po Uwolnić się od FOMO Codziennie użytkownicy Twittera wysyłają w świat nawet 500 mln postów (tweetów), a korzystający z serwisu Facebook zamieszczają w nim ponad 5 mld różnych treści. Natłok informacji sprawia, że nie jest możliwe bycie stale na bieżąco. Lepiej skupić się na aktualnym, rzeczywistym życiu. Jak to zrobić? Przede wszystkim należy sobie uświadomić, że dotyczy nas problem FOMO. Następnie powinno się zaakceptować, że pewne wydarzenia i tak odbędą się bez naszej wiedzy. Koniecznie jest także ograniczenie lub wyłączenie powiadomień informujących o aktywności CZY WIESZ, ŻE... hasło „FOMO” zostało dodane w 2013 r. do renomowanego słownika Oxford Dictionary? na portalach społecznościowych czy w skrzynce e-mailowej wyłącznie do tych, które naprawdę wymagają szybkiej reakcji (np. są związane z pracą). Osobom, które nie mogą powstrzymać się od odwiedzania serwisów społecznościowych czy informacyjnych, zaleca się użycie aplikacji blokującej lub ograniczającej do nich dostęp do 30 min dziennie. Kolejnym krokiem jest zwolnienie tempa życia, czyli rozmowie stwierdzić, że nie wiesz, co do Ciebie powiedzieli rozmówcy? 06 Czy nie potrafisz skupić się na jednej czynności na dłużej niż kilka, kilkanaście minut bez zajrzenia do Internetu lub sprawdzenia portali społecznościowych? 07 Czy odczuwasz niepokój, gdy nie masz dostępu do Internetu? 08 Czy wrzucasz do sieci mnóstwo informacji o wydarzeniach ze swojego życia – zdjęcia, wideo lub informacje o miejscach, w których byłeś, i nieustanie sprawdzasz, jakie są reakcje innych internautów? zrezygnowanie z obowiązków czy czynności, które są zbędne. Zamiast nich należy ćwiczyć wnikliwość i skupienie, starać się koncentrować na ważnych sprawach i dążyć do wykonywania ich w pełni świadomie. Trzeba sobie także uświadomić, że wirtualna rzeczywistość jest fikcją. W Internecie łatwo można kreować się na takiego, jakim chce się być, publikując wyłącznie treści, które nam odpowiadają. Ważnymi elementami uwolnienia się od FOMO są “ Przeciwieństwem FOMO jest JOMO, czyli ang. joy of missing out. Określenie to oznacza poczucie zadowolenia związane z ucieczką od natłoku informacji i ograniczonym wykorzystywaniem urządzeń mobilnych czy mediów społecznościowych. również ćwiczenie wdzięczności, czyli docenianie drobiazgów, oraz pracowanie nad relacjami z innymi ludźmi. Dobrym pomysłem jest inicjowanie spotkań z bliskimi i znajomymi, a także znalezienie hobby, które wymaga kontaktów międzyludzkich, np. wspólne muzykowanie, uczestnictwo w grach zespołowych, spotkaniach kulinarnych czy plastycznych. Rafał Rezler REKLAMA 09 Czy niewielka liczba polubień pod twoimi zdjęciami czy postami powoduje u Ciebie smutek? 10 Czy jeśli nie wrzucisz ciekawej informacji, zdjęcia czy wideo do sieci, to masz poczucie straty i wrażenie, że coś Cię ominęło? 11 STREFA ZDROWIA 30+ ALKOHOL A ZDROWIE FAKTY I MITY WEDŁUG ŚWIATOWEJ ORGANIZACJI ZDROWIA (WHO) ALKOHOL JEST TRZECIM NAJPOWAŻNIEJSZYM CZYNNIKIEM ZAGRAŻAJĄCYM ZDROWIU EUROPEJCZYKÓW. W jaki sposób używka ta wpływa na sprawność organizmu człowieka? REKLAMA ALKOHOL JEST BARDZIEJ SZKODLIWY DLA KOBIET NIŻ DLA MĘŻCZYZN FAKT Nawet jeśli kobieta waży tyle samo co mężczyzna, po spożyciu podobnej dawki alkoholu może mieć do 40 proc. większe jego stężenie we krwi. Panie dużo częściej też odczuwają negatywne następstwa zdrowotne picia napojów alkoholowych. Związane jest to z mniejszą zawartością wody w organizmie kobiety oraz słabszą aktywnością enzymu dehydrogenazy alkoholowej metabolizującego alkohol 12 w żołądku. Organizm płci pięknej intensywniej wchłania alkohol dzięki wyższemu poziomowi żeńskich hormonów płciowych – estrogenów. U kobiet, które sięgają po trunki w nadmiarze, częściej też rozpoznaje się somatyczne następstwa ich picia, takie jak uszkodzenia wątroby, układu sercowo-naczyniowego (m.in. miokardiopatia) oraz zaburzenia w obrębie mięśni szkieletowych. W krótszym czasie niż u mężczyzn dochodzi u nich także do uszkodzenia mózgu (zaniki w obrębie struktur podkorowych oraz ciała modzelowatego) oraz pogorszenia pamięci i zdolności psychomotorycznych. Udowodniono również, że panie nadużywające alkoholu szybciej ulegają stanom depresyjnym i fobiom, częściej popełniają samobójstwa i stają się sprawczyniami poważnych wypadków drogowych. Zdaniem naukowców z Loyola Marymount University alkohol zwiększa też ryzyko wystąpienia nowotworów piersi i sutków. ALKOHOL POPRAWIA METABOLIZM I ODCHUDZA MIT Wrażenie utraty wagi po wypiciu dużej ilości alkoholu nie jest wynikiem jego odchudzającego, ale odwadniającego działania. Po spożyciu używka trafia do przewodu pokarmowego, tam jest wchłaniana i metabolizowana. Przez ściany żołądka i jelita cienkiego etanol dostaje się do krwi i jest rozprowadzany po całym organizmie – trafia również do nerek. Alkohol hamuje wytwarzanie wazopresyny – antydiuretycznego hormonu przysadki mózgu (ADH lub inaczej VP), który reguluje równowagę płynów w organizmie i zapewnia odpowiednią gęstość moczu. Nerki odpowiedzialne za filtrowanie krwi, oczyszczając organizm z toksyn alkoholowych, wydalają wodę, zamiast wchłonąć ją do ponownego wykorzystania. Doprowadza to do częstomoczu, a następnie do odwodnienia. Wypicie 250 ml wina wiąże się z wydaleniem z organizmu przynajmniej 500 ml wody. Z powodu znacznej utraty wody mogą pojawić się symptomy takie jak: zmęczenie, bóle głowy, zaburzenia mowy i funkcji poznawczych. Poważne odwodnienie elektrolitowe prowadzi do zgonu. Fakt, że większość osób nadużywających alkoholu nie ma nadwagi, to wynik alkoholowego uszkodzenia śluzówki jelit oraz zaburzenia pracy wątroby i trzustki. Alkohol utrudnia również wchłanianie pokarmów, ponieważ wpływa negatywnie na metabolizm węglowodanów i tłuszczów lub całkowicie zatrzymuje procesy trawienne i łaknienie. Efektem jest niedożywienie, które prowadzi do niedocukrzenia, a nawet uszkodzenia mózgu. W przypadku okazjonalnego spożywania alkoholu należy pamiętać, że jest on źródłem tzw. pustych kalorii i nie zawiera substancji odżywczych. Dodatkowo piwo posiada wysoki indeks glikemiczny i powoduje szybki wzrost poziomu cukru we krwi oraz wzmaga apetyt. Wódkę natomiast często spożywa się z kalorycznymi sokami. WINO POZYTYWNIE WPŁYWA NA ZDROWIE FAKT/MIT Badania naukowe dowiodły, że umiarkowane spożywanie czerwonego wina ma pozytywny wpływ na organizm człowieka, działa m.in. przeciwmiażdżycowo. Poprawia metabolizm lipidów, powoduje wzrost HDL (ang. high-density lipoprotein – korzystnych lipoprotein wysokiej gęstości) oraz obniża poziom tzw. złego cholesterolu LDL (ang. low-density lipoprotein). Możliwe jest to za sprawą występujących w tym trunku silnych antyoksydantów, np. fenoli, flawonoli i antocyjanów, które hamują produkcję wolnych rodników, niekorzystnie utleniających tłuszcze we krwi. Dodatkowo, współdziałając z kwasem żołądkowym, alkohol unieszkodliwia wiele chorobotwórczych bakterii, w tym odpowiedzialnych za schorzenia “ Nadużywanie alkoholu uważane jest (obok palenia tytoniu) za jeden z ważniejszych czynników zwiększających ryzyko zgonu przed 65. rokiem życia. jelit. Zdaniem uczonych ze Stony Brook University u miłośników czerwonego wina aż o 68 proc. spada ryzyko rozwoju nowotworu jelita grubego. Pobudza ono też do działania trzustkę oraz zapobiega powstawaniu wrzodów żołądka. Ponadto przeciwdziała powstawaniu zakrzepów mogących prowadzić do udaru mózgu, ponieważ hamuje działanie czynników krzepnięcia krwi (fibrynogenu i prostacykliny) oraz podnosi stężenie enzymu odpowiedzialnego za rozpuszczanie skrzepów. Z drugiej strony, uczeni przyznają, że z powodu występowania wielu elementów mających realny wpływ na stan zdrowia nie można jednoznacznie stwierdzić, że alkohol ten był głównym motywatorem zmian zachodzących w organizmie osób biorących udział w przeprowadzonych do tej pory badaniach klinicznych. Zauważają również, że osoby regularnie pijące dobre gatunkowo wino, zwykle prowadzą zdrowszy tryb życia i mają lepszy status ekonomiczno-społeczny niż alkoholicy i abstynenci, dlatego rzadziej zapadają m.in. na choroby serca. Lekarze polecają więc inne metody prewencji chorób, gdyż nie są w stanie właściwie ocenić również samej predyspozycji danej osoby, a badania nie mogą wykluczyć w 100 proc. negatywnego wpływu na organizm człowieka nawet małych ilości tego trunku. ALKOHOL DZIAŁA POZYTYWNIE NA PROBLEMY ZWIĄZANE ZE SNEM MIT Prawdą jest, że alkohol spożyty na godzinę przed położeniem się do łóżka może pomóc w skróceniu czasu potrzebnego do zaśnięcia. To zasługa jego uspokajającego działania, które następuje po krótkiej fazie pobudzenia. Badania potwierdzają jednak, że alkohol negatywnie wpływa na sam przebieg snu, zakłóca sekwencję i długość trwania poszczególnych jego faz, w konsekwencji prowadzi do zaburzenia nocnego odpoczynku. Używka sprawia, że sen jest niespokojny, a śpiący budzi się i zasypia wielokrotnie, mimo że nie jest tego świadomy. Po takiej nocy odczuwa się zmęczenie, senność, często również bóle głowy. Alkohol może wywołać też niebezpieczny zespół obturacyjnego bezdechu sennego (ang. obstructive sleep apnea – OSA), a więc schorzenie, w którym w czasie snu pojawia się nadmierny spadek napięcia mięśni podniebienia miękkiego języczka, języka oraz tylnej ściany gardła, co prowadzi do upośledzenia (chrapania) i okresowego braku przepływu powietrza (bezdechu) przez górne drogi oddechowe, mimo zachowania ruchów oddechowych klatki piersiowej. Połączenie spożytego alkoholu, bezdechu oraz chrapania zwiększa ryzyko wystąpienia udaru, zawału, arytmii serca, a nawet nagłej śmierci. Marta Grabiec REKLAMA 13 STREFA MAMY I DZIECKA DAĆ DZIECKU WYBÓR O TYM, KIEDY POWINNO SIĘ ROZPOCZĄĆ TZW. ROZSZERZANIE DIETY I JAK ZROBIĆ TO WŁAŚCIWIE, ROZMAWIAMY Z DR GILL RAPLEY – specjalistką nauk żywienia, twórczynią metody Bobas Lubi Wybór (ang. Baby-led Weaning). „Strefa Zdrowia dla Każdego”: Jak powinno wyglądać karmienie dziecka od narodzin do osiągnięcia samodzielności w jedzeniu? dr Gill Rapley: Zgodnie z zaleceniami m.in. Światowej Organizacji Zdrowia jedynym pokarmem przez pierwsze sześć miesięcy życia dziecka powinno być mleko matki, które zapewnia mu wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Ważne jest, aby karmić na tzw. żądanie, ponieważ wtedy mama produkuje, a dziecko otrzymuje optymalną ilość pokarmu. To właśnie maluch powinien kierować tym procesem i go regulować. Około szóstego miesiąca życia, gdy układ pokarmowy dziecka jest już w pewnym sensie dojrzały, maluchowi można zacząć podawać stałe pokarmy, tj. warzywa, owoce, mięso, jajka czy produkty zbożowe, kontynuując karmienie piersią co najmniej do dwunastego miesiąca życia. W przypadku maluchów, w których rodzinie znane są przypadki alergii pokarmowych, ważne jest, aby zachować większą ostrożność i skonsultować z lekarzem sposób rozszerzania diety. W tym wieku porcje powinny być naprawdę niewielkie, nie chodzi bowiem o nakarmienie niemowlęcia, a o pozwolenie mu na zapoznanie się z fakturą, smakiem czy zapachem jedzenia. W przypadku dzieci powyżej roku podstawą żywienia są stałe produkty, ale nadal bardzo istotne jest karmienie piersią, które oprócz dostarczania przeciwciał, komórek macierzystych i ważnych składników odżywczych pozwala także budować opartą na komforcie oraz miłości relację między maluchem a mamą. Przed laty w Polsce zalecano wprowadzanie stałych pokarmów do diety dziecka około trzeciego–czwartego miesiąca życia. Postępowanie takie 14 nadal ma zwolenników. Czy jest ono słuszne? Jakie niesie niebezpieczeństwa? G.R. Dawniej podawanie stałych pokarmów tak małym dzieciom związane było z łączeniem fizjologicznego spadku masy ciała u dziecka w tym wieku z karmieniem piersią. Uważano, że to czas, w którym mleko mamy nie wystarcza niemowlęciu. Obecnie wiemy, że ten proces jest zupełnie naturalny, przejściowy i dotyczy zarówno dzieci karmionych mlekiem kobiecym, jak i sztuczną mieszanką. Na podstawie wieloletnich doświadczeń i wielu badań naukowych dowiedziono, że takie wahania wagi nie są i nie powinny być powodem rozszerzania diety. Dlaczego? Wprowadzając tak szybko inne pokarmy, zmniejsza się liczbę karmień mlekiem matki i redukuje się jego produkcję. Karmienie piersią regulowane jest bowiem przez apetyt dziecka – je ono tyle, ile potrzebuje, a matka produkuje tyle pokarmu, ile jest akurat niezbędne. Jeśli trzy-, czteromiesięczny maluch otrzymuje inne jedzenie – sztuczną mieszankę czy stałe pokarmy, zmniejsza się liczba karmień i ilość pokarmu u matki. W efekcie maluch otrzymuje mniej przeciwciał i składników, które może z łatwością strawić, a w zamian dostaje pokarm, który powoduje zaburzenia pracy niedojrzałego jeszcze układu pokarmowego, np. biegunki. Zmianie ulega flora bakteryjna jelit i zwiększa się ryzyko wystąpienia infekcji, w tym niebezpiecznych w tym wieku zakażeń układu oddechowego. W takim razie jak prawidłowo rozszerzać dietę dziecka? Czym jest promowana przez Panią metoda BLW (ang. Baby-led Weaning, pol. Bobas Lubi Wybór)? G.R. Metoda BLW zakłada, że należy dziecku jedzenie oferować czy proponować, aby samo mogło zdecydować, co i w jakiej ilości zje, a nie podawać, np. łyżeczką. Przy tradycyjnym sposobie rozszerzania diety to rodzic decyduje, kiedy, co i w jakiej porcji otrzyma dziecko. Idea BLW zakłada natomiast, że dziecko przez pierwsze kilka tygodni będzie eksperymentować z jedzeniem, poznawać je, zanim zdecyduje się na zjedzenie. Dawniej dzieciom podawano przetarte lub zmiksowane jedzenie łyżeczką, ponieważ rozszerzanie diety zaczynało się w trzecim czy czwartym miesiącu życia, gdy dziecko nie potrafiło poradzić sobie z żuciem czy wkładaniem jedzenia do ust. Współcześnie, gdy wprowadzanie nowych produktów zaczyna się w szóstym miesiącu życia, nie jest to wskazane, ponieważ takie maluchy doskonale radzą sobie z podnoszeniem jedzenia do ust i z jego gryzieniem. Skoro rozpoczynamy karmienie stałymi posiłkami, gdy dziecko ma opanowane te dwie ważne umiejętności, należy proponować mu jedzenie nie w postaci papki, ale w kawałkach. Na początku nie jest to typowe jedzenie czy zaspokajanie głodu, a raczej odkrywanie, eksperymentowanie poprzez lizanie, żucie, wąchanie i dotykanie. Dzieci w tym wieku mogą nawet nie połykać jeszcze jedzenia, ta zdolność pojawia się później niż w szóstym miesiącu życia. To, że niewiele finalnie jest zjedzone, nie powinno martwić, ponieważ w tym czasie najważniejszym pokarmem jest nadal mleko mamy. Dlaczego nie powinno się karmić dziecka łyżeczką? G.R. Wsadzanie czegokolwiek do buzi bez wcześniejszego sprawdzenia jest zwyczajnie bardzo niebezpieczne. Dlatego większość dzieci, którym w ten sposób podaje się jedzenie, sprzeciwia się temu, odczuwając zagrożenie i strach. Przeważnie odpychają łyżeczkę, jakby mówiły: „daj mi chwilę, pozwól popatrzeć i zdecydować, czy chcę to zjeść”. Każdy dorosły powinien pozwolić nakarmić się innej osobie – jest to nieco przerażające, trzeba bowiem szybko decydować, w którym momencie między kolejnymi porcjami jedzenia oddychać, aby się nie zakrztusić. Jak w praktyce wygląda stosowanie metody BLW? G.R. Najważniejszy jest prawidłowy sposób przygotowania jedzenia. Powinno być ono podawane dziecku w dużych, łatwych do uchwycenia kawałkach. Jest to istotne, ponieważ w wieku około sześciu miesięcy maluchy przeważnie mają problem z wyciągnięciem z zaciśniętej dłoni małych elementów. Najlepiej, aby były to produkty pokrojone w paski, które będą wystawać z piąstki. Mogą to być zarówno warzywa (np. marchewka), owoce (np. banan), ale także produkty zbożowe (np. kawałek chleba) oraz mięso (np. pasek miękkiej cielęciny). Małemu dziecku można też serwować warzywa z „uchwytami”, tj. różyczki brokułu i kalafiora, a także ugotowane na twardo jajko oraz uformowane w podłużny kształt kotlety warzywne lub mięsne. Dobrym rozwiązaniem jest także proponowanie dziecku kawałka omleta czy naleśnika. Twarde warzywa powinny być ugotowane, żeby łatwiej można było je przeżuć. Bardzo ważne jest także przygotowanie miejsca do jedzenia. Ponieważ na początku dziecko może rozrzucać jedzenie i upuszczać je na podłogę, warto w miejscu karmienia rozścielić folię lub stare gazety. Fotelik powinien być jak najprostszy – tj. plastikowy i bez poduszek, aby można go było łatwo myć. Jeśli jest ciepło, maleństwo można sadzać tylko w pieluszce, a gdy jest chłodniej – w ubrankach, których nie jest nam szkoda, ponieważ na pewno podczas jedzenia maluch się ubrudzi. Dobrym pomysłem jest także posiadanie… psa, który z chęcią zje resztki z podłogi (śmiech). Co myśli Pani o popularnym w Polsce tzw. kalendarzu rozszerzania diety określającym, w którym miesiącu życia dziecka można podać mu konkretne produkty? G.R. Uważam, że nie ma konkretnych dowodów naukowych potwierdzających zasadność stosowania tego typu tabel. Wyjątek stanowią dzieci obciążone alergiami pokarmowymi – w ich sytuacji, jak już wspomniałam, przed wprowadzeniem do jadłospisu nowych produktów zalecana jest ostrożność i konsultacja z lekarzem. W przypadku dzieci zdrowych nie ma potrzeby czekania z zapoznawaniem dziecka ze stałymi pokarmami, ponieważ w wieku sześciu miesięcy przeważnie mają one już dojrzały układ pokarmowy. Dzieci są naprawdę mądre w wyborach – znam historie rodziców, których potomstwo od początku rozszerzania diety nie chciało jeść konkretnych produktów. Później okazało się, że… były na nie uczulone. Wielu rodziców obawia się, że u dziecka jedzącego samodzielnie łatwiej może dojść do zakrztuszenia. Czy te obawy są słuszne? G.R. BLW nie jest nową metodą – nadałam jej tylko nazwę i opisałam ją w książce. Sposób ten od dawna był z powodzeniem stosowany przez rodziców na całym świecie, zwłaszcza tych, którzy mieli liczne potomstwo i nie mieli czasu, aby podczas posiłku nakarmić każde z dzieci. Przez lata przeprowadzono wiele badań, które nie potwierdziły, że taki sposób karmienia jest bardziej niebezpieczny od podawania jedzenia łyżeczką. Jest wręcz odwrotnie. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, gdy podczas jedzenia maluch, zamiast stabilnie siedzieć, leży czy półleży, np. w tzw. bujaczkach czy krzesełkach z odchylanym oparciem. Dziecko, przyzwyczajone do ssania piersi czy butelki, zasysa jedzenie podane na łyżeczce tak samo jak mleko. Gdy znajdą się w nim grudki, a pozycja jest niewłaściwa, może dojść do zakrztuszenia. U prawidłowo siedzącego dziecka, które samo wybiera jedzenie i wkłada je do ust, nie ma takiego ryzyka, ponieważ to ono decyduje, czy pokarm pogryzie i połknie, czy po prostu wypluje. Co z niemowlętami karmionymi sztuczną mieszanką? Czy również można rozszerzać im dietę metodą BLW? G.R. Oczywiście, że tak, rodzice powinni jednak nastawić się, że na początku takie maluchy mogą być bardziej zaskoczone i niepewne w poznawaniu nowych smaków niż te karmione piersią. Spowodowane jest to faktem, że sztuczne mleko ma cały czas jednakowy smak, a mleko mamy za każdym razem jest inne, zależnie od tego, co ona wcześniej jadła. W przypadku rozpoczynania przygody z BLW u dzieci karmionych sztuczną mieszkanką trzeba pamiętać o oferowaniu maluchom dodatkowej wody do picia. Niezbędna jest również rezygnacja z chęci kontroli tego, ile je dziecko. Należy dać dziecku możliwość sterowania karmieniem i zaufać mu. Rozmawiała: Maria Polak GILL RAPLEY – doktor nauk żywienia, wykładowca uniwersytecki, twórczyni metody Bobas Lubi Wybór (ang. Baby-led Weaning), położna i pielęgniarka środowiskowa. Przez 14 lat była wicedyrektorem Baby Friendly Initiative UNICEF. Autorka książek: Bobas Lubi Wybór i Po prostu piersią. 15 STREFA MAMY I DZIECKA CHOROBA PO MONONUKLEOZA ZAKAŹNA TO OSTRA CHOROBA WIRUSOWA, KTÓRA DAJE OBJAWY PODOBNE DO GRYPY LUB ANGINY. Jak można się nią zarazić? Dlaczego szczyt zachorowań odnotowuje się u dzieci i nastolatków? C horoba ta, nazywana także anginą monocytową, gorączką gruczołową lub chorobą pocałunków, wywołana jest przez wirus Epsteina-Barr (EBV). Drobnoustrój ten jest szeroko rozpowszechniony – szacuje się, że infekcję tym patogenem przeszło 90–95 proc. populacji światowej. Osoba raz zarażona przez całe życie posiada limfocyty B zawierające jego DNA, które są w stanie tzw. uśpienia (cykl latentny). Uzyskuje również trwałą odporność na ten patogen. Drogi infekcji Do zarażenia dochodzi najczęściej w wyniku kontaktu ze śliną osoby, która jest w trakcie lub przeszła mononukleozę. Największą dawkę wirusa przenosi się przez pocałunki. Nieco mniejsze ryzyko występuje natomiast podczas korzystania ze wspólnych sztućców, butelek czy kubków lub podawania dziecku oblizanego smoczka. Przyczyną infekcji może być także przetoczenie krwi czy przeszczep narządów (głównie szpiku) od nosiciela wirusa. Najczęściej schorzenie diagnozuje się we wczesnym dzieciństwie oraz w wieku młodzieńczym (15–24 lata), zwłaszcza w skupiskach takich jak przedszkola, szkoły czy internaty. Symptomy Objawy kliniczne gorączki gruczołowej podobne są do oznak grypy lub anginy. Najczęściej początkowo obejmują: wysoką gorączkę, powiększenie i bolesność węzłów chłonnych (szyi, żuchwy i pod pachami), osłabienie organizmu, zapalenie gardła oraz pojawienie się na migdałkach podniebiennych kredowobiałe- 16 30-50 dni to okres inkubacji mononukleozy go lub szarego nalotu powodującego nieprzyjemny, mdły zapach z ust. W zaawansowanym stadium może dojść do powiększenia i zapalenia wątroby (15 proc. przypadków), a także związanych z tym: bolesności brzucha, zażółcenia skóry i twardówek oczu. Chorobie towarzyszą często także inne zmiany, takie jak: powiększenie śledziony, bóle mięśniowo-stawowe oraz obrzęk powiek, twarzy i nasady nosa. Mononukleoza przebyta przez małe dziecko lub niemowlę przeważnie ma przebieg bezobjawowy lub lekki (gorączka i nalot z migdałków ustępują szybciej niż u starszych dzieci, powiększeniu ulega wątroba CAŁUNKÓW CZY WIESZ, ŻE... ze względu na zbieżność symptomów mononukleozy z objawami np. anginy zdarza się, że w leczeniu stosuje się antybiotyk (np. ampicylinę)? O tym, że dziecko choruje jednak na mononukleozę świadczy występująca po antybiotykoterapii czerwona, plamista wysypka na skórze malucha. i śledziona). U 30–50 proc. nastolatków i młodych dorosłych pojawia się większość symptomów, w tym charakterystyczne jest zażółcenie skóry i twardówek. W tej grupie wiekowej gorączka może utrzymać się nawet do 2-3 tygodni. Powikłania U osób z prawidłowo działającym układem immunologicznym dochodzi zazwyczaj do samowyleczenia. Tylko w nielicznych przypadkach (np. u wcześniaków, dzieci po immunosupresji) może dojść do groźnych komplikacji, takich jak wirusowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie nerwów, obturacja dróg oddechowych, zaburzenie pracy serca czy pęknięcie śledziony. Diagnostyka “ oraz ich odsetek (powyżej 40 proc). W obrazie krwi wyższa jest także zawartość limfocytów atypowych (powyżej 10 proc.) i dodatkowo uwidoczniają się komórki jednojądrowe. Niekiedy dla potwierdzenia diagnozy konieczne jest wykonanie profilu serologicznego, który wykrywa przeciwciała skierowane przeciwko antygenom wirusa EBV, a także AST i ALT określających aktywność enzymów wątrobowych. Leczenie Proces zdrowienia trwa zazwyczaj od 2 do 4 tygodni. W tym czasie stosuje się głównie leczenie objawowe, polegające na podawaniu środków przeciwgorączkowych oraz nawadnianiu dziecka. Osłabionemu maluchowi należy także zapewnić spokój i umożliwić leżenie w łóżku. Konieczne jest również wprowadzenie lekkostrawnej, papkowatej diety, aby dodatkowo nie obciążać wątroby. Częste wietrzenie pomieszczenia, w którym przebywa chore dziecko, oraz w miarę możliwości odpoczynek na świeżym powietrzu złagodzą przebieg choroby i przyspieszą powrót do zdrowia. W przypadku wystąpienia problemów z oddychaniem lub innych niebezpiecznych dla zdrowia i życia objawów, świadczących o zaawansowanym etapie choroby, konieczna jest hospitalizacja. Maria Polak REKLAMA W przebiegu mononukleozy charakterystyczne są wyniki morfologii krwi. Zwiększeniu ulega liczba limfocytów B (do 40–60 tys.) Największe stężenie wirusa EBV w ślinie odnotowuje się ok. 5 dni przed wystąpieniem objawów mononukleozy oraz do 6 miesięcy od ustąpienia choroby. W przypadku niektórych osób patogen ten jest jednak aktywny w ślinie przez wiele lat. 17 STREFA MAMY I DZIECKA WAKACYJNE URAZY DZIECI LATEM WIĘKSZOŚĆ DNIA SPĘDZAJĄ NA ZEWNĄTRZ. WRAZ ZE WZROSTEM POZIOMU AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ ROŚNIE RYZYKO WYSTĄPIENIA URAZÓW, takich jak np. skaleczenie, zwichnięcie czy złamanie. Jak zareagować w razie ich wystąpienia? Skręcenie stawu – powstaje wskutek niefizjologicznego i gwałtownego ruchu, podczas którego dochodzi do uszkodzenia torebki stawowej, więzadła, chrząstki czy przyczepów ścięgien. Na tego typu wypadki szczególnie narażone są stawy nóg (kostki, kolana) i rąk (nadgarstek, łokieć). Miejsce skręcenia jest bolesne i opuchnięte, pojawia się krwiak. W przypadku kończyn dolnych często utrudnione, wręcz niemożliwe jest chodzenie. W miarę możliwości należy odciążyć uszkodzoną kończynę, najlepiej zaprzestając dalszej aktywności, a na opuchliznę zastosować zimny okład 18 ! PAMIĘTAJ Wszystkie leki i środki lecznicze, które podajesz dziecku, powinny być dostosowane do jego wieku. Ich wybór zawsze konsultuj z farmaceutą. lub miejscowe środki przeciwobrzękowe na bazie np. octanowinianu glinu (u dzieci powyżej 3. roku życia). Miejsce urazu należy zabezpieczyć elastycznym bandażem, co usztywni chory staw. W przypadku maluchów bezwzględnie należy udać się do lekarza, który stwierdzi, czy nie jest konieczne zastosowanie fachowego leczenia. Zwichnięcie stawu – podobnie jak skręcenie, zwichnięcie bywa najczęściej efektem mechanicznego uszkodzenia wynikającego z niewłaściwego ustawienia stopy czy potknięcia zakończonego upadkiem. W przypadku tego typu urazu konse- CO POWINNO ZNALEŹĆ SIĘ W WAKACYJNEJ APTECZCE? •opatrunki (plastry, jałowe kompresy, bandaże opatrunkowe i elastyczne) •środek dezynfekujący (np. z octenidyną) i sól fizjologiczna w ampułkach •termometr •środek przeciwgorączkowy (np. na bazie paracetamolu bądź ibuprofenu) •probiotyk i krople miętowe •lek na chorobę lokomocyjną •aerozol, pastylki lub lizaki na ból gardła •krem z filtrem UVA i UVB •środek odstraszający owady •żel przeciw świądowi po ukąszeniach owadów •maść łagodząca skutki poparzeń •leki zażywane stale (przy chorobach przewlekłych) bądź okresowo (np. przy zaostrzeniu objawów alergii) •książeczka zdrowia dziecka i dowód ubezpieczenia kwencje są jednak poważniejsze. Przemieszczeniu ulegają także kości, na których opierają się przyczepy stawowe, czasem naderwana zostaje też torebka stawowa. Urażona kończyna staje się niestabilna, puchnie, boli, w miejscu uszkodzenia pojawia się krwiak, a staw jest zdeformowany. Zwichnięcia nie wolno lekceważyć, ponieważ zaniechanie leczenia skutkuje niedowładem, uszkodzeniem nerwów i naczyń krwionośnych. Nie należy unieruchamiać uszkodzonego stawu za pomocą bandaża, natomiast powinno się niezwłocznie udać do lekarza, który na podstawie zdjęcia rentgenowskiego nastawi go i założy opatrunek gipsowy. Złamanie kończyny – to najpoważniejszy z wakacyjnych urazów aparatu ruchu aktywnego dziecka. Według medycznego nazewnictwa złamanie to przerwanie ciągłości kości i wymaga natychmiastowego wezwania pogotowia. Pęknięcie kości objawia się bólem o bardzo dużym natężeniu, opuchlizną, krwiakiem, nienaturalną ruchomością, a czasem także nietypowym ustawieniem kończyny. W przypadku złamania otwartego kość przebija skórę. Jakakolwiek samodzielna interwencja, poza ewentualnym schłodzeniem miejsca złamania (tylko przy złamaniach zamkniętych!) jest w tym przypadku niewskazana. Jeśli występuje krwawienie, podczas oczekiwania na pomoc medyczną ranę można delikatnie zabezpieczyć jałowym opatrunkiem. Stłuczenie – jest urazem mechanicznym polegającym na zgnieceniu komórek i substancji międzykomórkowej, w wyniku którego pękają tkanki i drobne naczynia krwionośne. Zewnętrznie objawia się wystąpieniem podskórnego krwiaka i miejscowym zasinieniem, ale bez przerwania ciągłości skóry. Uraz zazwyczaj nie jest poważny, jeśli nie towarzyszą mu wymagające opatrzenia skręcenie stawu czy skaleczenie, bywa jednak bolesny. Aby zmniejszyć dolegliwości bólowe i ograniczyć rozlanie się krwiaka, należy na urażone miejsce przyłożyć zimny okład (np. woreczek z lodem owinięty ręcznikiem, żelowy kompres chłodzący), który obkurczy naczynia krwionośne. Następnie w celu przyspieszenia gojenia się sińca warto zastosować maść z wyciągiem z nagietka, kasztanowca czy arniki albo okłady ze stłuczonych liści białej kapusty lub roztworu sody oczyszczonej, które uszczelniają naczynia krwionośne i powodują zmniejszenie objętości krwiaków. Zadrapanie i skaleczenie – czyli krwawiące uszkodzenia skóry będące wynikiem upadku czy przecięcia. Co robić, gdy rana boli i sączy się z niej krew? Przede wszystkim należy przemyć miejsce urazu chłodną wodą z mydłem, a następnie zdezynfekować płynem antyseptycznym. Najlepiej użyć preparatu na bazie octenidyny, który nie podrażnia skóry i nie powoduje szczypania. Ranę należy zabezpieczyć jałowym plastrem, np. z kolorowym rysunkiem, a w przypadku głębszych uszkodzeń – jałową gazą i bandażem lub opatrunkiem hydrożelowym. Jeśli uszkodzeniu skóry towarzyszy krwiak, wskazane jest schłodzenie miejsca urazu. Zimno powstrzyma krwawienie, ale także zadziała przeciwbólowo. Pęcherz, odgniecenie, otarcie naskórka stóp – to typowe dolegliwości małych wędrowców, szczególnie tych, którzy w teren ruszają w nowych butach. Otarcia naskórka należy zdezynfekować wodą z mydłem lub płynem z octenidyną, a potem zabezpieczyć plastrem. W miarę możliwości zalecana jest także zmiana obuwia. Na odgniecenia, po wymoczeniu ich w ciepłej wodzie, można zastosować specjalnie do tego celu przeznaczone plastry. Powstający w wyniku chodzenia w niedo- GDY KRWAWI NOS Czasem niespodziewany upadek kończy się nie tylko uszkodzeniem skóry, stawu czy kości, ale także krwawieniem z nosa. W takiej sytuacji dziecko należy posadzić z głową lekko w dół, starając się ukoić jego płacz, który potęguje krwawienie. Krwawiącą dziurkę trzeba lekko ucisnąć, a do nasady nosa przyłożyć zimny okład. pasowanym obuwiu pęcherz wypełniony płynem surowiczym (tzw. odcisk) należy wymoczyć, najlepiej w wodzie z solą, i zakleić plastrem. Jeśli pęknie, powinno się go uwolnić od nadmiaru płynu jałowym kompresem lub gazikiem i posmarować maścią osuszającą (np. z tlenkiem cynku). Podczas nocnego odpoczynku choremu miejscu należy pozwolić „pooddychać”, natomiast przed założeniem skarpetek i butów zastosować plaster. Justyna Wydra REKLAMA 19 STREFA ZDROWIA SENIORA OTYŁOŚĆ BRZUSZNA SENIORA POJAWIENIE SIĘ W TALII TZW. OPONKI, CZYLI OTYŁOŚCI BRZUSZNEJ, POWINNO BYĆ DLA OSÓB STARSZYCH POWODEM DO NIEPOKOJU. Tak objawiające się dodatkowe kilogramy są bowiem przyczyną m.in. nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy typu II. Jak z nimi walczyć? O tyłość brzuszna, zwana też trzewną lub androidalną, to nagromadzenie tkanki tłuszczowej w jamie brzusznej nieproporcjonalne do całkowitej zawartości tłuszczu w organizmie. Tkanka tłuszczowa w otyłości brzusznej odkłada się zarówno pod samą skórą, jak i wokół narządów wewnętrznych, zaburzając ich prawidłowe działanie. Nadmiar tej tkanki doprowadza do wypchnięcia powięzi mięśniowej jamy brzusznej i wzrostu obwodu talii. Liczba komórek tłuszczowych zwiększa się wraz z wiekiem u osób obu płci, a zjawisko to nasila się szczególnie u kobiet po menopauzie. Z jednej strony spowodowane jest to zaburzeniami hormonalnymi, a z drugiej – ze zmianą stylu życia na siedzący i stosowaniem nieodpowiedniej diety. “ Starsze osoby z otyłością brzuszną powinny poddawać się regularnym badaniom, które umożliwią wczesne wykrycie chorób indukowanych nadwagą. Kilogramy a zdrowie Otyłość brzuszna jest szczególnie niebezpieczna dla osób starszych, stanowi bowiem istotny czynnik ryzyka wystąpienia nagłego zgonu oraz rozwinięcia się chorób znacznie skracających życie. Należą do nich zaburzenia metaboliczne (np. cukrzyca typu II), choroby układu krążenia (nadciśnienie tętnicze krwi, choroba niedokrwienna serca, udar mózgu), niektóre nowotwory (jelita grubego, trzustki, endometrium, prostaty), bezdech senny i gorsza funkcja oddechowa płuc. Nadmiarowe 20 kilogramy są również ogromnym obciążeniem dla kręgosłupa, powodują m.in. bóle części krzyżowej, dyskopatię czy rwę kulszową. Niekorzystnie oddziałują również na stawy, prowadząc do poważnych i nieodwracalnych zmian zwyrodnieniowych oraz trudności z poruszaniem się. Jak rozpoznać problem? Do określenia otyłości trzewnej konieczne jest wyliczenie wskaźnika BMI (ang. Body Mass Index), na podstawie wzoru: masa ciała [kg]/wzrost2 [m]. W przypadku młodych ludzi wynik 25 oznacza nadwagę, a 30 – otyłość. Należy jednak pamiętać, że u osób starszych, u których zmienia się stosunek tkanki tłuszczowej do mięśni, dobry dla zdrowia wynik oscyluje pomiędzy 25 a 27. Specjaliści szacują, że takim rezultatem może w Polsce pochwalić się jedynie 30 proc. osób powyżej 65. roku życia. Warto też dodatkowo zmierzyć obwód talii. U kobiet powodem do niepokoju jest wynik powyżej 80 cm, a u mężczyzn większy niż 94 cm. Jak zrzucić dodatkowe kilogramy? Otyłość brzuszną najlepiej zwalczać, jednocześnie dbając o właściwą dietę i odpowiednią dawkę ruchu. Należy przede wszystkim zachować umiar w jedzeniu – zaleca się spożywanie ok. 800–1500 kcal każdego dnia w 4–5 niedużych posiłkach. Warto również zrezygnować z produktów wysoko przetworzonych (gotowe dania lub typu fast food, słodycze), zawierających tłuszcze utwardzone, mocno solonych oraz dosładzanych. Ważne jest, by tracić kilogramy powoli – zdrowa będzie redukcja na poziomie do 10 proc. wagi w ciągu roku, bowiem bardziej niebezpieczne niż sama otyłość są duże wahania masy ciała. W przypadku osób starszych nieodpowiednia dieta redukcyjna bardzo szybko może doprowadzić do powstania w organizmie niedoborów składników odżywczych, dlatego najlepiej skonsultować się w tej kwestii z dietetykiem. Senior na sportowo Aktywność fizyczną senior powinien dostosować do aktualnej kondycji, stanu zdrowia i skali problemu. Przed rozpoczęciem systematycznych treningów zaleca się konsultację z lekarzem, który określi częstotliwość i rodzaj ćwiczeń, a także brak istotnych przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia wysiłku. Osoby starsze mogą m.in. spacerować na świeżym powietrzu, uprawiać popularny nordic walking (marsz z kijkami) i jogging (trucht) czy też wybrać się na przejażdżkę na rowerze. Świetnym rozwiązaniem dla seniorów są także: pływanie, zajęcia aerobowe w wodzie (tzw. aqua aerobik), specjalne zajęciach fitness dla seniorów (np. pilates, zumba), joga. W domowym zaciszu sprawdzą się natomiast zajęcia na stepperze lub rowerku stacjonarnym. Marta Grabiec OTYŁOŚĆ BRZUSZNA A CUKRZYCA W przypadku otyłości brzusznej dochodzi do wzrostu liczby adipocytów, czyli białych komórek tłuszczowych, oraz zmniejszenia masy tzw. brunatnej tkanki tłuszczowej. Zaburzenia tego typu powodują spowolnienie produkcji adiponektyny, czyli hormonu regulującego procesy metaboliczne i uwrażliwiającego tkanki ciała na działanie insuliny. Odpowiedzialne są zatem za kłopoty z utrzymaniem prawidłowej masy ciała, a także za rozwinięcie w organizmie insulinooporności oraz cukrzycy typu II. REKLAMA 21 STREFA ZDROWIA SENIORA MÓJ PRZYJACIEL PIES OSOBY W STARSZYM WIEKU SKARŻĄ SIĘ NA OGRANICZENIE SPRAWNOŚCI PSYCHOFIZYCZNEJ I NARASTAJĄCE DOLEGLIWOŚCI CHOROBOWE, ALE TAKŻE CZĘŚCIEJ POPADAJĄ W DEPRESJĘ. Liczne badania naukowe wykazują, że w ich sytuacji pomocne może okazać się posiadanie czworonoga. Dlaczego? P ies domowy (Canis familiaris) to najstarsze udomowione zwierzę, które od tysięcy lat funkcjonuje wspólnie z człowiekiem. Kiedyś był wykorzystywany głównie w zakresie ochrony domostwa, obrony czy polowania. Współcześnie określany jest mianem przyjaciela i towarzysza człowieka, ale pełni również odpowiedzialne role psa ratowniczego czy asystującego osobom niewidomym. Obecność czworonoga w domu wiąże się oczywiście z szeregiem obowiązków, pojawia się bowiem konieczność wyprowadzania go na spacery, częstszego sprzątania, przygotowywania jedzenia oraz wizyt u weterynarza. Posiadanie pupila ma także wiele zalet – również 22 70 proc. rodzin przyznaje, że po nabyciu psa ich życie domowe stało się weselsze zdrowotnych. Kontakt z nim pozytywnie wpływa m.in. na układ krążenia, immunologiczny, hormonalny, kondycję psychiczną, nawykową aktywność fizyczną, a także kontakty interper- sonalne osób starszych. Osoby posiadające psa cechują się również lepszym samopoczuciem i mniejszymi dolegliwościami bólowymi kręgosłupa w porównaniu z osobami, które nie mają czworonożnego towarzysza. Na zdrowie Badania naukowe wykazują, że kontakt z psem wpływa szczególnie pozytywnie na układ krążenia, zmniejszając ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych. Powoduje normalizację ciśnienia tętniczego krwi i zmniejszenie częstości skurczów serca, a także obniżenie tętna oraz poziomu triglicerydów i cholesterolu we krwi. Ma to związek z koniecznością codziennych spacerów, obcowaniem i bezpośrednim kontaktem z pupilem. Jest on bowiem bodźcem do podjęcia regularnej aktywności fizycznej na świeżym powietrzu niezależnie od pogody za oknem, pory dnia czy roku. Spacery poprawiają samopoczucie, pozytywnie wpływają na funkcjonowanie i sprawność mięśni oraz zmniejszają natężenie dolegliwości bólowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Wychodząc z czworonogiem na spacer minimum trzy razy dziennie, wykonuje się wysiłek o umiarkowanym natężeniu przez łącznie ok. 90 min. Zaledwie jedna trzecia osób, które nie posiadają psa, może wykazać się taką częstotliwością aktywności ruchowej. Kolejnym bardzo ważnym aspektem posiadania tego zwierzęcia jest konieczność wywiązywania się z obowiązków domowych, takich jak regularne przygotowanie posiłków dla swojego pupila czy sprzątanie (np. ze względu na sierść). Jest to niezwykle istotne zwłaszcza dla starszych i samotnych seniorów. Okazuje się, że wiele owdowiałych osób traci poczucie sensu dla tego typu działań, a dzielenie życia z czworonożnym przyjacielem pozwala im znowu czuć się potrzebnymi. Na poprawę humoru Jak udowodniono, kontakt z psem wpływa na podwyższenie poziomu oksytocyny i obniżenie stężenia kortyzolu (nazywanego “ Liczne obserwacje i badania prowadzone w szpitalach w ramach dogoterapii dowodzą, że psy pomagają znieść chroniczny i długotrwały ból, ponieważ odwracają uwagę chorych od ich fizycznego cierpienia. hormonem stresu). Pierwszy z nich wpływa na tworzenie więzi międzyludzkich i odpowiada za przywiązanie oraz troskę o inne istoty. Z kolei kortyzol związany jest z reakcją obronną organizmu na stres. Poziom oksytocyny jest wyższy u osób, które mają dobrą relację ze swoim pupilem. Jego towarzystwo sprawia, że seniorzy łatwiej radzą sobie w trudnych sytuacjach i odczuwają mniejsze napięcie nerwowe. Deficyt kontaktów społecznych w przypadku osób samotnych, które straciły bliską osobę, powoduje przelanie uczuć na posiadane zwierzę i wypełnienie pustki emocjonalnej. Często przejście na emeryturę powoduje utratę poczucia celowości oraz sensu życia oraz staje się przyczyną wycofywania z życia społecznego i ograniczenia kontaktów z otoczeniem. Posiadanie psa daje możliwość dalszego podtrzymywania codziennych relacji i kontaktów społecznych, np. podczas spacerów. Obowiązki związane z posiadaniem zwierzęcia ustalają rytm dnia, a to daje cel i poczucie odpowiedzialności za czworonożnego przyjaciela. Dla samotnych starszych osób staje się on niejednokrotnie substytutem rodziny, czyli istotą, do której się mówi, otacza się ją czułością, w stosunku do której wyzwala się pozytywne emocje. Chociaż posiadanie psa wiąże się z podejmowaniem wysiłku każdego dnia, jest on doskonałym towarzyszem dla seniora, dlatego może warto zastanowić się nad przygarnięciem zwierzęcia? Sylwia Kowalska REKLAMA 23 STREFA ZDROWIA DLA KAŻDEGO (NIE)BEZPIECZNE WAKACJE PRAWIE POŁOWA POLAKÓW PRZYZNAJE SIĘ DO UPRAWIANIA SEKSU BEZ ZABEZPIECZENIA Z NOWO POZNANYMI OSOBAMI. Tego typu zachowaniom szczególnie sprzyjają letnie miesiące. Chwila zapomnienia może skutkować rozwinięciem się chorób wenerycznych. Jak je rozpoznać i leczyć? C horoby przenoszone drogą płciową, zwane także chorobami wenerycznymi czy intymnymi, to zespół wszelkich schorzeń, których patogeny dostały się do organizmu podczas stosunku seksualnego (również analnego i oralnego). Przenikanie drobnoustrojów chorobotwórczych, tj. bakterii, wirusów, pasożytów i grzybów, możliwe 24 jest również przez kontakt z przedmiotem (np. ręcznikiem, gąbką, pościelą, deską toaletową czy akcesoriami erotycznymi), z którego wcześniej korzystała osoba chora. W grupie ryzyka znajdują się zarówno kobiety, jak i mężczyźni często zmieniający partnerów, niestosujący prezerwatyw oraz podejmujący ryzykowne zachowania seksualne, szczególnie pod wpływem substancji psychoaktywnych. Zakażenia wirusowe Najbardziej groźnym w skutkach wirusem przekazywanym podczas kontaktów seksualnych jest HIV, czyli ludzki wirus niedoboru odporności, który niszczy komórki odpornościowe (limfocyty T CD4+). W początkowej fazie choroba może nie dawać objawów przez kilka lat (nawet do 15). Z tego względu osoby chore często przez długi czas nie mają świadomości, że są nosicielami HIV. Zarazić można się nie tylko przez stosunek seksualny, ale także przez kontakt otwartej rany, zadrapania, otarcia naskórka lub błony śluzowej ze świeżą, niezakrzepłą krwią, spermą, wydzieliną z pochwy i szyjki macicy czy z krwią menstruacyjną nosiciela. Wirus HIV systematycznie atakuje system immunologiczny, wskutek czego organizm staje się coraz bardziej bezbronny wobec wszelkich infekcji, finalnie całkowicie tracąc odporność. To ostatnie stadium choroby określane jest mianem AIDS, czyli zespołu nabytego niedoboru odporności. Kłykciny kończyste to choroba przekazywana drogą płciową wywoływana przez wirus brodawczaka ludzkiego HPV. Szacuje się, że na świecie jest nim zarażonych około 630 mln osób aktywnych seksualnie. Schorzenie to występuje w kilkudziesięciu odmianach, objawiając się grudkami i brodawkami zlokalizowanymi na zewnątrz lub wewnątrz narządów rodnych i odbytu. Znacznie rzadziej zmiany tego typu pojawiają się na ustach, w jamie ustnej, na języku czy krtani (efekt seksu oralnego). Leczenie kłykcin kończystych polega na stosowaniu maści, kremów oraz krioterapii. W przypadku rozległych zmian konieczny jest zabieg chirurgiczny lub laseroterapia. Nieleczony HPV jest szczególnie groźny dla kobiet, może bowiem prowadzić do rozwoju raka szyjki macicy. Powszechnie występującą chorobą intymną jest także opryszczka narządów płciowych, za którą odpowiedzialny jest wirus HSV-2. Zaledwie 10 proc. dotkniętych tym schorzeniem cierpi z powodu powstających bolesnych pęcherzyków wokół narządów płciowych i odbytu. W przebiegu tego rodzaju opryszczki pojawia się także świąd, pieczenie oraz ból przy oddawaniu moczu. Zmiany chorobowe przybierają na sile do 14 dni od zarażenia. Następnie przechodzą w formę niewielkich wrzodów. Leczenie polega na stosowaniu przeciwwirusowych doustnych środków farmakologicznych oraz miejscowo maści. Zakażenia bakteryjne Najczęściej występującą chorobą z tej grupy jest rzeżączka (inaczej tryper) wywoływana przez bakterie Gram-ujemne dwoinki 25 STREFA ZDROWIA DLA KAŻDEGO rzeżączki (Neisseria gonorrhoeae). Niemal w 100 proc. przypadków do zarażenia dochodzi podczas kontaktów płciowych z jej nosicielem. Rzeżączka u kobiet najczęściej nie daje objawów, w pojedynczych przypadkach mogą pojawić się ropne upławy, bóle podbrzusza, pieczenie okolic intymnych, zaburzenia cyklu miesiączkowego i obfita menstruacja. U mężczyzn natomiast pojawia się zazwyczaj ropny wyciek z cewki moczowej, pieczenie oraz ból przy oddawaniu moczu. Terapia polega na stosowaniu środków z penicyliną prokainową lub doksycykliną. Nieleczona choroba może prowadzić do bezpłodności, zwiększa także ryzyko rozwinięcia się ciąży pozamacicznej. Bakteria krętka bladego (Treponema pallidum) prowadzi do rozwinięcia się w organizmie osoby zarażonej kiły, zwanej także syfilisem. Drobnoustrój ten rozprzestrzenia się po całym organizmie, obecny jest m.in. w wydzielinie błony śluzowej jamy ustnej, sromu, a także na skórze okolic narządów płciowych i odbytu. Chorobą można zarazić się zatem nie tylko podczas stosunku płciowego, czy przez pocałunek, ale również w wyniku używania tych samych przyborów toaletowych. U połowy zarażonych osób schorzenie nie daje żadnych objawów. U pozostałych chorych po 3–4 tygodniach od stosunku pojawia się wrzód na genitaliach lub sromie, następnie po ok. 8–10 tygodniach od zarażenia – wysypka na dłoniach oraz stopach. Jeśli w tym czasie nie zostanie podjęte leczenie, choroba przejdzie w okres utajenia. Syfilis leczy się penicyliną przez okres od 20 do 30 dni, a niepodjęcie terapii skutkuje groźnymi powikłaniami. Krętki sieją bowiem spustoszenie w całym organizmie, powodując uszkodzenie kości i stawów, a także REKLAMA 26 wzroku. Mogą również zaatakować układ krążenia oraz układ nerwowy, przyczyniając się do występowania m.in. zaburzeń psychicznych. Kolejną często występującą chorobą weneryczną jest chlamydioza wywoływana przez bakterie Chlamydia trachomatis. Schorzenie to przebiega najczęściej bezobjawowo (w przypadku 50 proc. mężczyzn i 75 proc. kobiet). Chorzy dowiadują się o zakażeniu dopiero, gdy pojawiają się nieprzyjemne powikłania takie jak upławy, ból przy oddawaniu moczu i zapalenie przydatków u kobiet, zaś u mężczyzn zapalenie najądrza albo cewki moczo- 250 mln osób na świecie może cierpieć z powodu chorób przenoszonych drogą płciową wej. Chorobę tę leczy się antybiotykami (m.in. tetracykliną, doksycykliną, erytromycyną). Zignorowanie dolegliwości prowadzi do kłopotów z płodnością, zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej czy przedwczesnego porodu. Z tego powodu osobom planującym potomstwo zaleca się coroczne badanie w kierunku chlamydiozy. Zakażenia grzybicze Jedyną chorobą płciową mającą podłoże grzybicze jest kandydoza, zwana także drożdżycą czy grzybicą narządów płciowych. Jej patogenem są drożdżopodobne grzyby, najczęściej z rodzaju Candida, np. Candida albicans. Szczególnie narażone są na nią osoby po przebytej antybiotykoterapii, z mocno obniżoną odpornością lub z uszkodzeniami skórnymi w obrębie narządów płciowych. Choroba rzadko dotyka mężczyzn. U kobiet z kolei pojawia się świąd miejsc intymnych, zaczerwienienie, obrzęk, pieczenie oraz białawe, tzw. serowate upławy o gęstej konsystencji. Leczenie polega na stosowaniu leków przeciwgrzybiczych pod postacią dopochwowych tabletek, globulek lub kremów. Tylko w ciężkich przypadkach i przy nawracających infekcjach zaleca się stosowanie doustnych środków triazolowych. Terapia ta wiąże się bowiem z ryzykiem wystąpienia zaburzeń pracy układu pokarmowego i centralnego układu nerwowego oraz zmian skórnych. Aby zapobiec nawrotom choroby, konieczne jest poddanie leczeniu obojga partnerów. Zakażenia pasożytnicze Świerzb narządów płciowych wywołany jest przez pasożyta zewnętrznego, tj. świerzbowca ludzkiego. Drąży on kanały w warstwie rogowej naskórka narządów płciowych, sutków czy pośladków, wywołując silne swędzenie, zaczerwienienie skóry, grudki oraz plamy. Do infekcji dochodzi przez kontakt seksualny, ale także przez styczność z osobą chorą lub przedmiotami, których używała (np. pościel, ręczniki). Leczenie polega na aplikowaniu w zmienionych chorobowo miejscach preparatów i maści przeciwpasożytniczych wydawanych na receptę. Jeżeli zachoruje jedna osoba, terapii muszą być poddani wszyscy domownicy, nawet jeśli nie pojawiają się u nich żadne objawy. Kolejną chorobą pasożytniczą przenoszoną drogą płciową jest wszawica łonowa, w przebiegu której na włosach łonowych chorego zagnieżdża się szczególny gatunek wszy. Objawem choroby jest głównie świąd okolic intymnych (ud, wzgórka łonowego, brzucha oraz pachwin). Dolegliwości pojawiają się zwykle dopiero po kilku tygodniach, kiedy dochodzi do namnożenia pasożytów i podrażnienia większych partii skóry. Leczenie polega na stosowaniu specjalnych maści, płynów lub szamponów. Osobom chorym zaleca się także depilację okolic intymnych, aby uniemożliwić wszom dalsze zagnieżdżanie. Rzęsistkowica jest chorobą wywoływaną przez pierwotniaki Trichomonas vaginalis. Mężczyźni chorują zazwyczaj bezobjawowo, zaś u kobiet pojawiają się żółtozielone, pieniste upławy, świąd i pieczenie pochwy, bóle w okolicach cewki moczowej lub silne parcie na mocz. Choroba występuje dosyć rzadko, a można się nią zarazić nie tylko podczas kontaktu seksualnego, ale także przez korzystanie z należących do osoby chorej ręczników czy gąbki. Leczenie schorzenia polega na doustnym przyjęciu dużej dawki metronidazolu lub tinidazolu. Ewa Chmielarz OpRzNi sł o nCzE fKt MeOd n oArEnEKór Chłodna woda – najlepiej wziąć trwający 10-15 minut letni prysznic bez użycia kosmetyków, stopniowo zmniejszając temperaturę wody. Chłód działa na receptory nerwowe skóry, uśmierzając ból. Lód i bardzo zimna woda – w kontakcie z rozpaloną skórą mogą wywołać silną reakcję bólową oraz szok termiczny. Mydło i płyny do kąpieli – wysuszają i dodatkowo podrażniają poparzoną skórę. Żele i plastry hydrokoloidowe – oparzenia I stopnia (zaczerwienienie) powinny goić się bez opatrunku, przy II stopniu (pęcherze) można zastosować żele i plastry hydrokoloidowe, które uśmierzają ból i przyspieszają gojenie. Bandaż – nigdy nie należy bandażować ran po oparzeniach, ponieważ taki opatrunek przywiera do poparzonej skóry, powoduje pękanie pęcherzy, a także zmniejsza dostęp tlenu do rany, co skutkuje jej dłuższym gojeniem. Woda – w wyniku oparzenia skóra staje się wysuszona, dlatego powinno się nawadniać organizm, pijąc duże ilości wody (jest najszybciej przyswajana). Alkohol – napoje takie jak zimne piwo dają wrażenie ochłodzenia, jednak odwadniają organizm, wysuszając skórę po oparzeniu. Maści, żele, aerozole i pianki na oparzenia – produkty z D-pantenolem, alantoiną, lanoliną, kwasem hialuronowym czy małym stężeniem hydroksykortyzolu nawilżą i natłuszczą poparzoną skórę oraz przyspieszą jej regenerację. Efekt chłodzenia zapewnią preparaty na bazie mentolu, kamfory czy wyciągu z aloesu. Tłuste kremy kosmetyczne – nie pozwalają wyparować przez uszkodzoną skórę produkowanemu w nadmiarze ciepłu, dodatkowo ją podrażniając i powodując większy ból. mTy PaIętJ Przy rozległych i poważnych oparzeniach konieczne jest leczenie szpitalne, aby przyspieszyć proces gojenia ran i zmniejszyć ryzyko wystąpienia groźnych dla zdrowia i życia infekcji. Jeśli oprócz zaczerwienia skóry pojawiają się u Ciebie symptomy takie jak: silne bóle i zawroty głowy, zwiększona potliwość, osłabienie, senność, dezorientacja, wymioty, trudności z oddychaniem czy gorączka, pilnie udaj się na konsultację do lekarza. Pęcherzy nie należy przebijać i smarować preparatami innymi niż zalecane przez lekarza czy farmaceutę. Zastosowanie na otwartą ranę nieodpowiednich produktów może doprowadzić do zakażenia. 27 STREFA ZDROWIA DLA KAŻDEGO ODKWAŚ SIĘ! ZAKWASZONY ORGANIZM FUNKCJONUJE WADLIWIE, POWODUJĄC LICZNE PROBLEMY ZDROWOTNE. Przyczyna leży w błędach żywieniowych, a najlepszą metodą na przywrócenie równowagi kwasowo-zasadowej organizmu jest dieta odkwaszająca. Jakie są jej zalecenia? N aturalne pH krwi człowieka jest lekko zasadowe i wynosi 7,35–7,45. Parametr ten ulega zmianie pod wpływem diety, a właściwie pierwiastków i związków chemicznych dostarczanych wraz z pożywieniem. Odczyn zasadotwórczy wykazują: magnez, potas, sód, wapń, tlen, żelazo, chrom, selen, cez, german, rubid, bor i cynk. Kwasotwórcze są natomiast: chlor, siarka, fluor, brom, jod, miedź, fosfor oraz krzem. W idealnej diecie stosunek tych pierwiastków powinien wynosić 80:20 (przy rozkładzie składników 55–60 proc. energii z węglowodanów, 25–30 proc. energii z tłuszczów i do 12–14 proc. energii z białka). U większości Polaków jest jednak odwrotnie – według statystyk na zakwaszenie cierpi aż 80 proc. Europejczyków. Organizm człowieka stale dąży do utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej m.in. poprzez samoczynną regulację ilości wydalanego dwutlenku węgla 28 czy usuwanie nadmiaru związków zasadowych lub kwasowych przez nerki lub skórę. Mechanizmy te nie zawsze są wystarczające i konieczne jest ich wspomaganie poprzez wprowadzenie zmian w sposobie żywienia. Zakwaszony Kiedy dieta opiera się głównie na produktach zakwaszających, organizm musi zużywać ogromne pokłady energii, aby utrzymać pH krwi na właściwym poziomie. Problem zakwaszenia sygnalizują takie objawy jak: częste bóle głowy, niestrawność i nudności, goryczkowy smak w ustach, podkrążone oczy oraz mroczki przed oczami, niedoskonałości skóry, obłożony język i generalne osłabienie psychofizyczne. W zaawansowanym stadium zakwaszenia istnieje duże prawdopodobieństwo rozwinięcia się poważnych chorób, np. cukrzycy, depresji, osteoporozy, nadciśnienia tętniczego krwi, nowotworów, zwyrodnienia stawów czy otyłości. Osoby z kwaśnym odczynem krwi często uskarżają się także na problemy z koncentracją, zaburzenia snu, wypadanie włosów, łamliwość paznokci, nerwobóle oraz nawracające infekcje. Plus czy minus? Kiedy podejrzewamy zakwaszenie, warto wykonać badania, które pozwolą określić poziom pH organizmu. Jedną z najskuteczniejszych metod jest badanie laboratoryjne krwi (gazometria określająca poziom gazów we krwi) oraz całodobowy bilans moczu. W aptekach dostępne są także paski wskaźnikowe (lakmusowe) do samodzielnego pomiaru pH uryny. Próby pobiera się pięć razy dziennie – pierwszą zaraz po przebudzeniu, kolejne co kilka godzin w ciągu dnia. Z otrzymanych wyników należy stworzyć wykres i odczytać wynik. Jeśli przedstawia on linię prostą lub Niezakwaszony Nawet mocno zakwaszony organizm można przywrócić do równowagi w nieinwazyjny sposób, czyli poprzez zmianę nawyków żywieniowych. Stosowanie się do zaleceń diety odkwaszającej w krótkim czasie zmniejsza natężenie, a nawet eliminuje dotychczasowe dolegliwości zdrowotne. Najważniejszą zasadą jest ograniczenie spożycia substancji o odczynie kwaśnym, a zwiększenie konsumpcji tych o charakterze zasadowym (przykłady w tabeli). Warto wyeliminować z jadłospisu wszelkie posiłki wysoko przetworzone (np. gotowe dania, produkty typu fast food), w zamian sięgając po warzywa łodygowe, korzeniowe i liściaste, bulwy, grzyby, orzechy, a także owoce zasadotwórcze. Nie należy zapominać o piciu dużych ilości wody (30 ml na każdy kilogram masy ciała), która ma właściwości silnie odkwaszające. Najlepszym wyborem jest ta określana jako alkaliczna zjonizowana, która z uwagi na nasycenie aktywnym wodorem działa podobnie do wody ze źródeł leczniczych. Proces wydalania kwasów metabolicznych z organizmu wspomagają również regularne ćwiczenia fizyczne, wykonywane codziennie i trwające minimum 30 min. CZY MASZ ZAKWASZONY ORGANIZM? Jeśli większość odpowiedzi jest pozytywna, czas na rozpoczęcie diety zasadowej! wytnij i zachowaj •Często zapadasz na bakteryjne i wirusowe zakażenia, takie jak grypa i przeziębienia? •Masz mało energii i często czujesz się zmęczona/-y? •Odczuwasz bóle mięśni, kości lub kręgosłupa? •Cierpisz na osteoporozę? •Masz problemy z pęcherzykiem żółciowym? •Masz przesuszoną skórę, włosy tracą blask i wypadają? Cera obfituje w niedoskonałości – wypryski, egzemy i zaczerwienienia? •Masz problemy z koncentracją i częściej zdarza Ci się o czymś zapomnieć? •Twoja waga nie jest stabilna, tj. łatwo tyjesz, trudniej chudniesz? •Miewasz wahania nastroju? delikatnie wznoszącą się, oznacza to, że organizm jest zakwaszony. Gdy z połączenia punktów utworzył się zygzak, czyli pomiary różniły się w ciągu dnia – utrzymana jest równowaga kwasowo-zasadowa. Wahania pH w ciągu dnia wynikają bowiem ze zmiany składu moczu i są efektem przyjmowania pokarmów. Najniższe pH obserwujemy po przebudzeniu, najwyższe natomiast po spożyciu obfitego posiłku. PRODUKTY ZAKWASZAJĄCE •Warzywa: oliwki, soczewica, ziemniaki, biała, czarna i czerwona fasola, ciecierzyca, nerkowce, soja. •Owoce: borówki, żurawina, rodzynki, śliwki, wiśnie, rabarbar, przetworzone i słodzone soki owocowe oraz konserwy owocowe. •Produkty zbożowe: pieczywo białe, herbatniki, mąka, makarony, otręby, pszenica, jęczmień, orkisz, żyto, ryż, ciastka ryżowe, owsianka, kamut. •Nabiał i tłuszcze: masło, ser żółty, lody, olej z awokado, olej lniany i słonecznikowy, oleje zbożowe, oliwa z oliwek. •Orzechy: masło orzechowe, orzechy ziemne, laskowe i włoskie. •Mięso i ryby: bekon, kiełbasy, ryby (karp, dorsz, łosoś, tuńczyk, szczupak), ostrygi, krewetki, małże, jagnięcina, cielęcina, wołowina, wieprzowina, dziczyzna, królik, indyk. •Inne: cukier, syropy zbożowe, wysokoprocentowe likiery, wino, spirytus, mleko sojowe i ryżowe, keczup, kakao, kawa, czarny pieprz, ocet, musztarda, tytoń, napoje gazowane, lekarstwa, narkotyki, środki chwastobójcze, pestycydy, herbicydy. PRODUKTY ZASADOWE •Warzywa i ich kiełki: kapusta, kalafior, brukselka, marchew, pietruszka, seler, ogórek, zielony groszek, papryka, cebula, dynia, rzepa, rzeżucha, rzodkiewka, mlecz, buraki, słodkie ziemniaki, szparagi, grzyby, kabaczki oraz kiszone warzywa. •Owoce: jabłka, morele, banany, jagody, jeżyny, czereśnie, porzeczki, winogrona, maliny, poziomki, cytryny, truskawki, mandarynki, nektarynki, awokado, arbuz, melon, ananas. •Białka: jajka, białko serwatkowe, biały ser, twaróg, mięso z piersi kurczaka, przetworzone produkty mleczne (np. kefir, jogurt), tofu, migdały, nasiona dyni i słonecznika, kasza jaglana. •Przyprawy i zioła: pieprz cayenne, cynamon, curry, imbir, wszystkie zioła (np. bazylia, nać pietruszki, tymianek, majeranek), gorczyca, miso, sól morska, tamari. •Inne: woda alkaliczna jonizowana, woda źródlana i mineralna, pyłek pszczeli, świeżo wyciskane soki, granulat lecytynowy, melasa, żywe kultury bakterii, ziołowa i zielona herbata, kombucha, stewia. REKLAMA Ewa Chmielarz 29 STREFA RELAKSU LITERY Z PÓL OD 1 DO 23 UTWORZĄ ROZWIĄZANIE. Hasło czerwcowej krzyżówki to: MĄDRZEJ JEDZĄC DBASZ O SERCE Dziękujemy wszystkim Czytelnikom za udział w konkursie. Nagrody otrzymują: Elżbieta z Warszawy, Lucyna z Zielonej Góry, Maria z Nowej Soli, Hanna z Wołomina, Władysław z Włocławka, Beata z Błonia, Dorota z Inowrocławia, Ewa z Warszawy, Marzena z Sierpca, Jolanta z Warszawy, Henryka z Konstantynowa Łódzkiego oraz Ewelina z Łodzi. Nagrodą w wakacyjnym konkursie jest 10 zestawów kosmetyków do pielęgnacji włosów z serii Seboradin z naftą kosmetyczną. Rozwiązanie krzyżówki należy przesłać pocztą do 18 lipca 2016 r. Pierwsze 10 osób, które we wskazanym terminie nadeślą prawidłowe rozwiązanie, otrzyma nagrodę. Korespondencję należy kierować na adres: Centrala Farmaceutyczna CEFARM SA, ul. Jana Kazimierza 16, 01-248 Warszawa z dopiskiem: KRZYŻÓWKA – DZIAŁ MARKETINGU HASŁO KRZYŻÓWKI: .................................................................................................................... IMIĘ I NAZWISKO: ......................................................................................................................... DOKŁADNY ADRES: .................................................................................................................... Jednocześnie CF CEFARM SA informuje, że zgodnie z art. 24 ust. 1 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2002 r., nr 101, poz. 926) podanie danych jest dobrowolne, a osoba, której dane dotyczą, ma prawo dostępu do ich treści oraz ich poprawiania. Zbiór danych osobowych zebranych do celów organizacji konkursu zostanie zniszczony niezwłocznie po jego rozstrzygnięciu. Regulamin konkursu jest dostępny w siedzibie CF CEFARM SA. 30 Wyrażam zgodę na jednorazowe przetworzenie moich danych osobowych przez CF CEFARM SA, ul. Jana Kazimierza 16, 01-248 Warszawa dla celów przesłania nagrody za rozwiązanie krzyżówki w magazynie „Strefa Zdrowia dla Każdego”. KOLEJNY NUMER JUŻ... SPECJALISTYCZNE WKŁADKI TENA Z POTRÓJNĄ OCHRONĄ POLECANE DO CODZIENNEGO STOSOWANIA PRZY NIETRZYMANIU MOCZU. Dyskretne i znacznie bardziej chłonne niż tradycyjne wkładki higieniczne. Doskonale dopasowują się do anatomii ciała, ich natychmiastowa chłonność zapewnia uczucie suchości, a dodatkowo system FRESH ODOUR CONTROL zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu.