Założenie Towarzystwa Ogródków Rodzinnych w
Transkrypt
Założenie Towarzystwa Ogródków Rodzinnych w
Rodzinny Ogród Działkowy RAKOWIEC Rok założenia 1927 Materiał na 80-lecie WSTĘP Założenie Towarzystwa Ogródków Rodzinnych w Warszawie w 1926 r. rozpoczęło zorganizowane zakładanie ogrodów działkowych na terenie stolicy. Ogrody takie od wielu już lat istniały w Europie Zachodniej, na Pomorzu, na Śląsku i pojedyncze w Warszawie. Jednak nasz ogród jako pierwszy powstał staraniem nowoutworzonego towarzystwa. Inicjatorami byli przede wszystkim pracownicy GUS, którzy po wytężonej pracy umysłowej pragnęli odprężyć się na świeżym powietrzu uprawiając własną działkę ogrodniczą. Władze miasta Warszawy pospieszyły z pomocą i w kwietniu 1927 r. przekazały Towarzystwu 5 ha ziemi na terenie folwarku Rakowiec, położonego przy dzisiejszej ul. Rostafińskich, a graniczącym od północy z lotniskiem cywilnym. Tak powstał ogród „Rakowiec”, który z niezmienioną nazwą istnieje do dzisiaj. Rozbudzenie i szerzenie zamiłowania do przyrody oraz podnoszenie kultury ogrodniczej szybko zyskało zainteresowanie mieszkańców stolicy i w latach 1931 i 1939 do ogrodu przyłączone zostały kolejne nieużytki po około 4 ha każdy. Wówczas i władze miasta i działkowcy byli przekonani o celowości planowej i dobrze zorganizowanej współpracy, gdyż to przyczyniało się do powstawania zielonych płuc Warszawy, a tereny działek upiększały miasto. Pierwszy okres rozwoju ogrodu brutalnie przerwała wojna. Działania wojenne zniszczyły całkowicie infrastrukturę i nasadzenia - wieloletnią pracę działkowców. W okresie okupacji niemieckiej - pomimo ciągłego zagrożenia - działki uprawiano, gdyż uzyskiwane plony umożliwiały przetrwanie, altanki działkowe dawały schronienie, na terenie działek były przechowywane materiały konspiracyjne. Zaraz po zakończeniu okupacji stolicy działkowcy rozpoczęli żywiołową rekonstrukcję zajmowanych terenów, byli jednymi z pierwszych Warszawiaków porządkujących swoje poletka uzyskując pierwsze zbiory jeszcze w roku 1945. Społeczność ogrodu nie zadawalała się tylko odbudową, lecz rozpoczęła starania o pozyskanie nowych terenów. Zostało to uwieńczone sukcesem wiosną 1947 r., kiedy to ogrodowi przyznano dodatkowo duży, zarosły chwastami i częściowo podmokły, teren miejski na południowej rubieży. Nastał czas zagospodarowywania Ogrodu. W 1949 r. powstał murowany budynek i magazyny. Wykonano szkielet sieci wodociągowej i doprowadzono energię elektryczną do budynków administracyjnych. W Ogrodzie zatrudniono pracownika pełniącego rolę dozorcy i gospodarza. Chęć posiadania „własnego” kawałka ziemi, na którym – przy powszechnym wówczas braku zaopatrzenia w warzywa i owoce – można było wyhodować własne produkty na potrzeby gospodarstwa domowego wzmogła zainteresowanie uprawą działki. Działki miały charakter uprawowo-hodowlany aż do początku lat 80tych, ponadto były miejscem odpoczynku po pracy oraz spotkań rodzinnych i towarzyskich. W roku 1971 roku Ogród nasz otrzymał nowy teren, uzyskany od Miejskiego Przedsiębiorstwa Ogrodniczego, a przylegający do wschodniej strony Ogrodu przy tzw. Alei Brzozowej. Z terenu tego wygospodarowano 30 nowych działek oraz niewielki teren parkowy porośnięty starodrzewem, uznany następnie za teren chroniony. Od tego czasu liczba działek w R.O.D. „Rakowiec” pozostaje stała i wynosi 520. W ostatnich latach zmienił się charakter użytkowania działek, wielu działkowców nie uprawia już warzyw i zmniejsza nasadzenia sadownicze na rzecz roślin ozdobnych i tworzenia warunków do rekreacji i wypoczynku. Niemniej liczba rodzajów uprawianych roślin – kwiatów, krzewów i drzew stale rośnie. Niektóre działki są mini ogrodami botanicznymi, a liczne gatunki ptaków i zwierząt znajdują tutaj schronienie. W naszym ogrodzie znajduje się więcej pomników przyrody niż w pozostałej części dzielnicy. Bez względu na sposób prowadzenia działek, działkowcy zawsze łączą tu przyjemne z pożytecznym. Dla emerytów i rencistów posiadanie działki jest cenne ze względu na możliwość częstego przebywania na świeżym powietrzu; pracownikom umysłowym wykonywanie pracy fizycznej pomaga w utrzymaniu dobrej kondycji i koi nerwy, młodym i starszym efekty pracy i możliwość przebywania wśród zaprzyjaźnionych sąsiadów przynoszą satysfakcję i zadowolenie moralne. To wszystko sprawia, że zainteresowanie ideą ogrodów działkowych ciągle trwa! Ogród spełnia wiele ważnych funkcji zewnętrznych: odbywają się tu organizowane we współpracy z PKPS i OPS „Wczasy dla seniora” i „Wakacje dla dzieci”. Nasi goście odpoczywają wśród zieleni zaledwie kilkaset kroków od tętniącego gwarem centrum, pełnego wiecznego pośpiechu i zdenerwowania. Widzimy wzmożone zainteresowanie mieszkańców Warszawy posiadaniem „bliskiej” działki pełniącej rolę rodzinnego zielonego salonu. Obserwujemy coraz częściej w alejkach spacerowiczów, w dni świąteczne na działki przybywa wielu gości. W okresie minionych sześciu lat zrealizowaliśmy wiele prac inwestycyjno-remontowych poprawiających infrastrukturę techniczną i estetykę terenów: odrestaurowano Dom Działkowca, uporządkowano plac ogólnoogrodowy z grillem, urządzono nowy plac zabaw dla dzieci, wykonano nowe odcinki ogrodzenia zewnętrznego. Podniosło to komfort pobytu w Ogrodzie „Rakowiec” i wkomponowało go w warunki wielkomiejskie. Jeżeli władze miasta opracują wieloletnie plany, uwzględniając w nich zrównoważony rozwój terenów zielonych stolicy i wydzielając obszary, na których zagwarantują spokój i bezpieczne funkcjonowanie działkowców, to ogrody te będą się szybko rozwijać, a ich infrastruktura będzie mogła konkurować z miejskimi parkami i skwerami – nie obciążając kasy miejskiej. Bo strach pomyśleć, że może nadejść dzień, w którym tworzona przez pokolenia zielona, kwitnąca oaza zniknie z miasta coraz bardziej zabetonowanego, poprzegradzanego płotami i rozjeżdżanego przez ogromną ilość samochodów. Będący enklawą zieleni Ogród „Rakowiec” stanowi integralną część mokotowskiego (południowego) klina nawietrzania Warszawy i służy wszystkim jej mieszkańcom. Życzę wszystkim działkowcom, by czas spędzony tutaj przynosił im, ich rodzinom i przyjaciołom wiele satysfakcji i radości. Niech dobre zdrowie pozwoli Wam nadal pielęgnować zieleń i upiększać otoczenie tak, aby mieszkańcom Warszawy dostarczać wystarczającej ilości tlenu, a odwiedzającym Ogród okazji do nowych doznań estetycznych i poznawczych. Ryszard Niedbała Prezes Zarządu ROD „RAKOWIEC” GDZIE NAS SZUKAĆ Znajdziecie nas w Warszawie, na pograniczu Mokotowa i Ochoty, pomiędzy Polem Mokotowskim a Parkiem - Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Główne wejście do naszego ogrodu znajduje się przy ul. Żwirki i Wigury 26 (róg Rostafińskich), inne w trzech pozostałych narożnikach działkowego kwadratu o powierzchni prawie 19 hektarów. Nasz ogród jest integralną częścią rozległego obszaru zieleni, który ciągnie się od Okęcia wzdłuż wschodniej strony ulicy Żwirki i Wigury, tworząc ważny ekosystem stolicy. Obszar ten pełni ważną funkcję ekologiczną – jest to tzw. klin nawietrzający południową część Warszawy. Tędy przepływa większość wiatrów, tłoczących świeże powietrze do gęsto zaludnionych dzielnic. Nasze działki są więc częścią zielonych płuc stolicy. Widać to szczególnie na przykładzie Mokotowa (znajdujemy się w jego administracyjnych granicach), gdzie zieleń zajmuje niespełna 5 proc. powierzchni dzielnicy, zaś ogrody działkowe stanowią aż połowę tych skromnych zasobów. OGRÓD RAKOWIEC jest także ozdobą ulicy Żwirki i Wigury, łączącej lotnisko ze śródmieściem Warszawy. Prominentnych gości, składających wizyty państwowe, witają na trasie ogrody w barwach wszystkich pór roku. KIM JESTEŚMY Należymy do pięciomilionowej społeczności działkowców, czyli hobbystów ogrodnictwa w Polsce. W Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „RAKOWIEC” jest nas około 2 tysięcy osób (wraz z rodzinami). Użytkujemy tu 520 działek o średniej powierzchni 300 metrów kw adratowych każda. Razem około 19 hektarów. Wielu działkowców uprawia swoje maleńkie „poletka” w drugim pokoleniu. Niektórzy nawet w trzecim. Wraz z działkami, przejmowanymi od dziadków lub rodziców, dziedziczymy ich przywiązanie do miejsca i pasję. Tą pasją zarażamy naszych krewnych i przyjaciół. JESTEŚMY HOBBYSTAMI PRZYRODY. Nie tylko ją kochamy i podziwiamy, ale też chronimy i pielęgnujemy. Łączymy przyjemne z pożytecznym: zauroczenie przyrodą z aktywnym trybem życia. Czytając wydawnictwa fachowe, uczymy się sztuki kształtowania krajobrazu, komponowania barw i form roślinnych. Ogrody dostarczają nam wielu przeżyć, uczą poczucia estetyki. WIELU Z NAS TO EMERYCI I RENCIŚCI . Ogrody działkowe dają im drugie, aktywne życie. Wszyscy poświęcamy swoim ogrodom czas i inwencję twórczą. Uprawianie ogrodów sprzyja dobremu sąsiedztwu i przyjacielskim kontaktom. Najpierw wymieniamy przez płot obserwacje, doświadczenia i sadzonki roślin. Mamy przecież podobne zainteresowania. Potem odkrywamy w sąsiadach interesujących ludzi. Można im zaufać, można na nich liczyć w potrzebie. Z czasem tworzą się silne więzi społeczne i powstaje poczucie wspólnoty. Wszystkim dziś bardzo tego brakuje w anonimowych osiedlach i w życiu publicznym. A na działkach jesteśmy wśród swoich, mamy poczucie psychicznego luzu i bezpieczeństwa. To jeszcze jedna korzyść z uprawiania ogrodów. PIELĘGNUJEMY NASZE DZIAŁKI NIE TYLKO DLA WŁASNEJ SATYSFAKCJI. Czynimy to, aby nasze otoczenie było piękniejsze, zdrowsze, bardziej przyjazne każdemu człowiekowi. Nasz ogród jest otwarty dla wszystkich. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Od rana do wieczora. Gościmy u nas wielu spacerowiczów. Chętnie przychodzą tu mamy ze swoimi maluchami. Czują się u nas bezpiecznie. Działki są częścią przestrzeni publicznej, otwartej dla wszystkich. W czasach grodzenia osiedli i zamykania bram przed obcymi my zapraszamy do naszych ogrodów. ONI BYLI PIERWSI Dziś wszyscy szczycimy się tym, że możemy odpoczywać i pracować w jednym z najstarszych i najpiękniejszych ogrodów warszawskich. Sama idea miejskiego ogrodnictwa działkowego narodziła się w Niemczech w połowie XIX wieku. Stamtąd trafiła do Francji, a następnie do niemal wszystkich krajów Europy Zachodniej. Wymyślili ją społecznicy - lekarze i duchowni - jako jedną z form działalności charytatywnej. Chodziło o to, aby niezamożne miejskie rodziny, żyjące w fatalnych warunkach, zyskały możliwość „wyjścia na słońce i powietrze”. Każda z rodzin otrzymywała kawałek ziemi we wspólnym ogrodzie, na terenie darowanym przez miasto, aby uprawiać tam warzywa, drzewka owocowe i kwiaty. Korzyści dla rodzinnego budżetu i kuchni miały iść w parze ze zdrowym wypoczynkiem dorosłych i zorganizowaną rekreacją dla dzieci. A kim byli ludzie, którzy przed osiemdziesiąt kilka lat temu założyli nasz ogród? Było to grono stołecznych inteligentów, zwolenników aktywnego wypoczynku w kontakcie z przyrodą. Piastowali kierownicze stanowiska w Głównym Urzędzie Statystycznym. Inicjatorką przedsięwzięcia, jego popularyzatorką i dobrym duchem była Ortruda Buzkowa, żon a ówczesnego dyrektora GUS, prof. Józefa Buzka. Buzkowie pochodzili ze Śląska. Tam, w Chorzowie i Katowicach, ogrody działkowe powstały tuż po roku 1900 (a pierwszy taki ogród na terenie Polski założono w 1897 r. w Grudziądzu). Zachwycona ogródkami działkowymi na Śląsku Ortruda Buzkowa przekonała pracowników GUSu, że najlepszym relaksem po wytężonej pracy umysłowej jest praca we własnym ogrodzie. Zwolennicy tego pomysłu powołali latem 1926 r. Towarzystwo Ogródków Rodzinnych. W skład Komitetu Honorowego, który miał patronować tej organizacji weszli m.in.: Zygmunt Słomiński, naczelny inżynier Warszawy, który rok później został jej prezydentem, dr Karol Bertoni, prof. Józef Buzek. W 1927 r. Towarzystwo otrzymało od władz Warszawy pierwsze 5 hektarów ziemi na terenie folwarku Rakowiec. Subwencja z magistratu pozwoliła na ogrodzenie terenu i wykopanie pierwszych studni. I tak to się zaczęło. Z ówczesnej prasy można się dowiedzieć, że Ortruda Buzkowa niezmordowanie propagowała zakładanie ogródków rodzinnych w innych dzielnicach Warszawy i w innych miastach. Miała wielu sojuszników – m.in. wspierał ją w tej działalności znany publicysta, Adolf Nowaczyński na łamach Gazety Warszawskiej. Tuż przed wojną ogródków, nazywanych także koloniami, było już w stolicy 18. Korzystało z nich 2,5 tys. rodzin, a zajmowały powierzchnię 116 hektarów. DZIEJE OGRODÓW DZIEJAMI MIASTA Pracownicy GUS-u zakładający ogródki rodzinne na Rakowcu uczyli się wszystkiego od podstaw i bardzo ciężko pracowali. Na nieprzyjaznej ziemi sadzili pierwsze drzewa, nosili wodę z nielicznych studni, budowali altanki. Czuli się jak pionierzy na Dzikim Zachodzie. Ale gdy W 1931 R0KU magistrat przydzielił Towarzystwu dalsze 4 ha ziemi, działek nie wystarczyło dla wszystkich zainteresowanych. Powstała kolejka oczekujących. W ogrodzie organizowano szkolenia na tematy ogrodnicze, zakładano pszczelarstwo i hodowlę królików, sadzono morwy dla potrzeb hodowli jedwabników Od początku na terenie ogrodu prowadzone były także akcje społeczne. Działkowcy regularnie ofiarowywali instytucjom charytatywnym owoce i kwiaty. Organizowali gry i zabawy oraz półkolonie letnie dla dzieci na specjalnie wydzielonym placu. LATEM 1939 R0KU, w atmosferze zagrożenia wojną, działkowcy z Rakowca zorganizowali składkę na karabin maszynowy. Podczas specjalnej uroczystości wręczyli go przedstawicielom wojska. A już we wrześniu ogród znalazł się na linii frontu i doznał wielu zniszczeń. W LATACH WOJNY jedni w miarę możliwości uprawiali swoje ogródki, aby uniknąć głodu, inni wykorzystywali działki do celów konspiracyjnych. Przechowywano tu broń i osoby poszukiwane przez okupanta. Podobno działała również tajna radiostacja, zamaskowana w jednej z altanek. W CZASIE POWSTANIA WARSZAWSKIEGO na działkach przebywało wiele osób, nierzadko rodziny z dziećmi. Jak całe miasto tak i ta okolica była bombardowana przez artylerię i lotnictwo, plądrowana i dewastowana przez pijanych żołnierzy niemieckich i ukraińskich. Ponieważ Niemcy podejrzewali, że na działkach ukrywają się powstańcy, pewnego ranka wjechał tu cię żki czołg typu „tygrys”, strzelając na oślep i miażdżąc wszystko, zwłaszcza ocalałe dotąd altanki. Po tej dewastacji spłonęły resztki ogrodowych urządzeń. Gdy WIOSNĄ 1945 R0KU właściciele zaczęli wracać na działki, ziemia była zryta pociskami, ogrodzenie zniszczone, drzewa połamane a wszystko inne spalone. W lejach po bombach stała woda. Ludzie nie potrafili odnaleźć granic swoich ogródków. Ale tak przecież wyglądało całe miasto. Podobnie jak miasto, tak i działki porządkowano „w warszawskim tempie”. Niektórzy działkowcy już jesienią tego samego roku zbierali pierwsze plony! W 1947 R0KU ogród powiększył się o nowy, duży obszar podmokłych nieużytków od strony południowej. W 1971 R0KU otrzymał jeszcze jeden kawałek gruntu od wschodu. Dzięki temu jego powierzchnia wzrosła do uprawianych obecnie 19 ha. Dziś teren działek jest ogrodzony, posiada sieć wodociągową i elektryczną NASZ OGRÓD DZISIAJ TU PRACUJEMY, TU WYPOCZYWAMY Zmienia się miasto, zmieniają się ludzie, zmieniają się także ogrody. Również nasz na Rakowcu wygląda zupełnie inaczej niż przed osiemdziesięciu, sześćdziesięciu lub nawet czterdziestu laty. Wtedy działki były zdominowane przez uprawy drzew i krzewów owocowych oraz warzyw. Owoce przerabiano na dżemy i soki, warzywa gromadzono na zimę. Hodowano pszczoły, króliki, kury. Żywność, pochodząca z własnych działek, była dla wielu rodzin podstawą wyżywienia. Dziś ambicją każdego działkowca jest tworzenie wyszukanych kompozycji z kwiatów i krzewów, usytuowanych na tle wypielęgnowanego trawnika. Każdy stara się tak dobierać gatunki roślin, aby mieć rabaty kwitnące przez cały rok. Dawne, skromne altanki, klecone z byle czego, zostały w większości zastąpione przez stylowe, drewniane domki. W wielu ogródkach powstały oryginalne skalniaki i oczka wodne. Te ostatnie gromadnie przyciągają najróżniejsze ptaki, wiewiórki. Ogród jest nie tylko miejscem wspaniałego wypoczynku. Praca w ogrodzie służy zdrowiu. I to w każdym wieku. UNIKALNY POMNIK PRZYRODY W niektórych ogrodach zachowały się rośliny posadzone tuż po wojnie. Dziś są to już zabytkowe, chronione okazy. Obficie kwitnące magnolie i rododendrony, a także miłorzęby, cisy i modrzewie. Te krzepkie sześćdziesięciolatki, których jest kilkadziesiąt, budzą zachwyt wszystkich odwiedzających nasz ogród. Pod konserwatorską ochroną pozostaje także Aleja Brzozowa. Jedyna taka aleja na Mazowszu. Ten okalający działki od wschodu półkilometrowy szpaler 80-letnich brzóz brodawkowych, został uznany w całości za pomnik przyrody. Ze względu na olbrzymie bogactwo nie tylko roślin, ale także różnych gatunków ptaków oraz innych zwierząt (bo ogród wytworzył swój ekosystem) nasze działki przeobraziły się w prawdziwy ogród botaniczny – otwarty i dostępny dla każdego. To my go codziennie pielęgnujemy, własną pracą i na własny koszt, ale mogą się nim cieszyć wszyscy odwiedzający. CO ROBIMY DLA INNYCH Począwszy od 1975 roku Ogród „Rakowiec” otwiera swoje bramy dla mieszkańców Warszawy. Staje się ogrodem otwartym. W ciepłą, słoneczną pogodę w ogrodowych alejkach zawsze można spotkać wielu spacerowiczów. W różnym wieku. Szukające ciszy i spokoju młode mamy z wózkami. Osoby starsze odpoczywające na działkowych ławeczkach. Roześmianą młodzież. Odwiedzają nas także dzieci w zorganizowanych grupach (ze szkół i przedszkoli), które tutaj uczą się przyrody. Bywają studenci kierunków biologicznych, prowadzący rozmaite badania fauny i flory. Zapraszamy do nas każdego, kto we współczesnym kamiennym mieście szuka wysp zieleni. Można tu wyciszyć się, rozładować spiętrzone emocje, nacieszyć zmysły naturalnym pięknem roślin ozdobnych i drzew. Po prostu zrelaksować się. Latem mamy również stałych gości: emerytów i rencistów oraz dzieci pokrzywdzone przez los. Oddajemy im do dyspozycji część naszego ogrodu. DLA SENIORÓW – WCZASY DZIENNE Pozostajemy wierni europejskiej tradycji rodzinnych ogrodów działkowych jako miejsca działalności socjalnej i charytatywnej. Od 1975 roku wspólnie z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej zarząd Ogrodu organizuje latem wczasy dzienne dla emerytów i rencistów. Każdego roku odbywają się cztery dwutygodniowe turnusy. Uczestniczy w nich około 300 osób. Do dyspozycji wczasowiczów oddajemy świetlicę Domu Działkowca, jego zaplecze kuchenne. Spacerując po ogrodowych alejkach seniorzy mogą delektować się aromatem drzew i kwiatów. Na działkowym placu rekreacyjnym nasi mili goście wspaniale odpoczywają oraz doskonale się bawią. Taka forma wczasów jest możliwa tylko wówczas, gdy ogród jest w mieście. DLA DZIECI- LETNIE PÓŁKOLONIE. Ogrodowy plac rekreacyjny z urządzenia do zabaw w jest ulubionym miejscem drugiej grupy naszych sezonowych wczasowiczów: dzieci z rodzin w trudnej sytuacji życiowej. Działkowcy z potrzeby serca dzielą się z naszymi gośćmi swoimi plonami, a dzieciom fundują drobne upominki. Równie chętnie przychodzą tu mali mieszkańcy okolicznych osiedli oraz najmłodsze pokolenie działkowców. LUDZIE NASZEGO OGRODU O pomyślności, sukcesie każdego przedsięwzięcia czy pomysłu, każdej inicjatywy zawsze i wszędzie przesądzają ludzie. Gdy zbierze się grono osób autentycznie zaangażowanych w realizację wspólnej idei, gdy są to osoby twórcze, odpowiedzialne i budzące zaufanie, to pod ich przywództwem dzieją się rzeczy nieprzeciętne. Tacy właśnie ludzie założyli ogród na Rakowcu i jako pierwsi pokierowali jego społecznością ku satysfakcji wszystkich zainteresowanych. Wielu działkowców interesuje się tylko własnymi ogródkami. Wybierają zarząd i prezesa, bo tego wymagają przepisy. Nie zdają sobie sprawy, jak wiele czasu, starań i pomysłowości wymaga ta społeczna praca, aby wszystko toczyło się pomyślnie. Zarządy prowadzą inwestycje i odpowiadają za wspólne finanse. One także borykają się z zagrożeniami zewnętrznymi (np. biurokracja, zakusy na istnienie działek) i wewnętrznymi (zaniedbania na niektórych działkach, nieliczenie się z dobrem wspólnym, konflikty sąsiedzkie). Chcemy przypomnieć niektórych ludzi naszego Ogrodu. Ich nazwiska zachowały się w dokumentach i ludzkiej pamięci jako szczególnie zasłużone. RAJMUND BUŁAWSKI, doktor ekonomii, naczelnik Biura spisów Głównego Urzędu Statystycznego. Był pierwszym prezesem Ogrodu na Rakowcu, wybrany w 1927 roku Do grona szczególnie aktywnych, pierwszych działkowców należeli także dwaj członkowie kadry kierowniczej GUS-u, a zarazem uczeni: matematyk IGNACY KRAUTLER oraz statystyk i demograf STEFAN SZULC (pierwszy powojenny prezes GUS w latach 1945-1949). EDWARD LIPIŃSKI, wybitny ekonomista, profesor Szkoły Głównej Handlowej i Uniwersytetu Warszawskiego, organizator tajnego nauczania podczas okupacji, a później działacz opozycji demokratycznej. Był aktywnym działkowcem. ZYGMUNT SŁOMIŃSKI, naczelny inżynier Warszawy w latach 1924-1927, a następnie jej prezydent do roku 1934. Czynnie wspierał ideę ogrodów, uprawiał własną działkę na Rakowcu. O pierwszych powojennych zarządach Ogrodu wiemy niewiele. Pierwszym prezesem był Nowak (imię nieznane), drugim Zygmunt Bruner, trzecim Tadeusz Gała. PREZES NOWAK. Dzięki jego staraniom w 1947 roku Ogrodowi przyznano dodatkowy teren od strony południowej. Działkowcy postawili pierwszy murowany budynek dla wspólnych potrzeb, stanowiący obecnie część Domu Działkowca. JAKUB KOŁTUN. Zaangażowano go w 1949 roku dozorcę jako dozorcę. Stał się bardzo ważną postacią Ogrodu. Przez kilka dziesięcioleci był nie tylko opiekunem działek, ale również – jako doświadczony ogrodnik - doradcą i pomocnikiem działkowców, a także żywą kroniką działkowej społeczności. TADEUSZ GAŁA. Kierowany przez niego zarząd Ogrodu w 1954 roku doprowadził do działek wodę bieżącą, a do części z nich także elektryczność. STANISAW GĘCA . Kierował zarządem w latach 1966-1969. Podczas tej kadencji starania zarządu skupiały się na poprawieniu wyglądu Ogrodu i wprowadzeniu racjonalnych metod uprawy. LUDWIK RESKE. Był prezesem w latach 1969-1972. W tym czasie ogród został wytypowany przez GUS jako wzorcowy. Objęto go planem badań statystycznych nad zagospodarowaniem i produktywnością ogrodów działkowych. Wiele starań poświęcano modernizacji ogrodu – zarówno nasadzeń, jak i altanek, które licznie wymieniano na nowe. JAN PIETKIEWICZ. Kierowany przez niego zarząd (lata 1972-1977) stanął wobec konieczności wymiany sieci wodociągowej (zużyły się skorodowane rury z powojennej rozbiórki) oraz rozwiązania problemu zaniedbanych działek (od 12 do 25 proc.). Porządki w obu dziedzinach zostały przeprowadzone z sukcesem. We wrześniu 1974 r. Ogród uczestniczył w organizacji Międzynarodowego Kongresu Ogrodniczego. EDWARD MOSSAKOWSKI . Sprawował funkcję prezesa zarządu w latach 1978-1985, ale aktywnej działalności społecznej na rzecz Ogrodu oddawał się od roku 1967, a więc przez blisko dwadzieścia lat. ANDRZEJ SZABLEWSKI. Został prezesem w marcu 1985 roku. Zarząd pod jego kierownictwem stanął wobec konieczności remontu Domu Działkowca. Przeprowadzono także elektryfikację całego Ogrodu - założono nową, podziemną sieć elektryczną. Tymi pracami kierowali dwaj działkowcy - inżynierowie WIESŁAW ŻURAWSKI i RYSZARD NIEDBAŁA . Obydwaj opracowali także kompletną dokumentację zaplanowanych prac. Lata dziewięćdziesiąte były okresem trudnym i bardzo burzliwym w historii zarządzania Ogrodem. Pierwszym zarządem w tym czasie kierował: ZYGMUNT ZMYSŁOWICZ . Był prezesem w latach 1989-96. W latach 1996-2001 trwały perturbacje personalne i inne. Jednak mimo wszystko zakończono budowę nowego wodociągu. RYSZARD NIEDBAŁA. Został prezesem w 2002 roku. Wiceprezesem: ZYGMUNT SIDŁO, skarbnikiem: WIESŁAW ŻURAWSKI . Zarząd ten ustabilizował sytuację w Ogrodzie i trwa to do dziś. Cztery lata później działkowcy ponownie udzielili wotum zaufania temu gronu społeczników. Doceniono inwestycje remontowo-budowlane, jakie przeprowadził ten zarząd: remont Domu Działkowca: powiększono pomieszczenie główne, przebudowano węzeł sanitarny, wymieniono okna i drzwi, wymieniono i zmodernizowano instalację elektryczną, zamontowano elektryczne ogrzewanie podłogowe, wykonano nagłośnienie sali, a wszystkie pomieszczenia wyposażono w meble i sprzęt; dotychczasowe wysypisko śmieci przekształcono w teren rekreacyjny z grillem. Wszystkie prace projektowe, nadzorcze i organizacyjne zostały wykonane społecznie przez członków zarządu i sympatyków Ogrodu. OGRODNICTWO DZIAŁKOWE W EUROPIE Pierwsze ogrody działkowe powstały w Niemczech około 150 lat temu w Niemczech. Dziś jest to wielki ruch społeczny, jednoczący hobbystów z Austrii, Finlandii, Belgii, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, ze Szwecji, Francji, Danii, Holandii, Luksemburga, Niemiec, Czech, Słowacji i oczywiście z Polski. Organizacje działkowców z tych krajów należą do Międzynarodowego Związku Ogrodów Działkowych i Rodzinnych (Office International du Coin de Terre et des Jardins Familiaux). Organizacja ta istnieje od ponad osiemdziesięciu lat, zrzesza ponad 3 miliony działkowców. Jednym z jej prezydentów był Eugeniusz Kondracki – prezes Polskiego Związku Działkowców. W 2005 roku we francuskim Lyonie odbył się 34. Międzynarodowy Kongres Działkowców. Polscy uczestnicy mogli bez trudu dostrzec różnice między sytuacją działkowców u nas i w pozostałych krajach. Władze lokalne władze tamtych krajów są żywo zainteresowane powstawaniem nowych ogrodów – najchętniej między nowymi osiedlami, także w centrach miast. To władze miejskie zachęcają, dają grunty i finansują budowanie ogrodów. Ogrody działkowe uważa się tam za niezbędny element miejskiego krajobrazu – część infrastruktury, która pełni ważne funkcje społeczne, rekreacyjne, integracyjne i ekologiczne. W Danii promotorem ruchu działkowego jest Ministerstwo Rolnictwa. Kraj ten szczyci się posiadaniem największych i najnowocześniejszych ogrodów działkowych w całej Europie. OGRODNICTWO DZIAŁKOWE W POLSCE W naszym kraju sytuacja rodzinnych ogrodów działkowych wciąż jest niestety zupełnie inna. W innych krajach europejskich państwo aktywnie wspiera rozwój ruchu działkowego – utrzymanie funkcjonujących już ogrodów oraz pomaga w tworzeniu nowych. W Polsce problemem jest przetrwanie i ocalenie istniejących ogrodów dla następnych pokoleń. Z regularnością godną lepszej sprawy wciąż pojawiają się pomysły likwidacji ogrodów działkowych. Niektórzy politycy uważają je za relikt minionego ustroju. Pazerni inwestorzy marzą o komercyjnych inwestycjach zamiast „grządek z marchewką”. Nawet prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich uznał tereny zielone w stolicy za „ziemię niczyją” i „wygony”, które należy czym prędzej zabudować - łącznie z klinami nawietrzającymi. Dla naszych przyjaciół z Międzynarodowego Związku Ogrodów takie rozumowanie jest czymś kompletnie niezrozumiałym, wręcz egzotycznym. Widzą w tym zamach na przestrzeń publiczną i groźbę degradacji ekologicznej miasta. Gdyby dzisiaj żyli dwaj wybitni prezydenci międzywojennej Warszawy - Zygmunt Słomiński i Stefan Starzyński - powiedzieliby to samo. Zabiegali oni o kształtowanie przestrzeni w sposób przyjazny ludziom, także w przyszłości. Już w latach trzydziestych minionego wieku zdecydowali, że obszar tak zwanego klina nawietrzającego musi być wolny od wysokiej zabudowy, aby następne pokolenia Warszawiaków mogły korzystać ze świeżego powietrza. WAŻNE DATY W HISTORII OGRODU 1926 Powołanie do życia Towarzystwa Ogródków Działkowych. 1927 Powstanie (w kwietniu tego roku) Ogrodu „Rakowiec” na 5 ha ziemi przyznanych przez władze miasta (150 działek). 1931 Przyznanie Ogrodowi przez Mgistrat kolejnych 4 ha ziemi (10 działek). Rozpoczęcie budowy studni ręcznego pompowania (zakończenie w 1935 r.). 1939 Ogród pozyskuje kolejne 4 ha ziemi (100działek). Wojna hamuje rozwój Ogrodu; do 1945 r. ogródki na Rakowcu są wykorzystywane do celów konspiracji. 1944 Niemal całkowite zniszczenie Ogrodu w czasie Powstania Warszawskiego. 1945 Żywiołowa odbudowa Ogrodu. 1947 Władze miejskie przyznają Ogrodowi nowy teren, na którym powstają dalsze 134 działki. 1949 W Ogrodzie powstaje murowany budynek, do budynków administracyjnych zostaje doprowadzona elektryczność. Ogród otrzymuje nazwę Pracowniczy Ogród Działkowy „Rakowiec”. 1954 Założenie ogrodowej sieci wodociągowej i napowietrznej linii energetycznej w jednej alejce. 1971 Władze PZD i miasta uznają Ogród za pokazowy i reprezentacyjny. POD „Rakowiec” otrzymuje dodatkowy teren od Miejskiego Przedsiębiorstwa Ogrodniczego (30 działek) i teren parkowy starodrzewia. Ogród liczy już 514 działek i zajmuje 19 ha. 1975 Rozpoczęcie wraz z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej organizacji wczasów dla emerytów i rencistów. Ogród otwiera bramy dla mieszkańców Warszawy. 1977 Uroczyste obchody 50-lecia Ogrodu. 1986 Powstaje projekt kablowej sieci elektrycznej docierającej do każdej działki. 1987 Oddanie do eksploatacji instalacji elektrycznej. 1999 Powstaje nowa sieć wodna. 2001 Remont Domu Działkowca. 2002 Uporządkowanie terenu rekreacyjnego. 2007 W czasie obchodów 08—lecia ROD „Rakowiec” odbyło się uroczyste wręczenie sztandaru dla Ogrodu. Dokonał tego prezes Polskiego Związku Działkowców – Eugeniusz Kondracki.