WYWIAD Z AUTOREM „WESELA”, STANISŁAWEM WYSPIAŃSKIM
Transkrypt
WYWIAD Z AUTOREM „WESELA”, STANISŁAWEM WYSPIAŃSKIM
WYWIAD Z AUTOREM „WESELA”, STANISŁAWEM WYSPIAŃSKIM - Witam Panie Stanisławie, moje nazwisko Kukul, chciałbym przeprowadzić z Panem wywiad na temat wesela Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną. - Witam serdecznie, proszę bardzo. - Jak bawił się Pan na tak ważnej uroczystości? - Szczerze mówiąc, przybyłem na to wesele z zamiarem napisania dramatu, dlatego też wraz z małżonką bacznie przyglądaliśmy się scenerii, postaciom i całej sytuacji tam zaistniałej. - W takim razie, co może nam Pan powiedzieć o wystroju i dekoracji całego wydarzenia? - Sala była wystrojona kolorowo i barwnie, można było zauważyć krasne wstążki, pawie pióra i barwne kaftany. Całość można było nazwać tańcem kolorów. Ogólnie całe wydarzenie miało miejsce w świetlicy, która była jedną z izb w domu gospodarza, malarza Tetmajera. Tego dnia za oknem towarzyszyła nam ciemność i deszczowa pogoda, sad przygotowany był do zbliżającej się zimy. - Czy Pana zdaniem można zaliczyć to wesele do hucznych? - Sądzę, że tak. Zdecydowanie było to wyczekiwane wesele, więc z pewnością też huczne. Zewsząd dobiegały odgłosy klarnetów, skrzypiec i basów, co więcej - zjawiła się tam cała wieś, dlatego też była to konfrontacja dwóch warstw społecznych ze względu na pochodzenie Rydla i Mikołajczykówny. - A co mógłby Pan powiedzieć o osobach zaproszonych na wesele? - Między uczestnikami wesela mogłem wyczuć pewną sztuczną układność i brak wspólnych tematów w rozmowach gości z Krakowa z tymi z Bronowic. Miasto i wieś dzielą odrębne zainteresowania. Krótkie spotkania postaci służyły konfrontacji postaw, poglądów i charakterów. - Jakie są Pana odczucia na temat Młodej Pary? - Sądzę, że Pan Młody to gadatliwy ludoman, żyjący w oderwaniu od rzeczywistości, naiwnie zachwycający się urodą wiejskiego krajobrazu, wielokolorowymi ubraniami chłopów, a nawet ich fizjologią i tężyzną fizyczną. Jeśli chodzi o stosunek do nowo poślubionej małżonki, Pan Młody często wyznaje jej swoją dozgonną miłość, a także jest zachwycony jej strojem. Ogólnie rzecz biorąc, małżonkowie są przeciwieństwami. Panna Młoda, Jadwiga, była chłopką, która twardo stąpała po ziemi, była silna, a jej rozsądek bywał czasem wręcz przesadny. Jest wyraźnie szczęśliwa w towarzystwie Pana Młodego, widać, że go kocha i nie obawia się o wspólną przyszłość. - Co może Pan powiedzieć o samej uroczystości weselnej? - Wesele jak wesele, dużo tańców, hulanek i sporo pijanych osób. Mimo wszystko całe wydarzenie było inspiracją do napisania dramatu. - Sądzi Pan, że warto było się tam zjawić? -Zdecydowanie tak, pomimo tego, że byłem jedynie obserwatorem. Dzięki temu wydarzeniu powstał mój dramat „Wesele” i z pewnością nie żałuję, że się tam znalazłem. - To już wszystkie pytania, jakie chciałem zadać, dziękuję Panu serdecznie za rozmowę. - Dziękuję bardzo. Autorki: Emilia Kuliberda, Anna Kuczera, kl. III C