pobierz tutaj - Szkoła Podstawowa nr 166 im. Żwirki i Wigury w
Transkrypt
pobierz tutaj - Szkoła Podstawowa nr 166 im. Żwirki i Wigury w
GAZETKA SZKOLNA SP 166 W WARSZAWIE Styczeń/Luty 2015 CIEKAWOSTKI W NUMERZE: • • • • Karnawał Zdrowo jem, więcej wiem! Jeszcze trochę o feriach! Wars i Sawa ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 Skład redakcji: Ida Kaznowska Hanna Adamczyk Emilia Pacha Wiktoria Cieślak Natalia Osipiuk Michał Sobianek Julia Ryng Oliwia Górecka Marek Kajak Matylda Męzińska Zuzanna Nowakowska Słowo od Redakcji Z OKAZJI ŚWIĘTA PAŃ PANI DYREKTOR DANIELI BARTOSIAK, PANI WICEDYREKTOR BEACIE WESTFAL, WSZYSTKIM PANIOM PRACUJĄCYM W SZKOLE, MAMOM, KOLEŻANKOM, DUŻO ZDROWIA I UŚMIECHU ŻYCZY REDAKCJA GAZETKA SZKOLNA SP 166 W WARSZAWIE ul. ŻYTNIA 40 01-198 WARSZAWA TEL. 632 01 08 WWW.SP166.WARSZAWA.PL OPIEKA: M. MAZUREK, I. SELIWIAK W NUMERZE: • Z życia szkoły • Nasza twórczość • Jesteśmy szkołą wielokulturową • Wars i Sawa – konkursy • Wywiady • Uśmiechnij się:-) 2 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 Z ŻYCIA SZKOŁY Organizatorem jest Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. W dobie tak szybkiego rozwoju nowych technologii ochrona prywatności i danych 8 stycznia uczniowie naszej klasy zostali osobowych jest znacznie utrudniona, dlatego też jest podejmowanie działań zaproszeni na jasełka do Przedszkola nr 116 przy niezbędne edukacyjnych skierowanych szczególnie do ulicy Okopowej. dzieci, które już powszechnie korzystają z Internetu w celu nauki, zabawy i komunikacji, a przy tym często nierozważnie udostępniają informacje o sobie i innych. WIZYTA W PRZEDSZKOLU NR 116 Podczas zajęć edukacyjnych nauczyciele rozmawiają z uczniami o bezpieczeństwie w sieci. Prezentują skuteczne i sprawdzone sposoby ochrony danych osobowych. Uczą odpowiedzialnego korzystania z najnowszych technologii i internetu. Każdy człowiek, każde dziecko ma prawo do poznania swoich praw i umiejętnego z nich Dzieci z „zeróweczki” wspaniale odegrały swoje korzystania, a odpowiednia wiedza i świadomość pozwoli im uniknąć wielu role. Miały przepiękne stroje, ciekawie mówiły dzieci niebezpieczeństw. i śpiewały pięknie kolędy. Zachwyciła nas również scenografia. Internet daje wrażenie anonimowości, co sprawia, że chętnie dzielimy się informacjami o sobie i o innych. W rzeczywistości, przy każdym połączeniu zapisywane są dane, które bardzo łatwo pozwalają zidentyfikować użytkownika sieci. Należy zatem podkreślić, że anonimowość w sieci jest ograniczona, a praktycznie nie istnieje. Małgorzata Sobczak koordynator programu Czuliśmy się jak w prawdziwej szopce. Brawo :-) BAL KARNAWAŁOWY Dziękujemy serdecznie za zaproszenie. 9 lutego odbył się „zamaskowany” bal karnawałowy. Dzieci pojawiły się w maskach, aby w ramach programu „Twoje dane, Twoja sprawa”podkreślić, że ich dane osobowe są TWOJE DANE, TWOJA SPRAWA chronione. Po kilku tańcach maski zostały zdjęte, W październiku 2014 r. nasza szkoła przystąpiła ponieważ było bardzo ciepło. Wszyscy bawili się do Ogólnopolskiego Programu Edukacyjnego wyśmienicie. „Twoje dane-twoja sprawa. Skuteczna ochrona danych osobowych. Inicjatywa edukacyjna skierowana do uczniów i nauczycieli.” SU klasy I c 3 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 ratowania ludzi i mienia w wypadkach drogowokomunikacyjnych, pożarach i innych zdarzeniach losowych. Dzieci z klas I i II miały okazję wysłuchać ciekawej prelekcji na temat pracy strażaka, obejrzeć sprzęt ratunkowo-gaśniczy, założyć hełmy i przymierzyć butlę z tlenem. Największą radość miały dzieci z pobytu w wozie strażackim. Strażacy również upewnili się, że wszyscy uczniowie znają numer 998 do straży pożarnej. Zadowolenie dzieci było SU klasy I c potwierdzeniem, że wizytę strażaków zapamiętają na długo. Na ręce Komendanta Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 4 uczniowie DYSKOTEKA złożyli podziękowanie za umożliwienie poznania W środę, 11 lutego, odbyła się w naszej szkole specyfiki pracy strażaka. dyskoteka dla klas 4-6. „Biletem wstępu” była samodzielnie było wykonana maska. W szkole realizowany jest program "Moje dane- moja sprawa" i maski są nawiązaniem do tego projektu. Podczas dyskoteki odbył się konkurs na na ładniejszą maskę. Pierwsze miejsce zajęła maska - „kot” Malwiny z kl. IV, drugie maska „postać z gry Mein kraft” Oliwiera z kl. V, a dwa trzecie miejsca maska - „serce” Wiktorii z kl. IV i „maska pleciona z kolorowego papieru” Marty z kl. VI. Odbył się także konkurs tańca. Nauczyciele świetlicy Bezapelacyjnie pierwsze miejsce zajęły Oliwia i Liwia z kl. VI. Jury doceniło również Oliwię i Dominika z kl. IV, którzy jako jedyni tańczyli w NASZA SZKOŁA NA PODIUM W parze. Zabawa była bardzo udana i uczestnicy MISTRZOSTWACH POLSKI niechętnie rozchodzili się do domów. HALOWYCH MODELI AKROBACYJNYCH F1N pn. MŁODY SZYBOWNIK WIZYTA STRAŻAKÓW W dniu 7 lutego 2015 r. w hali sportowej "Koło" odbyły się MISTRZOSTWA POLSKI MODELI AKROBACYJNYCH, gdzie drużyna naszej szkoły prowadzona przez p. Jacka Kucharskiego i wspierana przez nauczycielkę techniki p. Natalię Maruszewską-Sawicką zdobyła III miejsce. To jedyna szkolna Emilka modelarnia w Warszawie, w której uczniowie szkoły podstawowej mogą realizować swoje pasję i kształcić umiejętności modelarskie. Naszą świetlicę szkolną odwiedziła Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 4 w Warszawie. Strażacy przyjechali wozem ratunkowogaśniczym, wyposażonym w niezbędny sprzęt do 4 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 dostawać muszą robić coraz dziwniejsze zadania. Wspaniała akcja, świetne tempo i zaskakujący koniec. Polecam ją dla wszystkich czytelników. Tak się przy niej zrelaksowałem, że Oglądanie 17-gramowych modeli, o rozpiętości przeczytałem ją w jeden dzień. 25-60 cm – szybujących w hali sportowej, OPOWIADANIE – ZŁOTA KOŚĆ wzbudza wielkie emocje. Konkurencja polega na wyrzuceniu modelu jak najwyżej, w sposób Była sobie Baba Jaga. Mieszkała ze swoim umożliwiający łagodne przejście do lotu szybowego po kręgu i uzyskanie najdłuższego przyjacielem psem. Pewnego dnia czytała czasu lotu. Opanowanie tej umiejętności wymaga książkę, w której była mowa o złotej kości. żmudnych regulacji modelu i nawet do 300 Bardzo się nią zachwyciła i postanowiła ją rzutów treningowych! odnaleźć. Razem z psem wyruszyli w drogę. Pędzili i pędzili na miotle, szli i szli. Baba Jaga niepokoiła się, że nie uda jej się odnaleźć złotej kości, gdy nagle zobaczyła tajemnicze drzwi. Bardzo ją zaciekawiły. Obok drzwi zobaczyła bransoletkę i książkę. Baba Jaga włożyła bransoletkę, otworzyła książkę i zobaczyła w niej runy. Odczytała je za pomocą lusterka, ale niczego nie zrozumiała. Nacisnęła bransoletkę i usłyszała słowa: „Cześć, podaj hasło”. Baba Jaga powtórzyła wszystkie strony z książki. Nagle Gratulujemy!!! porwał ją wielki, świetlisty wir. Gdy stracił Natalia Maruszewska- Sawicka swoją siłę, Baba Jaga i pies wylądowali w innym świecie. Wyglądali też trochę inaczej. Baba Jaga NASZA TWÓRCZOŚĆ rozejrzała się dookoła, wszystko było nieznajome. Siedzieli na wielkiej łące. Nagle MICHAŁ MACKIEWICZ POLECA Baba Jaga ujrzała w lesie złoty, błyszczący Dzisiaj chciałbym polecić wam książkę pod przedmiot. Bardzo się zdziwiła i powolutku tytułem "Wojna cukierkowa". Akcja rozgrywa zbliżała się w jego stronę. Dotknęła go, a on się w miasteczku Colson. Udział w niej bierze przestał się świecić i poruszył się. Wtedy Baba czworo dzieci: Nate,Trevor, Summer i Gołąb. Jaga i pies zobaczyli, że jest to złoty róg. Baba Bohaterowie zaczynają dostawać magiczne Jaga weszła głębiej za drzewa i ujrzała małego cukierki od pani Whitney, ale żeby te cukierki jednorożca, któremu róg utknął między 5 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 drzewami. Próbowała mu pomóc, ale mały jednorożec wiercił się i wiercił, rżał w niebogłosy. Baba Jaga postanowiła go uspokoić. Pogłaskała go, a jednorożec przestał się bać. Baba Jaga delikatnie dotknęła czubek rogu i pomogła mu wyjąć go spomiędzy drzew. Jednorożec zarżał ze szczęścia. Pies zaszczekał: hau, hau! Jednorożec odpowiedział: iiihaa! Potem jednorożec oprowadził Babę Jagę po całej krainie. Pozwolił jej przejechać się na swoim grzbiecie. Galopowali. Baba Jaga podskakiwała w górę i w dół, w górę i w dół. W końcu zatrzymali się. Spotkali elfy, a elfy grzecznie powitały Babę Jagę. Powiedziała im, że chciałaby poznać imię jednorożca. Okazało się, że ma na imię Onczao. Babie Jadze bardzo się ono spodobało. Spytała, gdzie jest jego mama. Elfy odpowiedziały, że jest na polanie. Polecieli tam wszyscy. Baba Jaga pierwszy raz zobaczyła stado pięknych jednorożców. Nie wiedziała, która to jest mama Onczao. Elfy ją zaprowadziły i pokazały. Baba Jaga zachwyciła się jej urodą, pogłaskała ją czule i spytała o jej imię. Elfy odpowiedziały, że ma na imię Lyria. Nagle Baba Jaga przypomniała sobie o złotej kości. Opowiedziała o niej elfom, a one powiedziały, że widziały taką kość. Baba Jaga ucieszyła się, bo obiecały zaprowadzić ją do niej. Gdy dotarli na miejsce, Baba Jaga nigdzie jej nie mogła dojrzeć. Zobaczyła tylko wielki słup. Był bardzo wysoki. Baba Jaga obejrzała go od dołu do góry. Nagle na jego czubku spostrzegła złotą kość. Najstarszy elf poleciał po nią. Baba Jaga była zachwycona, serdecznie podziękowała elfom. Pożegnała się ze wszystkimi swoimi nowymi przyjaciółmi. Nacisnęła kamień w bransoletce. Znów pojawił się czarodziejski wir, który przeniósł ją i psa do domu. Baba Jaga powróciła do swojej starej postaci. Żyli długo i szczęśliwie. Matylda Męzińska, klasa I c GDY BIEGASZ PO KORYTARZU... Pewnego dnia przyszłam do szkoły w dobrym humorze. Gdy kończyły się lekcje, czułam się również świetnie. Na ostatniej lekcji (na zajęciach dodatkowych) był pusty korytarz, więc z moimi przyjaciółkami przechadzałyśmy się z jednej strony korytarza na drugą. A tu w pewnej chwili ktoś mnie staranował i upadłam na podłogę. Ręka mnie tak bolała, że moja Pani wychowawczyni zabrała mnie do Pani pielęgniarki. Pani pielęgniarka popsikała rękę sprejem, który pachniał jak odświeżacz powietrza. Następnie obandażowała chore miejsce i wydawało się, że wszystko już się skończyło. Niestety ręka mnie nadal bolała i musiałam pojechać do lekarza, a tam zaskoczenie. Założono mi gips, chociaż nic nie miałam złamanego. Dobrze, że tylko na pięć dni. Mam prośbę do wszystkich „korytarzowych biegaczy”: BIEGAJCIE DO WOLI NA BOISKU, ZAJĘCIACH WYCHOWANIA FIZYCZNEGO CZY NA INNYCH ZAJĘCIACH SPORTOWYCH! Korytarz szkolny nie jest miejscem do urządzania dzikich wyścigów. Zawsze wydawało mi się, że to dzieci z młodszych klas lubią szaleć, ale może nasi koledzy jeszcze nie dorośli? Mam nadzieję, że przypomną sobie jakie zasady obowiązują podczas spędzania przerwy na korytarzu. 6 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 szczęśliwy, studiując święte księgi. Piekarz bardzo kochał swego syna i chciał znaleźć mu dobrą i odpowiednią żonę. O pomoc w tej sprawie poprosił rodzinę i przyjaciół. Pewnego dnia otrzymał list. „W Radomiu żyje młoda i ładna kobieta – to wspaniała kandydatka na żonę dla twojego syna” - pisał kuzyn. Piekarz wyprawił więc syna do Radomia, aby mógł spotkać się z ową dziewczyną. Podczas rozmowy okazało się, że ona nie lubi książek. Dla młodego człowiek, dyskwalifikowało to kandydatkę. Karolina Bieniek, klasa IV b Mijały miesiące. Przyszedł drugi list, tym razem od wuja z Łodzi, przedstawiający kolejną kandydatkę na żonę. Syn piekarza spotkał się z nią. Ta z kolei lubiła książki, ale nie chciała mieszkać w tak małym miasteczku jak Przysucha. – JESTEŚMY SZKOŁĄ WIELKOKULTUROWĄ UCZONY I ZŁODZIEJ Wracam do moich ksiąg – zdecydował młodzieniec. Nie będę już szukał żony. W drodze powrotnej zmęczył się i zgłodniał. Kiedy zatrzymał się w gospodzie, zasiadł za stołem, aby coś zjeść. Wtedy do karczmy wszedł pobity Żyd. W Przysusze, małym miasteczku, żył kiedyś żydowski piekarz. – Co się stało? - spytał syn piekarza. – Jestem złodziejem -odrzekł Żyd – złapali mnie, kiedy próbowałem się włamać. Dostałem 30 batów kary. Czy mógłbyś mi kupić zupę? Nie mam ani grosza, a jestem bardzo głodny. Młodzieniec złodzieja: kupił zupę i powiedział do – Nie kradnij już więcej. – Jeśli raz mi się nie udało, to nie znaczy, że nie uda mi się następnym razem – odparł złodziej i roześmiał się. Syn piekarza dał złodziejowi trochę pieniędzy na drogę i pomyślał sobie: może powinienem nauczyć się czegoś od tego złodzieja i spróbować Pieczone przez niego chleby słynęły na całą raz jeszcze? Polskę ze wspaniałego smaku. Piekarz miał syna Wkrótce nadszedł trzeci list do piekarza i przystojnego, bystrego i chętnego do nauki. młodzieniec znów wyruszył w drogę. Jednak syn nie spieszył się do ślubu, choć osiągnął już odpowiedni ku temu wiek. Był Ta trzecia dziewczyna lubiła książki, a zapytana 7 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 przez syna piekarza: – przywitani przez panią przewodnik, która zabrała nas do jednej z sal. Wygodnie usiedliśmy na poduszkach. Pani przewodnik opowiadała nam o symbolach. Wyjaśniła przyczyny wybuchu powstania. Przybliżyła nam pojęcia okupacja, konspiracja, kanały, symbole rysunkowe oraz znaczenie kotwicy. Następnie zaproponowała nam zabawę w harcerzy. Polegało to na tym, że mieliśmy odgadnąć nazwy przedmiotów pokazywanych przez panią przewodnik (np. młynek do kawy). Byliśmy podzieleni na dwie grupy – żeńską i męską. Kolejnym zadaniem było wskazywanie przedmiotów na podaną literę alfabetu. Na koniec lekcji pani sprawdziła naszą wiedzę zdobytą podczas zajęć. Wygrałyśmy my – dziewczyny. Czy chciałabyś mieszkać w małym miasteczku?odparła: W małym miasteczku można robić duże rzeczy, w dużym mieście można nie robić nic. Młodzieńcowi spodobała się ta odpowiedź. Wzięli więc ślub. Piekarz zaprosił mnóstwo gości na wesele. Klezmerzy grali, a całe miasteczko tańczyło w rytm muzyki. To było najpiękniejsze wesele, jakie się odbyło w Przysusze. Synagoga, w której brali ślub, stoi tam do dzisiejszego dnia. Na jej dachu mieszka para gołębi, które się kochają, zupełnie tak, jak kiedyś owa młoda para. Kobi Weizner Wiadomości, które otrzymaliśmy tego dnia powiększyły naszą wiedzę o Powstaniu Warszawskim. To była bardzo udana wycieczka. WYCIECZKI W MUZEUM Amelia Gołąb, klasa 3b POWSTANIA WARSZAWSKIEGO W piątek 9 stycznia 2015 r. byliśmy na wycieczce w Muzeum Powstania Warszawskiego. Na początku spotkania pani przewodnik opowiadała nam o symbolach używanych podczas wojny. Potem przeszliśmy do Sali, w której znajdowało się serce muzeum – wielka kolumna. Gdy przykładało się ucho do kolumny, to w niektórych miejscach dało się słyszeć „bicie serca”, a w innych „odgłosy wojny”. W tej samej Sali, nieco dalej, można było zobaczyć biało-czerwone opaski używane przez powstańców. Na każdej opasce były symbole: P „orzeł”, W (Wojsko Polskie). W następnej Sali znajdował się samolot wojskowy zawieszony pod sufitem. Na jego boku widniały symbole: biały orzeł goniący niemiecką swastykę. Kolejnym etapem zwiedzania był tunel (kanał) taki, jakim przemieszczali się powstańcy. Musieli zachować ciszę i ostrożność. Panowały tam bardzo trudne warunki. Uważam, że ta wycieczka była bardzo interesująca. Mieliśmy możliwość poznać część historii Powstania Warszawskiego. Anna Głowienkowska, klasa 3b W dniu 9 stycznia nasza klasa wybrała się do Muzeum Powstania Warszawskiego. Zostaliśmy W dniu 9 stycznia nasza klasa była na wycieczce w Muzeum Powstania Warszawskiego. Najpierw nasza pani przewodnik zabrała nas do Sali Małego Powstańca, gdzie miała odbyć się lekcja. Dowiedzieliśmy się, że w trakcie wojny nie można było pokazywać polskich znaków takich jak: godło polskie, flaga polska oraz śpiewać hymnu. Kiedy wyszliśmy z Sali, pani pokazała nam serce muzeum. Gdy przyłożyło się do niego ucho, czuło się jak gdyby za ścianą toczyło się Powstania Warszawskie. Pani mówiła nam, że tak biło serce w każdym Polaku podczas wojny. Przewodniczka pokazała nam też opaski na rękę w kolorach polskiej flagi, które nosili powstańcy. Okazało się także, że niektórzy żołnierze mieli 8 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 pseudonimy. Można było dotknąć prawdziwego karabinu. Dowiedzieliśmy się też jak pomagali harcerze i w jakich kanałach się chowali. Malowali na murach różne śmieszne znaki, które były zaszyfrowanymi wiadomościami dla Polaków. To była bardzo interesująca lekcja muzealna, podczas której dowiedziałam się wielu nowych rzeczy na temat II wojny światowej. przeprowadzić wywiad z przechodniami na temat gospodarki odpadami szkodliwymi i niebezpiecznymi. Wykonali zdjęcia i opracowali kampanię reklamową zachęcającą do segregowania domowych odpadów i pozbywania się odpadów niebezpiecznych. Zaproponowali, aby każdy kto odda sprzęt elektroniczny do punktu odbioru, otrzymał kartę uprawniającą do Hanna Adamczyk, klasa 3b tańszych biletów na basen lub lodowisko. W ten sposób połączyli pożyteczne dla środowiska z pożytecznym dla zdrowia. Uczniowie wykazali się dużą wiedzą i zaangażowaniem. W konkursie WARS I SAWA zdobyli druga nagrodę. KONKURSY, PROJEKTY WARSZTATY FILATELISTYCZNE 14 stycznia 2015 r. nasza klasa uczestniczyła w warsztatach filatelistycznych, które prowadziła Pani Małgorzata Bykowska. Były to pierwsze zajęcia z cyklu „Zabawy ze znaczkami pocztowymi”, których celem było zapoznanie uczniów ze znaczkiem pocztowym i jego historią w pigułce. Na zakończenie spotkania dzieci wykorzystując uszkodzone znaczki tzw. makulaturą filatelistyczną, wykonały pracę plastyczną- ” Zimowy bałwanek”. Uczniowie klasy IV a Uczniowie klasy V b GRA MIEJSKA Uczniowie klasy piątej wzięli udział w akcji PROJEKT "Warszawskie Dni Elektrorecyklingu". Konkurs miał formę gry miejskiej. Na terenie dzielnicy ZRDOWO JEM, WIĘCEJ WIEM Wola były rozmieszczone plansze z zadaniami. Było 6 plansz i 6 zadań do wykonania. Uczniowie klasy I c biorą udział w II części Rozwiązania zdań wymagały znajomości konkursu „Zima”. Okazało się, że za zagadnień związanych z ekologią i ochroną opracowanie części jesiennej zajęli 12 miejsce środowiska. Uczniowie mieli także na 396 polskich szkół biorących udział w projekcie. Jest to bardzo dobry wynik. 9 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 Od lutego zaczęliśmy pracę nad drugą częścią projektu. Pierwszym zadaniem było przeprowadzenie zajęć „Pijmy wodę – na zdrowie!” Uczniowie przebrali się w białe fartuchy i gogle. Dzieci częstowały się wodą. Były 23 kubeczki, wzięto 20. Następnie przeszliśmy do dyskusji wokół tematu: Kto potrzebuje wody? Dzieci wiedziały, że ludzie, rośliny i zwierzęta potrzebują wody. Wykonaliśmy eksperyment: Czy rośliny piją wodę? Biały kwiatek, który został włożony do wody z atramentem, zabarwił się na niebiesko. Porozmawialiśmy o sposobach picia wody przez zwierzęta, a dzieci w zabawach dramowych naśladowały je. Dyskusja, wokół tematu: Jakie znaczenie ma woda w organizmie człowieka?, wywołała wiele ciekawych pytań. Wniosek: woda ma ogromne znaczenie dla organizmu człowieka. Wykonaliśmy eksperyment: Czy każda woda nadaje się do picia? Pierwsza grupa przygotowała szklanki z cukrem, solą i kwaskiem cytrynowym, a druga odgadywała, z jakim składnikiem jest dana woda. Wniosek; wizualnie wody się nie różniły, dopiero za pomocą zmysłów smaku i węchu można było rozpoznać, co kryje woda. Tu wykorzystaliśmy zestaw Woda z Centrum Nauki Kopernik do badania organoleptycznego wody (gołym okiem, za pomocą lupy, zmysłu węchu, czystej wody za pomocą smaku ). W jednej zlewce (1) jest woda z kranu, w drugiej „Żywiec Zdrój” (2), a w trzeciej woda z przydrożnego rowu(3). Dzieci wybierają wodę, która według nich nadaje się do picia - zlewki : 1 i 2; - woda w trzeciej zlewce nie nadaje się, bo jest zielona, ma wyraźne zanieczyszczenia, jest mętna; - Wniosek: woda do picia jest bezbarwna, przezroczysta, bez zapachu, bez wyraźnego smaku. Następnie wykonaliśmy eksperyment I: jak powstaje woda gazowana? Uczniowie wiedzieli, że powietrze wydychane z płuc to dwutlenek węgla. Dwutlenek węgla wtłaczany jest do wody i powstaje woda gazowana. Dzieci wydmuchiwały powietrze do wody i obserwowały, jak powstają bąbelki. Wykonaliśmy też inne doświadczenie. W zlewkach jest 5 rodzajów wody butelkowanej. Rozmawialiśmy na temat: Dlaczego rodzice wybierają jakiś jeden rodzaj wody ? Okazało się, że rodzice kierują się zawartością minerałów. Za pomocą miernika TDS zbadali zawartość soli mineralnych. Ciekawostką było doświadczenie: Czy wodę można usłyszeć? Na talerzykach (4) ) położyły paski ściereczki kuchennej i połączyły przewodami tworząc obwód składający się z baterii płaskiej, brzęczyka i przewodów. Wniosek: brzęczyk jest głośniej, gdy w wodzie jest więcej soli mineralnych. 10 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 którym pływają statki i łódki. Podobają mi się takie górskie widoki, bo w Warszawie nie ma ich na co dzień. Co można robić w Norwegii? Można na przykład ulepić ogromnego bałwana z wujkiem Davidem, bratem taty, albo pójść na położone wyżej boisko i urządzić sobie bitwę na śnieżki ze wszystkimi, którzy nie zdążyli uciec. Koniecznie trzeba zejść w dół, do centrum miasteczka, po drodze pobawić się na placu zabaw- szkoda, że nie było innych dzieci. Trzeba pojechać też na miejscową plażę, na której spotkałam rozgwiazdy i wchodziłam na skały, wystające z morza. Po drodze można zobaczyć marinę (to takie miejsce, gdzie parkują łódki). Z tatą wybieraliśmy sobie ,,swoje własne, eleganckie łodzie” do rodzinnego albumu. Mama obserwowała nas z bezpiecznej odległości. Dzieci wykonały karty pracy Pijmy wodę- na zdrowie. Grupa Badawcza „Cytrynki” klasy I c KONKURS LITERACKI MOJE FERIE CZY WARTO JECHAĆ DO NORWEGII? Ferie spędziłam razem z rodzicami w Norwegii u rodziny taty. Podróż zajmuje dwie godziny samolotem, którym leciałam po raz pierwszy w życiu. Przy starcie samolotu czułam super przyśpieszenie. Lot był przyjemny. Z okna Któregoś pięknego dnia, udało nam się wszystko wydaje się malutkie: domy, drzewa i pojechać i zobaczyć wodospady w Hellesycie, auta. niestety nie popłynęliśmy na rejs statkiem Po wylądowaniu w Norwegii i odebraniu pomiędzy fiordami (w sezonie zimowym prom bagaży ruszyliśmy w dalszą drogę autem do nie kursuje) do Garangen, żeby zobaczyć rodziny taty. Pamiętam, że było bardzo ślisko, a lodowiec (to taki szczyt góry, gdzie przez cały w górach leżało dużo śniegu. Leżałam z tyłu rok leży lód i śnieg). Fajnie było zrobić sobie zmęczona i rozdrażniona. Byłam nieco zdjęcia nad przepaścią, musiałam razem z dokuczliwa dla rodziców... rodzicami wdrapać się na ogromne zaspy (nogi Dom, w którym się zatrzymaliśmy, się w nich zapadały) i pozować na tle pięknych zbudowany jest nad fiordem (to taki wysoki gór. Wcale się nie bałam, bo jestem odważniejsza brzeg skalnej ściany, u podnóża której znajduje od niektórych chłopaków! się woda). Z okien domu widać góry i morze, po 11 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 lustra weneckie, pryzmaty i inne ciekawe eksponaty. Najbardziej spodobał mi się pokój, w którym podłoga była tak krzywa, że nie dało się po niej chodzić. Ale co innego było niezwykłe w tym pokoju. Dzięki swojemu kształtowi sprawiał, że w jednym kącie pokoju byliśmy liliputami, a w przeciwległym – wielkoludami. Jest to tak zwany pokój Amesa . Wycieczka była bardzo udana i na pewno jeszcze nie jeden raz odwiedzę to miejsce. Michał Sobianek, klasa V b Dużo ludzi w Norwegii biega na nartach jak Justyna Kowalczyk, albo zjeżdża ze stoków, tak jak w Polsce. Tata powiedział, że nauczę się jeździć na mniejszych górach, żebym mogła zjeżdżać z wysokich szczytów bardzo szybko, czyli tak jak lubię. Warto było pojechać do Norwegii i zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Nie zapomnę tego wyjazdu nigdy, chciałabym tam pojechać jeszcze raz i zobaczyć więcej. Zuzanna Nowakowska, klasa I c POŻEGNANIE PÓŁKOLONII NA NARTACH Ferie spędziłam w Zakopanem. W przed dzień powrotu do domu szkółka HSKI zrobiła kulig. Dość był nietypowy, bo bez śniegu, a zamiast sań był powóz z końmi, który objechał całą Harendę, czyli stok w Zakopanem. Po kuligu było After Party z ogniskiem kiełbaskami i ciepłą, rozgrzewającą herbatką. W trakcie ogniska instruktorzy tańczyli pingwin dance z gwiazdą uczestniczącą przez cały czas na półkolonii, czyli pingwinem. W CENTRUM NAUKI KOPERNIK Kilka dni ferii spędziłem u mojego kolegi Kuby. Pewnego dnia obudził mnie wcześnie. A w zasadzie obudził mnie dźwięk gry komputerowej. Zaproponowałem, aby po śniadaniu pojechać do Centrum Nauki Kopernik. Przed południem udaliśmy się do tego niezwykłego miejsca. W Centrum jest wiele ciekawych miejsc, ale na początek poszliśmy do Sali Mikroorganizmów. Można tam było stworzyć swój własny mikroorganizm, a potem wrzucić go do wirtualnego stawu i obserwować go. Następnie poszliśmy do Sali Eksperymentów wodnych, ale nic mnie tam nie zaciekawiło. Udaliśmy się więc do sali, gdzie były zgromadzone koła do różnych samochodów i Na koniec dostaliśmy dyplomy za odznaki, które można było zauważyć, jak zmieniały się na zdobyliśmy podczas pobytu. przestrzeni wieków. Kiedy skończyliśmy zwiedzać parter, weszliśmy na pierwsze piętro. Zwiedziliśmy pokój iluzji. Były tam wielkie 12 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 Następnego dnia były zawody w szybkim ominięciu slalomu, oczywiście na czas i na nartach. Mój czas to 19 sekund i 24 setne sekundy. W mojej kategorii wiekowej, czyli roczniki 2002-2003, było 20 osób. Zdobyłam złoto, czyli pierwsze miejsce, jestem taka dumna i moja cała rodzina również. Byłam tam z mamą, tatą i babcią. Co wieczór jeździłam z tatą na nartach w Witowie. W dniu moich urodzin zdarzyła się niespodziewana rzecz. Jechaliśmy kuligiem w pierwszych saniach i nagle się wywróciliśmy na bok. Na szczęście nic nam się nie stało. Innego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Morskiego Oka, było przepiękne. Z naszego okna rozpościerał się cudowny widok na górę Giewont. Te ferie będę długo miło wspominać. Hania Adamczyk, klasa III b Ida Kaznowska, klasa V b W WARSZAWIE W tym roku przerwę semestralną spędziłam w Warszawie. Kilka razy byłam na łyżwach z moją siostrą i tatą. Na lodowisku było fantastycznie, bo poprawiłam technikę jazdy na łyżwach. Teraz jeżdżę naprawdę dobrze. Poszłam też z tatą do kina na film „Pingwiny z Madagaskaru”. Jednak najprzyjemniej spędziłam czas na basenie. Umiem trochę pływać, ale chciałabym lepiej. Instruktorka uczyła mnie pływać, nurkować i skakać do wody. Moim zdaniem idzie mi coraz lepiej. Po feriach będę kontynuować naukę pływania, bo dwa tygodnie to za mało. WYWIADY Wywiad z Mariuszem Krzyżewskim o jego podróżach po krajach nordyckich czyli Islandii, Finlandii, Norwegii i Szwecji. Latem podróżuje na rowerze, a zimą na nartach śladowych. Omija szlaki turystyczne i duże miasta; wybiera rzadko uczęszczane trasy, miejscowości, w których rzadko spotyka się turystów. Olga Skulska, klasa V b W GÓRACH Moje ferie spędziłam w górach, w miejscowości Roztoki w okolicy Zakopanego. 13 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 M.M. Jak daleko na północ Europy udało Ci M.K. Był to najwyższy szczyt Gór się dotrzeć na rowerze? Skandynawskich, leżący w Norwegii o nazwie M.K. Podczas dwumiesięcznej podróży Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.). Natomiast w rowerowej w 2006 roku zwiedzałem m.in. okresie zimowym zdobyłem drugi co do północne krańce Norwegii. Dotarłem wtedy na wysokości szczyt Norwegii Glittertind (2465 m jeden z najdalej wysuniętych krańców n.p.m.). Drogi na wymienione wierzchołki są kontynentalnej Europy Przylądek Północny dość łatwe technicznie i w okresie letnim nie (Nordkapp), znajdujący się na wyspie Magerøya powinny sprawić większych kłopotów osobom, połączonej z kontynentem podmorskim tunelem. które choć trochę dbają o swoją kondycję fizyczną. Widoki są naprawdę warte wysiłku. Polecam! M.M. Gdzie zazwyczaj nocujesz? M.K. Najbardziej lubię nocować „pod gołym niebem”. Dlatego zawsze mam w sakwach rowerowych odpowiedni sprzęt. Dzięki temu podczas moich podróży zatrzymuję się w miejscach, które mnie zachwycają. Nocowałem na nadmorskich klifach, w bardzo wysokich górach i skandynawskich lasach. Zdarzało się, że sypiałem u miejscowych ludzi, których poznałem podczas podróży. Bardzo rzadko zdarza się, że zatrzymuję się w hotelach. Zawsze jednak pamiętam o tym, żeby było to miejsce bezpieczne. Szczególnie miło wspominam, zupełnie przypadkiem znaleziony w fińskim lesie, ogólnodostępny dla turystów domek, który wyglądał jak „chatka czarownicy”. Jedna izba tej chatki była mieszkalna, a w drugiej była urządzona malutka drewniana sauna. Czyste powietrze, gorąca sauna i zimny strumień, do którego kilkakrotnie trzeba było wskoczyć wychodząc z nagrzanej do 80 stopni Celsjusza sauny, spowodował, że była to najlepiej przespana noc w moim życiu. M.M. Jak podróżuje się zimą na nartach śladowych? M.K. Podróżowanie zimą wymaga dużo więcej przygotowań. Pakując się na taką wyprawę należy pamiętać, żeby było ciepło. Nie można sobie pozwolić na zignorowanie skandynawskiej zimy. Zazwyczaj podróżuję z plecakiem, w którym mam lżejsze rzeczy, a z tyłu na tzw. pulkach (rodzaj sanek, na których można przewozić niezbędne bagaże) ciągnę pozostały sprzęt. Zimą jest tego dosyć dużo: ciepłe ubrania, śpiwory, cały sprzęt biwakowy, paliwo do gotowania obiadów czy herbaty i oczywiście dużo jedzenia na całą podróż, która potrafi trwać nawet dwa tygodnie. Należy pamiętać też o czołówce - niezbędnej do oświetlenia drogi. Nie schodzę wówczas do miasteczek i wiosek. Są to wyprawy tylko dla osób, które lubią i dobrze znoszą niskie temperatury. M.M. Jacy są mieszkańcy północnej Europy? M.M. Gdzie dotarłeś najwyżej? M.K. Trudno uogólniać. W krajach północnych panują surowe warunki klimatyczne zwłaszcza 14 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 zimą, dlatego ludzie muszą sobie pomagać. Nikt nikomu nie odmawia pomocy. W oknach często przez całą noc palą się światełka na znak, że w razie potrzeby zawsze można zapukać do takiego domu. Kiedy przyjeżdżam do miasteczek, żeby uzupełnić zapasy na dalszą podróż, miejscowi ludzie patrząc na obładowane bagażem rowery, często podchodzą i przynoszą mi zakupione smakołyki, żebym miał siłę dalej pedałować. Oczywiście nie odmawiam, nie wypada. M.M. Jakie zwierzęta spotkałeś podczas podróży? M.K. W krajach nordyckich bardzo dba się o przyrodę, o odpowiednie warunki życia dla zwierząt. Najciekawsze spotkania miałem z ptakami. Raz polująca nocą na lemingi sowa była pewna, że ja także poluję na „jej obiad” i dość zdecydowanie próbowała mnie przegonić ze swojego terenu pikując w okolice mojej głowy przez 3 km. Także islandzkie ptaki, które przylatują na lęgi na tę wyspę, bardzo zdecydowanie bronią swoich terenów lęgowych i również atakują całymi stadami turystów i miejscowe dzieciaki. Dość przerażające było, kiedy po rozbiciu namiotu w lesie, ze znajdującego się nieopodal bagna zleciało się tyle komarów, że gdy obsiadły namiot, to w środku zrobiło się niemal zupełnie ciemno. Dźwięk ich bzyczenia też nie wróżył niczego dobrego, szczególnie jeśli byłbym zmuszony wyjść z namiotu. Na szczęście rano już ich nie było. M.K. Bardzo lubię podróżować w czasie białych nocy. Ruch na drogach zamiera, wciąż jest widno, więc można podziwiać krajobrazy, a nocne zwierzęta wychodzą wtedy polować, więc dość łatwo je spotkać. Wrażenia z takich wycieczek są wyjątkowe. Trzeba pamiętać, żeby zaplanować wyjazd na początku lipca, bo pod koniec tego miesiąca już wyraźnie robi się ciemniej. M.M. Które zachwyciło? miejsce szczególnie Cię M.K. Zdecydowanie bagna w Finlandii. Miejsca te są bardzo dobrze przygotowane do zwiedzania i można kilometrami spacerować po specjalnych drewnianych kładkach o szerokości nie większej niż pół metra i podziwiając wyjątkową roślinność, zwierzęta, w szczególności ptaki. Poza tym, wschód słońca na bagnach jest zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju. Unosząca się rano nad takimi obszarami mgła rozprasza światło słoneczne tak, że widoki są nieprawdopodobnie piękne. M.M. W które miejsce zabierzesz mnie? M.M. Słyszałam, że Szwedzi jedzą zgniłe ryby. M.K. Trudny wybór, ale myślę, że byłaby to Próbowałeś? Islandia. Choć jest wiele wspaniałych miejsc, to M.K. Szwedzi rzeczywiście zajadają się takimi krajobrazy tej wyspy na Atlantyku są wyjątkowe. właśnie kiszonymi śledziami, które nazywa się Ciekawostką może być, że w islandzkich tutaj Surströmming. Niestety, albo raczej, na piaskownicach piasek jest koloru czarnego, a szczęście nie miałem tej przyjemności. Odwagę jajka na twardo można ugotować bezpośrednio w do spróbowania tego dania odebrał mi już sam zagłębieniach ziemi, gdzie gotująca się woda zapach zgniłej ryby. Islandczycy natomiast mają stale bulgocze gotująca się woda. wśród swoich narodowych przysmaków zgniłe M.M. Z którym znanym podróżnikiem mięso rekina. To danie nazywa się hákarl. chciałbyś wybrać się w podróż? M.M. Podróżowałeś w czasie białych nocy? M.K. Byłby to chyba Marek Kamiński, podobnie 15 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 jak on lubię wyprawy do zimnych, północnych krajów. Cenię też bardzo jako podróżnika i gawędziarza Wojciecha Cejrowskiego, jednak on wybiera zazwyczaj kraje, w których jest zdecydowanie cieplej. Pomysł na moje wyprawy rowerowe powstał po obejrzeniu relacji z wypraw Marka Klonowskiego. - Jakie zęby wyrastają człowiekowi najpóźniej? Sztuczne ! Jaki kolor jest najbardziej wystrzałowy? Granat ! M.M. Jakie podróże planujesz w tym roku? M.K. Mam mieszane uczucia. Mam ochotę na powroty do miejsc, w których już byłem: droga wzdłuż wschodniej granicy Finlandii tzw. VIA KARELIA lub Park Narodowy Patvinsuo także w Finlandii. Jeśli chodzi o nowe i nieznane mi obszary to islandzki Interior. Jest to trudno dostępne wnętrze tej wyspy, będące wulkanicznym pustkowiem otoczonym przez lodowce i wysokie góry. Wieją tam bardzo silne wiatry, a przeprawy przez rzeki są dużym wyzwaniem, bo praktycznie nie ma tam mostów. Rozmawiała: Matylda Męzińska, klasa Ic Julka, klasa Vb UŚMIECHNIJ SIĘ:-) Kowalski spotyka przyjaciela. - Czy dostałeś mój list? - Ten, w którym przypominasz mi, żebym Ci oddał 300 zł? -Właśnie ten! - Nie, jeszcze nie dostałem. – – Ida, klasa Vb Jak nazywa się ser wyrzucony za burtę? Ser topiony. Olga, klasa V b 16 ŻWIREK I MUCHOMOREK STYCZEŃ/LUTY 2015 17