Krótka historia znajomości Halinki i Tatuśka

Transkrypt

Krótka historia znajomości Halinki i Tatuśka
Wieczorek wspomnieniowy „Myśli między słowami” (Nie żyje?-Biedaczysko!
Wymorduja nas tu wszystkich! Boże, zlituj się nad nami! I tak mijał czas, powolutku, sekunda
po sekundzie, w oczekiwaniu nieubłaganej śmierci głodowej... – Wiesław Kielar Anus mundi)
Dnia 9 maja 2015 r. o godz. 17.00 w Gimnazjum im. Na Bursztynowym Szlaku w
Mikoszewie odbył się wieczorek patriotyczny pt. Myśli między słowami – korespondecja
legalna i nielegalna byłych więźniów KL Stutthof. Wieczorek ten był jednocześnie realizacją
projektu edukacyjnego pod tym samym tytułem.
Początek spotkania miał miejsce już o godz. 16.30 przy promie nad Wisłą w
Mikoszewie, gdzie została odsłonięta tablica upamiętniająca ewakuację morską byłych
więźniów KL Stutthof. Na to miejsce przybyli również byli więźniowie, którzy odsłonili
tablicę upamiętniającą. W czasie spotkania w szkole gościliśmy u siebie byłych więźniów KL
Stutthof i należy dodać, że była to już druga wizyta byłych więźniów obozu Stutthof. Była to
wizyta wyjątkowa, bo z okazji 70. rocznicy wyzwolenia obozu przybyła na tę uroczystość
bardzo liczna grupa byłych więźniów.
Pierwszym punktem programu było przedstawienie teatralne „Myśli między
słowami”, w którym młodzież przedstawiła niezwykłą historię znajomości pani Haliny
Gołuchowskiej i pana Stanisława Knopkiewicza, o której dowiedzieliśmy dzięki lekcji
edukacyjnej w Muzeum Stutthof oraz materiałom, które dotarły do nas po napisaniu naszego
listu do pewnej pani, której adres otrzymaliśmy w czasie lekcji w Muzeum.
Krótka historia znajomości Halinki i Tatuśka:
Halinka brała czynny udział w powstaniu warszawskim. Gdy powstanie upadło
uczestników nie potraktowano tak jak żołnierzy na froncie, nie wzięto do niewoli. Halinka
została
aresztowana
i
wraz
z dużą grupą kobiet przetransportowana do obozu koncentracyjnego w Stutthofie, gdzie
zarejestrowano ją pod numerem 114681.
Więzień Stanisław Knopkiewicz znający język niemiecki pełnił między innymi
funkcje tzw. Schreibera, czyli pisarza, i w takich okolicznościach jak przybycie nowych
więźniów był zatrudniony do spisywania danych tych nowych osób. Gdy przybyła grupa
kobiet , w której była Halinka poprosił aby zgłosiła się na ochotnika osoby umiejącej pisać po
niemiecku. Do pisania zgłosiła się mała grupka kobiet. Między nimi była Halinka.
Przypominała ona Stanisławowi jego córkę Bronisławę, gdyż była z tego samego rocznika, z
1926. Odtąd zaczął pomagać Halince w przetrwaniu tego tak trudnego dla niej okresu
życiowego, na tyle ile był w stanie. Prócz dostarczania żywności zadbał o jej stan psychiczny.
Tuż przed ewakuacją obozu spotkał się z Halinką i wtedy otrzymał od niej ten list
pożegnalny. Ukrył go i miał przy sobie w czasie całego ewakuacyjnego marszu nazywanego
dziś marszem śmierci. List napisany był ołówkiem na kilku kartkach bez linijek. Ponieważ
był ukrywany przetrwał, ale jego stan był fatalny. Rodzinie udało się uratować jego
czytelność przez wykonanie dość dobrej kserokopii.
Halinka i Stanisław przeżyli marsz śmierci, doczekali wyzwolenia, ale jak potoczyły się ich
dalsze losy, to nas najbardziej fascynowało.
Rozwiązanie tej historii było możliwe dzięki nawiązaniu kontaktu listowego z córką
pana Stanisława Knopkiewicza – panią Bronisławą Knopkiewicz, która do tej pory mieszka w
Gdańsku. Niestety stan zdrowia pani Bronisławy nie pozwolił na uczestnictwo w wieczorku,
więc nagraliśmy z panią wywiad 7 kwietnia 2015r., który stał się tytułem filmu „ Ostatni list –
dokończenie pewnej historii”.
Cała historia bardzo zainteresowała byłych więźniów, niektórzy z nich nawet nie wiedzieli o
tych jakże wzruszających listach.
Następnym wydarzeniem podczas spotkania była prezentacja „Zapomniane miejsce
pamięci” Agaty Czajka – uczennicy klasy III b, która przedstawiła historię Mikoszewa oraz
miejsca pamięci przy promie nad Wisłą. Prezentacja została zgłoszona do konkursu "Póki nie
jest za późno”, organizowanym przez Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w
Łambinowicach-Opolu.
W czasie wieczorku można było również usłyszeć przepiękne recytacje wierszy i
prozy
o tematyce wojennej. Wśród recytatorów znaleźli się: Natalia Cyrzan, Michalina Grudzińska,
Marcel Barra. Recytacja utworów bardzo wzruszyła obecnych na wieczorku
i byłych więźniów. W czasie wieczorku mogliśmy również usłyszeć piosenki ze specjalną
dedykacją dla byłych więźniów.
Po części artystycznej uczniowie przeprowadzili wywiad z byłymi więźniami na temat
korespondencji nielegalnej w obozie. Po rozmowach z byłymi uczestnikami tych doświadczeń
wojennych młodzież stwierdziła, że była to prawdziwa lekcja historii.
Na zakończenie spotkania zaproszeni goście mogli obejrzeć miniwystawę dotyczącą
zebranych materiałów, które otrzymaliśmy od pani Bronisławy Knopkiewicz, które posłużyły
do realizacji całego wieczorku.
Wieczorek stał się miejscem spotkania dość odległych sobie pokoleń i lekcją
prawdziwej historii. Warto pielęgnować pamięć o tych, którzy w obronie ojczyzny gotowi
byli poświęcić nawet swoje życie. Mamy nadzieję, że nie było to ostatnie spotkanie w naszej
szkole z udziałem tak wspaniałych gości. To był prawdziwy „dialog pokoleń”, który stał się
hasłem przewodnim tegorocznych obchodów Muzeum.
Bardzo dziękujemy wszystkim uczniom za zaangażowanie i pomoc w przedsięwzięciu oraz
pracownikom Działu Oświatowego Muzeum Stutthof, którzy pomogli nam w całym
przedsięwzięciu.