Najlepszy przewodnik po JUWENALIACH s.11

Transkrypt

Najlepszy przewodnik po JUWENALIACH s.11
ISSN 1732-9302
Miesięcznik Kulturalny Studentów Politechniki Warszawskiej
NUMER
41
MAJ
2008
Najlepszy przewodnik po
JUWENALIACH s.11
Odtwarzacze MP3
do wygrania !
+ STUDENCI
5.
6.
Randkowy savoir-vivre –
Kącik Studenckich Serc
Aktualności
Lżejszy o pół litra – wywiad
z członkami Soli Deo
+ WARSZAWA
8.
10.
11.
+ Wstêpniak
Nareszcie. Nareszcie ciepło. Nareszcie Juwenalia. Nareszcie zbliżają się wakacje.
Spuśćmy zasłonę milczenia na czerwcowe dwa tygodnie, które budzą w nas w uczucie psychicznego dyskomfortu – jeśli myślicie, że i.pewu zarzuci Was tytułami „Jak się uczyć”, „Co jeść w czasie sesji” oraz „Zalety systematycznej nauki”, to oczywiście jesteście w błędzie. Zamiast tego prezentujemy Wam prawdziwy skarb, bo jedyny i niepowtarzalny przewodnik po Juwenaliach Warszawskich,
z dokładnym programem i wyczerpującymi opisami.
Mamy nadzieję, że dzięki Wam i.pewu znajdzie się na zielonej trawie Pól Mokotowskich, pomiędzy
szalejącymi pod sceną studentami, albo może nawet skoczy na bungee. W jakiejkolwiek juwenaliowej sytuacji będzie Wam towarzyszyć, wystarczy zrobić mu zdjęcie i przysłać je do nas – w nagrodę
możliwość publikacji oraz koszulka i.pewu.
Wesołych Juwenaliów!
Olga Kurek
Piękna kanalizacja – koneserzy dawnej infrastruktury
Warsaw Challenge
JUWENALIA WARSZAWSKIE
19.
20.
22.
23.
24.
25.
Ranking numeru – seriale
Festiwal Prawdziwych historii
– Planete Doc Review
Palcem po taśmie celuloidowej – recenzje książek
W skórze węża i Sierociniec
– recenzja filmów
+ Redakcja
+ KULTURA
Redaktor Naczelny: Wojciech Karcz
Z-czyni Redaktora Naczelnego: Olga Kurek
+ Redaktorzy:
Piotr Białczak, Małgorzata Janikowska, Joanna Kulas,
Tomasz Piętowski, Maciej Pietrukiewicz, Maciej Piwko,
Ada Skowronek, Sylwester Staniek, Katarzyna Staroń,
Magdalena Trzcińska, Piotr Walczak, Tomasz Wdowik,
Beata Włodarek, Małgorzata Zawilska, Edyta Zyśk
+ Dział graficzny:
Rafał Sawicki
+ Fotografia:
Andrzej Wegner, Michał Starzyk, Rafał Kowalewski
+ Korekta:
Magdalena Trzcińska
+ Administrator strony www:
Urszula Sieroń
+ Wydawca:
Samorząd Studentów Politechniki Warszawskiej
e-mail: [email protected]
www.ipewu.pw.edu.pl
4.
Cemex – konkurs Case Study
Adres korespondencyjny :
Centrum Ruchu Studenckiego
ul. Waryńskiego 12, 00-631 Warszawa,
z dopiskiem „i.pewu”
tel/fax: (022) 234 91 05
3.
Pozwól jej się przedstawić
vol. 2 – świat muzyki poważnej
i.pewu NAUKA
JUWENALIA
WARSZAWSKIE s.11
Planete Doc Review
s.11
Zdjęcie wykorzystane na okładce : Michał Starzyk
W połowie kwietnia po raz kolejny na Politechnice Warszawskiej odbyły się Inżynierskie Targi Pracy organizowane przez
Stowarzyszenie Studentów BEST. Tłum studentów żądnych informacji odwiedzał stoiska wystawiających się firm. I jak zawsze
pytaniom i rozmowom nie było końca, i niemal widoczna była gonitwa myśli w głowach studentów: „gdzie chciałbym pracować, kto jest dobrym pracodawcą, gdzie
aplikować...”.
Kto?
Jedną z firm prezentujących się pierwszego dnia Targów był CEMEX Polska, wiodący
producent materiałów budowlanych w Polsce. Stoisko firmy w przeważającej większości odwiedzali studenci wydziałów: inżynierii
lądowej, elektrycznego, elektroniki i technik informacyjnych, chemicznego, oraz inżynierii produkcji, którzy z perspektywy swojej
specjalizacji i wykształcenia szukali dla siebie
możliwości zaistnienia w firmie.
A że najważniejsze to dobrze rozpocząć karierę, studenci z największym zainteresowaniem słuchali jak CEMEX Polska
wspiera i przygotowuje absolwentów szkół
technicznych lub młodych inżynierów z niewielkim doświadczeniem zawodowym do
pracy w firmie.
wentem z maksymalnie 2-letnim stażem
pracy lub studentem ostatniego roku studiów technicznych. Co więcej, musi być gotowy do przemieszczenia się w związku
z pracą, oraz wykazać się dobrymi wynikami
w nauce i bardzo dobrą znajomością języka
angielskiego.
Co?
A co potem?
Narzędziem, które w tym celu zaprojektował CEMEX Polska jest 12-miesięczny program stażowy Professionals in Development,
realizowany przez firmę od wielu lat. Rotacyjny charakter programu zapewnia stażyście przejście przez różne działy firmy – od
funkcji produkcyjnych w terenie, do funkcji
korporacyjno-administracyjnych.
O to zapytało zaledwie kilku studentów. Potem – CEMEX Polska oferuje system atrakcyjnych szkoleń dla swoich specjalistów
i menedżerów. Mogą oni skorzystać z finansowanych przez firmę studiów MBA, Akademii Menedżera, Akademii Sprzedaży oraz
programu Master in Production and Technology of Cement and Concrete.
Dla kogo?
Naturalnym pytaniem, które pojawiało się
zaraz po opisaniu programu przez przedstawicieli firmy, było „Jakie warunki musi
spełniać kandydat, aby wziąć udział w programie?”. Kandydat powinien być absol-
Kuszących ofert pracy wciąż przybywa, ale na pewno warto szczególną uwagę zwrócić na te firmy, które tak jak CEMEX
Polska dają duże szanse rozwoju swoim pracownikom.
KONKURS!
Rozwiąż CASE STUDY i do 31 maja wyślij swoją odpowiedź na adres [email protected]
w temacie wpisując „CEMEX”. Do wygrania 2 odtwarzacze mp3 oraz 3 pendrive’y ufundowane przez
firmę Cemex.
CEMEX jest globalnym, jednym z trzech największych producentów
cementu na świecie, wiodącym globalnym dostawcą betonu towarowego oraz jednym z największych producentów kruszyw. Koncern prowadzi działalność w ponad 50 krajach. Na całym świecie
zatrudnia ponad 50.000 pracowników. Firma jest notowana na giełdach w Nowym Jorku (NYSE) i Meksyku (BMV).
W jednym z jego zakładów w celu polepszenia efektywności pracy
młynów oraz zwiększenia wydajności wytwarzanego w nich cementu używa się środków powierzchniowo-czynnych. W zakładzie stosowana jest „Substancja A”. Ze względu na zakończenie produkcji
tego środka, jego producent zaproponował zastąpienie go „Substancją B”. Zakład pracuje na 3 zmiany po 8 godzin. Na każdą zmianę przypada 1 godzinny postój młyna. Na wyprodukowanie 1 tony
cementu zużywane jest 0,02 dm3 „Substancji A”. Wagi młyna dozują nadawę surowców z „Substancją A” średnio w ilości 48 t/h surowca a i 12 t/h surowca b.
Charakterystyka „Substancji A” i „Substancji B”.
Obecnie stosowana „Substancja A” zwiększa wydajność młyna
o 20% w stosunku do wydajności znamionowej, natomiast przeprowadzone testy z „Substancją B” dodawaną w ilości 0,03 dm3/t wykazały zwiększenie wydajność młyna o 10%.
Oblicz ewentualne zyski lub straty zakładu w wyniku zmiany
„Substancji A” na proponowaną przez producenta „Substancję B”.
Podaj również zużycie i koszty (dzienne i miesięczne) stosowanego
dodatku, przyjmując, że liczba dni w miesiącu wynosi 30. Koszt produkcji 1 tony cementu bez środka powierzchniowo-czynnego jest
równy 55 zł, natomiast koszt sprzedaży 120 zł.
Wybór uzasadnij poprzez obliczenia i komentarze do wyników.
Oblicz i porównaj wydajności młyna oraz koszty produkcji cementu „z i bez” stosowanych środków powierzchniowo-czynnych.
Zaproponuj własne najlepsze rozwiązanie problemu stosowania środków powierzchniowo-czynnych.
Substancja A
Cena [zł/t]
Gęstość środków powierzchniowoczynnych w temperaturze 20 ° C [g/ml]
5280
Substancja B
4470
1,18
1,35
3
+ CEMEX POLSKA KONKURS + CEMEX POLSKA KONKURS
Targowe podsumowania
KĄCIK STUDENCKICH SERC ODC. 3
4
Najbardziej irytują mnie mężczyźni, którzy…
czyli randkowy savoir-vivre
Udało się, dziewczyna twoich snów umówiła się z tobą na randkę! Dwoisz się i troisz, by
zrobić jak najlepsze wrażenie, błyszczysz elokwencją i tryskasz poczuciem humoru. Tymczasem na koniec wieczoru padają słowa
„odezwę się”, brzmiące niczym „oddzwonimy do pana”, a gdy po kilku dniach próbujesz zadzwonić do wybranki twojego serca,
okazuje się, że zablokowała twój numer…
Jesteśmy przekonane, że z pewnością
jesteś fantastycznym facetem. Nie mamy
wątpliwości, że twoja elokwencja była na
wysokim poziomie, a twoje dowcipy śmieszne. Najprawdopodobniej zapomniałeś tylko
o jednym… O szczegółach! Jak wiadomo,
to właśnie w nich tkwi diabeł, a od niego
już prosta droga do… kobiety, z którą, według jeszcze innego przysłowia, ma on niby
jakieś konszachty. A już tak całkiem na poważnie (bo w rzeczywistości nie popieramy teorii diabelsko-kobiecej), mamy na myśli zasady savoir-vivre’u – niezauważalne
dla jednych, dla innych stanowiące podstawę oceny drugiej osoby. Dowiedz się, co
o randkowej etykiecie sądzą studentki.
Drzwi – otwierać czy nie otwierać,
oto jest pytanie…
Joanna, PW: Niektórzy mężczyźni uważają, że równouprawnienie oznacza nieotwieranie drzwi przed dziewczyną. W ten sposób
pokazują, że nie tylko nie znają zasad dobrego wychowania, ale w dodatku nie znają znaczenia słowa „równouprawnienie”.
Basia, UW: Nie ma nic bardziej rażącego, niż chłopak wchodzący w różne miejsca przed swoją dziewczyną. Nie trzeba zawsze podawać płaszcza, albo przysuwać
krzesła, ale pewne rzeczy są po prostu obowiązkowe.
Kamila, SGGW: Bardzo lubię kulturalnych chłopaków. Moi koledzy dobrze o tym
wiedzą, dlatego czasami trochę się nawet
wygłupiają i kiedy zbliżamy się do drzwi,
nagle przyspieszają, prawie biegną, żeby
tylko je przede mną otworzyć. Wygląda to
bardzo śmiesznie, ale jest urocze.
Edyta, UW: Najbardziej irytują mnie mężczyźni, którzy przepuszczają w drzwiach tyl-
ko swoje kobiety. Kilkukrotnie widziałam,
jak chłopak przytrzymywał drzwi swojej
dziewczynie i wchodził tuż za nią, chociaż
obok stały inne kobiety. Nie mam pojęcia,
jak można tolerować coś takiego!
Podawanie okrycia – czyli zabiegi
z kurtkami, płaszczami, kożuchami, futrami…
Ania, SGGW: Gdy facet podaje mi kurtkę,
mam wrażenie, że naprawdę się stara i zależy mu na tym, by nasze spotkanie dobrze
wypadło. To jest taki troskliwy gest, już trochę niedzisiejszy, ale rozczulający. Jeśli ma
się faceta gentelmana, można poczuć się
jak dama.
Ala, PW: Nic nie mam przeciwko podawaniu dziewczynie okrycia, ale trochę mnie
to krępuje. Znakomicie daję sobie radę sama
z założeniem kurtki, nie ma potrzeby robić wokół tego wielkiego szumu. Mam wrażenie, ze za mało jest mężczyzn, którzy robią to naturalnie, wręcz instynktownie, a za
dużo takich, u których jest to tylko tani gest.
Janina, UW: Specjalnie nie zwracam na
to uwagi, ale jak się teraz tak zastanawiam,
to myślę, że niepodawanie okrycia może
świadczyć o braku większego zainteresowania dziewczyną.
Wiktoria, UKSW: Według mnie chłopak
powinien nie tylko podać dziewczynie kurtkę, ale także pomóc jej ją założyć, to znaczy odpowiednio przytrzymać kurtkę. Daje
to jakieś niezwykłe poczucie, że jest się przy
nim rzeczywiście bezpieczną.
Płacenie za kolację – przezorny zawsze ubezpieczony…
Ewa, SGH: To chyba oczywiste, że płaci się po połowie. To logiczne i sprawiedliwe. Nie chciałabym, żeby mężczyzna płacił za moje jedzenie, albo drinki, skoro mnie
na to równie dobrze stać. Przecież sama
nie chciałabym za nikogo płacić. Mężczyzna
może zaproponować zapłacenie za kolację,
ale nie powinien się ze mną kłócić, jeśli się
na to nie zgadzam.
Agnieszka, PW: Na pierwszej randce mężczyzna może zapłacić za kolację, na kilku na-
stępnych też, przecież to on mnie zaprasza.
Jeśli nie płaci, to oczywiście nie obrażam się,
ale nie zyskuje zbyt wiele w moich oczach.
Kinga, UW: Myślę, że nie powinno się
pozwolić, żeby chłopak płacił za kolację, jeśli rachunek jest naprawdę wysoki. Tak po
prostu nie wypada.
Elżbieta, SGH: Jeśli myślę o mężczyźnie
tylko jak o znajomym, to za nic w świecie
nie dam sobie postawić kolacji. Natomiast
jeżeli myślę o nim jak o kimś więcej, to absolutnie nie protestuję, kiedy chce za mnie
zapłacić.
Odprowadzanie do domu – czy
można zostawić ją na przystanku…
Joanna, SWPS: Często mówię chłopakowi, że nie musi mnie odprowadzać. Jeśli on
i tak to zrobi, ma plusa.
Agata, PW: Odprowadzanie dziewczyny do domu jest ważne, należy do zasad dobrego wychowania. Na przykład wieczorem, nie wyobrażam sobie, że chłopak idzie
sobie swobodnie w swoją stronę, a potem
jeszcze wysyła mi sms-a, czy szczęśliwie dotarłam. To nie jest przecież taki wysiłek, mój
kolega który mieszka w Białołęce, zawsze
odwozi autobusem swoją dziewczynę na
Okęcie i cieszy się, że spędzają dzięki temu
więcej czasu razem.
Monika, UW: Wydaje mi się, że chłopak,
który nie odprowadza dziewczyny po randce do domu, wysyła jej jasny sygnał, że nie
widzi w niej niczego wyjątkowego.
Aneta, PW: Uważam, że odprowadzenie dziewczyny do domu jest obowiązkiem
każdego umawiającego się z nią chłopaka.
Nigdy, niezależnie od tego jak udana byłaby randka, nie potraktowałabym poważnie
chłopaka, który nie zadałby sobie trudu i nie
zatroszczył się o to, żebym bezpiecznie dotarła do domu.
Dziewczyny! Jeśli macie inne zdanie na opisany temat, albo chciałybyście coś przekazać politechnicznym mężczyznom, piszcie:
[email protected]
K.S. O.K.
Aktualności
Kiedy: do 31 maja
Warszawski kurs letni
„Press ENTER and start A.I.
revolution”
jest limitowana, dlatego warto się na nie zarejestrować. Podczas wykładów losowane będą atrakcyjne nagrody dla aktywnych
uczestników. Szczegóły na stronie:
Juz w lipcu tego roku BEST Warszawa organizuje kurs „Press ENTER and start A.I.
revolution!” dla studentów z Europy, którego tematyką będzie sztuczna inteligencja
i związane z nią naukowe wyzwania. Wykłady i zajęcia praktyczne będą prowadzone
przez specjalistów w tej dziedzinie, m.in.
z Politechniki Warszawskiej i innych warszawskich ośrodków naukowych. W tym
roku na kurs zostanie zaproszonych również 20 studentów Politechniki Warszawskiej. Zaintrygował Cię temat? Do 31 maja
złóż aplikację na kurs dostępną w biurze
BEST-u (p.142, Gmach Główny) lub wypełnij
ją na stronie
Kiedy: 31 maja i 1 czerwca
Tanecznie i wielokulturowo
www.BEST.warszawa.pl/summer08
Kiedy: 7-11 maja
Marketing po angielsku na
Politechnice
„Marketing w firmach produkcyjnych” to
podtytuł projektu VISION, który odbędzie
się dniach 7-11 Maja na Politechnice Warszawskiej. Organizatorem jest warszawska grupa ESTIEM (European Students of
Industrial Engineering & Management), czyli międzynarodowe stowarzyszenie, reprezentujące młodych ludzi zdobywających
wykształcenie na uczelniach technicznych
w całej Europie. Organizacja zrzesza ponad
45 000 studentów, w 25 krajach Europy.
Projekt tworzony jest z myślą o zagranicznych gościach, ale tematyczne wykłady otwarte są dla wszystkich chętnych! Z uwagi
na fakt, że aule Politechniki mają ograniczoną pojemność, liczba miejsc na wykładach
www.estiem.pw.edu.pl
,,Pierwszy Festiwal Wielu Kultur 2008” to
projekt artystyczny poświęcony tańcowi w różnych jego odmianach. Pierwszego dnia festiwalu, o godzinie 17.00 w Domu
Parafialnym przy Kościele św. Anny w Piasecznie (Plac Piłsudskiego 10 – pierwsze
piętro – sala koncertowa), będzie można
zobaczyć Polskie Tańce Narodowe w stylizacji scenicznej, oraz utwory wokalne Śląska
i Kujaw. Zabrzmią również piosenki ukraińskie i rosyjskie. Oprócz tego organizatorzy
przygotowali premierę piosenki oraz tańców żydowskich ,,Havah nagilah” i ,,Sunrise
Sunset”. Pierwszy dzień festiwalu zakończony zostanie obszerną prezentacją tańca hiszpańskiego i tango flamenco.
Drugiego dnia festiwalu na scenie pojawi
się spektakl ,,Tango”, a także klasyczne widowisko teatru tańca, tańce standardowe
i latyno-amerykańskie. Nie zabraknie również brawurowych wykonań rock’n’rolla,
czy jiv’a. Organizatorem festiwalu jest Teatr
Tańca ,,Szansa”, zespoły artystyczne o profilu zawodowym: ,,Styl”, ,,Scena” i Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wilanów
,,AndArt”. Reżyserem oraz choreografem
festiwalu jest artysta Teatru Tańca Roma,
Andrzej Gołębiewski.
Wstęp wolny na cały festiwal, szczegóły na
stronie: www.fwk2008.pl
Kiedy: lato 2008
BEST Courses – jak odkryć
swój kawałek Europy
Grupa studentów wygrzewa się na trawniku. Dookoła nowoczesne, przeszklone budynki obrośnięte zielenią, naukowcy przechadzający się w białych ubraniach. Jest
środek holenderskiego lata. Studenci, korzystają z jednej niewielu wolnych chwil. Za
chwilę zostaną wpuszczeni do środka FC
Donders Centre of Cognitive Neurimaging,
by poznać najnowocześniejsze urządzenia
i techniki używane do analizowania obrazu
mózgu ludzkiego. Część z nich jednak myślami jest już w klubie EsKafe. International
Evening – to najciekawiej zapowiadająca się
podczas całych 2 tygodni impreza. Studenci
przyjechali w końcu do Eindhoven w Holandii z kilkunastu krajów Europy. To obrazek
z jednego z setek kursów organizowanych
przez organizację BEST (Board Of European Students Of Technology) w czterech sezonach w roku, dla studentów europejskich
uczelni technicznych. BEST Course to okazja
do zawarcia przyjaźni na całe życie, poznania nowego kraju, podszkolenia języka angielskiego, bliskiego spotkania z nauką i nowoczesnością i wreszcie - dobrej zabawy
w międzynarodowym gronie rówieśników.
Koszt kursu wynosi 15 euro, część kursów
umożliwia zaliczenie obowiązkowych praktyk z macierzystych uczelni uczestników.
Kiedy: do 1 czerwca
Konkurs „Wiesz, Wymyśl,
Wygraj”
Konkurs „Wiesz, Wymyśl, Wygraj”, który
jest częścią projektu „CambridgePython”,
ma zachęcić przede wszystkim studentów i młodych naukowców do rozwijania
i udoskonalania swoich pomysłów na biznes z dziedziny ICT. Inspiracją do powstania działalności „CambridgePython” był Uniwersytet w Cambridge oraz skupiona wokół
niego „Dolina Krzemowa”. Stosowane tam
metody stymulacji przedsiębiorczości akademickiej przynoszą bardzo dobre efekty.
Drugi człon nazwy „PYTHON” ma przywodzić na myśl zwyczaje pytonów, które po
złożeniu jajek, starannie się nimi opiekują,
zapewniając młodym doskonałe warunki do
wzrostu. Młode rodzą się szybko i po wykluciu są silne i gotowe do nauki. Ważnymi
elementami konkursu „Wiesz, Wymyśl, Wygraj” są: mentoring i networking. Mentoring to możliwość kompetentnego wspierania powstającego projektu. Networking
to nieformalne spotkanie, podczas którego
prowadzi się rozmowy oraz nawiązuje kontakty, które w przyszłości mogą okazać się
korzystne dla rozwinięcia przedsięwzięcia.
Zgłoszenia do konkursu przyjmowane są do
1 czerwca. Szczegóły na stronie
www.cambridgepython.pl
5
+ WYWIAD
6
Nie zawsze trzeba przenosić góry. Czasami,
aby odmienić czyjś świat i wprowadzić do niego
nadzieję, wystarczy zrobić coś pozornie niewiele
znaczącego. Akademickie Stowarzyszenie Katolickie Soli Deo stwarza studentom okazje do
szerzenia dobra poprzez uczynki drobne, lecz
w rzeczywistości mogące zdziałać wiele, nawet
ocalić komuś życie. Stojących przed Gmachem
Głównym autokarów oraz plakatów promujących
akcję KRWINKA PW po prostu nie sposób nie
zauważyć, a żeby włączyć się do akcji wystarczy
tylko chcieć…
Kto był pomysłodawcą Krwinki?
MJ: Daniel, którego tu niestety z nami nie ma.
Daniel jest studentem Politechniki Warszawskiej?
MJ: Daniel jest też członkiem Soli Deo.
KB: Sekretarzem naszym jest.
+ WYWIAD
+ WYWIAD
+ WYWIAD
+ WYWIAD
Kiedy była pierwsza Krwinka PW?
MJ: Pierwsza Krwinka, to z tego co wiem…
To był zeszły rok akademicki, początek zeszłego roku akademickiego. To już się ciągnie prawie dwa lata.
To co mi się kojarzy z Krwinką,
to przede wszystkim autobus stojący przed Gmachem Głównym.
MJ: Autobusy są dwa. Przyjeżdżają zamiennie.
Jeden nie wystarczy?
MJ: Przyjeżdżają zamiennie z tego powodu, że
ekipa się strasznie męczy podczas pierwszego
dnia akcji i na drugi dzień jest wymieniana.
Akcje są zawsze dwudniowe?
MJ: Tak, zawsze są dwudniowe.
KB: Pierwszy czwartek i piątek miesiąca, no
chyba, że coś wypadnie.
Czyli raz na miesiąc?
O
pół
litra
lżejszy…
Saską i stać pół dnia w kolejce żeby oddać
krew. Krwinka PW po prostu mi się spodobała. Mogłem sobie przed zajęciami przyjść
i oddać krew i pójść na zajęcia.
Najpierw tylko oddawałeś własną krew, a później zacząłeś zachęcałeś do tego innych?
MJ: Na początku informowałem ludzi, bo
miałem już pewną wiedzę, jakie warunki trzeba spełnić żeby oddać krew i że to
jest ważne, potrzebne i bezpieczne przede
wszystkim.
A jest?
MJ: Bardzo dużo ludzi ma wątpliwości, czy
to na pewno jest bezpieczne. Cały sprzęt
jest jednorazowego użytku i to jest w stu
procentach bezpieczne, absolutnie.
MJ: 450 ml + 50 ml do badania
MJ: Jeśli spełnia wszystkie warunki.
KB: Jeśli ktoś z jakichś powodów nie może
oddać krwi, to istnieje możliwość pomocy
przy organizacji.
MJ: Spójrz na to z drugiej strony. O pół litra
lżejszy (śmiech)
Czyli są jednak jakieś warunki?
MJ: W maju jest trochę przesunięty termin.
Ze względu na święta majowe, na juwenalia
i tego typu problemy organizacyjne, jest to 12
i 13 maja, poniedziałek i wtorek dla odmiany.
Krew jest później szczegółowo badana i student może poznać
swoje wyniki?
KB: Ja się włączyłem niedawno, to znaczy
z Krwinką miałem do czynienia już w zeszłym roku, w październiku, jak jeszcze nie
byłem członkiem Soli Deo.
MJ: Ja trafiłem do SD przez Krwinkę PW. Jestem honorowym dawcą krwi od kilku lat
i szczerze mówiąc w Warszawie nie miałem
możliwości, a właściwie czasu, pojechać na
Skoro tak później dopieszczacie
dawcę, to chyba zabieracie mu sporo krwi…
Pół litra??? To ja się już nie dziwie, że dajecie zwolnienia. Człowiek
przychodzi jeszcze z całą krwią,
a wraca o pół litra biedniejszy.
W maju też chyba będzie trudno…
Rozumiem, że nie mieliście
wpływu na decyzję o samym rozpoczęciu Krwinki, ale teraz jesteście aktywnymi organizatorami.
Kiedy się włączyliście?
KB: Każdy kto podzieli się swą własną krwią
za tak szczytny dar i czyn ma też, oczywiście poza ogromną satysfakcją, zwolnienie
z zajęć i z pracy. Poza tym dostaje talon na
obiad, który można zrealizować w klubie Remont. Do tego oczywiście woda i czekolada.
MJ: Zestaw czekolad, sześć czekolad, jakieś
batoniki… Ogólnie dostaje zestaw zawierający 4500 kalorii.
Może moje pytanie wyda Wam
się banalne, ale powiedzcie mi jak
to wszystko wygląda. Przychodzi
student, oddaje krew…
KB: Jeżeli nie ma przeciwwskazań zawartych w dostępnej na miejscu książeczce informacyjnej, to oczywiście można oddać
krew. Jednym z przeciwwskazań jest na
przykład masa ciała poniżej pięćdziesięciu
kilogramów.
MJ: To jest cyklicznie co miesiąc, z wyjątkiem lutego, bo w lutym była sesja i stwierdziliśmy, że nie.
zależy nam na pomaganiu komukolwiek, to warto chociaż oddać
krew ze względu na całkowicie
bezpłatne badania…?
MJ: Tak, przy pierwszym oddaniu krwi każdy otrzymuje pełen komplet badań.
Co wchodzi w skład tego kompletu?
MJ: To jest morfologia, cytologia, oznaczenie za darmo grupy krwi… To są też wszelkie badania na wirusy, na przykład na obecność wirusa HIV we krwi.
O?!
MJ: Normalnie na Saskiej oznaczenie krwi
kosztuje chyba sześćdziesiąt złoty.
Czyli nawet jeśli specjalnie nie
W innych punktach krwiodawstwa to też jest standardowa ilość?
KB: Oczywiście.
Ile litrów krwi ma w sobie człowiek?
KB: Przeciętnie człowiek dorosły ma około
pięciu litrów krwi.
MJ: Pięć… sześć litrów.
Pół litra w stosunku do pięciu,
to całkiem dużo…
KB: Należy zdać sobie sprawę z tego, że
krew cały czas umiera i się rodzi na nowo.
Ile litrów zbieracie średnio podczas jednej akcji?
MJ: Około pięćdziesięciu litrów.
Czyli przychodzi około stu osób?
MJ: Nie, tyle osób nie przychodzi, tylko tyle
zdąża oddać krew.
KB: Akcja cieszy się dużym zainteresowaniem.
MJ: Więcej chętnych niż możemy przerobić
(śmiech)
wszystko dobrze?
KB: Tak, na szczęście nic jej się nie stało.
KB: Akcja oficjalnie odbywa się od godziny dziewiątej do piętnastej. Z tym, że tak
w praktyce, jeśli ktoś przyjdzie po czternastej, to na dziewięćdziesiąt dziewięć koma
dziewięć procent nie ma już szans żeby się
załapać, bo tworzy się kolejka i nawet ci
w autobusie nie są czasem w stanie przewidzieć, ile jeszcze osób zdążą jeszcze przyjąć.
Ciekawa jestem, jaki wpływ na
zainteresowanie mają zwolnienia…
MJ: Nie duży, bardzo mało osób bierze
w ogóle zwolnienia.
A omdlenia się zdarzają?
KB: Zdarzają się, tak jak i w innych sytuacjach przy oddawaniu krwi. Spotkałem się
z dwoma takimi zdarzeniami.
MJ: Już z dwoma?
KB: No z dwoma… Ostatnio, jak zbieraliście
krzesła, dziewczyna zemdlała. Taka sztywna
się zrobiła i nie reagowała na żadne bodźce.
Jedyny zostałem w tej czerwonej koszulce
i jacyś ludzie, pewnie jej znajomi, przylecieli do mnie w panice mówiąc, że dziewczyna
zemdlała. Poinstruowałem ich tylko żeby ją
położyli, unieśli jej do góry nogi i poczekali
aż polecę do autobusu po pielęgniarkę.
MJ: A był jeszcze autobus?
KB: Tak.
MJ: To miałeś szczęście.
KB: Autobus był zamknięty i jeszcze padał
deszcz…
Ale ostatecznie z dziewczyną
Zebrana krew przekłada się na
zdrowie i życie konkretnych osób?
MJ: Pan z biblioteki, znany większości ludzi na Politechnice, ciężko zachorował.
W czerwcu celem akcji było zbieranie krwi
właśnie dla niego. Udało się zebrać bardzo
dużo litrów, więcej niż potrzebował. Teraz
jest już z nim wszystko w porządku i niedługo wraca do pracy.
KB: W styczniowej akcji zbieraliśmy dla Agaty Mróz.
MJ: W marcowej akcji zbieraliśmy krew dla
sześcioletniej dziewczynki, która jest chora na szczególnego typu białaczkę. Od kilku miesięcy leży tutaj obok, w szpitalu na
Litewskiej. Zebraliśmy dla niej dokładnie
pięćdziesiąt cztery litry krwi.
Zawsze zbieracie krew dla jednej osoby?
MJ: Jeśli ktoś się do nas zwróci przed akcją… Była taka dziewczyna. Nie wiem skąd.
Nie wiem, jak wygląda. Po prostu napisała do mnie maila: Czy byłaby możliwość
wsparcia krwią leczenia kolegi. Dała mi namiary.
MH: W większości to jednak bardzo anonimowe osoby, bo nawet jeśli zbieramy na
konkretną, to pięćdziesiąt litrów…
Jest dla niej za dużo?
MH: Tak i się rozchodzi po innych.
MJ: Oczywiście, ale akurat ten chłopak, na
którego zbieraliśmy, potrzebował bardzo
Akademickie Stowarzyszenie Katolickie Soli Deo powstało na Politechnice Warszawskiej w 1989 roku i już w 1990 roku jego kapelanem został ksiądz Józef Maj. Obecnie ASK Soli Deo działa także
na AM, APS, SGGW, SHG i WAT, a od niedawna również na uczelniach prywatnych. Stara się zachęcić studentów do aktywnego,
lecz nie pozbawionego wartości, spędzania czasu. Organizuje studenckie msze święte, modlitewno-dyskusyjne spotkania, uczelniane opłatki i jajeczka, drogi krzyżowe, wyjazdy na Lednice, Teze
i Światowe Dni Młodzieży. Zaprasza na szereg wykładów, na których prelegentami i honorowymi gośćmi byli już m.in. ks. Jan Twardowski, ks. Piotr Pawlukiewicz, Ernest Bryl, Edyta Gepert, Tomasz
Terlikowski, dr Jacek Pulikowski. Jego członkowie i sympatycy regularnie grają w siatkówkę i piłkę nożną. W sezonie zimowym spotykają się na łyżwach, a w letnim na żaglach. Chodzą wspólnie do
teatrów, kin i na dyskoteki. Podczas ferii zimowych i w okresie syl-
dużo krwi. On potrzebował pół litra dziennie, czyli tak naprawdę pięćdziesiąt litrów
wystarczyło mu na trzy miesiące.
Jakby nie było, jesteście członkami katolickiej organizacji. Czy
Krwinka to taka wasza forma czynienia dobra w życiu codziennym?
MJ: Nie tyle my tu jesteśmy od czynienia dobra, ile stwarzamy możliwość czynienie dobra innym.
7
A to już wiele… Soli Deo aktywizuje studentów do czynienia dobra
jeszcze w jakiś inny sposób?
MH: Oczywiście!!! Warto wspomnieć o wolontariacie.
Gdzie działacie?
MH: W domach dziecka, świetlicach środowiskowych, hospicjach, ośrodku dla niewidomych w Laskach…
Co znaczy Soli Deo?
MH: Są to słowa księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego - Prymasa Tysiąclecia. Soli
Deo znaczy Jedynemu Bogu.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Kasia Staroń
KB Karol Bułecki
MJ Marcin Jodełko
MH Marcin Hawryluk (Prezes ASK Soli Deo
na Politechnice Warszawskiej)
westrowym wyjeżdżają na narty. Co roku w wakacje wspinają się
na górskie szczyty, które zdobywają również podczas majówek.
Nowym zwyczajem w Soli Deo stają się letnie wyjazdy nad ciepłe
morze. ASK Soli Deo zachęca także do włączenia się w działalność
wolontariatu i zaprasza do: domów dziecka, świetlic środowiskowych, hospicjów, Centrum Onkologii, ośrodka dla osób niewidomych w Laskach, pomocy osobom starszym, chorym na stwardnienie rozsiane…
Więcej informacji dostępnych jest na: www.solideo.pl
Wszelkie pytania dotyczące działalności ASK Soli Deo można
kierować na: [email protected]
Osoby zainteresowane studenckim wolontariatem proszone są
o pisanie maili na adres [email protected] lub w przypadku
akcji „Matematyka w Laskach” [email protected] l
Noc Aktywnych Studentów
10 kwietnia w klubie Medyk odbyła się pierwsza impreza z cyklu Active Students Nights. Jest to największe przedsięwzięcie tego typu
w Warszawie. W organizację włączonych jest 7 wydziałów Politechniki Warszawskiej (WIM, WIP, MEiL, MCB, KNSiA, SIMR, GiK) oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny. Patronat medialny, oprócz mediów studenckich Politechniki Warszawskiej, objęło nad całym cyklem Radio
ESKA.
Założeniem Active Students Nights jest integracja studentów z różnych wydziałów i uczelni warszawskich. Samorządowcy starają się wspólnie zorganizować dobrą zabawę. Na każdą imprezę zapraszana jest gwiazda sceny muzycznej. Podczas pierwszej edycji ASN wystąpił znany polski zespół grający muzykę klubową – East Clubbers. Impreza zakończyła się wielkim sukcesem. W Medyku wielu gości bawiło się do
samego rana. Następna edycja Active Students Nights odbędzie się w ramach „Pikniku Południa”.
+ Active Students Nights
To może trzeba zorganizować
jakieś zapisy?
Koneserzy
dawnej infra
8
Przeciętnemu zjadaczowi chleba infrastruktura jawi się jako „zło konieczne”: coś, co
dymi, śmierdzi, w najlepszym razie tylko
szpeci krajobraz i często się psuje. I bez czego społeczeństwo funkcjonować nie może.
Zapraszamy na poszukiwania warszawskich perełek architektury, które były budowane w celach bardzo przyziemnych (czasem nawet podziemnych).
Bogini domowego ogniska… i kranu
Zanim pojawił się Internet, a nawet zanim
pojawiła się elektryczność – media, które
dziś uważamy za niezbędne do życia, wiadomo było, że naprawdę niezbędna jest
woda. A na terenie dużego miasta konieczny jest wodociąg i kanalizacja. Stare Miasto
już w XVI wieku było zaopatrywane w wodę
drewnianymi rurami z kilku okolicznych źródeł. Jednak pierwszy warszawski wodociąg
z prawdziwego zdarzenia powstał według
projektu Marconiego w 1855 roku. Szybko
okazał się niewystarczający dla potrzeb miasta i zastąpiony siecią Lindleya. Czemu więc
o nim wspominam? Otóż jedyne co z niego
pozostało to… dzieło sztuki. Stojący na malowniczym pagórku nad jeziorkiem w Parku Saskim, okrągły budynek wzorowany na
Świątyni Westy, to nic innego, jak dawny
zbiornik wodociągowy!
Piękno w podziemiach
Który student PW przemierzając trasę między Uczelnią a Placem Narutowicza nie
przyglądał się tajemniczym obiektom Stacji Filtrów? Ich początki sięgają schyłku XIX
wieku, kiedy to Lindley, z iście angielską
skrupulatnością zaprojektował Stację. Prace, które po przejściu sir Williama na emeryturę prowadził jego syn, William Heerlein, zostały przerwane wybuchem I Wojny
Światowej. Jednak do tego czasu powstał
piękny kompleks wykonany z najwyższej
klasy cegły, ze słynną wieżą ciśnień, która
obecnie widnieje w logo Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Sercem tego obiektu były ukryte pod ziemia filtry powolne, do których prowadzą ozdobne
bramy. Gwarantowały one bardzo wysoką
jakość oczyszczonej wody i niezapomniane
wrażenia estetyczne u wszystkich szczęśliwców, którym pozwolono zajrzeć do środka. Wraz ze zwiększeniem zanieczyszczenia
ujmowanej z Wisły wody ich przydatność
wydawała się maleć, ze względu na obniżenie wydajności, i przez pewien czas poważnie myślano o zastąpieniu ich inną technologią. Na szczęście tak się nie stało i do dziś
służą Warszawiakom jako ostatni stopień
uzdatniania wody po filtrach pospiesznych.
A te brzydkie żółte budynki tuż obok lindleyowskich arcydzieł? To nowy ciąg technologiczny, wykorzystujący koagulację. Dlaczego
brzydki? Bo zbudowany w latach 70. XX wieku.
…dopóki most nas nie rozłączy
Jeśli jakiś obiekt wymaga stałej ochrony, to
zwykle przy jego bramie stoi prowizoryczna, brzydka portiernia. Na Pradze, przy ulicy Kłopotowskiego znajduje się niewielki klasycystyczny pałacyk projektu Antonio
Corazziego. Jego tympanon zdobi płaskorzeźba Posejdona na rydwanie ciągniętym
przez delfiny. Teraz jest tu Urząd Stanu Cywilnego, jednak pierwotnie nie był on przeznaczony do świętowania. Pochodzi z czasów, gdy wyprawa na drugi brzeg Wisły
(czyli z Warszawy na Pragę, lub odwrotnie)
była poważnym i kosztownym przedsięwzięciem. A budynek Komory Wodnej służył do nadzoru mostu i pobierania myta za
przejazd.
Moda na „Konesera”
Moda na artystyczną adaptację fabryk i hal
przemysłowych pomału trafia na polski grunt
i niedługo będziemy mieć w Warszawie własny odpowiednich londyńskiej galerii TATE
Modern. Będzie nią zabytkowa Warszawska
Wytwórnia Wódek „Koneser”. Ozdobne elewacje pochodzących z końca XIX wieku zabudowań fabrycznych przywodzą na myśl średniowieczną architekturę. Obecnie planowana
jest dalsza rozbudowa kompleksu i stworzenie w nim hotelu, restauracji, a także dalszy
rozwój placówek kultury offowej, z teatrem
„Wytwórnia” na czele.
Miejsce to fascynuje swym urokiem nie
tylko fotografów i miłośników Warszawy. Staje się również inspiracją dla licznych
przedsięwzięć artystycznych takich jak Klub
Konesera działający od zeszłego roku przy
Zespole Pieśni i Tańca Politechniki Warszawskiej. Regularne posiedzenia członków klubu cechują się wielką różnorodnością wyszukanych smaków. Bogactwo i głębokość
poruszanych tematów sprawiają, że spotkania te przeciągają się nieraz do późnych
godzin nocnych. Trzeba też przyznać, że jedynie najtęższe głowy są w stanie sprostać
wszystkim stawianym wyzwaniom. W ten
sposób duch dawnej tradycji żyje wśród całkiem współczesnych studentów i właśnie
takie drobne cegiełki budują wyjątkowy klimat i charakter naszego miasta.
Coś z naszego podwórka
Innym przykładem rewitalizacji dawnych
budynków jest Gmach Starej Kotłowni. Ani
elegancka, kolorowa fasada, ani duże okna
o ciekawym kształcie nie zdradzają pierwotnego przeznaczenia tego budynku, może
je zasugerować jedynie znajdujący się tuż
obok niego komin. A Stara Kotłownia, gdy
jeszcze nie była stara, stanowiła serce wewnętrznej sieci ciepłowniczej PW. Przewody łączące ją ze wszystkimi starszymi gmachami istnieją nadal i ponoć są w bardzo
dobrym stanie, jednak w dobie centralizacji
astruktury
2 Koneser, fot Marek Sikorski
energetyki, dalsza eksploatacja tej sieci była
nieopłacalna.
Nie bronią, ale zdobią
Rzut oka na mapę Warszawy wystarcza,
aby dostrzec dwa pierścienie zygzakowatych jeziorek i parków oplatających półkolem centrum miasta. Są to pozostałości po
rosyjskich fortach wybudowanych pod koniec XIX wieku. Dzisiaj umocnienia i bazy
wojskowe nie kojarzą nam się z infrastrukturą, mimo że jeszcze sto lat temu stanowiły jej istotną część (chociaż biorąc pod uwagę sytuację pod zaborami, trudno było je
nazwać obiektami użyteczności publicznej).
Budowa fortów okazała się dosyć niefortunna, gdyż zapóźnienie technologiczne Rosji spowodowało, że już w momencie ukończenia w 1890 roku ich konstrukcja stała się
przestarzała. Pomimo dalszych inwestycji,
w 1915 roku Warszawę poddano bez walki. Forty jako obiekty bojowe wykorzystano
jedynie podczas obrony we wrześniu 1939
roku, później zaś przekształcono je głównie
w magazyny i tereny wojskowe.
Jak Mickiewicz zabił Ordona
Dawny zbiornik wodociagowy, foto. Andrzej Wegner
Dawny budynek Komory Wodnej, foto. Andrzej Wegner
Pomiędzy CH Reduta, a linią kolejową znajduje się kamień upamiętniający o kilkadziesiąt lat wcześniejsze umocnienia – redutę
nr 54 z czasów powstania listopadowego,
szerzej znaną jako Reduta Ordona. Adam
Mickiewicz w podniosłych słowach opisał
bohaterstwo ppor. Odrona, który nie chcąc
oddać Moskalom zapasu amunicji wysadza
w powietrze swoją redutę. Trudno ocenić,
czy to niedokładność relacji, czy może licentia poetica sprawiły, że historia przedstawiona w wierszu nie do końca zgadza się
z prawdą. Co więcej, w październiku 1855
roku Mickiewicz miał nawet przyjemność
spotkać się z „uśmierconym” przez siebie Ordonem, który jednak przeżył wybuch
i ocalał ze szturmu. Mimo to, w świadomości Polaków pozostanie na zawsze bohaterem poświęcającym swoje życie dla Ojczyzny… „Bo nie wojownik, co się mieczem
sroży, historię tworzy ten, co zapisuje”.
Infrastruktura od wieków była nieodłącznym elementem każdego miasta, w znacznym stopniu wpływającym na jego rozwój
i jakość życia mieszkańców. Pamiętać jednak należy, że oprócz funkcji czysto użytkowej oddziałuje się też na estetyczny wizerunek naszych ulic i placów. Wielkie brawa
należą się tu dziewiętnastowiecznym architektom, którzy potrafili stworzyć prawdziwe perełki łączące w sobie funkcje użytkowe i głębokie piękno, czego koronnym
przykładem są lindleyowskie Filtry. Okazuje się bowiem, że nawet w takich ukrytych
przyziemnych budowlach można zawrzeć
mnóstwo dyskretnego uroku.
Uroki „miejsc niepięknych” odkrywali
Małgorzata Zawilska
Karol Opara
Filtry powolne, fot. Natalia Monarska
9
W dniach 10-11 maja odbędzie się IV edycja
Warsaw Challenge, czyli jednej z największych w Europie imprez skupiających się na
kulturze hip hopowej. Organizatorzy główny nacisk kładą na taniec i związane z nim
dwa konkursy: tradycyjnie już breakdance 6vs6 oraz od tego roku wprowadzony popping&locking 2vs2. Ponadto na scenie publiczności zebranej w Parku im. gen.
Sowińskiego na warszawskiej Woli zaprezentują się czołowe ekipy bboy’owe, które
będą rozgrzewać publiczność. Ale Warsaw
Challenge to także koncerty świetnych artystów z Polski i zza granicy. Dość powiedzieć, że w poprzedniej edycji imprezy występowali na scenie tacy raperzy jak Eldo,
O.S.T.R. czy warszawska grupa Fenomen.
10
PROGRAM IMPREZY:
10 Maja – pierwszy dzień
10.00
12.00-12.45
12.50-13.40
13.50-14.30
14.40-15.40
15.50-16.40
16.50-17.25
17.35-18.40
19.00
19.15
19.35
21.30
22.00
Przyjęcie i rejestracja zawodników
Pierwsze cztery bitwy eliminacji Breakdance (1 bitwa: 8 min.)
Raggamoova KONCERT
Pierwsza runda turnieju Popping – (1 bitwa:6 min.)
Pezet KONCERT
Drugie cztery bitwy eliminacji Breakdance ( 1 bitwa: 8 min.)
Półfinał turnieju Popping – (1 bitwa: 7 min.)
Grammatik KONCERT
Pokaz Hilty & Bosch
Final turnieju Popping – 8 min
El Tunisiano KONCERT
Koniec pierwszego dnia Warsaw Challenge
Between party w The Fresh
11 Maja – drugi dzień
10.00
12.00-13.50
14.00-15.00
15.10-16.00
16.10-17.15
17.25
17.40
17.55
18.10-18.50
19.00
19.20
---19.40
20.00
22.00
22.30
Przyjęcie i rejestracja zawodników
Pierwsza runda turnieju głównego Breakdance (1 bitwa – 8 min.)
DonGURALesko KONCERT
Druga runda turnieju głównego Breakdance (1 bitwa – 8 min.)
Molesta Ewenement KONCERT
Pierwszy półfinał turnieju głównego Breakdance – 10 min.
Freestyle battle
Drugi półfinał turnieju głównego Breakdance – 10 min.
AL. FATNUJAH KONCERT – SHOW
Bitwa o trzecie miejsce Breakdance – 12 min.
FULL SHOW SALAH’A
MINUTA HAŁASU
Finał Turnieju Breakdance – 12 min.
Dilated Peoples KONCERT
Koniec imprezy WARSAW CHALLENGE 2008
After Party w Klubie 55
WARSAW
CHALLENGE
A w tym roku ma być jeszcze lepiej, bo na
scenie Amfiteatru pojawią się między innymi Pezet, Grammatik, z Francji przyjedzie El
Tunisiano, a imprezę zakończy w niedzielną
noc amerykański zespół Dilated Peoples!
Nagrody
Nagrody ufundowane przez Prezydenta
m. st. Warszawy to 10 000 pln brutto (i puchary) dla ekipy tańczącej breakdance oraz
4500 pln (i puchary) dla zwycięzców w kategorii popping&locking.
Jak dojechać?
Bezpośrednio dojedziecie autobusem linii
167 oraz tramwajami: 8, 10, 26, 27. Nalezy
wysiąść na przystanku Elekcyjna.
Maciek „boomer” Pietrukiewicz
Słownik
Freestyle Battle – najprościej mówiąc
jest to bitwa na słowa, podczas której
uczestnicy tej walki na zmianę rapują, „na
żywo” wymyślając tekst. Zazwyczaj skupiają się na przeciwniku, starając się go obrazić, udowodnić swoją wyższość. Takie bitwy
spotykają się często z głośnymi reakcjami
publiczności na słowne wyczyny i obelgi rapujących oponentów.
Breakdance – to rodzaj tańca, w którym
bardzo ważne jest poczucie rytmu (tańczy
się przede wszystkim do podkładów elektro, funk lub podobnych), wymagana jest
również dobra kondycja i predyspozycje fizyczne. Niektórzy pod pojęciem „breakdance” rozumieją „kręcenie się na głowie”, co
oczywiście jest jedną z podstawowych figur, ale nie jedyną – mamy tu także backspin („bączek”), footworki, freeze’y...
Bboy/Bgirl to osoba (chłopak/dziewczyna) tańcząca breakdance, posiada ona także własny, zgodny z kulturą hip hopową styl
ubierania się, mówienia itp.
Locking – styl taneczny powiązany z hip
hopem, ruchy są zsynchronizowane z muzyką, są też dość obszerne i dynamiczne;
wymaga bardzo dobrego przygotowania fizycznego i akrobatycznego.
Popping – styl taneczny, który polega na
technice szybkiego napinania i rozluźniania
mięśni, przypomina trochę taniec robota,
lecz jest bardziej płynny.
Braggadacio – konwencja rapowania,
w której należy szczególną uwagę zwrócić
na formę. W tej konwencji raper najczęściej
mówi o swojej wyższości nad innymi, ważne
są walory artystyczne utworu – podwójne
rymy, oryginalny styl wykonania. Elementy
braggadacio są często wplecione w kawałki
hip hopowe.
PROGRAM:
8 maja
MEGA WAT
Wojskowa Akademia
Techniczna
ul. gen. Sylwestra
Kaliskiego 2
 13.00 ZESPOŁY
STUDENCKIE
 16.00 AKCENT
 17.30 TOPLES
 19.30 D-BOMB
 21.00 BOYS
Dodatkowe atrakcje:
bungee, gigantyczne piłkarzyki, ścianka wspinaczkowa, elektryczny byk,
sumo, konkursy
8 maja
INTEGRALIA
MEGA WAT – zagrają:
D-BOMB zespół legenda. Piosenka Złoty deszcz... Ela do dzisiaj posiada zagorzałych fanów.
Topless grupa istniejąca od 1998 roku.
Jej trzonem jest wokalista Marcin Siegieńczuk. Nie trzeba przedstawiać takich hitów jak: Ciało do ciała czy Sąsiadka. Zespół
INTEGRALIA 2008 –
1 bilet – 5 klubów –
bezpłatne IMREZOBUSy
Majowe noce potrafią być prawdziwie gorące, a 8 maja będzie wyjątkowa okazja
by zabawić się w ulubionych klubach Stolicy i połączyć imprezowe siły w najgorętszej imprezie wiosny: Integraliach 2008.
Coś dla lubiących pozostawać w twórczym ruchu oraz poznawać nowe miejsca
i ciekawych ludzi. Integralia 2008 odbędą się jednocześnie w kilku warszawskich
klubach. Raz kupiony bilet daje wstęp dla
jednej osoby do 5 klubów bez ograniczeń,
dodatkowo nie trzeba będzie martwić się
o transport – pomiędzy klubami będą kursować bezpłatne imprezobusy.
Zapowiada się niezła mieszanka stylów
muzyki, na pewno każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Podczas imprezy odbędą się koncerty, pokazy tańca, show
w udany sposób łączy disco polo z muzyką dance, o czym świadczą liczni fani.
Boys, jak niektórzy twierdzą, to zespół
bez którego disco polo nie odniosłoby
sukcesu. Trudno temu zaprzeczyć, skoro
każdy zna kultowe Jeteś szalona i Kochana
uwierz mi. Niejedna impreza bez piosenek
z repertuaru Boys byłaby nieudana.
ogniowe oraz konkursy i losowania z nagrodami.
W tegorocznych Integraliach proponujemy można zwiedzić następujące kluby:
Club70 – rock’n’roll, muzyka lat 70
Klub Zoo – house, progressive
Klub Remont – muzyka dyskotekowa
współczesna
Klub Medyk – muzyka dyskotekowa,
lata 90
Klub HotL – house, dance
Jednocześnie zabawę postanowiono połączyć z celami szczytnymi i w trakcie imprezy będą zbierane pieniądze na zakup
książek i kolorowanek dla dzieci z rodzin
patologicznych na Pradze.
Cegiełki:
Przedsprzedaż – 10 zł
W dniu imprezy:
12 zł – studenci; 20 zł – reszta
Szczegoły : www.parties.waw.pl
11
 Club70 – rock’n’roll,
muzyka lat 70
 Klub Zoo – house,
progressive
 Klub Remont –
muzyka dyskotekowa
współczesna
 Klub Medyk –
muzyka dyskotekowa,
lata 90
 Klub Fresh – hip-hop
8, 9 maja
TEATR NA SPADOCHRONIE
Aula Spadochronowa,
SGH
Teatralnie na SGH
Teatr dramatyczny, pantomima, improwizacja… – całą tę mieszankę zobaczyć będzie można w ramach projektu „Teatr na
Spadochronie”. Zaraz po długim weekendzie, bo 8 - 9 maja (czwartek i piątek), na
Auli Spadochronowej w Szkole Głównej
Handlowej stworzone zostanie „miasteczko teatrów”, w którym to poznać będzie
można na różne sposoby bardziej i mniej
znane warszawskie teatry.
W ciągu dwóch dni imprezy na widzów
czeka ogromna dawka pozytywnych emocji. Poczynając od prezentacji repertuarów teatrów, które zawierać będą specjalne studenckie oferty, krocząc dalej
wzdłuż wystaw Teatru Dramatycznego,
Juwenalia 2008
a kończąc na wspólnym oglądaniu spektakli, będzie można zanurzyć się w świecie teatrów. Na „Spadochronie” spotkać
będzie można m.in. Teatr Dramatyczny,
Teatr Powszechny oraz Teatr Narodowy.
Nie zabraknie również teatrów mniej znanych, ale równie ciekawych, takich jak na
przykład Teatr Druga Strefa.
W czwartek dodatkowo odbędą się warsztaty teatralne prowadzone przez Annę
Rochowską z Instytutu Teatralnego.
W piątek natomiast będzie miała miejsce
debata pomiędzy starszym i młodszym
pokoleniem aktorów, prowadzona przez
Pawła Sztarbowskiego, krytyka teatralnego i doktoranta Instytutu Sztuki PAN.
Wieczorami na Auli Spadochronowej wystawione zostaną spektakle. Pierwsze-
go wieczoru będzie to „Pacjent” w wykonaniu Teatru Konsekwentnego. Drugiego
wieczoru zapraszamy najpierw na sztukę
przygotowaną przez Teatr Studentów Politechniki Warszawskiej, a zaraz po niej na
występ Studia Mimów Stefana Niedziałkowskiego - spektakl pt.: „Głębia”, scenariusz i reżyseria Stefan Niedziałkowski. Bilety można rezerwować w internecie.
Szczegóły na stronie:
www.esgieha.pl/TnS
Miejsce imprezy: Aula Spadochronowa,
SGH
Rezerwacje miejsc: na stronie imprezy od
24 kwietnia 2008
Juwenalia na UW – zagrają:
Cinq G to warszawski zespół grający
ragga/dancehall. Tworząc, jak sami mówią, „najgorsze ragga w mieście” mieszają style i czerpią inspiracje z polskiej muzyki uważanej już za klasykę (album Fogga
Ragga z utworami Mieczysława Fogga).
MEDYKALIA – zagrają:
12
Strachy Na Lachy – zespół został założony w 2002 roku przez Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego oraz Andrzeja „Kozaka” Kozakiewicza. Grają alternatywnego
rocka. Najbardziej znane utwory to Dzień
dobry kocham Cię czy Jedna taka szansa na 100 .
Vavamuffin warszawski zespół raggamuffin związany z wytwórnią Karrot Kommando. Od 2005 roku, czyli momentu
wydania płyty Vabang!, cieszą się niemalejącą popularnością. Wśród najbardziej rozpoznawalnych utworów można wyróżnić
Jah jest prezydentem i Hooligan Rootz.
Paprika Korps to kolejny zespół związany z wytwórnią Karrot Kommando. Ich
styl gry, określany jako heavy reggae, jest
bardzo charakterystyczny. Często koncertują zagranicą, dzięki czemu są jednym
z bardziej rozpoznawalnych w Europie
polskich zespołów związanych z reggae.
Habakuk to jeden z bardziej zasłużonych polskich zespołów reggae. Powstał
w 1990 roku w Częstochowie. 18 lat działalności zaowocowało ugruntowaną pozycją na scenie muzycznej. Ostatni album
A Ty Siej zawierał piosenki Jacka Kaczmarskiego.
Paraliż Band to toruński zespół reggae
powstały w 1996 roku. Na początku zainteresowania muzyków skupiały się wokół
punk rocka i ska, by z czasem przenieść
się na jamajskie rytmy. W obecnym składzie gra 12 osób.
Twinkle Brothers & Trebunie Tutki to
kolektyw złożony z dwóch zespołów: jamajskiego grającego w stylistyce reggae
oraz polskiego tworzącego „nową muzykę góralską”. Jest to wyjątkowe połączenie tradycyjnej polskiej muzyki z muzyką
jamajską.
Dreadzone to brytyjska grupa tworząca muzykę na pograniczu reggae, techno
i folku. Założona w 1993 roku doczekała
się pięciu albumów studyjnych. W początkowej fazie działalności brała udział między innymi Alison Goldfrapp.
9 maja
Duży Dziedziniec
Uniwersytetu
Warszawskiego
 16.00 Cinq G
 18.00 Paraliż Band
 20.00 Twinkle Brothers
& Trebunie Tutki
 21.30 Dreadzone
9 maja
MEDYKALIA
Warszawski Uniwersytet
Medyczny
Stadion Syrenki
14.30 Power Of Trinity
15.30 Paprika Korps
16.00 Habakuk
18.00 Maleo Reggae
Rockers
 19.30 Vavamuffin
 21.30 Strachy na Lachy




Maleo Reggae Rockers zespół założony przez wokalistę Dariusza „Maleo”
Malejonka w 1996 roku. Ostatni album
Reggaemova zawierał utwory takie jak
Ostrożnie! czy Reggaemova przy współpracy z muzykami Vavamuffin
Power of Trinity
Jest to band co najmniej ciekawy. Pochodzący z Łodzi muzycy mają na swoim koncie wiele sukcesów, jakimi z pewnością
były: utwory umieszczane na składankach
wśród takich zespołów jak Indios Bravos,
Myslovitz, Hey czy Kult, udziały w najważniejszych polskich festiwalach rockowych,
wygrana przeglądu młodych polskich zespołów organizowanego przez Stodołę
czy wreszcie podpisanie kontraktu płytowego z największą polską niezależną wytwórnią fonograficzną (co zaowocowało
wydaniem płyty „11”).
Juwenalia
2008
Power OF Trinity
9, 10 maja
URSYNALIA
Kampus SGGW,
Nowoursynowska 166
 Piątek, 14.00
Dżewo, Senzu,
At the Lake , SL Stereo
Orkiestra Dni Naszych
Zee (UK), Farben Lehre
Hunter,
Vanilla Sky (Włochy)
 Sobota, 14.00
Weed, Good day,
Plateau, No Smoki
Enej, Jelonek, Hurt
H-Blockx (Niemcy)
Hey, Big Cyc
Dodatkowe atrakcje:
extreme zone, ogólnowarszawska Olimpiada Akademików czy Wioska Mazowiecka, bicie
rekordu w jednoczesnym
śpiewaniu jednej piosenki
10 maja
JUWENALIA UCZELNI
NIEPUBLICZNYCH – PUWN
Pole Mokotowskie
 16.00 Afromental
 17.30 East West Rockers
 19.00 Grammatik
 20.30 Natalia Przybysz
(ex. Sistars)
 22.00 O.S.T.R i Sofa
OSTRY foto. Laszlo Paprika
Dodatkowe atrakcje:
rozgrywki streetballu,
pokazy break dance,
kłady, pokazy motorów,
bungee, gigantyczne
piłakrzyki itp.
URSYNALIA
Warszaw Student Festival
Samorząd Studentów Szkoły Głównej
Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie zaprasza na Ursynalia 2008 – Warsaw Student Festival. Impreza tradycyjnie
odbędzie się na terenie Kampusu Szkoły
Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przy
ulicy Nowoursynowskiej 166, w dniach 9
i 10 maja 2008. Tegoroczne Ursynalia to
dwa dni zabawy przy muzyce takich zagranicznych wykonawców jak H-Blockxx
(Niemcy), Liquido (Niemcy), ZEE (Anglia),
oraz polskich, wśród których znajdują się
Hey, Hunter, Farben Lehre, Orkiestra Dni
Naszych, Jelonek oraz wiele innych. Oczywiście nie zabraknie też mniej lub bardziej
znanych zespołów studenckich. Podczas
tej edycji imprezy zostanie podjęta próba pobicia oficjalnego rekordu Guinnessa w równoczesnym śpiewaniu jednej piosenki. Zapewnione przez organizatorów
telebimy z wyświetlonym tekstem ułatwią wspólny śpiew. Potrzeba 80.000 gardeł, tyle bowiem wynosi dotychczasowy
ustanowiony przez Finów rekord. Oprócz
muzyki na gości czekać będzie pełne zaplecze gastronomiczne oraz wiele innych
atrakcji takich jak m.in.: extreme zone,
ogólnowarszawska Olimpiada Akademików czy Wioska Mazowiecka.
Ursynalia – zagrają:
Liquido – niemiecka grupa grająca alternatywnego rocka. Znana przede
wszystkim z przeboju Narcotic.
Hey – założony przez Piotra Banacha
zespół rockowy. Jego twarzą jest wokalistka Katarzyna Nosowska. W 2007 roku
zagrali koncert MTV Unplugged, na którym mozna było usłyszeć wszystkie najlepsze piosenki z ich dorobku.
Hunter to polski zespół grający heavy metal. Muzycy znani są z organizowania od 2004 roku festiwalu Hunterfest, na
który zapraszane są zagraniczne gwiazdy
jak i polskie zespoły.
13
Farben Lehre to jeden z najbardziej
rozpoznawalnych przedstawicieli polskiego punku. Grają od 1986 roku. Na swoim koncie mają wiele koncertów w Polsce i zagranicą. W ostatnich latach biorą
udział w trasie Punky Reggae Live, gdzie
można usłyszeć zarówno punka jak i reggae.
Orkiestra Dni Naszych łączy w swojej
muzyce elementy szeroko pojętej muzyki folkowej i rocka (sami określają to jako
„folk & rock”). Wielokrotnie występowali na Przystanku Woodstock. Aktywnie
współpracują z Jurkiem Owsiakiem.
H-Blockx – niemiecki zespół nu metalowy znany z takich hitów jak Risin´ High
czy The Power będącym coverem utworu
zespołu Snap!.
Juwenalia PUWN – zagrają:
Natalia Przybysz
Znana przede wszystkim z działalności razem z siostrą, Pauliną w zespole Sistars,
Natalia po dłuższej przerwie pojawia się
znów na rynku. Tym razem z solowym albumem „Natu – Maupka comes home”.
Warto zaznaczyć, że na krążku wyprodukowanym przez Envee znajdzie się
materiał w całości w języku angielskim,
a wszystkie teksty są autorstwa Natalii.
Na nowej płycie znajdzie się miejsce na takie style jak jazz, funk, soul podane i połączone w ciekawy sposób. Przedsmak płyty już 10 maja.
Grammatik
Szerzej o zespole w artykule nt. Warsaw
Challenge.
O.S.T.R. i Sofa
Najlepszy (bo można się pokusić o takie stwierdzenie) raper w Polsce znów
w Warszawie i znów z Sofą. O Adamie Ostrowskim można wiele powiedzieć: jeśli
chodzi o freestyle to nie ma sobie równych; warstwa muzyczna z każdą jego
płytą jest coraz lepsza, podkłady na „Ja
tu tylko sprzątam” to już klasa światowa; mądre teksty, na których Adam ucieka od tematów wódki, seksu, imprez i opisuje na swój, często przewrotny sposób,
rzeczywistość, politykę, nasze słabości.
A jak do tego wszystkiego dodamy „żywe
instrumenty”, którymi Sofa wspomagała Ostrego na niejednym koncercie, to
mamy kolejne wspaniałe widowisko, którego przegapić nie sposób.
East West Rockers
Mają za sobą już debiutancki album
(„Ciężkie czasy” wydane pod koniec 2006
roku) i kilka przyznanych nagród (m.in.
w plebiscycie magazynu Free Colours na
najlepszy polski sound system 2005). Ich
muzyka to reggae i dancehall.
Afromental
Afromental to mieszanka reggae i hip
hopu, raczej z gatunku tych lekkich, łatwych i przyjemnych. Czy przebiją się i odniosą sukces? Na razie możecie sprawdzić,
czy ich muzyka oddziałuje na wasze zmysły, będą rozgrzewać scenę przed Grammatikiem i Ostrym
Juwenalia
2008
Juwenalia
STODONALIA –
zagrają:
14
T.Love
Kilkanaście płyt w dyskografii, już grubo ponad 20 lat grania, wiele piosenek,
o których można powiedzieć śmiało –
kultowe. T.Love to zespół, którego nikomu nie trzeba opisywać, każdy zna
„Warszawę”, kojarzy Muńka Staszczyka. Nieważne czy lubicie taką muzykę,
czy nie – ona i tak na stałe wgryzła się
w naszą kulturę popularną. I wygląda
na to, że jeszcze trochę nas „pomęczą”
– Muniek ciągle trzyma zespół w kupie i potrafi zastąpić tych, którzy odeszli z grupy innymi, którzy także czują
tę muzykę.
Lady Pank
Kolejny wielki zespół, żywa legenda.
Ich przeboje, tak ważne dla historii polskiego rocka, można by wymieniać jednym tchem. Usłyszeć znów na żywo
„Zamki na piasku”, „Mniej niż zero”,
„Wciąż bardziej obcy” czy „Zawsze tam
gdzie ty” to gratka dla każdego, kto
choć trochę interesuje się rockiem albo
po prostu lubi dobrą muzykę. Rok temu
zespół założony przez Borysewicza
i Panasewicza (którzy nadal są w zespole) obchodził 25 lecie, ale nadal nieźle
się trzymają i na pewno 10 maja dadzą
niezłe show.
Żywiołak
Grupa to dosyć charakterystyczna,
właściwie ciężko wskazać na polskim
rynku podobny zespół. Łączą w niespotykany i sobie tylko właściwy sposób
folk z metalem, co określane jest jako
biometal czy hard-folk. Zespół może się
pochwalić kilkoma prestiżowymi nagrodami oraz wydanym w 2007 roku maxisinglem „Muzyka psychodelicznej Świtezianki”.
Lady Pank
10 maja
STODONALIA
Klub Stodoła, Stadion Syrenki, Start: 14.00





T.Love
Liquido
Lady Pank
B.e.t.h
Żywiołak
Dodatkowe atrakcje:
prezentacja organizacji studenckich, grup teatralnych, zespołów i kół zainteresowań.
10 maja
III Dzień Europejski,
ALMAMER
ul. Wolska 43
Juwenalia
2008
T.Love
 16.00 – Hymn Europejski
Uroczyste otwarcie
imprezy
 16.10 – Rewia taneczna
Egurrola Dance Studio
 16.15 – Przedstawienie
programu imprezy –
prowadzący – MAREK
SIEROCKI
 16.20 – Rewia taneczna
Egurrola Dance Studio
 16.25 – Konkurs
Polska–Francja
– Wiedza o UE
 16.40 – Pokaz mody
firm: Top Secret i Private Member
 16.55 – Rewia taneczna
Egurrola Dance Studio
 17.05 – Finał konkursu
dla licealistów
 17.20 – Rewia taneczna
Egurrola Dance Studio
 17.30 – Koncert zespołu FEEL
 18.30 – Konkurs Melodie Europy
 18.45 – Spotkanie z piłkarzami LEGII – Konkurs Euro 2008
 19.15 – Koncert
IN-GRID & STACHURSKY
 21.00 – Koncert
na Ścianie – Vertical
Concert
15 maja
APSurdalia
(Park Zachodni, u zbiegu
ulic Al. Jerozolimskich i Bitwy Warszawskiej)
 14.00 Festiwal Piki Studenckiej „Wysypisko”
 18.30 COOL KIDS OF
DEATH
 20.00 POGODNO
 22.00 ODDZIAŁ
ZAMKNIĘTY
Dodatkowe atrakcje: bungee, ścianka wspinaczkowa, byk elektryczny,
„ludzkie piłkarzyki”, zawody sportowe
16 maja
Juwenalia na Sportowo
Aula Główna PW, OSiR
przy ul.Polnej 5
9.00-15.00 Dwie ścianki wspinaczkowe i zjazd
na tyrolce, pokazy Aikido,
turniej streetballa oraz
unihockey’a, piłkarzyki
oraz równolegle na ul. Polnej finał międzywydziałowego turnieju Tripol.
Za zwycięstwo w konkursach przewidziano nagrody.
16 maja
FUTURALIA – PW i SGH
Stadion Syrenki
 15.00 Gramma Rose
Stylers
 17.30 DJ Levy
 19.00 DJ W
 20.30 DJ Matush
 22.00 Global Deejays
Dodatkowe atrakcje: BMX,
Extreeme Zone, scena:
„California Punk”, po pónocy afterparty w klubie
Stodoła
17 maja
Wielka Parada Studencka
Ulicami Warszawy – z pl.
Teatralnego na Pole Mokotowskie; Start: 12.00
APSurdalia – Festiwal
Piosenki Studenckiej
„WYSYPISKO”
„Wysypisko” to impreza o charakterze
cyklicznym. Jest nieprzerwanie organizowana od 1995r. Festiwal Piosenki
Studenckiej tworzy realne szanse rozwoju twórczości artystycznej studentów. Jest okazją do promocji młodych
wykonawców, którzy dopiero zaczynają swoją karierę. „Wysypisko” jest źródłem inspiracji dla młodych artystów,
a także czynnikiem integrującym środo-
APSurdalia – zagrają:
Cool Kids Of Death
Zespół wielokrotnie nagradzany, mieli nawet nominację do MTV European
Awards. Za debiutancką płytę zostali obwołani debiutem i nadzieją roku
2002. Płytą pt. „2006” na stałe potwierdzili swoją obecność na polskiej scenie
rockowej. A co ich wyróżnia spośród innych zespołów? Na pewno oryginalny,
nieco krzykliwy wokal, muzyka z pogranicza punka i elektroniki, ostre brzmienia gitar i enigmatyczne teksty.
Pogodno
Zespół ten gra szeroko pojętą alternatywę lub też alternatywny rock pomieszany z indie. W tym przypadku nie da
się uniknąć porównań z innymi zespołami przodującymi w tej stylistyce, takimi jak Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach, Muchy czy Hey. Delikatny wokal,
ciekawe, często intrygujące teksty pio-
FUTURALIA – zagrają:
Levy to jeden z czołowych polskich
DJów sceny klubowej. Występował na
wielu imprezach w kraju i za granicą,
choćby na Sunrise Festival w Kołobrzegu. Wraz z Matushem prowadzą agencję Phatbass.
Matush rozpoczynał karierę w klimatach funky i hip hop, by z czasem
przenieść swoje zainteresowania
w stronę house’u. Pojawiał się na imprezach takich jak Creamfields. Znajduje się w czołówce polskiej sceny klubowej.
W, grający już od ponad 20 lat, nie
chce się szufladkować jako reprezentant sceny house. W muzyce stara się
łączyć różne nurty. W 2007 roku został
wisko studenckie. Umożliwia też rozwój kulturalny społeczności studenckiej. Dla wielu osób biorących czynny
udział w „Wysypisku” jest to okazja do
pokonania licznych barier, utrudniających realizację artystycznych marzeń.
W programie Festiwalu Piosenki Studenckiej „WYSYPISKO” 2008 nie zabraknie
kolejnej edycji konkursu młodych artystów, karaoke, licznych występów i dobrej zabawy. Konkurs jest możliwością
do zaprezentowania swojej twórczości szerszej grupie odbiorców oraz okazją do zdobycia atrakcyjnych i oryginalnych nagród.
senek, niesamowita melodyjność utworów i różne eksperymentalne dźwięki,
to czynniki charakteryzujące ich działalność.
Oddział Zamknięty
Już ich pierwsza płyta (nakład 250 tysięcy) rozeszła się w bardzo szybkim
tempie, podobnie stało się z drugą były to lata 80., początki Oddziału Zamkniętego, jeszcze z Krzysztofem Jaryczewskim na wokalu. On także pisał
teksty, które, w połączeniu z melodyjnością utworów, przyniosły OZ dużą
popularność. Jednak wszystko to przerwała ciężka choroba lidera, który musiał odejść z zespołu. Nastąpiły liczne
przetasowania w składzie, Oddział Zamknięty na kilka lat zawiesił działalność. W latach 90. reaktywowali się
i zaczęli intensywnie koncertować. Nadal są w formie i nadal tworzą dobrą
klasycznie rockową muzykę, już dla następnego pokolenia słuchaczy.
uznany za najlepszego polskiego dj-a
przez portal FTB. Grał m. in. na Tiesto in
concert, Sunrise Festival.
Gramma Rose Stylers to grupa
DJ’ska grająca głównie electro, ale także progressive i funky. Można ich spotkać w wielu Warszawskich klubach.
Global Deejays to austriacka grupa
znana z takich przebojów jak The Sound of San Francisco czy What A Feeling
(Flashdance). W 2005 roku zdobyli nagrodę MTV oraz stauetkę radia Eska.
Bretes zajmuje się profesjonalnymi
wizualizacjami. Na koncie ma wiele imprez, m.in.Creamfields, Mayday Polska
czy Berlin POPKOMM FESTIVAL.
15
Wilki
Przedstawiciel pop-rockowego nurtu w Polsce, zespół, którego liderem
jest Robert Gawliński – jeden z ważniejszych muzyków rockowych ostatnich
15 lat. Według nieoficjalnych danych
ich pierwszy album „Wilki” rozszedł
się w 2-milionowym nakładzie, co dziś
jest ilością wręcz niewyobrażalną jak
na polskie warunki. Przed rokiem 2000
wydali jeszcze tylko jedną płytę, a następnie zawiesili działalność (Gawliński
wciąż nagrywał, zdążył wydać 4 solowe albumy). Reaktywację Wilków, która nastąpiła w 2002 roku, można zaliczyć do udanych (m.in. dzięki piosence
„Baśka”). W ciągu następnych kilku lat
zespół zdobył wiele nagród i nagrał kolejne dwie płyty, które jednak nie powtórzyły sukcesu tych poprzednich.
Ira
Jedna z gwiazd zeszłorocznych Juwenaliów, która wciąż skupia wokół sie-
Farel Gott
Indios Bravos
Kolejny zespół grający reggae na tych
Juwenaliach, znacznie bardziej rozpoznawalny, niż pozostałe. W wydaniu
pierwszej (ale nieoficjalnej) płyty pomógł im Kuba Wojewódzki, który specjalnie dla tego celu założył firmę wydawniczą. Później wydali już pierwszy
oficjalny krążek, a w 2006 jego reedycję. Obie płyty przyniosły zespołowi
nadspodziewaną popularność. Nowy
materiał, wydany w roku 2007 pod nazwą „Peace!” to kontynuacja poprzednich płyt, ale na szczęście zespół nie
stoi w miejscu – pojawiają się także
wpływy innych gatunków muzycznych
i nie można już ich muzyki zaliczyć do
prostego reggae.
17 maja
IMPREZA GŁÓWNA
Stadion Syrenki
 16.00 Farell Got
 17.00 INDIOS BRAVOS
 18.30 IRA
 20.00 WILKI
 22.00 DŻEM
Dodatkowe atrakcje:
Extreeme Zone, Wioska
Akademicka, scena
szantowa…
Farel Gott
Sami o sobie mówią, że grają
rock’n’roll’a. I faktycznie, mimo, że piosenki nie znacznie różnią się od siebie,
są bardzo melodyjne.
Indios Bravos
16
Dżem
Zespół bluesowo-rockowy powstały
w roku 1973, z legendarnym Ryśkiem
Riedlem na wokalu, teraz znów gra.
Ciężko uchwycić w kilku zdaniach historię tego zespołu, wymienić wszystkich
ludzi, którzy przewinęli się przez zespół
czy przedstawić dyskografię zawierającą ponad 20 płyt. Niektórzy powiedzą,
że Dżem skończył się wraz z odejściem
od grupy Riedla, człowieka niezastąpionego. I ten Dżem, który był wtedy, już
nie wróci. Pytanie jest, czy dalej kontynuować grę i kiedy zejść ze sceny. Warto pójść na koncert i samemu ocenić
formę zespołu.
bie wierne rzesze fanów i nie inaczej
będzie w tym roku. Duża w tym zasługa charakterystycznego wokalu Artura Gadowskiego, chwytliwych tekstów
i melodyjnych aranżacji. W latach 90.
supportowali zagraniczne gwiazdy, jak
Aerosmith, czy metalowy Paradise Lost.
Sama Ira także eksperymentowała, jeśli
chodzi o brzmienie: od rockowych ballad aż po trash metal i hardcore (utwory z ówczesnej płyty „Znamię” są obecnie pomijane na koncertach). Obecnie
Ira prezentuje nam typowe pop-rockowe granie.
Juwenalia
2008
IMPREZA GŁÓWNA
– zagrają:
Piknik Południa
17 maja
„Piknik Południa” jest to święto wpisane w coroczną tradycję studentów Wydziałów „Południowych” Politechniki
Warszawskiej (PW), czyli Wydziałów:
Piknik Południa
okolice Wydziału Mechatroniki
 14:00 – występy
zespołu ludowego
„Mazovia”, pokazy
akcji ratowniczych,
pokazy tańca, konkursy
 gwiazda wieczoru
zespół disco-polo
CLIVER
24 maja
Koncert Finałowy
Podzamcze
 12.00 festyn rodzinny
Studenci Dzieciom
 16.00 The Car is on Fire
 17.00 Homo Twist
 18.30 Riverside
 20.15 Manaam
 22.00 Coma
31 maja
Juwenalia UKSW
 Brodka
 Stachursky
Dodatkowe atrakcje: zmagania wydziałów, wioska
uniwersytecka




Inżynierii Materiałowej
Inżynierii Produkcji
Mechatroniki
Samochodów i Maszyn Roboczych
Głównym jego celem jest jednoczenie
i integrowanie studentów czterech sąsiednich wydziałów PW oraz studentów z kadrą pracującą na tychże wydziałach. Charakter pikniku na pewno
o wiele bardziej pomaga we wspólnej
integracji studentów i profesorów niż
godziny spędzone w salach wykładowych. Imprezę uatrakcyjnia fakt wprowadzenia godzin dziekańskich na Wydziałach „Południowych” od godziny
1400. Szacowana liczba uczestników to
2000 osób (1/3 studentów Wydziałów
„Południowych”). Jest to impreza otwarta i odwiedzana również przez studentów spoza „Południa” oraz mieszkańców całej Warszawy
Tradycyjnie „Piknik Południa” organizowany jest w połowie maja. W tym roku
impreza przypada na dzień 17 maja
(czwartek) w godzinach 14-20 na trawniku przy ul. Narbutta, obok Gmachu
Wydziału Mechatroniki.
O godzinie 14:00 przy pięknej słonecznej pogodzie „Piknik Południa” zainaugurują Dziekani wraz z Przedstawicielami Studentów. Następnie rozpocznie
się część artystyczna: występy zespołu ludowego „Mazovia”, pokazy akcji
ratowniczych, pokazy tańca, a także
liczne konkursy z nagrodami dla studentów. Podczas imprezy sprzedawana będzie kiełbaska i przysmaki z grilla,
a także piwo i inne napoje.
W tym roku gwiazdą będzie znany zespół disco polo – CLIVER
Riverside

Informacje dotyczące Juwenaliów zostały dostarczone redakcji przez organizatorów
imprez. Redakcja i.pewu nie
ponosi odpowiedzialności za
zmiany w programie.
Koncert finałowy –
zagrają:
The Car Is On Fire
Grają dość modny ostatnimi czasy indie
rock. Obie płyty wydane stosunkowo
niedawno (2 i 3 lata temu) zebrały bardzo pochlebne recenzje. Za inspiracje
obrali sobie takie zespoły jak Modest
Mouse czy The Clash. Wszystkie piosenki są śpiewają po angielsku.
17
Riverside
Jeden z najbardziej niedocenianych
w Polsce zespołów. Poza granicami naszego kraju Riverside ma naprawdę wielu fanów i trudno się temu dziwić. Ich
muzyka, jako głównego polskiego zespołu grającego progressive rock, jest
pełna niepokoju, mocnych gitarowych
riffów oraz przejść (także przy użyciu
keyboardu), nawet wokal można określić jako melancholijny. Podczas słuchania którejkolwiek z trzech płyt Riverside, wyczuwalny jest specyficzny klimat,
a na koncertach to wrażenie jest jeszcze spotęgowane.
Coma
Chciałoby się powiedzieć, że po Riverside „na deser” 24 maja wystąpi Coma.
Ale to dopiero będzie właściwe danie
główne. Obecnie jest to bodaj najważniejszy rockowy band w Polsce. Popularność zdobyli wydając dwie kapitalne
płyty, które doceniły dziesiątki tysięcy fanów. Mają w swoim repertuarze
zarówno spokojne, melancholijne ballady, jak i ostre, hard rockowe kawałki. Wszystkie utwory łączy jedno – aż
kipią od emocji. A to jest jeszcze nic
w porównaniu do klimatu na koncercie. Frontman Piotr Rogucki tworzy na
scenie prawdziwy spektakl: jego specyficzne ruchy sceniczne, oryginalne, poetyckie teksty piosenek i umiejętność
nawiązania świetnego kontaktu z publicznością sprawiają, że koncerty Comy
pozostawiają niezatarte wrażenie.
Juwenalia
2008
18
PORADNIK STUDENTA
ZJUWENALIOWANEGO
Dokąd się udać?
Plan tegorocznych juwenaliów jest naprawdę przepełniony wszelkimi atrakcjami. Wybór drogi studencie pozostawiam Tobie. Jeśli nie wiesz dokąd pójść przewertuj kilka
stron trzymanego właśnie pisma, a na pewno znajdziesz coś dla siebie. Gdziekolwiek
byś się jednak nie udał pamiętaj, żeby nie
przesadzać z ilością Ognistej Wody – jednej z największych przyjaciółek studenta na
juwenaliach. A na pewno już nie próbuj jej
smakować na początku dnia bo ja mawiają
najstarsi Indianie: „Taśma Twoja urwać się
może”… urwać za wcześnie… Wtedy z imprez zbyt wiele nie zapamiętasz, a o wrażenia przecież chodzi.
Coś dla singli (reszta niech przejdzie do następnego punktu).
Panowie… wszyscy wiemy jak jest na politechnice… Nieliczne kobiety już dawno
zajęte i pilnowane przez zaborczych samców… Ale juwenalia to czas kiedy w jednym miejscu spotykają się studenci i przede
wszystkim studentki ze wszystkich warszawskich uczelni. Nie muszę chyba pisać
co to oznacza… Dlatego chłopcy pierś do
przodu, głowa do góry i do ataku! Pamiętajcie tylko, że nie wszystkim kobietom podobają się teksty typu: „fajnie kicasz mała”
lub „widziałaś jakie fajne kołpaki mam mój
Duży Fiat?”.
Savoir Vivre studenta.
RyzyKOchania
Od 12 do 17 maja Mazowieckie Centrum
Zdrowia Publicznego razem ze Stowarzyszeniem MANKO i Społeczną Agencją PR
szykują szczególne atrakcje dla gości warszawskich Juwenaliów. Kampania „ryzyKOchania” ma przekonać młodych ludzi do odpowiedzialnego stylu życia i uświadomić im
zagrożenia związane z ryzykownymi zachowaniami seksualnymi. Statystyki alarmują, iż wzrasta ilość zakażeń u osób w wieku
20-29 lat, dodatkowo co czwarty Polak jest
przekonany, że HIV może go zakazić komar,
a co trzeci, że można zakazić się w toalecie publicznej. Nawet jeśli wy tak nie myślicie, warto zajrzeć na stoisko informacyjne
„ryzyKOchania”. Oprócz zdobycia dodatkowej wiedzy na temat zagrożeń związanych
z wirusem HIV, będzie można wziąć udział
w konkursie, w którym nagrodą jest skok na
bungee.
Próżno szukać na juwenaliach żaka, w którego krwiobiegu nie wykryje się substancji szkodliwych dla ciała i umysłu. Mimo
wszystko wypada jednak ustawić jakąś poprzeczkę dobrego zachowania i starać się
jej nie strącić. Dlatego sugeruję żeby nieparlamentarne słowa nie latały w powietrzu jak
motylki, puste butelki służyły tylko do wypełnienia nimi śmietnika, a krew nie lała się
w innych miejscach niż autobus honorowego krwiodawstwa.
Późną nocą…
Kiedy jest już ciemno… naprawdę ciemno… i zobaczyliśmy już dostatecznie wiele, wtedy może też nam być wszystko jedno… Czas wtopić się z przyjaciółmi w jakieś
przytulne miejsce i pokazać jak bawią się
studenci. Już dużo do rana czasu nie pozostało, a młodość swoje prawa ma… Tak czy
inaczej potem czas na krótki sen, szybką regenerację nadwątlonego organizmu i na kolejne wyzwania kolejnego dnia. Juwenalia
trwają dalej…
Sylwester Staniek
Juwenalia
2008
Miejsce 9. Pushing Daisies – Główny bo-
hater Ned posiada niesamowitą moc ożywiania umarłych za pomocą dotyku. Razem
ze swoim przyjacielem detektywem pracują
przy rozwiązywaniu zagadek kryminalnych,
poznając od wskrzeszanych osób nazwiska
ich morderców. Wszystko zaczyna się komplikować w momencie, kiedy Ned ożywia swoją dawną miłość… Pushing Daisies jest ciekawym serialem zrealizowanym w wyjątkowej
wręcz cukierkowej stylistyce. Jest to naprawdę dobra komedia, którą warto zobaczyć.
Miejsce 8. Prison Break – Aktualnie jeden
z najpopularniejszych seriali. Genialny inżynier Michael Scofield daje zamknąć się w więzieniu tylko po to, aby uratować swojego
niesłusznie skazanego na karę śmierci brata.
Pomysł wydaje się szalony, ale Michael posiada dokładny plan ucieczki w postaci tatuażu
pokrywającego całe jego ciało. Bardzo wartka akcja, ciekawy pomysł oraz całkiem przyzwoite aktorstwo sprawiły, że Prison Break
jest jednym z najchętniej oglądanych seriali.
Miejsce 7. Ekipa – Pierwszy polski se-
rial typu political-fiction, zrealizowany przez
samą Agnieszkę Holland. Akcja rozpoczyna
się w momencie, gdy zostaje odnaleziona esbecka teczka aktualnie urzędującego premiera, który musi odejść ze stanowiska, aż do
wyjaśnienia sprawy. Na swoje miejsce powołuje nieznanego profesora ekonomii i polito-

Miejsce 6. Pitbull – Takiego serialu jeszcze w Polsce nie było. W Pitbull’u śledzimy
pracę policjantów z Wydziału Zabójstw Komendy Stołecznej. Producenci serialu postawali na całkowity realizm. Scenariusz
powstał na podstawie autentycznych wydarzeń i postaci. Widzimy ludzi, którzy powinni stać na straży prawa, a chodzą do knajpy
z bandytami, mają problemy z alkoholem
i załatwiają swoje prywatne sprawy wykorzystując służbową pozycję. Naprawdę warto zobaczyć ten serial, żeby dowiedzieć się,
jak wygląda praca polskiej policji.
Miejsce 5. Twin Peaks – Najstarszy se-
rial prezentowany w naszym zestawieniu.
Scenariuszem oraz reżyserią Twin Peaks
zajął się sam David Lynch. Serial opowiada o małym miasteczku zatopionym w malowniczych górach. Sielankową atmosferę
przerywa makabryczne zabójstwo znanej i lubianej przez wszystkich nastolatki. Śledztwem zajmuje się agent specjalny FBI Dale Cooper (świetna kreacja Kyle’a
MacLachlan’a), który odkrywa, że z pozoru
spokojne miejsce kryje mroczne tajemnice.
Miejsce 4. Dr House – Washington Post
określił Dr House’a jako najlepszy dramat
medyczny od czasów Ostrego Dyżuru. Fabuła serialu toczy się wokół tytułowego dr
House’a, cynicznego, ale za to genialnego lekarza. Doktor House w środowisku medycznym cieszy się opinią szaleńca i ekscentryka,
lecz jego niekonwencjonalne metody leczenia pacjentów przeważnie się sprawdzają.
Miejsce 3. Dexter – Tytułowy bohater Dexter jest prostodusznym policjantem pracującym w laboratorium analizy krwi. Spokojny
i sympatyczny mężczyzna jest tak naprawdę psychopatycznym mordercą dokonującym czasami makabrycznych zbrodni. Ma tylko jedną zasadę. Jego ofiary to zawsze ludzie,
którzy innym wyrządzili zło. W ten sposób Dexter „oczyszcza” miasto z najgroźniejszych
przestępców. Serial zyskał olbrzymią popularność i sympatię widzów, ciekawe dlaczego?
Miejsce 2. Lost – Tego serialu nie trzeba
chyba nikomu przedstawiać. Samolot rozbija się na bezludnej wyspie gdzieś pośrodku
Pacyfiku. Grupa ocalałych rozbitków walczy
o przetrwanie nie wiedząc, że wyspa skrywa
wiele tajemnic. Ten serial z kompletnie nieznanych aktorów wykreował prawdziwe filmowe gwiazdy. O popularności „Zagubionych” świadczy np. gra komputerowa, która
właśnie powstała na podstawie jego fabuły.
Miejsce 1. Californication – W naszym ze-
stawieniu wygrywa bezapelacyjnie genialne Californication. Serial opowiada historię pisarza przeżywającego kryzys twórczy.
W dodatku jego dotychczasowa partnerka porzuciła go dla nudnego biznesmena, a córka wkracza w trudny wiek dojrzewania. Tak naprawdę fabuła serialu jest
nieważna. Warto obejrzeć Californication
tylko dla świetnych dialogów, bardzo inteligentnego i ostrego humoru oraz świetnych aktorów (olbrzymie brawa dla Davida
Duchovny’ego – odtwórcy głównej roli). Nie
bez powodu Californication jest określane
jako najbardziej niepoprawny politycznie serial w USA.
Wojtek Karcz
+ RANKING
da historię osiemnastoletniej dziewczyny, która zginęła uderzona deską klozetową będącą
częścią spadającej stacji kosmicznej MIR. Po
śmierci zostaje „Ponurym Żniwiarzem”, który
zabiera duszę ludzi mających zginąć tragiczną
śmiercią. „Dead like me” zaskakuje niespotykanym dotąd w żadnych produkcjach serialowych humorystycznym podejściem do poważnych tematów życia i śmierci.
logii. To jest pierwsza próba zrobienia serialu
o polskiej polityce. Znajdziemy tutaj dużo odniesień do naszej rzeczywistej władzy. Ekipa
jest o tyle ciekawa, że tajniki rządzenia państwem poznajemy z perspektywy zwykłych
szeregowych pracowników Kancelarii Premiera oraz jego osobistych doradców, o których w ogóle nie słyszymy w mediach.
+ RANKING NUMERU
Miejsce 10. Dead like me – Serial opowia-
19
+ RANKING NUMERU
SERIALE
Największe amerykańskie stacje
telewizyjne prześcigają sie
w produkcji coraz to nowszych
i lepszych seriali. Dobry serial
oznacza miliony telewidzów
oraz gigantyczne zyski. Dlatego
ostatni strajk scenarzystów
spowodował miliardowe straty
całego przemysłu filmowego. Na
szczęście o proteście nikt już
w USA nie pamięta i możemy
dalej śledzić losy naszych ulubionych bohaterów.
20
Masz dosyć komercyjnej papki, którą serwują Ci w telewizji i kinie? Lubisz niebanalne ujęcia ważnych tematów? Chcesz ujrzeć
niesamowite, ale prawdziwe historie ludzi,
ich dramaty, sukcesy, pasje, namiętności?
W takim razie nie możesz przegapić tego festiwalu! Na Planete Doc Review zostanie zaprezentowanych kilkadziesiąt filmów dokumentalnych, zarówno tych polskich, jak
i wielokrotnie nagradzanych zagranicznych.
Wszystkie filmy zostaną zgrupowane w 11stu kategoriach: Nowy, wspaniały świat,
Fetysze i kultura, Nauki polityczne, Historie intymne, Back in USSR, Art. Doc, Gadżety Jamesa Bonda, Bohater naszych czasów,
Rok 1968 – 40 lat później. W tegorocznej
edycji obecne będą także inne formy sztuki dokumentalnej jak fotografia, reportaż literacki czy dokument radiowy. Wszystko
to zostanie uzupełnione o panele dyskusyjne z twórcami i zagranicznymi ekspertami,
konkursy filmowe oraz imprezy towarzyszące. Wygląda na to, że frekwencja będzie
jeszcze większa niż rok temu (wtedy festiwal odwiedziło ok. 20 tys. osób).
Opisy najciekawiej zapowiadających się
filmów przedstawiamy poniżej. Na Planete Doc Review zostaną przyznane m.in.Millenium Award (Główna nagroda festiwalu), The Magic Hour Award (czyli konkurs
wśród filmów trwających nie dłużej niż godzinę), nagroda Amnesty International (najlepszy film poruszający temat praw człowieka) oraz Nagroda Publiczności. Dodatkowo
podczas trwania festiwalu (14 maja) miesięcznik Press nagrodzi wybrane zdjęcia
w konkursie Grand Press Photo, a prace zostaną wystawione w Kinotece.
9-18 maja, Kinoteka –
Planete Doc Review
Maciek „boomer” Pietrukiewicz
TANIEC WOJENNY/
War Dance
TANIEC WOJENNY reż. Sean Fine
& Andrea Nix Fine
FESTIWAL PRAWDZIWYCH HISTORII
ŻYCIE NA FALI/
Surfwise
Reżyseria/ Directed by: Sean Fine & Andrea
Nix Fine, Produkcja/ Production: Albie Hecht,
USA 2007, 105 min.
Reżyseria/ Directed by: Doug Pray,
Produkcja/ Production: HDNet Films,
Magnolia Pictures, USA, 2007, 93 min.
Wybrane nagrody i festiwale: Oscary 2008
– nominacja w kategorii Najlepszy Dokument Pełnometrażowy; FF w Sundance 2007
Nagroda w kategorii Najlepszy Reżyser Filmu Dokumentalnego; MFFD w Chicago 2007
Nagroda w kategorii Najlepsze Zdjęcia; FF
Full Frame 2007 Nagroda Publiczności; Międzynarodowy Festiwal Dokumentu Hot Docs
2007
Nagrody i Festiwale: MMF w Toronto w 2007 r.
„To niewiarygodna historia. Ale kto ją wam
opowie, jeśli nie ja?” – pyta jeden z małych bohaterów filmu. Ma rację. Opowieść
o dzieciach, które – potwornie skrzywdzone przez los – znajdują chwile szczęścia,
brzmi jak baśń. Miejsce akcji filmu to północna Uganda, od ponad 20-stu lat szarpana wojną domową. „War Dance” opowiada historię Dominika, Rose i Lancy – trójki
dzieci, które oderwano od ich rodzin i pozbawiono dzieciństwa. Dzieci przebywają
w obozie dla uchodźców w Patongo. Szkoła, do której chodzą, przygotowuje się do
udziału w krajowym Festiwalu Muzyki i Tańca. Podróż do stolicy kraju stanie się podróżą w poszukiwaniu straconego dzieciństwa. Po raz pierwszy w życiu dzieci poczują
triumf zwycięstwa. Opowieść zrealizowana
jest po mistrzowsku – reżyser z fenomenalnym wyczuciem unika łatwego sentymentalizmu. Posługuje się pięknymi zdjęciami,
łagodną, wydawałoby się pozbawioną emocji, obiektywną narracją. Na tym tle szloch
dziewczynki na grobie ojca, pytanie chłopca adresowane do żołnierza, który zmuszał
go do zabijania: „Dlaczego to robisz? Przecież wiesz, że to jest złe” – brzmią niezwykle wstrząsająco.
„Rodzice przeważnie mówią: Idź do szkoły.
Pływanie to nie jest dobry pomysł. Rekiny,
te rzeczy. A nasi mówili: Masz pływać. Szkoła – to dopiero niebezpieczne gówno!” –
Salwador Paskowitz, syn numer 7. „Surfwise” to zdjęcia rodzinne, domowe nagrania
wideo, współcześnie realizowane wywiady.
„Surfwise” to fascynująca opowieść o życiu
85-letniego legendarnego surfera, Dr Doriana „Doc” Paskowitza, jego żony Juliette
i ich dziewięciorga dzieci. Żadne z nich nigdy nie przekroczyło progu szkoły. Wychowały się na plażach Południowej Kalifornii,
Hawajów, Meksyku i Izraela. Ich codzienne
życie wypełniało surfowanie, surowa dieta
i życie zgodne z prawami natury. Taka była
decyzja ich ojca. Są lata 50-te. Dorian Paskowitz jest lekarzem. Mieszka na Hawajach, powodzi mu się finansowo. Wydawałoby się, że lepiej być nie może. Jednak jego
dwa kolejne małżeństwa to dwie kolejne
porażki. Dorian Paskowitz odkrywa, że nie
interesują go pieniądze, ani społeczny status. Jeszcze wszystko można zmienić. Liczy
się odwaga. Paskowitz rzuca wszystko i wyjeżdża do Izraela. Przez rok mieszka wśród
Beduinów - gdzie zaraża się pasją zdrowego żywienia i wciąga w surfing, stając się
gwiazdą plaży Tel Awivu. Wraca do Stanów,
poznaje Juliette. Czeka ich szalona miłość,
życie na campingach, dziewięcioro dzieci
(ośmiu synów i jedna córka). A to dopiero
początek całej historii. „Surfwise” to opowieść o tym, jak rodzi się pasja. Która, jak
każda wartość, ma swoją cenę.
SZALONA MIŁOŚĆ/
Crazy Love
Reżyseria/ Directed by: Dan Klores,
Produkcja/ Production: Shoot The Moon
Productions, USA, 2007, 92 min.
Nagrody i festiwale: za najlepszy film dokumentalny Boston Society of Film Critics i San
Diego Film Critics Society, 2007, Independent
Spirit Award za najlepszy film dokumentalny, 2007, Sundance Film Festival, 2007 – nominacja do Nagrody Jury
Gdyby na podstawie tej historii ktoś nakręcił film fabularny, wyszłaby z tego bajka, tak samo ckliwa, jak i niewiarygodna.
Bronx, barwne lata 50-te. Ona, Linda, ma
20 lat i wygląda jak Liz Taylor. Piękna figura,
wielkie, czarne oczy osłonięte długimi rzęsami, burza ciemnych włosów. Koło takiej
kobiety nie można przejść obojętnie. On,
Burt, ma 10 lat więcej, żonę i bar na Bronksie, a w barze nie do końca czyste interesy. Kiedy spotyka Lindę, zakochuje się bez
pamięci. Linda marzy o normalnej rodzinie.
Burt nie daje jej tej szansy, za to traktuje ją
jak własność. Linda zrywa więc toksyczny
związek i usiłuje ułożyć sobie życie. Decyduje się wyjść za mąż za innego. Zdesperowany amant wynajmuje zbirów, którzy dotkliwie ranią dziewczynę na kilka dni przed
jej ślubem. Linda spędza długie miesiące
w szpitalu, ale potem nigdy już nie odzyska
pełni zdrowia i urody. Sprawa Burta i Lindy, a następnie wielomiesięcznego procesu „amanta”, wstrząsa opinią publiczną. To
prawdziwa telenowela, która jest na ustach
wszystkich i zapełnia szpalty wszystkich gazet. Burt trafia na badania psychiatryczne.
Sąd skazuje go na długie lata więzienia. Po
14-stu latach Burt otrzymuje zwolnienie warunkowe i wychodzi na wolność. Świat przypomina sobie o nim, gdy za pośrednictwem
programu telewizyjnego oświadcza się Lindzie. Ta odpowiada. Film Dana Kloresa to
nie tylko historia miłości silniejszej niż czas,
miłości rzeczywiście szalonej. To także pasjonująca, dynamicznie opowiedziana historia Ameryki lat 50-tych, jej złożonej obyczajowości i rozkwitu kultury masowej, kultury
mass-mediów. Fantastycznie ilustrowana
archiwalnymi zdjęciami i oryginalną muzyką,
przypomina o świecie, który bezpowrotnie
odszedł do lamusa.
ADWOKAT TERRORU/
Terror’s Advocate
Tytuł oryginalny Original title: L’advocat
de la terreur;
Reżyseria/ Directed by: Barbet Schroeder, Produkcja/ Production: Wild Bunch,
Yalla Films; Francja 2007/ France 2007, 135
min
Nagrody i festiwale: Oficjalna Selekcja – FF
Cannes 2007
„Adwokat terroru” to prezentacja sylwetki
Jacques’a Vergčs’a, weterana wojennego,
rewolucjonisty i intelektualisty, nazywanego również „Adwokatem Diabła’. Vergčs to
słynny obrońca tych, którym (przynajmniej
z pozoru) nie pozostawiano najmniejszych
szans: przywódców krwawych reżimów,
afrykańskich watażków, zbrodniarzy wojennych i terrorystów. „Zło mnie fascynuje” – tłumaczy prawnik. Obrońca Slobodana
Milosevića i Saddama Husseina z łatwością żongluje faktami, relatywizuje zarzuty
stawiane jego klientom i irytuje ludzi. Praca
z kontrowersyjnymi postaciami to dla niego rodzaj ambicjonalnej rozgrywki. Zdarzało się przecież, że miał naprzeciw sobie aż
stu prokuratorów i wygrywał. Nie wahał
się podać ręki Czerwonym Khmerom. „Jacques Vergčs mówi o mnie: miły, porządny
i zawsze uśmiechnięty” – zwierza się Pol
Pot, a twarz rozjaśnia mu się w pogodnym
uśmiechu. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o to, kim naprawdę jest Jacques Vergčs, zmusiło twórcę filmu, Barbeta Schroedera do uchylenia drzwi do bogatej kariery
adwokata i, jak się szybko okazało, do przyjrzenia się historii światowego terroryzmu.
Adwokat ma imponującą przeszłość zwią-
zaną z antykolonialnym ruchem Algierczyków. Dzięki niezłomnej postawie zaskarbił
sobie przychylność przywódców demokracji ludowych i ich wywiadów wojskowych.
Reżyserowi udało się wyłapać kilka rys
w świetlistej karierze prawnika. Dostrzegł
on zaskakującą przemianę adwokata, jaka
nastąpiła na przestrzeni kilku dziesięcioleci.
Jest to więc promujący siebie, pozbawiony
skrupułów manipulator, czy raczej współczujący obrońca godności tych, którym się
jej odmawia, choć sami nie dbali o godność
swoich ofiar? Odpowiedź na te pytania znajdziemy w filmie Barbeta Schroedera.
SZALONA MIŁOŚĆ reż. Dan Klores
21
Interesujesz się filmem?
Marzysz o karierze reżysera, montażysty, czy operatora kamery, a nie wiesz
jak się zabrać za realizację
tych marzeń? Wydawnictwo Wojciech Marzec ma
coś specjalnie dla Ciebie.
+ RECENZJE KSI¥¯EK
+ RECENZJE KSI¥¯EK
+ RECENZJE
22
Palcem po taśmie celuloidowej…
Na polskim rynku ukazały się dwie książki
wprost wymarzone dla osób zainteresowanych kinematografią. To pozycje przeznaczone zarówno dla początkujących, jak i dla
profesjonalistów. Pierwszą z nich jest „Gramatyka języka filmowego” autorstwa Daniela Arizon – montażysty, scenarzysty i reżysera filmowego, który już od lat zajmuje się
wykładaniem sztuki filmowej. Książka, do
której przez dwanaście lat zbierał materiały,
ma w zamierzeniu uzupełnić poważną lukę,
jaka przez ostatnie dwie dekady powstała
w literaturze filmowej. Bardziej, niż na teorii, skupia się na praktycznych poradach
i przekazaniu doświadczeń autora. Czytelnik w profesjonalny, a zarazem bardzo przystępny sposób otrzyma wszelkie informacje
i odpowiedzi na pytania, jakie mógłby sobie
zadać, trzymając w ręku kamerę. Pozna tajemnice montażu równoległego, wózkowa-
Lian Hearn
„Opowieści Rodu
Otori: Krzyk Czapli”
nia i interpunkcji filmowej. Autor na wyrazistych przykładach i ponad 1500 ilustracjach
przedstawia wszelkie sytuacje typowe i te
sprawiające najwięcej problemów.
Książka uzyskała rekomendację Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i już została
okrzyknięta biblią montażu. Pochlebnych
opinii nie szczędzili jej znani przedstawiciele
branży filmowej, m.in.: Jerzy Stuhr, Juliusz
Machulski i Feliks Falk.
Doskonałym uzupełnieniem dzieła Arijona jest „Angielsko-polski słownik terminologii filmowej” Remigiusza Bociana i Michała
J. Zabłockiego. Ponad 10 000 haseł poświęconych jest terminom nie tylko filmowym,
telewizyjnym i wideo, ale także komputerowym i prawno-ekonomicznym, związanym
z produkcją. Słownik nie ogranicza się do
tłumaczenia pojedynczych haseł. Zawiera
również liczne zwroty, polecenia oraz roz-
winięcia skrótów. W jednym miejscu czytelnik znajdzie tu słownictwo potrzebne do
przygotowania napisów końcowych i do
sformułowania samego budżetu filmu fabularnego. Idealna pozycja, między innymi dla
filmowców, producentów, studentów szkół
filmowych i tłumaczy.
Australijska pisarka, Lian Hearn po raz
czwarty wciąga czytelników do magicznej krainy umieszczonej w realiach średniowiecznej, feudalnej Japonii. Takeo Otori, znany nam z pierwszej części, to jedyny
ocalały z masakry małej, ukrytej w górach
wioski, adoptowany syn jednego z szogunów, Shigeru Otori i spadkobierca niezwykłej mocy, o którą dopomina się jego prawdziwa rodzina. W świecie zbrojnych walk
między panami i gęstej sieci intryg Takeo
długo miał nie poznać czym jest prawdziwy
spokój. Teraz, po okresie długich walk i wielu przygód w końcu może zaznać szczęścia
i ukojenia. Razem ze swoją żoną, Kaede od
szesnastu lat włada Trzema Krainami. Czy
jednak naprawdę można tu mówić o spokoju? Kaede urodziła bliźniaczki, co jest niemal jednoznaczne z klątwą, a Takeo nie zapomniał o przepowiedniach dotyczących
jego i całego rodu. Ma zostać uśmiercony
przez własnego syna, lecz jako ojciec jedynie trzech córek powinien spać spokojnie.
A może jednak nie? Co jeśli nieślubny syn Takeo jest wychowywany w domu jego wroga i dysponuje pewnymi nadprzyrodzonymi
mocami? Czy wykorzysta je przeciwko Takeo? Czy bohaterowie zasłużą w końcu na
szczęśliwy finał?
Autorka, uhonorowana wieloma tytułami
i nagrodami pragnęła w swoich powieściach
oddać urok orientu i pokazać nie walkę pomiędzy dobrem i złem, a pomiędzy ludźmi,
którzy pragną władzy. Stworzyła kompletny świat, który urzeka zarówno swoją niezwykłością, jak i brutalnym nieraz realizmem.
Ostatnia część, tak jak poprzednie, całkowicie wciąga czytelnika i nie pozwala mu się
oderwać na długie godziny. „Krzyk czapli”
sprawia wrażenie bardziej przemyślanej i odbiega nieco od stylu swoich poprzedniczek.
Czytelnicy jednak na pewno się nie zawiodą.
Cykl „opowieści rodu Otori” napisany
przez Australijkę Lian Hearn składa się z trylogii („Po słowiczej podłodze”, „Na posłaniu z trawy”, „W blasku księżyca”), sequela wydanego ostatnio przez W.A.B. („Krzyk
czapli”) i książki poprzedzającej cykl, która w tym roku ukaże się na polskim rynku.
Wszystko wskazuje także na to, że seria doczeka się ekranizacji. Czekamy z niecierpliwością.
Ada Skowronek
Tytuł: Gramatyka Języka Filmowego
Autor: Daniel Arijon
Wydawnictwo: Wojciech Marzec
Tytuł: Angielsko-polski słownik
terminologii filmowej
Autor: Remigiusz Bocian i Michał J. Zabłocki
Wydawnictwo: Wojciech Marzec
Ada Skowronek
Tytuł: „Krzyk czapli”
Cykl: „Opowieści rodu Otori”
Autor: Lian Hearn
Wydawnictwo: W.A.B.
„Sierociniec”
Prosta treść, świetna forma!
„W skórze węża”
Mroczne tajemnice
przeszłości
Już na samym początku filmu poznajemy
brutalne praktyki szantażu stosowane przez
grupę jeszcze nam nieznanych bohaterów.
Na pierwszy plan wysuwa się piękna i uwodzicielska Sofia. Jej zadanie jest proste –
uwieść ofiarę, zrobić kilka zdjęć albo nagrać
miłosne ekscesy ukrytą kamerą, a następnie
zażądać odpowiedniej opłaty za nieujawnienie kontrowersyjnych materiałów. Aż do
przesady kusząca i tajemnicza kobieta, żyjąca w brudnym świecie ciemnych interesów
wyraźnie odnosi nas do stylistyki kina noir.
Śledztwo, jakie podejmą bohaterowie, stopniowe rozwiązywanie skomplikowanej sprawy oraz mroczna aura miasta jak nic czerpią
z tego właśnie gatunku, prezentując go jednak w sposób świeży i oryginalny.
Produkcja Erica Barbiera brutalną siłą
wciąga nas w sieć intryg, kłamstw i nieza-
gojonych ran z dzieciństwa, na które jedynym lekarstwem zdaje się być pieczołowicie
obmyślona zemsta. Vincetn Mandel nie ma
szczęścia w miłości – właśnie rozwodzi się
ze swoja małżonką – ale na pewno nie można mu odmówić braku ojcowskiego powołania. Jak lew będzie walczył o swoje dzieci,
najpierw o prawo do opieki nad nimi, później o ich życie.
Twórcy nie zdecydowali się na kopiowanie kina noir (bardzo często po prostu kiczowatego) a jedynie wykorzystali kilka
charakterystycznych dla tego nurtu elementów. Film nie trąci sztucznością – jest przekonujący, pełnokrwisty, brutalny, gdzie ma
być brutalny, dramatyczny, gdzie ma być
dramatyczny. Główny bohater jest fizycznie słaby, często nie kryje swojego strachu
– jako zawodowy fotograf nie trzyma wy-
nalnymi przybyszami podziwialiśmy w „Innych”. Podobne filmy można wymieniać bez
końca. Tak dużej ilości nawiązań nie traktuję jednak jako wadę, „Sierociniec” jest bowiem rewelacyjnie skonstruowany, historia
nas wciąga, a sama forma odcina się wyraźnie od typowego kina amerykańskiego. Hiszpanie – jak widać – tworzą swój własny,
niezwykle ciekawy gatunek horrorów, a film
Bayona jest bodajże najlepszym przedstawicielem tego nurtu. Nie bez znaczenia dla całości przedsięwzięcia jest udział w nim Guillermo Del Toro, który podjął się produkcji
„Sierocińca” i dziś swoim nazwiskiem promuje ten tytuł. To kolejny sukces w dorobku
twórczym autora „Hellboya” czy „Labiryntu
Fauna”.
Tomasz Piętowski
Reżyser: Juan Antonio Bayona
Scenariusz: Sergio G. Sanchez
Czas trwania: 101 min
Kraj: Hiszpania, Meksyk
Dystrybucja: Kino Świat
śmienitej formy, jego kondycja pozostawia wiele do życzenia. Sytuacja, w której
się znalazł przypomina tę z „Procesu” Franza Kafki, z tym wyjątkiem, że Józef K. miał
nieco mniej zaufanych przyjaciół i brak mu
było rodziny, o którą mógł walczyć. A i czasy szkolne z pewnością upłynęły mu łatwiej.
Nic już nie zdradzę – jedynie mogę zaprosić
do kin.
Tomasz Piętowski
Reżyser: Eric Barbier
Scenariusz: Eric Barbier
Czas trwania: 119 min, Kraj: Francja
Dystrybucja: SPI
W kinach: od 2 maja
23
+ RECENZJE FILMOWE+ RECENZJE
gdy Laurze ginie Simon.
„Sierociniec” to jeden z tych filmów, które naprawdę potrafią solidnie przestraszyć.
Trudno uznać, czy środki do tego użyte
są banalne czy nie – nagłe głośne dźwięki, dziwne postaci, dynamiczny montaż czy
też niektóre sceny graniczące z groteskową
makabrą. Ważne, że cel został osiągnięty –
boimy się – a konkretne sytuacje nie istnieją tylko same dla siebie, ale posuwają również całą historię do przodu lub też obracają
ją o 180 stopni. Na szczególną uwagę zasługuje absolutnie perfekcyjna muzyka, która bardzo często decyduje o charakterze
przedstawianych scen. Niekiedy idylliczne
obrazki z niebiańskiego sierocińca stają się
czymś przerażającym, gdy w tle słyszymy
nastrojowe, mroczne i porywające dźwięki
orkiestry symfonicznej.
Film Juana Antonio Bayona na pewno zadowoli fanów wszelkiej maści dobrych horrorów, mimo, iż jak echo odbijają się w nim
inne podobne produkcje, jak chociażby kultowy „Duch” (bardzo podobna scena z medium - być może świadome nawiązanie).
Chłopiec borykający się z siłami ciemności,
pozostawiony sam sobie, to również Danny z „Lśnienia”. Kobietę walczącą z irracjo-
+ RECENZJE FILMOWE
Horror, jak powszechnie wiadomo, posługuje się pewnymi stałymi elementami charakterystycznymi dla swojego gatunku.
W filmie Juan Antonio Bayona obserwujemy
podobny zabieg – w pewnym sensie podane nam zostały świetnie rozpoznawalne klisze kulturowe, na przykład stary, zaniedbany dom na pustkowiu, z całą jego mroczną
przeszłością, czy też postać dziecka, które
widzi więcej niż dorośli. Forma, jaką przybierają te, zdawać by się mogło, utarte emblematy, jest jednak znakomita!
Laura, która wychowywała się w sierocińcu, ma wielkie marzenie. Już jako dorosła
kobieta powraca wraz z mężem i synkiem
Simonem do tej – opuszczonej już – placówki, z myślą stworzenia ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych. Najmłodszy członek
rodziny z czasem zaczyna się dość podejrzanie zachowywać – chłopiec, co w jego
wieku może wydawać się w miarę normalne, rozmawia z wymyślonymi (przynajmniej
zdaniem matki) przyjaciółmi. Nowi znajomi
zaczynają pozornie niewinną grę – chowają coś, co dla danej osoby jest najcenniejsze
i dają liczne wskazówki, jak tę rzecz odnaleźć. Zaczyna się od błahych, złotych monet. Sytuacja staje się bardziej dramatyczna,
Filharmonia Narodowa
00-950 Warszawa
ul. Jasna 5
www.filharmonia.pl
Najważniejsza w Polsce filharmonia, prezentująca na cotygodniowych koncertach szeroki repertuar zarówno symfoniczny jak i kameralny w wykonaniu najwybitniejszych polskich
i zagranicznych artystów i zespołów.
Teatr Wielki-Opera Narodowa
00-950 Warszawa
Plac Teatralny 1
www.teatrwielki.pl
Teatr operowy z największą na świecie sceną. Jedna z najważniejszych oper w naszym
kraju, jakkolwiek w powszechnej opinii krytyków miano operowej stolicy Polski utraciła ostatnimi czasy na rzecz Wrocławia.
Oprócz spektakli operowych w repertuarze
TW-ON znaleźć można przedstawienia baletowe i koncerty.
Warszawska Opera Kameralna
00-695 Warszawa
ul. Nowogrodzka 49
Teatr WOK:
00-145 Warszawa
Al. Solidarności 76 b
www.operakameralna.pl
Słynąca głównie z organizowanego latem
Festiwalu Mozartowskiego, prezentującego
wszystkie sceniczne dzieła mistrza z Salzburga. W sezonie na niewielkiej scenie WOK zobaczyć można zarówno wybitne dzieła, jak
i praktycznie nieznane operowe ciekawostki.
Akademia Muzyczna im. Fryderyka Chopina
00-368 Warszawa
ul. Okólnik 2
www.chopin.edu.pl
Za sprawą bogatego w muzyczne wydarzenia kalendarza koncertowego warszawskiej
Akademii, możemy gościć w jej murach nawet kilka razy w tygodniu. Wśród koncertów znaleźć można również i takie, na który
wstęp jest wolny lub możliwy na podstawie
bezpłatnych zaproszeń, które można odebrać przed koncertem. Wykonawcami koncertów są zarówno studenci i profesorowie
Akademii, jak i zaproszeni artyści z zewnątrz.
Studio Koncertowe Polskiego Radia im.
Witolda Lutosławskiego
00-999 Warszawa
ul. Modzelewskiego 59
www.polskieradio.pl/koncerty
Określane skrótowe S1 posiada najlepszą akustycznie salę w stolicy i jedną z najlepszych
pod tym względem w Polsce. Ze zmienną regularnością, ale średnio kilka razy w miesiącu
zaprasza na koncerty transmitowane zazwyczaj przez Program 2 Polskiego Radia.
Oprócz wyżej wymienionych, koncerty
odbywają się w innych miejscach: centrach
kulturalnych, kościołach, etc.
Informacje na temat koncertów znaleźć
można na wyżej wymienionych stronach internetowych. Jeżeli chcemy mieć informacje te zebrane w jednym miejscu, to, jeśli
mogę sobie pozwolić na mała reklamę, polecam piątkowy dodatek do „Gazety Wyborczej” zwany: „Co jest grane”, gdzie oprócz
ofert kin, teatrów czy muzeów, znaleźć
można tygodniowy „rozkład jazdy” powyższych instytucji.
Jeżeli zdecydowaliśmy, gdzie i na co się wybrać (a nie wątpię, iż wybór ten, zwłaszcza
dla początkujących, do łatwych nie należy; ale
to już temat któremu należałoby się osobne
opracowanie) warto poświęcić chwile uwagi
samej naszej obecności na koncercie.
Wielu z pewnością ma wątpliwości dotyczące właściwego ubioru. Nie wydaje mi
się, aby temat ten należałoby szczególnie
rozwijać, gdyż każdy schludny strój jest odpowiedni. Minęły już czasy, kiedy wizyta
w operze czy filharmonii wiązała się z przywdzianiem galowych garniturów i wieczorowych sukni.
O wyłączeniu telefonów komórkowych
chyba nie trzeba przypominać (zwłaszcza,
iż zazwyczaj i tak przed koncertem z głośników usłyszymy przypomnienie). Pewną dość
istotną (bo będącą przyczyną popełniania
gaf) różnicą w stosunku do koncertów muzyki rozrywkowej jest oklaskiwanie utworów
(także wieloczęściowych) dopiero po ich zakończeniu. Nie wyrywajmy się (mimo nawet autentycznego zachwytu) po pierwszej
część klasycznego koncertu czy symfonii. Co
prawda, części te z muzycznego punku widzenia stanowią zazwyczaj pewną całość,
jednak wykształcony w wiekach ubiegłych
zwyczaj nakazuje wyrażać się poprzez oklaski dopiero po wybrzmieniu wszystkich części stanowiących integralne dzieło.
Jeśli zatem nie mamy pewności, czy
utwór rzeczywiście już się skończył, poczekajmy na wyraźną reakcję ze strony publiczności. Nic na tym nie stracimy, a z pewnością unikniemy niejednego koncertowego
faux pas.
Tomasz Wdowik
vol.2
24
Załóżmy zatem, iż wyzbywszy się tych
wszystkich obiegowych opinii, nakreślonych
uprzednio, mamy zamiar wejść w świat
muzyki klasycznej. Na początek proponuję wybrać się na jakiś koncert/operę. Stolica
proponuje nam szereg miejsc, gdzie nasze
zamierzenie możemy zrealizować. Jak już
sygnalizowałem we wcześniejszych tekstach, do najważniejszych z nich należą:
Pozwól jej
się przedstawić
W poprzednim numerze „i.pewu”, w pierwszej odsłonie
cyklu poświęconego muzyce poważnej, miałem za cel
obalić pokutujące w powszechnej opinii stereotypy
dotyczące muzyki poważnej i tym samym zachęcić Was
do głębszego jej poznania. Mając, mam nadzieję słuszne,
przekonanie, iż cel ten osiągnąłem, zapraszam do lektury
kolejnego odcinka.
„Luna” Tomasz Budzyński
„Luna” to druga solowa płyta Tomka Budzyńskiego, wokalisty Armii. Mamy tu mieszankę delikatnych akustycznych gitar i folkowych klimatów.
Płyta zaczyna się dobrze – pierwszy
utwór „Halo, halo” jest w miarę dynamiczny, może się podobać. A później… jest różnie. Zawartość płyty świetnie pokazuje
przykład piosenki „Na niebie ciągły ruch”.
Zaczyna się trochę niemrawo, średnio ciekawie, aż do momentu, kiedy przyspiesza.
I brzmi to wtedy nieźle.
Wsłuchując się jednak dokładniej, na „Lunie” znajdziemy więcej wolniejszych kawałków, które wydają się bliźniaczo podobne
do siebie. To właśnie kolejny zarzut, choć
niektórzy mogą uważać to za zaletę. Jedni
powiedzą, że płyta jest monotonna, a drudzy, że bardzo jednolita, kwestia gustu. Nie
znajdziemy na niej potencjalnych hitów, ale
i nie takie były pewnie zamiary Tomka Budzyńskiego. Wszystkie utwory nagrane zostały w podobnej, dość charakterystycznej
dla muzyka stylistyce, znanej już z choćby
płyt Armii. Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to mamy to, do czego przyzwyczaił nas
Budzyński z wcześniejszych projektów – nie
każdemu taka maniera pisania odpowiada
– jest trochę dziwnie, niezrozumiale, mamy
wiele porównań i metafor. I, paradoksalnie,
najlepiej na płycie wypada tytułowa „Luna”,
w której tekst jest najprostszy, bo opiera się
na kilku powtórzeniach danego słowa. Posiada natomiast piękną linię melodyczną,
czym także wyróżnia się spośród pozostałych 11 utworów.
Podsumowując, fani Tomka Budzyńskiego oraz przesyconego folkiem gitarowego
grania będą zadowoleni, a reszta słuchaczy może spokojnie płytę ominąć. Chyba, że
wybierają się na ognisko, pośród ciemnego lasu – w takim miejscu klimat „Luny” na
pewno ich wciągnie.
boomer
+Studenci na łamach
ipewu
nauka
HERBION czyli badając różnice
w smaku piwa
W 2003 roku w głowach trzech studentów
– Michała Mroczkiewicza, Wiktora Szymańskiego i Roberta Ziółkowskiego, powstał
szalony pomysł założenia koła. Po długich
debatach i różnych propozycjach otrzymało
ono nazwę Koło Naukowe Biotechnologów
„HERBION”.
12 maja 2003 roku na Wydziale Chemicznym Koło zaczęło raczkować pod opieką
naukową doc. dr Ryszarda Ostaszewskiego współpracującego z Instytutem Chemii
Organicznej Polskiej Akademii Nauk. W tym
roku Koło skończy pięć lat i podobnie jak
cała biotechnologia rozwija się i rozszerza
swoją działalność.
Początkowym i głównym celem była realizacja projektów naukowych z dziedziny biotechnologii, ale ponieważ lubimy też dzielić
się swoją wiedzą, poszerzać horyzonty oraz
podróżować, co roku bierzemy udział w różnych inicjatywach z ramienia PW i nie tylko.
Jeżeli chcecie bliżej poznać nas i to, czym
zajmuje się biotechnologia, możecie nas
spotkać na Pikniku Naukowym Polskiego Radia, na Juwenalich podczas Wioski Akademickiej, na Festiwalu Nauki oraz KONIKu. Nie lubimy stawiać barier i ograniczeń, dlatego na
przykład w tym roku poprowadziliśmy pokaz
dla wyjątkowo młodych widzów, uczęszczających do „Tęczowego Ogrodu”, czyli jednego z Warszawskich przedszkoli. Im wcześniej
zafascynuje się młode umysły nauką, tym
lepsze będą efekty w przyszłości.
Aby konsultować nasze wyniki badań
oraz zainspirować się badaniami i rozwiązaniami konkurencji, uczestniczymy w konferencjach takich jak: ASSB, PTChem, Eutobiotech, Krajowy Kongres Biotechnologii i inne,
jeżeli tylko tematyka odpowiada naszym
zainteresowaniom. Jest to niezastąpiona
metoda weryfikacji swojej wiedzy oraz znalezienia nowych pomysłów na następne
projekty naukowe.
Uważamy, że koło naukowe powinno
być miejscem, które nie tylko pozwoli Ci poznać nowych znajomych, ale także pomoże w dalszym rozwoju i odnalezieniu własnej ścieżki kariery. Dlatego organizujemy
wyjścia i wyjazdy do ośrodków przemysłowych, które mogą zaproponować pracę lub
staż zawodowy młodym biotechnologom.
Odwiedziliśmy już Browary Warka, Centralne Laboratorium Kryminalistyki, Centrum
Naukowo-Badawcze Laboratorium dr Ireny Eris, a teraz planujemy podbój zakładów
Danone. Oprócz wycieczek w najbliższym
semestrze przygotowaliśmy cykl wykładów.
Każdy student Politechniki Warszawskiej
będzie mógł posłuchać o tym, jak genetyka
wpływa na przyswajanie leków przez człowieka, a także które z metod biologii molekularnej pozwalają nam na leczenie i wykrywanie dziedzicznych chorób genetycznych.
Nie zapomnieliśmy też o ulubionym trunku
studentów, czyli piwie – jeśli chciałbyś się
dowiedzieć jak się go produkuje i skąd wynikają różnice w smaku marek piwa, to zapraszamy na nasz wykład. Wszyscy zainteresowani są mile widziani.
Ze wszystkich działań najważniejsze są
projekty praktyczne, w których możemy
sprawdzić zdobyte umiejętności oraz odkrywać niezbadane ścieżki nauki. Herbion zrealizował kilka grantów, w tym Granty Rektorskie oraz Granty Komisji Dydaktycznej.
Dla przykładu w ostatnim roku prowadzili-
śmy badania nad opracowaniem miniaturowego systemu bioanalitycznego do oceny
i analizy oddziaływania otrzymanych związków biologicznie czynnych na wybraną linię
komórek eukariotycznych (Grant Rektorski), a także sprawdzaliśmy aktywność enzymów wydzielonych z wątroby świńskiej
przy różnych metodach immobilizacji (Grant
Komisji Dydaktycznej). W tej chwili realizujemy projekt budowy bioreaktora. Posłuży on do hodowli mikroorganizmów wykorzystywanych w różnorodnych procesach
technologicznych. Badania będą skupiały
się na wpływie zmian różnych czynników
na wzrost i rozwój drobnoustrojów. Sprawdzimy tolerancję na zmiany. pH, temperatury, czy składu pożywki oraz czy nasze mikroorganizmy produkują toksyny. Wszystkie
doświadczenia przyczynią się do optymalizacji procesów biotechnologicznych, w których wykorzystywane są badane przez nas
drobnoustroje. W tym momencie jesteśmy
na etapie gromadzenia materiałów niezbędnych do budowy. Jest to bioreaktor typu
air-lift od podstaw zaprojektowany przez
nas. Będzie to pierwszy na Politechnice bioreaktor tego typu.
Czytelniku Jeśli jesteś zainteresowany
wstąpieniem do naszego Koła, to wystarczy, że przyjdziesz na spotkanie lub skontaktujesz się z którymś z członków. Informacje o nas znajdziesz na stronie:
http://www.polibuda.info/art7968 Podstawowym warunkiem zostania członkiem jest
chęć do działania i rozwijania się. W reszcie
rzeczy My wam pomożemy.
Dominika Foretek
25
Dział tworzony we współpracy z :
ipewu
nauka
26
Polska potęgą kosmiczną?
W piątek 28 marca sejm RP jednogłośnie ratyfikował ustawę o przyjęciu Porozumienia
o Europejskim Państwie Współpracującym
(PECS) między Rządem Rzeczypospolitej
Polskiej, a Europejską Agencją Kosmiczną
(ESA) tym samym przekazując go do podpisania głowie państwa. Już tylko planowane
na 25 kwietnia podpisanie planu działania
PECS, dzieli Polskę od dołączenia do elitarnego grona państw mających swój wkład
w podbój kosmosu.
A czym jest PECS? Jest to inicjatywa,
z którą wyszła Europejska Agencja Kosmiczna do Czech, Polski, Rumunii i Węgier mająca na celu nawiązanie współpracy
w dziedzinie rozwoju sektora kosmicznego.
W kwietniu 2007 Polska podpisała wstępne porozumienie z ESA. Ministerstwo Go-
spodarki ogłosiło konkurs na składanie fiszek projektowych, do którego zaproszono
przedsiębiorstwa, jednostki naukowo-badawcze oraz edukacyjne i inne podmioty
samodzielne w ramach tworzonych przez
siebie konsorcjów. Podmioty te złożyły
w sumie 47 zgłoszeń dotyczących technologii, projektów naukowych, wykorzystania
danych oraz wsparcia dla małych i średnich
przedsiębiorstw. Ostatecznie zaakceptowano 18 projektów.
Należy wspomnieć, że Polska jako ostatnie państwo przystąpiła do PECS. Czechy
i Węgry podpisały porozumienie już w 2003
roku, a Rumunia w 2006. Podpisanie umowy PECS daje polskim firmom 5 mln euro do
wykorzystania na przestrzeni 5 lat. Porozumienie jest także preludium do przystąpienia Polski do ESA.
Można poddawać w wątpliwość kosmicz-
ne aspiracje Polski. Jednak z przemysłem kosmicznym wiąże się rozwój rodzimego przemysłu i ośrodków naukowych. Na programie
zyskają także studenckie koła naukowe Politechniki Warszawskiej. Sprawa umowy PECS
szczególnie bliska jest studentom należącym
do Studenckiego Koła Astronautycznego
działającym na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa. SKA od dawana współpracuje z ESA i podpisanie umowy PECS było dla
koła bardzo istotne. Przed studentami rysują się całkiem nowe możliwości realizowania
swoich naukowych pasji.
Kamil Piotrowski
Chemafor 2008
II Warszawskie Forum Dyplomantów Nauk
Chemicznych „Chemofor 2008”, które odbędzie się 30 maja w Gmachu Fizyki Politechniki Warszawskiej ma za zadanie zgromadzić i umożliwić integrację dyplomantów,
zajmujących się szeroko pojętymi naukami
chemicznymi, którzy przedstawią wyniki realizowanych przez siebie prac badawczych.
Dla wielu uczestników będzie to pierwsza
okazja, żeby zaprezentować się szerokiej
publiczności. Jednocześnie przez zaproszenie do współpracy wielu znanych firm chemicznych, chcemy ułatwić środowiskom
studenckim kontakt z nimi, a firmom dotarcie do świeżo upieczonych studentów z najróżniejszych dziedzin chemii. Pozwoli to
uczestnikom forum poznać wymagania
oraz oczekiwania firm względem swoich
przyszłych pracowników. Firmy natomiast
będą miały szanse poznać oczekiwania swoich przyszłych pracowników podczas nieco
mniej formalnych rozmów oraz będą mogły
przedstawić studentom (nie tylko tym kończącym studia, ale także tym z młodszych
lat) swoje oferty praktyk i staży.
Studenci zaprezentują swoje badania,
które wykonywali w ramach pracy dyplomowej, w formie posteru. Forum będzie miało charakter konkursowy. Prace ocenione
zastaną przez jury złożone z najznakomitszych warszawskich naukowców. Główną
nagrodą, za najlepszy poster, będzie wyjazd
na Międzynarodowy Kongres Młodych Chemików „YoungChem 2008”. Udział w konkursie jest bezpłatny a nagrody cenne.
Szczegóły na stronie:
http://flogiston.ch.pw.edu.pl/chemofor
Ula Zomkowska
Prawie jak w NASA
Na początku marca bieżącego roku kilkunastoosobowa grupa studentów Studenckiego Koła Astronautycznego z Politechniki
Warszawskiej pojechała na dwudniowy warsztat selekcyjny REXUS/BEXUS 2008 w Noordwijk, Holandii. Warsztaty odbyły się na
terenie centrum technologii Europejskiej
Agencji Kosmicznej (ESA)
Celem międzynarodowej imprezy było
wybranie najbardziej innowacyjnych projektów naukowo-technicznych, które będą
wysłane na pokładzie rakiety suborbitalnej
albo balonu stratosferycznego. Polska reprezentacja składała się z czterech zespołów, które zaproponowały swoje pomysły:
sprawdzenie baterii w ekstremalnych warunkach kosmicznych, nową koncepcję lądownika marsjańskiego, zastosowanie innowacyjnego systemu pozycjonowania oraz
bezsilnikowy obiekt latający, który ma za
zadanie dostarczyć ładunek w wyznaczone miejsce.
Podczas warsztatów mieliśmy możliwość
odwiedzenia laboratoriów jednego z najbardziej nowoczesnych centrów technologii kosmicznych na świecie. Zapoznaliśmy
się też z projektem budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz przyglądaliśmy
się tamtejszemu personelowi podczas pracy
nad budową satelitów.
Warsztaty były dla nas szansą spotkania się
ze studentami z innych europejskich uczelni. Mieliśmy możliwość porównać osiągnięcia w sferze astronautyki oraz podzielić się
swoim doświadczeniem. Mogliśmy też porozmawiać z pracownikami Europejskiej Agencji
Kosmicznej o naszych pomysłach na przeprowadzenie badań kosmicznych.
Spośród tak licznej polskiej delegacji,
ostatnią część selekcji przeszedł międzynarodowy zespół - drużyna Icarus, w którego
skład wchodzili studenci z Polski i Rumunii. Projekt polega na stworzeniu niewielkiej
szybującej kapsuły, pozbawionej skrzydeł
i silnika, która będzie się unosić dzięki tzw.
technologii lifting body. Icarus zostanie wyniesiony w stratosferę przy pomocy balonu,
a następnie upuszczony z wysokości około
30km. Jego celem będzie lot do wyznaczonego miejsca za pomocą zdalnego sterowania, a kamera wideo umieszczona wewnątrz
ma pomóc do określenia pozycji wraz w systemem GPS i optycznym pomiarem temperatury nieba i ziemi.
Małgorzata Jackowska
Sukces studentów Politechniki Warszawskiej
Studenci Koła Naukowego SAE
działającego na Politechnice
Warszawskiej zaprojektowali
i zbudowali samolot, który
zajął 3 miejsce na międzynarodowych zawodach Aerodesign
West w Fort Worth w Texasie.
Samolot zbudowany przez grupę 15 studentów Politechniki Warszawskiej podniósł
masę 0,8kg, co dało mu 3 miejsce. Model
startował w klasie micro i jest niewielką maszyną o rozpiętości skrzydeł 1,5 m. Sukces
jest tym większy, iż był to pierwszy start studentów koła SAE w tej klasie samolotów.
Drużyna pozostaje w Stanach Zjednoczonych na edycję wschodnią zawodów, gdzie
zmierzy się miedzy innymi z drużynami brazylijskimi, które od paru lat zajmują czołowe
miejsca. W roku 2007 nasza drużyna była
bliska przełamania tej dominacji, choć ostatecznie zajęła drugie miejsce – ich samolot podniósł masę zaledwie 2% mniejszą niż
model brazylijski. Ponadto po raz pierwszy
w historii zmierzy się z inną drużyną z Pol-
ski, ponieważ w tym roku swoją reprezentację będzie miał Akademicki Klub Lotniczy
Politechniki Poznańskiej.
Zawody Aerodesign są organizowane
przez stowarzyszenie Society of Automotive Engineers (SAE) zrzeszające inżynierów
z całego świata. Celem zawodów jest zbudowanie modelu (w jednej z trzech klas)
o największym udźwigu, w oparciu o szczegółowy regulamin. Startujące drużyny muszą również przekonać sędziów do słuszności zastosowanych przez siebie rozwiązań
podczas prezentacji poprzedzającej zasadnicza część zawodów. Zawody dzielą się
na dwie niezależne edycje: wschodnią i zachodnią. Od wielu lat głównym sponsorem
zawodów jest firma Lockheed Martin, producent miedzy innymi myśliwców F-16.
Koło naukowe SAE działa na Politechnice Warszawskiej przy Wydziale Mechanicznym, Energetyki i Lotnictwa. Drużyny koła
startują na zawodach Aerodesign od 1991
roku, i wielokrotnie odnosiły na nich sukcesy, w tym trzy pierwsze miejsca pod rząd.
Michał Wysocki
W gnieździe Jastrzębi…
Lotnik – skrzydlaty władca świata
bez granic
I po raz kolejny członkowie Koła Naukowego Lotników, młodzi adepci lotnictwa wyruszyli na tropy awiacji. Ich celem okazała
się 31 Baza Lotnictwa Taktycznego w podpoznańskich Krzesinach. Dzięki uprzejmości
dowództwa bazy mogliśmy z bliska (na wyciągnięcie ręki) przyglądać się „Efą”, które
przez wojsko uważane są za dumę polskiego lotnictwa wojskowego.
Nigdy nie ścichnie w dali mocny
głos silnika
Podczas zwiedzania hangarów naprawczych towarzyszyli nam technicy i inżynierowie, którzy cały czas czuwają nad tym, by
wszystko działało sprawnie i płynnie. Mogliśmy obserwować różne stadia napraw
i przeglądów maszyn. Wszelakie usterki po
wykryciu zostają naprawione, jeśli jest to
tylko możliwe, na terenie bazy. Gdy jednak
awaria jest na tyle poważna, że jej naprawa
staje się nie możliwa, zajmuje się nią strona
amerykańska.
„Lecieć, a nie dać się mijać” – zawsze wzwyż!!!
Bardzo fascynujące okazało się również zaznajomienie z pojazdami lotniskowymi, bez
których to niemożliwa byłaby sprawna działalność bazy. Kolejnym punktem wizyty była
spadochroniarnia, w której zapoznaliśmy się
z ekwipunkiem ratowniczym, jaki posiada
na pokładzie „mechanicznego ptaka” pilot
wojskowy. Dzięki niemu jest w stanie przeżyć (np. po katapultowaniu do morza).
Jesteśmy od Ikara mędrsi o tysiące lat
Kolejnym punktem wizyty był symulator katapultowania. Ćwiczenia na nim są bardzo
ważne, gdyż odpowiednie ułożenie ciała zapobiega urazom kręgosłupa, które to mogą
wyniknąć z ogromnych przeciążeń w chwili
awaryjnego opuszczenia kabiny. Duże wrażenie wywarł na nas również symulator lotu,
który bardzo realistycznie odwzorowuje zachowanie samolotu w różnych fazach lotu.
Już ginie pośród chmur najśmielszych orłów niebotyczny ślad…
Samoloty F-16 budzą wśród społeczeństwa
różne uczucia. Dla jednych są powodem do
dumy. Kojarzą się z poczuciem bezpieczeństwa, technicznym zaawansowaniem oraz
próbą dorównania zachodnim standardom.
Wśród innych budzą sprzeciw, który wywołany jest ich awaryjnością czy też leciwą
już konstrukcją. Jedno jest pewne, otwierają one nowy rozdział w polskim lotnictwie.
A to, jak zostanie on zapisany, pokaże czas.
Koło Naukowe Lotników dziękuje za umożliwienie przyjrzenia się z bliska naszym „Jastrzębiom” dowództwu oraz Dziekanowi
wydziału MEiL za wsparcie. Już niedługo
po raz kolejny podążymy na szlak po tropach awiacji do Mińska Mazowieckiego
oraz Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
Adam Łęski
Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich
„i.pewu” razem z Kinem Luna przygotowało konkurs, w którym do wygrania są podwójne zaproszenia na dowolnie wybrany seans.
By otrzymać zaproszenie wystarczy poprawnie odpowiedzieć
na pytanie:
Kto jest autorem/autorką projektu Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich?
Odpowiedzi należy przesyłać do 18 maja na adres:
[email protected] w temacie wpisując odpowiedź,
natomiast w treści swoje imię, nazwisko oraz telefon kontaktowy. Do wygrania jest 5 podwójnych wejściówek na dowolnie
wybrany majowy seans w Kinie Luna. O wygranej decyduje kolejność nadsyłania prawidłowych odpowiedzi.
Listy zwycięzców szukaj pod adresem
www.ipewu.pw.edu.pl
Juwenalia
Maj, jak każdy wie, jest miesiącem, w czasie którego studenci przejmują miasto we
władanie. Nie inaczej jest w Warszawie. Główna impreza organizowana jest przez
przedstawicieli Samorządów Studenckich wszystkich warszawskich uczelni wyższych.
Aby wygrać jedno z 20 podwójnych zaproszeń, na seans od poniedziałku do czwartku w KINO.LAB, odpowiedz poprawnie na pytanie: jak nazywa się organizator Juwenaliów Warszawskich?
a) Studencki Zespół Juwenaliowy
b) Warszawski Organizator Juwenaliów
c) Porozumienie Uczelni Warszawskich
KONKURS JUWENALIOWY!
Zarób zdjęcie sobie i i.pewu lub samego i.pewu
na tle Juwenaliów Warszawskich – może to być
zielona trawa, scena koncertowa, stoisko w wiosce akademickiej oraz wszelkie inne atrakcje Juwenaliów. Przyślij je na adres :
[email protected],
wpisując w treści hasło „zdjęcie”. Być może
opublikujemy je w czerwcowym numerze, a Ty
staniesz się właścicielem koszulki i.pewu. Czekamy do 19 maja. Do dzieła!
Odpowiedź prześlij na adres:
[email protected] wpisując ją do tematu wiadomości. W treści podaj swoje imię, nazwisko oraz numer telefonu. O wygranej decyduje kolejność nadsyłania
prawidłowych odpowiedzi. Masz czas do 18 maja. Wyniki na stronie
www.ipewu.pw.edu.pl.
Konkurs i.pewu i Teatru Wytwórnia
Aby wygrać podwójne zaproszenie na spektakl „Zapis” w Teatrze Wytwórnia 21 (środa) lub 22
maja (czwartek) o godz. 20.00, wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
W których dniach maja odbędzie się akcja KRWINKA PW?
(podpowiedzi można szukać w numerze)
Na adres [email protected]
należy wysłać wiadomość, która w tytule będzie zawierała odpowiedź, a w treści imię, nazwisko oraz preferowaną datę spektaklu. Na maile czekamy
do 20 maja. O wygranej decyduje kolejność nadsyłania prawidłowych odpowiedzi.
Y
S
R
U
KONK

Podobne dokumenty

14, 15, 16, 17 sierpnia OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2008

14, 15, 16, 17 sierpnia OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2008 terenie jednostki oraz ograniczyć wstęp na festiwalowe pole wyłącznie osobom, które zakupią karnet w przedsprzedaży. Dla tych, którzy nie dostaną się na pole festiwalowe oraz dla bardziej wymagając...

Bardziej szczegółowo