Dlaczego Kampania pTAK!?

Transkrypt

Dlaczego Kampania pTAK!?
Dlaczego Kampania pTAK!?
Życie na Ziemi jest cudem. Liczba oraz różnorodność barw, kształtów, dźwięków, smaków,
„dotyków”, pomysłów na życie i wreszcie wzajemnych powiązań i relacji jest po prostu nieogarniona.
Dlaczego Kampania pTAK!?
I to jest właśnie Bioróżnorodność - Cud Życia Na Ziemi. Latamy w kosmos i marzymy o spacerze po
Księżycu – tymczasem prawdziwy „Kosmos” pełen życia jakby „nie z tej ziemi” odkryjemy w naszym
ogrodzie (jeżeli tylko będzie to ogród życiu przyjazny) lub na „zwykłym” spacerze pośród łęgowego
lasu (jeżeli mamy szczęście taki jeszcze znaleźć).
Tymczasem, my współcześni, zapatrzeni w siebie i kosmos – tracimy kontakt z Ziemią. Nasz Raj, w
naszych rękach, staje się Rajem Utraconym.
WWF, jedna z wiodących organizacji zajmujących Ochroną Przyrody na całym świecie, opracowała
Wskaźnik Żyjącej Planety (Living Planet Index). Zbadano trendy w populacji 1 686 gatunków
zwierząt na Ziemi. Okazało się, że w latach 1970 – 2005 liczebność gatunków lądowych zmniejszyła
się o 33%, morskich - o 14%, a słodkowodnych - aż o 35%. Przez ostatnie sto lat liczba tygrysów
żyjących na wolności spadła o 95%. Niektóre z podgatunków w całości wymarły. Populacja Tuńczyka
Błękitnopłetwego zmalała o 85%.
W tym samym czasie wiele gatunków wygasło bezpowrotnie – w tym amerykański Gołąb Wędrowny.
Prawdopodobnie był to najliczniejszy gatunek ptaka kiedykolwiek żyjący na Ziemi – zaś jego
populację liczono w miliardach osobników. Jego zupełna eksterminacja zajęła zaledwie kilkadziesiąt
lat. Zabito wszystkie – dla „zabawy”, na stół, oraz jako pokarm dla świń. W Polsce gasną Głuszce,
Cietrzewie, Kraski, Podgorzałki, Rybołowy – żeby wymienić tylko niektórych. Nawet Wróble i Jaskółki
stają się rzadsze. Los dużych drapieżników takich jak Rysie, Wilki czy Niedźwiedzie jest tak
oczywiście trudny i niepewny, że nawet nie będziemy o nich tutaj mówić.
W Polsce, tak, jak na całym świecie, największym zagrożeniem dla przetrwania gatunków jest
działalność człowieka. Zmieniamy klimat – a dramatyczne konsekwencje tego poznamy w przyszłości,
chociaż ich zapowiedź obserwujemy już teraz. Niszczymy przestrzeń życiową roślin i zwierząt
(siedliska). Tropimy, chwytamy i handlujemy nimi – a im bardziej zagrożony jest gatunek tym
większy zysk przynosi w kryminalnym obrocie. Wreszcie zabijamy dla „sportu” i trofeów lub
eksterminujemy masowo w obawie przed konkurencją. Często zabijamy po to, aby zaspokoić
szczególne upodobania kulinarne tylko nielicznych. Często tłumaczymy to tradycją. I nie pamiętamy,
że kiedyś, na przykład w Polsce, tradycyjnie polowano na Tury, a jeszcze zupełnie niedawno na
Dropie. Dzisiaj żadnej z tych tradycji nie możemy utrzymać… Turów nie ma już nigdzie. Dropi nie ma
już w Polsce. Poza Polską, na całym świecie, żyje ich już nie wiele więcej niż 30 tysięcy. Ale i tak
należą do „szczęściarzy”, bo są gatunki, których całe światowe populacje liczą kilka sztuk. Czy im się
„uda”? Bez naszej pomocy – nie!
Historia i kultura praktycznie każdego kraju i narodu jest pełna takich martwych już dzisiaj
„tradycji”. Niestety zawsze one prowadziły do wygaśnięcia gatunku – jedynej w swoim rodzaju,
wspaniałej i niepowtarzalnej linii życia. Ocenia się, że tylko ptaków mamy dzisiaj co najmniej o 1/3
(gatunków) mniej niż w czasach zanim skolonizowaliśmy Ziemię.
Naukowcy przewidują, że między innymi w wyniku zmian klimatu do roku 2050 może wyginąć nawet
milion gatunków roślin i zwierząt. Tylko w Europie możemy stracić 50% wszystkich gatunków
ptaków. O innych grupach zwierząt i dziko rosnących roślinach nawet nie wspominając. Innych
części świata nawet nie wymieniając…
ONZ ogłosiła rok 2010 Rokiem Bioróżnorodności. Już wiemy, że jej utrata jest jednym z
największych zagrożeń dla Ziemi – w tym również dla naszej, ludzkiej cywilizacji.
Wiemy już też, że naszym najpilniejszym współcześnie zadaniem jest powstrzymanie procesu
wymierania życia na Ziemi - czyli ochrona Bioróżnorodności.
Komisja Europejska wydała specjalny komunikat i zobowiązała wszystkie kraje członkowskie do
podjęcia wszelkich niezbędnych kroków dla powstrzymania procesu utraty bioróżnorodności do roku
2010 oraz w latach następnych.
Bioróżnorodność na całej Ziemi przeżywa wielki kryzys. Ten kryzys w ostatnich latach zaczął
przybierać na sile. Tymczasem życie na tej planecie jest ze sobą połączone w najbardziej niezwykłych
kombinacjach. Życie na Ziemi nie wygląda jak choinka bożonarodzeniowa, na której szczycie zasiadł
Człowiek – „Korona Stworzenia”. To bardzo ludzki, wygodny i antropocentryczny, punkt widzenia.
Tymczasem obraz życia oraz wzajemnych zależności znacznie lepiej oddaje widok ogromnego zwoju,
nieprawdopodobnie splątanej… żyłki. Wszystkie elementy tego kłębowiska przenikają się wzajemnie i
wszystkie są ze sobą pośrednio lub bezpośrednio związane – czyli zależą od siebie. Pozornie - na
próżno szukać w niej logiki, porządku i struktury. Naturalnie - nie ma wątpliwości że one tam są – a
już na pewno logika! Ale ogrom wzajemnych zależności jest praktycznie tak nieskończony jak
wszechświat.
Nie ma znaczenia, czy mówimy o (jeszcze) bezkresnych lasach deszczowych w Dolinie Amazonki, czy
o maleńkiej remizie pośród mazowieckich pól. W końcu wszystko i wszyscy na Ziemi jesteśmy ze
sobą połączeni. Dzisiaj każdy skrawek Natury i każda Istota jest ważna.
Nigdy nie możemy mieć pewności co się stanie gdy wytniemy jeden z fragmentów tej plątaniny
ziemskiego życia. Nie wiemy jak kolejne wycięcia, na które wciąż się odważamy, wpłyną na pozostałe
części „żyłki”, ani na całą strukturę… Zwykle pojawia się reakcja łańcuchowa, a my uczymy się
dopiero na błędach. Dramatyczne jest to, że niektórych już nie można naprawić.
Los, który dzisiaj spotyka innych – któregoś dnia może się stać naszym udziałem. W końcu Życie na
Ziemi bez nas doskonale sobie poradzi – my bez Życia na Ziemi – nie.
Dobra wiadomość jest taka, że sprawy wciąż jeszcze zależą od nas. I chociaż nie będzie tak zawsze,
być może zaledwie niedługo, to jednak dzisiaj jest jeszcze czas: na współ-odpowiedzialność,
współ-działanie, współ-życie, na moralny wybór.
Bądźmy na pTAK!
Zanim będziemy za późno.