118. Rehabilitacja roli uczuć w życiu moralnym w ujęciu Dietricha

Transkrypt

118. Rehabilitacja roli uczuć w życiu moralnym w ujęciu Dietricha
Zadania współczesnej metafizyki
Osoba i uczucia
Redakcja Naukowa
An d r z e j M a r y n i a r c z y k SDB
Katarzyna Stępień
Paweł Gondek
Polskie
L u b l i n 2 0 10
Towarzystwo Tomasza
z Akwinu
R ecenzent
Prof. d r hab. E d m u n d M orawiec CSsR
U n iw e rs y te t K a r d y n a ła S te f a n a W yszyńskiego, W arsz a w a
O p ra c o w a n ie re d a k c y jn e
G rażyn a B ury
O p ra c o w a n ie b ib lio g raficzn e
A g a ta S zym a n ia k
K o re k ta jęz y k o w a
R eet O tsason
A rk a d iu sz G udaniec
N a o k ła d c e
T r iu m f G a la te i, R a f a e l, 1511
T łu m a c z e n ie stre sz c z e ń
A gn ieszka L ekka-K ow alik
R a fa ł L izu t
K o re k ta te c h n ic z n a
R om an B lich arz
O k ła d k a , s k ła d i ła m a n ie
M arcin P ieczyrak
© Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu
ISBN 978-83-60144-34-3
POLSKIE TOWARZYSTWO TOMASZA Z AKWINU
Katedra Metafizyki KUL
Al. Racławickie 14, 20-950 Lublin,
tel,/fax (81) 445-43-88
e-mail: [email protected]
www.ptta.pl
D ru k i o p ra w a
Z a k ł a d G r a f ic z n y „ C o l o n e l ” S .A .
u l. D ą b ro w sk ie g o 16, 30-532 K ra k ó w
SP IS TREŚCI
W prow adzenie: Uczucia darem czy balastem ? ..................................................................
7
Słowo K siędza R ektora n a otw arcie sy m p o z ju m ..................................................................
11
Część I
PODSTAWY METAFIZYKI UCZUĆ
M ieczysław A. K rąpiec OP - O człowieku jako osobie.......................................................
17
Andrzej M aryniarczyk SDB -M iejsce i rola uczuć w strukturze bytowej człowieka ...
39
B erthold W ald - Miłość i poznanie. O pierwszeństw ie tego, co konkretnie-realne przed
pojęciowo-ogółnym ................................................................................................................
59
Bp Ignacy Dec - Oryginalność i aktualność Tomaszowej klasyfikacji u c zu ć...........
85
S ta n isła w a Tucholska - Uczucia w p sy c h o lo g ii.................................................................
99
Część II
FILOZOFICZNE INTERPRETACJE UCZUĆ
PROBLEM UCZUĆ POŻĄDLIWYCH
Wojciech Daszkiew icz - W prowadzenie do d y s k u s ji........................................................ 115
Ks. B ogdan C zupryn - Struktura i funkcja uczuć p o żą d liw y c h ..................................... 121
A rkadiusz G udaniec - M iłość jako podstaw ow y a k t uczuciow ości............................... 133
G abriela S arnikova - Funkcja uczucia przyjem ności w działaniu ................................ 169
Tomasz Paw likow ski - Przykrość i cierpienie ja k o doznanie zła ................................. 195
6
SPIS TREŚCI
PROBLEM UCZUĆ GNIEWLIWYCH
Im elda C hłodna - W prowadzenie do d y s k u s ji................................................................... 241
P e te r F o tta OP - Stru ktura i funkcja uczuć g n ie w liw y ch .................................................245
Zbigniew P ań p u ch - R o la nadziei w życiu osobowym czło w ie k a .................................... 263
Ja ro sła w P aszy ń sk i S J - Gniew ja k o słuszna reakcja na z ł o ........................................... 273
B a rb a ra K iereś - Asertywność czy rycerskość? Refleksja w oparciu o problem uczuć
g n ie w liw y ch ............................................................................................................................. 289
PROBLEM REDUKCJI UCZUĆ
Ks. Tomasz D um a - W prowadzenie do d y s k u s ji.................................................................. 301
M arek Czachorowski -A u to n o m iza c ja uczuć ......................................................................305
Tadeusz Biesaga SDB -R ehabilitacja roli uczuć w życiu moralnym w ujęciu Dietricha
von H ildebran da ..................................................................................................................... 319
Ks. Tomasz M a m e łk a - Uczucia w życiu człowieka w edług K a rte zju sza .......................331
H onorata Jakuszko - Próby racjonalizacji uczuć. Od Kartezjusza do H eideggera
359
P e te r Tavel O P -P róbaprzezw yciężen ia redukcjonizmu uczuć wedlug V. E. Frankla 397
PROBLEM ABSOLUTYZACJI UCZUĆ
Ks. M arcin T kaczyk - W prowadzenie do d y s k u s ji...............................................................411
A gnieszka Lekka-K ow alik - Irracjonalizm w pozn aniu n a u k o w ym ............................. 415
K azim ierz K rajew ski - Em ocjonalizm w życiu m o ra ln y m ................................................427
H enryk K iereś - E m otyw izm w teorii s z tu k i......................................................................... 443
W łodzim ierz Dłubacz - Problem fideizm u w r e lig ii............................................................ 457
Część III
UCZUCIA - ROZUM - WOLA
D a n u ta R adziszew ska-Szczepaniak - Problem sublim acji u c zu ć .................................. 471
P io tr Ja ro szy ń sk i —R ola cnót w doskonaleniu życia uczuciowego c zło w ie k a .............. 489
Ks. Józef Kożuchow ski - W styd jako przejaw naturalnego poczucia godności
lu d zk ie j................................................................................................................................... 501
B erthold W ald - Pragnienie, nam ysł i działanie. P raktyczna p ra w d a i cnota roz­
tropności ................................................................................................................................. 517
J o h n F. X. K n asas - M aritain i „płacz R acheli”, czyli dlaczego nie m ożna ufać
poruszeniom w oli? ..................................................................................................................531
TADEU SZ BIESAG A S D B
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie
REHABILITACJA ROLI UCZUĆ
W ŻYCIU MORALNYM
W UJĘCIU DIETRICHA VON HILDEBRANDA
STANY EMOCJONALNE
A EM O CJO N ALN A O DPOW IEDŹ NA W ARTO ŚĆ
Zasługą M. Schelera były ważne odkrycia w teorii uczuć. Po
pierwsze, w yraźnie odróżnił czucie czegoś CFühlen von Etw as)
od stanów em ocjonalnych (G efü h lzu sta n d ), czyli oddzielił
emocjonalne przeżycia intencjonalne od nieintencjonalnych. Po
drugie, w skazał różne poziomy w sferze emocjonalnej, co po­
zwoliło dostrzec różnice m iędzy uczuciam i zmysłowymi i intelektualno-duchow ym i oraz odrzucić redukcjonizm pozytywi­
styczny, który uczucia wyższe sprow adzał do niższych stanów
cielesnych i psychicznych1. S tan y emocjonalne, ból głowy, złe
samopoczucie, zastajem y w sobie, ale nie wiemy, jak i je st ich
przedm iot, ja k a je s t ich przyczyna, k tó ra je w nas wywołała.
Nie są to akty intencjonalnego ujm ow ania czegoś, nie zaw iera­
1Zob. M. Scheler, Z fenomenologii życia emocjonalnego człowieka, tłum.
A. Węgrzecki, w: A. Węgrzecki, Scheler, Warszawa 1975, s. 189-197; H. Buczyńska-Garewicz, Fenomenologia uczuć M axa Schelera, „Archiwum Historii
Filozofii i Myśli Społecznej” 21 (1975), s. 110; taż, Uczucia i rozum w świecie
wartości. Z historii filozofii wartości, Wrocław 1975, s. 96.
320
TADEUSZ BIESAGASDB
ją w sobie im m anentnego dom niem ania, ukierunkow ania ku
czemuś, co mogłoby być dane naszem u bezpośredniem u pozna­
niu. Poszukujem y przyczyn tych stanów, wiążemy je n a zasa­
dzie asocjacji z przyczynam i dom niem anym i, które nie są
w tych stan ach obecne. B adają je n au k i ścisłe, m .in. medycyna,
psychiatria, psychologia. U stalają one związki przyczynowe
między np. określonym bólem a chorobą. Przez tak ie pow iąza­
nie określonych stanów biologicznych i psychicznych z chorobą,
są one trakto w an e jako sym ptom y określonej choroby.
W emocjonalnych ak tach intencjonalnych, w uczuciu, czyli
w czuciu czegoś, dany je s t nam w prost przedm iot tegoż aktu,
czyli ja k aś poznana przez n as wartość, poruszająca n as emocjo­
nalnie i będąca przedm iotem naszej emocjonalnej odpowiedzi
n a jej piękno i dobro. Różnica m iędzy nachodzącą n as depresją,
a intencjonalnym uczuciem sm u tk u je s t tak a, że w pierw szym
przypadku nie wiemy, dlaczego jesteśm y w takim stan ie emo­
cjonalnym, a w drugim wiemy, że smucimy się z powodu czyjeś
zdrady czy śm ierci kogoś bliskiego.
Zdaniem D. von Hildebranda, w nowożytnej i współczesnej te ­
orii uczuć intencjonalny charakter odczucia wartości (Wertfühlen)
został zignorowany przez silny n u rt ciasnego empiryzmu i pozy­
tywizmu, który potraktował wszystkie uczucia jako pewne stany
cielesne i emocjonalne, wywołane bliżej nieznanymi przyczynami
procesów cielesnych i psychicznych. Dopiero odsłonięcie uczuć ja ­
ko świadomych aktów intencjonalnego ujm owania wartości, za­
początkowane w psychologii opisowej F. B rentana, kontynuow a­
ne w fenomenologii aktów świadomych przez E. H usserla, Schelera, H ildebranda, pozwoliło dokonać rehabilitacji uczuć w sferze
życia moralnego, estetycznego czy religijnego.
Od zastanych w n as stanów cielesnych czy psychicznych, n a ­
leży wyraźnie odróżnić, zdaniem H ildebranda, intencjonalne,
emocjonalne odpowiedzi n a wartość (affective value responses)2.
2 Zob. D. von Hildebrand, Christian Ethics, New York 1953, s. 193-194;
tenże, The Role of Affectivity in M orality, „Proceedings of the American Ca­
tholic Philosophical Association” 32 (1958), s. 85-95; tenże, Serce. Rozważa-
REHABILITACJA ROLI UCZUĆ W ŻYCIU MORALNYM
321
Emocjonalne stany cielesne czy psychiczne są wynikiem ogólne­
go biologiczno-psychicznego funkcjonowania naszego organi­
zm u i naszej psychiki, nato m iast emocjonalne odpowiedzi n a
wartość, są rzeczywistością naszego życia wewnętrznego, życia
moralnego, życia duchowego3. Możemy dokonać ich opisu, wy­
różnić w nich podbudowujące je akty poznania i bycia emocjo­
nalnie poruszonym przez w artość oraz postawić podmiotowe
w arunki udzielenia adekw atnej odpowiedzi n a wartość. H ilde­
brand wyróżnia u podstaw emocjonalnej odpowiedzi n a wartość,
podbudowujące ją akty intuicyjnego i intelektualnego ujęcia
wartości oraz bycia afektywnie poruszonym przez w artość4.
Intuicyjny, źródłowy k o n ta k t poznawczy z w artością zaw ie­
ra zarówno kontem platywny, ja k i konceptualny elem ent ujm o­
w ania wartości. C harakterystyczny w percepcji w artości je s t jej
receptyw ny charakter, którem u poznający w inien się poddać,
zaw ieszając swoje teoretyczne czy osobowościowe uprzedzenia.
Samoobecna w artość jako przedm iot poznania, w inna się przed
nam i odsłonić w swoim istn ien iu i w swoim jakościowym wypo­
sażeniu. Poznanie je s t głosem przedm iotu, przyjmowaniem,
otrzym yw aniem tych treści, których użycza wartość. Poznający
w inien podążać, współpracować, współgrać z odsłaniającą się
w artością, by przez to odsłoniła się ona w jej specyficznych ce­
chach. Owo dokonujące się ujęcie i zrozum ienie spełnia się przy
jednoczesnej kontem platyw nej jedności z w artością, przy ja k
największej bliskości z nią.
Bycie emocjonalnie poruszonym przez w artość (being affect­
ed) je s t nieodłączne od a k tu intuicyjno-kontem platyw no-konceptualnego poznania w artości5. W artość nie tylko odsłania się
nia o uczuciowości ludzkiej i uczuciowości Boga-Czlowieka, przel. J. Koźbiał,
Poznań 1985.
8 Zob. S. T. Zarzycki, Dietricha von H ildebranda filozoficzno-teologiczne
po d staw y duchowości serca, Lublin 1997.
4 Zob. Hildebrand, Christian Ethics, s. 228-229; tenże, Moralia. N achge­
lassenes Werk, Regensburg 1980, s. 68-70.
5 Zob. T. Biesaga, Dietricha von H ildebranda epistemologiczno-ontologiczne podstaw y etyki, Lubin 1989, s. 121-123.
322
TADEUSZ BIESAGASDB
w swym istn ien iu i uposażeniu jakościowym, ale żywo do n as
przem aw ia, chw yta n as za serce, w dziera się do naszego w nę­
trza, przenika i porusza n as. Przez owo poznanie i poruszenie
naszego serca, w artość dom aga się należnej jej intelektualnej,
emocjonalnej, a n aw et wolitywnej odpowiedzi. Głębia owego
emocjonalnego poruszenia zależy oczywiście od zdolności po­
znawczych oraz duchowych osobowego podmiotu, zależy od jed ­
ności, ja k a się tworzy m iędzy poznającym, a w artością. N ie­
mniej w akcie poznania i byciu emocjonalnie poruszonym przez
wartość, przem aw ia przedm iot poznania, bo otw ieram y się n a
głos bytu, n a głos w artości.
W emocjonalnej odpowiedzi n a w artość k ieru n ek się odwra­
ca. To podmiot w yraża afirm ację, wypowiada swoje „tak”, odda­
je sprawiedliwość w artości za pomocą głębi swego emocjonal­
nego aktu. Odpowiedź ta k a nie m usi być subiektyw ną projek­
cją wartości. Wystarczy, że je s t ona uzgodniona z poznaną w ar­
tością. Owa adaequatio cordis ad valorem dotyczy bowiem a)
pozytywności czy negatyw ności tego, co wartościowe, b) n atu ry
danego rodzaju w artości, c) stopnia hierarchicznego, czyli wy­
sokości danej w artości6. Intencjonalna, em ocjonalna odpowiedź
n a w artość je s t więc czymś więcej, niż tylko czysto poznaw ­
czym, zimnym kontaktem z w artościam i. Mimo to nie je s t ak ­
tem irracjonalnym , lecz aktem nadbudow anym n a poznaniu,
angażującym również in n e w arstw y duchowe człowieka. Em o­
cjonalna odpowiedź n a w artość nie popycha n as autom atycznie
do jej realizacji, ale odwołuje się do naszej wolności (cooperati­
ve freedom), aby tę w artość realizować. W te n sposób zostaje
rozw iązany problem bezsilności in telek tu w determ inow aniu
aktów woli, przez usytuow anie wolności w polu aksjologicznym
rozpoznanych wartości, z którym i w ew nętrznie jesteśm y zjed­
noczeni, które kocham y i pragniem y realizować.
6Zob. tamże, s. 124—125; T. Biesaga, Spór o normę moralności, Kraków
1998, s. 81-84.
REHABILITACJA ROLI UCZUĆ W ŻYCIU MORALNYM
323
M O R A LN O ŚĆ AUTONOM ICZNIE STANOW IONYCH NAKAZÓW
A ETYKA EM OCJONALNYCH ODPOW IEDZI NA W ARTOŚĆ
Scheler oskarżył etykę form alnych nakazów I. K an ta o zd ra­
dę miłości i radości w m oralnym życiu człowieka. Autonomicz­
nie stanow ione nakazy nie tylko ignorowały przeżycia w arto­
ści, ale kontynuow ały odsunięcie sfery emocjonalnej z m oralno­
ści. Kryło się bowiem za nim i analogiczne, naturalistyczne zre­
dukow anie uczuć do sfery procesów cielesnych czy psychicz­
nych, które spotykam y choćby od czasu H um e’a. K an t przejął
te założenia i stąd jego im peratyw y ignorują albo w prost prze­
ciw staw iają się uczuciom, jako rzeczywistości skłaniającej nas
do egoistycznych działań. N atu ralisty czn a redukcja wszystkich
uczuć do procesów biologiczno-psychicznych, prow adzi albo do
likwidacji etyki, ja k to uczynił A. J. Ayer, albo do przeciw sta­
w ienia norm m oralnych tem u, co w n as uczuciowe. K an t wy­
brał tę drugą możliwość i stąd jego teza, że jeśli nienawidzim y
życia, a żyjemy z obowiązku, to jesteśm y istotam i m oralnym i.
E tyka K an ta prom uje więc człowieka o silnej woli, który igno­
ruje swoje przeżycia emocjonalne, trzym a się ustanow ionych
form alnie kategorycznych im peratyw ów i wie, że m oralność ta
nigdy n a tej ziemi nie przyniesie m u radości życia i szczęścia.
Człowiek ta k i w relacjach z innym i nie potrafi obdarzyć ich m i­
łością, serdecznością. Wykonuje swoje obowiązki niejako auto­
m atycznie. „Komuś, kto przejęty K aniow skim poczuciem obo­
w iązku, n a wszelkie sposoby pom agałby ludziom cierpiącym pisze H ildebrand - ale czyniłby to z chłodnym i obojętnym ser­
cem, nie odczuwając cienia współczucia, tem u z pewnością za­
brakłoby ważnej cechy m oralnej i ludzkiej. M ożna przypu­
szczać, że żadne dobrodziejstwa, których źródłem nie je st m i­
łość, nie zastąp ią cierpiącem u człowiekowi d aru szczerego
współczucia i ciepła miłości”7.
7 Hildebrand, Serce, s. 76.
324
TADEUSZ BIESAGASDB
Należy jednak podejrzewać, że bez odpowiedniego rozwoju
i formacji w nas sfery emocjonalnej, możemy sprzyjać bezduszne­
m u legalizmowi w spełnianiu formalnych nakazów, które nie m a­
ją podstawy w poznanym i przeżywanyiii dobru. Jeśli się weźmie
pod uwagę dalszy rozwój etyki w nurcie empiryzmu Ayera,
C. L. Stevensona i R. M. H are’a, nietrudno zauważyć, że zasady
preskryptywne regulowane są po Kancie rachunkiem utylitarystycznym. Rozum preskryptyw ny je st rozumem scjentystycznym,
instrum entalnym , pragmatycznym, kalkulującym, ekonomicz­
nym, dalekim od kontemplacji i przeżywania wartości. Raczej je st
zgodny z tym, czego chce dane społeczeństwo, prawo stanowione
czy szeroko przyjęta ideologia polityczna. W ten sposób korupcja
rozumu zniszczonego przez sceptycyzm i agnostycyzm, potęguje
wcześniejsze wyrugowanie udziału sfery emocjonalnej w przeży­
waniu, odsłanianiu i angażowaniu się w świat wartości.
O SO BO W O ŚCIO W E ZNIEKSZTAŁCEN IA EMOCJONALNEJ
ODPOW IEDZI NA W AR TO ŚĆ W ŻYCIU M O R ALN Y M
W yrugowanie harm onii i współpracy z m oralności rozum u,
serca i woli, niesie określone sk u tk i w życiu osobowym. Serce
nie może uzurpow ać sobie funkcji rozum u czy woli, ale i od­
w rotnie - silna wola lub zacieśniony rozum nie mogą zniszczyć
wrażliwości i kontem platyw ności sfery emocjonalnej człowieka.
Serce nie może uzurpow ać sobie funkcji kontem platyw nego, fi­
lozoficznego rozum u. Winno z nim toczyć spór, ale spór te n w i­
nien się rozstrzygać w obszarze argum entów rozumowych. Ro­
zum podległy różnym zaciem nieniom w w yniku stosow ania
pewnych w ąskich m etod poznania, w w yniku opisu w ybranych,
w ąskich aspektów rzeczywistości, w inien przekraczać aspekt,
w którym się uwięził i poznawać to, do czego kieruje go serce.
Przypom ina to powiedzenie B. Pascala, że serce m a swoje r a ­
cje, których nie zna rozum.
Jed n ą z deformacji właściwie funkcjonującej emocjonalnej
odpowiedzi n a wartość, je s t - zdaniem H ildebranda - h i p e r ­
REHABILITACJA ROLI UCZUĆ W ŻYCIU MORALNYM
325
t r o f i a r o z u m u p r a g m a t y c z n e g o , oraz h i p e r t r o f i a
wo l i , w stosunku do emocjonalnej odpowiedzi n a wartość.
„Są różne typy ludzi, u których życie uczuciowe je st okale­
czone lub zaham ow ane. U jednych w ynika to z h i p e r t r o f i i
i n t e l e k t u [rozum u scjentystycznego - podkreśl, i dop. T. B.].
Są to ludzie traw ieni głodem wiedzy, którzy z każdej sytuacji
i z każdego przeżycia czynią obiekt poznania. Są oni niezdolni
do wyrzeczenia się postaw y analizy intelektualnej i dlatego nie
są w stanie wzruszyć się czymś lub odpowiedzieć radością,
bólem, m iłością lub zachwytem. U ludzi tych zainteresow anie
obserw atora do tego stopnia wybija się n a p lan pierwszy, że
wszystko, czego doświadczają, n aty ch m iast przem ienia się
w przedm iot poznania”8. Człowiek o hipertrofii rozum u scjenty­
stycznego traci n a tu ra ln ą postaw ę wobec bogactwa osób i rze­
czy. D la niego wszystko staje się tem atem bezosobowej analizy.
Cały czas „rozkłada swoje otoczenie n a cegiełki” swojej dyscy­
pliny. D ostrzega zimny św iat złożony z elementów. Nie dostrze­
ga osób, wartości, radości i miłości. „[...] poznanie dóbr b ęd ą­
cych nosicielam i w artości staje się niemożliwe - pisze H ilde­
bran d - j e ś l i tem atem staje się sam proces badawczy, a nie ich
przedm iotowy sens. Dotyczy to zwłaszcza autentycznej kon­
tem placji, która zostaje zduszona w zarodku, wymaga bowiem
uzn an ia nieskończoności tem aty k i swego przedm iotu [...]”9.
H ipertrofia rozum u scjentystycznego, analitycznego, zacie­
śnionego do asp ek tu swej dyscypliny naukowej i spowodowana
tym atrofia emocjonalna, odzierają św iat z wartości, a życie
człowieka pozbaw iają ludzkich przeżyć, radości oraz szczęścia.
Prow adzą do kalectw a osobowości. Ludzie ci nie wiedzą, co
znaczy kochać, cieszyć się, płakać, tęsknić. Ich św iat i życie zre­
dukow ane je s t do bezosobowych procesów. „Dla tych ludzi dro­
ga kontem placji, droga do w szystkich tajem nic kosmosu je st
zam knięta; są odcięci od prawdziwego życia”10. W etyce owo k a ­
8 Tamże, s. 81.
9 Tamże, s. 82.
10 Tamże.
326
TADEUSZ BIESAGASDB
lectwo osobowości niezdolnej do dostrzeżenia i przeżyw ania
wartości, je st groźne. Ludzie ci dokonali bowiem w swych prze­
życiach nihilizacji aksjologicznej św iata i życia. Z pozycji takiej
naturalności mogą uczynić wszystko, nie m ają bowiem żad­
nych w skazań aksjologicznych czy norm atywnych. Ich rozum
oderw any od sensu i w artości życia, łatwo może tworzyć pseudozbawcze ideologie. Zaskakujące, że w świecie naukowców, ge­
netyków rodzą się idee zbaw ienia ludzkości drogą selekcji eugenicznej nieprzystosow anych, aborcji niechcianych, produkcji
zaprojektow anych isto t ludzkich. Zastanaw iające, że większość
niemieckich biologów i genetyków bez oporów p rzystąpiła do
NSDAP, widząc w biologicznie pojętej rasie niemieckiej przy­
szłość ludzkości11. Rozum scjentystyczny, odarty z aksjologii,
może stać się niebezpieczny, ponieważ dysponuje coraz w iększą
potęgą techniczną i m ilitarn ą, a jako ślepy aksjologicznie, m o­
że jej w pewnym mom encie użyć do zniszczenia tego bezosobo­
wego i nieatrakcyjnego życia ludzkiego n a ziem i12.
„Inny typ zaniku uczuć - pisze H ildebrand - reprezentuje
człowiek ogarnięty h i p e r t r o f i ą s p r a w n o ś c i p r a g m a ­
t y c z n e j [podkreśl. T. B.]. Człowiek ta k i zajm uje zasadniczo
utylitarystyczną postaw ę i uznaje w szystkie przeżycia uczucio­
we za niepotrzebną stra tę czasu”13. Nie interesuje go n a tu ra
rzeczy, lecz to, ja k d an ą rzecz czy osobę użyć do przew idyw a­
nych korzyści. Cały czas dobiera środki do osiągnięcia swego
celu, kariery, bogactwa, władzy. Nie zatrzym uje się n ad nie­
szczęściem, tragedią, sm utkiem , radością i m iłością ludzką, bo
to wszystko wydaje m u się ulotne i niew ym ierne, a w dodatku
może osłabiać jego pragm atyczne plany.
n Zob. C. Żekanowski, Genetyka medyczna: problem y i zagrożenia, w:
Granice ingerencji w naturę, pod red. B. Chyrowicz, Lublin 2001, s. 92.
12Zob. różne formy ślepoty na wartość: D. von Hildebrand, Graven Images.
Substitutes for True M orality, N ew York 1957; T. Biesaga, Świadomościowe i oso­
bowe warunki odpowiedzialności, w: O odpowiedzialności. Moralny wymiar od­
powiedzialności w życiu publicznym, pod red. J. Pawlicy, Kraków 1993, s. 67—74.
13 Hildebrand, Serce, s. 82.
REHABILITACJA ROLI UCZUĆ W ŻYCIU MORALNYM
327
W s p ó ł c z e s n y b i u r o k r a t a to wytwór hipertrofii rozu­
m u i woli pragm atycznej. Przypisany je s t on do określonej
funkcji w coraz to bardziej skomplikowanych instytucjach b iu ­
rokratycznych. Em ocjonalne przeżycia aksjologiczne mogą m u
przeszkadzać w utrzy m an iu się n a drabinie urzędniczej. N i­
szczy je więc w sobie n a rzecz lojalności wobec s tru k tu r wy­
ższych i kalkulacji, by się w spiąć wyżej.
H ipertrofia rozum u pragm atycznego n i s z c z y r ó w n i e ż
e t o s m o r a l n y p o s z c z e g ó l n y c h z a w o d ó w . M.in. zwo­
lennicy tego poglądu dom agają się od lekarzy oraz zatrudnio­
nych w innych zawodach, neutralności aksjologicznej w in sty ­
tucji, w której pracu ją14. Zasady m oralne mogą praktykow ać
tylko w swoim domu. N a progu instytucji np. szpitala, w inni
zostawić norm y m oralne i stać się bezwolnymi wykonawcami
tego, co państw o dopuszcza, a klient, pacjent czy pacjentka so­
bie życzy. M ają zostawić swoje obiekcje co do aborcji, niszczenia
embrionów in vitro, eu tan azji itp., a wykonywać to, co je s t im
zlecone. W ten sposób niszczy się integralność m oralną lekarza
oraz jego wolność i sprzeciw sum ienia wobec działań, które n a
podstaw ie wiedzy medycznej i etycznej uw aża za niem oralne.
Niszczy się też w lekarzu czy w innym pracow niku instytucji
państwowych, emocjonalne życie aksjologiczne. Doprowadza
się do w ypalenia m oralnego, w którym p raca nie rozwija m oral­
nie człowieka, ale przedmiotowo czyni go narzędziem w rękach
polityków i w rękach dewiacji społecznych.
„Trzeci typ atrofii uczuć spowodowany je s t p r z e r o s t e m
w o l i [podkreśl. T. B.]. [...] Ten rodzaj atrofii uczuć odnajduje­
my u ludzi ucieleśniających m oralny ideał K an ta. Nie ufają oni
odpowiedziom uczuciowym, gdyż naruszyłyby one integralność
ich m oralnego stan u [...]. U tych ludzi wola świadomie odrzuca
w szelką uczuciowość i każe sercu zam ilknąć. Podobnie czyni
stoik, który dąży do osiągnięcia spokoju (apatia) i »mądrości
14 Zob. T. Biesaga, Zagrożenia sum ienia lekarza, „Medycyna Praktyczna”
(2005) nr 7-8, s. 18-21; tenże, K lauzula sum ienia w etyce medycznej, tamże,
(2008) nr 12, s. 132-136.
328
TADEUSZ BIESAGASDB
ostateczne słowo« widzi w stłum ieniu uczuć”15. Owo sam ooka­
leczenie uczuć następuje w im ię jasno sformułowanych i zaak ­
ceptowanych przez wolę obowiązków. Spełnianie obowiązków
przy lekcew ażeniu albo w ypieraniu uczuć, je st przejaw em s ta ­
bilności i stałości m o raln ej.
Często ludzie kierujący się hipertrofią woli s p r z y j a j ą
p o s t a w i e l e g a l i z m u czy to wobec norm religijnych, czy
wobec p raw a państwowego. U w ażają, że praw a te są jasno sfor­
m ułowane i należy ich bezwzględnie przestrzegać. Legalizm ów
je s t niebezpieczny, gdyż otw iera możliwość przylgnięcia do
ustanow ionej w danym państw ie ideologii. Zaskakująca je s t lo­
jalność i wierność in telektualistów oraz urzędników nazistow ­
skiego państw a, którzy dokładnie, a n aw et bardzo gorliwie wy­
konywali rozkazy, bez współczucia wobec dręczonej i niszczonej
ludności podbitych narodów, bez oburzenia i sprzeciwu wobec
zaplanow anych i dokonywanych zbrodni. M ożna przypuszczać,
że pruska m oralność opracow ana przez K anta, mimo dobrych
intencji, jako m oralność bez serca, uczyniła ich bezwolnymi n a ­
rzędziam i legalizm u zbrodniczego państw a.
A REHABILITATION OF THE ROLE OF FEELINGS
IN THE MORAL LIFE OF HUMAN BEING
ACCORDING TO DIETRICH VON HILDEBRAND
Summary
The article elaborates Dietrich von Hildebrand’s rehabilitation of
the role of the emotional sphere in discovering and realizing values,
through - among other things - distinguishing intellectual emotional
acts from emotional states. Empirical trends reduced feelings to bio­
logical-psychic emotional states, and this resulted in making various
values relative to those states (empiricism and logical positivism D. Hume, M. Schlick, A. J. Ayer) or in opposing morality and feelings
(ethical formalism of I. Kant). Existing biological or psychical emo15 Hildebrand, Serce, s. 84.
REHABILITACJA ROLI UCZUĆ W ŻYCIU MORALNYM
329
tional states are not intentional acts, and we do not know what con­
stitutes an object of those acts. Causes of those states are examined
by medicine, psychiatry, psychoanalysis and to a certain extent by
psychology. In intentional emotional acts, in the feeling of something,
in the emotional approach and the value-response a subject of those
act is always given a value that can be cognized, admired, and
enjoyed. The paper discusses the deformation of the moral life in
those theories of moral action where reason and will are separated
from feelings, so those theories according to which the pragmatic rea­
son and strong will are supposed to realize the principles of acting
excluding or even going against the emotional value-response.

Podobne dokumenty