artykuł - sympozjum
Transkrypt
artykuł - sympozjum
Elżbieta M. Minczakiewicz [email protected] Kraków Kamień z Rosetty sawantyzmu w świecie zjawisk paranormalnych i komputeryzacji [...] Nie jest ważne to, co się utraciło, ale to, co zostało i na co można liczyć [...] Herold Russem Wprowadzenie Na wstępie chciałabym wyjaśnić pochodzenie i znaczenie określenia Kamień z Rosetty, jak również zasadność jego użycia w tytule niniejszego opracowania. Otóż, mityczny Kamień z Rosetty miał istotne znaczenie dla historii Egiptu, ponieważ krył treść ważnego z punktu widzenia władców i możnych świata tego, dekretu królewskiego. Wierząc przekazom historycznym, a zwłaszcza przekazom uczonych z przełomu XVIII i XIX wieku [takim, jak: Sylwester de Sacy (1758-1832) z Francji, Johan D. Akerblad (1763-1819) ze Szwecji, Thomas Young (1773-1829) z Anglii oraz Jean Francois Champollion (1790-1832) z Francji], wypisana na tymże kamieniu inskrypcja potwierdzała, że był to faktycznie wielkiej wagi dokument pisany – dekret memficki, pochodzący z 196 roku przed narodzeniem Chrystusa, potwierdzający wielkość kultu królewskiego Ptomeleusza V Epifanesa. Dokument ten, zadekretowany przez generalne konsylium kapłanów egipskich w Kairze, miał na celu przede wszystkim ugruntowanie i wzmocnienie władzy Ptolomeusza V Epifanesa nad Egiptem, jako jedynego prawowitego i niepodważalnego króla i władcy. I tak, jak długo badając treść i znaczenie inskrypcji wyrytej na kamieniu (przypadkowo odkrytym w czerwcu 1799 roku przez francuskich saperów z armii Napoleona), nieopodal miasta położonego w Delcie Nilu, w starożytności zwanego Rosetta (obecna jego nazwa brzmi Al Raszid) można odszukiwać ślady historii zamierzchłych czasów, tak w niezwykłości ludzkiej natury można odkrywać coś, co wychodzi poza sferę ludzkiego umysłu i możliwości poznania, co z jednej strony urzeka niezwykłością geniuszu, zadziwia bez miary i fascynuje niebywałym kontrastem ludzkiego talentu, a z drugiej zmusza społeczeństwa do pochylenia się nad nędzą skazanego na samotność i zapomnienie, często nawet głęboko upośledzonego, a z racji niskiego poziomu funkcjonowania społecznego, wykluczanego i marginalizowanego społecznie człowieka, za jakiego uchodzić mogą także i współcześni sawanci. Sawantyzm – fenomen natury czy zjawisko paranormalne? Zespół sawanta (z fr. savant oznacza tyle, co uczony, mędrzec) jest rzadko spotykanym stanem charakteryzującym się tym, że osoba upośledzona umysłowo przejawia pewne zdolności w stopniu genialnym, zazwyczaj połączone z doskonałą, fenomenalną wręcz pamięcią. Zespół ten pojawia się w przybliżeniu u co dziesiątej osoby cierpiącej na autyzm (a dodajmy, że co najmniej połowa ogółu osób z zespołem sawanta obarczona jest 1 diagnozą autyzmu), i u jednej na 2 tys. osób z niedorozwojem umysłowym lub różnego stopnia uszkodzeniami mózgu (Hermelin, 2001, Domagała, 2008, Rzemieniuk, 2008). Sam termin określający nazwę zespołu (w j. ang. rzeczownik savant oznaczający erudytę, jest zapożyczeniem z j. fran. słowa savant, które dziś znane jest w świecie) zastąpił wcześniejsze określenie „idiota-sawant” (idiot savant), zestawione z dwóch wyrazów o przeciwstawnym znaczeniu, wyrażające pewien paradoks, że osoby, do których określenie to odnoszono, osiągnęły doskonałe wyniki na jednym polu swej aktywności, a jednocześnie kompletnie sobie nie radziły lub bardzo słabo radziły sobie niemal we wszystkich innych obszarach. Z punktu widzenia medycznego – zespół sawanta, nazywany też krótko sawantyzmem – jest najbardziej niezwykłą chorobą jaką zna ludzkość (Kotowski, 2009, s. 55). W historii medycyny odnotowano około stu jej przypadków. Jedni autorzy sawantyzm uważają za ekstrawagancję lub dziwactwo (Rzemieniuk, 2008, s. 179), inni natomiast uważają go za niepełnosprawność, która bywa darem ofiarowanym tylko niektórym wybrańcom losu (Domagała, 2008, s. 186). Sawanci, zarówno żyjący w przeszłości, jak też żyjący w czasach nam współczesnych, czasem bywają artystami, naukowcami, filozofami, poetami czy pisarzami. Jedni wiodą swoje niełatwe wszak życie w samotności i zapomnieniu w przytułkach bądź sierocińcach lub pod skrzydłami rodziny, dla której bywają niekiedy trudnym do udźwignięcia ciężarem. Inni natomiast w szczególny sposób myślący i postrzegający świat na swój sposób, nie traktują swojej medycznej przypadłości, na którą cierpią, jako choroby, ignorując ją. Wolą mówić o sobie (jeżeli już muszą) poszukując na tę okoliczność różnego rodzaju określeń, najczęściej eufemizmów: np. Aspie (zdrobnienie od nazwy zaburzenia, jakim jest zespół Aspergera), elf, wiedźmin, czy kosmita. Ze zjawiskiem sawantyzmu w swej praktyce zawodowej zetknęłam się już wielokrotnie. Za każdym razem paradoksalna kontrastowość paranormalnych zdolności w jakimś zakresie i niemożność sprostania podstawowym czynnościom egzystencjalnym tych samych osób, funkcjonujących w dwu różnych światach, była i jest dla mnie zagadką, która od zawsze robiła i robi ogromne wrażenie. Profesjonalnie fenomen sawantyzmu poznałam ponad trzydzieści lat temu podczas stażu naukowego z zakresu neurologopedii, który w latach 80. XX wieku odbywałam w jednej z klinik neurologicznych Szpitala Klinicznego Salpêtrière w Paryżu1. Rys. 1. Szpital Salpêtrière w Paryżu Źródło: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szpital_Salpêtrière&oldid=31094988 [dostęp 08.062012] 2 Przyznam, iż od kiedy zebrałam nieco informacji na temat tego fenomenu jako zjawiska medycznego, zupełnie inaczej spoglądam na dzieci i młodzież z diagnozą głębszego upośledzenia umysłowego czy zespołów zaburzeń ze spektrum autyzmu (np. zespołu Aspergera, autyzmu wczesnodziecięcego, autyzmu atypowego, zespołu Retta, dziecięcego zaburzenia dezintegracyjnego czy zaburzeń semantyczno-pragmatycznych), które ze względu na swe nietypowe zachowania wyraźnie odstają od reszty, wyróżniając się tym samym na tle swoich rówieśników dwoistością swojej tajemniczej natury. Co to jest zespół sawanta i kim są osoby dotknięte tym zaburzeniem? Zespół sawanta (potocznie nazywany też zespołem „uczonych głupców”) – jest chorobą mózgu cechującą się wysokim stopniem geniuszostwa człowieka w niektórych dziedzinach, przy olbrzymich trudnościach w nawiązywaniu kontaktów ze światem i normalnym funkcjonowaniu społecznym. Omawiany zespół o wiele częściej diagnozowany jest u mężczyzn niż u kobiet. IQ osoby z diagnozą zespołu sawanta średnio szacuje się na 45-70 punktów, chociaż w niektórych przypadkach wskaźnik IQ sięga nawet powyżej 110 punktów. Zespół sawanta bardzo często łączy się z zespołem Aspergera, a także innymi zespołami zaburzeń ze spektrum autyzmu. Pierwsze badania nad omawianym zespołem przeprowadził Benjamin Rush w 1789 roku, jednakże więcej informacji o tym rodzaju zaburzeń funkcji mózgu przysporzył John Langdon-Down (1828-1896) (odkrywca zespołu Downa). Chcąc poznać wielkość populacji sawantów i rodzaj przejawianych przez nich talentów B. Hermelin (2001) przeprowadziła badania i analizowała wyniki osób o niskiej inteligencji ogólnej, za to szczególnie utalentowanych w zakresie: twórczości literackiej (poezja), nauki języków obcych, wykonywania muzyki instrumentalnej, rysowania i malowania, liczenia i operacji matematycznych oraz określania dnia tygodnia dla dowolnej daty znajdującej się w kalendarzu wybranego roku (lat minionych i przyszłych). Z omawianych badań wynika, że uzdolnienia tego rodzaju spotyka się u około 10% osób z diagnozą autyzmu (uściślając z diagnozą rozmaitych zespołów ze spektrum autyzmu). Okazuje się, że talenty sawantów mogą być niezwykle zróżnicowane. Wielu z nich, mającym świadomość faktu posiadanych zdolności, talenty te imponują i sprawiają im ogromną radość, podobnie ich rodzinom i przyjaciołom, bez względu na to, czy talenty te są w jakimś zakresie wykorzystywane i rozwijane (np. w systematycznej działalności artystycznej, gospodarczej bądź terapeutyczno-użytkowej), czy też są traktowane jedynie jako okazjonalna aktywność zabawowa i reklamowa ciekawostka. Analizując przykłady rysopisów znanych sawantów, jakie odnotowała historia, warto zwrócić uwagę na takie postaci, jak: Michał Anioł Buonarrotti (1475-1564), Isaac Newton (1643-1727), Jonathan Swifft (1667-1745), Thomas Jefferson (1743-1826), Wolfgang Amadeusz Mozart (1756-1791), Ludwig van Beethoven (1770-1827), Hans Christian Andersen (1805-1875), Vincent Willem van Gogh (1853-1890), Bélla Bartók (1881-1945), George Orwell (1903-1950), Tempe Grandin (ur. w 1947 roku), czy Bill Gates (ur. w 1955 roku). Najsłynniejszym sawantem naszych czasów był do niedawna Kim Peek (1951-2009), który mimo ogólnych zaburzeń rozwoju znał na pamięć 12 000 książek. Czytał dwie strony na raz, jedną jednym okiem, a drugą drugim i zapamiętywał wszystko. Potrafił wymienić nazwy wszystkich miast, autostrad przechodzących przez każde amerykańskie miasto, 3 miasteczko i okręg – a także wszystkie numery kierunkowe, kody pocztowe oraz przypisane do nich sieci telekomunikacyjne i telewizyjne. Znał historię każdego kraju, każdego władcy, jego daty panowania, imiona współmałżonka i historię. Na podstawie podanej daty urodzenia, w ciągu kilku sekund obliczał dzień tygodnia, w którym dana osoba skończyła 8, 40, 65, a nawet 105 lat. Rozpoznawał ze słuchu większość utworów muzycznych, podając jednocześnie datę i miejsce ich powstania oraz datę narodzin i śmierci ich kompozytora. Dziś jednym z najbardziej znanych na świecie sawantów jest 33-letni Daniel Tammet (ur. 31.01.1979 r.) pochodzący z wielodzietnej, niezbyt zamożnej, angielskiej rodziny. Daniel oprócz tego, że jest miły i uwielbia banany oraz czekoladę, jest przede wszystkim geniuszem o możliwościach tak wielkich, że nawet współczesna nauka (zwłaszcza psychiatria) nie jest w stanie ich zrozumieć. Mając trzy lata chłopczyk doznał pierwszego, bardzo silnego ataku padaczki i od tej pory jego rozwój zaczął wymykać się spod kontroli i standardów, rządząc się własnymi prawami. Niemal natychmiast, po tym epizodzie choroby, chłopiec zaczął dokonywać skomplikowanych obliczeń. Kiedy rodzice zauważyli tę niebywałą zdolność dziecka, a przy tym i fenomenalną jego pamięć, zaprowadzili go do lekarza pierwszego kontaktu, a ten z kolei bezzwłocznie skierował chłopca do psychologa i psychiatry. Wówczas to okazało się, że Daniel cierpi nie tylko na epilepsję, ale i autyzm. Rodzice byli zaskoczeni taką diagnozą, nie dając temu wiary. Wszak byli przekonani, że autyzm polega na tym, że dziecko jest ciche, apatyczne i niekontaktowe, gdy tymczasem Daniel często płakał, wiecznie był pobudzony, bez przerwy czegoś żądał, o coś się ciągle upominał. Domagali się przeto ponownych badań chłopca. Wtórnie wykonane badania lekarskie potwierdziły (niestety) wcześniejszą diagnozę, pozwalając na uszczegółowienie jej brzmienia: „zespół Aspergera, czyli rzadki typ autyzmu o dość łagodnym przebiegu i przejrzystym obrazie klinicznym”. Rodzice udzielając jednego z wywiadów zespołowi klinicznemu, zajmującemu się chłopcem, podali, iż Daniel przez pewien czas unikając kontaktu z rówieśnikami, zaczął dużo czytać, zapamiętując w lot niewiarygodnie trudne teksty, które poprawnie potrafił powtórzyć. Umiał na wyrywki podawać nazwę dnia dowolnej daty (np. datę urodzin zmarłej 60 lat temu osoby należącej do rodziny królewskiej, czy protoplastów własnej rodziny). Potrafił z pamięci recytować, nie tylko wybrane cytaty, pochodzące z różnych przeczytanych książek, ale nawet cytować całe książki, zawarte w nich daty historyczne zapisane cyframi, które w jego umyśle za sprawą nadzwyczajnych zdolności synestetycznych, przybierały postać ferii kolorów i kształtów. Przełomowym wydarzeniem w życiu chłopca i jego rodziny był moment, kiedy to Daniel (w dniu 14 marca 2004 roku) otworzył się dla świata. Otóż w oksfordzkim Muzeum Historii i Nauki pobił rekord podawania z pamięci cyfr po przecinku liczby Pi, wymieniając aż 22514 cyfr. Niedługo po pamiętnym sukcesie, Daniel dowiedziawszy się o tym, że na świecie istnieje kilka osób o podobnych jak on, nadzwyczajnych zdolnościach, postanowił je poznać, podążając ich śladami. W związku z podjętym zamiarem kontaktów z nieznajomymi, nauczył się jedenastu języków na tyle biegle, że w każdym z nich mógł się swobodnie porozumiewać z nimi. Daniel obdarzony tak nadzwyczajnym talentem, niestety w życiu płaci za to wysoką cenę. Z uwagi na patologiczny przymus liczenia (tego typu zachowania pojawiające się u osób z autyzmem nazywamy „izmami”), nigdy nie odwiedza plaż, aby nie ulec pokusie 4 liczenia ziarenek piasku. Nie może też samodzielnie robić zakupów w hipermarketach, bo zbyt wielka ilość towarów nie pozwala mu wybrać tego, co jest mu naprawdę potrzebne. Obdarzony takimi zdolnościami Daniel nie potrafi jednak odróżnić i zrozumieć różnicy między lewą i prawą stroną, ma w związku z tym problemy z włożeniem butów bądź rękawiczek, a także i innymi czynnościami dnia codziennego, wymagającymi decyzji opartych na doborze i różnicowaniu kierunkowym (prawa-lewa), a mimo to nazywany bywa „Kamieniem z Rosetty sawantyzmu”. Tę nazwę zawdzięcza między innymi temu, że – jak dotychczas – jest jedynym sawantem, który potrafił wytłumaczyć, w jaki sposób myśli, jak dokonuje ekspozycji tego, co umie i potrafi robić, a ponadto potrafi myśleć refleksyjnie, wnioskować, zastanawiać się nad sobą i swoją przyszłością, zdając sobie przy tym sprawę z własnej tożsamości, czemu daje wyraz podczas kameralnych spotkań z psychiatrami i innymi przedstawicielami nauki, a także występów publicznych. Jest w pełni świadomy tego co robi, kim jest i co w życiu chce tak naprawdę robić. Próba rekapitulacji nasuwająca uwagi i wnioski Zbliżając się do końca wypowiedzi, chciałabym wyraźnie podkreślić, iż Daniel, któremu poświęciłam sporo uwagi – jak na razie – jako jedyny sawant wyróżniający się dodatkowymi zdolnościami paranormalnymi i synestetycznymi, jest w pełni samodzielny i samowystarczalny. Założył własną firmę i sam jest w stanie zarabiać na życie. Nadal chętnie poddaje się badaniom, biorąc udział w coraz to nowych eksperymentach z uwagi na odczuwane potrzeby. Analizując życiorysy kilku równie niezwykłych, znanych mi sawantów (takich, jak chociażby Kim Peeck (1951-2009) – z fenomenalną pamięcią i zdolnościami muzycznymi, lecz zupełnie nie rozumiejący zasad życia, Richard Wawro (zm. w 2006 roku) – genialny malarz z diagnozą ciężkiego autyzmu, czy Alonzo Clemons – ciężko chory na skomplikowany zespół wad rozwojowych mózgu), u żadnego z nich nie natrafiłam na tak dalece idącą determinację i chęć poznania rozmiaru talentu innych wybrańców losu. Na taki lub podobny sposób ich podchodzenia do trudnej do zrozumienia rzeczywistości, otwartych na świat i ludzi obarczonych niepełnosprawnością, z troską podchodzących do wyjaśnienia natury osiąganych sukcesów, a także podstaw ich niezwykłego geniuszu. Przypisy 1 Szpital Salpêtrière – szpital w Paryżu. Pierwotnie był fabryką prochu (stąd nazwa – fr. Salpêtrière od łac. salpetrae czyli sól kamienna, saletra – jeden ze składników prochu strzelniczego). W 1656 roku na mocy kwietniowego edyktu wydanego przez Ludwika XIV został przekształcony w przytułek dla ubogich. Służył także jako więzienie dla przestępców, prostytutek, niepełnosprawnych psychicznie, chorych psychicznie, epileptyków i libertynów. Źródło:http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szpital_Salpêtrière&oldid=31094988 [dostęp 08.06.2012] 5 Bibliografia Domagała I.: Niepełnosprawność, która bywa darem. [W:] Wobec „odmienności…?”. Pedagogiczne konotacje. Red. nauk. M. Dycht, L. Marszałek. Wydaw. Salezjańskie, Warszawa 2008, s. 186-194 Frankl V. E.: Człowiek w poszukiwaniu sensu. Głos nadziei z otchłani Holokaustu. Przekł. A. Wolnicka. Wydaw. Czarna Owca, Warszawa 2011 Frith U.: Autism. Explaining the Enigma. Ed. Blackwell Publishing Ltd., Oxford 2003 Grandin T.: Byłam dzieckiem autystycznym. Przekł. E. Zachara. Wydaw. Naukowe PWN, Warszawa-Wrocław 1995 Hermelin B.: Bring Splinters of the Mind. APerspnal Story of Research with Autistic Savants. Jessica Kingsley. London 2001 Kotowski K.: Geniusz z urojenia. „Angora” 2009, nr 35 Nettlebeck T.: Savant sills – rhytme without reason. [W:] The Development of Intelligence. Red. M. Anderson. Ed. Psychology Press, Hove 1999, s. 247-273 Rzemieniuk I.: Zespół Aspergera – niepełnosprawność czy ekstrawagancja? [W:] Wobec „odmienności…?”. Pedagogiczne konotacje. Red. nauk. M. Dycht, L. Marszałek. Wydaw. Salezjańskie, Warszawa 2008, s. 178-185 Vetulani J.: Piękno neurobiologii. Komentarze, rozmowy. Wydaw. Homini SC, Kraków 2011 Szpital Kliniczny Salpêtrière w Paryżu. http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szpital_ Salpêtrière&oldid=31094988” [dostęp. 08.06.2012] Tammet D.: Urodziłem się pewnego błękitnego dnia. Pamiętniki nadzwyczajnego umysłu z zespołem Aspergera. Wydaw. Czarne, Wołowiec 2010 Treffert D. A., Wallace G. L.: Wyspy geniuszu. „Świat Nauki” 2002, nr 8, s. 56-65 6