D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp
Transkrypt
D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp
Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp 26 czerwca 2008 13:41:56 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp 26 czerwca 2008 13:41:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe pod redakcj¹ Marcelego Antoniewicza 2008 D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp 26 czerwca 2008 13:41:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Wydawnictwo ci¹g³e Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA Rok za³o¿enia 1934 Redaktor naukowy tomu Marceli ANTONIEWICZ Redaktor Przemys³aw LASOTA Recenzenci Maria LESZ-DUK Andrzej Jerzy ZAKRZEWSKI Korektor Miros³aw £APOT Projekt ok³adki Ryszard BARANOWSKI Na ok³adce: Ruiny bramy warowni Warszyckich w Dankowie. Fot. R. Baranowski Budynek Gimnazjum i Liceum im. Henryka Sienkiewicza w Czêstochowie. Fotografia z lat 30. XX w. Redakcja techniczna Jacek W£ODARCZYK © Copyright by Akademia im. Jana D³ugosza w Czêstochowie Czêstochowa 2007 Publikacja ukaza³a siê dziêki dofinansowaniu przez Wydzia³ Kultury i Sztuki Urzêdu Miasta Czêstochowy oraz Starostwo Powiatowe w Czêstochowie ISBN 978-83-7455-046-8 Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie 42–200 Czêstochowa, ul. Waszyngtona 4/8 tel. (0 34) 378 43 29; fax (0 34) 378 43 19 www.ajd.czest.pl e-mail: [email protected] D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp 26 czerwca 2008 13:41:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Spis treœci Archeologia – Historia – Kultura Zbigniew Bereszyñski Grodziska czêstochowskie – najnowsze ustalenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Czes³aw Hadamik Obiekt obronny w £utowcu, powiat myszkowski, w œwietle dotychczasowych badañ archeologicznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Zbigniew Bereszyñski Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu a walka o polityczn¹ przynale¿noœæ ziemi rudzkiej w XIII w. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 Ks. W³adys³aw WlaŸlak Koronowane Wizerunki Najœwiêtszej Maryi Panny w archidiecezji czêstochowskiej . . . 43 Waldemar Tyras ¯ycie kulturalne w Czêstochowie do 1918 r. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 Pawe³ Wolnicki Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego z I po³. XIX stulecia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 Izabela Szumlas-Majzner Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku w powiecie czêstochowskim . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107 Anna Kowaliñska Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie Drugiej Rzeczypospolitej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 Beata Urbanowicz Struktura i funkcje chrzeœcijañskich organizacji cechowych w Czêstochowie w latach 1919–1939 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 141 Jan £¹czewski Salezjanie w Czêstochowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 149 Zbigniew Miszczak Tropem Sienkiewicza. Próba wyjaœnienia zagadki pobytów pisarza w Czêstochowie . . 155 Agata Ma³olepsza Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim . . . . . . . . 165 El¿bieta Hurnikowa O wierszach Ludmi³y Marjañskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179 Jêzykoznawstwo Aneta Majkowska Obraz miasta zamkniêty w jêzyku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski Nazwy ulic Czêstochowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 201 Grzegorz Majkowski Lingwista w aglomeracji miejskiej. Z okazji Roku Jêzyka Polskiego s³ów kilka . . . . . 215 D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp 26 czerwca 2008 13:41:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Recenzje – Polemiki Marek Cetwiñski „Trudny ciê¿ar pamiêci” – nowe publikacje i spory o W³adys³awa Opolczyka . . . . . . 223 Ryszard Stefaniak W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 . . . . . . . . . . . 231 In Memoriam Kazimiera Zdzis³awa Szymañska Profesor Edward Polanowski (1936–1992). Szkic do portretu . . . . . . . . . . . . . . . 253 Ks Jan Zwi¹zek Ks. Wojciech Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i pracownik naukowy . 261 Sprawozdania – Kronika Marian G³owacki W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Opatowie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 287 Renata Sowada Jurajski Oddzia³ Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich w Czêstochowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 299 Grzegorz Majkowski Studencki ruch naukowy w Czêstochowie – dzia³alnoœæ Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie w latach 2001–2006 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 305 Marian G³owacki Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . 313 D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_00_WSTEP.vp 26 czerwca 2008 13:41:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Archeologia – Historia – Kultura D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:29 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:29 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Zbigniew Bereszyñski Grodziska czêstochowskie – najnowsze ustalenia W napisanym kilka lat temu artykule o grodziskach sto¿kowatych w historii i krajobrazie ziemi czêstochowskiej1 pisa³em m.in. o zlokalizowanych przeze mnie w terenie (w œlad za sugestiami Jacka Laberscheka2) pozosta³oœciach œredniowiecznego za³o¿enia obronnego na terenie Czêstochowy–Mirowa. Chodzi tu o ma³o znany obiekt, wzmiankowany tylko raz w dokumencie z 1555 r., zamieszczonym w szesnastowiecznym tzw. kopiarzu mstowskim3. Pozosta³oœci¹ owego obiektu jest dobrze zachowane grodzisko sto¿kowate typu wy¿ynnego usytuowane na szczycie tzw. Ska³y Balika – wapiennego ostañca, wystêpuj¹cego z wysokiego. lewego brzegu doliny Warty, tu¿ przy granicy obecnych dzielnic Czêstochowy – Wyczerpów i Mirowa – oraz wsi Jaskrów (w odleg³oœci oko³o 0,5 km na pó³nocny wschód od mostu na rzece, ³¹cz¹cego Mirów z Wyczerpami). Usytuowanie grodziska dobrze odpowiada charakterystyce zawartej we wspomnianym powy¿ej dokumencie z 1555 r., który mówi o opuszczonej fortalicji na szczycie po³o¿onej nad Wart¹ ska³y Grodzisko (³ac. in vertice Grodziszko rupis flumini Warthae impedentis prope locum desertum eiusdem rupis fortalitii). Oczywistym potwierdzeniem tego, ¿e Ska³a Balika faktycznie stanowi³a podstawê œredniowiecznej warowni, jest charakterystyczne ukszta³towanie terenu na poroœniêtym drzewami i krzewami szczycie ostañca, rozpoznane wstêpnie przeze mnie ju¿ w listopadzie 2000 r. W obrêbie tworzonego przez ska³ê wystêpu-cypla znajduje siê kopiec o œrednicy oko³o 20 m i wysokoœci 2–5 m. Z trzech stron otacza kopiec niedostêpne urwisko skalne, natomiast od wy¿ynnego zaplecza oddziela go zachowany w wiêkszoœci wa³ o wysokoœci dochodz¹cej do 2 m. Przed wa³em, po jego stronie zewnêtrznej, ci¹gnie siê zachowany czêœciowo rów. Wschodni kraniec wa³u zosta³ w czasach powojennych rozkopany przez okolicznych mieszkañców, którzy wybierali st¹d kamieñ na potrzeby budowlane. W miejscu przeciêcia wa³u wyraŸnie widaæ, ¿e ma on regularn¹ konstrukcjê, obejmuj¹c¹ u³o¿one na przemian warstwy kamienia i ziemi. Tak¿e otoczony 1 2 3 Z. Bereszyñski, Grodziska sto¿kowate w historii i krajobrazie ziemi czêstochowskiej, „Ziemia Czêstochowska”, R. XXIX (2002), s. 9–26. L. Laberschek, Ma³o znane œredniowieczne zamki na obszarze dzisiejszej Czêstochowy: Jasna Góra, B³eszno i Mirów, „Almanach Czêstochowy”, t. XI, Czêstochowa 1996, s. 14–15. Ibidem; L. Laberschek, Grodzisko, [w:] S³ownik historyczno-geograficzny województwa krakowskiego w œredniowieczu, cz. II, z. 1, Wroc³aw 1993, s. 71; S. Ko³odziejski, Œredniowieczne rezydencje obronne mo¿now³adztwa na terenie województwa krakowskiego, Kraków 1994, poz. 42, s. 160; M. Antoniewicz, Zamki na Wy¿ynie Krakowsko-Czêstochowskiej. Geneza–Funkcje–Konteksty, Kielce 1998, s. 45. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:29 Color profile: Disabled Composite Default screen 10 Zbigniew Bereszyñski wa³em kopiec wygl¹da na sztuczny nasyp z kamienia i ziemi. Na po³udniowym skraju ostañca, pomiêdzy kopcem a skalnym urwiskiem, rozci¹ga siê niewielki majdan. Równie¿ po³udniowo-zachodni skraj wewnêtrznej fosy rozszerza siê do postaci niewielkiego majdanu. Opisane powy¿ej ukszta³towanie terenu na szczycie ostañca wyraŸnie przypomina znane z innych miejscowoœci grodziska sto¿kowate. Szczególnie uderzaj¹ce jest podobieñstwo obiektu na Skale Balika do dobrze rozpoznanego grodziska œredniowiecznego w Bêdkowicach nad Dolin¹ Bêdkowsk¹ ko³o Krakowa (grodzisko w Czêstochowie–Mirowie stanowi jakby miniaturê tego ostatniego obiektu). Wszystko wskazuje na to, ¿e na Skale Balika zachowa³y siê pozosta³oœci œredniowiecznej obronnej siedziby rycerskiej w typowej formie wie¿y na kopcu, otoczonej zewnêtrznym wa³em i podwójn¹ fos¹ od strony mo¿liwego zagro¿enia. Ostatecznym potwierdzeniem owej tezy, sformu³owanej w artykule opublikowanym w 2002 r., sta³y siê ustalenia poczynione przeze mnie w marcu 2006 r. Przeprowadzone wówczas dok³adniejsze badania powierzchniowe na szczycie Ska³y Balika zaowocowa³y znalezieniem piêciu drobnych u³amków ceramiki œredniowiecznej, m.in. trzech fragmentów naczyñ ozdobionych poziomymi rowkami. Wszystkie u³amki ceramiki zosta³y znalezione na po³udniowym stoku kopca, w miejscu gdzie s¹siaduje on z niewielkim majdanem wewnêtrznym, usytuowanym na skraju ostañca. Charakter i forma znalezionych fragmentów ceramiki pozwalaj¹ datowaæ grodzisko na Skale Balika na XIV–XV w., co dobrze koresponduje z historyczn¹ wiedz¹ na temat fortalicji mirowskiej. Istotne znaczenie dowodowe maj¹ równie¿ takie fakty jak wystêpowanie grubej warstwy próchnicy na szczycie kopca oraz du¿ej iloœci silnie przepalonych kamieni na jego szczycie i stokach. Obecnoœæ przepalonych kamieni sugeruje, ¿e wznosz¹ca siê na kopcu budowla mieszkalno-obronna (wie¿a o konstrukcji drewnianej?) pad³a pastw¹ ognia. Na zachodnim skraju wzgórza z grodziskiem znajduj¹ siê wykute w skale stopnie. Prawdopodobnie prowadzi³a têdy jedna z dróg na teren warowni. Inna droga mog³a prowadziæ po krótkiej grobli, przecinaj¹cej zewnêtrzn¹ fosê po stronie pó³nocnej. Jedn¹ z postaci historycznych, którym – w œlad za J. Laberschekiem – mo¿na by³oby przypisaæ budowê warowni w Mirowie, jest ¿yj¹cy w XV w. Jan S³u¿ka z Mirowa4. Rycerz ten, nale¿¹cy niew¹tpliwie do najbarwniejszych postaci XV-wiecznej Polski, by³ synem ruskiego bojara, przyby³ym do naszego kraju w charakterze jeñca wojennego. Zrobi³ on b³yskotliw¹ karierê, zawdziêczaj¹c to zarówno w³asnym zas³ugom wojennym, jak i protekcji Jana Odrow¹¿a ze Szczekocin, który nale¿a³ do najbardziej wp³ywowych panów Królestwa (wieloletnia s³u¿ba dla Odrow¹¿a przynios³a naszemu bohaterowi przydomek „S³u¿ka”). W latach 1426–1455 S³u¿ka by³ tenutariuszem, czyli dzier¿awc¹, królewskiej wsi Mirów, a od 1444 r. – równie¿ tenutariuszem Wyczerpów. Musia³ on cieszyæ siê 4 L. Laberschek, Ma³o znane œredniowieczne zamki na obszarze dzisiejszej Czêstochowy..., s. 16. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:29 Color profile: Disabled Composite Default screen Grodziska czêstochowskie – najnowsze ustalenia 11 niema³ym zaufaniem kolejnych trzech w³adców: W³adys³awa Jagie³³y oraz W³adys³awa Warneñczyka i Kazimierza Jagielloñczyka, skoro trzykrotnie – i to w szczególnie trudnych dla pañstwa czasach – powierzano mu odpowiedzialn¹ funkcjê burgrabiego zamku królewskiego w Olsztynie: w latach 1429, 1441–1444 oraz 1454–1455. W 1436 r. nadano S³u¿ce polskie szlachectwo5. Jest wysoce prawdopodobne, ¿e to w³aœnie Jan S³u¿ka wzniós³ warowniê w Mirowie. Z racji swojego usytuowania i znacznych walorów obronnych, warownia ta mog³a spe³niaæ nie tylko rolê siedziby tenutariusza, ale te¿ rolê stra¿nicy strzeg¹cej przeprawy przez Wartê. W tym ostatnim charakterze mog³aby ona spe³niaæ funkcje pomocnicze w stosunku do odleg³ego o 10 km na po³udniowy wschód zamku olsztyñskiego, którego burgrabi¹ by³ S³u¿ka. Inn¹ postaci¹, która mog³aby mieæ zwi¹zek z budow¹ warowni, jest Wiernek z P³awniowic, tenutariusz Mirowa w latach 1405–14266. J. Laberschek wysun¹³ te¿ przypuszczenie, ¿e budowniczym warowni móg³ byæ ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk, który w 1382 r. przekaza³ sprowadzonym przez siebie z Wêgier paulinom warowniê na Jasnej Górze i w zwi¹zku z tym móg³ widzieæ potrzebê zbudowania sobie nowej siedziby obronnej w rejonie Czêstochowy. Wiadomo, ¿e Opolczyk przebywa³ w Mirowie w 1383 r.7 Nale¿a³oby sobie ¿yczyæ, aby dobrze zachowane pozosta³oœci œredniowiecznego za³o¿enia obronnego w Czêstochowie–Mirowie zosta³y jak najszybciej objête sta³¹ ochron¹ konserwatorsk¹ oraz odpowiednio – w sposób trwa³y – oznakowane. Jak uczy dotychczasowe doœwiadczenie, tego rodzaju obiekty mog¹ ³atwo staæ siê ofiar¹ ludzkiej ignorancji i bezmyœlnoœci. Najnowszym tego przyk³adem jest doszczêtne niemal zniszczenie w 2003 r. grodziska w Czêstochowie–B³esznie. Obiekt ten, o którym tak¿e pisa³em w swoim artykule z 2002 r., zosta³ praktycznie unicestwiony poprzez zrównanie spychaczem przez w³aœciciela terenu, który nosi³ siê z zamiarem sprzeda¿y gruntu pod zabudowê8. Zachowa³y siê tylko tkwi¹ce w ziemi resztki murów. Zniszczenie grodziska na B³esznie oznacza bardzo dotkliw¹ stratê dla historyczno-kulturowego krajobrazu Czêstochowy, choæby dlatego, ¿e grodzisko to by³o pozosta³oœci¹ obronnej siedziby rodu Bielów, którego przedstawiciele odgrywali wa¿n¹ rolê w ¿yciu subregionu czêstochowskiego na prze³omie XIV i XV w. Jest to jednak równie¿ dotkliwa strata dla historyczno-kulturowego krajobrazu Jury Krakowsko-Czêstochowskiej, poniewa¿ by³o to jedyne bodaj grodzisko typu nizinnego na ca³ym tym obszarze. Dobrze by³oby, aby z doœwiadczenia tego zosta³y wyci¹gniête w³aœciwe wnioski na przysz³oœæ, tak by podobny los nie sta³ siê udzia³em innych, jak dot¹d szczêœliwie zachowanych, obiektów zabytkowych. 5 6 7 8 Ibidem; J. Laberschek , Nieznane karty z przesz³oœci zamku Olsztyn i starostwa olsztyñskiego (wiek XIII–XV), Ten¿e, Ma³o znane œredniowieczne zamki...,s. 16. Ibidem. Do sprzeda¿y gruntu ostatecznie nie dosz³o, poniewa¿ s³u¿by konserwatorskie nie zgodzi³y siê na prowadzenie prac budowlanych. Zniszczenie grodziska dokona³o siê jednak ju¿ wczeœniej. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:30 Color profile: Disabled Composite Default screen 12 Zbigniew Bereszyñski Fot. 1. Grodzisko przed zniszczeniem – II 2002 r. Fot. 2. Teren grodziska po zniszczeniu – III 2006 r. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:30 Color profile: Disabled Composite Default screen Grodziska czêstochowskie – najnowsze ustalenia Fot. 3. Ska³a Balika z grodziskiem. Widok od strony po³udniowo-wschodniej. Fot. 4. Centralny kopiec grodziska. Widok od wschodu. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:31 13 Color profile: Disabled Composite Default screen 14 Zbigniew Bereszyñski Fot. 5. Wzgórze z grodziskiem, Widok ogólny od zachodu. Strza³ka wskazuje usytuowanie wykutych w skale stopni. Fot. 6. Znaleziska ceramiczne z terenu grodziska Czêstochowa-Mirów. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_01_BERESZYNSKI_Grodziska.vp 26 czerwca 2008 09:56:31 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Czes³aw Hadamik Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych badañ archeologicznych Nik³e pozosta³oœci murowanego za³o¿enia obronnego w £utowcu zosta³y odkryte w 1961 roku przez prowadz¹cego prospekcjê powierzchniow¹ w rejonie ¯arek W³odzimierza B³aszczyka. Relikt obiektu, okreœlanego w literaturze przedmiotu jako stra¿nica, po³o¿ony jest na pó³noc od centralnej czêœci wsi, w szczytowej partii ska³y wapiennej – ostañca, wyniesionej na wysokoœæ ok. 392 m n.p.m. Jest to jedna z kilku ska³, które wyrastaj¹ na krawêdzi doliny biegn¹cej po pó³nocnej stronie wsi. Jedyn¹ widoczn¹ na powierzchni pozosta³oœci¹ za³o¿enia obronnego jest fragment muru z kamienia ³amanego na zaprawie wapiennej, o d³ugoœci oko³o 3,5 m, gruboœci maksymalnej 70 cm, dostawionego do ska³y na wschodniej krawêdzi ostañca. W 1961 roku zosta³ on poddany pracom konserwacyjnym, a w 1963 roku – zinwentaryzowany przez W³odzimierza B³aszczyka. Badacz ten wysun¹³ hipotezê, ¿e stra¿nica sk³ada³a siê z dwóch czêœci: górnej (w szczytowej partii ostañca) oraz dolnej u podnó¿a ska³y, gdzie od strony pó³nocnej dopatrzy³ siê w morfologii terenu zarysu wa³u i fosy1. W. B³aszczyk okreœla³ czas powstania za³o¿enia na XIV lub pocz¹tek XV wieku. S¹dzi³ te¿, ¿e obiekt w £utowcu nale¿y do horyzontu dworów murowanych, których powstawanie mia³o byæ efektem dzia³alnoœci œredniego i drobnego rycerstwa. Proces budowy tych dworów mia³ byæ zapocz¹tkowany w XIV stuleciu, a obiekty w £utowcu, Przewodziszowicach, Suliszowicach i inne tzw. stra¿nice stanowiæ mia³y swoist¹ „jurajsk¹” odmianê tego horyzontu. Niezale¿nie od tego za³o¿enia te pe³ni³y funkcje sygnalizacyjne jako ³¹czniki miêdzy zamkami, zorganizowanymi w systemie obronnym pogranicza œl¹sko-ma³opolskiego2. Inny pogl¹d wysun¹³ Bohdan Guerquin, wed³ug którego: „…zachowane fragmenty murów kamiennych s¹ zapewne pozosta³oœci¹ stra¿nicy wzniesionej przez Kazimierza Wielkiego na pograniczu œl¹skim, opuszczonej po roku 1370”3.. Po1 2 W. B³aszczyk, Lutowiec, pow. Myszków, [w:] Badania archeologiczne na Grnym Œl¹sku w 1963 roku, Katowice 1964, s. 88–90. W. B³aszczyk, Inwentaryzacja œredniowiecznych zamków i stra¿nic murowanych na Wy¿ynie Jurajskiej, [w:] Rocznik Muzeum w Czêstochowie, red. W. B³aszczyk, Czêstochowa 1966, s. 26; idem, Bêdzin przez wieki, Poznañ 1982, s. 774–775, 784. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:03 Color profile: Disabled Composite Default screen 16 Czes³aw Hadamik dobne sugestie badacz ten wysuwa³ równie¿ w stosunku do innych obiektów obronnych, okreœlanych jako stra¿nice. Ogólnie mia³y one byæ elementami kazimierzowskiego systemu obronnego, taktycznie zwi¹zanymi z niektórymi zamkami4. Marceli Antoniewicz, opowiadaj¹c siê za koncepcj¹ B. Guerquina, ³¹czy³ obiekt w £utowcu z kazimierzowskim systemem obronnym. Mia³a byæ ona podporz¹dkowana zamkowi w Bobolicach, podobnie jak tzw. stra¿nica w Mirowie, rozbudowana póŸniej w zamek5. Odmienn¹ hipotezê wysun¹³ Stanis³aw Ko³odziejski, wed³ug którego genezê kilku zamków (miêdzy innymi w £utowcu) mo¿na ³¹czyæ z dzia³alnoœci¹ ksiêcia W³adys³awa Opolczyka. Mia³y one zabezpieczaæ od strony ziemi krakowskiej uzyskane przez niego w 1370 roku od Kazimierza Wielkiego lenna, w postaci fragmentów ziem krakowskiej, wieluñskiej i sieradzkiej. G³ównym argumentem w tej koncepcji, wobec braku systematycznych badañ archeologicznych nad tzw. stra¿nicami, by³a lokalizacja geograficzna obiektów obronnych, które uk³ada³y siê w pas biegn¹cy od Krzepic po Mirów, wzd³u¿ wschodniej granicy opolczykowego lenna. Elementami tego systemu by³y zamki ju¿ istniej¹ce, oddane Opolczykowi przez króla, a tak¿e obiekty nowo budowane, wœród nich tzw. stra¿nica w £utowcu. Badacz dopuszcza³ mo¿liwoœæ, ¿e budowa niektórych obiektów nie zosta³a ukoñczona przed odzyskaniem utraconych ziem na rzecz Korony, podczas wojny w latach 1391–13956. Obiekt w £utowcu nie by³ wzmiankowany w znanych nam Ÿród³ach historycznych. Wieœ £utowiec (w œredniowieczu Oltowiec) wzmiankowana by³a po raz pierwszy w dokumencie z 1 VII 1399 roku, kiedy to sta³a siê przedmiotem sporu miêdzy Krystynem (I) z Kozieg³ów h. Lis, kasztelanem s¹deckim, a El¿biet¹ z Kruszyna. Wieœ znalaz³a siê póŸniej w rêkach potomków Krystyna, pozostaj¹c w sk³adzie mirowskiego kompleksu dóbr Lisów, który powsta³ prawdopodobnie na skutek jego usilnych starañ7. Syn kasztelana s¹deckiego Krystyn II (pe³ni¹cy ten sam co jego ojciec urz¹d) rozporz¹dza³ znacznym maj¹tkiem; by³ ponoæ ósmym co wielkoœci w³aœcicielem dóbr w Ma³opolsce. W 1424 wystara³ siê u króla W³adys³awa Jagie³ly o prawo 3 4 5 6 7 B. Guerquin, Zamki w Polsce, Warszawa 1984, s. 204. Ibidem, s. 49. M. Antoniewicz, Zamki na Wy¿ynie Krakowsko-Czêstochowskiej. Geneza – funkcje – konteksty, Kielce 1998, s. 44–46. S. Ko³odziejski, Œredniowieczne budownictwo obronne na pograniczu Ma³opolski z województwem sieradzkim i ziemi¹ wieluñsk¹, [w:] Miêdzy pó³noc¹ a po³udniem. Sieradzkie i Wieluñskie w póŸnym œredniowieczu i czasach nowo¿ytnych. Materia³y z sesji naukowej w Koœcierzynie ko³o Sieradza (4–6 grudnia 1991 r.), red. T.J. Horbacz, L. Kajzer, Sieradz 1993, s. 151–152; idem, Œredniowieczne rezydencje obronne mo¿now³adztwa na terenie województwa krakowskiego, Kraków 1994, s. 77; idem, £utowiec, woj. œl¹skie, [w:] L. Kajzer, S. Ko³odziejski, J. Salm, Leksykon zamków w Polsce, Warszawa 2001, s. 292; hipotezê t¹ podda³ krytyce M. Antoniewicz, Zamki…, s. 44. B. Œliwiñski, Lisowie Krzelowscy w XIV-XV w. i ich antenaci. Studium genealogiczne, Gdañsk 1993, s. 84, 103-104. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:03 Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 17 œredzkie dla swoich dóbr, miêdzy innymi Oltowca, Mirowa, Kotowic, Postaszowic, Jaworznika8. Dalsze dzieje kompleksu mirowskiego s¹ nieco zawi³e. Po œmierci Krystyna II w 1437 roku dosta³ siê on w rêce jego m³odszego syna Krystyna III. Nie mog¹c sobie poradziæ ze sp³at¹ d³ugów ojca, sprzeda³ on w ca³oœci kompleks mirowski, w tym wieœ Oltowiec, Maciejowi ¯i¿ce z Mirowa za 3000 grzywien. Wyruszy³ póŸniej z królem W³adys³awem III na wojnê z Turkami, a ponownie pojawi³ siê w Polsce w 1445 roku, kiedy to odkupi³ dobra mirowskie i natychmiast odsprzeda³ je swojemu szwagrowi Hiñczy z Rogowa (ca³y czas za tak¹ sam¹ sumê 3000 grzywien)9. W tym momencie Lisowie ostatecznie przestali byæ w³aœcicielami zamku w Mirowie wraz z przynale¿nymi mu wsiami, w tym Oltowcem. Jeszcze tylko raz m³odsze pokolenie Lisów (Jan M³odszy z Giebu³towa wraz z bratankiem Krystynem IV) wyst¹pi³o z pretensjami do Mirowa i kompleksu mirowskiego, a sta³o siê to w 1487 roku, kiedy dobra te przejmowa³ Piotr Myszkowski. Roszczenia Jana i Krystyna zosta³y jednak rych³o oddalone10. Badania sonda¿owe 2004 roku Bezpoœredni¹ przyczyn¹ podjêcia w 2004 roku ratowniczych badañ wykopaliskowych w rejonie tzw. stra¿nicy w £utowcu by³y dzia³ania „poszukiwaczy skarbów”, systematycznie penetruj¹cych i rozkopuj¹cych ten teren. Badania archeologiczne prowadzono nastêpnie w latach 2005 i 2006. Na kolejne lata planowana jest ich kontynuacja. Dotychczasowe badania prowadzone by³y pod kierunkiem autora tego tekstu. Finansowa³ je Œl¹ski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach, przy znacz¹cym wk³adzie Fundacji Ekologicznej – Wychowanie i Sztuka „Elementarz” z Katowic. Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach zleci³ równie¿ i sfinansowa³ wykonanie planu sytuacyjno-wysokoœciowego stanowiska. W 2004 roku otwarto cztery wykopy sonda¿owe, których celem by³o rozpoznanie stratygrafii terenu oraz pozyskanie zabytków ruchomych pozwalaj¹cych na bli¿sze okreœlenie chronologii za³o¿enia obronnego. W wykopie za³o¿onym u podnó¿a ostañca od strony wschodniej (1/04) zarejestrowano wy³¹cznie przemieszane nawarstwienia nowo¿ytne, œwiadcz¹ce o intensywnej eksploatacji terenu w tym okresie. Wykop 2/04 za³o¿ony u po³udniowego podnó¿a ostañca, na tzw. pó³ce poœredniej, przeci¹³ bezpoœrednio pod po³udniow¹ œcian¹ skaln¹ warstwê ciemno¿ó³tej gliny z rumoszem wapiennym, tworz¹c¹ pas o szerokoœci oko³o 130–140 cm. Okreœlono j¹ hipotetycznie jako relikt posadowienia muru (lub nega8 9 10 S. Gawêda, Mo¿now³adztwo ma³opolskie w XIV i w pierwszej po³owie XV wieku, „Zeszyty Naukowe UJ”, Prace Historyczne nr 18, Kraków 1966, s. 101, tabl. II. B. Œliwiñski, Lisowie Krzelowscy…, s. 110–111. Ibidem, s. 112. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:03 Color profile: Disabled Composite Default screen 18 Czes³aw Hadamik tyw muru?) opartego o po³udniow¹ œcianê ostañca, sprawa wymaga jednak dalszych rozpoznañ. Dwa wykopy otwarte w szczytowej partii ostañca (3/04 i 4/04), miêdzy innymi w rejonie jedynego reliktu muru pozosta³ego po obiekcie obronnym, nie przynios³y odkrycia dalszych struktur budowlanych, choæ stwierdzono, ¿e plateau ska³y mog³o byæ w niektórych fragmentach intencjonalnie formowane, czego potwierdzeniem mo¿e byæ brak warstwy zwietrzeliny skalnej. Zebrano w nich natomiast stosunkowo du¿y zespó³ u³amków ceramiki naczyniowej (144 fragmenty), który umo¿liwi³ wstêpne okreœlenie chronologii obiektu. Materia³y te zalega³y w cienkiej warstwie próchnicy pokrywaj¹cej ska³ê. By³ to jednolity zespó³, którego chronologiê mo¿na by³o w ca³oœci okreœliæ na XV wiek, z mo¿liwoœci¹ przesuniêcia dolnej granicy na schy³ek XIV stulecia. Wykopy sonda¿owe 2004 roku nie przynios³y jednoznacznego rozstrzygniêcia, czy u podnó¿a tzw. stra¿nicy istnia³ rodzaj podgrodzia czy te¿ nie nale¿y siê go spodziewaæ11. Badania wykopaliskowe w 2005 roku Prace prowadzone w 2005 roku mia³y zweryfikowaæ kilka w¹tków, wynikaj¹cych z wczeœniejszych badañ. Wykop wykonany u podnó¿a pó³nocnej œciany ostañca skalnego (5/05) mia³ na celu sprawdzenie wczeœniejszych hipotez, wysuwanych m.in. przez W. B³aszczyka, o mo¿liwoœci istnienia w tym rejonie podgrodzia. W obrêbie wykopu zarejestrowano wy³¹cznie warstwy próchnicze oraz warstwy zawieraj¹ce elementy destruktu za³o¿enia, które istnia³o na szczycie ostañca. Te ostatnie nawarstwienia zosta³y zdeponowane g³ównie w okresie destrukcji budowli znajduj¹cych siê w partii szczytowej. Zalega³y one na warstwie pierwotnej próchnicy, która by³a w tym rejonie ja³owa kulturowo, jakkolwiek z tego nawarstwienia mog¹ pochodziæ fragmenty ceramiki pradziejowej (kultury pucharów lejkowatych i kultury ³u¿yckiej); zapewne na skutek procesów postdepozycyjnych znalaz³y siê one w warstwach destrukcyjnych. Wykop dostarczy³ du¿ej iloœci materia³ów ruchomych (1070 fragmentów ceramiki naczyniowej z wszystkich faz u¿ytkowania terenu, pocz¹wszy od pradziejów, 1 domniemany fragment kafla garnkowego (?), 2 fragmenty kafli p³ytowych, 5 fragmentów przedmiotów ¿elaznych (w tym fragment trzpienia gwoŸdzia o przekroju czworok¹tnym), a tak¿e fragmenty koœci zwierzêcych, w tym koœæ z przewierconym otworem). Zdecydowana wiêkszoœæ materia³u ceramicznego by³a dobrze osadzona w okresie funkcjonowania za³o¿enia obronnego i jego destrukcji (XV i XVI wiek). Wydaje siê, ¿e wyniki badañ wykluczaj¹ istnienie w tym rejonie podgro11 Badania 2004 roku omówione by³y w artykule: C. Hadamik, Wyniki archeologicznych badañ sonda¿owych na tzw. stra¿nicy z póŸnego œredniowiecza (stanowisko 1) w £utowcu, województwo œl¹skie, [w:] Badania archeologiczne na Górnym Œl¹sku i ziemiach pogranicznych w latach 2003–2004, Katowice 2006, s. 211–221. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:03 Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 19 dzia; nie natrafiono na ¿adne rezydualne nawarstwienia kulturowe, które mo¿na by powi¹zaæ z póŸnym œredniowieczem. Wykop 6/05 wytyczono na wschodnim przedpolu ostañca, w rejonie obni¿enia terenowego – niecki, sugeruj¹cej istnienie w tym rejonie zniwelowanej fosy. W obrêbie wykopu zarejestrowano warstwy próchnicze i sp³ywowe o mi¹¿szoœci siêgaj¹cej 100 cm. Nie natrafiono na œlady fosy ani innych nawarstwieñ czy urz¹dzeñ, które mo¿na by zinterpretowaæ jako œlady podgrodzia zwi¹zanego z póŸnoœredniowiecznym za³o¿eniem obronnym. Jedyn¹ rezydualn¹ warstw¹ kulturow¹ by³a warstwa zawieraj¹ca œlady osadnictwa kultury ³u¿yckiej. W obrêbie wykopu 6/05 zebrano ³¹cznie 608 fragmentów ceramiki naczyniowej, 4 fragmenty kafli p³ytowych (wczesnonowo¿ytnych i nowo¿ytnych) oraz fragmenty koœci zwierzêcych. Materia³y ruchome zarejestrowano w warstwach próchniczych i sp³ywowych. Nieco ponad po³owê ogólnej iloœci fragmentów ceramiki naczyniowej stanowi³y u³amki naczyñ, pochodz¹cych z okresu funkcjonowania i destrukcji za³o¿enia obronnego na szczycie ostañca (XV–XVI wiek). Wykopy 5/05 i 6/05 zdaj¹ siê œwiadczyæ, ¿e od strony pó³nocnej i wschodniej ostañca nie istnia³o podgrodzie zwi¹zane z obiektem obronnym na szczycie ska³y. Dwa niewielkie sonda¿e w szczytowej partii ostañca skalnego mia³y zweryfikowaæ mo¿liwoœæ zachowania reliktów murów za³o¿enia obronnego. Ten sam cel przyœwieca³ poszukiwaniom, wszczêtym na œcianach ostañca, szczególnie na œcianie pó³nocnej i wschodniej; te ostatnie prowadzono z u¿yciem specjalistycznego sprzêtu wspinaczkowego. Wykop 7/05 za³o¿ono w pó³nocno-zachodniej czêœci plateau ostañca. Jego celem by³o poszukiwanie reliktów lub œladów posadowienia pó³nocno-zachodniego naro¿a (pó³nocnej œciany?) budowli obronnej. W tym celu odczyszczono powierzchniê ska³y macierzystej w obrêbie wykopu, na której zalega³a tylko jedna warstwa – czarniawa, próchnicza ziemia piaszczysto-gliniasta z darni¹. Powierzchnia ska³y nie wykazywa³a ¿adnych œladów urabiania, jedynie pokrywaj¹ca j¹ próchnica zawiera³a grudki zaprawy wapiennej, znaleziono te¿ kamieñ z przywart¹ zapraw¹. Brak by³o jednak przes³anek, aby w obrêbie wykopu lokalizowaæ nie istniej¹cy ju¿ mur i w tym sensie wynik poszukiwañ by³ negatywny. W obrêbie wykopu 7/05 zarejestrowano (oprócz 1 fragment ceramiki naczyniowej póŸnoœredniowiecznej) 2 u³amki naczyñ kultury ³u¿yckiej. Te ostatnie œwiadcz¹ o tym, ¿e w okresie funkcjonowania osady pradziejowej wykorzystywano w jakiœ sposób szczytow¹ partiê ostañca. Wykop 8/05 wytyczono w œrodkowej czêœci plateau ostañca, w miejscu gdzie znajduje siê czêœciowo ods³oniêta niewielka „pó³ka” skalna. Stwierdzono, ¿e zosta³a ona intencjonalnie skuta i wyrównana pod posadowienie muru – prawdopodobnie po³udniowej œciany budowli, zajmuj¹cej pó³nocn¹, najwy¿sz¹ czêœæ plateau ostañca. Jej szerokoœæ w obrêbie wykopu wynosi 60–80 cm i co najmniej taka mog³a byæ szerokoœæ œciany w tym rejonie. Nie natrafiono natomiast na relikt samego muru in situ. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:04 Color profile: Disabled Composite Default screen 20 Czes³aw Hadamik Pó³ka skalna na œcianie pó³nocnej ostañca, o szerokoœci œrednio 30 cm, na wysokoœci kilkunastu metrów od podnó¿a, zosta³a spenetrowana metodami alpinistycznymi, z u¿yciem specjalistycznego sprzêtu wspinaczkowego. Penetracja polega³a na skontrolowaniu warstwy ziemi zalegaj¹cej na powierzchni pó³ki. Celem prac by³o w pierwszym rzêdzie zbadanie, czy pó³ka nie stanowi³a podstawy pod posadowienie „doklejonego” do œciany pó³nocnej ostañca muru. Penetracja przynios³a wynik negatywny; nie zarejestrowano danych, które mog³yby œwiadczyæ o wykorzystaniu pó³ki poœredniej do budowy pó³nocnego muru za³o¿enia obronnego. Metod¹ wspinaczkow¹ spenetrowano równie¿ naro¿e œciany pó³nocnej i wschodniej oraz wschodni¹ œcianê ostañca skalnego. W szczelinach skalnych odkryto tutaj dwa nik³e fragmenty murów, prawdopodobnie fragment œciany wschodniej budowli g³ównej, w postaci kilku kamieni in situ ze œladami zwi¹zania zapraw¹ (odkrywki 1/05 i 2/05). Wydaje siê, ¿e wyznacza³y one liniê zewnêtrznego lica wschodniej œciany budowli. W swojej czêœci œrodkowej by³a ona prawdopodobnie oparta o wyrastaj¹c¹ oko³o 1,5 m ponad powierzchniê plateau ska³ê, wysuniêt¹ w kierunku wschodnim. Dwie inne ska³ki, wyd³u¿one i wysuniête w kierunku wschodnim i pó³nocno-wschodnim, mog³y byæ podstaw¹ posadowienia przypór naro¿nych budowli. Dowodnie stwierdzono to w przypadku ska³y w naro¿u pó³nocno-wschodnim, która wyrasta ponad powierzchniê plateau na oko³o 1,5 m; zosta³a ona celowo uformowana przez wykucie niewielkiej pó³ki, prawdopodobnie w³aœnie z myœl¹ o posadowieniu przypory naro¿nej. Dwie wyd³u¿one ska³ki, silnie wysuniête w kierunku zachodnim, znajduj¹ siê po stronie zachodniej ostañca skalnego, w przybli¿eniu na linii opisanych wy¿ej ska³ek, wysuniêtych w kierunku wschodnim. Równie¿ one mog³y byæ wykorzystane jako podstawy pod przypory naro¿ników budowli g³ównej za³o¿enia obronnego. Rezultaty badañ 2005 roku wygl¹da³y pokrótce nastêpuj¹co: nie znaleziono œladów wskazuj¹cych na istnienie podgrodzia po pó³nocnej i wschodniej stronie ostañca, natomiast w szczytowej jego partii odkryto celowo uformowane fragmenty ska³y, na których posadowione by³y œciany murowanej budowli. Stwierdzono te¿, ¿e jej naro¿a mog³y byæ wzmocnione przyporami opartymi o wysuniête na wschód i na zachód ska³ki. By³a to najprawdopodobniej g³ówna budowla obiektu obronnego. Badania wykopaliskowe 2006 roku G³ównym celem badañ prowadzonych w 2006 roku by³o zlokalizowanie, w miarê mo¿liwoœci terenowych, wêz³owych punktów g³ównej budowli za³o¿enia obronnego na plateau ostañca skalnego, dlatego podstawowy wysi³ek badawczy zosta³ skoncentrowany w³aœnie w tym rejonie. Poszerzono tutaj wykop 8/05, w którym zarejestrowano w poprzednim sezonie fragment intencjonalnie skutej D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:04 Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 21 i wyrównanej (prawdopodobnie pod posadowienie muru) powierzchni skalnej. Wykonano równie¿ trzy kolejne wykopy (10, 11 i 12/06) zlokalizowane w miejscach domniemanych naro¿ników budowli. Ich celem by³o sprawdzenie hipotez wysuniêtych po ubieg³orocznych pracach. Drugim celem prac by³o sprawdzenie hipotezy o istnieniu domniemanego podgrodzia, otoczonego fos¹, na tzw. pó³ce poœredniej, po stronie po³udniowej ostañca skalnego. Hipotezy o istnieniu w tym rejonie obronnego podgrodzia, towarzysz¹cego za³o¿eniu g³ównemu na plateau ostañca, wynika³y z miejscowej tradycji oraz obserwacji morfologii terenu. Aby sprawdziæ mo¿liwoœæ istnienia fosy otaczaj¹cej pó³kê poœredni¹, wykonano przekop sonda¿owy na SSW od ostañca (wykop 9/06). Zachodni kraniec wykopu oparty zosta³ o relikt muru fundamentowego nowo¿ytnego budynku, który funkcjonowa³ jeszcze w drugiej po³owie XX wieku (wed³ug informacji mieszkañców mieœci³a siê w nim w pewnym okresie szko³a). Powierzchnia terenu opada³a tutaj w kierunku wschodnim, tworz¹c ³agodn¹ nieckê. W obrêbie wykopu stwierdzono stosunkowo ubog¹ stratygrafiê, na któr¹ sk³ada³y siê wspó³czesna próchnica i œció³ka oraz warstwa sp³ywowa (szarobrunatna ziemia piaszczysta z drobnym rumoszem kamiennym). Ta ostatnia zalega³a bezpoœrednio na pomarañczowej, zwartej glinie z rumoszem kamiennym – zwietrzelinie ska³y macierzystej. W zachodnim krañcu wykopu zarejestrowano wkop fundamentowy pod wschodni¹ œcianê nowo¿ytnego budynku, siêgaj¹cy stropu calcowej zwietrzeliny, na której oparty by³ mur fundamentowy, zachowany do wysokoœci ok. 50-60 cm. Mur zbudowany by³ w archaicznej technice, z du¿ego i œredniego, niesortowalnego kamienia wapiennego, spojonego ¿ó³t¹ zapraw¹ gliniasto-wapienn¹. Mimo tych archaicznych cech obiekt nale¿y ³¹czyæ z budynkiem nowo¿ytnym, co potwierdza³y materia³y ruchome, które zarejestrowano w tym rejonie (³¹cznie 134 fragmenty ceramiki naczyniowej). Poœród fragmentów naczyñ przyt³aczaj¹c¹ wiêkszoœæ tworzy³y u³amki ceramiki nowo¿ytnej. Fragmenty grup ³¹czonych z póŸnym œredniowieczem i wczesn¹ nowo¿ytnoœci¹ zarejestrowano wy³¹cznie w górnej warstwie próchniczej, co œwiadczy o wtórnym charakterze ich zalegania. W wykopie 9/06 nie ujawniono reliktów lub nawarstwieñ, które mo¿na by ³¹czyæ z fos¹ czy innym obwodem obronnym, nie znaleziono te¿ ¿adnych œladów rezydualnej warstwy kulturowej z okresu póŸnego œredniowiecza. Trzeba jednak podkreœliæ, ¿e nie wyklucza to jeszcze mo¿liwoœci funkcjonowania podgrodzia po stronie po³udniowej ostañca. Pozosta³e wykopy sezonu 2006 usytuowano na plateau ostañca skalnego. Celem wykopów 8/05–06, 10/06 i 11/06 by³o pe³ne rozpoznanie przebiegu po³udniowej œciany budowli g³ównej za³o¿enia obronnego. Wykop 12/06 mia³ odpowiedzieæ na pytanie, czy w miejscu jego usytuowania znajdowa³o siê wsparte przypor¹ naro¿e NE budowli g³ównej. Wykop 8/05–06 by³ poszerzeniem sonda¿owego wykopu z 2005 roku. Dno œrodkowej i zachodniej czêœci wykopu stanowi³a skalna „pó³ka”, intencjonalnie skuta i wyrównana pod posadowienie œrodkowego fragmentu œciany po³udniowej budowli g³ównej. Po stronie pó³nocnej „pó³ki” wypreparowano rozsypisko ró¿nej D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:04 Color profile: Disabled Composite Default screen 22 Czes³aw Hadamik wielkoœci kamieni, pochodz¹cych ze œciany po³udniowej, a w naro¿u NW wykopu zarejestrowano gniazdo zwartej, ¿ó³tej zaprawy wapienno-gliniastej o mi¹¿szoœci 20–25 cm. Byæ mo¿e by³o ono zwi¹zane z procesem budowy œciany i zosta³o zdeponowane przy jej licu wewnêtrznym (pó³nocnym), zatem rekonstruowana szerokoœæ œciany wynosi³aby w tym miejscu ok. 80 cm, podobnie jak w œrodkowej czêœci wykopu, gdzie pierwotne, nie istniej¹ce ju¿ lico wewnêtrzne oparte by³o o du¿y okruch skalny. We wschodniej czêœci wykopu zidentyfikowano i wypreparowano kilka warstw kamieni (przewa¿nie œredniej i ma³ej wielkoœci kamieñ niesortowany, ³amany oraz otoczaki), tworz¹cych pierwotnie stopê œciany S budowli g³ównej, której szerokoœæ wynosi³a w tym miejscu 80 do 90 cm. Kamienie tkwi³y w czarnej, t³ustej ziemi piaszczysto-gliniastej. By³y pierwotnie zwi¹zane ¿ó³t¹ wapienno-gliniast¹ zapraw¹, która zosta³a jednak prawie ca³kowicie wyp³ukana, jako ¿e warstwy kamieni zalega³y na stosunkowo niewielkiej mi¹¿szoœci, pomiêdzy lit¹ ska³¹ wapienn¹, a cienk¹ (ok. 10 cm) warstw¹ darni, by³y wiêc nara¿one na ci¹g³¹ i intensywn¹ penetracjê wód opadowych. Zapewne te procesy doprowadzi³y do niemal ca³kowitego wyp³ukania spoiwa spomiêdzy kamieni, a jego miejsce zajê³a zgliniona próchnicza ziemia. O tym, ¿e mamy do czynienia z reliktem muru, a nie rozsypiskiem lub zwietrzelin¹, œwiadczy³ jedynie warstwowy uk³ad kamieni, z wyraŸnym, intencjonalnym stykiem ze ska³¹, która wyrasta³a po po³udniowej stronie wykopu. O tê ska³ê by³y oparte dolne fragmenty zewnêtrznego lica wschodniej czêœci œciany po³udniowej budowli g³ównej. Wykop 10/06 wytyczono w pobli¿u zachodniej krawêdzi wykopu 8/05–06. Jego celem by³o zidentyfikowanie naro¿a SE budowli g³ównej w pobli¿u miejsca, gdzie w 2005 roku natrafiono na nik³e relikty stopy muru, na krawêdzi rozpadliny w œcianie wschodniej ostañca. W zachodniej czêœci wykopu zarejestrowano relikty dolnej czêœci œciany po³udniowej budowli g³ównej, w postaci warstw kamieni, tkwi¹cych w czarnej, t³ustej ziemi. Na stropie kamieni zalega³a nik³a warstwa ¿ó³tej zaprawy wapienno-gliniastej z czarn¹ ziemi¹ – relikt destruktu nie istniej¹cych, wy¿szych partii œciany po³udniowej. Zewnêtrzne (po³udniowe) lico œciany by³o oparte o celowo pozostawion¹ ska³ê, wysuniêt¹ w kierunku wschodnim poza œcianê wschodni¹ ostañca; byæ mo¿e opiera³a siê na niej przypora naro¿na SE budowli. Szerokoœæ muru w profilu zachodnim wykopu wynosi³a ok. 90 cm. Po jego stronie pó³nocnej zarejestrowano rozsypisko luŸnych kamieni, które zapewne jest czêœci¹ destruktu œciany po³udniowej i naro¿a wewnêtrznego SE budowli. Opisane relikty zarejestrowano pod cienk¹ warstw¹ wspó³czesnej darni (mi¹¿szoœci od 5 do 20 cm). Natomiast nie zdo³ano zlokalizowaæ wyraŸnego naro¿a wewnêtrznego budowli: zosta³o ono zupe³nie zniszczone. Wykop 11/06 za³o¿ono w rejonie domniemanego naro¿a SW budowli g³ównej. Przy krawêdzi wschodniej tego wykopu natrafiono na nik³e relikty stopy œciany zachodniej budowli, w postaci dwóch warstw kamieni w czarnej ziemi piaszczysto-gliniastej, co jest skutkiem ca³kowitego niemal wyp³ukania wi¹¿¹cej je pierwotnie zaprawy. Od strony po³udniowej zachowany fragment œciany by³ oparty o grzebieñ skalny o przebiegu wschód–zachód, wysuniêty mocno poza zachodni¹ D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:04 Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 23 œcianê ostañca. Do tego¿ grzebienia dobiega³a równie¿ warstwa kamieni odchodz¹ca w kierunku po³udniowo-zachodnim od lica zewnêtrznego œciany zachodniej budowli. By³a ona zapewne reliktem przypory naro¿nej. Wykop 12/06 wytyczono w czêœci pó³nocno-wschodniej plateau ostañca, w pobli¿u miejsca, gdzie natrafiono w 2005 roku na nik³y relikt muru, okreœlony wówczas jako prawdopodobny relikt naro¿a NE budowli g³ównej. W dalszym etapie wykop zosta³ poszerzony od strony pó³nocnej o aneks-dociêcie w celu uchwycenia wewnêtrznego lica stopy œciany pó³nocnej budowli. G³ównym celem wykopu by³o sprawdzenie, czy w tym miejscu zachowa³y siê jakieœ relikty naro¿a pó³nocno-wschodniego budowli g³ównej. Pod wierzchni¹ warstw¹ wspó³czesnej darni natrafiono na lico zachodnie (wewnêtrzne) muru fundamentowego œciany wschodniej budowli, przy czym zachowa³a siê tylko czêœæ muru, na mi¹¿szoœci dwóch warstw niesortowalnego kamienia. Skrajne ci¹gi kamieni by³y wyraŸnie wylicowane (lico wewnêtrzne budowli), aczkolwiek nie mia³y œladów obróbki. Zaprawa ³¹cz¹ca pierwotnie kamienie by³a – tak jak w innych opisanych wy¿ej wykopach – zupe³nie wyp³ukana. W poszerzeniu-dociêciu po pó³nocnej stronie wykopu natrafiono na poprzecznie u³o¿one kamienie – relikt naro¿nika pó³nocno-wschodniego wnêtrza budowli. Zarejestrowano tutaj rozsypisko kamieni, a tak¿e ró¿nej wielkoœci bry³y polepy ze œladami intensywnej spalenizny. Wydaje siê, ¿e w tym w³aœnie miejscu znajdowa³ siê nieznanej formy piec ogrzewaj¹cy pomieszczenie przyziemia, a kamienie i bry³y polepy to relikty jego posadowienia. Poza tym potwierdzono obserwacjê z 2005 roku, ¿e naro¿e pó³nocno-wschodnie posiada³o przyporê, opart¹ o „pó³kê”, intencjonalnie wykut¹ w mocno wysuniêtej w tym¿e kierunku i wyrastaj¹cej ponad poziom plateau ostañca ska³ce. W wykopach 2006 r. zebrano ³¹cznie 142 fragmenty ceramiki naczyniowej, 1 u³amek kafla p³ytowego, kilka fragmentów szk³a i koœci zwierzêcych. Z póŸnym œredniowieczem mo¿emy ³¹czyæ kilkanaœcie fragmentów naczyñ ceramicznych, znalezionych g³ównie w wykopie 9/06, a tak¿e w wykopach 8/05–06 i 11/0612. Wnioski Nik³e relikty murów fundamentowych domniemanej budowli g³ównej obiektu obronnego w szczytowej partii ostañca skalnego w £utowcu zidentyfikowano we wszystkich wykopach na plateu ostañca; dolne ich partie zbudowane by³y z ró¿nej wielkoœci niesortowanego kamienia (g³ównie ³amanego), który tkwi obecnie w czarnej gliniastej ziemi, poniewa¿ zaprawa budowlana, która pierwotnie wi¹za³a kamienie, zosta³a prawie w ca³oœci wyp³ukana. Œrodkow¹ czêœæ przebie12 Badania 2005 i 2006 roku omawiam w artykule: C. Hadamik, Wyniki badañ wykopaliskowych na tzw. stra¿nicy z póŸnego œredniowiecza (stanowisko 1) w £utowcu, województwo œl¹skie, [w:] Badania archeologiczne na Górnym Œl¹sku i ziemiach pogranicznych w latach 2005–2006, Katowice 2007 (w druku), na którym oparty jest niniejszy tekst. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:05 Color profile: Disabled Composite Default screen 24 Czes³aw Hadamik gu po³udniowego muru fundamentowego rozpoznano dziêki celowemu skuciu i wyrównaniu powierzchni ostañca, wykonanemu pod jego posadowienie (wykop 8/05–06). Lico zewnêtrzne œciany wschodniej budowli prawdopodobnie siêga³o krawêdzi plateau, a nik³y jego relikt znaleziono w ma³ej odkrywce 1/05. W wykopie 11/06 zidentyfikowano nik³y relikt przypory naro¿nej opartej o wysuniêt¹ tutaj w kierunku zachodnim ska³ê, prawdopodobnie celowo pozostawion¹ w tym celu. Rekonstruowana d³ugoœæ œciany po³udniowej budowli g³ównej wynosi³a ok. 9,30 m (miêdzy licami zewnêtrznymi); szerokoœæ jej czêœci fundamentowej by³a zró¿nicowana i zale¿na od konfiguracji ska³, o które by³a na kilku odcinkach oparta. Na ods³oniêtych odcinkach œciana mog³a mieæ 80–90 cm szerokoœci. Przynajmniej w œrodkowej swej czêœci mog³a ona mieæ przebieg lekko ³ukowaty. Naro¿e po³udniowo-zachodnie budowli wyznacza³ styk œciany po³udniowej z reliktem przypory naro¿nej SW oraz lico zewnêtrzne œciany zachodniej; relikty tych struktur zarejestrowano w wykopie 11/06. Przypory naro¿ne prawdopodobnie istnia³y równie¿ w pozosta³ych naro¿ach budowli. By³y one zapewne oparte na czterech ska³ach, wysuniêtych na zachód, pó³nocny wschód i wschód poza powierzchniê plateau ostañca. W wykopie 12/06 zidentyfikowano relikt wewnêtrznego naro¿a pó³nocnowschodniego opisywanej budowli, co pozwoli³o okreœliæ hipotetyczn¹ d³ugoœæ jej wschodniej œciany na ok. 6,30 m (miêdzy licami zewnêtrznymi). W tym naro¿u zarejestrowano te¿ miejsce usytuowania (relikty podwaliny) nieznanej formy pieca. Pó³nocno-wschodnie naro¿e zewnêtrzne budowli oparte by³o o wysuniêt¹ ska³ê, czêœciowo uformowan¹ pod posadowienie przypory naro¿nej. Rekonstruowane wymiary zewnêtrzne budowli g³ównej, wzniesionej w najwy¿szej, pó³nocnej czêœci partii szczytowej, wynosi³y zatem ok. 6,30 x 9,30 m. Lica wewnêtrzne zarejestrowano w dwóch wykopach; uœredniaj¹c szerokoœæ œcian, hipotetyczny wymiar wnêtrza (na poziomie posadowienia œcian) mo¿na okreœliæ na ok. 4,50 x 7,50 m, powierzchnia u¿ytkowa jednej kondygnacji budowli zbli¿a³a siê zatem do 34 m2. Dotychczasowe wyniki badañ w £utowcu upowa¿niaj¹ do stwierdzenia, ¿e obiektu nie nale¿y ³¹czyæ z dzia³alnoœci¹ Kazimierza Wielkiego. Znalezione tu (w stosunkowo du¿ej iloœci) fragmenty ceramiki naczyniowej sk³adaj¹ siê w jednorodny chronologicznie zbiór, który wi¹¿ê z szeroko pojêtym wiekiem XV, tj. okresem obejmuj¹cym równie¿ ostatnie dekady lub schy³ek XIV stulecia. Jest jeszcze spraw¹ otwart¹ czy du¿a iloœæ materia³ów z XVI wieku ³¹czy siê z okresem destrukcji za³o¿enia obronnego na szczycie ostañca skalnego. Treœæ warstw kulturowych u podnó¿a wschodniego i pó³nocnego ska³y zdaje siê œwiadczyæ, ¿e obiekt by³ przez stosunkowo d³ugi czas rozbierany, choæ mo¿liwa te¿ jest katastrofa budowlana w postaci obsuniêcia siê czêœci jego murów, posadowionych na krawêdziach ska³y. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:05 Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 25 Jednoczeœnie wykopy u wschodniego i pó³nocnego podnó¿a ostañca nie potwierdzi³y sugerowanego wczeœniej istnienia w tym rejonie podgrodzia zwi¹zanego z obiektem obronnym na szczycie. Nie jest jeszcze jasne, czy obiekt w £utowcu trzeba traktowaæ jako fundacjê ksi¹¿êc¹ czy prywatn¹. Za³o¿enie obronne teoretycznie mog³o byæ wzniesione z inspiracji ksiêcia W³adys³awa Polczyka (choæ jest to coraz mniej prawdopodobne), ale w grê wchodzi przede wszystkim dzia³alnoœæ Lisów kozieg³owskich, pocz¹wszy od Krystyna (I), którzy mogli obiekt wznieœæ, dokoñczyæ lub rozbudowaæ. Niew¹tpliwie móg³ on funkcjonowaæ przez wiêksz¹ czêœæ XV wiek, kiedy Lisowie kozieg³owscy i ich spadkobiercy byli w³aœcicielami £utowca, o czym œwiadcz¹ liczne materia³y ruchome z tego okresu, znalezione zarówno na szczycie ska³y, jak i u jej podnó¿a. Nieznana pozostaje funkcja obiektu (cel jego budowy) i tê sprawê trzeba bêdzie poddaæ wnikliwej analizie historyczno-archeologicznej. Przedstawione interpretacje nale¿y oczywiœcie traktowaæ jako wstêpne hipotezy, które zostan¹ potwierdzone lub obalone w toku dalszych prac. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:05 Color profile: Disabled Composite Default screen 26 Czes³aw Hadamik Ryc.1. Lokalizacja obiektu w £utowcu na tle obiektów obronnych pó³nocnej czêœci Jury Krakowsko-Czêstochowskiej Fot. 1. Ostaniec skalny w £utowcu z reliktem obiektu obronnego, widok od strony pó³nocnej. Stan w 2005 r. Fot. C. Hadamik D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:06 Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 27 Ryc. 2. Domniemany przebieg murów budowli g³ównej obiektu obronnego w £utowcu odczytany na podstawie wyników badañ archeologicznych w latach 2004–2005. Rys. C. Hadamik. Podk³ad: Mapa sytuacyjno-wysokoœciowa obiektu, wyk. J. B³aszczyk, 2006 r. Fot. 2. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:06 Wykop archeologiczny u wschodniego podnó¿a ska³y w £utowcu oraz prace badawcze na œcianach ostañca w 2005 roku, widok od strony wschodniej. Fot. C. Hadamik. Color profile: Disabled Composite Default screen 28 Fot. 3. Czes³aw Hadamik Fragment muru fundamentowego po³udniowej œciany domniemanej budowli g³ównej obiektu obronnego w £utowcu w wykopie 8/05–06, badania 2006 r., widok od strony pó³nocnej. Fot. C. Hadamik. Fot. 4. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:06 Intencjonalnie skuta i wyrównana „pó³ka” skalna pod posadowienie muru oraz relikt muru fundamentowego po³udniowej œciany domniemanej budowli g³ówne obiektu obronnego w £utowcu w wykopie 8/05–06, badania 2006 r., widok od strony zachodniej. Fot. C. Hadamik. Color profile: Disabled Composite Default screen Obiekt obronny w £utowcu, pow. myszkowski, w œwietle dotychczasowych... 29 Fot. 5. Fragment wewnêtrznego naro¿a pó³nocno-wschodniego domniemanej budowli g³ównej obiektu obronnego w £utowcu (oznaczone strza³k¹) w wykopie 12/06, badania 2006 r., widok od strony zachodniej. Fot. C. Hadamik. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:07 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_02_HADAMIK.vp 26 czerwca 2008 13:41:07 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Zbigniew Bereszyñski Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu a walka o polityczn¹ przynale¿noœæ ziemi rudzkiej w XIII w.1 1 Pó³nocno-zachodni skraj obecnego regionu czêstochowskiego stanowi¹ tereny zwi¹zane historycznie z dawn¹ ziemi¹ rudzk¹, a póŸniej wieluñsk¹. Chodzi tu o tereny po³o¿one na lewym brzegu Liswarty, w pó³nocnej czêœci obecnego powiatu k³obuckiego. Obszar ten, z racji swojego szczególnego usytuowania na pograniczu dzielnic, odgrywa³ szczególnie wa¿n¹ rolê w XIII w., w okresie sporów i walk miêdzy ksi¹¿êtami dzielnicowymi z rodu Piastów. W dobie rozbicia dzielnicowego ziemia rudzka (póŸniej wieluñska) by³a regionem o ogromnym znaczeniu politycznym i strategicznym jako pogranicze trzech wielkich jednostek polityczno-terytorialnych: Wielkopolski, Ma³opolski i Œl¹ska. Do w³adzy nad tym obszarem, zwi¹zanym pierwotnie z Wielkopolsk¹, pretendowali przedstawiciele ró¿nych linii rodu Piastów. W XIII w. oraz w pocz¹tkach nastêpnego stulecia ziemia rudzka wielokrotnie zmienia³a przynale¿noœæ polityczn¹, pozostaj¹c przejœciowo we w³adaniu ksi¹¿¹t œl¹skich, opolskich i wroc³awskich. Od koñca XII w. ziemia rudzka, podobnie jak reszta Wielkopolski, by³a przedmiotem ostrej rywalizacji miêdzy W³adys³awem Laskonogim i jego bratankiem, W³adys³awem Odonicem. W 1231 r., na ³o¿u œmierci, Laskonogi zapisa³ Wielkopolskê wraz z ziemi¹ rudzk¹ ksiêciu œl¹skiemu Henrykowi Brodatemu. W 1234 r. ten ostatni przebywa³ osobiœcie w ziemi rudzkiej, rezyduj¹c w pogranicznym Dankowie2. Po œmierci Henryka Brodatego (1238 r.) ziemia rudzka, wraz z reszt¹ Wielkopolski, przesz³a w rêce jego syna, Henryka Pobo¿nego. Obaj ksi¹¿êta œl¹scy kontynuowali walkê z W³adys³awem Odonicem jako pretendentem do rz¹dów w Wielkopolsce. W 1238 r., po ostatecznym pokonaniu Odonica, Henryk Pobo¿ny odda³ czêœæ Wielkopolski z oœrodkami w Kaliszu i Rudzie ksi¹¿êtom opolskim. Od tego czasu panowa³a tutaj ksiê¿na Wiola, wdowa po ksiêciu opolskim Kazimierzu, wraz z m³odszym synem W³adys³awem (starszy syn Kazimierza i Wioli, Mieszko Oty³y, obj¹³ rz¹dy w ksiêstwie opolskim)3. 1 2 3 Tekst ten kontynuuje tematykê poruszon¹ w publikacji: Z. Bereszyñski, Grodziska sto¿kowate w historii W. Szczygielski, Dzieje ziemi wieluñskiej, £ódŸ 1969, s. 90–93. R. Rosin, Ziemia wieluñska w XII–XVII w., £ódŸ 1961, s. 73–74; J. Rajman, Mieszko II Oty³y opolskoraciborski, „Kwartalnik Historyczny”, R. C (1993), nr 3, s. 26–27. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:25 Color profile: Disabled Composite Default screen 32 Zbigniew Bereszyñski Œmieræ Henryka Pobo¿nego w bitwie pod Legnic¹ w 1241 r. utorowa³a jednak drogê do przejœcia Wielkopolski i ziemi rudzkiej w rêce synów W³adys³awa Odonica: Przemys³a I oraz Boles³awa Pobo¿nego. W 1244 r. ci ostatni zaw³adnêli równie¿ zachodni¹ czêœci¹ ziemi rudzkiej. W 1247 r. synowie Odonica podzielili swoje posiad³oœci w ten sposób, ¿e po³udniowa czêœæ Wielkopolski, wraz z Kaliszem i zachodni¹ czêœci¹ ziemi rudzkiej, znalaz³a siê we w³adaniu Boles³awa Pobo¿nego4. Pozosta³a czêœæ ziemi rudzkiej znajdowa³a siê ci¹gle jeszcze w rêkach ksiêcia opolskiego W³adys³awa (panuj¹cego ju¿ samodzielnie), ale wkrótce i to uleg³o zmianie. Po œmierci starszego brata, Mieszka Oty³ego (1246 r.), ksi¹¿ê W³adys³aw obj¹³ rz¹dy w Opolu. Tytu³em rozliczeñ spadkowych z bratow¹, ksiê¿n¹ Judyt¹, siostr¹ ksiêcia kujawsko-³êczyckiego Kazimierza, postanowi³ on odst¹piæ temu ostatniemu ziemiê rudzk¹ (w zamian za sumê 500 grzywien, zapisan¹ Judycie przez Mieszka Oty³ego). Realizacjê tego zamierzenia udaremni³ jednak ksi¹¿ê wielkopolski Przemys³ I, którego wojska, uprzedzaj¹c dzia³ania Kazimierza kujawsko-³êczyckiego, opanowa³y w 1249 r. ca³¹ ziemiê rudzk¹. W ten sposób dosz³o do ponownego po³¹czenia ca³ej ziemi rudzkiej z Wielkopolsk¹. D¹¿¹c do ostatecznego przypieczêtowania zdobyczy, Przemys³ I wyda³ swoj¹ siostrê Eufemiê za m¹¿ za W³adys³awa opolskiego, który ze swej strony zrzek³ siê wszelkich roszczeñ do Rudy i Kalisza. W 1253 r., na mocy nowego uk³adu miêdzy synami Odonica, panem ca³ej ziemi rudzkiej i Kalisza zosta³ Boles³aw Pobo¿ny. W cztery lata póŸniej, po œmierci brata, ksi¹¿ê ten zosta³ w³adc¹ ca³ej Wielkopolski. W latach 1259–1261 r. znacznie powiêkszy³ swój stan posiadania na po³udniu, przy³¹czaj¹c do ziemi rudzkiej tereny w rejonie Mykanowa, Kruszyny i K³omnic5. Po œmierci Boles³awa Pobo¿nego, w 1279 r., panem Wielkopolski wraz z ziemi¹ rudzk¹ zosta³ jego bratanek, Przemys³ II, póŸniejszy król Polski. W 1281 r. ksi¹¿ê wroc³awski Henryk IV Probus, zmusi³ jednak Przemys³a II (uprzednio go uwiêziwszy) do zrzeczenia siê na jego rzecz ziemi rudzkiej. Najwa¿niejszym dokonaniem Probusa na tym obszarze by³o przeniesienie polityczno-administracyjnego centrum regionu z Rudy do Wielunia. W 1287 r. Przemys³owi II uda³o siê odzyskaæ ziemiê rudzk¹ (wieluñsk¹), ale bez Boles³awca z okrêgiem. Od 1294 r. Boles³awiec pozostawa³ w rêkach ksi¹¿¹t g³ogowskich6. W pocz¹tkach XIV w. ziemiê wieluñsk¹ zagarn¹³ ksi¹¿ê opolski Boles³aw I, wystêpuj¹cy z roszczeniami do tego obszaru jako syn dawnego w³adcy ziemi rudzkiej, W³adys³awa opolskiego. Po jego œmierci (1313 r.) panowa³ tutaj jego najstarszy syn, ksi¹¿ê niemodliñski, Boles³aw I Pierworodny. Dopiero w 1321 r. dosz³o do przy³¹czenia ziemi wieluñskiej do zjednoczonej przez £okietka Polski. Na krótko przed 1329 r. £okietkowi uda³o siê odzyskaæ dla Królestwa Polskiego 4 5 6 R. Rosin, op. cit., s. 74-75; W. Szczygielski, op. cit., s. 94. R. Rosin, op. cit., s. 75–76; W. Szczygielski, op. cit., s. 95; T. Olejnik, Przesz³oœæ administracyjna ziemi wieluñskiej, Wieluñ 1996, s. 12. R. Rosin, op. cit., s. 77-80; W. Szczygielski, op. cit., s. 95–96. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:25 Color profile: Disabled Composite Default screen Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu... 33 tak¿e Boles³awiec z okrêgiem, który zosta³ przez niego wykupiony z r¹k ksiêcia legnicko-brzeskiego Boles³awa III Rozrzutnego7. Szczególnie wa¿n¹ rolê w zrelacjonowanych tu pokrótce zmaganiach o polityczny status ziemi rudzkiej odegra³y dwa oœrodki polityczno-militarne na po³udniowej rubie¿y tego obszaru: Danków i Boles³awiec. Przep³ywaj¹ca pod Dankowem Liswarta stanowi³a w XIII w. wa¿n¹ granicê miêdzydzielnicow¹, a zarazem granicê trzech wielkich jednostek organizacji koœcielnej: archidiecezji gnieŸnieñskiej oraz diecezji krakowskiej i wroc³awskiej. W odleg³oœci kilku kilometrów na zachód od Dankowa zbiega³y siê ze sob¹ granice trzech ró¿nych jednostek polityczno-terytorialnych: ziemi krakowskiej, ziemi rudzkiej oraz ksiêstwa opolskiego; zbiega³y siê te¿ tutaj granice wymienionych trzech diecezji8. Z kolei w odleg³oœci kilkunastu kilometrów na wschód od Dankowa, na linii Warty, zbiega³y siê ze sob¹ granice ziem: rudzkiej, ³êczycko-sieradzkiej i krakowskiej. W rejonie Dankowa przekracza³ Liswartê bardzo wa¿ny, miêdzydzielnicowy szlak handlowy i komunikacyjny, prowadz¹cy z Krakowa przez Lelów do Rudy (póŸniej Wielunia), a st¹d przez Sieradz do wêz³a drogowego w Kaliszu, wzglêdnie w kierunku Opola i Wroc³awia9. Rejon ten idealnie nadawa³ siê na miejsce spotkañ i kontaktów miêdzydzielnicowych i w takim te¿ charakterze by³ wielokrotnie wykorzystywany. Najstarsza zachowana wzmianka na temat Dankowa dotyczy zawarcia tu w 1217 r. dwóch wa¿nych uk³adów politycznych pomiêdzy ksi¹¿êtami dzielnicowymi. Jeden z owych uk³adów dotyczy³ wspó³pracy pomiêdzy ksiêciem œl¹skim Henrykiem Brodatym a ksiêciem krakowskim Leszkiem Bia³ym. Drugi uk³ad zawarli ze sob¹ Leszek Bia³y i ksi¹¿ê wielkopolski W³adys³aw Laskonogi w sprawie wzajemnego dziedziczenia swoich ksiêstw. W 1236 r. odby³ siê w Dankowie kolejny zjazd ksi¹¿¹t dzielnicowych. Przywieziono wówczas tutaj ze Œl¹ska dwie córki Henryka Pobo¿nego, które mia³y byæ poœlubione przez synów Konrada Mazowieckiego. W 1262 r. w po³o¿onych w pobli¿u Dankowa Iwanowicach odby³ siê jeszcze jeden zjazd miêdzydzielnicowy, w którym uczestniczyli: ksi¹¿ê wroc³awski Henryk III Bia³y, ksi¹¿ê opolski W³adys³aw, ksi¹¿ê krakowski i sandomierski Boles³aw Wstydliwy, ksi¹¿ê wielkopolski Boles³aw Pobo¿ny oraz arcybiskup gnieŸnieñski Janusz10. Nie mniej wa¿ny z politycznego, militarnego i komunikacyjnego punktu widzenia by³ rejon Boles³awca (obecnie woj. ³ódzkie). Przep³ywaj¹ca têdy Prosna stanowi³a naturaln¹ granicê miêdzy ziemi¹ rudzk¹ a Œl¹skiem oraz okrêgiem kot³owskim, polityczno-administracyjnym poprzednikiem póŸniejszego powiatu ostrzeszowskiego. Granice tych trzech obszarów zbiega³y siê niemal dok³adnie na wysokoœci dzisiejszego Boles³awca. Tak¿e w tym rejonie wystêpowa³ doœæ skom7 8 9 10 R. Rosin, op. cit., s. 80-82; W. Szczygielski, op. cit., s. 97–98. R. Rosin, op. cit., s. 87–90. R. Rosin, op. cit., s. 223–224; T.M. Janowski, Danków nad Liswart¹, Kraków–Danków 1997, s. 8. T. M. Janowski, op. cit., s. 7. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:25 Color profile: Disabled Composite Default screen 34 Zbigniew Bereszyñski plikowany uk³ad stosunków polityczno-terytorialnych. Okrêg kot³owski (póŸniejszy powiat ostrzeszowski) nale¿a³ pierwotnie do dzielnicy œl¹skiej, od której oderwano go, przy³¹czaj¹c do Wielkopolski, w 1244 r. Nawet po przy³¹czeniu do dzielnicy wielkopolskiej rejon Kot³owa i póŸniejszego Ostrzeszowa (wzmiankowanego jako miasto po raz pierwszy w 1283 r.) zachowa³ czêœciowo swoje zwi¹zki ze Œl¹skiem, czego wyrazem by³o p³acenie dziesiêcin na rzecz biskupa wroc³awskiego11. Jak wynika z powy¿szego, oko³o po³owy XIII w. wystêpowa³a uderzaj¹ca analogia pomiêdzy polityczno-militarnym i komunikacyjnym usytuowaniem rejonu Dankowa i Boles³awca. W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z obszarami le¿¹cymi na pograniczu co najmniej trzech jednostek polityczno-terytorialnych. Oba rejony mia³y pierwszoplanowe znaczenie dla obrony po³udniowej granicy ziemi rudzkiej, opanowanej w latach 1244 i 1249 przez synów W³adys³awa Odonica. Rejon Dankowa le¿a³ na wschodniej flance granicy, a rejon Boles³awca - na flance zachodniej. Z tego wzglêdu by³y to dwa najwa¿niejsze punkty linii granicznej, zas³uguj¹ce na szczególn¹ uwagê za strony ówczesnych panów ziemi rudzkiej. Wszystko wskazuje na to, ¿e synowie W³adys³awa Odonica (a przynajmniej jeden z nich – Boles³aw Pobo¿ny) doskonale zdawali sobie sprawê ze szczególnego znaczenia obu wymienionych obszarów, czego wyrazem by³o podjêcie odpowiednich przedsiêwziêæ obronnych i administracyjno-gospodarczych. W 1266 r. pojawia siê najstarsza zachowana wzmianka na temat miasta Boles³awca (civitas Boleslaviensis). Nieco póŸniej, w latach 1268 i 1277, pojawiaj¹ siê pierwsze wzmianki na temat zamku czy te¿ grodu ksi¹¿êcego o tej samej nazwie, okreœlanego jako „zamek w ziemi rudzkiej” (castrum in terra Rudensi)12. Niemal w tym samym czasie zaistnia³ historycznie tak¿e zamek czy gród w Dankowie, który w1267 r. mia³ byæ nadany przez Boles³awa Pobo¿nego biskupowi wroc³awskiemu13. Tak uderzaj¹ca zbie¿noœæ chronologiczna nie by³a zapewne dzie³em przypadku. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e zamki czy grody (castra) w Boles³awcu i Dankowie powsta³y w bardzo zbli¿onym czasie, w ramach realizacji jakiegoœ jednolitego zamys³u obronnego, maj¹cego na celu zabezpieczenie po³udniowej granicy ziemi rudzkiej przed ewentualnymi próbami ponownego zagarniêcia tego obszaru przez Piastów œl¹skich14. Poniewa¿ sama nazwa miasta i castrum Boles³awiec wskazuje na to, ¿e powsta³y one za spraw¹ ksiêcia Boles³awa Pobo¿nego, mo¿na domnie- 11 12 R. Rosin, S³ownik historyczno-geograficzny ziemi wieluñskiej w œredniowieczu, Warszawa 1963, s. 97. R. Rosin, op. cit., s. 61 i nast.; L. Kajzer, Zamki i dwory obronne w Polsce centralnej, Warszawa 2004, . 13 Nadanie to mog³o mieæ na celu skuteczniejsze zabezpieczenie granicy. Posiad³oœci koœcielne by³y mniej nara¿one na atak, poniewa¿ ewentualny agresor nara¿a³ siê na koœcielne kary ekskomuniki oraz interdyktu. Nadanie biskupowi castrum dankowskiego niekoniecznie nale¿y rozumieæ dos³ownie. W praktyce mog³o byæ te¿ tak, ¿e biskup jedynie czerpa³ dochody z miejscowych dóbr ksi¹¿êcych. 14 PóŸniejsze losy ziemi rudzkiej (po œmierci Boles³awa Pobo¿nego) pokaza³y, ¿e podobna przezornoœæ by³a jak najbardziej uzasadniona. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:26 Color profile: Disabled Composite Default screen Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu... 35 mywaæ, ¿e polityczna wola owego w³adcy sta³a równie¿ za budow¹ castrum w Dankowie. Co wiêcej – na zasadzie analogii z Boles³awcem – mo¿na przypuszczaæ, ¿e za czasów Boles³awa Pobo¿nego dosz³o tak¿e do lokowania Dankowa jako miasta na prawie zachodnim. Oœrodek miejski w Dankowie wzmiankowany jest co prawda dopiero w 1283 r., ale to nie znaczy, ¿e nie móg³ on powstaæ ju¿ kilkanaœcie lat wczeœniej, w podobnym czasie jak oœrodek miejski w Boles³awcu. Za³o¿enie tego miasta za czasów Boles³awa Pobo¿nego wydaje siê najbardziej prawdopodobne tak¿e z tego wzglêdu, ¿e póŸniejsi panowie ziemi rudzkiej, Przemys³ II oraz Henryk IV Probus, mieli raczej ma³o czasu na zaplanowanie i zrealizowanie podobnego przedsiêwziêcia (ka¿dy z nich tylko po dwa lata). Najbardziej zasadne wydaje siê przypuszczenie, ¿e za czasów Boles³awa Pobo¿nego powsta³y w Dankowie i Boles³awcu dwa podobne do siebie zespo³y osadniczo-obronne, obejmuj¹ce w obu przypadkach miasto lokacyjne oraz mniej lub bardziej odleg³e od niego castrum ksi¹¿êce. Taka w³aœnie struktura obu zespo³ów zapewni³a najskuteczniejsze, bo kompleksowe – militarne, administracyjne oraz gospodarcze – zabezpieczenie przebiegaj¹cej têdy granicy. Za daleko siêgaj¹c¹ analogi¹ dziejów Dankowa i Boles³awca w XIII w. przemawiaj¹ tak¿e powa¿ne argumenty natury archeologicznej. Wszystko wskazuje na to, ¿e pozosta³oœci¹ funkcjonuj¹cego w XIII w. castrum dankowskiego jest grodzisko w Zbrojewsku, le¿¹ce w odleg³oœci 4 km na po³udniowy zachód od dzisiejszej wsi Danków15. Zak³adaj¹c, ¿e œredniowieczne miasto lokacyjne le¿a³o mniej wiêcej na miejscu obecnej wsi, trzeba przyznaæ, ¿e odleg³oœæ miêdzy nim a ksi¹¿êcym castrum by³a doœæ znaczna, choæ mieszcz¹ca siê w ówczesnych standardach16. Doœæ podobnie – jak mo¿na przypuszczaæ – przedstawia³a siê sytuacja w rejonie Boles³awca. W bliskim s¹siedztwie tego miasta, wœród dawnych mokrade³ w dolinie Prosny, zachowa³y siê okaza³e ruiny zamku, zbudowanego w czasach Kazimierza Wielkiego oraz znacznie rozbudowanego w ostatnich dziesiêcioleciach XIV w. (za czasów W³adys³awa Opolczyka), a tak¿e w czasach nowo¿ytnych. Dziêki badaniom, jakie przeprowadzi³ w latach 1972–1979 Tadeusz Poklewski-Kozie³³, wiadomo, ¿e pierwotny zamek boles³awiecki z czasów Boles³awa Pobo¿nego nie mia³, poza nazw¹, nic wspólnego z warowni¹, której ruiny zachowa³y siê do dzisiaj w dolinie Prosny17. Pod ruinami tego ostatniego zamku, 15 Grodzisko po³o¿one jest wœród ³¹k na lewym brzegu Liswarty, na wschód od drogi z Krzepic do Zbrojewska, oko³o 3 km na pó³nocny wschód od koœcio³a w Krzepicach i oko³o 700 m na po³udnie od skrzy¿owania dróg w Zbrojewsku. 16 Nazwa „Danków” mog³a odnosiæ siê w œredniowieczu do rozleglejszego ni¿ obecnie obszaru i obejmowaæ tak¿e dzisiejsze Zbrojewsko. Nazwa „Zbrojewsko” pojawi³a siê w czasach du¿o póŸniejszych. Nowo¿ytny zamek dankowski powsta³ w zupe³nie innym miejscu ni¿ zamek (gród) œredniowieczny, którego resztki przetrwa³y na terenie Zbrojewska. Przyk³adów takiej translokacji nazw mo¿na wymieniæ du¿o wiêcej. Tak np. nazwa Pilica (czy Pilcza) odnosi³a siê w œredniowieczu do dzisiejszego Smolenia, odleg³ego od dzisiejszej Pilicy o jakieœ 4 km, mniej wiêcej tak jak Zbrojewsko od dzisiejszego Dankowa. Najstarszy zamek pilicki czy pilecki to zamek w dzisiejszym Smoleniu a nie w dzisiejszej Pilicy. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:26 Color profile: Disabled Composite Default screen 36 Zbigniew Bereszyñski datowanego zgodnie na czasy Kazimierza Wielkiego, nie stwierdzono bowiem ¿adnych œladów starszego za³o¿enia obronnego. Wszystko przemawia za tym, ¿e najstarszy zamek boles³awiecki znajdowa³ siê na terenie dzisiejszej Kolonii Boles³awiec, w odleg³oœci oko³o 1 km od historycznego centrum miasta, a jego pozosta³oœci¹ jest doœæ dobrze zachowane grodzisko, okreœlane b³êdnie w dotychczasowej literaturze archeologicznej i kastelologicznej jako grodzisko sto¿kowate w Chróœcinie18. Grodzisko, o którym mowa – zwane dalej przeze mnie grodziskiem w Kolonii Boles³awiec – nie by³o dot¹d przedmiotem dok³adniejszych badañ archeologicznych. Konsekwencj¹ tego jest d³ugotrwa³e utrzymywanie siê ra¿¹cych nieporozumieñ na temat jego lokalizacji i cech morfologicznych. Zapewne z tego te¿ powodu ¿aden z dotychczasowych badaczy nie skojarzy³ owego grodziska z najstarszym castrum boles³awieckim19, które to skojarzenie wydaje siê doœæ oczywiste w œwietle terenowych badañ rozpoznawczych o charakterze powierzchniowym, jakie przeprowadzi³em wiosn¹ 2006 r. Grodzisko jest usytuowane znacznie bli¿ej Boles³awca ni¿ wsi Chróœcin, z któr¹ by³o wi¹zane w dotychczasowej literaturze (odleg³oœæ miêdzy grodziskiem a centrum wsi Chróœcin wynosi oko³o 2 km20). Okolicznoœæ ta przemawia przeciwko ³¹czeniu owego obiektu z dziejami wsi Chróœcin, a za ³¹czeniem go raczej z dziejami Boles³awca21. Bardzo nietrafna okaza³a siê tak¿e charakterystyka „grodziska w Chróœcinie” jako rzekomego grodziska sto¿kowatego. Charakterystyka ta sugerowa³a, ¿e mo¿e to byæ pozosta³oœæ jakiegoœ gródka rycerskiego w typowej formie wie¿y czy dworu na kopcu ziemnym, a nie pozosta³oœæ grodu czy zamku ksi¹¿êcego. W rzeczywistoœci, zgodnie z rozpoznanym przeze mnie stanem faktycznym, grodzisko 17 Pod ruinami zamku, datowanego zgodnie na czasy Kazimierza Wielkiego, nie stwierdzono ¿adnych œladów starszego za³o¿enia obronnego. T. Poklewski-Kozie³³, Œredniowieczne zamki miêdzy Prosn¹ i Pilic¹, £ódŸ 1992, s. 17–18; L. Kajzer, Zamki i dwory obronne w Polsce centralnej, s. 193. 18 Obiekt ten wprowadzi³a pod tak¹ nazw¹ do literatury archeologicznej Janina Kamiñska (J . K a m i ñs ka , Grody wczesnoœredniowieczne ziem Polski œrodkowej na tle osadnictwa, £ódŸ 1953, s. 112 ). W rzeczywistoœci grodzisko znajduje siê w administracyjnych granicach Kolonii Boles³awiec, w odleg³oœci oko³o 1 km na po³udniowy zachód od koœcio³a w Boles³awcu i oko³o 100–150 m na zachód od szosy Boles³awiec–Chróœcin, w s¹siedztwie miejscowej bazy GS (tu¿ za ogrodzeniem bazy, po jej stronie zachodniej). 19 W przywo³anej tu pracy z 2004 r. Leszek Kajzer pisze, ¿e pierwszy zamek boles³awiecki z czasów Boles³awa Pobo¿nego „czeka jeszcze na swego odkrywcê” (idem, op. cit., s. 193). 20 Taki w³aœnie dystans dzieli grodzisko od koœcio³a w Chróœcinie. 21 Przeciwko wi¹zaniu grodziska z dziejami Chróœcin przemawiaj¹ tak¿e mocne argumenty natury historycznej, zasygnalizowane ju¿ wczeœniej przez L. Kajzera w pracy o dworach obronnych Wieluñskiego (niestety, bez wyci¹gniêcia narzucaj¹cych siê w tym kontekœcie wniosków). Chodzi tu o takie fakty jak brak wzmianek na temat dworu w Chróœcinie oraz „bliskoœæ zamku w Boles³awcu i niemo¿noœæ po³¹czenia obiektu z du¿ym kluczem ziemskim” (L. Kajzer , Dwory obronne Wieluñskiego, £ódŸ 1984, s. 25). Od po³owy XIII w. a¿ po co najmniej po³owê XVI w. Chróœcin by³ w³asnoœci¹ klasztoru w O³oboku, co raczej wyklucza³oby mo¿liwoœæ istnienia zwi¹zanej z t¹ wsi¹ obronnej siedziby rycerskiej (aczkolwiek wczeœniej wieœ ta by³a w³asnoœci¹ rycersk¹). Na ten temat: R. Rosin, S³ownik..., s. 68; L. Kajzer, Zamki i dwory obronne w Polsce centralnej, s. 201. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:26 Color profile: Disabled Composite Default screen Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu... 37 w Kolonii Boles³awiec, nie mo¿e byæ zaliczane do kategorii grodzisk sto¿kowatych. Co najwy¿ej mo¿na widzieæ w nim formê poœredni¹ pomiêdzy grodziskami cyplowymi z wa³em poprzecznym (odcinkowym) a grodziskami sto¿kowatymi typu wy¿ynnego. Podczas gdy typowe grodziska sto¿kowate reprezentuj¹ wie¿owy system obrony, grodzisko w Kolonii Boles³awiec mo¿na, stosuj¹c typologiê Janusza Bogdanowskiego, uznaæ za przyk³ad zastosowania œcianowego systemu obrony w uk³adzie tarczowym (jak w przypadku grodzisk cyplowych z wa³em poprzecznym)22. Grodzisko w Kolonii Boles³awiec jest obiektem typu wy¿ynnego, wyodrêbnionym ze skraju wysokiej terasy nad dolin¹ Prosny. Ma ono plan zbli¿ony do trójk¹ta równobocznego o wierzcho³ku zwróconym w kierunku zachodnim, ku dolinie Prosny. Wzd³u¿ podstawy trójk¹ta, po stronie wschodniej, ci¹gnie siê wa³ ziemny, poprzedzony such¹ fos¹, oddzielaj¹c¹ grodzisko od wy¿ynnego zaplecza23. Równie¿ wzd³u¿ po³udniowego ramienia trójk¹ta widoczne s¹ zarysy p³ytkiej fosy (w jej obrêbie zachowa³y siê resztki zdewastowanego cmentarza ¿ydowskiego). Pó³nocne ramiê trójk¹ta jest usytuowane na skraju terasy nad dolin¹ Prosny. Pomiêdzy wierzcho³kiem trójk¹ta a wa³em biegn¹cym wzd³u¿ jego podstawy ci¹gnie siê rozleg³y majdan wewnêtrzny. Po stronie po³udniowej i pó³nocnej majdan koñczy siê ostro zarysowan¹ krawêdzi¹, wzd³u¿ której mog³y niegdyœ biec proste umocnienia w formie czêstoko³u. Poni¿ej tej krawêdzi obszar wzniesienia zosta³ sztucznie oskarpowany. Po stronie pó³nocnej, poni¿ej zewnêtrznej krawêdzi majdanu, nad dolin¹ Prosny, widoczny jest zarys sztucznie uformowanej, w¹skiej terasy. Mog³a tutaj ci¹gn¹æ siê druga linia umocnieñ w formie czêstoko³u. Jeszcze ni¿ej teren doœæ stromo opada ku mokrad³om w dolinie Prosny24. Forma grodziska jest mocnym argumentem przeciwko uwa¿aniu go za pozosta³oœæ obronnej siedziby rycerskiej w typowej formie wie¿y czy dworu na kopcu ziemnym. Najbardziej zasadne wydaje siê uwa¿anie go za pozosta³oœæ œredniowiecznego lub nawet wczesnoœredniowiecznego, drewniano-ziemnego za³o¿enia obronnego o charakterze poœrednim pomiêdzy wczesnoœredniowiecznym budownictwem grodowym a zamkami25. Je¿eli grodzisko w Kolonii Boles³awiec jest faktycznie pozosta³oœci¹ najstarszego castrum boles³awieckiego – a wydaje siê to wiêcej ni¿ prawdopodobne, to trudno nie dostrzec wyraŸnych analogii pomiêdzy struktur¹ XIII-wiecznych zespo³ów osadniczo obronnych w Dankowie i Boles³awcu. W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia ze stosunkowo niewielkim castrum ksi¹¿êcym, 22 J. B o g d a n o w s k i , Architektura obronna w krajobrazie Polski. Od Biskupina do Westerplatte, Warszawa-Kraków 1996, s. 44. 23 Fosa ta s¹siaduje z ogrodzeniem miejscowej bazy GS). 24 Boki grodziska maj¹ oko³o 40–50 m d³ugoœci. Wewnêtrzny majdan grodziska jest usytuowany na wysokoœci oko³o 2 m ponad dnem fos i oko³o 5–7 m ponad dnem doliny Prosny. Wysokoœæ wa³u dochodzi do oko³o 1 m po stronie wewnêtrznej i oko³o 3 m ponad dnem fosy. Szerokoœæ fosy po stronie wschodniej nie przekracza 5 m. Fosa po stronie po³udniowej ma oko³o 10 m szerokoœci. £¹czne rozmiary grodziska w Kolonii Boles³awiec s¹ bardzo zbli¿one do ³¹cznych rozmiarów grodziska w Zbrojewsku, którego kopiec centralny ma 30–40 m œrednicy. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:27 Color profile: Disabled Composite Default screen 38 Zbigniew Bereszyñski le¿¹cym w doœæ du¿ym oddaleniu od nosz¹cego tê sam¹ nazwê miasta. Uderzaj¹ce s¹ tak¿e podobieñstwa pomiêdzy ogóln¹ form¹ za³o¿eñ obronnych w Dankowie i Boles³awcu. Castrum w Boles³awcu by³o jednocz³onowym (przypuszczalnie) za³o¿eniem obronnym typu wy¿ynnego, którego budowniczowie wykorzystali naturalne walory obronne po³o¿enia na skraju wysokiej terasy nadrzecznej. Castrum dankowskie natomiast, którego pozosta³oœci¹ jest grodzisko w Zbrojewsku, by³o za³o¿eniem obronnym typu nizinnego, usytuowanym wœród mokrade³ w dolinie Liswarty. Mimo tych ró¿nic, oba za³o¿enia ³¹czy jednak pewna bardzo istotna cecha wspólna, a mianowicie to, ¿e najwyraŸniej reprezentuj¹ tê sam¹ fazê rozwojow¹ w dziejach budownictwa obronnego na ziemiach polskich. Grodzisko w Zbrojewsku jest formalnie zaliczane do kategorii grodzisk sto¿kowatych. Podczas badañ archeologicznych nie odkryto jednak na nim ¿adnych pozosta³oœci typowej dla gródków sto¿kowatych budowli wie¿owej. Stwierdzono natomiast, ¿e centralny kopiec gródka by³ obwiedziony na krawêdziach wa³em z piasku, na którym wznosi³a siê przypuszczalnie obronna konstrukcja z drewna i kamieni26. By³o to zatem za³o¿enie obronne o formach kontynuuj¹cych jeszcze wczesnoœredniowieczne tradycje budownictwa grodowego. Podobnie jak obiekt na terenie dzisiejszej Kolonii Boles³awiec, reprezentuje ono fazê przejœciow¹ pomiêdzy budownictwem grodowym a zamkami i typowymi gródkami sto¿kowatymi. Okolicznoœæ ta przemawia za podobnym datowaniem obu obiektów – ogólnie na okres XIII w., a przy uwzglêdnieniu dodatkowych argumentów historycznych 25 Bardzo podobny typ za³o¿enia obronnego reprezentuje grodzisko w Krzykawce ko³o S³awkowa (woj. ma³opolskie, pow. olkuski), datowane na okres od po³owy XIII do pocz¹tku XIV w. To ostatnie grodzisko jest pozosta³oœci¹ dwucz³onowego za³o¿enia obronnego, obejmuj¹cego niewielki gródek sto¿kowaty na skraju cypla wysoczyzny oraz obszerny majdan na planie trójk¹ta równobocznego, odciêty od zaplecza fos¹ i dwiema liniami wa³ów odcinkowych. Zob.: S . K o³ odz i e j s ki , Œredniowieczne rezydencje obronne mo¿now³adztwa na terenie województwa krakowskiego, Kraków 1994, poz. 35, s. 152-153. Grodzisko w Kolonii Boles³awiec stanowi prostsz¹ (bardziej „prymitywn¹”) wersjê tego typu za³o¿enia, jeszcze bli¿sz¹ tradycjom wczesnoœredniowiecznego budownictwa grodowego ni¿ grodzisko w Krzykawce. Mo¿na dostrzec tak¿e wyraŸne podobieñstwa pomiêdzy ogólnym schematem za³o¿enia obronnego na terenie Kolonii Boles³awiec a datowanymi na pierwsz¹ po³owê XIII w. dwoma za³o¿eniami obronnymi nad podkrakowsk¹ Dolin¹ Pr¹dnika, których pozosta³oœci¹ s¹ grodziska w Su³oszowej oraz na Górze Okopy ko³o Ojcowa. Zob.: S . K o ³ o d z i e j s k i , PóŸne œredniowiecze, [w:] Pradzieje i œredniowiecze, praca zb., Kraków 1995, s. 152–153. Do tej samej kategorii obiektów reprezentuj¹cych fazê przejœciow¹ pomiêdzy wczesnoœredniowiecznym budownictwem grodowym a zamkami mo¿na zaliczyæ równie¿ wielocz³onowe za³o¿enie obronne na Grodzisku Pañskim pomiêdzy Strzegow¹ a Smoleniem, datowane na schy³ek XIII i pierwsz¹ po³owê XIV w. Zob.: B . M uz ol f , Badania na skale Grodzisko Pañskie w Strzegowej, województwo katowickie, [w:] Badania archeologiczne na Górnym Œl¹sku i ziemiach pogranicznych w 1994 roku, s. 155-163. Podobnie jak w przypadku grodziska w Kolonii Boles³awiec, a tak¿e w przypadku wymienionych obiektów obronnych znad Doliny Pr¹dnika, mamy tam do czynienia z za³o¿eniem o formach „wklês³ych”, bez œladów budowli. We wszystkich tych przypadkach mamy do czynienia z obiektami typu wy¿ynnego, bez kopca centralnego, usytuowanymi na skraju wysoczyzny, której czêœæ odciêto od zaplecza fosami i wa³ami ziemnymi. Równie¿ wymienione powy¿ej obiekty nad Dolin¹ Pr¹dnika, pochodz¹ce z czasów walk miêdzy Henrykiem Brodatym i Konradem Mazowieckim, reprezentuj¹ fazê przejœciow¹ miêdzy budownictwem grodowym i zamkami. 26 B . i M . G e d l , Zbrojewsko, woj. Czêstochowa, „Silesia Antiqua”, t. 18, s. 313–314. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:27 Color profile: Disabled Composite Default screen Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu... 39 (zwi¹zanych z przedstawionymi pokrótce powy¿ej dziejami ziemi rudzkiej), dok³adniej na po³owê tego¿ stulecia. Grodzisko w Zbrojewsku, zgodnie z wynikami badañ archeologicznych, datowane jest na schy³ek XIII i pocz¹tek XIV w.27 Metryka ta nie wyklucza jednak wczeœniejszego funkcjonowania obiektu - ju¿ oko³o po³owy XIII w. Grodzisko w Kolonii Boles³awiec nie posiada na razie okreœlonej metryki archeologicznej. Teza, i¿ jest ono pozosta³oœci¹ castrum zbudowanego w tych samych czasach za spraw¹ ksiêcia wielkopolskiego Boles³awa Pobo¿nego, wydaje siê jednak jak najbardziej zasadna w kontekœcie przedstawionych powy¿ej faktów. Nale¿a³oby sobie ¿yczyæ, aby systematyczne badania archeologiczne przynios³y jej ostateczn¹ weryfikacjê. Na uwagê zas³uguje tak¿e daleko id¹ca analogia miêdzy dziejami obu zespo³ów osadniczo-obronnych (dankowskiego i boles³awieckiego) w XIV w., po zjednoczeniu Polski przez £okietka. W czasach Kazimierza Wielkiego najstarsze castrum boles³awieckie zosta³o opuszczone lub mo¿e nawet zniszczone28. Jego funkcje militarne przej¹³ nowy zamek królewski, zbudowany na terenie nizinnym, w dolinie Prosny, w bliskim s¹siedztwie miasta. W tych te¿ czasach, ewentualnie trochê wczeœniej, opustosza³o równie¿ castrum dankowskie, którego funkcje militarne przej¹³ zamek królewski w pobliskich Krzepicach, zbudowany w dolinie Liswarty, tu¿ obok nowego miasta królewskiego. W obu przypadkach nast¹pi³a zatem gruntowna reorganizacja lokalnych oœrodków w³adzy i ¿ycia gospodarczego. Ró¿nica by³a tylko taka, ¿e w przypadku Dankowa i Krzepic reorganizacja posz³a trochê dalej, poniewa¿ dosz³o tak¿e do lokacji nowego oœrodka miejskiego (od XIV w. brak ju¿ wzmianek na temat Dankowa jako miasta29). Pó³nocno-zachodni skraj obecnego regionu czêstochowskiego stanowi¹ tereny zwi¹zane historycznie z dawn¹ ziemi¹ rudzk¹, a póŸniej wieluñsk¹. Obszar ten by³ w XIII w. przedmiotem sporów miêdzy ksi¹¿êtami wielkopolskimi, synami 27 Ibidem. 28 Mog³o to mieæ zwi¹zek ze znanymi historykom wydarzeniami z dziejów stosunków polsko-czeskich. 19 listopada 1335 r. król polski Kazimierz Wielki i król czeski Jan Luksemburski, przy okazji zawarcia tzw. traktatów wyszehradzkich, zawarli odrêbn¹ ugodê w sprawie Boles³awca, le¿¹cego wówczas tu¿ przy granicy Królestwa Polskiego oraz œwie¿o zho³dowanych przez Czechy ziem œl¹skich. Zgodnie z t¹ ugod¹ Jan Luksemburski mia³ z pocz¹tkiem nastêpnego roku (a konkretnie z dniem Trzech Króli) zniszczyæ zamek czy te¿ gród w Boles³awcu (castrum Boleslauitz) i to tak skutecznie, aby nie mo¿na by³o go póŸniej odbudowaæ. Kazimierz Wielki natomiast zrezygnowa³ z odbudowy tego zamku oraz zobowi¹za³ siê nie budowaæ innego zamku ani na terenie samego Boles³awca ani w jego okolicy, a nawet zapobiegaæ budowie tam zamku przez kogoœ innego. Treœæ ugody sugeruje, ¿e wa¿ne strategicznie castrum w Boles³awcu pozostawa³o w tym czasie w rêkach Czechów. Bardzo prawdopodobne, ¿e ci ostatni faktycznie zatroszczyli siê o skuteczne zniszczenie warowni, skoro funkcjonuj¹cy w póŸniejszych czasach murowany zamek w Boles³awcu zbudowano w zupe³nie innym miejscu, jak na to wskazuje wspomniany ju¿ fakt braku reliktów jakiegokolwiek starszego za³o¿enia obronnego pod jego murami. Kazimierz Wielki ze swej strony nie dotrzyma³ jednak warunków ugody, poniewa¿ za jego czasów zbudowano na terenie Boles³awca nowy zamek, usytuowany w bli¿szym s¹siedztwie miasta, wœród mokrade³ w dolinie Prosny, w odleg³oœci oko³o 1 km (w linii powietrznej) na pó³noc od starej warowni ksi¹¿êcej z czasów Boles³awa Pobo¿nego. T. Poklewski-Kozie³³ uwa¿a, ¿e mog³o dojœæ do tego ju¿ w latach 1336–1338, a zatem niemal bezpoœrednio po zawarciu ugody z Janem Luksemburskim (idem, op. cit., s. 16–17). 29 R. Rosin, Ziemia wieluñska..., s. 119. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:27 Color profile: Disabled Composite Default screen 40 Zbigniew Bereszyñski W³adys³awa Odonica, a ksi¹¿êtami œl¹skimi. Przed po³ow¹ XIII w. panem ziemi rudzkiej by³ ksi¹¿ê opolski W³adys³aw. W latach 1244 i 1249 r. ziemia ta zosta³a jednak stopniowo opanowana przez synów Odonica – Przemys³a I oraz Boles³awa Pobo¿nego. Od 1253 r. panem ca³ej ziemi rudzkiej by³ Boles³aw Pobo¿ny. Za czasów tego ksiêcia dosz³o do za³o¿enia pogranicznego miasta Boles³awiec, wzmiankowanego po raz pierwszy w 1266 r. Miasto to, po³o¿one nad brzegiem Prosny, stanowi³o jeden zespó³ osadniczo-obronny z zamkiem lub grodem (castrum) ksi¹¿êcym o tej samej nazwie, wzmiankowanym w latach 1268 i 1277 r. Prawdopodobnie w tych samych czasach zbudowane zosta³o równie¿ castrum w Dankowie nad Liswart¹, przekazane w 1267 r. biskupowi wroc³awskiemu. Za czasów Boles³awa Pobo¿nego mog³o dojœæ tak¿e do lokowania Dankowa jako miasta na prawie zachodnim (miasto to jest wzmiankowane w 1283 r., ju¿ po œmierci Boles³awa Pobo¿nego). Przedsiêwziêcia te mog³y mieæ na celu skuteczniejsze zabezpieczenie po³udniowej granicy ziemi rudzkiej przed ewentualnymi zakusami ze strony ksi¹¿¹t œl¹skich. Pozosta³oœci¹ najstarszego castrum boles³awieckiego mo¿e byæ grodzisko na terenie dzisiejszej Kolonii Boles³awiec. Pozosta³oœci¹ œredniowiecznego castrum dankowskiego mo¿e byæ grodzisko w granicach dzisiejszego Zbrojewska. Oba te grodziska reprezentuj¹ fazê przejœciow¹ pomiêdzy wczesnoœredniowiecznym budownictwem grodowym a póŸniejszymi zamkami i gródkami sto¿kowatymi. Najstarsze obiekty obronne w rejonie Boles³awca i Dankowa zosta³y opuszczone w XIV w. Mog³o to mieæ zwi¹zek z gruntown¹ reorganizacj¹ lokalnych centrów osadniczo-obronnych po zjednoczeniu Polski przez W³adys³awa £okietka. W czasach Kaziemierza Wielkiego militarne funkcje najstarszego castrum boles³awickiego przej¹³ nowy zamek królewski w Boles³awcu. Militarne funkcje œredniowiecznego castrum dankowskiego przej¹³ zamek królewski w pobliskich Krzepicach. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:28 Color profile: Disabled Composite Default screen Pograniczne zespo³y osadniczo-obronne w Dankowie i Boles³awcu... 41 Fot.1. Kopiec centralny, fosa i fragment zewn. wa³u obwodowego – widok od strony p³n.-wsch. Fot.2. Zbrojewsko - grodzisko. Kopiec centralny i zewn. wa³ obwod. – widok od strony p³n.-zach. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:28 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_03_BERESZYNSKI.vp 26 czerwca 2008 10:00:28 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak Koronowane Wizerunki Najœwiêtszej Maryi Panny w archidiecezji czêstochowskiej Erygowana w 1925 r. diecezja czêstochowska mog³a siê poszczyciæ dwoma sanktuariami Maryjnymi o zasiêgu ogólnopolskim. Wœród nich prym wiod³o sanktuarium jasnogórskie z wizerunkiem NMP Czêstochowskiej. Mniejszego znaczenia nabiera³o sanktuarium gidelskie, gdzie czczono patronkê rolników. Pasterze diecezji czêstochowskiej nie zaniechali dzia³añ na rzecz rozwoju kultu Maryjnego. W okresie dzia³alnoœci biskupa Stefana Bare³y dokonano koronacji papieskich w NMP Leœniowskiej, Patronki Rodzin oraz NMP Pocieszenia w Wieluniu. A¿ trzy koronacje papieskie zosta³y przeprowadzone podczas pontyfikatu arcybiskupa Stanis³awa Nowaka. Pierwsza z nich mia³a miejsce w Mrzyg³odzie, gdzie ukoronowano obraz NMP Ró¿añcowej. Kolejna odby³a siê w Pajêcznie, które przez cztery stulecia by³o na uposa¿enia Akademii Krakowskiej. Tutaj nadano Madonnie znamienny tytu³ Pajêczañskiej Matki Koœcio³a. Ostatnia uroczystoœæ tej rangi zosta³a przeprowadzona w Bêczkowicach, gdzie ukoronowano obraz NMP Oblubienicy Ducha Œwiêtego. Swoistego wyrazu nabra³y tak¿e wydarzenia religijne w sanktuariach Maryjnych na terenie archidiecezji czêstochowskiej, gdzie dokonano koronacji obrazów Maryi na prawach diecezjalnych. Pierwszej koronacji dokonano w staro¿ytnym Mstowie, gdzie od wieków czczona by³a NMP Mi³osierdzia. W podobnym typie Matki Bo¿ej Czêstochowskiej jak we Mstowie namalowano ikonê NMP znajduj¹c¹ siê w koœciele dankowskim. Kolejna koronacja diecezjalna odby³a siê w K³obucku, gdzie króluje NMP Ucieczka Grzeszników. Ostatni¹ koronacjê tej rangi przeprowadzono w Rudzie ko³o Wielunia. 1. Najœwiêtsza Maryja Panna Czêstochowska Najs³ynniejszym wizerunkiem Matki Bo¿ej w archidiecezji czêstochowskiej jest obraz Najœwiêtszej Maryi Panny Czêstochowskiej, zwanej te¿ NMP Jasnogórsk¹. Sta³ siê on przedmiotem wielu badañ i kontrowersyjnych hipotez. Namalowany zosta³ technik¹ temperow¹ na desce lipowej o wymiarach 120,2 x 81,6 cm, na g³adkim tle o du¿ych wypuk³ych nimbach i obramowaniu, uzyskanych przez pog³êbienie powierzchni tablicy. Datowany jest najpóŸniej na VII w. Przyj- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:17 Color profile: Disabled Composite Default screen 44 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak muje siê, i¿ 31 sierpnia 1384 r. zosta³ podarowany paulinom przez ksiêcia W³adys³awa Opolczyka. Po sprofanowaniu w 1430 r. zosta³ poddany renowacji dziêki zabiegom króla W³adys³awa Jagie³³y. Wed³ug badañ prowadzonych po drugiej wojnie œwiatowej, przypuszcza siê, i¿ obraz rozpad³ siê wtedy na trzy czêœci. Po sklejeniu i uzupe³nieniu w miejscu uszkodzeñ wizerunek zdaniem znawców problematyki zosta³ przemalowany i w tej postaci zachowa³ siê do obecnych czasów1. Po umieszczeniu obrazu Madonny w klasztorze jasnogórskim otaczano go wzrastaj¹cym kultem, zwi¹zanym z wydarzeniami narodowymi. Wyrazem czci dla Maryi by³y liczne darowizny, wota i dzie³a sztuki. W dniu 8 wrzeœnia 1717 r. odby³a siê koronacja obrazu diademami papieskimi Klemensa XI. Uroczystoœci przewodniczy³ biskup che³miñski Krzysztof Andrzej Jan Szembek w obecnoœci 200 tys. wiernych. Z kolei w setn¹ rocznicê koronacji na Jasn¹ Górê przyby³o ponad 100 tys. wiernych. Wyrazem utwierdzania siê kultu w XIX w. by³y pielgrzymki, bractwa NMP Czêstochowskiej oraz erekcje koœcio³ów i o³tarzy. Stolica Apostolska na proœbê przeora klasztoru i miejscowego ordynariusza zatwierdzi³a 13 kwietnia 1904 r. œwiêto NMP Czêstochowskiej w diecezji w³oc³awskiej, czyli kaliskiej. W szeœæ lat póŸniej odby³a siê ponowna koronacja obrazu, dla którego papie¿ Pius X ofiarowa³ z³ote korony. Ojciec Œwiêty mianowa³ koronatorem obrazu biskupa kujawsko-kaliskiego Stanis³awa Kazimierza Zdzitowieckiego. Uroczystoœæ odby³a siê 22 maja 1910 r. przed szczytem jasnogórskim w obecnoœci 500 tys. wiernych2. Po pierwszej wojnie œwiatowej nast¹pi³ wzrost ruchu pielgrzymkowego; nale¿y podkreœliæ, ¿e przedstawiciele ówczesnych w³adz przedstawiciele odrodzonej Rzeczypospolitej brali udzia³ w g³ównych uroczystoœciach religijnych. W czasie okupacji hitlerowskiej generalny gubernator odnotowa³ w swoich pamiêtnikach, i¿ „gdy wszystkie œwiat³a dla Polski zagas³y, to wtedy zawsze jeszcze by³a Œwiêta z Czêstochowy”3. Po drugiej wojnie œwiatowej nast¹pi³ znaczny wzrost kultu NMP Czêstochowskiej, co przejawi³o siê w nasileniu ruchu pielgrzymkowego. 8 wrzeœnia 1946 r. z inspiracji papie¿a Piusa XII biskupi polscy dokonali poœwiêcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi. Szczególn¹ rolê w dziejach narodu odegra³a Wielka Nowenna przed obchodami Tysi¹clecia Chrztu Polski. Zainicjowa³ j¹ kardyna³ Stefan Wyszyñski pod patronatem NMP Czêstochowskiej. W czasie milenijnej uroczystoœci 3 maja 1966 r. obraz ponownie ukoronowano, inicjuj¹c now¹ formê kultu NMP Czêstochowskiej, jako Matki Koœcio³a. W czasie pontyfikatu papie¿a Jana Paw³a II dosz³o do wzmocnienia pozycji sanktuarium jasnogórskiego w œwiecie, gdzie kilkakrotnie pielgrzymowa³, gromadz¹c z tej okazji liczne rzesze wiernych4. W ostatnich dniach ¿ycia dokona³ w Watykanie po1 2 3 Szerzej na ten temat informuje nas bogata literatura – A. Ró¿ycka-Bryzek, J. Gadomski, Obraz Matki Bo¿ej Czêstochowskiej w œwietle badañ historii Sztuki, „Studia Claromontana” 5 (1984), s. 27 n; J. Wzorek, R. Koz³owski, Czêstochowska Matka Bo¿a. I. Obraz. A. Ikonografia. B. ród³a. C. Dzieje, Encyklopedia katolicka, t. 3, Lublin 1985, kol. 852–855. S. Z. Jab³oñski, Jasna Góra oœrodek kultu Maryjnego (1864–1914), Lublin 1984, s. 41; idem, 90-ta rocznica koronacji wizerunku Królowej Korony Polskiej diademami Œw. Piusa X, „Jasna Góra” 2000 nr 7–8, s. 10–11. Wzorek, Koz³owski, Czêstochowska Matka Bo¿a…, kol. 859. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:18 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 45 œwiêcenia nowych koron i sukienki dla wizerunku Madonny Czêstochowskiej. Akt ukoronowania Maryi na Jasnej Górze przeprowadzi³ jego osobisty sekretarz i nastêpca na stolicy metropolitalnej w Krakowie arcybiskup Stanis³aw Dziwisz, wraz z kardyna³em Józefem Glempem i arcybiskupem Stanis³awem Nowakiem 26 sierpnia 2005 r. Uroczystoœæ zosta³a poprzedzona odczytaniem pisma papie¿a Jana Paw³a II z 1 kwietnia tr. informuj¹cego o przekazaniu daru w postaci sukni i z³otych koron ofiarowanych dla Maryi5. Znamiennym wyrazem rozwoju kultu NMP Czêstochowskiej by³y ozdoby ofiarowane dla wizerunku Madonny Jasnogórskiej. Po zniszczeniu i konserwacji obrazu w XV w. kosztem króla W³adys³awa Jagie³³y zosta³ on ponownie ozdobiony z³otem i srebrem. Z tego okresu pochodz¹ blachy gotyckie grawerowane wraz z nimbami, wype³niaj¹ce t³o w tradycyjny, rusko-bizantyjski sposób, przypisywane z³otnikowi krakowskiemu Janowi Polakowi. W³aœciwie „sukienki obrazu” w dzisiejszej formie pojawi³y siê dopiero w drugiej po³owie XVII w. Cztery z nich zosta³y opisane w inwentarzu skarbca z 1685 r. Z uwagi na charakterystyczne ozdoby sukienki nasz¹ nazwy: Imienia Jezus, Pelikana, Ducha Œwiêtego i Imienia Maryi. Wykona³ je hafciarz jasnogórski brat Klemens Tomaszewski. Kolejne zosta³y sprawione przez przeora i prowincja³a paulinów o. Konstantego Moszyñskiego. Wykona³ je z³otnik jasnogórski brat Jan Makary Sztyftowski. Te same sukienki opisano w inwentarzu skarbca z 1731 r. i w nastêpnych jako diamentowa, per³owa, rubinowa i ³añcuszkowa, kilkakrotnie przerabiane. Ta ostatnia zosta³a przeznaczona na cele powstania listopadowego, per³owa zosta³a skradziona w 1909 r., zaœ diamentowa i rubinowa zachowa³y siê w zmienionym uk³adzie, uzupe³nione nowszymi darami. Aktualnie jest osiem sukienek zak³adanych w zale¿noœci od œwi¹t i okresów liturgicznych6. 1. Sukienka brylantowa, zwana te¿ diamentow¹ z XVII w., wykonana przez K. Tomaszewskiego, poprawiona przez J.M. Sztyftowskiego. Przeznaczona na najwiêksze uroczystoœci, wysadzana diamentami i kamieniami, mieni siê setkami brylantów, emaliowanych rozet i brosz, 2. Sukienka wiernoœci, zwana te¿ rubinow¹ z XVII w. wykonana przez K. Tomaszewskiego i J. M. Sztyftowskiego, przeznaczona na okres adwentu i wielkiego postu, wysadzana rubinami lub kamieniami w typie rubinów m.in. granatami, 4 5 6 Z. S. Jab³oñski, Pielgrzymowanie na Jasn¹ Górê w czasie i przestrzeni, Czêstochowa 2000, s. 12–22. Przeor Jasnej Góry o. Bogdan Waliczek zwróci³ siê do Maryi nastêpuj¹cymi s³owami: „w 350-lecie cudownej obrony Jasnej Góry oraz 25-lecia powstania «Solidarnoœci» w podziêkowaniu za nieustann¹ opiekê Matki Bo¿ej nad Koœcio³em i nasz¹ Ojczyzn¹, za ocalenie to¿samoœci narodowej Polaków na przestrzeni dziejów, a zw³aszcza za dar wielkiego papie¿a Polaka, umi³owanego Ojca Œwiêtego Jana Paw³a II, który na Jasnej Górze nazwa³ siebie cz³owiekiem zawierzenia, Tobie Pani Jasnogórska, zwyciêska Królowo Polski sk³adamy w darze sukienkê bursztynowo-brylantow¹ zwan¹ tak¿e sukienk¹ zawierzenia «Totus Tuus», z pokorn¹ proœb¹, abyœ Maryjo, ca³y Naród polski otacza³a nieustannie macierzyñskim p³aszczem opieki” – Kronika Jasnej Góry roku 2005, „Jasna Góra” (2000) nr 6, s. 49. S.Z. Jab³oñski, Dzieje kultu Matki Bo¿ej Jasnogórskiej, [w:] Maryja Matka Narodu Polskiego, red. S. Grzybek, Czêstochowa 1983, s. 56; J. Pawlikowski, Sukienki Cudownego Obrazu (cz. I), „¯ycie Czêstochowskie” 196/527 (2005), s. 7; idem, Sukienki Cudownego Obrazu (cz. II), „¯ycie Czêstochowskie” 201/532 (2005), s. 7. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:18 Color profile: Disabled Composite Default screen 46 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak 3. Sukienka koralowa z 1910 r., ufundowana z racji drugiej koronacji obrazu NMP przez w³oœcian ze wsi Rembieszyce i Z³otniki w Kieleckiem, wyszywana koralami, z³ot¹ nici¹, galonami i cekinami z krzy¿ykiem koralowym z XIX w., 4. Sukienka milenijna, zwana te¿ sukienk¹ tysi¹clecia, wykonana przez siostry westiarki z Warszawy w 1965 r.; pod³o¿e srebrnej blachy wykonane przez z³otnika Czy¿ewskiego, obci¹gniête niebieskim haftem z naszytymi brylantami, 5. Sukienka koralowa z 1969 r., zwana te¿ koralowo-per³owo-bi¿uteryjn¹, wykonana przez westiarki z Warszawy w 1969 r.; pod³o¿em jest srebrna repusowana blacha wykonana przez z³otnika Czy¿ewskiego, obci¹gniêta aksamitem niebieskim i czerwonym, z naszytymi per³ami, koralami, emaliowanymi broszami, krzy¿ykami i ³añcuszkami, 6. Sukienka szeœæsetlecia, zwana te¿ koralowo-per³ow¹, zosta³a wykonana z racji jubileuszu 600-lecia obecnoœci Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. Pochodzi z 1981 r., wykonana przez Karmelitankê s. Genowefê Barbarê Rawê. Konstrukcja srebrnej repusowanej blachy wykonana przez Tadeusza Rybskiego, zosta³a obci¹gniêta niebiesk¹ haftowan¹ i czerwon¹ tkanin¹ z zamocowanymi koralami, zaœ suknia jest pokryta per³ami, 7. Sukienka szeœæsetlecia zwana te¿ z³ot¹; dar wdziêcznoœci za 600-lecie obecnoœci Obrazu na Jasnej Górze. Pochodzi z 1982 r. Wykonana tak¿e przez s. G.B. Rawê. Wyszywana z³ot¹ nitk¹, z elementami z³otej bi¿uterii. Konstrukcja sukienki zosta³a wykonana ze srebrnej repusowanej blachy przez T. Rybskiego. Obci¹gniêta niebieskim i czerwonym aksamitem, czêœæ sukienki pokryto pere³kami. P³aszcz Maryi i Dzieci¹tka pokrywa haft wici roœlinnej z licznymi szlachetnymi kamieniami, 8. Sukienka bursztynowo-brylantowa, zwana sukienk¹ zawierzenia „Totus Tuus” z 2005 r. Ofiarowana jako wotum w 350 rocznicê obrony Jasnej Góry, dar wdziêcznoœci za ¿ycie i pontyfikat Jana Paw³a II w 25 rocznicê powstania Solidarnoœci. Inspiracj¹ do powstania sukienki by³y korony, które Jan Pawe³ II pob³ogos³awi³ i przekaza³ dla jasnogórskiego wizerunku Madonny w dniu 1 kwietnia 2005 r. Wykonawc¹ sukienki by³ Mariusz Drapikowski, z³otnik i bursztynnik gdañski, z fundacji Spó³dzielczych Kas Oszczêdnoœciowo-Kredytowych. 2. Najœwiêtsza Maryja Panna Gidelska Kolejne sanktuarium Maryjne o zasiêgu ogólnopolskim le¿¹ce w archidiecezji czêstochowskiej znajduje siê w Gidlach. Niewielk¹ figurê Matki Bo¿ej wyora³ w 1516 r. mieszkaniec Gidel. Pocz¹tkowo by³a ona umieszczona we wg³êbieniu krzy¿a przydro¿nego, a nastêpnie w drewnianej kaplicy zbudowanej przez miejscowego dziedzica Marcina Gidzielskiego. Owa kaplica sta³a siê miejscem pielgrzymek okolicznego ludu. Z czasem okaza³a siê zbyt ma³a, dlatego w 1615 r. kasztelanowa wieluñska Anna D¹browska z Rusocic ufundowa³a nowy koœció³, gdzie przeniesiono figurê. Kasztelanowa by³a te¿ fundatork¹ drewnianego klasz- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:18 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 47 toru, do którego w nastêpnym roku sprowadzono dominikanów. Pierwszy prze³o¿ony klasztoru Sebastian Brzykwaryski z Miêdzyrzecza od 24 marca 1615 r. spisywa³ cuda NMP Gidelskiej. W nastêpnym roku w³adze koœcielne uzna³y figurkê za cudown¹, a papie¿ Urban VIII w 1637 r. nada³ odpust zupe³ny wszystkim odwiedzaj¹cym Madonnê. W latach 1631–1649 dominikanie wznieœli nowy murowany koœció³ klasztorny pod wezwanie Wniebowziêcia NMP, który zosta³ konsekrowany w 1656 r. Wizerunek NMP Gidelskiej umieszczono w kaplicy bocznej w o³tarzu wykonanym w 1651 r. Kamienn¹ Figurê Matki Bo¿ej Gidelskiej o wysokoœci 9 cm ociosan¹ w 1617 r. przez malarza Jana Kobielskiego nabito na blachê i umieszczono w monstrancji podtrzymywanej przez œwiêtych Jacka i Daniela7. Sanktuarium by³o w tym czasie uznanym ju¿ oœrodkiem koœcielnym, do którego pielgrzymowali królowie oraz biskupi. Sk³adano tutaj liczne wota, a cuda i ³aski otrzymane za spraw¹ NMP Gidelskiej zosta³y spisane w ksiêdze pt. Skarb wielki. Wszystko to spowodowa³o, i¿ 30 paŸdziernika 1651 r. arcybiskup gnieŸnieñski Maciej £ubieñski uzna³ wydarzenia w sanktuarium gidelskim za cudowne. Przy koœciele parafialnym od 1697 r. istnia³o Bractwo Anio³ów Stró¿ów sprowadzone przez prowincja³a paulinów o. Tobiasza Czechowicza. By³o te¿ Bractwo Trójcy Przenajœwiêtszej, zatwierdzone 19 maja 1790 r. i wprowadzone przez arcybiskupa gnieŸnieñskiego Micha³a Poniatowskiego8. W latach 1650–1668 dominikanie wznieœli nowy klasztor murowany, przy którym istnia³o studium zakonne. W XIX-stuleciu nast¹pi³ powolny upadek klasztoru, który od 1864 r. sta³ siê klasztorem etatowym. Przewieziono wtedy do niego kilkudziesiêciu zakonników ze skasowanych klasztorów w Królestwie Polskim. W roku 1901 klasztor gidelski formalnie skasowano, mimo to w 1909 r. do ostatniego dominikanina o. Gabryela Œwitalskiego do³¹czy³ inny zakonnik przyby³y z Galicji, utrzymuj¹c ci¹g³oœæ. Na rok 1916 planowano uroczystoœci 400-lecia jubileuszu cudownego wizerunku w Gidlach. Dzia³ania wojenne stanê³y jednak na przeszkodzie, lecz po ich zakoñczeniu podjêto stosowne kroki. Ostatecznie po uzyskaniu zgody Stolicy Apostolskiej 21 listopada 1922 r. podjêto przygotowania do uroczystoœci koronacyjnych. Uroczystoœciom przewodniczy³ biskup S.K. Zdzitowiecki w asyœcie stu kap³anów i oko³o 300 tys. wiernych. Odby³a siê ona 19 sierpnia 1923 r. na Z³otej Górce przy drodze do Niesurowa. W miejscu tym obecnie usytuowana jest ma³a kapliczka z kopi¹ figury NMP Gidelskiej. Co roku w niedzielê po odpuœcie œw. Jacka, po mszy œw. wieczornej, odbywa siê uroczysta procesja z koœcio³a do owej kaplicy9. 7 8 9 Gidle. Klasztor OO. Dominikanów. Koronacja Kujawsko-Kaliskiej” 17 (1923), s. 188–190. cudownego wizerunku, „Kronika Diecezji A. Fridrich, Historie cudownych obrazów Najœwiêtszej Maryi Panny w Polsce, t. 3, Kraków 1908, s. 202–206. J. Mikusiñski, Koronacja cudownego wizerunku NMP w Gidlach, „Kronika Diecezji Kujawsko-Kaliskiej” 17 (1923), s. 339–342. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:18 Color profile: Disabled Composite Default screen 48 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak 3. Najœwiêtsza Maryja Panna Leœniowska Drugim sanktuarium w archidiecezji czêstochowskiej pozostaj¹cym pod opiek¹ paulinów jest sanktuarium w Leœniowie. Zwi¹zane, podobnie jak Jasna Góra, z ksiêciem W³adys³awem Opolczykiem, który wed³ug tradycji w 1382 r. pozostawi³ tutaj drewnian¹ figurê NMP z Dzieci¹tkiem. Pocz¹tkowo znajdowa³a siê w drewnianej kaplicy, a nastêpnie przeniesiono j¹ do nowo zbudowanego koœcio³a i umieszczono w g³ównym o³tarzu z 1730 r. Pocz¹tkowo by³a tutaj parafia, ale w 1518 r. przy³¹czono j¹ do nowo utworzonej prepozytury w ¯arkach. Do opieki nad sanktuarium kasztelan brac³awski Jan Józef Mêciñski w 1703 r. sprowadzi³ karmelitów bosych, których w 1706 r. zast¹pili paulini. Zaczêli oni spisywaæ doznane tutaj cuda i ³aski oraz wota. W roku 1753 zbudowali w Leœniowie dom dla pielgrzymów, a w latach 1755-1771 wznieœli murowany klasztor. Pomimo i¿ w 1864 r. cesarz rosyjski Aleksander II skasowa³ klasztor pauliñski, to jednak ostatni jego przeor i proboszcz o. Mateusz Knefliñski, jeszcze przez dwadzieœcia lat zarz¹dza³ parafi¹ w ¯arkach, zaœ wikariusz zarz¹dza³ koœcio³em w Leœniowie10. Nastêpnie obie œwi¹tynie przejêli ksi꿹 diecezjalni. O dokonaniach rektorów koœcio³a w Leœniowie pisali w 1901 r. wierni do biskupa kieleckiego. Wœród najbardziej zas³u¿onych kap³anów znalaz³ siê: Konstanty Wojciechowski, Franciszek Lipiñski i Szymon Skurczyñski. Ten ostatni przy wsparciu wiernych odkupi³ od w³adz carskich czêœæ gmachu klasztornego, który wymaga³ koniecznych remontów. Po zakoñczeniu pierwszej wojny œwiatowej rozpoczêto starania, aby zwróciæ koœció³ i klasztor paulinom11. Powrót paulinów do Leœniowa nast¹pi³ 21 lipca 1936 r. Wkrótce rozbudowali oni klasztor i usytuowali w nim nowicjat. Rosn¹ca s³awa Madonny Leœniowskiej spowodowa³a, i¿ rozpoczêto starania Jej ukoronowanie. W tym celu genera³ paulinów o. Jerzy Tomziñski zwróci³ siê 2 grudnia 1966 r. do Stolicy Apostolskiej o wyra¿enie zgody na ukoronowanie NMP Leœniowskiej. Uroczystoœæ koronacyjna odby³a siê 13 sierpnia 1967 r., a przewodniczy³ jej kardyna³ Stefan Wyszyñski w asyœcie kardyna³a Karola Wojty³y i biskupa czêstochowskiego Stefana Bare³y. Nieznanego pochodzenia figura NMP Leœniowskiej o wysokoœci 70 cm wykonana jest z drewna lipowego. Z ty³u wydr¹¿ona, co œwiadczy o tym, i¿ by³a przeznaczona do ogl¹dania en face. Przedstawia NMP z Dzieci¹tkiem Jezus na prawej rêce i z ber³em w lewej d³oni. Jezus trzyma w lewej rêce kulê ziemsk¹, a praw¹ b³ogos³awi. Suknia Madonny jest koloru niebieskiego z odcieniem koloru srebrnego, a suknia Dzieci¹tka jest koloru ró¿owego. NMP Leœniowska czczona jest jako Patronka Rodzin, 10 Archiwum Archidiecezji Czêstochowskiej (dalej: AACz) sygn. KK 88, s. 135-160; AACz sygn. KK 89, s. 7–14, 21–23; AACz sygn. KK 121, k. 543, 645–659; J. Szpak, Dzieje konwentu i parafii Paulinów w Leœniowie – ¯arkach 1706–1864, „Studia Claromontana” 20 (2002), s. 555–556. 11 AACz sygn. KK 89, s. 75-76, 115–147. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:19 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 49 z w³asnym formularzem mszalnym od 1981 r. G³ówna uroczystoœæ obchodzona jest 2 lipca. Wyrazem rozwijaj¹cego siê kultu by³o zbudowanie w latach 1984–1986 stacji ró¿añcowych, zaœ w 2002 r. stacji Drogi Krzy¿owej12. 4. Najœwiêtsza Maryja Panna Pocieszenia w Wieluniu Jednym z najstarszych i najwa¿niejszych oœrodków religijnych archidiecezji czêstochowskiej jest Wieluñ, gdzie od 1419 r. by³a kolegiata, skasowana w 1819 r. Miejscowoœæ ta by³a w miêdzyczasie stolic¹ archidiakonatu i oficjalatu okrêgowego. Po zniszczeniu w czasie drugiej wojny œwiatowej dawnego koœcio³a kolegiackiego dzia³alnoœæ parafialn¹ po zakoñczeniu dzia³añ wojennych zlokalizowano przy œwi¹tyni poaugustiañskiej. Koœció³ ten 20 paŸdziernika 1965 r. na mocy bulli papie¿a Paw³a VI zosta³ podniesiony do godnoœci kolegiaty. W œwi¹tyni tej znajdowa³ siê obraz NMP Pocieszenia, który namalowano w 1640 r. Jego fundatorem by³ Stanis³aw Starowski. Pierwsz¹ wzmiankê opiewaj¹c¹ kult tego¿ obrazu podaje w 1688 r. Amadeusz Ma³aczyñski, przeor wieluñski. Musia³ byæ wtedy w wielkiej czci wiernych, gdy¿ 2 wrzeœnia 1685 r. zaprowadzono w koœciele klasztornym, gdzie by³ przechowywany, Bractwo Matki Bo¿ej Pocieszenia. W nastêpnym stuleciu odnotowano wiele zapisów na rzecz o³tarza, gdzie by³ cudowny obraz, tak i¿ w 1819 r. po³owa suma tych zapisów przeznaczonych zosta³a na klasztor. Znamiennym by³ fakt, i¿ po sp³oniêciu koœcio³a w 1858 r., kiedy zosta³y same zgliszcza uratowany zosta³ obraz NMP Pocieszenia. Nadal jego opiekunami byli Augustianie wieluñscy. Niestety, na skutek kasacji zgromadzeñ zakonnych w 1893 r., musieli opuœciæ Wieluñ13. Kolejnymi piewcami kultu NMP Pocieszenia byli Misjonarze Œwiêtej Rodziny, którzy w 1921 r. objêli koœció³ poaugustiañski. Pod ich przewodnictwem nadal funkcjonowa³o Bractwo NMP Pocieszenia oraz rozwija³ siê ruch p¹tniczy. Bardzo wymownym by³ fakt wznowienia kultu Maryjnego po przejêciu œwi¹tyni pozakonnej po mrocznym okresie okupacji hitlerowskiej, kiedy zakazano dzia³alnoœci religijnej w ca³ym mieœcie. Szczególnego wyrazu nabra³y uroczystoœci milenijne organizowane w tej¿e œwi¹tyni, która sta³a siê g³ównym koœcio³em Wielunia. Do pog³êbienia kultu NMP Pocieszenia przyczyni³ siê dekret kardyna³a S. Wyszyñskiego z 11 czerwca 1968 r. zezwalaj¹cy na odprawianie mszy œw. wotywnej o NMP Pocieszenia. Msze te gromadzi³y rzesze wiernych. W roku 1967 obraz oddano do konserwacji, podczas której stwierdzono, i¿ obraz namalowany na p³ótnie 12 K. Grabowski, Cuda i ³aski NMP Leœniowskiej, Warszawa 1896; J.S. P³atek, Sanktuarium Matki Bo¿ej Patronki Rodzin w Leœniowie, Rzym 1989, s. 29 n; M. Benger, Roczniki Pauliñskie, t. 2, Czêstochowa 1997, s. 287; S. Knapek, Matka Bo¿a Leœniowska Patronka Rodzin „Miejsce Œwiête” 6 (1998), z. 7, s. 53-54; J. Szpak, Dzieje konwentu i parafii Paulinów…, s. 534 n; M. Wrzeszcz, J. Zbudniewek, Leœniów, Encyklopedia katolicka, t. 10, Lublin 2004, kol. 873–874. 13 E. Banaszkiewicz, Kapitu³a kolegiacka w Wieluniu, „Czêstochowskie Studia Teologiczne” 2 (1972), s. 83; S. Zabraniak, Wieluñski oœrodek koœcielny w okresie staropolskim, Lublin 2004, s. 48, 59, 97, 109. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:19 Color profile: Disabled Composite Default screen 50 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak zosta³ przyklejony do lipowej deski. Wizerunek przedstawia³ postaæ NMP trzymaj¹cej na kolanach Dzieci¹tko. Madonna w sukni w kolorze z jasnej czerwieni, z p³aszczem przerzuconym przez praw¹ rêkê, trzyma stylizowan¹ ró¿ê. Na r¹bku p³aszcza widnieje napis „Monstra Te esse Matrem”, zaœ pod napisem umieszczono postaæ klêcz¹cego fundatora. Matka Bo¿a podtrzymuje lew¹ rêk¹ praw¹ nó¿kê Dzieci¹tka, które ubrane jest w sukienkê z tiulu. Na dole obrazu rozmieszczono rozsypane ró¿e. Na obrazie znajduje siê srebrna sukienka, zdobiona bogatym ornamentem roœlinnym. Na g³owie Matki Bo¿ej umieszczona jest korona14. W nastêpnych latach rozpoczêto przygotowania duchowe do aktu koronacji obrazu NMP Pocieszenia w kolegiacie wieluñskiej. W tym celu ks. Walenty Patykiewicz, opracowa³ dzieje kultu NMP Pocieszenia, które zosta³y przes³ane do Stolicy Apostolskiej z proœb¹ o zezwolenie na koronacjê obrazu. Stosowny dokument zezwalaj¹cy na koronacjê wizerunku NMP Pocieszenia nosi³ datê 19 paŸdziernika 1969 r. W miêdzyczasie prowadzono konserwacjê obrazu i o³tarza z dawnej kolegiaty wieluñskiej, którego poœwiêcenia dokona³ 31 sierpnia tr. biskup pomocniczy diecezji czêstochowskiej Franciszek Musiel. W celu lepszej koordynacji uroczystoœci koronacyjnych powo³ano komitet, sk³adaj¹cy siê z cz³onków kapitu³y kolegiackiej, dziekanów okolicznych dekanatów oraz pracowników Kurii czêstochowskiej. G³ówn¹ uroczystoœæ poprzedzi³ list biskupa S. Bare³y odczytany 15 sierpnia 1971 r. Niebawem, bo 4 wrzeœnia tr., prze¿ywano wigiliê uroczystoœci koronacyjnej. W dniu nastêpnym dokonano koronacji obrazu przez kardyna³a S. Wyszyñskiego, kardyna³a K. Wojty³ê i biskupa S. Bare³ê. Oceniono, i¿ w liturgii wziê³o udzia³ 43 biskupów, 250 kap³anów i oko³o 40 tys. wiernych15. 5. Najœwiêtsza Maryja Panna Mrzyg³odzka Z rozwojem kultu Maryjnego w Mrzyg³odzie zwi¹zana by³a postaæ Stanis³awa Warszyckiego, wojewody mazowieckiego i kasztelana krakowskiego. By³ on fundatorem miejscowego koœcio³a i inicjatorem zaprowadzenia Bractwa Ró¿añcowego 8 wrzeœnia 1644 r. W dokumencie konsekracyjnym koœcio³a z 1662 r. wymienia siê o³tarz Matki Bo¿ej Ró¿añcowej, który znajdowa³ siê w nawie g³ównej po prawej stronie. Umieszczono w nim obraz NMP Ró¿añcowej. O jego pochodzeniu niewiele wiemy. Wzmo¿ony kult maryjny spowodowa³, i¿ zdecydowano siê przenieœæ go do oddzielnej kaplicy, któr¹ rozpocz¹³ wznosiæ ks. Pawe³ Wêgrzynkowski, a dokoñczy³ ks. Kazimierz Lachowicz. Ten ostatni w 1747 r. przeniós³ obraz do nowej kaplicy, gdzie przebywa³ do 1782 r., kiedy umieszczono go w o³tarzu g³ównym koœcio³a. Postacie Maryi i Dzieci¹tka by³y 14 W. Patykiewicz, E. Banaszkiewicz, Obraz Matki Bo¿ej Pocieszenia w kolegiacie wieluñskiej, „Czêstochowskie Wiadomoœci Diecezjalne” (dalej: CzWD) 45 (1971), s. 109–113. 15 E. Banaszkiewicz, Koronacja obrazu Matki Bo¿ej Pocieszenia w kolegiacie wieluñskiej w dniu 5 wrzeœnia 1971 r., CzWD 46 (1972), s. 105–108. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:19 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 51 ozdobione sukienk¹, któr¹ ufundowa³ 1722 r. ks. P. Wêgrzynkowski oraz koronami sprawionymi przez ks. K. Lachowicza. Dodatkowo w 1742 r. stolnik trembolewski Hilary Po³ubiñski ufundowa³ poz³acan¹ gwiazdê16. Niestety, wraz z up³ywem czasu wizerunek Matki Bo¿ej uleg³ zniszczeniu, dlatego ks. Ludwik Zaborski ufundowa³ nowy obraz, który w 1792 r. umieszczono w o³tarzu g³ównym. Wkrótce, bo ju¿ w 1804 r., ten sam kap³an dokona³ wymiany obrazu, który przetrwa³ do obecnych czasów. Nazywany jest NMP Mrzyg³odzk¹. Przedstawia on Maryjê z Dzieci¹tkiem na lewej rêce w typie Hodegetrii. Na obrazie znajduje siê sukienka z pierwszego wizerunku, co wskazuje, i¿ malarz Ciszewski zachowa³ pierwotn¹ kompozycjê postaci. Fundatorem tego¿ obrazu by³ hrabia £ukasz Bniñski, dziedzic mrzyg³odzki. W miêdzyczasie ¿ywo rozwijaj¹cy siê kult Maryjny krzewiony przez mansjonarzy przybiera³ ró¿ne formy. Dowodem tego by³o potwierdzenie 15 grudnia 1888 r. istnienia Bractwa Ró¿añcowego, do którego, zdaniem ks. Romualda Wójcika, nale¿a³o ok. 10 tys. osób ró¿nego stanu. Temu gorliwemu kap³anowi przypisuje siê odrodzenie kultu maryjnego na pocz¹tku XIX w.17 Niezmordowanym propagatorem pobo¿noœci maryjnej jest ks. Zdzis³aw Skrzek, który sporz¹dzi³ spis „Œwiadectw otrzymanych ³ask za wstawiennictwem Matki Bo¿ej Mrzyg³odzkiej”18. Podczas jego proboszczowania w parafii 21 maja 1986 r. biskup Stanis³aw Nowak dokona³ renowacji kultu NMP Mrzyg³odzkiej. Powsta³a tutaj kalwaria z o³tarzem polowym, gdzie organizuje siê nabo¿eñstwa dla przybywaj¹cych wiernych19. Na proœbê biskupa czêstochowskiego 24 paŸdziernika 1994 r. papie¿ Jan Pawe³ II wyda³ bullê zezwalaj¹c¹ na koronacjê wizerunku NMP Mrzyg³odzkiej koronami papieskimi20. Na³o¿enia diademów na skronie Dzieci¹tka Jezus i Maryi na b³oniach myszkowskich dokona³ 25 sierpnia 1994 r. legat papieski kardyna³ Adam Józef Maida, metropolita Detroit w obecnoœci 5 kardyna³ów i 29 biskupów, uczestników XIX Miêdzynarodowego Kongresu Maryjnego w Czêstochowie21. W celu ugruntowania kultu metropolita czêstochowski wyda³ „Dekret o pielêgnowaniu i rozwoju czci Najœwiêtszej Maryi Panny 16 J. Wiœniewski, Diecezja czêstochowska. Opis historyczny koœcio³ów i zabytków w dekanatach: bêdziñskim, d¹browskim, s¹czowskim, zawierckim i ¿areckim oraz parafii Olsztyn, Mariówka Opoczyñska 1936, s. 213–215, 217–218. 17 AACz sygn. KK 89, s. 13–20, 29–30, 57–60, 77–79; G. Nawrocki, Rys historyczny sanktuarium i kultu Matki Bo¿ej Mrzyg³odzkiej Wniebowziêtej Królowej Ró¿añca Œwiêtego w parafii NMP Ró¿añcowej w Myszkowie-Mrzyg³odzie. Archidiecezja czêstochowska, „Wiadomoœci Archidiecezji Czêstochowskiej” (dalej: WACz) 68 (1994) nr 11, s. 38–39; R. Wójcik, Mrzyg³ód, „G³os Ludu” 29 (1906), s. 8; Wiœniewski, Diecezja czêstochowska…, s. 233–235. 18 Z. Skrzek, Œwiadectwa otrzymanych ³ask za wstawiennictwem Matki Bo¿ej Mrzyg³odzkiej, WACz 68 (1994) nr 11, s. 43–48. 19 Historia sanktuarium i kultu Matki Bo¿ej Mrzyg³odzkiej Wniebowziêtej Królowej Ró¿añca Œwiêtego w parafii NMP Ró¿añcowej w Myszkowie – Mrzyg³odzie, WACz 68 (1994) nr 6–7, s. 38–40. 20 Breve Apostolskie Imago Illa Ojca Œwiêtego Jana Paw³a II zezwalaj¹ce na koronacjê papieskimi koronami obrazu Matki Bo¿ej Mrzyg³odzkiej, WACz 70 (1996) nr 8–9, s. 39–40. 21 List arcybiskupa metropolity czêstochowskiego przed koronacj¹ Matki Bo¿ej Mrzyg³odzkiej, WACz 70 (1996) nr 8–9, s. 41–44. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:20 Color profile: Disabled Composite Default screen 52 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak Mrzyg³odzkiej w zwi¹zku z uroczyst¹ koronacj¹ Jej wizerunku w dniu 26 sierpnia 1996 r.”22 6. Najœwiêtsza Maryja Panna Pajêczañska Pajêczañski oœrodek koœcielny posiada jedn¹ z najstarszych metryk w archidiecezji czêstochowskiej. Przede wszystkim warto podkreœliæ, i¿ pierwsze zapisy o Pajêcznie pochodz¹ z 1140 r., kiedy Piotr Dunin mia³ zbudowaæ tutaj koœció³. W roku 1251 odnotowano plebana pajêczañskiego Domos³awa, póŸniejszego kanonika krakowskiego. Musia³ to byæ ju¿ znaczny oœrodek koœcielny, gdy¿ 16 paŸdziernika 1269 r. odby³ siê tutaj synod prowincjonalny. W osiem lat póŸniej parafia przesz³a na uposa¿enie kancelarii sieradzkiej, zaœ w 1401 r. król W³adys³aw Jagie³³o przekaza³ jej dochody na rzecz Kolegiaty Œwiêtego Floriana w Krakowie. Ten zwi¹zek z oœrodkiem uniwersyteckim w Krakowie zaowocowa³ rozwojem religijnym Pajêczna promieniuj¹cym na nastêpne stulecia. Niepoœledni wp³yw na to mieli proboszczowie, którzy byli wyznaczani spoœród profesorów Akademii Krakowskiej. Dziêki ich zabiegom wzniesiono tutaj drewniany koœció³ w latach 1521–1533, do którego sprowadzono zapewne w tym czasie obraz Matki Bo¿ej. Zas³yn¹³ on w tym okresie licznymi cudami, spisanymi przez Marcina z £owicza. Szerzej na ten temat napisa³ ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak w ksi¹¿ce Dzieje koœcielne Pajêczna23. Dziêki jego badaniom uda³o siê zdyskredytowaæ tezê, jakoby obraz pochodzi³ z XIII w. Autor powo³a³ siê na dokonania historyków sztuki, o których zdaj¹ siê niektórzy zapominaæ. Warto w tym miejscu przytoczyæ s³owa kardyna³a Stanis³awa Nagyego, który w swoim kazaniu podczas koronacji da³ temu wyraz mówi¹c, i¿ obraz pochodzi ze szko³y s¹decko-krakowskiej. Wróæmy jednak do zdarzeñ, jakie mia³y miejsce w Pajêcznie po sprowadzeniu obrazu. Oprócz cudownych znaków dziej¹cych siê za spraw¹ Madonny nale¿y wymieniæ wa¿ne przejawy ¿ycia religijnego. Erygowano prebendê, dziêki której propagowano Bractwo Ubogich nawi¹zuj¹ce do szpitalnictwa. Przede wszystkich rozwijano nabo¿eñstwo ró¿añcowe, którego propagatorem by³ pleban pajêczañski ks. Rafa³ Kazimierz Arteñski. Za³o¿y³ on ksiêgê bractwa, w której spisywano Historiê o cudownym obrazie Najœwiêtszej Maryi Pajêckiej. Nadzwyczajne zdarzenia tam opisane zosta³y potwierdzone przez dominikanina o. Jana Antoniego Lubienickiego w 1707 r. w czasie introdukcji Arcybractwa Ró¿añcowego24. Niepoœledni¹ rolê w tym zakresie pe³ni¹ zapisy wizytacji archidiakoñskiej z XVII–XVIII w., które uwidaczniaj¹ skalê kultu maryjnego. Spisy wotów 22 Dekret o pielêgnowaniu i rozwoju czci Najœwiêtszej Maryi Panny Mrzyg³odzkiej w zwi¹zku z uroczyst¹ koronacj¹ Jej wizerunku w dniu 26 sierpnia 1996 r., WACz 70 (1996) nr 8–9, s. 54–55. 23 W.P. WlaŸlak, Dzieje koœcielne Pajêczna, Pajêczno 2005, s. 154–166. 24 P.J. Pruszcz, Pocz¹tek morza ³aski Bo¿ej… przy obrazach Chrystusa Pana i Jego Matki Przenajœwiêtszej, Kraków 1662, s. 41. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:20 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 53 umieszczonych przy obrazie Madonny wskazuj¹ na nasilenie ruchu p¹tniczego w tym okresie25. Poeta baroku Wespazjan Kochowski, prezentuj¹c sanktuaria maryjne w Polsce nie móg³ pomin¹æ s³yn¹cej ³askami Pajêczañskiej Pani. Pisa³26: „Piêkna w Sokalu, w Le¿ajsku Cudown¹ S³ynie dobroci¹ w Bochnie niewymown¹ Che³m, ¯ydowice, Skêpe i Pajêczne £aski Jej Wdziêczne”. Nieby³y to jedyne akcenty w literaturze, gdy¿ s³awê Madonny Pajêczañskiej rozprzestrzeniali historycy m.in.: ks. Piotr Jacek Pruszcz, ks. Sadok Bar¹cz, ks. Wac³aw z Sulgostowa oraz ks. Alojzy Fridrich. Owi autorzy opisywali cudowne zdarzenia od XVI do XVIII stulecia. Konsekracja nowej œwi¹tyni pod wezwaniem Wniebowziêcia NMP i Œw. Leonarda Opata 11 sierpnia 1754 r. da³a impuls rozwojowi oœrodka koœcielnego w Pajêcznie. Budowniczy koœcio³a ks. Franciszek Dziurkiewicz, oficja³ i prepozyt wieluñski, ufundowa³ przy nim posadê mansjonarza, co 29 marca 1754 r. zatwierdzi³ arcybiskup gnieŸnieñski Adam Ignacy Komorowski. Od tego momentu miejscowy pleban tytu³owa³ siê prepozytem jako prze³o¿ony mansjonarzy. Pierwszy mansjonarz by³ równoczeœnie prebendarzem, do którego obowi¹zków nale¿a³o œpiewanie wotywy o NMP we wszystkie œwiêta Maryjne. Po likwidacji w koñcu XVIII-stulecia prebendy i mansjonarii ich obowi¹zki przejêli wikariusze i proboszczowie. Czynili to nader skutecznie, gdy¿ w drugiej po³owie XIX w., jak zapisano, do Bractwa Ró¿añcowego nale¿a³o „doœæ du¿o osób z obowi¹zkiem opalania wszystkich o³tarzy i œpiewania ró¿añca dwa razy dziennie w ka¿d¹ niedzielê i œwiêto”. Innym przejawem kultu maryjnego by³y wota, których znaczn¹ czêœæ w 1792 r. sprzedano na reparacjê koœcio³a oraz ofiarowano na potrzeby ojczyzny 22 maja 1831 r. Ostatecznie na pocz¹tku XX w. zachowa³o siê srebrne oko, r¹czka z koœci s³oniowej i kilka sznurów korali27. Pomimo strat materialnych szerzono nadal kult NMP Pajêczañskiej. Niezmordowanym propagatorem pobo¿noœci maryjnej by³ ks. pra³at Walery Pogorzelski, który s³awi³ Matkê Bo¿¹ w swoich pismach oraz na gruncie duszpasterskim. Podczas odpustu Narodzenia NMP 8 wrzeœnia 1919 r. do Pajêczna przyby³o kilkanaœcie tysiêcy wiernych z okolicznych parafii. Jego dzie³o kontynuowa³ ks. Aureliusz Chwi³owicz, który w 1936 r. odda³ obraz do renowacji. W czasie drugiej wojny œwiatowej mieszkañcy Pajêczna dali niezwyk³y dowód wielowiekowego przywi¹zania do Maryi, kiedy w bohaterski sposób uchronili obraz przed rabunkiem okupantów niemieckich. Fakt ten zosta³ upamiêtniony w 1993 r. ods³oniêciem p³yty pami¹tkowej na cmentarzu, gdzie obraz przechowywano w czasie okupacji. W okresie powojennym nie zaniechano oczywiœcie propagowania kultu NMP. Gorliwym w tej mierze by³ ks. Stanis³aw Nejman, w swej 25 Archiwum Diecezjalne we W³oc³awku (dalej: ADW) sygn. AAG. Wiz. 5, s. 91–92; ADW sygn. AAG. Wiz. 8, s. 307–308; ADW sygn. AAG. Wiz. 9, s. 534–535. 26 27 J. Starnowski, Wespazjan Kochowski, Wroc³aw 1988, s. 35. W.P. WlaŸlak, Dzieje koœcielne…, s. 158–159. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:20 Color profile: Disabled Composite Default screen 54 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak dzia³alnoœci duszpasterskiej. Jego nastêpcy nie szczêdzili tak¿e wysi³ków w szerzeniu kultu Matki Bo¿ej. Lecz dopiero ks. Jan Zdulski pod znacznym wp³ywem arcybiskupa S. Nowaka doprowadzi³ do sfinalizowania prac na rzecz ukoronowania obrazu. 5 grudnia 2003 r. zwrócono siê do Stolicy Apostolskiej z proœb¹ o zgodê na koronacjê obrazu Matki Bo¿ej w Pajêcznie. W trzy dniu póŸniej uzyskano stosowne pozwolenie. Uroczystoœæ koronacji odby³a siê 28 maja 2005 r. pod przewodnictwem kardyna³a Stanis³awa Nagyego w asyœcie arcybiskupa S. Nowaka i biskupa sosnowieckiego Adama Œmigielskiego28. W pierwsz¹ rocznicê koronacji arcybiskup S. Nowak poœwiêci³ pomnik papie¿a Jana Paw³a II usytuowany w parku przykoœcielnym. Nastêpnie procesjonalnie przeniesiono ikonê Madonny do o³tarza polowego, gdzie przed rokiem j¹ koronowano. Tutaj po zakoñczeniu Mszy œw. metropolita czêstochowski poœwiêci³ nowo wzniesion¹ kaplicê upamiêtniaj¹c¹ tamte zdarzenia. 7. Najœwiêtsza Maryja Panna Oblubienica Ducha Œwiêtego w Bêczkowicach Pierwsze przekazy Ÿród³owe dotycz¹ce obrazu NMP w Bêczkowicach pochodz¹ z 1624 r., w zwi¹zku z uzyskiwanymi tutaj ³askami przez wiernych. W roku 1775 obraz zosta³ przeniesiony z o³tarza g³ównego koœcio³a parafialnego do o³tarza bocznego29. W czasie prac konserwatorskich przeprowadzonych w latach 2003-2004 odkryto, i¿ pierwotny obraz NMP Wniebowziêtej pochodz¹cy z XVI w. zosta³ po 1852 r. przemalowany na wizerunek Niepokalanej NMP. Na³o¿ono na niego wtedy srebrn¹ sukienkê i posrebrzan¹ koronê z poprzedniego obrazu. Zdaniem Paw³a Janowskiego przemalowanie obrazu by³o spowodowane chêci¹ zabezpieczenia przed zrabowaniem przez zaborców. Jednak bardziej prawdopodobn¹ przyczyn¹ by³ fakt og³oszenia w 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczêciu NMP. Ostatecznie podjêto decyzjê, i¿ zostanie ods³oniêty stary obraz, zaœ póŸniejszy wizerunek NMP skopiowano na nowym podobraziu. Pierwotny odrestaurowany obraz Wniebowziêcia NMP umieszczono w bocznej kaplicy koœcio³a parafialnego w Bêczkowicach, któr¹ 30 listopada 2004 r. poœwiêci³ arcybiskup Stanis³aw Nowak. Nowo namalowany obraz Niepokalanego Poczêcia NMP zosta³ umieszczony w sanktuarium w Pociesznej Górce30. Czynnoœci tej dokonano w czasie uroczystoœci odpustowej 2005 r. po wczeœniejszym poœwiêceniu obrazu przez arcybiskupa S. Nowaka. Wizerunek ten wyobra¿a NMP stoj¹c¹ na sierpie ksiê¿yca, pod którym znajduje siê kula ziemska opleciona wê¿em. Po obu stro28 P. Maciaszek, Królewskie diademy dla Pajêczañskiej Matki Koœcio³a, „Niedziela Czêstochowska” 48 (2005) nr 23/628, s. I, III; WlaŸlak, Dzieje koœcielne…, 162–166. 29 AACz sygn. KD 137, s. 5, 44, 50, 71, 97–98. 30 12 VI 2000 r. abp S. Nowak poœwiêci³ w Pociesznej Górce stacje Mêki Pañskiej i ustanowi³ Drogê Krzy¿ow¹ jako integraln¹ czêœæ sanktuarium – Œwiadectwo ustanowienia Drogi Krzy¿owej na Kalwarii przy sanktuarium Matki Bo¿ej Pocieszenia na Pociesznej Górce, WACz 74 (2000) nr 7–8, s. 27. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:21 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 55 nach umieszczono g³owy anio³ów. Na sukniê Maryi na³o¿ono srebrn¹ sukienkê z pierwotnego obrazu, a g³owê ozdobiono posrebrzan¹ koron¹. Maryja ze z³o¿onymi rêkami ma ró¿ow¹ sukniê i ciemnoniebieski p³aszcz. Dooko³a g³owy umieszczono dwanaœcie gwiazd31. Aktu koronacji zdecydowano siê dokonaæ wzglêdem starszego obrazu NMP Pocieszenia Oblubienicy Ducha Œwiêtego. W tym celu arcybiskup S. Nowak 15 paŸdziernika 2006 r. skierowa³ proœbê do Ojca Œwiêtego w tej sprawie. W dniu 16 listopada tr. Kongregacja ds. Kultu Bo¿ego i Dyscypliny Sakramentów na mocy uprawnieñ papieskich wyda³a zgodê, „aby s³yn¹cy obraz Bogurodzicy Dziewicy Maryi, Matki Pocieszenia, otoczony kultem w miejscowoœci Bêczkowice zosta³ ukoronowany w imieniu Ojca Œwiêtego i w oparciu o jego autorytet”. Z kolei 18 kwietnia 2007 r. na placu œw. Piotra papie¿ Benedykt XVI pob³ogos³awi³ koronê i kopiê s³yn¹cego ³askami obrazu NMP Bêczkowickiej Oblubienicy Ducha Œwiêtego Pocieszyciela. 13 maja 2007 r. odby³o siê w koœciele sanktuaryjnym sympozjum historyczno-teologiczne „Ku koronacji Matki Bo¿ej Bêczkowickiej”. Ostatecznie aktu koronacji dokona³ 8 wrzeœnia 2007 r. kardyna³ S. Dziwisz w asyœcie biskupów duchowieñstwa i licznie zgromadzonych wiernych32. 8. Najœwiêtsza Maryja Panna Mstowska Jedno z najstarszych sanktuariów maryjnych w regionie czêstochowskim znajduje siê we Mstowie, gdzie koœció³ ma XII w. metrykê. Po wybudowaniu nowego koœcio³a w 1441 r. arcybiskup gnieŸnieñski Wincenty Kot podniós³ go do rangi kolegiaty zakonnej pod wezwaniem Wniebowziêcia NMP. W nastêpnych latach koœcio³owi temu s³awy przysparza³ ³askami s³yn¹cy obraz Matki Bo¿ej. Potwierdzaj¹ to akta powizytacyjne z 2 listopada 1779 r., gdzie zapisano, i¿ w trzecim o³tarzu koœcio³a mstowskiego pod wezwaniem Matki Bo¿ej Ró¿añcowej znajdowa³ siê „obraz arkuszowy na papierze wroc³awskim Najœw[iêtszej] Panny Jasnej Góry Czêstochowskiej Koœcio³owi i miejscu temu za dar najzacniej, aby z doznanymi ³askami przez Imci PP. Wê¿yków Widawskich oddany w Roku Pañskiego 1647. Obraz ten Przenajœwiêtszy, na rêku piastuna œwiec¹cy siê od z³ota. Przed tym, ¿e obrazem, co œroda œpiewana bywa wotywa od powietrza na honor Panny Przenajœwiêtszej Niepokalanie Poczêtej”33. Przed przekazaniem obraz zosta³ zakupiony w Czêstochowie przez Zofiê Zamojsk¹, która przebywaj¹c w Strzelcach Wielkich dozna³a przy nim uzdrowienia. Przeniesienie obrazu do koœcio³a klasztornego we Mstowie by³o wielk¹ manifestacj¹ wiernych, co sta³o siê 31 P. Janowski, Kult Matki Bo¿ej Pocieszenia w Bêczkowicach i na Pociesznej Górce, Bêczkowice 2006, s. 27–28. 32 Ku koronacji Matki Bo¿ej Bêczkowickej. Materia³y z sesji naukowej Bêczkowice, 13 maja 2007 r., Czêstochowa 2007; Uroczystoœæ koronacji obrazu Matki Bo¿ej Pocieszenia Oblubienicy Ducha Œwiêtego, Bêczkowice 2007, s. 8 n. 33 ADW sygn. AAG. Wiz. 74, s. 73–75, 81–82, 84. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:21 Color profile: Disabled Composite Default screen 56 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak 6 marca 1647 r. za wczeœniejsz¹ aprobat¹ arcybiskupa gnieŸnieñskiego Macieja £ubieñskiego34. Jak wynika z akt powizytacyjnych z 1683 r. obraz by³ pokryty haftowanymi sukienkami zak³adanymi w zale¿noœci od œwiêta czy te¿ okresu liturgicznego. By³y te¿ liczne wota przymocowane do sukienki lub hebanowej ramy obrazu pokrytej srebrn¹ blach¹35. Po zbudowaniu nowej œwi¹tyni obraz umieszczono w drugim o³tarzu. Wed³ug danych Ÿród³owych z 11 sierpnia 1744 r. „obraz czêstochowski B³ogos³awionej Matki Boga, ³askami s³yn¹cy, sukienk¹ srebrn¹ pokryty, per³ami i kamienia drogocennymi ozdobiony”36. W kilkanaœcie lat póŸniej odnotowano, i¿ obraz znajdowa³ siê w o³tarzu NMP Ró¿añcowej, do którego oko³o 1754 r. przeniós³ go prepozyt Ignacy Augustyn Kozierowski. By³ on wtedy przyozdobiony licznymi wotami, co œwiadczy³o o jego popularnoœci. Wed³ug opisu z 1763 r. zniknê³o z obrazu wiele ozdób37. W tym czasie obraz musia³ ulec znacznemu zniszczeniu, skoro przed na³o¿eniem sukienki na orygina³ nak³adano inny wizerunek NMP narysowany o³ówkiem na papierze. Odkrycia tego dokonano w sierpniu 1939 r. podczas prowadzonych prac konserwatorskich. Wtedy to miejscowy proboszcz ks. Micha³ Maniewski odda³ dawny obraz do restauracji malarzowi B. Rutkowskiemu, a kopiê umocowa³o na odwrocie wizerunku. Po odnowieniu obraz zosta³ 16 listopada tr. wystawiony w o³tarzu. Kopiê zdjêto z tego obrazu, odnalezion¹ w 1995 r. przy porz¹dkowaniu zakrystii. Zosta³a oprawiona w nowe ramy i przeniesiona do klasztornej kaplicy. W tym samym roku poddano pracom konserwatorskim orygina³ obrazu w pracowni dzie³ sztuki Józefa ¯o³yniaka, zaœ w rok póŸniej odnowiono ramê obrazu i jego zas³onê przedstawiaj¹c¹ NMP Niepokalanie Poczêt¹. Po przeprowadzonych zabiegach konserwatorskich obraz stanowi rytowan¹ podobiznê ikony jasnogórskiej, co wyraŸnie potwierdza napis zachowany na obrazie mstowskim w górnej czêœci „obras Panny Mariey Czestochowski”. W centrum obrazu znajduje siê wizerunek NMP z Dzieci¹tkiem. Postacie te os³oniête s¹ sukienk¹ z blachy srebrnej, miejscami poz³acanej, na której wykonano zdobienia technik¹ tryblowania i grawerowania. Sukienka jest dekorowana motywami roœlinnymi. Ca³oœæ zdobiona jest sznureczkami drobnych pere³38. W roku 1990 parafiê ponownie objêli Kanonicy Regularni Laterañscy, którzy w 1997 r. zorganizowali uroczystoœci 350-lecia obecnoœci obrazu we Mstowie. W dniu 24 maja 2000 r. arcybiskup S. Nowak wyda³ dekret okreœlaj¹cy koœció³ Wniebowziêcia NMP we Mstowie jako sanktuarium NMP Mstowskiej39. Wierni 34 35 36 37 38 K. £atak, Sanktuarium Matki Bo¿ej Mstowskiej, E³k 2000, s. 49–54. ADW sygn. AAG. Wiz. 8, s. 281–282. K. £atak, Obraz Matki Bo¿ej Mstowskiej i jego kult, Kraków 1999, s. 23. ADW sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1007–1008. £atak, Sanktuarium Matki Bo¿ej…, s. 61–63. 39 Dekret okreœlaj¹cy koœció³ Wniebowziêcia NMP we Mstowie jako Sanktuarium Najœwiêtszej Maryi Panny Mstowskiej, WACz 74 (2000) nr 7–8, s. 40. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:21 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 57 wraz z duszpasterzami, by okazaæ wdziêcznoœæ za otrzymane ³aski od Matki Bo¿ej ufundowali z³ote korony dla przyozdobienia cudownego wizerunku. Stosowny Dekret wyra¿aj¹cy zgodê metropolity czêstochowskiego na uroczyst¹ koronacjê obrazu Matki Bo¿ej Mstowskiej Mi³osierdzia zosta³ wystawiony 30 lipca 2000 r.40 W tym te¿ dniu arcybiskup S. Nowak wraz z biskupami pomocniczymi: Antonim D³ugoszem i Janem W¹trob¹, dokona³ koronacji obrazu NMP Mstowskiej w obecnoœci duchowieñstwa i rzeszy wiernych41. 9. Najœwiêtsza Maryja Panna Dankowska Obraz NMP w Dankowie zosta³ sprowadzony do parafii w pierwszej po³owie XVII w. przez wojewodê mazowieckiego Stanis³awa Warszyckiego. By³ on fundatorem koœcio³a, który zosta³ konsekrowany 22 lipca 1675 r. przez arcybiskupa gnieŸnieñskiego Andrzeja Olszewskiego. Nieco wczeœniej, bo w 1634 r. ufundowa³ utrzymanie dla trzech mansjonarzy, co 13 stycznia 1644 r. w Skierniewicach zatwierdzi³ arcybiskup M. £ubieñski. Do ich obowi¹zków nale¿a³o codziennie œpiewanie oficjum o Matce Bo¿ej. W roku 1668 ikona Madonny zosta³a ozdobiona srebrn¹ sukienk¹. 15 sierpnia 1669 r. zosta³o za³o¿one staraniem S. Warszyckiego Arcybractwo Ró¿añcowe. Pod koniec XVIII w. zaprzestali dzia³alnoœci mansjonarze, co spowodowa³o zmniejszenie gorliwoœci w propagowaniu kultu maryjnego. Niewiele danych posiadamy z nastêpnego stulecia. Uda³o siê jedynie ustaliæ na podstawie inwentarza z 1852 r. lakoniczn¹ informacjê, i¿ w lewym bocznym o³tarzu znajdowa³ siê obraz NMP Czêstochowskiej na zasuwie z obrazem œw. Anny. Analogiczn¹ informacjê odnotowano w inwentarzu z 1863 r. dodaj¹c, i¿ sukienka Matki Bo¿ej Czêstochowskiej by³a „z dwiema koronami”42. Zdaniem ks. Bogdana Blajera obraz umieszczony zosta³ na trzech deskach z³¹czonych pionowo, o wymiarach 127 x 87 cm. Postaæ Matki Bo¿ej i Dzieci¹tka jest namalowana farbami olejnymi na p³ótnie naklejonym na deski. Natomiast z³ote t³o, grawerowane motywami liœci akantu i kwiatów, jest zrobione na podk³adzie wapienno-kredowym i bolusie. Obraz zdobi szeroka a¿urowa rama z motywami wici roœlinnej, podobnie jak w tle. Przemalowanie wizerunku spowodowa³o jego zniekszta³cenie. W czasie prac konserwatorskich prowadzonych w 1975 r. usuniêto przemalowania. Srebrne sukienki umieszczono na zasuwie. Renowacja obrazu przeprowadzona przed koronacj¹ zosta³a przeprowadzona przez konserwatora Mariê Góralczyk. W roku 1995 obraz przeniesiono z bocznego o³tarza do g³ównego43.. 27 kwietnia 2002 r. proboszcz dankowski ks. Czes³aw 40 Dekret wyra¿aj¹cy zgodê arcybiskupa metropolity czêstochowskiego na uroczyst¹ koronacjê obrazu Matki Bo¿ej Mstowskiej Mi³osierdzia, WACz 74 (2000) nr 7-8, s. 41–42. 41 Rys historyczny sanktuarium, WACz 74 (2000) nr 7–8, s. 54. 42 AACz sygn. KD 119, k. 7, 18, 34; AACz sygn. KK 148, s. 405, 429, 591–593; Catalogus ecclesiarum et utriusque cleri tam saecularis quam regularis dioecesis Vladislaviensis seu Calissiensis pro anno Domini 1879, Vladislaviae 1878, s. 57–58; Fridrich, Historie cudownych Obrazów…, s. 198. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:22 Color profile: Disabled Composite Default screen 58 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak Chwa³ zwróci³ siê z proœb¹ do metropolity czêstochowskiego o koronacjê obrazu NMP w Dankowie44. Stosowny dokument w tej sprawie zosta³ wystawiony 25 maja tr. W tym te¿ dniu aktu koronacji NMP Czêstochowskie w Dankowie dokona³ arcybiskup S. Nowak w obecnoœci biskupów pomocniczych: A. D³ugosza i J. W¹troby45. 10. Najœwiêtsza Maryja Panna K³obucka Innym oœrodkiem ¿ycia religijnego, gdzie kult maryjny w Rzeczypospolitej szlacheckiej szerzyli Kanonicy Regularni Laterañscy, by³ K³obuck. Prawdopodobnie oko³o 1454 r. sprowadzili tutaj obraz Madonny z Krakowa. Sam wizerunek mia³ powstaæ w pierwszej po³owie XV w. Pierwsze dane Ÿród³owe na jego temat pochodz¹ z 1693 r., kiedy obraz zosta³ okradziony z wotów przez nieznanych sprawców. Kolejne przekazy pochodz¹ z akt powizytacyjnych z lat 1747-1748, w których odnotowano wota srebrne przy obrazie, sukienkê srebrn¹ na wizerunku NMP. Dzia³aj¹ce przy tym koœciele Bractwo Ró¿añcowe, posiada³o przywileje nadane przez genera³a zakonu dominikanów w Rzymie, potwierdzone przez prze³o¿onego dominikanów krakowskich oraz miejscowego biskupa. Cz³onkowie bractwa mieli œpiewaæ ró¿aniec w niedzielê i œwiêta maryjne oraz œwiadczyæ uczynki mi³osierdzia wobec bliŸnich46. W okresie niewoli narodowej po kasacie klasztoru pobo¿noœæ maryjna znacznie os³ab³a. W powojennej Polsce rozpoczêto dzie³o odbudowy kultu Matki Bo¿ej. Szczególne zas³ugi w tej mierze po³o¿y³ proboszcz k³obucki ks. Kazimierz Troczyñski. Dziêki jego zabiegom 29 sierpnia 1996 r. obraz oddano do renowacji. W dwa dni póŸniej miejscow¹ œwi¹tyniê okradziono, jednak obrazu ju¿ nie by³o w koœciele, co poczytano jako widzialny znak z Nieba i co wzmog³o kult Matki Bo¿ej K³obuckiej Niepokalanej Ucieczki Grzeszników, jak j¹ zaczêto wtedy nazywaæ47. W dniu 29 kwietnia 2004 r. ks. K. Troczyñski skierowa³ do metropolity czêstochowskiego proœbê o koronacjê obrazu Matki Bo¿ej K³obuckiej Niepokalanej Ucieczki Grzeszników48. W dniach od 22 do 30 maja tr. odby³a siê nowenna do NMP K³obuckiej przygotowuj¹ca wiernych do aktu koronacji. Uroczystoœæ koronacyjna odby³a siê 31 maja tr., a przewodniczy³ jej arcybiskup S. Nowak wraz z biskupem J. W¹trob¹49. 43 44 B. Blajer, Obraz Matki Bo¿ej Czêstochowskiej w Dankowie, bmr, s. 7–8. C. Chwa³, Proœba o koronacjê obrazu Matki Bo¿ej Dankowskiej w Dankowie, WACz 76 (2002) nr 5–7, s. 48. 45 Akt koronacyjny obrazu Najœwiêtszej Maryi Panny Czêstochowskiej w Dankowie, WACz 76 (2002) nr 5–7, s. 62. 46 Z. Jakubowski, Obraz Matki Bo¿ej w koœciele k³obuckim, CzWD 47 (1973), s. 281–284. 47 K. Troczyñski, Obraz Matki Bo¿ej K³obuckiej – Niepokalanej Ucieczki Grzeszników, WACz 78 (2004) nr 5–7, s. 51–52. 48 K. Troczyñski, Proœba o koronacjê obrazu Matki Bo¿ej K³obuckiej – Niepokalanej Ucieczki Grzeszników, WACz 78 (2004) nr 5–7, s. 53. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:22 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 59 11. Najœwiêtsza Maryja Panna Rudzka Obraz NMP z Rudy nale¿y do obrazów Matki Bo¿ej z Dzieci¹tkiem typu Hodegetrii. Wed³ug „Katalogu Zabytków Sztuki w Polsce” mia³by on pochodziæ z XVIII w.50 Niestety powy¿szych danych nie da siê potwierdziæ na podstawie Ÿróde³ archiwalnych. W aktach parafii rudzkiej przechowywanych w Archiwum Archidiecezji Czêstochowskiej odnotowano, i¿ „w miejsce obrazu zu¿ytego i d³ugimi laty zniszczonego, na drzewie malowanego, wyobra¿aj¹cego koronacjê Matki Bo¿ej, w wielkim o³tarzu na nowo wzniesionym tabernaculum, zaprowadziæ wielki krzy¿ drewniany, dêbowy, czarno malowany, na którym figura Zbawiciela i dwóch obok cherubinów z ¿elaza lanego i ca³kowicie wyz³ocone. Stary zaœ obraz, o którym nadmieni³em utwierdziæ w tym¿e o³tarzu w tyle za krzy¿em widziane. Tytu³ wprawdzie koœcio³a jest Narodzenia Matki Boskiej, ale jest obraz Najœwiêtszej Maryi Panny w kaplicy, do którego zwrócone jest ca³e nabo¿eñstwo ludu w czasie odpustu 8 wrzeœnia”51. Ów zapis sugeruje kult maryjny rozwijany w parafii rudzkiej, a oparty g³ównie o obchody odpustu w dniu 8 wrzeœnia, czyli Œwiêto Narodzenia Najœwiêtszej Maryi Panny. Obchód tej¿e uroczystoœci zwi¹zany z Œwiêtem Matki Bo¿ej Siewnej, zwyczajowo gromadzi³ rzesze wiernych z okolicznych miejscowoœci. Wyrazem czci oddawanej Maryi oraz licznie doznanych ³ask by³y wota do dziœ przechowywane w œwi¹tyni parafialnej. Wszystko do zobligowa³o w³adze diecezjalne do zorganizowania koronacji ikony Najœwiêtszej Maryi Panny w Rudzie. W wyniku przeprowadzonych prac konserwatorskich uda³o siê ustaliæ, i¿ obraz by³ zakryty z³ocono-srebrzon¹ sukienk¹ lipow¹, na aksamitnym tle, z oœmioma gwiazdami wokó³ g³owy Maryi i Dzieci¹tka. Mimo i¿ na wizerunku Obu Postaci znajdowa³y siê korony, to nale¿y zaznaczyæ, ¿e obraz nie by³ koronowany. Korony te mog³y byæ za³o¿one pod koniec XIX w., kiedy przeprowadzono restauracjê obrazu. Na tê okazjê sporz¹dzono drewniane korony wyz³acane szlagmetalem, z malowanymi kamieniami. Wydaje siê dziwne, i¿ Jezus lew¹ rêk¹ trzyma Ewangeliarz, natomiast brakuje Mu prawej rêki, któr¹ powinien mieæ wzniesion¹ w geœcie b³ogos³awieñstwa. Zagadkê tê uda³o siê rozwik³aæ po zdjêciu sukienki i aksamitnego t³a. Otó¿ nie istnieje obraz jako taki, gdy¿ z dawnej ikony pozosta³a tylko twarz Maryi Jezusa oraz rêce Matki Bo¿ej i lewa rêka Dzieci¹tka. Zosta³y one naklejone na deskach nowo zrobionej skrzyni. Fakt ten zosta³ potwierdzony w formie zapisu sporz¹dzonego na odwrocie sukienki, gdzie czytamy, i¿ „obraz i ca³y 49 Akt koronacyjny obrazu Matki Bo¿ej K³obuckiej – Niepokalanej Ucieczki Grzeszników, WACz 78 (2004) nr 5–7, s. 66. 50 Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. 2. Województwo H. Hohense-Ciszewska, B. Wolff, Warszawa 1954, s. 376. 51 ³ódzkie, Powiat wieluñski, opr. B. Blajer, Obraz Matki Bo¿ej z Dzieci¹tkiem w Rudzie, WACz 80 (2006) nr 9, s. 8; AACz sygn. KK 203, s. 473. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:22 Color profile: Disabled Composite Default screen 60 Ks. W³adys³aw Piotr WlaŸlak o³tarz restaurowany w roku 1898 staraniem proboszcza ks. W³adys³awa Gumiñskiego przez Edmunda Sakorskiego wraz z jego pomocnikiem Piotrem Kubarskim – poz³otnikiem z Piotrkowa”. Dalej zapisano, i¿ „stolarz Konrad Wyncel zm. Roszkowice” zrobi³ skrzyniê, w której znajduje siê obraz52. Niestety zdaniem ks. B. Blajera zabiegi te doprowadzi³y do sporych zniszczeñ pierwotnego obrazu, „o czym œwiadcz¹ ca³e p³aszczyzny wy³uszczeñ farby malarskiej”. Sugeruje on, i¿ zachowane czêœci obrazu przyklejono klejem zwierzêcym, po wczeœniejszym sporz¹dzeniu konturów dawnego obrazu. Przypuszcza on tak¿e, i¿ sukienka pochodzi z wczeœniejszego okresu, ani¿eli data restauracji obrazu. Zdaj¹ siê ten fakt potwierdzaæ uzupe³nienia sporz¹dzone na sukience w czasie prowadzonych prac konserwatorskich. Na podstawie przeprowadzonych oglêdzin nale¿y przypuszczaæ, i¿ obraz by³ analogicznych rozmiarów jak jest obecnie. Namalowany na p³ótnie, bez koron, z niebieskim p³aszczem Maryi. Pod welonem NMP znajdowa³a siê delikatna chusta zawiniêta wokó³ szyi. Sukienka by³a czerwona, na rêku Maryi sznur pere³ oraz kwiat byæ mo¿e z ró¿¹ w tej¿e rêce. Dzieci¹tko mia³ bordow¹ szatê. Dane te wskazuj¹, i¿ obraz ma nieco starsz¹ metryk¹ i nale¿y go datowaæ na XVII w.53 Warto wspomnieæ o pierwszym obrazie, który niestety siê nie zachowa³, a by³ wzmiankowany pod koniec XVI w. Sta³e nabo¿eñstwo do Matki Bo¿ej zosta³o wprowadzone przez plebana Adama Zmorskiego. W roku 1641 ufundowano dwie posady mansjonarzy, którzy œpiewali oficjum o NMP. Potwierdzaj¹ to XVIII-wieczne akta wizytacyjne. Wyrazem czci by³y wota i srebrna sukienka na obrazie NMP w kaplicy Mas³owskich54. W okresie niewoli narodowej wota zosta³y prawdopodobnie przeznaczone na cele powstañcze. Koronacjê obrazu przeprowadzi³ arcybiskup S. Nowak 24 wrzeœnia 2006 r.55 *** Podsumowuj¹c ca³oœæ problematyki koronowanych wizerunków Matki Bo¿ej w archidiecezji czêstochowskiej, nale¿y wyró¿niæ trzy okresy. Pierwszy obejmuje koronacje przed powstaniem diecezji czêstochowskiej i dotycz¹ one obrazu NMP Czêstochowskie oraz figury NMP Gidelskiej. Trzy koronacje przeprowadzono w okresie diecezji czêstochowskiej. Odby³y siê one w Leœniowie, Wieluniu i D¹browie Górniczej, gdzie znajduje siê figura NMP Anielskiej. Niestety, to ostatnie sanktuarium w 1992 r. znalaz³o siê poza terytorium nowo uformowanej 52 Blajer, Obraz Matki Bo¿ej z Dzieci¹tkiem…, s. 9. 53 Ten¿e, Obraz Matki Bo¿ej z Dzieci¹tkiem w Rudzie, [w:] Ruda 900 lat historii. Obchody jubileuszowe zwi¹zane z 900-leciem konsekracji koœcio³a pw. Œw. Wojciecha w Rudzie i koronacji obrazu Matki Bo¿ej Rudzkiej, Wieluñ 2006, s. 136-137. 54 ADW sygn. AAG. Wiz. 12, s. 63-70; ADW sygn. AAG. Wiz. 17, s. 111–120. 55 List arcybiskupa metropolity czêstochowskiego do wiernych ziemi wieluñskiej zapraszaj¹cych na uroczystoœci maryjne w Wieluniu i Rudzie, WACz 80 (2006) nr 9, s. 63–65. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:22 Color profile: Disabled Composite Default screen KORONOWANE WIZERUNKI NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY... 61 archidiecezji czêstochowskiej, dlatego nie uwzglêdniono go w powy¿szym artykule. Znacznego postêpu w tej mierze dokonano na prze³omie XX/XXI w. G³ównych inspiratorem ostatnich koronacji obrazów Najœwiêtszej Maryi Panny by³ metropolita czêstochowski arcybiskup Stanis³aw Nowak. Z jego inicjatywy dokonano koronacji obrazów Maryi na prawach papieskich w Mrzyg³odzie, Pajêcznie i Bêczkowicach. W miêdzyczasie przeprowadzi³ koronacje wizerunków Madonny na prawach diecezjalnych we Mstowie, Dankowie, K³obucku i Rudzie. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:23 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_04_WLAZLAK.vp 26 czerwca 2008 10:13:23 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Waldemar Tyras ¯ycie kulturalne w Czêstochowie do 1918 r. Po³¹czenie dwóch odrêbnych osad: Nowej Czêstochowy, po³o¿onej w pobli¿u klasztoru jasnogórskiego oraz Starej Czêstochowy, rozlokowanej nad rzek¹ Wart¹ (1826 r.), poprzedzone czêœciowym uporz¹dkowaniem drogi polnej ³¹cz¹cej obie miejscowoœci w 1818 r. (obecne Aleje Najœwiêtszej Marii Panny), zapocz¹tkowa³o wa¿ny etap w rozwoju miasta1. Nie bez znaczenia by³o równie¿ uzyskanie przez Czêstochowê po³¹czenia kolejowego w wyniku budowy Kolei Warszawsko-Wiedeñskiej (1840–1848). Klasztor na Jasnej Górze, jako miejsce kultu religijnego, œci¹ga³ corocznie rzesze p¹tników. W czasie uroczystoœci odpustowych wêdrowne zespo³y aktorskie, pocz¹tkowo z³o¿one najczêœciej ze studentów, wystawia³y tu widowiska pasyjne i bo¿onarodzeniowe2. W latach czterdziestych XIX w. po prowincjach Królestwa Polskiego wêdrowa³o z przedstawieniami wiele zespo³ów aktorskich. Nie omija³y one i Czêstochowy. Miêdzy innymi w 1841 r. bawi³ tu zespó³ pod kierownictwem Wincentego Raszewskiego (zm. 1849 r.), a w 1844 r. zespó³ pod kierownictwem Feliksa Stobiñskiego (1804–1867). W latach piêædziesi¹tych XIX w. odwiedzi³ Czêstochowê m.in. zespó³ aktorski pod dyrekcj¹ Ludwiki K³yszyñskiej z Wizembergów (1813–1862) i Juliusza Pfeiffera (1809–1866) z Krakowa3. Prawdopodobnie jeszcze przed 1870 r. goœcili w Czêstochowie ze swymi zespo³ami: Antoni Raszewski (1825–1874) i Anastazy Trapszo (1832–1893). Z pewnoœci¹ kierownicy zespo³ów aktorskich wêdruj¹cych po prowincjach wzorowali siê na tym, co grano w teatrach warszawskich (sztuki A. Scribe’a, Moliera, A. Fredry, J. Korzeniowskiego). Tak jak w innych miastach Królestwa Polskiego, równie¿ w Czêstochowie borykali siê oni z wieloma k³opotami, m.in. lokalowymi. Prawdopodobnie na przedstawienia adaptowano naprêdce jakieœ pomieszczenie, a w okresie letnim budowano scenê na wolnym powietrzu. Po powstaniu Resursy Miejskiej – instytucji o charakterze towarzysko-rozrywkowym (1867 r.), na przedstawienia wykorzystywano jej salê w budynku przy Alei NMP 9. W tym czasie dobiega³a koñca budowa gmachu teatralnego przy Alei NMP 19. W raporcie prezydenta m. Czêstochowy z 29 listopada 1871 r. skierowanym do 1 2 3 J. Braun, Czêstochowa – rozwój urbanistyczny i architektoniczny, Warszawa 1959, s. 51–54. S. Windakiewicz, Pierwsze kampanie aktorów w Polsce, Kraków 1893, s. 2. K. Estreicher, Teatra w Polsce, Warszawa 1953, s. 65. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:13 Color profile: Disabled Composite Default screen 64 Waldemar Tyras naczelnika powiatu czêstochowskiego, informuj¹cym o wystêpach w mieœcie zespo³ów aktorskich, czytamy m.in.: „Teatr w Czêstochowie mieœci siê w murowanym, krytym gontówk¹ budynku, specjalnie w tym celu wzniesionym na nieruchomoœci przy ul. Panny Marii i stanowi w³asnoœæ Teofila Zapa³kiewicza”4. Sala teatralna w tym budynku zajmowa³a przestrzeñ pierwszego i drugiego piêtra. Znajdowa³o siê tu 180 miejsc siedz¹cych – krzese³ oraz 8 oœmioosobowych i 9 czteroosobowych ló¿. Galeria mog³a pomieœciæ 320 osób. Widowniê oœwietla³y lampy naftowe (ok. 1906 r. za³o¿one zosta³o oœwietlenie elektryczne). W³aœciciel budynku, wspomniany Teofil Zapa³kiewicz – najprawdopodobniej jeden z miejscowych kamieniczników, traktowa³ ten obiekt jako przedsiêbiorstwo maj¹ce przynosiæ mu dochód. Salê Teatru Miejscowego wydzier¿awia³ na d³u¿sze lub krótsze okresy czasu wêdrownym zespo³om aktorskim. Czêstochowa nie stanowi³a pod tym wzglêdem wyj¹tku, bo i w innych miastach Królestwa Polskiego – poza warszawskimi teatrami rz¹dowymi – budynki teatralne by³y w rêkach prywatnych przedsiêbiorców5. Stosunkowo najd³u¿ej na scenie Teatru Miejscowego bawi³ zespó³ aktorski pod dyrekcj¹ Czes³awa Janowskiego (1856–1918). Jego wystêpy rozpoczê³y siê w listopadzie 1895 r. sztuk¹ Madame Sans-Gene V. Sardou i E. Moreau. W grudniu tego¿ roku Cz. Janowski zaanga¿owa³ kilku aktorów z Radomia, wœród których znajdowa³ siê m³ody i pocz¹tkuj¹cy aktor – Karol Adwentowicz (1872–1958). Po wielu latach K. Adwentowicz tak napisa³ o okresie pracy w Teatrze Miejscowym w Czêstochowie pod dyrekcj¹ Cz. Janowskiego: „Z jak¹¿ radoœci¹, po chwilowym wykolejeniu powitaliœmy uœmiech losu w postaci proponowanego nam engagement do teatru w Czêstochowie pod dyrekcj¹ Janowskiego. By³ to ju¿ wielki awans artystyczny. Teatr w Czêstochowie w 1895 r. uchodzi³ za powa¿n¹ placówkê. Dyrektorem teatru by³ Janowski, doskona³y aktor, z du¿¹ kultur¹, który wraz z ¿on¹ swoj¹ Bissen-Janowsk¹ tworzy³ œwietn¹ parê aktorsk¹ zw³aszcza w ówczesnych komediach francuskich (…) Piêæ miesiêcy pracy w dobrym zespole, pod inteligentnym i ambitnym kierownictwem, z dala od operetkowych wyczynów, da³o mi wiele dobrych, orientacyjnych dla mego zawodu wskazówek. Granie wiêkszych ról przy wielkich «wystêpowiczach» bardzo dodatnio wp³ynê³o na rozwój mojej fachowej i artystycznej œwiadomoœci”.6 Z myœl¹ o przyci¹gniêciu do teatru nie tylko inteligencji, ale i ludnoœci robotniczej, Cz. Janowski zacz¹³ organizowaæ popo³udniowe przedstawienia w niedziele i œwiêta, ciesz¹ce siê du¿¹ popularnoœci¹ dziêki odpowiednio dobranemu repertuarowi i niskim cenom biletów. W ówczesnym czasopiœmie gubernialnym pn. „Tydzieñ”, wychodz¹cym w Piotrkowie, czytamy: 4 5 6 Archiwum Pañstwowe w Czêstochowie. Akta m. Czêstochowy, Sygn. Mag. Cz 3217, Tieatrow k. l. Z. Raszewski, Z tradycji teatralnych Pomorza, Wielkopolski i Œl¹ska, Wroc³aw 1955, s. 29. K Adwentowicz, Wspominki, Warszawa 1960, s. 17–20 D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:13 Color profile: Disabled Composite Default screen ¯YCIE KULTURALNE W CZÊSTOCHOWIE DO 1918 R. 65 „P. Janowski, dyrektor nowego teatru, coraz energiczniej rozwija swoj¹ dzia³alnoœæ. Obecnie w niedziele i œwiêta zaprowadzi³ popo³udniowe przedstawienia dla dziatwy i ludnoœci ubo¿szej po cenach o po³owê zni¿onych”7. W czasie kilkumiesiêcznego pobytu zespo³u aktorskiego pod dyrekcj¹ Cz. Janowskiego w Teatrze Miejscowym odby³y siê 103 przedstawienia, w czasie których wystawiono 81 sztuk, w tym 32 pozycje autorów polskich. Repertuar by³ urozmaicony i ciekawy, oczywiœcie uwarunkowany ówczesn¹ cenzur¹ carsk¹. M.in. oprócz dzie³ W. Szekspira, publicznoœæ czêstochowska mog³a zapoznaæ siê z najnowszymi utworami G. Zapolskiej, A. Fredry i M. Ba³uckiego. Ale w repertuarze nie brakowa³o równie¿ banalnych fars i komedyjek. Dziêki sprzyjaj¹cej koniunkturze, w koñcu XIX w. Czêstochowa przekszta³ci³a siê z niewielkiej osady w gospodarczo rozwiniêty oœrodek przemys³owy, jeden z najwiêkszych w Królestwie Polskim. W 1900 r. Czêstochowa liczy³a ju¿ blisko 50 tysiêcy mieszkañców i po Warszawie i £odzi by³a jednym z najwiêkszych miast w zaborze rosyjskim. Prze³om XIX i XX wieku charakteryzuje siê w historii Czêstochowy bujnym rozwojem przemys³u i wzrostem ludnoœci. Na lata te przypadaj¹ tak¿e pocz¹tki ruchu stowarzyszeniowego. Powstaj¹ takie stowarzyszenia i zwi¹zki, jak: Towarzystwo Dobroczynnoœci dla Chrzeœcijan, Towarzystwo Œpiewacze „Lutnia”, Towarzystwo Lekarskie, Towarzystwo Higieniczne. Powsta³e w 1900 r. Towarzystwo Dobroczynnoœci dla Chrzeœcijan prowadzi³o w zasadzie tylko dzia³alnoœæ charytatywn¹. Natomiast Towarzystwo Œpiewacze „Lutnia”, którego zebranie organizacyjne odby³o siê 10 marca 1901 r., postawi³o sobie za cel m.in. utworzenie w Czêstochowie polskiego zespo³u chóralnego, co w czasach zaboru rosyjskiego oznacza³o krzewienie ducha polskoœci. Cz³onkowie „Lutni” – w koñcu 1901 r. by³o ich ju¿ 128 – rekrutowali siê spoœród miejscowej inteligencji. Próbami chóru kierowa³ dobry muzyk i dyrygent – Ludwik Wawrzynowicz (1870–1957), ale, niestety, nie cieszy³y siê one oczekiwanym zainteresowaniem. W 1904 r. funkcjê prezesa „Lutni” obj¹³ œwietny organizator – Bronis³aw Szab³owski. Du¿a i ³adna sala „Lutni”, mieszcz¹ca siê na pierwszym piêtrze w domu na rogu I Alei NMP i ul. Dojazd (obecnie ul. Pi³sudskiego), sta³a siê najpopularniejszym w Czêstochowie miejscem licznych koncertów, odczytów, przedstawieñ amatorskich i zabaw. Niestety, rozwiniête ¿ycie klubowe przes³oni³o zasadniczy cel „Lutni”, tj. zorganizowanie polskiego chóru. Dzia³alnoœæ towarzysko-rozrywkow¹ prowadzi³a te¿ wspomniana ju¿ Resursa Miejska, której prezesem by³ z urzêdu naczelnik powiatu czêstochowskiego. We wrzeœniu 1901 r. w sali Resursy Miejskiej odby³o siê zebranie organizacyjne Towarzystwa Lekarskiego, na którym wybrano zarz¹d. Prezesem zosta³ dr W³adys³aw Biegañski (1857–1917) – wybitny lekarz, naukowiec i filozof. Towarzystwo Lekarskie stawia³o sobie za cel pog³êbianie wiedzy fachowej w œrodowisku lekarzy i aptekarzy, m.in. poprzez organizowanie odczytów. 7 „Tydzieñ” nr 52, 17/29 1895, Z Czêstochowy, s. 4. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:14 Color profile: Disabled Composite Default screen 66 Waldemar Tyras Czêstochowa, jako miasto odwiedzane przez rzesze p¹tników, by³a wdziêcznym terenem do propagowania zasad higieny. Nic wiêc dziwnego, ¿e wœród dzia³aj¹cych tu stowarzyszeñ du¿e pole do popisu móg³ mieæ zorganizowany w grudniu 1902 r. Czêstochowski Oddzia³ Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego8. Oprócz organizowania popularnych odczytów, rozpoczêto kampaniê propagandow¹ na rzecz zorganizowania w Czêstochowie Muzeum Higienicznego. Wierzono, ¿e placówkê tak¹ bêd¹ t³umnie odwiedzaæ p¹tnicy w celu zapoznania siê z podstawowymi zasadami higieny. Pocz¹tkowo na potrzeby tej placówki wygospodarowano skromne pomieszczenia w budynku przy ul. Wieluñskiej 28, w pobli¿u Jasnej Góry. Zgromadzono tu wiele ciekawych eksponatów z zakresu higieny. Zatrudniono nawet na sta³e woŸnego, który jednoczeœnie pe³ni³ funkcjê oprowadzaj¹cego po wystawie. Warszawskie Towarzystwo Higieniczne mia³o opiekowaæ siê muzeum i subsydiowaæ je. Natomiast bezpoœredni nadzór nad t¹ placówk¹ obj¹³ miejscowy oddzia³ Towarzystwa Higienicznego9. W czerwcu 1905 r. Muzeum Higieniczne w Czêstochowie, jedyna tego rodzaju placówka w Królestwie Polskim, zosta³o oddane do u¿ytku. Niestety, nie by³o spodziewanego zainteresowania t¹ placówk¹. Od dnia otwarcia do koñca 1905 r. Muzeum Historyczne zwiedzi³o tylko 1500 osób. Pewien wp³yw na to mia³ z pewnoœci¹ fakt, ¿e mieœci³o siê ono w nieodpowiednich pomieszczeniach i w budynku przy bocznej ulicy. WyraŸne o¿ywienie w ¿yciu kulturalnym w Czêstochowie nast¹pi³o po 1905 r. Wydarzenia rewolucyjne 1905 r., które nie ominê³y i Czêstochowy, mia³y wp³yw na – zreszt¹ niewielkie – z³agodzenie cenzury. Tym te¿ t³umaczyæ mo¿na to, ¿e Felicjanowi Feliñskiemu (1855–1914), przebywaj¹cemu w tym czasie z zespo³em aktorskim w Teatrze Miejscowym, uda³o siê m.in. wystawiæ patriotyczn¹ sztukê pt. Obrona Czêstochowy Elizy Boœniackiej wystêpuj¹cej pod pseudonimem Juliana Moers z Poradowa oraz – w cztery lata po moskiewskiej prapremierze – sztukê M. Gorkiego Na dnie, która autentycznym obrazem z ¿ycia w³óczêgów i ludzi wykolejonych rzuca³a cieñ na rzeczywistoœæ carskiej Rosji. O towarzystwie dramatycznym F. Feliñskiego napisano, ¿e: „Pomimo ciê¿kich warunków (…) trzyma siê dzielnie i stanowi w Czêstochowie bardzo dobry posterunek artystyczny. Starannoœæ w wykonaniu sztuk, dba³oœæ o urozmaicenie przedstawieñ, – oto zalety, a d¹¿noœæ do wy¿yn artystycznych oraz widoczne pragnienie utrwalenia mi³oœci do mowy ojczystej i sztuki rodzimej, – oto zas³uga (…). Dziêki tym wszystkim czynnikom teatr czêstochowski cieszy siê powodzeniem, a niew¹tpliwie mia³by je wiêksze, gdyby móg³ grywaæ w odpowiedniejszym ni¿ obecnie przybytku sztuki”10. W tym bowiem ju¿ czasie wys³u¿ona i nie odnawiana od dawna sala Teatru Miejscowego nie sprawia³a korzystnego wra¿enia. Kierownicy zespo³ów aktorskich wystêpuj¹cych w Czêstochowie opuszczali miasto mniej lub bardziej roz8 9 10 S. Nowak, Z moich wspomnieñ, Czêstochowa 1933, s. 47–49 Ibidem. „Wiadomoœci Czêstochowskie” nr 1, 1 III 1906, Teatr, muzyka i sztuka, s. 4. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:14 Color profile: Disabled Composite Default screen ¯YCIE KULTURALNE W CZÊSTOCHOWIE DO 1918 R. 67 czarowani tutejszymi warunkami. Za wynajem sali musieli zbyt drogo p³aciæ i pod tym tylko wzglêdem Teatr Miejscowy w Czêstochowie móg³by siê równaæ z komfortowymi – jak na ówczesne czasy – teatrami w najwiêkszych miastach Królestwa Polskiego – Warszawie i £odzi. Organizator wystêpów musia³ wiêc odpowiednio drogo kalkulowaæ ceny biletów, co w po³¹czeniu z niechlujstwem sali decydowa³o o coraz mniejszej frekwencji publicznoœci11. W po³owie 1908 r. sala Teatru Miejscowego wydzier¿awiona zosta³a jednemu z miejscowych przedsiêbiorców – B. Zarzeckiemu, który zakrz¹tn¹³ siê wokó³ odnowienia pomieszczeñ i przystosowania ich do wyœwietlania filmów. Wprawdzie zapewnia³ on, ¿e bêdzie u¿ycza³ goœciny przyjezdnym zespo³om dramatycznym, ale faktycznie, efektownie odnowiona sala wkrótce zaczê³a s³u¿yæ filmowi. Odt¹d te¿ znika nazwa Teatr Miejscowy, a pojawia siê nazwa kino-teatr „Paryski”. W latach 1908–1914 powstaj¹ w Czêstochowie pierwsze kina zwane wtedy kinematografami lub kino-teatrami. W³aœciciele kin, dla o¿ywienia niemych projekcji filmowych, organizowali (najczêœciej przed projekcj¹ filmu) krótkie wystêpy aktorskie (jednoaktówki, farsy, rewie). Z czasem na scenach w salach kinowych zaczêto organizowaæ równie¿ przedstawienia pe³nospektaklowe, co w pewnym stopniu rekompensowa³o brak sta³ego teatru. Dotyczy to wspomnianego ju¿ kina „Paryskiego”, otwartego w listopadzie 1909 r. „Odeonu” (Aleja NMP 43), a tak¿e czynnej od stycznia 1912 r. „Komety” (Aleja NMP 38), która wkrótce zmieni³a nazwê na „Urania”. I tak np. w „Uranii” w okresie od kwietnia do czerwca 1913 r. zespó³ operetkowy wystawi³ ponad 20 jednoaktowych fars, operetek i komedyjek urozmaicaj¹cych projekcje filmowe12. W 1914 r. otwarte zosta³y dwa nowe kina: „Corso” (Aleja NMP 27) i „Frascati” (Aleja NMP 12). W 1909 r. da³ siê zaobserwowaæ w Czêstochowie bujny rozkwit amatorskich zespo³ów teatralnych. M.in. rozpocz¹³ dzia³alnoœæ teatr amatorski przy Stowarzyszeniu Robotników Katolickich „Ognisko Robotnicze”, posiadaj¹cy do dyspozycji du¿¹ salê parafialn¹ przy ul. Krakowskiej 13. Amatorskie zespo³y teatralno-muzyczne istnia³y tak¿e przy miejscowych zak³adach w³ókienniczych: „Czêstochowianka” i „Motty”. Ale najwiêksz¹ popularnoœæ w mieœcie zacz¹³ zdobywaæ zespó³ teatralny przy Stowarzyszeniu Rzemieœlniczo-Przemys³owym, które powsta³o w 1907 r. i skupia³o w swych szeregach przede wszystkim rzemieœlników. Stowarzyszenie to stawia³o sobie za cel podnoszenie kwalifikacji zawodowych swych cz³onków oraz organizowanie dla nich rozrywek kulturalnych we w³asnej siedzibie mieszcz¹cej siê w budynku przy Alei NMP 9. Znajdowa³a siê tu ³adna salka ze scen¹. Kierownictwo amatorskim zespo³em teatralny obj¹³ aktor Edmund Stokowski (1859–1936). Oficjalne otwarcie sceny w sali Stowarzyszenia Rzemieœlniczo-Przemys³owego odby³o siê 27 lutego 1910 r. Wystawiono dwie sztuki w re¿yserii E. Stokowskiego: „Majstra i czeladnika” J. Korzeniowskiego i „Kajcia” G. Dobrzañskiego13. W latach 1910–1913 amator11 12 „Goniec Czêstochowski” nr 169, 21 VI 1908, Gorzka prawda, s. 1–2. Tam¿e, nr 131, 16 V 1913, Z teatrzyku „Uranji”, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:14 Color profile: Disabled Composite Default screen 68 Waldemar Tyras ski zespó³ teatralny pod kierownictwem E. Stokowskiego wyst¹pi³ m.in. z przedstawieniami takich sztuk, jak: Bracia Lerche A. Asnyka, Miód kasztelañski J.I. Kraszewskiego i Ma³ka Szwarcenkopf G. Zapolskiej. W latach jednak 1905–1914 ¿ycie kulturalne w Czêstochowie nie ogranicza³o siê do kin i amatorskich zespo³ów teatralnych. Po 1905 r. dzia³alnoœæ o¿ywi³y tak¿e istniej¹ce ju¿ i nowo powstaj¹ce stowarzyszenia i instytucje o charakterze oœwiatowo-kulturalnym. Czêstochowa liczy³a ju¿ w tym czasie blisko 70 tysiêcy mieszkañców i by³a du¿ym oœrodkiem rozwiniêtego przemys³u. 1 marca 1906 r. ukaza³ siê pierwszy numer codziennego pisma „Goniec Czêstochowski” (pocz¹tkowo pod nazw¹ „Wiadomoœci Czêstochowskie”). Powstaje wtedy nie tylko wiele nowych stowarzyszeñ, ale, co wa¿niejsze, towarzystwa te demokratyzuj¹ siê, a w ich szeregi wkraczaj¹ przedstawiciele sfer drobnomieszczañskich, rzemieœlniczych i robotniczych14. Jedn¹ z form dzia³alnoœci towarzystw staje siê popularyzacja czytelnictwa ksi¹¿ek i czasopism. Gromadzone s¹ ksiêgozbiory, urz¹dzane biblioteki i czytelnie. Ale z bibliotek stowarzyszeñ mogli korzystaæ tylko cz³onkowie danego stowarzyszenia. Tak by³o np. ze zbiorami i bibliotek¹ za³o¿onego w 1907 r. Towarzystwa Muzyczno-Literackiego „Lira” (Aleja NMP 43), Towarzystwa Dobroczynnoœci dla Chrzeœcijan (w nowej siedzibie przy ul. Staszica) i Towarzystwa Lekarskiego. Dotyczy³o to tak¿e biblioteki Towarzystwa Œpiewaczego „Lutnia”, które w tym czasie przenios³o siê do nowej siedziby przy ul. Szkolnej nr 10 (obecnie ul. D¹browskiego) i prowadzi³o nadal trzy sekcje: œpiewacz¹, muzyczn¹ i dramatyczn¹. Znajdowa³a siê tu wtedy naj³adniejsza w Czêstochowie sala koncertowa. W latach 1908–1909 „Lutnia” nadawa³a ton ¿yciu kulturalnemu w Czêstochowie. Krzewienie oœwiaty, akcje odczytowe i rozwijanie czytelnictwa stawia³o sobie równie¿ za cel Towarzystwo Szerzenia Wiedzy. Ju¿ pod koniec 1906 r. ksiêgozbiór tego towarzystwa zgromadzony w lokalu przy ul. Teatralnej nr 13 liczy³ ponad 1000 tomów. W „Goñcu Czêstochowskim” z 19 kwietnia 1907 r. napisano, ¿e: „od 20 kwietnia 1907 r. biblioteka Towarzystwa czynna bêdzie cztery razy w tygodniu, we wtorki, czwartki i soboty (od 17 do 20) i w niedziele (od 12 do 14)”. W nastêpnych latach ksiêgozbiór Towarzystwa Szerzenia Wiedzy wzrós³ do ponad 4 tys. tomów. Najbardziej rozwiniêt¹ akcjê odczytow¹ o tematyce zwi¹zanej z higien¹ i sposobami walki z popularnymi chorobami prowadzi³o Towarzystwo Higieniczne. Odczyty odbywa³y siê przewa¿nie w sali Towarzystwa Œpiewaczego „Lutnia” przy ul. Szkolnej 10. Czêsto prelekcje urozmaicano przezroczami. Publicznoœæ zawsze dopisywa³a. Na zebraniach Towarzystwa Higienicznego czêsto poruszano sprawê wybudowania w³asnego gmachu, do którego mo¿na by tak¿e przenieœæ zbiory Muzeum Higienicznego z nieodpowiednich pomieszczeñ przy ul. Wielu13 14 „Gazeta Czêstochowska” nr 58, 18 II 1910, Kronika, s. 3. S. Nowak, op. cit. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:14 Color profile: Disabled Composite Default screen ¯YCIE KULTURALNE W CZÊSTOCHOWIE DO 1918 R. 69 ñskiej. Mimo problemów z lokalizacj¹ i k³opotów finansowych, w sierpniu 1909 r. w parku podjasnogórskim ukoñczono budowê i oddano do u¿ytku budynek Muzeum Higienicznego z sal¹ odczytow¹ i pomieszczeniami wystawowymi15. W tym te¿ czasie w parku podjasnogórskim czynna by³a wielka Wystawa Przemys³owo-Rolnicza. Oprócz budynku Muzeum Higienicznego i wielu pawilonów, by³ tu tak¿e drewniany budynek teatralny. W sali na parterze by³o 400 miejsc i 8 ló¿, a galeria mog³a pomieœciæ 200 osób. Koncesjê na prowadzenie tego teatru organizatorzy wystawy powierzyli Marii Przyby³ko-Potockiej (1871–1944). Znakomita aktorka, po skompletowaniu w Warszawie zespo³u aktorskiego, przyjecha³a z nim do Czêstochowy i dawa³a przedstawienia od 5 sierpnia do 3 paŸdziernika 1909 r., tj. w czasie trwania wystawy16. W okresie tym wystawiono 31 sztuk. Przewa¿a³y pozycje komediowe z repertuaru polskiego. £¹cznie odby³o siê ponad 70 przedstawieñ, które obejrza³o ponad 70 tysiêcy widzów. Spory procent widzów stanowili cz³onkowie wycieczek zwiedzaj¹cych Wystawê Przemys³owo-Rolnicz¹ z ró¿nych miast Królestwa Polskiego, a nawet z zagranicy. Ze sztuk autorów polskich wystawionych w teatrze wystawowym wymieniæ trzeba m.in.: Œluby panieñskie A. Fredry, Moralnoœæ pani Dulskiej G. Zapolskiej, Klub kawalerów M. Ba³uckiego, Oj mê¿czyŸni, mê¿czyŸni K. Zalewskiego, a z repertuaru obcego m.in. Zbrodniê i karê F. Dostojewskiego i Z³odzieja H. Bernsteina. Z myœl¹ o p¹tnikach zaprezentowano te¿ Obronê Czêstochowy E. Boœniackiej. Magnesem przyci¹gaj¹cym widzów by³y wystêpy na scenie samej Marii Przyby³ko-Potockiej. Publicznoœæ czêstochowska mia³a okazjê ogl¹daæ j¹ m.in. w takich sztukach, jak W noc lipcow¹ (rola Jagusi) i Bagienko (rola Heleny) B. Gorczyñskiego i Sêdziowie (rola Jewdohy) S. Wyspiañskiego. Po zamkniêciu Wystawy Przemys³owo-Rolniczej drewniany budynek teatru zosta³ rozebrany. Oprócz omówionego teatru na Wystawie Przemys³owo-Rolniczej, wa¿n¹ rolê w ¿yciu kulturalnym Czêstochowy odegra³ tak¿e zorganizowany w 1913 r. Salon Sztuk Piêknych (w domu Towarzystwa Po¿yczkowo-Oszczêdnoœciowego przy ul. Teatralnej), w którym swe prace prezentowali m.in. Olga Boznañska i Julian Fa³at. Ale dzia³alnoœæ tej placówki przerwa³ wybuch pierwszej wojny œwiatowej17. Wraz z wybuchem pierwszej wojny œwiatowej i wkroczeniem wojsk niemieckich w dniu 4 sierpnia 1914 r. do Czêstochowy przerwana zosta³a na pewien czas dzia³alnoœæ kino-teatrów. Stosunkowo najwczeœniej z letargu wojennego obudzi³ siê kino-teatr „Corso”. W okresie od paŸdziernika 1914 do czerwca 1915 r. zespó³ operetkowo-dramatyczny pod kierownictwem A. Millera wystawi³ tu 2 opery i 30 operetek (g³ównie jednoaktowych). W 1916 r. kino-teatr „Corso” przesta³ istnieæ, a do jego odnowionej sali przeprowadzi³o siê ze swych dotychczasowych, szczup³ych pomieszczeñ kino „Odeon”. Ale jeszcze w czasie istnienia „Corso” 15 16 F. Sobalski, Dzieje Muzeum Regionalnego w Czêstochowie, „Nad Wart¹” 1959, nr 10, s. 6. „Gazeta Czêstochowska” nr 6, 10 VIII 1909, Sztuka, s. 3. 17 A. Jaœkiewicz, Kultura i sztuka, [w:] Czêstochowa. Dzieje miasta i Klasztoru Jasnogórskiego w okresie niewoli 1793-1918, t. 2, Czêstochowa 2005, s. 491. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:15 Color profile: Disabled Composite Default screen 70 Waldemar Tyras powsta³a dla niego konkurencja w postaci teatrzyku „Apollo” usytuowanego w dawnej sali „Frascati”, w odnowionym drewnianym budynku w ogrodzie Wolbergów (Aleja NMP 12)18. W miesi¹cach letnich w teatrzyku „Apollo” goœci³y zespo³y kabaretowe i operetkowe. M.in. w koñcu czerwca 1917 r. wystêpowa³ tu kabaret artystyczno-literacki z Warszawy – „Czarny kot”. Spoœród dzia³aj¹cych w Czêstochowie stowarzyszeñ, stosunkowo najwiêksz¹ aktywnoœæ w latach pierwszej wojny œwiatowej wykazywa³o Towarzystwo Œpiewacze „Lutnia”. Np. z bardzo gor¹cym przyjêciem publicznoœci spotka³ siê wystêp orkiestry oraz chóru „Lutni” pod batut¹ Edwarda M¹koszy (1886–1957), zorganizowany w sali Stra¿y Ogniowej w dniu 17 czerwca 1916 r.19 W licz¹cej w 1916 r. ok. 80 tysiêcy mieszkañców Czêstochowie dawa³ siê odczuwaæ brak biblioteki publicznej dostêpnej dla wszystkich mieszkañców miasta. Potwierdzeniem tego mo¿e byæ list zamieszczony w „Goñcu Czêstochowskim” 7 maja 1916 r., w którym czytamy: „Czêstochowa od dawna odczuwa brak biblioteki publicznej, która by uprzystêpnia³a korzystanie wszystkim z ksi¹¿ek”. I dalej autor sugeruje zorganizowanie ogólnospo³ecznej zbiórki darów ksi¹¿kowych i datków pieniê¿nych na potrzeby przysz³ej ogólnodostêpnej biblioteki. Ten apel nie pozosta³ bez echa. W gronie wyk³adowców na tzw. Kursach Samokszta³cenia, prowadzonych przez powsta³e w pocz¹tkach XX wieku Towarzystwo Opieki Szkolnej, powsta³a myœl zorganizowania towarzystwa, które by siê zajê³o utworzeniem w Czêstochowie biblioteki publicznej. G³ównym inicjatorem tej myœli by³ dr W³adys³aw Biegañski. W grudniu 1916 r. odby³o siê zebranie organizacyjne Towarzystwa Biblioteki Publicznej. W kilka tygodni potem, w styczniu 1917 r., zmar³ dr W³adys³aw Biegañski. W „Goñcu Czêstochowskim” z 31 stycznia 1917 r. mo¿na by³o przeczytaæ, ¿e: „Œmieræ œp. dr. W. Biegañskiego wyrwa³a nauce polskiej jednego z najbardziej zas³u¿onych jej pracowników. Celem z³o¿enia nale¿nej mu czci, zarz¹d Kursów Samokszta³cenia, których zmar³y by³ za³o¿ycielem i prelegentem, proponuje ufundowanie w Czêstochowie trwa³ego pomnika w postaci powo³ania do ¿ycia biblioteki publicznej, ju¿ zapocz¹tkowanej przez œp. W³adys³awa Biegañskiego, i nadania jej nazwy: Biblioteka Publiczna im. W³adys³awa Biegañskiego”20. Ta propozycja nie tylko, ¿e spotka³a siê z aprobat¹, ale i wzmog³a ofiarnoœæ spo³eczn¹. Posypa³y siê dary ksi¹¿kowe i datki pieniê¿ne dla organizowanej biblioteki. Wkrótce, bo ju¿ 11 sierpnia 1917 r., odby³o siê uroczyste otwarcie Biblioteki Publicznej im. dr. W³adys³awa Biegañskiego. Placówka ta znalaz³a czasow¹ goœcinê w parterowym domu dr. S. Nowaka przy ulicy Teatralnej 14 (obecnie ul. Koœciuszki). W uroczystoœci tej wziêli udzia³ przedstawiciele w³adz i spo³eczeñstwa. W dniu otwarcia na pó³kach i w szafach by³o blisko 1300 tomów. By³ to jednak 18 19 20 „Goniec Czêstochowski nr 120, 13 V 1915, Kronika, s. 4. Ibidem, nr 198, 1916, s. 3. Ibidem, nr 24, 31 I 1917, Biblioteka Publiczna, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:15 Color profile: Disabled Composite Default screen ¯YCIE KULTURALNE W CZÊSTOCHOWIE DO 1918 R. 71 ksiêgozbiór naukowy. Pilnym zadaniem by³o poszerzenie go o pozycje beletrystyczne. Z biblioteki móg³ korzystaæ ka¿dy (oprócz dzieci) za pewn¹ odp³atnoœci¹. Utrzymanie tej placówki tylko ze sk³adek cz³onków Towarzystwa Biblioteki Publicznej i op³at czytelniczych stwarza³o powa¿ne k³opoty finansowe, a na dotacje od w³adz miejskich przynajmniej na razie, w okresie wojennym nie mo¿na by³o liczyæ. Z podobnymi k³opotami boryka³ siê Czêstochowski Oddzia³ Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego opiekuj¹cy siê Muzeum Higienicznym w parku podjasnogórskim. W wyniku dzia³añ wojennych i stacjonowania wojsk w Muzeum Higienicznym, prawie ca³kowitemu zniszczeniu uleg³y zbiory, a sam budynek zosta³ zdewastowany. Proœby o pomoc finansow¹ w celu uruchomienia muzeum, kierowane w latach 1916–1918 do Magistratu m. Czêstochowy i Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego spotyka³y siê z odmownymi odpowiedziami21. Trudne warunki ¿yciowe w okresie wojennym nie sprzyja³y równie¿ dzia³alnoœci kino-teatrów ani towarzystw i instytucji prowadz¹cych dzia³alnoœæ o charakterze kulturalno-oœwiatowym i rozrywkowym. 21 Ibidem, nr 51, 22 III 1918, O Muzeum Higienicznym, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:15 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_05_TYRAS.vp 26 czerwca 2008 10:11:15 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Pawe³ Wolnicki Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego z I po³. XIX stulecia. Wprowadzenie Na gruncie polskim pieczêæ, jako Ÿród³o budzi zainteresowanie przede wszystkim wœród mediewistów, a mniej problematyka ta jest badana dla czasów nowo¿ytnych i póŸniejszych. Rzadko te¿ opracowaniu podlegaj¹ pieczêcie parafialne. Przyczyniaj¹ siê do tego z pewnoœci¹ utrudnienia przy udostêpnianiu materia³ów archiwalnych z archiwów koœcielnych. W krêgu historyków wci¹¿ te¿ za ma³o docenia siê Ÿród³o ikonograficzne, zadawalaj¹c siê materia³ami aktowymi. Wykorzystuje siê i opracowuje przede wszystkim dokumentacjê pisan¹, pomijaj¹c jej integralny element, jakim jest pieczêæ1. Niemniej ju¿ u pocz¹tku XX stulecia opracowanie poszczególnych dekanatów autorstwa J. Wiœniewskiego zawiera³o informacje o pieczêciach parafialnych opatrzone nieraz odpowiedni¹ fotografi¹2. Niestety ta inicjatywa nie znalaz³a szerszego odzewu. Pieczêcie parafii rzadko s¹ wykorzystywane przy opracowywaniu monografii czy tylko dziejów koœcielnych okreœlonej miejscowoœci. Inspiracj¹ dla ich odkrycia staj¹ siê jednak wzmo¿one badania nad sfragistyka miejsk¹3. Dotyczy to nie tylko regionu czêstochowskiego. Niemniej, jak zauwa¿a M. Hlebionek, „pieczêcie katolickie [parafii – przypis P.W.] nie doczeka³y siê jeszcze swego badacza”4. Tymczasem o parafialnej pieczêci wspomina ju¿ synod w £êczycy w 1257 r. nakazuj¹c, „by wszyscy rz¹dcy koœcio³ów mieli pieczêæ z wypisanym tytu³em swoich koœcio³ów, ¿eby pisma do nich przesy³ane t¹ pieczêci¹ przypieczêtowywali i odes³ali takowe”5. By³o to wiêc mniej wiêcej w okresie budowania zrêbów sieci parafialnej w Polsce. Chrzeœcijañstwo na ziemie polskie dociera³o za 1 2 3 4 5 P. Wolnicki, Pieczêcie kancelarii koœcielnych regionu radomszczañskiego w pierwszej po³owie XIX stulecia, „Nasza Przesz³oœæ” 108 (2007), s. 360–361. J. Wiœniewski, Dekanat opoczyñski, Radom 1913; idem Dekanat radomski, Radom 1917; idem, Dekanat kozienicki, Radom 1913, idem, Dekanat konecki, Radom 1913; idem, Dekanat sandomierski, Radom 1915. H. Seroka, W sprawie edycji pieczêci miast dawnej Polski, [w:] Pieczêcie w dawnej Rzeczypospolitej, Warszawa 2006, s. 286. M. Hlebionek, W po³owie drogi do herbu. Ze studiów nad pieczêciami gmin wyznaniowych na prze³omie XVIII i XIX w., w: Polska heraldyka koœcielna, Warszawa 2004, s. 153. Synody prowincjonalne oraz czynnoœci Funkcjonaryuszów Apostolskich w Polsce do r. 1357, red. T. Gromnicki, Kraków 1885, s. 87. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:16 Color profile: Disabled Composite Default screen 74 Pawe³ Wolnicki poœrednictwem dworu panuj¹cego i mo¿now³adców, którzy organizowali centra chrzeœcijañstwa w swoich siedzibach – grodach, a póŸniej w kasztelaniach. W³aœciciel grodu budowa³ w nim koœció³ i uposa¿a³ go sprawuj¹c zarazem pius patronatus. Obok nich istnia³y mniejsze oœrodki nale¿¹ce do rycerstwa. Dziedzictwo, które by³o ich w³asnoœci¹, wymaga³o nie tylko zapewnienia bezpieczeñstwa, ale tak¿e realizacji na tym obszarze zasad i praktyk chrzeœcijañskich w duchu nauki œw. Bernarda z Clairvaux, w tym œwiêcenia niedzieli i sprawowania nabo¿eñstwa. Duchownemu, którego anga¿owano przy wystawianym przez siebie koœciele, zapewniano okreœlone warunki materialne. Natomiast mieszkañcy okolicy mogli korzystaæ z religijnych czynnoœci sprawowanych w tak powsta³ej œwi¹tyni (capella lub ecclesia – parafia). Przy tym granice parafii nie by³y œciœle okreœlone6. Zasadnicza wiêkszoœæ parafii polskich zosta³a zorganizowana w XIII i pocz¹tkach XIV w. W tym te¿ czasie duchowny móg³ pos³ugiwaæ siê ju¿ nie tylko pieczêci¹ osobist¹, lecz pieczêci¹ koœcio³a, przy którym sprawowa³ funkcje religijne. Niemniej w okresie przedrozbiorowym posiadanie pieczêci parafialnej nie by³o zbyt rygorystycznie przestrzegane w krêgach duchowieñstwa parafialnego, a plebani zarz¹dzaj¹cy parafi¹ stemplowali dokumentacjê wychodz¹c¹ z kancelarii czêsto pieczêci¹ zwi¹zan¹ z osob¹ samego duchownego7. Po utworzeniu Ksiêstwa Warszawskiego, a nastêpnie Królestwa Polskiego urzêdy parafialne pe³ni³y rolê instytucji religijnej i urzêdu stanu cywilnego8. St¹d w³adze cywilne zwraca³y siê co pewien czas do dziekanów o przes³anie im wzorów odcisków pieczêtnych poszczególnych koœcio³ów w dekanacie. Taka praktyka mia³a miejsce tak¿e w odniesieniu do dziekana radomszczañskiego. S¹d Pokoju Powiatu Radomskiego przes³a³ na jego rêce specjaln¹ odezwê z 16 grudnia 1833 r., w której dziekan zosta³ zobowi¹zany do zebrania od duchownych stoj¹cych na czele koœcio³ów parafialnych podpisów i pieczêci, którymi s¹ uwierzytelniane akta cywilno-duchowne, wyci¹gi lub metryki. Nakaz ten dziekan radomszczañski realizowa³ poprzez pismo okólne, które podleg³emu klerowi przes³a³ pod dat¹ 30 grudnia 1833 r. (nr 12). Zobowi¹za³ w nim kler dekanalny do odciœniêcia wzoru pieczêci ka¿dego koœcio³a parafialnego9. Poza t¹ kolekcj¹ mo¿na tak¿e spotkaæ w aktach dziekañskich inne dziewiêtnastowieczne pisma i urzêdow¹ korespondencjê stemplowane pieczêci¹ koœcio³a parafialnego. Pozwalaj¹ one zauwa¿yæ wieloœæ materia³u napieczêtnego, który by³ u¿ywany w ówczesnej kancelarii dziekañskiej. 6 7 8 9 S. Kujot, Kto za³o¿y³ parafie w dzisiejszej diecezji che³miñskiej, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu” 9–12 (1902–1905), s. 32–35; S. Zachorowski, Pocz¹tki parafii polskich, [w:] Studia wydane ku czci prof. Wincentego Zakrzewskiego, Kraków 1908, s. 281–292. M. Gumowski, Sfragistyka polska, [w:] Sfragistyka, Warszawa 1960, s. 217. W³o¿enie na duchownych obowi¹zku Urzêdnika Cywilnego, „Dziennik Praw Ksiêstwa Warszawskiego” Nr 1–12, Warszawa 1810, Nr 9, tytu³ 1, s. 195–196; W. Sobociñski, Historia ustroju i prawa Ksiêstwa Warszawskiego, „Rocznik Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, R. 70 (1964), z. 1, s. 181. Archiwum Archidiecezji Czêstochowskiej (dalej: AACz), Korespondencja dziekana dekanatu Radoms[zczañs]kiego 1833, sygn. tym. KD 225, s. 397. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:16 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 75 Pieczêæ parafialna jawi siê wiêc jako niezast¹pione Ÿród³o ikonograficzne uzupe³niaj¹ce dokumentacjê pisan¹, przyczyniaj¹c siê do obiektywnego przedstawienia procesów zachodz¹cych w spo³eczeñstwie zamieszkuj¹cym okreœlone terytorium (parafiê czy miejscowoœæ). Spo³ecznoœæ religijna swoje wierzenia wyra¿a³a przede wszystkim poprzez przekaz ustny utrwalany za pomoc¹ pisma i obrazu. Ten drugi sposób by³ bardziej czytelny dla ludzi pocz¹tku XIX stulecia, wœród których przewa¿aj¹c¹ wiêkszoœæ stanowili analfabeci. Prezentacja na ³amach „Ziemi Czêstochowskiej” wizerunków pieczêci parafii dawnego dekanatu radomszczañskiego ma na celu ocalenie i rozpropagowanie tych cennych Ÿróde³, które mog¹ byæ wykorzystane przez ró¿ne dyscypliny naukowe. Obok zadania edytorskiego autor pokusi³ siê te¿ o wybiórcz¹ analizê statystyczn¹ pozwalaj¹c¹ na wysnucie, choæby ogólnych wniosków pozwalaj¹cych czêœciowo zrozumieæ ówczesn¹ strukturê myœlow¹ w tej najmniejszej wspólnocie chrzeœcijañskiej, jak¹ jest parafia. Terytorium dawnego dekanatu radomszczañskiego w okresie od 1819 do1866 r. obejmowa³o 17 parafii nale¿¹cych do diecezji kujawskiej czyli kaliskiej ze stolic¹ we W³oc³awku10. Obecnie terytoria tych struktur znajduj¹ siê w diecezji czêstochowskiej (16), a tylko parafia w Koniecpolu przynale¿y do diecezji kieleckiej. Pod wzglêdem administracji pañstwowej parafie te przynale¿¹ do dwóch województw: ³ódzkiego i œl¹skiego. W ramach województwa ³ódzkiego znajduj¹ siê koœcio³y w Radomsku, Gidlach i P³awnie, Kobielach, Kodrêbiu, Dmeninie i Rzejowicach, Wielgom³ynach i Niedoœpielinie, w ¯ytnie i Borzykowej oraz Maluszynie. Koœció³ parafialny w Che³mie przynale¿y do gminy Mas³owice. Do województwa œl¹skiego przynale¿y koœció³ parafialny w D¹browie Zielonej i Soborzycach oraz Cielêtnikach, a tak¿e œwi¹tynia w Koniecpolu. Duchowny zarz¹dzaj¹cy parafi¹, prowadz¹c jej akta i dokumenty u¿ywa³ w kancelarii w³aœciwej pieczêci. Prezentowany artyku³ dotycz¹cy pieczêci dekanatu radomszczañskiego w pierwszej po³owie XIX w. sk³ada siê z dwóch czêœci. Pierwsza ma charakter edytorski. Opis pieczêci koœcio³ów parafialnych, choæ oparty na standardowym projekcie karty inwentarzowej dla materia³ów sfragistycznych11, zosta³ nieco skrócony i zawiera 11 elementów dla ka¿dego odcisku pieczêtnego. Ostatni element jest jego wizualizacj¹ w formie fotografii. Czêœæ ta przybiera wiêc nastêpuj¹c¹ strukturê: 1. Nazwa w³aœciciela pieczêci (parafii); 2. Krótki rys historyczny przedstawiaj¹cy w³aœciciela pieczêci, obejmuj¹cy okres dzia³alnoœci parafii od pocz¹tku jej powstania do I po³. XIX w.; 3. Forma pieczêci; 10 AACz, sygn. tym. KD 225, s. 396-399; W. WlaŸlak, Organizacja i dzia³alnoœæ konsystorza foralnego piotrkowskiego w latach 1819–1918, Czêstochowa 2004, s. 59; P. Wolnicki, Pieczêcie kancelarii koœcielnych regionu radomszczañskiego..., s. 363. 11 Vocabulaire international de la sigilographie, Roma 1990, s. 17–35, 37. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:16 Color profile: Disabled Composite Default screen 76 Pawe³ Wolnicki 4. Wymiary pieczêci; 5. Legenda pieczêci; 6. Opis wyobra¿enia napieczêtnego; 7. Stan zachowania; 8. Materia³, w którym odciœniêto pieczêæ; 9. Kolor materia³u, w którym odciœniêto pieczêæ; 10. Opis bibliograficzny dokumentu, na którym znajduje siê odcisk pieczêci (miejsce przechowywania, sygnatura, strona); 11. Zdjêcie pieczêci. Natomiast druga czêœæ artyku³u ma charakter opisowy i przedstawia religijn¹ symbolikê napieczêtn¹ znajduj¹c¹ siê na odciskach pieczêci parafialnych dekanatu radomszczañskiego i obejmuje postacie, rzeczy oraz motywy roœlinne i zwierzêce. Zosta³a ona tak¿e wzbogacona o krótkie ¿ywoty Œwiêtych Pañskich wystêpuj¹cych na opisywanych pieczêciach dekanatu radomszczañskiego. CZÊŒÆ PIERWSZA. Opis pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego I 1. Borzykowa 2. Parafia w Borzykowej nale¿y do najstarszych w Polsce. Istnia³a ju¿ najprawdopodobniej w koñcu XI stulecia. W okresie rozbicia dzielnicowego, w 1210 r. odby³ siê w Borzykowej zjazd ksi¹¿¹t, a zarazem synod prowincjonalny pod przewodnictwem abp. Henryka Kietlicza. W tym czasie najprawdopodobniej istnia³ w Borzykowej jakiœ koœció³ lub przynajmniej kaplica, w której mo¿na by³o odprawiaæ mszê œw. dla uczestnicz¹cych w zjeŸdzie ksi¹¿¹t i licznych urzêdników oraz duchowieñstwa. Szczególnym kultem cieszy³ siê tu œw. Piotr, pod którego wezwaniem zbudowano drewniany koœció³ modrzewiowy w XV stuleciu. On te¿ zosta³ g³ównym patronem koœcio³a po wiek XIX. Obok œw. Piotra szerzy³ siê kult œw. Paw³a – aposto³a narodów. Obecnie patronem parafii jest œw. Izydor. Natomiast pod tytu³em Aposto³ów œw. Piotra i œw. Paw³a jest koœció³ parafialny. Wezwanie koœcio³a w Borzykowej zosta³o utrwalone na pieczêci, któr¹ pos³ugiwa³ siê zarz¹dzaj¹cy parafi¹ pleban12. 3. Okr¹g³a 12 Katalog koœcio³ów i duchowieñstwa diecezji czêstochowskiej 1978, Czêstochowa 1978, (dalej: Katalog), s. 225; W. Patykiewicz, Chronologia parafii diecezji czêstochowskiej, „Czêstochowskie Wiadomoœci Diecezjalne” 40 (1966), s. 67; J. £aski, Liber beneficiorum archidiecezji gnieŸnieñskiej, Gniezno1880–1881(dalej: J. £aski), t. 1, s. 511–513; S³ownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów s³owiañskich, pod red. F. Sulimirskiego, B. Chlebowskiego, W. Walewskiego, Warszawa 1880–1895 (dalej: S³GKP), t. 1, s. 340; A. Odrzywolska-Kidawa, Zjazd w Borzykowej w 1210 r. – przebieg i znaczenie, „Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w Czêstochowie” 9/ 2 (1997), s. 20-31; J. Zwi¹zek, Koœcielna przesz³oœæ gminy ¯ytno. Parafie Borzykowa – Maluszyn – ¯ytno, Czêstochowa 1998, s. 51–65. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:17 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 77 4. 45 mm 5. W otoku znajduje siê ³aciñski napis: · SIGILLUM · ECCLESIAE · PAROCHIALIS · BORZYKO[W lub V]IENSIS · 6. Dwie postacie przedstawione w œrodku pola ubrane w d³ugie szaty (tuniki) stoj¹ obok siebie. Osoba bêd¹ca w centrum trzyma na sznurze dwa klucze. Jeden zwisa w dó³, a drugi klucz jest u³o¿ony pionowo nad nim (wbrew prawu grawitacji). Zêby tych kluczy uk³adaj¹ siê w równoboczny krzy¿. Osoba po prawej stronie trzyma w pra- Il. 1. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnewej rêce miecz, jakby pastora³ w formie go w Borzykowej. krzy¿a. Postacie te nale¿y identyfikowaæ ze œw. Piotrem i Paw³em. Klucze i miecz przypominaj¹cy pastora³ w formie krzy¿a podkreœlaj¹ pe³nie w³adzy w Koœciele. 7. Dobry 8. W tuszu 9. Czarny 10. AACz, sygn. tym. KD 225, s. 398. II 1. Che³mo 2. Koœció³ w szlacheckiej wsi Che³mo, któr¹ Ÿród³a datuj¹ ok. 1250 r., istnia³ na pewno ju¿ w XIV stuleciu. Parafia by³a bogato uposa¿ano i nale¿a³a do znaczniejszych w Polsce. Pierwotny koœció³, najprawdopodobniej drewniany by³ pod wezwaniem œw. Miko³aja. W 1573 r. z fundacji Jana Le¿yñskiego, kasztelana ma³opolskiego i w³aœciciela wsi wybudowano kolejn¹ œwi¹tyniê, p. w. œw. Micha³a Archanio³a. Wierni nadal jednak obdarzali czci¹ œw. Miko³aja, o czym œwiadczy pieczêæ koœcielna z pocz. XIX stulecia13. 3. Owal 4. 45/41 mm 5. + SIGILLUM ECCLESIÆ PAROCHIALIS CHELMENSIS 6. Postaæ biskupa ubranego w tunikê (albê) przepasan¹ cingulum oraz kapê. Na g³owie infu³a. G³owa otoczona aureol¹. W prawej d³oni trzyma pastora³ maj¹cy wyraŸnie ozdobn¹ krzywaœñ zwrócon¹ na zewn¹trz, a lew¹ rêkê ma wyci¹gniêt¹. Obok postaci biskupa, po lewej stronie motyw nawi¹zuj¹cy do przekazu, wed³ug 13 Katalog, s. 285; J. £aski, t. 2, s. 200–206; S³GKP, t. 1, s. 568; W. Patykiewicz, op. cit., s. 67. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:17 Color profile: Disabled Composite Default screen 78 Pawe³ Wolnicki którego Œwiêty wskrzesza trzech m³odzieñców. Legenda oddzielona cienk¹ ci¹g³¹ lini¹. 7. Bardzo dobry 8. W tuszu 9. Czarny 10. ród³o: AACz, sygn. tym.KD 225, s. 399 III 1. Cielêtniki 2. Wieœ Cielêtniki by³a znana ju¿ w 1369 r., choæ przynale¿a³a wówczas do parafii w ¯ytnie. W Cielêtnikach parafia zosta³a erygowana w 1761 r. przez abp. gnieŸnieñskiego W³. £ubieñskieIl. 2. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnego. Uposa¿y³ j¹ w³aœciciel S. Bystrza- go w Che³mie. nowski ³owczy piotrkowski. Koœció³ drewniany zosta³ wybudowany pod wezwaniem Przemienienia Pañskiego. W koœciele tym g³ówny o³tarz mia³ malowany na p³ótnie obraz ze scen¹ Przemienienia Pañskiego. Od 1826 r. proboszcz w Cielêtnikach administrowa³ równie¿ parafi¹ w Soborzycach. W 1956 r. patronem parafii og³oszono œw. Józefa Rzemieœlnika14. 3. Okr¹g³a 4. 30 mm 5. SIGILLUM ECCLESIAE [CIELETNICENSIS] 6. Przedstawiona jest scena ewangeliczna scena Przemienienia Pañskiego. Wystêpuj¹ce tu osoby nale¿y identyfikowaæ z Chrystusem jako centraln¹ postaci¹ oraz Moj¿eszem i Eliaszem. Niemniej jednak te trzy postacie uk³adaj¹ siê w trójk¹t równoboczny, co wskazuje na tajemnicê trójjedynego Boga. Wreszcie same osoby maj¹ Il. 3. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnewygl¹d anielski, co mo¿e sugerowaæ go w Cielêtnikach. 14 Katalog, s. 226; J. £aski, t. 1, s. 510–511; S³GKP, t. 1, s. 686; W. Patykiewicz, op. cit., s. 70; J. Zwi¹zek, Koœcielne dzieje gminy D¹browa Zielona, „Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w Czêstochowie” 16/5 (1998), s. 34–40. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:18 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 79 zwi¹zek z Trójc¹ œwiêt¹, jak na obrazie Rublowa z 1411 r. znajduj¹cym siê Galerii Tretiakowskiej w Rosji. 7. Zawiera ubytki, z³y 8. Lak 9. Czerwony 10. ród³o: AACz, sygn. tym.KD 225, s. 392 IV 1. D¹browa (Zielona) 2. D¹browa, zasiedlona byæ mo¿e ju¿ w XI stuleciu, by³a wsi¹ ksi¹¿êc¹, po czym w XIII stuleciu sta³a siê w³asnoœci¹ rodziny D¹browskich herbu Poraj. Parafia mog³a istnieæ tu ju¿ w po³. XIII w., a z pewnoœci¹ by³a ju¿ w 1386. Pierwszy koœció³ modrzewiowy zosta³ wybudowany ok. 1248 r. W jego miejsce rozpoczêto staraniem miejscowego proboszcza i w³aœciciela wsi w 1554 r. budowê nowego koœcio³a murowanego. Z powodu niedba³oœci miejscowych parafian z pocz. XVIII stulecia budowla ta wymaga³a natychmiastowego remontu. Dzie³a tego podj¹³ siê ks. S. Oszczewski kanonik kielecki, proboszcz w D¹browie i Lelowie. W œwi¹tyni znajdowa³y siê relikwie- g³owa jednej z 11 tys. dziewic towarzyszek œw. Urszuli, œw. Stanis³awa bp., œw. Jakuba, oraz œw. Ma³gorzaty. Patronem koœcio³a d¹browskiego by³ œw. Jakub Starszy15. 3. Owal 4. 50/ 45 mm. 5. W otoku znajduje siê ³aciñski napis, który jest nieczytytelny 6. Postaæ przedstawiona jest ma³o Il. 4. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnego w D¹browie. czytelna, ale pozwala j¹ zidentyfikowaæ nazwa ³aciñska zapisana majusku³¹: „JACOB MAIOR” 7. Z³y 8. Na papierze 9. Brak 10. ród³o: AACz, sygn. tym. KD 225, 341. 15 Katalog, s. 328; J. £aski, t.1, s. 514-515; S³GKP, t. 1, s. 921; W. Patykiewicz, op. cit., s. 67; A. Zakrzewski, Zarys dziejów spo³eczno-gospodarczych [D¹browy Zielonej] do koñca XIX w., „Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w Czêstochowie” 16/5 (1997), s. 6; J. Zwi¹zek, Koœcielne dzieje gminy D¹browa Zielona..., s. 17–30. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:18 Color profile: Disabled Composite Default screen 80 Pawe³ Wolnicki V 1. Dmenin 2. W Dmeninie, o którym pierwsze wzmianki siêgaj¹ 1354 r., parafia istnia³a ju¿ na pewno w 1398 r. O jej utworzenie i uposa¿enie starali siê w³aœciciele wsi Kobielscy herbu Poraj. Koœció³ w Dmeninie by³ pod wezwaniem Œwiêtych Szymona i Judy Aposto³ów. Obecny koœció³ pozostaje pod wezwaniem Matki Bo¿ej Bolesnej. Natomiast Aposto³owie œw. Szymon i œw. Juda s¹ patronami parafii16. 3. Owal, 4. 28/26 mm 5. „+ SIGIL. ECCL. IN DMENIN TIT. SS. SIMONI [ET] IUDA [APP]” 6. Przedstawione przedmioty pi³a (w prawym polu tarczy) i topór (w lewym polu tarczy) zosta³y przedstawione na owalnej tarczy dwudzielnej w s³up. Tarcza jest otoczona bogato zdobionym kartuszem. 7. Dobry 8. Tusz 9. Czarny W otoku ³aciñski napis majusku³owy. Legenda jest trudna do odczy- Il. 5. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnetania: go w Dmeninie. 10. AACz, sygn. tym. KD 225, s. 399. VI 1. Gidle 2. W czasach konstytuowania siê chrzeœcijañstwa w Polsce zosta³a zorganizowana parafia w Gidlach ( byæ mo¿e w 2 po³. XII w.) Zachowany napis na belce stropowej znajduj¹cej siê w koœció³ku drewnianym pw. œw. Marii Magdaleny pochodz¹cej wg przypuszczeñ z pierwszego koœcio³a mia³ nosiæ datê 1059. W koœciele by³y trzy o³tarze. G³ówny z obrazem œw. Marii Magdaleny. Wykazy œwiêtopietrza wymieni³y Gidle dopiero w 1398 r. wynika z nich, ¿e by³a to zarazem znaczniejsza parafia w okolicy Istniej¹cy obecnie drewniany koœció³ pochodzi z prze³omu XV -XVI w. i jest najprawdopodobniej trzeci¹ z kolei œwi¹tyni¹ w tym miejscu. Obecnie patronk¹ parafii jest Matka Bo¿a Bolesna17. 16 Katalog, s. 409–410; J. £aski, t. 1, s. 506-507; S³GKP t.2, s. 42; W. Patykiewicz, op. cit., s. 69. 17 Katalog, s. 229; J. £aski, t. 1, s. 516-518; 1880, s. 77-79; S³GKP, t. 2, s. 543–544; E. Dobroñ, Gmina Gidle jako oœrodek ruchu p¹tniczego, Sosnowiec 1997; Gidle, [w:] [M. Baliñski i T. Lipiñski], Staro¿ytna Polska pod wzglêdem historycznym, jeograficznym i statystycznym opisna przez ..., t. 1, Warszawa 1843, s. 229–231; W. Patykiewicz, op. cit., s. 67; A. Zakrzewski, Gmina ¯ytno – ziemia, ludzie, wydarzenia, „Biuletyn Instytutu D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:18 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 81 3. Okr¹g³a 4. 45 mm. 5. * SIGILLUM ECCLAESIÆ PAROCHIALIS GIDLENSIS” 6. Postaæ kobiety „przera¿onej”klêcz¹cej przed kamiennym kopcem, na którym jest zaæwieczony krzy¿. 7. Dobry 8. Tusz 9. Czarny 10. ród³o: AACz, sygn. tym. KD 225, s. 398 VII Il. 6. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnego w Gidlach. 1. Kobiele (Wielkie) 2. Parafia Kobiele Wielkie istnia³a ju¿ w 1386 r. Pierwotny koœció³ drewniany z po³. XIV w. dotrwa³ do II po³. XVIII w., kiedy z powodu staroœci zosta³ rozebrany. By³ on pod wezwaniem œw. Marcina i œw. Jana Chrzciciela. W 1783–1786 w miejsce tego koœcio³a zosta³a wybudowana murowana œwi¹tynia. W koœciele tym wielkim kultem otoczony by³ obraz œw. Antoniego Pad. Niemniej w XIX stuleciu pieczêæ parafii potwierdza³a, jako patrona œw. Marcina. Obecnie patronk¹ parafii jest œw. Anna. W miejscowej tradycji zachowa³ siê jednak odpust ku czci œw. Marcina18. 3. Okr¹g³y 4. 36 mm ECC . PAR . 5. SIGIL. . KOBIELENSIS S. MARTINI EP” 6. Biskup ubrany w kapê (p³aszcz), w infule na g³owie. W prawej rêce pastora³ maj¹cy ozdobn¹ krzywaœñ Il. 7. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnezwrócon¹ na zewn¹trz. Lewa rêka zgiê- gow Kobielach. ta w ³okciu w geœcie „dawania”. W otoku ³aciñski napis majusku³owy. Legenda oddzielona ci¹g³¹ lini¹ nie otacza ca³ej postaci pozostawiaj¹c miejsce na infu³ê. Filozoficzno-Historycznego WSP w Czêstochowie” 9/2 (1997), s. 5–19; idem, Zarys ¿ycia spo³ecznogospodarczego mieszkañców Gminy Gidle do po³owy XIX w., [w:] Szkice z dziejów gminy Gidle, Gidle 1999, s. 8–37; J. Zwi¹zek, Koœcielna przesz³oœæ gminy Gidle, [w:] Szkice z dziejów gminy Gidle, red. A.J. Zakrzewski, Gidle 1999, s. 44–68. 18 Katalog, s. 287; J. £aski, t. 1, s. 507-509; S³GKP, t. 4, s. 202; W. Patykiewicz, op. cit., s. 68. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:19 Color profile: Disabled Composite Default screen 82 Pawe³ Wolnicki 7. Dobry, ma³o czytelny 8.Tusz 9. Czarny 10. ród³o: AACz, sygn. tym.KD 225, s. 399 VIII 1. Kodr¹b 2. W 1401 r. zostaje wymieniona w Ksiêgach Sieradzkich parafia w Kodrêbiu, która z pewnoœci¹ istnia³a ju¿ wczeœniej, gdy¿ Ÿród³a podaj¹ nazwê miejscowoœci w r. 1384. Pierwotny koœció³ drewniany z XIV w. zosta³ rozebrany w II po³. XV stulecia. W jego miejsce zosta³ zbudowany drugi, który wkrótce sp³on¹³. W 1517 r. z fundacji rodziny Kodrêbskich zosta³a wystawiona trzecia z kolei œwi¹tynia, tym razem z kamienia. By³ on pod wezwaniem œw. Ma³gorzaty i œw. Jadwigi Wdowy. Obecnie w parafii kodrêbskiej obchodzi siê odpust tylko ku czci œw. Jadwigi Œl¹skiej19. 3. „SIGILLUM * ECCLESIÆ * PAROCHIALIS KODROBIN 1776” 4. Okr¹g³a 5. 40 mm 6. W miejscu wizerunku napis: „SUB TITULO S. HEDVIGIS VIDUE” 7. Bardzo dobry 8. Tusz 9. Czarny 10. AACz, sygn. tym.KD 225, s. Il. 8. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnego w Kodrêbiu. 399; s. 75. IX 1. Koniecpol 2. Obszar wokó³ Koniecpola by³ zamieszkany ju¿ w XII stuleciu. Bulla papie¿a Innocentego II wspomina bowiem miejscowoœæ Chrz¹stów, która w XX w. zosta³ w³¹czona do miasta Koniecpol, jako jego dzielnica. Wieœ Koniecpole po raz pierwszy zosta³a odnotowana w roku 1386. W 1443 r. Koniecpol otrzyma³ prawa miejskie. Do koñca XVI w. znany by³ jednak jako Nowopole. W XV i pocz¹tkach XVI w., jako siedziba rodowa Pobogów odgrywa³ wa¿ne role ogólnopañstwowe. W 1520 r. ma miejsce budowa pierwszego drewnianego koœcio³a parafialnego. Budowa koœcio³a pw. Trójcy œw. fundacji hetmana Stanis³awa Koniecpolskiego by³a prowadzona w latach 1633–1642. Uroczystej konsekracji tej œwi¹tyni dokona³ abp Maciej £ubieñski 29 czerwca 1644 r20. 19 Katalog, s. 289–290; J. £aski, t. 1, s. 504–506; S³GKP, t. 4, 241. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:19 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 83 3. W otoku ³aciñski napis majusku³owy. Legenda jest ma³o czytelna „SIGILLUM ECCLESIAE [KONIECPOLENSIS]” 4. Okr¹g³a 5. 40 mm 6. Dwie postacie ma³o czytelne siedz¹ce obok siebie. Po stronie prawej starszy mê¿czyzna, a po lewej m³odszy. Nad postaciami go³¹b (zstêpuj¹cy), pojawiaj¹cy siê z nieba w blasku œwiat³a. 7. Z³y 8. Tusz 9. Czarny Il. 9. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialne10. AACz, sygn. tym. KD 225, s. go w Koniecpolu. 398. X 1. Maluszyn 2. Parafia w Maluszynie, znanym z przekazów ju¿ w 1266 r. istnia³a ju¿ na pewno w 1412 r., o czym œwiadczy pierwsza wzmianka. Pierwotny koœció³ drewniany by³ pod wezwaniem œw. Krzy¿a i œw. Miko³aja zosta³ opisany w Liber Beneficjorum J. £askiego. Wezwanie koœcio³a, którego patronem by³ œw. Miko³aj wskazuje na lata organizowania tu ¿ycia parafialnego w okresie XIII, b¹dŸ XIV stulecia. Kolejny koœció³ tak¿e drewniany spali³ siê w 1777 r. Obecny koœció³ z kamienia budowany w latach 1777/1778 zosta³ poœwiêcony 27 grudnia 1778 r. Wœród zabytków nale¿y wymieniæ rzeŸbê œw. Miko³aja z poprzedniego koœcio³a21. 3. „SIGILLUM ECCLAESIÆ MALU[S] SIENSIS” Il. 10. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialnego w Maluszynie. 4. Owal, 5. 27/25 mm 20 M. Lubowidzki, Monografia koœcio³a koniecpolskiego, „Kronika Diecezji Kujawsko-Kaliskiej” 12 (1918), s. 170–176, 241–245, 266–269; S. Okampfer, Koœcielne dzieje parafii Koniecpol od czasów powstania parafii do roku 1818, Koniecpol–Poznañ 1993; http://koniecpol.pl/home1.php?go=historia. 21 Katalog, s. 232; J. £aski, t. 2, s. 209-211; S³GKP t. 6, s. 24; W. Patykiewicz, op. cit., s. 68; J. Zwi¹zek, Koœcielna przesz³oœæ gminy ¯ytno, op. cit., s. 67–82. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:20 Color profile: Disabled Composite Default screen 84 Pawe³ Wolnicki 6. Postaæ biskupa ubranego w tunikê i kom¿ê. Na g³owie infu³a. W lewej d³oni pastora³ maj¹cy ozdobn¹ krzywaœñ zwrócon¹ na zewn¹trz 7. Dobry 8. Sadza 9. Czarny 10. ród³o: AACz, sygn. tym.KD 225, s. 398. XI 1. Niedoœpielin 2. Niedoœpielin by³ siedzib¹ parafii z pewnoœci¹ w 1401 r. Parafia by³a niewielka i s³abo uposa¿ona. W miejsce pierwotnego koœcio³a drewnianego pochodz¹cego zapewne z XIV stulecia pod koniec XV w. wybudowano staraniem w³aœcicieli wsi rodziny Wê¿yków drewnian¹ œwi¹tyniê pw. œw. Katarzyny PM. Koœció³ ten spali³ siê pod koniec XVIII w. Obecny koœció³ drewniany wybudowa³ w³asnym kosztem miejscowy dziedzic Kazimierz Czaplicki, sêdzia zakroczymski w latach 1773-1776. Ten modrzewiowy koœció³ pw. œw. Katarzyny i œw. Kazimierza zosta³ konsekrowany 22 IX 1776 r. przez bp. I. Sariusz – Kozierowskiego, wówczas wik. gen. i kan. gnieŸnieñskiego, proboszcza w Mstowie i w Radomsku. W g³ównym o³tarzu jest obraz œw. Katarzyny Aleksandryjskiej z XVIII w. 22 . 3. „PIECZÊÆ . KOŒCIO£A NIEDOŒPIELIÑSKIEGO 4. Okr¹g³a 5. 40 mm 6. Postaæ dostojnej kobiety z koron¹ na g³owie, która trzyma w prawej d³oni miecz, a w lewej palmê. Obok postaci po jej lewej stronie okr¹g³e ko³o ze szprychami. Postaæ jest umiejscowiona miêdzy cyframi stanowi¹cymi datê wykonania t³oka 1775. 7. Z³y 8. Lak Il. 11. Zdjêcie pieczêci koœcio³a parafialne9. Czerwony 10. AACz, sygn. tym.KD 218, s. 409 go w Niedoœpielin. XII 1. P³awno 2. Parafia w P³awnie, o którym najstarsze Ÿród³a wspominaj¹ ju¿ w 1262 r., zosta³a wydzielona w ca³oœci z parafii Gidle. W dniu 28 sierpnia 1613 r. abp gnieŸnieñski W. Baranowski erygowa³ w P³awnie now¹ parafiê. Zosta³a uposa¿ona 22 Katalog, s. 292; J. £aski, t. 2, s. 212–214; S³GKP, t. 7, s. 57; W. Patykiewicz, op. cit., s. 69. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:20 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 85 staraniem w³aœcicieli tej miejscowoœci Przerêbskich. Od XVII- XIX stulecia P³awno mia³o prawa miejskie. Pierwszy koœció³ drewniany zosta³ wybudowany pod wezwaniem œw. Stanis³awa, podobnie kolejna œwi¹tynia23. 3. SIGILLUM ECCLAESI¯ PAROCHIALIS PÙAVENSIS” Tusz 4.Owal 5. 40/35 mm 6. Postaci¹ biskupa ubranego w kapê trzymaj¹cego w lewej rêce pastora³, a rêka prawa jest wzniesiona do góry. Po jego prawej stronie postaæ zwracaj¹ca siê do biskupa w geœcie wyci¹gniêtej Il. 12. Pieczêæ koœcio³a parafialnego w rêki, jako wyrazu proœby o wsparcie P³awnie. (pomoc). Zgodnie z przekazem biograficznym jest to najprawdopodobniej wskrzeszony Piotrowin. 7. Z³y 8. Tusz 9. Czarny 10. AACz, sygn. tym. KD 225, s. 398. XIII 1. Radomsko 2. Radomsko to stare miasto królewskie. Parafia w tym mieœcie istnia³a jeszcze przed lokacj¹ miasta na prawie niemieckim, a wiêc przed 1266 r. Parafia by³a uposa¿ona nadaniami królów polskich, co plasowa³o j¹ w rzêdzie najbogatszych. Patronem koœcio³a jest œw. Lambert. Byæ mo¿e jest to najstarszy wizerunek tego œwiêtego. Obraz œw. Lamberta pêdzla Ignacego Jasiñskiego znajduj¹cy siê obecnie w koœciele pochodzi bowiem z 1873 r. 24 3. „SIGILLUM ECCLESI[AE] PAROCHIALIS RADOMSCENSIS S. L. 1822” 4. Owalna, 5. 39/37 mm 6. Postaæ biskupa ubranego w d³ug¹ tunikê z trenem i kom¿ê. Na g³owie infu³a. W lewej rêce pastora³ maj¹cy ozdobn¹ krzywaœñ zwrócon¹ do wewn¹trz. Prawa 23 Katalog, s. 233–234; J. £aski, t. 1, s. 516 i 518; S³GKP, t. 8, s. 279; W. Patykiewicz, op. cit., s. 70; J. Zwi¹zek, Koœcielna przesz³oœæ gminy Gidle, op. cit., s. 61–64. 24 Katalog, s. 419–420; J. £aski, t. 1, s. 494–499; S³GKP t. 9, s. 423–427; Hube R., Koœció³ parafialny w starym i nowym Radomsku, Radomsko 1993; S. Sankowski, Z dziejów miasta Radomska (do 1939 r.), Radomsko 1995; W. Patykiewicz, op. cit., s. 67; D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:21 Color profile: Disabled Composite Default screen 86 Pawe³ Wolnicki rêka jest wyci¹gniêta w kierunku anio³a nadlatuj¹cego z góry. Przed postaci¹ po lewej stronie nieczytelny element. 7. Dobry 8. Tusz 9. Czarny 10. ród³o: AACz, sygn. tym. KD 225, s. 398 XIV 1. Rzejowice 2. Rzejowicka parafia siêga swymi pocz¹tkami po³. XIII stulecia. By³a ona w³asnoœci¹ arcybiskupów gnie¿nieñskich. Pierwszy koœció³ mia³ byæ fun- Il. 13. Pieczêæ koœcio³a parafialnego w Radomsku. dowany przez Boles³awa II ksiêcia kaliskiego w po³. XIII w. Obecny koœció³, wed³ug miejscowej tradycji, jest trzeci¹ z kolei œwi¹tyni¹. Zosta³ zbudowany przez ks. Macieja Wilczyñskiego kanonika kurzelowskiego w 1708-1711, a konsekrowany p. w. Wszystkich Œwiêtych 11 XI 1735 r. Mo¿liwe, ¿e parafia Kodr¹b zosta³a wydzielona z Rzejowic. Obecnie odpust jest obchodzony tylko na œw. Micha³a, który jest patronem koœcio³a25. 3. „+ PIECZÊÆ KOŒCIOLA RZU£EWSKIEGO 1775” 4. Owal, 5. 42/38 mm 6. Cztery postacie. Ka¿da trzyma w rêce jakiœ przedmiot. Jest nim: klucz, miecz, palma, tarcza. Nad g³ow¹ ka¿dej osoby aureola w kszta³cie pólksiê¿yca – nimb. Postacie te mo¿na identyfikowaæ ze œw. Piotrem, œw. Paw³em, i ostatni¹ ze œw. Wawrzyñcem. Problematyczne staje siê rozpoznanie postaci trzeciej maj¹cej w rêku palmê- powszechny atrybut œwiêtych mêczenników. 7. Bardzo dobry 8. Tusz 9. Czarny 10. AACz, sygn. tym. KD 225, s. Il. 14. Pieczêæ koœcio³a parafialnego w 399. Rzejowicach. 25 Katalog, s. 295–296; J. £aski, t. 2, s. 214–216; S³GKP, t. 10, s. 141–142; W. Patykiewicz, op. cit., s. 68. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:21 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 87 XV 1. Soborzyce 2. W po³owie XIII stulecia (1248 r.) powsta³a w Soborzycach zarz¹dzana przez OO. Cystersów z Jêdrzejowa- w³aœcicieli wsi parafia. By³a to bardzo ma³a parafia, jednowioskowa, która istnia³a zapewne dziêki klasztorowi jêdrzejowskiemu. Pierwotny koœció³ drewniany p. w. œw. Urszuli PM z Towarzyszkami, pochodz¹cy prawdopodobnie z XIII stulecia zosta³ opisany w Liber Beneficjorum J. £askiego w 1521 r. Na pocz. XVIII w. zosta³ on rozebrany. Koœció³ ten poœwiêcony w 1765 r. sp³on¹³ w 1959 r. Mia³ on 4 o³tarze – g³ówny pw. Pana Jezusa Konaj¹cego i boczne: pw. œw. Urszuli, œw. Józefa i Niepokalanego Poczêcia NMP. Obecnie w jego miejsce pobudowany zosta³ koœció³ murowany. Patronk¹ parafii pozosta³a nadal ciesz¹ca siê du¿¹ czci¹ wœród miejscowej spo³ecznoœci œw. Urszula26. 3. Brak 4. Owal, 5. 34/33 mm 6. Dwie laurowe ga³¹zki splataj¹ siê w wieniec maj¹cy kszta³t owalnej tarczy. Zamiast wizerunku napieczêtnego jest majusku³owy napis w jêzyku polskim. Ka¿dy wyraz w oddzielnej strofie: „PIECZÊÆ KOŒCIO£A SOBORSKIEGO POD TITU£YM S. URSULI” 7. Dobry 8. Tusz 9. Czarny Il. 15. Pieczêæ koœcio³a parafialnego w So10. AACz, sygn. tym. KD 225, s. borzycach. 398. XVI 1. Wielgom³yny 2. Wielgom³yny by³y w³asnoœci¹ szlacheck¹. W XV stuleciu stanowi³y w³asnoœæ rodziny Koniecpolskich herbu Pobóg, którzy uposa¿yli parafiê i klasztor Paulinów. Wzmianka na temat wielgom³yñskiej parafii pochodzi dopiero z 1400 r. Pocz¹tkami swymi siêga jednak XII stulecia. Stary pierwotny koœció³ drewniany by³ wzniesiony tu w miejsce kaplicy siêgaj¹cej pocz¹tków chrzeœcijañstwa w Polsce. By³ zarz¹dzany pierwotnie przez kler œwiecki do 1476 r. kiedy zarz¹d parafi¹ 26 Katalog, s. 235; J. £aski, t. 2, s. 513–514; S³GKP, t. 10, s. 952–953; W. Patykiewicz, op. cit., s. 68; J. Zwi¹zek, Koœcielne dzieje gminy D¹browa Zielona, op. cit., s. 30–34. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:21 Color profile: Disabled Composite Default screen 88 Pawe³ Wolnicki przejêli OO. Paulini. W XIX stuleciu koœció³ by³ pod wezwaniem œw. Stanis³awa, tak¿e obecnie postaæ tego œwiêtego jest patronem parafii27. 3. Legenda oddzielona ciàgùà linià od pola pieczæci: „SIGILLUM ECCLAESI¯ PAROCHIA VIEL[K lub G] MLENSIS” 4. Okr¹g³a, 5. 33 mm 6. Postaæ biskupa ubranego w kapê z infu³¹ na g³owie. W lewej rêce pastora³ maj¹cy ozdobn¹ krzywaœñ zwrócon¹ na zewn¹trz. Prawa rêka wyci¹gniêta w Il. 16. Pieczêæ koœcio³a parafialnego w pomocnym geœcie wzglêdem klêcz¹cej Wielgom³ynach. postaci, któr¹ nale¿y identyfikowaæ, ze wskrzeszonym przez œw. Stanis³awa, jak podaje jego ¿ywot, Piotrowinem. 7. Z³y 8. Tusz 9. Czarny 10. AACz, sygn. tym.KD 225, s. 398. XVII 1. ¯ytno 2. Pierwsza wzmianka o ¯ytnie pochodzi z po³. XII stulecia, kiedy to Krystyn nada³ klasztorowi miechowskiemu bo¿ogrobowców, jako uposa¿enie tê wieœ. Pod koniec XIII w. nast¹pi³ rozwój ¯ytna. Mia³o ono koœció³ (ecclesia propria) z pewnoœci¹ ju¿ w 1314 r. ufundowany przez miejscowego dziedzica Jakuba Brandysza. W 1767 r. zosta³a wydzielona z niej parafia w Cielêtnikach. W miejscu pierwotnego koœcio³a drewnianego w³aœciciel wsi Jan Bielski ufundowa³ w 1593 r. drugi z kolei drewniany koœció³ pw. œw. Wawrzyñca. Kolejn¹ œwi¹tyniê pw. Niepokalanego Poczêcia NMP budowano w latach 1860-1874. Zosta³a ona konsekrowana prze bp. w³oc³awskiego A. Bereœniewi- Il. 17. Pieczêæ koœcio³a parafialnego w cza 30 V 1885 . Pod wezwaniem œw. ¯ytnie. 27 Katalog, s. 300–301; J. £aski, t. 2, s. 206–209; S³GKP, t. 13, s. 317; W. Patykiewicz, op. cit., s. 68. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:22 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 89 Wawrzyñca obecnie znajduje siê koœció³ parafialny, którego najnowszy schematyzm- Katalog archidiecezji czêstochowskiej ju¿ nie wymienia. Nie ma nawet odpustu ku jego czci, a patronem parafii jest Najœwiêtsza Maryja Panna niepokalanie Poczêta28. 3. Brak 4. Okr¹g³a, 5. 45 mm 6. Napis pieczêtny IHS. Na poziomej linii litery H zaæwieczony krzy¿, a pod lini¹ gwoŸdzie uk³adaj¹ce siê w literê V (vinces). Skrót imienia Jezus – to w³aœciwe znaczenie tego napisu. Mo¿e te¿ oznaczaæ w tradycji ludowej sentencjê In hoc signo [vinces] lub Jesus Hominum Salvator 7. Dobry 8. Tusz 9. Czarny 10. AACz, sygn. tym.KD 225, s. 398. Powy¿sze dane nasuwaj¹ kilka refleksji wskazuj¹cych na podobieñstwa i dyferencje w odniesieniu do opisywanych sigilli. U¿ywanie w nowo¿ytnej kancelarii parafialnej urzêdowej pieczêci pozwala zauwa¿yæ, ¿e powszechnie stosowanym materia³em do pieczêtowania akt i dokumentów by³ tusz. Duchowieñstwo nadal jednak korzysta³o z laku, choæ ten najczêœciej by³ stosowany do zamykania korespondencji. Tylko niektórzy pos³ugiwali siê przy pieczêtowaniu sadz¹, czy odciskali pieczêæ bezpoœrednio na wychodz¹cej z kancelarii dokumentacji. Dane te obrazuje tabela nr 1. Pieczêæ parafialna poprzez swój wizerunek nawi¹zywa³a zazwyczaj do wezwania koœcio³a. Na 17 przypadków od tej zasady odst¹piono tylko raz. Wizerunek parafii ¯ytno nie nawi¹zuje bowiem bezpoœrednio do patrona koœcio³a. Przedstawienie napieczêtne ukazywa³o najczêœciej osoby œwiêtych pañskich, a wyj¹tkowo inne, np. postacie biblijne. Tylko cztery pieczêcie parafialne dekanatu radomszczañskiego nie zawieraj¹ tego elementu. Osoby prezentowane na pieczêciach mo¿na zidentyfikowaæ dziêki towarzysz¹cym im napisom, np.: s. Jacob maior, s. Martini ep, S. L. W innych przypadkach znakiem rozpoznawczym staje siê atrybut œwiêtego. Wówczas nieodzownym elementem identyfikacji postaci okazuje siê znajomoœæ ¿ywotów œwiêtych patronów (por. czêœæ druga artyku³u). Osoby wystêpuj¹ tu bowiem na 13 pieczêciach. Nieraz na jednej pieczêci jest kilka postaci, np. na pieczêci parafii Borzykowa jest ich dwie, pieczêæ parafii 28 Archidiecezja czêstochowska. Katalog 2005, Czêstochowa 2006, s. 281; Katalog, s. 237; J. £aski, t. 1, s. 509–511; S³GKP, t. 14, s. 901; Miechovia, ed. S. Nakielski, Cracoviae 1634, s. 81–83; W. Patykiewicz, op. cit., s. 69; A. J. Zakrzewski, Gmina ¯ytno – ziemia ludzie, wydarzenia, „Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w Czêstochowie”, 9/2 (1997), s. 6; idem, Osiem wieków ¯ytna. Zarys ¿ycia spo³ecznoœci lokalnej, Radomsko 1998; J. Zwi¹zek, Przesz³oœæ koœcielna parafii ¯ytno, ibidem, s. 21–49; idem, Z koœcielnych dziejów gminy ¯ytno, „Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w Czêstochowie” 9/2 (1997), s. 11–19. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:22 Color profile: Disabled Composite Default screen 90 Pawe³ Wolnicki Tabela 1. Struktura materia³u napieczêtnego pieczêci koœcio³ów parafialnych w dekanacie radomszczañskim ród³o: Opracowanie w³asne na podstawie kwerendy Ÿród³owej. w Cielêtnikach przedstawia trzy, zaœ pieczêæ rzejowicka cztery osoby. W odniesieniu do dekanatu radomszczañskiego nie mo¿na te¿ mówiæ o osobach ciesz¹cych siê szczególnym kultem w okolicy. Na uwagê zas³uguj¹ jednak biskupi œw. Miko³aj i œw. Stanis³aw, œw. Piotr i œw. Pawe³, œw. Wawrzyniec którzy zostali przedstawienie dwukrotnie oraz kult œw. Urszuli, która by³a znana w tej okolicy. G³êbszej refleksji, nie tylko teologicznej, mo¿e wymagaæ wezwanie koœcio³a w Radomsku, którego patronem wybrano œw. Lamberta – postaæ niespotykan¹ w polskich œwi¹tyniach. Powy¿sze dane pozwalaj¹ na zauwa¿enie pewnej prawid³owoœci pokazuj¹cej, ¿e wiêkszoœæ koœcielnych patronów to mêczennicy. Wiara, która wymaga odwagi i ofiary roœnie w spo³ecznoœci okolic Radomska do kategorii chrzeœcijañskiej cnoty mêstwa, któr¹ nale¿y zaszczepiæ w wiernych. Propagowano j¹ za pomoc¹ licznych atrybutów towarzysz¹cych œwiêtym pañskim. By³ to m.in. ko³o, krata-ruszt, pi³a, topór oraz motywy roœlinne (palma i wieniec laurowy). Najczêœciej pojawiaj¹cymi siê na tych pieczêciach przedmiotami s¹ znaki w³adzy biskupiej: infu³a i pastora³ (w 6 przypadkach), a rzadziej miecz (3), klucz (2), krzy¿ (2), nimb (2). Koœcielna pieczêæ pismowa bez ¿adnego innego motywu wystêpuje na obszarze radomszczañskiego tylko raz (Kodr¹b). W przypadku parafii soborzyckiej obok napisu jest wieniec laurowy, a emblemat IHS zosta³ umieszczony na pieczêci koœcio³a ¿ytniowskiego. Niektóre pieczêcie obok symbolicznych przedstawieñ maj¹ datacjê t³oka, która jest widoczna w legendzie (par. Kodr¹b, Radomsko i Rzejowice). Pieczêcie koœcielne parafii w dekanacie radomszczañskim nie mia³y zbyt wyszukanych kszta³tów. Duchowieñstwo korzysta³o z pieczêci okr¹g³ych, b¹dŸ D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:23 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 91 Tabela 2. Zestawienie porównawcze pieczêci dekanatu radomszczañskiego z uwzglêdnieniem motywu roœlinnego i zwierzêcego ród³o: Oprac. w³asne na podstawie kwerendy Ÿród³owej. owalnych. Jêzykiem napieczêtnym by³a ³acina, a polski pojawia siê tylko na trzech odciskach. CZÊŒÆ DRUGA. Postacie, ¿ywoty œwiêtych i symbolika religijna Bogactwo symboliki chrzeœcijañskiej jest konsekwencj¹ m.in. opisów hagiograficznych i ustnych przekazów buduj¹cych Tradycjê Koœcio³a rzymskokatolickiego. St¹d celowym wydaje siê przedstawienie w tym miejscu, choæby krótkich ¿yciorysów osób wystêpuj¹cych na wizerunkach napieczêtnych œwi¹tyñ parafialnych dekanatu radomszczañskiego. Ich poznanie pozwala odczytaæ uniwersalny przekaz gminy chrzeœcijañskiej wyra¿ony za pomoc¹ obrazu. Obok ¿ywotów osób biblijnych i œwiêtych kultura chrzeœcijañska nada³a w³asne znaczenie motywom roœlinnym i zwierzêcym, a nawet przedmiotom. Nie wszystkie one wywodz¹ swój rodowód ze sfery sacrum. Niektóre bez znajomoœci biografii patronów koœcielnych staj¹ siê wrêcz niezrozumia³e dla wspó³czesnego cz³owieka, choæby nawet g³êboko wierz¹cego. Ta czêœæ opracowania ma za zadanie przybli¿yæ czytelnikowi tak¿e tê religijn¹ symbolikê przedmiotów licznie wystêpuj¹cych na pieczêciach koœcielnych. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:23 Color profile: Disabled Composite Default screen 92 Pawe³ Wolnicki 1. Anio³owie i Œwiêci Pañscy Anio³ W opisach biblijnych anio³owie posy³ani s¹ do ludzi, jako wys³annicy Boga. Od IV stulecia pojawiaj¹ siê anio³owie, ale ze skrzyd³ami, które staj¹ siê ich cech¹ charakterystyczn¹. Sztuka œredniowieczna pokazuje anio³ów-dzieci. Anio³owie odgrywaj¹ du¿¹ rolê w licznych legendach zwi¹zanych z ¿yciem œwiêtych. Poœrednicz¹ miêdzy nimi a Stwórc¹29. Eliasz Eliasz jest postaci¹ biblijn¹ wystêpuj¹c¹ zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Wed³ug proroka Malachiasza (Ml 3, 23) by³ on oczekiwany przez ¯ydów jako prekursor Mesjasza. Wed³ug Biblii Eliasz dzia³a³ w Izraelu za czasów króla Achaba, oddaj¹c kult pogañskiemu Baalowi. Po interwencji Boga Jahwe prowadzi³ ¿ywot pustelnika, staj¹c siê prorokiem prawdziwego Boga. Na górze Horeb Bóg przemówi³ do Eliasza i kaza³ mu namaœciæ Elizeusza na swego nastêpcê. ¯ycie Eliasza i jego wiernoœæ Bogu pretenduj¹ tê osobê do udzia³u w scenie Przemienienia Pañskiego opisanej na kartach Nowego Testamentu30. Œw. Jadwiga (1178/ 1180–1243) Pochodzi³a z hrabiowskiego rodu niemieckiego Diessen-Andechs, zamieszka³ego w Bawarii. Naukê zdobywa³a w klasztorze benedyktynek w Kitzingen nad Menem. W wieku 12 lat zosta³a poœlubiona ksiêciu Henrykowi zw. Brodatym. Oboje stanowili wzorowe ma³¿eñstwo. Henryk Brodaty, jako znakomity gospodarz, zdobywa³ finanse na fundacje koœcielne i charytatywne, które wspólnie z ¿on¹ podejmowa³ w imiê realizacji chrzeœcijañskich wartoœci. Jadwiga z kolei przyczyni³a siê do uposa¿enia wielu koœcio³ów w szaty liturgiczne, które osobiœcie haftowa³a lub zleca³a to swoim dworkom. Zaanga¿owa³ siê w dzie³o mi³osierdzia, obni¿aj¹c kmieciom œwiadczenia na rzecz jej dworu, przewodniczy³a s¹dom, darowa³a grzywny karne lub je zani¿a³a, a w razie klêsk nakazywa³a otworzyæ spichlerze ze zbo¿em, miêsem i sol¹ dla poszkodowanych. Zorganizowa³a tak¿e dworski szpital, przy którym utrzymywa³o siê codziennie 13 chorych i kalek. Wspiera³a ubogich. Wraz ze swoim mê¿em ufundowa³ kilka koœcio³ów i klasztorów. Do najznakomitszych fundacji nale¿a³o opactwo cystersek w Trzebnicy, pe³ni¹ce rolê edukacyjn¹ dla kobiet. Jako Niemka œw. Jadwiga bardzo silnie zwi¹za³a siê z now¹ ojczyzn¹. Dwór jej wyró¿nia³ siê karnoœci¹ i dobrymi obyczajami. W klasztorze trzebnickim szerzy³a kult œw. Stanis³awa. St¹d jej kult w Polsce by³ zawsze bardzo ¿ywy. Obok Trzebnicy innym oœrodkiem ¿ycia religijnego, które zawdziêcza swe istnienie œw. Jadwidze by³o Potêgowo k/ Kêpna. St¹d oddzia³ywanie tych oœrodków kultu rozprzestrzenia³o siê na okolicê31. 29 30 Anio³, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej, red. J. Seibert, Kielce 2007, s. 18. Eliasz, ibidem, s. 94–95. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:23 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 93 Œw. Jakub Starszy (zmar³ ok. 44 r.) Jest postaci¹ biblijn¹. Pismo Œwiête przedstawia go jako cz³owieka popêdliwego (Mk 3, 17). Sam Chrystus okreœli³ go przydomkiem „syn gromu”. Chcia³, aby na jedno z miast Samarii, które nie przyjê³o Jezusa, spad³ piorun, któryby je spali³. Na jego temat powsta³y liczne legendy. Jedna z nich przedstawia œw. Jakuba w zbroi rycerza, który przyczynia siê do zwyciêstwa chrzeœcijan podczas bitwy z Maurami. W wiekach œrednich Compostella, w którym znajduj¹ siê relikwie œwiêtego, by³o w œredniowieczu trzecim obok Rzymu i Ziemi Œwiêtej wielkim oœrodkiem chrzeœcijañstwa. W mieœcie tym zosta³ za³o¿ony zakon rycerski œw. Jakuba dla obrony wiary i kraju przed Arabami32. Œw. Juda (I w.) Otrzyma³ przydomek Tadeusz (etym. znaczy odwa¿ny), lecz nie jest do koñca wyjaœnione co by³o przyczyn¹ nazywania Judê przez samych aposto³ów Tadeuszem. Kult œw. Judy Tadeusza by³ ¿ywy w wielu krajach. W Polsce uchodzi³ on za patrona spraw beznadziejnych. Ikonografia przedstawia go z maczug¹, pa³k¹ lub w³óczni¹ w rêku, od których mia³ ponieœæ mêczeñsk¹ œmieræ. W Polsce jednak wyroki œmierci by³y wykonywane z u¿yciem toporu, tak te¿ pokazuje ikonografia œw. Judê w niektórych krêgach kulturowych33. Œw. Katarzyna Aleksandryjska Œw. Katarzyna (pocz. IV w.) by³a czczona nie tylko w Koœciele Wschodnim, jako pochodz¹ca z Aleksandrii (stolicy Egiptu) ale tak¿e cieszy³a siê du¿¹ popularnoœci¹ na Zachodzie. By³a osob¹ nie tylko zamo¿n¹, ale te¿ wykszta³con¹. Jako chrzeœcijanka z³o¿y³a dozgonny œlub czystoœci. Podczas przeœladowania za cesarza Dioklecjana zosta³a poddana licznym torturom: smagana ¿y³ami wo³owymi, ³amano jej koœci, a ostatecznie zginê³a od miecza. Ikonografia najczêœciej przedstawia œw. Katarzynê Aleksandryjsk¹ w koronie królewskiej, a przy niej maszynê do ³amania koœci – ko³o obrotowe z palm¹ mêczeñstwa w rêce. Œmieræ œw. Katarzyny musia³a byæ czymœ wyj¹tkowym, gdy¿ kult œwiêtej bardzo szybko i dalekosiê¿nie siê rozprzestrzeni³. Obok œw. Urszuli by³a ona patronk¹ paryskiej Sorbony i wielu konfraterni literackich34. Œw. Lambert (zmar³ w 688 r.) Zwi¹zany jest z Lyonem, w którym chrzeœcijañstwo rozpowszechni³o siê ju¿ w I stuleciu. W Lyonie odby³y siê te¿ dwa sobory powszechne. W mieœcie tym na dworze królewskim s³u¿y³ Lambert, wywodz¹cy siê z bogatej rodziny. Wbrew oczekiwaniom swoich najbli¿szych nie stara³ siê o karierê w sferach œwieckich, 31 32 33 34 W. Zaleski, Œwiêci na ka¿dy dzieñ, Warszawa 1989, s. 630–633. Ibidem, s. 423–425. Juda, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej, s. 367–368. W. Zaleski, op. cit., s. 732–734. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:24 Color profile: Disabled Composite Default screen 94 Pawe³ Wolnicki lecz poœwiêci³ siê powo³aniu zakonnemu. Po œmierci za³o¿yciela œw. Wandregisila we Fontenelle zosta³ opatem miejscowego klasztoru. Opactwem tym kierowa³ zaledwie 10 lat. Dziêki jednak poparciu królów francuskich opactwo dosz³o do rozkwitu. Œwiêty skorzysta³ z hojnych dotacji i z licznych powo³añ zak³adaj¹c trzy nowe opactwa. Imiê to w Polsce œredniowiecznej by³o bardziej popularne. Nosi³ je m.in. w Krakowie poprzednik biskupa œw. Stanis³awa mêczennika biskup Lambert II zwany Su³a (zm. r.). Lambert II by³ biskupem krakowskim od r. Wg tradycji móg³ pochodziæ z dynastii . Przyj¹³ œwiêcenia kap³añskie w r., a wzmianka o tym fakcie znajduje siê w Roczniku Kapitu³y Krakowskiej, którego spisanie przypisuje siê Lambertowi. Obj¹³ rz¹dy w Krakowie po dwuletnim wakacie po œmierci arcybiskupa . Za jego czasów ukoñczono budowê romañskiej pod wezwaniem œw. Wac³awa. Mia³ równie¿ wspó³pracowaæ przy odbudowie hierarchii koœcielnej w Polsce z Boles³awem Œmia³ym. W. Zaleski pisze w swoim opracowaniu „Œwiêci na ka¿dy dzieñ”, ¿e „Sam jednak Œwiêty jest w Polsce zupe³nie nieznany” 35 Œw. Maria Magdalena Jest postaci¹ biblijn¹. W Maria Magdalena by³a zawsze uto¿samiana wy³¹cznie z kobiet¹, z której Chrystus wypêdzi³ siedem z³ych duchów, i otaczana wielk¹ czci¹ jako Aposto³ka Aposto³ów. Najstarsze jej wizerunki przedstawiaj¹ Mariê Magdalenê jako nios¹c¹ olejki do grobu lub œwiadka zmartwychwstania. Koœció³ Zachodni widzia³ w niej przede wszystkim grzesznicê. W póŸniejszej tradycji , za spraw¹ papie¿a , Maria Magdalena by³a uto¿samiana z siostr¹ Marty i £azarza, która namaœci³a Jezusa drogim olejkiem i „w³osami swoimi otar³a Jego nogi“ (J 11, 2) Owo namaszczenie stanowi bardzo wa¿ny fakt z ¿ycia Jezusa. Wspominaj¹ o nim zgodnie wszyscy czterej ewangeliœci (Mk 14, 1; Mt 26, 6-7). Choæ ani Marek, ani Mateusz nie wymieniaj¹ imienia kobiety, wi¹¿e siê j¹ a ow¹ grzesznic¹ wspomnian¹ przez £ukasza (7, 37-38). Po³¹czenie kobiety, z której wypêdzono siedem demonów, i grzesznicy obmywaj¹cej stopy Jezusa sk³oni³o egzegetów do twierdzenia, i¿ jest to jedna postaæ - Maria Magdalena. z Clairvaux, ¿yj¹cy w , Mariê Magdalenê identyfikowa³ z oblubienic¹ z oraz z kobiet¹ s³uchaj¹c¹ nauk Jezusa (£k 10, 38–42)36. Œw. Marcin (316/317–397) Pochodzi³ z rodziny pogañskiej. By³ synem trybuna rzymskiego. W Pavii zapozna³ siê z chrzeœcijanami i wieku 10 lat zosta³ katechumenem. Sam zosta³ legionist¹. W 338 r. zosta³ przerzucony do Galii, gdzie w okolicach miasta Amiens napotka³, jak podaje tradycja chrzeœcijañska, nagiego ¿ebraka i odda³ mu po³owê swojego p³aszcza. W nocy we œnie pojawi³ mu siê Chrystus, odziany w jego p³aszcz potwierdzaj¹c, ¿e to sam Zbawiciel by³ obecny w owym napotkanym ¿ebraku. Na skutek zwyczaju panuj¹cego wœród chrzeœcijan Marcin zrezygnowa³ ze 35 36 Ibidem, s. 181–182. Ibidem, s. 414–416. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:24 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 95 s³u¿by wojskowej, aby nie przelewaæ krwi. O zwolnienie z wojska poprosi³ swego dowódcê. Ten rozgniewany t¹ proœba kaza³ go aresztowaæ. Marcin poprosi³ wtedy, aby pozwolono mu do bitwy pójœæ bez broni w pierwszym szeregu, a on walczyæ bêdzie jedynie znakiem krzy¿a. Tak te¿ siê sta³o, jednak¿e wróg poprosi³ wówczas o pokój i do bitwy nie dosz³o. Dla chrzeœcijan by³ to wyraŸny znak Bo¿y. Zosta³ wybrany biskupem miasta Tours przez aklamacjê. Dnia 4 lipca 371 r. otrzyma³ œwiêcenia kap³añskie i sakrê biskupi¹. Preferowa³ te¿ nowy sposób ówczesnego duszpasterstwa zwi¹zany z przebywaniem w du¿ej mierze poza katedr¹ wœród wiernych, których wizytowa³ i wspiera³. Za³o¿y³ w Marmoutier klasztor, w którym wraz z wiekiem coraz czêœciej przebywa³. Porzuci³ tym samym styl ¿ycia ówczesnych hierarchów Galii, a przyj¹³ formê ¿ycia ascetycznego. Ikonografia podkreœla przede wszystkim cnotê mi³osierdzia œw. Marcina, który po³owê swojego p³aszcza oddaje nagiemu biedakowi37. Œw. Miko³aj (ok. 270–345 lub 352) Etymologicznie greckie imiê Miko³aj oznacza zwyciêski lud. Œw. Miko³aj z Miry, biskup do wieków œrednich cieszy³ siê najwiêksz¹ popularnoœci¹ wœród Œwiêtych Pañskich. Tradycja chrzeœcijañska podkreœla jego wra¿liwoœæ wobec ubóstwa. Na ten temat powsta³y liczne legendy i przekazy. Œwiêty ten odbiera³ kult jako Patron panien, marynarzy, rybaków, wiêŸniów i piekarzy, a w Polsce, jako opiekun pasterzy. Z postaci¹ œw. Miko³aja ³¹czy siê wiele legend opowiadaj¹cych heroiczne czyny tego wielkiego Œwiêtego zdzia³ane jeszcze za jego ¿ycia. Wœród nich XIII- wieczna legenda wspomina o cudownym wskrzeszeniu trzech uczniów, uwiêzionych w beczce przez okrutnego ober¿ystê. Tak¿e po swojej œmierci œw. Miko³aj wspiera³ wiernych i im pomaga³. W Koœciele wschodnim œw. Miko³aj czczony by³ ju¿ od VI stulecia, jako jeden z najwa¿niejszych œwiêtych Rosji, obok Maryi38. Moj¿esz Moj¿esz jako niemowlê zosta³ uratowany przez córkê faraona, która wyci¹gnê³a go z wody. By³o to spowodowane rozkazem faraona mordowania nowo narodzonych ch³opców ¿ydowskich w celu zmniejszenia populacji Izraelitów. Moj¿esz pochodzi³ z pokolenia Lewiego. By³ wychowywany jako Egipcjanin, ale jako m³ody cz³owiek, bêd¹c œwiadkiem przemocy wobec Hebrajczyka, zabi³ przeœladowcê. Gdy zabójstwo zosta³o odkryte, ukry³ siê kraju Madian, gdzie poj¹³ za ¿onê córkê kap³ana madianickiego, Seforê. W tym czasie ukaza³ mu siê Bóg pod postaci¹ p³on¹cego krzaka, i objawi³ mu swoje imiê „Jahwe" (Jestem, który jestem). Bóg nakaza³ mu spe³niæ misjê wyprowadzenia ludu izraelskiego z Egiptu i osiedlenia go w ziemi obiecanej. Moj¿esz z bratem Aaronem udali siê do faraona, ale on odmówi³ zgody na wyjœcie ludu. Wtedy Bóg za poœrednictwem 37 38 Ibidem, s. 696–699. Ibidem, s. 754–757; Miko³aj, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej, red. J. Seibert, Kielce 2007, s. 203. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:24 Color profile: Disabled Composite Default screen 96 Pawe³ Wolnicki Moj¿esza zes³a³ na Egipcjan 10 plag. Dopiero wtedy faraon pozwoli³ na czasowe opuszczenie Egiptu przez Izraelitów, ale na wieœæ o tym, ¿e lud Izraela ucieka z Egiptu, próbowa³ na czele swoich wojsk doœcign¹æ go i ponownie obróciæ w niewolników. Wtedy Jahwe za poœrednictwem Moj¿esza dokona³ cudu: przed wêdruj¹cymi Izraelitami rozst¹pi³o siê morze, a po ich przejœciu zala³o œcigaj¹cych ich Egipcjan. Dalej lud prowadzi³ Bóg pod postaci¹ s³upa ob³oku za dnia, a s³upa ognia w nocy; w cudowny sposób ¿ywi³ ich mann¹ i przepiórkami. Po dotarciu na górê Synaj Moj¿esz zawar³ przymierze z Bogiem Jahwe, od którego otrzyma³ kamienne tablice zawieraj¹ce Prawo. Moj¿esz przewodzi³ Izraelowi przez czterdzieœci lat wêdrówki po pustyni, jednak nie dane mu by³o wejœæ do ziemi obiecanej39. Œw. Pawe³ (ok. 8- 67) Okreœlany mianem „aposto³a narodów” œw. Pawe³ jest przedstawiany w Tradycji, a nierzadko tak¿e w ikonografii wraz ze œw. Piotrem. Obaj Aposto³owie ponieœli bowiem œmieræ mêczeñsk¹ w tym samym dniu. Jako obywatel rzymski œw. Pawe³ zgin¹³ od miecza. Przedmiot ten sta³ siê te¿ jego nieod³¹cznym atrybutem. Obaj aposto³owie wnieœli swój wk³ad w za³o¿enie gminy chrzeœcijañskiej w Rzymie, która sta³a siê kolebk¹ papiestwa. Œw. Pawe³ przyczyni³ siê tak¿e do szerzenia religii chrzeœcijañskiej wœród pogan, wychodz¹c z ni¹ poza synagogê i granice Rzymu40. Œw. Piotr (zmar³ ok. 64 r.) Nale¿a³ zawsze do czo³owych postaci religii rzymskokatolickiej. Jego kult siêga samych pocz¹tków chrzeœcijañstwa. Wg Dziejów Apostolskich to On sprawowa³ zastêpcz¹ w³adzê nad chrystusowym Koœcio³em po wniebowst¹pieniu Jezusa. Jego pozycjê w Koœciele Zachodnim potwierdzaj¹ liczne apokryfy. Po œmierci œw. Piotra oddawano mu czeœæ, jako nastêpcy Pana Jezusa i jego pierwszemu namiestnikowi na ziemi. On za³o¿y³ w Jerozolimie pierwsz¹ gminê chrzeœcijañsk¹ i sprawowa³ nad ni¹ w³adzê tak¿e s¹downicz¹. Wystawianie koœcio³ów pod imieniem ksiêcia aposto³ów, jak okreœlano œw. Piotra (i œw. Paw³a) wskazywa³o na wiarygodnoœæ wspólnoty religijnej œciœle zwi¹zanej z powszechn¹ religi¹, której gwarantem pozostawa³ biskup Rzymu41. Œw. Stanis³aw (1030 lub 1035–1079) O osobie œw. Stanis³awa Szczepanowskiego wspominaj¹: „Roczniki” czyli kronika diecezji krakowskiej oraz „Katalog Biskupów Krakowskich”. Przywo³uj¹ tê postaæ tak¿e Gall i b³. Wincenty Kad³ubek. O jego m³odoœci Ÿród³a milcz¹. Biskup Lambert mianowa³ go kanonikiem krakowskim. Po jego œmierci zosta³ wybrany nastêpc¹ biskupa, a król Boles³aw Œmia³y i papie¿ Aleksander II 39 40 41 Wj. W. Zaleski, Œwiêci na ka¿dy dzieñ..., s. 356–359. Ibidem, s. 355–356. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:25 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 97 zatwierdzili tê nominacjê w roku 1072. Król Boles³aw by³ nieustannie nieobecny w kraju bior¹c udzia³ w licznych wojnach. Podczas nieobecnoœci króla w kraju szerzy³o siê bezprawie, a ¿ony powszechnie mia³y zdradzaæ swoich mê¿ów. Rycerze zaniepokojeni o swoje rodziny po ostatniej bitwie nie podzielali chêci bawienia wraz z królem w Kijowie, lecz chcieli powróciæ do swoich dóbr i ma³¿onek. Zaczêli nawet opuszczaæ monarchê i wracaæ do rodzin. Gdy król powróci³ z Rusi, zacz¹³ siê rozprawiaæ krwawo z tymi zbiegami. Praktyki mœcicielskie króla wywo³ywa³y powszechne oburzenie. Wtedy to biskup Stanis³aw wyst¹pi³ w obronie swoich wiernych, upominaj¹c króla. Boles³aw nie zwa¿a³ jednak na s³owa hierarchy. Dopiero gdy biskup Stanis³aw rzuci³ kl¹twê na króla i pozbawi³ go tym samym w³adzy, reakcja króla by³a natychmiastowa. Posun¹³ siê on do zabójstwa biskupa Stanis³awa, co uczyni³ osobiœcie podczas mszy. Œw. Stanis³aw biskup i mêczennik sta³ siê odt¹d symbolem obroñcy uciœnionych poddanych przed panuj¹cymi i nadu¿ywaj¹cymi swej w³adzy; symbolem pasterza, który oddaje ¿ycie w obronie owiec. Uwa¿ano zawsze Œwiêtego jako symbol zjednoczonej, niepodleg³ej Polski. Kult jego by³ szczególnie bliski Polakom w okresie zaborów. W ikonografii osobê polskiego œwiêtego przedstawia siê w szatach pontyfikalnych. Jego atrybuty to orze³, pastora³, umar³y Piotrowin. Najstarszym zachowanym do naszych czasów cyklem ikonograficznym przedstawiaj¹cym ¿ywot œwiêtego stanowi¹ ilustracje z Legendarium Andegaweñskiego pochodz¹cym z ok. 1333 roku. W wieku XV roœnie liczba przedstawieñ polskiego œwiêtego. Od tego czasu ukazuje siê go zazwyczaj z postaci¹ wskrzeszonego Piotra, który w miarê up³ywu czasu przedstawiany jest w ikonografii jako postaæ o coraz mniejszych rozmiarach42. Œw. Szymon (I w.) W tradycji chrzeœcijañskiej œw. Szymon aposto³ mia³ zasi¹œæ na stolicy w Jerozolimie po mêczeñskiej œmierci œw. Jakuba starszego i œw. Jakuba m³odszego. Tam tez mia³ ponieœæ mêczeñsk¹ œmieræ wraz ze œw. Jud¹ Tadeuszem. Dlatego ich œwiêto obchodzi siê razem. Tak tez przedstawia ich ikonografia. O przeciêciu œw. Szymona drewnian¹ pi³¹ odnajdujemy przekazy w œredniowiecznych ¿ywotach43. Œw. Urszula (IV w.) Najdawniejszy ¿ywot œw. Urszuli pochodzi z 975 r. Wed³ug niego œw. Urszula pochodzi³a z Europy pó³nocnej i by³a córk¹ króla Betanii. Swoje ¿ycie chrzeœcijañskie pragnê³a realizowaæ poprzez cnotê dozgonnej czystoœci. Wed³ug legendy ta decyzja nie by³a zgodna z zamiarami króla Hunów, któremu Urszula odmówi³a zam¹¿pójœcia. Wed³ug przekazów wsiada ona wraz z towarzyszkami – tak¿e dziewicami, których mia³oby byæ 11 tys. na statki, aby uciec z r¹k Hunów. Kobiety zosta³y jednak schwytane i zamordowane. Legenda ta jednak zosta³a osnuta na tle mêczeñstwa œw. Urszuli, jakie ponios³a ona ze swymi towarzyszkami, m. in. ze 42 43 Ibidem, s. 233–240. Ibidem, s. 666–667. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:25 Color profile: Disabled Composite Default screen 98 Pawe³ Wolnicki œw. Kordul¹ na pocz. IV w. Nie mog³a wiec zgin¹æ z rêki Hunów, którzy najechali te okolice dopiero w roku 451. Przesadzona jest tak¿e liczba towarzyszek œw. Urszuli, które wraz z ni¹ zginê³y. By³o ich bowiem nie 11 tys., lecz 11. Detal ten wyrós³ z niew³aœciwego odczytania znaków XI M V (XI Martyrum Virginis) epigraficznych znajduj¹cych siê na zabytkowej p³ycie koœcio³a œw. Urszuli w Kolonii. Odbiera³ ona czeœæ jako patronka m³odzie¿y ¿eñskiej i dobrej œmierci44. Œw. Wawrzyniec (zmar³ ok. 258 r.) W Koœciele rzymskokatolickim Œwiêci Pañscy s¹ wspominani w dni specjalnie im poœwiêcone. Tylko na czeœæ niektórych zosta³y ustanowione specjalne œwiêta koœcielne wskazuj¹ce na rangê i znaczenie tych osób w liturgii i Tradycji Koœcio³a powszechnego. Obok œwi¹t maryjnych i na czeœæ aposto³ów swoje œwiêta maj¹ patronowie Europy: œw. Cyryl i œw. Metody, œw. Benedykt, a tak¿e mêczennik – diakon œw. Wawrzyniec. wed³ug Akt Mêczeñstwa pochodzi³ z Hiszpanii. Gdy za ces. Waleriana (253–260) wybuch³o nowe przeœladowanie Koœcio³a Wawrzyniec mia³ towarzyszyæ papie¿owi Sykstusowi II, który zosta³ wówczas pojmany. Œw. Wawrzyniec by³ zarz¹dc¹ dóbr koœcielnych. Usi³owano wiêc wydobyæ od niego torturami wiadomoœci dotycz¹ce stanu maj¹tku Koœcio³a rzymskiego. Wed³ug ¿ywota tego Œwiêtego przezorny diakon w trosce przed zabraniem maj¹tku rozda³ go ubogim. Za swoje postêpowanie zosta³ skazany na tortury polegaj¹ce na torturowaniu mêczennika na ¿elaznym ruszcie po³o¿onym na palenisku, w celu wydobycia od niego zeznañ maj¹tkowych. Bohaterska postawa œw. Wawrzyñca zjedna³a mu najwy¿szy podziw Koœcio³a. Imiê jego zosta³o w³¹czone do kanonu mszy œw. i do litanii do Wszystkich Œwiêtych. Œwiêty ten nale¿a³ do najbardziej popularnych œwiêtych. By³ patronem ubogich, piekarzy, kucharzy, a nawet bibliotekarzy. Atrybutem tego wielkiego Œwiêtego by³a krata45. 2. Atrybuty œwiêtych i inne przedmioty Infu³a Infu³a jest znakiem arcykap³añskim. St¹d jej prawowitym w³aœcicielami i u¿ytkownikami s¹ maj¹cy œwiêcenia episkopatu. W staro¿ytnym Rzymie by³a oznak¹ nietykalnoœci, st¹d za czasów republiki nosili j¹ kap³ani, cesarze i najwy¿si dostojnicy46. Etymologicznie nazwa ta nawi¹zuje do dwóch taœm zw. infu³ami (vittae) zwisaj¹cymi od jej do³u. Infu³a symbolizuje panowanie nad piêcioma zmys³ami, którymi powinien wyró¿niaæ siê biskup. Infu³a stanowi jego nakrycie g³owy. Ma ona kszta³t sferycznego sto¿ka, którego podstawê stanowi ko³o. Ku górze sto¿ek ten przybiera postaæ dwu trójk¹tów (cornua), usztywnionych pionowym pasem (titulus). 44 45 46 Ibidem, s. 651–653. Wawrzyniec, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej..., s. 350. B.B. Heim, Heraldry in the Catholic Church. Its Origin, Customs and Laws, Gerrards Cross 1981, s. 59. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:25 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 99 Klucz Klucz w staro¿ytnoœci by³ wyrabiany w znacznie wiêkszych rozmiarach ni¿ obecnie. Zazwyczaj k³adziono go sobie na ramieniu lub przewieszano przez ramiê. Wed³ug orientalno-biblijnego zwyczaju klucz by³ symbolem w³adzy i rz¹dzenia. Klucz wed³ug Biblii otwiera³ drzwi do eschatologicznego pa³acu Boga. Tylko Chrystus zawiaduj¹cy ³ask¹ i s¹dem rozstrzyga w sposób nieodwo³alny czy ktoœ dost¹pi zbawienia czy te¿ zostanie z tego krêgu wykluczony. Przez Chrystusa tez zosta³o udzielone Piotrowi „pe³nomocnictwo autorytatywnego zarz¹dzania wys³u¿onymi przez Chrystusa skarbami zbawienia”47. W symbolice chrzeœcijañskiej klucze oznaczaj¹ pe³niê w³adzy biskupa Rzymu w administrowaniu skarbami odkupienia i w nauczaniu koœcielnym. St¹d klucz sta³ siê atrybutem œw. Piotra. S³owa „Ty jesteœ Piotr i na tej opoce zbudujê mój Koœció³, a bramy piekielne go nie przemog¹. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwi¹¿esz na ziemi bêdzie zwi¹zane w niebie, a co rozwi¹¿esz na ziemi bêdzie rozwi¹zane w niebie” sta³y siê argumentem do przedstawiania w sztuce chrzeœcijañskiej, ju¿ na prze³omie IV/V w., œw. Piotra z kluczami jako indywidualnym atrybutem tego œwiêtego48. Miecz W walce o sprawê Bo¿¹ miecz jest „œwiêtym mieczem”. W znaczeniu przenoœnym miecz oznacza przenikliwoœæ s³owa Bo¿ego49. W przypadku œw. Paw³a wyra¿a siê to w s³owach listu do Hebrajczyków (autorstwo którego przypisywano œw. Paw³owi): „¯ywe bowiem jest s³owo Bo¿e, skuteczne i ostrzejsze ni¿ miecz obosieczny, przenikaj¹ce a¿ do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne os¹dziæ pragnienia i myœli serca” (Hbr 4, 12). St¹d miecz sta³ siê nieodzownym symbolem aposto³a narodów. Jest one jednak atrybutem tak¿e innych Œwiêtych Pañskich wskazuj¹cym na ich mêczeñsk¹ œmieræ. Wielu wczesnochrzeœcijañskich mêczenników po okrutnych torturach, które przetrwali nie odnosz¹c wiêkszych obra¿eñ œciêto mieczem, np. œw. Katarzyna Aleksandryjska50. Nimb Religijne przedstawiania bóstwa w antyku wi¹za³o siê czêsto z nimbem, jako naziemskim blaskiem boskich objawieñ np. Jupitera czy Wenus. W sztuce staro¿ytnej mia³ on formê wieñca okalaj¹cego g³owê bóstwa, np. Heliosa-Apollona czy Sol-Mithras. Dla wyra¿enia boskoœci nimb przejmowali cesarze rzymscy. Dziêki cesarzowi Konstatynowi rozpowszechni³ siê nimb w kszta³cie tarczy, staj¹c siê tym samym przeciwieñstwem promienistego nimbu œwiata pogañskie47 48 49 50 Klucz, [w:] Œwiat symboliki chrzeœcijañskiej, red. D. Forstner, Warszawa 1990, s. 398–400. Piotr, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej, op. cit., s. 253–254. Miecz, [w:] Œwiat symboliki chrzeœcijañskiej, op. cit., s. 467–468. Miecz, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej, op. cit., s. 201. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:26 Color profile: Disabled Composite Default screen 100 Pawe³ Wolnicki go. Od IV stulecia nimb upowszechni³ siê przy przedstawianiu Chrystusa i osób œwiêtych. Niemniej w malarstwie nimb mia³ kolor promienistego œwiat³a. W XV stuleciu zaczê³a pojawiaæ siê zredukowana do obrêczy, prawie niewidoczna postaæ nimbu51. Pastora³ Pastora³ wrêczany biskupom i opatom wed³ug Pontificale Romanum jest znakiem urzêdu pasterskiego. Maj¹cy siê nim pos³ugiwaæ hierarcha zostaje zobowi¹zany podczas ceremonii wrêczania pastora³u do tego, aby „z ³agodnoœci¹ prostowa³a b³êdy, s¹dzi³ bez gniewu, sk³ania³ serca s³uchaczy do pielêgnowania cnoty i nie zaniedbywa³ karania z bezstronn¹ surowoœci¹”52. Pastora³ wed³ug KPK z 1983 r. jest znakiem godnoœci arcykap³añskiej, jurysdykcji i rz¹dów biskupa nad wiernymi53. Tê jurysdykcjê biskupia wyra¿on¹ w symbolice pastora³u potwierdzi³ dekret synodalny z 633 r.54 Pastora³ jest jednym z najstarszych insygniów w³adzy w Koœciele. By³ on u¿ywany z pewnoœci¹ ju¿ w VI w., który swoimi korzeniami siêga biblijnego przekazu, który Chrystus kieruje do uczniów: aby nic z sob¹ nie brali „oprócz laski” (Mt 6, 8). Krzywaœñ, czyli kurwatura, pastora³u oznacza ograniczon¹ w³adzê w Koœciele w porównaniu do w³adzy biskupa Rzymu. Zwrócona na zewn¹trz krzywaœñ pastora³u biskupiego oznacza pe³niê w³adzy biskupiej w diecezji55. Pozycja pastora³u wyznacza wiêc zakres w³adzy biskupa. Pi³a Pi³a jako narzêdzie ciesielskie towarzyszy³a w ikonografii œw. Józefowi. Jako narzêdzie tortur by³a atrybutem proroka Izajasza i innych œwiêtych, m.in. œw. Szymona, aposto³a56. Ruszt (krata) Krata maj¹ca postaæ rusztu to atrybut œw. Wawrzyñca, a niekiedy tak¿e innych mêczenników, którzy ponieœli mêczeñsk¹ œmieræ w torturach na rozpalonym palenisku57. Tarcza Zaadaptowana do symboliki chrzeœcijañskiej tarcza, jako atrybut œwiêtych swoj¹ symbolikê czerpa³a z Biblii. Ju¿ w Starym Testamencie Bóg mówi do Abrahama „Ja jestem twoj¹ tarcz¹” (Rdz 15, 1). Bóg by³ tarcz¹ dla narodu wybranego 51 52 53 Nimb, ibidem, s. 225–227. Pontificale Romanum, t. 1, s. 83. KPK, kan. 375, 381. 54 P. Dudziñski, Wspó³czesna heraldyka i zwyczaje heraldyczne w koœcio³ach chrzeœcijañskich, t. 1, Warszawa 2007, s. 53. 55 56 57 Ibidem, s. 54. Pi³a, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej..., s. 252–253. Ruszt, [w:] ibidem, s. 280. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:26 Color profile: Disabled Composite Default screen Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... 101 (Ps 91, 4). Podobnie œw. Pawe³ okreœla wiarê, jako tarczê, co Z³otousty Jan Chryzostom przekazuje w Tradycji Koœcio³a58. Topór opór lub siekiera s¹ obecne na przedstawieniach osób œwiêtych, takich jak œw. Mateusz, Maciej czy Tadeusz. Pojawiaj¹ siê wiêc jako znak ich mêczeñstwa. 3. Symbolika fauny i flory Laur W Rzymie po zwyciêskich bitwach wieñcami dekorowano dowódców. Cesarzowi rzymskiemu podbite narody w dowód poddañstwa sk³ada³y ho³d przynosz¹c wieñce, m. in. z lauru. Sztuka chrzeœcijañska przejê³a to ze staro¿ytnoœci. Wieñce laurowe, którymi przystrajano powracaj¹cych ze zwyciêskiej bitwy ¿o³nierzy mia³y oczyœciæ ich z przelanej krwi. Z czasem jednak zatar³y to podstawowe znaczenie59. Wieniec laurowy sta³ siê symbolem nieœmiertelnoœci, zwyciêstwa i pokoju. Ju¿ we wczesnym chrzeœcijañstwie wykorzystywano ten motyw odnosz¹c go do Chrystusa. Jezus jest tym, który rozdaje wieñce zwyciêstwa aposto³om i innym mêczennikom. To jednak Chrystusowi nale¿y siê przede wszystkim wieniec zwyciêstwa. St¹d poddani swemu prawdziwemu w³adcy i wybawicielowi mêczennicy i aposto³owie nios¹ wieniec60. Lilia W rejonach morza œródziemnego lilia od zarania dziejów by³a symbolem œwiat³a i ¿ycia. Obok ró¿y jest ona najpopularniejsz¹ symboliczn¹ roœlin¹ wykorzystywan¹ w sztuce chrzeœcijañskiej. O liliach wielokrotnie wspomina Pismo œwiête. Lilie s¹ symbolem ufnoœci w ³askê Bo¿¹ (Mt 6, 18). Jest ona poza tym symbolem czystoœci duszy i atrybutem wielu œwiêtych61. Palma Ga³¹zka palmowa jest symbolem zwyciêstwa Chrystusa i jego œwiêtych œwiadków-mêczenników. Na znak swojego zwyciêstwa mêczennicy trzymaj¹ w rêku ga³¹zkê palmow¹62. 58 59 60 61 62 Tarcza, [w:] Œwiat symboliki chrzeœcijañskiej, op. cit., s. 471. Wieniec i korona, ibidem, s. 435-437. Laur, [w:] Leksykon sztuki chrzeœcijañskiej..., s. 174; Wieniec, ibidem, s. 355. Lilia, ibidem, s. 177/178. Palma, ibidem, s. 243. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:26 Color profile: Disabled Composite Default screen 102 Pawe³ Wolnicki Go³¹b Podczas chrztu Jezusa Duch Bo¿y zst¹pi³ w postaci go³êbicy, a z nieba odezwa³ siê g³os: „to jest mój Syn umi³owany”. Z tego powodu Duch Œwiêty w ikonografii chrzeœcijañskiej najczêœciej jest przedstawiany w postaci go³êbicy. Podsumowanie Przedstawione na ³amach artyku³u opisy pieczêci koœcio³ów parafialnych pochodz¹ z dokumentacji aktowej zgromadzonej na prze³omie 1833/1834 r. w kancelarii dziekana radomszczañskiego. W³adze cywilne Królestwa Polskiego zbiera³y bowiem co pewien czas odciski pieczêtne u¿ywane w kancelariach koœcielnych do stemplowania dokumentów i akt wytwarzanych w tych urzêdach. Przy tym nie powsta³y wówczas ¿adne normatywy pañstwowe odnosz¹ce siê do standardów pieczêci religijnych. W³adze nie ingerowa³y bowiem w kszta³t i symbolikê wizerunku pieczêtnego stosowanego podczas czynnoœci zwi¹zanych z dzia³alnoœci¹ wewn¹trz koœcieln¹. Pos³ugiwanie siê okreœlonym wizerunkiem pieczêtnym by³o wiêc wyrazem indywidualizmu z jednej strony i wp³ywu otoczenia (powszechnoœci przekazu lub regionalizmu) z drugiej. Gdy idzie o materia³, w którym odciskano pieczêæ, to mo¿na zauwa¿yæ, ¿e w powszechnym u¿yciu by³ wówczas tusz. Obok niego duchowieñstwo katolickie u¿ywa³o laku oraz sadzy. S¹ te¿ przypadki bezpoœredniego odbijania pieczêci na papierze. Odciski pieczêtne s¹ przy tym w doœæ z³ym stanie, co wskazuje na niedba³e przystawianie pieczêci podczas stemplowania dokumentów i akt lub na znaczne zu¿ycie t³oka. Analizuj¹c kszta³t pieczêci mo¿na wnioskowaæ, ¿e najczêœciej u¿ywano pieczêci owalnej lub okr¹g³ej. Na tym terenie nie spotyka siê bowiem w XIX stuleciu innej formy pieczêci. Powszechne pos³ugiwanie siê przez kler katolicki ³acin¹ znajduje swoje odbicie w legendach napieczêtnych, w których przewa¿a jêzyk ³aciñski. Symbole religijne, zamiast postaci Œwiêtego w polu pieczêci, pojawiaj¹ siê doœæ rzadko, podobnie, jak stosowanie napisu. Wœród wizerunków mo¿na zauwa¿yæ nawi¹zanie przede wszystkim do zawo³ania koœcio³a parafialnego, a inne motywy pojawiaj¹ siê tylko wyj¹tkowo. Umieszczane na pieczêci postacie, przedmioty, motywy roœlinne i zwierzêce oraz emblematy wskazuj¹ na czêste odnoszenie siê do jêzyka symboliki chrzeœcijañskiej. Jego u¿ywanie pozwala³o zrozumieæ niepiœmiennej ludnoœci religijne przes³anie Koœcio³a katolickiego. Zachêca³o do realizacji cnót teologalnych i moralnych. Mia³o to szczególne znaczenie dla spo³ecznoœci wiernych, której wiêkszoœæ stanowili analfabeci. Wspó³czesny badacz ma za zadanie na nowo odkryæ ten jêzyk i w kontekœcie XIX wiecznej mentalnoœci próbowaæ odczytaæ jego znaczenie. Zachowany materia³ pieczêtny, kszta³t pieczêci i sposób jej odciskania przyczyni siê tak¿e z pewnoœci¹ do pog³êbienia znajomoœci ówczesnych materia³ów i form kancelaryjnych. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:27 Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:27 ród³o: Oprac. w³asne na podstawie kwerendy Ÿród³owej. Tabela 3. PIECZÊCIE KOŒCIO£ÓW PARAFIALNYCH W DEKANACIE RADOMSZCZAÑSKIM Z UWZGLÊDNIENIEM KSZTA£TU PIECZÊCI, JÊZYKA LEGENDY I WIZERUNKU NAPIECZÊTNEGO Color profile: Disabled Composite Default screen 103 104 D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:27 ród³o: Oprac. w³asne na podstawie kwerendy Ÿród³owej. Tabela 4. POSTACIE ŒWIÊTYCH NA PIECZÊCIACH KOŒCIO£ÓW PARAFIALNYCH DEKANATU RADOMSZCZAÑSKIEGO Color profile: Disabled Composite Default screen Pawe³ Wolnicki Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:27 105 ród³o: Oprac. w³asne na podstawie kwerendy Ÿród³owej. Tabela 5. ATRYBUTY ŒWIÊTYCH I INNE PRZEDMIOTY NA PIECZÊCIACH KOSCIO£ÓW PARAFIALNYCH DEKANATU RADOMSZCZAÑSKIEGO Edycje pieczêci koœcio³ów parafialnych dekanatu radomszczañskiego... Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_06_WOLNICKI.vp 26 czerwca 2008 10:04:28 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Izabela Szumlas-Majzner Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku w powiecie czêstochowskim1 1 Analiza wyników wszelkich wyborów bez poznania przebiegu kampanii poprzedzaj¹cej g³osowanie oraz szeroko rozumianych realiów wyborczych jest niewystarczaj¹ca. Dopiero znajomoœæ przedwyborczej rzeczywistoœci umo¿liwia nam zrozumienie decyzji wyborców, a wiêc ostatecznych efektów g³osowania. W poszukiwaniu zaœ przyczyn okreœlonych decyzji Polaków w pierwszych wyborach do izby ustawodawczej odrodzonej Rzeczypospolitej niezbêdne jest cofniêcie o kilka miesiêcy poprzedzaj¹cych to zdarzenie. Nale¿y spojrzeæ na nie oczyma tamtych ludzi, z tamtymi bol¹czkami, problemami i nadziejami, aby poczuæ i zrozumieæ otaczaj¹c¹ ich skomplikowan¹ i bardzo zró¿nicowan¹ rzeczywistoœæ, która w pewnym sensie wymog³a na nich g³osowanie na konkretn¹ listê wyborcz¹. Poznanie tych wszystkich uwarunkowañ pozwala nam zrozumieæ, dlaczego wygra³o to, a nie inne ugrupowanie oraz jakie by³y tego przyczyny w poszczególnych czêœciach kraju, okrêgach i obwodach. Dlatego tak wa¿ne jest zbadanie przebiegu przedwyborczej kampanii, zarówno z perspektywy kandydata i jego ugrupowania, jak i z perspektywy wyborcy, który w ostatecznej chwili mia³ oddaæ ten decyduj¹cy g³os. A w tych pierwszych dla Polaków powszechnych wyborach do polskiego parlamentu kampania wyborcza z prze³omu 1918/1919 roku by³a wydarzeniem bezprecedensowym. Z uwagi na szeroki zakres problemu artyku³ niniejszy koncentruje siê wy³¹cznie na kampanii wyborczej, zwyciêskiej w okrêgu czêstochowsko-radomszczañskim centroprawicy. Przedstawia zarówno uwarunkowania bezpoœrednio wp³ywaj¹ce na wyborcê i jego oczekiwania zwi¹zane z tym wydarzeniem, jak i wymagania stawiane kandydatom oraz komitetom wyborczym, które kszta³towa³y ich programy i has³a wyborcze. Analizuj¹c przebieg kampanii wyborczej do pierwszego parlamentu odrodzonej Rzeczypospolitej, przybli¿a pok³adane w nim nadzieje oraz oczekiwania, uwypuklaj¹c tym samym zasadnicze problemy nurtuj¹ce mieszkañców powiatów czêstochowskiego i radomszczañskiego. 1 W wyborach parlamentarnych 1919 roku powiat czêstochowski po³¹czy³ siê z powiatem radomszczañskim (wówczas radomskowskim), tworz¹c okrêg wyborczy numer 30. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:46 Color profile: Disabled Composite Default screen 108 Izabela Szumlas-Majzner Wybory do Sejmu Ustawodawczego wyznaczy³ swym dekretem Naczelnik Pañstwa Józef Pi³sudski na 26 stycznia 1919 roku2. Odby³y siê one w niezwykle trudnych warunkach. Owa trudnoœæ wynika³a z tego, i¿ wskrzeszone zaledwie nieco ponad dwa miesi¹ce wczeœniej pañstwo nie mia³o jeszcze ustalonych granic, sprecyzowanego ustroju politycznego oraz w pe³ni ukszta³towanego spo³eczno-politycznego oblicza. Ponadto pod wzglêdem spo³eczno-gospodarczym pañstwo polskie nie stanowi³o jednolitego organizmu, bowiem podzia³y miêdzy trzema „dzielnicami zaborczymi” znik³y jedynie formalnie, a faktyczne ró¿nice nadal istnia³y. Dostosowane dot¹d do potrzeb zaborców ustawodawstwo, administracja, rolnictwo, przemys³, komunikacja, system walutowy, handel, rzemios³o etc., nale¿a³o koniecznie przeorganizowaæ i scentralizowaæ tak, by s³u¿y³y ogólnopañstwowym interesom. Tymczasem zniszczony na skutek dzia³añ wojennych kraj, pozbawiony znacznej liczby ludnoœci, o zacofanym zarówno przemyœle, jak i rolnictwie, wci¹¿ rosn¹cej inflacji, olbrzymim bezrobociu (z tendencj¹ wzrostow¹) i z blisko 30% odsetkiem mniejszoœci narodowych, nie tylko nie przedstawia³ jednoœci, ale co gorsza, grozi³ tworzeniem siê nowych podzia³ów i konfliktów wewn¹trzpañstwowych, i to na ró¿nych p³aszczyznach3. Ewentualne rozwi¹zanie tych problemów bezpoœrednio uzale¿nione by³o od oblicza cia³a ustawodawczego i dlatego tak wa¿ne by³y te wybory, okreœlane bardzo czêsto mianem „kamienia wêgielnego” dla tworzenia nowych podstaw prawnych i w³adz centralnych, zaakceptowanych przez wszystkich Polaków oraz pañstwa Ententy. Z rangi tego wydarzenia zdawa³a wiêc sobie doskonale sprawê zdecydowana wiêkszoœæ obywateli. Pomimo wielu trudnoœci i braku doœwiadczeñ w tym wzglêdzie wybory cechowa³y siê znacz¹cym zaanga¿owaniem Polaków w kampaniê oraz niezwykle wysok¹ frekwencj¹ wyborcz¹4. Nie inaczej by³o równie¿ w powiecie czêstochowskim. Czêstochowa jeszcze w okresie przedwojennym stanowi³a w kraju wa¿ny oœrodek przemys³owy. W okresie miêdzywojennym równie¿ pretendowa³a do miana takiego miasta, lecz na prze³omie 1918/1919 roku nie by³o to jeszcze mo¿liwe. Pod wzglêdem uprzemys³owienia by³ to region niezwykle ciekawy, obdarzony rzadko spotykan¹ w kraju, wielk¹ ró¿norodnoœci¹ ga³êzi przemys³owych, bogaty zarówno w kopalnie rud ¿elaza, kamienia wapiennego, glin ceramicznych czy piasków, jak i w zak³ady zabawek i dewocjonaliów. W mieœcie g³ówne zatrudnienie dawa³ przemys³ w³ókienniczy, natomiast w przypadku reszty powiatu – przede wszyst2 3 4 Archiwum Pañstwowe w Czêstochowie (dalej: APCz), Akta Magistratu miasta Czêstochowy (dalej: AMm.Cz), sygn. 5015, k. 15. B. Zientara, A. M¹czak, I. Ihtanowicz, Z. Landau, Dzieje gospodarcze Polski do 1939 r., Warszawa 1965, s. 466–472. Patrz te¿: Z. Landau, J. Tomaszewski, Gospodarka Polski miêdzywojennej 1918–1939, t. I, Warszawa 1967; Z. Landau, J. Tomaszewski, Zarys gospodarczy Polski 1918–1939, Warszawa 1999. W ca³ym kraju frekwencja wyborcza oscylowa³a wokó³ 70–90%. Znacznie wy¿sz¹ odnotowano na ziemiach by³ego Królestwa Polskiego [gdzie w niektórych okrêgach przekracza³a nawet 90%, np. w okrêgu nr 8 – Konin (miasto) wynios³a 94,4%, a w okrêgu nr 25 – Opoczno 91%], a wyraŸnie mniejsz¹ zaobserwowano w regionach wschodnich [niekiedy poni¿ej tej „œredniej” jak np. w Lublinie (69,5%), czy Sandomierzu (60,6%)] – T. Rzepecki, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 1919 roku, Poznañ 1920, s. 254–259. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:46 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 109 kim przemys³ górniczo-hutniczy. Niestety, na skutek zarekwirowania przez Niemców surowców, maszyn, pasów transmisyjnych, gotowych wyrobów, a tak¿e wojennych zniszczeñ, drastycznie zahamowany zosta³ rozwój przemys³u. Wojenn¹ konsekwencj¹ by³o te¿ ogromne zubo¿enie Polaków, w wyniku czego bardzo wyraŸnie zmala³ tak¿e „ruch pielgrzymkowy”. Ucierpia³o przy tym i okoliczne rzemios³o, handel, a zw³aszcza przemys³ dewocjonaliów i zabawek. W 1919 roku w Czêstochowie i powiecie czynnych by³o zaledwie 56 fabryk i zak³adów. Zatrudnia³y one niewiele ponad 26% (5000) robotników tego obszaru w stosunku do stanu zatrudnienia sprzed wojny. Natomiast ogromna rzesza, bo ok. 20 000 mieszkañców, pozbawionych by³o pracy i jakichkolwiek dochodów. Podobnie przedstawia³a siê sytuacja na wsiach5. Tak wiêc entuzjazm z odzyskania niepodleg³oœci jesieni¹ 1918 roku, przeplata³ siê z odczuciem przygnêbienia wywo³anego g³odem, brakiem pracy i mieszkañ, zniszczeniami w zak³adach. Olbrzymi problem aprowizacyjny, brak chleba, ziemniaków i innych artyku³ów pierwszej potrzeby, sta³y siê prawdziw¹ zmor¹ mieszkañców, zreszt¹ nie tylko w tej czêœci kraju. Magistrat poprzez wprowadzenie systemu kartkowego próbowa³ rozwi¹zaæ tê kwestiê, lecz by³y to jedynie pó³œrodki. Podobnie by³o przy ustalaniu cen artyku³ów ¿ywnoœciowych, w walce z lichw¹ oraz podczas organizowania bezp³atnych jad³odajni dla ubogich. Apelowano te¿ do w³adz zwierzchnich w sprawie dodatkowych przydzia³ów ¿ywnoœciowych. Problem jednak by³ zbyt du¿y, zaœ przyznawane kontyngenty i finanse do gospodarowania zbyt ma³e, by temu zaradziæ6. Owe rozpaczliwe warunki aprowizacyjne, wydaje siê najlepiej charakteryzowaæ w swych wspomnieniach czêstochowianin – dr Stanis³aw Nowak, tak opisuj¹c ich nastêpstwa: „Nie tylko (...) warstwy ubo¿sze ludnoœci miejskiej i grupy lewicuj¹ce ogarnê³a wtedy prawdziwa psychoza aprowizacyjna, wêsz¹c wszêdzie lichwê ¿ywnoœciow¹, paskarstwo, nadu¿ycia; psychozie tej uleg³y w³adze pañstwowe samorz¹d i prasa, stworzono specjalne urzêdy œcigaj¹ce (...), prasa publikowa³a s¹¿niste artyku³y (...), niejeden Bogu ducha winien sklepikarz, nieraz czêsto odpokutowa³ za winê swoj¹, polegaj¹c¹ zwyczajnie mówi¹c, na chêci dostosowania cen towarów do spadku marki polskiej itd.”7. 5 6 F. Sobalski, Zarys historii gospodarczej powiatu czêstochowskiego do r. 1939, „Ziemia Czêstochowska”, t. X, Czêstochowa 1974, s. 160; W. Palus, Uwarunkowania rozwoju gospodarczego Czêstochowy po I wojnie œwiatowej, [w:] Czêstochowa w pierwszych latach Polski Odrodzonej, pod. red. R. Szweda, J. Mizgalskiego, W. Palusa, Czêstochowa 1994, s. 119–123; B. Puczyñski, Rozwój gospodarczy Czêstochowy w okresie II Rzeczypospolitej, [w:] Dzieje Czêstochowy od zarania do czasów wspó³czesnych, Katowice 1964, s. 172–173; F. Sobalski, Z badañ nad zatrudnieniem robotników przemys³owych Czêstochowy w okresie miêdzywojennym 1918–1939, [w:] Spo³eczeñstwo Czêstochowy 1918–1939, pod. red. R. Szweda, W. Palusa, Czêstochowa 1997, s. 253, 257–258. Patrz te¿: F. Sobalski, Szkice z historii gospodarczej województwa czêstochowskiego, Czêstochowa 1967, s. 114–118; idem, Rozwój gospodarczy Czêstochowy, [w:] Czêstochowa dzieje miasta i Klasztoru Jasnogórskiego w czasach Polski odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945, pod. red. R. Szweda, t. III, Czêstochowa 2006, s. 57, 97 i inne. B. Puczyñski, op. cit., s. 154; F. Sobalski, Powiat czêstochowski w okresie II Rzeczypospolitej (1918–1939), „Ziemia Czêstochowska”, t. XXVI, Czêstochowa 1999, s. 58–59. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:47 Color profile: Disabled Composite Default screen 110 Izabela Szumlas-Majzner Na ³amach „Goñca Czêstochowskiego” znaleŸæ mo¿na by³o wówczas artyku³y opisuj¹ce g³odnych ludzi wyczekuj¹cych w kolejce po chleb w czêstochowskich sklepach, którzy czêsto odchodzili z niczym. Inne z kolei informowa³y o braku wêgla i koksu oraz o tym, jak to czasem mieszkañcy próbowali sobie, radziæ zastêpuj¹c go „drzewem nielegalnie wycinanym”8. Nak³ada³y siê na to jeszcze inne k³opoty – prawdziwy „g³ód mieszkaniowy” i wspomniane ju¿ wielkie bezrobocie9. Nie wszystkie zak³ady po ustaniu dzia³añ wojennych mog³y uruchomiæ produkcjê, tymczasem ludnoœci wci¹¿ przybywa³o, a akcja zatrudniania bezrobotnych przez Zarz¹d Miasta by³a jeszcze stosunkowo niewielka. Wg relacji Stanis³awa Nowaka: „Zaprowadzenie robót publicznych, udzielanie zapomóg bezrobotnym, czynione wysi³ki o uzyskanie kredytów na powy¿sze cele ³agodzi³y czasowo, ale nie likwidowa³y problemu”. Jednoczeœnie „ponad tymi zmorami... unosi³ siê duch przesadnych nadziei i wiary w ogó³, ¿e z niczego mo¿na coœ stworzyæ...”10. Dodatkowy niepokój spo³eczny budzi³y w ca³ym kraju niestabilne rz¹dy Jêdrzeja Moraczewskiego, przeciwko którym wystêpowa³o spore grono politycznych przeciwników. Równie¿ sytuacja wojennego zagro¿enia Polski, czy wreszcie wybuch rewolucji bolszewickiej w s¹siedniej Rosji, z udzia³em wielu Polaków, nie mog³y przynieœæ poczucia stabilnoœci i bezpieczeñstwa w pañstwie. W efekcie dominowa³y nastroje niezadowolenia spo³ecznego, wyra¿ane równie¿ w formie protestów i strajków11. Po uwzglêdnieniu zaœ niezwykle niskiego stanu wykszta³cenia oraz s³abej orientacji politycznej przeciêtnego obywatela uzyskamy pe³n¹ charakterystykê uczestnika styczniowych wyborów 1919 roku, a zarazem rys problemów, którym musia³y sprostaæ poszczególne komitety wyborcze. ¯ycie mieszkañców powiatów czêstochowskiego i radomszczañskiego, podobnie zreszt¹ jak pozosta³ych dzielnic rodz¹cego siê pañstwa prze³omu 1918/1919 roku, by³o bardzo trudne, problemy wyj¹tkowo powa¿ne, a nadzieje i oczekiwania pok³adane w nowym parlamencie – ogromne. 7 S. Nowak, Samorz¹d miasta Czêstochowy w latach 1916–1931. Z moich wspomnieñ, cz. III, Czêstochowa 1994, s. 63. 8 9 „Goniec Czêstochowski” (dalej: G.Cz.) 30 XII 1918, nr 282, s. 3 i inne. Patrz: H. Dominiczak, Warunki bytowe mieszkañców Czêstochowy w okresie miêdzywojennym, [w:] Spo³eczeñstwo Czêstochowy 1918–1939, pod. red. R. Szweda, W. Palusa, Czêstochowa 1997, s. 59–67. 10 S. Nowak, op. cit., s. 45. 11 Brak danych, co do liczby strajkuj¹cych w powiecie czêstochowskim w latach 1918-1919 nie oznacza, i¿ strajków w ogóle nie by³o. Badaj¹cy tê problematykê Franciszek Sobalski przytacza np. informacje odnoœnie do strajków robotników rolnych w paŸdzierniku 1919 r., które objê³y a¿ 16 maj¹tków rolnych i wymaga³y interwencji w³adz i policji; zob.: F. Sobalski, Zarys historii..., s. 156; ten¿e, Szkice z historii…, s. 15. Z kolei Aleksander Rad³owski podaje, i¿ w kolejnych latach ich liczba znacznie wzros³a – A. Rad³owski, Zarys historii rozwoju przemys³u czêstochowskiego, „Ziemia Czêstochowska”, t. IV, Czêstochowa 1961, s. 56. Potwierdzenie tych przypuszczeñ znajdujemy równie¿ w jednym z artyku³ów „Goñca Czêstochowskiego” odnosz¹cym siê do, zorganizowanego przez delegatów spo¿ywczych w styczniu 1919 roku, protestu przeciwko gospodarce w³adz pañstwowych, wspieraj¹cych ich zdaniem „przemys³ i robotnika pruskiego kosztem robotnika i inwestycji polskich” – G.Cz. 10 I 1919, nr 7, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:47 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 111 Sprostanie oczekiwaniom spo³ecznym nie by³o jednak¿e ³atwe, tym bardziej ¿e szerokie masy oczekiwa³a daleko id¹cych przemian. Ch³opi pragnêli otrzymaæ ziemiê, liczni bezrobotni ¿¹dali pracy, a zubo¿ali po wojnie mieszkañcy miast – radykalnej poprawy swej sytuacji. Robotnicy natomiast, poza popraw¹ g³odowych zarobków, domagali siê równie¿ zasadniczej zmiany warunków pracy oraz realnych wp³ywów na stosunki w swych zak³adach. W takich w³aœnie warunkach rozgorza³a przedwyborcza kampania do Sejmu Ustawodawczego. Nie ulega w¹tpliwoœci, i¿ zwyciêski obóz narodowy – w przypadku ca³ego kraju, oraz blok centroprawicowy – w przypadku okrêgu Czêstochowa–Radomsko, odegra³y w nich bardzo istotn¹ rolê. Ogrom tych wszystkich problemów wp³yn¹³ zarówno na przebieg kampanii wyborczej jak i programy wyborcze poszczególnych ugrupowañ, czyni¹c je rozmytymi i niekonkretnymi. Wszystkie stronnictwa polityczne podkreœla³y swój zwi¹zek z masami ludowymi, wszystkie wreszcie szermowa³y has³ami demokratycznymi, staraj¹c siê pozyskaæ jak najwiêksz¹ liczbê sympatyków. Na wsi g³oszono has³o „ziemia dla ch³opów”, a w miastach – „koniecznoœæ uwzglêdnienia najszerszych interesów mas pracuj¹cych”, to jednoczeœnie unikano konkretyzowania swych pomys³ów i propozycji, gdy¿ mog³oby ju¿ budziæ zastrze¿enia niektórych g³osuj¹cych. Poziom powszechnego w tym wzglêdzie uogólnienia by³ wiêc niemal symboliczny. Dlatego wydaje siê, i¿ wiêksz¹ rolê odegra³y tu chwytne has³a, nierzadko pospolite pomówienia i inwektywy pod adresem opozycyjnych ugrupowañ, niŸli same programy, a walka wyborcza mia³a przede wszystkim charakter wiecowy. Stan organizacyjny prawicowych ugrupowañ na terenie czêstochowskiego powiatu jesieni¹ 1918 roku, przedstawia³ siê raczej mglisto. Nazywani potocznie endecj¹ dzia³acze narodowo-demokratyczni oraz sympatycy centrum tworzyli bowiem szereg luŸnych organizacji i stowarzyszeñ spo³ecznych oraz zawodowych. Na tym tle jedynym wyj¹tkiem by³a w zasadzie organizacyjnie w pe³ni sformalizowana prawicowa partia robotnicza Narodowego Zwi¹zku Robotniczego. Œmia³o mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e proces tworzenia centrowych oraz prawicowych podmiotów politycznych na tych terenach rozpocz¹³ siê dopiero wraz z kampani¹ wyborcz¹ do parlamentu. Jednak¿e nadrzêdny cel, jakim by³a walka z lewic¹ o poselskie mandaty, sk³oni³ je ju¿ wkrótce do szybkiego porozumienia. Na potrzebê wyborów w koñcu grudnia 1918 roku (prawdopodobnie 20 grudnia) wszystkie ugrupowania o charakterze prawicowo-centrowym z okrêgu wyborczego Czêstochowa–Radomsko, utworzy³y wspólny Centralny Narodowy Komitet Wyborczy12. W jego sk³adzie znalaz³y siê: prawicowy Narodowy Zwi¹zek Robotniczy (NZR) – reprezentuj¹cy g³ównie interesy robotnicze; ch³opskie Polskie Zjednoczenie Ludowe (PZL) - ró12 Pierwotnie miejscowi dzia³acze nadali mu 20 grudnia 1918 roku nazwê Centralny Narodowy Komitet Wyborczy Robotniczo-W³oœciañski na powiat czêstochowski i radomszczañski, ale ostatecznie odgórnie nazwa zosta³a ujednolicona dla ca³ego kraju – G.Cz. 22 XII 1918, nr 273, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:47 Color profile: Disabled Composite Default screen 112 Izabela Szumlas-Majzner wnie¿ o charakterze prawicowym; Polski Klub Mieszczañski13 – organizuj¹cy siê przede wszystkim poœród polskiego œredniego mieszczañstwa; Narodowa Organizacja Kobiet oraz kilkanaœcie pomniejszych stowarzyszeñ i zwi¹zków ró¿nych profesji zawodowych, nie tylko prawicowych, ale tak¿e centrowych na czele ze Zjednoczonym Stronnictwem Demokratycznym14. Rozmowy w kierunku zbudowania wspólnego bloku prowadzono od 17 do 22 grudnia 1918 roku. Z relacji „Goñca Czêstochowskiego” wynika, i¿ inicjatywa w tym wzglêdzie wysz³a od najprê¿niejszych w terenie, tj. od NZR i PZL, które skutecznie przekonywa³y poszczególne stowarzyszenia i zwi¹zki do utworzenia wraz z nimi wspólnego, antylewicowego komitetu wyborczego i jednej listy kandydatów, zwiêkszaj¹c w ten sposób swoje szanse w wyborach. Zwyciê¿yli argumentami dra Nowaka, nawo³uj¹cego do zgody z inteligencj¹ i robotnikami w imiê „jednoœci narodowej” i „walki z socjalistami i ¯ydami”15. Nie by³a to jednak decyzja ³atwa i jednomyœlna, bowiem wspólny start z przedstawicielami szlachty i bur¿uazji napotyka³ na opór wielu dzia³aczy. Wydaje siê, ¿e opowiedzenie siê za wariantem jednego bloku wynika³o z praktycyzmu i rozwagi, choæ zdawano sobie sprawê z ró¿nicy pogl¹dów i konfliktu interesów. Tym razem wszystko to zesz³o jednak na plan dalszy. W po³owie grudnia 1918 roku centroprawica rozpoczê³a zdecydowan¹ akcjê wyborcz¹ w powiecie czêstochowskim. Od koñca grudnia koordynowa³ ni¹ ju¿ wspólny Komitet Narodowo Wyborczy w sk³adzie: dr Stanis³aw Nowak – jako przewodnicz¹cy, Antoni Gocza³kowski i Józef Zagórski – w rolach wiceprezesów, Roman Pruszkowski – piastuj¹cy funkcjê skarbnika oraz Nowakowski i Kurpiñski jako sekretarze. Zajêli siê oni wszelkimi sprawami zwi¹zanymi z tworzeniem list wyborczych i wydawaniem odezw oraz gromadzeniem i w³aœciwym rozdysponowaniem funduszy16. 13 Filia Polskiego Klubu Mieszczañskiego w Czêstochowie powsta³a 18 grudnia 1918 roku, zrzeszaj¹c g³ównie rzemieœlników. Poza jego strukturami znaleŸli siê natomiast: „wielki kapitalista” oraz przedstawiciele klasy robotniczej. Przybra³ on charakter „narodowo-religijny”, a w sk³adzie Rady zasiadali m.in.: Franciszek Dionizy Wilkoszewski i Roman Pruszkowski. Reprezentuj¹c interesy, pogl¹dy i idea³y mieszczañstwa, PKM g³osi³ koniecznoœæ wspierania rodzimego przemys³u, rzemios³a, handlu, rolnictwa i sztuki. W zwi¹zku z tym w swej odezwie deklarowa³ podjêcie wszelkich starañ zmierzaj¹cych do „zapewnienia polskiemu mieszczañstwu nale¿ytego wp³ywu na gospodarkê i losy miasta oraz kraju i narodu” – G.Cz. 17 XII 1918, nr 275, s. 3; 29 XII 1918, nr 281, s. 3. 14 Przewodniczy³ mu Kuropatwiñski, a do³¹czy³y do niego: Ko³o Aptekarzy, Zwi¹zek Drukarzy, Zwi¹zek Stró¿ów, Zwi¹zek WoŸnych, Zwi¹zek Cukierników, Towarzystwo Dobroczynnoœci „DŸwignia” oraz Stra¿ Ogniowa „Sokó³”. Natomiast inne: Stowarzyszenie Rolniczo-Przemys³owe, Stowarzyszenie Kupców Polskich, Stowarzyszenie Ogrodnicze, Stowarzyszenie W³aœcicieli Nieruchomoœci, Stowarzyszenie Nauczycieli, Polski Zwi¹zek Zawodowy Robotników Przemys³u W³ókienniczego „Praca”, Stowarzyszenie Spo¿ywców „Jednoœæ” w listopadzie 1918 r. wspólnie z NZR utworzy³y antylewicowy blok o nazwie Zwi¹zek Obrony Narodowej i Pracy. W koñcu grudnia 1918 roku wszystkie wy¿ej wymienione organizacje zawi¹za³y wspólny sojusz prawicowo-centrowy, tworz¹c jeden Centralny Narodowy Komitet Wyborczy i wspóln¹ listê wyborcz¹ numer 4 - G.Cz z 17 XII 1918r., nr 275, s.3; z 20 XII 1918r, nr 276, s.2; J. Walczak, Partie polityczne w Czêstochowie w latach 1918–1926, [w:] Spo³eczeñstwo Czêstochowy w latach 1918–1939, pod. red. R. Szweda, W. Palusa, Czêstochowa 1997, s. 158–160; T. Monastyrska, Narodowy Zwi¹zek Robotniczy 1905–1920, cz.1, Warszawa 1973, s. 289. 15 G.Cz. 3 I 1919, nr 2, s. 2. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:48 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 113 5 stycznia 1919 roku, po kilkugodzinnych dyskusjach prezydium Komitetu z przedstawicielami gmin powiatu czêstochowskiego i radomszczañskiego, powsta³a lista wyborcza numer 4 – Centralnego Narodowego Komitetu Wyborczego, z której kandydowali17: 1. Jan Szyszkowski, w³oœcianin, lat 38, zamieszka³y we wsi i gm. Dobryszyce; 2. Antoni Piekarski, robotnik, lat 38, mieszkaniec Czêstochowy; 3. Jan Brodziak, w³oœcianin, lat 51, zamieszka³y we wsi Kalej, gm. Grabówka; 4. Zygmunt Sêdzimir, ksi¹dz, lat 37, proboszcz parafii Kamienica Polska; 5. Adolf Suligowski, adwokat przysiêg³y, lat 60, mieszkaniec Warszawy; 6. Józef Zagórski, majster fabryczny, lat 43, zamieszka³y w Czêstochowie; 7. Maria Moczyd³owska, instruktorka ochron powiatowej i miejskiej Rady Opiekuñczej, lat 31, mieszkanka Czêstochowy; 8. Antoni Ryba, w³oœcianin, lat 30, zamieszka³y we wsi Hutka Drewniana, gm. Kobiele, pow. Radomsko; 9. Stefan Smuga, majster krawiecki, lat 38, mieszkaniec Czêstochowy. Na pe³nomocnika listy wybrano Antoniego Gocza³kowskiego, sêdziego, mieszkañca Czêstochowy. W gronie kandydatów zdecydowany prym wiedli w³oœcianie i robotnicy ró¿nych zawodów. Na liœcie znaleŸli siê równie¿ duchowny oraz kobieta, co z uwagi na wielkie wp³ywy Koœcio³a w spo³eczeñstwie, jak równie¿ pierwszy udzia³u kobiet w wyborach do parlamentu, wzmacnia³o pozytywny odbiór prawicowych kandydatów w spo³eczeñstwie. Na korzyœæ komitetu przemawia³ równie¿ fakt, i¿ spoœród 9 kandydatów a¿ 8 reprezentowa³o rodzimy obszar wyborczy, a jedynym kandydatem z zewn¹trz by³ Adolf Suligowski18, co te¿ by³o przemyœlanym zabiegiem, gdy¿ by³ to jeden z najbardziej uznanych prawników w Warszawie, zdeklarowany obroñca rzemieœlników. 16 G.Cz. 28 XII 1918, nr 280, s. 3. 17 APCz, AMm.Cz., sygn. 5015, k. 15. Natomiast „Goniec Czêstochowski” zamieœci³ listê kandydatów Klubu W³oœciañsko-Robotniczego nr 4, w³¹cznie z kandydatami wakuj¹cymi, tj. Suligowskim i Surmackim oraz Smug¹ i Kolwasem – G.Cz. 2–3 I 1919, nr 2–3, s. 3; spoœród których ostatecznie zwyciê¿yli Suligowski i Smuga. 3 stycznia 1919 r. na zebraniu Komitetu Wyborczego KWR z powiatu czêstochowskiego 18 delegatów z 7 reprezentowanych wybra³o równie¿ Adama Bardziñskiego, który jednak¿e odmówi³ kandydowania z listy, argumentuj¹c to „niedostatecznym przygotowaniem do tak odpowiedzialnego stanowiska” – szerzej patrz: I.J. Szumlas, Adam Bardziñski – parlamentarzysta, dzia³acz ludowy i spo³ecznik, „Ziemia Czêstochowska”, t. XXXII, Czêstochowa 2005, s. 153–154. Podczas tajnego g³osowania Brodziak otrzyma³ 14 g³osów, ks. Sêdzimir 15, a Bardziñski uzyska³ 100% poparcie. Natomiast kandydatura Adolfa Suligowskiego, jako kandydata radomszczañskiego mieszczañstwa, zosta³a zg³oszona dopiero 5 stycznia 1919 roku – G.Cz. 3 I 1919, nr 2, s. 2; G.Cz. 5 I 1919, nr 4, s. 4; AM m.Cz., sygn. 5015, k. 15. 18 By³ m.in. prezesem Zwi¹zku Miast Królestwa Polskiego, a potem Zwi¹zku Miast Polskich (od 8 grudnia 1917 r. do 8 lutego 1919 r.). W Sejmie Ustawodawczym zajmowa³ siê problematyk¹ samorz¹dow¹. Szerzej patrz: W. Dzwonkowski, H. Moœcicki, Parlament Rzeczpospolitej Polski 1919–1927, Warszawa 1928, s. 369–370; J. Fa³owski, Suligowski Adolf, [w:] S³ownik biograficzny ziemi czêstochowskiej, pod. red. A.J. Zakrzewskiego, t. I, Czêstochowa 1998, s. 144–145. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:48 Color profile: Disabled Composite Default screen 114 Izabela Szumlas-Majzner Polski Klub Mieszczañski, który formalnie powsta³ dopiero 17 grudnia 1918 roku, w swoim programie domaga³ siê: – zwo³ania konstytuanty „odzwierciedlaj¹cej istotne interesy narodu i prawdziw¹ myœl polityczn¹ polsk¹”, s³u¿¹cej ustaleniu demokratycznych zasad w silnym pañstwie; – powo³ania nowego rz¹du, z³o¿onego z przedstawicieli ugrupowañ narodowych, maj¹cego oparcie w szerokich sferach spo³eczeñstwa, który bêdzie siê domaga³ dla Polski uniewa¿nienia dokonanych na Rzeczpospolitej zbrodni rozbiorów; restytucji pañstwa w granicach przedrozbiorowych wraz z „dzielnicami odwiecznie polskiemi, gdzie wiêkszoœæ ¿ywio³u polskiego jest sztucznie, b¹dŸ przez przemoc wytworzona”, opartego na wolnoœciowych i federacyjnych zasadach; – utworzenia silnego polskiego wojska; – nawi¹zania ³¹cznoœci i u³o¿enia stosunków z koalicyjnymi pañstwami, dla dobra Ojczyzny; – zniesienia barier spo³ecznych, poprzez u³atwienie i rozwijanie kontaktów towarzyskich oraz s³u¿bowych pomiêdzy ludŸmi ró¿nych zawodów, g³ównie w ramach klasy œredniozamo¿nej; – przeprowadzenia przez ca³e mieszczañstwo dzia³añ rozwijaj¹cych polskie miasta w duchu polskoœci, systematycznej akcji w celu popierania polskiej wytwórczoœci i handlu; – zg³oszenia wspólnej listy ca³ego mieszczañskiego stanu, w ramach tego samego bloku, w przysz³ych wyborach do Rady Miasta oraz przysz³ego Sejmu19. Polski Klub Mieszczañski apelowa³ na wiecach, by wspólnie „ca³y œwiat rzemieœlniczy, kupiecki czyli œredniomieszczañski, radzi³ i decydowa³ w kwestiach wspólnych dla ca³ej wytwórczoœci czy kupiectwa czyli w sprawach podatkowych, œwiadczeniach, nadzia³ów czy w stosunku do ¿¹dañ pracowników i kwestii robotniczej etc. etc.”20. Natomiast w sprawach bie¿¹cych uwa¿a³, ¿e najwa¿niejsz¹ spraw¹ jest walka z bied¹, g³odem i dro¿yzn¹. Win¹ za ten stan rzeczy, obarczali mieszczanie przede wszystkim rz¹d, zarzucaj¹c mu eksportowanie ¿ywnoœci, nie bacz¹c na olbrzymie problemy narodu oraz ch³opa nielegalnie szmugluj¹cego ¿ywnoœæ g³ównie do Prus i zawy¿aj¹cego jej ceny21. Z kolei Narodowy Zwi¹zek Robotniczy w swojej rezolucji: – ¿¹da³ utworzenia rz¹du narodowego, z³o¿onego z przedstawicieli stronnictw politycznych ca³ej Polski z bezwzglêdn¹ przewag¹ zastêpców ludu pracuj¹cego; 19 G.Cz. 20 XII 1918, nr 276, s. 3; G.Cz. z 29 XII 1918 r., nr 281, s. 3. 20 G.Cz. 29 XII 1918, nr 281, s.3.; G.Cz. z 20 XII 1918r, nr 276, s. 3. Szerzej patrz: Program Zjednoczenia W³oœcian 10 XI 1919 – Programy stronnictw ludowych. Zbiór dokumentów, oprac. S. Lato i W. Stankiewicz, Warszawa 1969, s. 167–169. 21 G.Cz. 20 XII 1918, nr 276, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:48 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... – 115 domaga³ siê udzia³u w tym rz¹dzie równie¿ przedstawicieli NZR, jako partii „wyra¿aj¹cej interesy i d¹¿enia szerokich mas robotniczych i walcz¹cej od szeregu lat o Wolnoœæ Ojczyzny i prawa ludu”; – stanowczo sprzeciwia³ siê wszelkim próbom dyktatury czy to prawicy, czy lewicy, oraz prowadzonym przez PPS dzia³aniom zmierzaj¹cym do narzucenia swej woli spo³eczeñstwu, poprzez tworzenie samozwañczego rz¹du, które s¹ zamachem na ich obywatelskie prawa wolnoœci; – domaga³ siê stworzenia silnej armii narodowej; – postulowa³ zabezpieczenie granic na wschodzie i zachodzie, zajêcie przez polskie wojsko terenów ca³ego zaboru pruskiego wraz z Górnym Œl¹skiem oraz zjednoczenie wszystkich polskich ziem; – ¿¹da³ upañstwowienia kolei, kopalñ, gorzelni, zak³adów metalurgicznych i obszarów leœnych; – ¿¹da³ bezzw³ocznego wprowadzenia w ¿ycie dekretu o 8-godzinnym dniu pracy oraz – domaga³ siê „natychmiastowego zajêcia na rzecz pañstwa wszystkich œrodków spo¿ywczych, ich sprawiedliwego rozdzia³u i wyznaczenia minimalnych p³ac za pracê”22. W stosunku do Rady Miejskiej oraz Komisarza Powiatowego w Czêstochowie Narodowy Zwi¹zek Robotniczy oczekiwa³: – natychmiastowego uruchomienia fabryk w Czêstochowie i okolicach, podjêcia ca³ego szeregu robót publicznych, jak np. budowa kolei Czêstochowa–Wieluñ, regulacja rzeki Warty, uruchomienie linii tramwajowych, zaprowadzenie wodoci¹gów i kanalizacji itp.; – dostarczenia do wyg³odzonego miasta produktów spo¿ywczych z dalszych okolic; – obni¿enia cen produktów oraz wprowadzenia surowych kar za spekulacjê, przechowywanie, lichwê oraz przemyt do Prus; – odebrania fabrykantom górnoœl¹skim kaucji pobranych od polskich robotników i jeñców przebywaj¹cych na robotach w Prusach, w terminie natychmiastowym23. W programach tych przewija³y siê wiêc pewne wspólne cele: walka z g³ównym problemem aprowizacyjnym, dzia³anie na rzecz rozwoju gospodarczego kraju oraz przede wszystkim zmiana obecnego rz¹du na rz¹d „jednoœci narodowej” – rz¹d „wszystkich Polaków”, choæ okreœlenie „wszystkich” w rzeczywistoœci nie obejmowa³o socjalistów oraz ¯ydów. Programy wyborcze by³y wa¿ne i zapewne odegra³y w kampanii swoj¹ rolê, jednak¿e w¹tpliwe jest, by przeciêtni wyborcy wszczynali dyskusjê, dokonuj¹c g³êbszej ich analizy czy weryfikacji w porównaniu z innymi programami, tym bardziej ¿e wszystkie zawiera³y proste, pozbawione konkretów ¿¹dania. W tej sytu22 23 G.Cz. 1 XII 1918, nr 260, s. 3 (Odezwa NZR z 29 XI 1918). Ibidem, s. 4. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:48 Color profile: Disabled Composite Default screen 116 Izabela Szumlas-Majzner acji wydaje siê, ¿e wobec s³abego jeszcze wyrobienia politycznego mas ludowych szczególnego znaczenia nabra³a intensywnoœæ agitacji przedwyborczej. Dlatego g³ówny nacisk po³o¿ony zosta³ na organizowanie wieców i przemówieñ, plakatowanie, czy wreszcie wyg³aszanie i rozwieszanie szeregu odezw. Z uwagi zaœ na fakt, ¿e wiêkszoœæ pism w regionie pozostawa³a w rêkach ludzi zamo¿nych sympatyzuj¹cych z obozem narodowym, Komitet Narodowy mia³ tê dodatkow¹ mo¿liwoœæ wp³yniêcia na miejscow¹ spo³ecznoœæ równie¿ poprzez prasê („Goñca Czêstochowskiego”, „Kuriera Czêstochowskiego” i „Gazety Czêstochowskiej”24), która w owym czasie by³a jedynym dostêpnym œrodkiem masowego przekazu o istotnym znaczeniu25. WyraŸna przewaga narodowców nad innymi ugrupowaniami w regionie (podobnie zreszt¹ jak w ca³ym kraju) wynika³a wiêc po pierwsze z faktu posiadania w swych rêkach prasy, a po drugie i najwa¿niejsze – z poparcia udzielanego przez duchowieñstwo. By³o to niezwykle istotne, nie tylko z uwagi na olbrzymi autorytet Koœcio³a wœród wiernych, którzy stanowili zdecydowan¹ wiêkszoœæ spo³eczeñstwa, ale tak¿e ze wzglêdów finansowych. Znaczne koszta kampanii nawet dla Narodowego Komitetu Wyborczego stanowi³y, bowiem zasadniczy problem. Sugerowa³ to ukazuj¹cy siê na ³amach „Goñca Czêstochowskiego” apel o wsparcie finansowe26, czym dobitniej potwierdzi³ olbrzymie znaczenie Koœcio³a w tej kampanii wyborczej, bêd¹cego bardzo czêsto w³aœnie dla prawicy, nie tylko powszechnie szanowanym spo³ecznym autorytetem, ale tak¿e szeroko dostêpnym agitatorem i darmow¹ promocj¹ jej pogl¹dów w kampanii przedwyborczej. Zdaniem opozycji wprost „grzmia³y ambony koœcielne od krzyków ksiê¿y”, nierzadko biskupów i arcybiskupów, którzy nawet pod groŸb¹ kar koœcielnych próbowali przekonaæ, czy wrêcz zastraszyæ wiernych, do g³osowania na „odpowiednie listy”. Podczas niedzielnych nabo¿eñstw czy procesji wiele kazañ bardzo trudno by³o zatem zaliczyæ, do apolitycznych i bezstronnych.. Fakt naturalnego gromadzenia siê wiernych na nabo¿eñstwach próbowali równie¿ wykorzystywaæ dzia³acze polityczni, podejmuj¹cy próby agitacji wœród rozchodz¹cych siê do 24 „Goniec Czêstochowski” wychodzi³ w oko³o 1500 egzemplarzach. Zajmuj¹cy siê t¹ problematyk¹ Tadeusz Mielczarek kwalifikuje ten dziennik do grupy pism endeckich nie tyle ze wzglêdu na zwi¹zki finansowe w³aœciciela drukarni Franciszka D. Wilkoszewskiego, co z uwagi na treœci w nim zawarte oraz jednoznacznie narodowe pogl¹dy. Zwraca te¿ uwagê na jego bliskie kontakty z czêstochowsk¹ kuri¹ biskupi¹. Do grupy tej nale¿a³ równie¿ „Kurier Czêstochowski”, którego redaktorem naczelnym, a potem równie¿ w³aœcicielem by³ Adam Paciorkowski (dzia³acz endecki w Czêstochowie). „Kurier Czêstochowski” ukazywa³ siê w podobnym nak³adzie, co „Goniec Czêstochowski”, przez 6 dni w tygodniu w latach 1918–1920. Natomiast „Gazeta Czêstochowska” by³a organem kandydata na pos³a Zagórskiego – T. Mielczarek, Prasa czêstochowska (1769–1994), [w:] Z dziejów najnowszych Czêstochowy, pod red. R. Szweda, W. Palusa, Czêstochowa 1995, s. 15; Katalog prasowy „Para”, Poznañ 1936, s. 2; Spis gazet i czasopism Rzeczpospolitej Polskiej (Biblioteka Narodowa) 1921 r., s. 4, 64; G.Cz. z 22 XII 1918, nr 273, s. 3. 25 Pierwsze audycje radiowe w kraju, tzw. „próbne”, nadawane by³y dopiero od 1921 r., lecz o powszechnoœci radia mo¿na dopiero mówiæ po 1927 r., od kiedy wzniesiono pierwsz¹ stacjê radiow¹ w Raszynie. 26 Komitet zwraca³ siê „z gor¹c¹ proœb¹ do wszystkich osób dobrej woli, aby ze wzglêdu na nasz wspólny interes narodowy, sk³adali dobrowolne datki na narodowy fundusz wyborczy…” – G. Cz. 23 I 1919, nr 18, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:49 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 117 domów wiernych. To z kolei doprowadza³o do licznych „potyczek” z duchownymi. Przy takich okazjach wyborcy mogli us³yszeæ, ¿e wszystkie dotychczasowe klêski i niepowodzenia by³y dzie³em „nieudaczników” socjalistów i ugrupowañ ch³opskich, a jedyn¹ realn¹ szansê na zmianê tego stanu rzeczy nale¿a³o upatrywaæ w zwyciêstwie listy numer cztery, która jako jedyna „nie dzieli, ale ³¹czy naród”. W oficjalnym orêdziu Episkopatu polskiego podkreœlano wyj¹tkow¹ rolê tych pierwszych wyborów, namawiaj¹c wszystkich wiernych do uczestnictwa w g³osowaniu (zw³aszcza kobiety, które po raz pierwszy otrzyma³y to prawo), co nale¿y obiektywnie uznaæ za s³uszne. Jednoczeœnie jednak, zrywaj¹c tym samym z apolitycznoœci¹ Koœcio³a, ostrej krytyce poddano socjalistyczn¹ ideologiê, opart¹ – jak przekonywano – na bolszewizmie, prowadz¹c¹ zdaniem biskupów do bogacenia siê niesumiennych spekulantów kosztem ubogich, a w dalszej konsekwencji do zguby kraju, podaj¹c w tym wzglêdzie jako przyk³ad Rosjê. Swego rodzaju hipokryzj¹ wykaza³ siê Episkopat równie¿ w odniesieniu do problemu ¿ydowskiego, bo choæ przestrzega³ polsk¹ spo³ecznoœæ przed pope³nianiem pogromów na ¯ydach, apeluj¹c o spokój w tej kwestii, wyra¿a³ równoczeœnie poparcie dla anty¿ydowskich postaw i pogl¹dów. W ten sposób stanowisko Koœcio³a w tej kampanii wyborczej i sugestie wobec duchownych, zosta³y wyraŸnie nakreœlone. Wiadomo by³o, kogo popieraæ, a kogo zwalczaæ, by staæ na stra¿y wartoœci katolickich i patriotycznych27. Biskupi i opaci swe kwieciste kazania przed jasnogórskim klasztorem, wzbogacali wiêc komplementami wzglêdem prawicy, wskazuj¹c tym samym w³aœciwy wybór Polakom. Za przyk³ad niech pos³u¿y tu fragment mowy w³oc³awskiego biskupa Stanis³awa Zdzitowieckiego, w której wzywa³ w³oœcian, „aby w chwil, kiedy stan¹ do urny wyborczej wybrali na pos³ów mê¿ów najlepszych, co z Bogiem w sercu i z mi³oœci¹ ojczyzny, zastêpowaæ bêd¹ naród w sejmie”. Wzywa³ kobiety polskie, „(…) aby wszystkie stawi³y siê i dopomog³y do zwyciêstwa”. Mówi³ wreszcie: „módlcie siê za tê garœæ ob³¹kanych, co mieni¹c siê Polakami, szkodz¹ naszej ojczyŸnie, brzydŸcie siê ich idea³ami i pozostañcie wierni Bogu, Koœcio³owi i OjczyŸnie”28. Naturalnie nie trudno sobie wyobraziæ, kogo biskup Zdzitowiecki mia³ na myœli?! Z kolei innym razem na wiecu ks. prof. Trzeciak, „rozgrzewaj¹c uczucia Polaków”, wzywaj¹c do refleksji przed aktem wyborczym, krytykowa³ zwolenników mniejszoœci narodowych mówi¹c: „Kl¹twa i hañba (...) przysz³ych pokoleñ spad³aby na nas – gdybyœmy nie umieli obroniæ œwiêtej ziemi naszej, która od wieków nale¿a³a do Polski (…) polskiej kultury i mienia narodowego, przed zach³ann¹ fal¹ hajdamaczyzny29 i bolszewizmu”30. 27 28 G.Cz. 1 I 1918, nr 1, s. 1–2. G.Cz. 17 XII 1918, nr 275, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:49 Color profile: Disabled Composite Default screen 118 Izabela Szumlas-Majzner Na wielu wiecach i spotkaniach przedwyborczych prelegentami byli ksiê¿a. Poza wy¿ej wymienionymi, agitatorami byli te¿ miejscowi duchowni: ks. A. Buchowski (wiec w Gidlach), ks. kan. Wróbleski (przewodniczy³ zjednoczeniowemu zebraniu 22 grudnia 1918 r.), jak równie¿ zapraszani z innych regionów kraju (np. ks. prof. Trzeciak ze Lwowa31). Has³a: Polak – Bóg – Honor – Ojczyzna, mia³y wzywaæ do patriotyzmu. I choæ nie trudno siê domyœleæ, jakich wzorowych obywateli mieli na uwadze, których zaœ wykluczyli poza margines, to na wszelki wypadek tym „mniej domyœlnym s³uchaczom” prelegenci wyraŸnie wskazywali na: socjalistê, ludowca i ¯yda. Za szczególnych rywali uznali socjalistów – przeciwników Koœcio³a, którzy ich zdaniem, „zamiast staæ pod Chor¹gwi¹ Bia³ego Or³a i Matki Boskiej Czêstochowskiej, imaj¹ siê czerwonej p³achty i niby szatany z piek³a rozsiewaj¹ waœnie i niezgodê miêdzy dzieæmi jednej matki, Ojczyzny”32. Prawicowi dzia³acze ch³opscy przekonywali wyborcê, ¿e socjaliœci, podobnie jak ludowcy opowiadaj¹c siê za odebraniem ch³opu w³asnoœci ziemskiej na rzecz pañstwa, chc¹ mu zabraæ „ojcowiznê”, doprowadzaj¹c do ruiny i ch³opa i pañstwo33. Co gorsza, zaprzedaj¹ naród, dopuszczaj¹c, by ¿ydowska mniejszoœæ, która uchwyci³a w swe rêce rzemios³o i handel, ³upi³a z tego najwiêksze zyski i zarobki „niby œmietankê z mleka”. Oskar¿ano ich o kumoterstwo z bolszewick¹ Rosj¹ na szkodê pañstwa i o poró¿nianie Polaków. W odezwie NZR pisano: „Wœród was grasuje masa p³atnych agitatorów op³acanych przez szwabów i bolszewików, którzy chc¹ was z prostej drogi sprowadziæ na manowce. Chc¹ was zgubiæ i uczyniæ swoimi parobkami. Robotnicy strze¿cie siê tych wys³añców, Judaszy, co sw¹ godnoœæ narodow¹ sprzedaj¹ za 30-œci srebrników”34. Straszono, ¿e program socjalistów realizowany przez rz¹d d¹¿y do pozbawienia ch³opa i robotnika wszelkiej w³asnoœci na rzecz pañstwa35. Przy okazji grube ciêgi zbiera³ rz¹d Jêdrzeja Moraczewskiego, i to zarówno w prasie, jak i na przedwyborczych wiecach, gdzie krytycznymi uwagami (czasem nawet obelgami) pod adresem premiera i gabinetu wzbogacali mówcy swoje referaty. W jednej z zamieszczonych w „Goñcu Czêstochowskim” wypowiedzi dr Stanis³aw Nowak przekonywa³ wiêc wyborców: „Od pana Moraczewskiego, mamy prawo wymagaæ by trafnie przewidywa³ wypadki, rozgrywaj¹ce siê przed naszymi oczyma i by odegra³ rolê hamulca, któryby ³agodzi³ i skierowa³ w ³o¿ysko szerokie i spokojne ten ruch ¿ywio³owy, którego jesteœmy œwiadkami i który 29 Hajdamaczyzna to pogardliwy epitet u¿ywany dla okreœlenia Ukraiñców w XVIII, XIX i na pocz. XX w. Pochodzi³ od krwawych powstañ hajdamaków na Ukrainie Prawobrze¿nej w XVIII w. przeciwko polskiej szlachcie, mieszczanom i ¯ydom, pod has³em m.in. przywrócenia wolnoœci kozackich i obrony prawos³awia. 30 31 32 33 34 35 G.Cz. 14 I 1919, nr 10, s. 3. Ibidem. Patrz broszura wyborcza pt. Kogo wybieraæ do Sejmu? Skreœli³ Stary Matus, Warszawa 1918, s. 4–5. G.Cz. 1 I 1919, nr 1, s. 4. G.Cz. 3 XII 1918 nr 262, s. 3. G.Cz. 1 I 1919, nr 1, s. 4. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:49 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 119 grozi³ istnieniu i bytowi Polski... porówna³em p. Moraczewskiego do ekwilibrysty z dwoma ciê¿arkami w rêku i zaznaczy³em, ¿e p. Moraczewski przesun¹³ siê stanowczo na stronê ciê¿arku wyobra¿aj¹cego interesy, klasowe jednej warstwy... Choæ nie jest w stanie zapewniæ nawet minimum egzystencji, szafuje obietnicami, których nie bêdzie w stanie urzeczywistniæ, albo urzeczywistnienie, których bêdzie oznacza³o rozerwanie pañstwowoœci polskiej i ogóln¹ anarchiê... przechyla siê stanowczo na stronê ¿¹dañ klasowych z uszczerbkiem interesów pañstwowoœci polskiej, ... niestety wst¹piwszy raz na równiê pochy³¹ obietnic, pchany jest … w kierunku, z którego zawróciæ nie podobna, a którego kresem jest zawsze przepaœæ i katastrofa”36. Z kolei na grudniowym wiecu z ust tego dzia³acza us³yszeæ mo¿na by³o w imieniu ca³ego narodu (sic!) opiniê, ¿e „wszyscy stoj¹cy na stanowiskach dobra przysz³oœci naszej Ojczyzny uwa¿aj¹, ¿e obecny rz¹d nie odpowiada pragnieniom narodu, gdy¿ nie tylko nie wype³ni³ zadañ chwili tak wa¿nej dla kraju..., ale pogr¹¿a kraj w anarchiê i niezgodê”37. Równie¿ kandydat Zagórski w przemówieniach niejednokrotnie przedstawia³ swój stosunek do Rady Ministrów Moraczewskiego „krytykuj¹c obecne stanowisko rz¹du, który nie dopuszcza w sk³ad gabinetu, przedstawicieli wszystkich partii i ugrupowañ politycznych” i narzuca Polsce partyjn¹ dyktaturê socjalistów38. To samo postulowali równie¿ dzia³acze NZR, którzy w swej odezwie deklarowali, ¿e jedynym rz¹dem, jaki s¹ w stanie uznaæ, to rz¹d reprezentowany przez „przedstawicieli narodu z ró¿nych ugrupowañ politycznych z trzech dzielnic”39. Niestety, podkreœlaj¹c, i¿ gabinet Mraczewskiego nie jest rz¹dem wszystkich Polaków, a jedynie jednego ugrupowania socjalistycznego i jednej klasy spo³ecznej (co nie by³o zreszt¹ zgodne z prawd¹), zarazem jak gdyby zapominali endecy o okolicznoœciach powstania tego rz¹du oraz stanowisku Narodowej Demokracji wobec misji tworzenia gabinetu przez Jêdrzeja Moraczewskiego40. Wielokrotnie podkreœlali mianowicie fakt, ¿e nieuznawanie go przez g³ównych sojuszników – tj. Wielk¹ Brytaniê i Francjê, nara¿a³o pañstwo polskie na straty i utratê autorytetu. To zaœ zdaniem endecji skutkowaæ mog³o zerwaniem wiêzi spo³ecznych narodu, gro¿¹c podzia³ami i anarchi¹. Dlatego w³aœnie ka¿dy wyborca winien chcieæ odwo³ania tego rz¹du i zast¹pienia go rz¹dem „jednoœci narodowej”, rz¹dem „wszystkich Polaków”. 36 37 G.Cz. 15 XII 1918, nr 272, s. 2. G.Cz. 22 XII 1918, nr 257, s. 3. 38 G.Cz. 3 XII 1918, nr 261, s. 3. Zobacz te¿: T. Monasterska, Narodowy Zwi¹zek…, s. 264. Mowa jest o wiecu czêstochowskiej organizacji NZR, na którym rz¹d Moraczewskiego uznany zosta³ za „szkodliwy dla interesów narodu polskiego”, domagaj¹c siê jego rekonstrukcji. Treœæ tej rezolucji czêstochowska delegacja na czele z Zagórskim, osobiœcie wrêczy³a premierowi Moraczewskiemu, co podobno odbi³o siê „szerokim echem w prawicowej prasie”. 39 G.Cz. z 3 XII 1918 r., nr 262, s. 3; Tak¹ sam¹ agitacjê na rzecz tej listy w woj. kieleckim prowadzi³a „Gazeta Warszawska” – patrz: G.W. 26 I 1919, nr 25, s. 1; G.W. 24 I 1919, nr 23, s. 3; G.W. 23 I 1919, nr 22, s. 3. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:50 Color profile: Disabled Composite Default screen 120 Izabela Szumlas-Majzner Wraz z dymisj¹ rz¹du Moraczewskiego 17 stycznia 1919 roku, spowodowan¹ m.in. groteskowym zamachem Sapiehy i Januszajtisa z 4/5 stycznia 1919 roku, antyrz¹dowe przemówienia zamieniono na prorz¹dowe, mimo i¿ nie by³o wci¹¿ gabinet „pojednania narodowego”41. Funkcja premiera dla Ignacego Jana Paderewskiego, ciesz¹cego siê wielkim uznaniem i s³aw¹, choæ niekoniecznie za dzia³alnoœæ polityczn¹, mog³a te¿ wzmacniaæ pozycjê prawicy nie tylko w jej odczuciu, ale tak¿e w odczuciu pozytywnie nastawionych wzglêdem tej postaci wyborców. Z równie du¿ym zacietrzewieniem dzia³acze centroprawicy toczyli walkê z ¯ydami, okreœlaj¹c ich mianem „paskarzy”, „paserów” i „lichwiarzy” zbijaj¹cych maj¹tki na krzywdzie Polaków. Zarzucaj¹c im dodatkowo sojusz z socjalistami („najczêœciej razem i zgodnie id¹, pod rêkê z sob¹”), przekonywali wyborców, ¿e jednych i drugich wybraæ mog¹ jedynie ¯ydzi i ci Polacy, którzy pragn¹ dogodziæ nie „swoim z krwi i koœci Polakom”, lecz raczej ¯ydom, s³u¿¹c ¿ydowskim interesom. Wed³ug endecji „rozum i sumienie, a zw³aszcza mi³oœæ œwiêta Ojczyzny i Koœcio³a nakazuj¹ wybieraæ najgodniejszych i najm¹drzejszych”, a takimi naturalnie mogli byæ, tylko i wy³¹cznie kandydaci z list „czwórki”: „My Polacy-Katolicy nie powinniœmy wybieraæ ¯ydów. Niech ich wybieraj¹ na pos³ów ¯ydzi w Palestynie… ¯adnego ¯yda choæby by³ on lekarzem, adwokatem, obywatelem ziemskim, nie wybierzemy. Nie wybierzemy te¿ na pos³a do sejmu bezbo¿nych, choæby byli Polakami i podawali siê za katolików. Bo nie tylko nazywaæ siê Polakiem-katolikiem trzeba, ale trzeba nim byæ równie¿ w ¿yciu, w postêpowaniu i w uczynkach”, g³osi³a jedna z narodowych broszur42. Zatem dla centroprawicy wrogiem numer jeden by³ socjalista, stawiany najczêœciej na równi z bolszewikiem, wrogiem numer dwa – jego krewny – ludowiec (zwolennik lewicowego stronnictwa ludowego) i wreszcie wrogiem numer trzy – ¯yd, który zabiera³ pracê Polakowi i zamiast w Palestynie próbowa³ rz¹dziæ w naszym kraju. 40 Zarzut, i¿ nie by³ to gabinet reprezentuj¹cy wszystkie obozy polityczne, a wiêc i wszystkich Polaków, by³ czêœciowo s³uszny, gdy¿ zabrak³o w nim przedstawicieli prawicy (chocia¿ mo¿na dopatrzeæ siê w jego sk³adzie równie¿ przedstawicieli o pogl¹dach bliskim prawicy, okreœlaj¹cych siê jako bezpartyjni). Absolutn¹ nieprawd¹ by³o jednak¿e podawanie do powszechnej wiadomoœci informacji, ¿e by³ to rz¹d wy³¹cznie socjalistyczny, gdy¿ przewa¿ali w nim byli ludowcy, reprezentuj¹cy zarówno lewicowe ugrupowanie „Wyzwolenie”, jak i centrow¹ grupê Wincentego Witosa. St¹d te¿ gabinet ten okreœlano jako „ludowy”. Win¹ za ten stan rzeczy narodowcy obarczali rz¹d, choæ nie by³o to ca³kowicie zgodne z prawd¹, bowiem to na ich ¿yczenie (konkretnie Zbigniewa Paderewskiego) misjê tworzenia rz¹du Józef Pi³sudski odebra³ Ignacemu Daszyñskiemu, powierzaj¹c j¹ Moraczewskiemu i to oni odmówili ostatecznie w nim udzia³u – szerzej patrz m.in.: A. Ajnenkiel, Od rz¹dów ludowych do przewrotu majowego. Zarys dziejów politycznych Polski 1918–1926, Warszawa 1978, s. 32–34; A. Próchnik, Pierwsze piêtnastolecie Polski niepodleg³ej (1918–1933). Zarys dziejów politycznych, Warszawa 1957, s. 35–38; W. Jêdrzejewicz, Kronika ¿ycia Józef Pi³sudskiego 1867–1935, Warszawa 1989, s. 394; Gabinety Drugiej Rzeczpospolitej, pod. red. J. Fabrysia, J. Pajewskiego, Poznañ 1991, s. 29–39. 41 42 Patrz: Gabinety…, s. 41–53. Patrz broszura wyborcza Kogo wybieraæ do Sejmu?..., s. 4–5. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 121 Wykorzystuj¹c spo³eczne niepokoje wywo³ane wydarzeniami w Rosji, rewolucj¹ nios¹c¹ ze sob¹ nowy socjalistyczny ustrój, utrwala³a centroprawica wzmagaj¹cy siê strach i groŸbê fatum, przede wszystkim wœród klas posiadaj¹cych. Pod pretekstem zagro¿enia dla niepodleg³oœci Polski, nawo³ywa³a równie¿ do walki z Ukraiñcami, Czechos³owacj¹ (Zaolzie, Cieszyn) oraz ¯ydami, podsycaj¹c nacjonalistyczne nastroje w spo³eczeñstwie. Kampania wyborcza centroprawicy, w któr¹ ze spor¹ aktywnoœci¹ zaanga¿owa³y siê równie¿ kobiety, zdominowana zosta³a przede wszystkim przez szereg wieców i drobnych spotkañ (np. po mszach œw.) organizowanych zarówno na terenach miast, jak i w regionach wiejskich. Najczêœciej oceniano je jako udane z uwagi na to, i¿ „okoliczna ludnoœæ szczelnie wype³nia³a sale”43. Niekiedy jednak rozgrywa³y siê burzliwe sceny, a przeciwnicy zmuszali referentów do opuszczenia sali przed czasem, „z niesmacznym poczuciem pora¿ki”44. Pomimo kilku tego rodzaju incydentów, stwierdzenie, i¿ ca³a przedwyborcza kampania tego obozu, spowodowa³a na „ziemi czêstochowskiej” wyj¹tkowe spiêcia i niepokoje, by³oby jednak przesad¹. W dniu g³osowania, jak notowa³a miejscowa prasa „do sal wyborczych wprowadzano ciê¿ko chorych i staruszków podtrzymywanych z obydwu stron przez cz³onków rodziny”. Ogólnie zaœ: „(…) znaæ by³o wielkie zainteresowanie siê wszystkich warstw spo³eczeñstwa spraw¹ wyborów. Zdarza³y siê wypadki, i¿ do urn wyborczych przystêpowa³y nawet osoby chore, które przywo¿ono doro¿kami lub przynoszono na fotelach. Wielk¹ sensacjê w mieœcie wywo³a³a gromada wiêŸniów, zakutych w kajdany, którzy pod dozorem policji udali siê do biura wyborczego dla z³o¿enia g³osu”45. Relacjonowano te¿ zdarzenia, gdzie – „staruszka przesz³o stuletnia, po przybyciu do biura, parê godzin p³aka³a i jêcza³a nie wychodz¹c – dowiedziawszy siê, ¿e na liœcie nie figuruje. Inna poczciwa kobiecina, ale prostego wychowania i rozumu, gdy odmówiono jej udzia³u w g³osowaniu, z powodu niewniesienia na listê – opuœci³a salê mówi¹c – «z³odzieje, bandyci, skradli mi g³os – najedzcie siê!»”46. Ponadto potwierdzeniem olbrzymiego zainteresowanie mieszkañców wyborami oraz wyj¹tkowej powagi i znaczenia przypisywanego temu wydarzeniu przez wiêkszoœæ Polaków47 by³a równie¿ wysoka frekwencja w okrêgu48. Rezultaty wyborcze pokaza³y ostatecznie, ¿e obóz narodowy w tym regionie odniós³ niekwestionowane zwyciêstwo49, bo wywalczenie 7 spoœród 9 mandatów w okrêgu by³o olbrzymim sukcesem prawicy 50. 43 G.Cz. 14 I 1919, nr 10, s. 3. Jeœliby wierzyæ kronice, to takim ogromnym zainteresowaniem cieszy³y siê m.in. zorganizowane na Zawodziu, Stradomiu z udzia³em Pruszkowskiego i Gocza³kowskiego, wiece z 14 stycznia 1919 r. oraz wiec w Gidlach z 15 grudnia 1918 r. 44 Tak by³o np. w sali „Ogniska Robotniczego” w Czêstochowie, z udzia³em m.in. dra Nowaka, na którym podczas przemówienia Kuœmierki rozegra³y siê burzliwe sceny, w efekcie czego ten¿e mówca oraz jeszcze innych 60 delegatów zmuszonych zosta³o do opuszczenia sali – G.Cz. 8 I 1919, nr 5, s. 2. 45 46 G.Cz. 28 I 1919, nr 23, s. 3. G.Cz. 29 I 1919, nr 23, s. 2. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:50 Color profile: Disabled Composite Default screen 122 Izabela Szumlas-Majzner Uwzglêdniwszy wszystkie problemy trapi¹ce ówczesn¹ spo³ecznoœæ, nastroje niezadowolenia, a nierzadko panicznego strachu spowodowanego brakiem wizji na przysz³oœæ, ponadto niski poziom wykszta³cenia i równie s³abe rozeznanie miejscowej spo³ecznoœci w bie¿¹cej polityce oraz g³êboko zakorzenione tradycje chrzeœcijañskiej wiernoœci dla religii i Koœcio³a, nie powinno dziwiæ, i¿ priorytetowe has³a narodowe – jednoœci narodowej, ojczyzny dla Polaków, dla wierz¹cych – wydawa³y siê najbardziej odpowiadaæ oczekiwaniom spo³ecznym tego regionu. Programy reform ró¿nych ugrupowañ politycznych, nawet jeœli zasadniczo siê ró¿ni³y, to i tak dla wielu Polaków stanowi³y wielk¹ niewiadom¹, a odpowiednio podsycane obawy budzi³y wiêkszy niepokój ni¿ zainteresowanie. Nie bez znaczenia dla przebiegu kampanii i jej efektów by³o te¿ zaanga¿owanie duchownych bêd¹cych dla wielu mieszkañców, zw³aszcza na wsiach, wielkim autorytetem. Sytuacja miêdzynarodowa, a przede wszystkim w Rosji, dzia³aj¹ca 47 O randze tego wydarzenia œwiadczy³ te¿ zakaz wszelkiego wyszynku trunków w miastach i wsiach obydwu powiatów w dniach 25 i 26 stycznia, wydany przez nadburmistrza Czêstochowy Jarmo³owicza na podstawie rozporz¹dzenia Ministra Spraw Wewnêtrznych z 23 stycznia 1919 roku, maj¹cy na celu zapobie¿enie niepotrzebnym awanturom, zapewnienie spokoju i bezpieczeñstwa w okresie g³osowania – APCz, AMm.Cz, sygn. 5015, k. 20, 21. 48 Frekwencja wyborcza w powiecie czêstochowskim wynios³a 85%, nieco ni¿sza by³a w miastach (Czêstochowa – 81%, K³obuck – 84%, Krzepice – 85%) gdzie wynios³a 82%, a o blisko 5% wy¿sz¹ odnotowa³y obwody wiejskie. W powiecie radomszczañskim zaœ frekwencja wyborcza dla ca³ego powiatu wynios³a 80%, dla Radomska 77%, a dla gmin wiejskich ponad 79%. Natomiast wyraŸnie ni¿sza by³a w nale¿¹cych do tego obwodu dwóch gminach wieluñskich Dzia³oszyn i Kie³czyg³ów, gdzie zag³osowa³o 72% uprawnionych. Procentowy udzia³ mieszkañców w g³osowaniu w ca³ym okrêgu wyniós³ 82%, w miastach ok. 81%, a na wsiach nieco wiêcej bo 83%. W takich gminach, jak: KuŸniczka, Przystajñ, Lipie, Kamyk, DŸbów, Huta Stara, Wêglowice, Opatów, Grabówka, MiedŸno, Rêkszowice oraz w powiecie radomszczañskim – Sulmierzyce, Gidle z prawa wyborczego skorzysta³o a¿ ponad 90% uprawnionych – Statystka wyborów do Sejmu Ustawodawczego, pod. red. L. Krzywickiego, cz. II, Warszawa 1921 r., s. 55. 49 Lista Centralnego Narodowego Komitetu Wyborczego uzyska³a oko³o 60% wszystkich z³o¿onych g³osów. Niemal 70% g³osuj¹cych w powiecie czêstochowskim odda³o g³osy w³aœnie na tê listê. W przypadku miast (Czêstochowa, Krzepice, K³obuck) odsetek poparcia dla tej listy wyniós³ 65%, a na wsiach by³ jeszcze wy¿szy – 73% (ponad 40 tysiêcy zwolenników). W dwóch gminach powiatu wieluñskiego (Dzia³oszyn i Kie³czyg³ów), nale¿¹cego do tego samego okrêgu wyborczego numer 30, rywalizacjê wygra³a równie¿ lista „czwórki”, jednak¿e tam poparcie dla niej notowano ju¿ znacznie ni¿sze (dok³adnie 58,5%). Zdecydowanie gorsze wyniki odnotowano w powiecie radomszczañskim, i to zarówno w mieœcie, jak i na wsiach. W Radomsku na listê nr 4 oddano niewiele ponad 2 tysi¹ce g³osów, co stanowi³o jedynie 31% wszystkich oddanych tam g³osów, a w gminach wiejskich tego powiatu trochê ponad 47% (26 471 g³osów). Jak widaæ, elektorat ugrupowañ centrowo-narodowych w okrêgu Czêstochowa–Radomsko nie rozk³ada³ siê równomiernie. Przewa¿aj¹ca jego czêœæ znajdowa³a siê w³aœnie w powiecie czêstochowskim, podczas gdy pozosta³e obszary tj. powiat radmoszczañski i wieluñski stanowi³y ju¿ znacznie mniejsze zaplecze polityczne tej¿e listy – patrz: Statystka wyborów…, s. 54–55. Równie¿ w przypadku ca³ego obszaru by³ego Królestwa Polskiego endecja (i zwi¹zane z ni¹ listy) odnios³a zdecydowany sukces, bo zdoby³a ponad 40% g³osów, a wielk¹ rolê odegra³a w jej zwyciêstwie Warszawa (54% poparcia). PZL, które w kraju najczêœciej startowa³o z osobnej listy, zgromadzi³o 6% g³osów. Tymczasem w Galicji rezultaty prawicy by³y absolutn¹ katastrof¹, bowiem ugrupowania narodowe zdoby³y zaledwie 8% zwolenników. Najwiêkszy sukces odnios³y PSL „Piast” (30%) oraz PSL „Lewica” (20%) – A. Ajnenkiel, Historia sejmu polskiego, t. II, cz. II, Warszawa 1989, s. 16–17. 50 Pos³ami w okrêgu zostali wówczas: z listy „czwórki” – Jan Szyszkowski, Jan Brodziak, Antoni Piekarski, Zygmunt Sêdzimir, Adolf Suligowski, Józef Zagórski, Maria Moczyd³owska z Grzymkowskich oraz z listy PSL „Wyzwolenie” Jan Cianciara – w³oœcianin rolnik z Kamienicy Polskiej; Eustachy Rudziñski – inspektor szkolny z Radomska – G.Cz. 30 I 1919, nr 24, s. 1; G.Cz. 1 II 1919, nr 26, s. 2. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:51 Color profile: Disabled Composite Default screen Kampania wyborcza centroprawicy do Sejmu Ustawodawczego 1919 roku... 123 jako straszak przeciwko popieraniu idei socjalistycznych tak¿e odegra³a istotn¹ rolê w kampanii tego obozu. A dysponowanie bodaj najwiêkszymi spoœród innych komitetów w regionie mo¿liwoœciami finansowymi oraz konkretnym zapleczem prasowym by³o dodatkowym atutem w walce wyborczej. Wszystkie te argumenty oraz umiejêtna kampania, w³aœciwe has³a, charyzmatyczni dzia³acze i kandydaci na pos³ów sprawi³y, ¿e styczniowe wybory 1919 roku do pierwszego Sejmu Ustawodawczego Odrodzonej Rzeczypospolitej przynios³y prawicy ogromny sukces, którego w przysz³oœci w takim stopniu nie by³a ona w stanie ju¿ nigdy powtórzyæ. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:51 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_07_SZUMLAS.vp 26 czerwca 2008 10:03:51 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Anna Kowaliñska Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie Drugiej Rzeczypospolitej1 1 1. Wprowadzenie Pod koniec XVIII wieku Polska utraci³a niepodleg³oœæ. Pañstwa, które dokona³y jej rozbiorów, ze wzglêdów politycznych hamowa³y rozwój przemys³u, oœwiaty i kultury na ziemiach polskich. Mimo zaistnia³ej sytuacji znaczna czêœæ spo³eczeñstwa rozpoczê³a walkê o niepodleg³oœæ. Powstania narodowe, nurty ideologiczne, praca organiczna – wszystko to mia³o przybli¿aæ spo³eczeñstwo do upragnionej wolnoœci2. W walce o zachowanie polskiego jêzyka, religii, polskiej szko³y i ducha narodowego brali udzia³ polscy patrioci, nauczyciele ludowi, wydawcy patriotycznych pism i kalendarzy, duchowni katoliccy oraz wszyscy, którzy byli zwi¹zani z polsk¹ kultur¹, histori¹, literatur¹ i sztuk¹. Jeszcze przed odzyskaniem niepodleg³oœci w 1918 roku rozpoczê³y siê dyskusje nad okreœleniem kszta³tu polskiego systemu oœwiatowego pañstwa, którego system szkolnictwa w ka¿dym z okupowanych regionów Polski mia³ inn¹ organizacjê3. Œciera³y siê ze sob¹ zw³aszcza dwa nurty. Pierwszy – reprezentowany przez postêpowe nauczycielstwo i liberaln¹ inteligencjê, zbli¿ony do ruchu robotniczego domaga³ siê pe³nej demokratyzacji oœwiaty, dostêpnej dla wszystkich obywateli. Drugi zaœ kierunek, inspirowany przez Narodow¹ Demokracjê, by³ za utrzymaniem szkolnictwa dostêpnego zw³aszcza dla dzieci bogatego ziemiañstwa i mieszczañstwa. Jedynie najzdolniejszych uczniów z warstw ludowych endecja planowa³a dopuszczaæ do szkó³ wy¿szych. Plany jednak upowszechniania szko³y znajdowa³y coraz wiêcej zwolenników. Wynikiem wielkiego zainteresowania 1 2 3 Praca napisana pod kierunkiem ks. prof. dra hab. J. Zwi¹zka. R. Wroczyñski, Dzieje oœwiaty polskiej do roku 1975, Warszawa 1987; R. Wroczyñski, Dzieje oœwiaty polskiej od roku 1795 do 1945, Warszawa 1987. W 1909 r. we Lwowie odby³ siê Ogólnopolski Kongres Pedagogiczny, na którym przedstawiciele nauczycielstwa ze wszystkich trzech zaborów przedstawili referaty dotycz¹ce m.in.: reformy szko³y œredniej, unowoczeœnienie metod dydaktycznych, szkó³ rolniczych, oœwiaty doros³ych, a tak¿e kszta³cenia nauczycieli. Tam te¿ star³y siê koncepcje wychowania katolicko-narodowego z programem szko³y œwieckiej. Udzia³ w kongresie wziêli m.in.: Zygmunt Balicki – ideolog wychowania narodowego, socjolog, redaktor „Przegl¹du Narodowego”, Helena Radliñska – profesor Wolnej Wszechnicy Polskiej, wspó³twórczyni polskiej szko³y pedagogiki spo³ecznej. Zob.: H. Radliñska (1879–1954), [w:] Encyklopedia powszechna PWN, t. 3, Warszawa 1973, s. 772; Z. Balicki (1858–1916), [w:] Encyklopedia powszechna PWN, t. 2, Warszawa 1973, s. 197. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:24 Color profile: Disabled Composite Default screen 126 Anna Kowaliñska sprawami oœwiaty by³o powstanie takich organizacji, jak: Centralne Biuro Szkolne w Piotrkowie, Zrzeszenie Nauczycielstwa Polskich Szkó³ Pocz¹tkowych, Komisja Pedagogiczna SNP i Zwi¹zek Polskich Towarzystw Nauczycielskich. Wszystkie te organizacje pracowa³y nad przygotowaniem podstaw organizacyjno-prawnych oraz programów nauczania w przysz³ym polskim szkolnictwie4. Na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ pogl¹dy Ksawerego Praussa5. Opowiada³ siê on za zorganizowaniem 7-letniej szko³y elementarnej i oparciem na niej kilkuletniej szko³y œredniej. Wszystkie problemy zwi¹zane z organizacj¹ szkolnictwa œredniego w niepodleg³ej Polsce znalaz³y g³oœny oddŸwiêk w Czêstochowie, która w tym czasie by³a du¿ym oœrodkiem miejskim, licz¹cym ponad 100 tys. mieszkañców6. Po odzyskaniu niepodlegùoúci Czæstochowa zostaùa wùàczona do województwa kieleckiego. Powiat czæstochowski o powierzchni 1855 km² pozostaù w granicach sprzed 1914 r. W latach 1928–1939 do miasta przy³¹czono dzielnice: Ostatni Grosz, osadê fabryczn¹ Raków, Lisiniec, Stradom, osadê Mirów, folwark Kamieñ i czêœæ B³eszna7. 2. System oœwiatowy w niepodleg³ej Polsce Niepodleg³a Rzeczpospolita musia³a siê zmierzyæ z nowymi problemami. Najwa¿niejszym by³o utworzenie jednego, silnego organizmu pañstwowego, z ziem o odmiennych tradycjach kulturowych i spo³ecznych oraz ró¿nych systemach zarz¹dzania gospodark¹ i oœwiata. Celem nowego rz¹du by³a szko³a powszechna, œwiecka, bezp³atna i dostêpna dla ka¿dego, bez wzglêdu na pochodzenie i stan maj¹tkowy. Takie postulaty przedstawiono w Deklaracji Rz¹du Ludowego z 20 listopada 1918 r. Sytuacja polityczna w Drugiej Rzeczypospolitej, utwierdzanie siê wp³ywów bur¿uazyjno-ziemiañskich, zweryfikowa³o szczytne idee powszechnego i jednolitego szkolnictwa. W latach przed powstaniem konstytucji marcowej 17 marca 1921 r., g³ównym celem w³adz oœwiatowych by³o ujednolicenie systemu oœwiaty. Dekretem z 7 lutego 1919 r. wprowadzono obowi¹zek szkolny dla dzieci w wieku 7–14 lat. Naukê mo¿na by³o pobieraæ równie¿ w domu rodzinnym lub szkole prywatnej. Sprawy zwi¹zane z ustrojem szkolnym w³adze oœwiatowe regulowa³y poprzez rozporz¹dzenia o charakterze tymczasowym. W czasie krótkiego kierowania Ministerstwem Wyznañ Religijnych i Oœwiecenia Publicznego przez Ksawerego Praussa uchwalono dekret z 18 kwietnia 1918 r., o stabilizacji nauczycieli i ich po4 5 6 7 – K. Trzebiatowski, Szkolnictwo powszechne w Polsce w latach 1918–32, Wroc³aw 1970, s. 30 36. Ksawery Prauss – dzia³acz socjalistyczny i legionista, pedagog, pierwszy minister oœwiaty odrodzonej Rzeczpospolitej; Prauss Ksawery Franciszek (1874–1925), [w:] Polski S³ownik Biograficzny, t. 27:1984, s. 352–355. J. Braun, Czêstochowa – urbanistyka i architektura, Warszawa 1979, s. 85. B. Snoch, Z dziejów szkolnictwa w Czêstochowie i w regionie czêstochowskim w latach 1918–1990, Czêstochowa 1998, s. 15. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:24 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 127 borach8. Dekret ten nadawa³ nauczycielom prawa pracowników pañstwowych, przyznawa³ nauczycielom szkó³ elementarnych bezp³atne mieszkania i opa³, co uniezale¿nia³o ich od miejscowych dziedziców i proboszczów. W dniach 14–17 kwietnia 1919 r. w Warszawie odby³ siê ogólnopolski Zjazd Nauczycielski. Nazywany „Sejmem Nauczycielskim” zjazd uchwali³ powo³anie 7-letniej szko³y powszechnej, a do czasu zorganizowania 7-letniej szko³y œredniej mia³y istnieæ oœmioletnie gimnazja, z tym ¿e ich trzy najni¿sze klasy mia³y mieæ program identyczny z programem trzech wy¿szych klas szko³y powszechnej. Szczere d¹¿enia nauczycielstwa do powszechnoœci i wysokiego poziomu oœwiaty napotka³y trudnoœci ekonomiczne i polityczne. Konstytucja z 17 marca 1921 r. wprowadzi³a religiê do szkó³ mimo wczeœniejszych za³o¿eñ Sejmu Nauczycielskiego, ¿e szko³a powinna byæ bezwyznaniowa. Kolejna ustawa z 7 lutego 1922 r., „O zak³adaniu i utrzymywaniu publicznych szkó³ powszechnych”9 oraz „O budowie publicznych szkó³ powszechnych”10, chocia¿ normowa³a problem zak³adania i utrzymywania szkó³, zak³ada³a jednak, ¿e 7-klasowe szko³y powszechne mo¿na zak³adaæ jedynie w miejscowoœciach, które maj¹ ponad 300 dzieci w wieku szkolnym. W pozosta³ych miejscowoœciach mog³y powstawaæ szko³y jedno-, dwu- lub wiêcej klasowe, odpowiednio do liczby dzieci w wieku szkolnym. Podczas sprawowania rz¹dów koalicji Chjeno-Piasta w latach 1923–1926 zosta³a og³oszona Ustawa z 31 lipca 1924 r., dotycz¹ca szkolnictwa publicznego i prywatnego dla mniejszoœci narodowych11. Nastêpne przepisy wydane ju¿ po przewrocie majowym, bêd¹ce wynikiem oszczêdnoœciowej polityki pañstwa, uzale¿nia³y stopieñ organizacyjny szko³y od liczby dzieci zapisanych do niej, a nie ogólnej liczby dzieci w danym rejonie12. 11 marca 1932 r. zosta³a wprowadzona reforma oœwiaty, zwana powszechnie reform¹ jêdrzejewiczowsk¹13. Porz¹dkowa³a ona polski system oœwiatowy, który w poprzedzaj¹cym j¹ okresie by³ regulowany zarz¹dzeniami cz¹stkowymi, dotycz¹cymi poszczególnych dziedzin systemu edukacji. Ustawê uzupe³nia³y przepisy Ministerstwa WRiOP z 21 listopada 1933 r., w których przedstawiono zasady organizacji publicznych szkó³ powszechnych. Reforma znosi³a dwutorowoœæ wykszta³cenia ogólnego w wy¿szych klasach szko³y powszechnej i ni¿szych klas gimnazjalnych. Wprowadzi³a trzystopniowy podzia³ szkó³, okreœli³a przepisy do8 9 £. Kurdybacha, Polityka oœwiatowa Drugiej Rzeczpospolitej, [w:] idem, Pisma wybrane, t. 3, Warszawa 1976, s. 367. Ustawa z dn. 17 lutego 1922 r., o zak³adaniu i utrzymywaniu publicznych szkó³ powszechnych, DzUrzRP nr 18 z dn. 22 marca 1922 r., poz. 143. 10 Ustawa z dn. 17 lutego 1922 r., o budowie publicznych szkó³ powszechnych, DzUrzRP nr 18 z dn. 22 marca 1922r., poz. 144. 11 Ustawa z dn. 31 lipca 1924 r., zawieraj¹ca niektóre postanowienia o organizacji szkolnictwa, DzURP nr 79 z dn. 9 wrzeœnia 1924 r., poz. 766. 12 Okólnik Ministerstwa WRiOP do Kuratoriów Okrêgów Szkolnych w sprawie oszczêdnoœci w gminnych bud¿etach szkolnych, DzUrzMWRiOP nr 3 z dn. 15 lutego 1926 r., poz. 16. 13 Ustawa z dn. 11 marca 1932 r., o ustroju szkolnictwa, DzURP nr 38 z dn. 7 maja 1932 r., poz. 389, s. 639. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:24 Color profile: Disabled Composite Default screen 128 Anna Kowaliñska tycz¹ce uprawnieñ kierownika w szkole oraz prawa i obowi¹zki kadry pedagogicznej14. Powszechnym zjawiskiem po zakoñczeniu I wojny œwiatowej by³ brak œrodków finansowych oraz odpowiednio wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej. Spowodowa³o to, ¿e reforma nie zosta³a w pe³ni wprowadzona w ¿ycie. Szczególnie dotyczy³o to œrodowisk wiejskich. WskaŸnik uczêszczania dzieci do szkó³ by³ bardzo niski, gdy¿ w 1938 r., na wsiach do szkó³ ni¿ej zorganizowanych – czteroklasowych (I stopnia) by³o 73%, uczy³o siê 46,8% dzieci wiejskich15. W przeciwieñstwie do szko³y powszechnej szkolnictwo œrednie ogólnokszta³c¹ce oraz zawodowe nie mia³o prawnych podstaw dzia³ania i istnienia16. Poniewa¿ g³ównym problemem tych placówek by³o ich utrzymanie, funkcjonowa³y wiêc szko³y œrednie pañstwowe, samorz¹dowe i prywatne. W 1919 r. zosta³ opracowany „Program naukowy szko³y œredniej”. Oœmioletnie gimnazjum koñczy³o siê egzaminem maturalnym. Tok nauki podzielono na 2 kursy: 3-letni ni¿szy i 5-letni – wy¿szy. W 1921 r. zosta³y wydane „zasady planu nauczania w szkole œredniej”17. Dotyczy³y one zagadnieñ ustroju szkolnego, programów, treœci oraz wskazówek dydaktyczno-wychowawczych. W 1925 r. w programach szkó³ œrednich ujednolicono program klas VI, VII, VIII szkó³ powszechnych z programem klas I–III gimnazjum ni¿szego18. Prywatne szko³y œrednie mog³y same dobieraæ programy nauczania, choæ Ministerstwo WRiOP zaleca³o stosowanie programów obowi¹zuj¹cych w szko³ach pañstwowych19. W³aœciciele szkó³ pragn¹cy, by ich placówki by³y na prawach pañstwowych, musieli spe³niæ warunki okreœlone w odrêbnych aktach prawnych. Szko³a taka musia³a reprezentowaæ okreœlony poziom naukowy i wychowawczy, posiadaæ odpowiednie pomieszczenia i wyposa¿enie, równie¿ liczba uczniów w klasach oraz zasady promowania by³y uwarunkowane przepisami20. Brak praw gimnazjum pañstwowego oznacza³, ¿e w przypadku zmiany gimnazjum czy liceum z prywatnego na pañstwowe uczeñ takiego gimnazjum musia³ zdawaæ egzaminy ze wszystkich przedmiotów, a egzamin maturalny zdawano przed specjalnymi komisjami pañstwowymi. Rozwój szkó³ zawodowych do 1932 roku cechowa³ siê du¿¹ chaotycznoœci¹ i opiera³ siê przede wszystkim na inicjatywie prywatnej i spo³ecznej21. Z analizy spisu szkó³ zawodowych opublikowanych przez Ministerstwo Wyznañ Religijnych i Oœwiecenia Publicznego w 1927 r., wyró¿niæ mo¿na szko³y techniczne, 14 15 16 17 18 Ibidem. Ma³y rocznik statystyczny 1939 r. £. Kurdybacha, Polityka oœwiatowa…, s. 37. T. £opuszañski, Zasady planu nauczania w szkole œredniej, Warszawa 1921, s. 43. Oœwiata i szkolnictwo w Rzeczpospolitej, Warszawa 1929, s. 26. 19 Okólnik MWRiOP do Dyrekcji wszystkich szkó³ œrednich na terenie b. Królestwa Kongresowego, w sprawie programów naukowych; DzUMWRiOP nr 6 z 1919 r., poz. 13. 20 Rozporz¹dzenie Ministra WRiOP z dn. 7 listopada 1924 r., DzUMWRiOP nr 20, z dn. 15 listopada 1924 r., poz. 206. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:25 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 129 agrotechniczne, szko³y handlowe oraz dokszta³caj¹ce zawodowe dla m³odzie¿y pracuj¹cej w przemyœle i handlu22. Ka¿da szko³a mia³a w³asne kryteria przyjêæ co do wieku i ukoñczonych klas siedmioletniej szko³y powszechnej. Istnia³y szko³y zawodowe na podbudowie 4 lub 5 klas szko³y powszechnej, po ukoñczeniu 7 klas szko³y powszechnej, lecz tak¿e szko³y zawodowe œrednie – jak szko³y handlowe, seminaria nauczycielskie, szko³y techniczne czy agrotechniczne23. Ustawa jêdrzejewiczowska wprowadzi³a jednolite programowo gimnazja i 2-letnie licea profilowane. Szko³y zawodowe podzielono na szko³y dokszta³caj¹ce, szko³y typu zasadniczego oraz szko³y przysposobienia zawodowego. Szko³y typu zasadniczego obejmowa³y szko³y o charakterze praktycznym 2- i 3-letnie, gimnazja zawodowe – 2- i 4-letnie oraz licea zawodowe oparte na programie gimnazjum ogólnokszta³c¹cego, daj¹ce przygotowanie zawodowe24. Ustawa o prywatnych szko³ach, zak³adach naukowych i wychowawczych nak³ada³a na pañstwowe w³adze obowi¹zek dozoru nad placówkami prywatnymi. Organy pañstwowe mia³y kontrolowaæ, czy poziom szkó³ jest poprawny, czy warunki udzielenia koncesji s¹ przestrzegane oraz czy programy oœwiatowe s¹ zgodne z programami zatwierdzonymi przez kuratorium. Szko³y prywatne utrzymywa³y siê z op³at wnoszonych przez uczniów, dlatego te¿ nie by³y dostêpne dla wszystkich, a jedynie dla zamo¿niejszych sfer spo³eczeñstwa. Szkolnictwo wy¿sze posiada³o du¿¹ samodzielnoœæ, nadan¹ ustaw¹ z 13 lipca 1920 r.25 Przepis ten regulowa³ sprawê samorz¹dnoœci uczelni, organizacjê, tok studiów, uprawnienia i obowi¹zki pracowników naukowych oraz prawa i obowi¹zki studentów. Studenci p³acili m.in. za wyk³ady, æwiczenia i egzaminy. Zwierzchni¹ w³adzê nad szko³ami akademickimi sprawowa³ Minister Wyznañ Religijnych i Oœwiecenia Publicznego. Do jego kompetencji nale¿a³o m.in. zatwierdzanie statusu uczelni, bud¿etu, programu, mianowanie profesorów i docentów. W³adzami szkó³ akademickich by³y: ogólne zebranie profesorów, senat, rektor, rady wydzia³owe, dziekani. Z urzêdem rektora nie wi¹za³y siê wiêksze istotniejsze uprawnienia, a jego wybór nie podlega³ zatwierdzeniu przez w³adze pañstwowe26. Mimo zwierzchnictwa ministerstwa profesorom pozostawiono du¿¹ swobodê. Sami regulowali swoj¹ pracê oraz zarz¹dzali uczelni¹, nie podlegaj¹c ¿adnej kontroli w dziedzinie naukowo-dydaktycznej. Ustawa z 15 marca 1933 r. o szko³ach akademickich zmieni³a organizacjê wewn¹trz uczelni27. Odt¹d kierownictwo szko³y spoczê³o de facto w rêkach rekto21 M. Pêcherski, M. Œwi¹tek, Organizacja oœwiaty w Polsce w latach 1917–1977, Warszawa 1978, s. 38; Historia wychowania, pod red. £. Kurdybachy, Warszawa 1968, s. 721; Z. Grz¹dzielski, Oœwiata w Czêstochowie…, s. 299. 22 Spis szkó³ zawodowych Rzeczpospolitej, Warszawa 1927. 23 Z. Grz¹dzielski, Oœwiata w Czêstochowie..., s. 298; S. Wo³oszyn, Dzieje wychowania i myœli pedagogicznej w zarysie, Warszawa 1964, s. 603; S. Wo³oszyn, Historia wychowania, wiek XX, Warszawa 1980, s. 42. 24 25 26 M. Pêcherski, M. Œwi¹tek, Organizacja…, s. 42. Ustawa z dn. 13 lipca 1920r., O szko³ach akademickich, DzURP nr 72 z dn. 10 sierpnia 1920 r., poz. 494. M. Pêcherski, M. Œwi¹tek, Organizacja…, s. 47. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:25 Color profile: Disabled Composite Default screen 130 Anna Kowaliñska ra, którego cia³em doradczym zosta³o ogólne zebranie profesorów. Ogólne zebranie profesorów mog³o zawiesiæ ka¿d¹ uchwa³ê rektora oraz senatu, mimo ¿e to senat okreœlony zosta³ jako naczelna w³adza kolegialna szko³y. Minister – nadal sprawuj¹cy zwierzchnictwo nad szko³ami wy¿szymi – móg³ ingerowaæ w szereg spraw wewnêtrznych uczelni, posiada³ kontrolê nad stowarzyszeniami akademickimi, a przede wszystkim zatwierdza³ wybór rektora uczelni. Te przepisy obowi¹zywa³y a¿ do 1947 r., do momentu wydania dekretu z 28 paŸdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wy¿szego28. Trzeba zaznaczyæ, ¿e ustrój szkolnictwa zawsze zale¿a³ od interesów klas rz¹dz¹cych. Ustawa jêdrzejewiczowska mimo wprowadzenia dro¿noœci w systemie szkolnictwa œredniego nie zniwelowa³a ca³kowicie ró¿nic w nauczaniu powszechnym. Szko³a powszechna nadal mia³a niejednolity stopieñ organizacyjny, uzale¿niony od liczby dzieci w obwodzie szkolnym. Bez ma³a po³owa m³odzie¿y wiejskiej, bo oko³o 47%, uczy³a siê w szko³ach I stopnia, przekreœlaj¹c w praktyce mo¿liwoœæ kontynuowania nauki w szkole œredniej, a póŸniej wy¿szej. Fakt ten by³ najpowa¿niejsz¹ wad¹ wprowadzanej ustawy szkolnej. 3. Szko³y œrednie w Czêstochowie w okresie miêdzywojennym W Czêstochowie w latach 1919–1920 funkcjonowa³o 9 szkó³ œrednich ogólnokszta³c¹cych. Wœród nich tylko jedna – Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza – by³o placówk¹ pañstwow¹. Pozosta³e by³y w³asnoœci¹ osób prywatnych lub prowadzone by³y przez ró¿ne stowarzyszenia. Gimnazjum im. H. Sienkiewicza posiada³o w³asny budynek szkolny, pracownie przedmiotowe oraz bibliotekê. Wiêkszoœæ pomocy odzyskano po by³ym rosyjskim progimnazjum rz¹dowym. Pierwszym dyrektorem I Gimnazjum Pañstwowego w Czêstochowie zosta³ Wac³aw P³odowski. Funkcjê dyrektora sprawowa³ od 1915 do 1939 roku29. Pozosta³e szko³y mieœci³y siê w budynkach wynajêtych, a uczêszczanie do nich wi¹za³o siê z uiszczaniem op³at za naukê. Za naukê w szkole pañstwowej rodzice p³acili o wiele ni¿sze kwoty ni¿ za naukê w szko³ach prywatnych. Jednak¿e szko³a pañstwowa posiada³a pewien elitarny charakter, chocia¿by z racji pe³nych uprawnieñ w przypadku zdawania egzaminów dojrza³oœci. Szko³y prywatne nie zawsze posiada³y prawa szkó³ pañstwowych, co wi¹za³o siê z obowi¹zkiem powo³ywania specjalnych maturalnych komisji egzaminacyjnych lub wrêcz zdawaniem egzaminów dojrza³oœci w zupe³nie innym gimnazjum, które takie prawa posiada³o30. 27 28 Ustawa z dn. 15 maja 1933 r., o szko³ach akademickich, DzURP nr 29 z dn. 29 kwietnia 1933 r., poz. 247. J.K. Sz³apczyñski, Zarz¹d szko³¹ wy¿sz¹ w Polsce Ludowej, Warszawa 1968, s. 20. 29 A. Ch³ap, Z dziejów gimnazjum i liceum im. Henryka Sienkiewicza w Czêstochowie, „Ziemia Czêstochowska”, t. 11, Czêstochowa 1976, s.150; Z. Grz¹dzielski, Oœwiata w Czêstochowie w latach 1918–1939, [w:] Czêstochowa, dzieje miasta i klasztoru jasnogórskiego, Czêstochowa 2006, s. 293. 30 APCz, Prywatne Gimnazjum Szko³y Spo³ecznej, sygn.8 i 10, Archiwum Liceum im. J. S³owackiego, nr akt 124/1–130. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:25 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 131 Tabela 1. Wykaz szkó³ œrednich funkcjonuj¹cych w Czêstochowie w latach 1919–1920 ród³o.: Archiwum Pañstwowe w Czêstochowie; Akta Magistratu, Wydzia³ Ogólny, sygn. 7549 W roku 1920 powsta³y w Czêstochowie jeszcze dwie pañstwowe szko³y ogólnokszta³c¹ce. Jedna z tych szkó³ powsta³a z po³¹czenia dwóch ró¿nych placówek. Jedn¹ z nich by³o Gimnazjum Mêskie Wincentego Szudejki, drug¹ – Gimnazjum Zwi¹zku Nauczycieli Szkó³ Œrednich. Nowo powsta³e gimnazjum otrzyma³o nazwê – II Pañstwowe Gimnazjum Mêskie im. Romualda Traugutta. Zajêcia odbywa³y siê z pocz¹tku w budynku przy Al. Wolnoœci 13, póŸniej otwarto filiê uczelni – przy ul. Staszica 531. Pierwszym dyrektorem Gimnazjum im. R. Traugutta zosta³ Otto Kuczewski. Równie¿ w 1920 r. powsta³o kolejne pañstwowe gimnazjum, tym razem dla dziewcz¹t. W tym celu upañstwowiono istniej¹c¹ od 1907 r. szko³ê Wac³awy Chrzanowskiej (wczeœniej nale¿a³a do Garbalskiej). Gimnazjum otrzyma³o nazwê – III Pañstwowe Gimnazjum im. Juliusza S³owackiego. Pierwsz¹ dyrektork¹ tego gimnazjum zosta³a Zofia Idzikowska. Pe³ni³a ona obowi¹zki dyrektora przez kolejne 32 lata32. Szko³a mieœci³a siê przy ul. Koœciuszki 8, w budynku, który stanowi³ w³asnoœæ komitetu rodzicielskiego. Na terenie szko³y dzia³a³a dru¿yna harcerska oraz organizacja stworzona przez uczniów dla uczniów tzw. „samopo- 31 Z listu W³adys³awa Dynera – absolwenta gimnazjum im. R. Traugutta do swojego szkolnego kolegi Tadeusza S³omiñskiego. Archiwum Liceum Traugutta, Ksiêga Pami¹tkowa. 32 M. Nasiñska, Szko³a i jej patron – o liceum im. J. Slowackiego, [w:] Almanach Czêstochowy, Czêstochowa 2005, s. 202. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:26 Color profile: Disabled Composite Default screen 132 Anna Kowaliñska moc uczniowska”. Dru¿yny harcerskie i „samopomoc uczniowska” dzia³a³y równie¿ w wymienionych pañstwowych gimnazjach mêskich33. Oprócz szkó³ pañstwowych istnia³y w Czêstochowie szko³y prowadzone przez osoby prywatne oraz ró¿ne stowarzyszenia. Do szkó³ takich nale¿a³y: Gimnazjum Zwi¹zku Zawodowego Nauczycieli Polskich Szkó³ Œrednich, które w 1933 roku zosta³o przejête przez inne stowarzyszenie i otrzyma³o nazwê Prywatne Gimnazjum i Liceum Towarzystwa Szko³y Spo³ecznej, oraz Gimnazjum ¯eñskie Tekli Busz, które w 1923 r. zosta³o wykupione przez stowarzyszenie „Nauka i Praca”34. Gimnazjum „Nauka i Praca” prowadzi³o bezhabitowe Zgromadzenie Sióstr Najœwiêtszego Imienia Jezus, a nazwa ich stowarzyszenia (nauka i praca) stanowi³a has³o ich dzia³alnoœci35. Szko³a znajdowa³a siê w budynku przy ul. Jasnogórskiej 30. Dyrektork¹ gimnazjum w latach 1923–1938 by³a Maria Rzeszotarska, a od 1938 do 1949 roku Maria Rynkiewicz. Szko³a nie mia³a charakteru elitarnego. Zgromadzenie chcia³o zapewniæ wykszta³cenie jak najwiêkszej liczbie m³odzie¿y. Op³aty nie by³y wysokie, a wiele uczennic zwalniano z czesnego za naukê. Równie¿ w tym gimnazjum dzia³a³a dru¿yna harcerska i samopomoc szkolna. Wiele uczennic nale¿a³o do Sodalicji Mariañskiej. Szko³a posiada³a wysoki poziom naukowy36. Z kolei Gimnazjum SS Nazaretanek za³o¿ono w 1907 r. Funkcjonowa³o wówczas pod nazw¹ ¯eñska Pensja Leonii Komar. Podczas zaborów siostry zakonne musia³y bowiem ukrywaæ fakt prowadzenia przez siebie szko³y. Dopiero w 1917 r., kiedy nacisk okupanta nieco zel¿a³, koncesja na prowadzenie szko³y staraniem sióstr zosta³a przepisana na Zgromadzenie Sióstr Nazaretanek w Czêstochowie. Szko³a znajdowa³a siê przy ul. Szkolnej 13. Gimnazjum to by³o instytucj¹ k³ad¹c¹ du¿y nacisk nie tylko na nauczanie, lecz równie¿ na wychowanie. Siostry nazaretanki czyni³y usilne starania, aby dziewczêta uczêszczaj¹ce do gimnazjum by³y wychowane w duchu religijnym i patriotyczno-spo³ecznym. Na terenie placówki dzia³a³y ró¿ne stowarzyszenia religijne. Dominuj¹c¹ rolê przypisaæ nale¿y Sodalicji Mariañskiej, przy której istnia³y sekcje: eucharystyczna, misyjna i filantropijna. Dziewczêta pod kierunkiem sióstr – nauczycielek bardzo mocno anga¿owa³y siê w dzia³alnoœæ charytatywn¹, otaczaj¹c opiek¹ zw³aszcza biedniejsze dzieci ze szko³y podstawowej nr 5 – ofiarowywa³y ¿ywnoœæ oraz ró¿ne preGimnazjum Sióstr Nazaretanek by³o szko³¹ katolick¹, ale zenty gwiazdkowe37. mog³y uczyæ siê w niej tak¿e dziewczêta wyznania ewangelickiego, prawos³awne33 J. Ko³odziejski, II LO im. Romualda Traugutta w Czêstochowie 1920–2000, Czêstochowa 2000, s. 40–45; „Goniec Czêstochowski” nr 132, z dn. 12.06.1924r.; „Goniec Czêstochowski” nr 122, 28.05.1930, „Nad Wart¹” VII/1970, s. 6. 34 S.K. Trela, W „Nauce i Pracy” dla Narodu i Koœcio³a, „Niedziela” R: XLI, nr 19, 10 maja 1998, s. I; H. Orpych,, W s³u¿bie pokoleñ, „Niedziela” R: 36, nr 12 z dn. 21 marca 1993, s. 5 i 8. 35 36 M. ¯migrodzka, Harcerki w „Nauce i Pracy”, „Niedziela Czêstochowska” R: 39, nr 2, 14 stycznia 1996. Ibidem. 37 Sprawozdanie roczne z dzia³alnoœci Gimnazjum Sióstr Nazaretanek, Archiwum Szkolne Sióstr Nazaretanek, k. 9, Sprawozdanie za rok szk. 1928/29. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:26 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 133 go oraz z rodzin greckokatolickich. Nie by³y przyjmowane do nauki jedynie dziewczêta wyznania moj¿eszowego. W Czêstochowie funkcjonowa³y jeszcze trzy gimnazja wyznaniowe. By³y to szko³y przeznaczone dla m³odzie¿y ¿ydowskiej. Dwa gimnazja prowadzone by³y przez Towarzystwo ¯ydowskich Szkó³ Œrednich i Powszechnych w Czêstochowie38. Jedno gimnazjum przeznaczone by³o dla m³odzie¿y mêskiej, do drugiego natomiast uczêszcza³y dziewczêta. Obie szko³y posiada³y profil humanistyczny. Budynek obu gimnazjów znajdowa³ siê przy ul. Szkolnej – obecnie ul. D¹browskiego. W gimnazjach tych naukê pobiera³a m³odzie¿ pochodz¹ca ze œrednich warstw spo³ecznych, które mog³y podo³aæ wysokim kosztom kszta³cenia w tej placówce39. W roku szkolnym 1925/26 zosta³o uruchomione prywatne ¿ydowskie gimnazjum koedukacyjne dra Filipa Axera. Budynek szkolny mieœci³ siê przy ul. Focha 24 i nale¿a³ do w³aœciciela, a zarazem dyrektora gimnazjum40. Oprócz szkó³ œrednich ogólnokszta³c¹cych prowadzone by³y kursy gimnazjalne. Uczêszczaj¹cy na nie mogli wybieraæ spoœród dwóch placówek: Kursy Gimnazjalne Stanis³awy Ligêzówny, mieszcz¹ce siê przy ul. Koœciuszki 16 oraz Towarzystwa Nauczycieli Szkó³ Wy¿szych przy Alei NMP 941. Baza materialna szkó³ by³a stale powiêkszana staraniem dyrektorów, w³aœcicieli, grona pedagogicznego. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje dzia³alnoœæ komitetów rodzicielskich, które z wielkim zaanga¿owaniem dzia³a³y w³aœnie w tamtym okresie. Szko³y wzbogaca³y siê nie tylko o pomoce dydaktyczne, biblioteki czy kolejne pracownie naukowe. W okresie miêdzywojennym podjêto tak nowatorskie przedsiêwziêcia jak osiedla szkolne. Prekursorem dzisiejszych „zielonych szkó³” by³o gimnazjum im. Traugutta, które pierwsze staraniem wybitnego pedagoga Józefa Miko³ajtisa i Komitetu Rodzicielskiego zakupi³o i wybudowa³o pierwsze takie osiedle szkolne w Olsztynie pod Czêstochow¹. Gimnazjum im. H. Sienkiewicza zakupi³o osiedle w Kamienicy Polskiej. Na kolonie letnie wyje¿d¿a³y tak¿e wychowanki gimnazjum im. J. S³owackiego – równie¿ do Olsztyna. Staraniem Komitetu Rodzicielskiego Gimnazjum im. R. Traugutta w 1925 r. zakupiono budynek przy ul. Jasnogórskiej na potrzeby szko³y. Natomiast dziêki Komitetowi Rodzicielskiemu Gimnazjum im. Juliusza S³owackiego wykupiono budynek szkolny nale¿¹cy wczeœniej do Chrzanowskich. Proces ten trwa³ wiele lat, bowiem prawa w³asnoœci budynku by³y zagmatwane. Komitet rodzicielski doprowadzi³ do wyjaœnienia praw spadkowych, wynegocjowa³ kwotê wykupu 38 J. Wójcicki, Z dziejów szkolnictwa czêstochowskiego, „Komunikaty Naukowe”, t. XXIII/XXIV, Czêstochowa 1976–1980, s. 100. 39 APCz, Wydzia³ Ogólny, sygn. 7581, 7756. 40 Z. Grz¹dzielski, Szkolnictwo œrednie ogólnokszta³c¹ce w Czêstochowie w okresie miêdzywojennym (1918–1939), [w]: Z dziejów najnowszych Czêstochowy, pod red. W. Palusa i R. Szweda, Czêstochowa 1995, s. 93. 41 Ibidem, s. 93–94. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:26 Color profile: Disabled Composite Default screen 134 Anna Kowaliñska i sp³aca³ tê kwotê przez okres wielu lat, a¿ po lata powojenne. Jest to jedyny przypadek w Czêstochowie, ¿e choæ szko³a by³a pañstwowa, to budynek by³ w³asnoœci¹ komitetu rodzicielskiego. Szko³y œrednie ogólnokszta³c¹ce by³y instytucjami nie tylko kszta³c¹cymi m³odzie¿. Spe³nia³y rolê kulturotwórcz¹. Organizowa³y coroczne koncerty orkiestr i chórów szkolnych, przedstawienia teatralne, wieczory poezji, zabawy karnawa³owe. Organizowa³y tak¿e wieczorki taneczne wraz z loteriami, z których dochód przeznaczany by³ zazwyczaj na zakupy dla niezamo¿nych uczniów (uczniami z biedniejszych rodzin opiekowa³y siê organizacje uczniowskie, które nazywa³y siê „samopomoc uczniowska”). Organizowa³y równie¿ wystawy prac uczniowskich. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje inicjatywa Gimnazjum im. H. Sienkiewicza, które otworzy³o na swoim terenie minizoo oraz stacjê meteorologiczn¹. Stacja ta wspó³pracowa³a z Instytutem Meteorologicznym w Warszawie, który zamieszcza³ wyniki pomiarów w „Gazecie Rolniczej”42. Przed II wojn¹ œwiatow¹ funkcjonowa³y w Czêstochowie 3 szko³y œrednie ogólnokszta³c¹ce pañstwowe i 5 prywatnych. By³y to: 1) Pañstwowe Gimnazjum i Liceum im. H. Sienkiewicza, 2) Pañstwowe Gimnazjum i Liceum im. R. Traugutta, 3) Pañstwowe Gimnazjum i Liceum im. J. S³owackiego, 4) Prywatne Gimnazjum Towarzystwa Szko³y Spo³ecznej, 5) Prywatne Gimnazjum Stowarzyszenia „Nauka i Praca”, 6) Prywatne Gimnazjum i Liceum Zgromadzenia SS Nazaretanek, 7) Prywatne Gimnazjum i Liceum Stowarzyszenia ¯ydowskich Szkó³ Œrednich, 8) Prywatne Gimnazjum i Liceum dra F. Axera. W roku szkolnym 1919/20 by³o w Czêstochowie 11 szkó³ zawodowych. Funkcjonowa³y tak¿e kursy zawodowe, czêsto nazywane „szko³ami”. Najstarsz¹ szko³¹ zawodow¹ (za³o¿ono j¹ w 1897), by³a ¿ydowska Szko³a Rzemieœlniczo-Przemys³owa Mêska dla m³odzie¿y ¿ydowskiej. Istnia³a te¿ ¿ydowska Szko³a Rolnicza. W 1918 r. Siostry Zgromadzenia Zmartwychwstania Pañskiego uruchomi³y ¯eñsk¹ Szko³ê Przemys³owo-Handlow¹. Ponadto w 1919 r. dzia³alnoœæ rozpoczê³a Pañstwowa Szko³a Gospodarstwa Domowego, równie¿ dla dziewcz¹t43. Stan szkó³ zawodowych i kursów przedstawia tabela 2. 42 Archiwum Liceum im. H. Sienkiewicza, Pismo do Starostwa w Czêstochowie z dn. 5.12.1921 r., Ksiêga kancelaryjna, t. 1, s. 745. 43 Z. Grz¹dzielski, Oœwiata w Czêstochowie…, s. 298; APCz, Mag.m.Cz., Wydz. Ogólny, sygn. 7549. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:26 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 135 Tabela 2. Wykaz szkó³ œrednich zawodowych, zawodowych oraz kursów zawodowych i dokszta³caj¹cych w roku szkolnym 1919–1920 ród³o: APCz, Mag.m.Cz., Wydzia³ Ogólny, sygn. 7549. Liczba szkó³, ich rodzaj, zmienia³y siê zale¿nie od zapotrzebowañ miejscowej gospodarki, przemys³u, handlu i rzemios³a. W 1931 roku w spisie szkó³ znajdowa³y siê nastêpuj¹ce szko³y i kursy zawodowe. Tabela 3. Wykaz szkó³ i kursów zawodowych w roku szkolnym 1930–1931 D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:27 Color profile: Disabled Composite Default screen 136 Anna Kowaliñska ród³o: Szko³y Rzeczpospolitej Polskiej w roku szkolnym 1930/31, pod red. M. Falskiego, Warszawa 1933 (fragment tabeli). Z danych zawartych w tabeli wynika, ¿e szko³y i kursy dokszta³caj¹ce by³y w wiêkszoœci prowadzone przez osoby prywatne, zwi¹zki lub stowarzyszenia44. Ich iloœæ, czas trwania nauki i praktyki zmienia³ siê. Zmienia³ siê tak¿e profil szkó³, które dostosowywa³y siê do zapotrzebowania lokalnego handlu i przemys³u. Tabela nie zawiera danych na temat seminariów nauczycielskich i seminarium dla ochroniarek. Nauka w szko³ach zawodowych by³a p³atna – wyj¹tek stanowi³o Pañstwowe Seminarium Nauczycielskie Mêskie, które kszta³ci³o m³odzie¿ bezp³atnie45. Z powodu trudnoœci finansowych Prywatne Seminarium Nauczycielskie ¯eñskie przesz³o w 1928 r., pod zarz¹d miasta i zosta³o przeniesione do budynku nowo wybudowanej Szko³y Podstawowej nr 22 w Parku Narutowicza46. Oprócz szkó³ 44 Od Szko³y Rzemieœliczo-Przemys³owej Okrêgowego Towarzystwa Rzemieœlniczego do Zespo³u Szkó³ Mechaniczno-Elektrycznych im. Kazimierza Pu³askiego w Czêstochowie: zarys dziejów, pod red. A. Wasiaka, Czêstochowa 1996. 45 Seminarium Nauczycielskie Mêskie powsta³o w 1917 r. z inicjatywy Polskiej Macierzy Szkolnej. W jego rozwój du¿y wk³ad wniós³ ks. Marian Nassalski – proboszcz parafii œw. Barbary (pierwszy dyrektor tego¿ seminarium) oraz J. Rutkowski – dyrektor cementowni we Wrzosowej. Nauka odbywa³a siê w wynajêtym lokalu przy ul. Barbary 15. W 1919 roku Seminarium Nauczycielskie Mêskie zosta³o upañstwowione. „Komunikaty Naukowe”, t. XIII, Czêstochowa 1976–1980, s. 53. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:27 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 137 kszta³c¹cych nauczycieli funkcjonowa³o Seminarium dla Wychowawczyñ Przedszkoli (tzw. Seminarium dla Ochroniarek lub Seminarium Ochroniarskie)47. W 1936 r. seminaria nauczycielskie zosta³y zamkniête na mocy Ustawy z 1932 r., natomiast Pañstwowe Seminarium dla Wychowawczyñ Przedszkoli przy ul. Koœciuszki 35 funkcjonowa³o a¿ do roku 193948. Wybuch wojny przerwa³ funkcjonowanie szkolnictwa na okres prawie 6 lat. 4. Historiografia szkolnictwa œredniego w Czêstochowie Historia oœwiaty w Czêstochowie ju¿ od kilkudziesiêciu lat cieszy siê zainteresowaniem badaczy. W dotychczasowej literaturze przedmiotu zwraca uwagê wiele opracowañ dotycz¹cych szkó³ powszechnych. Na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ prace Jana Zwi¹zka, Stanis³awa Szymañskiego i Janusza Lipca – badaczy szkolnictwa elementarnego. Szko³y œrednie doczeka³y siê opracowañ ogólnych, jakkolwiek opartych na Ÿród³ach, bêd¹cych wa¿nymi podwalinami do dalszych dociekañ. Swoje prace na temat szkolnictwa œredniego publikowali tacy autorzy, jak: Zbigniew Grz¹dzielski, Franciszek Sobalski, Jerzy Mizgalski i Andrzej Ch³ap. Artyku³ Z. Grz¹dzielskiego Szkolnictwo œrednie ogólnokszta³c¹ce w Czêstochowie w okresie miêdzywojennym (1919–1939) zawiera materia³ Ÿród³owy dotycz¹cy szkó³ œrednich ogólnokszta³c¹cych, zawodowych oraz szkó³ dokszta³caj¹cych. Przedstawi³ dane o szko³ach pañstwowych, prywatnych oraz wyznaniowych w postaci tabel i opisów, co daje rzetelne podstawy na temat szkolnictwa w Czêstochowie w okresie miêdzywojennym49. O kadrze nauczycielskiej w II RP znajdziemy materia³y w artykule Z. Grz¹dzielskiego i J. Mizgalskiego. Autorzy przedstawiaj¹ przepisy prawne dotycz¹ce nauczycieli – ich zaszeregowania p³acowego, obowi¹zków i procedur odwo³ania ze stanowiska oraz przydzia³ów wêgla i ró¿nych dodatków do pensji. W artykule przedstawiono równie¿ nauczycielskie stowarzyszenia i zwi¹zki zawodowe dzia³aj¹ce w Czêstochowie oraz udzia³ nauczycieli w ¿yciu politycznym , spo³ecznym i kulturalnym50. 46 Seminarium Nauczycielskie ¯eñskie zosta³o za³o¿one przez ks. Stanis³awa Kronenberga, który prowadzi³ je jako w³aœciciel i dyrektor. Za³o¿y³ je w roku szkolnym 1916/17 i prowadzi³ do 1917/18. Nastêpnie w latach 1918–1921 seminarium by³o w³asnoœci¹ Tekli Busz. Nauka odbywa³a siê w budynku przy ul. Jasnogórskiej 24. W roku 1921/22 w³aœcicielem Seminarium by³ Zwi¹zek Polskich Nauczycieli Szkó³ Powszechnych. Dyrektorem by³ ówczesny wizytator p. Micha³ Sidor, dyrektor równie¿ Seminarium Nauczycielskiego Mêskiego. Lokal seminarium znajdowa³ siê wówczas przy ul. Jasnogórskiej 34. Od 1922 roku Seminarium Nauczycielskie ¯eñskie by³o w³asnoœci¹ osób prywatnych. Z powodu trudnoœci finansowych wyst¹pi³y one z proœb¹ o przejêcie zarz¹du seminarium przez w³adze miejskie. Tak te¿ siê sta³o w 1928 r. APCz, Mag. M. Cz., sygn. 7700. 47 48 Z. Grz¹dzielski, Oœwiata w Czêstochowie…., s. 302. Ustawa z dn. 11 marca 1932r, o ustroju szkolnictwa, DzURP nr 38 z dn. 7 maja 1932 r., poz. 389. 49 – Z. Grz¹dzielski, Szkolnictwo œrednie ogólnokszta³c¹ce w okresie miêdzywojennym (1919 1939), [w:] Z dziejów najnowszych Czêstochowy, pod red. R. Szweda i W. Palusa, Czêstochowa 1995; Z. Grz¹dzielski, Sytuacja oœwiatowa w Czêstochowie przed drug¹ wojn¹ œwiatow¹, Materia³y z Konferencji Naukowej. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:27 Color profile: Disabled Composite Default screen 138 Anna Kowaliñska Publikacj¹ ujmuj¹c¹ ca³oœciowo dzieje szkolnictwa w Czêstochowie jest ksi¹¿ka Bogdana Snocha Z dziejów szkolnictwa w Czêstochowie i w regionie czêstochowskim w latach 1918–1990. Ze wzglêdu na iloœæ materia³u, obszernoœæ zagadnienia – autor uj¹³ szkolnictwo od placówek przedszkolnych a¿ po uczelnie wy¿sze – niemo¿liwym by³o uj¹æ szczegó³owo ka¿dy ze szczebli edukacyjnych zarówno w Czêstochowie, jak i w regionie. Sam zreszt¹ autor podkreœla, ¿e pomin¹³ problematykê dydaktyczno-wychowawcz¹, która wymaga odrêbnego opracowania51. Szkolnictwo w Czêstochowie nie doczeka³o siê szczegó³owego opracowania. Ze szkó³ œrednich jedynie gimnazjum im. H. Sienkiewicza doczeka³o siê kilku bardziej rozbudowanych artyku³ów52, a na temat gimnazjum im. R. Traugutta wydano 3 istotne pozycje ksi¹¿kowe53. Wœród publikacji historycznych o Czêstochowie nie ma ani jednej pozycji, która przedstawia³aby ca³oœciowo problem szkolnictwa w okresie miêdzywojennym. Wynika to byæ mo¿e z rozproszenia materia³ów Ÿród³owych. Czêstochowa w latach 1918–1939 terytorialnie nale¿a³a do województwa kieleckiego. Szkolnictwo œrednie natomiast zaraz po I wojnie œwiatowej podlega³o Kuratorium Okrêgu Szkolnego Warszawskiego. Taki stan utrzyma³ siê do 1927 roku, kiedy to wraz z Rozporz¹dzeniem Ministra Wyznañ Religijnych i Oœwiecenia Publicznego czêstochowskie szkolnictwo œrednie zosta³o przydzielone pod zarz¹d Kuratorium Okrêgu Szkolnego Krakowskiego54. W zwi¹zku z tym materia³ów Ÿród³owych nale¿y szukaæ w archiwach warszawskich i krakowskich55. W archiwum kieleckim znajduj¹ siê dane nt. sk³adów komitetów rodzicielskich oraz za³o¿ycieli i cz³onków ró¿nych stowarzyszeñ – Urz¹d Wojewódzki Kielecki by³ bowiem w³aœciwym urzêdem dla Czêstochowy, w którym nale¿a³o rejestrowaæ zwi¹zki i stowarzysze50 Z. Grz¹dzielski, J. Mizgalski, Nauczyciele w Czêstochowie w II Rzeczypospolitej, [w:] Spo³eczeñstwo Czêstochowy w latach 1918 1939, pod red. R. Szweda i W. Palusa, Czêstochowa 1997. – 51 – B. Snoch, Z dziejów szkolnictwa w Czêstochowie i w regionie czêstochowskim w latach 1918 1990, Czêstochowa 1998; B. Snoch, Ma³a encyklopedia Czêstochowy, Czêstochowa 2002. 52 A. Ch³ap, Z dziejów Gimnazjum i Liceum im. H. Sienkiewicza w Czêstochowie, „Ziemia Czêstochowska” t. 11, Czêstochowa 1976; I. Psyka³a, Wychowankowie czêstochowskiego Gimnazjum Rz¹dowego w ruchu niepodleg³oœciowym, „Ziemia Czêstochowska”, t. 17, Czêstochowa 1991; J. Zwi¹zek, Obroñcy jêzyka polskiego w progimnazjum czêstochowskim w XIX wieku, „Almanach Czêstochowy”, Czêstochowa 2003. 53 J. Wójcicki, Z dziejów Pañstwowego Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. R. Traugutta w Czêstochowie, [w:] J. Miko³ajtis, Jubileusz 50-lecia Liceum im. R. Traugutta w Czêstochowie, Prace Naukowe pod red. J. Miko³ajtisa i J. Wójcickiego, t. 23, Czêstochowa 1971; J. Ko³odziejski, II LO im. Romualda Traugutta w Czêstochowie 1920–2000, Czêstochowa 2000; J. Ko³odziejski, 85 lat Gimnazjum i Liceum im. R. Traugutta w Czêstochowie 1920–2005, Czêstochowa 2005. 54 Obszar województwa kieleckiego w³¹czono do Okrêgu Szkolnego Krakowskiego z dniem 1 X. 1927 r. (DzURP nr 74, poz. 655). 55 F. Sobalski, Dzieje Czêstochowy i województwa czêstochowskiego. Informator o materia³ach w archiwach pañstwowych, „Ziemia Czêstochowska”, t. 20, Czêstochowa 1992. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:28 Color profile: Disabled Composite Default screen Stan badañ nad szkolnictwem œrednim w Czêstochowie w okresie... 139 nia. Równie¿ w Archiwum Pañstwowym w Kielcach znajduj¹ siê wykazy i sprawozdania z dzia³alnoœci ró¿nych izb rzemieœlniczych i gospodarczych tamtego okresu. W nich znajdziemy równie¿ informacje na temat szkó³ zawodowych, handlowych i kursów dokszta³caj¹cych, prowadzonych przy ró¿nych zak³adach lub stowarzyszeniach. Wiele materia³u Ÿród³owego nt.. szkó³ zawodowych posiada równie¿ Archiwum Pañstwowe w Krakowie. Jest to materia³ w³aœciwie nie wykorzystany do chwili obecnej. Najwiêcej wiadomoœci przetrwa³o o gimnazjum im. H. Sienkiewicza. Ówczesny „Goniec Czêstochowski” by³ niemal¿e kronik¹ tej¿e uczelni. Gimnazjum to cieszy³o siê ogromnym powa¿aniem i mia³o wielki wp³yw na spo³eczeñstwo Czêstochowy, gdy¿ z tak¹ dok³adnoœci¹ nie pisano ju¿ o ¿adnej szkole w Czêstochowie. „Goniec Czêstochowski” zamieszcza³ wiele informacji – ale ju¿ w mniejszym zakresie – o gimnazjach: im. R. Traugutta, J. S³owackiego, „Nauce i Pracy”, „Nazaretankach” . O niektórych szko³ach nie ma prawie w ogóle wzmianek – jak to ma miejsce w przypadku szkó³ wyznania moj¿eszowego – dra F. Axera i Stowarzyszenia ¯ydowskich Szkó³ Œrednich i Powszechnych. W jednym tylko numerze znalaz³ siê wyka¿ abiturientów, ale jest to wyj¹tek. Materia³y archiwalne na temat Gimnazjum ¯eñskiego SS Nazaretanek znajduj¹ siê w Archiwum Zakonnym w Czêstochowie oraz w Krakowie – w Domu G³ównym Sióstr Nazaretanek. Wykazy statystyczne dotycz¹ce iloœci uczennic, ich wieku i iloœci klas odnajdziemy w Archiwum Pañstwowym w Czêstochowie oraz w Archiwach Pañstwowych w Kielcach i w Krakowie. W badaniu dokumentów dotycz¹cych szkó³ wyznania moj¿eszowego wystêpuje du¿a trudnoœæ. Przede wszystkim z powodu ma³ej ich liczby. Nieliczne, które siê zachowa³y, zosta³y ju¿ opracowane. Byæ mo¿e zachowa³y siê jakieœ informacje w gazetach z lat 1918–39, lecz archiwum w Czêstochowie nie posiada gazet ¿ydowskich z okresu miêdzywojennego, nie posiada takich gazet równie¿ Archiwum Muzeum Czêstochowskiego. Pierwsze zachowane roczniki pochodz¹ z pocz¹tków wojny. W ¯ydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie z okresu miêdzywojennego na temat szkolnictwa w Czêstochowie nie ma materia³ów, wiêkszoœæ Ÿróde³ dotyczy czasu II wojny œwiatowej. Zbiory instytutu s¹ jednak stale powiêkszane i gromadzone, i dlatego jest prawdopodobne, ¿e w przysz³oœci Ÿród³a na temat szkó³ ¿ydowskich w Czêstochowie jeszcze siê odnajd¹. Druga trudnoœæ jest zwi¹zana z jêzykiem w którym niektóre gazety by³y publikowane. Brak umiejêtnoœci czytania w jidysz lub hebrajskim znacznie komplikuje badania. Nie zachowa³y siê równie¿ prawie ¿adne dokumenty tych szkó³ w ogólnie dostêpnych archiwach – brak dzienników klasowych, akt osobowych, wykazów nauczycieli itp. Informacje dotycz¹ce szkó³ wyznania moj¿eszowego s¹ fragmentaryczne i wyrywkowe. Ze szcz¹tków informacji kolejni badacze próbuj¹ D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:28 Color profile: Disabled Composite Default screen 140 Anna Kowaliñska u³o¿yæ logiczn¹ ca³oœæ, zw³aszcza ¿e m³odzie¿ tych szkó³ stanowi³a istotny procent ogó³u m³odzie¿y czêstochowskiej. Problemem szkolnictwa ¿ydowskiego zajmowali siê nastêpuj¹cy autorzy: J. Mizgalski56, Z. Jakubowski57, J. Puszek58, M. Pawlina-Meducka59. Wiele informacji zawieraj¹ artyku³y prasowe nie tylko z okresu miêdzywojennego, lecz tak¿e ukazuj¹ce siê po II wojnie œw. Uroczystoœci odbywaj¹ce siê z okazji zjazdów absolwentów czêsto by³y opisywane w lokalnych gazetach – zw³aszcza w numerach „Nad Wart¹”, „Niedzieli” i obecnej „Gazety Wyborczej”. Zawieraj¹ wspomnienia by³ych uczniów o swojej szkole, o nauczycielach, o rzeczywistoœci, w której przysz³o im ¿yæ. Temat szkolnictwa jest tematem wa¿nym dla ka¿dej spo³ecznoœci. Szko³a bowiem wychowuje, kszta³tuje postawy i pogl¹dy, w niej zawi¹zuj¹ siê przyjaŸnie. Okres miêdzywojenny jest te¿ szczególny dla historii Polski – po latach niewoli przysz³o ówczesnym nauczycielom kszta³towaæ nowe pokolenie. Pokolenie, które zosta³o wystawione na ciê¿ki egzamin z patriotyzmu, odwagi i bohaterstwa. Wœród nauczycieli i uczniów tamtego okresu by³o wiele wybitnych jednostek, które s¹ prawie nieznane szerszemu spo³eczeñstwu Czêstochowy. Osi¹gali liczne sukcesy na gruncie kultury, oœwiaty, sportu i innych dziedzin ¿ycia. Z uznaniem i dum¹ mo¿na o nich mówiæ, tylko nie mo¿na pozwoliæ, by pamiêæ o nich zaginê³a. 56 J. Mizgalski, Oœwiata wœród ¯ydów obrazem przemian zachodz¹cych w diasporze na ziemiach polskich, „Biuletyn Czêstochowski WSP” nr 6/95, Czêstochowa 1995. 57 Z. Jakubowski, Czêstochowscy ¯ydzi. Charakterystyka problematyki i perspektywy badañ, [w:] ¯ydzi w dziejach Czêstochowy, Czêstochowa 1991; Z. Jakubowski (red), Z dziejów ¯ydów w Czêstochowie, red. Z. Jakubowski, S. Podobiñski, Czêstochowa 2002. 58 J. Puszek, Szkolnictwo ¿ydowskie w latach dwudziestych XX w. w Polsce na przyk³adzie Czêstochowy, [w:] Zeszyty Ko³a Historyków WSP w Czêstochowie, t. 1. 59 M. Pawlina-Meducka, Kultura ¯ydów województwa kieleckiego 1918–39, Kielce 1993, Kultura ¯ydów polskich XIX i XX w., red. M. Pawlina-Meducka, Kielce 1992. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_08_KOWALINSKA.vp 26 czerwca 2008 10:03:28 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Beata Urbanowicz Struktura i funkcje chrzeœcijañskich organizacji cechowych w Czêstochowie w latach 1919–1939 Z histori¹ Czêstochowy nieod³¹cznie zwi¹zane s¹ dzieje rzemios³a oraz cechów miejskich. Uzyska³a ona prawa miejskie w II po³owie XIV wieku. W okresie póŸniejszym by³a nazywana Star¹ Czêstochow¹ w odró¿nieniu od Nowej Czêstochowy, która otrzyma³a prawa miejskie jako odrêbne miasto w XVII wieku. W roku 1826 miasta zosta³y po³¹czone w jedn¹ organizacjê miejsk¹. W obydwu miastach do czasu ich po³¹czenia istnia³y odrêbne organizacje cechowe. Pierwsze wiadomoœci o rzemioœle w Czêstochowie znajduj¹ siê w dokumencie ksiêcia W³adys³awa Opolczyka wydanym w 1385 r. dla klasztoru w Jasnej Górze1. Z dokumentów wynika, ¿e do najstarszych w Czêstochowie nale¿a³y cechy: rzeŸników, piekarzy, garncarzy, szewców i cech prasa³ów (sprzedawców soli), które powsta³y przed 1564 rokiem2. Nastêpnie w roku 1584 powsta³ cech miejski, czyli pospólny, zrzeszaj¹cy takie organizacje cechowe, jak: œlusarzy, ko³odziejów i inne. Pod koniec XVII wieku w Czêstochowie istnia³o ju¿ dziesiêæ ró¿nych cechów. W wieku XIX oprócz szeregu nowych cechów funkcjonowa³o równie¿ zgromadzenie kupców. W okresie miêdzywojennym powsta³y nowe cechy takie, jak: cech jubilerów i zegarmistrzów. W 1927 roku wydano ustawê przemys³ow¹, która regulowa³a zasady pracy organizacji cechowych, w myœl której w³adz¹ zwierzchni¹ cechów by³y w³adze miejskie. Akta cechowe nie zachowa³y siê w ca³oœci, gdy¿ szereg z nich uleg³o zniszczeniu. Dokumenty te w 1953 r. zosta³y przekazane przez Okrêgowy Zwi¹zek Cechów w Czêstochowie do Archiwum Pañstwowego w Czêstochowie. Analizuj¹c materia³y Ÿród³owe, nale¿y stwierdziæ, i¿ poszczególne cechy stanowi¹ odrêbne zespo³y. Wiêkszoœæ akt to: ksiêgi zebrañ cechowych, rejestry uczniów, czeladników i majstrów oraz ksiêgi kasowe. Cennym materia³em Ÿród³owym poddanym szczegó³owej analizie by³y statuty cechów oraz inne akta normatywne okreœlaj¹ce zarówno strukturê, jak i funkcjonowanie organizacji cechowych w Czêstochowie w latach 1919–19393. 1 2 3 Zbiór dokumentów zakonu o.o. Paulinów w Polsce, z. I, nr 13, Kraków 1938, s. 26. S. Krakowski, Stara Czêstochowa, Czêstochowa 1948, s. 21. Informacje na temat struktury cechów i ich funkcjonowania w Czêstochowie uzyskano analizuj¹c struktury nastêpuj¹cych cechów: blacharsko-dekarskiego zatwierdzonego dnia 28 I 1929 r. przez Wojewodê Kieleckiego oraz rzeŸniczo-wêdliniarskiego zatwierdzonego dnia 4 III 1937 roku decyzj¹ Starosty D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:44 Color profile: Disabled Composite Default screen 142 Beata Urbanowicz Analizuj¹c materia³ porównawczy zawarty w statutach poszczególnych cechów, nale¿y stwierdziæ, ¿e stworzone zosta³y one dla osób wyznania chrzeœcijañskiego, prowadz¹cych samodzielnie okreœlon¹ dzia³alnoœæ rzemieœlnicz¹. Statuty cechów okreœla³y ich zadania, z których wynika³o, i¿ powo³ywane by³y g³ównie w celu konsolidacji i poszanowania godnoœci zawodowej swych cz³onków. Statuty poszczególnych cechów zwraca³y równie¿ uwagê na kszta³towanie wartoœci moralnych, takich jak: solidnoœæ, rzetelnoœæ, pracowitoœæ. Zadaniem cechów by³a równie¿ troska o tworzenie w³aœciwych stosunków miêdzy jego cz³onkami. Cz³onkiem cechu móg³ zostaæ ka¿dy rzemieœlnik wyznania chrzeœcijañskiego prowadz¹cy okreœlon¹ dzia³alnoœæ rzemieœlnicz¹ Czêstochowie. Cz³onkami honorowymi cechu na mocy uchwa³y walnego zebrania by³y osoby, które w sposób znaczn¹cy przyczyni³y siê do rozwoju cechu lub innych organizacji rzemieœlniczych w Czêstochowie. Ka¿dy nowo przyjêty cz³onek cechu otrzymywa³ odpis statutu, w którym okreœlone by³y zadania cechu, jego cele oraz prawa i obowi¹zki cz³onków. W przypadku zaniedbywania swych obowi¹zków b¹dŸ nieprzestrzegania zasad statutowych rzemieœlnik móg³ byæ usuniêty z cechu. Cz³onkowie wszystkich cechów funkcjonuj¹cych w Czêstochowie w latach 1919–1939 byli zobowi¹zani do op³acania sk³adek cz³onkowskich, uiszczenia wpisowego oraz nale¿noœci za korzystanie z urz¹dzeñ cechowych, takich jak: szko³y, przedszkola, œwietlice, gospody itp. Najwy¿szym organem w³adzy w poszczególnych organizacjach cechowych by³o walne zebranie, które dokonywa³o wyborów starszego i podstarszego cechu, cz³onków zarz¹du, cz³onków komisji rewizyjnej, s¹du polubownego, cz³onków wydzia³u do spraw czeladników oraz cz³onków wydzia³u do spraw uczniów. Uchwa³y walnego zebrania wpisywane by³y do ksiêgi uchwa³ a reklamacje przeciw nim mo¿na by³o sk³adaæ do 14 dni od daty ukazania siê. Walne zebrania odbywa³y siê zazwyczaj w styczniu i marcu i mia³y na celu zatwierdzanie sprawozdañ finansowych, lub w lipcu i listopadzie gdy stanowi³y o bud¿ecie na rok przysz³y. Do udzia³u w walnym zebraniu w myœl postanowieñ statutu poza cz³onkami cechu uprawnieni byli równie¿ cz³onkowie komisji rewizyjnej, w³adze nadzorcze oraz przedstawiciele Izby Rzemieœlniczej. W³adzê nadzorcz¹ nad cechami w Czêstochowie sprawowa³o Starostwo Czêstochowskie. Zarówno przedstawiciele w³adzy nadzorczej, jak i izby rzemieœlniczej w czasie zebrania dysponowali g³osem doradczym. Do kompetencji walnego zebrania nale¿a³o uchwalanie i zatwierdzanie bud¿etu, wpisowego i sk³adki rocznej oraz zatwierdzanie uk³adów zbiorowych z pracownikami oraz ustalanie terminów rozpraw s¹du polubownego. W okresie przerw miêdzy obradami najwy¿sz¹ w³adzê w cechu stanowi³ zarz¹d,który sk³ada³ siê ze starszego i podstarszych, cz³onków zrz¹du oraz ich zastêpców. Kadencja zrz¹du w poszczególnych organizacjach cechowych by³a zró¿nicowana. regu³y trwa³a ona jeden rok. Powiatowego-Grodzkiego w Czêstochowie. Treœci zawarte w statutach innych cechów by³y podobne, w wielu przypadkach identyczne. Ró¿nica polega³a g³ównie na wysokoœci sk³adek cz³onkowskich, wpisowego, liczbie cz³onków zarz¹du oraz jego kadencji. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:45 Color profile: Disabled Composite Default screen Struktura i funkcje chrzeœcijañskich organizacji cechowych w Czêstochowie... 143 Zebrania zaz¹du przeprowadza³ starszy cechu lub w razie jego nieobecnoœci podstarszy. Obywa³y siê one zazwyczaj raz w miesi¹cu. Uchwa³y zapada³y w obecnoœci starszego lub podstarszego oraz conajmniej po³owy cz³onków zarz¹du. Generalnie do zakresu kompetencji poszczególnych zarz¹dów cechów, nale¿a³y wszystkie sprawy, które nie by³y zastrze¿one walnemu zebraniu lub okreœlonym wydzia³om. Podstawowym obowi¹zkiem zarz¹du by³o zawiadywanie maj¹tkiem cechu zgodnie z uchwa³ami walnego zebrania, za³atwianie bie¿¹cych spraw cechu, zwo³ywanie Walnego Zebrania oraz przygotowywanie wniosków do uchwa³. Zarz¹dy poszczególnych cechów by³y upowa¿nione do zatrudnienia b¹dŸ zwalniania pracowników biura cechu, ustalania ich wynagrodzenia oraz zawierania umów o pracê. Zarz¹dy zatwierdza³y i przyjmowa³y do wiadomoœci zawierane przed cechem umowy o naukê zawodu, wydawa³y œwiadectwa ukoñczenia nauki w rzemioœle. Starszy cechu reprezentowa³ cech na zewn¹trz oraz kierowa³ jego dzia³alnoœci¹, nadzoruj¹c ca³y tok czynnoœci proceduralnych. Statuty cechowe przewidywa³y równie¿ stanowisko mê¿a zaufania, które zwykle powierzano najstarszemu z grona cz³onków cechu. Przy cechach funkcjonowa³y odrêbne wydzia³y (sekcje) lub komisje. Powo³ywane by³y w trosce o zachowanie w³aœciwych stosunków miêdzy cz³onkami cechu i zatrudnionymi u nich pracownikami. Wydzia³y, których funkcje przeje³y w póŸniejszym czasie komisje, prowadzi³y dzia³alnoœæ informacyjn¹ w zakresie wolnych miejsc w pracy w rzemioœle, sprawowa³y opiekê nad m³odzie¿¹ rzemieœlnicz¹. Jedn¹ z takich organizacji by³ wydzia³ do spraw czeladniczych i dzia³a³ jako organ doradczy zarz¹du4. Innym organem o charakterze doradczym i pomocniczym powo³ywanym na wniosek zarz¹du cechu przez walne zebranie by³ wydzia³ do spraw uczniów. Do kompetencji tego wydzia³u nale¿a³a kontrola nad przestrzeganiem przepisów dotycz¹cych regulacji spraw uczniowskich, ich zatrudnienia, uczêszczania do szkó³ dokszta³caj¹cych zawodowych. Organem powo³anym do kontroli dzia³alnoœci finansowej by³a komisja rewizyjna sk³ada³a siê z 3 cz³onków wybieranych przez walne zebranie na roczn¹ kadencjê. Obowi¹zkiem komisji by³o dokonywanie kontroli prawid³owoœci wykonywania bud¿etu, oraz stanu kasy. Komisja rewizyjna mog³a dokonywaæ wy¿ej wymienionych czynnoœci z w³asnej inicjatywy lub na wniosek jej przewodnicz¹cego. Dla rozstrzygania sporów pomiêdzy cz³onkami cechu a zatrudnionymi u nich czeladnikami powo³ano instytucjê s¹du polubownego, który pe³ni³ rolê komisji ugodowej b¹dŸ orzekaj¹cej w zale¿noœci od stanowiska stron bior¹cych udzia³ w sporze. Je¿eli konflikt nie zosta³ rozstrzygniêty przez komisjê ugodow¹ i nie nast¹pi³o podpisanie ugody miêdzy stronami sprawê kierowano do komisji orzekaj¹cej, która podejmowa³a decyzjê i rozstrzyga³a spór. Komisje te sk³ada³y siê z przewodnicz¹cego s¹du po4 Na podstawie statutu Wydzia³u Czeladników przy cechu rzeŸniczo-wêdliniarskim w Czêstochowie zatwierdzonego 9 III 1931 r. przez Wojewodê Kieleckiego. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:45 Color profile: Disabled Composite Default screen 144 Beata Urbanowicz lubownego lub jego zastêpcy oraz dwóch cz³onków. Komisja orzekaj¹ca po wys³uchaniu argumentów stron konfliktu podejmowa³a decyzje na posiedzeniu niepublicznym na zasadzie wiêkszoœci g³osów. Od orzeczenia s¹du polubownego nie przys³ugiwa³ ¿aden œrodek prawny5. Statuty cechowe mog³y ulegaæ zmianie. Wniosek w tej sprawie przedstawiono zarz¹dowi drog¹ pisemn¹. Z inicjatyw¹ tak¹ mogli wystêpowaæ cz³onkowie cechu, a tak¿e zarz¹d. Sprawa zmiany statutu i statutów dodatkowych by³a rozpatrywana na nadzwyczajnym walnym zebraniu, o którym wszyscy cz³onkowie byli zawiadamiani na 14 dni przed terminem. Anons o walnym zebraniu ukazywa³ siê równie¿ w czasopiœmie „Goniec Czêstochowski”. O zebraniu powiadamiano w³adzê nadzorcz¹ i Inspektora Korporacji przemys³owej. Zmianê statutu lub statutów dodatkowych mog³o uchwalaæ walne zebranie jedynie w obecnoœci przedstawiciela w³adzy nadzorczej oraz conajmniej 2/3 cz³onków uprawnionych do g³osowania. Poszczególne cechy mog³y byæ rozwi¹zywane lub ulegaæ likwidacji. Przed rozwi¹zaniem cechu musia³y byæ uregulowane wszystkie d³ugi i zobowi¹zania finansowe. Do celów likwidacyjnych powo³ywano specjalne komisje, których zadaniem by³o uporz¹dkowanie spraw finansowych cechu. Maj¹tek pozosta³y po zlikwidowanych cechach przekazywany by³ na cele rzemieœlnicze. Poszczególne organizacje cechowe mog³y byæ rozwi¹zane przymusowo zarz¹dzeniem rady nadzorczej lub dobrowolnie na wniosek cz³onków lub zarz¹du cechu. O przekazaniu pozosta³ego po uregulowaniu zobowi¹zañ finansowych maj¹tku cechu decydowa³a wojewódzka w³adza przemys³owa po konsultacji z Okrêgow¹ Izb¹ Rzemieœlnicz¹6. W³adzê nadzorcz¹ nad cechami w Czêstochowie w okresie miêdzywojennym sprawowa³o Starostwo Czêstochowskie. Przedstawiciele w³adzy nadzorczej mieli prawo uczestniczyæ w posiedzeniach zarz¹du i braæ udzia³ w obradach walnego zebrania. W³adza nadzorcza czuwa³a nad prawid³owym funkcjonowaniem poszczególnych cechów. Starostwo mia³o te¿ prawo nak³adania kar porz¹dkowych w postaci nagany lub grzywny do kwoty 20 z³ na starszego lub podstarszego cechu, w przypadku nie wykonania zaleceñ w³adzy nadzorczej lub zarz¹dzeñ Okrêgowej Izby Rzemieœlniczej, wynikaj¹cych z prawa przemys³owego i statutu izby. Starostwo, w sytuacji gdy stwierdzi³o, i¿ postanowienia statutu by³y sprzeczne z obowi¹zuj¹cymi przepisami lub gdy uznano, ¿e zachodz¹ okolicznoœci wskazuj¹ce na nie zdolnoœæ do spe³nienia swych ustawowych funkcji przez cech, mia³o prawo odmówiæ zatwierdzenia statutu. Innymi organizacjami poza cechami, które odegra³y wa¿n¹ rolê w rozwoju rzemios³a w latach 1919–1939, by³y korporacje przemys³owe, których funkcje 5 6 Na podstawie Regulaminu S¹du Polubownego cechu blacharsko-dekarskiego w Czêstochowie zatwierdzonego na podstawie § 4L.4i §24L14 oraz § 48 satatutu cechu blacharsko-dekarskiego oraz uchwa³y walnego zebrania z 16 I 1930 r. Cechy funkcjonuj¹ce w Czêstochowie w latach 1919–1939 administracyjnie podlega³y w³adzom wojewódzkim w Kielcach, równie¿ Okrêgowa Izba Rzemieœlnicza w Kielcach obejmowa³a swym dzia³aniem cechy i inne organizacje rzemieœlnicze funkcjonuj¹ce na terenie Czêstochowy. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:45 Color profile: Disabled Composite Default screen Struktura i funkcje chrzeœcijañskich organizacji cechowych w Czêstochowie... 145 pe³ni³y nastêpnie izby rzemieœlnicze. Izba taka dzia³a³a w Kielcach i obejmowa³a swym zasiêgiem równie¿ obszar Czêstochowy ju¿ 3 X 1929 roku. O sile czêstochowskiego rzemios³a œwiadczyæ mo¿e fakt, ¿e zaszczytn¹ funkcjê pierwszego prezydenta izby pe³ni³ Stefan Smuga, który by³ znanym i cenionym mistrzem krawieckim, prowadz¹cym swój warsztat w Czêstochowie. Izba Rzemieœlnicza w Kielcach powo³ana by³a do reprezentowania interesów rzemios³a i wspó³pracy z cechami oraz innymi organizacjami rzemieœlniczymi funkcjonuj¹cymi na terenie województwa kieleckiego. Jej podstawowym zadaniem by³a koordynacja dzia³alniœci cechów. Trosk¹ Izby by³o równie¿ rozwijanie dzia³alnoœci dokszta³caj¹cej w zakresie szkolnictwa zawodowego. Dlatego inspiracji izby i dziêki jej finansowemu wsparciu prowadzono szko³y dokszta³caj¹ce zawodowe oraz kursy letnie dla terminatorów, którzy przygotowywali siê do egzaminu czeladniczego. Te ostatnie by³y prowadzone miêdzy innymi przy Szkole Dokszta³caj¹cej nr 1 i 2 w Czêstochowie. Niezale¿nie od Izby Rzemieœlniczej w Kielcach, jednostki inspiruj¹cej i koordynuj¹cej dzia³alnoœæ cechow¹ w Czêstochowie, w 1907 roku powsta³o Stowarzyszenie Rzemieœlniczo-Przemys³owe. By³a to organizacja o charakterze kulturalno-oœwiatowym, lecz prowadzi³a na terenie Czêstochowy równie¿ dzia³alnoœæ gospodarcz¹7. Po zakoñczeniu I wojny œwiatowej stowarzyszenie zosta³o zreorganizowane i przyjê³o nazwê Okrêgowe Towarzystwo Rzemieœlniczo-Przemys³owe. Nastêpne w 1927 roku przemianowano je na Okrêgowe Towarzystwo Rzemieœlnicze w Czêstochowie. W tym te¿ roku otrzyma³o nowy statut zatwierdzony przez wojewodê kieleckiego. W myœl za³o¿eñ statutowych Towarzystwo by³o powo³ane, aby podnieœæ poziom wykszta³cenia ogólnego i zawodowego rzemieœlników. Aby osi¹gn¹æ ten cel, towarzystwo organizowa³o odczyty, pogadanki, oraz troszczy³o siê o rozwój oœwiaty. Przyk³adem takiej w³aœnie dzia³alnoœci by³o uruchomienie w 1926 roku szko³y rzemieœlniczo-przemys³owej, która funkcjonowa³a do wybuchu wojny. Siedziba szko³y mieœci³a siê przy ulicy Koœciuszki 21 (obecnie Aleja Wyzwolenia 17). Pocz¹tkowo szko³a mia³a tylko dwa wydzia³y stolarski i œlusarsko-mechaniczny, ale niebawem zosta³a poszerzona o wydzia³ elektromechaniczny. Pierwszym dyrektorem szko³y by³ in¿. Jan Bartoszewski. W trosce o m³odzie¿ zamiejscow¹ i uczniów bêd¹cych w trudnej sytuacji materialnej utworzono bursê. Bursa zosta³a wybudowana staraniem Towarzystwa Przemys³owego w 1936 roku, a wartoœæ materialna tej nieruchomoœci na dzieñ 30 III 1938 wynosi³a 5862 z³ i 76 gr. W trosce o odpowiedni poziom wykszta³cenia uczniów szko³a realizowa³a nie tylko program w zakresie przedmiotów zawodowych, lecz odbywa³y siê równie¿ zajêcia z takich przedmiotów, jak: j. polski, arytmetyka, geografia, fizyka. £¹czna tygodniowa liczba godzin dla s³uchacza wynosi³a 26. Aby wyrównaæ poziom na7 Statut Okrêgowego Towarzystwa Rzemieœlniczego zatwierdzony na podstawie postanowienia Wojewody Kieleckiego z dnia 27 I 1927 r. wpisano do rejestru Stowarzyszenia i Zwi¹zków pod nr. 1162 stowarzyszenie pod nazw¹ „Okrêgowe Towarzystwo Rzemieœlnicze w Czêstochowie”. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:45 Color profile: Disabled Composite Default screen 146 Beata Urbanowicz uczania, uruchomiono tzw. kurs wstêpny. Przy szkole znajdowa³y siê równie¿ warsztaty, które prowadzi³y dzia³alnoœæ produkcyjn¹, której wartoœæ w roku 1939 szacowano na 125 000 tys. rocznie. Uogólniaj¹c, nale¿y stwierdziæ, ¿e chrzeœcijañskie organizacje cechowe funkcjonuj¹ce w m. Czêstochowa w latach 1919–1939 by³y w miarê jednolite programowo mimo pewnej ró¿norodnoœci w swej strukturze i formie organizacyjnej. G³ównym ich celem by³a konsolidacja i integracja osób prowadz¹cych samodzielne okreœlonego rodzaju dzia³alnoœæ rzemieœlnicz¹ oraz troska o kszta³towanie w nich w³aœciwych postaw moralno-spo³ecznych. Poszczególne organizacje cechowe uzyskane œrodki z prowadzonej dzia³alnoœci przeznacza³y nie tylko na dzia³alnoœæ gospodarcz¹, lecz równie¿ spo³eczn¹, oœwiatow¹, kulturaln¹, charytatywn¹, przyczyniaj¹c siê w znacznym stopniu do rozwoju miasta Czêstochowy. Organizacje cechowe otacza³y szczególn¹ opiek¹ i sprawowa³y pieczê nad m³odzie¿¹ rzemieœlnicz¹ pobieraj¹ naukê u cz³onków cechu, rozstrzyga³y wszelkie spory wynik³e ze stosunku nauki zawodu oraz prowadzi³y zakrojon¹ na szerok¹ skale dzia³alnoœæ informacyjn¹ w zakresie wolnych miejsc pracy. Cechy w du¿ym stopniu przyczyni³y siê do tworzenia oœrodków szkolenia, których celem by³o podnoszenie kwalifikacji zawodowych i technicznych zarówno majstrów, jak i czeladników i uczniów. Ponadto cechy popiera³y oraz wspiera³y finansowo, a czêsto samodzielnie prowadzi³y szko³y zawodowe. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje dzia³alnoœæ Okrêgowego Towarzystwa Przemys-³owego w Czêstochowie w zakresie rozwoju oœwiaty i szkolnictwa zawodowego. Towarzystwo rozwija³o i podwy¿sza³o nie tylko œwiadomoœæ zawodow¹ m³odzie¿y rzemieœlniczej, lecz równie¿ dba³o o ogólny poziom rozwoju intelektualnego m³odzie¿y, dlatego czêsto inspirowa³o, odczyty pogadanki i wystawy. ród³a: 1. Statut cechu blacharsko-dekarskiego w Czêstochowie zatwierdzony dn. 28.I.1939r. na podstawie art. 132, 160 oraz art.74 rozporz¹dzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 7.VI.1927 roku o prawie przemys³owym (Dz.Ust.RP Nr 53 poz. 468) przez Wojewodê Kieleckiego Kroebla dn. 7 V 1930 r. i wpisany do rejestru statutów korporacji i zwi¹zków pod poz.253. 2. Statut chrzeœcijañskiego cechu rzeŸniczo-wêdliniarskiego w Czêstochowie. Statut zosta³ zatwierdzony dnia 4 III 1937 r. na mocy decyzji Starostwa Powiatowego Grodzkiego w Czêstochowie w myœl art.142 p. I i art.160 p.1 u.os. Na podstawie art.131 i 161 ust. III rozporz¹dzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 7 VI 1927 r. o prawie przemys³owym Dz.Ust.RP Nr 53. 3. Statut chrzeœcijañskiego cechu rzeŸniczo-wêdliniarskiego w Czêstochowie z roku 1939. Statut zosta³ zatwierdzony na mocy decyzji Starosty Powiatowego Grodzkiego w Czêstochowie na podstawie art. 131 i 161. Ust.III rozporz¹dzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 7 VI 1927 r. o prawie D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:46 Color profile: Disabled Composite Default screen Struktura i funkcje chrzeœcijañskich organizacji cechowych w Czêstochowie... 147 przemys³owym Dz.Ust.RP Nr 53, poz. 468 w brzmieniu ustawy z dnia 10 III 1934 r. Dz.Ust.RP Nr 40, poz. 350. 4. Statut Wydzia³u czeladników przy cechu rzeŸniczo-wêdliniarskiego w Czêstochowie, zatwierdzony przez Wojewodê Kieleckiego dnia 9 III1931 r. na podstawie art.132 i 162 ust.1 rozporz¹dzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 7 VI 1927 r. o prawie przemys³owym Nr 53 poz.468 Dz. Ust.RP. 5. Przepisy rozporz¹dzenia Ministra Przemys³u i Handlu z dnia 20 II 1939 r. o cechach rzemieœlniczych (Dz.Ust.RPNr 16, poz. 147). 6. Regulamin S¹du Polubownego cechu blacharsko-dekarskiego w Czêstochowie. Na podstawie &4L.4 i & 24 L.14 oraz &48 statutu cechu blacharsko-dekarskiego oraz uchwa³y Walnego Zebrania z dnia 16.I.1930 r. Regulamin jako za³¹czenie do statutu cechu blacharsko-dekarskiego zatwierdzony decyzj¹ Wojewody Kieleckiego z dnia 7 V 1930 r. L.Rej.253.P.887/2/30. Za Wojewodê z up. podpisa³ in¿. W. Kolasñski. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:46 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_09_URBANOWICZ.vp 26 czerwca 2008 10:05:46 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Jan £¹czewski Salezjanie w Czêstochowie W 2007 roku mija 70 rocznica rozpoczêcia przez Towarzystwo imienia œw. Franciszka Salezego pracy w Czêstochowie, która sta³a siê kolejn¹ placówk¹ salezjañsk¹ w Polsce, a w sposób szczególny zwi¹zan¹ z dzielnic¹ Stradom. Pocz¹tki by³y nieco wczeœniejsze. Ju¿ w 1922 r. Zgromadzenie otrzyma³o dwa hektary ziemi w pobli¿u dworca Stradom w wyniku darowizny od ksiêdza pra³ata Piotra Waœkiewicza namówionego prawdopodobnie przez jego siostrê Antoninê zakonnicê ze zgromadzenia sióstr Nazaretanek. Z ró¿nych przyczyn prawnych i finansowych (miêdzy innymi trzeba by³o usun¹æ pozostawione przez Niemców w czasie I wojny œwiatowej baraki, czego ostatecznie w wyniku interwencji biskupa Teodora Kubiny dokona³y w³adze miasta) dzia³alnoœæ nie zosta³a podjêta a¿ do 1937 r.1 W czerwcu 1937 r. podpisana zosta³a umowa pomiêdzy Towarzystwem Salezjañskim reprezentowanym przez ksiêdza inspektora Tomasza Kopa a samorz¹dem miasta Czêstochowy, w którego imieniu wystêpowali prezydent miasta Jan Szczodrowski i wiceprezydent Józef Dziuba, o przekazaniu salezjanom istniej¹cego domu opieki dla ch³opców przy ul. Sobieskiego 112. Domy takie nosi³y wówczas nazwê sierociñców chocia¿ oprócz rzeczywistych sierot dawa³y one równie¿ schronienie i opiekê niektórym dzieciom z rodzin przestêpczych czy patologicznych. £¹cznie w czêstochowskim sierociñcu przebywa³o stale nieco ponad stu ch³opców w wieku od siedmiu do czternastu lat. Miastu przynosi³o to równie¿ pewne korzyœci finansowe, poniewa¿ salezjanie – pomimo i¿ wy¿ywienie ch³opców uleg³o poprawie – potrafili obni¿yæ stawkê na ten cel z 39 z³otych na jednego wychowanka do 27 z³. Kierownictwo salezjañskiego domu opieki – w porozumieniu z zarz¹dem miasta – kierowa³o równie¿ niektórych wychowanków do innych salezjañskich zak³adów w Polsce (g³ównie do Poznania i Oœwiêcimia) w celu nauki rzemios³a (krawiectwa, szewstwa, stolarstwa, œlusarstwa, ogrodnictwa), a zdolniejszych tak¿e do szkó³ œrednich. Dyrektorem zak³adu by³ ksi¹dz Jan Pietrzak. Taka dzia³alnoœæ w duchu œw. Jana Bosco prowadzona by³a do 31 sierpnia 1939 r. 1 2 Podstawowym a w³aœciwie jedynym Ÿród³em do dziejów salezjanów w Czêstochowie jest kronika zak³adu salezjañskiego „Sierociniec Najœwiêtszej Marii Panny”, udostêpniona mi przez proboszcza obecnej parani Najœwiêtszego Serca Pana Jezusa ksiêdza Jana Napiera³ê i obecnego opiekuna kroniki ksiêdza Stanis³awa Oleksego. Kronikê zaczêto wprawdzie pisaæ na polecenie ksiêdza Adama Cieœlara dopiero w 1940 r., poczynaj¹c od wydarzeñ 1937 r. (zachowa³y siê niektóre wycinki prasowe, zdjêcia i kilka listów z okresu wczeœniejszego oraz pamiêæ ludzka) ale poprzedzono je wstêpem omawiaj¹cym zdarzenia wczeœniejsze. Troska o opiekê i wychowanie m³odzie¿y by³a i pozostaje do dziœ najistotniejsz¹ czêœci¹ salezjañskiego charyzmatu i duchowoœci, pocz¹wszy od za³o¿yciela œw. Jana Bosco. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_10_LACZEWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:30 Color profile: Disabled Composite Default screen 150 Jan £¹czewski Od 1934 r. mieli salezjanie dom w Czêstochowie przy ul. Waszyngtona 73, tym razem z darowizny innego ksiêdza Jana Pilca, proboszcza z ¯ychlic ko³o Bêdzina. Dom ten nie spe³nia³ jednak kryteriów wymaganych dla sierociñca ani te¿ na cele duszpasterskie. Salezjanie chcieli bowiem utworzyæ w Czêstochowie „w³asn¹” parafiê. Dlatego w marcu 1939 r. dokonali zamiany z Wand¹ z Bogus³awskich Lewaszkiewiczow¹, nabywaj¹c w ten sposób 19 morgów ziemi przy ul. Koœcielnej na Stradomiu. Ksi¹dz Pietrzak – jakby w przeczuciu zbli¿aj¹cej siê wojny – natychmiast rozpocz¹³ budowê prowizorycznego koœcio³a, okreœlanego jako „kaplica-barak”. Koœció³ ten powsta³ rzeczywiœcie w b³yskawicznym na ówczesne czasy tempie tak, ¿e 21 wrzeœnia – ju¿ po wejœciu Niemców – ksi¹dz biskup Kubina móg³ erygowaæ dekretem nr 2857 now¹ parafiê pod wezwaniem Najœwiêtszego Serca Jezusowego. Chwilowo by³a to ekspozytura, a jej prepozytem zosta³ ksi¹dz Ludwik Mroczek, który w listopadzie 1939 r. – gdy pe³ni³ funkcjê wikarego – zosta³ aresztowany przez gestapo i wys³any nastêpnie do obozu oœwiêcimskiego, gdzie zmar³. Pierwszym proboszczem nowej parani zosta³ mianowany przez biskupa Kubinê ksi¹dz Stanis³aw £ukaszewski, wywodz¹cy siê ze Szczekocin. Poœwiêcenia nowej œwi¹tyni dokona³ osobiœcie biskup Kubina w dniu l paŸdziernika 1939 r.3 Jak wynika z w³¹czonych do wspomnianej kroniki notatek, wierni z dzielnicy Stradom fakt uzyskania w³asnej parani w³aœnie w pocz¹tkowym okresie najstraszniejszej z wojen traktowali jako szczególny dar i pociechê Bo¿ej Opatrznoœci. W sk³ad nowej parani wesz³y ulice bêd¹ce poprzednio czêœci¹ parafii katedralnej (œw. Rodziny) i œw. Barbary. Na plebaniê ksi¹dz £ukaszewski musia³ pocz¹tkowo wynaj¹æ trzy pokoje w jednym z s¹siednich domów. Ludzie w tych trudnych okupacyjnych czasach chêtnie garnêli siê do dzia³añ w koœciele, zorganizowano chór, podjêto pracê z m³odzie¿¹. Ciê¿k¹ prób¹ dla zak³adu wychowawczego przy ul. Sobieskiego by³ wybuch II wojny œwiatowej. Kronikarz salezjañski4 wspomina: „Pierwszy wrzeœnia: Gor¹czkowe przygotowania do ewakuacji ca³ego zak³adu [...] o godzinie siódmej wieczorem wymarsz ch³opców na stacjê, by udaæ siê w stronê Kielc. Ch³opcami (by³o ich 101) zajêli siê ksi¹dz prefekt Andrzej Siej ca, ksi¹dz radca Stanis³aw Domino i trzech asystentów oraz siedem osób s³u¿by domowej. W zak³adzie pozostali ksi¹dz dyrektor Jan Pietrzak, ksi¹dz spowiednik Jan Duda, ksi¹dz Mroczek, koadiutor Jan Hoffman, dwie osoby s³u¿by i dziewiêciu ch³opców. „Poci¹g odjecha³ z Czêstochowy o godzinie pierwszej trzydzieœci w nocy. Zimno i niewygoda. Oko³o dziesi¹tej przed po³udniem stanêli w Kielcach. Udali siê do naszego zak³adu i dostali obiad. O godzinie czwartej po po³udniu wyruszyli do Miedzianej Góry aby zamieszkaæ w budynku szkolnym osiem 3 4 Wed³ug „Katalogu Archidiecezji Czêstochowskiej" pod redakcj¹ ks. Mariana Miko³ajczyka i ks. Józefa Mielczarka (Czêstochowa 2000) mia³o siê to dokonaæ 10 wrzeœnia. Jest to niew¹tpliwie pomy³ka poniewa¿ w kronice „Sierociniec Najœwiêtszej Marii Panny“ pisanej w 1940, a wiêc w czasie, gdy pamiêæ wydarzeñ z roku 1939 by³a jeszcze ca³kiem œwie¿a mowa jest o dniu l paŸdziernika. Nazwiska osoby spisuj¹cej kronikê wiatach czterdziestych XX w. nie uda³o siê ustaliæ. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_10_LACZEWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:30 Color profile: Disabled Composite Default screen Salezjanie w Czêstochowie 151 kilometrów od miasta [...] W niedzielê 3 wrzeœnia ksi¹dz Domino przemówi³ do ludzi w kazaniu, prosz¹c o zainteresowanie ch³opcami. Ludzie dawali co tylko mogli. Niemcy ostrzeliwali z samolotów bezbronn¹ ludnoœæ, ch³opcy kryli siê po lasach”. Poniewa¿ d³u¿szy pobyt w budynku szko³y w tej wsi okaza³ siê niemo¿liwy, rozkwaterowano ch³opców i ich prze³o¿onych w domach prywatnych. Jednak 5 wrzeœnia wkroczy³o niemieckie wojsko, co – jak pisze kronikarz – „wywo³a³o panikê”. Trzech ch³opców uciek³o. 13 wrzeœnia podjêto decyzjê powrotu do Czêstochowy. Poci¹g jad¹cy z Kielc zatrzyma³ siê parê kilometrów przed stacj¹ tak, ¿e w strugach deszczu dotarli pieszo do zak³adu, gdzie zreszt¹ rozlokowa³ siê ju¿ Wehrmacht. Niemieckie wojsko wykaza³o siê jednak pewnym zrozumieniem sytuacji i wyrazi³o zgodê na odst¹pienie salki teatralnej, gdzie na go³ej pod³odze ch³opcy mogli spaæ. Brakowa³o jednak ¿ywnoœci, dlatego zdecydowano siê tych podopiecznych, którzy mieli dok¹d siê udaæ odes³aæ do rodzin. Pozosta³o jednak oko³o 80 ch³opców, których trzeba by³o ¿ywiæ. I w tym przypadku pewnej pomocy udzieli³ Wehrmacht, co umo¿liwi³o serwowanie z kuchni wojskowej dwa razy dziennie „zalewajki” z ziemniaków. Ksi¹dz Pietrzak jeŸdzi³ po okolicy przywo¿¹c „co siê tylko da³o”. Wojsko opuœci³o ca³kowicie budynek przed koñcem wrzeœnia i mo¿na by³o urz¹dziæ zapisy do szko³y powszechnej nr 9, która mieœci³a siê w salezjañskim budynku na drugim i trzecim piêtrze. Naukê wznowiono 30 paŸdziernika. „Mimo ró¿nych braków – pisze autor kroniki – przy pomocy Bo¿ej i poœwiêceniu siê wspó³braci sierociniec prowadzi³ normalne ¿ycie jak za dobrych czasów przedwojennych”. Zanim jednak nast¹pi³ powrót, 3 wrzeœnia 1939 r. pozostaj¹cy w budynku salezjanie prze¿yli godziny grozy. „Od godziny drugiej do siódmej wieczorem rewizja w zak³adzie, dochodzenia w sprawie rzekomych ostrzeliwañ z naszego budynku [gmachu – J£] starostwa. Otó¿ przysz³o najpierw kilku ¿o³nierzy i robi¹ niby to rewizjê, a jeden z nich sam strzeli³ z piêtra do starostwa, jak zeznaj¹ œwiadkowie naoczni, a stamt¹d oddali strza³ w kierunku zak³adu. Kula trafi³a w okna w kaplicy, przesz³a przez drzwi i utkwi³a w murze. Wnet po tym zjecha³o siê bardzo du¿o wojska, otoczy³o ca³y zak³ad trzymaj¹c karabiny jak w ostrym pogotowiu. [...] W czasie rewizji przez cztery godziny stali pod murem z rêkami wzniesionymi do góry dyrektor Jan Pietrzak, ksi¹dz Jan Duda, ksi¹dz Ludwik Mroczek, koadiutor Jan Hoffman, kilku ch³opców i s³u¿ba, karabiny by³y zwrócone lufami do zak³adników. Nic jednak nie znaleziono w zak³adzie i naszych wspó³braci wraz z wychowankami i s³u¿b¹ zwolniono”. W styczniu 1941 r. proboszcz £ukaszewski zakupi³ od pañstwa Majchrzaków z Kawodrzy Dolnej dwie morgi ziemi pod cmentarz parafialny. W kwietniu obsadzono go drzewkami klonu i brzozy. Mo¿liwoœæ zakupu powsta³a dziêki pomocy parafian oraz przekazaniu na ten cel ofiar zebranych podczas wizyty duszpasterskiej, tzw. kolêdy. W marcu nastêpnego 1942 r. zosta³ na tym cmentarzu pochowany ksi¹dz Andrzej Siejca. Kronikarz salezjañski napisa³ o tym pogrzebie: „mimo ¿e na cmentarz jest kiepska droga, jednak nikt siê nie od³¹czy³, ale szed³, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_10_LACZEWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:30 Color profile: Disabled Composite Default screen 152 Jan £¹czewski choæ po b³ocie, na samo miejsce a¿ do grobu”. Trumnê przez ca³¹ drogê z ul. Pu³askiego, gdzie zmar³y mieszka³, niesiono. Karawan by³ zbyteczny. Ksi¹dz £ukaszewski odszed³ z parafii (przeniesiony do Przemyœla) 21 wrzeœnia 1945 r. a jego nastêpc¹ zosta³ ksi¹dz Emanuel S³odczyk z Poznania. Radoœæ z zakoñczenia wojny zak³óci³ tragiczny wypadek. 10 kwietnia 1945 r. wychowankowie pod kierownictwem ksiêdza prefekta B¹czka oraz brata salezjañskiego Antoniego Pilaka oczyszczali teren z pozostawionych przez dzia³ania wojenne niewypa³ów artyleryjskich (teren salezjañskiego oœrodka graniczy³ bezpoœrednio z koszarami 7 pal zajmowanymi wówczas przez Armiê Czerwon¹). W trakcie prac dosz³o do groŸnego w skutkach wybuchu. Œmieræ na miejscu ponios³o czterech ch³opców, a trzynastu zosta³o rannych. Brat Pilak ciê¿ko ranny w brzuch zmar³ po piêciu godzinach, ranny te¿ zosta³ ksi¹dz B¹czek. Pomocy udzieli³o sowieckie dowództwo wojskowe. Armia Czerwona w³asnymi karetkami (i jakimœ samochodem ciê¿arowym) dowozi³a rannych do szpitali w mieœcie, w tym do rosyjskiego szpitala wojskowego przy ul. œw. Barbary. Oœrodek salezjañski okry³ siê ¿a³ob¹. W latach 1948-1960 salezjanie podwy¿szyli œciany prowizorycznego koœcio³a, dobudowali przedsionek i pomieszczenie dla ministrantów. Najwiêcej wysi³ku wniós³ trzeci z kolei proboszcz ksi¹dz Antoni Œrodka. O budowaniu nowego koœcio³a w ustroju komunistycznym trudno by³o myœleæ. Jednak w 1978 r., gdy proboszczem by³ ksi¹dz Jan Waszut, zgodê w³adz politycznych na budowê koœcio³a na Stradomiu uda³o siê uzyskaæ. Projekt œwi¹tyni opracowa³ in¿ynier architekt Antoni Mazur z Krakowa. 17 kwietnia 1980 r. biskup Stefan Bare³a dokona³ poœwiêcenia rozpoczêtych prac i wmurowania kamienia wêgielnego, który wczeœniej zosta³ pob³ogos³awiony przez papie¿a Jana Paw³a II podczas pielgrzymki do ojczyzny. Poœwiêcenia gotowego obiektu dokona³ biskup Mi³os³aw Ko³odziejczyk 14 paŸdziernika 1980 r. Ksi¹dz Waszut zgin¹³ w wyniku wypadku samochodowego, ale jego nastêpca5 kontynuowa³ prace budowlane. Wybudowany zosta³ dom m³odzie¿owy. 16 grudnia 1993 r. arcybiskup Stanis³aw Nowak poœwiêci³ dolny koœció³ pod wezwaniem Marii Panny Wspomo¿enia Wiernych. 31 stycznia, w uroczystoœæ œw. Jana Bosco, w 1995 r. – poœwiêcono tabernakulum, figurê Najœwiêtszego Serca Jezusowego i p³askorzeŸbê o powierzchni 78 m, a w tym samym dniu 1996 r. dwudziestooœmiog³owe organy w górnym koœciele. W dwa lata póŸniej poœwiêcono witra¿e. Witra¿e znajduj¹ce siê w o³tarzowej czêœci koœcio³a oraz nad chórem przedstawiaj¹ sceny z ¿ycia i mêczeñstwa Chrystusa. Natomiast w oknach umieszczono wizerunki salezjañskich i polskich œwiêtych: Franciszek Salezy, Jan Bosco, Dominik Savio (w œrodku Matka Boska z Dzieci¹tkiem) Filip Renaldi i Maria Dominika Mazzarello – po lewej stronie patrz¹c na o³tarz. Po prawej: Jadwiga Œl¹ska, Jacek Odrow¹¿, Wojciech i brat Al5 Kolejni proboszczowie parani Najœwiêtszego Serca Jezusowego: Stanis³aw £ukaszewski (1939–1945) Emanuel S³odczyk (1945–1948) Antoni Œrodka (1948–1969) Mieczys³aw Raczek (1969–1972) Marian Król (1972–1974) Jan Waszut (1974-1990) Edward Tatura (1990–2001) Jan Napiera³a (od 2001–) D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_10_LACZEWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:31 Color profile: Disabled Composite Default screen Salezjanie w Czêstochowie 153 bert (Adam Chmielowski), a tak¿e El¿bieta Turyngska i Teresa od Dzieci¹tka Jezus, co prawdopodobnie by³o ¿yczeniem sponsorów, bowiem parafianie uczestniczyli zarówno w pracach fizycznych czy transportowych, jak i wspierali finansowo budowê koœcio³a, i to bardzo aktywnie. Marmurow¹ posadzkê górnego koœcio³a poœwiêcono w 1999 r., a 14 paŸdziernika w jubileuszowym roku 2000 z udzia³em ksiêdza arcybiskupa metropolity Stanis³awa Nowaka odby³a siê uroczysta konsekracja koœcio³a. Obecnym proboszczem parafii na Stradomiu jest ksi¹dz Jan Napiera³a. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_10_LACZEWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:31 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_10_LACZEWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:31 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Zbigniew Miszczak Tropem Sienkiewicza. Próba wyjaœnienia zagadki pobytów pisarza w Czêstochowie1 1 Hodegetria Czêstochowska, pod któr¹ Henryk Adam Aleksander Pius – przysz³y autor Trylogii – zosta³ ochrzczony w rodzinnym i parafialnym koœciele okrzejskim dwa dni po przyjœciu na œwiat (7 maja 1846 r., o godz. 19.00)2, zyska³a ¿ywy, religijny oddŸwiêk w ró¿nych etapach jego genialnej – noblowskiej twórczoœci. Trzeba o tym pamiêtaæ podczas badañ zwi¹zków z Czêstochow¹ pisarza katolickiego, jakim autor Quo vadis? jest, co wielokrotnie podkreœla wybitny sienkiewiczolog, profesor Lech Ludorowski3. Inny typ ikonografii Maryjnej – Immaculata – zdaje siê kszta³towaæ niektóre wizje w Potopie. Autora fascynuje przedziwna moc emanacji sakralnego wizerunku. Oto dwie modlitewne sceny zbiorowego zawierzenia: „Od ³o¿a zgas³ego dziadka odprowadzi³em j¹ prawie przemoc¹ i oboje udaliœmy siê do naszej domowej kaplicy. Drzwi jej by³y otwarte; przed starym bizantyjskim obrazem Matki Bo¿ej pali³y siê dwie œwiece, których blask s³abo tylko rozwidnia³ mrok panuj¹cy w g³êbi o³tarza. (...) Tymczasem nadszed³ brat mój m³odszy Kazio i klêkn¹³ za nami, a potem ksi¹dz Ludwik i kilkoro ludzi ze s³u¿by. Odmawialiœmy pacierz wieczorny wedle codziennego u nas zwyczaju. Ksi¹dz Ludwik czyta³ g³oœno modlitwy, a my powtarzaliœmy je za nim lub odpowiadaliœmy chórem w litaniê; ciemna zaœ twarz Matki Boskiej z dwoma ciêciami szabli na policzku pogl¹da³a na nas dobrotliwie, zdawa³a siê braæ udzia³ w rodzinnych naszych troskach, zmartwieniach, doli i niedoli i b³ogos³awiæ wszystkich u Jej stóp zebranych”. (Hania, rozdz. I, 1876) „... dalsz¹ rozmowê przerwa³a pani Krzycka uwag¹, ¿e czas na majowe nabo¿eñstwo. By³ we dworze jastrzêbskim wy³¹cznie przeznaczony na to pokój, 1 2 3 Niniejszy artyku³ stanowi kontynuacjê tematu Henryk Sienkiewicz i Czêstochowa – tajemniczy epizod biografii Noblisty, który zosta³ opracowany z inspiracji Pana Profesora Lecha Ludorowskiego i dziêki Jego ¿yczliwoœci opublikowany w tomie VII „Studiów Sienkiewiczowskich” – Henryk Sienkiewicz, Nowe listy. Wspó³czesna recepcja, pod red. L. Ludorowskiego, H. Ludorowskiej i Z. Mokranowskiej, Lublin 2007, s. 389–400. Obecny tekst jest nowym ujêciem problemu, przynosi te¿ dodatkowe ustalenia. A. Cybulska, „Ocaliæ od zapomnienia”. Dzieje koœcio³a i parafii w Okrzei, Okrzeja 2006, s. 21, 63–64. Zob. np.: L. Ludorowski, Sienkiewicz – pisarz katolicki, „Sanktuarium Leœniañskie” 2006, nr 2, s. 16–17; id., Jasna Góra – sakralny epizod „Potopu” Henryka Sienkiewicza, Ogólnopolskie Sympozjum na temat: „Przes³anie Jubileuszu 350-lecia Zwyciêskiej Obrony Jasnej Góry”, Jasna Góra, 20–21. 01. 2005, www.czestochowa.pl. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:54 Color profile: Disabled Composite Default screen 156 Zbigniew Miszczak zwany kaplic¹. Przy g³ównej, przeciwleg³ej do okien œcianie, wznosi³o siê coœ w rodzaju o³tarza, a w nim obraz Matki Boskiej Czêstochowskiej. Œciany, o³tarz, obraz, a nawet i œwiece przybrane by³y girlandami ziela, a stoj¹ce po bokach mensy bukiety bzów i jaœminów nape³nia³y zapachem ca³¹ izbê. Czasem, gdy przyje¿d¿a³ proboszcz rzêœlewski, wówczas on prowadzi³ nabo¿eñstwo, a w razie jego nieobecnoœci pani domu. (...) Rozpoczê³y siê zwyk³e œpiewy, modlitwy i litanie. (...) «Uzdrowienie chorych, Ucieczko grzesznych, Pocieszycielko strapionych», powtarza³a pani Krzycka, a (...) miêkkie przyciszone g³osy odpowiada³y jej: «Módl siê za nami» – i tak modli³ siê ten wiejski dom w majowy wieczór”. (Wiry, rozdz. VII, 1910) Na pytanie, kiedy Henryk Sienkiewicz odwiedza³ Czêstochowê, nikt do tej pory nie udzieli³ pe³nego wyjaœnienia. Ci¹gle nieznana pozostaje data pierwszej peregrynacji Noblisty na Jasn¹ Górê. Czy ta zagadka zostanie kiedykolwiek rozwi¹zana? Mamy do czynienia ze swego rodzaju tajemnic¹, w œwietle której nietrafne staje siê twierdzenie, ¿e „z ¿ycia prywatnego Sienkiewicza nie wykroi nikt poetycznej legendy”4. W³aœnie owa tajemnica pobytów w Grodzie Maryjnym – choæ nie tylko ona – formuje „legendê czêstochowsk¹” Sienkiewicza. Inspiruj¹cy domys³, wart konfrontacji z zespo³em rodzinnych listów pisarza (zbiór ten zosta³ przygotowany do druku jako tom czwarty przez Mariê Bokszczanin – edytorkê ca³ego kompleksu korespondencji zachowanej, licz¹cego ju¿ 3 tomy), snuje jedyny wnuk autora Trylogii, Juliusz Sienkiewicz. Przypuszcza on, co nie tylko nie jest bezzasadne, ale wydaje siê wielce prawdopodobne, ¿e jego dziadek powinien by³ jechaæ na Jasn¹ Górê z najukochañsz¹ pierwsz¹ ¿on¹ Maryni¹ („naj, naj, najmilsza kobietka”5) po zawarciu zwi¹zku ma³¿eñskiego 18 sierpnia 1881 r.6 Pisarz niew¹tpliwie pielgrzymowa³ do Jasnej Góry, wiedziony kultem Maryjnym, wyniesionym z domu rodzinnego – polskiego, szlacheckiego dworku, gdzie widnia³ na œcianie wizerunek Tej, „co Jasnej broni Czêstochowy”, o czym przekonuj¹ cytowane wczeœniej fragmenty. Matka pisarza, Stefania z Cieciszowskich, w jednym z opowiadañ w³asnego autorstwa utrwali³a narodow¹ tradycjê religijn¹, kieruj¹c m³odego bohatera na Œwiêto Wniebowziêcia do Studzianny, gdzie cudami s³yn¹cy obraz Matki Zbawiciela udziela pociechy pielgrzymom7. Czeœæ Królowej Polski Sienkiewicz najpiêkniej odda³ nie tylko w Potopie, ale równie¿ w ostatnich chwilach ¿ycia. Ze s³owami modlitwy Pod Twoj¹ obronê i z nostalgicznym pragnieniem ujrzenia niepodleg³ej Ojczyzny umiera³ na obczyŸnie8. 4 5 6 7 S³owa Stanis³awa Witkiewicza – „starego przyjaciela” Henryka – z koñca roku 1900; cyt. za: J. Krzy¿anowski, Henryk Sienkiewicz, Warszawa 1986, s. 5. List H. Sienkiewicza do St. Witkiewicza z 20. 09. 1881 r.; cyt. za: B. Wachowicz, Marie jego ¿ycia, Warszawa 1994, s. 193. Rozmowê przeprowadzi³em 30 maja 2008 r. podczas XVI Ogólnopolskiego Zlotu Szkó³ Sienkiewiczowskich w Olecku, na którym Pan Juliusz Sienkiewicz by³ goœciem honorowym. S. Sienkiewicz, Maszerdon. (Obrazek na tle ludowym), „Tygodnik Ilustrowany” 1864, nr 245, s. 210. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:55 Color profile: Disabled Composite Default screen Tropem Sienkiewicza. Próba wyjaœnienia zagadki pobytów pisarza w Czêstochowie 157 Przejaw zainteresowania pielgrzymkami do Czêstochowy zawiera felieton Chwila obecna z sierpnia 1875 roku. Wtedy Litwos by³ „kronikarzem ¿ycia warszawskiego w «Gazecie Polskiej»”9. Odnotowa³ tutaj fakt masowych wyjazdów na odpust do Czêstochowy i t³umnych powrotów stamt¹d. Wahad³owy ruch odbywa siê „spacerowymi poci¹gami”. Sposób, w jaki felietonista mówi, potwierdza jego œwiadomoœæ religijn¹, a wiêc i doœwiadczenia pielgrzymkowe: „podró¿ do tak œwiêtego miejsca”, „uczucia, jakimi ka¿dy [p¹tnik] winien byæ przejêty”10. Z up³ywem czasu powodów do odwiedzania Czêstochowy mia³ Sienkiewicz wiêcej. I tak motyw familijny okreœli³a przeprowadzka z Lublina m³odszej siostry pisarza Zofii z rodzin¹. Zacieœniane zaœ kontakty z paulinami i znajomoœæ z jasnogórskim malarzem Mateuszem M¹czyñskim wyznaczaj¹ cele towarzyskie przyjazdów. Rozpatruj¹c ten aspekt wizyt, warto wymieniæ poza przeorem Rejmanem (1895–1910) jego nastêpcê, ojca Justyna Weloñskiego (1910–1915)11, bo to za jego kadencji zosta³a ods³oniêta Jasnogórska Droga Krzy¿owa (1913), w budowê której twórca Potopu by³ osobiœcie zaanga¿owany (od 1898). RzeŸby do Kalwarii wykona³ Pius Weloñski, m³odszy brat przeora, przewodnik Sienkiewicza po Rzymie w 1879 roku. Co ciekawe, swoich rad odnoœnie do wzniesienia monumentów (obecnie s¹ poddawane renowacji) udzieli³ – niewykluczone, ¿e na proœbê Sienkiewicza, jako ¿e pisarz przewodzi³ warszawskiemu komitetowi budowy – sam Henryk Siemiradzki (drugi rzymski cicerone autora Quo vadis?), który specjalnie przyby³ z Wiecznego Miasta i „parê dni zabawi³ w klasztorze”12 (1899). Szczególnie wa¿na dla badacza literatury pozostaje kwestia zapoznania siê pisarza w trakcie pracy nad Trylogi¹ z jasnogórskimi dokumentami i pami¹tkami XVII-wiecznymi. Problem, jak czêsto Sienkiewicz przyje¿d¿a³ do klasztoru w celu naukowym, nie zyskuje na razie rozstrzygniêcia. Wiadomo, ¿e pokaŸne materia³y do Trylogii gromadzi³ na pocz¹tku lat 80, kiedy po nieprzerwanej wêdrówce (lata 1876–79) osiad³ w Warszawie i tu uk³ada³ sobie ¿ycie. Jeœli w latach 1880–83 podró¿owa³, to g³ównie po kraju. W takim uk³adzie czasowym rozs¹dne bêdzie datowanie kontaktów osobistych Sienkiewicza z Czêstochow¹, choæ bez wyrokowania o ich prymarnoœci – nie dysponujemy bowiem dostateczn¹ iloœci¹ szczegó³ów biograficznych z pierwszego warszawskiego okresu ¿ycia pisarza, tzn. do roku 1875; „... brak pewnych relacji nie wyklucza jeszcze nieobecnoœci H. Sienkiewicza na Jasnej Górze i to mo¿e wielokrotnie. (...) Trudno sobie wyobraziæ pisanie powieœci batalistycznej bez poznania miejsca i ca³ej topografii”13. 8 Redakcja, W dniu uczczenia zw³ok Henryka Sienkiewicza w Czêstochowie, „Goniec Czêstochowski” 1924, nr 246, s. 1. Dalej stosujê skrót „G. Cz.”. 9 J. Krzy¿anowski, Henryk Sienkiewicz. Kalendarz ¿ycia i twórczoœci, Warszawa 1956, s. 41. 10 H. Sienkiewicz, Chwila obecna, „Gazeta Polska” 1875, nr 180; cyt. za: id., Dzie³a, t. XLIX, wyd. zbiorowe pod. red. J. Krzy¿anowskiego, Warszawa 1956, s. 91–93. 11 Zgon przeora Jasnej Góry, „G. Cz.” 1915, nr 254, s. 2. 12 Jeszcze jeden wieniec z kwiatów niewiêdn¹cych na grób œ. p. Henryka Sienkiewicza (we w³asnej jego OjczyŸnie). (Z pamiêtników by³ego Przeora Jenera³a, na Jasnej Górze O. Euzebiusza Rejmana, przygotowanych do wydania), rkps.: Rzym 1924, AJG, sygn. 2205–2206, s. 463. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:55 Color profile: Disabled Composite Default screen 158 Zbigniew Miszczak Sprecyzowanie czasowe odwiedzin spo³ecznoœci Czêstochowy w celu charytatywnym – wydawa³oby siê w przypadku tak znakomitej osobistoœci – nie bêdzie sprawiaæ k³opotów. Potwierdzona jednak¿e sprawozdaniami prasowymi i wpisami do ksi¹g jasnogórskich jest tylko oficjalna wizyta Sienkiewicza 8 i 9 grudnia 1903, rozpoczynaj¹ca ogólnokrajowy cykl odczytów na rzecz powodzian14. W¹tpliwoœci budzi natomiast nieudokumentowana wzmianka historyka literatury regionalnej – Józefa Miko³ajtisa – na temat ostatniego pobytu – odczytu Sienkiewicza w Czêstochowie przed wybuchem I wojny œwiatowej15, zastrze¿enia tym wiêksze, ¿e wydawca „Goñca Czêstochowskiego”, redaktor Franciszek Dionizy Wilkoszewski – wielbiciel Sienkiewicza, nie zamieœci³ stosownej notatki na ³amach swojego pisma, za to wielkie œwiadectwo zwi¹zków Sienkiewiczowskich z miastem dotkniêtym wojn¹ utrwali³ w roczniku 1915 dziennika, publikuj¹c trzy komunikaty o kolejno nadsy³anych przez Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, na czele którego sta³ Henryk Sienkiewicz, transzach pieniêdzy na ³¹czn¹ kwotê 38 tysiêcy marek16. Pierwsza z nich – 10 tysiêcy dla powiatowego Centralnego Komitetu ¯ywnoœciowego – trafi³a z Vevey pod adres dra W³. Biegañskiego ju¿ w kwietniu roku 1915. Z trzeciej puli œrodków blisko 7 tysiêcy przekazano ludnoœci wyznania moj¿eszowego. ¯ydzi dobrze zapamiêtaj¹ szwajcarsk¹ pomoc Sienkiewicza, jaka przypad³a im w udziale. Po latach szacunek i wdziêcznoœæ gmina ¿ydowska wyrazi „uroczystym nabo¿eñstwem ¿a³obnym” w dniu powtórnego pogrzebu dobroczyñcy17. „Obroñca honoru narodowego i Wielki Ja³mu¿nik Polski”18 przez wiêkszoœæ lat swojego ¿ycia dzia³a³ w naszym zbiorowym interesie. Ze szlachetn¹ inicjatyw¹ odczytów peregrynuj¹cych wyst¹pi³ ofiarny spo³ecznik niemal natychmiast po tym, jak prasa zaalarmowa³a opiniê publiczn¹ wstrz¹saj¹cymi fotoreporta¿ami z terenów zalanych wodami Wis³y i deszczu19. Sienkiewicz listem do redaktora Józefa Wolffa mobilizowa³ ludzi pióra, daj¹c sam przyk³ad gotowoœci do poœwiêcenia siê, gdy tragiczna sytuacja narodu tego wymaga: „Podajê myœl – pisa³ w odezwie dziœ niestety zapomnianej – aby komitet Kasy Literackiej lub redaktorowie dzienników urz¹dzili po uzyskaniu odpowiedniego 13 Przypuszczenie to wyra¿a o. prof. J. Zbudniewek w korespondencji do mnie – Warszawa, 24 X 2007 r. 14 Z tygodnia na tydzieñ. Odczyty na powodzian, „Tygodnik Ilustrowany” 1903, nr 51, s. 1004; karta z Ksiêgi Autografów w: Korespondencja w sprawach goœci i wizyt znakomitych osób na Jasnej Górze, 1721 – 1930, AJG, sygn. 897, s. 395; Pamiêtnik wpisów zwiedzaj¹cych skarbiec jasnogórski od roku 1846, AJG, sygn. 405, s. 443. 15 J. Miko³ajtis, Historia Literatury Ziemi Czêstochowskiej. Zarys, Czêstochowa 1982, s. 100. 16 Komitet Szwajcarski dla Czêstochowy, „G. Cz.” 15. 04. 1915, nr 96, s. 2. Nastêpne wiadomoœci: Piêæ tysiêcy – dla Czêstochowy, „G. Cz.” 19. 08. 1915, nr 203, s. 4; 23.000 marek – dla Czêstochowy, „G. Cz.” 28. 10. 1915, nr 262, s. 3. „10 tysiêcy osobno do Czêstochowy” – zaznaczy³ Sienkiewicz w listownym sprawozdaniu do Stanis³awa Osady, sekretarza Komitetu Chicagowskiego, z którym Komitet Veveyski œciœle wspó³pracowa³ – H. Sienkiewicz, Listy, t. III, cz. 2, oprac. M. Bokszczanin, Warszawa 2007, s. 271. 17 18 19 23. 000 marek..., jw.; [Nekrolog], „G. Cz.” 1924, nr 245, s. 1. Redakcja, W dniu uczczenia..., op. cit., s. 1. Zob. np.: Klêska powodzi, „Tygodnik Ilustrowany” 1903, nr 30, s. 596-597. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:55 Color profile: Disabled Composite Default screen Tropem Sienkiewicza. Próba wyjaœnienia zagadki pobytów pisarza w Czêstochowie 159 pozwolenia, szereg odczytów w rodzaju tego, który przed kilku laty odby³ siê na korzyœæ Kasy Literackiej. Na ka¿dy z takich odczytów z³o¿y³yby siê drobne utwory naszych powieœciopisarzy i poetów, którzy stawiliby siê, jak s¹dzê, najchêtniej na wezwanie. Odczyty mog³yby siê odbyæ w Warszawie i we wszystkich miastach gubernialnych Królestwa. Dochód by³by niew¹tpliwie znaczny i pomoc w ten sposób okazana ul¿y³aby niejednej biedzie. Wiem dobrze, jak trudno przychodzi czasem napisanie ma³ego nawet utworu, i rozumiem równie¿, ¿e taka podró¿ z miasta do miasta by³aby dla niejednego z pisz¹cych mocno uci¹¿liwa. S¹ jednak chwile wyj¹tkowe, w których nie wolno zwa¿aæ na trudnoœci, i w których wziêcie czynnego udzia³u w ratowaniu nieszczêœliwych jest prostym obowi¹zkiem, a zarazem stwierdzeniem solidarnoœci miêdzy ró¿nymi ga³êziami pracy powszechnej. Obowi¹zek ten ci¹¿y przede wszystkim na m³odszych, ale i starsze pokolenie pisz¹cych, do którego ja nale¿ê, nie uchyli³oby siê od niego z pewnoœci¹”20. Przyjazd na Jasn¹ Górê, by zacz¹æ zbo¿ne dzie³o pomocy bliŸnim i rodakom od mszy œwiêtej, która – jak aforystycznie napisa³ – „po staremu siê odprawia”, podczas gdy „wszystkie systemy filozoficzne mijaj¹ jak cienie”21, przed Cudownym Obrazem Matki Bo¿ej Czêstochowskiej – i st¹d dopiero jechaæ dalej, do Piotrkowa, Kielc, Radomia, Lublina, Siedlec, £odzi, Kalisza, Kutna, W³oc³awka, P³ocka, £om¿y, Suwa³k, Sosnowca, Tomaszowa, na koniec Warszawy – zapowiada³ listem do Euzebiusza Rejmana, prawdopodobnie 29 listopada22. Przejawem z kolei wdziêcznoœci za u¿yczon¹ goœcinê okaza³ siê mi³y, grzecznoœciowy telegram imieninowy 15 grudnia z „najgorêtszymi ¿yczeniami”23 dla przeora. Myœl o rozpoczêciu trasy nie cieszy³a Sienkiewicza. Informowa³ szwagierkê Jadwigê Janczewsk¹ 3 grudnia: „W sobotê jadê na polowanie, a we wtorek z odczytami. Sam nawarzy³em tego piwa i muszê je wypiæ [by³ spiritus movens przedsiêwziêcia – Z. M.]. Pod³y czas i pod³a droga, nie mówi¹c o tym, ¿e ilekroæ zdarzy³o mi siê spe³niæ jaki dobry uczynek, zawsze potem mia³em niesmak i z³y humor”24. Czas przedœwi¹teczny, kiedy rodzina czyni³a plany spotkania, pog³êbia³ niezadowolenie. Poczucie dyskomfortu dowodzi istnienia w podró¿niku wra¿liwej duszy cz³owieka rodzinnego. £atwiej dojrzymy jego dwa oblicza, cytuj¹c list z innej wyprawy: „Swoj¹ drog¹ jestem latawcem, a swoj¹ drog¹ têskniê z ca³ej duszy do swoich wszêdzie i zawsze”25. 20 21 Z tygodnia na tydzieñ. List Henryka Sienkiewicza, „Tygodnik Ilustrowany” 1903, nr 34, s. 664. H. Sienkiewicz, Rodzina Po³anieckich, Warszawa 1991, s. 21. 22 Do listu nie uda³o siê dotrzeæ; jego istnienie potwierdza Z. S. Jab³oñski, Jasna Góra w drugiej po³owie XIX i na pocz¹tku XX wieku – jej udzia³ w d¹¿eniach niepodleg³oœciowych, [w:] Czêstochowa. Dzieje miasta i klasztoru jasnogórskiego. W okresie niewoli 1793-1918, t. 2, pod red. R. Ko³odziejczyka, Czêstochowa 2005, s. 183. 23 Listy do O. Rejmana 1888-1925, AJG, sygn. 1890, s. 131. Por.: H. Sienkiewicz, Listy, t. III, cz. 3, oprac. M. Bokszczanin, Warszawa 2007, s. 337. 24 25 H. Sienkiewicz, Listy, t. II, cz. 3, oprac. M. Bokszczanin, Warszawa 1996, s. 321. List z Kairu, 15. 04. 1891, [w:] H. Sienkiewicz, Listy, t. II, cz. 2, op. cit., s. 430. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:56 Color profile: Disabled Composite Default screen 160 Zbigniew Miszczak S³awny prelegent wraz ze swoj¹ „dru¿yn¹” (Ignacy Baliñski, Witold Lewicki, Henryk Radziszewski i redaktor Stanis³aw Libicki jako wiceprezes Kasy Literackiej) przyjecha³ 8 grudnia specjalnym wagonem, udostêpnionym okolicznoœciowo przez Zarz¹d Kolei na czas trwania akcji odczytowej. Goœcie zostali podjêci w klasztorze, dok¹d siê zaraz udali po uroczystym powitaniu na dworcu. Prawdopodobnie by³ te¿ pisarz na cmentarzu Kule przy grobie siostry Zosi, skoro na jej pogrzeb piêæ miesiêcy wczeœniej26 nie móg³ przybyæ z Oblêgorka. O godzinie dwudziestej rozpoczêto w teatrze Zapa³kiewicza27 uroczysty wieczór, który wzbudzi³ ogromne zainteresowanie nie samej inteligencji, tak¿e robotników; dopisa³a m³odzie¿. Reporter „Tygodnika Ilustrowanego” relacjonowa³: „T³umy publicznoœci zebra³y siê przed teatrem miejscowym. Ale teatr tylko szeœæset osób mo¿e pomieœciæ; trzy razy tyle osób, nie dostawszy ju¿ biletu, od okienka kasy odejœæ musia³o”28. Pierwszy przemówienie o Naszych zdolnoœciach przemys³owych wyg³osi³ Radziszewski. Jako drugi wyst¹pi³ poeta Baliñski (pseudonim Aksel) z recytacj¹ dwu utworów. Trzeci zabra³ g³os dr Witold Lewicki – referowa³ nieza³atwione problemy polskich miast. Wszystkie wyst¹pienia nagrodzono rzêsistymi brawami. Sienkiewicz koñczy³ dobroczynn¹ imprezê; by³ g³êboko wzruszony, intensywnie prze¿ywa³ wystêp, mia³ po ludzku tremê29. Wywo³a³ g³oœny aplauz nadkompletu widowni samym wejœciem na mównicê: „Grzmot oklasków. Publicznoœæ wstaje z miejsc. Wchodzi inicjator piêknej myœli, mistrz. G³osem powa¿nym, g³êbokim, jakby mg³¹ przes³onionym, opowiada legendê indyjsk¹”. Tym utworem by³o napisane w Oblêgorku alegoryczne opowiadanie Dwie ³¹ki. Gdy autor skoñczy³ czytaæ, „teatr siê zatrz¹s³ od grzmotu. Dziêkowano za królewski dar s³owa” 30. Po wystêpie dostojnych mówców zaproszono na „wspóln¹ biesiadê”. Nazajutrz 9 grudnia prelegenci zwiedzali Jasn¹ Górê. Œladami ich pobytu s¹ wpisy do ksi¹g pami¹tkowych i grupowe zdjêcie na tle muru klasztornego31. Wpisywali siê dwukrotnie. W Ksiêdze Autografów, wy³o¿onej prawdopodobnie w zakrystii, trzech zanotowa³o swoje aforyzmy, poza Lewickim, który z³o¿y³ tylko 26 „Zofia z Sienkiewiczów Lucjanowa Sienkiewiczowa, siostra znakomitego powieœciopisarza, zmar³a [12 lipca – Z. M.] w Czêstochowie” – informowa³ w Kronice powszechnej „Tygodnik Ilustrowany” 25. 07. 1903, nr 30, s. 598. 27 „W 1870 r. oddany zosta³ do u¿ytku w Czêstochowie budynek teatralny przy Alei NMP nr 19 (...). Obiekt ten nazwany Teatrem Miejscowym posiada³ na piêtrze salê obliczon¹ na ok. 280 miejsc. Ponadto galeria mog³a pomieœciæ prawie 300 osób. Scena by³a ma³a i niska. Jako oœwietlenia u¿ywano lamp naftowych (ok. 1906 r. za³o¿one zosta³o oœwietlenie elektryczne). Organizowanie przedstawieñ utrudnia³ brak zaplecza. W³aœcicielem Teatru Miejskiego by³ T. Zapa³kiewicz, prawdopodobnie jeden z czêstochowskich kamieniczników, który traktowa³ ten obiekt jako przedsiêbiorstwo dochodowe i wydzier¿awia³ go na d³u¿szy lub krótszy okres czasu wêdrownym zespo³om aktorskim” – ¯ycie teatralne w Czêstochowie 1870–1945–1970, praca zbiorowa pod red. B. Lubosza, Czêstochowa 1970, s. 24. 28 29 Z tygodnia na tydzieñ. Odczyty..., s. 1004. Zob.: A. Grzyma³a-Siedlecki, Niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim, Kraków 1974, s. 22. 30 Oba cyt.: Z tygodnia na tydzieñ. Odczyty..., s. 1004. Grzyma³a-Siedlecki okreœla przyjemny g³os Sienkiewicza nastêpuj¹co: „gêsty baryton, jakby aksamitem podszyty” – jw., s. 25. 31 Zdjêcie piêciu panów ubranych stosownie do ówczesnej mody i pory roku opublikowa³ „Tygodnik Ilustrowany” 1903, nr 51, s. 1003. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Tropem Sienkiewicza. Próba wyjaœnienia zagadki pobytów pisarza w Czêstochowie 161 podpis pod wpisem Sienkiewicza. Pierwszeñstwo dano Sienkiewiczowi, który zanotowa³: „W Czêstochowie, na Jasnej Górze, bije nieœmiertelne serce polskiego Ludu”. Radziszewski napisa³: „Na Jasnej Górze przysz³oœæ jasna siê zacznie”. Myœl Baliñskiego brzmi: „W pielgrzymkach z pod Ostrej bramy do Jasnej Góry / duch czerpie otuchê i wiarê w przysz³oœæ”32. W Pamiêtniku wpisów... ze Skarbca miêdzy pe³nymi autografami Henryka Sienkiewicza a Henryka Radziszewskiego, Ignacego Baliñskiego (ka¿dy opatrzony dat¹ 9 XII 1903) widniej¹ niedatowane podpisy Ksawery Libickiej, Stanis³awa Libickiego, dra Witolda Lewickiego i Zygmunta Glogera, co znaczy, ¿e goœci z Warszawy by³o wiêcej33. Warto nadmieniæ, i¿ autor Trylogii przybywa³ w 1903 r. na Jasn¹ Górê pozbawion¹ strzelistej wie¿y na skutek niszcz¹cego po¿aru; wznoszone rusztowania34 dowodzi³y przygotowañ do odbudowy ze sk³adek prowadzonych w ca³ym Królestwie. Mo¿na wiêc przypuszczaæ, ¿e i tym razem wa¿ne dzie³o na rzecz trwania i ci¹g³oœci kultury polskiej Sienkiewicz hojnie wspomóg³. Fascynacji Sienkiewiczowskich Czêstochow¹ dowodzi nie tylko szczegó³owo rozwiniêty motyw jasnogórski w Potopie. Oto wczeœniejszy reporta¿ Z Puszczy Bia³owieskiej przynosi nastêpuj¹ce wyznanie: „Miêdzy innymi opowiadaliœmy naszemu budnikowi o jubileuszu czêstochowskim”35. To jedno krótkie zdanie pozwala skonstruowaæ pewn¹ hipotezê. Twórca z Zygmuntem Glogerem wybra³ siê 24 wrzeœnia 1882 r. na piêciodniow¹ wycieczkê do Bia³owie¿y. Panowie mówi¹ ch³opu z Bud, przewodnikowi po puszczy, o uroczystoœciach jasnogórskich. Reporta¿ysta nie ujawnia, czy podzielili siê osobistymi wra¿eniami, czy oparli opowieœæ na sprawozdaniach innych p¹tników albo ksiê¿y. Ówczesny Jubileusz 500-lecia Jasnej Góry rozpali³ serca Polaków i o¿ywi³ ruch pielgrzymkowy mimo czujnoœci policji i silnej akcji rusyfikacyjnej36. Wœród t³umów wiernych móg³ byæ przysz³y autor Trylogii, bo radosne wakacje tego roku przynios³y mu sporo czasu wolnego (d³ugi odpoczynek w Na³êczowie). Nie mo¿na stwierdziæ, czy wtedy Sienkiewicz skorzysta³ ze zbiorów Biblioteki Jasnogórskiej, choæ przekazywana ustnie przez pokolenia anegdota trwale go ukazuje jako u¿ytkownika ksiêgozbioru klasztornego. Wypo¿yczonych ksi¹¿ek nie zwróci³ tak jak wczeœniej Kraszewski37. Z zachowanego listu (1885 r.) do Bro32 33 Korespondencja w sprawach goœci..., s. 395. Pamiêtnik wpisów..., s. 443. 34 Zob. zdjêcie 20 z 1903 r. w: A. Zembik, J. Swaton, Czêstochowa na starej fotografii, Czêstochowa 1994. „Tygodnik Ilustrowany” wielokrotnie obrazowa³ dzie³a zniszczenia i przywracania szczytu Jasnej Górze doniesieniami i zdjêciami, np.: 1900, nr 33, s. 654; 1900, nr 34, s. 672–673; 1901, nr 28, s. 552; 1901, nr 29, s. 574. 35 H. Sienkiewicz, Z Puszczy Bia³owieskiej, [w:] L. Ludorowski, Henryka Sienkiewicza sztuka reporta¿u podró¿niczego, Lublin 2002, s. 53. 36 Zob.: Z. S. Jab³oñski, Jasna Góra w drugiej po³owie XIX i na pocz¹tku XX wieku..., s. 176. 37 H. Biegañska-P³odowska, W. Biegañski], Przewodnik po Czêstochowie i okolicy. Z 40-ma ilustracyami, planem m. Czêstochowy i map¹ okolic, Warszawa 1909, s. 43; informacja cyt. w: ¯ycie teatralne w Czêstochowie 1870–1945–1970, praca zbiorowa pod red. B. Lubosza, Czêstochowa 1970, s. 12–13. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:57 Color profile: Disabled Composite Default screen 162 Zbigniew Miszczak nis³awa Grabowskiego38 – ówczeœnie nauczyciela gimnazjalnego w Czêstochowie – wiadomo o Nowej Gigantomachii przeora Kordeckiego jako Ÿródle historycznym Potopu. £aciñski pamiêtnik ukaza³ siê 1858 r. drukiem Orgelbranda w polskim przek³adzie Józefa £epkowskiego pt. Pamiêtnik oblê¿enia Czêstochowy. W³aœnie o przes³anie tego wydania prosi³ Henryk teœciów listownie z Reichenhall (wyposa¿ony w fenomenaln¹ pamiêæ wzrokow¹ i dar plastycznej wyobraŸni, nie wozi³ ze sob¹ biblioteki) pamiêtnego sierpnia 1885 r.39, gdy przy gasn¹cej ma³¿once komponowa³ ju¿ od miesi¹ca wielk¹ panoramê obrony i oblê¿enia polskiej „Troi tryumfuj¹cej” (okreœlenie prof. Lecha Ludorowskiego). Funkcjonuj¹ca tradycja g³osi coœ jeszcze: Aby zdobyæ wiêcej informacji, Sienkiewicz najpierw przewertowa³ akta i kroniki jasnogórskie z XVII wieku. Jakie? – powstaje pytanie. Mo¿e Akta Prowincji Polskiej (21 tomów), prowadzone od 1632 do 1864 roku, czy kronikê zwan¹ Aktami Konwentu Jasnogórskiego (4 tomy), za³o¿on¹ z polecenia A. Kordeckiego w 1657, albo ciekawe Annales, obejmuj¹ce panowanie W³adys³awa IV i Jana Kazimierza40. Fakty utrwalone przekazami ustnymi potwierdzaj¹ wizytê Sienkiewicza u zakonników, œciœle okreœlon¹ zamiarami twórczymi. Rok 1882 obiektywnie mo¿na uznaæ za stosown¹ porê odwiedzin, zw³aszcza ze wzglêdu na autorski zamys³ powieœci historycznej (jej pierwotny tytu³ Wilcze gniazdo), jaka szybko zyska kszta³t kilku tomów i bêdzie stanowiæ solidne ogniwo pocz¹tkowe najwiêkszej polskiej epopei – cyklu trylogicznego. ¯ywa do dziœ legenda i brak materia³ów faktograficznych to spadek po nieszczêsnych czasach zaborów. Czêstochowa stale koncentrowa³a uwagê aparatu carskiego z uwagi na Jasn¹ Górê jako s³yn¹ce centrum ¿ycia religijnego i ostojê polskoœci. Od powstania styczniowego przez kilkadziesi¹t lat rosyjskie wojsko stacjonowa³o w klasztorze41. Ostateczne wyprowadzenie roty – przy wydatnej pomocy Sienkiewicza (1898) – nie gwarantowa³o spokoju ze wzglêdu na inwigilacjê zakonników prowadzon¹ przez tajn¹ policjê42. Dla bezpieczeñstwa paulini ograniczyli dokumentacjê pisemn¹; prowadzili jedynie – zgodnie z wielosetletni¹ tradycj¹ – pojedyncze ksiêgi wpisów, czego przyk³adem Ksiêga Bractwa Anio³ów Stró¿ów. Szukaj¹c autografu Sienkiewicza – daremnie – znajdujemy na jej kartach podpisy oznaczone dok³adn¹ dat¹ Józefa Ignacego Kraszewskiego (10. 07. 1855), 38 T. ¯abski, Sienkiewicz, Wroc³aw 1998, s. 111 (czêstochowski adresat listu z 18. 06. 1885 d³ugo by³ nieznany). 39 Podajê za: B. Wachowicz, op. cit., s. 229. 40 Por.: H. Marcinkiewicz, Archiwum Jasnogórskie, „Jasna Góra” 1985, nr 1, s. 48; M. Paszkiewicz, Biblioteka na Jasnej Górze, [w:] Wystawa ksi¹¿ki polskiej oraz regionalizmu Czêstochowy i okolicy, Czêstochowa 1934, s. 30. 41 Jeszcze jeden wieniec..., op. cit., s. 445. W rêkopisie podane s¹ tak¿e szczegó³y osobistego zaanga¿owania pisarza – jakim zaskarbi³ sobie wdziêcznoœæ zakonników – w akcje dla dobra Sanktuarium (s³ynny artyku³ ocenzurowany przez ksiêcia Aleksandra Imeretyñskiego w sprawie wykwaterowanie wojska zaborcy, budowa Drogi Krzy¿owej). 42 Wiêcej o tym: Z.S. Jab³oñski, op. cit., s. 187. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Tropem Sienkiewicza. Próba wyjaœnienia zagadki pobytów pisarza w Czêstochowie 163 Antoniego Edwarda Odyñca (09. 07. 1857) – pochodz¹ sprzed powstania styczniowego! – oraz Elizy Orzeszkowej (18. 06. 1881)43. Godne przypominania bêd¹ zawsze gesty honorowe Zakonu Ojców Paulinów z okazji Jubileuszu Sienkiewiczowskiego. Najpierw wymowna pami¹tka, g³êboko wzruszaj¹ca adresata – szwedzka kula armatnia (1898)44. W czasie zaœ obchodów oficjalnych jubileuszu – 1900 r. – nadanie pisarzowi najwy¿szej godnoœci wspó³brata45. Honor konfraterni wi¹za³ siê z okreœlonymi przywilejami poœmiertnymi, które dok³adnie przypomniano zaraz po zgonie Wielkiego Patrioty i Katolika (1916), a powtórzono z moc¹ po latach kilku przed pogrzebem na polskiej ziemi (1924): pochówek w stroju konfratra, miejsce wiecznego spoczynku na Jasnej Górze46. Inne sk³adniki „legendy czêstochowskiej” Sienkiewicza s¹ równie frapuj¹ce, zachêcaj¹ do poszukiwañ kolejnych tropów jego obecnoœci: „czêœciej” by³ podejmowany przez mieszkañców miasta; tu ma siê znajdowaæ jego liczna korespondencja47, „przyjmowany by³ zawsze z honorami na Jasnej Górze w refektarzu”48; mia³ przydzielon¹ w klasztorze osobn¹ celê49; wspólnie ze swym bliskim przyjacielem, artyst¹ M¹czyñskim (zamieszka³y przy ulicy œw. Barbary) jeŸdzi³ bryczk¹ drogami Czêstochowy50. Sygnalizowane tutaj informacje, dokumenty, przekazy mówione organizuj¹ „kontekst czêstochowski” ¿ycia Noblisty, kontekst kszta³towany efektami obustronnych relacji. W tym procesie oddzia³ywañ personalnych osobiste kontakty Sienkiewicza z Czêstochow¹, owszem, odgrywaj¹ wa¿n¹ rolê, ale nie wy³¹czn¹. Trudno oszacowaæ zyski lokalnej spo³ecznoœci na przyk³ad z kierowania przez Sienkiewicza Polsk¹ Macierz¹ Szkoln¹, z popierania polskiej oœwiaty i szkolnictwa s³owami uskrzydlonymi jego geniuszem – liczby mówi¹, ¿e lansowana idea 43 Ksiêga Bractwa Œwiêtych Anio³ów Stró¿ów, AJG, sygn. 1859, s. 799 (763), 810 (774), 798 (762). Ksiêga od 1610 r. s³u¿y³a najpierw Bractwu Ró¿añcowemu, potem od r. 1626 Bractwu Anio³ów Stró¿ów. 44 F. Hoesick, U Henryka Sienkiewicza, „Tygodnik Ilustrowany” 1900, nr 10, s. 188; ilustracja s. 190. List Sienkiewicza (14. 12. 1898) z podziêkowaniem w: Listy do o. Rejmana 1888-1925, AJG, sygn. 1890, s. 127–129. 45 Liber Excellentissimorum..., AJG, sygn. 2395, s. 22, poz. 394; zapis miêdzy latami 1903–1910. 46 Niniejszym dziêkujê Ojcu Profesorowi Januszowi Zbudniewkowi za te i inne wskazówki bardzo przydatne w moich poszukiwaniach. Gdy organizowano pogrzeb Sienkiewicza na polskiej ziemi, „Goniec Czêstochowski” wznowi³ dawny postulat (W. Zagórski, Na Jasnej Górze..., „G. Cz.” 1916, nr 279, s. 1) z³o¿enia prochów autora Potopu na Jasnej Górze, bo „by³ przez ni¹ odznaczony honorowym tytu³em braciszka zakonnego O. O. Paulinów, z prawem byæ obleczonym po œmierci w bia³y habit pauliñski i pochowanym w podziemiach cudownej kaplicy. Ojcowie Paulini nie zwykli szafowaæ tym zaszczytem” (X Charszewski, Sienkiewicz na Jasnej Górze, „G. Cz. 1924, nr 228, s. 2; przedr. ze „S³owa Kujawskiego). 47 J. Miko³ajtis, op. cit., s. 99. 48 R. Winiarek, Przebywali w Czêstochowie. Henryk Sienkiewicz, pseudonim Litwos (1846–1916), „Gazeta Czêstochowska” 1999, nr 23, s. 4. 49 Informacja od Pana Kazimierza Bechcickiego, by³ego pracownika muzeum w Oblêgorku, obecnie – Biblioteki Jasnej Góry, któremu sk³adam podziêkowania za pomoc w zbieraniu materia³ów do tej pracy. 50 Zob.: J. Miko³ajtis, jw., s. 99; E. Polanowski, O zwi¹zkach Henryka Sienkiewicza z Czêstochow¹, czêœæ I, „Nad Wart¹” 1986, nr 7, s. 7; id., O zwi¹zkach..., [w:] Sienkiewicz po latach 1846–1916–1986, pod red. E. Polanowskiego, Czêstochowa 1990, s. 99. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:58 Color profile: Disabled Composite Default screen 164 Zbigniew Miszczak Macierzy prze³o¿y³a siê na czêstochowskiej niwie wysi³kiem tutejszych dzia³aczy na 15 szkó³ek, w których uczy³o siê 826 dzieci51. Najtrudniej okreœliæ wymierne korzyœci, jakie przynios³a miastu i mieszkañcom twórczoœæ literacka Sienkiewicza, ale naj³atwiej, po prostu, podziêkowaæ za przebogaty zasób imponderabiliów utrwalony przez autora Potopu, tak jak uczynili paulini w Sali Rycerskiej br¹zow¹ tablic¹ z wizerunkiem pisarza na tle orlego skrzyd³a i napisem: „Pozosta³a wiara i czeœæ dla Najœwiêtszej Panny, na którym to fundamencie reszta odbudowana byæ mo¿e”. „Potop” Sienkiewiczowi – Jasna Góra52. 51 J. Górecki, Z dziejów stowarzyszeñ w Czêstochowie na pocz¹tku XX wieku, „Almanach Czêstochowy” 1999, s. 136. 52 Tablicê umieszczono 25. 08. 1969 – podajê za: R. Winiarek, op. cit., s. 4. Cytat pochodzi z wypowiedzi przeora Kordeckiego podczas wstêpnej rozmowy Kmicica z rad¹ jasnogórsk¹ – H. Sienkiewicz, Potop, t. 2, rozdz. XII, Warszawa 1983, s. 120. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_11_MISZCZAK.vp 26 czerwca 2008 10:07:58 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Agata Ma³olepsza Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim Wprowadzenie Celem niniejszego artyku³u jest przedstawienie ¿ycia artystyczno-ziemiañskiej rodziny Reszków, w³aœcicieli maj¹tków ziemskich po³o¿onych na prze³omie XIX i XX w. na terenie powiatu radomszczañskiego. Do wyboru tematu sk³oni³y autorkê dwa powody, a mianowicie: wa¿koœæ problemu oraz brak jego naukowego opracowania w literaturze historycznej. Niniejszy artyku³ stanowi wybór zagadnieñ z przygotowywanej rozprawy doktorskiej poœwiêconej w ca³oœci historii rodu Reszków. Przy opracowywaniu artyku³u wykorzystano, nigdzie do tej pory nie publikowane, wspomnienia i relacje Marii Bilowicz, ostatniej w³aœcicielki maj¹tku Garnek i jednoczeœnie najstarszej ¿yj¹cej wnuczki Heleny i Edwarda Reszków. Przebieg kariery artystycznej Józefiny, Jana i Edwarda Reszków omówiono na podstawie zachowanych relacji w prasie XIX-wiecznej i we wspó³czesnej literaturze popularnonaukowej. Przy omawianiu tematu wyodrêbniono nastêpuj¹ce zagadnienia: 1. Kariera sceniczna rodzeñstwa Reszków, 2. Reszkowie – w³aœciciele ziemscy, 3. ¯ycie towarzyskie i dzia³alnoœæ dobroczynna rodziny Reszków. 1. Kariera sceniczna rodzeñstwa Reszków Pod koniec XIX w. w³aœcicielami maj¹tków ziemskich po³o¿onych w okolicach K³omnic by³a rodzina Reszków. Rodzeñstwo Józefina, Jan i Edward Reszkowie byli ju¿ wówczas œwiatowej s³awy œpiewakami operowymi wystêpuj¹cymi na najwiêkszych scenach operowych Europy i Stanów Zjednoczonych. Najwczeœniej karierê sceniczn¹ rozpoczê³a Józefina. W 1872 r. zadebiutowa³a na scenie Teatro Malibran w Wenecji, wykonuj¹c partiê Ma³gorzaty z opery Faust Charlesa Gounoda. Debiut sceniczny by³ bardzo udany i zaproponowano wówczas artystce dalsze wystêpy w tym teatrze. Swój repertuar sceniczny wzbogaci³a o kolejne role: w Lunatyczce Belliniego, Dinorah i Robercie Diable Giacomo Meyerbeera. We W³oszech zosta³a zauwa¿ona przez M. Halanziera, dyrektora opery w Pary¿u, który zaproponowa³ Józefinie wystêpy w tamtejszej operze. Artystka wystêpowa³a w Pary¿u przez cztery sezony i wykreowa³a wówczas wiele D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:33 Color profile: Disabled Composite Default screen 166 Agata Ma³olepsza znakomitych ról: Racheli w ¯ydówce, Alicji i Izabeli w Robercie Diable i Ma³gorzaty w Fauœcie. W 1879 r. uda³a siê na wystêpy do Madrytu. W miêdzyczasie wystêpowa³a tak¿e w mediolañskiej La Scali, gdzie wspólnie z bratem Edwardem wziê³a udzia³ we w³oskiej premierze Króla Lahory. Z madryckim Teatro Reall zwi¹zana by³a do 1884 r. Szybko zdoby³a w nim pozycjê gwiazdy i pierwszej solistki. Okres madrycki zapisa³ siê równie¿ jej goœcinnymi wystêpami w londyñskiej Covent Garden, Portugalii, a tak¿e w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. W 1884 r. Józefina Reszkówna zakoñczy³a karierê œpiewacz¹ i poœwiêci³a siê ¿yciu rodzinnemu1. Starszy brat Józefiny, Jan, zadebiutowa³ w 1874 r. w Wenecji w tamtejszym Teatro Fenice jako król Alfons w operze Faworyta Gaetano Donizettiego. Sukces, jaki tam odniós³, otworzy³ m³odemu œpiewakowi drzwi do najs³ynniejszych oper europejskich. W latach 1884–1887 Jan Reszke by³ czo³owym œpiewakiem w operze paryskiej. Wtedy równie¿ Juilles Massenet skomponowa³ dla niego tytu³ow¹ partiê Rodryga w Cydzie. W tym okresie œpiewak wystêpowa³ tak¿e goœcinnie w teatrach operowych w Londynie, Lizbonie, Madrycie oraz w Wenecji. W latach 1891–1901 œpiewa³ w s³ynnej nowojorskiej Metropolitan Opera House. Artysta wystêpowa³ tak¿e w swoim rodzinnym mieœcie Warszawie oraz w Petersburgu. Wspólnie z bratem Edwardem zosta³ zaproszony przez angielsk¹ królow¹ Wiktoriê do zamku Windsor, gdzie specjalnie dla monarchini da³ prywatny koncert. Jan Reszke uchodzi³ za niezrównanego odtwórcê partii dramatów wagnerowskich i klasycznych oper w³oskich. Po wycofaniu siê ze sceny osiad³ w Pary¿u, gdzie zaj¹³ siê prac¹ pedagogiczn¹ w swoim studium operowym2. Trzeci ze œpiewaj¹cego rodzeñstwa, Edward, zyska³ s³awê jako bas. Zadebiutowa³ w 1876 r. w paryskiej operze, wykonuj¹c rolê Faraona w sztuce autorstwa Giuseppe Verdiego Aida. W dalszych latach wystêpowa³ w teatrach operowych w Londynie, Mediolanie, Turynie, Madrycie, a tak¿e w nowojorskiej Metropolitan Opera House, w której spêdzi³ dwanaœcie artystycznych sezonów. Ze scen¹ po¿egna³ siê w 1903 r. i podobnie jak brat zaj¹³ siê prac¹ pedagogiczn¹, pocz¹tkowo w Pary¿u, a nastêpnie w Londynie, gdzie otworzy³ w³asn¹ szko³ê œpiewu. W odró¿nieniu od Jana, Edward wyrazi³ zgodê na dokonanie nagrañ p³ytowych ze swoim udzia³em. W 1903 r. nowojorska firma „Columbia Records” rozpoczê³a wydawanie p³yt opatrzonych tytu³em „Grand Opera Serie”. To dla niej œpiewak 1 2 A. Czopek, Saga rodu Reszków, cz. 2: Józefina, „Roczniki Œwiêtokrzyskie”. R. 24: 1997, s. 44; H. WoŸnica, Nie tylko g³os piêkny... Z dziejów niezwyk³ego rodzeñstwa. Józefina Reszke, „Dziennik Zachodni”. R. 39: 1984 nr 154, s. 7; Kronika paryska, „Przegl¹d Tygodniowy ¯ycia Spo³ecznego, Literatury i Sztuk Piêknych” nr 47, 7 (19) XI 1876, s. 535; Kronika paryska, „Przegl¹d Tygodniowy” nr 19, 1 (13) V 1877, s. 223; Z ¿ycia i zawodu artystycznego Józefy Reszkówny, „Tygodnik Ilustrowany” nr 20, 14 V 1883, s. 311; Józefina Reszke w Pary¿u, „K³osy” nr 736, 23 IX 1879, s. 94; Józefina Reszke, „ Kurier Codzienny” nr 156, 18 V 1883, s. 3; Józefina Reszkówna w Warszawie, „Tygodnik Ilustrowany” nr 18, 5 V 1883, s. 282. A. Czopek, Saga rody Reszków, cz. 3: Jan Reszke, s. 44–45.; H. Modrzejewska, Wspomnienia i wra¿enia, Kraków 1957, s. 238–239, 446, 448–449; J. Kañski, Mistrzowie sceny operowej, Warszawa 1978, s. 17–24; T. Sivert, Polacy w Pary¿u. Z dziejów polskiego ¿ycia kulturalnego w Pary¿u na prze³omie XIX i XX w., Warszawa 1980, s. 277; Panowie Reszkowie i ich sukcesy w Pary¿u, „Przegl¹d Tygodniowy” nr 50, 14 XII 1888, s. 647. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:33 Color profile: Disabled Composite Default screen Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim 167 nagra³ ariê Silvy z Ernaniego, toast Plumketta oraz pieœñ Piotra Czajkowskiego Serenada Don Juana. Oprócz tych nagrañ zachowa³y siê fragmenty z przedstawieñ Cyda i Fausta oraz Hugonotów wykonywanych w latach 1901–1903 w operze nowojorskiej. Resztê ¿ycia Edward Reszke spêdzi³ w swoim maj¹tku ziemskim Garnek po³o¿onym w powiecie radomszczañskim3. 2. Reszkowie – w³aœciciele ziemscy W trakcie wieloletniej i pe³nej sukcesów kariery operowej Jan i Edward Reszkowie zdobyli znaczny maj¹tek. Nale¿eli do artystów, którzy za swe wystêpy otrzymywali najwy¿sze wynagrodzenia, a za jeden wieczór wystêpów w nowojorskiej operze, nawet do kilku tysiêcy dolarów. Czêœæ zarobionego kapita³u postanowili ulokowaæ w zakupie ziemi. Wybór maj¹tków ziemskich po³o¿onych w okolicach K³omnic nie by³ dzie³em przypadku. Z piêciorga rodzeñstwa Reszków najwczeœniej w tych okolicach osiedli³a siê ich najstarsza siostra Emilia, która poœlubi³a ziemianina Adama Michalskiego i wraz z mê¿em zamieszka³a w maj¹tku Borowno, nale¿¹cym od trzech pokoleñ do rodziny Michalskich. Maj¹tek w tym czasie by³ zaniedbany, ale dziêki wzorowej pracy i gospodarnoœci nowego w³aœciciela, szybko go przywrócono do bardzo dobrego stanu4. Emilia i Adam Michalscy mieszkali w zabytkowym dworze, który swoimi pocz¹tkami siêga³ 1790 roku5. Dwór mieœci³ siê w parku, o powierzchni 3,3 ha, za³o¿onym w XVIII w. przez poprzedniego w³aœciciela Franciszka Paciorkowskiego6. Od 1885 r., czyli od chwili œmierci Emilii Reszkowej, matki œpiewaków, to w³aœnie Borowno sta³o siê drugim domem dla reszty œpiewaczej rodziny. Tu rodzeñstwo przyje¿d¿a³o ze swoich zagranicznych podró¿y, aby móc odpocz¹æ w wiejskim zaciszu, a tak¿e przygotowywaæ nowe role sceniczne7. Najprawdopodobniej za namow¹ Michalskich, œpiewacy podjêli decyzjê o kupnie maj¹tków ziemskich po³o¿onych w bezpoœredniej bliskoœci Borowna. Bardzo liczyli siê z opini¹ swojego szwagra, który jako jedyny w ca³ej rodzinie posiada³ rolnicze wykszta³cenie, wysokie kwalifikacje i zdolnoœci organizacyjne. Reszkowie darzyli Adama Michalskiego pe³nym zaufaniem. Przesy³ali na jego rêce pieni¹dze, za 3 4 5 6 7 Kronika, „Przegl¹d Tygodniowy” nr 16, 18 IV 1876, s. 216; Polacy w historii i kulturze krajów Europy Zachodniej. S³ownik biograficzny, pod red. K. Kwaœniewskiego, L. Trzeciakowskiego, Poznañ 1981, s. 370–372; Sukcesy rodu Reszków za granic¹, „Przegl¹d Tygodniowy” nr 28, 10 VII 1880, s. 333–334; ZapowiedŸ wystêpu Reszków, Kochañskiej i Mierzwiñskiego we w³oskiej operze w Londynie, „Dwutygodnik dla Kobiet” nr 14, 2 IV 1881, s. 135; nr 17, 24 IV 1881, s. 171; nr 18, 30 IV 1881, s. 183–184; Wystêpy Jana i Edwarda Reszków w Pary¿u, „Tygodnik Ilustrowany” nr 161, 16 XI 1886, s. 71; Kronika paryska, „K³osy” nr 1037, 23 X 1885, s. 321; B. Kaczyñski, Dzikie orchodee, Warszawa b.r. w., s. 158–159. M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 12 stycznia 2005 r., mps w posiadaniu autorki. Zabytki architektury i budownictwa w Polsce. Województwo czêstochowskie, t. 8, oprac. J. BorowskaAntoniewicz, A. Broda, J. Koj, A. Syrek, Warszawa 1985, s. 83. L. Kowalewski, Przyroda parków pa³acowych, dworskich i miejskich na obszarze województwa czêstochowskiego, Czêstochowa 1990, s. 16 - 18. M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 2 lutego 2005 r., mps w posiadaniu autorki. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:34 Color profile: Disabled Composite Default screen 168 Agata Ma³olepsza które Michalski kupowa³ w ich imieniu okoliczne ziemie. Nie bez znaczenia pozostawa³ fakt, ¿e po³o¿one one by³y równie¿ w bliskiej odleg³oœci od K³omnic, miejscowoœci, przez któr¹ ju¿ wtedy przebiega³a linia Kolei Warszawsko-Wiedeñskiej, a jednym z jej akcjonariuszy by³ baron Leopold Julian Kronenberg, m¹¿ ich siostry Józefiny 8. Edward Reszke ok. 1885/1886 r. kupi³ wieœ i folwark Bartkowice, którego dotychczasowym w³aœcicielem by³ Franciszek Rzewuski. Dobra sk³ada³y siê z folwarków Bartkowice i Pacierzów wraz z osad¹ leœn¹ Pacierzów. Na terenie wsi znajdowa³a siê kopalnia torfu, gorzelnia i cegielnia9 oraz dwór siêgaj¹cy swymi pocz¹tkami XIX w. Niestety, by³ to budynek parterowy, niezbyt obszerny, jedynie z piêtrowym ryzalitem od frontu i ni¿sz¹ przybudówk¹ od ty³u10. W nim zamieszka³a ¿ona Edwarda, Helena z Schutzów Reszkowa i przez okres dziesiêciu lat dwór w Bartkowicach sta³ siê siedzib¹ rodziny œpiewaka. Po kilku latach okaza³o siê, ¿e niewielki budynek przesta³ spe³niaæ wymagania dla powiêkszaj¹cej siê rodziny artysty11. W 1895 r. Edward Reszke podj¹³ decyzjê o kupnie s¹siedniego maj¹tku Garnek, sk³adaj¹cego siê z dóbr Garnek z nale¿¹cym do niego folwarkiem Antoniów i osad¹ Józefów, jak równie¿ lasami le¿¹cymi w jego s¹siedztwie i osadami karczemnymi12. Dobra Edwarda Reszkego liczy³y ok. 3 tys. ha, z czego 2/3 obszaru stanowi³y sosnowe lasy, na 1/6 obszaru przypada³y podmok³e ³¹ki i pastwiska po³o¿one nad rzek¹ Wiercic¹ i 1/6 obszaru sk³adaj¹ca siê z piaszczystych gruntów ornych. Dodatkowo maj¹tek ob³o¿ony by³ serwitutami. Maj¹tek w chwili zakupu by³ bardzo zaniedbany. Na terenie zdzicza³ego parku nie zachowa³ siê dwór, który wczeœniej uleg³ spaleniu, a jedynie murowany dom zwany „dworkiem Moraczewskich”. Zabudowania gospodarcze, z wyj¹tkiem murowanego spichlerza, by³y w bardzo z³ym stanie. Na terenie parku znajdowa³y siê dwa stawy, które wymaga³y oczyszczenia, jak równie¿ dwa usypane kopce – kurhany, z których jeden mia³ byæ cmentarzyskiem s³owiañskim, a drugi, wed³ug kr¹¿¹cej po okolicy legendy, mia³ skrywaæ zakopane skarby. W s¹siedztwie parku przep³ywa³a odnoga rzeki Warty, tworz¹ca w tym miejscu kana³. Na drugiej odnodze rzeki usytuowany zosta³ m³yn wodny, który stale oddawany by³ w dzier¿awê13. Pierwsze czynnoœci nowego w³aœciciela skierowane zosta³y w kierunku uporz¹dkowania parku, który liczy³ 15 ha powierzchni. Edward Reszke wszed³ w porozumienie z Walerianem Kronenbergiem (1859–1934), jednym z najwybit8 9 M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 28 lutego 2005r., mps. w posiadaniu autorki. S³ownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów s³owiañskich, pod red. B. Chlebowskiego i F. Sulimierskiego, t. 1, Warszawa 1888, s. 111. 10 Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. 2. Województwo ³ódzkie, pod red. J. £oziñskiego, z. 8. Powiat radomszczañski, oprac. H. Hohense-Ciszewska, J. £oziñski, Warszawa 1953, s. 1. 11 A. Czopek, Nieznane karty historii rodu Reszków. Marzenia wnuków, cz.2, „Gazeta Kielecka”. R. 46 nr 32, 25 sierpnia 1995, s. 10. 12 Akt notarialny sprzeda¿y – kupna maj¹tku Garnek z dnia 6 / 18 lipca 1895 r. Orygina³ w posiadaniu M. Bilowicz. 13 M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 3 marca 2005 r., mps w posiadaniu autorki. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:34 Color profile: Disabled Composite Default screen Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim 169 niejszych ówczesnych projektantów za³o¿eñ ogrodowo-parkowych, który podj¹³ siê modernizacji zrujnowanego parku14. Architekt zieleni wytyczy³ w parku aleje przebiegaj¹ce przez tereny nas³onecznione i zacienione, szereg klombów i altanki, a tak¿e kort tenisowy z rozmieszczonymi wokó³ niego ³awkami i innymi meblami ogrodowymi. Nale¿y podkreœliæ, ¿e w odnowienie maj¹tku Edward Reszke zainwestowa³ spory kapita³, a przy modernizacji terenu znalaz³o zatrudnienie wielu mieszkañców wsi Garnek. Do utrzymywania opieki nad parkiem, w³aœciciel sprowadzi³ ogrodnika, który zasadzi³ nowe gatunki drzew, a wytyczone klomby obsadzi³ kwiatami. Do maj¹cego powstaæ sadu sprowadzi³ rzadkie odmiany drzew owocowych, tak¿e kar³owatych, wœród których znalaz³y siê m.in. morele i brzoskwinie. Ogrodnik za³o¿y³ równie¿ szparagarniê i hodowlê karczochów, a w trzech oran¿eriach uprawia³ nowalijki i kwiaty na potrzeby dworu. W odmulonych stawach zaprowadzi³ hodowlê ryb. W czêœci gospodarczej parku wybudowane zosta³y nowe stajnie i wozownie. Ca³y kompleks otoczony zosta³ drewnianym parkanem, przy którym w niedalekiej przysz³oœci wybudowana zosta³a drewniana stró¿ówka-portiernia. Obok niej znajdowa³a siê wysoka ¿elazna brama, otwierana jedynie na ¿¹danie. Na teren posiad³oœci mo¿na by³o wejœæ równie¿ przez furtkê mieszcz¹c¹ siê tu¿ obok bramy. Druga drewniana brama zosta³a usytuowana od strony po³udniowej parku i by³a ona stale zamkniêta. W bliskiej odleg³oœci sta³ wysoki drewniany krzy¿, natomiast z drugiej strony figura Matki Boskiej (oba wystawione z fundacji Reszków). Uporz¹dkowaniu uleg³ równie¿ drzewostan w okolicznych lasach, w których wytyczono rewiry i dukty obsadzaj¹c je brzozami15. Najwa¿niejszym przedsiêwziêciem Edwarda Reszke by³o wybudowanie dworu – rezydencji. Wykonanie projektu domu i nadzór nad jego budow¹ zleci³ francuskiemu architektowi François Arveuf’owi. Nie sposób dziœ ustaliæ, czy rozmowy na ten temat prowadzone by³y we Francji osobiœcie przez œpiewaka, czy te¿ tylko drog¹ korespondencyjn¹, bowiem w tym czasie Edward Reszke wystêpowa³ w Stanach Zjednoczonych. W ka¿dym b¹dŸ razie F. Arveuf przyj¹³ zamówienie i przyjecha³ do Garnka. Zanim rozpoczêto prace budowlane, Adam Michalski zdo³a³ zgromadziæ potrzebne materia³y i zatrudniæ ludzi potrzebnych przy budowie. François Arveuf wykona³ kilka planów przysz³ego domu i wysy³a³ je do Ameryki Edwardowi Reszke. Ten wybra³ najbardziej mu odpowiadaj¹cy, zastrzegaj¹c sobie naniesienie w planie architektonicznym wszelkich nowoczesnych wygód, w tym przede wszystkim kanalizacji. Budowa dworu rozpoczê³a siê w 1896 r. i trwa³a ok. dwóch lat. Architekt nie przestrzega³ wczeœniej opracowanego przez siebie planu, dlatego wznoszony dwór od pocz¹tku odznacza³ siê odrêbnoœci¹ stylu i niespotykan¹ w tych rejonach kraju technik¹ budowlan¹ z zastosowniem muru pruskiego. Niestety, Edward Reszke nie podzieli³ entuzjazmu architekta i nie by³ zadowolony z wykonanej przez niego pracy. Œpiewak, ogl¹daj¹c swój nowy dom, zauwa14 15 V. Kulus, Walerian Kronenberg, Warszawa 1990. M. Bilowicz ps. „Arktur”, W 50 – rocznicê spalenia koœcio³a garnkowskiego, s. 1, mps w posiadaniu autorki. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:34 Color profile: Disabled Composite Default screen 170 Agata Ma³olepsza ¿y³ jego liczne usterki, które natychmiast poleci³ usun¹æ, bowiem uniemo¿liwia³y one normalne funkcjonowanie dworu. Jedn¹ z nich by³ brak schodów prowadz¹cych na piêtro do znajduj¹cych siê tam pokoi oraz brak ³azienek i sanitariatów. Francuski architekt przyst¹pi³ do przebudowy domu tym bardziej, ¿e Edward Reszke pozostawi³ na ten cel spory zapas gotówki. F. Arveuf nie skrêpowany brakiem pieniêdzy móg³ w dalszym ci¹gu realizowaæ swoje oryginalne architektoniczne pomys³y. Po kilku miesi¹cach dom ponownie by³ gotów do zamieszkania, jednak swoim wygl¹dem, odmiennoœci¹ stylu wzbudza³ zdumienie u wszystkich, którzy go ogl¹dali, poniewa¿ w bli¿szej i dalszej okolicy stanowi³ fenomen architektoniczny16. Jego elewacja frontowa by³a ukszta³towana asymetrycznie. Posiada³a dwa wysuniête ryzality, strzelisty z licznymi za³amaniami, pokryty blach¹ cynkow¹, dach uzupe³niony kilkoma wysokimi kominami, zbudowanymi z czerwonej ceg³y. Fragmenty tynkowych œcian poprzecinane by³y ciemnobr¹zowymi pasami belek, tworz¹cymi oryginalne geometryczne kszta³ty. Ca³y budynek zosta³ osadzony na kamiennej podmurówce i tylko czêœciowo z dwóch stron podpiwniczony. Wzorem szlacheckich dworów zosta³ zorientowany na godzinê jedenast¹. W dachu bocznego ryzalitu znajdowa³o siê piêæ facjatek nakrytych ma³ymi, dwuspadowymi dachami, a tak¿e niedu¿e otwory okienne istniej¹cych tam pokoi i komórek. Pó³nocn¹ czêœæ dworu zajmowa³ taras, który z biegiem lat okaza³ siê niefunkcjonalny i zosta³ przebudowany na pokój. Ca³oœæ uzupe³nia³a niezwykle barwna elewacja frontowa, mianowicie: zachodni naro¿nik domu mia³ kolor ró¿owy, œrodkowa czêœæ elewacji mieszcz¹ca siê po obu stronach ganku wraz z nim, mia³a kolor niebieski, wysuniêty boczny ryzalit by³ koloru ró¿owego, a wschodni naro¿nik domu, niebieski. Wszystkie okiennice dworu pomalowane by³y na kolor zielony17. Rodzina Edwarda Reszkego do nowego domu wprowadzi³a siê pod koniec lat dziewiêædziesi¹tych XIX w. Pocz¹tkowo mieszka³a tu jego ¿ona i dzieci, bowiem artysta nadal przebywa³ na tournée w Stanach Zjednoczonych. Dopiero po zakoñczeniu kariery scenicznej osiad³ w swoim maj¹tku na sta³e. Jan Reszke kupi³ po³o¿one nad rzek¹ Wart¹ dobra Skrzydlów. Pod koniec XIX w. ich w³aœcicielk¹ by³a Zofia z Zielonków Siemieñska. Na terenie parku dworskiego usytuowany by³ murowany dwór z po³owy XIX w. Budynek posiada³ lewe skrzyd³o parterowe, a prawe piêtrowe. W jego œrodkowej czêœci znajdowa³ siê ganek wsparty na czterech figurach w stylu toskañskim18. Od ogrodu dwór posiada³ du¿y taras parterowy, z którego schodzi³o siê prosto do parku. Niedaleko dworu wybudowana zosta³a równie¿ kaplica murowana w kszta³cie rotundy, której fundatorem by³ Józef Zielonka. Jan Reszke zleci³ F. Arveuf’owi zaprojektowanie i nadzór nad budow¹ w parku drewnianego dworu, który w przysz³oœci nazywany 16 M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 5 maja 2006 r., mps w posiadaniu autorki. 17 J. Serafinowicz, Gust angielski albo o „cottageu’u” pod Czêstochow¹, „Spotkania z Zabytkami. Informator popularno – naukowy nr 9 z 24 IX 1982, s. 19 – 21. 18 Zabytki architektury i budownictwa..., s. 45. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:35 Color profile: Disabled Composite Default screen Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim 171 zosta³ „dworkiem myœliwskim” i s³u¿y³ jako miejsce zamieszkania dla wielu goœci odwiedzaj¹cych Skrzydlów. Jan Reszke by³ zami³owanym hodowc¹ koni. W 1883 r., wspólnie z Edwardem, sprowadzi³ z Francji do Borowna szeœæ Ÿrebnych klaczy pe³nej krwi angielskiej, a w 1888 r. kolejne cztery klacze. Oprócz nich w stadninie by³o jeszcze kilka ogierów. Klacze z Borowna by³y rozsy³ane do krycia czo³owymi ogierami ze stadnin po³o¿onych na terenie Niemiec, Austrii i Rosji. Pod wzglêdem technicznym hodowla w Borownie prowadzona by³a na bardzo wysokim poziomie. W koñcu XIX w. odbywa³y siê nawet ogólnokrajowe, doroczne wyœcigi konne o „Nagrodê Borowna”. Gonitwy te organizowane by³y w paŸdzierniku, a g³ówna nagroda wynosi³a 150 rubli19. W ostatnim dziesiêcioleciu XIX w. konie z hodowli Jana Reszkego wygrywa³y szereg powa¿nych wyœcigów: w 1896 r. ogier o nazwie Wrogard sta³ siê historycznym zwyciêzc¹ pierwszego warszawskiego Derby i przez dwa lata z rzêdu konie ze stadniny J. Reszkego zdobywa³y tê presti¿ow¹ nagrodê. Bra³y udzia³ równie¿ w wyœcigach organizowanych w Petersburgu i Moskwie. Ogier o nazwie Kundry zdobywa³ nagrody cesarskie oraz tzw. nagrodê Jubileuszow¹ i Rulera w Warszawie. Natomiast klacz Bastille wygrywa³a gonitwy na torach wyœcigowych w Moskwie. W stajni J. Reszkego biega³y i zwyciê¿a³y tak¿e konie nabyte z innych hodowli. W 1899 r. w barwach J. Reszke wygra³ Derby warszawskie ogier Pickwick, pochodz¹cy z hodowli Ludwika Krasiñskiego, a ogier Matador, ze stajni L. Kronenberga, wygra³ Derby Wszechrosyjskie w Moskwie20. W 1895 r. Jan Reszke zatrudni³ do swojej warszawskiej stadniny trenera Fryderyka Braya, który mia³ opiniê jednego z najlepszych trenerów drugiej po³owy XIX stulecia21. W 1901 r. stadnina z Borowna zosta³a przeniesiona do Skrzydlowa. Oprócz stajni za³o¿ono tutaj okólniki i padoki22 oraz inne urz¹dzenia potrzebne do racjonalnej hodowli koni pe³nej krwi angielskiej. Jeszcze tego samego roku wystawiony do biegu ogier o nazwie Le Sorcier (Czarnoksiê¿nik) nie tylko zdoby³ warszawskie i moskiewskie Derby, ale tak¿e wygra³ sumê 65 235 rb. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e w latach 1896–1897, a tak¿e w pierwszych latach XX wieku, stadnina Jana Reszke zajmowa³a przoduj¹ce miejsce wœród najlepszych stadnin wyœcigowych w kraju. W latach 1901– 1902 konie wygrywa³y znacz¹ce sumy i klasowa³y siê w Warszawie na czo³owych listach wygranych. Niestety, ok. 1906 r. poziom hodowli zacz¹³ siê gwa³townie obni¿aæ, a wygrane z biegów spad³y do zaledwie 4–5 tys. rubli rocznie. Znaczna czêœæ koni zosta³a tak¿e sprzedana, a premie hodowlane nap³ywa³y przewa¿nie za konie sprzedane i wygrywaj¹ce w stajniach ro19 20 J. Serafinowicz, Gust angielski..., s. 19. Stadnina koni Widzów–Skrzydlów, oprac. S. Schuch, Warszawa 1978, s. 81–83. 21 E. Szulc, Cmentarz ewangelicko-augsburski w Warszawie. Zmarli i ich rodziny, Warszawa 1989, s. 63; W. Pruski, Dzieje wyœcigów i hodowli koni pe³nej krwi w Polsce. Królestwo Polskie 1815–1918, Warszawa 1970. 22 Padok: ogrodzony teren przy torze wyœcigowym, po którym oprowadza siê konie przed kolejn¹ gonitw¹; tak¿e ogrodzony wybieg ( S³ownik jêzyka polskiego, t. 2, pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1979, s. 580). D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:35 Color profile: Disabled Composite Default screen 172 Agata Ma³olepsza syjskich. Niskie nagrody zdobywa³y konie urodzone po reproduktorze o imieniu Patriarche wyhodowanym, w skrzydlowskiej stadninie. W 1911 r. stajnia wyœcigowa zosta³a zupe³nie zlikwidowana. W ci¹gu 26 lat istnienia, tj. od 1885 do 1911 r., stajnia Jana Reszke zarobi³a na wyœcigach 10 milionów 826 tys. rubli, a przychówek stadniny z Borowna i Skrzydlowa zdoby³ od 1866 do 1914 r. milion 405 tys. 511 rubli. Swój najœwietniejszy okres stadnina prze¿ywa³a na prze³omie XIX i XX w., kiedy to zajmowa³a drugie miejsce za stadnin¹ Ludwika Grabowskiego. Stajnia J. Reszke mia³a pocz¹tkowo charakter amatorsko-sportowy, a dopiero z czasem przeobrazi³a siê w stajniê hodowlan¹. Wiêkszoœæ zdobytych nagród przypad³a na okres pomiêdzy 1890–1903 rokiem, a w³aœciciel ³o¿y³ na jej utrzymanie, jak równie¿ zatrudnienie doskona³ych zagranicznych trenerów i d¿okejów, pokaŸne œrodki pieniê¿ne23. Na œcianach holu skrzydlowskiego dworu wyeksponowane by³y zdobyte trofea i rodowody hodowanych koni24. 3. ¯ycie towarzyskie i dzia³alnoœæ dobroczynna rodziny Reszków Z wielomiesiêcznego zagranicznego pobytu Edward Reszke powraca³ do domu zawsze w towarzystwie du¿ego grona przyjació³. Ju¿ sam przyjazd tak licznej grupy osób zmienia³ dotychczasowy sposób ¿ycia we dworze w Garnku, a tak¿e wprowadza³ ruch i o¿ywienie na k³omnickiej stacji kolejowej. Wiadomym by³o, ¿e tylko na specjalne ¿yczenie Edwarda Reszkego zatrzymywa³y siê na wiejskiej stacji poci¹gi poœpieszne. Wielojêzyczny t³um goœci przyje¿d¿a³ w asyœcie swoich kamerdynerów, panien s³u¿¹cych i niezliczonej iloœci baga¿y. Natomiast zatrudnieni na stacji numerowi przenosili z dworca wielkie kufry-walizy do bryczek, powozów lub sañ podstawionych wczeœniej, w zale¿noœci od pory roku, pod stacjê. Podró¿ni odpowiednio ubrani, okryci pledami b¹dŸ ko¿uchami, udawali siê w dziesiêciokilometrowy ostatni etap podró¿y z K³omnic do maj¹tku Garnek25. Wraz z pojawieniem siê goœci, codzienne nieco ospa³e ¿ycie we dworze ulega³o natychmiastowej zmianie. Polska wieœ by³a dla przyjació³ E. Reszkego miejscem nieco egzotycznym, pe³nym nigdzie indziej nie spotykanych widoków i zwyczajów, natomiast zagraniczni goœcie w oczach miejscowej ludnoœci uchodzili za „cudaków zza morza”. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e ma³¿onkowie Reszke nie nawi¹zywali zbyt rozleg³ych stosunków towarzyskich z okolicznym ziemiañstwem. Praktycznie za ¿ycia Edwarda Reszke tego rodzaju uk³ady towarzyskie w ogóle nie mia³y miejsca. Reszkowie spotykali siê z rodzin¹ Michalskich z Borowna oraz rodzin¹ Lubomirskich z Kruszyny. Czasami na polowania przyje¿d¿ali równie¿ Kronenbergowie. W opinii miejscowego ziemiañstwa rodzina Edwarda Reszkego i jego goœcie uchodzili za osoby dziwne, a nawet podejrzane26. 23 24 25 Stadnina koni Widzów–Skrzydlów..., s. 83. M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 3 kwietnia 2007 r., mps w posiadaniu autorki. M. Bilowicz, Dziedzictwo rodziny Reszków, mps w posiadaniu autorki. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:35 Color profile: Disabled Composite Default screen Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim 173 Kilkutygodniowe pobyty Edwarda Reszkego w domu rodzinnym by³y uœwietniane wydawaniem przyjêæ, spotkaniami towarzyskimi, gr¹ w tenisa i konnymi przeja¿d¿kami. W salonie garnkowskiego dworu nieustannie urz¹dzano koncerty. Goœcie mieli do swojej dyspozycji fortepian, dwa pianina i trzy pianole. Ulubionym zajêciem gospodarza domu by³o s³uchanie ludowych piosenek œpiewanych przez pracuj¹cych przy dworze mieszkañców wsi. Czêsto byli oni nieœwiadomi tego, ¿e artysta s³ucha³ ich œpiewu i tym bardziej wielkim zaskoczeniem by³ dla nich fakt zapraszania ich do dworskiego salonu dla ponownego wykonania ludowych przyœpiewek, nierzadko w towarzystwie samego gospodarza. Zas³yszane utwory Edward uwielbia³ potem improwizowaæ. Œpiewak by³ urodzonym aktorem i parodyst¹. Bardzo lubi³ popisywaæ siê swoj¹ si³¹ fizyczn¹ i tylko on potrafi³ jedn¹ rêk¹ podnieœæ za nogê potê¿ny fotel i wywijaæ nim nad g³ow¹. Warunki bytowe mieszkañców wsi Garnek pod koniec XIX w. nale¿a³y do bardzo trudnych. Ludnoœæ nie by³a w stanie zapewniæ sobie utrzymania tylko z rolnictwa z uwagi na wystêpuj¹ce w okolicy piaszczyste gleby, które nie dawa³y dostatecznych plonów, dlatego dodatkowym Ÿród³em utrzymania by³a hodowla drobiu, zbieranie runa leœnego, a tak¿e k³usownictwo i praca najemna. Z chwil¹ zakupu maj¹tku ziemskiego przez Edwarda Reszkego, ch³opi liczyli na otrzymanie z dworu dorywczej pracy, która by³a przez nich bardzo wyczekiwana i wrêcz po¿¹dana. Mê¿czyŸni znaleŸli zatrudnienie przy budowie dworu, zak³adaniu parku i ogrodów. Niestety, w najbli¿szej przysz³oœci nie wszyscy mogli zostaæ na trwa³e zatrudnieni w maj¹tku, ale nigdy przez w³aœcicieli nie pozostali odtr¹ceni i zapomniani. Mówi¹c o dzia³alnoœci dobroczynnej ma³¿eñstwa Reszków, nale¿y przede wszystkim skupiæ siê na osobie Heleny Reszkowej. Edward, do chwili zakoñczenia kariery œpiewaczej, by³ jedynie goœciem w domu przez kilka tygodni w roku, a podczas swojej wielomiesiêcznej nieobecnoœci przesy³a³ ¿onie fundusze niezbêdne do utrzymania dworu, rodziny i ca³ego maj¹tku. Helena Reszkowa by³a w tym czasie g³ow¹ domu i to ona podejmowa³a najwa¿niejsze decyzje zwi¹zane z codziennym prowadzeniem maj¹tku. Dla wszystkich domowników oraz personelu stanowi³a najwy¿szy autorytet. W tak du¿ym i zamieszka³ym przez wiele osób domu nie sposób by³o unikn¹æ konfliktów i nieporozumieñ, dlatego to w³aœnie Helena Reszkowa wci¹¿ rozs¹dza³a i ³agodzi³a spory. Niestety, nie by³a w stanie zapewniæ opieki socjalnej wszystkim mieszkañcom wsi, ale nigdy nie pozosta³a obojêtna na ludzk¹ biedê i nieszczêœcie. Miejscowa ludnoœæ bardzo szybko nabra³a do niej zaufania i zdo³a³a prze³amaæ strach i obawy przed pójœciem do dworu, prosz¹c o pomoc. Bêd¹c œwiadom¹ narastaj¹cej biedy, dziedziczka nieustannie powiêksza³a i tak ju¿ du¿y personel s³u¿by. Stara³a siê umiejêtnie kojarzyæ pary i wyposa¿aæ je na now¹ drogê ¿ycia. To z jej inicjatywy w Garnku dosz³o do za³o¿enia kasy samopomocy, sklepu i wybudowania ochronki oraz szko³y dla dzieci. Swoj¹ opiek¹ otoczy³a tak¿e pensjonariuszy mieszkaj¹cych 26 M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 2 VII 2005 r., mps w posiadaniu autorki. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:36 Color profile: Disabled Composite Default screen 174 Agata Ma³olepsza w Zak³adzie dla Paralityków w Czêstochowie przy ulicy Wieluñskiej, na któr¹ to placówkê systematycznie przesy³a³a okreœlone kwoty pieniêdzy27. Szeroko pojêta praca dobroczynna Heleny Reszkowej wymaga³a du¿ego nak³adu pieniêdzy. M¹¿ Edward nie zawsze by³ zadowolony z tak mocnego zaanga¿owania siê ¿ony w dzia³alnoœæ filantropijn¹. Jednak uwagi mê¿a nie robi³y na Helenie najmniejszego wra¿enia, a jej praca dobroczynna nabra³a wiêkszego znaczenia po œmierci Edwarda Reszkego. Wdowa, dokonuj¹c podzia³ów maj¹tkowych pomiêdzy swoje córki, przekaza³a tak¿e jednej z nich zarz¹dzanie reszkowskim dworem i maj¹tkiem Garnek. Do swojej prywatnej dyspozycji pozostawi³a jedynie sta³¹ rentê z maj¹tku, niewielk¹ bryczkê wraz z par¹ koni oraz stangreta. Wolna od codziennych, domowych obowi¹zków, ze zdwojon¹ energi¹ mog³a poœwiêciæ swój czas dla spraw ubogich i potrzebuj¹cych. W tym okresie przyjê³a na siebie funkcjê kwestarki. Jej osoba by³a znana wszystkim ziemianom mieszkaj¹cym w bli¿szej lub dalszej okolicy, kiedy to swoja ma³¹ bryczk¹ obje¿d¿a³a dwory, prosz¹c s¹siadów o wsparcie dla potrzebuj¹cych. W tych zajêciach potrafi³a byæ niezmordowan¹, a wrêcz natarczyw¹, przez co wielu ziemian nieprzychylnie odnosi³o siê do niej i jej dzia³alnoœci. Pozosta³y znane fakty, ¿e niektóre ziemiañskie dwory by³y przed ni¹ zamykane, a ich w³aœciciele pozorowali w³asn¹ nieobecnoœæ w domach. Czêsto zarzucano jej równie¿, ¿e swoim zainteresowaniem mog³aby obj¹æ ludzi m³odych, dobrze siê zapowiadaj¹cych, zdolnych oraz utalentowanych i pomóc im w osi¹gniêciu sukcesu. Helena Reszkowa wybra³a jednak ludzi ubogich, nieszczêœliwych, kalekich i skrzywdzonych przez los, dlatego pamiêæ o jej poœwiêceniu dla innych d³ugo przetrwa³a po jej œmierci28. Spo³eczeñstwo wsi Garnek i okolic zawdziêcza równie¿ Helenie Reszkowej podjêcie starañ o utworzenie w tej miejscowoœci parafii rzymskokatolickiej tym bardziej, ¿e we wsi znajdowa³ siê drewniany koœció³ wraz z kaplic¹ i murowan¹ zakrysti¹, wystawiony w 1750 r. staraniem ówczesnych w³aœcicieli tych ziem, Marianny i Kajetana Bystrzanowskich. Obiekt ten od 1811 r. spe³nia³ rolê koœcio³a filialnego, wydzielonego z macierzystej parafii w K³omnicach29. Reszkowie ¿ywo interesowali siê sprawami miejscowej œwi¹tyni i staraniami ludnoœci o przydzia³ do wsi na sta³e ksiêdza wikarego, który zamieszka³ w Garnku od 17 wrzeœnia 1899 roku30. W tym czasie w³aœcicielami dóbr byli ju¿ Helena i Edward Reszkowie. To w³aœnie za namow¹ ¿ony Edward Reszke przeznaczy³ pod za³o¿enie probostwa 3 ha ziemi, a Helena osobiœcie rozpoczê³a niezmordowane zabiegi u w³adz koœcielnych o wydanie zezwolenia na utworzenie parafii. 27 28 Akta Magistratu m. Czêstochowy. Przytu³ek dla paralityków œw. Antoniego, AP Czêstochowa nr 7804. M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 4 IV 2006, mps w posiadaniu autorki. 29 Archidiecezja Czêstochowska. Katalog 1993, pod red. J. Mielczarka, M. Miko³ajczyka, Czêstochowa 1993, s. 245–246. 30 S. Mikulska-Jaœkiewicz, Dzieje miejscowoœci i parafii Garnek, Garnek 2003, s. 52. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:36 Color profile: Disabled Composite Default screen Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim 175 Niew¹tpliwie jej bieg³a znajomoœæ ³aciny w mowie i piœmie u³atwi³a dziedziczce szybkie nawi¹zanie i prowadzenie korespondencji z wysokimi dostojnikami Koœcio³a31. D³ugoletnie starania o w³asn¹ parafiê zarówno dziedziców maj¹tku, jak równie¿ wiernych, zosta³y uwieñczone sukcesem. Na oficjaln¹ proœbê wystosowan¹ przez mieszkañców wsi Garnek, Karczewic, Kêt, KuŸnic, Piasków i przysió³ka Antoniów, z³o¿on¹ na rêce biskupa diecezji kujawsko-kaliskiej Stanis³awa Kazimierza Zdzitowieckiego, wyda³ on zezwolenie na erygowanie w miejscowoœci Garnek samodzielnej parafii. Uroczystoœci parafialne trwa³y we wsi przez trzy dni. Biskup S. Zdzitowiecki przyjecha³ do Garnka 12 wrzeœnia 1903 r., sk³adaj¹c tym samym pierwsz¹ oficjaln¹ wizytê duszpastersk¹ w nowo powsta³ej parafii. Nastêpnego dnia, tj. 13 wrzeœnia, dokona³ uroczystego poœwiêcenia koœcio³a, a 14 wrzeœnia poœwiêci³ ziemiê znajduj¹c¹ siê na obrze¿ach wsi pod cmentarz grzebalny. Oficjalnie od 13 wrzeœnia 1903 r. wieœ Garnek otrzyma³a samodzielna parafiê pod wezwaniem Niepokalanego Poczêcia Najœwiêtszej Marii Panny32. Dziedziczka Helena Reszkowa szybko w³¹czy³a siê w urz¹dzenie nowej parafii, maj¹c szczególnie na uwadze wyposa¿enie miejscowego koœcio³a. W tym celu nawi¹za³a w Warszawie znajomoœci ze specjalnie wyszkolon¹ hafciark¹, która rokrocznie przyje¿d¿a³a do Garnka i przez kilka miesiêcy pobytu we dworze wykonywa³a szaty liturgiczne, nierzadko wykorzystuj¹c do nich niektóre kostiumy sceniczne Edwarda Reszkego. W ten sposób garnkowska œwi¹tynia szybko wzbogaci³a siê o nowe obrusy, ornaty, kapy i inne szaty liturgiczne. Helena i Edward Reszkowie przez lata swojego mieszkania w maj¹tku Garnek utrzymywali przyjazne kontakty z miejscowymi proboszczami, którzy czêsto uczestniczyli w ich prywatnym ¿yciu rodzinnym. Wraz ze œmierci¹ Edwarda Reszkego w maju 1917 r. sytuacja w maj¹tku uleg³a radykalnej zmianie, z rezydencji sta³ siê on w ci¹gu kilku lat normalnym gospodarstwem rolnym. Po zakoñczeniu I wojny œwiatowej jedynymi spadkobierczyniami dóbr Jana i Edwarda Reszków zosta³y trzy córki Edwarda: Emilia, Helena i Janina Reszkówny. Maj¹tki ziemskie zosta³y powa¿nie uszczuplone regulacj¹ serwitutów oraz sp³atami rodzinnymi. Emilia Reszkówna sta³a siê w³aœcicielk¹ dóbr Skrzydlów, które otrzyma³a od stryja Jana. Helena Reszkówna pozosta³a w rodzinnym maj¹tku Garnek, a tak¿e sta³a siê w³aœcicielk¹ folwarku Witkowice zapisanym jej w testamencie przez Jana Reszkego. Najm³odsza z rodzeñstwa, Janina, odziedziczy³a po stryju Janie Reszkem Chorzenice, a tak¿e K³obukowice33. 31 32 33 M. Bilowicz, W 50 rocznicê spalenia..., s. 2. S. Mikulska-Jaœkiewicz, op. cit., s. 52. M. Bilowicz, Relacja pisemna z dnia 13 XI 2005 r., mps w posiadaniu autorki. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:36 Color profile: Disabled Composite Default screen 176 Agata Ma³olepsza Zakoñczenie Dokonuj¹c podsumowania 50-letniego pobytu Reszków w powiecie radomszczañskim, nale¿y zwróciæ uwagê na najistotniejsze momenty z historii rodziny. Najwiêksze znaczenie mia³a decyzja o zakupie ziem po³o¿onych w obrêbie K³omnic. Nie mo¿na pomin¹æ faktu, ¿e Jan i Edward Reszkowie nigdy nie myœleli o prowadzeniu w swych maj¹tkach gospodarstw rolnych, z których dochody przeznaczane by³yby na utrzymanie ca³ej rodziny. Edward Reszke, kupuj¹c maj¹tek Garnek, mia³ w planach wybudowanie na jego terenie obszernego domu-rezydencji maj¹cego s³u¿yæ jemu oraz kolejnym pokoleniom. Bracia byli ze sob¹ bardzo z¿yci, dlatego marzeniem ich by³o, aby po zakoñczeniu kariery scenicznej osi¹œæ blisko siebie w swych s¹siaduj¹cych ze sob¹ dobrach. Ich wspóln¹ pasj¹ by³y konie, dlatego w maj¹tku Jana w Skrzydlowie za³o¿yli stajniê wyœcigow¹. Kolejn¹ pasj¹ ich ¿ycia by³o urz¹dzanie polowañ. Edward Reszke, co jest bardzo wa¿ne, przy zakupie maj¹tku ziemskiego nie kierowa³ siê przysz³ymi dochodami, jakie móg³by uzyskaæ z jego prowadzenia, a po³o¿eniem i iloœci¹ lasów oraz ³¹k, czyli terenów dogodnych do ³owiectwa. Niestety, plany na przysz³oœæ uda³o siê zrealizowaæ jedynie Edwardowi. Jan, mimo usilnych starañ, nie by³ w stanie namówiæ swojej ¿ony i przekonaæ jej do zamieszkania w Skrzydlowie, który by³ dla niej obcy i dziwaczny, a polski klimat zbyt zimny. Markiza Maria H. de Goulaine nigdy nie wyrazi³a zgody na sta³e osiedlenie siê w Polsce, dlatego Jan Reszke podj¹³ decyzjê o przekazaniu swych maj¹tków bratanicom: Emilii, Helenie i Janinie Reszkównom. Drugim zagadnieniem wymagaj¹cym wyjaœnienia i sprostowania s¹ okolicznoœci œmierci Edwarda Reszkego. Od wielu lat muzykolodzy w swoich publikacjach na temat œpiewaka mylnie twierdz¹, ¿e artysta pod koniec ¿ycia zapad³ na depresjê i chorobê nerwow¹, która wyeliminowa³a go z ¿ycia i skaza³a na osamotnienie, a w konsekwencji na œmieræ. Nie jest prawd¹, jak twierdz¹ muzykolodzy, a za nimi równie¿ dziennikarze prasy lokalnej oraz interesuj¹cy siê histori¹ rodu, ¿e œpiewak zmar³ w nêdzy i osamotnieniu w podziemiach swojego domu. Najprawdopodobniej przyczyn¹ zgonu by³y niedomagania uk³adu kr¹¿enia: œpiewak czêsto traci³ przytomnoœæ, mia³ k³opoty z oddychaniem oraz spuchniête ca³e cia³o. U schy³ku ¿ycia nie móg³ siê samodzielnie poruszaæ, dlatego ca³e dnie spêdza³ w du¿ym fotelu, w którym zmar³ w nocy z 24 na 25 maja 1917 roku w otoczeniu najbli¿szej rodziny. Zosta³ pochowany na cmentarzu w Borownie w grobie rodzinnym Michalskich i Karpiñskich. Kolejni spadkobiercy Jana i Edwarda Reszków mieszkali w swoich maj¹tkach do 1945 roku. Z chwil¹ zakoñczenia II wojny œwiatowej i upañstwowienia dóbr ziemskich, dekretem o reformie rolnej z wrzeœnia 1944 r., ostatnia w³aœcicielka maj¹tku Garnek Maria Bilowicz zosta³a wraz ze swoimi dzieæmi i siostr¹ Krystyn¹ wyrzucona z domu z jednoczesnym zakazem osiedlenia siê w promieniu nie D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:37 Color profile: Disabled Composite Default screen Reszkowie – artyœci i w³aœciciele ziemscy w powiecie radomszczañskim 177 mniejszym ni¿ 100 kilometrów od miejsca dotychczasowego zamieszkania. Wyposa¿enie dworów w Skrzydlowie i Garnku zosta³o upañstwowione, a pomniejsze pami¹tki rodzinne bezpowrotnie zniszczone lub rozkradzione. We dworze w Garnku zakwaterowano przypadkowe osoby, które przyczyni³y siê w znaczny sposób do dewastacji dworu i jego póŸniejszego spalenia –24 sierpnia 1948 roku. Po pó³ wieku istnienia dwór w Garnku uleg³ bezpowrotnemu zniszczeniu, a wraz z nim skoñczy³a siê i przesz³a na d³ugie lata w zapomnienie epoka Reszków. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:37 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_12_MALOLEPSZA.vp 26 czerwca 2008 10:07:37 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV El¿bieta Hurnikowa O wierszach Ludmi³y Marjañskiej Nazwisko Ludmi³y Marjañskiej zwi¹zane jest œciœle z Czêstochow¹ – nie tylko poprzez fakt, ¿e pisarka siê tu urodzi³a i spêdzi³a pierwsze lata m³odoœci, ale tak¿e dlatego, ¿e upamiêtni³a swoje miasto w ksi¹¿kach napisanych po latach. Zw³aszcza w ostatnim okresie ¿ycia podkreœla³a przynale¿noœæ do miejsca urodzenia, miejsca, gdzie zdobywa³a edukacjê i pierwsze wa¿ne doœwiadczenia ¿yciowe. Urodzi³a siê 26 grudnia 1923 roku jako córka (jedyne dziecko) Marii z Brommów i Ludwika Tadeusza Mê¿nickiego. Jej przodkowie wywodzili siê z Austro-Wêgier. Z nazwiskiem przyby³ego z Moraw Leopolda Meznika (nazwisko Mê¿nicki jest spolszczon¹ form¹), wychowanka Konserwatorium Wiedeñskiego, ³¹czy siê historia zespo³u instrumentalnego i wokalnego na Jasnej Górze; Leopold prowadzi³ go do roku 18541. Jeden z przodków wybudowa³ dom na rogu ul. 7 Kamienic i œw. Barbary; sta³ on siê siedzib¹ rodow¹. Ludwik Mê¿nicki studiowa³ prawo w Kijowie, Petersburgu i Dorpacie. W Czêstochowie w Alejach Najœwiêtszej Maryi Panny pod nr 55 prowadzi³ kancelariê adwokack¹; w mieszkaniu tym urodzi³a siê Ludmi³a. Potem rodzina przenios³a siê na ul. Kiliñskiego 3, a kiedy Ludwik Mê¿nicki powa¿nie zachorowa³ – do domu przy ul. 7 Kamienic 29. Przysz³a poetka uczy³a siê w ¿eñskim Gimnazjum im. Juliusza S³owackiego. Do wybuchu wojny ukoñczy³a III klasê, potem kontynuowa³a naukê na tajnych kompletach. Maturê zda³a w 1942 roku. Studiowa³a w tajnej wy¿szej szkole dyplomatycznej, pracowa³a jako ekspedientka, anga¿owa³a siê w dzia³alnoœæ konspiracyjn¹. Prze¿ycia i doœwiadczenia z okresu edukacji przed 1939 i po wybuchu wojny znalaz³y swój artystyczny wyraz w utworach literackich napisanych po latach, przede wszystkim w powieœciach: Pierwsze œniegi, pierwsze wiosny (1985) i ¯ycie na w³asnoœæ (1987). Kolejne etapy ¿ycia rejestruje w poetyckim skrócie liryczna autobiografia o znacz¹cym tytule Moje prywatne cv: Odchodzi³y ode mnie po kolei dziewczynka w bia³ej sukience do Pierwszej Komunii 1 Informacje na temat rodziny Ludmi³a Marjañska zdobywa³a z opowieœci ojca oraz z artyku³u L. Wawrzynowicza Muzyka na Jasnej Górze, „Ziemia Czêstochowska”, Wyd.: Towarzystwo Popierania Kultury Regionalnej. Zob. L. Marjañska, Czêstochowa – miasto mojej m³odoœci, „Almanach Czêstochowy”, Wyd. Towarzystwo Przyjació³ Czêstochowy, Czêstochowa 1993, s. 62–69; eadem, Rodzinne wspomnienia,[(w:] „Almanach Czêstochowy”, Wydawnictwo Towarzystwa Przyjació³ Czêstochowy, Czêstochowa, czerwiec 2004, s. 123–130. Nazwisko Mê¿nickich znajduje siê w rejestrze osobowo-meldunkowym w jêz. rosyjskim w Archiwum Pañstwowym w Czêstochowie. Na temat Ludmi³y Marjañskiej piszê w publikacji: Z czêstochowskiej ziemi na „literacki Parnas”. Antologia wierszy W³adys³awa Seby³y, Jerzego Lieberta, Haliny Poœwiatowskiej, Ludmi³y Marjañskiej, wstêp i wybór wierszy E. Hurnikowa, Muzeum Czêstochowskie, Czêstochowa 2006, s. 53–64. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:12 Color profile: Disabled Composite Default screen 180 El¿bieta Hurnikowa uczennica w granatowym mundurku z niebiesk¹ tarcz¹ na rêkawie Zakochana dziewczyna odjecha³a na rowerze wioz¹c do lasu pistolet By³a jeszcze studentka tajnej wy¿szej szko³y dyplomatycznej (nigdy nie zosta³a dyplomatk¹) [...]2 „Zakochana dziewczyna” – te s³owa odnosz¹ siê do prze¿yæ, które znalaz³y fina³ w ma³¿eñstwie. Ludmi³a Mê¿nicka wysz³a za m¹¿ za swoj¹ szkoln¹ mi³oœæ, Janusza Marjañskiego, by³ego ucznia Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza. Ceremonia œlubna mia³a miejsce 28 lipca 1945 roku w koœciele œw. Barbary i zapocz¹tkowa³a d³ugie, trwaj¹ce ponad pó³ wieku, wspólne ¿ycie Ludmi³y i Janusza. W sierpniu 1945 zmar³a Maria Mê¿nicka, co by³o ciê¿kim prze¿yciem dla ca³ej rodziny; pochowana zosta³a na cmentarzu œw. Rocha, gdzie spoczywaj¹ tak¿e inni cz³onkowie rodziny. Ludwik Mê¿nicki zmar³ w roku 1949. Nowy rozdzia³ w ¿yciu Marjañskich zacz¹³ siê z chwil¹ wyjazdu do £owicza, a potem do Warszawy. Janusz studiowa³ architekturê, Ludmi³a pracowa³a jako korespondentka w przedsiêbiorstwach handlu zagranicznego. W roku 1947 rodzina powiêkszy³a siê o córkê Mariê, a w 1950 – o syna Macieja. W latach 1956–1961 Marjañska studiowa³a filologiê angielsk¹ na Uniwersytecie Warszawskim, uzyskuj¹c magisterium. Wyjazd na stypendium do Stanów Zjednoczonych w roku 1960 zapocz¹tkowa³ liczne podró¿e poetki, zwi¹zane g³ównie z prac¹ przek³adow¹ (w latach 1974, 1976, 1980, 1987). Sta³y siê te¿ inspiracj¹ wielu wierszy, upamiêtniaj¹cych krajobrazy, ludzi, prze¿ycia. Ludmi³a Marjañska powróci³a do Czêstochowy w latach 80. Wróci³a we wspomnianych wy¿ej powieœciach, zainspirowanych prze¿yciami z okresu edukacji. Wraca³a myœl¹ do miejsca urodzenia równie¿ w niektórych wierszach, np. w Mieœcie m³odoœci3. Po ukazaniu siê powieœci Pierwsze œniegi, pierwsze wiosny zaproszona zosta³a przez Augustyna Chojnowskiego, ówczesnego dyrektora Klubu Miêdzynarodowej Prasy i Ksi¹¿ki, na spotkanie autorskie. Przysz³a te¿ kolej na spotkania w dawnej szkole – Liceum im. J. S³owackiego. Poetka zadzierzgnê³a wiêzy przyjaŸni z nauczycielami, przede wszystkim z polonistk¹, Mari¹ Nasiñsk¹ i z uczniami. We wspomnieniu napisanym po uroczystoœci obchodów 90-lecia LO S³owackiego podkreœli³a, ¿e kontakty z liceum mia³y inspiruj¹cy wp³yw na jej twórczoœæ (tak powsta³a ksi¹¿ka To ja, Agata). Przyzna³a tak¿e, ¿e Czêstochowa z biegiem czasu staje siê jej coraz bli¿sza4. Jest rzecz¹ znamienn¹, ¿e swoje 80. uro2 3 4 L. Marjañska, Otwieram sen, Czytelnik, Warszawa 2004, s. 7. Wiersz cytowany w: L. Marjañska, Czêstochowa – miasto mojej m³odoœci... L. Marjañska, Opowieœæ starszej absolwentki, „Aleje 3” 1998, nr 14, luty/ kwiecieñ, s. 4. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:12 Color profile: Disabled Composite Default screen O wierszach Ludmi³y Marjañskiej 181 dziny oraz jubileusz pracy twórczej obchodzi³a w czêstochowskim Teatrze im. A. Mickiewicza. Tote¿ mia³a racjê Maria Nasiñska, pisz¹c, ¿e niewielu czêstochowian tak mocno akcentuje swoje zwi¹zki z miejscem urodzenia5. Marjañsk¹ cechowa³a niezwyk³a pasja ¿ycia, aktywnoœæ twórcza, otwartoœæ na impulsy p³yn¹ce ze œwiata przyrody i obszaru sztuki, dlatego jej dokonania obejmuj¹ ró¿ne dziedziny twórczoœci. Wyda³a kilkanaœcie zbiorów poetyckich; by³a autork¹ powieœci, utworów dla dzieci, przek³adów z literatury anglojêzycznej, s³uchowisk radiowych. Od roku 1957 do 1979 wspó³pracowa³a z Polskim Radiem jako redaktor audycji poetyckich. Od 1959 by³a cz³onkiem Zwi¹zku Literatów Polskich, a od 1990 Zarz¹du G³ównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich; w okresie 1993–1996 pe³ni³a funkcjê prezesa Stowarzyszenia. Za swoj¹ dzia³alnoœæ w dziedzinie kultury otrzyma³a odznaczenia i nagrody. Debiut poetycki Marjañskiej przypad³ na rok 1953; w numerze 8 miesiêcznika „Twórczoœæ” opublikowa³a wiersz Ethel. Pierwszy zbiór poetycki pt. Chmurne okna wyda³a w roku 1958, ostatni, Otwieram sen, w 2004. Tworzy³a wiersze zatem przez pó³ wieku. W tym czasie nieustannie wzbogaca³a tematykê utworów i kszta³towa³a warsztat poetycki. Ju¿ w pierwszych tomikach daje siê zauwa¿yæ afirmatywny stosunek do œwiata i do drugiego cz³owieka, mimo baga¿u prze¿yæ wojennych i osobistych. W jednym z wczesnych wierszy (Obok) pisa³a poetka: „...w szarym œwicie/ przywrócone pokocha³am ¿ycie6. Jest to deklaracja znacz¹ca, poœwiadczona przez ca³¹ póŸniejsz¹ twórczoœæ. Mi³oœæ do ¿ycia, czasem trudna, okupiona walk¹ ze zw¹tpieniem, objawiaæ siê bêdzie na ró¿ne sposoby. Jest ni¹ otwarcie siê na drugiego cz³owieka, szanowanie jego odrêbnoœci. To umiejêtnoœæ cieszenia siê sprawami drobnymi, ulotn¹ chwil¹, piêknem przyrody. Jedno z najwa¿niejszych przes³añ poezji Marjañskiej zawarte jest w wierszu Gdziekolwiek jesteœ z tomu Gor¹ca gwiazda (1965): Ÿróde³ radoœci ¿ycia, radoœci nie³atwej, szukaæ nale¿y w sobie. Przes³anie to stanowi fundament poetyckiego œwiatopogl¹du: ród³o jest w tobie, jak mi³oœæ. Pamiêtaj abyœ nie zniszczy³ kruchego naczynia. Gdziekolwiek jesteœ – ¿yjesz w³asnym ¿yciem7. Postawa taka op³aca siê stokrotnie, bo tylko dziêki niej mo¿na znaleŸæ radoœæ w sprawach pozornie ma³o znacz¹cych, w drobiazgach, doznaæ szczêœcia dziêki temu, ¿e siê jest na nie otwartym. Tak niewiele/ a i tak w nadmiarze – pisze poetka w jednym z póŸnych wierszy8, potwierdzaj¹cym umiejêtnoœæ dostrzegania w ¿yciu tego, co najbardziej pozytywne. Umiejêtnoœæ tê zachowa³a do koñca. 5 6 7 8 M. Nasiñska, Szko³a i jej Patron – o Liceum im. J. S³owackiego, „Almanach Czêstochowy”, Wydawnictwo Towarzystwa Przyjació³ Czêstochowy, Czêstochowa, sierpieñ 2005, s. 205. Cyt. wg wydania: L. Marjañska, Wybór wierszy 1958–1997, wyboru dokona³ P. Matywiecki, Wyd. Dolnoœl¹skie, Wroc³aw 1998, s. 11. Tam¿e, s. 32. L. Marjañska, Córka bednarza, Czytelnik, Warszawa 2002, s. 10. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:13 Color profile: Disabled Composite Default screen 182 El¿bieta Hurnikowa Ujmuj¹c w tworzywo liryczne w³asne doœwiadczenia i osobiste refleksje, nadaje im Marjañska wymiar uniwersalny. Pos³uguj¹c siê czêsto pierwsz¹ osob¹ liczby mnogiej lub drug¹ osob¹ liczby pojedynczej, daleka jest jednak od patosu. Pisze jêzykiem komunikatywnym i jasnym, czêsto potocznym, œciœle odpowiadaj¹cym jej widzeniu œwiata. Wypowiedzi poetyckie, zw³aszcza w ostatnich zbiorach (¯ywica 2001, Córka bednarza 2002, Otwieram sen 2004), maj¹ tak klarowny kszta³t, ¿e brzmi¹ czasem jak sentencje, maksymy ¿yciowe. W zbiorze ¯ywica jeden z wierszy zaczyna siê od s³ów: Ból jest po to ¿eby zrozumieæ Cierpienie innych [...]9 W tomie Córka bednarza w wierszu bez tytu³u poetka stwierdza: Trzeba siê z sob¹ przywitaæ trzeba siebie polubiæ [...]10 W wierszu Jeszcze jeden ogród z tomu Otwieram sen czytamy: Szczêœcie – zobaczyæ przed koñcem ró¿ê wysokopienn¹ [...] 11 W zbiorach tych mamy do czynienia ze swego rodzaju kumulowaniem w¹tków pojawiaj¹cych siê we wczeœniejszej twórczoœci, z przemierzaniem wzd³u¿ i wszerz obszarów w³asnych doœwiadczeñ i szukaniem w nich odpowiedzi na pytania natury ogólniejszej. Jednoczeœnie pog³êbiaj¹ siê refleksje zwi¹zane z przemijaniem, z tym, co przynosi up³yw czasu. W wierszach Ludmi³y Marjañskiej mo¿na odczytaæ biografiê kobiety na ró¿nych etapach ¿ycia, próbê uchwycenia strumienia ¿ycia, ogarniêcia tego, co w nim najbardziej znacz¹ce. Œwiadczy o tym choæby cytowany na pocz¹tku wiersz Moje prywatne cv. W kobiecych konterfektach na ogó³ najbardziej powabne s¹ takie atrybuty jak m³odoœæ, uroda, wdziêk. Marjañska natomiast tworzy unikalny w poezji portret kobiety starej – patrz¹cej z niedowierzaniem w lustro (Córka bednarza, s. 15), nasycaj¹c go realiami codziennoœci, takimi jak: powiêkszaj¹ce szk³o no¿yczki nici (Rzeczy tak ma³e, z tomu Córka bednarza, s. 41). W wierszu Pêtla z tomu Spotkanie z Weronik¹ przedmioty codziennego u¿ytku, na których zbudowana jest metafora ¿ycia, wyznaczaj¹ sferê intymnoœci, tej, która przynale¿y starej kobiecie: A wiêc ju¿ do nich nale¿ê, do tych starych kobiet pochylonych nad ¿yciem jak nad zlewem, w których szklanki po winie i szklanki po mleku czekaj¹, ¿eby zmyæ z nich lepkoœæ, brud, koniecznoœæ12. W zbiorze Otwieram sen zamieszczony zosta³ cykl Ona, który uzupe³nia kobiecy portret o takie szczegó³y, jak poczucie zagubienia pomiêdzy zdo9 10 11 12 L. Marjañska, ¯ywica, Czytelnik, Warszawa 2001, s. 40. L. Marjañska, Córka bednarza, Czytelnik, Warszawa 2002, s. 34. L. Marjañska, Otwieram sen..., s. 56. L. Marjañska, Spotkanie z Weronik¹, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1999, s. 19. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:13 Color profile: Disabled Composite Default screen O wierszach Ludmi³y Marjañskiej 183 byczami wspó³czesnej cywilizacji a k³opotami dnia powszedniego (Zapobiegliwoœæ, s. 12), sk³onnoœæ do zamartwiania siê, zmagania z k³opotami zdrowotnymi: Nie ma rady Trzeba wyj¹æ z kieszeni przezornie zabran¹ nitroglicerynê [...] (Wyjazd, s. 13) Powtarza siê w owych wypowiedziach poetyckich, bliskich jednoczeœnie zwrotom potocznym, nasyconym specyficznym poczuciem humoru, s³owo staroœæ: „W dodatku na staroœæ sta³a siê gadu³¹/ Czasem muszê siê za ni¹ wstydziæ” (Narzekanie, s. 14), „Ale czemu ta staroœæ/ taka nieporadna” (S³oñ, s.15). Zarówno tytu³ cyklu, jak i konstrukcja poetyckiej wypowiedzi obiektywizuj¹ podjêty temat, sk³aniaj¹ do refleksji, ¿e dotyczy on ka¿dego (ka¿dej) z nas. Jednoczeœnie jednak poetka zaprzecza stereotypowym wyobra¿eniom o staroœci. „Jak to – wiêc staroœæ mo¿e byæ tak p³ocha/ Odrzucaæ laskê biec w b³êkitn¹ przestrzeñ” – pyta w jednym z wierszy w tomie Córka bednarza (*** s. 18), a w innym: Ile lat mam naprawdê? Czy¿bym nie doros³a przez wieki wêdrowania [...] Pod such¹ skór¹ odrodzenie zawstydzaj¹cej m³odoœci (*** s. 17) Staroœæ jest stanem fizycznym, ale nie stanem ducha, dowodzi Marjañska: Kobieta we mnie Czeka na now¹ mi³oœæ (*** s. 15) Mi³oœæ – jak g³osi jej poezja – to najwiêksza wartoœæ w ¿yciu, zarówno mi³oœæ macierzyñska, jak i do mê¿czyzny. W roku 1998 ukaza³ siê zbiór Przez ca³e ¿ycie mi³oœæ13, w którym pomieszczone zosta³y utwory poœwiêcone, jak to tytu³ jednoznacznie zapowiada, w³aœnie mi³oœci. Mo¿na powiedzieæ, ¿e mamy do czynienia z poetyckim studium uczuæ pomiêdzy dwojgiem ludzi, którzy po³¹czyli swoje losy. Wiersze opowiadaj¹ o tym, jak trudne jest wspólne wêdrowanie przez ¿ycie, jak mocno splata siê w nim szczêœcie z udrêk¹, jak ró¿nice dziel¹ce dwoje ludzi oraz poczucie odrêbnoœci sk³adaj¹ siê na codziennoœæ, na dzieñ powszedni w ma³¿eñstwie. 13 L. Marjañska, Przez ca³e ¿ycie mi³oœæ, Wyd. ksi¹¿kowe „Twój STYL”, Warszawa 1998. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:13 Color profile: Disabled Composite Default screen 184 El¿bieta Hurnikowa na nieustanne sob¹ zdziwienie, na gniew i krzywdê i przebaczenie wybieram ciebie pisze poetka w wierszu Zarêczyny (s. 9). W wierszu Ma³¿eñstwo (s. 30) œwiadomoœæ ta jest jeszcze bardziej wyostrzona: Tylko trud dzieliæ i codzienny chleb czy potrafimy, aby nie by³ gorzki? Spróbujmy jednak. Mimo trudu, jakiego wymaga pielêgnowanie uczucia i wytrwanie w zwi¹zku, staje siê ono Ÿród³em poczucia bezpieczeñstwa: nic mi siê staæ nie mo¿e, skoro mi³oœæ mnie chroni. (Gejzer, s. 6) W roku 1999 zmar³ Janusz Marjañski. Tom ¯ywica, który jest zapisem prze¿yæ zwi¹zanych z jego odchodzeniem, opatrzony zosta³ dedykacj¹: Pamiêci J. We wspomnieniu poœwiêconym mê¿owi poetka napisa³a: „Nieoczekiwana, ale d³ugotrwa³a choroba zabra³a mojego mê¿a dn. 9 lipca 1999 r., na nieca³e trzy tygodnie przed 54 rocznic¹ naszego œlubu”, podkreœlaj¹c, ¿e prowadzi³ on „pracowite, uczciwe i godne ¿ycie”, a odchodzi³ d³ugo, trac¹c pamiêæ, wzrok i mowê14. W wierszach przepe³nionych bólem zrekonstruowany zosta³ portret chorego, który nie jest zdolny do najprostszych czynnoœci ¿yciowych: Te oczy które patrz¹ a nie widz¹ Jêzyk który daremnie chce wysup³aæ s³owo ze znanych sylab tworz¹c mowê now¹ [...] (s. 10) Portret ten kontrastuje z przywo³anym z pamiêci obrazem „ch³opca z jasnym spojrzeniem” (s. 11). Tom stanowi zapis choroby, a raczej sposobów obchodzenia siê z chorym wymagaj¹cym nieustannej, cierpliwej opieki: Nie chodzê ju¿ do koœcio³a prowadzê dziecko do ³azienki [...] (s. 14) Lekcje cierpliwoœci staj¹ siê coraz trudniejsze Po kursie ubierania i golenia dochodzi sztuka karmienia ³y¿k¹ [...] (s. 18) Wœród wierszy zawartych w zbiorze ¯ywica s¹ utwory kilkuwersowe, zwiêz³e, wynikaj¹ce jakby z niemo¿noœci pe³nego wyra¿enia bólu z powodu utraty najbli¿szej osoby: 14 L. Marjañska, Janusz Marjañski, „Aleje 3”. Czêstochowski dwumiesiêcznik kulturalny 1999, nr 22, lipiec/sierpieñ, s. 11. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:13 Color profile: Disabled Composite Default screen O wierszach Ludmi³y Marjañskiej 185 Ka¿dy dzieñ jest otwart¹ ran¹ jak czarne wnêtrze tulipanu (s. 25) Wydawaæ by siê mog³o, ¿e tworzywo poetyckie nie jest odpowiednie dla utrwalenia tego rodzaju prze¿yæ i doœwiadczeñ, ¿e wymaga³yby one raczej jêzyka prozy (np. opis martwego cia³a, s. 42). A jednak to w³aœnie wiersze sta³y siê wiarygodnym zapisem zmagañ dwojga mocno zwi¹zanych z sob¹ ludzi – chorego i jego opiekunki – z losem, jaki im przypad³ w udziale. Niewiele jest takich œwiadectw w poezji, co dobitnie podkreœli³ w swojej recenzji zbioru Tadeusz Gierymski: „Dawno nie czyta³em tak bezlitoœnie wzruszaj¹cej poezji. Dawno? Chyba nigdy!”15 Œwiadomoœæ przemijania jest bardzo mocno zakorzeniona w poetyckim œwiatopogl¹dzie Marjañskiej. Stanowi ono g³ówny przedmiot refleksji w zbiorze Otwieram sen: Powolne odchodzenie to przyzwyczajanie innych ¿e ciê nie bêdzie gdy zechc¹ zadzwoniæ wpaœæ na minutkê ¿eby siê wy¿aliæ lub podzieliæ radoœci¹ [...] (*** s. 33) Œwiadomoœæ w³asnego przemijania i nadchodz¹cego kresu nie budzi lêku, przyjmowana jest ze spokojem: Nie pytaj wiêcej Przyjmij to wyzwanie bez buntu bez rozpaczy [...] (*** s. 55) Coraz czêœciej wyzwalaj¹ siê wspomnienia, pamiêæ o ludziach i wydarzeniach. To, co minione, zespala siê œciœle z teraŸniejszoœci¹: Przesz³oœæ wpada w rêce zapisan¹ kart¹ (*** s. 62) Marjañska w swoich wierszach ogarnia ca³oœæ ¿ycia, posiada rzadk¹ umiejêtnoœæ dostrzegania i doceniania jego pe³ni. W ostatnich utworach dociera do krañców egzystencji, odnajduj¹c w tej drodze spokój i poczucie dope³nienia swego losu. Wie, ¿e do ¿ycia nale¿y zarówno radoœæ i cierpienie, jak i wewnêtrzna zgoda na odejœcie, i znajduje takie œrodki wyrazu, by wierze tej nadaæ przekonuj¹cy artystycznie kszta³t. Wiarygodnoœæ przes³ania zawartego w jej twórczoœci p³ynie zapewne st¹d, ¿e poetycki jêzyk dok³adnie przylega do treœci – najbardziej osobistych, a jednoczeœnie ogólnoludzkich. Kiedy Ludmi³a Marjañska pisze: Tyle jest do kochania wystarczy otworzyæ okno i serce, 15 T. Gierymski, „¯ywica” Ludmi³y Marjañskiej” , „Aleje 3”, 2001, nr 36, listopad/ grudzieñ, s. 11-13. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:14 Color profile: Disabled Composite Default screen 186 El¿bieta Hurnikowa a w drzwi ktoœ zastuka (Otwieram sen, s. 59) czytelnik mo¿e przyj¹æ te s³owa jako poetycki testament. Testament, wed³ug którego najwiêksz¹ wartoœci¹ jest mi³oœæ do ludzi i do ¿ycia. A ta dana jest ka¿demu z nas. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_13_HURNIKOWA.vp 26 czerwca 2008 10:07:14 Color profile: Disabled Composite Default screen Jêzykoznawstwo D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:00 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:00 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Aneta Majkowska Obraz miasta zamkniêty w jêzyku1 1 1. Jêzyk jest czymœ w rodzaju klucza do œwiata. Otwieraj¹cymi i zamykaj¹cymi ten œwiat s¹ miêdzy innymi mieszkañcy miast. Tworz¹ oni jêzyk miasta, który jest fragmentem obrazu œwiata. Jêzyk miasta i jego mieszkañców powstaje dziêki ró¿nicom w baga¿u doœwiadczeñ, przekonañ i prze¿yæ ludzi mówi¹cych. Jego istotne sk³adniki s¹ bardzo czêsto odbierane subiektywnie, zgodnie lub niezgodnie z intencj¹ nadawcy. Wywo³uj¹ tym samym w odbiorcy ca³¹ sferê skojarzeñ. Powoduje to, ¿e jêzyk bardzo czêsto ³¹czy, ale te¿ i dzieli rozmówców. Przyk³adem tego mog¹ byæ zaobserwowane w jêzyku mówionym mieszkañców Czêstochowy wzajemnie przenikaj¹ce siê, przeciwstawne opozycje konkretyzacja/schematyzacja, teraŸniejszoœæ/nie teraŸniejszoœæ, centrycznoœæ/okazjonalnoœæ. 2. Badania jêzyka mówionego w Polsce s¹ prowadzone ju¿ od ponad 30 lat i dotycz¹ zarówno ma³ych miasteczek, miast œredniej wielkoœci jak i du¿ych aglomeracji miejskich. Podstaw¹ w prowadzeniu tego typu badañ jest gromadzenie i opracowywanie tekstów mówionych. Wiêksze miasta, które zapocz¹tkowa³y w latach 70. badania miejskiej polszczyzny mówionej, takie jak £ódŸ, Katowice czy Kraków, doczeka³y siê opublikowania tekstów jêzyka mówionego (Lubaœ W. red., 1978; Dunaj B. red., 1979; Kamiñska M. red., 1989, 1992; w krêgu tym znalaz³a siê tak¿e Czêstochowa zob. Majkowska A., Majkowski G., 2004a). Na terenie Czêstochowy s¹ prowadzone badania jêzyka mówionego, których najwa¿niejsze spostrze¿enia zawar³am w publikacjach (Majkowska A., 2000; Majkowska A., 2001; Majkowska A., 2003a, b, c, d; Majkowska A., 2004 a, b, c i innych). 3. Przedmiotem uwagi w niniejszym opracowaniu czyniê jêzyk Czêstochowy i jej mieszkañców. Czêstochowianie posiadaj¹ zdolnoœæ portretowania, czyli obrazowania postrzeganych przez siebie sytuacji na ró¿ne sposoby, za pomoc¹ ró¿nych obrazów. W niniejszym opracowaniu zwracam uwagê na te aspekty 1 Artyku³ ten jest zmienion¹ wersj¹ referatu Jêzyk miasta kluczem do jego bram wyg³oszonego dla mieszkañców Czêstochowy, nauczycieli oraz uczniów szkó³ podstawowych, gimnazjalnych i licealnych, a tak¿e studentów AJD i Politechniki Czêstochowskiej z okazji IV Regionalnych Dni Ksi¹¿ki zorganizowanych przez Urz¹d Miasta, Bibliotekê Publiczn¹ im. dr W. Biegañskiego oraz Regionalny Oœrodek Kultury w dniach 11–13 maja 2006r. Poczynione w wyst¹pieniu obserwacje sta³y siê podstaw¹ dyskusji na temat polszczyzny mówionej mieszkañców miast. Dyskusja odby³a siê z udzia³em zaproszonego goœcia z Uniwersytetu £ódzkiego – prof. Danut¹ Bieñkowsk¹, która wyg³osi³a referat o polszczyŸnie mówionej ³odzian. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:00 Color profile: Disabled Composite Default screen 190 Aneta Majkowska kreowania wypowiedzi przez mieszkañców Czêstochowy, w które wpisane s¹ wspomniane opozycje: konkretyzacja/schematyzacja, teraŸniejszoœæ/nie teraŸniejszoœæ, centrycznoœæ/okazjonalnoœæ. 3.1. Jêzyk miasta tworzy miêdzy innymi opozycja konkretyzacja/schematyzacja. Konkretyzacjê mo¿emy zdefiniowaæ jako stopieñ precyzji, czyli pos³ugiwanie siê detalami, szczegó³ami. Z kolei schematyzacja to ukazanie czegoœ w ogólnych zarysach, szkicowo. Jest wiêc konkretyzacja uszczegó³owieniem, a schematyzacja uogólnieniem wypowiedzi. W polszczyŸnie mówionej mieszkañców Czêstochowy mo¿na wyró¿niæ wypowiedzi o wysokim poziomie uszczegó³owienia. Elementami konkretyzuj¹cymi wypowiedŸ, czyli wp³ywaj¹cymi na wysoki poziom uszczegó³owienia komunikatu, s¹ nazwy w³asne. Nazwy w³asne s¹ bogactwem ka¿dego narodu, a tak¿e ka¿dego miasta. Kryj¹ w sobie wiedzê o jego historii politycznej, spo³ecznej, o historii kultury i religii, w³aœciwoœciach i krajobrazie ziemi rodzinnej. W nazwach w³asnych wyra¿one s¹ dzia³ania i d¹¿enia, a nawet emocje ludzi. Nazwy w³asne s¹ przeciwstawiane rzeczownikom pospolitym, poniewa¿ posiadaj¹ zdolnoœæ wskazywania indywidualnego i niepowtarzalnego obiektu miasta w celu wyró¿nienia go od innych. Ka¿de miasto ma sobie w³aœciwe nazwy w³asne, a jego mieszkañcy potrafi¹ je w wiêkszoœci zidentyfikowaæ. Dla mieszkañców miast istotne s¹ nastêpuj¹ce typy obiektów miejskich: obszary, np. dzielnice, osiedla, parki; trakty, czyli ulice, aleje, szosy (ci¹gi komunikacyjne); punkty, czyli obiekty sta³e, np. place, ronda, skwery, targowiska, rynki, bramy, mosty, dworce, stadiony, a tak¿e wa¿ne budynki (zamki, koœcio³y, hotele, siedziby w³adz, urzêdy itp.). Na kreowanie jêzyka miasta silny wp³yw wywieraj¹ nazwy w³asne. Stanowi¹ swego rodzaju sposób nazywania fragmentu rzeczywistoœci. Na przyk³ad nazwê Czêstochowa mieszkañcy powszechnie kojarz¹ wed³ug ludowej etymologii z tym, ¿e miejscowoœæ ta siê „czêsto chowa” – za lasami i pagórkami – przed oczyma nadchodz¹cego pielgrzyma. Niewielu jednak tê nazwê kojarzy z nazw¹ osobow¹ Czêstoch (od imienia Czêstomir, Czêstobor). W jêzyku miasta mo¿na wyodrêbniæ dwie p³aszczyzny funkcjonowania nazw w³asnych: oficjaln¹ oraz pó³oficjaln¹. Najczêœciej mieszkañcy Czêstochowy pos³uguj¹ siê nazwami pó³oficjalnymi, gdzie u¿ywany jest cz³on odró¿niaj¹cy struktury, poniewa¿ taka forma konotuje wystarczaj¹ce dla prawid³owego odbioru informacji skojarzenia. Obieg oficjalny pojawia siê natomiast niezwykle rzadko w potocznych wypowiedziach mieszkañców Czêstochowy. Najczêœciej dotyczy nazw s³abo kojarzonych, a wiêc nowo utworzonych lub nazw, z którymi informatorzy maj¹ emocjonalny zwi¹zek. Nazwy w³asne stanowi¹ swego rodzaju klucze, którymi mieszkañcy miasta wiedz¹ jak siê pos³ugiwaæ. W jêzyku czêstochowian funkcjonuj¹ nazwy dzier¿- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:00 Color profile: Disabled Composite Default screen Obraz miasta zamkniêty w jêzyku 191 awcze, czyli utworzone od nazwisk, imion, przezwisk; nazwy topograficzne – utworzone od cech ukszta³towania terenu i cech obiektów oraz nazwy kulturowe powsta³e od wyrazów pospolitych oznaczaj¹cych dzia³alnoœæ i wytwory kultury spo³ecznej i duchowej jej mieszkañców. W zbiorze nazw dzielnic, ulic i placów mieszcz¹ siê takie nazwy, które s¹ charakterystyczne tylko dla tego miasta. Do nazw dzier¿awczych nale¿¹, np. dzielnice: Kucelin – od nazwy osobowej Kuczela; Stradom – od nazwiska Krzysztofa Stradomskiego, wójta czêstochowskiego z lat 1593–1624; ulice: Kordeckiego Augustyna – od przeora klasztoru oo. Paulinów na Jasnej Górze; Deglera Arkadiusza – od ¿o³nierza GL, cz³onka AK, zgin¹³ w walce z Niemcami w Czêstochowie; Barana Romana – od dzia³acza spo³eczno-politycznego zwi¹zanego z hut¹ Raków w latach 1927- 1944; place: im. dra W³adys³awa Biegañskiego – lekarz, filozof, uczony spo³ecznik. Ciekawy zbiór nazw stanowi¹ nazwy topograficzne. Nale¿¹ do nich przede wszystkim stare dzielnice nazwane od terenu, na którym powsta³y, np. Bór – nazwa zwi¹zana z du¿ymi lasami, które tam wystêpowa³y, podobnie dzielnice Brzeziny – od lasu brzozowego, D¹bie – od lasu dêbowego, Grabówka – od lasu grabowego, Zawodzie – dzielnica po³o¿ona miêdzy dwiema rzekami Wart¹ i Kucelink¹. S¹ i takie nazwy kulturowe, które maj¹ na przyk³ad ¿artobliwy charakter: np. dzielnica Ostatni Grosz – w 1787 r. by³a tam karczma dzier¿awiona przez ¯ydów, przyje¿d¿aj¹cy lub wyje¿d¿aj¹cy z miasta przepijali tam przys³owiowy ostatni grosz; dzielnica B³eszno – nazwa pochodzi od staropolskiego s³owa b³eszka, okreœlaj¹cego pch³ê; Kawodrza – od miejsca, gdzie zabijano i odzierano krowy ze skóry (krowa, karw – wó³). Przywo³ywane w wypowiedziach czêstochowian nazwy typu Zawodzie, B³eszno, Kopernika, Œl¹ska, Mirowska, Nadrzeczna, Krakowska najczêœciej funkcjonuj¹ w formie pó³oficjalnej, poniewa¿ zawsze przywo³uj¹ prawid³owe skojarzenia. [...] stanowiska, które by³y równie¿ na poczcie na Kopernika, Œl¹skiej [...] (TCII/23)2 [...] ja na Mirowskiej znam, tam siê wychowa³am. (TCII/39) Ja tam na Nadrzecznej mieszka³am na parterze. (TCII/39) [...] na Krakowskiej na warsztatach szkolnych [...] (TCII/93) Redukcja nazwy do imienia w³asnego jest przyk³adem odchodzenia w jêzyku potocznym od utrwalonego systemu nazewnictwa miejskiego. Œwiadczy o tym tak¿e poni¿szy dialog: Gdzie znajduje siê Ratusz w Czêstochowie? (TCII) Na Biegañskiego, obok tego ¿ó³tego budynku Nowsze nazwy, s³abo utrwalone w œwiadomoœci mieszkañców, np. nowe spó³dzielnie mieszkaniowe, funkcjonuj¹ w wypowiedziach czêstochowian w wer2 Skróty: TCI, TCII oznaczaj¹ odpowiednio przyk³ady zawarte w pozycjach: A. Majkowska, Polszczyzna mówiona mieszkañców Czêstochowy. Aneks, Czêstochowa 2000 oraz A. Majkowska, G. Majkowski, Wybór tekstów polszczyzny mówionej mieszkañców Czêstochowy, Czêstochowa 2004. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:01 Color profile: Disabled Composite Default screen 192 Aneta Majkowska sjach oficjalnych, w przeciwieñstwie do starych nazw spó³dzielni, dobrze ju¿ kojarzonych i funkcjonuj¹cych w wersji pó³oficjalnej, np. Dzisiaj by³a pani z Hutnika. (TCII/47) [...] na blasze robimy dla Spó³dzielni Pó³noc. (TCII/47) W ten sam sposób czêstochowianie pos³uguj¹ siê chrematonimami, czyli nazwami obiektów miejskich typu Megasam, Merkury, Linqua, które to kojarzone s¹ z budynkami zlokalizowanymi w centrum miasta, a nie z funkcj¹, jak¹ pe³ni¹ te instytucje, np. W Czêstochowie w Linquie ko³o Liceum Norwida siê zapisuje. (TCII/85) Paczka zawsze siê spotyka w pi¹tek w centrum Czêstochowy pod Megasamem. (TCII/89) Edward Breza (Breza 1998: 354) zauwa¿a tak¿e, ¿e „wiele chrematonimów, nie tylko oznacza, a wiêc pe³ni funkcjê sygnifikacyjn¹, ale tak¿e znaczy, czyli pe³ni funkcje semantyczn¹”. Takimi chrematonimami s¹ w jêzyku mówionym mieszkañców Czêstochowy nazwy typu Hutnik – spó³dzielnia mieszkaniowa buduj¹ca mieszkania dla hutników z Huty Czêstochowa, Pó³noc – spó³dzielnia mieszkaniowa zlokalizowana w pó³nocnej czêœci miasta, a tak¿e wiele nazw pomniejszych instytucji, firm, sklepów, np. Bobas – sklep z artyku³ami dzieciêcymi, Wêdkarz – sklep zoologiczno-wêdkarski, Piero¿ek – bar itp. W jêzyku mówionym mieszkañców Czêstochowy obserwujemy tak¿e konstrukcje powsta³e z po³¹czenia dwóch nazw w³asnych, najczêœciej nazwy osobowej z nazw¹ miejscowoœci lub nazw¹ ulicy. W roli nazwy osobowej wystêpuje nazwisko, które sytuuje siê przed nazw¹ miejscowoœci lub nazw¹ ulicy, np. taki Wypych z Mykanowa (robi³) (TCI/190) (Pracowa³em tutaj u) Borowicza na Krótkiej (TCI/189) Strukturê jêzykow¹ miasta wyznaczaj¹ równie¿ elementy wp³ywaj¹ce na poziom schematyzacji wypowiedzi. Oznak¹ schematyzacji w polszczyŸnie mówionej czêstochowian jest obecnoœæ nieokreœlonoœci wyra¿onej zaimkami nieokreœlonymi typu ktoœ, coœ, ktokolwiek, cokolwiek, jakiœ, taki, gdzieœ, kiedyœ itp., a tak¿e deiktyczna interpretacja œwiata. Nieokreœlonoœæ wp³ywa na zubo¿enie semantyczne wypowiedzi. Mówi¹cy, który pos³uguje siê nieokreœlonoœci¹ nie jest w stanie lub nie chce z powodów tylko sobie wiadomych dok³adnie wskazaæ podmiotu czy przedmiotu uwagi. Mieszkañcy Czêstochowy chêtnie u¿ywaj¹ w swoich wypowiedziach elementów nieokreœlonych, np.: Je¿eli ktoœ nie ma wykszta³cenia i robi karierê no to jest to kariera albo przypadkowa, albo wyj¹tkowa. (TCII/67) Jeœli ktoœ nie ma z tym stycznoœci to ka¿da sytuacja na drodze jest ciekawa. (TCII/72) [...] jakieœ tam inne terminy mog³yby siê kojarzyæ. (TCII/75) Jakiœ tam odbiorca bierze. (TCII/50) [...] kiedyœ produkowane tylko na zachodzie [...] (TCII/59) D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:01 Color profile: Disabled Composite Default screen Obraz miasta zamkniêty w jêzyku 193 Do czêstych zjawisk w polszczyŸnie mówionej czêstochowian nale¿¹ manipulacje okreœlonoœci¹ i nieokreœlonoœci¹. Zauwa¿amy je w wypowiedziach, w których mówi¹cy pos³uguj¹ siê liczbami, a tak¿e okreœleniami czasu, miejsca, np.: [...] jeœli dobrze pamiêtam, to gdzieœ pod wieczór (TCII/22) Pamiêtam ja by³em na wêglu, a ch³opak by³ na taœmie, na tym kamieniu, to by³o jakoœ jesieni¹. (TCII/17) [...] jego wyrób za jakiœ tam okres czasu, za pó³ roku, za rok bêdzie nieatrakcyjny. (TCII/59) Podstawowym œrodkiem jêzykowym mowy ¿ywej odpowiadaj¹cym za deiktyczn¹ interpretacjê œwiata jest u¿ywanie przez mieszkañców miast zaimków wskazuj¹cych typu ten, ta, to. Zaimki wskazuj¹ce w po³¹czeniu z rzeczownikami tworz¹ swoisty rodzaj wyra¿eñ deiktycznych. Interpretacja wyra¿eñ deiktycznych zale¿y od sytuacji, w której zosta³y u¿yte. Czêstochowianie bardzo chêtnie pos³uguj¹ siê w swoich wypowiedziach wyra¿enia deiktycznymi. Jedn¹ z najczêstszych sytuacji u¿ycia zaimków ten/ta/to jest stosowanie ich jako punktu oparcia przy szukaniu w³aœciwej formy, np.: By³y trzy mosty w Dankowie, póŸniej w Dankowicach i w³aœnie ta, ta, ta miejscowoœæ, zapomnia³em jak siê nazywa. (TCII/22) Szukanie odpowiedniej formy bywa poprzedzone pauz¹ namys³u wype³nion¹ dŸwiêkiem typu yyy lub zwrotami z czasownikiem mówiæ, np.: Wspaniale gra³ ten yyy Linda. (TCII/) Na choinkê by³y gwiazdki by³y te te jak to mówili te kugle, te bombki. Zaimki ten/ta/to pojawiaj¹ siê tak¿e w konstrukcjach przed nazw¹ w³asn¹, np. [...] jakaœ tam wiêksza grupa tych Niemców by³a. (TCII/24) [...] tych znam Stanis³awskich co jedna kole¿anka by³a za Pi³atowicza wysz³a. (TCII/39) [...] równie¿ byliœmy w tym ma³ym pañstewku San Marino. (TCI/86) Polszczyzna mówiona czêstochowian obfituje tak¿e w charakterystyczne dla jêzyka kolokwialnego po³¹czenia zaimków wskazuj¹cych z rzeczownikiem sprawa. Powstaje wówczas konstrukcja ta sprawa, która odnosi siê do jakiegoœ wydarzenia lub sytuacji znanej rozmówcom, której (owej sprawy) nie musz¹ wyjaœniaæ, np.: Od tego jest specjalna osoba, która tam tymi sprawami komputerowymi siê zajmuje. (TCII/78) Przychodzi siê i pisze tekst na komputerze, to ju¿ s¹ te sprawy bardzo techniczne. (TCII/76) Zarówno niedostateczne, jak i nadmierne uszczegó³owienie, a wiêc zarówno konkretyzacja, jak i schematyzacja mog¹ wynikaæ ze œwiadomego wyboru mówi¹cego, dyktowanego jego intencjami i potrzebami komunikacyjnymi. Zbyt du¿a schematycznoœæ oznacza niedostateczn¹ komunikatywnoœæ, zaœ zbyt du¿a konkretyzacja prowadzi do redundancji, czyli nadmiaru w komunikacji. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:01 Color profile: Disabled Composite Default screen 194 Aneta Majkowska 3.2. W jêzyk czêstochowian wpisuje siê równie¿ opozycja teraŸniejszoœæ/nie teraŸniejszoœæ. Elementy jêzykowe zwi¹zane z opozycj¹ teraŸniejszoœæ/nie teraŸniejszoœæ to pewien typ okreœleñ czasu. Termin „czas” skupia w sobie cztery pojêcia, s¹ to: chwila, czyli punkt czasowy; okres czasu – gêsty i ci¹g³y zbiór chwil po³o¿onych pomiêdzy jakimiœ dwiema ró¿nymi chwilami; trwanie – d³ugoœæ okresu czasu; wszechobejmuj¹cy okres czasu – nieograniczona linia czasowa, zbiór wszystkich chwil czasowych (WEP 1963: 703, t.2). Najwa¿niejsza w kreowaniu wypowiedzi jest dla czêstochowian teraŸniejszoœæ, chwila obecna. Na okreœlenie teraŸniejszoœci u¿ywaj¹ nastêpuj¹cych okreœleñ: w tej chwili, teraz, dziœ (dzisiaj), dzieñ dzisiejszy, teraŸniejsze czasy/zdarzenia. TeraŸniejszoœæ kojarzona jest z obecnym momentem, dniem dzisiejszym, rzadziej ze wspó³czesnoœci¹, np.: W tej chwili tego nie robimy, no wojsko te¿ zubo¿a³e jak ca³e nasze spo³eczeñstwo. (TCII/52) Natomiast ja w tej chwili z kierowcami na drodze na dzieñ dzisiejszy mam niewiele do czynienia. (TCII/73) Teraz nie biorê ¿adnych antybiotyków. (TCII/49) Dzisiaj buty to s¹ papierowe. (TCII/54) Moje teraŸniejsze us³ugi wykonywane na terenie miasta Czêstochowy i województwa czêstochowskiego. (TCII/62) Najstarsi mieszkañcy u¿ywaj¹ nastêpuj¹cych okreœleñ: najsampierw – najpierw, w pierwszej kolejnoœci; naprzód – w pierwszej kolejnoœci; latoœ – tego roku; pierwej – najpierw; Najsampierw izba przyjêæ bêdzie w remoncie przez miesi¹c. (TCI/) Przekazy nosi³em naprzód, ¿eby nie pomyliæ z listami i pocztówkami. (TCI/) Podwy¿szyli latoœ podatek za pole. (TCI/) Pierwej my pojechali na Mokrzesz. (TCI/) W wypowiedziach czêstochowian przywo³ywany jest tak¿e pocz¹tek. Pocz¹tek to moment, od którego zaczyna siê istnienie czegoœ, wywo³uje wiêc emocje, np.: Pocz¹tkowo by³o mi tych dzieci ¿al, a teraz to mi obojêtne. (TCII/37) Pocz¹tkowo z ¿on¹ traktowaliœmy to jego hobby jako zabawê. (TCII/66) To by³ sam pocz¹tek czternaœcie lat temu. (TCII/72) Na pocz¹tku to by³o takie pierwsze zauroczenie tym wszystkim. (TCII/88) Na okreœlenie pocz¹tku starsze pokolenie u¿ywa okreœlenia: pocz¹wszy – rozpoczynaj¹c, zaczynaj¹c; wczas – wczeœnie, na pocz¹tku dnia, np.: Pocz¹wszy od trzydziestego dziewi¹tego roku, kiedy rozpoczê³a siê wojna, to by³em wtedy m³ody. (TCI/) Musia³em wczas wstawaæ do pracy. (TCI/) W opozycji do teraŸniejszoœci jawi¹ nam siê w wypowiedziach czêstochowian elementy jêzykowe zwi¹zane z przesz³oœci¹. Przysz³oœæ, choæ zale¿na od teraŸniejszoœci w zasadzie nie jest wykorzystywana w analizowanych tekstach mów- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:01 Color profile: Disabled Composite Default screen Obraz miasta zamkniêty w jêzyku 195 ionych. Przesz³oœæ natomiast odgrywa równie istotn¹ rolê jak teraŸniejszoœæ dla mieszkañców Czêstochowy. Czêstochowianie na okreœlenie przesz³oœci u¿ywaj¹ form wyrazowych: ostatnio, dawno (dawniej), kiedyœ, wtedy, wtenczas, np.: Ostatnio dwanaœcie lat temu jak poszed³em do du¿ej spó³dzielni [...] (TCII/54) Dawniej to siê malowa³o od ty³u, z³oci³o siê od ty³u. (TCII/46) Kiedyœ mia³em wielu zleceniodawców. (TCII/52) Wtedy te pierwsze, drugie by³y nagradzane, a te wolne by³y zawsze w tyle [...] (TCII/40) Czêstochowa podlega³a jeszcze wtenczas pod Katowice. (TCII/54) Z przesz³oœci¹ s¹ zwi¹zane tak¿e daty. Data odgrywa istotn¹ rolê w ¿yciu ka¿dego cz³owieka. Pamiêtany daty urodzin i œmierci swoich bliskich, daty wa¿nych wydarzeñ w ¿yciu. W jêzyku miasta daty zajmuj¹ szczególn¹ pozycjê, s¹ czêsto przywo³ywane w wypowiedziach przede wszystkim starszych mieszkañców Czêstochowy, w postaci skróconej do dwóch ostatnich liczb. Z regu³y te¿ wywo³uj¹ emocje szczególnie, gdy kojarzone s¹ z czasami wojny, okupacji lub okresem powojennym, np.: W czterdziestym ósmym roku poszed³em do wojska. (TCII/14) Jako ochotnik proszê pani wcielony do dwudziestego siódmego pu³ku w trzydziestym dziewi¹tym roku by³em krótko. (TCII/22) W Czêstochowie pracujê praktycznie od piêædziesi¹tego dziewi¹tego roku, tylko i wy³¹cznie w tej Spó³dzielni Megasam. (TCII/51) W polszczyŸnie czêstochowian dostrzegamy tak¿e pewnego rodzaju manipulacje czasem i ró¿nego rodzaju eksperymenty z przeplataniem okreœleñ teraŸniejszoœci i przesz³oœci typu dawniej – teraz; w tej chwili – dawniej; na pocz¹tku – teraz - ostatnio, np.: Dawniej robili z drewna, a teraz jest z plastiku. (TCII/55) Teraz jak przywo¿¹ sobie maszyny zagraniczne æwiekuj¹ce, to æwiekuj¹ maszynowo, dawniej wszystko siê robi³o rêcznie. (TCII/55) W tej chwili te¿ bym sobie da³a radê, przypuszczam ¿e w ten sam sposób co dawniej. (TCII/73) Na pocz¹tku chodzi³o tak oko³o dziesiêciu osób, a teraz coraz mniej, ostatnio na zajêciach by³y trzy osoby. (TCII/85) 3.3. Istotnym sk³adnikiem jêzyka mówionego czêstochowian jest opozycja centrycznoœæ/peryferyjnoœæ. Rozmówcy tak kreuj¹ swoje wypowiedzi, aby w centrum uwagi znalaz³y siê elementy centryczne (wyra¿enia antropocentryczne) oraz peryferyjne (wyra¿enia okazjonalne). W wypowiedziach informatorów dostrzegamy wyraŸnie zaznaczon¹ antropocentryczn¹ interpretacjê œwiata, swego rodzaju humanizacjê œwiata. Antropocentryzm przejawia siê w u¿ywaniu tzw. wyra¿eñ ego, do których zaliczam: zaimek 1. os. lp. ja, rzadziej 1. os. l.mn. – my, koñcówkê osobow¹ 1. os. lp. –³em/³am, zaimki dzier¿awcze mój, nasz, frazeologizmy, a tak¿e pewien typ modalnoœci. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:02 Color profile: Disabled Composite Default screen 196 Aneta Majkowska W wypowiedziach czêstochowian dominuje egocentryzm, traktowanie siebie jako oœrodka wypowiedzi. Najprostszym przyk³adem takiej interpretacji œwiata jest u¿ycie zaimka osobowego ja, a tak¿e form osobowych zakoñczonych na –³em/³am na przyk³ad, „kto pracowa³ w pracach typowo umys³owych” – ja, „kto zjad³ bu³kê” – ja, „kto chodzi jeden raz w tygodniu” – ja, „kto poszed³ do wojska „ i „kto koñczy³ szko³y” – te¿ ja, np.: Ja to pracowa³em w pracach typowo umys³owych kiedyœ w Polgalu, w Spójni, a teraz w Zusie, w dziale administracyjnym. (TCII/57) Ja w autobusie bu³kê zjad³am. (TCII/38) Ja chodzê jeden raz w tygodniu [...] (TCII/85) W czterdziestym ósmym roku poszed³em do wojska. (TCII/14) Szko³y koñczy³em tak, po szkole podstawowej skoñczy³em po po³udniu Ogólniaka Sienkiewicza [...] (TCII/46) U¿ytkownicy jêzyka poprzez podkreœlenie swojego ego, uœwiadamiaj¹ odbiorcy, ¿e najwa¿niejszymi i najbardziej zainteresowanymi osobami w opowiadaniach s¹ w³aœnie oni. Antropocentryzm widoczny jest równie¿ poprzez u¿ycie zaimka dzier¿awczego mój. Po³¹czenia typu moja praca, moja pasja maj¹ za zadanie uœwiadomiæ odbiorcy komunikatu, ¿e myœli, pojêcia, wydarzenia, przedmioty itd. nale¿¹ce do informatora zawsze bêd¹ zajmowa³y pozycjê uprzywilejowan¹, np.: Moja praca to by³a na kolejowym pracowa³em na taœmach [...] (TCII/16) Moj¹ pasj¹ od lat m³odoœci jest to, ¿e zawsze mnie interesowa³y walki Dalekiego Wschodu. (TCII/90) [...] by³ pierun surowy ten nasz brygadzista. (TCII/27) Z kolei poprzez frazeologizmy rozmówcy przekazuj¹ swoje odczucia i doznania, a nawet nazywaj¹ zjawiska, których z³o¿onoœæ utrudnia jednowyrazowe okreœlenie. U¿ycie frazeologizmów zmusza nadawcê do empatii, wczucie siê w po³o¿enie rozmówcy, a nawet identyfikowanie siê z jego uczuciami. W jêzyku kolokwialnym czêstochowian funkcjonuj¹ nastêpuj¹ce frazeologizmy: z³ota r¹czka – cz³owiek, który potrafi wszystko zrobiæ; rêce opadaj¹ – byæ bezsilnym, bezradnym; szok mody – coœ zaskakuj¹cego; iœæ na ¿ywio³ – robiæ coœ bez zastanowienia, bez przewidywania skutków; braæ pod jedn¹ kreskê – wszystkich lub wszystko zrównywaæ do jednego poziomu; mieæ ju¿ po k³opocie – nie mieæ ju¿ k³opotu; iœæ na cha³upki – iœæ poplotkowaæ, czarna owca, kozio³ ofiarny itp. np.: Ca³y czas pracujê tutaj w Czêstochowie, ja jako jeden z rodziny wyrzutek, czarna owca. (TCII/51) No i teraz po wyjœciu z wiêzienia nie mog³em nigdzie dostaæ pracy, by³em takim koz³em ofiarnym. (TCII/31) Antropocentryczne spojrzenie na œwiat widoczne jest równie¿ w stosowaniu odpowiednio nacechowanego s³ownictwa. Specyficzne dla czêstochowian leksemy posiadaj¹ najczêœciej charakter ekspresywny, czêsto o zabarwieniu pejoratywnym, negatywnym. Czêstochowianie wyra¿aj¹ w ten sposób swój stosunek emocjonalny do danej osoby, przedmiotu, zdarzenia. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:02 Color profile: Disabled Composite Default screen Obraz miasta zamkniêty w jêzyku 197 W polszczyŸnie mówionej mieszkañców Czêstochowy pojawiaj¹ siê nastêpuj¹ce okreœlenia nazw nosicieli cech: 1. nazwy okreœlaj¹ce usposobienie cz³owieka, szczególnie jego nieudolnoœæ i niezaradnoœæ ¿yciow¹: æwiek – cz³owiek ograniczony, bezmyœlny; flim – cz³owiek niezaradny; klimpa – o kobiecie nieporadnej; kuæma – cz³owiek b³¹dz¹cy w ¿yciu; 2. nazwy okreœlaj¹ce negatywne cechy charakteru: kunda – o cz³owieku bez pracy, zajêcia, w³ócz¹cym siê; medalikarz – o osobie z marginesu spo³ecznego sprzedaj¹cej pielgrzymom dewocjonalia (medaliki religijne); plotuœnica – o kobiecie nadmiernie plotkuj¹cej; stuligrosz – o cz³owieku sk¹pym; walêcjusz – o cz³owieku nadu¿ywaj¹cym alkoholu; surowiec – o pracodawcy nadmiernie surowym; smyk – o cz³owieku z³ym, prowadz¹cym nieuczciwy tryb ¿ycia; bamber – cz³owiek bogaty; 3. nazwy okreœlaj¹ce wygl¹d zewnêtrzny zwi¹zany z warunkami anatomicznymi cz³owieka: gidyja – bardzo wysoka kobieta; pyrtek – mê¿czyzna niskiego wzrostu; bajtel, figzo³, smyk – o ma³ym dziecku; 4. nazwy okreœlaj¹ce wygl¹d zewnêtrzny zwi¹zany z jego sytuacj¹ materialn¹ sposobem ¿ycia itp. drach – bardzo brzydko ubrany; styrany, z³ochany – o cz³owieku zniszczonym najczêœciej ciê¿k¹ prac¹ lub z³ym trybem ¿ycia; nielusy – smutny, najczêœciej z powodu choroby. Czêstochowianie przewa¿nie starsi i najstarsi pos³uguj¹ siê s³ownictwem, którego nie u¿ywaj¹, ale rozumiej¹ m³odsi mieszkañcy miasta. S¹ to najczêœciej po³¹czenia ró¿nych wyrazów potocznych, rusycyzmy, judaizmy, a tak¿e wyrazy przestarza³e, które wysz³y ju¿ z u¿ycia w jêzyku ogólnopolskim. Do takich zanikaj¹cych leksemów charakterystycznych dla mieszkañców Czêstochowy nale¿¹: 1. nazwy przedmiotów, zjawisk potraw, np. nazwy przedmiotów: chapcie – obuwie domowe, kapcie; piterek – portmonetka, portfel; tartka – tarka, p³ytka blaszana lub plastykowa s³u¿¹ca do tarcia warzyw; ostru¿yny – obierki po ziemniakach; druœlak – durszlak, cedzak; nazwy potraw: berbelucha – niesmaczna zupa z warzyw; wodzionka – zupa z chleba i wody z t³uszczem; kluski lane – zacierka; zimne nogi – galaretka z miêsa; nazwy zjawisk: dziorga – kradzie¿ owoców; lunty – zbiæ kogoœ; zgódka – czkawka; 2. nazwy oznaczaj¹ce czynnoœci: burzyæ – gwa³townie pukaæ do drzwi; bziakaæ – mówic po cichu; chachuliæ – œciskaæ coœ, chowaæ; chyrlaæ – kaszleæ, chorowaæ; ci¹taæ – chodziæ bez celu; chatraæ siê – k³óciæ siê; ksyæ siê – kruszyæ siê; rumotaæ – ha³asowaæ; skl¹sn¹æ – reakcja po opuchliŸnie; skubn¹æ – ukraœæ, okraœæ; strysn¹æ siê – zderzyæ siê; uchlaæ – ugryŸæ; uchyn¹æ – zwichn¹æ; wartaæ siê – poniewieraæ siê o przedmiotach; zanieœæ siê – zach³ysn¹æ siê powietrzem; zatrzasn¹æ – pobiæ, zabiæ itp. W tekstach polszczyzny mówionej czêstochowian zauwa¿amy tak¿e swego rodzaju subiektywn¹ modalnoœæ, bowiem mówi¹cy oceniaj¹ prawdziwoœæ tego, co mówi¹ wzglêdem w³asnych s¹dów, mniemañ czy odczuæ. Bior¹ na siebie odpowiedzialnoœæ za prawdziwoœæ swoich wypowiedzi i wyra¿aj¹ to poprzez zastosowanie wyra¿eñ typu mówiê pani, ja wiem, myœlê, zauwa¿am, wydaje mi siê, przypuszczam, np.: Wydaje mi siê, ¿e bibliotekarstwo jest przedmiotem najbli¿szym tutaj pracy w tej bibliotece [...] (TCII/80) D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:02 Color profile: Disabled Composite Default screen 198 Aneta Majkowska Ja wiem, ¿e to jest wydatek [...] (TCII/83) Uwa¿am, ¿e dla dziewczyny to jest dosyæ dziwne zajêcie [...] (TCII/90) Antropocentryzm, a nawet mo¿na powiedzieæ swego rodzaju egocentryzm towarzyszy ca³oœci komunikatu. Z kolei wyra¿enia peryferyjne, czyli mniej istotne, tak¿e odgrywaj¹ swoist¹ rolê w kreowaniu wizerunku miasta przez czêstochowian. Do wyra¿eñ peryferyjnych zaliczam, tzw. wyra¿enia okazjonalne typu cokolwiek/ktokolwiek, wszyscy/niektórzy, tu/tam. Ich u¿ycie sprawia, ¿e elementy peryferyjne zostaj¹ wyniesione do rangi elementów centrycznych, czyli s¹ obiektami, które znajduj¹ siê w centrum uwagi odbiorcy, np.: Albo jak ¯ydów mordowali, a ktokolwiek to widzia³ to i tak nie pomóg³, bo to byli ¯ydzi. (TCII/15) Cokolwiek ¿eby mi da³y to musia³abym chodziæ ze dwa razy w tygodniu. (TCII/85) Wszystkiego se trzeba odmówiæ. (TCII/38) A tu to co masz u nas to tylko tabletki. (TCII/49) Tam cie nikt nie wyleczy, nic takiego, ale jakoœ tam inaczej ¿yjesz. (TCII/49) 4. Cz³owiek ¿yje w okreœlonej spo³ecznoœci, gdzie nabywa doœwiadczeñ. Doœwiadczenia jednego cz³owieka nie s¹ równe doœwiadczeniom drugiego. Ró¿nice wystêpuj¹ nie tylko miêdzy poszczególnymi ludŸmi, ale tak¿e grupami spo³ecznymi, a nawet wspólnotami jêzykowymi. Ka¿dy z nas posiada swoje indywidualne doœwiadczenie, które wykorzystuje w komunikacji werbalnej. Doœwiadczenie to kontinuum na skali. Na jednym jej koñcu sytuuje siê doœwiadczenie jednostkowe, na drugim doœwiadczenie uniwersalne. Przestrzeñ miêdzy jednym biegunem, a drugim wype³niaj¹ rozmaite doœwiadczenia wynikaj¹ce ze specyfiki kultury. Wybór danej formy jêzykowej (takiej a nie innej) odpowiada subiektywnemu wyborowi mówi¹cego. U¿ytkownicy jêzyka mówionego wybieraj¹ dan¹ formê jêzykow¹ spoœród wachlarza mo¿liwoœci oferowanych przez konwencje obowi¹zuj¹ce w danym jêzyku. Wybór ten jest jednak ograniczony przez doœwiadczenie i czynniki pragmatyczne. Im bli¿ej bieguna uniwersalnego sytuuje siê wybrane pojêcie, tym wiêksza jest szansa jego akceptacji i uzyskania statusu elementu konwencjonalnego. Literatura przedmiotu: Teksty jêzyka mówionego mieszkañców miast Górnego Œl¹ska i Zag³ebia, 1978, red. W. Lubaœ, Katowice. Wybór tekstów jêzyka mówionego mieszkañców Krakowa, 1979, red. B. Dunaj, Kraków. Wybór tekstów jêzyka mówionego mieszkañców £odzi i regionu ³ódzkiego. Generacja najstarsza, 1989, red. M. Kamiñska, £odŸ. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:03 Color profile: Disabled Composite Default screen Obraz miasta zamkniêty w jêzyku 199 Wybór tekstów jêzyka mówionego mieszkañców £odzi i regionu ³ódzkiego. Generacja starsza, œrednia i najm³odsza, 1992, red. M. Kamiñska, £ódŸ. Bieñkowska D., 1989: Analiza tekstów polszczyzny mówionej mieszkañców £odzi i Radomska, „Rozprawy Komisji Jêzykowej £TN” 35, s. 5–12. Bieñkowska D., 1991: Z problemów frazeologii i leksyki polszczyzny familijnej: na podstawie materia³ów z £odzi i Radomska, [w:] Polszczyzna regionalna Pomorza 2 (zbiór studiów), red. K. Handke, Wroc³aw, s. 147–151. Bieñkowska D., 1999: O ró¿nicach pokoleniowych w polszczyŸnie mówionej ³odzian, [w:] Miasto teren koegzystencji pokoleñ, red. Z. Staszewska., £ódŸ, s. 7–14. Bieñkowska D., Umiñska-Tytoñ E., 1991: O ekspresywnych elementach leksykalno-sk³adniowych w jêzyku familijnym £odzi, [w:] Regionalizmy w jêzyku familijnym (zbiór studiów), red. K. Handke, Wroc³aw, s. 33–40. Majkowska A., 2000: Polszczyzna mówiona mieszkañców Czêstochowy, Czêstochowa. Majkowska A., 2001: Deskrypcje nieokreœlone w polszczyŸnie mówionej, „Poradnik Jêzykowy”, z. 2, s. 22–27. Majkowska A., 2003a: O strukturze grup nominalnych z zaimkiem TAKI w jêzyku mówionym czêstochowian, „Ziemia Czêstochowska” 30, red. M. Antoniewicz, Czêstochowa, s. 149–153. Majkowska A., 2003b: Analiza grup nominalnych z centrum rzeczownikowym w jêzyku mówionym, [w:] Okraj a stred v jazyce a v literature. Sbornik z mezinarodni konference, Usti nad Labem, s. 234–244. Majkowska A., 2003c: O strukturze linearnej grup nominalnych w polszczyŸnie oficjalnej (na materiale wyst¹pieñ sejmowych z koñca XX wieku), „Prace Filologiczne” XLVIII, Warszawa, s. 357–370. Majkowska A., 2003d: O frazeologizmach nominalnych w polszczyŸnie mówionej (ujêcie generatywno-transformacyjne), Prace Naukowe WSP w Czêstochowie. Filologia Polska. Jêzykoznawstwo IV, Czêstochowa, s. 181–193. Majkowska A., Majkowski G., 2004a: Wybór tekstów polszczyzny mówionej mieszkañców Czêstochowy, Czêstochowa. Majkowska A., 2004b: Syntagmy nominalne w polszczyŸnie mówionej (na materiale wypowiedzi czêstochowian oraz mieszkañców miast Polski centralnej), [w:] Polszczyzna mówiona mieszkañców miast. Ksiêga referatów z konferencji jêzykoznawczej w Bia³ymstoku, red. H. Sêdziak, Bia³ystok, s. 225–236. Majkowska A., 2004c: Uk³ad linearny sk³adników rozbudowanej grupy przymiotnikowej w polszczyŸnie mówionej, „Prace Filologiczne” XLIX, Warszawa, s. 347–355. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:03 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_14_MAJKOWSKA.vp 26 czerwca 2008 10:15:03 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski Nazwy ulic Czêstochowy Nazwy ulic wchodz¹ w sk³ad nazewnictwa miejskiego, które obejmuje i wyró¿nia nazwy wszystkich czêœci i obiektów aglomeracji miejskiej. Tak wiêc nazewnictwo miejskie dotyczy obiektów istniej¹cych w przestrzeni miejskiej, takich jak: (1) obszary, a tu np. dzielnice, osiedla, dzia³ki, cmentarze, ogrody, sady; (2) trakty: ulice, szosy, aleje; (3) punkty, np. place, ronda, targowiska, budowle (koœcio³y, klasztory, pa³ace, zamki), gmachy (uczelnie, teatry, kina, hotele, sklepy, restauracje, muzea), mosty, dworce, tereny sportowe itp. Przedmiotem zainteresowania w niniejszej czêœci czyniê nazwy wspó³czesnych traktów, a wiêc ulic, szos, alej i innych ci¹gów komunikacyjnych w Czêstochowie. Nazwy ulic Czêstochowy (badaniem objê³am 1142 ulice) stanowi¹ bardzo ró¿norodny i interesuj¹cy materia³ jêzykowy. Wspó³czesne nazwy ulic s¹ z³o¿one z jednowyrazowego sk³adnika okreœlanego (uto¿samiaj¹cego), którym jest rzeczownik ulica oraz ze sk³adnika okreœlaj¹cego (odró¿niaj¹cego), którym mo¿e byæ: przymiotnik, np. B³otna, Iglasta, Srebrna, Zimna, Z³ota; rzeczownik w M. lp., np. Bór, K¹cik, Podwale, Przesmyk, Spadek; rzeczownik w D. lp. lub l. mn., np. Bohuna, Ewy, Motyli, Wazów, W³ókniarzy; wyraz z³o¿ony: zestawienie rzeczownika z rzeczownikiem, np. Bohaterów Katynia; rzeczownika z przymiotnikiem, np. Inwalidów Wojennych, Osada M³yñska, Zau³ek Wieluñski; z³o¿enie wielowyrazowe, np. Polskiego Czerwonego Krzy¿a, Polskiej Organizacji Wojskowej. Ze wzglêdu na ró¿norodnoœæ nazw ulic Czêstochowy mo¿na je sklasyfikowaæ wed³ug kryterium semantycznego oraz kryterium strukturalnego (s³owotwórczego). 1. Klasyfikacja semantyczna nazw ulic Czêstochowy Nazwy ulic Czêstochowy wywodz¹ siê od nomina priopria (nazw w³asnych) oraz nomina appellativa (nazw pospolitych)1. 1. Nazwy ulic pochodz¹ce od nomina priopria 1.1. Nazwy ulic od nazw osobowych (imion, nazwisk, przezwisk, pseudonimów osób rzeczywistych i postaci fikcyjnych czy literackich)2: 1 2 Klasyfikacja za: K. Handke Nazewnictwo miejskie, [w:] Polskie nazwy w³asne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków 1998, s. 283–307. Przyk³ady podajemy w uk³adzie alfabetycznym. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:48 Color profile: Disabled Composite Default screen 202 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski – nazwy upamiêtniaj¹ce ludzi zwi¹zanych z regionem: biskupa Bare³y Stefana, gen. D¹bkowskiego Mieczys³awa, prof. Elsnera Janusza Witolda, prof. Ko³akowskiego Jerzego W³adys³awa, Kontkiewicza Stanis³awa, ks. Kordeckiego Augustyna, Kozielewskiego Ignacego, biskupa Kubiny Teodora, Kurpiñskiego-Ponurego Jerzego, Lieberta Jerzego, gen. Maczka Stanis³awa, ks. Metlera Bonawentury, gen. Okulickiego Leopolda, Poœwiatowskiej Haliny, Rudlickiego Wladys³awa, Seby³y W³adys³awa, Sojczyñskiego-Warszyca Stanis³awa, Wilkoszewskiego Franciszka, – nazwy upamiêtniaj¹ce ludzi zas³u¿onych dla ca³ego kraju (pisarzy i poetów polskich i zagranicznych, malarzy, kompozytorów, uczestników powstañ narodowych i bohaterów walk narodowowyzwoleñczych, genera³ów i wodzów, uczonych, filozofów, sportowców, lotników, aktorów i re¿yserów, lekarzy, królów, ksi¹¿¹t i kronikarzy): gen. Andersa W³adys³awa, Andersena Hansa Christiana, Asnyka Adama, Axentowicza Teodora, Bacewicz Gra¿yny, Baczyñskiego Krzysztofa Kamila, prof. Banacha Stefana, Banachiewicza Tadeusza, Bardowskiego Piotra, Barlickiego Norberta, Barona Henryka, Batorego Stefana, gen. Bema Józefa, Berenta Wac³awa, gen. Berlinga Zygmunta, Bia³oszewskiego Mirona, Bienia Adama, Bogus³awskiego Wojciecha, Chrobrego Boles³awa, Bony Królowej, Borelowskiego Marcina, Boya-¯eleñskiego Tadeusza, Boznañskiej Olgi, Brandta Józefa, Brezy Tadeusza, Broniewskiego w³adys³awa, Brücknera Aleksandra, Brzechwy Jana, Brzeskiego Micha³a, ks. Brzóski Stanis³awa, dra Cha³ubiñskiego Tytusa, Che³moñskiego Józefa, gen. Ch³opickiego Józefa, hetm. Chodkiewicza Jana Karola, Chodowieckiego Daniela, Chopina Fryderyka, Conrada-Korzeniowskiego Józefa, Czajkowskiego Piotra, Czapskiego Józefa, hetm. Czarnieckiego Stefana, ksiêcia Czartoryskiego Adama Jerzego, Czecha Bronis³awa, Czechowicza Józefa, Czekanowskiego Aleksandra, Dani³owskiego W³adys³awa, gen. D¹browskiego Jana Henryka, D¹browskiej Marii, gen. Dembiñskiego Henryka, Dembowskiego Edwarda, Dickensa Karola, ks. D³ugosza Jana, Dmowskiego Romana, Dostojewskiego Fiodora, Drzyma³y Micha³a, Dubois Stanis³awa, Dunikowskiego Xawerego, Dybowskiego Benedykta, Dzier¿onia Jana, Edisona Tomasza, Einsteina Alberta, Fa³ata Juliana, Faradaya Michaela, Fertnera Antoniego, gen. Fieldorfa-Nila Augusta, Focha Ferdynanda, Fredry Aleksandra, Gaczkowskiego Józefa, Gajcego Tadeusza, Galla Anonima, Galwaniego Luigi, Ga³czyñskiego Konstantego Ildefonsa, Garibaldiego Giuseppe, Gersona Wojciecha, Gierymskiego Aleksandra, Glogera Zygmunta, G³êbockiego Adriana, G³owackiego Bartosza, Godebskiego Cypriana, Gombrowicza Witolda, prof. Gomoliszewskiego Jerzego, Goszczyñskiego Seweryna, Grochowiaka Stanis³awa, ks. Grochowskiego Stanis³awa, Grottgera artura, Gutenberga Jana, gen. Hallera Józefa, prof. Hausbrandta Stefana, H³aski Marka, Hoene-Wroñskiego Józefa Marii, mjra Hubala, Hubermana Bronis³awa, I³³akowiczówny Kazimiery, Irzykowskiego Karola, Iwaszkiewicza Jaros³awa, Jagie³³y W³adys³awa, Jana III Sobieskiego, Jana Olbrachta, Jankowskiego Jana Stanis³awa, Jaracza Stefana, Jasienicy Paw³a, gen. Jasiñskiego Jakuba, Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej Marii, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:49 Color profile: Disabled Composite Default screen Nazwy ulic Czêstochowy 203 Joselewicza Berka, prof. Kameli Czes³awa, Kamiñskiego Aleksandra, Kar³owicza Jana, Karpiñskiego Franciszka, Kasprowicza Jana, Kasprzaka Marcina, Kazimierza Wielkiego, Kiepury Jana, Kiliñskiego Jana, Kisielewskiego Stefana, gen. Kleberga Franciszka, Klemensiewicza Zenona, Klonowicza Szymona, Knauera Kazimierza, gen. Kniaziewicza Karola, Kochanowskiego Jana, prof. Kochmañskiego Tadeusza, ks. Ko³³¹taja Hugona, gen. Komorowskiego-Bora Tadeusza, ks. Konarskiego Stanis³awa, Konopnickiej Marii, Kopernika Miko³aja, Korczaka Janusza, Kosmowskiej Ireny, Kossaka Wojciecha, prof. Kowalczyka Zygmunta, Kownackiej Marii, Krasiñskiego Zygmunta, Kraszewskiego Józefa Ignacego, Kruczkowskiego Leona, Krzywickiego Ludwika, Krzy¿anowskiego Juliana, Kukuczki Jerzego, Kuncewiczowej Marii, Kunickiego Stanis³awa, Kusociñskiego Janusza, gen. Kutrzeby Tadeusza, Kwiatkowskiego Eugeniusza, Lelewela Joachima, Lenartowicza Teofila, Lermontowa Micha³a, Leszka Bia³ego, Leœmiana Boles³awa, Limanowskiego Boles³awa, Lompy Józefa, £okietka W³adys³awa, £ukasiewicza Ignacego, mjra £ukasiñskiego Waleriana, £ukaszewskiego Wojciecha, gen. Madaliñskiego Stanis³awa, Makuszyñskiego Kornela, Malczewskiego Jacka, Malewskiej Hanny, Ma³achowskiego Stanis³awa, Marconiego Guglielmo, Martusewicz Zofii, Matejki Jana, M¹koszy Edwarda, Mehoffera Józefa, Mendelejewa Dymitra, Miarki Karola, Micha³owicza Mieczys³awa, Micha³owskiego Kazimierza, Miciñskiego Boles³awa, Mickiewicza Adama, Mielczarskiego Romualda, gen. Mieros³awskiego Ludwika, Mieszka Starego, Mireckiego Józefa, Mochnackiego Maurycego, Moniuszki Stanis³awa, Morsztyna Jana Andrzeja, Moœcickiego Ignacego, Mozarta Wolfganga Amadeusza, Na³kowskiego Wac³awa, Na³kowskiej Zofii, Naruszewicza Adama, Nenckiego Marcelego, Niemcewicza Juliana Ursyna, Norwida Cypriana Kamila, Noskowskiego Zygmunta, Nowowiejskiego Feliksa, prof. Nusbauma Józefa, Ogiñskiego Micha³a Kleofasa, Okrzei Stefana, ksiêcia Opolczyka W³adys³awa, Orkana W³adys³awa, gen. Orlik-Rückemanna Wilhelma, dra Or³owskiego Witolda, Orzechowskiego Stanis³awa, Orzeszkowej Elizy, Ossoliñskiego Józefa Maksymiliana, Ossowskiego Micha³a, Osterwy Juliusza, Paderewskiego Ignacego, Pankiewicza Józefa, Papie¿a Jana Paw³a II, Parandowskiego Jana, Stasieckiego Eugeniusza, Pascala Blaise, Pasteura Ludwika, Perla Feliksa, Piaseckiego Mariana, Pietrusiñskiego Jana, marsz. Pi³sudskiego Józefa, Plater Emilii, Podkowiñskiego W³adys³awa, Pola Wincentego, ksiêcia Poniatowskiego Józefa, ks. Popie³uszki Jerzego, Poraziñskiej Janiny, gen. Pr¹dzyñskiego Ignacego, Próchnika Adama, Prusa Boles³awa, Pruszkowskiego Witolda, Przerwy-Tetmajera Kazimierza, Przybyszewskiego Stanis³awa, gen. Pu³askiego Kazimierza, Pu¿aka Kazimierza, Rapackiego Wincentego, Reja Miko³aja, Rejtana Tadeusza, Reymonta W³adys³awa, Rodakowskiego Henryka, Roentgena Wilhelma, Romera Eugeniusza, gen. Roweckiego-Grota Stefana, Rutkiewicz Wandy, Rydla Lucjana, marsz. Rydza-Œmig³ego Edwarda, kpt Sabatowskiego Leona, Schillera Leona, Schulza Bruno, Seifreda Eugeniusza, Sempo³owskiej Stefanii, Siemiradzkiego Henryka, Sieroszewskiego Wac³awa, gen. Sikorskiego W³adys³awa, gen. Siwickiego Antoniego, ks. Skargi Piotra, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:49 Color profile: Disabled Composite Default screen 204 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski Sk³odowskiej-Curie Marii, Skoczylasa W³adys³awa, ks. Skorupki Ignacego, gen. Skrzyneckiego Jana, S³onimskiego Antoniego, S³owackiego Juliusza, Solskiego Ludwika, gen. Sosabowskiego Stanis³awa, gen. Sosnkowskiego Kazimierza, gen. Sowiñskiego Józefa, Staffa Leopolda, Starzyñskiego Stefana, ks. Staszica Stanis³awa, Struga Andrzeja, Stryjeñskiej Zofii, mjra Sucharskiego Henryka, Su³kowskiego Józefa, Syrokomli W³adyslawa, Szajnochy Karola, Szajnowicza-Iwanowa Jerzego, Szaniawskiego Jerzego, ks. Œciegiennego Piotra, Œniadeckich Jana i Jêdrzeja, Tarnowskiego Jana, Tatarkiewicza W³adys³awa, Teligi Leonida, Tokarza Wac³awa, gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza Micha³a, Towiañskiego Andrzeja, gen. Traugutta Romualda, Tuwima Jana, Wagnera Ryszarda, Wañkowicza Melchiora, Warcha³owskiego Edwarda, Waryñskiego Ludwika, Wasowskiego Józefa, Waszyngtona Jerzego, Wawrzynowicza Ludwika, prof. Weigla Kaspra, Weloñskiego Piusa, Wereszczyñskiej Wandy, Weyssenhoff Teresy, Wieniawskiego Henryka, Wierzyñskiego Kazimierza, Wilsona Tomasza, ksiêcia Wiœniowieckiego Jeremiego, Witkiewicza Stanis³awa Ignacego, Witosa Wincentego, Wittiga Edwarda, Warneñczyka W³adys³awa, Wodzickiego Stanis³awa, Worcella Stanis³awa, Wróblewskiego Walerego, Wybickiego Józefa, Wyczó³kowskiego Leona, Wysockiego Piotra, Wyspiañskiego Stanis³awa, kardyna³a Wyszyñskiego Stefana, gen. Zagórskiego W³odzimierza, gen. Zaj¹czka Józefa, Zamenhofa Ludwika, Zamoyskiego Jana, Zana Tomasza, Zapolskiej Gabrieli, Zarankiewicza Kazimierza, Zegad³owicza Emila, Zelwerowicza Aleksandra, Zimorowicza Szymona, ¯eromskiego Stefana, ¯murki Franciszka, ¯ó³kiewskiego Stefana, ¯wirki Franciszka i Wigury Stanis³awa, ¯ychliñskiego Eugeniusza, – nazwy utworzone od imion b³ogos³awionych i œwiêtych: b³. Salomei, œw. Andrzeja, œw. Anny, œw. Augustyna, œw. Barbary, œw. Brata Alberta, œw. El¿biety, œw. Frañciszka, œw. Jacka, œw. Jadwigii, œw. Jana, œw. Jana Kantego, œw. Jozefata, œw. Kaspra del Bufalo, œw. Kazimierza, œw. Kingi, œw. Krzysztofa, œw. £ukasza, œw. Marka, œw. Moniki, œw. Piotra, œw. Rocha, œw. Teresy, œw. Wincentego Pallottiego, – nazwy utworzone od imion, nazwisk postaci literackich: Balladyny, Bohuna, Danusi, Dabrówki, Dedala, Ewy, Gerwazego, Goplany, Heleny, Henryki, Ikara, Jagienki, Jankiela, Juranda, Ketlinga, Kmicica Andrzeja, Krystyny, Krzysi, Ligii, Ludwiki, Michaliny, Oleñki, Pana Tadeusza, Podbipiêty Longina, Podkomorzego, Protazego, Rejenta, Rzêdziana, Skrzetuskiego Jana, Soplicy Jacka, Spartakusa, Stanis³awy, Œwitezianki, Telimeny, Wandy, Winicjusza, Wojskiego, Zag³oby Onufrego, Zawiszy, 1.1. Nazwy ulic od nazw topograficznych: – nazwy utworzone od nazw geograficznych: Ba³tycka, Beskidzka, Bia³owieska, Bieszczadzka, Jurajska, Kaszubska, Kujawska, Ma³opolska, Mazo- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:49 Color profile: Disabled Composite Default screen Nazwy ulic Czêstochowy 205 wiecka, Mazurska, £u¿ycka, Odrzañska, Pieniñska, Podhalañska, Podlaska, Podolska, Poleska, Pomorska, Sudecka, Œl¹ska, Warmiñska, Wo³yñska, ¯u³awska, – nazwy utworzone od nazw miejscowoœci (do których najczêœciej prowadz¹): Anio³owska, Augustowska, Be³chatowska, Bêdziñska, Bialska, Bia³ostocka, Bydgoska, Bytomska, Chêciñska, Chorzowska, Ciechanowska, Cieszyñska, DŸbowska, Elbl¹ska, Fromborska, Gdañska, Gdyñska, Gi¿ycka, Gliwicka, Gnaszyñska, GnieŸnieñska, Gorzowska, Górnoœl¹ska, Helska, Herbska, Inowroc³awska, Jaros³awska, Jaskrowska, Jeleniogórska, Kaliska, Kawodrzañska, Kêdzierzyñska, Kiedrzyñska, Kielecka, Kluczborska, K³obucka, K³odzka, K³omnicka, Ko³obrzeska, Koniecpolska, Koszaliñska, Krakowska, Kroœnieñska, Krynicka, Krzepicka, Kusiêcka, Loretañska, Lourdyjska, Lubelska, Lubliniecka, Lubuska, Lwowska, £êczycka, £om¿yñska, £owicka, £ódzka, Malborska, Mirowska, Mr¹gowska, Mstowska, Muszyñska, Myszkowska, Myœlenicka, Namys³owska, Nowobialska, Nowos¹decka, Nowotarska, Nyska, Olkuska, Olsztyñska, O³awska, Opoczyñska, Opolska, Orawska, Ostro³êcka, Ostrowska, Oœwiêcimska, Pabianicka, P³ocka, Poznañska, Przemyska, Raciborska, Radomska, Rêdziñska, Rybnicka, Rz¹sawska, Rzeszowska, Sabinowska, Sandomierska, Sanocka, Siedlecka, Sieradzka, Skierniewicka, S³upska, Sosnowiecka, Spiska, Starogardzka, Stradomska, Suwalska, Szczeciñska, Szyd³owska, Tarnobrzeska, Tarnowska, Tomaszowska, Toruñska, Wadowicka, Wa³brzyska, Warszawska, Wejherowska, Wieluñska, Wileñska, W³odawska, Wodzis³awska, Wrêczycka, Wroc³awska, Zabrzañska, Zakopiañska, Zgorzelecka, ¯arecka, ¯yrardowska, ¯ywiecka. 1. Nazwy ulic pochodz¹ce od nomina appellativa 2.1. Nazwy ulic od nazwañ ludzi (tzn. od nazw zawodów, specjalnoœci, od nazw zakonów, stowarzyszeñ, organizacji, formacji wojskowych, stanowisk, godnoœci): Admiralska, Artyleryjska, Astronautów, Bartnicza, Bohaterska, Budowlanych, Ch³opska, Czo³gistów, Czwartaków, Dowódców, Drogowców, Elektryków, Energetyków, Flisacka, Garbarska, Garncarska, Geodetów, Górników, Grafików, Grenadierów, Gwardzistów, Harcerska, Hetmañska, Huculska, Husarska, Hutników, Inwalidów Wojennych, In¿ynieryjna, Junacka, Kadetów, Kanonierów, Kawalerzystów, Kolarska, Komandorska, Komandosów, Konstruktorów, Kosiarzy, Kosynierska, Kwatermistrzów, Listonoszy, Lotników, £uczników, Meliorantów, Metalowców, M³ynarska, Monterów, Nauczycielska, Oficerska, Pilotów, Pionierów, Pirotechników, Powstañców, Powstañców Œl¹skich, Powstañców Warszawy, Rezerwistów, Ruska, Rybacka, Rycerska, Rzemieœlnicza, RzeŸnicka, S¹siedzka, Senatorska, S³owiañska, Spadochroniarzy, Stra¿acka, Syna Pu³ku, Szarych Szeregów, Traktorzystów, Uczniowska, Walcowników, Wazów, Weteran- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:50 Color profile: Disabled Composite Default screen 206 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski ów, Wid³aków, Wieszczów, W³ókniarzy, Wopistów, Zuchów, Zwyciêzców, ¯o³nierska, 2.2. Nazwy ulic kulturowe (nazwy oznaczaj¹ce dzie³a r¹k ludzkich i wytwory kultury spo³ecznej i duchowej; nazwy mówi¹ce o kulturze sportowej i wypoczynku; nazwy zwi¹zane z kultur¹ muzyczn¹): Aluminiowa, Ambulatoryjna, Arrasowa, Balonowa, Baœniowa, Biurowa, Biwakowa, Broni, Bursztynowa, Busolowa, Cegielniana, Ceglana, Ceramiczna, Cyrklowa, Diamentowa, Druciana, Drzewna, Filtrowa, Forteczna, Garbarska, Gazowa, Gminna, Goœcinna, Gruntowa, Gwintowa, Harfowa, Hektarowa, Hodowlana, Ho¿a, Inspektowa, Jachtowa, Jantarowa, Kajakowa, Kamienna, Kaprys, K¹cik, K¹kolowa, K¹tna, Kolarska, Kolorowa, Komornicka, Kopalniana, Kopcowa, Korkowa, Koszykowa, Kredowa, Kresowa, Krzemienna, Lakowa, Legendy, Legionów, Lodowa, Lustrzana, Lutniowa, £anowa, £¹cznoœci, £owiecka, £ukowa, Makietowa, Manganowa, Marmurowa, Marynarska, M¹czna, Miedziana, Minowa, Miodowa, Mleczna, M³odoœci, M³ynarska, Morenowa, Morska, Muzealna, Naftowa, Ogrodowa, Okólna, Okrêtowa, Okrê¿na, O³owiana, Osikowa, Ozonowa, Palladowa, Pancerna, Papierowa, Pastelowa, Piaskowa, Platynowa, Pla¿owa, Portowa, Poselska, Pó³nocna, Promowa, Przesmyk, Przestrzenna, Rajska, Robotnicza, Rolnicza, Równoleg³a, Rudziana, Sierpowa, Sadowa, Sejmowa, Skwerowa, Smolna, Solna, Spacerowa, Spo³eczna, Sportowa, Spó³dzielczoœci, Stalowa, Sternicza, Szafranowa, Szklana, Sztabowa, Sztormowa, Szybowa, Tenisowa, Têczowa, Turbinowa, Turystyczna, Uzdrowiskowa, Wa³owa, Warowna, Wawelska, Wczasowa, We³niana, Wiatrakowa, Wiejska, Wioœlarska, Wira¿owa, Wodoci¹gowa, Wojskowa, Wypoczynku, Zatokowa, Zegarowa, Zgody, ¯eglarska, ¯elazna, 2.3. Nazwy ulic topograficzne (wywodz¹ce siê od wyrazów pospolitych okreœlaj¹cych w³aœciwoœci topograficzne obiektu; nazwy mówi¹ce o po³o¿eniu ulicy w terenie i jej cechach): Akademicka, Bagienna, B³otna, Bór, Brzegowa, Cmentarna, Dojazd, Dojazdowa, Fajansowa, Festynowa, Gajowa, Garncarska, Glinowa, Jasnogórska, Klasztorna, Kolejowa, Koszarowa, Koœcielna, Krañcowa, Osada M³yñska, Podkolejowa, Przechodnia, Przejazdowa, Przelotna, Przemys³owa, Skalna, Skarpowa, Spadek, Spadzista, Stawowa, Stra¿acka, Stroma, Szczytowa, Szkolna, Szpitalna, Targowa, Tartakowa, Torowa, Wapienna, Wodna, Wypalanki, Zawodziañska, Zdrojowa, ródlana, ¯u¿lowa, ¯wirowa, ¯yzna, 2.4. Nazwy ulic przyrodnicze (od s³ownictwa dotycz¹cego flory i fauny): Any¿kowa, Akacjowa, Azaliowa, B³awatkowa, Bociania, Borówkowa, Bratkowa, Brzozowa, bukowa, Cedrowa, Chabrowa, Chmielna, Cisowa, Dêbowa, Drzewna, Fio³kowa, Gerberowa, Gêsia, Gilowa, G³ogowa, GoŸdzików, Gruszo- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Nazwy ulic Czêstochowy 207 wa, Herbaciana, Iglasta, Imbirowa, Irysowa, Jab³onowa, Jagodowa, Ja³owcowa, Jarzêbinowa, Jaskó³cza, Jastrzêbia, Jaworowa, Jemio³owa, Je¿ynowa, Jêczmienna, Jutowa, Kalinowa, Kasztanowa, Klonowa, Konwaliowa, Korkowa, Korzenna, kozia, Krokusowa, Krucza, Kwiatowa, Laurowa, Leszczynowa, Lesna, Liliowa, Limbowa, Lipowa, Lirowa, Lisia, Lniana, Lotosu, £opianowa, £osiowa, £ubinowa, Makowa, Malinowa, Miêtowa, Migda³owa, Miodowa, Mirtowa, Motyli, Nagietkowa, Narcyzowa, Orzechowa, Owcza, Owocowa, Pajêcza, Palmowa, Pawia, Poziomkowa, Pszenna, Ptasia, Ró¿ana, Rumiankowa, Rybna, Rzepakowa, Sadowa, Sasankowa, Sêpowa, Skrzypowa, S³owicza, Sokola, Sosnowa, Sowia, Stokrotkowa, Storczykowa, Szparagowa, Œwierkowa, Topolowa, Trawowa, Tulipanowa, Tymiankowa, Warzywna, Wierzbowa, Wilcza, Wilgowa, Wiœniowa, Wronia, Wrzosowa, Zielna, ¯abia, ¯urawia, ¯urawinowa, ¯ytnia, ¯ywop³otowa, 2.5. Nazwy ulic ekspresywne (nazwy ulic o treœci nastrojowej; nazwy utworzone od czêœci dnia i pór roku; nazwy utworzone od nazw kolorów): Barwna, Bia³a, Boczna, Ch³odna, Ciasna, Cicha, Ciep³a, Czysta, Dawna, D³uga, Dobra, Dzielna, Dzika, G³adka, G³êboka, Kolorowa, Krêta, Krótka, Letnia, Luba, £adna, Mierna, Mi³a, Modra, Mokra, Nastrojowa, Nieca³a, Nied³uga, Niedu¿a, Niewielka, Niska, Nowa, Ostatnia, Ostra, Piêkna, Pogodna, Prosta, Pró¿na, Przyjemna, Pusta, Równa, Skoœna, S³oneczna, Spokojna, Sporna, Srebrna, Stara, Sucha, Szara, Szeroka, Œlepa, Œliska, Œnie¿na, Œrednia, Turkusowa, Tymczasowa, Ukryta, Urocza, W¹ska, Weso³a, Widna, Wilgotna, Wiosenna, Wolna, Wspólna, Wygodna, Wysoka, Zaciszna, Zawi³a, Zdrowa, Zielona, Zimna, Zimowa, Z³ota. 3. Nazwy ulic pami¹tkowe (od nazw wydarzeñ i faktów historycznych) 1 Maja, 3 Maja, 11 Listopada, Bohaterów Monte Cassino, 10 Zak³adników, Niepodleg³oœci 4. Sakrum w nazwach ulic 4.1. Nazwy ulic utworzone od imion i nazwisk duchownych: biskupa Bare³y Stefana, ks. Brzóski Stanis³awa, ks. D³ugosza Jana, ks. Grochowskiego Stanis³awa, Jana Paw³a II, ks. Ko³³¹taja Hugona, ks. Konarskiego Stanis³awa, ks. Kordeckiego Augustyna, biskupa Kubiny Teodora, ks. Metlera Bonawentury, ks. Popie³uszki Jerzego, ks. Skargi Piotra, ks. Skorupki Ignacego, ks. Staszica Stanis³awa, ks. Œciegiennego Piotra, kardyna³a Wyszyñskiego Stefana, 4.2. Nazwy ulic utworzone od imion b³ogos³awionych i œwiêtych: b³. Salomei, œw. Andrzeja, œw. Anny, œw. Augustyna, œw. Barbary, œw. Brata Alberta, œw. El¿biety, œw. Frañciszka, œw. Jacka, œw. Jadwigii, œw. Jana, œw. Jana D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:50 Color profile: Disabled Composite Default screen 208 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski Kantego, œw. Jozefata, œw. Kaspra del Bufalo, œw. Kazimierza, œw. Kingi, œw. Krzysztofa, œw. £ukasza, œw. Marka, œw. Moniki, œw. Piotra, œw. Rocha, œw. Teresy, œw. Wincentego Pallottiego, 4.3. Nazwy ulic utworzone od oœrodków kultu maryjnego lub chrystologicznego: Jasnogórska (Jasna Góra), Loretañska (Loreto), Lourdyjska (Lourdes), Zbawiciela, 4.4. Nazwy ulic utworzone od nazw zakonów: Kapucyñska (Zakon Braci Mniejszych Kapucynów), 4.5. Nazwy ulic utworzone od obiektów sakralnych lub zwi¹zanych z dzia³alnoœci¹ duchowieñstwa: Cmentarna, Katedralna, Klasztorna, Koœcielna, 4.6. Nazwy utworzone od patrociniów trynitarnych: Rondo Trzech Krzy¿y. ikacja strukturalna (s³owotwórcza) nazw ulic Czêstochowy Do najczêœciej spotykanych typów strukturalnych, charakteryzuj¹cych siê swoist¹ regularnoœci¹, nale¿¹: nazwy bez kreacji formalnojêzykowej (onomastycznej) oraz nazwy z kreacj¹ formalnojêzykow¹ (onomastyczn¹)3. 1. Nazwy ulic bez kreacji formalnojêzykowej (onomastycznej) 1.1. Przymiotnikowe o strukturze: a › Nprop (a – przymiotnik, Nprop – nazwa ulicy), np. bia³a › ulica Bia³a Barwna, Bia³a, Boczna, Ch³odna, Ciasna, Cicha, Ciep³a, Czysta, Dawna, D³uga, Dobra, Dzielna, Dzika, G³adka, G³êboka, Kolorowa, Krótka, Luba, £adna, Mierna, Mi³a, Modra, Mokra, Nastrojowa, Nieca³a, Nied³uga, Niedu¿a, Niewielka, Niska, Nowa, Ostatnia, Ostra, Piêkna, Pogodna, Prosta, Pró¿na, Przyjemna, Pusta, Równa, Skoœna, S³oneczna, Spokojna, Sporna, Srebrna, Stara, Sucha, Szara, Szeroka, Œlepa, Œliska, Œrednia, Turkusowa, Tymczasowa, Ukryta, Urocza, W¹ska, Weso³a, Widna, Wilgotna, Wolna, Wspólna, Wygodna, Wysoka, Zaciszna, Zawi³a, Zdrowa, Zielona, Zimna, Z³ota, 3 Klasyfikacja za: M. Jurkowski, Terminy geograficzne a nazwy w³asne, „Poradnik Jêzykowy” 1964, z. 3, s. 101–123. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Nazwy ulic Czêstochowy 209 1.2. Rzeczownikowe o strukturze: n › Nprop (n – nomina appellativa, Nprop – nazwa ulicy) lub o strukturze: N › Nprop (N - nomina priopria, Nprop – nazwa ulicy) n › Nprop, np. baœñ › ulica Baœniowa Balonowa, Baœniowa, Biurowa, Biwakowa, Broni, Bursztynowa, Busolowa, Cegielniana, Ceglana, Ceramiczna, Cmentarna, Cyrklowa, Diamentowa, Dojazd, Dojazdowa, Druciana, Drzewna, Fajansowa, Festynowa, Filtrowa, Forteczna, Garbarska, Garncarska, Gazowa, Glinowa, Gminna, Goœcinna, Gruntowa, Gwintowa, Harfowa, Hektarowa, Hodowlana, Ho¿a, Inspektowa, Jachtowa, Jantarowa, Kajakowa, Kamienna, Kaprys, K¹cik, K¹kolowa, K¹tna, Klasztorna, Kolarska, Kolejowa, Kolorowa, Komornicka, Kopalniana, Kopcowa, Korkowa, Koszarowa, Koszykowa, Koœcielna, Krañcowa, Kredowa, Kresowa, Krêta, Krzemienna, Lakowa, Legendy, Legionów, Letnia, Lodowa, Lustrzana, Lutniowa, £anowa, £¹cznoœci, £owiecka, £ukowa, Makietowa, Manganowa, Marmurowa, Marynarska, M¹czna, Miedziana, Minowa, Miodowa, Mleczna, M³odoœci, M³ynarska, Morenowa, Morska, Muzealna, Naftowa, Ogrodowa, Okrêtowa, Okrê¿na, O³owiana, Azaliowa, B³awatkowa, Bociania, Borówkowa, Bratkowa, Brzozowa, bukowa, Cedrowa, Chabrowa, Chmielna, Cisowa, Dêbowa, Drzewna, Fio³kowa, Gerberowa, Gêsia, Gilowa, G³ogowa, GoŸdzików, Gruszowa, Herbaciana, Iglasta, Imbirowa, Irysowa, Jab³onowa, Jagodowa, Ja³owcowa, Jarzêbinowa, Jaskó³cza, Jastrzêbia, Jaworowa, Jemio³owa, Je¿ynowa, Jêczmienna, Jutowa, Kalinowa, Kasztanowa, Klonowa, Konwaliowa, Korkowa, Korzenna, kozia, Krokusowa, Krucza, Kwiatowa, Laurowa, Leszczynowa, Lesna, Liliowa, Limbowa, Lipowa, Lirowa, Lisia, Lniana, Lotosu, £opianowa, £osiowa, £ubinowa, Makowa, Malinowa, Miêtowa, Migda³owa, Miodowa, Mirtowa, Motyli, Nagietkowa, Narcyzowa, Orzechowa, Owcza, Owocowa, Pajêcza, Palmowa, Pawia, Poziomkowa, Pszenna, N › Nprop, np. œw. Anna › ulica œw. Anny b³. Salomei, œw. Andrzeja, œw. Anny, œw. Augustyna, œw. Barbary, œw. Brata Alberta, œw. El¿biety, œw. Franciszka, œw. Jacka, œw. Jadwigii, œw. Jana, œw. Jana Kantego, œw. Jozefata, œw. Kaspra del Bufalo, œw. Kazimierza, œw. Kingi, œw. Krzysztofa, œw. £ukasza, œw. Marka, œw. Moniki, œw. Piotra, œw. Rocha, œw. Teresy, œw. Wincentego Pallottiego, Papie¿a Jana Paw³a II, Parandowskiego Jana, Stasieckiego Eugeniusza, Pascala Blaise, Pasteura Ludwika, Perla Feliksa, Piaseckiego Mariana, Pietrusiñskiego Jana, marsz. Pi³sudskiego Józefa, Plater Emilii, Podkowiñskiego W³adys³awa, Pola Wincentego, ksiêcia Poniatowskiego Józefa, ks. Popie³uszki Jerzego, Poraziñskiej Janiny, gen. Pr¹dzyñskiego Ignacego, Próchnika Adama, Prusa Boles³awa, Pruszkowskiego Witolda, Przerwy-Tetmajera Kazimierza, Przybyszewskiego Stanis³awa, gen. Pu³askiego Kazimierza, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:51 Color profile: Disabled Composite Default screen 210 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski Pu¿aka Kazimierza, Rapackiego Wincentego, Reja Miko³aja, Rejtana Tadeusza, Reymonta W³adys³awa, Rodakowskiego Henryka, Roentgena Wilhelma, Romera Eugeniusza, gen. Roweckiego-Grota Stefana, Rutkiewicz Wandy, Rydla Lucjana, marsz. Rydza-Œmig³ego Edwarda, kpt. Sabatowskiego Leona, Schillera Leona, Schulza Bruno, Seifreda Eugeniusza, Sempo³owskiej Stefanii, Siemiradzkiego Henryka, Sieroszewskiego Wac³awa, gen. Sikorskiego W³adys³awa, gen. Siwickiego Antoniego, ks. Skargi Piotra. 1. Nazwy ulic z kreacj¹ formalnojêzykow¹ (onomastyczn¹) 1.1. Nazwy ulic afiksalne: Nazwy ulic afiksalne to formacje s³owotwórcze tworzone najczêœciej przy pomocy sufiksów: -a, -n-, -ñ-, -an-, -ow-, -sk-, -ck-/-dzk-. Formant –a nie nale¿y do najczêœciej wykorzystywanych sufiksów, ale jest charakterystyczny ze wzglêdu na to, ¿e tworzy nazwy ulic od rzeczowników z krêgu fauny np. Kawia, Krucza, Orla, Pawia, Ptasia, Sowia. Formacje z formantem -n- tworzone s¹ od podstaw, którymi s¹ rzeczowniki pospolite, np. B³otna, Botaniczna, K¹tna, Polna, Pró¿na, Rybna, a tak¿e od podstaw czasownikowych i przys³ówkowych, np. Graniczna, Mierna, Widna, Dawna, Przelotna. Obok formantu -n- wystêpuje tak¿e postaæ -ñ-, np. Bratnia, Letnia, Przechodnia, ¯ytnia. Z kolei od rzeczowników ¿eñskich (rzadziej mêskich) utworzone zosta³y nazwy ulic przy pomocy formantu –an-, np. Cegielniana, Ceglana, Druciana, Miedziana, O³owiana, Szklana, We³niana. Formant –ow- to jeden z najproduktywniejszych sufiksów wykorzystywanych do tworzenia nazw ulic. Najczêœciej podstawami s¹ rzeczowniki pospolite, np. Aluminiowa, Gajowa, Gazowa, Gilowa, £anowa, £ukowa, Marmurowa, Przejazdowa, Sêpowa, Szparagowa, Wojskowa, Zimowa, ¯u¿lowa, ¯wirowa. Wed³ug tego wzoru strukturalnego powstaj¹ nazwy ulic o charakterze kulturowym, pami¹tkowym, a tak¿e okreœlaj¹ce po³o¿enie i cechy ulicy. Formant -sk- to tak¿e jeden z najczêœciej wykorzystywanych sufiksów do tworzenia nazw ulic. U¿ywa siê go do tworzenia nazw wy³¹cznie od podstaw rzeczownikowych. Najwiêcej przyk³adów reprezentuj¹ ulice utworzone od nazw miejscowych oraz nazw topograficznych, np. Admiralska, Anio³owska, Artyleryjska, Augustowska, Bia³owieska, Bocheñska, Bydgoska, Chêciñska, Chocho³owska, Chorzowska, Cieszyñska, Dobrzyñska, Flomborska, Gdyñska, Gdañska, Gnaszyñska, Herbska, Huculska, Jagielloñska, Kosynierska, U³añska, Warmiñska. Obok formantu –sk- pojawiaj¹ siê tak¿e sufiksy -ck-/-dzk-, które równie¿ najczêœciej s¹ reprezentowane przez rzeczowniki o charakterze topograficznym, np. Akademicka, Bia³ostocka, BrzeŸnicka, Dusznicka, Flisacka, Gi¿ycka, Junacka, Kielecka, K³obucka, K³omnicka, Komornicka, Kruszwicka, Krynicka, Krzepicka, Nowos¹decka, Ostro³êcka, Pabianicka, Beskidzka, Grunwaldzka, K³odzka. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:51 Color profile: Disabled Composite Default screen Nazwy ulic Czêstochowy 211 W klasyfikacji nazw ulic Czêstochowy nale¿y równie¿ wymieniæ nazwy, które maj¹ postaæ mianownika liczby pojedynczej i mnogiej (N sg, N pl) oraz dope³niacza liczby pojedynczej i mnogiej (G. sg., G. pl.): N. sg.: Bór, Bugaj, Dojazd, Jezioran, K¹cik, Podwale, Porêba, Promenada, Przesmyk, Spadek, N. pl.: Œwierczaki, G. sg.: Górki, Grobla, Legendy, Lotosu, £¹cznoœci, M³odoœci, Odrodzenia, Piechoty, Powa³y, Ugody, Wypalanki, Za³ogi, Zgody, G. pl.: Astronautów, Budowlanych, Czo³gistów, Czwartaków, Dekabrystów, Dowódców, Drogowców, Elektryków, Energetyków, Geodetów, GoŸdzików, Górników, Grafików, Grenadierów, Gwardzistów, Hutników, Kadetów, Kanonierów, Kawalerzystów, Komandosów, Konstruktorów, Kosiarzy, Kosów, Kwatermistrzów, Legionów, Listonoszy, Lotników, £uczników, Meliorantów, Metalowców, Monterów, Motyli, Pilotów, Pionierów, Pirotechników, Powstañców, Prêdziszów, Rezerwistów, Walcowników, Weteranów, Wid³aków, Wierchów, Wieszczów, W³ókniarzy, Wopistów, Zuchów, Zwyciêzców. 1.2. Nazwy ulic z³o¿one: Wœród nazw ulic o charakterze z³o¿onym wyró¿niamy nazwy bêd¹ce zestawieniami oraz z³o¿enia. Zestawienie to po³¹czenie dwu lub kilku wyrazów samodzielnych, stanowi¹ce znaczeniowo jedn¹ ca³oœæ, natomiast z³o¿enie to jeden wyraz oparty na dwóch tematach po³¹czonych najczêœciej formantem –o-. 2.2.1. Zestawienia: – zestawienia przymiotnika z rzeczownikiem, np. Ma³a Warszawka, Stary Bór, – zestawienia rzeczownika z przymiotnikiem, np. Armii Krajowej, Inwalidów Wojennych, Marynarki Wojennej, Osada M³yñska, Pamiêci Narodowej, Wojska Polskiego, Zau³ek Wieluñski, – zestawienia z przymiotnikiem œwiêty, np. œw. Andrzeja, œw. Anny, œw. Augustyna, œw. Barbary, œw. Brata Alberta, œw. El¿biety, œw. Frañciszka, œw. Jacka, œw. Jadwigii, œw. Jana, œw. Jana Kantego, œw. Jozefata, œw. Kaspra del Bufalo, œw. Kazimierza, œw. Kingi, œw. Krzysztofa, œw. £ukasza, œw. Marka, œw. Moniki, œw. Piotra, œw. Rocha, œw. Teresy, œw. Wincentego Pallottiego, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:51 Color profile: Disabled Composite Default screen 212 Aneta Majkowska, Grzegorz Majkowski – zestawienia ze sk³adnikiem liczebnikowym, np. 1 Maja, 3 maja, 7 Kamienic, 11 Listopada, – zestawienia rzeczownika z rzeczownikiem, np. Bohaterów Getta, Bohaterów Katynia, Bohaterów Monte Cassino, Braci Konkielów, Kucelin £¹ki, Obroñców Poczty Gdañskiej, Obroñców Westerplatte, Syna Pu³ku. 2.2.2. Z³o¿enia Wœród nazw ulic Czêstochowy wyró¿niamy tak¿e i takie, które powsta³y w wyniku zestawienia syntaktycznego, np. Podgórna (pod gór¹), Podkolejowa (pod kolej¹), Podmiejska (pod miastem), Nadrzeczna (nad rzek¹), Zamiejska (za miastem) lub w wyniku po³¹czenia dwóch sk³adników: rzeczownika z przymiotnikiem, np. Nowos¹decka (Nowy S¹cz), Nowotarska (Nowy Targ), Górnoœl¹ska (Górny Œl¹sk), Jeleniogórska (Jelenia Góra), Jasnogórska (Jasna Góra). Tabela 1. Klasyfikacja strukturalna i semantyczna nazw ulic Czêstochowy Tabela 1 obrazuje klasyfikacjê semantyczn¹ i strukturaln¹ nazw ulic Czêstochowy w ujêciu liczbowym i procentowym. Spoœród objêtych analiz¹ 1142 nazw ulic Czêstochowy w klasyfikacji semantycznej, najliczniejsz¹ grupê stanowi¹ nazwy utworzone od nomina priopria, czyli innych nazw w³asnych – 52,45% (599 nazw). Liczn¹ grupê stanowi¹ tak¿e nazwy utworzone od nomina appellativa, czyli wyrazów pospolitych – 47,02% (537 nazw). Z kolei nazwy pami¹tkowe stanowi¹ zaledwie 0,53% (6) analizowanych nazw. Wœród nazw utworzonych od rzeczowników w³asnych na pierwszym miejscu lokuj¹ siê nazwy rzeczownikowe pochodz¹ce od nazw osobowych – 35,73% (409 nazw), a nastêpnie nazwy przymiotnikowe w wiêkszoœci pochodz¹ce od nazw miejscowych i terenowych – 13,92% (159 nazw). Zestawienia stanowi¹ – 2,10% D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:51 Color profile: Disabled Composite Default screen Nazwy ulic Czêstochowy 213 (24) analizowanych nazw, a z³o¿enia i skrótowce ³¹cznie tylko 0,62% (7) nazw ulic Czêstochowy. Wœród nazw ulic powsta³ych od wyrazów pospolitych najliczniejsz¹ grup¹ s¹ nazwy przymiotnikowe – 40,02% (457 nazw), a rzeczownikowe stanowi¹ 6,47% (74 nazwy), natomiast zestawienia i z³o¿enia stanowi¹ ³¹cznie zaledwie 0,53% (6 nazw). Nazwy powsta³e od wydarzeñ i faktów historycznych (tzw. pami¹tkowe) w znikomym procencie zosta³y wykorzystane do tworzenia nazw ulic. W Czêstochowie jest ich zaledwie 6, co stanowi 0,53% analizowanych nazw. Z kolei w klasyfikacji strukturalnej najliczniejsz¹ grup¹ s¹ nazwy o charakterze przymiotnikowym – 52,12% (618 nazw), a nastêpnie rzeczownikowe, które ³¹cznie stanowi¹ 42,29% (483 nazw). Najmniej liczn¹ grup¹ s¹ nazwy wielowyrazowe (zestawienia, z³o¿enia i skrótowce). Stanowi¹ one ³¹cznie 0,59% (41) analizowanych nazw ulic Czêstochowy. Literatura przedmiotu: Brocki Z., 1979: Polskie nazwy ulic upamiêtniaj¹ce œwiêtych oraz pochodz¹ce od patrociniów i od nazw zwi¹zanych z patrociniami (wstêpne zarysowanie problematyki), Zeszyty Naukowe Wydzia³u Humanistycznego Uniwersytetu Gdañskiego. Prace Jêzykoznawcze, nr 6, s. 27–34. Cieœlikowa A., Czopek-Kopciuch B., red. 2001: Toponimia i oronimia, Kraków. Czachorowska M., Paluszak-Bronka A., 2001: Oronimy i nazwy topograficzne w nazewnictwie miejskim Bydgoszczy, [w:] Toponimia i oronimia, red. A. Cieœlikowa, B. Czopek-Kopciuch, Kraków, s. 345–349. Handke K., 1992: Polskie nazewnictwo miejskie, Warszawa. Handke K., 1998: Nazewnictwo miejskie, [w:] Polskie nazwy w³asne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa-Kraków, s. 283–307. Handke K., 1998: S³ownik nazewnictwa Warszawy, Warszawa. Jaracz M., 2003: Sakralne nazwy ulic i placów w nazewnictwie miejskim Bydgoszczy, [w:] Polszczyzna bydgoszczan. Historia i wspó³czesnoœæ, red. M. Œwiêcicka, Bydgoszcz, s. 125–143. Jurkowski M., 1964: Terminy geograficzne a nazwy w³asne, Poradnik Jêzykowy, z. 3, s. 101–123. Rzetelska-Feleszko E., red. 1998: Polskie nazwy w³asne. Encyklopedia, Warszawa–Kraków. Supranowicz E., 1995: Nazwy ulic Krakowa, Kraków. Urban K., 1978: Nazwy ulic Sosnowca, Prace Jêzykoznawcze 4. Onomastyka, red. W. Lubaœ, A. Wilkoñ, Katowice, s. 85–100. ¯ydek-Bednarczuk, U., 1978: Nazwy ulic i placów Rybnika, Prace Jêzykoznawcze 4. Onomastyka, red. W. Lubaœ, A. Wilkoñ, Katowice, s. 72–83. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:52 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_15_MAJKOWSKA_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:08:52 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Grzegorz Majkowski Lingwista w aglomeracji miejskiej. Z okazji Roku Jêzyka Polskiego s³ów kilka1 1 Miasto stanowi przestrzeñ wype³nion¹ wieloœci¹ obiektów, zasobem ludzkim i kodem informacyjnym. Ten ostatni sk³adnik pozwala sprawnie funkcjonowaæ spo³ecznoœci miejskiej w przestrzeni wyznaczonej granicami miasta – efektywnie wykorzystaæ obiekty i budowaæ relacje miêdzyludzkie. Szczególnie istotne dla miasta s¹ jego elementy sk³adowe dynamiczne – ludzie i informacja. One dopiero pozwalaj¹ generowaæ elementy statyczne. Wszystkie czêœci sk³adowe wzajemnie siê uzupe³niaj¹, wchodz¹ w relacjê koreferencji. Ale najwa¿niejsz¹ rolê odgrywa sprawny przep³yw informacji i mechanizm jej przyswajania. Dlatego jesteœmy przekonani, ¿e aglomeracja miejska, a dok³adniej jêzyk miasta (Nowowiejski 2004: 17–24) stanowi atrakcyjny obiekt badañ dla lingwisty – w tym równie¿ polszczyzna czêstochowian. Zagadnieñ do opracowania szczegó³owego spotykamy sporo, mimo ¿e niektóre by³y ju¿ przedmiotem jêzykoznawczego, indywidualnego opisu (patrz: Literatura przedmiotu). Z wiêkszych opracowañ na uwagê zas³uguje monografia obejmuj¹ca analizê fonetyczn¹, fleksyjn¹, sk³adniow¹ i leksykaln¹ potocznego jêzyka mówionego czêstochowian Polszczyzna mówiona mieszkañców Czêstochowy (Majkowska 2000). Opisu dokonano na podstawie materia³ów empirycznych, tj. nagranych na taœmy magnetofonowe tekstów monologowych trzech generacji czêstochowian: m³odej, starszej i najstarszej. Mówiona polszczyzna z ostatniego dziesiêciolecia XX w. zosta³a tak¿e udokumentowana w Aneksie do wy¿ej wymienionej publikacji, a przede wszystkim w Wyborze tekstów polszczyzny mówionej mieszkañców Czêstochowy (Majkowska, Majkowski 2004), w którym uwzglêdniono wiek, p³eæ, wykszta³cenie respondentów i tematykê wypowiedzi monologowych. w centrum uwagi by³a wiêc dot¹d przede wszystkim potoczna polszczyzna mówiona – jêzyk codzienny. Lingwistê w aglomeracji miejskiej zainteresuj¹ tak¿e inne zagadnienia zwi¹zane z potocznym jêzykiem i nie tylko. Mianowicie problematyka z zakresu 1 22 grudnia 2005 roku Senat RP og³osi³ rok 2006 Rokiem Jêzyka Polskiego. Oto dwa fragmenty z tekstu uchwa³y, otwieraj¹cy j¹ i zamykaj¹cy: „Polszczyzna ³¹czy³a w przesz³oœci i ³¹czy dziœ wszystkich Polaków, bez wzglêdu na miejsce zamieszkania, wiek, pogl¹dy polityczne i wszelkie inne ró¿nice czy odrêbnoœci. Nie ma innego dobra tak powszechnego i tak wa¿nego dla nas wszystkich jak jêzyk ojczysty”. [...]. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_16_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:57 Color profile: Disabled Composite Default screen 216 Grzegorz Majkowski historii jêzyka, psycholingwistyki (psychologii jêzyka), socjolingwistyki (socjologii jêzyka), dialektologii, etnolingwistyki (lingwistyki antropologicznej, kulturowej), z zakresu rekonstruowania jêzykowego obrazu œwiata (Bobrowski 1998), onomastyki miejskiej (Handke 1992; Kamiñska 2005) czy spójnoœci tekstu (de Beaugrande, Dressler 1981/1990). w ramach prac nad potoczn¹ mówion¹ polszczyzn¹ miejsk¹ opracowania wymagaj¹ np. regionalizmy w mowie poszczególnych generacji, ustalenie relacji pomiêdzy rozwarstwieniem spo³ecznym a odmianami systemu jêzykowego. Tego typu badania mieszcz¹ siê w nurcie socjologii jêzyka. Opracowania wymaga równie¿ leksyka zawodowa, przede wszystkim rzemieœlnicza, która jest o tyle wa¿na, ¿e oddaje, w szybko zmieniaj¹cej siê rzeczywistoœci, ogólnoœwiatow¹ tendencjê do zamierania niektórych zawodów i powstawania nowych. Istotne jest te¿ analizowanie frazeologizmów, zbitek wyrazowych jako œrodków s³u¿¹cych interpretacji rzeczywistoœci, rekonstruowaniu obrazu œwiata. w ten sposób mo¿na siêgn¹æ do kwestii semantycznych i pragmatycznych w jêzyku miasta, do jêzykowego obrazu œwiata, ogólnie lingwistyki antropologicznej. Ciekawy zapewne obszar badañ dotyczy jêzyka familijnego. Mo¿na równie¿ spojrzeæ na funkcje jêzyka, np. funkcjê fatyczn¹, na sposób nawi¹zania kontaktu miêdzy rozmówcami, a wiêc badaæ jêzyk z perspektywy komunikacyjnej. Interesuj¹ca wydaje siê te¿ komunikacja jêzykowa mieszkañców o wspólnych zainteresowaniach czy pasjach, np. komunikacja werbalna sympatyków „czarnego sportu” (tzw. sportu ¿u¿lowego – wyœcigów motocyklowych) i samych motocyklistów – ¿u¿lowców (tu na uwagê zas³uguje dynamizm komunikatów koherentny z dynamizmem akcji – dynamizmem obserwowanych zawodów ¿u¿lowych). Innym zagadnieniem mo¿e byæ jêzyk dziecka, rozpatrywany w aspekcie rozwoju systemu jêzykowego - badania z zakresu psychologii jêzyka, problem zaburzeñ mowy spowodowanych negatywnym wp³ywem œrodowiska rodzinnego, problem wad mowy, ogólnie obszar odnosz¹cy siê do pedagogiki jêzykowej. w zakresie jêzyka m³odzie¿y nale¿y spojrzeæ na zjawisko tzw. „wyrazów brzydkich”, na problem szukania sposobów popularyzowania polszczyzny literackiej i eliminowania wulgaryzmów z jêzyka m³odego pokolenia czêstochowian. Takim sposobem mo¿e byæ np. kampania lokalnych autorytetów m³odzie¿owych: sportowców, piosenkarzy na rzecz „czystego jêzyka”. Na marginesie nale¿y dodaæ, ¿e obok kampanii „jêzyka bez przemocy” nale¿y pokusiæ siê o kampaniê na rzecz zdrowego trybu ¿ycia i kultury fizycznej, bo z kondycj¹ fizyczn¹ m³odzie¿y nie jest najlepiej, czy kampaniê uwra¿liwiaj¹c¹ na sprawy spo³eczne. Osobnego rozpatrzenia wymaga jêzyk szeroko rozumianych mediów. Przede wszystkim jêzyk prasy lokalnej, np. publicystyka prasowa, zw³aszcza jêzyk felietonów w „Gazecie Czêstochowskiej”, jêzyk „Niedzieli” – np. problem aksjologizacji w jêzyku. Na osobn¹ uwagê zas³uguje jêzyk czêstochowskich rozg³oœni radiowych, np. jêzyk relacji z wydarzeñ sportowych w Radiu Fon – mamy tu na myœli przekazywane z olbrzymi¹ ekspresywnoœci¹ relacje z zawodów z udzia³em czêstochowskich siatkarzy i ¿u¿lowców czy te¿ jêzyk audy- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_16_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Lingwista w aglomeracji miejskiej. Z okazji Roku Jêzyka... 217 cji w Katolickim Radiu Fiat. Atrakcyjne badawczo mog¹ byæ te¿ zachowania jêzykowe internautów w Czêstochowie, np. osób skupionych wokó³ internetowego Radia Oazowego Fos-Zoe. Szczególnie interesuj¹ce wydaj¹ siê zagadnienia dotycz¹ce urbonimi Czêstochowy. Toponimia Czêstochowy pozwala wyró¿niæ obiekty w przestrzeni miejskiej. Wa¿ne wydaje siê w tym wzglêdzie dokonanie klasyfikacji nazw obiektów, wskazanie na motywacjê, poprawnoœæ jêzykow¹ i wp³ywy obcych jêzyków na nadawane nazwy. Przedmiotem badañ nale¿y uczyniæ nazwy ulic, placów oraz obiektów charakterystycznych dla aglomeracji miejskiej, np. sklepów, zak³adów us³ugowo-handlowych, innych obiektów charakterystycznych dla wspó³czesnoœci: hospicjów, domów opie- ki spo³ecznej, domów spokojnej staroœci czy te¿ firm ochroniarskich, wypo¿yczalni samochodów, biur administruj¹cych nieruchomoœciami etc. WyraŸnie nale¿y – ze wzglêdu na charakter miasta – uwzglêdniæ infrastrukturê pielgrzymkow¹, nazwy hoteli i restauracji. Ju¿ pobie¿ny ogl¹d materia³u pokazuje poœredni wp³yw Jasnej Góry. Spotykamy np. Dom Pielgrzyma im. Jana Paw³a II, restauracjê U Zag³oby (bohater Potopu Henryka Sienkiewicza, powieœci nawi¹zuj¹cej do obrony twierdzy jasnogórskiej). Wa¿na jest równie¿ do opracowania miejska antroponimia – tendencje w nadawaniu imion w okreœlonym czasie, nazwiska w przesz³oœci historycznej i wspó³czesne, przezwiska np. w grupie rówieœniczej. Na uwagê zas³uguje te¿ zoonimia miejska. Osobnego rozpatrzenia wymaga kwestia zwi¹zana z rol¹ Czêstochowy jako oœrodka pielgrzymkowego. A wiêc odpowiedzenie na pytanie, czy koloryt miasta jest wzbogacony przez ruch pielgrzymkowy – krajowy i zagraniczny? Obok polszczyzny mówionej przedmiotem badañ nale¿y uczyniæ polszczyznê pisan¹, teksty z przesz³oœci historycznej i wspó³czesne druki. Np. jêzyk testamentów – ich dyspozycjê (kompozycjê), jêzyk pisarzy i poetów urodzonych i w pewien sposób – poprzez twórczoœæ – zwi¹zanych z miastem, np. W³adys³awa Terleckiego, Haliny Poœwiatowskiej, zjawisko tzw. rymów czêstochowskich, jêzyk wymienionej ju¿ prasy czy pisanego nazewnictwa miejskiego. Przedmiotem badañ mo¿na uczyniæ te¿ tzw. „vlepkê”. Wzorem niech bêdzie tu artyku³ Gra¿yny Sawickiej o „vlepce” w Bydgoszczy (Sawicka 2003: 203–215). A czy istnieje „vlepka” czêstochowska? Uwagê badacza powinny zwróciæ tak¿e teksty ulotne, np. z kampanii wyborczych (w nich obserwujemy wyraŸn¹ reifikacjê kandydata) czy z lokalnych kampanii reklamowych. Nale¿y opisaæ dyspozycjê tych tekstów, ich kohezjê i w ogóle spójnoœæ. Na druki ulotne mo¿emy spojrzeæ tak¿e pod k¹tem ich perswazyjnoœci – funkcji perswazyjnej tekstu. Proponowane do obserwacji zagadnienia nie zawsze s¹ identyfikowane przez autochtonów, ale wyczulenie jêzykoznawcze pozwala wpisaæ je w przestrzeñ jêzykow¹ miasta. Przedstawione wy¿ej propozycje s¹ stale obecne w krêgu zainteresowañ autora niniejszego szkicu. Zagadnienia polszczyzny czêstochowian s¹ podejmowane obecnie w ramach prac kierowanego przez autora Studenckiego Ko³a Naukowe- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_16_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:58 Color profile: Disabled Composite Default screen 218 Grzegorz Majkowski go Jêzykoznawców przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii im. Jana D³ugosza (Marta Wojtasik – jêzyk audycji radiowych w Katolickim Radiu Fiat, Piotr Skoczylas – jêzyk sympatyków „czarnego sportu”, prace uka¿¹ siê w drugim numerze Zeszytu Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców). Stawiana problematyka wymaga jednak wieloletnich dzia³añ, i to ju¿ nie tylko indywidualnych, ale zespo³owych, systematycznych, celowych i ca³oœciowych. Takie globalne spojrzenie na jêzyk miasta, wielowymiarowe i wieloaspektowe proponujemy okreœliæ mianem urbolingwistyki. Nie chodzi tu o mieszanie dyscyplin i metodologii, ale o ca³oœciowy opis, który w wymiarze zachowañ jêzykowych poka¿e przysz³ym pokoleniom charakter miasta. Drobiazgowy opis, wydaje siê, ¿e pozwoli „zrozumieæ miasto”, „wejœæ” w istotê œwiadomoœci miejskiej, bêdzie stanowi³ „szkielet” istoty miejskoœci Czêstochowy. w tym miejscu zachêcamy œrodowisko jêzykoznawcze do realizacji zespo³owego projektu badawczego Polszczyzna czêstochowian, który podda obserwacji i analizie wszelkie zjawiska zwi¹zane z komunikacj¹ jêzykow¹ w mieœcie (polszczyzna mówiona i pisana) przy wykorzystaniu najnowszych metod badawczych. Nale¿y uczyniæ z jêzyka czêstochowian wa¿ny obszar badawczy, wymagaj¹cy wszechstronnego i zró¿nicowanego ogl¹du – opisaæ przestrzeñ jêzykow¹ tej, jednej z wiêkszych w Polsce, aglomeracji miejskiej. Literatura przedmiotu de Beaugrande R.-A., Dressler W., 1981/1990: Introduction to Text Linguistics, London (polski przek³ad: Wstêp do lingwistyki tekstu, t³um. A. Szwedek, Warszawa). Bieñkowska D., red., 1995: Wielkie miasto. Czynniki integruj¹ce i dezintegruj¹ce, £ódŸ. Bizior-Ociepa R., Jaros V., 2003: Najpopularniejsze imiona ¿eñskie i mêskie nadane w Czêstochowie w 2000 roku, „Prace Naukowe WSP w Czêstochowie”, Filologia polska. Jêzykoznawstwo 4, s. 131–138. Bobrowski I., 1998: Zaproszenie do jêzykoznawstwa, Kraków. Handke K., 1992: Polskie nazewnictwo miejskie, Warszawa. Jakubczak A., Podobiñski S., 1990: Jêzyk mówiony mieszkañców Czêstochowy, „Ziemia Czêstochowska” 17, cz.1, s. 90–97. JP 2006: Redakcja, Rok Jêzyka Polskiego, „Jêzyk Polski” 86, z. 1, s. 80. Kalota W., 1977: O polszczyŸnie mówionej w Czêstochowie (na podstawie badañ sonda¿owych), „Zeszyty Naukowe WSP w Opolu”, Jêzykoznawstwo 6, s. 185–189. Kamiñska M., 2005: Polszczyzna mówiona mieszkañców £odzi i okolic w ujêciu socjolingwistycznym, £ódŸ. Majkowska A., 2000: Polszczyzna mówiona mieszkañców Czêstochowy, Czêstochowa. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_16_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:58 Color profile: Disabled Composite Default screen Lingwista w aglomeracji miejskiej. Z okazji Roku Jêzyka... 219 Majkowska A., Majkowski G., 2004: Wybór tekstów polszczyzny mówionej mieszkañców Czêstochowy, Czêstochowa. Majkowska A., Majkowski G., 1996: Wspó³czesne nazwy firm wystêpuj¹ce na terenie Czêstochowy, „Prace Naukowe WSP w Czêstochowie”, Filologia polska. Jêzykoznawstwo 3, s. 99–111. Majkowska A., Majkowski G., 2004: Formy adresatywne w ulotkach czêstochowskiej kampanii samorz¹dowej 2002 roku, „Ziemia Czêstochowska” 31, s. 115–120. Majkowska A., Majkowski G., 2005: O formach zwracania siê do odbiorcy w jêzyku wspó³czesnych kazañ. (Na podstawie kazañ wyg³oszonych w czêstochowskich parafiach rzymskokatolickich w latach 2002-2004), s. 255–262. Majkowska A., 1999: Miêdzypokoleniowa komunikacja jêzykowa mieszkañców Czêstochowy, „Zeszyty Naukowe Wy¿szej Szko³y Humanistyczno-Ekonomicznej w £odzi”, Filologia polska. Jêzykoznawstwo 3, £ódŸ, s. 27–37. Majkowska A., 1999: Polszczyzna mówiona mieszkañców Czêstochowy (zagadnienia fonetyczne), „Studia i Materia³y Polonistyczne”, t. 4, Piotrków Trybunalski, s. 209–219. Majkowska A., 2001: Mowa ¿ywa w tekstach czêstochowian, „Ziemia Czêstochowska” 28, Czêstochowa, s. 135–138. Majkowska A., 2002: O grupach nominalnych reprezentowanych przez sk³adnik z³o¿ony w polszczyŸnie mówionej czêstochowian, „Ziemia Czêstochowska” 29, Czêstochowa, s. 91–97. Majkowska A., 2003: O strukturze grup nominalnych z zaimkiem TAKi w jêzyku mówionym czêstochowian, „Ziemia Czêstochowska” 30, Czêstochowa, s. 149–154. Majkowska A., 2003, Analiza grup nominalnych z centrum rzeczownikowym w jêzyku mówionym, [w:] Okraj a støed v jazyce a v literatuøe. Sbornik z mezinárodni konference, red. M. Èechová, D. Moldanová, Z. Millerová, Ústí nad Labem, s. 234–244. Majkowska A., 2004: Syntagmy nominalne w polszczyŸnie mówionej (na materiale wypowiedzi czêstochowian oraz mieszkañców miast Polski centralnej), [w:] Polszczyzna mówiona mieszkañców miast, red. H. Sêdziak, Bia³ystok, s. 225–236. Majkowska A., 2005: Wp³yw czasu na przemiany w jêzyku mówionym, [w:] Èas v jazyce a v literatuøe. Sbornik z mezinárodni konference, red. M. Èechová, D. Moldanová, Z. Millerová, Ústí nad Labem, s. 168–172. Majkowski G., 2001: Zaniedbania rodzinne jako Ÿród³o zaburzeñ w ustnym i pisemnym przekazie informacji (na materiale wybranych wypowiedzi m³odych czêstochowian), „Ziemia Czêstochowska” 28, Czêstochowa, s. 139–150. Majkowski G., 2003: O niektórych œrodkach nawi¹zuj¹cych w tekœcie ustnym (na materiale wypowiedzi trzech pokoleñ czêstochowian), „Prace Naukowe WSP w Czêstochowie”, Filologia polska. Jêzykoznawstwo 4, s. 195–204. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_16_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:58 Color profile: Disabled Composite Default screen 220 Grzegorz Majkowski Majkowski G., 2003: Wyk³adniki kohezji w czêstochowskich drukach ulotnych kampanii samorz¹dowej 2002 roku, „Ziemia Czêstochowska” 30, Czêstochowa, s. 155-169. Nowowiejski B., 2004: Uwagi o jêzyku miasta, [w:] Polszczyzna mówiona mieszkañców miast, red. H. Sêdziak, Bia³ystok, s. 17–24. Sawicka G., 2003: Czy istnieje bydgoska „vlepka”?, [w:] Polszczyzna bydgoszczan. Historia i wspó³czesnoœæ, red. M. Œwiêcicka, Bydgoszcz, s. 203–215. Sêdziak H., red., 2004: Polszczyzna mówiona mieszkañców miast, Bia³ystok. Staszewska Z., red., 1999: Miasto. Teren koegzystencji pokoleñ, £ódŸ. Œwiêcicka M., red., 2003: Polszczyzna bydgoszczan. Historia i wspó³czesnoœæ, Bydgoszcz. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_16_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:58 Color profile: Disabled Composite Default screen Recenzje – Polemiki D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:30 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:30 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Marek Cetwiñski „Trudny ciê¿ar pamiêci”: nowe publikacje i spory o W³adys³awa Opolczyka „W³adys³aw Opolski- polityk wielkiego formatu” – taki tytu³ nosi jeden z rozdzia³ów ksi¹¿ki czeskiego historyka, Radka Fukali o Œl¹sku – nieznanej ziemi Korony Czeskiej1. Biegunowo odmienne zdanie wyrazi³ natomiast swego czasu polski uczony Józef Szujski: „W³adys³aw Opolski, przebieg³y i zrêczny, natura zreszt¹ s³u¿alcza i ³akoma, wplót³ siê odt¹d na d³ugie lata w dzieje Polski, w których dobrego nie pozostawi³ imienia”2. Biografia opolskiego Piasta, fundatora jasnogórskiego klasztoru i znajduj¹cego siê w nim obrazu, wêgierskiego palatyna i wielkorz¹dcy Rusi Czerwonej ilustruje, jak widaæ, zauwa¿on¹ ju¿ przez antycznych filozofów prawdê, i¿ o ka¿dej rzeczy mo¿na wypowiedzieæ przynajmniej dwa sprzeczne s¹dy. Nie dziwi wiêc, ¿e jeden z najnowszych zbiorów studiów poœwiêconych temu ksiêciu nosi wymowny tytu³: W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy3. Przypadaj¹ca w 2001 roku szeœæsetna rocznica œmierci opolskiego ksiêcia sta³a siê okazj¹ do zwo³ania dwóch przynajmniej konferencji naukowych. Owocem pierwszej, odbytej w maju w Opolu, jest wspomniany wy¿ej tom studiów pod redakcj¹ Anny Pobóg-Lenartowicz. W grudniu tego samego roku mia³a natomiast miejsce kolejna sesja, tym razem w Czêstochowie. Tej w³aœnie sesji pok³osiem jest zbiór studiów redagowanych przez Marcelego Antoniewicza i Janusza Zbudniewka4. Tom opolski zawiera 12 studiów, a czêstochowski 11. Oba znakomicie siê uzupe³niaj¹. W sumie 23 nowe, czêsto nowatorskie, studia, które czyni¹ ksiêcia W³adys³awa zdecydowanie mniej nieznanym. Zmienia siê te¿ ocena naszego bohatera, staje siê bardziej stonowana. Interesuj¹co pisze o tym biskup Jan Ko1 2 3 4 R. Fukala, Slezsko. Neznámá zemì Koruny Èeskì. Kníecí a stavovské Slezsko do roku 1740, Èeské Budìjovice 2007, s. 95–107. M. Borkowski, W³adys³aw Opolczyk we wspó³czesnej historiografii polskiej, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, red. Anna Pobóg- Lenartowicz, Opole 2001, s. 32 stwierdza, ¿e we wspó³czesnej historiografii polskiej „przewa¿a rzecz jasna obraz negatywny, „czarna” legenda ksiêcia, który knu³ przeciwko Polsce i chcia³ jej rozbioru”. Por. J. Kopiec, Karol Szajnocha o W³adys³awie Opolczyku. Przyczynek do dziewiêtnastowiecznej polskiej historiografii opolskiego ksiêcia, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 23–29. W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy. Próba oceny w szeœæsetlecie œmierci, red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2001 Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów na Jasnej Górze w Czêstochowie, M. Antoniewicz, J. Zbudniewek, Warszawa 2007. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:30 red. Color profile: Disabled Composite Default screen 224 Marek Cetwiñski piec; „¯ycie ka¿dego cz³owieka ogarniamy poprzez historiê. A ta ocenia naszego ksiêcia dosyæ surowo, ale tylko dlatego, ¿e on w swoim czasie nie podziela³ tych wizji czy opcji, które wypracowa³a nasza epoka. On szed³ innymi drogami, a poniewa¿ nie sta³y siê one udzia³em naszych losów, dlatego surowo próbujemy go klasyfikowaæ wed³ug miar wy³¹cznie politycznych priorytetów”5. Zamiast owych „politycznych priorytetów” – pisze w innym miejscu Jan Kopiec – „mo¿e raczej nale¿y spojrzeæ na niego przez pryzmat dnia 6 sierpnia 1396 r., kiedy to dos³ownie przegra³ wszystko. Kiedy pokój, wynegocjowany miêdzy jego bratankami i królem W³adys³awem Jagie³³¹ i podpisany tego w³aœnie dnia, pozbawi³ starego ksiêcia Opola jakichkolwiek mo¿liwoœci dalszego dzia³ania i aktywnoœci. Mo¿e w kontekœcie tego dnia jest on nam bli¿szy, kiedy ogl¹da siê ruinê wszystkich ludzkich, ziemskich, œwieckich dzie³. Kiedy ogl¹da siê obrócone w proch wszystko to, co budowa³, opieraj¹c siê na wsparciu mo¿nych tego œwiata: w³adców, cesarzy nie wy³¹czaj¹c, i nie mo¿e ju¿ tego kontynuowaæ! Ale czy rzeczywiœcie wtedy jest on nam najbli¿szy? Myœlê, ¿e tak. Bo wtedy musia³ dojœæ do jego œwiadomoœci ten podstawowy fakt, ¿e w ¿yciu trzeba wszystko stawiaæ na Boga. I w³aœnie to, co wi¹za³o ksiêcia W³adys³awa z Bogiem, to siê osta³o do naszych dni jako wspania³e dzie³o”6. Uwagi powy¿sze inspirowane s¹ niew¹tpliwie myœl¹ teologiczn¹. Trudno unikn¹æ wszak¿e religijnej refleksji w przypadku biografii fundatora najwa¿niejszego, jak siê doœæ powszechnie s¹dzi, polskiego sanktuarium. Mo¿na je te¿ jednak uznaæ za wyk³ad antropologii historycznej, nakazuj¹cej ludzkie czyny rozpatrywaæ w œwietle idei kultury, w jakiej dana jednostka ¿y³a. „Mówi¹c o ksi¹¿êtach, o opolskim dworze ksi¹¿êcym, nie do ominiêcia jest pytanie – pisze Kazimierz Dola – pytanie o powi¹zania polityczne i narodowe przerzucane ³atwo na œwiadomoœæ narodow¹. Dla pisz¹cych o W³adys³awie Opolczyku jest on ‘zniemcza³ym Piastem’, lub ‘zniemczonym Œl¹zakiem’, z pejoratywnym, oczywiœcie, wydŸwiêkiem. Czy tak mo¿na? Co pozwala³oby w XV w. mówiæ o jakiejœ œwiadomoœci narodowej? [...] W latach 1380–1390 nie by³o tak ³atwo rozstrzygn¹æ, jak najlepiej s³u¿y siê Królestwu Polskiemu, rz¹dzi³y nim wszak w XIV wieku cztery dynastie: Przemyœlidzi, Piastowie, Andegawenowie i Jagiellonowie. To my dziœ wiemy, ¿e wybór Jagiellonów i wydanie Jadwigi za Jagie³³ê przynios³o Polsce wielkomocarstwowe miejsce w Europie na kilka stuleci. Czy zaproszenie na tron polski Habsburga mia³oby inne nastêpstwa? W odniesieniu do Œl¹ska, jako dawnej prowincji Królestwa Polskiego, mog³oby to byæ z wielkim prawdopodobieñstwem korzystniejsze [...] Dla Jagiellonów Œl¹sk nie by³ prowincj¹ pañstwa 5 6 J. Kopiec, Potrzebna wdziêczna pamiêæ (Homilia wyg³oszona w koœciele OO. Franciszkanów w Opolu 30 V 2001 r. na pocz¹tek sesji naukowej ku uczczeniu 600 rocznicy œmierci ksiêcia W³adys³awa Opolczyka), [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy..., s. 11. J. Kopiec, „Dziêkujemy Ci, Ojcze nasz, za ¿ycie i wiarê” (Homilia wyg³oszona na rozpoczêcie sesji naukowej: W 600. rocznicê œmierci ksiêcia W³adys³awa Opolczyka – Jasna Góra, 12 XII 2001), [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów na Jasnej Górze w Czêstochowie, red. M. Antoniewicz, J. Zbudniewek, Warszawa 2007, s. 14. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:31 Color profile: Disabled Composite Default screen „Trudny ciê¿ar pamiêci”: nowe publikacje i spory... 225 polskiego. Nie wydaje siê wiêc s³uszne ocenianie postawy i poczynañ Opolczyka w kategoriach narodowoœciowych czy nawet pañstwowych, musielibyœmy i Jagiellonów ods¹dziæ od czci”7. Tym, co ró¿ni oba zbiory studiów, „opolski” i „czêstochowski”, od zdecydowanej wiêkszoœci starszej historiografii jest wiêc odejœcie od anachronicznych kryteriów oceny. WyraŸna jest tu œwiadomoœæ, i¿ „naród” to twór dopiero czasów nowo¿ytnych, ¿e w czasach W³adys³awa Opolczyka rodz¹ siê dopiero czynniki, które w dalekiej, nieprzewidywalnej dla ksiêcia i jego wspó³czesnych, przysz³oœci dadz¹ w rezultacie narody Polaków, Czechów, Niemców czy Wêgrów. Innym anachronizmem odrzuconym przez wspó³czesnych badaczy losów W³adys³awa Opolczyka zdaje siê wyobra¿enie sobie pañstwa œredniowiecznej, feudalnej Europy na wzór i podobieñstwo ukszta³towanego w XIX wieku idea³u „pañstwa narodowego”. Tych wszystkich nowo¿ytnych idei „narodu”, „pañstwa” i „suwerennoœci” W³adys³aw Opolczyk nie musia³ znaæ i najprawdopodobniej nie zna³. Nie one zatem powinny stanowiæ kryteria oceny jego historycznej dzia³alnoœci. Fundamentem jednak naszej wiedzy o Piaœcie opolskim s¹ przekazy Ÿród³owe. Tê oczywist¹ dla historyków prawdê przypomina Wojciech Mrozowicz8. Najobszerniejsze przekazy zawieraj¹, przypomina Mrozowicz, kronika Janka z Czarnkowa i monumentalne dzie³o Jana D³ugosza. Najobszerniejsze nie znaczy jednak koniecznie zarazem w pe³ni wiarygodne. I tak Janko z Czarnkowa to autor wspó³czesny Opolczykowi, zna³ go nawet osobiœcie i jako by³y podkanclerzy Kazimierza Wielkiego to œwiadek nader kompetentny. Ale czy bezstronny? – wszak to tak¿e polityk uwik³any w ówczesne intrygi. By³y podkanclerzy faktów znanych doskonale swoim wspó³czesnym zapewne zmyœlaæ zwyczajnie nie móg³, co innego jednak z wydarzeñ tych ocen¹. Inaczej ju¿ z wartoœci¹ przekazu Jana D³ugosza. Ten, pisz¹c o wydarzeniach sprzed stulecia, czerpaæ musia³ ju¿ z cudzych relacji. Zapo¿ycza³ siê tedy kanonik krakowski u Janka z Czarnkowa, dodaj¹c czêsto w³asne moralizuj¹ce komentarze i domys³y. Myli³ siê te¿ i to w sprawach podstawowych. I tak ca³kowicie b³êdne s¹ podane przez niego szczegó³y genealogiczne9. Wbrew prawdzie jest wed³ug niego W³adys³aw synem Henryka I, a nie jak w rzeczywistoœci Boles³awa II. Ka¿e te¿ D³ugosz opolskiemu ksiêciu zejœæ ze œwiata bezdzietnym, nie mia³ rzekomo „ani synów, ani córek”, kiedy mia³ tych ostatnich a¿ piêæ. Znana sk¹din¹d sk³onnoœæ Jana D³ugosza do amplifikacji nakazuje dodatkowo ostro¿noœæ w przyjmowaniu podanych przez niego, a nie popartych innym niezale¿nym Ÿród³em, wiadomoœci. Intryguje tak¿e fakt, ¿e wiadomoœci o naszym bohaterze w kronikach œl¹skich s¹ „stosunkowo nieliczne i skromne”10. „Ze zdzi7 8 9 K. Dola, Rz¹dy W³adys³awa Opolczyka w Ksiêstwie Opolskim, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 37–38. W. Mrozowicz, W³adys³aw Opolczyk w historiografii œredniowiecznej, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 13–22. O genealogii ksiêcia zob. D. Veldtrup, Die Ehefrauen und Töchter des Herzogs Ladislaus. Neue Erkenntnisse zur Genealogie der oppelner Piasten, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 91–102. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:31 Color profile: Disabled Composite Default screen 226 Marek Cetwiñski wieniem wypada skonstatowaæ, ¿e niemal zupe³nie zabrak³o informacji na temat ksi¹¿¹t opolskich w najwa¿niejszym utworze historiograficznym powsta³ym na Œl¹sku w œredniowieczu – «Kronice ksi¹¿¹t polskich» [...] Zastanawia to tym bardziej, ¿e jej autor obraca³ siê w œrodowisku kanoników ufundowanej w 1371 r. kolegiaty w Brzegu, kronika zaœ tworzona by³a pod bezpoœrednim wp³ywem ksi¹¿¹t brzeskich”11. Dziwi to tym bardziej, ¿e ksi¹¿êta brzescy to przecie¿ bliscy krewni i s¹siedzi W³adys³awa Opolczyka – syna El¿biety, siostry Bolka II œwidnickiego. „Niemal niezauwa¿ony” jest te¿ Opolczyk w annalistyce polskiej i œl¹skiej12. Wyj¹tkowo skromne s¹ te¿ wiadomoœci kronik wêgierskich. „Bodaj jedyny epizod z jego ¿ycia” znany tym kronikom to wyprawa na Morawy w 1371 roku13. Pisze o niej Jan Thuróczy w dziele spisanym w latach 1486–1487, którego ¿adn¹ miar¹ za wspó³czesnego Opolczykowi œwiadka uznaæ przecie¿ nie mo¿na14. Wywodz¹ca siê z tej samej rodziny Ÿróde³, co dzie³o Thuróczego tzw. Kronika budziñska zawiera identyczn¹, lapidarn¹ wiadomoœæ o morawskiej wyprawie. Kronikê tê znamy wy³¹cznie w jej drukowanej w 1473 roku przez Andrzeja Hessa postaci. I ten przekaz trudno przyj¹æ bezkrytycznie. Nieco rozwin¹³ opis morawskiej wyprawy Antoni de Bonfinis w dziele ukoñczonym w 1494 roku. „Znamienne dla kronik Jana Thóroczy’ego i Antoniego de Bonfinis jest przekrêcenie nazwiska ksiêcia – z W³adys³awa ksiêcia «Opulie», tj. Opola, zosta³ ksiêciem italskiej «Apulie», co uznaæ nale¿y za reminiscencje w póŸnoœredniowiecznym dziejopisarstwie wêgierskim wojen neapolitañskich prowadzonych za rz¹dów króla Ludwika15. Zauwa¿my w tym miejscu jeszcze, ¿e lokalne Ÿród³a morawskie nie wzmiankowa³y o ¿adnych wydarzeniach, które zwi¹zane by³y z najazdem wêgierskim”16. Analiza Ÿród³oznawcza przekazów o morawskiej wyprawie W³adys³awa Opolczyka daje sposobnoœæ poznania przeszkód, na jakie napotyka mediewista ju¿ na etapie ustalania faktów historycznych. Okazuje siê, ¿e w Ÿród³ach wspó³czesnych Opolczykowi wzmianki o morawskiej wyprawie brak17. Nie znaczy to jeszcze, ¿e epizod ten nie mia³ w rzeczywistoœci miejsca. Milczenie Ÿróde³ wspó³czesnych zmusza jednak, lub zmuszaæ powinno, do daleko posuniêtej ostro¿noœci. Wszak W³adys³aw jako ksi¹¿ê opolski by³ lennikiem cesarza Karola IV jako króla Czech. Udzia³ w najeŸdzie by³by zatem jawnym z³amaniem prawa. Czy w takim wypadku zosta³by buntownik mediatorem miêdzy zwaœnionymi w³adcami Wêgier i Czech i ju¿ w marcu 1372 roku spotka³ siê z Karolem IV we Wroc³awiu? Powtórzmy zatem: Ÿróde³ wspó³czesnych potwierdzaj¹cych udzia³ W³adys³awa Opolczyka w najeŸdzie na Morawy w 1371 roku, a nawet sam¹ wyprawê – brak. List patriarchy aleksandryjskiego Jana, wys³annika papieskiego, skierowany do Karola IV okreœla opolskiego ksiêcia jako „wiernego s³ugê” cesarza18. W proluksemburskie sympatie ksiêcia historycy nie w¹tpi¹19. Wystarczy 10 11 12 W. Mrozowicz, op. cit., s. 18. Ibidem, s. 18. W. Mrozowicz, op. cit., s. 21. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:31 Color profile: Disabled Composite Default screen „Trudny ciê¿ar pamiêci”: nowe publikacje i spory... 227 chyba tych w¹tpliwoœci, aby nie przyjmowaæ pochopnie póŸnej wiadomoœci, a ju¿ na pewno, aby na tej w¹t³ej hipotezie nie budowaæ kolejnych domys³ów. Wystarczy jednak, aby przyznaæ racjê Tomaszowi Jurkowi pisz¹cemu: „gdybyœmy jednak próbowali oceniæ W³adys³awa, uœwiadomiæ sobie trzeba skomplikowany uk³ad lojalnoœci, w jakie by³ uwik³any: urodzony jako jeden z ‘ksi¹¿¹t polskich’ jak okreœlali siê sami Piastowie œl¹scy, ale od samego pocz¹tku wasal korony Czeskiej, a przy tym poddany i zaufany wspó³pracownik króla wêgierskiego”20. ród³a narracyjne przynosz¹ zatem pewien zawód, nie podaj¹ zbyt wielu i w pe³ni wiarygodnych wiadomoœci na temat W³adys³awa Opolczyka. Nie dziwi¹ zatem w¹tpliwoœci badaczy dotycz¹ce istotnych, ale w¹tpliwych faktów z biografii ksiêcia, choæby jego udzia³u w s³ynnym kongresie krakowskim w 1364 roku. A jeœli nie samej ju¿ obecnoœci to przynajmniej kwestii w czyim orszaku przyby³ wówczas do Krakowa, Karola IV czy Ludwika Wielkiego?21 Pewne natomiast jest tylko to, ¿e ksi¹¿ê opolski, jak wielu innych œl¹skich Piastów, zaspokojenia swych ambicji szuka³ na dworach s¹siednich potê¿niejszych monarchów22. Stosunkowo obszernie informuje o nim wspó³czesny mu Janko z Czarnkowa. Niestety, zmar³ on w 1387 roku i si³¹ rzeczy nie móg³ opisaæ ostatnich, najbardziej mo¿e interesuj¹cych z uwagi na konflikt z Jagie³³¹, lat ¿ycia opolskiego Piasta. Najobfitszym przeto, ale i ¿mudnym w badaniu Ÿród³em do biografii fundatora Jasnej Góry pozostaj¹ dokumenty. I one jednak tak¿e budz¹ czasem w¹tpliwoœci i nie s¹ w stanie rozwiaæ pewnych w¹tpliwoœci. I tak potwierdzeniem wiadomoœci Janka z Czarnkowa o rz¹dach namiestniczych W³adys³awa w Polsce jest – przypo13 Ibidem, s. 20. Karierê Opolczyka na Wêgrzech omawia Stanis³aw A. Sroka, Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk na Wêgrzech, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczy jakiego nie znamy, s. 45–51. To samo z niewielkimi zmianami wczeœniej: S.A. Sroka, Kariera W³adys³awa Opolczyka na dworze wêgierskim w drugiej po³owie XIV wieku, [w:] Europa œrodkowa i wschodnia w polityce Piastów, red. K. Zieliñska-Melkowska, Toruñ 1997, s. 265–274. Badacz ten nie ma w¹tpliwoœci co do wspomnianej wyprawy morawskiej. 14 ZwiêŸle o niej: J. D¹browski, Dawne dziejopisarstwo polskie (do roku 1480), Wroc³aw etc. 1964, s. 177. 15 W. Mrozowicz, op. cit., s. 21. Reminiscencj¹ spraw neapolitañskich mo¿e byæ nie tylko tytu³ ksiêcia „Apulie”, ale i samo imiê W³adys³aw noszone wszak te¿ przez króla Neapolu (ur. 1377 r.) panuj¹cego w latach 1386–1414. O nim zob.: K. Ch³êdowski, Historie neapolitañskie, Warszawa 1959, s. 88–89. 16 W. Mrozowicz, op. cit., s. 21. Milczy o ataku na Morawy szeroko rozpisuj¹cy siê o wypadkach z 1371 r. oficjalny kronikarz Karola IV – Benesz Krabica z Weitmile. 17 Nie dziwi przeto, ¿e Rudolf Dvoøak, Dìjiny markrabství moravského, Praha 2000, t. I o najeŸdzie wêgierskim w 1371 r. milczy. Autor ten dalej (ibidem, s. 135) pisze – nie podaj¹c podstawy Ÿród³owej – o ataku na Górne Wêgry (S³owacjê) przeprowadzonym przez margrabiego morawskiego Prokopa i W³adys³awa Opolczyka w 1397 r. 18 S.A. Sroka, Kariera W³adys³awa Opolczyka na dworze wêgierskim w drugiej po³owie XIV wieku, [w:] Europa œrodkowa i wschodnia w polityce Piastów, red. K. Zieliñska-Melkowska, Toruñ 1997, s. 273; idem, Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk na Wêgrzech, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 50. 19 Ibidem, badacz ten przyjmuje jednak udzia³ Opolczyka w ataku na Morawy w 1371 r. 20 T. Jurek, G³os w dyskusji, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 141. 21 R. Grodecki, Kongres krakowski w roku 1364, Kraków 2000, s. 57 uwa¿a, ¿e ksi¹¿ê towarzyszy³ Karolowi IV. I. Panic, Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk w otoczeniu Karola IV, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów, s. 309- 324 stwierdza zaœ, ¿e w otoczeniu Ludwika. 22 I. Panic, op. cit.; idem, Ksi¹¿ê cieszyñski Przemys³aw Noszak (ok. 1332/ 1336–1410). Biografia polityczna, Cieszyn 1996. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:32 Color profile: Disabled Composite Default screen 228 Marek Cetwiñski mina Jerzy Sperka – jedynie nie datowany transumpt, nie zachowa³y siê natomiast ¿adne inne dokumenty wystawione przez niego, na których wystêpowa³by z tak¹ tytulatur¹23. Kolejny to przyk³ad ubóstwa Ÿróde³, z jakim spotyka siê historyk. Innym, wnikliwie rozpatrywanym przez Wojciecha Kurpika, s¹ „najstarsze Ÿród³a do historii Jasnogórskiej Hodegetrii”24. W miejsce jasnej, zdawa³oby siê, odpowiedzi, rzetelna analiza przekazu prowadzi do nowych pytañ. Mo¿na to uznaæ za metaforê wszelkiej pracy historyka. Mimo wszystko to w³aœnie dokumenty stanowi¹ stosunkowo obfity i wiarygodny materia³ badawczy. Dziêki nim mo¿na przedstawiæ, choæby w zarysie, kr¹g wspó³pracowników ksiêcia i jego „politykê kadrow¹”25. Ustalenie krêgu wspó³pracowników, kryteriów doboru i sposobów pozyskiwania stronników nie jest obojêtne bowiem dla oceny politycznych zdolnoœci ksiêcia, któremu przypad³y nie tylko wysokie urzêdy na wêgierskim dworze, ale te¿ rz¹dy w tak odleg³ych od dziedzicznej Opolszczyzny ziemiach jak Ruœ Czerwona, w ziemi dobrzyñskiej i na Kujawach. Studia poœwiêcone tym w³aœnie problemom stanowi¹ niew¹tpliwie mocn¹ stronê tomu redagowanego przez Marcelego Antoniewicza i Janusza Zbudniewka26. Nowatorstwo owych studiów polega na ukazaniu konfliktu „wci¹¿ silnych tradycji w³adzy swoiœcie patrymonialnej” z modernizacyjnymi tendencjami przeszczepienia na grunt polski prawa lennego27. Istnia³o zatem „ksiêstwo wieluñskie” W³adys³awa Opolczyka, który móg³ zgodnie z prawem nadawaæ tu lenna swoim wasalom oraz fundowaæ i uposa¿aæ klasztory. Dzia³alnoœci fundacyjnej W³adys³awa Opolczyka, najtrwalszej w skutkach ze wszystkich przedsiêwziêæ tego ksiêcia, poœwiêcono w obu omawianych tomach nale¿yt¹ uwagê28. Wyniki owych studiów zdecydowanie k³ad¹ kres wszelkim spekulacjom odmawiaj¹cym Opolczykowi zas³ug w jasnogórskiej fundacji. 23 J. Sperka, W³adys³aw Jagie³³o i Jadwiga oraz ich zaplecze polityczne wobec W³adys³awa Opolczyka i jego zwolenników, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów, s. 335. 24 W. Kurpik, Najstarsze Ÿród³a do historii jasnogórskiej Hodegetrii, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów, s. 97–118. 25 Przekonuj¹ o tym studia: E. Wó³kiewicz, W³adys³aw Opolczyk a duchowieñstwo œwieckie, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 103–113; R. Sêkowski, Udzia³ rycerstwa œl¹skiego w rz¹dach i kolonizacji Rusi Czerwonej przez W³adys³awa Opolczyka- problemy genealogiczne i rozeznanie wstêpne, [w:] ibidem, s. 115–135; J. Sperka, op. cit., s. 325–369. 26 M. Antoniewicz, Podstawy i zakres w³adzy ksiêcia W³adys³awa II opolskiego w ziemi wieluñskiej oraz pó³nocno-wschodniej Ma³opolsce, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów, s. 195–246; A. Swie¿awski, Regencja W³adys³awa Opolczyka na Rusi Czerwonej, [w:] ibidem, s. 247–290; J. Têgowski, W³adztwo ksiêcia W³adys³awa Opolczyka w ziemi dobrzyñskiej i na Kujawach. Zarys problematyki, [w:] ibidem, s. 291–308. Charakterystyki Opolczyka jako w³adcy dope³niaj¹: K. Dola, Rz¹dy W³adys³awa Opolczyka w Ksiêstwie Opolskim, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 35–44; J. Karczewska, Kujawsko-dobrzyñskie w³adztwo W³adys³awa Opolczyka, [w:] ibidem, s. 53–59. 27 M. Antoniewicz, op. cit., s. 246. 28 J. Zbudniewek, Fundacje Opolczyka dla paulinów, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 61–71; M. Winiarska-Warzecha, Polityka koœcielna W³adys³awa Opolczyka na Rusi, [w:] ibidem, s. 85–89; L. Wojciechowski, Fundacje koœcielne W³adys³awa Opolczyka, [w:] Ksi¹¿ê W³adys³aw Opolczyk. Fundator klasztoru Paulinów, s. 31–95; J. Zbudniewek, Paulini na prze³omie XIV i XV wieku, [w:] ibidem, 119–178; J. Kopiec, Wokó³ kultu Matki Bo¿ej Czêstochowskiej na ziemi opolskiej, [w:] ibidem, s. 179–194. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:32 Color profile: Disabled Composite Default screen „Trudny ciê¿ar pamiêci”: nowe publikacje i spory... 229 Znaczenie omawianych tomów studiów nie ogranicza siê wy³¹cznie do wyjaœnienia problemów przesz³oœci czy do postawienia kolejnych istotnych pytañ badawczych. Sposób ujêcia problematyki historycznej jest tu œwiadectwem zmian w naszym sposobie myœlenia. I tak anachronicznie ujmowane kategorie „pañstwa” czy „narodu” ustêpuj¹ na rzecz œwiadomoœci, i¿ zarówno jedno i drugie jest, jak przysta³o na twory historyczne, zmienne w czasie. Nie mo¿na przeto oceniaæ ludzi z przesz³oœci wed³ug naszych, nie ich kryteriów. Nic wiêc dziwnego, ¿e w miejsce przewa¿aj¹cego niegdyœ w naszej historiografii potêpienia tego œl¹skiego Piasta pojawia siê, jeœli nie sympatia, to przynajmniej próba zrozumienia motywów jego dzia³alnoœci. W krêgach zaœ mi³oœników œredniowiecza wprost fascynacja dawnym w³adc¹ Opola, obranego patronem opolskiego „Bractwa Miecza”29. „Nowe plemiê opolskie” – jak œwiadczy zorganizowanie konkursu wœród m³odzie¿y szkolnej pt. „W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy. Próba oceny w szeœæsetlecie œmierci” oraz wyró¿nione w nim opracowania- nie ma nic przeciw uznaniu pamiêci o Opolczyku za istotny sk³adnik regionalnej to¿samoœci. Interesuj¹ce, czy gdyby nie wyraŸny wzrost znaczenia Jasnej Góry za poprzedniego pontyfikatu by³aby mo¿liwa taka metamorfoza jej fundatora, wszak dotychczasowego bohatera „czarnej legendy”? Dzieje W³adys³awa Opolczyka rodz¹, jak œwiadcz¹ omawiane studia, wiele wa¿kich pytañ wykraczaj¹cych poza historiê regionaln¹. Jego biografii nie sposób zrozumieæ bez znajomoœci dziejów Polski, Czech, Wêgier, Rusi i Litwy. W losach opolskiego ksiêcia odbija siê jak w zwierciadle ca³a skomplikowana przesz³oœæ œrodkowej Europy drugiej po³owy XIV wieku. Natomiast samo badanie tej biografii zmusza tak¿e do uœwiadomienia sobie przez historyka naszej wspó³czesnoœci. Ona to bowiem zmienia nasze pogl¹dy na przesz³oœæ. 29 E.A. Kowalczyk, Historia powstania Bractwa Miecza im. W³adys³awa II Opolczyka w Opolu, [w:] W³adys³aw Opolczyk jakiego nie znamy, s. 143–149. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:32 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_17_CETWINSKI.vp 26 czerwca 2008 10:18:32 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Ryszard Stefaniak W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 W najnowszych dziejach Polski Czêstochowa jako oœrodek ¿ycia religijnego i narodowego ogrywa³a zawsze znacz¹c¹ rolê, zw³aszcza w prze³omowych momentach historii. Losy miasta i spo³eczeñstwa od zarania, bowiem œciœle zwi¹zane by³y z dziejami jasnogórskiego klasztoru. Historia Czêstochowy po odzyskaniu w 1918 roku przez Polskê niepodleg³oœci – ¿ycie polityczne, gospodarcze, kulturalne i spo³eczne miasta, dzia³alnoœæ wybitnych samorz¹dowców, wk³ad Czêstochowy w powstanie i rozwój ogólnopolskich instytucji samorz¹dowych, jak choæby Zwi¹zku Miast Polskich by³a w ostatnich latach przedmiotem zainteresowania badaczy. Efektem dzia³alnoœci naukowej historyków Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej – Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie by³o zorganizowanie z inicjatywy prof. dra hab. Ryszarda Szweda cyklu konferencji naukowych o dziejach najnowszych Czêstochowy oraz ukazanie siê cyklu publikacji, prezentuj¹cych historiê Czêstochowy po 1918 roku1. Jak s³usznie zauwa¿y³ redaktor tomu III monografii historycznej Czêstochowa. Dzieje miasta i klasztoru jasnogórskiego bez materia³ów pokonferencyjnych Zak³adu Historii Najnowszej WSP, opartych na najnowszych i rzetelnych badaniach dziejów Czêstochowy prze³omu XIX/XX wieku, opracowanie tej monografii by³oby zapewne mocno utrudnione. W opublikowanej bowiem w 1964 roku monografii historycznej Dzieje Czêstochowy od zarania do czasów wspó³czesnych historia Czêstochowy w latach 1918–1945 przedstawiona zosta³a w formie szcz¹tkowej i w znacznej mierze jednostronnie, zgodnie z ówczesnym zapotrzebowaniem politycznym. Opublikowany w 2006 roku tom III monografii historycznej Czêstochowy W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 (pod redakcj¹ Ryszarda Szweda) liczy 593 strony i sk³ada siê z dwóch czêœci, których ka¿da podzielona jest na wiele rozdzia³ów napisanych w ujêciu chronologiczno-problemowym, których autorzy omawiaj¹ zagadnienia spo³eczno-polityczne, gospodarcze, kulturalne w latach 1918–1939 oraz poruszaj¹ zagadnienia zwi¹zane z dziejami miasta w okresie okupacji hitlerowskiej. W pewnym sensie wyodrêbnionym jest rozdzia³ ukazuj¹cy dzieje herbu Czêstochowy w okresie miêdzywo1 Czêstochowa w pierwszych latach Polski odrodzonej, pod red. R. Szweda, J. Mizgalskiego, W. Palusa, WSP, Czêstochowa 1994; Z dziejów najnowszych Czêstochowy, pod red. R. Szweda, W. Palusa, WSP, Czêstochowa 1995; Wielkie i ma³e problemy Czêstochowy w Polsce odrodzonej 1918–1939, pod red. R. Szweda, W. Palusa, WSP, Czêstochowa 1996; Spo³eczeñstwo Czêstochowy w latach 1918–1939, pod red. R. Szweda, W. Palusa, WSP, Czêstochowa 1997; Czêstochowy drogi do niepodleg³oœci, pod red. R. Szweda, W. Palusa, WSP, Czêstochowa 1998. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:01 Color profile: Disabled Composite Default screen 232 Ryszard Stefaniak jennym i w latach okupacji hitlerowskiej. Omawiana praca sk³ada siê ponadto ze spisu treœci, wstêpu od redaktora tomu oraz spisu fotografii, tabel, map i schematów, indeksu nazw osobowych, indeksu nazw miejscowoœci i wykazu skrótów. Taki uk³ad tomu pozwala czytelnikowi bardzo dobrze zorientowaæ siê w tematyce opracowania oraz zrozumieæ przyjête przez autorów cezury i cele, jakie postawili sobie do osi¹gniêcia. W monografii w przypisach zamieszczona zosta³a bibliografia wa¿niejszych publikacji i Ÿróde³, dotycz¹cych dziejów najnowszych Czêstochowy. Generalnie autorzy opracowania bardzo oszczêdnie zastosowali przypisy w tekœcie, przez co tekst monografii historycznej jest bardzo czytelny. Wielkim walorem opracowania jest fakt, i¿ napisania tomu III monografii historycznej Czêstochowy podjêli siê wybitni historycy zwi¹zani ze œrodowiskiem naukowym Czêstochowy, autorzy licznych opracowañ historycznych, które powsta³y w oparciu o rzetelne badania naukowe, materia³y Ÿród³owe i najnowsz¹ literaturê historyczn¹. O tym, ¿e autorzy monografii wykorzystali najnowsze opracowania naukowe, informuje ju¿ w s³owie wstêpnym redaktor tomu, zaœ potwierdzeniem tego faktu jest bardzo dok³adna informacja podawana w przypisach przez autorów poszczególnych rozdzia³ów. Szczególnie cenn¹ dla czytelnika mo¿e byæ zawarta w przypisach bardzo dok³adna informacja o wykorzystywanych Ÿród³ach archiwalnym (nazwy dokumentów, zespo³ów archiwalnych i sygnatury). Godnym podkreœlenia jest równie¿ to, i¿ w bardzo du¿ym stopniu autorzy monografii historycznej wykorzystali, wydawany w Czêstochowie przez Franciszka D. Wilkoszewskiego od 1 stycznia 1907 roku do 2 wrzeœnia 1939 roku (z przerw¹ od sierpnia 1909 roku do czerwca 1910 roku), dziennik informacyjny „Goniec Czêstochowski”, który w latach miêdzywojennych utrwala³ bardzo cenne wiadomoœci o ¿yciu politycznym, kulturalnym i oœwiatowym miasta, a prenumerowany by³ przez liczne biblioteki i indywidualnych prenumeratorów z Czêstochowy, Warszawy, Krakowa, Zag³êbia D¹browskiego i z zagranicy. Wartoœci¹ tomu III monografii historycznej Czêstochowy jest poprawna redakcja opracowania, poprawny styl i efektowna szata graficzna jej ok³adek i poszczególnych rozdzia³ów. W rozdziale „U progu niepodleg³oœci” R. Szwed ukaza³ zaanga¿owanie spo³eczeñstwa Czêstochowy w tworzenie ju¿ w po³owie paŸdziernika 1918 roku zrêbów polskich organizacji i w³adz wojskowych – Obrony Narodowej, Stra¿y Obywatelskiej, maj¹cej chroniæ mienie mieszkañców miasta oraz zapobiegaæ niepokojom spo³ecznym oraz powstanie w listopadzie 1918 roku za spraw¹ œrodowisk niepodleg³oœciowych Czêstochowskiego Okrêgu Wojskowego. W rozdziale tym, wychodz¹c poza ramy chronologiczne monografii historycznej, przedstawiona zosta³a dzia³alnoœæ Polskiej Organizacji Wojskowej okrêgu czêstochowskiego w latach 1915–1918, która to organizacja podejmowa³a liczne akcje na rzecz idei niepodleg³oœci – urz¹dza³a antyniemieckie demonstracje po aresztowaniu w 1917 roku Józefa Pi³sudskiego i przeciwko postanowieniom traktatu brzeskiego. Na tle szerszych wydarzeñ historycznych ukazano o¿ywienie ¿ycia politycznego i spo³ecznego mieszkañców Czêstochowy po og³oszeniu Aktu 5 listopada 1916 roku, czego wyrazem by³y przeprowadzone w 1917 roku wybory sa- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:01 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 233 morz¹dowe i wy³oniona Rada Miasta. Przedstawiono tak¿e stosunek dzia³aczy samorz¹dowych i ugrupowañ politycznych do powsta³ego w Lublinie Tymczasowego Rz¹du Ludowego Republiki Polskiej, udzia³ ludnoœci miasta w akcji rozbrajania okupantów i przejêciu w³adzy przez Józefa Pi³sudskiego. Co istotne, w rozdziale tym zawarte zosta³y trafne wnioski. W sposób jasny, na tle ogólnej sytuacji politycznej w Polsce, uwypuklone zosta³y lokalne uwarunkowania rodz¹cej siê niepodleg³oœci. W rozdziale „Czêstochowa i jej mieszkañcy 1918–1939”, opracowanym przez Henryka Dominiczaka, przedstawiono rozwój urbanistyczny miasta, w tym proces powiêkszania obszaru poprzez wch³anianie okolicznych wsi i osiedli, przy jednoczesnej intensyfikacji zabudowy. Ukazano uwarunkowania procesu planowania urbanistycznego (budowa mieszkañ i urz¹dzeñ komunalnych, tworzenie miejsc pracy i odpoczynku, organizacja komunikacji miejskiej) oraz trudnoœci, na jakie natrafia³ Magistrat Miasta Czêstochowy przy tworzeniem Wydzia³u Technicznego i innych wyspecjalizowanych komórek gospodarczych Magistratu (Biuro Miernicze, Dzia³ Regulacji Miasta, Inspekcja Budowlana, Dzia³ Drogowy), jak równie¿ problemy zwi¹zane z rozwojem przestrzennym i dzia³alnoœci¹ inwestycyjn¹ Czêstochowy. Na uwagê czytelnika monografii zas³uguje przedstawiona w tym rozdziale dok³adna charakterystyka budownictwa mieszkaniowego, wodoci¹gów i kanalizacji, dróg, ulic, chodników, placów skwerów i parków, które to zagadnienia opracowane zosta³y g³ównie na podstawie zgromadzonych w Archiwum Pañstwowym w Czêstochowie dokumentów Ÿród³owych oraz Ÿróde³ publikowanych. Lepszemu zrozumieniu tych trudnych zagadnieñ gospodarczych s³u¿¹ dok³adne i czytelne tabele i zestawienia, obrazuj¹ce prowadzon¹ w Czêstochowie w latach 1928-1933, ju¿ po powiêkszeniu obszaru miasta, dzia³alnoœæ inwestycyjn¹ oraz zmiany demograficzne, na podstawie spisów powszechnych ludnoœci z roku 1921 i 1931 oraz w oparciu o zestawienia i w³asne materia³y statystyczne Zarz¹du Miasta Czêstochowy. Ze wzglêdu na wysoki odsetek ludnoœci ¿ydowskiej, zamieszka³ej w Czêstochowie w latach 1918–1939, w rozdziale tym, na podstawie najnowszych badañ naukowych w dziedzinie stosunków polsko-¿ydowskich ukazano wk³ad tej grupy narodowoœciowej w rozwój polityczny, gospodarczy i kulturalny Czêstochowy. W rozdziale „¯ycie spo³eczno-polityczne Czêstochowy w okresie II Rzeczypospolitej” opracowanym przez Jana Walczaka omówione zosta³y zagadnienia zwi¹zane z tworzeniem siê polskiej pañstwowoœci w okresie od kwietnia 1919 roku do marca 1921 roku w czasie obowi¹zywania w powiecie czêstochowskim stanu wyj¹tkowego. W przystêpny dla przeciêtnie wyrobionego historycznie czytelnika sposób, a jednoczeœnie w wystarczaj¹cy dla znawców przedmiotu, w rozdziale tym scharakteryzowano na tle ogólnej sytuacji politycznej Polski tworzenie siê w Czêstochowie systemu partyjnego, ruchu zwi¹zkowego, œcieranie siê g³ównych tendencji ideologicznych w ramach obozu narodowo-centrowego oraz ruchu socjalistycznego i komunistycznego. W rozdziale tym ukazano ponadto wp³yw partii politycznych na poszczególne grupy spo³eczne, zawodowe i narodo- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:01 Color profile: Disabled Composite Default screen 234 Ryszard Stefaniak woœciowe w oparciu o zachowane archiwalia – znajduj¹ce siê w zasobach Archiwum Pañstwowego w Kielcach Sprawozdania Sytuacyjne Starosty Czêstochowskiego oraz relacje „Kuriera Czêstochowskiego” i „Goñca Czêstochowskiego” – gazet codziennych, które w okresie miêdzywojennym wiernie relacjonowa³y na swoich lamach wydarzenia spo³eczno-polityczne Czêstochowy i regionu czêstochowskiego. Omawiaj¹c zagadnienia walki o granice Polski Odrodzonej, w rozdziale tym ukazano udzia³ Czêstochowy w akcjach polityczno-wojskowych na rzecz powrotu Górnego Œl¹ska do Polski oraz trudn¹ politycznie i gospodarczo sytuacjê spo³eczeñstwa Czêstochowy w okresie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. Z przedstawionych faktów, ocen i wniosków wynika jednoznazcnie, i¿ mimo ró¿nic ideowych spo³eczeñstwo Czêstochowy wykaza³o siê postawê propañstwow¹ i zda³o trudny egzamin, jakim by³a obrona m³odej pañstwowoœci. W rozdziale tym na tle sytuacji politycznej w Polsce ukazano równie¿ stosunki spo³eczno-polityczne w Czêstochowie w okresie od kwietnia 1921 roku do kwietnia 1926 roku, a nastêpnie rozwój ¿ycia politycznego po przewrocie majowym w okresie od maja 1926 roku do grudnia 1929 roku. Na podstawie lektury tego fragmentu monografii historycznej Czêstochowy czytelnik w wystarczaj¹cym stopniu mo¿e poznaæ t³o sporów ideowych miêdzy obozem narodowo-katolickim a zwolennikami Józefa Pi³sudskiego, d¹¿enie obozu narodowo-katolickiego do rozbicia szeroko rozumianej lewicy (Polska Partia Socjalistyczna, Partia Niezale¿nych Socjalistów – Niezale¿na Socjalistyczna Partia Pracy, Komunistyczna Partia Robotnicza Polski), podejmowane przez obóz w³adzy próby podporz¹dkowania sobie organizacji m³odzie¿owych, zwi¹zkowych i spo³eczno-politycznych. Bardzo interesuj¹cym zagadnieniem poruszonym w tym rozdziale jest ukazanie dzia³alnoœci partii politycznych w Czêstochowie w latach 1921–1926 na tle innych wydarzeñ spo³eczno-politycznych (spory ugrupowañ sejmowych, strajki robotnicze 1920–1921, kryzys rz¹dowy w 1922 roku, zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza, rz¹dy „Chjeno-Piasta”, reformy Grabskiego) oraz kszta³towanie siê systemu politycznego w Czêstochowie po przewrocie majowym – z³o¿onoœæ nastrojów spo³ecznych, stosunek obozu narodowo-katolickiego i ruchu robotniczego do w³adzy sanacji (powstanie Obozu Wielkiej Polski w Czêstochowie w grudniu 1926 roku, strajki robotnicze), konsolidacjê obozu pi³sudczykowskiego (Bezpartyjny Blok Wspó³pracy z Rz¹dem) i organizacji niepodleg³oœciowych, akceptuj¹cych „ideologiê pañstwow¹ Józefa Pi³sudskiego” (Federacja Polskich Zwi¹zków Obroñców Ojczyzny). W rozdziale tym w ciekawy sposób ukazano sytuacjê spo³eczn¹ miasta w dobie „wielkiego kryzysu gospodarczego” w okresie od grudnia 1930 do kwietnia 1935 roku (wp³yw „wyborów brzeskich” na kszta³t ¿ycia politycznego, wychowanie pañstwowe w harcerstwie, Legion M³odych, utworzenie Zwi¹zku Zwi¹zków Zawodowych, dzia³alnoœæ Stronnictwa Narodowego, Stronnictwa Ludowego, Polskiej Partii Socjalistycznej, Komunistycznej Partii Polski i Komunistycznego Zwi¹zku M³odzie¿y Polskiej). Odrêbnym zagadnieniem poruszonym w monografii historycznej w sposób zrozumia³y dla czytelnika, mimo z³o¿onoœci omawianych pro- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:02 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 235 blemów s¹ zagadnienia walk klasowych proletariatu czêstochowskiego w latach trzydziestych na tle zaostrzaj¹cej siê sytuacji miêdzynarodowej po dojœciu Hitlera do w³adzy. W tym kontekœcie przedstawiona zosta³a rywalizacja obozu narodowego i socjalistycznego o wp³ywy w œrodowisku robotniczym. W koñcowej czêœci rozdzia³u ukazano ¿ycie polityczne w Czêstochowie od maja 1935 do sierpnia 1939 roku – sytuacjê spo³eczno-polityczn¹ po œmierci Józefa Pi³sudskiego i dekompozycji obozu sanacyjnego. Przedstawione w tym rozdziale zagadnienia spo³eczno-polityczne maj¹ tê wiêksz¹ wagê, i¿ w dotychczasowej historiografii miasta, poza wspomnianymi ju¿ konferencjami i publikacjami Zak³adu Historii Najnowszej WSP – Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie nie by³y rzetelnie opracowywane. Po 1945 roku w badaniach historycznych zajmowano siê t¹ problematyk¹, ale g³ównie w kontekœcie dzia³alnoœci ruchu robotniczego i komunistycznego ruchu m³odzie¿owego, w sposób jednostronny, bez pog³êbionych ocen. Ze wzglêdu na charakter i problematykê monografii historycznej Czêstochowy bardzo wa¿nym i interesuj¹cym jest opracowany przez o. Zachariasza S. Jab³oñskiego rozdzia³ „Jasna Góra w II Rzeczypospolitej 1918–1939”, w którym ukazana zosta³a rola klasztoru na Jasnej Górze – Sanktuarium Narodowego. Wychodz¹c poza ramy chronologiczne, przedstawiono w tym rozdziale Jasn¹ Górê rozwój ruchu pielgrzymkowego na Jasn¹ Górê, w okresie niewoli narodowej oraz dzieje klasztoru w okresie pierwszej wojny œwiatowej. O znaczeniu Jasnej Góry u progu niepodleg³oœci œwiadcz¹ chocia¿by opisane w tym rozdziale fakty – zorganizowanie w 1916 roku, po raz pierwszy od utraty niepodleg³oœci, uroczystoœci ku czci Konstytucji 3 maja, nabo¿eñstw dziêkczynnych w intencji „Karmiciela Polaków” – papie¿a Benedykta XV i œp. Henryka Sienkiewicza, obchody Nocy Listopadowej i uroczystoœci koœciuszkowskie w 1917 roku, manifestacje antyniemieckie po zawarciu traktatu brzeskiego. W rozdziale tym czytelnik ma mo¿noœæ poznaæ wk³ad klasztoru jasnogórskiego we wznowienie, zakazanej przez w³adze carskie, dzia³alnoœci stowarzyszeñ religijnych (Sodalicji Mariañskiej, III Zakonu œw. Franciszka, Arcybractwa Ró¿añca œw.), które to stowarzyszenia, poza dzia³alnoœci¹ kultow¹, prowadzi³y szeroko zakrojon¹ dzia³alnoœæ charytatywn¹ i kulturalno-oœwiatow¹ na rzecz spo³eczeñstwa miasta. Dla czytelnika zainteresowanego histori¹ koœcio³a w Polsce niezmiernie ciekawy wydaje siê fragment monografii, opisuj¹cy dzieje konwentu paulinów po odzyskaniu niepodleg³oœci (zorganizowanie wspólnoty pauliñskiej, postawy spo³eczne zakonników, wyros³ych i wychowanych w patriotycznych tradycjach walki o wolnoœæ Polski, zaanga¿owanie zakonników w ¿ycie spo³eczne miasta). Szczególnie cennymi s¹ ukazane w tym kontekœcie charakterystyki wybitnych przedstawicieli jasnogórskiego konwentu: o. P. Markiewicza, P. PrzeŸdzieckiego, A. £oziñskiego, M. Paszkiewicza, N. Mohylewskiego, A. Jêdrzejewskiego oraz dokonania zakonników w sferze ewangelizacyjnej, pracy spo³ecznej, naukowej i artystycznej. Niektórzy z tych zakonników, jak choæby o. Polikarp Sawicki po 1945 roku, bêd¹c doskona³ym kaznodziej¹, w znacznym stopniu bêdzie kszta³towa³ stosunek spo³ecze- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:02 Color profile: Disabled Composite Default screen 236 Ryszard Stefaniak ñstwa Czêstochowy do nowej, komunistycznej rzeczywistoœci. W rozdziale tym ukazano równie¿ udzia³ klasztoru jasnogórskiego w ¿yciu patriotycznym i spo³eczno-politycznym Czêstochowy, podejmowane przez konwent paulinów dzia³ania na rzecz rozbudowy i unowoczeœnienia klasztoru, dzia³alnoœæ pisarsk¹ paulinów, w tym dokumentowanie dziejów Jasnej Góry i Cudownego Wizerunku Matki Boskiej. Bardzo wa¿nymi zagadnieniami poruszonymi w monografii, a ma³o znanymi przeciêtnemu czytelnikowi s¹ takie kwestie, jak: wk³ad klasztoru jasnogórskiego w tworzeniu kultu maryjnego w Polsce i ca³ym koœciele powszechnym; znaczenie Jasnej Góry w ¿yciu papie¿a Piusa XI; wk³ad paulinów w obchody Roku Jubileuszowego, upowszechnianie spo³ecznej nauki koœcio³a, propagowanie dzie³ misyjnych i rozwój ruchu pielgrzymkowego; obchody rocznicy 550-lecia Jasnej Góry, wielkie uroczystoœci religijno-pañstwowe z udzia³em Prymasa Polski Augusta Hlonda; odbywane w Narodowym Sanktuarium Konferencje Plenarne Episkopatu Polski i Obrady Synodu Plenarnego Koœcio³a w Polsce. W rozdziale tym przedstawiono tak¿e wk³ad Jasnej Góry w proces obudowy Polski Odrodzonej – kszta³towanie œwiadomoœci narodowej Polaków, mobilizowanie spo³eczeñstwa do walki o przy³¹czenie Górnego Œl¹ska i Œl¹ska Cieszyñskiego oraz odparcie w 1920 roku inwazji bolszewickiej na Polskê. W opracowaniu opisano pobyt na Jasnej Górze przedstawicieli najwy¿szych w³adz pañstwowych Drugiej Rzeczypospolitej (Józefa Pi³sudskiego, Ignacego Moœcickiego), wybitnych wojskowych uznawanych w powszechnej tradycji za bohaterów narodowych (gen. Józef Haller, gen. Ferdynand Foch), generalicji, polityków, parlamentarzystów. Niezmiernie wa¿nym zagadnieniem poruszonym w tym opracowaniu z obecnej perspektywy jest w miarê szczegó³owa charakterystyka ruchu pielgrzymkowego na Jasn¹ Górê w latach 1926–1939 z poszczególnych diecezji, stanów, zawodów, organizacji spo³ecznych i politycznych. Ukazana zosta³a równie¿ rola Jasnej Góry i Czêstochowy jako duchowej stolicy Polski w procesie scalania i budowy to¿samoœci podzielonego w okresie zaborów narodu oraz przez pryzmat ruchu p¹tniczego rola klasztoru w umacnianiu miêdzynarodowego wizerunku Polski w Europie i w œwiecie w latach 1918–1939. Opisywane w tym rozdziale zagadnienia zilustrowano fotografiami ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego i Archiwum Jasnogórskiego, mapami ilustruj¹cymi pielgrzymowanie wiernych z diecezji ³aciñskich w Drugiej Rzeczypospolitej i œrodowisk polonijnych z Europy, Ameryki Pó³nocnej i Po³udniowej. W porównaniu z innymi rozdzia³ami tego tomu monografii, w tekœcie zastosowano du¿¹ iloœæ przypisów, które wydaj¹ siê niezbêdnymi dla w³aœciwego zrozumienia poruszanych w tym rozdziale zagadnieñ. Na podkreœlenie i uznanie zas³uguje wielka starannoœæ w sporz¹dzeniu przypisów oraz fakt, ¿e rozdzia³ ten opracowany zosta³ g³ównie w oparciu o archiwalia, zgromadzone w Archiwum Jasnej Góry, relacje „Goñca Czêstochowskiego”, pisma katolickiego „Niedziela” oraz najnowsze opracowania naukowe z historii Koœcio³a w Polsce. Z dziejami jasnogórskiego sanktuarium wi¹¿e siê œciœle zagadnienie nowego podzia³u administracji koœcielnej na terenach pañstwa polskiego, zatem w roz- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:02 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 237 dziale „Czêstochowa stolic¹ diecezji” ks. Jan Zwi¹zek przedstawi³ genezê diecezji czêstochowskiej jako donios³ego wydarzenia w historii miasta i regionu. Uwagê czytelnika przykuwa sylwetkê pierwszego czêstochowskiego ordynariusza bp Teodora Kubiny, który w dwudziestoleciu miêdzywojennym i w póŸniejszym okresie ju¿ po ustanowieniu w Czêstochowie struktur komunistycznej w³adzy odgrywa³ w ¿yciu czêstochowian znacz¹c¹ rolê. W rozdziale tym ukazano trud prac organizacyjnych bpa Teodora Kubiny, zwi¹zanych z tworzeniem niezbêdnych dla funkcjonowania diecezji instytucji: Kurii Biskupiej i S¹du Biskupiego, Seminarium Duchownego, Ni¿szego Seminarium Duchownego oraz obiektywne trudnoœci wynikaj¹ce ze starzenia siê duchowieñstwa w pocz¹tkach istnienia nowej diecezji. Ciekawymi zagadnieniami poruszonymi w tym rozdziale s¹ kwestie zwi¹zane z tworzeniem organizacji terytorialnej diecezji czêstochowskiej, rozwojem duchowieñstwa, organizacj¹ nauczania religii, podstawami materialnymi diecezji, funkcjonowaniem zakonów i zgromadzeñ zakonnych. Czytelnik monografii ma równie¿ mo¿noœæ poznaæ w ogólnym zarysie cele, zadania i zasady funkcjonowania takich stowarzyszeñ stanowych, jak: Stowarzyszenie Samopomocy Kap³anów Diecezji Czêstochowskiej, Stowarzyszenie Kap³añskie Adoracji Najœwiêtszego Sakramentu, Unia Apostolska, Zwi¹zek Misyjny Kleru, Ko³o Ksiê¿y Abstynentów czy Ko³o Ksiê¿y Prefektów. Wszystkie te stowarzyszenia, najogólniej rzecz bior¹c, realizowa³y swe odrêbne cele i zajmowa³y siê niesieniem pomocy dla ksiê¿y pracuj¹cych w ma³ych parafiach i ksiê¿y chorych, pog³êbianiem pobo¿noœci eucharystycznej ksiê¿y, krzewieniem idei trzeŸwoœci, doskonaleniem form nauczania katechetycznego – zatem tymi wszystkimi sprawami, które maj¹ ogromne znaczenie we wspó³czesnym œwiecie. Zawarte w tekœcie szczegó³owe, aczkolwiek niezbêdne przypisy pozawalaj¹ zainteresowanemu t¹ problematyk¹ czytelnikowi pog³êbiæ swoj¹ wiedzê, jak równie¿ rozpocz¹æ badania szczegó³owe nada dziejami koœcio³a czêstochowskiego. Tabele, obrazuj¹ce zorganizowanie diecezji pod wzglêdem podzia³u na parafie i wiernych oraz etatyzacjê duchowieñstwa, pozwalaj¹ ³atwiej zrozumieæ trudne dla œwieckiego czytelnika zagadnienia z szeroko rozumianej historii koœcio³a. W opracowaniu w dostêpny dla przeciêtnego czytelnika, ale i dla znawcy przedmiotu ukazano znaczenie w ¿yciu instytucjonalnego Koœcio³a katolickiego i spo³ecznoœci wiernych prasy katolickiej. W tym kontekœcie w ciekawy sposób ukazano rolê bpa Teodora Kubiny w zorganizowanie prasy katolickiej na terenie diecezji czêstochowskiej, urz¹dzane w parafiach „Dni Dobrej Prasy” oraz organizowane przez Akcjê Katolick¹ „Apostolstwa Dobrej Prasy”. Ciekawym zagadnieniem poruszonym w niniejszej monografii jest charakterystyka ¿ycia religijnego wiernych diecezji czêstochowskiej na tle innych wyznañ religijnych. Ukazanie szczególnie propagowanej w diecezji czêstochowskiej dzia³alnoœci katolickich stowarzyszeñ religijnych – Ligi Katolickiej Diecezji Czêstochowskiej i Akcji Katolickiej. Z obecnej perspektywy szczególnie interesuj¹cym zagadnieniem poruszonym w tym rozdziale jest dobroczynna dzia³alnoœæ koœcio³a katolickiego w Czêstochowie, która ogniskowa³a siê w ogólnodiecezjalnym stowarzyszeniu – Zwi¹zku Instytucji Opiekuñczych i Stowarzyszeñ D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:03 Color profile: Disabled Composite Default screen 238 Ryszard Stefaniak Dobroczynnych „Caritas”, którego ka¿dorazowo protektorem zostawa³ ordynariusz czêstochowski. Lepszemu zrozumieniu omówionych w tym rozdziale treœci s³u¿¹ sporz¹dzone wykazy, tabele i zestawienia statystyczne oraz rzadko publikowane w œwieckich opracowaniach fotografie ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego i Archiwum Jasnej Góry, przedstawiaj¹ce duchownych, uroczystoœci religijne czy rzadko publikowane wizerunki budowli sakralnych W rozdziale „Samorz¹d Miasta Czêstochowy” Ryszard Szwed przedstawi³ ideê pañstwa samorz¹dowego oraz ukaza³ walkê partii politycznych o zdobycie w³adzy w samorz¹dzie miejskim; œcieranie siê po 1918 roku ró¿nych wizji Polski, w tym wizji samorz¹du terytorialnego, w programach partii politycznych, kiedy to polem konfrontacji ideowych i programowych stawa³y siê wybory samorz¹dowe. W rozdziale tym przedstawiono przebieg wyborów samorz¹dowych z 9 marca 1919 roku, z 27 grudnia 1925 roku, z 16 paŸdziernika 1927 roku, z lat 1930–1934 (1937), z 27 maja 1934 roku oraz z 21 maja 1939 roku. Ka¿de z tych wyborów mia³y swoj¹ specyfikê, wynikaj¹c¹ z aktualnej sytuacji spo³eczno-politycznej Polski, zatem czytelnik monografii ma mo¿noœæ zapoznania siê z ordynacj¹ wyborcz¹, przebiegiem kampanii wyborczej, organizacj¹ w³adz miasta, zawieranymi koalicjami wyborczymi oraz prowadzon¹ „ma³¹ i wielk¹ polityk¹” Rady Miejskiej. Jako pozytywny walor prezentowanych w tym rozdziale treœci nale¿y podkreœliæ fakt, i¿ profesjonalny i przeciêtnie wyrobiony historycznie czytelnik monografii mo¿e poznaæ przebieg wyborów do samorz¹du miejskiego w Czêstochowie w latach 1919–1939, w tym zrozumieæ wp³yw polityki ogólnopolskiej na kszta³towanie siê oblicza ideowego samorz¹du czêstochowskiego, rywalizacjê najwa¿niejszych partii politycznych o wp³ywy w samorz¹dzie, konflikty i problemy funkcjonowania w³adz samorz¹dowych, bêd¹ce skutkiem rozdrobnienia politycznego, zw³aszcza przed przewrotem majowym, zmieniaj¹c¹ siê ordynacji wyborczej do samorz¹dów. Po 1926 roku sta³¹ praktyk¹ obozu sanacyjnego by³o rozwi¹zywanie samorz¹du i powo³ywanie w³adz komisarycznych, tote¿ w rozdziale tym znajdujemy informacje o przyczynach wprowadzania w Czêstochowie rz¹dów komisarycznych. Co warte podkreœlenia, przypisy w tekœcie odwo³uj¹ czytelnika szczególnie zainteresowanego problematyk¹ samorz¹dow¹ i d¹¿¹cego do zg³êbienia swej wiedzy, do konkretnych dokumentów, znajduj¹cych siê w zasobach Archiwum Pañstwowego w Czêstochowie. Szczególnie ciekawym zagadnieniem poruszonym w tym rozdziale s¹ charakterystyki radnych miejskich, którzy dzia³alnoœæ w samorz¹dzie terytorialnym wykorzystywali jako pole realizacji programów partyjnych, w³asnych ambicji politycznych, ale i jako szko³a obywatelskiego wychowania. Na podkreœlenie zas³uguje te¿ bardzo szczegó³owa analiza sk³adu osobowego Rady Miejskiej – charakterystyka przynale¿noœci partyjnej, zawodowej i spo³ecznej i narodowoœciowej. Szczególnie interesuj¹ce wydaj¹ siê byæ z obecnej perspektywy analizy socjologiczne radnych miejskich i ca³ych ugrupowañ politycznych. Wydaje siê, i¿ nie bêdzie przesadnym wniosek, ¿e z zawartych w tym rozdziale danych z powodzeniem mog³yby korzystaæ wspó³czesne polskie instytucje i oœrodki badania opinii spo³ecznej, zajmuj¹ce siê D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:03 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 239 socjologicznym opisem wyborów samorz¹dowych i parlamentarnych. Cennym i udanym zamierzeniem jest przedstawienie w tym rozdziale postaci wybitnych czêstochowskich samorz¹dowców – Stanis³awa Nowaka, Juliana Bugajskiego, Aleksandra Bandtke-Stê¿yñskiego, Józefa Marczewskiego, Romualda Jarmu³owicza, Jana Teodora Szczodrowskiego. Równie interesuj¹cym zagadnieniem poruszonym w monografii s¹ omówienia programów samorz¹dowych ugrupowañ i partii politycznych, tworz¹cych w latach 1918–1939 Radê Miejsk¹ w Czêstochowie. Ponadto czytelnik ma mo¿liwoœæ zapoznania siê z ró¿norodnymi formami dzia³alnoœci samorz¹dowej, uwarunkowaniami wewnêtrznymi i zewnêtrznymi pracy samorz¹du miejskiego, kluczowymi problemami spo³ecznymi i gospodarczymi, przed którymi stawa³a Rada Miejska (aprowizacja miasta, mieszkalnictwo, zwalczanie bezrobocia, pomoc i opieka nad bezdomnymi, szpitalnictwo). W rozdziale scharakteryzowano nadto problemy spo³eczno-gospodarcze, których realizacja wymaga³a d³u¿szej perspektywy czasowej (regulacja miasta, elektryfikacja, kanalizacja, komunikacja miejska, gazownictwo) i które wymaga³y znacznych nak³adów bud¿etowych. Z tego te¿ wzglêdu interesuj¹ce s¹ zagadnienia finansowania inwestycji miejskich w okresach dobrej koniunktury gospodarczej i kryzysów gospodarczych. W oparciu o treœci tego rozdzia³u, czytelnik monografii ma mo¿noœæ poznania w ogólnym zarysie, a posi³kuj¹c siê wskazanymi w przypisach wskazówkami bibliograficznymi w stopniu pog³êbionym, rol¹ Czêstochowy w utworzonym w 1917 roku Zwi¹zku Miast Polskich – organizacji dbaj¹cej w szerokim znaczeniu tego s³owa o dobrobyt miast i rozwijanie idei samorz¹dnoœci. Pilnym problemem do rozwi¹zania, stoj¹cym przed odradzaj¹cym siê po 1918 roku pañstwem polskim, by³a oœwiata. Zatem zagadnienia szkolnictwa omówi³ w rozdziale „Oœwiata w Czêstochowie w latach 1919–1939” Zbigniew Grz¹dzielski, zapoznaj¹c czytelnika monografii z podstawami prawnymi i organizacj¹ ustroju szkolnego w niepodleg³ej Polsce, za³o¿eniami i formami realizacji reformy szkolnej, obowi¹zuj¹cymi programami nauczania, zapleczem materialnym szkó³ (baza lokalowa, pomoce naukowe, wyposa¿enie, zatrudnienie nauczycieli). Lepszemu zrozumieniu powy¿szych zagadnieñ sprzyja zamieszczona w tym rozdziale statystyka, ukazana w formie zestawieñ i tabeli, obrazuj¹cych stan zorganizowania szkolnictwa w Czêstochowie oraz w wystarczaj¹cym stopniu przedstawiona dzia³alnoœæ polskich instytucji oœwiatowych takich, jak: Towarzystwo Opieki Szkolnej czy ¿ydowskich organizacji oœwiatowych: Stowarzyszenia Zjednoczonych Szkó³ ¯ydowskich, Stowarzyszenia „Ferajnigte”, Towarzystwa Pomocy Biednym ¯ydom „Machzykaj Hadas”. Dla badaczy zajmuj¹cych siê sprawami szkolnictwa i szeroko rozumianej oœwiaty bardzo interesuj¹cymi s¹ szczegó³owo omówione zagadnienia organizacji szkolnictwa ogólnokszta³c¹cego i szkolnictwa zawodowego pañstwowego i prywatnego. Zamieszczone w tym rozdziale tabele s¹ bardzo starannie opracowane i zawieraj¹ zestawienia dotycz¹ce zorganizowania ró¿nych typów szkó³ w latach 1915–1916, 1919–1920, 1938–1939. W szczególnoœci zawieraj¹ takie dane, jak: nazwê i lokalizacjê szko³y, nazwisko dyrekto- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:03 Color profile: Disabled Composite Default screen 240 Ryszard Stefaniak ra, inne dane organizacyjne – iloœæ oddzia³ów, sal lekcyjnych sal gimnastycznych, iloœæ uczniów z podzia³em na p³eæ oraz liczbê nauczycieli. Jak wynika z podanych do opisu tabel Ÿróde³, zestawienia te zosta³y opracowane na podstawie zachowanych archiwaliów (arkuszy organizacyjnych szkó³) oraz na podstawie w³asnych opracowañ Zbigniewa Grz¹dzielskiego, bêd¹cego najwiêkszym w Czêstochowie autorytetem naukowym w dziedzinie szkolnictwa. W rozdziale tym przedstawiono równie¿ dzia³alnoœæ komitetów rodzicielskich, które wspiera³y materialnie szko³y, ale i realizowa³y w ówczesnych warunkach postulaty uspo³ecznienia nauczania i wychowania oraz poruszono zagadnienia dotycz¹ce instytucjonalnego kszta³cenia nauczycieli. Zamieszczone w tym rozdziale fotografie uczniów, komitetów rodzicielskich i budynków szkolnych, pochodz¹ce ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego i zbiorów prywatnych zawieraj¹ wiele interesuj¹cych szczegó³ów (lwy przed wejœciem do pa³acyku B. Hantkego przy obecnej ulicy £ukasiñskiego, tablica pami¹tkowa poleg³ych w wojnie polsko-bolszewickiej uczniów Gimnazjum im. R. Traugutta) interesuj¹cych zw³aszcza dla mi³oœników dziejów Czêstochowy. W rozdziale „¯ycie kulturalne w Czêstochowie w latach 1919–1939” Waldemar Tyras przedstawi³ uwarunkowania rozwoju szeroko rozumianej kultury po odzyskaniu niepodleg³oœci w latach 1918–1919. Ukaza³ równie¿ zmiany w ¿yciu kulturalnym Czêstochowy w latach 1920–1926 – utworzenie w 1925 roku Miejskiego Muzeum Higienicznego i Miejskiej Biblioteki Publicznej, po przejêciu obu tych instytucji przez w³adze miejskie. Ukazany zosta³ ponadto wp³yw dzia³aj¹cych w tym okresie w Czêstochowie stowarzyszeñ kulturalnych – Towarzystwa Szerzenia Wiedzy, Towarzystwa Biblioteki Publicznej, Towarzystwa Higienicznego, Towarzystwa Krajoznawczego, Towarzystwa Œpiewaczego „Lutnia” na podniesieniu poziomu kulturalnego mieszkañców. Czytelnik zainteresowany problemami kultury znajdzie równie¿ interesuj¹ce epizody zwi¹zane z dzia³alnoœci¹ bardzo popularnych w latach 1920–1926 kin i kinoteatrów: „Paryskiego”, „Nowego”, „Nowoœci”, „Panorama” oraz powsta³ego w 1927 roku Miejskiego Teatru „Rozmaitoœci”. W rozdziale tym w równie ciekawy sposób przedstawiono uwarunkowania rozwoju ¿ycia kulturalnego w latach trzydziestych – budowê nowego gmachu teatralnego, tworzenie nowych kin, repertuar kin i teatrów, mecenat w³adz miejskich nad dzia³alnoœci¹ instytucji kultury, g³ównie teatru miejskiego, muzeum i biblioteki publicznej. Przedstawiono tak¿e dzia³alnoœæ Towarzystwa Kultury i Oœwiaty Robotniczej „Pochodnia”, którego chór mêski stanowi³ swego rodzaju przeciwwagê dla elitarnego Towarzystwa Œpiewaczego „Lutnia”. Ukazano wk³ad do rozwoju kultury czêstochowskiej Towarzystwa Popierania Kultury Regionalnej, które wydawa³o w³asne wydawnictwo „Ziemia Czêstochowska”. W rozdziale tym ukazano nadto dzia³alnoœæ czêstochowskich grup artystyczno-literackich, które w latach 1936–1937 wydawa³y miesiêcznik literacko-artystyczny „Drugi Tor” oraz w latach 1936–1938 „Czasopismo Literackie”. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:04 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 241 Podobn¹ problematykê podj¹³ Aleksander Jaœkiewicz w rozdziale „Sztuka w okresie miêdzywojennym” i jak s³usznie zauwa¿y³, lata 1918–1939 mimo trudnoœci spo³eczno-gospodarczych by³y dla Czêstochowy okresem rozwoju architektury, sztuk plastycznych i szeroko rozumianego ¿ycia artystycznego. W rozdziale tym przedstawiono zrealizowane w miêdzywojniu wielkim wysi³kiem finansowym miasta szczytne zamierzenia architektoniczne w dziedzinie budownictwa sakralnego, takie jak budowa w latach 1920–1926 neorenesansowego i neobarokowego Wieczernika po po³udniowej stronie Bazyliki Jasnogórskiej oraz przebudowê dawnego „atrium” z kru¿gankami przed kaplic¹ Matki Boskiej; budowê w latach 1923–1933 koœcio³a œw. Józefa Rzemieœlnika w dzielnicy Raków oraz rozpoczêcie w 1938 roku budowy koœcio³a œw. Antoniego na Ostatnim Groszu. Na podstawie tekstu rozdzia³u i podanej w przypisach literatury przedmiotu, czytelnik ma mo¿liwoœæ poznania sylwetek wybitnych polskich architektów, zaanga¿owanych w ¿ycie kulturalne Czêstochowy: Adolfa Szyszko-Bohusza, Stefana Szyllera, Wies³awa Kononowicza, Zygmunta Gawlika. Mo¿e poznaæ i zrozumieæ z obecnej perspektywy znaczenie nowoczesnych tendencji we wzniesionych w dwudziestoleciu miêdzywojennym budowlach œwieckich, takich jak: budynek Teatru Miejskiego, wzniesiony w latach 1929–1938 wed³ug projektu Józefa Krupy i Teodora £apiñskiego; budynek Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, wzniesiony w latach 1922-1925 wed³ug projektu Romana Jakuba Sigalina; budynek Poczty G³ównej wzniesiony wed³ug projektu Adolfa Szyszko-Bohusza w 1928 roku; budynek Szpitala Ubezpieczalni Spo³ecznej „Kasy Chorych” wzniesiony w latach 1928–1935 wed³ug projektu Wiktora Stroko³owskiego. Zamieszczone w tym rozdziale wspó³czesne i archiwalne fotografie ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego, opisywanych zabytków kultury materialnej, pozwalaj¹ czytelnikowi w pe³ni poznaæ i oceniæ dokonania Czêstochowy w dziedzinie architektury i sztuki budowlanej. Interesuj¹cymi s¹ zamieszczone w tym rozdziale, uzupe³nione wspó³czesnymi fotografiami, informacje o pracy artystycznej w dziedzinie rzeŸby Karola Hukana z Krakowa, Ferdynanda Staszewskiego z Czêstochowy, Aleksandra Sergiusza Borawskiego z Warszawy, Zygmunta Gawlika, Edwarda Winiarza i Henryka Rosenau – artystów, których dzie³a wspó³czeœni Czêstochowianie mog¹ podziwiaæ na Jasnej Górze i w Bazylice Archikatedralnej. Dla przeciêtnego i wyrobionego historycznie czytelnika, wartoœciowymi s¹ informacje o podejmowanych przez spo³eczeñstwo miasta inicjatywach wznoszenia pomników upamiêtniaj¹cych wybitnych Polaków (Gabriela Narutowicza, Henryka Sienkiewicza, Kazimierza Pu³askiego, Józefa Pi³sudskiego) oraz informacje o dzia³alnoœci wybitnych rzeŸbiarzy: Stefana Policiñskiego, W³adys³awa Rudnickiego, Stanis³awa Barylskiego i wielu innych twórców czasowo przebywaj¹cych w mieœcie i luŸno zwi¹zanych z czêstochowskim œrodowiskiem artystycznym. W rozdziale tym ukazano ponadto sylwetki czêstochowskich artystów – Józefa M¹czyñskiego, W³adys³awa Rudnickiego i Stanis³awa Barylskiego, którzy w swej twórczoœci artystycznej tkwili w nowej dwudziestowiecznej tradycji, brali udzia³ w wystawach Towarzystwa Zachêty D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:04 Color profile: Disabled Composite Default screen 242 Ryszard Stefaniak Sztuk Piêknych w Warszawie i wystawiali swoje prace poza granicami kraju. Czytelnik dowiaduje siê nadto o organizowanych w Czêstochowie w dwudziestoleciu miêdzywojennym pokazach malarstwa, ruchomych wystawach okrê¿nych, wystawach sztuki religijnej i koœcielnej oraz o rodz¹cym siê miejscowym mecenacie sztuki, który tworzyli przede wszystkim lekarza, adwokaci i inteligencja techniczna. Waldemar Palus w rozdziale „¯ycie codzienne w Czêstochowie w latach 1918–1939. Warunki bytowe, bezpieczeñstwo, kultura masowa” podj¹³ siê niezmiernie trudnego zadania, wieloaspektowego ukazania codziennego ¿ycia mieszkañców miasta w okresie miêdzywojnia. Nale¿y na samym wstêpie stwierdziæ, i¿ zadaniu temu sprosta³ w pe³ni, a z zamieszczonych w tym rozdziale informacji czytelnik poznaje najwa¿niejsze problemy rzutuj¹ce na codzienn¹ egzystencjê mieszkañców – zagadnienia budownictwa mieszkaniowego w ujêciu statystycznym i opisowym, strukturê mieszkaniow¹ Czêstochowy oraz sposoby przezwyciê¿ania przez w³adze miejskie trudnoœci mieszkaniowych; zagadnienia zawi¹zane z organizacj¹ komunikacji miejskiej, zatrudnianiem mieszkañców i przezwyciê¿aniem bezrobocia; inwestycjami miejskimi, robotami publicznymi, aprowizacj¹ miasta. Te trudne zagadnienia spo³eczno-gospodarcze przedstawione zosta³y w czytelny sposób dziêki zamieszczonym tabelom, zawieraj¹cym zestawienia cen na artyku³y pierwszej potrzeby niezbêdne dla normalnej egzystencji ludnoœci w 1927 roku oraz tabeli porównuj¹cej kszta³towanie siê cen na produkty spo¿ywcze i przemys³owe w latach 1929–1939 w Polsce i w Niemczech. Doskona³¹ ilustracj¹ poruszanych w tym rozdziale treœci s¹ fotografie ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego, obrazuj¹ce zabudowê g³ównych ulic miasta oraz ukazuj¹ce naturalistyczne sceny z ¿ycia mieszkañców. Interesuj¹cymi dla czytelnika monografii s¹ zagadnienia zwi¹zane z zapewnieniem w Czêstochowie ³adu i porz¹dku publicznego. Dlatego te¿ w rozdziale tym ukazano zadania Policji Pañstwowej w zakresie zwalczania przestêpczoœci pospolitej, utrzymania porz¹dku na terenie miasta oraz wspó³dzia³anie Policji ze Stra¿¹ Graniczn¹ w zwalczaniu przemytu z Niemiec. Podkreœlenia wymaga fakt, i¿ dzia³alnoœæ Policji ukazano na tle z³o¿onych problemów spo³ecznych, które zosta³y trafnie zanalizowane. Celowym i wartoœciowym pomys³em jest zamieszczenie schematu, przedstawiaj¹cego strukturê organizacyjn¹ Policji Pañstwowej w Czêstochowie i powiecie czêstochowskim w latach 1919–1939. W codziennym ¿yciu mieszkañców Czêstochowy wa¿n¹ rolê spe³nia³a Stra¿ Po¿arna, która zabezpiecza³a miasto przed po¿arami, ale i pe³ni³a wa¿n¹ rolê w zakresie krzewienia kultury. W rozdziale tym ukazano zatem w wystarczaj¹cym stopniu spo³eczn¹ i patriotyczn¹ dzia³alnoœæ stra¿aków, jak i wyj¹tkowe wydarzenie historyczne, jakim by³ „Zjazd Stra¿actwa Polskiego” na Jasnej Górze w czerwcu 1939 roku. Ze wzglêdu na pielgrzymkowy charakter Czêstochowy z ówczesnej i obecnej perspektywy niezmiernie interesuj¹cymi s¹ poruszone w tym rozdziale zagadnienia zwi¹zane z pracami nad popraw¹ stanu sanitarno-higienicznego w budynkach u¿ytecznoœci publicznej, miejscach publicznych i w obrêbie nieruchomoœci prywatnych. Ukazane zosta³y podejmowane D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:04 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 243 przez w³adze miejskie przedsiêwziêcia zmierzaj¹ce do rozbudowy systemu kanalizacji i wodoci¹gów, zaopatrzenia miasta w wodê pitn¹, poprawy stanu zdrowotnoœci mieszkañców, problemy rozbudowy i utrzymania szpitali, które w okresie dwudziestolecia by³y tak samo trudne do rozwi¹zania, jak obecnie. Poza charakterystyk¹ spo³eczno-gospodarczych uwarunkowañ codziennego ¿ycia mieszkañców miasta w interesuj¹cy sposób przedstawione zosta³y podejmowane przez w³adze miejskie dzia³ania na rzecz poszanowania tradycji narodowej i wspó³¿ycia z innymi spo³eczeñstwami – obchody rocznic patriotycznych, œwi¹t pañstwowych czy w niezwykle podnios³ej atmosferze obchodzona 150 rocznica powstania Stanów Zjednoczonych Ameryki Pó³nocnej. W rozdziale tym scharakteryzowano ponadto rozwój oœwiaty szkolnej i pozaszkolnej po 1918 roku, rozwój kultury masowej (prasa, radio, kino), rozwój ruchu sportowego i kultury fizycznej. Wszystkie te zagadnienia ju¿ na etapie monografii zosta³y omówione bardzo szczegó³owo, ale zamieszczone w tekœcie przypisy pozwalaj¹ czytelnikowi dodatkowo jeszcze tê wiedzê pog³êbiæ. Podkreœlenia wymaga fakt, i¿ rozdzia³ ten napisany zosta³ przede wszystkim w oparciu o zachowane archiwalne dokumenty Ÿród³owe, zgromadzone w zasobach Archiwum Pañstwowego w Czêstochowie. W rozdziale „Czêstochowa w przededniu wybuchu II wojny œwiatowej” Tadeusz Dubicki i Robert Majzner ukazali dzieje miasta w obliczu zagro¿enia wojennego oraz zaanga¿owanie mieszkañców na rzecz podniesienie poziomu obronnoœci Polski – udzia³ czêstochowian w subskrypcji Po¿yczki Obrony Przeciwlotniczej, gromadzeniu œrodków na Fundusz Obrony Narodowej i Fundusz Obrony Morskiej. W rozdziale tym przedstawiono równie¿ inne przejawy patriotycznych postaw ludnoœci – kwesty uliczne na dozbrojenia armii, dzia³alnoœæ komitetu „Kobiety polskie na samolot dla armii”; obchody Œwiêta Morza, obchody 529 rocznicy bitwy pod Grunwaldem, obchody Œwiêta Czynu Legionowego i ¯o³nierza Polskiego wysy³anie przez stowarzyszenia i organizacje spo³eczne do w³adz pañstwowych i wojskowych patriotycznych rezolucji. W ogólnym zarysie ukazano nadto dzia³alnoœæ partii politycznych w ostatnich miesi¹cach pokoju oraz podejmowane przez w³adze miejskie i ludnoœæ przygotowania do odparcia agresji niemeickiej. Bilansu dziejów Czêstochowy w latach 1918–1939 dokona³ Ryszard Szwed w rozdziale „Miejsce i rola Czêstochowy w II Rzeczypospolitej”. Czytelnik monografii ma zatem kolejny raz mo¿noœæ uzmys³owienia sobie faktu, i¿ miêdzywojenna Czêstochowa by³a ósmym miastem Drugiej Rzeczypospolitej i drugim najwiêkszym miastem Polski, niebêd¹cym stolic¹ województwa. Oœrodkiem miejskim o najwy¿szym przyroœcie naturalnym, miastem rozleg³ym pod wzglêdem zajmowanej powierzchni. Ze wzglêdu na liczbê mieszkañców, potencja³ gospodarczy oraz znaczenie Jasnej Góry dla dziejów narodu i pañstwa Czêstochowa by³a miastem aspiruj¹cym do roli miasta wojewódzkiego. W rozdziale tym wskazano te¿ na pierwszoplanowe znaczenie jasnogórskiego sanktuarium i diecezji czêstochowskiej dla rozwoju miasta i regionu. Ukazano udzia³ spo³eczeñstwa w walkach o granice Polski Odrodzonej oraz obecnoœæ Czêstochowy w ¿yciu kultu- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:04 Color profile: Disabled Composite Default screen 244 Ryszard Stefaniak ralnym, spo³ecznym, gospodarczym i politycznym Polski. Rozdzia³ ten w strukturze tomu III zamyka wa¿n¹ epokê w najnowszych dziejach Polski – okres Drugiej Rzeczypospolitej. Tadeusz Dubicki i Robert Majzner w rozdziale „Kampania wrzeœniowa” ukazali sytuacjê spo³eczno-polityczn¹ Czêstochowy w okresie przygotowañ Polski do wojny obronnej i w pierwszych dniach dzia³añ wojennych. W szczególnoœci przedstawiono w tym miejscu cele, za³o¿enia i zadania obrony rejonu Czêstochowy i samego miasta oddalonego na 30 km od granicy niemieckiej, powierzone jednostkom 7 Dywizji Piechoty oraz scharakteryzowano pierwsze walki kampanii wrzeœniowej na odcinku czêstochowskim. Ukazano równie¿, z uwzglêdnieniem wielu interesuj¹cych szczegó³ów, bohatersk¹ walkê Wo³yñskiej Brygady Kawalerii w bitwie pod Mokr¹, prze³amanie polskiej obrony przez oddzia³y niemieckie, szlak bojowy 7 DP. Ca³oœæ poruszonych w tym rozdziale zagadnieñ przedstawiono z du¿¹ dok³adnoœci¹. Natomiast umieszczone w przypisach wskazówki bibliograficzne oraz publikowane i archiwalne dokumenty Ÿród³owe pozwalaj¹ nadto zainteresowanemu czytelnikowi w jeszcze wiêkszym stopniu zg³êbiæ zarysowan¹ w tym rozdziale tematykê. Z wojn¹ obronn¹ Polski 1939 roku wi¹¿¹ siê bezpoœrednio, omówione przez Tadeusza Dubickiego i Roberta Majznera w rozdziale „Pierwsze dni okupacji”, zagadnienia, zwi¹zane z sytuacj¹ polityczn¹ Czêstochowy po zajêciu 3 wrzeœnia 1939 roku miasta przez wojska niemieckie, ukazane represje w stosunku do ludnoœci cywilnej, jak choæby dokonane w ró¿nych rejonach miasta. Ju¿ 4 wrzeœnia i w kolejnych dniach, masowe mordy i egzekucje. Okrucieñstwo okupanta niemieckiego najdobitniej obrazuj¹ przytoczone w tym rozdziale dane liczbowe o dokonanych masowych egzekucjach. Odrêbnym zagadnieniem jest przedstawiony proces organizowania w pocz¹tkach okupacji, cywilnego zarz¹du niemieckiego i administracji niemieckiej, w tym takich instytucji jak: policja i s³u¿ba bezpieczeñstwa, urz¹d pracy, s¹d specjalny. W rozdziale tym scharakteryzowano pierwsze zarz¹dzenia w³adz niemieckich wymierzone w ludnoœæ ¿ydowsk¹ oraz przedstawiono dzia³alnoœæ hitlerowskiej machiny propagandowej, której celem by³o fa³szowanie prawdy o zbrodniach niemieckich na terenie Polski, zaœ g³ównym orê¿em gadzinowe pismo – „Goniec Czêstochowski” – „Kurier Czêstochowski”. Bior¹c pod uwagê wskazówki Ÿród³owe i bibliograficzne w przypisach, w wystarczaj¹cym stopniu zdo³ano ukazaæ miejsce Czêstochowy jako miasta wydzielonego w systemie administracyjnym Generalnego Gubernatorstwa; zagadnienia zwi¹zane z terrorem hitlerowskim, eksterminacj¹ ludnoœci ¿ydowskiej, warunki ¿ycia mieszkañców w okupowanym mieœcie, po³o¿enie ludnoœci polskiej wysiedlonej z terenów przy³¹czonych do Rzeszy oraz formy i metody przeciwstawiania siê ludnoœci polskiej terrorowi okupanta. Na podkreœlenie zas³uguje równie¿ fakt, i¿ ten niewielki objêtoœciowo rozdzia³ opracowany zosta³ na podstawie bardzo bogatej bazy Ÿród³owej, ka¿da zawarta informacja i wysnuty wniosek opiera siê na analizie dokumentów archiwalnych zgromadzonych w Archiwum Czêstochowskim oraz na najnowszych badaniach w tym zakresie. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:05 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 245 Kontynuuj¹c niejako powy¿sz¹ problematykê, Zbigniew Grz¹dzielski w rozdziale „¯ycia miasta pod okupacj¹ niemieck¹” ukaza³ proces organizacji polskiej i niemieckiej administracji cywilnej w okresie od 3 wrzeœnia do 12 paŸdziernika 1939 roku oraz dzieje Czêstochowy w Generalnej Guberni. Zamieszczone w monografii archiwalne fotografie ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego, dokumentuj¹ce wkroczenie do miasta wojsk niemieckich, masowe egzekucje i grzebanie pomordowanych mieszkañców, fotografie niemieckich ¿o³nierzy, dygnitarzy hitlerowskich z Generalnym Gubernatorem Hansem Frankiem oraz funkcjonariuszy hitlerowskiego aparatu bezpieczeñstwa, pozwalaj¹ czytelnikowi monografii w wiêkszym stopniu odczuæ grozê nocy okupacyjnej oraz lepiej zrozumieæ zamieszczone w tekœcie g³ównym informacje. Wykorzystuj¹c dotychczasowy stan badañ historycznych oraz dokumenty Ÿród³owe ukazano w tym rozdziale ogrom zbrodni niemieckich na ludnoœci polskiej w ramach prowadzonych wielkich akcji policyjnych – Akcji Specjalnej 9 listopada 1939 roku, Wielkiej Akcji w 1940 roku, Akcji AB, masowe mordy i egzekucje w latach 1943–1944, ³apanki, wywózki do pracy przymusowej w Niemczech i do obozów koncentracyjnych. Przedstawiono tak¿e trudnoœci codziennej okupacyjnej egzystencji miasta, spowodowane nap³ywem, pocz¹wszy od prze³omu 1939/1940 do 1944 roku, ludnoœci polskiej wysiedlanej z „Kraju Warty”, z okrêgu galicyjskiego i lubelskiego oraz powstañczej Warszawy. Przytoczone w rozdziale dane statystyczne pozwalaj¹ bardzo dok³adnie poznaæ sytuacjê spo³eczno-gospodarcz¹ Czêstochowy w czasie wojny – problemy zatrudnienia ludnoœci i aprowizacji, nielegalnego handlu, opieki zdrowotnej, organizacjê szkolnictwa powszechnego i zawodowego. Podobnie jak w innych wiêkszych miastach Generalnej Guberni w Czêstochowie utworzono getto, zatem w rozdziale tym ukazano proces tworzenia i likwidacji czêstochowskiego getta, ¿ycie codzienne ¯ydów, dzia³alnoœæ ¯ydowskiej Organizacji Bojowej oraz pomoc ludnoœci polskiej osadzonym w getcie ¯ydom. W zrozumia³y sposób przedstawiono realizowan¹ przez okupanta niemieckiego politykê likwidacji polskich instytucji kultury, szkolnictwa, germanizacjê miasta, a równoczeœnie rodz¹cy siê wojskowy i cywilny opór spo³eczeñstwa (dzia³alnoœæ polityczno-wojskowych organizacji podziemnych, Szarych Szeregów, akcje ma³ego sabota¿u, propaganda antyniemiecka, tajne nauczanie). Nale¿y podkreœliæ fakt, i¿ rozdzia³ ten opracowa³ Zbigniew Grz¹dzielski, który obok nie¿yj¹cego ju¿ Jana Pietrzykowskiego nale¿y do prekursorów i najwybitniejszych badaczy dziejów Czêstochowy w latach II wojny œwiatowej. W rozdziale „Jasna Góra w latach okupacji hitlerowskiej” o. Janusz Zbudniewek ukaza³ z kolei dzieje klasztoru w czasie II wojny œwiatowej, przytaczaj¹c szereg interesuj¹cych informacji, nieznanych przeciêtnemu mieszkañcowi Czêstochowy. W rozdziale tym przedstawiono ¿ycie religijne w klasztorze jasnogórskim traktowanym przez Niemców jako „siedlisko patriotycznego szowinizmu” – drastyczne ograniczenie swobód religijnych ludnoœci, zakazy celebrowania œwi¹t religijno-pañstwowych, œpiewania pieœni patriotycznych, niszczenie symboli religijnych, zawieraj¹cych treœci patriotyczne. Czytelnik mo¿e D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:05 Color profile: Disabled Composite Default screen 246 Ryszard Stefaniak zapoznaæ siê z próbami propagandowego wykorzystania sanktuarium maryjnego dla celów wojennych, o czym œwiadcz¹ liczne wizyty na Jasnej Górze przedstawicieli w³adz nazistowskich, w tym Heinricha Himmlera, ministra spraw wewnêtrznych Rzeszy Wilhelma Ficka i Generalnego Gubernatora Hansa Franka. Zarówno opisy tych wizyt, jak i umieszczona w przypisach literatura wspomnieniowa i opracowania zawarte oraz relacje prasowe pozwalaj¹ w znakomity sposób poznaæ zachowania Niemców wobec jasnogórskiego sanktuarium, które w okresie wojny, zale¿nie od sytuacji wojsk niemieckich na froncie, ulega³y zmianie. Znakomitym Ÿród³em historycznym s¹ ponadto prezentowane w pracy fotokopie dokumentów ze zbiorów Muzeum Czêstochowskiego i Archiwum Jasnogórskiego (fotokopie podpisów dygnitarzy hitlerowskich, odezwy w³adz niemieckich o stanie klasztoru i Cudownego Obrazu, sceny zwi¹zane z pobytem na terenie klasztoru ). W czytelny sposób ukazano stosunek administracji niemieckiej do ruchu pielgrzymkowego, skarbów kultury europejskiej i narodowej, zgromadzonych w sanktuarium, stosunek paulinów do ruchu oporu oraz stanowisko okupanta wobec patriotycznej postawy zakonników. Bardzo interesuj¹cym zagadnieniem jest przedstawiona w tym rozdziale dzia³alnoœæ konwentu, który w okresie okupacji spe³nia³ wa¿n¹ rolê w umacnianiu Polaków w polskoœci i wierze. W tym kontekœcie na uwagê zas³uguje patriotyczna postawa o. Norberta Mohylewskiego, Romualda K³aczyñskiego, Alfonsa Jêdrzejewskiego, Polikarpa Sawickiego, Stanis³awa Nowaka. Scharakteryzowano równie¿ prowadzon¹ w warunkach wojny tradycyjn¹ dzia³alnoœæ duszpastersk¹, w tym wyj¹tkow¹ rolê Sodalicji Mariañskiej, pracê spo³eczno-charytatywn¹; zaanga¿owanie paulinów w dzia³alnoœæ konspiracyjna i pomoc dla polskiego podziemia; pomoc udzielan¹ ludnoœci ¿ydowskiej, dzia³alnoœæ naukow¹ paulinów. Interesuj¹cymi s¹ omówione w pracy wydarzenia zwi¹zane z ostatnimi miesi¹cami okupacji niemieckiej i wkroczeniem do Czêstochowy wojsk radzieckich – próby zainstalowania na Jasnej Górze siedziby Generalnego Gubernatora Hansa Franka, dzia³alnoœæ dyplomatyczna Stolicy Apostolskiej i w³adz londyñskich na forum miêdzynarodowym na rzecz og³oszenia Czêstochowy miastem otwartym i ocalenia klasztoru jasnogórskiego przed zniszczeniem. Na uwagê zas³uguje równie¿ to, ¿e w rozdziale niniejszym obala siê szereg kr¹¿¹cych jeszcze dotychczas mitów, zawi¹zanych z rol¹ Armii Czerwonej w uratowaniu Jasnej Góry przed zniszczeniem. Rozdzia³, co jest zalet¹ monografii, napisany zosta³ w znacznej mierze na bardzo rzetelnym studium historycznym o. Janusza Zbudniewka „Jasna Góra w latach okupacji hitlerowskiej”, do którego czytelnik jest odwo³ywany w przypisach i tym samym ma mo¿liwoœæ poznaæ w sposób ogólny i pog³êbiony dzieje Narodowego Sanktuarium Maryjnego w latach okupacji hitlerowskiej. Zagadnienia ¿ycia religijnego spo³eczeñstwa Czêstochowy kontynuuje ks. Jan Zwi¹zek w rozdziale „Koœció³ czêstochowski w okresie okupacji hitlerowskiej”, charakteryzuj¹c rolê kurii czêstochowskiej w pierwszych tygodniach okupacji – dzia³alnoœæ instytucji koœcielnych, pracê parafialn¹ i co najwa¿niejsze, rolê ordynariusza czêstochowskiego bp Teodora Kubiny, który swoj¹ postaw¹ moraln¹, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:05 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 247 prowadzon¹ polityk¹ wobec okupantów, umacnia³ polskoœæ spo³eczeñstwa, budzi³ patriotyzm ludnoœci i duchownych oraz podejmowa³ w ramach pracy duszpasterskiej dzia³ania zabezpieczaj¹ce koœció³ przed represjami ze strony Niemców. We wnikliwy sposób ukazane zosta³y tak¿e dzieje diecezji czêstochowskiej po utworzeniu Generalnej Guberni – rola Kurii Biskupiej w kontaktach z Niemcami i organizowaniu ¿ycia religijnego diecezji, ograniczenia codziennego ¿ycia religijnego mieszkañców, represje wobec kap³anów, udzielaj¹cych pomocy Polakom i ¯ydom, straty duchowieñstwa czêstochowskiego, dzia³alnoœæ dobroczynna Koœcio³a w ramach Polskiego Komitetu Opiekuñczego w Czêstochowie, zaanga¿owanie duchowieñstwa w prace tajnego nauczania. Zamieszczone w przypisach wskazania bibliograficzne sprawiaj¹, i¿ podane w monografii informacje o ¿yciu Koœcio³a czêstochowskiego w okresie okupacji niemieckiej s¹ wystarczaj¹ce zarówno dla przeciêtnego czytelnika, jak i znawcy przedmiotu. W rozdziale „Ruch oporu” Tadeusz Dubicki i Robert Majzner ukazuj¹ natomiast na tle ogólnej sytuacji spo³eczno-politycznej okupowanej Polski powstanie i rozwój ruchu oporu w Czêstochowie i w regionie czêstochowskim. W szczególnoœci, wykorzystuj¹c dotychczasow¹ literaturê przedmiotu i najnowsze badania historyczne w tym zakresie, przedstawiaj¹ stosunkowo dok³adnie w ramach przyjêtych rozwi¹zañ metodologicznych monografii proces powstawania w latach 1940–1945 konspiracyjnych organizacji wojskowych (zadania, struktury organizacyjne, szkolenia, sabota¿, akcje dywersyjne i zbrojne). Przede wszystkim w rozdziale tym ukazano dzia³alnoœæ ZWZ-AK w latach 1940–1945, z uwzglêdnieniem akcji „Burza”. Opisano równie¿ dzia³alnoœæ konspiracyjn¹ innych organizacji wojskowo-politycznych, funkcjonuj¹cych pocz¹tkowo od 1940 roku poza strukturami wojskowymi Armii Krajowej: Tajnej Organizacji Wojskowej, Organizacji Or³a Bia³ego, Organizacji Wojskowej Stronnictwa Narodowego, które w kolejnych latach wojny przesz³y proces scalanie z Armi¹ Krajow¹. W stosunkowo szerokim ujêciu przedstawiono w tym rozdziale dzia³alnoœæ Narodowych Si³ Zbrojnych, jak równie¿ stoj¹cych na przeciwleg³ym biegunie formacji zbrojnych lewicy komunistycznej – Gwardii Ludowej i nastêpnie Armii Ludowej. Syntetycznie ukazano wojenn¹ historiê Batalionów Ch³opskich, konspiracyjnego harcerstwa – g³ównie Szarych Szeregów Czêstochowy oraz innych mniej znanych konspiracyjnych grup bojowych. Zarówno treœæ rozdzia³u, jak i zamieszczona w przypisach bibliografia pozwalaj¹ czytelnikowi niejako na nowo, a w ka¿dym razie w oparciu o najnowsze badania naukowe, poznaæ historiê ruchu oporu na ziemi czêstochowskiej, która to historia po 1945 roku by³a przedstawiana w zasadzie jednostronnie i bez pog³êbionych analiz spo³ecznopolitycznych. Tadeusz Dubicki i Robert Majzner w rozdziale „Bilans okupacji” dokonali podsumowania start poniesionych w latach 1939–1945 przez miasto i pojedynczych obywateli (zniszczenia substancji mieszkaniowej, infrastruktury drogowo-mostowej, bazy materialnej szkó³, instytucji administracyjnych i kulturalnych, zniszczenia infrastruktury przemys³owej, zniszczenie rolnictwa, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:06 Color profile: Disabled Composite Default screen 248 Ryszard Stefaniak straty instytucji kulturalnych, znajduj¹cych siê w mieœcie). Ukazali tak¿e starty ludzkie, w tym przedstawione statystyki osób aresztowanych, zamordowanych, wysiedlonych i wywiezionych na roboty do Niemiec. W tym kontekœcie na uwagê zas³uguj¹ informacje dotycz¹ce start ludnoœci ¿ydowskiej, która w miêdzywojennej Czêstochowie odgrywa³a wielk¹ polityczn¹ i kulturotwórcz¹ rolê. Odnosz¹c siê do dziejów Czêstochowy w latach II wojny œwiatowej, cenny i trafny wydaje siê koñcowy wniosek autorów tego rozdzia³u, i¿ wojna i okupacja niemiecka by³y okresem wielkiej próby, wytrzyma³oœci postaw i charakterów, zaœ odrabianie wszystkich poniesionych w wojnie strat ju¿ po wyzwoleniu, by³o dla mieszkañców miasta pocz¹tkiem nowych wyzwañ w zmienionej sytuacji spo³eczno-politycznej. Tom III monografii historycznej zamyka rozdzia³ Marcelego Antoniewicza „Dzieje herbu Czêstochowy w okresie miêdzywojennym i w latach okupacji hitlerowskiej”, w którym wychodz¹c poza cezury czasowe opracowania, ukazano dzieje znaków miejskich Czêstochowy w okresie zaborowym i u progu niepodleg³oœci. W sposób drobiazgowy, a przez to szczególnie interesuj¹cych dla mieszkañca Czêstochowy i czytelników zainteresowanych heraldyk¹ ukazano zmiany wizerunku god³a miejskiego, umieszczanego na pieczêciach miejskich, bonach pieniê¿nych, pieczêciach urzêdowych, kartach pocztowych, sztandarach wojskowych i sportowych, drukach urzêdowych Magistratu. Zamieszczone w tym rozdziale czarno-bia³e i kolorowe fotokopie god³a miejskiego na pieczêciach u¿ywanych u schy³ku I wojny œwiatowej i w pierwszych latach niepodleg³oœci, kartach pocztowych, sztandarach, pieczêciach urzêdowych i znakach, dzia³aj¹cych w mieœcie stowarzyszeñ, umo¿liwiaj¹ czytelnikowi konfrontowanie opisów dotycz¹cych zmian wizerunku god³a i poszczególnych jego detali w ró¿nych okresach historycznych. Interesuj¹cymi s¹ zawarte w tym rozdziale informacje o podjêtych w 1936 roku, w zwi¹zku z akcj¹ zatwierdzania przez MSW herbów miast polskich, próbach opracowania wzoru herbu miasta Czêstochowy opartego na historycznych podstawach. W rozdziale ukazano tak¿e dzieje herbu miasta w okresie okupacji niemieckiej, kiedy to u¿ywano pocz¹tkowo przedwojennych t³oków z wizerunkiem Or³a Bia³ego w koronie oraz z³o¿ony proces tworzenia nowych pieczêci miejskich ze zmienionym wizerunkiem god³a miasta. Te ciekawe, a jednoczeœnie bardzo specjalistyczne zagadnienia, poprzez zamieszczenie w tekœcie fotografii projektów i odcisków pieczêci miejskich, przedstawione zosta³y w sposób zrozumia³y dla przeciêtnego czytelnika. Przypisy w tekœcie œwiadcz¹ o bardzo rzetelnej kwerendzie archiwów i wybitnej wiedzy autora rozdzia³u, który z powodzeniem przedstawi³ tê bardzo interesuj¹c¹, ale i z³o¿on¹ problematykê. Generalnie rzecz bior¹c, prezentowany tom III monografii historycznej W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945” nie ma s³abych stron i jest w zasadzie dzie³em doskona³ym. Ze wzglêdu na rolê i znaczenie Czêstochowy w historii Polski jest bez w¹tpienia cennym osi¹gniêciem naszej historiografii. Zas³uguje na uwagê tak profesjonalistów, jak i m³odego pokolenia D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:06 Color profile: Disabled Composite Default screen W czasach Polski Odrodzonej i drugiej wojny œwiatowej 1918–1945 249 mieszkañców Czêstochowy – uczniów, studentów, nauczycieli. Tom III monografii historycznej miasta Czêstochowy jest bowiem syntetycznym kompendium, ukazuj¹cym w sposób klarowny i bardzo dobrze udokumentowany obraz dziejów Czêstochowy w okresie Drugiej Rzeczypospolitej i w latach drugiej wojny œwiatowej. Opracowanie to dostarcza czytelnikowi wiedzy, której znajomoœæ wœród mieszkañców Czêstochowy i kraju jest wci¹¿ niewystarczaj¹ca. Dokumentuje bowiem wielkie historyczne znaczenie Czêstochowy i jasnogórskiego sanktuarium narodowego w dziejach pañstwa i narodu polskiego. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:06 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_18_STEFANIAK.vp 26 czerwca 2008 10:18:06 Color profile: Disabled Composite Default screen In Memoriam D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:34 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:34 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Kazimiera Zdzis³awa Szymañska Profesor Edward Polanowski (1936–1992). Szkic do portretu Posiadaæ charakter znaczy to byæ podporz¹dkowanym – rozumem, wol¹ i czynem – prawdzie etycznej. Posiadaæ charakter wielkiej miary, znaczy byæ bliskim prawdy, g³êboko j¹ prze¿ywaæ, niez³omnie o ni¹ walczyæ i s³u¿yæ dobru z najwiêksz¹ pokor¹, bezinteresownie i bez wzglêdu na w³asn¹ osobê. Byæ takim charakterem, 1 to górowaæ nad innymi i przemieniaæ to górowanie na s³u¿bê . Przytoczony tu fragment ksi¹¿ki profesora Stefana Szumana Natura, osobowoœæ i charakter cz³owieka, ksi¹¿ki uznanej przez czytelników za rodzaj testamentu naukowego autora, stanowiæ mo¿e podstawê do przemyœleñ o ¿yciu i dzia³alnoœci spo³ecznej, dydaktycznej oraz naukowej Profesora Edwarda Polanowskiego, Cz³owieka wielkiego formatu, który wpisa³ siê na trwale w tradycje naukowe i kulturalne Kalisza oraz regionu kaliskiego, w dzieje Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Czêstochowie, w pamiêæ Jego licznych uczniów, przyjació³, wspó³pracowników. Trudno ustaliæ, czy Profesor Polanowski zna³ cytowan¹ pracê Stefana Szumana, pozostaje faktem, ¿e podobnie jak krakowski psycholog i filozof pojmowa³ istotê Cz³owieczeñstwa, praktyczne i utylitarne d¹¿enia cz³owieka, cnoty obywatelskie. Podjêta przez pisz¹c¹ próba nakreœlenia portretu Profesora Edwarda Polanowskiego jest przejawem jej wdziêcznoœci i szacunku dla Mistrza2. Profesor Edward Polanowski urodzi³ siê 11 paŸdziernika 1936 roku w Myjomicach ko³o Kêpna, w rodzinie ch³opskiej. By³ synem Grzegorza i W³adys³awy z domu Chudy. Maj¹c 18 lat, zda³ maturê w Liceum Ogólnokszta³c¹cym w Kêpnie i w Liceum Pedagogicznym w Ostrowie Wielkopolskim. W latach 1954-1957 uczy³ jêzyka polskiego i historii w Grêbaninie, pow. Kêpno. W roku 1956 podj¹³ studia zaoczne w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Wkrótce zrezygnowa³ z pracy w szkole, by ca³kowicie poœwiêciæ siê studiom polonistycznym. Na uczelni opolskiej pod kierunkiem profesora zwyczajnego Stanis³awa Kolbuszewskiego napisa³ pracê magistersk¹ Studium monograficzne „Chimery”. Magisterium uzyska³ w 1960 roku. Jak napisa³ nie¿yj¹cy ju¿ przyjaciel Edwarda Polanowskiego, 1 2 S. Szuman, Natura, osobowoœæ i charakter cz³owieka, Kraków 1995, s. 227. Autorka szkicu by³a magistrantk¹ (studia zaoczne) i doktorantk¹ Profesora Edwarda Polanowskiego. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:34 Color profile: Disabled Composite Default screen 254 Kazimiera Zdzis³awa Szymañska profesor Zdzis³aw Piasecki: „ Profesor Kolbuszewski dla swoich wyró¿niaj¹cych siê uczniów, absolwentów Uniwersytetu Wroc³awskiego i Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Opolu, zorganizowa³ studium doktoranckie. [...] Najwiêksz¹ pilnoœæ spoœród wszystkich doktorantów Profesora Kolbuszewskiego wykazywa³ Edward – najm³odszy z nas wszystkich. Na ka¿de zajêcie, niezale¿nie od jego wagi, przychodzi³ niezawodnie przygotowany”3. Po przedwczesnej œmierci profesora Kolbuszewskiego (w styczniu 1965 roku) Polanowski sta³ siê podopiecznym docenta, a niebawem profesora W³adys³awa Studenckiego. W czerwcu 1967 roku po obronie pracy pt. Ekspresjonizm poznañski nadano Polanowskiemu tytu³ doktora nauk humanistycznych. Promotorem pracy by³ profesor Studencki. Po latach w szkicu poœwiêconym pamiêci profesora Polanowski nazwa³ go swoim mistrzem. Podkreœli³, ¿e to Studencki rozbudzi³ w nim potrzebê ukazywania spo³ecznego i kulturalnego oddzia³ywania literatury, rzucania pomostu miêdzy poszczególnymi dziedzinami literaturoznawczymi. Wyzna³ równie¿: „Dla nas, Jego uczniów, by³ ¿ywym pomostem miêdzy dawnymi a nowymi laty, ucieleœnieniem osobowoœci polonistycznej, tak coraz rzadziej spotykanej w spo³eczeñstwie”4 . Mo¿na s¹dziæ, i¿ pod wp³ywem profesora Studenckiego i – nieco póŸniej – profesora Stanis³awa Frybesa z Uniwersytetu Warszawskiego55 g³ównym obszarem naukowych badañ Edwarda Polanowskiego staje siê kultura literacka oœrodków regionalnych. O woli zg³êbiania przez Profesora tajemnic ¿ycia literackiego w regionach na prze³omie XIX i XX wieku zadecydowa³a w znacz¹cym stopniu swoistoœæ Jego ziemi rodzinnej, regionu kaliskiego, specyfika mikroojczyzny znakomitych pisarzy: Adama Asnyka, Marii Konopnickiej, Marii D¹browskiej, oraz wielkich „organiczników”: Alfonsa i Melanii Parczewskich, Adama Chodyñskiego, Stefana Gillera i wielu innych. Liczne artyku³y Polanowskiego opublikowane w czasopismach kaliskich i w miesiêczniku „Po³udniowa Wielkopolska”, oparta na bogatej substancji Ÿród³owej niemal 400-stronicowa monografia ¯ycie literackie Kalisza w latach 1870–1907, Warszawa 1987, to znakomity, wielowymiarowy obraz ¿ycia kulturalnego nad Prosn¹. Po studiach pracowa³ Polanowski w szkole podstawowej w Kêpnie oraz w Powiatowym Oœrodku Metodycznym. Po uzyskaniu stopnia doktora podj¹³ pracê na Wydziale Filologicznym Studium Nauczycielskiego im. Marii Konopnickiej w Kaliszu. Prowadzi³ zajêcia z historii i teorii literatury, by³ równie¿ wyk³adowc¹ w punktach filialnych: w Koninie, Krotoszynie i Ostrowie Wielkopolskim. W ro3 4 5 Z. Piasecki, Wspomnienie o Przyjacielu, [w:] Profesor Edward Polanowski. Uczony i Cz³owiek. Materia³y z sympozjum w pierwsz¹ rocznicê œmierci, pod red. B. Kulki, K.Z. Szymañskiej, Czêstochowa 1995, s. 53–54. E. Polanowski, Profesor W³adys³aw Jan Studencki (1910–1985). Szkic do portretu, „Prace Naukowe. Filologia Polska”, Czêstochowa, 1990, z. III, s. 105. Doc. dr hab. S. Frybes od 1972 r. kierowa³ Zespo³em funkcjonuj¹cym przy Instytucie Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i realizuj¹cym temat wêz³owy: Polska literatura narodowa, jej tradycje rozwojowe i percepcja. Do Zespo³u zosta³ zaproszony Edward Polanowski. Dyskusje grona uczonych z ró¿nych oœrodków regionalnych mia³y znacz¹cy wp³yw na rozwój naukowy m³odego badacza. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:34 Color profile: Disabled Composite Default screen Profesor Edward Polanowski (1936–1992). Szkic do portretu 255 ku 1970 powo³ano Polanowskiego na stanowisko kierownika Wydzia³u Filologicznego Studium. Pod Jego kierunkiem powsta³o w SN 210 prac dyplomowych, g³ównie o tematyce regionalnej, o tradycji literackiej regionu kaliskiego. Wyniki studenckich badañ Polanowski scharakteryzowa³ w artyku³ach: Region kaliski przedmiotem badañ studentów SN („Ziemia Kaliska” 1968, nr 51/52), Problematyka regionalna w pracach dyplomowych s³uchaczy kaliskiego SN (tam¿e, 1970, nr 31–32). W „okresie kaliskim” Edward Polanowski by³ organizatorem i autorem scenariusza Muzeum Marii D¹browskiej w Russowie (otwarte w 1971 roku). Prowadzi³ studencki teatr poezji. By³ cz³onkiem redakcji „Rocznika Kaliskiego”, wspó³pracowa³ z Wydawnictwem Poznañskim jako sta³y recenzent materia³ów zwi¹zanych z Kaliszem. Profesor Andrzej Niekrasz, artysta malarz zaprzyjaŸniony z Polanowskim, napisa³ we wspomnieniu Wszystko zaczê³o siê w Kaliszu: „By³ Edward cz³owiekiem wra¿liwym, znaj¹cym i rozumiej¹cym sztukê. [...] Umia³ nie tylko piêknie analizowaæ dzie³o sztuki, ale i wskazywaæ na powinowactwa wytworów ró¿nych dziedzin sztuki”6. W 1972 roku, po likwidacji kaliskiego Studium Nauczycielskiego, Polanowski przeniós³ siê do Czêstochowy, gdzie zosta³ zatrudniony jako nauczyciel akademicki w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej. Jak stwierdzi³ doktor Krzysztof Walczak z Kalisza, mimo oddalenia od miasta nad Prosn¹ Polanowski bardzo ¿ywo uczestniczy³ w jego ¿yciu7. Zafascynowany osobowoœci¹ oraz twórczoœci¹ Marii D¹browskiej opublikowa³ ksi¹¿ki: Maria D¹browska w Russowie i o Russowie (Kalisz 1976), Maria D¹browska. W krainie dzieciñstwa i m³odoœci (Poznañ 1989) oraz Maria D¹browska 1889–1965 (Katowice 1990). Z inicjatywy Edwarda Polanowskiego w 1988 roku zosta³o utworzone Kaliskie Towarzystwo Przyjació³ Nauk. W tajnym g³osowaniu Polanowski zosta³ wybrany prezesem stowarzyszenia; obowi¹zki prezesa pe³ni³ a¿ do œmierci8. W czêstochowskiej uczelni Edward Polanowski prowadzi³ pocz¹tkowo wyk³ady, æwiczenia i konwersatoria z literatury dla dzieci, z poetyki i wersyfikacji. Opracowa³ zaakceptowany przez Ministerstwo Szkolnictwa Wy¿szego (1975) program studiów dla pedagogiki opiekuñczej, poprzedzony cyklem recenzji prozy, adresowanej do m³odego czytelnika. Po 1980 roku wyk³ada³ historiê literatury 2. po³owy XIX wieku i M³odej Polski, prowadzi³ seminaria magisterskie na studiach dziennych i zaocznych. Dydaktyce oddawa³ siê z przeœwiadczeniem, i¿ jest to czo³owe zadanie. Do swoich zajêæ przygotowa³ przewodniki i skrypty: Informator dla studentów II stopnia studiów magisterskich dziennych i zaocznych na Wydziale Humanistyczno-Pedagogicznym; Pozytywizm, M³oda Polska – Przewodnik dla studentów III r. filologii polskiej; Pozytywizm. Wybór tekstów publicystycznych i krytycznoliterackich9. W latach 1973–1992 pod naukow¹ opiek¹ 6 7 8 A. Niekrasz, Wszystko zaczê³o siê w Kaliszu, [w:] Uczony i Cz³owiek..., s. 57. K. Walczak, Profesor Edward Polanowski. Wspó³twórca i pierwszy prezes Kaliskiego Towarzystwa Przyjació³ Nauk, [w:] ibidem, s. 44. Ibidem. Zob. te¿ H. Wrotkowski, Odszed³ rok temu przedwczeœnie, „Ziemia Kaliska” 1993, nr 86, s. 37. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:35 Color profile: Disabled Composite Default screen 256 Kazimiera Zdzis³awa Szymañska Edwarda Polanowskiego powsta³o oko³o 240 prac magisterskich, mieszcz¹cych siê w nastêpuj¹cych krêgach tematycznych: teoretycznoliterackie aspekty dzie³ literackich, literatura 2. po³owy XIX wieku, socjologia literatury, literatura dla dzieci i m³odzie¿y, folklor dzieciêcy, literatura i czasopiœmiennictwo regionalne, zwi¹zki wybitnych pisarzy z oœrodkami ¿ycia kulturalnego w kraju, literatura wobec wydarzeñ historycznych, teatr. O wynikach badañ naukowych studentów tudzie¿ o rozwoju czêstochowskiej polonistyki napisa³ m.in. artyku³y: Zacz¹tki akademickiej humanistyki („Nad Wart¹” 1975, nr 11), Czêstochowa w oczach m³odych (na marginesie konkursu literackiego) (tam¿e, 1974, nr 6), Polonistyka w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej w Czêstochowie („Biuletyn Polonistyczny” 1977, nr 4), Pierwsi absolwenci polonistyki z WSP („Gazeta Czêstochowska” 1979, nr 25). Z prac¹ dydaktyczn¹ ³¹czy³ Polanowski ró¿ne funkcje administracyjne. Na pocz¹tku pe³ni³ obowi¹zki kierownika Zak³adu Literatury i Jêzyka Polskiego, w latach 1973–1979 by³ prodziekanem Wydzia³u Pedagogicznego, w latach 1980–1981 dziekanem Wydzia³u Humanistyczno-Pedagogicznego, a od roku 1982 do 1984 prorektorem do spraw nauczania i wychowania. Przez dwie kadencje (w latach 1984–1990) pe³ni³ zaszczytn¹ funkcjê Rektora Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Czêstochowie. Jego dzia³ania doprowadzi³y do utworzenia na Uczelni Instytutu Filologii Polskiej, którym przez lata kierowa³ i z którym do koñca ¿ycia siê uto¿samia³. Wypada tu zaakcentowaæ, ¿e Edward Polanowski by³ rzetelnym i lojalnym pracownikiem Uczelni, ¿yczliwym koleg¹, szanowanym i lubianym prze³o¿onym. Jak wspomniano na wstêpie, swoj¹ pracê pojmowa³ przede wszystkim jako s³u¿bê innym. Emanowa³ energi¹, kultur¹ osobist¹, ¿yczliwoœci¹, bo tak rozumia³ prawdziwe Cz³owieczeñstwo. Ogromne zaanga¿owanie Polanowskiego w rozwój Uczelni, w pracê dydaktyczn¹ i naukow¹ zosta³o docenione. Ju¿ w 1978 roku zosta³ mianowany na stanowisko docenta kontraktowego. W roku 1982 Edward Polanowski habilituje siê na Uniwersytecie Warszawskim na podstawie rozprawy ¯ycie literackie Kalisza. W macierzystej Uczelni otrzymuje etat docenta. Tytu³ profesora nadzwyczajnego uzyskuje w kwietniu 1991 roku. W œwietle tego, co dotychczas zosta³o powiedziane, dziwiæ mo¿e, w jaki sposób Profesor Polanowski obarczony tak licznymi i czasoch³onnymi obowi¹zkami sta³ siê autorem imponuj¹cego dorobku naukowego. Wedle naszych ustaleñ, Profesor Polanowski opublikowa³ ponad 200 prac naukowych, w tym 6 ksi¹¿ek. Wszystkie pozycje cechuje du¿a wartoœæ merytoryczna. Wzi¹³ czynny udzia³ w 25 konferencjach krajowych i zagranicznych. Wypada te¿ podkreœliæ, ¿e przez wiele lat Profesor by³ redaktorem „Zeszytów Humanistycznych” i „Prac Naukowych. Seria Humanistyczna WSP w Czêstochowie”, „Prac Naukowych. Filologia Pol9 Informacje o dzia³alnoœci dydaktycznej i publikacjach Profesora Polanowskiego zawiera Jego biogram opracowany przez B. Kulkê, pomieszczony w: S³ownik badaczy literatury polskiej, pod red. J. Starnawskiego, t. 2, £ódŸ 1998, s.362–366. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:35 Color profile: Disabled Composite Default screen Profesor Edward Polanowski (1936–1992). Szkic do portretu 257 ska”, czasopism aktywizuj¹cych ¿ycie literackie Instytutu. We wspomnianych periodykach opublikowa³ kilkanaœcie prac bêd¹cych rezultatem rozleg³ych i szczegó³owych kwerend bibliotecznych i archiwalnych. Jak ju¿ zosta³o stwierdzone, Edward Polanowski przyby³ do Czêstochowy z Kalisza. Dla badacza zajmuj¹cego siê epok¹ pozytywizmu i M³odej Polski miasto s³yn¹ce Jasn¹ Gór¹ nie stwarza³o interesuj¹cych perspektyw badawczych. W drugiej po³owie XIX wieku Czêstochowa, nale¿¹ca do guberni piotrkowskiej, nie posiada³a w³asnej gazety. Jedyn¹ placówk¹ na poziomie œrednim by³o carskie gimnazjum. Wybitniejsze jednostki z trudem torowa³y sobie drogê w kierunku realizacji w³asnych ambicji naukowych b¹dŸ artystycznych. Pierwsze organizowane próby podejmowania problematyki badawczej regionu czêstochowskiego pojawi³y siê dopiero w latach miêdzywojennych. Edward Polanowski z w³aœciwym sobie zaanga¿owaniem bada przesz³oœæ kulturaln¹ oœrodka. W czasopiœmie „Nad Wart¹” og³asza interesuj¹ce prace: Fenomen aktorskiego sukcesu (rec. J. Szczublewski, ¯ywot Modrzejewskiej), (1976, nr 4); Polskie zagadki ludowe (rec. S. Folfasiñski, Polskie zagadki ludowe), (1976, nr 5); O zwi¹zkach Henryka Sienkiewicza z Czêstochow¹ (1986, nry 7–9). W wydawnictwie „Ziemia Czêstochowska w 1984 r. Polanowski opublikowa³ obszerne i ciekawe studium Z dziejów ruchu naukowego w Czêstochowie (od po³owy XIX wieku do 1932 roku) (t. XV – wspó³autor: Andrzej Zakrzewski). Na pocz¹tku lat osiemdziesi¹tych w polu badawczym Edwarda Polanowskiego znalaz³ siê drugorzêdny pisarz epoki postyczniowej, wybitny slawista, Bronis³aw Grabowski. Ten wychowanek Szko³y G³ównej w latach 1873–1898 pe³ni³ w Czêstochowie obowi¹zki nauczyciela gimnazjum. Przez 25 lat redagowa³ tu „Kalendarz Obrazkowy” adresowany do ludu10. Z obfitej korespondencji Grabowskiego z po³udniowymi „pobratymcami” najbardziej zainteresowa³y Profesora Polanowskiego listy adresowane do Edwarda Jelinka, przechowywane w Pámatniku Národniho Pisemnictvi Literarni Archiv w Pradze. Profesor dwukrotnie goœci³ w Pradze i przepisywa³ owe listy. W Instytucie Filologii Polskiej powo³a³ Zespó³ przygotowuj¹cy wydanie krytyczne korespondencji (153 listy). Staraniem Profesora dwóch cz³onków Zespo³u (K.Z. Szymañska i W. Leszczyñski) odby³o miesiêczny sta¿ na Uniwersytecie Karola w Pradze; w bibliotekach i archiwach praskich zbiera³o materia³ niezbêdny do naukowej edycji. Wspomniany materia³ epistolarny wykorzystano w pracach naukowych. Profesor Polanowski opublikowa³ artyku³ Bronis³aw Grabowski w œwietle listów do Edwarda Jelinka (w: Czêstochowa i jej miejsce w kulturze polskiej, Czêstochowa 1990, s. 174–189). Wyg³osi³ te¿ seriê referatów, w których przywraca³ pamiêci literaturoznawców zapoznan¹ postaæ czêstochowskiego slawisty. 16 kwietnia 1985 roku na sesji Epistolografia jako Ÿród³o i jako literatura, zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim, wyst¹pi³ z referatem Listy Bronis³awa Grabowskiego do Edwarda 10 Zob. K.Z. Szymañska, „Kalendarz Obrazkowy” Bronis³awa Grabowskiego, „Literatura Ludowa”, Wroc³aw, 1984, nr 1, s. 25–34. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:35 Color profile: Disabled Composite Default screen 258 Kazimiera Zdzis³awa Szymañska Jelinka jako Ÿród³o badañ nad ¿yciem literackim. 23 marca 1988 roku w O³omuñcu na sesji miêdzynarodowej Kontakty literatury czeskiej z innymi literaturami s³owiañskimi w XIX i XX wieku wyg³osi³ referat Polsko-czeskie stosunki literackie w œwietle listów Bronis³awa Grabowskiego do Edwarda Jelinka. 11 kwietnia 1988 roku na sesji Instytutu Badañ Literackich PAN pt. Sfera publiczna a sfera prywatna w kulturze polskiej II po³owy XIX wieku wyg³osi³ referat Sfera prywatnoœci na podstawie listów Bronis³awa Grabowskiego do Edwarda Jelinka. Wypada odnotowaæ, ¿e listy Grabowskiego do Jelinka przechowywane w czeskim archiwum nie zosta³y opublikowane. Œmieræ Profesora spowodowa³a przerwê w pracy nad nimi. W maju 1986 roku kierowany przez Profesora Polanowskiego Instytut Filologii Polskiej WSP w Czêstochowie zorganizowa³ sesjê naukow¹ poœwiêcon¹ pamiêci Henryka Sienkiewicza. W owej sesji, otwieraj¹cej zainspirowan¹ przez Profesora Edwarda Polanowskiego seriê wydawnicz¹ pt. Jubileusze Pozytywistów, uczestniczyli znakomici sienkiewiczolodzy oraz wnuczka pisarza, Maria Korni³owicz. Materialnym znakiem upamiêtniaj¹cym „rocznicow¹ uroczystoœæ” w Czêstochowie by³o ods³oniêcie granitowej tablicy z p³askorzeŸb¹ pisarza wykonan¹ przez docenta Tadeusza Wencla w budynku Uczelni przy ulicy Armii Krajowej 13/15. W zbiorze pokonferencyjnym Sienkiewicz po latach 1846–1916–1986, zredagowanym przez Polanowskiego (wyd. Czêstochowa 1990), znajdujemy Jego referat pt. O zwi¹zkach Henryka Sienkiewicza z Czêstochow¹ (s. 97–106). Prezentuj¹c bliskie zwi¹zki Litwosa z miastem s³yn¹cym Jasn¹ Gór¹, Badacz podkreœli³ m.in. wstawiennictwo Sienkiewicza u ksiêcia Imertyñskiego w sprawie wykwaterowania wojsk rosyjskich z klasztoru czêstochowskiego; obszernie zrelacjonowa³ zachowania czêstochowian powiadomionych o œmierci pisarza w Vevey i przebieg uroczystoœci podejmowania zw³ok Sienkiewicza na Jasnej Górze (s. 101-102). Nie omieszka³ wspomnieæ, ¿e: „Na d³u¿sze b¹dŸ krótsze pobyty zje¿d¿ali do Czêstochowy Zygmunt Krasiñski, Cyprian Kamil Norwid, Józef Korzeniowski, Józef Ignacy Kraszewski, Edward Odyniec, Micha³ Ba³ucki, Jadwiga £uszczewska, Maria Konopnicka, W³adys³aw Reymont, Jan Lorentowicz” (s. 97–98). Przygotowuj¹c wspomniany referat, Profesor Polanowski korzysta³ ze zbiorów archiwalnych Jasnej Góry, z Archiwum Pañstwowego w Czêstochowie, z miejscowych czasopism ukazuj¹cych siê na pocz¹tku XX wieku: z „Dziennika Czêstochowskiego”, „Dzwonka Czêstochowskiego” oraz „Goñca Czêstochowskiego”. Kolejny raz udobitni³, ¿e szperanie po archiwach, wygrzebywanie nieznanych dokumentów, zapisków i listów pozwala na coraz mocniejsze zbli¿anie siê do omawianych twórców, i¿ kopalni¹ wiedzy o kulturze literackiej oœrodków regionalnych jest miejscowa prasa, wydawnictwa okolicznoœciowe, zbiory epistolarne, pamiêtniki. Badaj¹c zjawiska ¿ycia literackiego i pisz¹c o nich w swoich publikacjach, Profesor Polanowski uœwiadamia³ ich odbiorcom, w jakim stopniu literatura by³a form¹ duchowej egzystencji narodu i elementem rytualizacji ¿ycia kulturalnego i obyczajowego. Stale podkreœla³ potrzebê koordynacji kultury literackiej, two- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:36 Color profile: Disabled Composite Default screen Profesor Edward Polanowski (1936–1992). Szkic do portretu 259 rzenia wzorców kultury, organizacji zespo³ów ludzi zajmuj¹cych siê literatur¹, kultur¹ i sztuk¹. Jak stwierdzono na pocz¹tku niniejszego szkicu, zajmowa³y go praktyczne i utylitarne d¹¿enia cz³owieka, podkreœla³ koniecznoœæ rzucania i poszerzania pomostów miêdzy „dawnymi a nowymi laty”. Profesor Edward Polanowski by³ aktywnym cz³onkiem Oddzia³u Czêstochowskiego Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza, cz³onkiem Towarzystwa imienia Henryka Sienkiewicza. Zainteresowania teatralne ujawnione w Kaliszu, sk³oni³y go w Czêstochowie do podjêcia pracy w Towarzystwie Kultury Teatralnej, w którym prezesowa³. Pracowa³ w Czêstochowskim Towarzystwie Naukowym, sprawuj¹c w nim od 1983 roku obowi¹zki wiceprezesa, a od 1987 roku – prezesa. Sta³ na czele Czêstochowskiego Oddzia³u Towarzystwa Polsko-Austriackiego. W roku 1980 zosta³ honorowym obywatelem miasta Kalisza. Otrzyma³ odznaczenia: Z³oty Krzy¿ Zas³ugi (1975), Medal Komisji Edukacji Narodowej (1979), Krzy¿ Kawalerski Odrodzenia Polski, i wiele innych. Zmar³ 14 wrzeœnia 1992 roku w szpitalu w Zgierzu. Zosta³ pochowany w Czêstochowie na Cmentarzu Kule. Po¿egna³y go nieprzebrane t³umy wspó³pracowników, przyjació³, studentów. W pamiêci wielu cz³onków naszej spo³ecznoœci akademickiej osta³y siê s³owa ksiêdza profesora Jana Zwi¹zka prowadz¹cego ceremoniê pogrzebow¹: „Profesorze, popatrz z wysokoœci katafalku. To jest Twój ostatni wyk³ad na ziemi, popatrz, ilu nas jest, by Ciê s³uchaæ”. Przyjaciel Edwarda Polanowskiego, doktor Zbigniew Jakubowski, w 10. rocznicê œmierci Profesora napisa³ we wspomnieniu o Nim: „ Do zobaczenia, Profesorze. Mo¿e uda nam siê tam za³o¿yæ now¹ Uczelniê”11. Chce siê powiedzieæ: I Profesor Polanowski, i nie¿yj¹cy ju¿ Doktor Jakubowski rozumieli, ¿e „¯ycie jest snem i nale¿y uczyniæ je prawd¹”12. We wrzeœniu bie¿¹cego roku minê³a 15. rocznica œmierci Profesora Edwarda Polanowskiego. Jego imieniem nazwana zosta³a sala wyk³adowa 402 w Instytucie Filologii Polskiej Akademii Jana D³ugosza w Czêstochowie. Bohater niniejszego szkicu w pe³ni zas³u¿y³ sobie na zaszczyt, jakim jest osobnicza tablica pami¹tkowa. Profesor Edward Polanowski z ¿on¹, Wand¹ z Putowskich, któr¹ prze¿y³, mia³ córkê Ewê (– zam. Palusow¹), absolwentkê Œl¹skiej Akademii Medycznej. 11 Z. Jakubowski, W. Palus, Profesor Edward Polanowski. Wspomnienie, „Gazeta Wyborcza” z dn. 19–20 lutego 2002. 12 Fragment wiersza Matki Teresy z Kalkuty pt. O ¿yciu. Cyt. za: Z. £omny, Nad mogi³¹ Przyjaciela, „Indeks. Pismo Uniwersytetu Opolskiego” 2006, nr 78 (73–76), s. XI. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:36 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_19_SZYMANSKA.vp 26 czerwca 2008 10:17:36 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Ks. Jan Zwi¹zek Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i pracownik naukowy 1. Wprowadzenie Dobre obyczaje w nauce sk³aniaj¹ pracowników tej dziedziny do przestrzegania zasad etycznych zarówno w procesie uprawiania nauki, jak i we wzajemnych relacjach w codziennym ¿yciu, a tak¿e pamiêci o tych, którzy przestali byæ obecnymi w œwiecie ludzi ¿yj¹cych. Staro¿ytne adagium non omnis moriar sk³ania do podjêcia starañ, aby w pamiêci potomnych zachowaæ tych, którzy w swoim ¿yciu poœwiêcili si³y i zdolnoœci dla dobra spo³eczeñstwa, tym bardziej kiedy owoce tej dzia³alnoœci posiadaj¹ znacz¹ce i nieprzemijaj¹ce wartoœci. Wreszcie zwyk³a ludzkoœæ (humanistas) oraz przyjaŸñ i wdziêcznoœæ sk³aniaj¹ do podjêcia starañ, aby w mo¿liwy do zrealizowania sposób przechowaæ w pamiêci tych, którzy w ¿yciu byli dla obecnie ¿yj¹cych przyjació³mi i wspó³pracownikami. Wydaje siê, ¿e jest to obowi¹zek ¿yj¹cych, aby w przysz³oœci trwa³a pamiêæ o ¿yciu i dokonaniach tych, którzy swoje si³y i zdolnoœci poœwiêcili dla dobra spo³ecznego i nauki. Ks. Wojciech Jan Pazera zmar³ 14 czerwca 2007 r. w wieku 62 lat. Ze œrodowiskiem czêstochowskim i czêstochowskim œrodowiskiem naukowym by³ zwi¹zany wieloma wiêzami w ci¹gu ca³ego swojego ¿ycia. Urodzi³ siê w tym mieœcie, tu ukoñczy³ naukê w szkole podstawowej i œredniej oraz wy¿sze studia w Czêstochowskim Seminarium Duchownym w Krakowie (seminarium duchowne nale¿a³o do diecezji czêstochowskiej). Po kilku latach pracy duszpasterskiej w ró¿nych regionach diecezji czêstochowskiej i po ukoñczeniu studiów specjalistycznych powróci³ do Czêstochowy, zamieszkuj¹c w budynku Wy¿szego Seminarium Archidiecezji Czêstochowskiej w Czêstochowie. By³ profesorem w tym Seminarium oraz w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej (obecnie Akademii im. Jana D³ugosza) na Wydziale Filologiczno-Historycznym. Pracowa³ jako nauczyciel akademicki w Instytucie Filologii Polskiej w miarê swoich si³ i z pe³nym zaanga¿owaniem. Tê pracê dydaktyczn¹ i naukow¹ bardzo sobie ceni³. Znalaz³ w³aœciwe miejsce wœród nauczycieli akademickich oraz m³odzie¿y studenckiej. W okresie kilkunastu lat by³ cz³onkiem Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Dlatego wydaje siê s³usznym, aby na ³amach „Ziemi Czêstochowskiej”, wydawnictwa Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego, zamieœciæ biografiê Zmar³ego oraz przedstawiæ Jego dorobek naukowy. Niniejszy artyku³ jest prób¹ D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:52 Color profile: Disabled Composite Default screen 262 Ks. Jan Zwi¹zek odpowiedzi na postawione wy¿ej kwestie. Podstawê Ÿród³ow¹ do napisania niniejszego artyku³u stanowi³y akta personalne, zebrane i przechowywane w Archiwum Archidiecezjalnym oraz bardzo liczne Jego zapiski osobiste, które pozostaj¹ w rêkopisie. £¹cznie daj¹ one dosyæ wyraŸny obraz ¿ycia i dzia³alnoœci Zmar³ego. Autor zdaje sobie sprawê, ¿e niniejszy artyku³ nie jest opracowaniem wyczerpuj¹cym ca³oœæ zagadnienia, bowiem na ten temat nale¿y podj¹æ w przysz³oœci bardziej szczegó³owe badania, bowiem Zmar³y jest godzien takiego opracowania. Niemniej jednak i w taki sposób, zdaniem autora, nale¿y przypomnieæ i przedstawiæ ¿ycie i dzia³alnoœæ Zmar³ego. Kieruj¹c siê dobrymi obyczajami w œrodowisku ludzi nauki prezes i cz³onkowie Zarz¹du Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego postanowili poœwiêciæ na ³amach „Ziemi Czêstochowskiej” artyku³, przypominaj¹cy i upamiêtniaj¹cy osobê œp. ks. profesora Wojciecha Jana Pazery. Natomiast autor artyku³u w tym miejscu wyra¿a wdziêcznoœæ Zarz¹dowi tego¿ Towarzystwa za umo¿liwienie publikacji tego artyku³u na ³amach „Ziemi Czêstochowskiej”. 2. Rys biograficzny ks. Wojciecha Jana Pazery Urodzi³ siê 26 IV 1945 r. w Czêstochowie. By³ synem Stanis³awa i Józefy z d. Piasecka. Ochrzczony zosta³ 9 VI 1945 r. w koœciele parafialnym œw. Zygmunta w Czêstochowie. Ojciec pracowa³ jako robotnik w ró¿nych zak³adach przemys³owych, a matka prowadzi³a dom rodzinny. Mia³ 3 m³odszych braci i siostrê. Od 7 roku ¿ycia uczêszcza³ do Szko³y Podstawowej nr 2 w Czêstochowie, któr¹ ukoñczy³ w 1959 r. W tym samym roku rozpocz¹³ naukê w II Gimnazjum Ogólnokszta³c¹cym im. Romualda Traugutta w Czêstochowie, chocia¿ pragn¹³ uczyæ siê w ni¿szym seminarium duchownym w Czêstochowie. Egzamin dojrza³oœci z³o¿y³ przed Pañstwow¹ Komisja Egzaminacyjn¹ w II Liceum Ogólnokszta³c¹cym im. R. Traugutta w Czêstochowie (zmieniono nazwê tej szko³y œredniej) 14 VI 1963 r. Na œwiadectwie maturalnym otrzyma³ oceny na poziomie dobrym. 20 VI 1963 r. zwróci³ siê do rektora Seminarium Duchownego diecezji czêstochowskiej w Krakowie proœb¹ o przyjêcie go do tego¿ Seminarium. Otrzyma³ pozytywn¹ odpowiedŸ. Ówczesny proboszcz parafii œw. Jakuba i dziekan czêstochowski ks. kanonik Wojciech Mondry w opinii dla w³adz seminaryjnych podkreœla³, ¿e odznacza³ siê zawsze szczer¹ i g³êbok¹ religijnoœci¹ oraz nienagannym postêpowaniem pod wzglêdem moralnym. Zwróci³ tak¿e uwagê na jego wzorow¹ pos³ugê ministranta w czasie nabo¿eñstw w koœciele oraz jego umi³owanie ca³ej s³u¿by liturgicznej, a przy tym czêsto przystêpowa³ do komunii œwiêtej. Od pocz¹tku roku akademickiego 1963/1964 by³ klerykiem i studentem w Czêstochowskim Seminarium Duchownym w Krakowie. Pobyt w Krakowie pozwoli³ mu dog³êbnie poznaæ patriotyczn¹ i religijn¹ przesz³oœæ nie tylko tego miasta, ale tak¿e ca³ej Ojczyzny. Na m³ody umys³ studenta oddzia³ywa³ tak¿e Kraków ze swoimi instytucjami pod wzglêdem kulturalnym. W tym czasie na sta- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:53 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 263 nowisku rektora Seminarium by³ ks. pra³at dr W³adys³aw Kasprzak, a nastêpnie ks. pra³at Adam Skrzypiec. Pod ich zwierzchnictwem prze³o¿eni seminaryjni kszta³towali przysz³ych kap³anów w duchu prawdziwej pobo¿noœci i gotowoœci do najwiêkszych poœwiêceñ osobistych wobec istniej¹cych trudnoœci ze strony ówczesnego systemu komunistycznego. W opiniach przesy³anych do w³adz seminaryjnych proboszczowie parafii œw. Jakuba ks. Wojciech Mondry, a póŸniej ks. Tadeusz Ojrzyñski podkreœlali jego gorliwoœæ w ¿yciu religijnym w okresie pobytu w parafii, pracowitoœæ i wzorowe jego zachowanie wobec wiernych. W czasie studiów seminaryjnych przyj¹³ ni¿sze œwiêcenia oraz subdiakonat i diakonat z r¹k biskupa czêstochowskiego dra Stefana Bare³y. Œwiêcenia kap³añskie natomiast przyj¹³ 25 V 1969 r. tak¿e z r¹k biskupa Stefana Bare³y w bazylice katedralnej œw. Rodziny w Czêstochowie. Studia seminaryjne ukoñczy³ z ogólnym wynikiem bardzo dobrym. W wystawionej opinii przez rektora Seminarium Duchownego ks. Adama Skrzypca podkreœlono bardzo dobry stan jego zdrowia, usposobienie sangwiniczno-choleryczne oraz bardzo dobre przygotowanie w zakresie kaznodziejskim i katechizacji m³odzie¿y szkó³ œrednich. Do pracy duszpasterskiej jako wikariusz zosta³ skierowany 19 VI 1969 r. do parafii Dobryszyce w dekanacie radomszczañskim. Jednoczeœnie pragn¹³ dalej studiowaæ i dlatego ju¿ 25 IX 1970 r. zg³osi³ swój zamiar studiowania w Instytucie Dokumentacji Soborowej w Czêstochowie, którym kierowa³ ks. prof. dr hab. Stanis³aw Grzybek. Jednak pragn¹³ pog³êbiaæ swoj¹ wiedzê na studiach stacjonarnych. Dlatego zwróci³ siê do w³adzy diecezjalnej o pozwolenie mu na studia specjalistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Biskup czêstochowski Stefan Bare³a 18 VI 1971 r. skierowa³ go na studia specjalistyczne z zakresu katechetyki na Wydziale Teologicznym KUL w Lublinie. Jednak¿e zezwolenie to zosta³o anulowane i 18 VIII 1971 r. zosta³ mianowany wikariuszem w parafii Matki Boskiej Zwyciêskiej w Czêstochowie. Mimo obowi¹zków wikariuszowskich oraz katechetycznych pod opiek¹ ks. prof. Grzybka kontynuowa³ studia teologiczne. Takie studia móg³ prowadziæ tak¿e po przeniesieniu go 26 VI 1973 r. na stanowisko wikariusza w parafii Nawiedzenia NMP w Wieluniu. W parafii farnej w Wieluniu pracowa³ tylko jeden rok, a 25 VI 1974 r. zosta³ mianowany wikariuszem w parafii Z¹bkowice Bêdziñskie. Tutaj mia³ mo¿liwoœci dalszych studiów, bowiem znalaz³ doskona³e zrozumienie ze strony miejscowego proboszcza ks. dra Zygmunta Szmigla. W czerwcu 1975 r. uzyska³ stopieñ naukowy magistra teologii w zakresie teologii biblijnej na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie. Pracê magistersk¹ napisa³ pod kierunkiem ks. prof. Stanis³awa Grzybka. W takich okolicznoœciach jego promotor zwróci³ siê 8 VI 1975 r. do biskupa Bare³y o pozwolenie dla ks. Pazery na podjêcie studiów na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Jako powody takiej proœby ks. Grzybek podawa³ fakt uzyskania stopnia naukowego magistra teologii i chêæ ks. Pazery dalszego kontynuowania studiów teologicznych w zakresie nauk biblijnych. Na studia do Warszawy mia³ doje¿d¿aæ ka¿dego tygodnia, co by³o mo¿liwe do pogodzenia z obowi¹zkami parafialnymi i bardzo dobrym po³¹czeniom komunikacyjnym. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:53 Color profile: Disabled Composite Default screen 264 Ks. Jan Zwi¹zek Mimo ¿e zosta³ przeniesiony 2 III 1976 r. na stanowisko wikariusza w parafii Zagórze nie odstêpowa³ od swoich planów naukowych. Lepsze warunki do kontynuowania studiów znalaz³ w nowej parafii Zawiercie – Porêba, dok¹d zosta³ skierowany 19 VI 1976 r. Dla jego planów naukowych du¿e uznanie mia³ tamtejszy proboszcz ks. mgr Piotr Miklasiñski, który w piœmie z 15 IX 1977 r. prosi³ biskupa Bare³ê o pozwolenie dla ks. Pazery na studia specjalistyczne na Wydziale Teologicznym ATK na sekcji homiletycznej. Pozostawa³ wszak¿e nadal pod opiek¹ naukow¹ ks. prof. Grzybka, pod kierunkiem którego napisa³ rozprawê licencjack¹ na temat „Ks. Aleksy Klawek jako komentator psalmów”, na podstawie której uzyska³ stopieñ naukowy licencjata teologii w Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie (in aedibus Seminarii Metropolitani), którego wielkim kanclerzem by³ kard. Karol Wojty³a, a rektorem ks. prof. dr hab. Marian Jaworski, póŸniejszy kardyna³ i arcybiskup lwowski. 20 VIII 1979 r. zosta³ przeniesiony na stanowisko wikariusza w parafii S¹czów. Obok zwyczajnej pracy parafialnej nadal prowadzi³ badania naukowe z zakresu biblistyki pod kierunkiem swego dotychczasowego promotora ks. prof. Stanis³awa Grzybka. Przygotowywa³ rozprawê doktorsk¹. Biskup Stefan Bare³a w odpowiedzi na jego proœbê w piœmie z 30 X 1980 r. udzieli³ mu zezwolenia na sfinalizowanie przewodu doktorskiego na Wydziale Teologicznym Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, przy zachowaniu wszystkich obowi¹zków, wynikaj¹cych z nominacji na stanowisko wikariusza w parafii S¹czów. Rozprawê doktorsk¹ napisa³ pt. „Kerygmatyczne wartoœci ksiêgi Koheleta w œwietle nowych czytañ mszalnych”. Przewód doktorski odby³ siê 1 VI 1981 r. na zaocznej Sekcji Biblijno-Pastoralnej. Rada Wydzia³u Teologicznego ATK nada³a mu stopieñ naukowy doktora teologii na mocy uchwa³y z 22 VI 1981 r. Promotorem jego rozprawy doktorskiej by³ ks. prof. Grzybek. W nastêpnym roku nadal pracowa³ jako wikariusz w parafii S¹czów. 19 VI 1982 r. zosta³ wikariuszem w parafii Matki Boskiej Bolesnej w Czeladzi-Piaski. Ostatni¹ jego placówk¹ wikariuszowsk¹ by³a parafia Matki Boskiej Czêstochowskiej w Sosnowcu – Por¹bce, dok¹d zosta³ wyznaczony dekretem biskupa czêstochowskiego z 25 VI 1984 r. Bliskoœæ oœrodka naukowego w Krakowie, a zw³aszcza bogatych zbiorów bibliotecznych pozwoli³ mu na dalsz¹ pracê naukow¹. Wykorzysta³ tê sytuacje, gromadz¹c materia³y do rozprawy habilitacyjnej. Jednak¿e nowy biskup czêstochowski dr Stanis³aw Nowak 25 VI 1986 r. mianowa³ go administratorem parafii pod wezwaniem œw. Miko³aja w Wierzchlesie, któr¹ zarz¹dza³ od 1 VII 1986 r. Wspó³pracowa³ wówczas z poprzednim proboszczem ks. Klemensem Adamieckim, bêd¹cym na emeryturze. W tym czasie z dotychczasowej parafii Wierzchlas zosta³a wy³¹czona nowa parafia Kraszkowice. Jego staraniem zosta³ odrestaurowany koœció³ parafialny oraz odnowiony dawny obraz Matki Boskiej Czêstochowskiej, a tak¿e przeprowadzony zosta³ najpierw gruntowny remont starej plebanii, a w póŸniejszych latach zosta³a wybudowana nowa plebania w stanie surowym. Mimo licznych zajêæ parafialnych nie zaniedba³ studiów naukowych. W pierwszym rzêdzie publikowa³ artyku³y w czasopismach D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:53 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 265 koœcielnych na tematy biblijne i katechetyczne oraz zwi¹zane z przesz³oœci¹ diecezji czêstochowskiej. Jego publikacje ukazywa³y siê na ³amach czasopism: „Ruch Biblijny i Liturgiczny”, „Czêstochowskie Studia Teologiczne”, „Wspó³czesna Ambona”, „Przewodnik Katolicki”, „Niedziela”, „Goœæ Niedzielny” i „Katecheta”. Te publikacje stanowi³y dorobek naukowy, niezbêdny do rozpoczêcia przewodu habilitacyjnego. Pismem z 25 XI 1986 r. zwróci³ siê do biskupa czêstochowskiego Stanis³awa Nowaka o zezwolenie na otwarcie przewodu habilitacyjnego w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Odpowiednie pozwolenie biskup wyda³ ju¿ 28 XI tr. Jako rozprawê habilitacyjna przedstawi³ opracowanie pt.: „Dominacja problematyki moralnej w polskim kaznodziejstwie miêdzywojennym”. Przewód mia³ siê odbyæ na Wydziale Teologicznym PAT w Krakowie, ale ostatecznie zosta³ przeprowadzony na Wydziale Teologicznym ATK w Warszawie 22 V 1989 r. Biskup Stanis³aw Nowak w piœmie skierowanym do dziekana Wydzia³u Teologicznego ATK pisa³ o ks. Pazerze, i¿ „ jest to kap³an, który gorliwie spe³nia obowi¹zki proboszczowskie, a wolny czas poœwiêca pracy naukowej i cieszy siê uznaniem i nieposzlakowanym charakterem”. Od nowego roku akademickiego 1989/1990 prowadzi³ wyk³ady z homiletyki w Seminarium Duchownym diecezji czêstochowskiej w Krakowie. 21 IX 1989 r. biskup Stanis³aw Nowak zleci³ mu prowadzenie zajêæ dydaktycznych i mianowa³ go jednoczeœnie profesorem w tym¿e Seminarium Duchownym. Natomiast w parafii Wierzchlas biskup mianowa³ go proboszczem dekretem z 18 sierpnia 1990 r. Pracuj¹c w duszpasterstwie parafialnym, znajdowa³ czas na wyjazdy zagraniczne. Jako powód zawsze podawa³ pragnienie dobrego nauczenia siê jêzyków obcych. Faktycznie dobrze opanowa³ jêzyk niemiecki, francuski i angielski, co w nastêpnych latach wykorzystywa³ w swojej dzia³alnoœci dydaktycznej i naukowej. Po uzyskaniu stopnia naukowego doktora habilitowanego pojawi³a siê mo¿liwoœæ d³u¿szego pobytu we Francji na zaproszenie Centre Saint Jean de Dieu w Pary¿u na okres od 1 IX 1991 r. do 30 IX 1992 r. Otrzyma³ zezwolenie w³adzy diecezjalnej na ten pobyt. Z tego powodu zrezygnowa³ z probostwa w parafii Wierzchlas, co potwierdzi³a w³adza diecezjalna pismem z 30 VI 1991 r. Podczas pobytu w Pary¿u nawi¹za³ wspó³pracê z Polskim Instytutem Katolickim w stolicy Francji. W 1992 r. w katedrze Notre Damme prowadzi³ konferencje wielkopostne dla tamtejszej Polonii. Jednoczeœnie rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. pra³at Stanis³aw Je¿ mia³ zamiar zaanga¿owaæ ks. Pazerê jako opiekuna koœcielnego polskich pielgrzymów przybywaj¹cych do Lourdes. Jednak¿e ze wzglêdu na potrzeby diecezji czêstochowskiej i plany osobiste ks. Pazery realizacja tych planów nie dosz³a do skutku. Po powrocie z Francji biskup Stanis³aw Nowak 29 XII 1992 r. odznaczy³ go przywilejem rokiety i mantoletu pismem z 29 XII 1992 r. Nadal prowadzi³ wyk³ady z zakresu homiletyki w Seminarium Duchownym w Czêstochowie. Nadto 26 X 1993 r. zosta³ mianowany zastêpc¹ dyrektora Wydzia³u Duszpasterstwa przez Œrodki Masowego Przekazu (ks. dra Ireneusza Skubisia). W redakcji „Niedzieli” prowadzi³ korekty niektórych artyku³ów D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:54 Color profile: Disabled Composite Default screen 266 Ks. Jan Zwi¹zek teologicznych oraz prezentowa³ na ³amach tego tygodnika publikacje z ró¿nych dyscyplin teologicznych. Na proœbê ks. prof. Antoniego Lewka z 19 VII 1995 r. arcybiskup Stanis³aw Nowak wyrazi³ zgodê na prowadzenie przez niego wyk³adów z homiletyki na Wydziale Teologicznym ATK w Warszawie w wymiarze 4 godziny tygodniowo. To presti¿owe stanowisko bardzo sobie ceni³. Cieszy³ siê z faktu, ¿e na jego zajêcia a g³ównie na seminarium naukowe uczêszcza³o wielu ksiê¿y – studentów tak diecezjalnych jak i zakonnych. Wielu z nich wypromowa³ do stopnia licencjata teologii i doktora w tej¿e dyscyplinie. W tym czasie w Olsztynie na Warmii powstawa³ Wydzia³ Teologiczny na Uniwersytecie Warmiñsko-Mazurskim. Arcybiskup warmiñski dr Edmund Piszcz 30 maja 1998 r. zaproponowa³ mu katedrê homiletyki w tej uczelni, w której wyk³ady mia³ podj¹æ od pocz¹tku roku akademickiego 1999/2000. Nie przyj¹³ jednak tej propozycji, ze wzglêdu na zajêcia dydaktyczne w Seminarium Duchownym oraz w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej w Czêstochowie. W tej ostatniej uczelni prowadzi³ zajêcia w Instytucie Filologii Polskiej na Wydziale Filologiczno-Historycznym. Jego wyk³ady dotyczy³y problematyki dziejów literatury œredniowiecznej i kultury ¿ywego s³owa. 1 II 1999 r. zosta³ mianowany na stanowisko profesora nadzwyczajnego na okres 5 lat w Instytucie Filologii Polskiej WSP w Czêstochowie przez rektora tej uczelni prof. dra hab. Ryszarda Szweda. W uczelni czêstochowskiej by³ cz³onkiem Senatu w okresie 2 kadencji. Wkrótce dziekan Wydzia³u Teologicznego Uniwersytetu Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie (w miejsce ATK) ks. prof. dr hab. Stanis³aw Urbañski zwróci³ siê do biskupa czêstochowskiego z proœb¹ o przed³u¿enie dla ks. Pazery zezwolenia na zatrudnienie w tej uczelni, na co biskup wyrazi³ zgodê 28 V 2001 r. z zastrze¿eniem, ¿e w chwili kiedy powstanie Uniwersytet w Czêstochowie, przeniesie siê do nowej uczelni. W tym czasie rektor UKSW ks. prof. dr hab. Roman Bartnicki powo³a³ go na kierownika Katedry Historii Kaznodziejstwa na Wydziale Teologicznym tej uczelni na okres 5 lat (do 31 XII 2006 r.). W tej¿e uczelni 1 X 2001 r. zosta³ mianowany profesorem nadzwyczajnym na okres 5 lat (do 30 IX 2006 r.). Z ramienia Uczelni spe³nia³ opiekê jako samodzielny pracownik naukowy nad Instytutem Rodziny w £omiankach. W 2005 r. zakoñczy³ pracê dydaktyczn¹ w Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie. Jednoczeœnie w nowych warunkach ustrojowych czêsto odbywa³ podró¿e zagraniczne. Wyje¿d¿a³ w wolnym od zajêæ dydaktycznych czasie do oœrodków naukowych i sanktuariów maryjnych w Europie Zachodniej i w Ameryce Pó³nocnej. Zwiedza³ tak¿e oœrodki religijne w Europie Wschodniej i Œrodkowej, a zw³aszcza na dawnych wschodnich rubie¿ach Rzeczypospolitej. W kraju uczestniczy³ w licznych sympozjach i warsztatach homiletycznych. Bra³ udzia³ w konferencjach naukowych, podczas których wyg³asza³ referaty, które póŸniej by³y publikowane w wydawnictwach posesyjnych. W latach 1993–1995 by³ dyrektorem Diecezjalnej Rozg³oœni Radia „Fiat” w Czêstochowie, na falach której czêsto wyg³asza³ audycje poœwiêcone problematyce koœcielnej, w tym tak¿e sprawom kaznodziejskim. 5 X 2002 r. arcybiskup Stanis³aw Nowak mianowa³ go cz³on- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:54 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 267 kiem Komitetu do spraw Peregrynacji Obrazu Pana Jezusa Mi³osiernego w Archidiecezji Czêstochowskiej. 14 II 2005 r. zosta³ tak¿e mianowany sêdzi¹ diecezjalnym w S¹dzie Metropolitalnym w Czêstochowie. W nowo powsta³ej kapitule kolegiackiej w Radomsku arcybiskup mianowa³ go kanonikiem honorowym dekretem z 8 listopada 2001 r. Od wielu lat uczestniczy³ w czuwaniach jasnogórskich z 11 na 12 dnia ka¿dego miesi¹ca, podczas których zwykle odprawia³ mszê œw. i wyg³asza³ kazanie. Na te czuwania jasnogórskie przybywali licznie wierni z ró¿nych oœrodków w diecezji. W okresie kilkunastu ostatnich lat swego ¿ycia wspó³pracowa³ z tygodnikiem katolickim „Niedziela”, na ³amach którego zamieszcza³ systematycznie prezentacje dzie³ teologicznych z ró¿nych dziedzin teologicznych. By³y to zwykle krótkie informacje na temat samego dzie³a i jego treœci. Wskazywa³y one wszak¿e na wielorak¹ jego znajomoœæ problematyki teologicznej i filozoficznej. Zaœ dla autorów prezentowanych dzie³ mia³o to du¿e znaczenie, poniewa¿ informowa³o szerokie krêgi czytelników o pojawieniu siê na pó³kach ksiêgarskich prezentowanych dzie³ i mo¿liwoœciach ich nabycia. Na ³amach „Niedzieli” ukaza³o siê ponad 100 tego typu prezentacji. By³y to informacje, a nie dog³êbne recenzjê naukowe (dlatego nie zosta³y wymienione w bibliografii naukowej). Dzia³alnoœæ dydaktyczna zarówno w ATK i UKSW w Warszawie, jak i WSP i Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie oraz w Wy¿szym Seminarium Duchownym, a szczególnie prowadzone przez niego seminaria naukowe sk³oni³y go do pojêcia starañ o uzyskanie tytu³y profesorskiego. W okresie kilkunastu lat znacznie powiêkszy³a siê tak¿e iloœæ napisanych przez niego publikacji ksi¹¿kowych i artyku³ów. Po dok³adnej analizie zgromadzonego dorobku naukowego i napisaniu nowej ksi¹¿ki oraz konsultacjach w tej sprawie zdecydowa³ siê na przeprowadzenie tego procesu w Uniwersytecie Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie. Dorobek naukowy ks. Pazery by³ bogaty. Opublikowa³ on 8 ksi¹¿ek, 50 artyku³ów naukowych i ponad 100 artyku³ów popularnonaukowych. Bardziej dok³adnie jego dorobek naukowy zostanie przedstawiony i scharakteryzowany w dalszej czêœci niniejszego artyku³u. Wykaz publikacji ksi¹¿kowych otwiera rozprawa habilitacyjna. Autor zwróci³ w niej uwagê na bardzo wa¿ny, a ma³o zauwa¿ony aspekt moralny w kaznodziejstwie w okresie II Rzeczypospolitej. Po okresie niewoli narodowej by³ to istotny kierunek odnowy spo³eczeñstwa polskiego. Swoje tezy autor dokumentowa³ wypowiedziami najs³awniejszych polskich mówców koœcielnych. Wœród publikacji z dziedziny homiletyki po II wojnie œwiatowej wyraŸnie odczuwa siê brak opracowania ukazuj¹cego dzieje kaznodziejstwa polskiego, które jednoczeœnie spe³nia³oby rolê podrêcznika dla studentów teologii. Tê lukê mia³a wype³niæ rozprawa autora pt. Kaznodziejstwo polskie od pocz¹tku do koñca epoki baroku (Czêstochowa 1999). Jest to oryginalne ujêcie dziejów wymowy koœcielnej w Polsce. Najpierw autor w sposób syntetyczny przedstawi³ dzieje i cechy polskiego kaznodziejstwa od czasów œredniowiecznych. Kazania polskich autorów jawi¹ siê dopiero w XIV stuleciu. Rolê polskich kazañ dostrzeg³y D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:54 Color profile: Disabled Composite Default screen 268 Ks. Jan Zwi¹zek synody diecezjalne i prowincjalne Autor wyeksponowa³ szczególnie tzw. kazania gnieŸnieñskie. Wielkim propagatorem polskich kazañ by³ prymas Jan £aski. Spory religijne w XVI wieku przyczyni³y siê wybitnie do rozwoju polskiego kaznodziejstwa Na kanwie ogólnych rozwa¿añ autor ukaza³ sylwetki 15 kaznodziejów z okresu renesansu i 11 mówców koœcielnych z czasów baroku. Kontynuacj¹ tego tematu by³a ksi¹¿ka pt. Polskie kaznodziejstwo epoki Oœwiecenia (Czêstochowa 2000). I w tej pozycji autor poda³ charakterystykê kaznodziejstwa oœwieceniowego, a dalej przedstawi³ sylwetki 18 mówców koœcielnych. Autor w swym opracowaniu poda³ charakterystyczne fragmenty kazañ mówców koœcielnych. Szczególna zalet¹ obu opracowañ jest to, ¿e wymowê koœcieln¹ w Polsce ukaza³ w kontekœcie rozwoju jêzyka polskiego i literatury polskiej. W tym¿e roku ks. Pazera opublikowa³ kolejna rozprawê pt. Kerygmat w prasie na przyk³adzie tygodnika „Niedziela” w latach 1945–1953 (Czêstochowa 2000). Jest to nowe spojrzenie na rolê prasy. W warunkach po II wojnie œwiatowej „Niedziela” by³a czasopismem zaledwie tolerowanym przez w³adze komunistyczne. Wielkim dorobkiem naukowym ks. Pazery s¹ jego artyku³y, publikowane w ró¿nych wydawnictwach i czasopismach, o których by³a wy¿ej mowa. Autor przede wszystkim usi³owa³ przeszczepiæ do polskiego kaznodziejstwa najnowsze osi¹gniêcia homiletyki w krajach Europy Zachodniej. Popularyzowa³ tak¿e polsk¹ wymowê koœcieln¹ w czasopismach zagranicznych w jêzykach francuskim, niemieckim i s³owackim. Dzia³alnoœæ naukowo-publicystyczna ks. Pazery stanowi licz¹cy siê wk³ad do rozwoju polskiej nauki homiletycznej. W pracy dydaktycznej wypromowa³ 6 doktorów, tylu¿ licencjatów i ok. 50 magistrów. Prowadzone przez niego seminaria naukowe cieszy³y siê du¿¹ popularnoœci¹, a uczestniczy³y w nich znaczne grupy studentów. Jednoczeœnie by³ recenzentem zarówno prac magisterskich, jak i doktorskich. Wy¿ej przedstawiony dorobek naukowy oraz rozprawa pt. Koncepcja homilii ewangelizacyjnej (Czêstochowa 2002) mia³y stanowiæ podstawê do uzyskania tytu³u profesorskiego. Jest to nowe ujêcie problematyki zwi¹zanej z rol¹ homilii w ewangelizacyjnej dzia³alnoœci Koœcio³a. Wraz z pojawieniem siê nowych sposobów g³oszenia Ewangelii poprzez nowoczesne œrodki masowego przekazu pojawi³y siê nowe wyzwania w g³oszeniu S³owa Bo¿ego w formie homilii. W nowej ewangelizacji homilia powinna docieraæ do zlaicyzowanego spo³eczeñstwa nawet wówczas, kiedy Ewangeliê trzeba by³o ponownie g³osiæ. Proces ten nie zosta³ jednak zakoñczony. Nale¿a³ do kilku towarzystw naukowych – Polskie Towarzystwo Teologiczne, Polskie Towarzystwo Mariologiczne i Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe. W codziennym ¿yciu by³ cz³owiekiem odznaczaj¹cym siê du¿ym humanizmem. Potrafi³ uszanowaæ ka¿dego cz³owieka. Mia³ du¿o ¿yczliwoœci szczególnie dla m³odzie¿y akademickiej tak duchownej jak i œwieckiej. Studenci z filologii polskiej Akademii im. Jana D³ugosza zachowali go w swojej pamiêci jako dobrego nauczyciela, s³u¿¹cego swoj¹ wiedz¹ i doœwiadczeniem nie tylko w sprawach naukowych, ale w codziennych ludzkich radoœciach i niepowodzeniach. Odzna- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:54 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 269 cza³ siê wielk¹ kultur¹ w spotkaniach z nauczycielami akademickimi zarówno w czasie oficjalnych wyst¹pieñ, jak i w spotkaniach kole¿eñskich. Bardzo bliskie by³y mu sprawy rozwoju jego macierzystej Uczelni czêstochowskiej. Za ka¿dy ¿yczliwy czyn i dobre s³owa potrafi³ okazaæ wdziêcznoœæ. Umia³ cieszyæ siê sukcesami drugiego cz³owieka szczególnie przyjació³. Wspó³mieszkañcy jego widzieli tak¿e godn¹ szacunku jego postawê kap³añsk¹ i osobist¹ pobo¿noœæ. Dziêki takiej postawie cieszy³ siê przyjaŸni¹ wielu ludzi zarówno duchownych, jak i œwieckich. Nigdy nie chcia³ byæ ciê¿arem dla kogokolwiek. Zapewne dlatego wiele utrapieñ codziennego ¿ycia znosi³ cierpliwie, chocia¿ nie wiadomo, jak g³êboko je w swym sercu prze¿ywa³. Wydawa³o siê, ¿e by³ cz³owiekiem ciesz¹cym siê dobrym stanem zdrowia. Na zwyk³e bóle nigdy nie ¿ali³ siê. Dlatego wielkim zaskoczeniem dla jego wspó³mieszkañców seminaryjnych tak profesorów i wychowawców, jak i kleryków by³a wiadomoœæ, ¿e przed œwiêtami wielkanocnymi 2007 r. znalaz³ siê w specjalistycznym szpitalu w Zabrzu. Ale i ten fakt minimalizowa³. Mia³ wielk¹ nadziejê, ¿e leczenie szpitalne przywróci mu pe³ne zdrowie. W czasie pobytu w szpitalu do ostatnich dni odprawia³ w kaplicy szpitalnej Msze œwiête, a mówi³, ¿e pobyt w szpitalu to czas zamkniêtych rekolekcji i g³êbokiej modlitwy osobistej. Jeszcze w czasie rozmowy w ostatnim dniu pobytu w Seminarium Duchownym 4 czerwca do jednego ze swoich przyjació³ opowiada³ o swoich planach naukowych i dalszej dzia³alnoœci naukowej. Zmar³ nagle na zawa³ serca 14 czerwca 2007 r. w szpitalu klinicznym w Zabrzu. Nabo¿eñstwo ¿a³obne zosta³o odprawione najpierw w koœciele seminaryjnym 16 czerwca przy udziale ca³ej wspólnoty seminaryjnej. We mszy œw. koncelebrowanej przewodniczy³ rektor Seminarium ks. dr W³odzimierz Kowalik, a mowê ¿a³obn¹ wyg³osi³ pisz¹cy te s³owa. Zaœ liturgia pogrzebowa wraz ze msz¹ œw. koncelebrowan¹ przez wielk¹ liczbê kap³anów pod przewodnictwem arcybiskupa metropolity czêstochowskiego Stanis³awa Nowaka zosta³a odprawiona w koœciele œw. Jakuba w Czêstochowie. W nabo¿eñstwie uczestniczy³o ca³e Seminarium Duchowne, najwy¿sze w³adze Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie i innych uczelni czêstochowskich oraz Uniwersytetu Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie oraz sekcji kaznodziejskiej Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W uroczystoœciach pogrzebowych wziê³o udzia³ ok. 200 kap³anów diecezjalnych i zakonnych, du¿a liczba sióstr zakonnych ró¿nych zgromadzeñ zakonnych oraz wielka rzesza wiernych. Zosta³ pochowany na cmentarzu grzebalnym Kule w Czêstochowie w grobowcu rodzinnym. Pozosta³ w pamiêci w œrodowisku duchowieñstwa archidiecezji czêstochowskiej jako gorliwy kap³an, który powo³anie kap³añskie realizowa³ w g³oszonym S³owie Bo¿ym oraz poprzez swoj¹ postawê ludzk¹ i prawdziwie kap³añsk¹. Jego przemówienia kaznodziejskie by³y wyrazem g³êbokiej wiary i wiedzy oraz wielkiego szacunku dla s³uchaczy. Przemawia³ piêknym jêzykiem polskim. Codzienne jego ¿ycie by³o konsekwencj¹ tego, co wypowiada³ w swoich s³owach na ambonie, katedrze akademickiej, na falach radiowych oraz w licznych publikacjach. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:55 Color profile: Disabled Composite Default screen 270 Ks. Jan Zwi¹zek Odznacza³ siê wybitn¹ kultur¹ osobist¹. Wyrazem tego by³y jego spotkania zarówno z poszczególnymi ludŸmi jak i grupami osób. Jego studenci tak duchowni, jak i œwieccy w wypowiadanych do nich s³owach i postawie wyczuwali prawdziwie ludzk¹ ¿yczliwoœæ i gotowoœæ niesienia im pomocy w ka¿dej potrzebie i w ka¿dym czasie. Podobn¹ postawê reprezentowa³ w œrodowiskach ludzi nauki. Mia³ szacunek dla wiedzy i naukowej postawy ka¿dego pracownika nauki. Troszczy³ siê o dobre imiê i s³awê œrodowisk naukowych, z którymi by³ zwi¹zany poprzez swoj¹ dzia³alnoœæ dydaktyczna i naukow¹. Mimo tak nag³ego odejœcia z tej ziemi pozostaje nadal w pamiêci duchowieñstwa, œrodowisk naukowych oraz spo³eczeñstwa Czêstochowy, z którym tak silnie by³ zwi¹zany nie tylko pochodzeniem, ale ca³ym swoim ¿yciem i dzia³alnoœci¹. 3. Dorobek naukowy i jego charakterystyka Zadaniem ka¿dego nauczyciela akademickiego s¹ obowi¹zki wychowawcze i dydaktyczne. Codzienna postawa nauczyciela powinna stanowiæ wzorzec postêpowania dla m³odzie¿y akademickiej. Pod tym samym aspektem nale¿y rozpatrywaæ wszystkie wypowiedzi nauczyciela skierowane do studentów zarówno z katedry profesorskiej, jak i w prywatnych rozmowach. Wy¿sze studia s¹ bowiem bezpoœrednim przygotowaniem do samodzielnego i odpowiedzialnego ¿ycia w spo³eczeñstwie. Wyrazem szacunku nauczyciela akademickiego wzglêdem swoich s³uchaczy jest pilne realizowanie programów pedagogicznych i dydaktycznych, ustalonych przez w³adze akademickie. Pomiêdzy pracownikiem naukowym a m³odzie¿¹ studenck¹ nie mo¿e istnieæ nieprzekraczalna bariera czy nawet trudnoœci uzyskania w ka¿dej chwili niezbêdnych wskazówek i informacji, a nawet zwyk³ych ¿yciowych rozwi¹zañ trudnych sytuacji w ¿yciu m³odych ludzi. Ksi¹dz Profesor Wojciech Pazera by³ œwiadomy swoich obowi¹zków wychowawczych w ka¿dym œrodowisku akademickim tak m³odzie¿y œwieckiej, jak i duchownej. Dotyczy³o to jego postawy i szacunku dla swoich studentów w uczelniach koœcielnych i pañstwowych. Zawsze stara³ siê zrozumieæ m³odego cz³owieka, który uczestnicz¹c w jego wyk³adach i seminariach naukowych, zawierzy³ jego wiedzy i doœwiadczeniu ¿yciowemu. A wymagania m³odzie¿y w tym kierunku s¹ bardzo wysokie. Zreszt¹ dotycz¹ nie tylko problemów naukowych, ale spraw wystêpuj¹cych w ich ¿yciu poza naukowym. Takie rozmowy nie s¹ ³atwe, ale s¹ wyrazem wielkiego zaufania studenta wobec swego mistrza na drodze naukowej i ¿yciowej. Wyrazem szacunku nauczyciela akademickiego dla m³odzie¿y studenckiej jest odpowiednie przygotowanie zajêæ naukowych w ka¿dej formie, a wiêc tak wyk³adów, jak i seminariów naukowych i innych form kszta³cenia na studiach wy¿szych. Tak rozumia³ swoje obowi¹zki akademickie Ksi¹dz Profesor. Przygotowywa³ swoje zajêcia akademickie, korzystaj¹c uznanych wzorców w tej dziedzinie oraz ze wskazañ zawartych w opracowaniach naukowych. Nie inne pobudki, ale troska o wysoki poziom swoich wyk³adów D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:55 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 271 i seminariów naukowych by³a przyczyn¹, i¿ zgromadzi³ zasobny w³asny ksiêgozbiór g³ównie zawieraj¹cy opracowania z zakresu wymowy i kaznodziejstwa oraz z dziejów jêzyka polskiego. Dziêki temu móg³ prowadziæ wyk³ady na temat kultury jêzyka polskiego i dziejów literatury polskiej w okresie œredniowiecznym. W tej ostatniej dziedzinie uwzglêdnia³ tak¿e zagadnienia kaznodziejstwa œredniowiecznego zarówno w jêzyku ³aciñskim, jak i najdawniejsze zbiory polskich kazañ – kazania gnieŸnieñskie i kazania œwiêtokrzyskie. Do pierwszego bloku swoich wyk³adów dostosowywa³ styl i jêzyk w³asnych wyst¹pieñ na katedrze uniwersyteckiej, kierowanych do s³uchaczy. Pod wzglêdem jêzykowym jego wyk³ady odbywa³y siê na bardzo wysokim poziomie. Troszczy³ siê tak¿e, aby jego wyk³ady uwzglêdnia³y najnowsze osi¹gniêcia zagranicznych badañ naukowych w prezentowanej przez niego dziedzinie wiedzy. Podczas wakacyjnych wyjazdów zagranicznych zawsze przegl¹da³ najnowsze zbiory biblioteczne i nabywa³ te pozycje, które ³¹czy³y siê z tematyk¹ jego zajêæ. Znaj¹c dobrze obce jêzyki, czêstokroæ w czasie wyk³adów pos³ugiwa³ siê cytatami w jêzyku francuskim, niemieckim czy w³oskim, co czyni³o jego zajêcia jeszcze bardziej atrakcyjnymi. Zaœ w zakresie problematyki wymowy koœcielnej w œredniowieczu opiera³ siê na badaniach polskich klasyków dziejów literatury. Problematykê kszta³towania siê jêzyka polskiego oraz rodz¹cej siê wymowy koœcielnej w jêzyku polskim prezentowa³ w kontekœcie ogólnych dziejów œredniowiecza oraz tendencji wystêpuj¹cych w koœcielnych dziejach. Oddzielny problem dla ka¿dego pracownika naukowego w dzia³alnoœci dydaktycznej stanowi¹ seminaria naukowe. Z lêkiem podejmowa³ ten rodzaj zajêæ, ale mia³ odwagê i pokorê w razie koniecznoœci zwróciæ siê o pomoc do tych, którzy w tej dziedzinie posiadali ju¿ doœwiadczenie. Przepisy dotycz¹ce metodologii pisania pracy magisterskiej w zakresie homiletyki zawsze wymaga³y doskona³ego opanowania warsztatu naukowego przede wszystkim przez prowadz¹cego zajêcia seminaryjne. Chcia³ w tej dziedzinie podawaæ w sposób jasny wszystkie obowi¹zuj¹ce normy metodologiczne, co aktualnie wobec liberalnie stosowanych zasad nie by³o rzecz¹ ³atw¹. Jednak dziêki dok³adnemu przedstawieniu obowi¹zuj¹cych norm studenci mieli dok³adny obraz wymogów w swojej pracy naukowej. Mia³ dobry zwyczaj, i¿ w procesie prezentowania trudnych problemów naukowych potrafi³ w³¹czyæ elementy ³atwiejsze, daj¹ce s³uchaczom pewne odprê¿enie w analizowaniu postawionych problemów. Taki sposób komunikacji podczas zajêæ akademickich pomiêdzy wyk³adowc¹ a s³uchaczami spotyka³ siê z uznaniem i akceptacj¹. Dziêki temu przekazywany zakres wiedzy ³atwiej by³ przyswajany przez s³uchaczy. Silny jego g³os dodawa³ jego wypowiedziom dodatkowych walorów. Z dydaktyk¹ mia³ do czynienia od pierwszych lat po otrzymaniu œwiêceñ kap³añskich. Pomijaj¹c obowi¹zek g³oszenia kazañ w niedziele i œwiêta koœcielne, uczy³ religii w szko³ach podstawowych i œrednich w tych miejscowoœciach, w których prowadzi³ pracê duszpastersk¹. Do tego rodzaju pracy mia³ szczególne predyspozycje. Niemniej jednak sam stwierdza³, ¿e ³atwiej mu by³o prowadziæ D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:55 Color profile: Disabled Composite Default screen 272 Ks. Jan Zwi¹zek lekcje religii dla m³odzie¿y szkó³ œrednich ni¿ dla dzieci w szko³ach podstawowych. Po uzyskaniu stopnia naukowego doktora habilitowanego w zakresie homiletyki podj¹³ wyk³ady z tej dziedziny w Seminarium Duchownym Diecezji Czêstochowskiej w Krakowie, a potem w Czêstochowie oraz w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej w Czêstochowie i w Uniwersytecie Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie. Nie by³ to jednak równomierny wyk³ad zasad wymowy kaznodziejskiej. W dwóch uczelniach – WSP w Czêstochowie i UKSW w Warszawie – jego zajêcia akademickie sprowadza³y siê do przekazu teoretycznych treœci dotycz¹cych wybranego tematu i prowadzenia seminariów naukowych na poziomie magisterskim i doktorskim. Natomiast w Seminarium Duchownym by³a to zarówno teoria kaznodziejstwa, jak i zastosowanie jej w praktyce. G³oszenie kazañ nale¿y bowiem do podstawowych zadañ ka¿dego duchownego. Trzeba bowiem nie tylko przygotowaæ w³aœciwy tekst kazania, ale odpowiednio j¹ przekazaæ s³uchaczom w œwi¹tyni. St¹d w okresie studiów seminaryjnych profesor wymowy koœcielnej musi odpowiednio ukszta³towaæ postawê kaznodziei w czasie g³oszenia kazania, odpowiednio ustawiæ emisjê jego g³osu, jak te¿ mimikê jego twarzy i nauczyæ odpowiednich gestów podczas g³oszenia kazania. Do tego dochodzi³a ci¹g³a ocena wyg³aszanych przez kleryków kazañ. Jest to szczególnie trudne, ale konieczne zadanie wyk³adowcy homiletyki dla studentów teologii. Te obowi¹zki wype³nia³ z gorliwoœci¹ od pocz¹tku do koñca swojej pracy w Seminarium Duchownym. Praca nad w³aœciwym przygotowaniem kleryków do zadañ kaznodziejskich dawa³a mu du¿o osobistej satysfakcji. Wreszcie ka¿de wyg³oszone przez niego kazanie by³o poddawane bie¿¹cej ocenie, co do zgodnoœci z g³oszonym przez niego zasadami. Rezultatem jego pracy dydaktycznej by³y rozprawy doktorskie, licencjackie i magisterskie napisane pod jego kierunkiem. By³ promotorem 6 dysertacji doktorskich (kilka rozpraw doktorskich pod jego kierunkiem zosta³o rozpoczêtych), 6 licencjatów i ok. 50 magisteriów. Wykaz ten obejmuje wszystkie oœrodki akademickie, w których prowadzi³ wyk³ady i seminaria naukowe. W prowadzeniu prac dyplomowych nie szczêdzi³ si³ i troski, aby wszystkie prace odpowiada³y wymogom merytorycznym i metodologicznym. Z prac¹ dydaktyczn¹ œcis³e zwi¹zany by³ jego udzia³ w przeprowadzaniu przewodów magisterskich i doktorskich. By³ recenzentem wielu prac magisterskich, licencjackich i doktorskich. Prace doktorskie recenzowa³ i bra³ udzia³ w egzaminach na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i w Uniwersytecie Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie. W tym samym czasie równorzêdnie z dzia³alnoœci¹ dydaktyczna prowadzi³ pracê naukowo-pisarsk¹. Zdawa³ sobie doskonale sprawê, ¿e dzia³alnoœæ nauczyciela akademickiego nie mo¿e ograniczaæ siê jedynie do dydaktyki, ale ta dzia³alnoœæ powinna byæ potwierdzona publikacjami naukowymi. Wielk¹ sztuk¹ jest, aby pracownik naukowy potrafi³ swoje dociekania przedstawiæ nie tylko w specja- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 273 listyczny sposób naukowy, ale tak¿e w formie popularnej, czyli zrozumia³ej dla szerokiego krêgu czytelników. Przedmiotem jego zainteresowañ i badañ naukowych by³y przede wszystkim dzieje polskiego kaznodziejstwa. Z up³ywem lat podejmowa³ nowe kierunki badawcze, które by³y skupione wokó³ nastêpuj¹cej problematyki: 1. dzia³alnoœæ kaznodziejska wybitnych zakonodawców i mówców koœcielnych w Polsce, Francji i na Ukrainie, 2. przepowiadanie S³owa Bo¿ego, a nowa ewangelizacja – kierunki odnowy kaznodziejskiej we wspó³czesnym Koœciele, 3. recepcja nauki Soboru Watykañskiego II w kaznodziejstwie polskim, 4. rola i znaczenie kerygmatu biblijnego we wspó³czesnym g³oszeniu S³owa Bo¿ego. Trudno by³oby w tym miejscu szczegó³owo charakteryzowaæ poszczególne publikacje Zmar³ego, bowiem taka ocena bêdzie nale¿eæ w przysz³oœci do specjalistów. Dlatego w tym miejscu zdecydowano siê jedynie do podania charakterystyki zaledwie kilku wybranych pozycji, opublikowanych w formie wydawnictw zwartych. Pierwsze jego publikacje zwi¹zane by³y z prac¹ magistersk¹. Dotyczy³y problematyki biblijnej, a pisane by³y pod kierunkiem jego promotora ks. profesora S. Grzybka. Publikowane by³y na ³amach specjalistycznego czasopisma „Ruch Biblijny i Liturgiczny”. Pierwsze jego prace naukowe dotyczy³y przek³adu psalmów na jêzyk polski dokonanego przez wybitnego biblistê ks. profesora Aleksego Klawka, oraz innych zagadnieñ biblijnych zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu. Obok psalmów interesowa³a go problematyka zawarta w Ksiêdze Koheleta, czyli Eklesjastesa. Ta ksiêga Starego Testamentu na pocz¹tku XVI wieku zosta³a przet³umaczona na jêzyk polski przez baka³arza Akademii Krakowskiej Hieronima z Wielunia, któr¹ drukiem wyda³ w Krakowie Hieronim Wietor pt. Eklasiastes. Ksiêgi Salomonowe, które polskim wyk³adem kaznodziejskim mianujemy w 1522 r.1 Werset tej ksiêgi 1, 4 sta³ siê podstaw¹ potêpienia w 1616 r. dzie³a Miko³aja Kopernika De revelationibus orbium celestium. Jednak dla ks. Pazery Ksiêga Koheleta stanowi³a obiekt badañ naukowych, przedmiot rozprawy doktorskiej oraz analizy w odnowionym ¿yciu liturgicznym. W nowym lekcjonarzu liturgicznym zosta³o przyjêtych kilka perykop z tej ksiêgi. Autor szczególnie analizowa³ relacje mêdrca Koheleta na temat ludzkiej pracy w œwietle naczelnego stwierdzenia tej Ksiêgi „Marnoœæ nad marnoœciami i wszystko marnoœæ”. W dalszym ci¹gu analizowa³ wartoœci biblijne zawarte w opisach przyrody i wartoœci czasu w ¿yciu cz³owieka2. Do tego samego tematu powróci³ po up³ywie kilku lat. Tym razem podkreœla³ wartoœci kerygmatyczne Ksiêgi Koheleta, czyli takie, które stanowi³y aktualne wskazania religijno-moralne dla wspó³czesnego cz³owieka 1 2 Ecclesiastes. Ksiêgi Salomonowe, opr. H. Skoczylas-Stawska, Wieluñ 2000. W. Pazera, Pastoralno-liturgiczne aspekty w perykopach Ksiêgi Koheleta zawartych w odnowionym lekcjonarzu mszalnym, „Czêstochowskie Studia Teologiczne” t. 12–13: 1985, s. 238–241. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:56 Color profile: Disabled Composite Default screen 274 Ks. Jan Zwi¹zek oraz praktyczne wskazówki w ¿yciu codziennym. Pouczenia Koheleta posiadaj¹ wartoœci ponadczasowe3. Stwierdziæ nale¿y, ¿e w obu artyku³ach Autor poda³ bardzo wnikliw¹ interpretacje wyra¿eñ i tekstów hebrajskich, charakterystycznych dla tej Ksiêgi i równie wnikliwie poda³ ich komentarz z jednoczesnym zastosowaniem ich do czasów wspó³czesnych. Nie by³y to wszak¿e jedyne artyku³y zwi¹zane z dziedzin¹ biblijn¹, o czym œwiadczy ni¿ej podany zestaw jego bibliografii. Z up³ywem czasu jednak coraz bardziej w swoim piœmiennictwie kierowa³ siê w stronê problematyki kaznodziejskiej. Powodem takiego stanowiska by³ zapewne jego udzia³ w pracach II synodu diecezji czêstochowskiej, w których uczestniczy³ jako cz³onek zespo³u synodalnego o g³oszeniu S³owa Bo¿ego w diecezji czêstochowskiej. W opracowaniu koñcowym zosta³y uwzglêdnione jego postulaty. Udzia³ w tych pracach zapewne pozwoli³y mu napisaæ artyku³ pt. Osobowoœæ kaznodziei we wspó³czesnych uwarunkowaniach skutecznej pos³ugi S³owa („Wspó³czesna Ambona” R. 16: 1988 s. 151–156). W opracowaniach naukowych ks. Pazery zakresie kaznodziejstwa mo¿na wyró¿niæ najogólniej bior¹c przynajmniej dwie dziedziny – prace poœwiêcone dzia³alnoœci kaznodziejskiej w diecezji czêstochowskie oraz kaznodziejstwa w Polsce. Pocz¹tek pierwszej grupy opracowañ stanowi³ zbiór kazañ, przeznaczonych na miesi¹c maj 1985 r. jako tzw. czytanki majowe. Na polecenie w³adzy diecezjalnej opracowa³ cykl 31 krótkich rozwa¿añ, które ukaza³y siê w formie powielanej, ale dotar³y do wszystkich parafii na terenie diecezji. Zosta³y one opublikowane pod tytu³em Sanktuaria maryjne diecezji czêstochowskiej (Czêstochowa 1985, ss. 106). Celem publikacji by³o zaznajomienie wiernych z dziejami licznych sanktuariów i obrazów Matki Boskiej s³yn¹cych ³askami (voce populi gratiosae) znajduj¹cych siê na terenie diecezji czêstochowskiej, a okazj¹ by³a 60 rocznica powstanie diecezji czêstochowskiej. By³ to popularny sposób przedstawiania wiadomoœci o sanktuariach i obrazach Matki Boskiej, ale bez w¹tpienia bardzo po¿yteczny dla powszechnego uœwiadomienia wiernych. Schemat opracowañ by³ prawie identyczny. Autor zaznajamia³ najpierw s³uchaczy z ogólnymi dziejami miejscowoœci i na tym tle ukazywa³ dzieje religijne, a szczególnie kult obrazów i figur maryjnych. Przy prezentacji ka¿dego oœrodka religijnego w koñcowej czêœci swoich rozwa¿añ podawa³, zgodnie z zasadami homiletycznymi, wnioski, które powinny byæ zastosowane w ¿yciu religijnym wiernych. Oczywiœcie kryteria wyboru sanktuariów maryjnych na terenie diecezji nale¿a³ wy³¹cznie do Autora i na tym polu mo¿na by³o podejmowaæ z nim dyskusjê. Podkreœliæ jednak nale¿y, i¿ Autor poda³ w swoich krótkich relacjach bardzo wiele istotnych informacji o przesz³oœci miejscowoœci oraz z ¿ycia religijnego na tym terenie4. Do analogicznej problematyki powróci³ jeszcze dwukrotnie z racji koronacji obrazów 3 4 W. Pazera, Kerygmatyczne walory perykop Koheleta, „Prace Naukowe WSP w Czêstochowie. Zeszyty Historyczne” t. 4, Czêstochowa 1997. W. Pazera, Sanktuaria maryjne diecezji czêstochowskiej, Czêstochowa 1985. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 275 Matki Boskiej w Dankowie i Buczkowicach, ale w tych wypadkach „ czytanki majowe” napisali diakoni Seminarium Duchownego (ukaza³y siê drukiem). Podstawowe wszak¿e publikacje z zakresu homiletyki, napisane przez Autora ukaza³y siê w formie ksi¹¿kowej. Pierwsz¹ z nich by³a wydana w³asnym nak³adem rozprawa habilitacyjna pt. Dominacja problematyki moralnej w polskim kaznodziejstwie miêdzywojennym (Czêstochowa 1988, ss. 176). We wstêpie Autor podkreœli³, ¿e „g³oszenie S³owa Bo¿ego jest sztuk¹. Stawia ona mówcy zasadniczy postulat gruntownego poznania teorii wymowy koœcielnej i zasad kaznodziejstwa. Twórczoœæ homiletyczna z lat miêdzywojennych dostarcza nam wiele materia³u do refleksji oraz praktycznie ukazuje niektóre, skuteczne sposoby i metody pracy na ambonie”. W dotychczasowej literaturze kaznodziejskiej temat ten nie by³ podejmowany. Dalej Autor stwierdza³, ¿e w jego dysertacji „chodzi o ukazanie priorytetu kwestii etycznych w kazaniach okresu miêdzywojennego. Priorytet ten polega³ na przyznaniu pierwszeñstwa g³oszonym zasadom etycznym przed dogmatem. W ten sposób odwrócono logiczny porz¹dek, zgodnie z którym dogmat jest Ÿród³em, z którego wyp³ywa postawa moralna chrzeœcijanina”5. Ambicj¹ Autora by³o przygotowanie „ ksi¹zki zasadniczo przeznaczonej do lektury indywidualnej, przy czym mo¿e byæ u¿yteczna przy studium dziejów polskiego kaznodziejstwa katolickiego. Jej tekst nie ma zamiaru zast¹piæ wyk³adu uniwersyteckiego… Omawiana problematyka posiada charakter otwarty. Fakt, ¿e opracowanie jest prób¹ syntezy nie wyklucza dalszej pracy badawczej w trybie analitycznym”6. Treœæ rozprawy stanowi zbiór wiadomoœci, na podstawie których czytelnik mo¿e dowiedzieæ siê o wielu zagadnieniach z dziejów polskiej wymowy koœcielnej. Autor ograniczy³ siê wy³¹cznie do kaznodziejstwa katolickiego, pomijaj¹c jednoczeœnie kaznodziejów innowierczych, których zbiory kazañ s¹ tak¿e znane. W pocz¹tkowych rozdzia³ach Autor scharakteryzowa³ najdawniejsze dzieje kaznodziejstwa na ziemiach polskich oraz zachowane pomniki piœmiennictwa w tej dziedzinie. Z pocz¹tkowych wieków chrzeœcijañstwa w Polsce zachowa³y siê jedynie fragmenty przemówieñ koœcielnych, mimo ¿e kazania nale¿a³y do istoty liturgii koœcielnej. Œredniowieczne kaznodziejstwo polskie korzysta³o ze wzorów kaznodziejstwa na zachodzie Europy, a krzewicielami tej formy nauczania byli przede wszystkim zakonnicy benedyktyñscy, a nieco póŸniej dominikañscy i franciszkañscy, którzy na ziemiach polskich przebywali ju¿ od pierwszej po³owy XIII stulecia. Z zakonu dominikañskiego pochodzi³ zreszt¹ s³awny i znany kaznodzieja dominikañski Peregryn z Opola. Autor wskaza³ pewne grupy mów koœcielnych w œredniowieczu, które wszak¿e nie stanowi³y ca³oœci, ale jedynie czêœæ ówczesnych kazañ. Wydaje siê s³usznym w tym miejscu postulat, i¿ nale¿a³o podaæ przynajmniej wa¿niejsze i znane dane biograficzne o wybitniejszych kaznodziejach 5 6 W. Pazera, Dominacja problematyki moralnej w polskim kaznodziejstwie miêdzywojennym, Czêstochowa 1988, s. 9. W. Pazera, Kaznodziejstwo w Polsce od pocz¹tku do koñcz epoki baroku, Czêstochowa 1999, s. 13. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:57 Color profile: Disabled Composite Default screen 276 Ks. Jan Zwi¹zek wraz z ich dorobkiem w dziedzinie kaznodziejskiej, bowiem wielu kaznodziejów i pisarzy koœcielnych z tej epoki jest znanych. Wa¿nym stwierdzeniem jest tak¿e to, ¿e kazania œredniowieczne, podobnie jak i póŸniejsze, nie ukazywa³y siê w tej formie, w jakiej by³y wyg³oszone na ambonie, ale kaznodzieja nadawa³ im ostateczna formê podczas ostatecznej ich redakcji w czasie ich pisania. Znana te¿ by³a praktyka, i¿ mówca koœcielny kilka kazañ ³¹czy³ w jeden traktat teologiczny, jak to czyni³ w XVI wieku Miko³aj z Wilkowiecka, który kilka kazañ ³¹czy³ w jednym traktacie, licz¹cym nawet 90 stron ³aciñskiego tekstu7. W XV stuleciu szczególnie s³awne by³y kazania profesorów Akademii Krakowskiej. Zreszt¹ na soborze w Konstancji biskup poznañski Andrzej Laskaris nale¿a³ do najlepszych ³aciñskich mówców koœcielnych. Dwa koñcowe rozdzia³y swojej rozprawy poœwiêci³ ks. Pazera kaznodziejstwu polskiemu w okresie renesansu i baroku. Obok ogólnej charakterystyki kaznodziejstwa w tych okresach poda³ biogramy i dorobek kaznodziejski 26 mówców koœcielnych. Wybór zaprezentowanych mówców koœcielnych nale¿a³ do Autora. Jednak¿e czytelnik mo¿e w tym miejscu postawiæ pytanie, dlaczego te nazwiska znalaz³y siê w opracowaniu, a wiele innych zosta³o pominiêtych, mimo ¿e posiadali taki sam dorobek kaznodziejski, a niekiedy i bogatszy. Bowiem w z³otym okresie wymowy koœcielnej w Polsce byli znani tak wybitni mówcy koœcielni jak: Mateusz Bambus, Abraham Bzowski, Andrzej Gr¹dzki (Gr¹cki), Jakub Olszewski, Adam Piekarski, Andrzej Radawicki, Józef Wereszczyñski czy Miko³aj z Moœcisk i Jan Leopolita. To byli g³oœni polscy kaznodzieje, którzy posiadali licz¹cy siê dorobek kaznodziejski. Nadto czytelnik, zajmuj¹cy siê problematyk¹ kaznodziejsk¹, w tego rodzaju publikacji bêdzie poszukiwa³ szerokich informacji bibliograficznych, dotycz¹cych zarówno zagadnieñ ogólnych, jak i poszczególnych mówców koœcielnych, a bibliografia w tej rozprawie nie jest obfita. Wreszcie w prezentowaniu niektórych mówców Autor pos³uguje siê opiniami z drugiej rêki, np. w biogramie paulina o. Augustyna Kordeckiego powo³uje siê na opiniê Adama Mickiewicza czy wypowiedzi zawarte w Liœcie Pasterskim Episkopatu Polski z 1973 r., podczas gdy o dzia³alnoœci kaznodziejskiej bohaterskiego przeora jasnogórskiego winny œwiadczyæ teksty jego kazañ. Kontynuacj¹ tego opracowania sta³a siê kolejna rozprawa Autora pt. Polskie kaznodziejstwo epoki Oœwiecenia (Czêstochowa 2000, ss. 217). Dobrze siê sta³o, ¿e Autor kontynuowa³ podjête wczeœniej dzie³o. Czasy polskiego Oœwiecenia w dziedzinie kaznodziejskiej by³y pod wp³ywem wielkich mówców zagranicznych, g³ównie francuskich. Do tej pory ten okres nie doczeka³ siê gruntowanego opracowania. W pierwszym rozdziale ks. Pazera poda³ charakterystykê wymowy koœcielnej w tym czasie, a w drugim rozdziale przedstawi³ biogramy i dorobek 18 mówców koœcielnych. Co do zestawu nazwisk mówców koœcielnych Autor zastosowa³ te same kryteria co w poprzedniej publikacji. Natomiast ocenê kazno- 7 Miko³aj z Wilkowiecka, Flores sermonum in evangelia dominicalia post festum Sanctissimae Trinitatis, Cracovia 1579. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 277 dziejstwa polskiego doby Oœwiecenia stanowi trzeci rozdzia³, licz¹cy zaledwie 9 stron. Nale¿y przypuszczaæ, ¿e ks. Pazera w swoich zamierzeniach na przysz³oœæ mia³ opracowanie dziejów kaznodziejstwa tak¿e w okresie niewoli narodowej i w najnowszych dziejach Polski, ale tego dzie³a nie zd¹¿y³ ju¿ zrealizowaæ. W tym samym czasie napisa³ jeszcze jedn¹ rozprawê, w której podj¹³ problematykê kerygmatu w prasie. Rozprawa nosi³a tytu³ Kerygmat w prasie na przyk³adzie tygodnika „Niedziela” w latach 1945–1953 (Czêstochowa 2001 ss. 82). Jest to nowe spojrzenie na rolê prasy w spo³eczeñstwie. Podejmuj¹c wszak¿e ogólny temat na przyk³adzie wybranego czasopisma, w tym przypadku tygodnika katolickiego „Niedziela”, nale¿a³o wskazaæ, w jakim stopniu to czasopismo by³o reprezentatywne dla polskiej prasy w pocz¹tkowych latach po zakoñczeniu II wojny œwiatowej. W pierwszych latach Polski Ludowej czasopismo „Niedziela” by³o zaledwie tolerowane przez polskie w³adze komunistyczne, które doprowadzi³y nawet do uwiêzienia na okres 11 miesiêcy jego redaktora ks. dra Antoniego Marchewkê. We wstêpie Autor wyjaœni³ pojêcie i rolê kerygmatu w badaniach treœci prasowych. W latach powojennych „Niedziela” pe³ni³a wa¿n¹ rolê zarówno w sprawach patriotycznych, szczególnie na terenach Ziem Odzyskanych, jak i religijnych, podejmuj¹c zdecydowan¹ obronê wartoœci wiary katolickiej w konfrontacji z wroga ideologia ateistyczn¹. Tê apologiê Koœcio³a w tych latach prowadzi³ przede wszystkim redaktor tygodnika ks. dr Antoni Marchewka, bowiem biskup czêstochowski dr Teodor Kubina w tym czasie ciê¿ko chorowa³. Represje komunistyczne wobec czasopisma jedynie podnosi³y wartoœæ i znaczenie tygodnika katolickiego, a jego treœci jeszcze bardziej stawa³y siê norma postêpowania dla bardzo licznych czytelników. Decyduj¹c siê na kontynuowanie kariery naukowej w szkolnictwie wy¿szym, napisa³ rozprawê pt. Koncepcja homilii ewangelizacyjnej (Czêstochowa 2002, ss. 312). Nowa forma g³oszenia S³owa Bo¿ego w postaci homilii ewangelizacyjnej zosta³a rozwiniêta w Koœciele w Europie Zachodniej. Ks. Pazera zapozna³ siê z t¹ form¹ kaznodziejstwa w czasie swoich podró¿y zagranicznych i usi³owa³ j¹ przetransponowaæ na grunt Koœcio³a polskiego. Bardzo dok³adnie przedstawi³ charakterystykê tej formy nauczania koœcielnego. W tym celu wykorzysta³ bogat¹ literaturê w jêzykach francuskim, angielskim i niemieckim. Z t¹ publikacj¹ ³¹czy³ nadzieje, i¿ bêdzie to podstawa do przeprowadzenia starañ w kierunku uzyskania tytu³u profesorskiego, ale procesu tego nie zdo³a³ doprowadziæ do zakoñczenia. Podkreœliæ nale¿y, ¿e wy¿ej wymienione pozycje ksi¹¿kowe zosta³y wydane w wydawnictwie Wy¿szej szko³y Pedagogicznej w Czêstochowie (jedna zosta³a wydana w Drukarni Spó³dzielni Pracy Poligraficzno-Wydawniczej „Udzia³owa” w Czêstochowie). Jeszcze na inne rodzaje piœmiennictwa, uprawianego przez ks. Pazerê, nale¿y zwróciæ uwagê. Napisa³ kilka recenzji rozpraw teologicznych, tak z zakresu kaznodziejstwa, jak i innych dyscyplin teologicznych, w tym w zakresie duchowoœci. S¹ to bez w¹tpienia wartoœciowe opracowania. Ich nastêpstwem by³y tak¿e D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:58 Color profile: Disabled Composite Default screen 278 Ks. Jan Zwi¹zek prezentacje bardzo wielu dzie³ teologicznych na ³amach „Niedzieli”. Nadto uczestniczy³ w ró¿nych sympozjach naukowych, w czasie których wyg³asza³ referaty, a nastêpnie publikowa³ w wydawnictwach posesyjnych. Kilka razy bra³ udzia³ w sesjach naukowych organizowanych przez Instytut Filologii Polskiej WSP w Czêstochowie pod kierunkiem dyrektor Instytutu prof. dr hab. Marii Lesz-Duk i prof. dr hab. Lucyny Ro¿ek oraz miêdzynarodowych sesjach naukowych zorganizowanych przez dr Urszulê Cierniak i ks. dra Jaros³awa Grabowskiego w Czêstochowie. Inn¹ form¹ jego pisarstwa naukowego by³y biogramy, spoœród których nale¿y zwróciæ uwagê przynajmniej na dwa – ks. Wojciecha Mondrego, proboszcza w jego rodzinnej parafii, i Marii Rynkiewicz, jego nauczycielki matematyki w Liceum im. R. Traugutta8. Poza walorami merytorycznymi biogramy te by³y wyrazem jego wdziêcznoœci wobec ludzi, którzy okazali mu pomoc w wyborze drogi ¿yciowej. We wszystkich publikacjach zwartych, podobnie jak w artyku³ach Ksi¹dz Profesor stosowa³ przyjête powszechnie normy metodologiczne, obowi¹zuj¹ce w bibliografii za³¹cznikowej i w przypisach. Dodatkow¹ wartoœæ stanowi fakt, i¿ w swojej pracy naukowo-pisarskiej korzysta³ z pozycji obcojêzycznych, co nadawa³o jego badaniom bardziej powszechny charakter. W wydawnictwach ksi¹¿kowych zamieszcza³ w koñcowej czêœci cenne indeksy osobowe i miejscowoœci, które znacznie u³atwiaj¹ korzystanie z tych pozycji. 4. Bibliografia naukowa A. Ksi¹¿ki 1. Sanktuaria maryjne diecezji czêstochowskiej, Czêstochowa 1985. 2. Dominacja problematyki moralnej w polskim kaznodziejstwie miêdzywojennym, Czêstochowa 1988. 3. Kaznodziejstwo w Polsce od pocz¹tku do koñca epoki baroku, Czêstochowa 1999. 4. Polskie kaznodziejstwo epoki Oœwiecenia, Czêstochowa 2000. 5. Kerygmat w prasie na przyk³adzie tygodnika „Niedziela” w latach 1945–1953, Czêstochowa 2001. 6. Koncepcja homilii ewangelizacyjnej, Czêstochowa 2002. 7. Rachunek sumienia na Wielki Post 2002, Czêstochowa 2002. 8. „Upadek Pana Jezusa” w archikatedrze czêstochowskiej, Czêstochowa 2000. B. 8 Artyku³y naukowe W. Pazera, Mondry Wojciech (1887–1967), [w:] S³ownik biograficzny ziemi czêstochowskiej, pod red. A. J. Zakrzewskiego, t. 1, Czêstochowa 1998, s. 93–96; idem, Rynkiewicz Maria (1895–1993), [w:] S³ownik biograficzny ziemi czêstochowskiej, t. 1, s. 128–130. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:58 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 279 1. Charakterystyczne cechy filologii Psa³terza w przek³adzie ks. Aleksego Klawka, „Ruch Biblijny i Liturgiczny” (skrót: RBL) R. 35: 1982 nr 4, s. 232 – 240. 2. Zmartwychwstanie jako przedmiot wiary i fakt historyczny, „ RBL” R. 37: 1984 nr 3, s. 256 – 271. 3. Pastoralno-liturgiczne aspekty w perykopach Ksiêgi Koheleta zawartych w odnowionym lekcjonarzu mszalnym. „Czêstochowskie Studia Teologiczne” (skrót: CzST) t. 12–13: 1985, s. 235–267. 4. Apostolat biblijny jako realizacja zobowi¹zañ Roku Jubileuszowego, „RBL” R. 38: 1985 nr 3, s. 243–248. 5. Pochwa³a Ojców w Ksiêdze Jezusa Stracha, „CzST” T. 14: 1986, s. 271–308. 6. Kerygmat Joela o modlitwie i Pokucie, „RBL” R. 39: 1986 nr 3, s. 231–240. 7. Projekt schematu synodalnego o g³oszeniu S³owa Bo¿ego w diecezji czêstochowskiej – wersja A oraz wersja finalna B, [w:] Chrystus Œwiat³em – Maryja wzorem, [w:] Drugi synod czêstochowski, Czêstochowa 1987. 8. Osobowoœæ kaznodziei we wspó³czesnych uwarunkowaniach skutecznej pos³ugi S³owa, „Wspó³czesna Ambona” R.16: 1988 nr 4, s. 151–156. 9. BojaŸñ Bo¿a jako kult religijny w Ksiêdze Koheleta, „ RBL” R. 41: 1988 nr 4, s. 307–313. 10. Charakterystyka kazañ moralnych w œwietle potrzeb spo³ecznych w Polsce w okresie miêdzywojennym, „CzST” t. 17–18: 1989–1990, s. 195–209. 11. Problem sprawiedliwoœci w nauczaniu proroka Amosa, „CzST” t. 19–20: 1991–1992, s. 47–57. 12. Teologiczne aspekty homilii i przemówieñ Jana Paw³a II do Koœcio³a czêstochowskiego, „CzST” 23 – 24: 1995–1996, s. 41–48. 13. Kerygmatyczne walory perykop Koheleta. „ Prace Naukowe WSP w Czêstochowie. Zeszyty Historyczne. In honorem sac. Prof. Joannis Zwi¹zek”, pod red. A.J. Zakrzewskiego , t. 4: 1997, s. 41–73. 14. Mondry Wojciech (1887–1967), [w:] S³ownik biograficzny Ziemi Czêstochowskiej, pod red. A.J. Zakrzewskiego, Czêstochowa 1998 s. 93–96. 15. Rynkiewicz Maria (1895–1993), [w:] S³ownik biograficzny Ziemi Czêstochowskiej, s. 128–130. 16. Ks. Wincenty Nowak (1896–1942); Ks. Andrzej Muchañski (1869–1942), [w:] Wielki Jubileusz 2000, Czêstochowa 1998. 17. Kaznodziejstwo jasnogórskie w okresie miêdzywojennym, „Studia Claromontana” t. 18: 1998, s. 83–92. 18. Kaznodziejstwo ks. W³adys³awa Korni³owicza, „CzST” T. 26: 1998, s. 173–181. 19. Rec.: Ks. Jan Zieja, Wybór kazañ (red. W. Wojdecki), Leszno k. B³onia 1997: „CzST” T. 25: 1997 nr 1, s. 239–242. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:58 Color profile: Disabled Composite Default screen 280 Ks. Jan Zwi¹zek 20. Rec.: Ks. Waldemar Wojdecki, Arcybiskup Antoni Szlagowski – kaznodzieja Warszawy, Warszawa 1997, „Studia Theologica Varsoviensia” R.35: 1997 nr 2, s. 402–405. 21. Rec.: Ks. Jan Zwi¹zek, katolickie Stowarzyszenia spo³eczne w diecezji czêstochowskiej (1925–1939), Czêstochowa 1994, „CzST” t. 26: 1998, s. 252–254. 22. Rec.: Ks. Wac³aw Chmielarski, ¯ycie Ewangeli¹, „RBL” R. 50: 1997 nr 3, s. 282–284. 23. Rec.: Ks. Stanis³aw Urbañski, ¯ycie mistyczne b³ogos³awionej Faustyny Kowalskiej, Warszawa 1997, „CzST” t. 26: 1998 nr 1, s. 255–257. 24. Nowa ewangelizacja w jasnogórskim nauczaniu episkopatu Polski (1979–1998), [w:] Jasna Góra w 20-leciu pontyfikatu Jana Paw³a II, Czêstochowa 1999, s. 171–180. 25. Koncepcja homilii we wspó³czesnych warunkach duszpasterstwa w Polsce, „Seminare – Poszukiwania naukowo-pastoralne”, Kraków–L¹d–£ódŸ” R. 15: 1999, s. 37–44. 26. Prymas Stanis³aw Jan Karnkowski jako kaznodzieja, „ CzST” T. 27: 1999 s. 243–247. 27. Polska religijna prasa oratorska XIII i XIV wieku, [w:] Nauczyciel – szko³a – kultura. Ksiêga jubileuszowa dla prof. W³adys³awa Szlufka, red. U. Ordon, S. Podobiñski, Czêstochowa 2000, s. 391–401. 28. Pos³uga S³owu Bo¿emu w diecezji czêstochowskiej, [w:] B³ogos³awione choæ trudne czasy, pod red. J. Kowalskiego, Czêstochowa 2000, s. 265–281. 29. Homilia jako wspó³czesny model religijnej prozy oratorskiej, [w:] Przyzywanie g³êbi do krêgu s³ów, myœli, idei i dzia³añ. Ksiêga jubileuszowa ofiarowana prof. Józefowi ¯urawowi, pod red. S. Podobiñskiego i B. Snocha, Czêstochowa 1999–2001, s. 265–270. 30. Rozwój kaznodziejstwa polskiego po IV soborze laterañskim do odnowienia Uniwersytetu Krakowskiego, „CzST” T. 28: 2000, s. 237–244. 31. Od tekstu biblijnego do kazania, [w:] Dydaktyka homiletyki. Sympozjum sekcji homiletów polskich w Czêstochowie 16–17 X 2000, pod red. J. Twardego, Katowice 2001, s. 115–126. 32. Bazyliki toskañskie. Struktura i typologia, [w:] Obraz œwi¹tyni w kulturze i literaturze europejskiej, pod red. L. Ro¿ek, t. 1, Czêstochowa 2001, s. 183–187. 33. Homiletyka Oœwiecenia jako pole zmagañ o jêzyk narodowy, [w:] W krêgu literatury, jêzyka i kultury, pod red. A. Majkowskiej i M. Lesz-Duk, Czêstochowa 2001, s. 89–94. 34. Kontekst kulturowy w ewolucji religijnej prozy oratorskiej, [w:] Wokó³ archeologii s³ów i ich funkcjonowania. Ksiêga jubileuszowa ofiarowana prof. Andrzejowi Bañkowskiemu, Czêstochowa 2001, s. 427–443. 35. Nauczanie wiary w œredniowieczu, „CzST” T. 29: 2001, s. 211–219. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 281 36. W krêgu zagadnieñ moralnych i spo³eczno-politycznych na ambonie, „CzST” t. 30: 2002, s. 303–308. 37. Ks. infu³at Stanis³aw Grzybek jako kaznodzieja, [w:] Przeszed³ przez ¿ycie dobrze czyni¹c, pod red. A. D³ugosza i Z. Ma³eckiego, Czêstochowa 2003, s. 115– 128. 38. Poznanie Boga a postawa œwiadectwa, [w:] Poznanie Boga, pod red. B. Koz³owskiego i B. Stypu³kowskiej, Czêstochowa 2003, s. 65–68. 39. „Wielka Karta” kaznodziejstwa trzeciego tysi¹clecia, „CzST” t. 31: 2003, s. 159–164. 40. Dialog miêdzy kulturami w ujêciu Jana Paw³a II, [w:] Kultura tworzona w dialogu cywilizacji Europy, pod red. L. Ro¿ek i Z. Sz. Jab³oñskiego, Czêstochowa 2003, s. 441–447. 41. Ewangelizacyjny dialog Koœcio³a z ateizmem, [w:] Kultura tworzona w dialogu cywilizacji Europy, pod red. L. Ro¿ek i Z. Sz. Jab³oñskiego, Czêstochowa 2003 s. 447–453. 42. Zwyciêska obrona Jasnej Góry w polskim kaznodziejstwie patriotycznym, [w:] Przes³anie jubileuszu 350-lecia zwyciêskiej obrony Jasnej Góry (1655), Jasna Góra–Czêstochowa 2005, s. 169–177. 43. Odnowa homiletyczna w œwietle wa¿niejszych uchwa³ synodów diecezjalnych, „CzST” t. 32: 2004, s. 153–159. 44. Dyskurs patrystyczny w Traktacie o Trójcy Œwiêtej u Nowacjana, [w:] Formacje dyskursywne w kulturze, jêzykach i literaturze europejskiej XX wieku, pod red. L. Ro¿ek, Czêstochowa 2005, s. 119–125. 45. Inspiracyjna rola Biblii w polskiej literaturze homiletycznej, [w:] Dziedzictwo religijne w literackiej kulturze Europy XIX i XX w., pod red. L. Ro¿ek, Czêstochowa 2005, s. 255–261. 46. Katolicka koncepcja homilii w kontekœcie egzoralnej refleksji teologicznej Wschodu, [w:] Dziedzictwo chrzeœcijañskiego Wschodu i Zachodu, pod red. U. Cierniak i J. Grabowskiego, Czêstochowa 2006 s. 557 – 564. 47. Eucharystia w pos³udze homiletycznej, „CzST” 33: 2005, s. 139–145. 48. Rec.: Ks. Andrzej Dragu³a, Przepowiadanie S³owa Bo¿ego a nowa ewangelizacja. Aktualne wyzwania i kierunki odnowy, Lublin 1997, „Zeszyty Naukowe Akademii Polonijnej w Czêstochowie” R. 2: 2002, s. 213–218. 49. Rec.: Ks. Waldemar Karasiñski, Studium homiletyczne dorobku kaznodziejskiego ks. Mariana Nassalskiego (1860–1942) Warszawa 1997, „Zeszyty Naukowe Akademii Polonijnej w Czêstochowie” R. 2: 2002, s. 219–224. 50. Zwyciêska obrona Jasnej Góry w polskim kaznodziejstwie patriotycznym, „Jasna Góra” R. 23: 2005, s. 25–279. 9 Niniejsza bibliografia z pewnoœci¹ nie jest kompletna. Kilka artyku³ów jest jeszcze w druku, zapewne wielu nie uda³o siê w tej chwili odnaleŸæ. Natomiast œwiadomie zosta³y pominiête krótkie artyku³y w konwencji publicystycznej. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:59 Color profile: Disabled Composite Default screen 282 Ks. Jan Zwi¹zek 5. Dzia³alnoœæ organizacyjna i inne formy dzia³ania W dzia³alnoœci akademickiej wa¿n¹ dziedzin¹ s¹ sprawy organizacyjne, zwi¹zane z tworzeniem nowych kierunków badawczych oraz doskonaleniem ju¿ istniej¹cych. Ksi¹dz Pazera uczestniczy³ we wszystkich œrodowiskach uczelniach, gdzie prowadzi³ zajêcia dydaktyczne w pracach organizacyjnych. Rozpocz¹³ tê dzia³alnoœæ w okresie, kiedy rozpoczyna³ studia specjalistyczne pod kierunkiem ks. prof. Stanis³awa Grzybka. Mieszkaj¹c w Czêstochowie, pomaga³ swemu promotorowi, jednoczeœnie kierownikowi Seminarium Naukowego Kap³anów Diecezji Czêstochowskiej, a potem Studium Dokumentacji Soborowej w Czêstochowie, w organizowaniu i prowadzeniu tych oœrodków diecezjalnych. Inny charakter posiada³y oœrodki kszta³cenia inteligencji katolickiej w latach komunistycznych. Powstawa³y i prowadzi³y dzia³alnoœæ, czasem ukryt¹ przed w³adzami administracyjnymi, Kluby Inteligencji Katolickiej w Czêstochowie i Sosnowcu. Tak w Czêstochowie jak i w Sosnowcu (w tych oœrodkach by³ wikariuszem) prowadzi³ wyk³ady z zakresu biblistyki na zlecenie oraz w zastêpstwie ks. prof. Grzybka. By³ wspó³organizatorem Dni Kultury Chrzeœcijañskiej w Czêstochowie i w Wieluniu. Z chwil¹ wznowienia czasopisma diecezjalnego „Niedziela” zosta³ mianowany cz³onkiem kolegium redakcyjnego, któremu powierzona by³a korekta wa¿niejszych artyku³ów o problematyce teologicznej. Jednoczeœnie bra³ czynny udzia³ w sympozjach i sesjach naukowych homiletów, organizowanych przez Akademiê Teologii Katolickiej w Warszawie. W 2000 r. jako wyk³adowca homiletyki w Wy¿szym Seminarium Duchownym zorganizowa³ w Czêstochowie ogólnopolskie sympozjum homiletyczne. Wyg³oszony przez niego referat pt. Od tekstu biblijnego do kazania sta³ siê inspiracj¹ do opracowania podrêcznika pt. Dydaktyka homiletyki (Katowice 2001). Ze szczególnym zaanga¿owaniem wspó³pracowa³ w organizacji i prowadzeniu sympozjów naukowych zorganizowanych pod auspicjami Polskiego Komitetu do spraw UNESCO w Czêstochowie przez Wy¿sz¹ Szko³ê Pedagogiczn¹, Uniwersytet Opolski i Zakon Paulinów. Wspó³pracowa³ z Komisja Badañ Naukowych, opiniuj¹c projekty badawcze. W latach 1993–1995 by³ dyrektorem Diecezjalnej Rozg³oœni Radiowej „Fiat” w Czêstochowie. Na jej falach wyg³asza³ systematycznie kazania niedzielne i œwi¹teczne. Po zakoñczeniu tej dzia³alnoœci nadal czêsto przemawia³ na falach rozg³oœni diecezjalnej. W trosce o podnoszenie kwalifikacji mówców koœcielnych w ramach wspó³pracy z zagranic¹ zorganizowa³ dla studentów homiletyki konwersatoria naukowe z wybitnymi znawcami w tej dziedzinie ewangelizacyjnej. W 1999 r. wyg³osi³ kilka wyk³adów w Czêstochowie ks. Alfons Schelling z Mannheim, w 2000 r. ks. Claude Vinceneau z Francji, w 2001 r. Helene Baetsleer i François Delsart z Gemenschape z Belgii i w 2002 r. ks. Marice Bos, kaznodzieja sanktuarium Notre Damme de Fenestres i wyk³adowca homiletyki w Seminarium Duchownym w Nicei. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:16:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Wojciech Jan Pazera (1945–2007). Czêstochowianin – duchowny i... 283 6. Podsumowanie „Wiedz¹c dobrze to z wyroków Boga Najwy¿szego, i¿ kto siê rodzi, umieraæ musi...” – odnosi do ka¿dego cz³owieka, chocia¿ dzieñ œmierci zawsze wydaje siê, i¿ zbyt wczeœnie nadszed³. To samo stwierdzenie wypowiedziano wielokrotnie nad grobem zmar³ego œp. Ksiêdza Profesora dra hab. Wojciecha Jana Pazery. Jego ¿ycie by³o œciœle zwi¹zane z rodzinnym miastem, a szczególnie z parafi¹ œw. Jakuba w Czêstochowie oraz Sanktuarium Jasnogórskim. Po ukoñczeniu szko³y œredniej w Liceum im. Romualda Traugutta jako swoj¹ drogê ¿yciow¹ wybra³ pos³ugê kap³añska. Realizowa³ j¹ w duszpasterstwie parafialnym w ro¿nych regionach diecezji czêstochowskiej. Jednak w tym czasie zdecydowa³ siê kontynuowaæ studia specjalistyczne w zakresie biblijnym i kaznodziejskim, które ukoñczy³ uzyskuj¹c najwy¿sze stopnie naukowe i stanowiska akademickie. Dzia³alnoœæ dydaktyczna prowadzi³ w Wy¿szym Seminarium Duchownym Archidiecezji Czêstochowskiej, Wy¿szej Szkole Pedagogicznej (Akademii im. Jana D³ugosza) w Czêstochowie i w Uniwersytecie Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie. Wszêdzie cieszy³ siê uznaniem i szacunkiem nauczycieli i w³adz akademickich oraz m³odzie¿y studenckiej. Prowadzi³ dzia³alnoœæ naukowo-pisarsk¹, której owocem by³y pozycje ksi¹¿kowe i liczne artyku³y i popularnonaukowe. W dzia³alnoœci dydaktycznej i w badaniach naukowych d¹¿y³ do osi¹gniêcia sukcesu, co w po³¹czeniu z pracowitoœci¹ doprowadzi³o do tak znacz¹cych wyników i zajêcia trwa³ego miejsca w nauce polskiej i koœcielnej. Dziêki takiej postawie zas³u¿y³ sobie na trwa³¹ pamiêæ tak œrodowiskach akademickich jak i w rodzinnym œrodowisku w Czêstochowie. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:17:00 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_20_ZWIAZEK.vp 26 czerwca 2008 10:17:00 Color profile: Disabled Composite Default screen Sprawozdanie – Kronika D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:21 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:21 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Marian G³owacki W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Czêstochowie Krajoznawstwo w Polsce ma bogate tradycje. Za pocz¹tek tego typu dzia³alnoœci, maj¹cej na celu bezinteresowne zwiedzanie atrakcyjnych miejsc, piêknych ze wzglêdu na ich po³o¿enie lub inne walory estetyczne mo¿na przyj¹æ wyprawê Beaty £askiej, ¿ony króla Olbrachta, która mia³a miejsce w Zielone Œwi¹tki 1565. Celem wyprawy by³y Tatry, zwane wówczas Górami Œnie¿nymi. W 1615 mia³o miejsce pierwsze wejœcie na szczyt (prawdopodobnie móg³ to byæ S³awkowski Szczyt). Wejœcia tego dokona³ Dawid Frölich z Kie¿marku wraz z kolegami. W 1782 ksi¹dz Jowina Bystrzycki, astronom króla Stanis³awa Augusta wszed³ na Babi¹ Górê, w 1793 przyjecha³ z Anglii Robert Townson i wszed³ na Krywañ i na £omnicê. W 1804 i 1805 zwiedza³ Tatry Stanis³aw Staszic. W 1811 odwiedzi³ Zakopane gubernator Galicji, hrabia Piotr Goess, który wraz z orszakiem wyszed³ na Halê G¹sienicow¹ „potem zaœ do jednego z ók morskich, pod Gór¹ Koœcielnikiem przyby³”. W XIX wieku zaczê³y byæ w modzie wyprawy w Tatry. Pierwsi turyœci pojawili siê ju¿ w 1806. Celem wycieczek by³o g³ównie Morskie Oko oraz £omnica. Turyœci wêdrowali kilka dni z Krakowa przez Nowy S¹cz, Kroœcienko, Nowy Targ, Bukowinê, Podspady na £ys¹ Polanê. W 1817 otwarto drogê z Bukowiny przez G³odówkê na £ys¹ Polanê1. Intensywny rozwój turystyki górskiej spowodowa³, ¿e Feliks P³awicki, pose³ do sejmu galicyjskiego z okrêgu nowotarskiego, rzuci³ myœl utworzenia organizacji, która uporz¹dkowa³aby problemy zwi¹zane z krajoznawstwem w Tatrach i okolicznych górach. On te¿ i Franciszek Biesiadecki opracowali projekt statutu przysz³ego Towarzystwa. W 1873 zatwierdzono statut Galicyjskiego Towarzystwa Tatrzañskiego z siedzib¹ w Nowym Targu, a w 1874 usuniêto s³owo „Galicyjskie” i uchwalono nowy statut Towarzystwa Tatrzañskiego z siedzib¹ w Krakowie. Pierwszym prezesem zosta³ hrabia Mieczys³aw Rey. W 1922, po uzyskaniu niepodleg³oœci, zmieniono statut i nazwê na Polskie Towarzystwo Tatrzañskie. Siedzib¹ Towarzystwa pozosta³ Kraków. 1 B. Chwaœciñski, Z dziejów taternictwa. O górach i o ludziach, Wyd. Sport i Turystyka, Warszawa 1978, s. 11–16. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:22 Color profile: Disabled Composite Default screen 288 Marian G³owacki Towarzystwo Tatrzañskie by³o kontynuatorem idei organizacji turystycznych, które powsta³y wczeœniej na zachodzie Europy. Organizacje te to: Alpine Club powsta³y w Anglii, w 1857, Oesterreichischer Alpenverein w Austrii w 1862 i Club Alpino Italiano w 1863. Bezpoœrednim wzorcem dla Towarzystwa Tatrzañskiego by³o wêgierskie zrzeszenie Magyarorszagi Karpategyesulet2. Po utworzeniu PTTK w 1950 co pewien czas powraca³a sprawa albo wiêkszego usamodzielnienia w ³onie PTTK tych jednostek organizacyjnych, które zajmuj¹ siê sprawami górskimi, albo te¿ reaktywowania dawnego PTT. W 1981 r., w Krakowie powsta³ Obywatelski Komitet Reaktywowania PTT ograniczy³o dzia³alnoœæ PTT. Urz¹d Wojewódzki w Poznaniu odrzuci³ pismo o zarejestrowanie Oddzia³u. W tej sytuacji Zarz¹d podj¹³ w 1984 r. decyzjê o zawieszeniu dzia³alnoœci i przekazaniu funduszy Oddzia³u na rzecz Muzeum Tatrzañskiego w Zakopanem. Przerwa w dzia³alnoœci trwa³a 5 lat. Dopiero w 1988 r. organizatorzy uzyskali w Katowicach zarejestrowanie pod nazw¹ Towarzystwo Tatrzañskie. Powo³ano tymczasowy zarz¹d g³ówny. I Zjazd Delegatów TT odby³ siê w paŸdzierniku 1989 r. w Zakopanem, podczas którego zmieniono nazwê na Polskie Towarzystwo Tatrzañskie, wprowadzono zmiany statutowe, utrzymano Kraków jako siedzibê w³adz Towarzystwa, wybrano pierwszy zarz¹d. PTT posiada swoje oddzia³y w: Bielsku-Bia³ej, Brzegu, Chrzanowie, Dêblinie, Gliwicach, Kaliszu, Krakowie, £odzi, Nowym S¹czu, Nowym Targu, Opolu, Ostrzeszowie, Oœwiêcimiu, Poznaniu, Mielcu, Radomiu (dwa), Sosnowcu i Warszawie 3. W Czêstochowie, z inicjatywy zami³owanego taternika Zygmunta D¹browskiego, powsta³o w 1933 pierwsze Ko³o PTT4. W 1935 Ko³o przekszta³ci³o siê w samodzielny Oddzia³ licz¹cy 75 cz³onków. Oddzia³ by³ jednym z 31 w Polsce. W 1935 Oddzia³ ten wybudowa³ w Potoku Z³otym pod Czêstochow¹ pierwsze schronisko typu górskiego poza terenem Karpat (fot.1)5. Terenami obecnej Jury Krakowsko-Czêstochowskiej zainteresowali siê równie¿ ju¿ w XIX wieku naturaliœci warszawscy (Antoni Waga, Wojciech Jastrzêbowski, Kazimierz Jakub Stronczyñski i W³adys³aw Taczanowski), którzy latem 1854 roku odbyli wyprawê od Z³otego Potoku do Ojcowa, prowadz¹c zespo³owe badania przyrodnicze i dokonuj¹c wielu obserwacji6. Do czasów II wojny œwiatowej Oddzia³ PTT œciœle wspó³pracowa³ z Towarzystwem Popierania Kultury Regionalnej, powsta³ym w 1932 roku. Animatorem i pierwszym prezesem TPKR by³ ówczesny starosta czêstochowski, in¿. Kazimierz Kühn. PóŸniej w 1979 Towarzystwo Popierania Kultury Regionalnej zmieni³o nazwê na Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe. 2 3 4 5 6 W. Krygowski, Dzieje Polskiego Towarzystwa Tatrzañskiego, Wyd. PTTK „Kraj”, Warszawa–Kraków 1988, s. 17–22. Http://ksp.republika.pl/histptt.htm. A. Szczepañski, 75 lat PTK-PTTK w Czêstochowie, OM PTTK, Czêstochowa 1983, s. 26. W. Krygowski, op. cit., s. 121. Sprawozdanie z podró¿y naturalistów odbytej w r. 1854 do Ojcowa, Biblioteka Warszawska, t. 2, s. 142–143. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:22 Color profile: Disabled Composite Default screen W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Czêstochowie 289 Fot.1. Budynek dawnego schroniska PTT w Z³otym Potoku (zdjêcie autora) By³o zrozumia³e, ¿e w czasach gdy tereny Tatr i Podhala by³y we w³adaniu monarchii austro-wêgierskiej (1770–1918 ), rozwój turystyki by³ utrudniony, gdy¿ reszta kraju by³a we w³adaniu pozosta³ych zaborców. Ka¿dy wyjazd ³¹czy³ siê z przekraczaniem granicy. Wtedy to zacz¹³ rozwijaæ siê Ojców jako uzdrowisko dostêpne dla mieszkañców zaboru rosyjskiego. Prekursorem ruchu krajoznawczego w zaborze rosyjskim by³ Aleksander Janowski. Urodzi³ siê w 1866 w Warszawie. Po ukoñczeniu w 1883 Szko³y Technicznej otrzyma³ skierowanie do Sosnowca, gdzie podj¹³ pracê w Wydziale Mechanicznym Kolei Warszawsko-wiedeñskiej. W 1890 wróci³ do Warszawy, gdzie pracowa³ w G³ównej Dyrekcji Kolei. Tam zaj¹³ siê bardziej intensywnie ulubionym krajoznawstwem. Ukoronowaniem jego idei by³o powo³anie w 1906 Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Aleksander Janowski w 1912 zacz¹³ pracowaæ w szkole œredniej jako nauczyciel geografii, ale ju¿ rok póŸniej uda³ siê w podró¿ do Stanów Zjednoczonych, gdzie zasta³ go wybuch I wojny œwiatowej. W 1915 roku po podró¿ach do Japonii i Korei wróci³ przez W³adywostok do kraju. W 1918 zatrudniono go na stanowisku Naczelnika Wydzia³u Oœwiaty Pozaszkolnej w Ministerstwie Wyznañ Religijnych i Oœwiecenia Publicznego. W 1926 Aleksander Janowski zrezygnowa³ ze stanowiska prezesa PTK, w zwi¹zku z przejœciem na emeryturê. Zjazd Krajowy nada³ mu do¿ywotnio godnoœæ Honorowego Prezesa PTK. Zmar³ w 1944 w Komorowie, gdzie zosta³ pochowany. Po wojnie, w 1947, na skutek starañ Zarz¹du G³ównego PTK, szcz¹tki D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:22 Color profile: Disabled Composite Default screen 290 Marian G³owacki Aleksandra Janowskiego spoczê³y w Alei Zas³u¿onych cmentarza na Pow¹zkach. W 1950 na mogile stan¹³ pomnik ufundowany ze sk³adek spo³ecznych7. Sylwetka ruin zamku ogrodzienieckiego sta³a siê póŸniej g³ównym motywem odznaki Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Uzupe³nieniem tego motywu, bêd¹cym wyrazem d¹¿enia do wyzwolenia i zjednoczenia ziem polskich, by³y herby Warszawy (zabór rosyjski), Poznania (zabór pruski) i Krakowa (zabór austriacki) spiête stalowym pierœcieniem. Motyw ten symbolizowa³ jednoœæ i nierozerwalnoœæ ziem polskich rozdzielonych miêdzy trzech zaborców. Odznaka zosta³a zatwierdzona wraz ze statutem Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego 27 paŸdziernika 1906. Obok Janowskiego twórcami statutu byli: Karol Hofman – dziennikarz, Kazimierz Kulwieæ – pedagog i przyrodnik, Kazimierz Czerwieñski – nauczyciel, przyrodnik. Pierwszym prezesem PTK zosta³ Zygmunt Gloger, etnograf i badacz kultury narodowej. Aleksander Janowski zosta³ sekretarzem. Fot. 2. Odznaka Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego8 W 1909 roku, w zwi¹zku z koniecznoœci¹ wykonania metalowej „blachy” organizacyjnej, logo PTK uleg³o pewnym zmianom. Wzór odznaki po przeprojektowaniu zyska³ na „lekkoœci”; czêœæ centraln¹ tworzy³ wizerunek zamku w Ogrodzieñcu okolony napisem: Polskie Towarzystwo Krajoznawcze (u podnórza ruin widnia³ dopisek „w Warszawie”). Ca³oœæ otacza³ pierœcieñ, na którym 7 8 Z. Tomkowski, W stulecie urodzin Aleksandra Janowskiego, Ziemia??, Wyd. Sport i Turystyka, 1967, s. 9–23. H. Paciej, Na kolekcjonerskim szlaku, 2002, nr 6 (http://kkraj.pttk.pl). D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:23 Color profile: Disabled Composite Default screen W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Czêstochowie 291 umieszczono herby wy¿ej wymienionych trzech miast polskich. Ta forma znana jest do dziœ (fot. 2). Odznakê o wymiarach: 27x28 mm t³oczono ze stali w Warszawie; zapinana by³a na s³upek z nakrêtk¹. Znane s¹ miniaturki odznaki organizacyjnej PTK; wykonane z alpaki lub mosi¹dzu w zak³adzie grawerskim Iwañczaka w Warszawie mia³y wymiary 20x21 mm, z zapiêciem na s³upek z nakrêtk¹ 9. Dzisiaj i w chwili jego powstania u¿ywana jest nazwa: Polskie Towarzystwo Krajoznawcze ale trzeba sobie zdawaæ sprawê, ¿e w 1906 roku nale¿a³o nazwê oraz statut przet³umaczyæ na jêzyk rosyjski i dopiero wtedy zatwierdziæ. By³y z tym k³opoty, bo jak wspomina Aleksander Janowski, pierwsz¹ propozycj¹ by³a nazwa „Krajeznawczeje obszczestwo”. Nazwa ta jednak nie zosta³a przyjêta ze wzglêdu na to, ¿e w jêzyku rosyjskim termin „krajeznawczeje” nie by³ u¿ywany. Zmieniono wiêc nazwê na „Obszczestwo otieczestwowiedieñja” i pod t¹ nazw¹ zosta³o zatwierdzone. Do dziœ równie¿ nie wiadomo, jak to siê sta³o, ¿e w³adze carskie zatwierdzi³y odznakê Towarzystwa zawieraj¹c¹ wyraŸne elementy niepodleg³oœciowe, jak wspomniano wy¿ej. Widocznie bardzo skrupulatna zwykle cenzura coœ przeoczy³a lub cenzor by³ zbyt têpy aby zrozumieæ patriotyczny wydŸwiêk trzech herbów miejskich, z trzech zaborów. Naczeln¹ dewiz¹ Towarzystwa by³o has³o: „Przez poznanie kraju do jego umi³owania, przez umi³owanie do czynów ofiarnych”, która znalaz³a potwierdzenie w zatwierdzonej przez w³adze carskie Ustawie Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (pe³ni¹cej rolê statutu). Okreœla³ on, ¿e celem zarejestrowanego w Warszawie PTK jest zbieranie i szerzenie wiadomoœci krajoznawczych oraz gromadzenie zbiorów naukowych, organizowanie wycieczek, tworzenie oddzia³ów prowincjonalnych, urz¹dzanie wystaw, opieka nad pomnikami historii i przyrody. Roli przewodników, a równoczeœnie nauczycieli wiedzy o kraju, podjê³o siê spo³ecznie liczne grono dzia³aczy PTK, wspó³dzia³aj¹cych od roku 1909 z powsta³¹ Komisj¹ Wycieczkow¹. Spoœród nich wymieniæ z pewnoœci¹ nale¿y wspomnianego wy¿ej Aleksandra Janowskiego oraz Mieczys³awa Or³owicza – orêdownika krajoznawstwa górskiego i nizinnego. Pierwsze schronisko PTK otworzy³o w œw. Katarzynie w Górach Œwiêtokrzyskich. Po odzyskaniu niepodleg³oœci Polskie Towarzystwo Krajoznawcze po³¹czy³o siê z podobnymi towarzystwami dzia³aj¹cymi w Poznaniu i we Lwowie w jeden wspólny organizm. Prekursorami krajoznawstwa w okolicach Czêstochowy byli m.in.: – Wiktoryn Zieliñski (1810–1887 ), nauczyciel, poeta i krajoznawca, uczestnik powstania listopadowego, autor poematu Dwie Ojczyzny. Jako nauczyciel szko³y powiatowej w Czêstochowie, w latach piêædziesi¹tych XIX wieku, organizowa³ wycieczki krajoznawcze dla m³odzie¿y do ruin zamków miêdzy innymi Olsztyna, Bobolic, Mirowa i Ogrodzieñca. W tym czasie po raz pierwszy u¿y³ nazwy „Szlak Orlich Gniazd”10. 9 Ibidem. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:23 Color profile: Disabled Composite Default screen 292 Marian G³owacki – Ferdynand Karo (1845–1927), farmaceuta . Podczas wêdrówek z plecakiem w latach pobytu w Czêstochowie (1874–1880), gromadzi³ zbiory zielnikowe11, – Bronis³aw Grabowski (1841–1900), pisarz , poeta dramaturg i nauczyciel. Ju¿ od 1888 oprowadza³ m³odzie¿ na wycieczkach w okolice Czêstochowy, g³ównie do ruin zamków jurajskich. Napisa³ 500 letnie dzieje Koœcio³a i klasztoru na Jasnej Górze12, – Stanis³aw Kontkiewicz – senior (1849–1924), in¿ynier górniczy, geolog i spo³ecznik. Pracuj¹c w D¹browie Górniczej, ju¿ pod koniec XIX wieku organizowa³ wspólnie z m³odzie¿¹ wycieczki na Wy¿ynê Krakowsko-Czêstochowsk¹13, – W³adys³aw Biegañski (1857–1917), lekarz, pisarz, filozof, spo³ecznik i krajoznawca. W Czêstochowie od 1883. Za³o¿yciel Oddzia³u Towarzystwa Lekarskiego i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, wspó³za³o¿yciel Biblioteki Publicznej oraz Muzeum Regionalnego w Czêstochowie14, – W³adys³aw Hyla (1894–1966), dzia³acz spo³eczny, mi³oœnik przyrody i krajoznawca, czynny dzia³acz PTK i PTTK15, –Edward M¹kosza (1886–1974), kompozytor, nauczyciel, spo³ecznik, etnograf i krajoznawca16, – Jan Wróblewski (1875–1939), architekt, nauczyciel i krajoznawca i przewodnik , – Jan Prüffer (1890–1959), entomolog, nauczyciel, wybitny krajoznawca, cz³onek Zarz¹du Oddzia³u PTK w latach 1915–191717, – Karol Ro¿kowski (Ro¿kowski-Rosenfeld) (1872–1934), lekarz internista, spo³ecznik, autor publikacji z zakresu medycyny, szwagier W³adys³awa Biegañskiego, wspó³za³o¿yciel Oddzia³u PTK w Czêstochowie i cz³onek pierwszego Zarz¹du18, – Wac³aw P³odowski (1881–1939), in¿ynier-technolog, dyrektor Gimnazjum im. H. Sienkiewicza w Czêstochowie, Prezes TPKR do 1939 roku, ziêæ W³adys³awa Biegañskiego, od 1915 czynnie uczestnicz¹cy w pracach Oddzia³u PTK19. 12 grudnia 1908 roku w lokalu Towarzystwa Lekarskiego Aleja NMP 31 z inicjatywy W³adys³awa Biegañskiego odby³o siê zebranie za³o¿ycielskie Oddzia³u 10 M. Zwoliñski, E. Florek, S³ownik biograficzny regionu czêstochowskiego, Wydawnictwo Oddzia³u PTTK przy Hucie „Czêstochowa”, Czêstochowa 2006, s. 298–299. 11 M. Zwoliñski, E. Zwoliñska, S³ownik biograficzny regionu czêstochowskiego, Wydawnictwo Oddzia³u PTTK przy Hucie „Czêstochowa”, Czêstochowa 2002, s. 93. 12 13 14 15 16 17 18 19 Ibidem, s. 65–66. Ibidem, s. 120. Ibidem, s. 15. Ibidem, s. 75–76. Ibidem, s. 187. M. Zwoliñski, E. Florek, op. cit., s. 103–104. Ibidem, s. 141 Ibidem, s. 65–66. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:23 Color profile: Disabled Composite Default screen W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Czêstochowie 293 Czêstochowskiego Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Pierwszym prezesem zosta³ wybrany W³adys³aw Biegañski. Dzia³alnoœæ Oddzia³u by³a bardzo intensywna. Ju¿ w 1909 r. z okazji Ogólnopolskiej Wystawy Przemys³owo-Rolniczej, wydany zosta³ „Przewodnik po Czêstochowie i okolicy” uzupe³niony mapkami miasta i powiatu czêstochowskiego. Przewodnik wydany w jêzyku polskim zawiera³ ukryte w tekœcie silne akcenty patriotyczne. Cenzura rosyjska znowu to przeoczy³a. W pracy nad Przewodnikiem bra³o udzia³ 20 osób pod kierunkiem redaktora naczelnego, dr W³adys³awa Biegañskiego. Nad uk³adem ca³oœci opracowania czuwa³a Komisja, któr¹ stanowi³ Zarz¹d czêstochowskiego Oddzia³u PTK20. Na Wystawie Oddzia³ PTK zorganizowa³ pawilon leœno-krajoznawczy. Komitet organizacyjny Wystawy, po jej zakoñczeniu przekaza³ Oddzia³owi czêœæ ekspozycji, która stanowi³a podstawê do zorganizowania Muzeum w Gimnazjum Polskim Kosiñskiego przy ulicy Koœciuszki 17. Oddzia³ organizowa³ wycieczki do Olsztyna, Mirowa, Mstowa, Kruszyny, Widzowa, w Beskid Œl¹ski oraz do fabryk m.in. do huty i iglarni. W chwili wybuchu I wojny œwiatowej Oddzia³ Czêstochowski PTK by³ jednym z 26 w Polsce i liczy³ 80 cz³onków. Od 1915 dzia³alnoœæ PTK by³a dzia³alnoœci¹ konspiracyjn¹. Potem od kwietnia 1916 roku znowu sta³a siê legalna. W tym okresie, 1 stycznia 1917 odwiedzi³ Czêstochowê Aleksander Janowski. Twórca polskiego krajoznawstwa wyg³osi³ w sali Stra¿y Ogniowej prelekcjê „Ziemia rodzinna”.21 Po odzyskaniu niepodleg³oœci, w latach 1918–1921, w okresie chaosu organizacyjnego, Oddzia³ przerwa³ dzia³alnoœæ ca³kowicie, zaœ do 1932 dzia³alnoœæ by³a spontaniczna, bez oficjalnych wyborów i zebrañ Zarz¹du. By³a to praktycznie prywatna dzia³alnoœæ jego cz³onków. Gdy 25 lutego 1932 powsta³o Towarzystwo Popierania Kultury Regionalnej, jego Zarz¹d postanowi³ reaktywowaæ oficjaln¹ dzia³alnoœæ Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w ramach TPKR. Czêœæ cz³onków TPKR nale¿a³o równie¿ do PTK. Prezesem TPKR po wyjeŸdzie Kazimierza Kühna, za³o¿yciela i pierwszego Prezesa zosta³ wybrany Wac³aw P³odowski, cz³onek Zarz¹du PTK. Funkcjê tê pe³ni³ do swojej œmierci22. Aktywnymi cz³onkami PTK byli równie¿ cz³onkowie Zarz¹du TPKR: W³adys³aw Hyla i Boles³aw Stala. 12 grudnia tego roku, Oddzia³ PTK oddzieli³ siê od TPKR. Odby³o siê walne zebranie cz³onków PTK pod przewodnictwem prezesa – komisarza Józefa Mazu- 20 A. Szczepañski, 75 lat PTK-PTTK w Czêstochowie, OM PTTK w Czêstochowie, Czêstochowa 1983, s. 16–17. 21 Ibidem, s. 22. 22 M. G³owacki, 65 lat Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego dawniej Towarzystwa Popierania Kultury Regionalnej, [w:] Materia³y z Sesji Popularnonaukowej zorganizowanej 17 paŸdziernika 1997 roku, pod red. M. Antoniewicza, i M. G³owackiego. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:24 Color profile: Disabled Composite Default screen 294 Marian G³owacki ra. Bardzo aktywnym cz³onkiem Zarz¹du by³ równie¿ póŸniejszy, powojenny prezes Oddzia³u PTK Boles³aw Stala23. W tym okresie notuje siê siln¹ wspó³pracê z Gimnazjum im. H. Sienkiewicza, gdzie dyrektorem by³ cz³onek Zarz¹du Oddzia³u PTK Wac³aw P³odowski. W Gimnazjum i Liceum im. H. Sienkiewicza pracowali te¿ od 1915 roku inni aktywni cz³onkowie PTK. Byli to: W³adys³aw Biegañski, Edward M¹kosza, W³adys³aw Hyla, Jan Prüffer, Henryk Roszkowski24. Od 1933 rolê biura obs³ugi ruchu turystycznego zacz¹³ pe³niæ Oddzia³ Biura Podró¿y „Orbis ”. W tym¿e roku Oddzia³ PTK wspólnie z TPKR otworzy³ rezerwat geologiczny w okolicach Jasnej Góry, gdzie odkryto fenomen geologiczny „terra rosa“ (czerwona ziemia ). Jak ju¿ wspomniano wczeœniej, w tym czasie istnia³ równie¿ w Czêstochowie Oddzia³ Polskiego Towarzystwa Tatrzañskiego, w którym bardzo aktywnie dzia³a³ w³aœciciel dóbr z³otopotockich, hrabia Karol Raczyñski, który wybudowa³ schronisko turystyczne w Potoku Z³otym. By³a tam œwietlica, kuchnia i dwie sypialnie. Do wybuchu II wojny œwiatowej Oddzia³ skupi³ siê g³ównie na propagowaniu idei krajoznawstwa, organizacji wycieczek i bie¿¹cej pracy organizacyjnej. Po wojnie, pierwsze zebranie organizacyjne Oddzia³u PTK, zorganizowane z inicjatywy Juliusza Brauna i Witolda Zembrzuskiego, odby³o siê 7 czerwca 1947. Uczestniczy³o w nim 36 cz³onków. Prezesem zosta³ wybrany Juliusz Braun, pracownik naukowy Wy¿szej Szko³y Administracyjno – Handlowej w Czêstochowie, autor szeregu opracowañ naukowych z dziedziny ekonomii, krajoznawstwa i architektury. Miêdzy innymi by³ autorem Monografii Czêstochowy. By³ od tego czasu czynnym cz³onkiem PTK i od 1950 roku, PTTK25. Wspomniany Witold Zembrzuski, dzia³acz niepodleg³oœciowy, spo³ecznik, pisarz, wybitny krajoznawca i przewodnik by³ aktywnym cz³onkiem PTK prawie od pocz¹tku jego istnienia, tj. od 1910 roku, kiedy ju¿ jako uznany krajoznawca zosta³ powo³any na przewodnika PTK. 19 stycznia 1949 roku wszed³ w sk³ad Zarz¹du Oddzia³u PTK jako jego cz³onek26. Po powstaniu PTTK w 1950 r. Zembrzuskiemu w 1956 r. powierzono kierowanie Biurem Obs³ugi Ruchu Turystycznego w Czêstochowie. W tym czasie jako za³o¿yciel prezesowa³ równie¿ Ko³u PTTK „Œródmieœcie”. W 1958 roku Witold Zembrzuski wyda³ Przewodnik po Czêstochowie. Po przejœciu na emeryturê za³o¿y³ Ko³o PTTK „Renciœci” Ju¿ w rok póŸniej w Kroczycach pod Gór¹ Zborów, w dawnym folwarku „Kajetanówka”, oddzia³ zorganizowa³ schronisko turystyczne. Zorganizowano równie¿ schronisko w dawnych koszarach przy ul. D¹browskiego. 23 24 25 26 Ibidem, s. 201–202. Informator o Gimnazjum i Liceum im. Henryka Sienkiewicza w Czêstochowie, Czêstochowa 1995, s. 31–37. M. Zwoliñski, E. Zwoliñska, op. cit., s. 21. M. Zwoliñski, E. Florek, op. cit., s. 296–297. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:24 Color profile: Disabled Composite Default screen W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Czêstochowie 295 W 1948 Oddzia³ wyda³ pozycjê Stara Czêstochowa – studia nad genez¹, ustrojem i struktur¹ ludnoœciow¹ i gospodarcz¹ (1220–1655) autorstwa Stefana Krakowskiego. W 1948 roku w periodyku „Ziemia ” Kazimierz Sosnowski przedstawi³ projekt szlaku Orlich Gniazd miêdzy Krakowem i Czêstochow¹, nawi¹zuj¹c do idei Stanis³awa Leszczyñskiego z 1927. Szlak zosta³ wytyczony w 1950 r. Rzeczywistoœæ okresu powojennego zmusi³a towarzystwo do dzia³añ wzmacniaj¹cych pozycjê idei krajoznawczo-turystycznych na drodze zacieœnienia zwi¹zków z Polskim Towarzystwem Tatrzañskim. Ich efektem by³o zjednoczenie PTT i PTK. 17 grudnia 1950 roku odby³ siê zjazd zjednoczeniowy PTK i PTT. Oba te stowarzyszenia po³¹czy³y siê pod wspóln¹ nazw¹ Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Do tego czasu udokumentowane funkcje prezesów Oddzia³u PTK w Czêstochowie pe³nili: – W³adys³aw Biegañski (1908–1914), – Edmund Sojecki (1914–1918), – Ludomir Nieprzecki (1932–1933), – Józef Mazur (1933–1935), – Juliusz Braun (1947–1948), – W³adys³aw Pol (1948–1949), – Boles³aw Stala (1949–1950) 27. Obecnie Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze zrzesza blisko 70 tysiêcy cz³onków. Dzia³aj¹ oni w ponad 3 tysi¹cach kó³ i klubów PTTK. Ko³a i kluby tworz¹ oddzia³y PTTK – terenowe jednostki Towarzystwa posiadaj¹ce osobowoœæ prawn¹. Obecnie w Polsce dzia³a oko³o 340 oddzia³ów PTTK. W tym czasie Czêstochowa zmieni³a „po³o¿enie administracyjne”. Z województwa kieleckiego znalaz³a siê w katowickim. Bezpoœrednim skutkiem ba³aganu organizacyjnego w zwi¹zku ze zmian¹ przynale¿noœci administracyjnej by³o zawieszenie dzia³alnoœci Oddzia³u PTTK do 10 paŸdziernika 1954. Wtedy to odby³o siê posiedzenie komisarycznego Zarz¹du Oddzia³u PTTK powo³anego przez Zarz¹d Wojewódzki w Katowicach. Prezesem komisarycznym zosta³ Henryk Kubiak W roku nastêpnym, 15 stycznia zosta³ zwo³any Walny Zjazd Oddzia³u PTTK w Czêstochowie. Prezesem zosta³ Janusz Brandys, in¿ynier, ekonomista i wybitny krajoznawca, nestor zorganizowanych przewodników turystycznych w Czêstochowie. W 1955 zorganizowano stanice wodne na Pilicy, w Koniecpolu, na Wiernej Rzece w Zakroczu oraz obozowisko nawodne w Wa¿nych M³ynach (10 domków). W latach 1954–1956 zorganizowano pierwsze kursy przewodników terenowych a w koñcu 1956 powsta³o Ko³o Przewodników licz¹ce wówczas 20 cz³onków. 27 A. Szczepañski, op. cit., s. 101. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:24 Color profile: Disabled Composite Default screen 296 Marian G³owacki W 1956 reaktywowano stacjê turystyczn¹ pod Gór¹ Zborów „Kajetanówka”. W tym czasie nast¹pi³ gwa³towny wzrost cz³onków Oddzia³u PTTK. Zarejestrowano oko³o 1900 cz³onków zrzeszonych w 35 ko³ach, w tym 7 szkolnych. By³ to okres gwa³townego rozwoju turystyki zorganizowanej. Powsta³o biuro PTTK, którego kierownikiem by³ Witold Zembrzuski. W 1956 uzyskano lokal w Al. NMP 39/41, mieszcz¹cy Biuro Oddzia³u, Ko³o Œródmieœcie, schronisko na 21 ³ó¿ek, klub turystyczny, bibliotekê, czytelniê i kiosk turystyczny. W 1958 r. Ko³o PTTK Œródmieœcie wyda³o Przewodnik, informator po Czêstochowie i okolicach, autorstwa Witolda Zembrzuskiego. W 1964 siedzib¹ PTTK by³ budynek Zjednoczenia Kopalnictwa Rud ¯elaza przy ul. Modzelewskiego (dziœ ul. Œl¹ska 11/13), potem w Budynku Budowy Osiedli przy ul. Sobieskiego 9. W latach 1972–1975 Czêstochowa prze¿y³a nastêpn¹ reformê administracyjn¹. Sta³a siê stolic¹ województwa czêstochowskiego. Siedzib¹ Oddzia³u PTTK w Czêstochowie sta³ siê lokal przy Al. NMP 39/41. Praca ustabilizowa³a siê. W 1981 Oddzia³ sta³ siê w³aœcicielem Oœrodka Campingowego przy ulicy Makuszyñskiego. Na przestrzeni lat 1965–1989 dzia³a³y pod egid¹ Oddzia³u PTTK, Komisje, Ko³a i Kluby, m.in. Komisje Turystyk i Problemowe. W Oddziale przez wiele lat dzia³ali : Barbara Rychlik (Komisja Turystyki Pieszej), Zygmunt £êski ( Komisja Turystyki Górskiej i Klub M³odzie¿owy), Stanis³aw Hartwig (Komisja Turystyki Narciarskiej), Janusz Brandys (Komisja Krajoznawcza i Ko³o Przewodników), Andrzej Przew³ocki (Komisja Ochrony Przyrody i Ochrony Zabytków), Czes³aw Chrz¹szcz (Klub Turystyki Kolarskiej „¯uczki”), Jerzy Modliñski (Klub Turystyki Rowerowej „Jura”, Marek Grochulski, Andrzej Szczepañski (Ko³o Przewodników) i inni. O aktywnej dzia³alnoœci poszczególnych agend Oddzia³u w latach 1967–69 œwiadczy przyznanie przez Referat Weryfikacyjny Turystki Pieszej 150 odznak OTP, zaœ przez Referat Weryfikacyjny Turystyki Górskiej, 87 odznak GOT. W 1969 wspó³pracowa³y z Oddzia³em 44 Szkolne Ko³a Turystyczno-Krajoznawcze. W imprezach „Topienie Marzanny”, „Szlakiem Kacpra Karliñskiego ” bra³o udzia³ po oko³o 500–700 uczestników. Biuro Obs³ugi Ruchu Turystycznego obs³u¿y³o 817 wycieczek autokarowych z przesz³o 35 tysi¹cami turystów. W 1972 r. w Oddziale by³o zrzeszonych 5350 cz³onków, w 54 Ko³ach, z których najwiêksze to „Œródmieœcie” ( 1250 cz³onków ) i Renciœci ( 1100 cz³onków ). W 1974 r. powsta³y dwa nastêpne Oddzia³y PTTK: Akademicki i w K³obucku a w latach póŸniejszych Oddzia³ PTTK przy Hucie i Przedsiêbiorstwie Kopalnictwa Rud. W tym¿e roku z inicjatywy Prezesa Ko³a PTTK „Renciœci”, Wies³awa Krakowieckiego, przez cz³onków tego Ko³a zosta³o ufundowane popiersie Stanis³awa Staszica zdobi¹ce do dziœ Park jego imienia. W omawianym okresie dokonano konserwacji starych szlaków turystycznych oraz wyznaczono nowe, tj. Julianka–Ostrê¿nik( 20 km ), K³obuck–W¹sosz D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:25 Color profile: Disabled Composite Default screen W 100-lecie turystyki i krajoznawstwa w Czêstochowie 297 (9 km), Blachownia–Lipie (64,5 km). Wymalowano znaki turystyczne na uprzednio istniej¹cych szlakach: Korwinów–Olsztyn i wokó³ Gór Sokolich28. Tak by³o do 1989, gdy nast¹pi³o za³amanie siê ustroju socjalistycznego. W pierwszych latach twarde prawa gospodarki rynkowej da³y siê silnie we znaki Oddzia³owi PTTK.W 1994 zlikwidowano Biuro Obs³ugi Ruchu Turystycznego, oddano w u¿ytek Zarz¹dowi G³ównemu PTTK w Warszawie, Oœrodek Campingowy na ulicy Makuszyñskiego. W tym czasie Oddzia³ liczy³ 367 cz³onków. Obecnie w Czêstochowie dzia³aj¹: – Regionalny Oœrodek Programowy PTTK (prezes Lech Tota – za³o¿ony w 1991), – 37 Szkolnych Kó³ Krajoznawczo-Turystycznych (SKKT) pod opiek¹ ROP PTTK, – Oddzia³ Miejski PTTK im. W. Biegañskiego (prezes Andrzej Piaœcik), – Oddzia³ PTTK przy Hucie „Czêstochowa” (prezes Krystyna Prz¹dek), – Studenckie Turystyczne Ko³o Naukowe przy Politechnice Czêstochowskiej, PerPedes – Yeti (dawniej Oddzia³ Akademicki PTTK), – Czêstochowski Oddzia³ Przewodników PTTK im. J. D³ugosza (prezes Stefan Zatoñski), – Polskie Towarzystwo Schronisk m³odzie¿owych (prezes Henryk Graczyk). Wzrastaj¹ca liczba wycieczek na Jurê i do Czêstochowy spowodowa³y koniecznoœæ zorganizowania profesjonalnej obs³ugi przewodnickiej w naszym regionie. Jak ju¿ wspomniano wczeœniej, pierwszy kurs Przewodników po Wy¿ynie Krakowsko-Czêstochowskiej odby³ siê na prze³omie 1954 i 1955 roku. Kierownikiem kursu by³ Janusz Brandys. Ukoñczy³y go 23 osoby. Kolejny taki kurs, w 1956 roku, ukoñczy³o 20 przewodników. W roku 1958 12 przewodników uzyska³o pierwsze uprawnienia Przewodnika Beskidzkiego W tym te¿ roku utworzono Ko³o Przewodników. Pierwszym prezesem zosta³ inicjator i za³o¿yciel ko³a, Janusz Brandys. Tak wiêc obecny rok jest nie tylko jubileuszowy ze wzglêdu na 100-¹ rocznicê za³o¿enia Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, ale i 50 rocznicê powstania Ko³a Przewodników w Czêstochowie29. Od grudnia 1999 roku, przewodnicy terenowi i beskidzcy s¹ zrzeszeni w Oddziale Przewodników im. J. D³ugosza z siedzib¹ na ul. Katedralnej 13. Oddzia³ liczy 46 cz³onków. Prezesi Ko³a i Oddzia³u Przewodników PTTK w Czêstochowie. 1956–1960 – Janusz Brandys, 1959–1962 – Jan Trynkiewicz, 1962–1964 – Wies³aw Krakowiecki, 28 Ibidem, s. 52–84. 29 J.W. Derejczyk, Przewodnictwo turystyczne w Czêstochowie, [w:] Materia³y z sesji popularno-naukowej z 12.12.1998, pod red. M. G³owackiego i J.W. Derejczyka, OM PTTK, Czêstochowa 1998. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:25 Color profile: Disabled Composite Default screen 298 Marian G³owacki 1964–1977 – Marek Grochulski, 1977–1981 – Stanis³aw Szuladziñski, 1981–1985 – Stanis³aw Szczepañski, 1985–2006 – Jan Wac³aw Derejczyk, 2006– – Stefan Zatoñski. Siêgaj¹c pamiêci¹ wstecz i patrz¹c na czasy bie¿¹ce, dzia³alnoœæ cz³onków PTT, PTK i PTTK by³a zawsze g³êboko patriotyczna. Wynika to z za³o¿eñ statutowych tych stowarzyszeñ, stawiaj¹cych na pierwszym miejscu koniecznoœæ popularyzacji piêkna naszego Kraju, naszych tradycji niepodleg³oœciowych, nawet w najgorszych okresach pod zaborami i w pod okupacj¹ sowieck¹ po II wojnie œwiatowej. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_21_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:19:25 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Renata Sowada Jurajski Oddzia³ Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich w Czêstochowie Towarzystwo Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich to ogólnopolska samorz¹dna organizacja spo³eczna, która skupia w swoich szeregach osoby zwi¹zane zawodowo lub naukowo ze sprawami ksi¹¿ki, czytelnictwa i bibliotek. Towarzystwo, powsta³e w 1992 roku, liczy obecnie oko³o 1500 cz³onków, z których co szósty jest cz³onkiem Jurajskiego Oddzia³u TNBSP w Czêstochowie. Cz³onkiem TNBSP mo¿e zostaæ ka¿dy nauczyciel bibliotekarz. Ma on prawo do wyboru w³adz, uczestniczenia w pracach sekcji i komisji Towarzystwa, zg³aszania wniosków i propozycji do w³adz Towarzystwa, posiadania legitymacji. Rada G³ówna Towarzystwa mieœci siê w Warszawie, a obecnie prezesem TNBSP jest pani Barbara Tomkiewicz, a funkcjê sekretarza pe³ni pani Wies³awa Papierska. Spotkanie grupy za³o¿ycielskiej Oddzia³u TNBSP w Czêstochowie odby³o siê 20 paŸdziernika 1997 roku, a w jej sk³ad wesz³y panie: Maria Kocio³ek, Alicja W³udzik, Justyna Galiñska. Z ich inicjatywy w dniu 21 listopada 1997 roku odby³o siê w Bibliotece Pedagogicznej pierwsze walne zebranie cz³onków. Wybrano w³adze Oddzia³u – I Radê Oddzia³u, w sk³ad której wesz³y panie: Bo¿ena Golachowska – prezes, Bo¿ena Krzystanek – wiceprezes, Maria Kocio³ek – sekretarz, Hanna Sipowa – skarbnik. Siedzib¹ Oddzia³u by³a Biblioteka Pedagogiczna. Od 1999 roku prezesami Oddzia³u by³y: pani Maria Kocio³ek, a nastêpnie pani Justyna Galiñska. Funkcjê sekretarza pe³ni³a pani Jolanta Otwinowska. Od 22 wrzeœnia 2003 roku funkcjonuje trzecia ju¿ Rada Oddzia³u, której sk³ad zmodyfikowany zosta³ 22 wrzeœnia 2005 roku. Prezesem jest Renata Sowada, wiceprezesem Ma³gorzata Antosiewicz, sekretarzem Bo¿ena Policiñska (wczeœniej Ewa Otr¹bek), skarbnikiem Alina Grabna (wczeœniej Dorota Mela). Patronem Oddzia³u zosta³ ojciec Zygfryd Dispensator – bibliotekarz Biblioteki Jasnogórskiej ¿yj¹cy w osiemnastym wieku. Oddzia³ posiada te¿ flagê z logiem Towarzystwa. Oddzia³ Czêstochowski TNBSP, zgodnie z za³o¿eniami statutowymi Towarzystwa, podejmuje zadania na rzecz integracji œrodowiska zawodowego bibliotekarzy, podnoszenia rangi biblioteki w szkole i statusu nauczyciela bibliotekarza, rozwoju czytelnictwa dzieci i m³odzie¿y, jak równie¿ organizuje formy doskonalenia zawodowego dla nauczycieli bibliotekarzy. Wœród wielu dzia³añ Oddzia³u TNBSP w Czêstochowie wymieniæ nale¿y m.in.: uczestnictwo w ogólnopolskich konferencjach nauczycieli bibliotekarzy; D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_22_SOWADA.vp 26 czerwca 2008 10:20:27 Color profile: Disabled Composite Default screen 300 Renata Sowada wyjazdy edukacyjne do bibliotek w Polsce i w krajach europejskich oraz na Miêdzynarodowe Targi Ksi¹¿ki w Warszawie i Targi Ksi¹¿ki w Krakowie; organizowanie spotkañ z twórcami regionu, m.in. Miros³awem Zwoliñskim, Tadeuszem Gierymskim, Andrzejem Kalininem; akcjê wymiany ksi¹¿ek (bookcrossing); uczestnictwo w Pielgrzymce Bibliotekarzy na Jasn¹ Górê; organizacjê ogólnopolskiej konferencji: Czêstochowa 2000: Historia. Tradycja. Kultura; organizacjê i wspó³organizacjê form doskonalenia zawodowego, wœród których znalaz³y siê szkolenia zwi¹zane z awansem zawodowym nauczycieli bibliotekarzy. Dzia³ania podejmowane przez cz³onków wspierane by³y przez wieloletniego doradcê metodycznego do spraw bibliotek szkolnych pani¹ Halinê Klimzê. Do dzisiejszego dnia wspierane s¹ przez w³adze Regionalnego Oœrodka Doskonalenia Nauczycieli „WOM” w Czêstochowie, a tak¿e przez cz³onków honorowych Czêstochowskiego Oddzia³u TNBSP: pani¹ wicedyrektor Samorz¹dowego Oœrodka Doskonalenia w Czêstochowie Wandê Klepacz oraz kierownika Publicznej Biblioteki Pedagogicznej RODN „WOM” w Czêstochowie pani¹ Joannê Resakowski¹. Jurajski Oddzia³ Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich w Czêstochowie liczy obecnie 261 cz³onków i jest najwiêkszym oddzia³em TNBSP w Polsce. Oddzia³ powo³a³ do istnienia ju¿ cztery sekcje, gromadz¹ce nauczycieli bibliotekarzy z terenów województw œl¹skiego i opolskiego: w D¹browie Górniczej (23 cz³onków), Katowicach (48 cz³onków), Opolu (21 cz³onków) i Rybniku (62 cz³onków). Przewodnicz¹cymi sekcji zosta³y panie: Ma³gorzata Antosiewicz – sekcja zag³êbiowska, Barbara Hadas-Ra³ – sekcja katowicka, Gra¿yna Kwak – sekcja opolska, Romana Piecha – sekcja rybnicka. Obecnie rozpoczêto dzia³ania informacyjne, których celem jest utworzenie struktur Towarzystwa na terenach by³ych województw piotrkowskiego i sieradzkiego (www.tnbsppts.republika.pl). Oddzia³ TNBSP w Czêstochowie podj¹³ wspó³pracê z innymi oddzia³ami Towarzystwa: w Bielsku-Bia³ej, Krakowie, Toruniu i Bydgoszczy. Cz³onkowie Oddzia³u uczestniczyli w zebraniach oddzia³ów krakowskiego i toruñskiego, a przedstawiciele w spotkaniach z przedstawicielami Rad Oddzia³ów: bielsko-bialskiego, krakowskiego, toruñskiego i bydgoskiego. Odby³o siê tak¿e spotkanie z przedstawicielami Rady G³ównej TNBSP – prezesem Towarzystwa Barbar¹ Tomkiewicz i sekretarzem Towarzystwa – Wies³aw¹ Papiersk¹. Ostatnio nawi¹zano kontakt z Oddzia³em TNBSP w Lublinie. Niepowodzeniem zakoñczy³y siê próby nawi¹zania kontaktu ze strukturami TNBSP w Kielcach, Nysie i £odzi. Oddzia³ prowadzi dzia³alnoœæ na Zaolziu w Republice Czeskiej, gdzie nawi¹zano wspó³pracê z Oddzia³em Literatury Polskiej w Karwinie-Frysztacie, który wchodzi w sk³ad Regionalnej Biblioteki w tym mieœcie, m.in. przekazuj¹c na rêce pani Heleny Legowicz ksi¹¿ki z przeznaczeniem dla polskich bibliotek na Zaolziu. Objêto patronat nad punktem bibliotecznym w Szkole Podstawowej z Polskim Jêzykiem Nauczania w Karwinie-Frysztacie i bibliotek¹ w Szkole Podstawowej z Polskim Jêzykiem Nauczania w Mostach ko³o Jab³onkowa. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_22_SOWADA.vp 26 czerwca 2008 10:20:27 Color profile: Disabled Composite Default screen Jurajski Oddzia³ Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich w Czêstochowie 301 Prowadzona jest tak¿e dzia³alnoœæ w Republice S³owacji; nawi¹zano kontakty ze S³owack¹ Bibliotek¹ Narodow¹ w Martinie m. in. z redakcj¹ miesiêcznika „Kninica” i jej redaktorem g³ównym panem Tomaszem Trancygierem, z panem Peterem Sabovem, zajmuj¹cym siê problematyk¹ bibliotek szlacheckich, czy pani¹ Mari¹ Kollarov¹ z sekcji informacji naukowej SBN. Od roku 2004 datuje siê wspó³praca Oddzia³u z Czêstochowskim Oddzia³em Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich i Zarz¹dem Okrêgu Œl¹skiego SBP w Katowicach. Na terenie regionu czêstochowskiego z inicjatywy naszego Oddzia³u w dniu 25 paŸdziernika 2005 r. podpisano Deklaracjê wspó³pracy bibliotekarzy regionu czêstochowskiego. Wspó³praca jest bardzo intensywna i bêdzie kontynuowana. Ponadto Oddzia³ wspó³pracuje z bibliotekami: Publiczn¹ Bibliotek¹ Pedagogiczn¹ RODN „WOM” w Czêstochowie, Bibliotek¹ Publiczn¹ w Czêstochowie, Bibliotek¹ G³ówn¹ Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, Bibliotek¹ G³ówn¹ Politechniki Czêstochowskiej, Bibliotek¹ Jasnogórsk¹; w³adzami samorz¹dowymi: Urzêdem Miasta w Czêstochowie, Urzêdem Powiatowym w Czêstochowie, Œl¹skim Urzêdem Marsza³kowskim w Katowicach; w³adzami rz¹dowymi: Urzêdami Wojewódzkimi w Katowicach i Opolu; Œl¹skim Kuratorium Oœwiaty w Katowicach i Opolskim Kuratorium Oœwiaty; oœrodkami doskonalenia zawodowego: RODN „WOM” w Czêstochowie i Katowicach, SOD w Czêstochowie; instytucjami naukowymi – Instytutem Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Uniwersytetu Œl¹skiego w Katowicach, Akademi¹ im. J. D³ugosza w Czêstochowie. Od 12 czerwca 2004 roku dzia³a strona internetowa Oddzia³u. Ponadto Oddzia³ prowadzi nastêpuj¹ce witryny internetowe: – sekcja w Katowicach, –sekcja w D¹browie Górniczej, – sekcja w Opolu, – sekcja w Rybniku, – strona zaolziañska, – strona w jêzyku angielskim. Dziêki wspó³pracy z oœrodkami doskonalenia i innymi organizacjami nauczyciele bibliotekarze mogli uczestniczyæ w ró¿nego rodzaju formach doskonalenia zawodowego: warsztatach, szkoleniach na temat awansu zawodowego, jak i bie¿¹cej dzia³alnoœci bibliotecznej, wyjazdach edukacyjnych np. na Targi Ksi¹¿ki do Krakowa oraz Miêdzynarodowe Targi Ksi¹¿ki do Warszawy. Podczas wyjazdów edukacyjnych poznawano tak¿e pracê innych bibliotek zwiedzaj¹c m. in. Bibliotekê Uniwersytetu Warszawskiego, Bibliotekê Sejmow¹, Wojewódzk¹ Bibliotekê Publiczn¹ w Krakowie oraz Bibliotekê Polskiej Akademii Umiejêtnoœci i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Podczas obecnej kadencji Rady Oddzia³u TNBSP w Czêstochowie zorganizowano lub wspó³organizowano: – Forum Bibliotekarzy w Czêstochowie w dniu 24 paŸdziernika 2004 r. na temat „Idea Szkolnego Centrum Informacji a rzeczywistoœæ bibliotek szkolnych”; – Forum Bibliotekarzy Województwa Œl¹skiego w Czêstochowie w dniu 17 marca 2005 r. na temat „Bibliotekarz wobec wyzwañ wspó³czesnoœci” (z Oddzia³em TNBSP w Bielsku-Bia³ej i Oddzia³em SBP w Czêstochowie); D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_22_SOWADA.vp 26 czerwca 2008 10:20:28 Color profile: Disabled Composite Default screen 302 Renata Sowada – II Regionalne Forum Bibliotekarzy w Czêstochowie w dniu 25 paŸdziernika 2005 r.; – Spotkanie Bibliotekarzy na IX Targach Ksi¹¿ki w Krakowie (z Oddzia³ami TNBSP w Bielsku-Bia³ej i w Krakowie) na temat „Bibliotekarz, ksiêgarz, wydawca a czytelnik w XXI wieku”; – II Dzieñ Wolnych Ksi¹¿ek na terenie by³ych województw: czêstochowskiego i katowickiego (koordynator pani Jolanta Niwiñska – Oddzia³ TNBSP w Bydgoszczy); – Akcjê bookcrossingow¹ w ramach II Dnia Wolnych Ksi¹¿ek w dniach 6 kwietnia i 8 czerwca 2005 roku w Czêstochowie, Koniecpolu, K³obucku, Myszkowie, Katowicach, Bytomiu, Rybniku; – Obchody Tygodnia Bibliotek 2004, 2005, 2006 na terenie dzia³ania Oddzia³u; – Obchody Miêdzynarodowego Dnia Bibliotek Szkolnych 2004 i 2005 na terenie dzia³ania Oddzia³u; – Konkurs wojewódzki „Strona Internetowa Biblioteki Szkolnej” (z Oddzia³em TNBSP w Bielsku-Bia³ej); – Pielgrzymkê Bibliotekarzy na Jasn¹ Górê (wspó³praca z organizatorami – duszpasterstwem bibliotekarzy w Gdañsku i w Katowicach); – II Forum Bibliotekarzy Województwa Œl¹skiego w Bielsku-Bia³ej w dniu 23 marca 2006 r. na temat „Bibliotekarz – wychowawca, animator kultury informacyjnej” (z Oddzia³em TNBSP w Bielsku-Bia³ej); – II edycjê konkursu wojewódzkiego „Strona Internetowa Biblioteki Szkolnej” im. dr Anne Clyde; – Wielkie Czêstochowskie Biblioteczne Czytanie w dniach 9 i 10 maja 2006; – Prezentacjê w³asnego dorobku oraz zorganizowanie konkursu miêdzyszkolnego „Wiem wszystko o bibliotece” w dniach 11–13 maja 2006; – Akcjê bookcrossingow¹ w ramach III Dnia Wolnych Ksi¹¿ek w dniu 8 czerwca 2006 roku w Czêstochowie, Koniecpolu, K³obucku, Myszkowie. Przedstawiciele Oddzia³u uczestniczyli ponadto w: IV i V Forum Bibliotekarzy Sekcji Bibliotek Szkó³ Wy¿szych Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich – 2005 i 2006; konferencji naukowej „Biblioteka – Media – Edukacja” organizowanej przez Wy¿sz¹ Szko³ê Ekonomii i Administracji w Bytomiu przy wspó³pracy nauczycieli bibliotekarzy bytomskich szkó³ – 7 kwietnia 2005; wyjeŸdzie z TNBSP do Lwowa – kwiecieñ 2005; Prezentacji Czêstochowskich Organizacji Pozarz¹dowych podczas XIII Dni Czêstochowy sierpieñ 2005 oraz II i III Forum Czêstochowskich Organizacji Pozarz¹dowych (2004 i 2005); wspólnym wyjœciu na film „Karol – cz³owiek, który zosta³ papie¿em” – czerwiec 2005; Pielgrzymce Bibliotekarzy na Jasn¹ Górê w dniu 22 maja 2006 i w Pielgrzymce Nauczycieli i Wychowawców na Jasn¹ Górê w dniach 1–2 lipca 2006. Oddzia³ prowadzi intensywn¹ dzia³alnoœæ wydawnicz¹. Od paŸdziernika 2001 roku ukazuje siê Kwartalnik Czêstochowskiego Oddzia³u TNBSP w nak³adzie D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_22_SOWADA.vp 26 czerwca 2008 10:20:28 Color profile: Disabled Composite Default screen Jurajski Oddzia³ Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich w Czêstochowie 303 jednorazowym ok. 100 – 150 egzemplarzy. Do dziœ ukaza³o siê 29 numerów Kwartalnika, w tym dziesiêæ specjalnych oraz jeden okolicznoœciowy zawieraj¹cy publikacje cz³onków Czêstochowskiego Oddzia³u Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich. Kwartalnik uzyska³ numer ISSN 1733 – 8174 i jest dostêpny w: Bibliotece Narodowej w Warszawie, Bibliotece Jagielloñskiej w Krakowie, Bibliotece Œl¹skiej w Katowicach, Bibliotece Bibliologicznej Uniwersytetu Œl¹skiego w Katowicach oraz bibliotekach czêstochowskich. Natomiast od sierpnia 2005 roku redagowane jest czasopismo internetowe e-Kurier TNBSP – www.actual2005.republika.pl. Ukaza³y siê tak¿e dwie publikacje Oddzia³u: „Siedem lat istnienia Czêstochowskiego Oddzia³u TNBSP” paŸdziernik 2004 oraz „Forum Dyskusyjne Bibliotekarzy Idea Szkolnego Centrum Informacji” lipiec 2005. Na temat dzia³alnoœci Oddzia³u ukaza³o siê ponad 50 publikacji prasowych, a cz³onkowie Oddzia³u niejednokrotnie publikowali swoje artyku³y na ³amach czasopism zawodowych. Wielu cz³onków Oddzia³u uzyska³o stopieñ zawodowy nauczyciela dyplomowanego. Po dokonaniu analizy stanu obecnego Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich, Jurajski Oddzia³ TNBSP w Czêstochowie podj¹³ dzia³ania na rzecz reformy TNBSP. W 2004 roku podjêto pierwsze uchwa³y Walnego Zebrania Cz³onków Oddzia³u w tej sprawie. Inicjatywa spotkania z Rad¹ G³ówn¹ TNBSP w 2004 roku nie powiod³a siê. Natomiast w dniu 20 maja 2005 roku takie spotkanie dosz³o do skutku – niestety bez kolejnych mo¿liwoœci dyskusji na temat organizacji. Pocz¹tkiem dyskusji ogólnopolskiej na temat zmian w TNBSP by³ List do uczestników X Forum Nauczycieli Bibliotekarzy w Ko³obrzegu wystosowany w paŸdzierniku 2005 r. przez Radê Oddzia³u TNBSP w Czêstochowie. Oddzia³ przygotowa³ Program koniecznych zmian organizacyjnych i statutowych Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich, który przedstawiony zosta³ podczas lutowego spotkania prezesów oddzia³ów TNBSP w Warszawie, a nastêpnie opublikowany zosta³ na ³amach kwietniowego e-Kuriera TNBSP. Od 2004 r. Oddzia³ realizuje projekt Esztergom/Ostrihom – Parkany/Šturovo, który dotyczy odkrywania i opisywania polskich œladów na terenie Unii Europejskiej. Symbolem projektu jest jedno miasto o czterech nazwach – dwóch s³owackich i dwóch wêgierskich, le¿¹ce na dwóch brzegach granicznej rzeki – Dunaju. Na wêgierskim brzegu rzeki usytuowany jest pomnik Jana III Sobieskiego. Nasz król po drugiej stronie rzeki, w Parkanach, pokona³ armiê tureck¹, ocalaj¹c katedrê koronacyjn¹ Wêgier w Esztergomie. Innym takim miejscem jest biblioteka zboru kalwiñskiego w Sarospataku – miejsce, gdzie odnaleziono Bibliê królowej Zofii. Integracja œrodowiska nauczycieli bibliotekarzy, dzia³ania sprzyjaj¹ce ich rozwojowi zawodowemu, organizacja szkoleñ zawodowych, uzyskanie wiêkszego wp³ywu na sytuacjê w zakresie czytelnictwa dzieci i m³odzie¿y – to g³ówne cele dzia³alnoœci Czêstochowskiego Oddzia³u TNBSP. Bêd¹ one kontynuowane w nastêpnym roku szkolnym, czego wyrazem zaplanowane III Regionalne Forum Bibliotekarzy w Czêstochowie, które z okazji MDBS odbêdzie siê 24 paŸdziernika D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_22_SOWADA.vp 26 czerwca 2008 10:20:28 Color profile: Disabled Composite Default screen 304 Renata Sowada 2006 roku o godz. 14.00 w Sali Sesyjnej Urzêdu Miasta w Czêstochowie. Podczas Forum podsumowany zostanie konkurs „Strona Internetowa Biblioteki Szkolnej”. kolejnym tego typu dzia³aniem bêdzie niew¹tpliwie III Forum Bibliotekarzy Województwa Œl¹skiego, które odbêdzie siê w Katowicach w dniu 22 marca 2007 roku. Zapraszamy do udzia³u w tych spotkaniach. Zapraszamy do wspó³pracy nie tylko wszystkich nauczycieli bibliotekarzy z Czêstochowy i by³ego województwa czêstochowskiego, ale tak¿e nauczycieli z województwa opolskiego i obecnego województwa œl¹skiego, na terenie którego jesteœmy drugim (oprócz oddzia³u w Bielsku-Bia³ej) oddzia³em Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich. Liczymy równie¿ na zainteresowanie kolegów i kole¿anek z by³ych województw sieradzkiego i piotrkowskiego. Spotkania cz³onków Czêstochowskiego Oddzia³u Towarzystwa Nauczycieli Bibliotekarzy Szkó³ Polskich odbywaj¹ siê co oko³o 6 tygodni. Do udzia³u w nich zapraszamy tak¿e nauczycieli realizuj¹cych zagadnienia z edukacji czytelniczej i medialnej w szko³ach ró¿nych typów. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_22_SOWADA.vp 26 czerwca 2008 10:20:28 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Grzegorz Majkowski Studencki ruch naukowy w Czêstochowie – dzia³alnoœæ Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii im. Jan D³ugosza w Czêstochowie w latach 2001–2006 Spotkanie za³o¿ycielskie Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców (SKNJ) mia³o miejsce 15 marca 2001 roku. W zebraniu uczestniczy³ Autor tego sprawozdania (póŸniejszy opiekun naukowy) i studenci zainteresowani zagadnieniami jêzyka. Na spotkaniu zosta³ uchwalony Statut SKNJ, wybrany Zarz¹d, sporz¹dzono listê cz³onków. W sk³adzie pierwszego, historycznego Zarz¹du znaleŸli siê: Marta Stypka (przewodnicz¹cy), Marlena Hamala (zastêpca), Elwira Soko³owska (sekretarz). Ko³o funkcjonuje przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie (IFP AJD) (w momencie powstania: Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna). Oficjaln¹ dzia³alnoœæ ko³o zainaugurowa³o 29 marca 2001 roku odczytem opiekuna naukowego WskaŸniki nawi¹zania w tekstach ulotnych drugiej po³owy XX wieku. Najwa¿niejsze wydarzenia zwi¹zane z dzia³alnoœci¹ naukow¹ studentów s¹ dokumentowane w Kronice SKNJ. Wyró¿nikiem zewnêtrznym ko³a jest logo (projekt studenta Miko³aja Karewicza). W czasie kilkuletniej dzia³alnoœci cz³onkowie SKNJ organizowali spotkania dyskusyjne, odczyty, uczestniczyli w studenckich konferencjach naukowych, przygotowali dwa zeszyty naukowe. W latach 2001–2003 spotkania dyskusyjne dotyczy³y historii terminologii handlowej, jêzyka publicystyki okresu oœwiecenia, przezwisk funkcjonuj¹cych w œrodowisku m³odzie¿y, problematyki idiolektu, jêzyka prozy Andrzeja Stasiuka, zalet i wad Komputerowego s³ownika jêzyka polskiego PWN, w³aœciwoœci jêzykowych S³ownika wileñskiego, roli s³owników w pracy polonisty. Spotkania dyskusyjne odbywa³y siê pod wspóln¹ nazw¹ Wokó³ jêzyka. Zainteresowanie problematyk¹ jêzykoznawcz¹ znalaz³o w tym okresie wyraz w przygotowaniu i wyg³oszeniu przez cz³onków SKNJ nastêpuj¹cych referatów: D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:10 Color profile: Disabled Composite Default screen 306 Grzegorz Majkowski Elwira Soko³owska, Leksykografia XXI wieku – czyli Komputerowy s³ownik jêzyka polskiego PWN – 20. 11. 2001. Magdalena Krasoñ, O terminologii handlowej na przestrzeni wieków – 9.05.2002. Marlena Hamala, ¯argon œrodowiskowy w prozie Andrzeja Stasiuka – 18.11.2002. Olga Wiewióra, Analiza leksykograficzna S³ownika wileñskiego – 24.04.2003. Magdalena Krasoñ, O idiolektach w twórczoœci prozatorskiej – 7.05.2003. W latach 2001–2003 reprezentanci ko³a uczestniczyli tak¿e w dwóch studenckich konferencjach naukowych. W dniach 11–13 maja 2001 roku cz³onkowie ko³a zostali zaproszeni do Wis³y na Studenck¹ Konferencje Naukow¹ Polszczyzna u progu XXI wieku (organizator – Studenckie Ko³o Naukowe Jêzykoznawców Uniwersytetu Œl¹skiego). Wyg³osili referaty: Marlena Hamala, Grupy spó³g³oskowe w jêzyku mówionym, Sebastian Wewiór, Wtr¹cone elementy jêzykowe w polszczyŸnie mówionej. W dniach 14–15 maja 2003 roku cz³onkowie SKNJ uczestniczyli w £odzi w Miêdzynarodowej Studenckiej Konferencji Naukowej Jêzykoznawstwo jako przedmiot zainteresowañ studenckich kó³ naukowych (organizator – Dialektologiczne Ko³o Naukowe przy Katedrze Dialektologii Polskiej Uniwersytetu £ódzkiego). Studenci czêstochowskiej polonistyki wyst¹pili z nastêpuj¹cymi referatami: Miko³aj Karewicz, Czy mnie rozumiesz? O regionalizmach czêstochowskich, Marlena Hamala, Dialektyzmy i ¿argony œrodowiskowe w prozie Andrzeja Stasiuka, Sebastian Wewiór, Jêzykowe œrodki perswazji w materia³ach kampanii samorz¹dowej 2002 r. Magdalena Krasoñ, O idiolektach w twórczoœci prozatorskiej. W drugiej po³owie 2003 roku ukaza³ siê pierwszy numer Zeszytu Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców Jêzyk wokó³ nas (Majkowski, red., 2003). W tomie zamieszczono szeœæ artyku³ów studentów – cz³onków ko³a i artyku³ redaktora zeszytu. W tym miejscu przedstawiamy tematykê prac. W artykule Czasopisma w walce o jêzyk polski w okresie oœwiecenia redaktor tomu zwróci³ uwagê na liczne w czasopismach z XVIII wieku: „Monitorze” i „Zabawach Przyjemnych i Po¿ytecznych” wypowiedzi o jêzyku polskim. W wypowiedziach tych broniono zdolnoœci retorycznych kobiet, krytykowano nadmierne rozbudowanie mów okolicznoœciowych, zwracano uwagê na koniecznoœæ wydawania podrêczników w jêzyku polskim. Autor zaznacza, ¿e zamieszczone na ³amach pism wypowiedzi s¹ œwiadectwem poczucia odpowiedzialnoœci pisz¹cych za ochronê jêzyka narodowego. W artykule Nazwiska mieszkañców parafii Parzymiechy Jaros³aw Jêdrysiak wyró¿ni³ min. nazwiska równe imionom, np. Wiktor, nazwiska pochodne od nazw zwierz¹t, np. Baran, pochodne od nazw roœlin, np. Brzózka. Autor podkreœli³, ¿e na terenie parafii Parzymiechy (diecezja czêsto- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:10 Color profile: Disabled Composite Default screen Studencki ruch naukowy w Czêstochowie – dzia³alnoœæ Studenckiego Ko³a Naukowego... 307 chowska) szczególnie popularne s¹ nazwiska z przyrostkami prostymi zawieraj¹cymi element spó³g³oskowy, zw³aszcza formacje z podstawowym -ch-, np. Malicha. Magdalena Krasoñ w artykule O jêzyku emocji w noweli Boles³awa Prusa Szkatu³ka babki pokaza³a jêzykowe wyk³adniki emocji obecne w XIX stuleciu. W tytu³owej noweli wyró¿ni³a wykrzykniki, np. oj!, och!, wykrzyknienia, np. Tyœ winien wszystkiemu!, formacje hipokorystyczne, np. Jaœ, Kazio, zgrubienia, np. karczysko, wo³acze, np. mateczko!, wyrazy i wyra¿enia obraŸliwe, np. wariatka, z³odziejski syn, formu³y grzecznoœciowe, np. proszê pani, porównania, np. ubiera³ siê jak dziad. Joanna Jêdryka w pracy Jêzykowe wyk³adniki uczuæ w tekstach polskiego pop-rocka zauwa¿y³a, ¿e w tekstach piosenek polskich zespo³ów pop-rockowych œrodki jêzykowe s³u¿¹ do wyra¿ania negatywnych stanów uczuciowych, np. nie zmieniê siê, nie wolno, wci¹¿ jestem obcy, straci³am ciebie. S³u¿¹ te¿ wartoœciowaniu - ocenie pokolenia m³odych, np. przegrana generacja. Z drugiej strony wyra¿aj¹ emocje pozytywne, np. nigdy nie jest za póŸno, polne kwiaty we w³osach. Autorka dochodzi do wniosku, ¿e popularnoœæ zespo³ów pop-rockowych wynika w du¿ej mierze z umiejêtnoœci dostosowania zasobu s³ownego tekstów piosenek do potrzeb emocjonalnych s³uchaczy. Marta Maluska w artykule O jêzykowych œrodkach perswazji w politycznym druku ulotnym wyró¿ni³a w ulotkach o tematyce politycznej z pocz¹tku XXI wieku takie jêzykowe wyk³adniki perswazji, jak: wyrazy i wyra¿enia wskazuj¹ce na kategoriê wa¿noœci, np. najwa¿niejszy, podwaliny, zaimek dzier¿awczy nasz, np. nasz wspólny interes, czasowniki np. deklarujê, nie dopuœci³am, frazeologizmy, np. strza³ w dziesi¹tkê, zwroty grzecznoœciowe, np. drodzy s¹siedzi, zdania wykrzyknikowe, np. Zag³osuj na mnie! Karolina Chêciñska i Patrycja Dobrakowska w pracy Zaimkowe wyra¿enia anaforyczne we wspó³czesnej prozie polskiej zauwa¿aj¹, ¿e w ksi¹¿kach J. Pakosza Na czarn¹ godzinê (Warszawa 1984) i K. Grocholi Serce na temblaku (Warszawa 2002) czêstym wyk³adnikiem kohezji jest anaforyczny zaimek osobowy on, ona, ono, np. Poza tym to mieszkanie pañskiego kuzyna. NieŸle go pan urz¹dzi³. W funkcji anaforycznej jest u¿ywany tak¿e zaimek wskazuj¹cy: ten, ta, to, np. Skinieniem g³owy przywo³a³ pani¹ Wewersowicz. Gdy ta ze zdziwion¹ min¹ zbli¿y³a siê, bez s³owa podsun¹³ jej sygnet pod nos. Z kolei w tekœcie innego typu, w kodeksie drogowym, obserwuj¹ w miejscu zaimka powtórzenie, np. Kieruj¹cy pojazdem mo¿e u¿ywaæ tylnych œwiate³ przeciwmg³owych, [...]. W razie poprawy widocznoœci kieruj¹cy pojazdem jest obowi¹zany niezw³ocznie wy³¹czyæ te œwiat³a. Dochodz¹ do wniosku, ¿e powtórzenie wyrazu, czêsto unikane w twórczoœci prozatorskiej, ma swoje uzasadnienie w tekœcie kodeksu. Po wydaniu pierwszego numeru Zeszytu Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców, cz³onkowie ko³a dalej rozwijali swoje zainteresowania, realizowali plany naukowe i organizacyjne. W 2004 roku SKNJ zorganizowa³o na Wydziale Filologiczno-Historycznym jednodniow¹ sesjê Przemoc w jêzyku. Temat konferencji przyœwieca³ pracom ko³a przez ca³y rok. Spotkanie mia³o miejsce 22 stycznia 2004 roku. Wyg³oszono nastêpuj¹ce referaty: D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:11 Color profile: Disabled Composite Default screen 308 Grzegorz Majkowski Ewa Dziembor, Przemoc w jêzyku uczniów, Sylwia Waloszczyk, Aleksandra Wolnicka, Okreœlenia nacechowane negatywnie w Murach Hebronu Andrzeja Stasiuka Marlena Hamala, ¯argon œrodowiskowy w prozie Andrzeja Stasiuka. Czêœæ II. Spotkanie dotycz¹ce problemu wulgaryzmów w œrodowisku szkolnym i przyczyn tego zjawiska spotka³o siê z du¿ym zainteresowaniem studentów (47 s³uchaczy), podjêta problematyka wywo³a³a bardzo o¿ywion¹ dyskusjê. 10 maja 2004 roku cz³onkowie SKNJ uczestniczyli w I Studenckiej Konferencji Naukowej Jêzyk. Teatr. Literatura zorganizowanej w Instytucie Filologii Polskiej przez studentów polonistyki, w tym cz³onków SKNJ. Wyg³osili nastêpuj¹ce referaty: Marta Maluska, O jêzyku kazañ okresu oœwiecenia, Agnieszka Czapla, Jêzykowe wyk³adniki frenezji w Zamku Kaniowskim Seweryna Goszczyñskiego, Jaros³aw Jêdrysiak, Nazwiska mieszkañców parafii Parzymiechy, Patrycja Dobrakowska, Karolina Chêciñska, Zaimkowe wyra¿enia anaforyczne we wspó³czesnej prozie polskiej. W 2005 roku pracom ko³a przyœwieca³o has³o Jêzyk a edukacja. Cykl rozpoczê³o wyst¹pienie Marty Maluski O metodach kszta³cenia uczniów z zaburzeniami mowy i myœlenia – 20 stycznia 2005 roku. Kolejne wyst¹pienia z tego cyklu mia³y miejsce 23 maja (w ramach konferencji Jêzyk. Teatr. Literatura II, Czêstochowa 2005, o tym piszemy ni¿ej): Katarzyna Wróbel, O jêzyku dziecka trzyletniego, Marta Maluska, Dysleksja – teoria i praktyka. W dniach 10–11 maja 2005 roku cz³onkowie Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców uczestniczyli w £odzi w Miêdzynarodowej Studenckiej Konferencji Naukowej Jêzyk polski u progu XXI wieku, zorganizowanej przez Dialektologiczne Ko³o Naukowe przy Katedrze Dialektologii Polskiej Uniwersytetu £ódzkiego. Na spotkaniu wyg³osili nastêpuj¹ce referaty: Agnieszka Czapla, Wyk³adniki frenezji w dziewiêtnastowiecznym i wspó³czesnym jêzyku polskim, Marta Maluska, Nazwy ulic Lubina (woj. dolnoœl¹skie). 23 maja 2005 roku cz³onkowie SKNJ uczestniczyli w Studenckiej Konferencji Naukowej Jêzyk. Teatr. Literatura II (kontynuacja spotkania z 2004 r.), przygotowanej w macierzystym Instytucie Filologii Polskiej. Wyg³osili nastêpuj¹ce referaty (dwa z nich: Katarzyny Wróbel i Marty Maluski, odnosi³y siê do cyklu Jêzyk a edukacja, patrz wy¿ej): Katarzyna Wróbel, O jêzyku dziecka trzyletniego, Marta Maluska, Dysleksja – teoria i praktyka, Martyna Wi¹cek, Dlaczego Aleksander Fredro nas bawi? Magdalena Kuban, O dowcipie jêzykowym we wspó³czesnej prasie polskiej, Karina Kujawska, Jêzyk emocji w Ogniem i mieczem Henryka Sienkiewicza, Marzena ¯emejda-Przerada, Jêzykowy obraz œwiata a nazwy terenowe, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:11 Color profile: Disabled Composite Default screen Studencki ruch naukowy w Czêstochowie – dzia³alnoœæ Studenckiego Ko³a Naukowego... 309 Agnieszka Czapla, Zbrodnia i kara w polszczyŸnie XXI wieku (na materiale prasowym). 23 maja 2006 roku cz³onkowie SKN Jêzykoznawców uczestniczyli w Miêdzyuczelnianej Studenckiej Konferencji Naukowej Jêzyk. Teatr. Literatura III, zorganizowanej w Instytucie Filologii Polskiej Akademii im. Jana D³ugosz w Czêstochowie. By³a ona kontynuacj¹ dwóch poprzednich spotkañ, z roku 2004 i 2005. W roku 2006 zosta³a rozszerzona o udzia³ studentów z innych oœrodków akademickich: Uniwersytetu Jagielloñskiego i Uniwersytetu Œl¹skiego. Studenci zaprezentowali nastêpuj¹ce prace: Agnieszka Czapla, Zbrodnia i kara w polszczyŸnie XXI wieku (na materiale prasowym). Czêœæ II, Marta Wojtasik, Jêzyk audycji radiowych zespo³u redakcyjnego „W krêgu osób s³abych i ubogich”, £ukasz Guldziñski, WskaŸniki wiêzi miêdzyzdaniowych w niemieckiej publicystyce prasowej, Micha³ Kwaœniewski, O formalnych wyk³adnikach nawi¹zania w tekstach dialogowych z dwóch czasopism studenckich: niemieckiego „Unicum i polskiego Semestru”, Marzena ¯emejda-Przerada, O nazwie miejscowej Kruszyna (pó³nocno-wschodnia czêœæ powiatu czêstochowskiego) – analiza znaczeniowa i formalna, Piotr Skoczylas, Jêzykowy kod czarnego sportu. Udzia³ studentów AJD w konferencjach naukowych: miêdzynarodowych, miêdzyuczelnianych i lokalnych pozwoli³ na zaprezentowanie wyników badañ z zakresu jêzykoznawstwa w Czêstochowie i poza lokalnym oœrodkiem oraz promocjê studenckiego ruchu naukowego AJD wœród studentów innych uczelni. W 2006 roku zosta³ przygotowany drugi numer Zeszytu Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców Œwiat zamkniêty w jêzyku. Z okazji Roku Jêzyka Polskiego (Majkowski, red., 2006). Powsta³ w wyj¹tkowym czasie, mianowicie w roku og³oszonym przez Senat RP Rokiem Jêzyka Polskiego. Publikacj¹ jêzykoznawcz¹ studenci postanowili uczciæ to wydarzenie. Oddany do r¹k Czytelników zeszyt jest zbiorem oœmiu prac prezentuj¹cych zainteresowania jêzykoznawcze studentów polonistyki Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie – cz³onków Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców. W pierwszym z artyku³ów Jêzykowe wyk³adniki frenezji w dziewiêtnastowiecznym i wspó³czesnym jêzyku polskim Agnieszka Czapla zebra³a wyrazy i d³u¿sze konstrukcje jêzykowe, które wyra¿aj¹ okrucieñstwo wojny w polszczyŸnie historycznej i wspó³czesnej. Dosz³a do wniosku, ¿e jêzyk polski z pocz¹tku XXI wieku operuje wiêksz¹ liczb¹ takich okreœleñ. W ten sposób pokaza³a dramat wspó³czesnych czasów - brak szacunku dla ludzkiego ¿ycia. Tê myœl Agnieszka Czapla potwierdza i rozwija w drugim artykule Zbrodnia i kara w polszczyŸnie XXI wieku (na materiale prasowym). Tym razem zgromadzi³a materia³ jêzykowy nazywaj¹cy i opisuj¹cy tragedie ostatnich lat – atak na szko³ê w Bies³anie i klêskê ¿ywio³ow¹ w Azji. Wyekscerpowany z prasy materia³ jêzykowy sta³ siê dla Autorki podstaw¹ do refleksji na temat bru- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:11 Color profile: Disabled Composite Default screen 310 Grzegorz Majkowski talizacji ¿ycia, pokory wobec przyrody, roli mediów we wspó³czesnym œwiecie. Autorka dokona³a te¿ próby okreœlenia funkcji jêzykowych wyk³adników „zbrodni i kary”. W kolejnej pracy WskaŸniki wiêzi miêdzyzdaniowych w niemieckiej publicystyce prasowej £ukasz Guldziñski skupi³ swoje zainteresowania na sposobach wi¹zania samodzielnych jednostek zdaniowych w niemieckim tekœcie publicystycznym. Podstaw¹ materia³ow¹ uczyni³ felieton z codziennej prasy niemieckiej. Zauwa¿y³, ¿e tekst niemiecki obfituje w bardzo podobne formy nawi¹zañ miêdzyzdaniowych, jak polski tekst publicystyczny. Problematyka wskaŸników nawi¹zania zainteresowa³a tak¿e Micha³a Kwaœniewskiego. Rozpatrzy³ on to zagadnienie w pracy O formalnych wyk³adnikach nawi¹zania w tekstach dialogowych z dwóch czasopism studenckich: niemieckiego Unicum i polskiego Semestru. Autor zauwa¿y³, ¿e niektóre œrodki jêzykowe pe³ni¹ funkcjê podtrzymania kontaktu w dialogu i maj¹ wartoœæ perswazyjn¹. Doszed³ do wniosku, ¿e pewne zabiegi komunikacyjne (jêzykowe) s¹ uniwersalne w stosunkach miêdzyludzkich. Obaj Autorzy podkreœlili, ¿e badania nad tekstem polegaj¹ce na dzia³aniach porównawczych, mog¹ byæ bardzo przydatne w translatoryce i w metodyce nauczania jêzyka obcego. Z kolei Marta Wojtasik zainteresowa³a siê jêzykiem audycji radiowych w lokalnym Katolickim Radiu Fiat. W artykule Jêzyk audycji radiowych zespo³u redakcyjnego W krêgu osób s³abych i ubogich zwróci³a uwagê na jêzykowy sposób nawi¹zania kontaktu nadawcy z odbiorcami. Marzena ¯emejda-Przerada podjê³a w dwóch artyku³ach zagadnienia nazewnicze. W pierwszym z nich - Przestrzeñ jêzykowa okolic miejscowoœci £êg – zajê³a siê problemem nazw terenowych. W drugim – O nazwie miejscowej Kruszyna s³ów kilka – dokona³a próby opisu nazwy miejscowej Kruszyna. Publikacjê zamyka praca Piotra Skoczylasa Jêzykowy kod „Czarnego sportu” na temat jêzyka sympatyków speedway’a, potocznie nazywanego ¿u¿lem i „Czarnym sportem”. Wieloletni, bliski kontakt z t¹ bardzo widowiskow¹ dyscyplin¹ sportu pozwoli³ Autorowi zebraæ bogaty materia³ jêzykowy. W pracy tej poznajemy nieoficjalne nazwy dru¿yn, pseudonimy sportowców, s³owa opisuj¹ce wydarzenia na torze. Autor pokaza³, jak dynamizm akcji wp³ywa na komunikacjê jêzykow¹. Wiêkszoœæ z zamieszczonych w tym tomie artyku³ów by³a prezentowana przez cz³onków Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców na studenckich konferencjach. Studenckie Ko³o Naukowe Jêzykoznawców wspó³pracuje z Oddzia³em Czêstochowskim Towarzystwa Mi³oœników Jêzyka Polskiego (TMJP). Informuje o nowoœciach wydawniczych TMJP, organizuje wraz z Oddzia³em spotkania dyskusyjne (wymienione wy¿ej): Wokó³ jêzyka (w latach 2001-2003, 5 referatów), Przemoc w jêzyku (rok 2004, 3 referaty), Jêzyk a edukacja (rok 2005, 3 referaty). Niektórzy cz³onkowie ko³a nale¿¹ tak¿e do TMJP. Studenci przygotowuj¹ kolejne projekty badawcze, których wyniki zaprezentuj¹ w przysz³oœci na ró¿nego typu spotkaniach naukowych: wewnêtrznych i zewnêtrznych. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:11 Color profile: Disabled Composite Default screen Studencki ruch naukowy w Czêstochowie – dzia³alnoœæ Studenckiego Ko³a Naukowego... 311 Bibliografia Majkowski G., red., 2003: Jêzyk wokó³ nas, „Zeszyt Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców”, Czêstochowa. Majkowski G., red., 2006: Œwiat zamkniêty w jêzyku. Z okazji Roku Jêzyka Polskiego, „Zeszyt Studenckiego Ko³a Naukowego Jêzykoznawców”, nr 2, Czêstochowa. Materia³y archiwalne ze zbiorów autora sprawozdania. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:12 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_23_MAJKOWSKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:12 Color profile: Disabled Composite Default screen ZIEMIA CZÊSTOCHOWSKA T. XXXIV Marian G³owacki Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe liczy obecnie 77 cz³onków czynnych, dwu honorowych: JM Rektora Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie – prof. dra hab. Janusza Berdowskiego i Dyrektora Biblioteki Publicznej w Czêstochowie – mgr Ewê Derda, którzy zostali przyjêci w poczet cz³onków CzTN na walnym nadzwyczajnym zebraniu 22 marca 2004, oraz dwu cz³onków wspieraj¹cych: Akademiê im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, przyjêt¹ w poczet cz³onków jako Wy¿sz¹ Szko³ê Pedagogiczn¹ na zebraniu Zarz¹du 12 stycznia 2004 i Wy¿sz¹ Szko³ê Hotelarstwa i Turystyki, przyjêt¹ w poczet cz³onków na zebraniu Zarz¹du w dniu 22 paŸdziernika 2007. Obecna kronika dotyczy roku 2007. W tym czasie 25 czerwca 2007 odby³o siê jedno statutowe, walne zebranie, na którym Zarz¹d przedstawi³ sprawozdanie z dzia³alnoœci merytorycznej i finansowej za rok 2006. Sprawozdania zosta³y przyjête przez obecnych cz³onków Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Zebranie odby³o siê po uroczystej promocji XXXIII tomu Ziemi Czêstochowskiej, w sali odczytowej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Czêstochowie. Od 6 czerwca 2005 roku, to jest od walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego, dzia³a Zarz¹d Towarzystwa w sk³adzie: 1. prof. dr hab. Marian G³owacki – prezes, 2. prof. zw. dr hab. Janusz HereŸniak – wiceprezes, 3. dr Marceli Antoniewicz – sekretarz naukowy, 4. mgr in¿. Dariusz Stefañski – sekretarz organizacyjny, 5. mgr Jacek Koj – skarbnik, 6. dr Bogdan Wszo³ek – cz³onek, 7. dr Franciszek Sobalski – cz³onek, 8. prof. dr hab. Dariusz Z³otkowski – cz³onek, 9. dr Aleksander Jaœkiewicz – cz³onek, 10. ks. prof. zw. dr hab. Jan Zwi¹zek – cz³onek, oraz Komisja Rewizyjna w sk³adzie: 1. dr Juliusz Sêtowski – przewodnicz¹cy, 2. mgr Jerzy Biczak – cz³onek, 3. mgr Ewa Kaczmarzyk – cz³onek. W przedstawionym okresie odby³o siê 6 protoko³owanych posiedzeñ Zarz¹du w dniach:15 stycznia, 9 maja, 25 czerwca, 17 wrzeœnia, 22 paŸdziernika i 17 grudnia. Zarz¹d spotyka³ siê równie¿ po ka¿dym odczycie. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_24_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:59 Color profile: Disabled Composite Default screen 314 Marian G³owacki Do koñca wrzeœnia dy¿ury cz³onków Zarz¹du odbywa³y siê co poniedzia³ek od 17.00 do 18.30 w pokoju 1018, w Instytucie Fizyki, Akademii im. Jana D³ugosza, Al. Armii Krajowej 13/15. Od 1 paŸdziernika zosta³a przeniesiona siedziba Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego do Wy¿szej Szko³y Hotelarstwa i Turystyki na ul. Ogrodow¹ 47. Aktywnoœæ Towarzystwa w omawianym roku przejawia³a siê g³ównie w dzia³alnoœci popularyzatorskiej oraz wydawniczej, dotycz¹cej edycji periodyku Ziemia Czêstochowska oraz innych wydawnictw, autorstwa cz³onków naszego Towarzystwa. W 2007 roku, odby³y siê zebrania i odczyty o nastêpuj¹cej tematyce: – 22 stycznia – promocja Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego pod redakcj¹ dra Bogdana Wszo³ka, – 21 lutego – wyk³ad prof. Mariana G³owackiego nt. Rys historyczny wykorzystania budynku obserwatorium astronomicznego w Parku Staszica i powstania planetarium Akademii im. Jana D³ugosza, w sali konferencyjnej Urzêdu Miasta, – 22 lutego 2007 w Auli Instytutu Fizyki AJD (s.1023) – seminarium naukowe zorganizowane przez Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe i Instytut Fizyki nt. „Lasery w medycynie XXI wieku”. Program seminarium zawiera³ nastêpuj¹ce wyst¹pienia: 1. dr n. med. Cezary Peszyñski-Drews, dyrektor Centrum Diagnostyki i Terapii Laserowej przy Politechnice £ódzkiej – „Biologiczne dzia³anie œwiat³a laserowego”, 2. prof. dr hab. n. med. Leszek Jeromin, Akademia Medyczna w £odzi – „Zastosowanie lasera zielonego do fotoselektywnej waporyzacji prostaty (PVP)”, 3. doc. dr hab. n. med. Marek Lipiñski, Akademia Medyczna w £odzi – „Zastosowanie PDD (Photo Dynamic Diagnosis) i PDT(Photo Dynamic Therapy) w nowotworach pêcherza moczowego”, 4. dr n. med. Zenon Rudzki, Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe – „Ma³oinwazyjne techniki laserowe w leczeniu chorób uk³adu moczowego”, 5. prof. dr hab. Piotr Korzekwa, Akademia im. Jana D³ugosza – „Lasero-angioterapia”, 6. dr n. med. Witold Korzekwa, Œl¹ska Akademia Medyczna – „Lasery w okulistyce”. – 26 marca – wyk³ad prof. Mariana G³owackiego nt. Informacja i energia w dzia³alnoœci cz³owieka, w sali wyk³adowej Instytutu Fizyki, Akademii im. Jan D³ugosza, po³¹czony z promocj¹ ksi¹¿ki autora wyk³adu pt. Energia i informacja, – 8 czerwca – Fina³ IV Konkursu Astronomicznego URANIA zorganizowanego przez Sekcjê Astronomiczn¹ Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego dla uczniów gimnazjów i liceów, – noc 16/17 czerwca – Noc Kulturalna w Czêstochowie. Sekcja astronomiczna w³¹czy³a siê do miejskiej akcji, oferuj¹c siedem darmowych seansów planetaryjnych dla publicznoœci oraz pokazy nieba z u¿yciem teleskopów. Pokazy odbywa³y siê na tarasie widokowym Instytutu Fizyki AJD, D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_24_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:20:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego 315 – 25 czerwca – uroczysta promocja XXXIII tomu „Ziemi Czêstochowskiej”, pod redakcj¹ dra Bogdana Wszo³ka, w sali odczytowej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Czêstochowie. – 22 paŸdziernika - wyk³ad dra Juliusza Sêtowskiego nt. „145 rocznica gimnazjum i liceum H. Sienkiewicza”, w sali odczytowej Muzeum Czêstochowskiego w Ratuszu po³¹czony z promocj¹ ksi¹¿ki pod redakcj¹ autora wyk³adu o takim samym tytule jak temat wyk³adu, – 26 listopada – wyk³ad mgra Micha³a Sejfrieda nt. „Trójk¹ty zaprzyjaŸnione i niektóre ich w³asnoœci geometryczne”, w sali wyk³adowej Instytutu Fizyki, Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, – 17 grudnia – wyk³ad dra Bogdana Wszo³ka nt. „50 lat podboju Kosmosu” w Planetarium Instytutu Fizyki AJD. Po wyk³adzie odby³o siê tradycyjne spotkanie op³atkowe dla cz³onków i sympatyków Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. O¿ywion¹ dzia³alnoœæ prowadzi³a równie¿ Sekcja Astronomiczna Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego (SACTN), wykorzystuj¹c pomieszczenia i sprzêt Instytutu Fizyki Akademii im. Jana D³ugosza. Obecnie liczy ona oko³o 20 sta³ych cz³onków. Spotkania sekcji odbywaj¹ siê praktycznie co œrodê. W nocy 22 kwietnia wyst¹pi³o maksimum aktywnoœci lirydów. Celem dokonania obserwacji cz³onkowie SACTN pod kierunkiem Artura Leœniczka udali siê do Biskupic. W dniach 23–28 kwietnia 2007 kilkoro cz³onków SACTN bra³o czynny udzia³ w „14th Open Young Scientists’ Conference on Astronomy and Space Physics” organizowanej przez Uniwersytet Tarasa Szewczenki w Kijowie. Dr Bogdan Wszo³ek by³ cz³onkiem komitetu organizacyjnego konferencji i wyg³osi³ referat „Puzzling Phenomenon of Diffuse Interstellar Bands”. Przedstawiono te¿ nastêpuj¹ce prace: Katarzyna Bryndal i Bogdan Wszo³ek „Spectroscopic Families Among Diffuse Interstellar Bands”, Marcin Dyrka i Bogdan Wszo³ek „Interstellar C2 Molecule Detected in UV Spectra of Reddened Stars”, Tomasz Kisiel „MHD Space Sailing”, Szymon Starzyñski i Agnieszka Ceglarek „The First Steps of the Radio Astronomy in Czêstochowa”, Karina B¹czek i Bogdan Wszo³ek. „The Jagiellonians and the stars”. 9 maja br. o godz.19.00 w sali wyk³adowej Instytutu Fizyki, Akademii im. Jana D³ugosza, odby³o siê jubileuszowe, setne spotkanie Sekcji Astronomicznej, Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Sekcjê powo³ano w marcu 2004 roku. Podsumowano trzy lata dotychczasowej dzia³alnoœci sekcji oraz okreœlono plany na przysz³oœæ. Cz³onkowie sekcji przedstawili w swoich wyst¹pieniach ró¿norakie obszary dzia³ania SACTN. Wyst¹pili: Karina B¹czek, Marcin Dyrka, Artur Leœniczek, Marek Nowak, Adam Strzelecki, Bogdan Wszo³ek i Magdalena ¯urawska. Na zakoñczenie spotkania odby³ siê pokaz planetaryjny. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_24_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:21:00 Color profile: Disabled Composite Default screen 316 Marian G³owacki 22 maja mia³o miejsce zakrycie Saturna przez Ksiê¿yc. Cz³onkowie sekcji dokonali obserwacji teleskopowych zjawiska i bogato udokumentowali je fotograficznie. W maju cz³onkowie SACTN pod kierunkiem Marka Nowaka dokonali udanych obserwacji Jowisza z jego czterema najwiêkszymi ksiê¿ycami. Obserwacje przeprowadzono zgodnie z regu³ami Jupiter Project opracowanymi przez japoñskie stowarzyszenie Japan Association for Hands On Universe. Celem programu by³o wykonanie ci¹g³ej serii zdjêæ w odstêpach trzydziestominutowych przez okres jednego pe³nego obiegu ksiê¿yca Io, tj. przez oko³o 43 godziny. Tegoroczne obserwacje by³y kontynuacj¹ akcji z lat 2005 i 2006. W dniach 2–3 czerwca odby³a siê wycieczka cz³onków SACTN na S³owacjê celem zwiedzenia obserwatoriów astronomicznych w Skalnate Pleso i na £omnicy. W wycieczce uczestniczy³o 11 cz³onków Sekcji. Uczestnicy zwiedzili obserwatorium w Skalnate Pleso, W dniu 5 czerwca odby³o siê III Interdyscyplinarne Seminarium Studenckie „Forum M³odych Nauki”. Cz³onkowie SACTN zorganizowali sesjê „Fizyka, Astronomia” i wyg³osili referaty: Bogdan Wszo³ek „Poszukiwania py³u miêdzygalaktycznego”, Katarzyna Bryndal, Marcin Dyrka i Bogdan Wszo³ek „Tajemnicze miêdzygwiazdowe struktury absorpcyjne”, Krzysztof Dêbowiecki i Magdalena Gorza³ka „Neutrina s³oneczne i atmosferyczne”, Szymon Starzyñski, Marcin Jarosik, Agnieszka Ceglarek i Tomasz Kisiel „Pierwsze kroki radioastronomii w Czêstochowie”, Marek Nowak, Artur Leœniczek i Ryszard Rejment „Obserwacje zakrycia Saturna przez Ksiê¿yc”, Kamil Wszo³ek i Magdalena ¯urawska „Niebo w podczerwieni”. Wyst¹pienia zosta³y opublikowane przez AJD w Forum M³odych Nauki 3/2007 (red. C. Koz³owski). 8 czerwca odby³ siê fina³ IV Konkursu astronomicznego Urania. IV edycjê Konkursu Astronomicznego URANIA rozpisano w styczniu br., w kwietniu odby³a siê ocena nades³anych prac konkursowych i wytypowanie finalistów a 8 czerwca, konkurs zakoñczy³ siê fina³em. W grupie gimnazjalistów pierwsze miejsce zaj¹³ Micha³ Bigaj z Lubliñca wyprzedzaj¹c Patryka Rataja z Blachowni i Sebastiana Minkiewicza z Czêstochowy. W grupie starszych triumfowali uczniowie czêstochowskich liceów: Kamil Wszo³ek, Piotr Plaszczyk i Bruœ Przemys³aw. Nagrody wrêcza³ Prezydent Czêstochowy dr Tadeusz Wrona oraz mgr in¿. Jaros³aw Jeziorowski z Wydzia³u Edukacji UM. Na spotkanie sekcji 20 czerwca zaproszono duchownych: ks. prof. Mariana Dudê i ks. Jacka Molkê. Razem z goœæmi rozwa¿ano zagadnienie wzajemnych powi¹zañ pomiêdzy astronomi¹ i religi¹. Dyskusja odbywa³a sie w planetarium. Przyby³o wiele osób z zewn¹trz, nie nale¿¹cych do Sekcji. W dniach 22–25 czerwca zorganizowano wyprawê na Pop Iwan. Wieczorem 27 czerwca, po ostatnim przed wakacjami spotkaniu sekcji, zorganizowano ognisko pod gwiazdami wyje¿d¿aj¹c z miasta na Ostr¹ Górê w gminie Janów. Miejsce to nie przypadkowe, gdy¿ w jego okolicy jest planowana budowa zamiejskiego obserwatorium astronomicznego. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_24_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:21:00 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego 317 4 paŸdziernika up³ynê³o dok³adnie 50 lat od rozpoczêcia podboju kosmosu. SACTN zorganizowa³a z tej okazji wyjazd grupowy do Krakowa na spotkanie z amerykañsk¹ astronautk¹ Dr Shannon Lucid, które odby³o siê 5 paŸdziernika w Instytucie Fizyki UJ. Spotkanie zosta³o zorganizowane przez Konsulat Generalny USA w Krakowie oraz Wydzia³ Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ. Astronautka wyg³osi³a referat pt. „Space exploration: a duty or a necessity for humans”. W spotkaniu uczestniczy³o 6 cz³onków Sekcji. 9 paŸdziernika, z okazji Œwiatowego Dnia Turystyki 2007, przewodnicz¹cy SACTN, dr Bogdan Wszo³ek zosta³ wyró¿niony przez Prezydenta Miasta Czêstochowy za inicjatywê powstania i organizacjê pierwszego w Polsce cyfrowego planetarium, którego funkcjonowanie w Czêstochowie ma znaczenie nie tylko naukowe i edukacyjne, ale staje siê jedn¹ z atrakcji turystycznych miasta. W dniach 27–28 paŸdziernika w Krakowie odby³ siê Mars Festiwal zorganizowany przez Mars Society Polska. Impreza by³a sponsorowana przez EC Kraków i Discovery Science. Patronowali jej Konsulat USA w Krakowie, rozg³oœnia RMF oraz internetowy portal wiedzy WIEM. SACTN zosta³a przez organizatorów zaproszona do uczestnictwa. Z zaproszenia skorzysta³o 4 cz³onków Sekcji. 31 paŸdziernika, na spotkaniu sekcji odby³ siê goœcinny wyk³ad dr Barbary Mochejskiej z Centrum Astronomicznego im M. Kopernika PAN w Warszawie na temat: „Cefeidy jako wskaŸniki odleg³oœci we Wszechœwiecie”. Oprócz cz³onków sekcji na wyk³ad przyby³o sporo osób nie zrzeszonych. Od 23 do 24 paŸdziernika niespodziewanie (a¿ milionkrotnie) zwiêkszy³a swoj¹ jasnoœæ Kometa 17P/Holmes powracaj¹ca ku S³oñcu co 7 lat. Sta³a siê obiektem ³atwo dostrzegalnym na niebie go³ym okiem. W dniu 31 paŸdziernika cz³onkowie Sekcji obserwowali kometê. W obserwacjach uczestniczy³o oko³o 20 osób. Mimo s³abych warunków pogodowych uda³o siê wykonaæ zdjêcie obszaru zawieraj¹cego kometê. 12 grudnia wyst¹pi³ goœcinnie Micha³ Drahus, doktorant Instytutu Maxa Plancka w Niemczech z referatem o tej komecie. 21 listopada, na spotkaniu Sekcji, wyst¹pi³ goœcinnie dr Piotr Koperski z Obserwatorium Astronomicznego UJ w Krakowie z wyk³adem „Burze magnetyczne i zorze polarne”. 19 grudnia dr Katarzyna Bajan z Instytutu Fizyki Akademii Pedagogicznej w Krakowie wyg³osi³a otwarty wyk³ad „ O postulowanych przyczynach obserwowanego zjawiska periodyzacji i redshiftów galaktyk i kwazarów. Dziêki dotacji Urzêdu Miasta (2500 z³), Starosta Powiatowego (600 z³) i udzia³owi Wydawnictwa AJD ukaza³ siê XXXIII tom Ziemi Czêstochowskiej pod redakcj¹ dr Bogdana Wszo³ka. Tom jest monotematyczny i poœwiêcony wiedzy astronomicznej oraz o astronomom zwi¹zanym z Czêstochow¹. Tematykê tê wybrano w zwi¹zku z zakupem aparatury planetaryjnej przez Urz¹d Miasta dla Akademii im. Jana D³ugosza oraz otwarciem Planetarium w bie¿¹cym roku. W zwi¹zku z coraz wy¿szymi kosztami druku i niewielkim nak³adem (100 eg- D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_24_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:21:00 Color profile: Disabled Composite Default screen 318 Marian G³owacki zemplarzy) wydanymi za uzyskane dotacje, Zarz¹d Towarzystwa wyda³ w³asnym kosztem dodruk w iloœci 50 egzemplarzy. W grudniu ubieg³ego roku z³o¿ono wniosek do Urzêdu Miasta o dotacjê na wydanie kolejnego XXXIV tomu Ziemi Czêstochowskiej po redakcj¹ dr Marcelego Antoniewicza oraz kolejnego wydania Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego na rok 2008 pod redakcj¹ Bogdana Wszo³ka i zorganizowanie IV Konkursu Astronomicznego URANIA. Uzyskano dotacjê 3000 z³ na wydanie XXXIV tomu Ziemi Czêstochowskiej i 1000 z³ na nagrody w opisywanym wczeœniej IV Konkursie URANIA. Nie uzyskano dotacji na wydanie Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego na rok 2008. Równie¿ w grudniu bie¿¹cego roku, w ramach konkursu ofert, z³o¿ono wniosek do Urzêdu Miasta o dofinansowanie wydania XXXV tomu Ziemi Czêstochowskiej. Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe ma swoj¹ stronê internetow¹: www.ctn.ajd.czest.pl. Na stronie tej mo¿na przeczytaæ o historii Towarzystwa, zapoznaæ siê ze Statutem, poznaæ sk³ad Zarz¹du, wydawnictwa. Jak ju¿ wspomniano, Zarz¹d Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego zmieni³ siedzibê. Obecnie mieœci siê ona w Wy¿szej Szkole Hotelarstwa i Turystyki na ul. Ogrodowej 47. Tam, tradycyjnie, w ka¿dy poniedzia³ek, w godz. 17.00–18.30 odbywaj¹ siê dy¿ury cz³onków Zarz¹du Towarzystwa. W siedzibie tej znajduj¹ siê wszystkie tomy Ziemi Czêstochowskiej oraz inne prace wydane przez Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe, z których mo¿na skorzystaæ na miejscu. D:\!!!_PRACA\ZIEMIA XXXIV\Ziemia_Cz_34_24_GLOWACKI.vp 26 czerwca 2008 10:21:00