tekst

Transkrypt

tekst
WYRÓŻNIENIE W KATEGORII SZKOŁY PODSTAWOWE
BARTŁOMIEJ STEINKA
kl. 5 B – Szkoła Podstawowa nr 5 w Tczewie
Jak bogowie greccy ukarali ludzi za marnowanie energii?
Wielu ludzi nie interesuje się tym, jakie zmiany zachodzą w środowisku naturalnym.
Działania człowieka, próby podporządkowania sobie natury, poskromienia jej, jak również
nieustanny postęp techniczny - to wszystko sprawia, że świat się zmienia. Jednak czy są to
zmiany na lepsze? Bagatelizowanie problemów ekologicznych to bardzo powszechne
zjawisko. Ludzie mają lekceważący stosunek
do degradacji natury, do wyczerpania
naturalnych źródeł energii. Od zarania dziejów bogowie przyglądają się temu, jak ludzie nie
szanują planety, na której żyją. Nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy i niepokoi ich to.
Oto, co wydarzyło się pewnego razu na Olimpie.
Zeus, władca bogów jak zwykle zasiadał na swoim tronie. Często przyjmował do
siebie bogów i herosów, którzy chcieli z nim porozmawiać. Ten dzień miał być niezwykle
pracowity, gdyż lista gości, którzy chcieli odwiedzić najpotężniejszego z bogów była bardzo
długa. Najwidoczniej bogowie mieli wiele spraw, którymi chcieli się z nim podzielić.
Pierwszy tego dnia zjawił się brat Zeusa, Posejdon.
- Witaj, kochany bracie - przywitał się bóg mórz.
- Witam cię, Posejdonie. Bardzo cieszy mnie twoja wizyta. Cóż cię do mnie sprowadza?
- Niestety, Zeusie, nic dobrego. Mam dla ciebie niedobre wieści. Jestem zły na ludzi, którzy
mają lekceważący stosunek do ekologii. Nie zdają sobie sprawy z tego, że źródła energii
mogą się zużyć.
-Posejdonie, chodzi pewnie o to, że zużywają za dużo
wody. Ostatnio faktycznie
zauważyłem, że mieszkańcy Ziemi, wykorzystują jej aż nadto, nie zakręcają kranów,
napuszczają jej za dużo do wanien. Cóż za ignorancja! - słusznie zauważył Zeus.
- Otóż to. Coraz częściej widzę, że marnują wodę, która jest im przecież potrzebna. Nie wiem,
jak długo powstrzymam mój gniew.
Władca bogów uspokoił swojego brata. Miał nadzieję, że zachowanie ludzi ulegnie poprawie.
Posejdon obiecał, że póki co, nie będzie ingerował, a Zeus zapewnił, że pomyśli nad
1
rozwiązaniem sprawy. Bracia pożegnali się, a do komnaty zawitała Hestia, bogini domowego
ogniska.
- Dzień dobry, droga Hestio. - Zeus przywitał boginię.
- Witam cię, mój władco. Przybyłam do ciebie w bardzo ważnej sprawie.
- Cóż takiego się stało? Czy coś cię niepokoi?
- Tak, Zeusie, zachowanie ludzi budzi moje zastrzeżenia. Czy wiesz, że śmieci, które sami
wytwarzają, potem są palone i zatruwają środowisko.-pożaliła się opiekunka domowego
ogniska.
- To faktycznie nieodpowiedzialne zachowanie. Jak tak dalej będą postępować, to powietrze
będzie zatrute. Jest coraz gorzej. Jeśli czegoś nie zrobię, to życie na Ziemi będzie zagrożone,
a przecież jest taka piękna.
- Zeusie, lasy, które są płucami Ziemi już nie są wystarczającym zabezpieczeniem. Trzeba
dbać o zieleń, o naturę. Obawiam się, że ludzie o tym zapominają - martwiła się Hestia.
-Obiecuję, że postaram się coś z tym zrobić.
Tym zapewnieniem Zeus uspokoił boginię, która podziękowała i wróciła do swoich
codziennych spraw.
Po chwili do sali tronowej wszedł zdenerwowany bóg słońca Helios.
- Dzień dobry ,Heliosie. -przywitał się Zeus.
- Witaj, Zeusie. Mam dla ciebie bardzo niepokojącą wiadomość.
- Co się stało?
- Chodzi o ludzi, którzy marnują wiele prądu. Używają elektryczności do niepotrzebnych
rzeczy - zostawiają włączone światła, zbyt długo ładują telefony. Nie wspomnę już ile prądu
pochłaniają komputery. Marnotrawstwo prowadzi do tego, że ludzie wolą budować coraz
więcej elektrowni, które stanowią zagrożenie dla środowiska zamiast korzystać z energii,
której im dostarczam.
- To naprawdę niepokojąca sprawa, Heliosie. Koniecznie muszę zainterweniować. Twoje
zastrzeżenia to nie jedyna skarga na ludzi. Był już u mnie Posejdon i Hestia. Oni także
2
zauważyli, że ludzie nie szanują Ziemi, sami dla siebie są zagrożeniem. Muszę coś z tym
zrobić!
- Cieszę się, że tak uważasz, Zeusie. Liczę na to, że odpowiednio zareagujesz. Musimy
uratować tę planetę.
Zeus długo myślał nad tym, w jaki sposób dać ludziom do zrozumienia, że nie jest
zadowolony z ich zachowania, a zarazem przekonać o tym, że należy rozsądnie korzystać
z energii. Uznał, że odpowiednią nauczką będzie pozbawienie ludzi elektryczności
i wysuszenie źródeł wody, z których najczęściej korzystali. Tak też zrobił.
Nie do opisania jest to, co działo się, gdy na całej Ziemi zabrakło wód gruntowych i prądu.
Sparaliżowane miasta, ogólny chaos i bezradność. Zeus uznał, że jeden
dzień to
wystarczająca nauczka. Przywrócił wszystko do normy, mając nadzieję, że ludzie zrozumieją
przesłanie i zmienią zachowanie.
Nie pomylił się – ludzie zaczęli oszczędniej korzystać ze źródeł energii i dbać o środowisko,
mimo iż do końca nie wiedzieli, co się stało. Czy jednak tak będzie zawsze?
Szanowanie naszej planety powinno być jednym z najważniejszych aspektów naszego
życia. Musimy dbać o Ziemię i źródła energii, z których korzystamy. Należy pomyśleć nie
tylko o sobie, ale także o przyszłych pokoleniach. W jakim świecie będzie żyła kolejna
generacja? Z rozwagą korzystajmy ze wszystkich dóbr, które daje nam matka Ziemia.
3